Aksjomaty teologii - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF

Transkrypt

Aksjomaty teologii - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
51-611 Wrocław, ul. Wieniawskiego 38
www.piotr-liszka.strefa.pl
+ Aksjomaty Teologia monastyczna zakłada i u nauczającego, i u słuchacza
pewien styl życia, surową ascezę, a w pełniejszym języku „zaangażowanie”.
Teologia ta daje mniej świateł spekulatywnych, ale za to przynosi swoiste
upodobanie, jakieś przylgnięcie do prawdy, czyli po prostu miłość Boga.
Najczęściej przekazywana jest w formie kazań. Kaznodzieja posługiwał się w
nich obrazami poetyckimi, zaczerpniętymi z Pisma Świętego. Św. Bernard
opat Clairvaux określił metodę i zadanie takich kontemplacyjnych kazań
(theoricus sermo). Celem ich nie jest wiedza, ale duchowość. Domagają się
one przekroczenia rozumowych środków, które prawomocnie służą dla
wyjaśnienia wiary. Korzyść można odnieść tylko wtedy, gdy zarówno
głoszący, jak i słuchacze posiadają odpowiedni dar Boży, osobistą łaskę. W
szkole klasztornej, w teologii monastycznej, posługującej się przede
wszystkim kazaniem, mową żywą, personalną, subiektywną, naucza sam
Bóg. Kaznodzieja jest tylko narzędziem. Dlatego powinien prowadzić życie
święte. Nie ma teologii monastycznej bez życia moralnego i bez ascezy, nie
może też ona istnieć bez modlitwy. Modlitwa jest potrzebna kaznodziei i
słuchaczom. Przygotowuje ona do owocnego korzystania z głoszonych nauk i
sprawia, że wygłoszone nauki przynoszą owoc. Teologia tego typu prowadzi
do kontaktu z Bogiem, do przylgnięcia sercem do Niego. Dla określenia tego
stanu św. Bernard posługiwał się słowem affectus, do którego dodał
wyrażenie sugerujące przyciąganie (allicit), radość i słodycz. Praca teologa
monastycznego jest trudna (inquirendi difficultas), bada bowiem głębię
Bożych tajemnic, aby je sobie przyswoić umysłem i sercem, aby je przeżywać,
aby w nich być. Teolog poszukuje (investigare) Boga, a nie informacji o Nim.
Skutkiem jednak jest radość i zaznanie słodyczy Boga, rodzące entuzjazm
wylewający się w poezji. Pieśń nad Pieśniami komentowana przez św.
Bernarda z Clairvaux jest wyrazem jednocześnie pragnienia i posiadania.
Cała teologia monastyczna jest wyrazem pragnienia i posiadania Boga.
Celem jest wzrost w wierze i podtrzymywanie w łasce, a ostatecznie
doprowadzenie do życia wiecznego /J. Leclercq OSB, Miłość nauki a
pragnienie Boga, tł. M. Borkowska (L’amour des lettres et le désir de Dieu,
Initiation aux auteurs monastique du moyen age, Les éditions du Cerf, Paris
1990), Wydawnictwo Benedyktynów, Kraków 1997, s. 14.
+ Aksjomaty teologiczne powiązane z nieskończonością matematyczną
aktualną, Bolzano B. Problem nieskończoności polega, „zdaniem Bolzana, na
przyjęciu przez filozofów (a i niektórych matematyków także), iż
nieskończoność matematyczna jest tylko, pewną wielkością zmienną, która
może
rosnąć
nieograniczenie.
Prawdziwa
jednak
nieskończoność
matematyczna nie jest zmienna. A zatem opowiada się Bolzano za istnieniem
w matematyce nieskończoności aktualnej. Co więcej, dowodzi nawet jej
istnienia. Otóż przykładem zbioru aktualnie nieskończonego może być
„mnogość zdań i prawd samych w sobie” (Paradoksy, § 13). Aby jednak
dowieść istnienia owej nieskończoności aktualnej potrzebuje Bolzano pewnego
dodatkowego założenia, a mianowicie przyjmuje on istnienie Boga, któremu
przyznaje „władzę poznania, która jest prawdziwą wszechwiedzą, przeto
1
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
obejmuje nieskończoną mnogość zdań i prawd, bo w ogóle wszystkie”
(Paradoksy, § 11). Przytoczony jako przykład zbiór nieskończony istnieje
aktualnie (tzn. jest nieskończonością aktualną) właśnie w Bogu. Tak więc
występuje tu u Bolzana swoiste powiązanie matematycznej nieskończoności
aktualnej z pewnymi założeniami natury teologicznej. Bolzano wspomina też
o pewnej paradoksalnej jego zdaniem własności wielości nieskończonych,
która polega na tym, że: „Dwie mnogości, obie nieskończone, mogą
pozostawać względem siebie w takim stosunku, że z jednej strony każdy
element należący do jednej z tych mnogości można złączyć w parę z jednym
elementem drugiej, tak że żaden element którejkolwiek z nich nie pozostaje bez
włączenia go w parę, jak również żaden nie powtarza się w dwu lub więcej
parach; z drugiej jednak strony możliwe jest przy tym, że jedna z tych mnogości
zawiera drugą jako pewną część jedynie (...)” (Paradoksy, § 16).
Przypomnijmy, że na fenomen ten zwrócił uwagę już na przykład Proklos,
żyjący w V wieku (por. rozdział 5). Wyciągnął on z tego wniosek, że istnieje
tylko nieskończoność potencjalna, a nieskończoność aktualną należy
odrzucić i wyeliminować w ten sposób paradoks. Bolzano postępuje inaczej.
Twierdzi, że jest to własność, która różni właśnie zbiory skończone i zbiory
nieskończone (kilkadziesiąt lat później R. Dedekind posłuży się tą właśnie,
paradoksalną z intuicyjnego punktu widzenia, własnością, by w sposób ścisły
zdefiniować pojęcie zbioru nieskończonego)” /R. Murawski, Filozofia
matematyki, Zarys dziejów, Wydawnictwo naukowe PWN, Warszawa 1995, s.
59.
+ Aksjomaty teologiczne realizowane w architekturze gotyckiej Gotyk jest w
swej istocie stylem Il-de-France; tam pojawił się po raz pierwszy w trzech
wielkich świątyniach, zaprojektowanych - aczkolwiek nie ukończonych - w
przeciągu jednego dziesięciolecia; powstały one na ściśle ograniczonym
obszarze, w miejscach, które miały szczególne znaczenie dla monarchii
francuskiej. Były to: katedra w Sens, kościół klasztorny w St-Denis oraz
fasada katedry w Chartres. Sprawcami powstania tych trzech budowli byli
biskupi Henryk z Sens, Gotfryd z Chartres oraz opat Suger z St-Denis.
Łączyła ich przyjaźń, łączyły też wspólne przekonania teologiczne. Aby
zrozumieć źródła i treści religijne architektury gotyckiej, trzeba zdać sobie
sprawę z owych przekonań teologicznych, które wyznawali ci książęta
Kościoła Sz1 46.
+ Aksjomaty teologiczne wpływają na metodologię egzegezy biblijnej.
Interpretacja tekstu biblijnego, której celem jest rozumienie, wyjaśnianie i
zastosowanie, nie jest łatwa w przypadku referowania wielu przeciwstawnych
kierunków badań i analizowaniu antynomii w materiałach źródłowych, gdyż
istnieje niebezpieczeństwo zbyt uproszczonej klasyfikacji materiału, albo też
zacierania różnic między odmiennymi ujęciami, a zwłaszcza do zacierania
granic między danymi tekstu a jego wyjaśnieniami. Można wskazać istnienie
wielu różnych interpretacji czwartej Ewangelii, w zależności od stosowania
różnych metod w różnych szkołach egzegetycznych. Różne szkoły
metodologiczne (historii religii, krytyki źródeł, krytyki form, krytyki tradycji i
ich kontekstu społecznego, krytyki redakcji, krytyki literackiej) powiązane są
z różnymi systemami i ich założeniami teologicznymi. Wskutek tego można
wyodrębnić bardzo zróżnicowane kierunki w interpretacji chrystologii
Janowej. 04 9
2
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
+ Aksjomaty teologiczne zarysowane przez pierwszych chrześcijańskich
myślicieli hiszpańskich muszą być rozwijane. Forma-habitus-species-figmennomen tworzą pole leksykalne zakorzenione we wspólnej tradycji myśli
filozoficznej Prudencjusza i jego poprzedników. Pierwsi chrześcijańscy
myśliciele hiszpańscy posiadali głębokie zrozumienie najgłębszych pokładów
istnienia i zmysł realności życia. Nie rozwijają swoich założeń. Pozostają w
sferze aluzji, czystych odniesień. W1.1 177
+ Aksjomaty teologiczne. Teologia, według Boecjusza, zajmuje się formą w
prawdziwym tego słowa znaczeniu, czyli nie mającą nic wspólnego z materią i
ruchem. Czysta forma to esse ipsum, ex qua esse est. Teolog-filozof podaje
bezobrazowy ogląd tejże formy. „Posługuje się w tym celu matematyką, która
zajmuje się wprawdzie formami nie istniejącymi inaczej, jak tylko w materii i
ruchu, ale rozpatruje je jako od nich wolne.” Tak traktują obecnie
matematykę fizycy. Natomiast matematycy traktują swoją dziedzinę myśli
jako zupełnie niezależną od jakiejkolwiek realności. M. Kurdziałek zwraca
uwagę, że „teologiczna” funkcja matematyki została wydobyta przez
pitagorejczyków i Platona. Neoplatończycy traktowali ją jako najdoskonalszy
sposób poznawania wszechrzeczywistości. Stąd Boecjusz wnioskował, że
teologię powinno się wykładać tak, jak się wykłada matematykę, czyli
wywodzić ją z aksjomatów i postulatów. T133 219
+ Aksjomaty teologiczny Macierzyństwo dziewicze Maryi stanowi prawdę
pierwotną Objawienia. „Nie można znaleźć motywu, który czyniłby
koniecznym przyjęcie dziewictwa Maryi. Stanowi ono pierwotną prawdę
Objawienia. Jedyną jego podstawą jest niczym nie skrępowana wola Boga,
który zapragnął zbawienie ludzi sprawić w ten, a nie inny sposób. Ten czyn
Boga należy przyjąć po prostu w wierze. Działanie Boże nie wypływa z
jakiegoś kaprysu, lecz z najwyższego rozumu. Choćby więc nawet nie było
absolutnie żadnej logicznej przyczyny dziewiczego macierzyństwa Maryi, to
jednak można podać motywy, które taką decyzję Boga ukazują jako wyraz
najwyższej mądrości i miłości. Przy tym pozostaje jeszcze kwestią otwartą,
czy chodzi o fakt, który należy rozumieć realistycznie, czy też o pewien czyn
Boga, który można najbardziej właściwie określić poprzez dziewictwo Matki
Jezusa. Nawet ten, kto przyjmuje dziewicze narodzenie Jezusa jako
rzeczywisty fakt, nie zaprzecza, że ponadto ma ono sens teologiczny. I on
niewątpliwie stanowi właściwy klucz do zrozumienia relacji Pisma świętego.
Właściwą treścią jego orędzia jest znaczenie historiozbawcze dziewiczego
macierzyństwa. W porównaniu z nim problem historyczności ustępuje na
dalszy plan – co nie znaczy, że staje się nieważny. Od razu przecież można
sobie wyobrazić, iż jest on w taki sposób związany z treścią orędzia, że do
niej należy. Przychylamy się do takiego właśnie przypuszczenia” /W. Beinert,
Drogi i bezdroża mariologii, przeł. Juliusz Zychowicz, Wyd. Księży Marianów,
Warszawa 1993, s. 103.
+ Aksjomaty teologiczny prymasa kard. Stefana Wyszyńskiego, ze świętości
rodzą się święte słowa. „Do niedawna wydawało nam się powszechnie w
Polsce, że wystarczy znieść cenzurę, by słowo natychmiast rozbłysnąć mogło
całym swoim pierwotnym pięknem; że odzyskana przestrzeń wolności niejako
naturalnie skieruje je ku dobru – rozumianemu wszechstronnie, estetycznie i
etycznie. Okazało się jednak, że było to myślenie naiwne. Dewaluacja słowa,
napięcia rodzące się w trójkącie „słowo-prawda-wolność”. Słowo artysty na
3
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
usługach spraw nagannych moralnie – to tylko niektóre z nich” /J. Szymik,
Teologia na początek wieku, Księgarnia św. Jacka i Apostolicum, KatowiceZąbki 2001, s. 290. „Estetyczno-etyczna wartość literackiego czy
publicystycznego słowa ma swoje źródło poza nim. Słowo rodzi jego autor i
jakość jego serca decyduje o jakości wypowiedzianego słowa. Doskonałość i
zbawcza moc Logosu jest owocem doskonałości i zbawczej woli
wypowiadającego go Ojca. W tej sferze również sprawdza się analogia między
rzeczywistościami słowa i Słowa. Ze świętości rodzą się święte słowa. To
teologiczne
założenie,
które
wyczytać
można
między
wierszami
Prymasowskiego
przepowiadania
/kard.
Stefana
Wyszyńskiego/
skierowanego do pracowników pióra, prowadzi do następującego wniosku:
aby literatura i publicystyka mogły zrealizować zadanie służby Słowu, muszą
być spełnione odpowiednie warunki – natury etycznej – w sercach i życiu ich
autorów” Tamże, s. 295. „Poglądów kard. Wyszyńskiego nie wolno
interpretować ahistorycznie ani oceniać w oderwaniu od specyfiki polskiej
sytuacji historyczno-politycznej, w jakiej były głoszone. Poza tym jego
nauczanie – to nie zbiór teoretycznych, naukowo-literackich referatów, ale
głoszenie Dobrej Nowiny. Prymas nie tylko ignoruje literaturoznawcze i
metodologiczne zawiłości, co wypowiada się w innym obszarze myślenia. Jest
to obszar, którego granice wyznaczają wymagania Ewangelii. Wierność im
obowiązuje człowieka również – a może szczególnie – w zakresie jego
twórczego działania. Wydaje się, że w tym kontekście rezygnacja z „-izmów” (i
ich konsekwencji) działa oczyszczająco. Prowadzi do uporządkowania
myślenia wokół wartości najbardziej podstawowych: dobra, wierności
powołaniu, oceny dorobku człowieka z Bożej perspektywy” Tamże, s. 299.
+ Aksjomaty teologii dogmatycznej dostarczane z Objawienia. Metody
badawcze teologii dogmatycznej. „Metoda spekulatywna bardzo szeroko
wykorzystuje dedukcję. Jest to wnioskowanie oparte na niezawodnych
regułach wynikania określonych przez logikę formalną, które pozwala
wyprowadzić twierdzenia szczegółowe z ogólnych twierdzeń istotnie
objawionych. Takie wnioski otrzymane na drodze dedukcji są twierdzeniami
niewyraźnie objawionymi. […] Z rozważań nad metodą teologii dogmatycznej
wynika, że posługuje się ona równocześnie metodą pozytywną (genetyczną) w
wykładzie (systematyzacji) treści wiary i metodą spekulatywną w zdobywaniu
nowych twierdzeń. […] Dowodzenie jest metodą zdobywania pewności
teologicznej twierdzeń. Ich zbiór to wynik długiej i żmudnej refleksji nad
danymi objawienia. Podlega on nieustannemu rozwojowi, wzbogacając się w
nowe twierdzenia, które powinny być dowiedzione. W teologii dogmatycznej
rozróżniamy dwa rodzaje dowodzenia: teologiczne i rozumowe. Dowodzenie
teologiczne opiera się na przesłankach objawionych, zaś rozumowe na
przesłankach dla rozumu oczywistych. Przykładem dowodzenia rozumowego
są tzw. dowody na istnienie Boga. Dowieść w naukach przyrodniczych
oznacza związać twierdzenie z faktami doświadczalnie stwierdzonymi, w
teologii dogmatycznej zaś – związać twierdzenie dowodzone z przesłanką
objawioną stosunkiem oczywistego wynikania, w naukach formalnych – z
pewnikami (aksjomatami). Dowody teologiczne mogą być dowodami w
znaczeniu mocnym i słabym. Dowód w znaczeniu słabym polega m.in.
wykazaniu, że dane twierdzenie zawarte jest w Piśmie świętym (np. przez
wskazanie siglów). Dowód w znaczeniu mocnym polega na związaniu
4
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
twierdzenia dowodzonego z przesłanką objawioną drogą dedukcyjnego
wynikania” /J. Szczurek, Trójjedyny. Traktat o Bogu w Trójcy Świętej
jedynym, Wydawnictwo Naukowe Papieskiej Akademii teologicznej, Kraków
1999, s. 48-49.
+ Aksjomaty teologii dogmatycznej ustalone przez treść Objawienia. Teologia
dogmatyczna uprawiana jest według następujących zasad: „1) Teologia jest
nauką wiary, czyli zgłębia wiarę i uczy wierzyć. Wiara nie eliminuje
naukowego charakteru teologii, bo – jak każda nauka – przyjmuje właściwe
sobie założenia. Do fundamentalnych założeń (naukowej) teologii należy
faktyczność objawienia Bożego, tak jak do fundamentalnych założeń fizyki –
matematyczność świata. Uprawianie teologii przez człowieka niewierzącego,
czyli negującego faktyczność objawienia Bożego, byłoby spekulacją na
pustych pojęciach i oznaczałoby postawę człowieka praktykującego, a
niewierzącego, równie wewnętrznie niespójną jak postawa człowieka
wierzącego i niepraktykującego. 2) Rozum ludzki stanowi narzędzie teologii,
dzięki czemu teologia jest nauką. Oznacza to, ze wiara religijna nie jest
wyrazem zacofania i braku kultury. Przy użyciu zasad racjonalności wiara
(jej treść) zostaje przetłumaczona na język ścisły i wyrażona w sposób
logiczny. 3) Źródłem dla teologii katolickiej jest objawienie Boże zawarte w
Piśmie świętym i Tradycji, a nie – jak w Kościołach reformowanych – tylko w
Piśmie świętym. Katolicka teologia dogmatyczna wiąże się więc ściśle z
Kościołem i jego Urzędem nauczycielskim. Stosunek Pisma świętego do
Tradycji wyraża twierdzenie: Tradycja jest normą bliższą, a Pismo święte jest
normą dalszą dla wiary i teologii katolickiej. 4) Wiara kształtuje modlitwę, a
modlitwa wyraża wiarę (lex orandi – lex credendi). Teologia służy liturgii i z
niej czerpie. Ma ona również za zadanie studiować pobożność wierzących,
aby ją w razie potrzeby korygować. Sama zaś teologia jest korygowana przez
„nadprzyrodzony zmysł wiary” ludzi wierzących.” J. Szczurek, Trójjedyny.
Traktat o Bogu w Trójcy Świętej jedynym, Wydawnictwo Naukowe Papieskiej
Akademii teologicznej, Kraków 1999, s. 71.
+ Aksjomaty teologii historii klasycznej są metafizyczne, ahistoryczne. Idea
Mistycznego Ciała Jezusa jest kategorią historyczną. Pozwala ona pogłębić
refleksję nad historią zbawienia, zwłaszcza pobiblijną. W tym ujęciu dzieje
zbawienia to historia Ciała Jezusa. Historia ludzkości kontynuuje w sposób
mistyczny historię swej Głowy do końca świata. Idea ta ujmuje „historię
zbawienia” ahistorycznie, mistycznie, co jest charakterystyczne dla
tradycyjnej myśli protestanckiej. Jezus jest realnie poza historią, natomiast
w niej działa tylko na sposób mistyczny. Do tej idei nawiązał P. Teeilhard de
Chardin, którego wizja ewolucji świata posiada charakter idealistyczny. Z
historią zbawienia bardziej współbrzmi idea Ludu Bożego. „W tym ujęciu
historia zbawienia to konkretnie historyczna egzystencja Ludu naznaczona
najrozmaitszymi znamionami Bożymi i realizująca zbawczy sens historii tego
świata”. Kształtowanie się wyższej, zbawczej egzystencji dokonuje się w
ramach całej historii ludzkiej i w głębi tej historii (K. Rahner, M. D. Chenu,
M. Keller). Historia zbawienia to „kształtowanie się sensu egzystencji ludzkiej
w łonie realnej historii powszechnej” /Cz. S. Bartnik, Fenomen Europy,
Lublin 1998, s. 18/. Historia zbawienia jest jedna, jednak jej teologicznych
systematyzacji może być wiele, jak wiele jest kierunków i systemów teologii
opartej na założeniach metafizyki ahistorycznej. Niektórzy teologowie
5
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
protestanccy sądzą, że teologia historii zbawienia może zastąpić dawną
teologię w całości (O. Cullmann, W. Pannenberg). Według Cz. S. Bartnika,
odrzucają oni zdecydowanie ową teologię jako przyrodniczo-metafizyczną,
statyczną, traktującą jedynie o „istotach”, o „formach” rzeczy, nie docierającą
do rzeczywistości zbawczej /Tamże, s. 19/. Wydaje się jednak że hipoteza
pola fizykalnego w ramach pneumatologii przeczy tak radykalnej ocenie
poglądów W. Pannenberga, który stara się w jakiś sposób powiązać oba
systemy teologiczne.
+ Aksjomaty teologii katafatycznej zachodniej, że pojęcie logosu Boga wyraża
jego byt jako odrębny i nieosiągalny. „Antyczna koncepcja zła zawierała
element poznania. Sokrates i Arystoteles uważali, że przyczyną zła jest
niewiedza. Arystoteles za złe uważał zarówno czyny dokonywane z
rozmysłem, jak i te popełnione w gniewie. Jednak tylko te pierwsze
sprawiały, że człowiek stawał się zły. Ta zasada ustanowiła ideę dobra ze
względu na samego człowieka, odnosiła się do jego szczęścia, celu życia –
cnoty. W chrześcijaństwie Bóg stał się celem, uzasadnieniem moralności i
prawem, podczas gdy u Platona prawo było zaledwie ideą Bożą. W tym
zawiera się chrześcijańska zasada nietraktowania prawa wyłącznie jako racji
rozumu, jako jednego z elementów rzeczywistości, zewnętrznego w stosunku
do człowieka i Boga, stojącego ponad człowiekiem, a jednocześnie będącego
jego dziełem. Jak pisze E. Gilson: „...moraliści chrześcijańscy starali się nade
wszystko powiązać wartość moralną z dobrowolnym aktem jako jej
korzeniem” (E. Gilson, Duch filozofii średniowiecznej. Przekł. J. Rybałt,
Warszawa 1959, s. 297). W chrześcijaństwie celem moralnym przestała być
cnota, która nim była w starożytności, a stał się nim Bóg, będący zasadą i
celem. Zachodnia etyka chrześcijańska posługuje się pojęciem łaski, którą
Bóg wspiera człowieka w jego dążeniu do dobra - czyli w postępowaniu
zgodnym z prawem Bożym. Natomiast etyka wschodniochrześcijańska
kładzie nacisk na przemianę człowieka dokonaną na skutek Wcielenia
(Nauka Grzegorza Palamasa (1296-1359) o przebóstwieniu jest rozwinięciem
ustaleń Szóstego Soboru Powszechnego o dwóch naturach Chrystusa).
Wschodni teologowie: Dionizy Areopagita, Symeon Nowy Teolog, Grzegorz z
Nyssy, Grzegorz Palamas - głosili możliwość ludzkiego doświadczenia Boga
dzięki przebóstwieniu (theosis) człowieka. Ten rodzaj poznania dany w
doświadczeniu (nie tylko mistycznym) był przeciwstawiany filozoficznym
roszczeniom poznania Boga na drodze rozumowania spekulatywnego, które,
od czasów chrześcijańskich myślicieli - Aleksandryjczyków aż do Soboru
Ferraro-Florenckiego (XV wiek), towarzyszyło myśli Ojców Kościoła, a potem
prawdom głoszonym przez słynnych hezychastów. Zachodnia teologia
katafatyczna natomiast, wychodziła z założenia, że pojęcie logosu Boga
wyraża jego byt jako odrębny i nieosiągalny, polemizowała ze
wschodniochrześcijańską nauką, która głosiła, że przebóstwienie jest
totalnym wkroczeniem człowieka w naturę Bożą wraz z prawem w Niej
obecnym” /H. Kowalska, Kultura staroruska XI-XVI w. Tradycja i zmiana,
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 1998, s. 78.
+ Aksjomaty teologii konkretnej połączonej z całością rzeczywistości. „Ani
Florenski, ani Balthasar nie poświęcili osobnej pracy tematowi osoby. […]
Wprost i wyraźnie Florenski nie rozwija tematu człowieka” /Z. J. Kijas
OFMConv, Homo Creatus Est. Ekumeniczne stadium antropologii Pawła A.
6
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Florenskiego (zm. 1937) i Hansa von Balthasara (zm. 1988), Kraków 1996, s.
32/. „Podczas gdy u Florenskiego dawało się odczuć pewien niedosyt
materiału źródłowego, to u teologa szwajcarskiego występuje swoisty
‘Przerost”. […] Język, jaki stosuje autor, w wykładzie prawd Bożych i
ludzkich, nie sprawia czytelnikowi większych trudności. Nie czyta się go na
dwu różnych poziomach znaczeniowych – bezpośrednim i symbolicznym.
Jasny i zrozumiały ułatwia właściwe zrozumienie tego, co autor chciał
wyrazić. Lecz podobnie jak u Florenskiego jest to język żarliwy, język świadka
wiary – osoby świętej, której wewnętrznym zamierzeniem jest doprowadzić do
wiary tego, kto czyta, albo też wzmocnić w nim przekonanie do tego, w co już
wierzy, aby wierzył jeszcze mocniej. Na tym właśnie poziomie języki obydwu
teologów spotykają się ze sobą, zgadują się ze sobą, aby wspólnie dawać
świadectwo o Bogu, który jest miarą człowieka” /Tamże, s. 33/. „u
Florenskiego, jak u Balthasara, metodę prowadzenia teologicznych rozważań
trudno jednoznacznie zdefiniować. Ich refleksja łączy w sobie operacje
zdroworozsądkowe z ujęciami ściśle naukowymi, czerpie obficie z literatury i
sztuki. W swojej, niewątpliwie bardzo erudycyjnej teologii, korzystali w
szerokim zakresie z europejskiego dorobku intelektualnego, zarówno
filozoficznego jak i humanistycznego. […] ich wieloaspektowy i
wielopoziomowy „dialog” daje możliwość pełniejszego uchwycenia prawdy. Ta
„piętrowość”
konstrukcji,
czy
metodyczny
pluralizm,
stanowi
charakterystyczną cechę ich teologii. […] Obca im była teologia oderwana od
konkretnej i ścisłej relacji z całością rzeczywistości. Chociaż Florenski mówił
o poznaniu integralnym a Balthasar o myśleniu całością, chodziło w istocie o
jedną i te samą Bożą całość, która oczywiście nie była wyłącznie sumą
pojedynczych fragmentów prawdy zebranych w harmonijne jedno, lecz była
pierwotną jednością, istniejącą na długo przed jakąkolwiek analizą
rozszczepiająca ją na mniejsze, drobniejsze elementy. […]. Start u Balthasara
był w tym przypadku trudniejszy niż u jego prawosławnego kolegi. […] On
oraz Florenski byli zdania, że zadaniem teologa nie jest zrozumienie natury
każdego pojedynczego elementu składającego się na pełny obraz
analizowanej rzeczywistości (na pełnie chrześcijańskiej wiary), ale przede
wszystkim uchwycenie jej pierwotnej niezłożoności” /Tamże, s. 34.
+ Aksjomaty teologii krzyża Lutra M. dwa: niezgodność między poznaniem
naturalnym i nadprzyrodzonym, oraz inność Boga w stosunku do świata.
Teologia krzyża Marcina Lutra. „Theologia crucis miała być określana przez
dwie współrzędne: z jednej strony przez niezgodność między poznaniem
naturalnym i nadprzyrodzonym, a z drugiej poprzez inność Boga w stosunku
do świata. Konsekwencją owej inności miał być – według reformatora – fakt,
iż wiara jest tym bardziej czysta, im bardziej absurdalna wydaje się
zdrowemu rozsądkowi i że sprawiedliwość Boża jest tym sprawiedliwsza, im
bardziej niesprawiedliwa się wydaje. Zatem śmierć Chrystusa na krzyżu
byłaby tylko rozdarciem, gdyż Chrystus byłby zmiażdżony przez skierowany
przeciwko niemu gniew Ojca, rzeczywiście cierpiąc, w prawnym zastępstwie,
męki piekielne. Dlatego, jak wyraził to Luter w 1513: «Choć odczuwam
grzech, jest [on] z pewnością tak zduszony, martwy i spopielony, iż nie mogę
siebie potępiać, bowiem mówię mu: jesteś zawieszony z Chrystusem. Pojmuję
to tylko dzięki wierze… taka jest nasza doktryna, zabroniona przez papieża, a
także potępiona na sejmie w Augsburgu». Za sprawą jego koncepcji
7
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
usprawiedliwienia wiele artykułów wiary zmienia obiektywną treść. Sobór
trydencki, na V i VI sesji, w latach 1546 i 1547, wyraźnie wskazał
niezgodność wiary katolickiej z wierzeniami luterańskimi w kwestiach
podstawowych, jak grzech pierworodny czy usprawiedliwienie. Później
pojawiły się definicje Soboru dotyczące sakramentów, szczególnie
skuteczności chrztu, rzeczywistej obecności Chrystusa w Eucharystii oraz
skuteczności sakramentu pokuty, gdyż Luter, niesiony wewnętrzną logiką
swych koncepcji, zniekształcił wiarę katolicką także w tych aspektach” /J. I.
Saranyana, Okres scholastyczny, w: J. L. Illanes, J. I. Saranyana, Historia
teologii, (Historia de la Teología, wyd. 2, Madrid 1996), tł. P. Rak, red. nauk.
T. Dzidek, wyd. M, Kraków 1997, 27-236, s. 178/.
+ Aksjomaty teologii liberalnej zwalczane przez protestantyzm wieku XX, z
jednoczesnym docenianiem idealizmu i romantyzmu. Kalwinizm sformułował
doktrynę panowania Jezusa Chrystusa, która ma pretensje do traktowania
siebie jako hermeneutykę teologiczną etyki polityki walczącej. Doktryna ta
miała być podstawą walki z nazizmem w latach trzydziestych.
Skrystalizowała się ona już u samych początków kalwinizmu w „Kościele
wyznawców” (Bekenntniskirche), który jest alternatywny wobec „Kościoła
ludowego” (Volkskirche). Była to też alternatywna odpowiedź na narodowy
luteranizm wyznający zasadę cuius regio eius religio. Projekt historycznopolityczny reprezentowany w stopniu najwyższym w reformacyjnej doktrynie
o panowaniu Chrystusa podlega tym samym aporiom, co aktualna
europejska hermeneutyka polityczna wynikająca z podłoża wiary
chrześcijańskiej. Krytycznie do tego projektu, a konkretnie przeciwko Karlowi
Barthowi odniósł się Karl Lehman, A. Gonzáles Montes i teologia
latynoamerykańska. Podkreślano też włączenie elementów liberalnych do
pierwotnej doktryny reformatorów (A. Gonzáles Montes, Religion y
nacionalismo, la doctrina luterana de los dos reinos como teología civil,
Universidad Pontificia de Salamanca, Bibliotheca Salmantinensis, Estudios
51, Salamanca 1982, s. 18). Teologia liberalna i neoprotestantyzm weszły w
nową fazę przed rokiem 1914. Rozpoczęła się rewizja pozycji, która trwa do
dziś. Zwalczanie założeń teologii liberalnej z jednoczesnym docenianiem
idealizmu i romantyzmu przez teologów protestanckich można porównać do
katolickiej autokrytyki modernistycznej skierowanej przeciwko teokracji. W
obu przypadkach przeciwstawiano się strukturom Kościoła zakotwiczonym w
świecie i walczono o Kościół bardziej duchowy Tamże, s. 19.
+ Aksjomaty teologii moralnej Franciszka de Vitorii to godność osoby ludzkiej
jako stworzonej na obraz Boży. Stąd wynika równość wszystkich ludzi i
wszystkich ludów. Vitoria odseparował się od teokratycznej postawy
papieskich kurialistów oraz od imperialistycznych tez jurystów cesarza
hiszpańskiego Karola V. Odkrycie Ameryki kazało mu zrezygnować z wizji
czysto europejskiej Orbis Christianus i zastąpić ją przez inną: Communitas
Orbis (wspólnota całego rodzaju ludzkiego). Nie neguje możliwości Orbis
Christianus, lecz przyjmuje jej możliwość tylko jako efekt wolnej decyzji
większości ludzkości ochrzczonej, a nie poprzez władzę światową papieża.
Communitas Orbis powinna być społecznością organiczną i doskonałą,
zdolną do obrony i pełnej promocji swoich członków. Społeczność ta nie
anuluje naturalnych praw człowieka, który jest osobą wolną. Bóg ustanowił
człowieka panem rzeczy stworzonych, ale nie określił sposobu wypełniania
8
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
tej władzy. Stąd wynika prawo narodów i prawo pozytywne, które nie mogą
anulować prawa naturalnego: człowieka i wspólnoty ludzkiej. Istnieje jasna
hierarchia prawa. Założenia te zmieniły model nauczania teologii moralnej na
uniwersytetach hiszpańskich. Wiele zagadnień podjęto już wcześniej, ale
dopiero de Vitoria uporządkował je metodologicznie. Skonstruował on gmach
harmonijny i nowy. Skutkiem jego dzieła pt. Relectiones De Indiis były
sławne Leyes de Indias z roku 1542, które uznawały wolność i prawa Indian
jako osób i jako chrześcijan. Idee Franciszka de Vitoria rozwijali teologowie z
Salamanki: Soto, Cano, Covarrubias, de la Peña, a później także: Medina,
Bañez, Suárez, Salmerón i inni J. Belda Plans, Domingo de Soto y la
renovación de la Teología moral: un ejemplo de inculturación en el siglo XVI, w:
Cristianismo y culturas. Problemática de inculturación del mensaje cristiano,
Actas del VIII simposio de teología histórica, Facultad de teología San
Vicente Ferrer, Series Valentina XXXVII, Valencia 1995, 357-369, s. 366.
+ Aksjomaty teologii naturalnej Vico. Vico traktował filozofię historii jako
teologię naturalną zajmującą się społeczeństwami. W odróżnieniu od
klasycznej teologii naturalnej zajmującej się kosmosem, ten rodzaj refleksji
został nazwany teologią społeczną. W istocie jest to filozofia, która zakłada
istnienie Opatrzności i za pomocą ludzkiego rozumu odkrywa jej działanie w
historii. Jej przedmiotem nie jest treść wiary, nie jest Objawienie, lecz
historia. H158 26
+ Aksjomaty teologii naturalnej Vico. Vico traktował filozofię historii jako
teologię naturalną zajmującą się społeczeństwami. W odróżnieniu od
klasycznej teologii naturalnej zajmującej się kosmosem, ten rodzaj refleksji
został nazwany teologią społeczną. W istocie jest to filozofia, która zakłada
istnienie Opatrzności i za pomocą ludzkiego rozumu odkrywa jej działanie w
historii. Jej przedmiotem nie jest treść wiary, nie jest Objawienie, lecz
historia. H158 26
+ Aksjomaty teologii Orygenesa. Grzegorz z Nyssy, aczkolwiek znał filozofię
grecką, pojmował obraz Boży w człowieku bardziej biblijnie, funkcjonalnie,
jako panowanie człowieka nad całym światem. Orygenes ujął obraz Boży w
człowieku dynamicznie, jako zadanie przebóstwienia. Ewargiusz z Pontu
intuicje swego nauczyciela przetransponował na praktykę ascezy. Dusza jest
polem walki pomiędzy człowiekiem duchowym a człowiekiem cielesnym.
Według Orygenesa w nous znajduje się element preegzystencji duszy. Jego
koncepcja jest skażona mitem pierwotnego upadku duszy. Efektem takiego
założenia jest wniosek, że obraz Boży w człowieku nie może być utracony
wskutek grzechu, a tylko zniekształcony, zaciemniony, pokryty brudem,
niewidoczny. Wysiłek ascetyczny polega na odzyskaniu pierwotnego blasku.
A106 202
+ Aksjomaty teologii przyjęte z Objawienia. Teologia jest nauką z punktu
widzenia postępowania zgodnego z prawidłową metodą. Wyjście poza logikę
nauki następuje dopiero w momencie, gdy w ekstazie wiary wchodzi w
rzeczywistość Boga Objawiającego się, tj. w Słowo Wcielone. Teologia jest
bliższa matematyce, niż naukom przyrodniczym. Różni się od matematyki
tym, że nie może dowolnie ustalać założeń, gdyż zajmuje się tym, co zostało
raz na zawsze ustalone przez jedno jedyne Objawienie i co trzeba odczytać z
odpowiednich źródeł. Podobieństwo do matematyki zachodzi na płaszczyźnie
metodologicznej. Wspólny obszar z antropologią znajduje teologia w mowie, w
9
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
słowie. Wiele dziedzin nauki ma swoją antropologię, również teologia ma
swoją antropologię, gdyż w zakresie Objawienia znajdują się treści dotyczące
człowieka /T. Paszkowska, Integrująca rola Słowa, RWKUL, Lublin 1999, s.
18/. E. Staniek głosi, że teologia posoborowa w okresie trzydziestu lat nie
dała syntezy, że mówi ona językiem zupełnie nieadekwatnym do
przepowiadania i przyjmuje kształt tysiąca hipotez. (por. E. Staniek,
Przygotowanie kaznodziei, w: Sługa Słowa, red. W. Przyczyna, Kraków 1997,
s. 240) /Tamże, s. 19/. Można mu przyznać rację jedynie częściowo. Istnieje
wiele ujęć syntetycznych. Również język jest niejednokrotnie aż zanadto
„adekwatny” do przepowiadania. Z jednej strony homileci i kaznodzieje chcą
teologii bardziej kerygmatycznej a filozofowie, zwłaszcza tomiści, są zdania,
że teologia jest właśnie za bardo kerygmatyczna. Trzeba roztropnie słuchać
uwag wszystkich, i robić swoje, czyli dalej rozwijać teologię według metody
dla niej właściwej.
+ Aksjomaty teologii scholastycznej. Pierwszą historię dogmatów ze strony
katolickiej utworzył J. Tixeront, którego trzy tomy zostały wydane w latach
od 1905 do 1911 (J. Tixeront, Histoire des dogmes dans l, antiquité
chrétienne, t. I, La Théologie anténicéenne; t. II., De saint Athanase à saint
Augustin (318-430); t. III, La Fin de l’age patristique (430-800), Gabala, Paris
1905-1911). Był to czas kryzysu modernistycznego, w którym Tixeront podjął
swą odważną inicjatywę. Modernizm katolicki nie dotyczył tylko krytyki
biblijnej. Dostrzegał też opozycję pomiędzy danymi historycznymi , czyli
pomiędzy rozwojem, swoistą „ewolucją” dogmatów chrześcijańskich na
przestrzeni wieków a abstrakcyjną koncepcją teologii scholastycznej, która
zdawała się zakładać, że wszystkie formy i instytucje Kościoła sięgają
początków chrześcijaństwa. C1.0 9
+ Aksjomaty teologii wyzwolenia obejmują aspekt historiozbawczy. Wiek XX
w trynitologii powrócił do modelu historiozbawczego Trójcy Świętej. Trzeba
bacznej uwagi, aby odczytać, jaka rzeczywistość jest opisywana w danym
konkretnym tekście. Przykładem programowej refleksji historiozbawczej jest
teologia wyzwolenia, ale tylko w założeniach. Czołowy jej przedstawiciel
Leonardo Boff, mówiąc o dwóch pochodzeniach zaznacza, że chodzi o
„ekonomię” (Por. L. Boff, La Trinidad, la sociedad y la liberación, Madrid
1987, s. 113). Pochodzenie Ducha Świętego objawia się w Jego misji. Tego
rodzaju przemyślenia nie mogą być interpretowane w takim sensie, jaki
nadaje dyskusja o pochodzeniach wewnątrztrynitarnych. Mimo dobrych
chęci, Boff wprowadził jednak zamieszanie, nie dostrzegając różnic
znaczeniowych poszczególnych słów greckich i łacińskich. Słowo έκπόρευσις uznał za
synonim προβλή, gdy tymczasem jedno z nich dotyczy relacji personalnych, a drugie
informuje o przekazywaniu tej samej substancji. Podobnie processio uznał za
synonim emanatio, podczas gdy jedno posiada charakter bardziej personalny
drugie zaś wybitnie apersonalny Tamże, s. 114; T48 82.
+ Aksjomaty teologii zachodniej. Gdy trzeba skonfrontować z danymi
biblijnymi założenie teologii zachodniej o przejściu pochodzeń w misje, wtedy
pojawia się hasło inwersji trynitarnej: w realności immanentnej Boga Duch
Święty pochodzi od Ojca i od Syna, natomiast w zbawczej historii działanie
Ducha poprzedza wcielenie Syna i Duch jest darem dla Syna. W zasadzie
inwersja nie odnosi się do całego objawienia ekonomii, lecz tylko relatywnie
do „casus initiationis”, w którym Bóg uniża się stopniowo do sytuacji
10
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
człowieka, osiągając punkt kulminacyjny we wcieleniu i w Krzyżu. Schemat
Ojciec – Duch – Syn i uprzedzająca rola Ducha odnosi się do boskiej kenozy,
czynionej dla nas i dla naszego zbawienia. T42.1 226
+ Aksjomaty teologii zachodniej. Gdy trzeba skonfrontować z danymi
biblijnymi założenie teologii zachodniej o przejściu pochodzeń w misje, wtedy
pojawia się hasło inwersji trynitarnej: w realności immanentnej Boga Duch
Święty pochodzi od Ojca i od Syna, natomiast w zbawczej historii działanie
Ducha poprzedza wcielenie Syna i Duch jest darem dla Syna. W zasadzie
inwersja nie odnosi się do całego objawienia ekonomii, lecz tylko relatywnie
do „casus initiationis”, w którym Bóg uniża się stopniowo do sytuacji
człowieka, osiągając punkt kulminacyjny we wcieleniu i w Krzyżu. Schemat
Ojciec – Duch – Syn i uprzedzająca rola Ducha odnosi się do boskiej kenozy,
czynionej dla nas i dla naszego zbawienia. T42.1 226
+ Aksjomaty teologii zawarte w Objawieniu. „Teologia dziewiczego
macierzyństwa. Tezy teologiczne można podzielić na pierwotne i wtórne.
Przez pierwsze z wymienionych rozumiemy takie, które określają stan rzeczy
dany z góry w Objawieniu, nie zaś taki, do którego można dojść drogą
wnioskowania. Należy tu dogmat, że Jezus Chrystus jest prawdziwym
człowiekiem i prawdziwym Bogiem. Nie ma takiego faktu teologicznego,
którego dogmat ten byłby konsekwencją; za to on sam jest wyrazem faktu, z
którego wynikają pewne konsekwencje. Można wprawdzie – kiedy o wcieleniu
drugiej Osoby Boskiej dowiedzieliśmy się z Objawienia – podać cały szereg
przyczyn, dla których było ono dobre, pożyteczne i wskazane, zupełnie natomiast nie można dowieść, że musiało ono nastąpić tak, a nie inaczej. Tezami
wtórnymi są te, które w innym miejscu określiliśmy jako wnioski teologiczne.
Są one w ten sposób powiązane logicznie z tezami pierwotnymi, że z nich
wynikają. Jezus ma ludzką duszę. Otóż dochodzi się do niej drogą
następującego
wnioskowania:
«Jezus
Chrystus
jest
prawdziwym
człowiekiem”. «Do prawdziwego człowieczeństwa należy ludzka dusza». A
zatem: «Jezus ma ludzką duszę». Wynik jest logiczną konsekwencją
przesłanki większej i zawarty jest w niej tak, że inaczej przesłanka ta byłaby
nie do utrzymania. W mariologii próbowano czasem przedstawiać dziewictwo
Maryi jako tezę wtórną. Gdyby się mianowicie okazało, że ta nauka Kościoła
jest konsekwencją jakiejś innej, nie kwestionowanej tezy, stanowiłoby to
nieodparty argument. A gdyby można było jeszcze wykazać, że do
konsekwencji tej należy pojmowanie realistyczne, wtedy byłaby również
dowiedziona historyczność. Czy istnieją takie przesłanki większe, z których
przy pomocy odpowiedniej przesłanki mniejszej dałoby się wywnioskować
dziewictwo Maryi” /W. Beinert, Drogi i bezdroża mariologii, przeł. Juliusz
Zychowicz, Wyd. Księży Marianów, Warszawa 1993, s. 101?
+ Aksjomaty teologii, artykuły wiary. Arystoteles pozwolił uznać teologię jako
naukę. Wiara szuka intelektu (fides quaerens intellectum), treść objawiona
jest pogłębiana i systematyzowana w sposób metodyczny, według zasad
naukowych. Wilhelm z Auxerre na początku swego dzieła Summa Aurea,
napisanego pod koniec XII wieku, określił teologię jako wyjaśnienie wiary
/M. A. Martin, Pensamiento teológico y kultura. Historia de la teología,
Sociedad de Educación Atenas, Madrid 1989, s. 72/. Punktem wyjścia i
przedmiotem refleksji teologii są artykuły wiary, które nie podlegają żadnej
dyskusji. Każda nauka ma swoje aksjomaty, na tym polega nauka. Z
11
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
aksjomatów wyprowadzane są twierdzenia, według ustalonych reguł
postępowania. Aksjomaty i metoda decydują o tym, że coś jest nauką.
Wprowadzenie zasad arystotelizmu spowodowało szok wśród teologów
kontynuujących bezkrytycznie problematykę i styl myślenia św. Augustyna.
Zakończyła się epoka pierwszej scholastyki. Obawiano się stosowania
kategorii i metod nauk świeckich do teologii, wprowadzenia naturalizmu w
obręb misterium wiary. Działo się to w czasach silnego oddziaływania na
świat chrześcijański islamskiej myśli filozoficznej, której najważniejszym
reprezentantem był Awerroes /Tamże, s. 73/. Stąd potępienie arystotelizmu i
jego zwolenników na synodzie w Paryżu w 1210 roku oraz interwencje
biskupa Tempier (1270-1277). Zadaniem teologa w XIII wieku nie było
wydobywanie informacji z Biblii i komentowanie ich, lecz harmonizowanie
wiedzy objawionej z wiedzą świecką. Uniwersytety zbierały i porządkowały
wiedzę uniwersalną, która dzieli się na trzy warstwy: fizyka, metafizyka i
teologia. Pisał o tym szczególnie Rajmund Lullus. W świecie naukowym
wyodrębniły się dwa nurty: augustynizm i arystotelizm-tomizm /Tamże, s.
74.
+ Aksjomaty teologii, nadprzyrodzona rzeczywistość Boga jest w ogóle
ujmowalna językowo, że jest możliwe mówienie o Nim ludzkimi słowami, że
Bóg „wchodzi w język”. „Niemiecki fundamentalista M. Seckler usiłował
zgłębić podstawowe znaczenie pojęcia teologia wychodząc od źródeł
etymologicznych i pierwotnych sensów towarzyszących temu pojęciu
(Theologie
als
Glaubenswissenschaft,
w:
Handbuch
der
Fundamentaltheologie, hrsg. v. W. Kern, H. J. Pottmeyer, M. Seckler,
Freiburg i Br.-Basel-Wien 1988, s. 180). Bezpośrednim i głównym
znaczeniem czasownika theologein jest „mówić o Bogu” (sprechen von Gott).
Teologia jest źródłowo (ursprünglich) „mówieniem o Bogu” (das Sprechen von
Gott). Z dociekań semantycznych wyprowadza on dwa wnioski: po pierwsze,
każde „mówienie o Bogu” jest pewną teologią w sensie szerokim, trudnym do
jednoznacznego sprecyzowania; po drugie, ten sposób odczytania sensu
pojęcia opiera się na wcześniejszym założeniu, że nadprzyrodzona
rzeczywistość Boga jest w ogóle ujmowalna językowo, że jest możliwe
mówienie o Nim ludzkimi słowami, że Bóg „wchodzi w język” (wirklich „Gott”
zur Sprache kommt). Wraz z Bogiem „wchodzącym w język” wnika w język
tajemnica naszego zbawienia (G. Söhngen, Die Weisheit der Theologie durch
den Weg der Wissenschaft, w: Mysterium salutis, Bd. I, s. 926). Dokonuje się
to dlatego, że pomiędzy Bogiem a językiem istnieje jakiś misteryjny, ale
realny związek. Praktycznym urzeczywistnieniem tego związku jest teologia.
Punkt styczny, jedność między Bogiem i językiem wynika z źródłowego i
najbardziej pierwotnego znaczenia słowa „Theo-logia”: „być mową o Bogu”
(Rede von Gott zu sein) /J. Szymik, Teologia na początek wieku, Księgarnia
św. Jacka i Apostolicum, Katowice-Ząbki 2001, s. 26.
+ Aksjomaty teoretyczne mogą być usprawiedliwione z zewnątrz, tzn. poprzez
swoje konsekwencje. „Obiekty matematyczne są czymś różnym od swej
reprezentacji w teoriach matematycznych, są w stosunku do nich
transcendentne (zauważmy tu związek z filozofią Kanta (Ding an sich). Wynika
to ich obiektywnego istnienia. W odróżnieniu jednak od Kanta, stwierdził
Gödel, że podmiot poznający nie dodaje niczego do poznawanych obiektów.
Podstawowym źródłem wiedzy matematycznej jest intuicja. Wystarcza ona do
12
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
wyjaśnienia i ugruntowania prostych pojęć i aksjomatów. Nie musi być
jednak pojmowana jako dająca nam wiedzę matematyczną bezpośrednią.
Dane intuicji mogą być rozwijane poprzez głębsze badanie obiektów, które
może doprowadzić do przyjęcia nowych stwierdzeń jako aksjomatów. Na
skutek tego wiedza matematyczna nie jest tylko wynikiem biernej
kontemplacji danych intuicyjnych, a jest rezultatem aktywności umysłu,
która ma charakter dynamiczny i kumulatywny. Założenia bardziej
teoretyczne mogą być usprawiedliwione z zewnątrz, tzn. poprzez swoje
konsekwencje (czyli przez to, że pozwalają rozwiązywać problemy dotąd nie
rozwiązane, że pozwalają na wyciąganie różnych interesujących wniosków).
Gödel ma tu na myśli konsekwencje zarówno w samej matematyce, jak i w
fizyce. To oraz fakt, że istnieją hipotezy uzasadniane za pomocą środków
pozaintuicyjnych, zewnętrznych w stosunku do matematyki, powoduje, że
przestaje ona być wiedzą a priori” /R. Murawski, Filozofia matematyki, Zarys
dziejów, Wydawnictwo naukowe PWN, Warszawa 1995, s. 139.
13