Pobierz w pdf - CzytajZaFREE.pl
Transkrypt
Pobierz w pdf - CzytajZaFREE.pl
Dom Publikacja na extrastory.czytajzafree.pl Autor: WyzwaniaLit Dom Nikt nie może wrócić do domu, ponieważ jego już tam nie ma. To tak, jak nie można wejść do tej samej rzeki dwa razy. - Nie gadaj głupot! Głos tej dziewczyny spowodował, że zwróciłam na nią uwagę. - Co masz na myśli? – zapytałam. - Mówiłaś, że nie można wrócić do domu, bo jego już tam nie ma? Pokiwałam głową. - Jak to? Przecież dom w którym mieszkałam w dzieciństwie, wciąż stoi! A więc mogę do niego wrócić. - Gdzie mieszkałaś jak miałaś 5 lat? - Na obrzeżach Krakowa - To było jakieś… 30 lat temu, czy tak? - Mniej więcej - Co pamiętasz z zabudowań okolicy? - W pobliżu była stacja benzynowa - Czy teraz też tam jest? - Nie wiem… - Czy powstały inne budynki? - Na pewno. W końcu minęło tyle lat… Strona: 1/4 Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl - Czy poznałabyś okolicę? - Na pewno się zmieniła, jest bardziej zabudowana, więcej samochodów, ludzi… - wzruszyła ramionami – Nie wiem… - A twój dom? Ktoś w nim mieszka? - Nie – zaprzeczyła – Chyba, że na dziko – uśmiechnęła się smutno. - Dlaczego? - Moi rodzice nie żyją, rodzeństwo wyjechało do innych miast, ja też… mieszkam w bloku, choć wciąż w Krakowie. - Ale dom wciąż stoi? – drążyłam temat. - Tak – zastanowiła się – Ale… - Nie jest taki sam? – dokończyłam za nią. - Nie jest… W knajpie gwar jakby zelżał. Powiedziałabym, że zrobiło się niespodziewanie cicho. Dziewczyna z sąsiedniego stolika opuściła głowę. Po chwili ktoś krzyknął. - Jeszcze małe piwko! Rozmowy nasilały się powoli. W końcu urosły do swego normalnego rozmiaru. - Ewka przestań! – żachnęła się moja przyjaciółka – Musisz tak dołować obcych sobie ludzi? Nie możesz odpuścić? - Dlaczego? - Całe te gadki o znikających domach… - To, że nazywam rzeczy po imieniu, nie znaczy że kogoś dołuję. - A, co to miało być? - Niby co? – przyglądałam się Jolce z niesmakiem – Jeśli posadzisz dziś drzewo, za 30 lat będzie takie samo? - Trochę urośnie – uśmiechnęła się. - A dom? – zapytałam znienacka. - Co dom? - Chyba zmaleje w twoich oczach, tak? - No dobra. Nie będzie taki sam, ale to nie znaczy, że trzeba o tym ludziom przypominać! - Wszystko się zmienia – skwitowałam – Wszyscy o tym wiedzą, tylko jakimś cudem nie przyjmują tego do wiadomości. Strona: 2/4 Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl - Może nie każdy jest takim realistą, jak ty? - Nawet nasze marzenia trzeba korygować proporcjonalnie do przeżytego czasu. Uniosłam palec w górę. Kelnerka skinęła mi głową. Jakieś kilka minut później podeszłą do naszego stolika. - Coś podać? - Szklankę wody – mruknęłam, nie zwracając uwagi na całą butelkę mineralnej, stojącą na stoliku. Kelnerka uniosła pytająco brwi. - Ta woda, stoi tu już od jakiegoś czasu – odpowiedziałam jej brwiom. - I, nie jest już taka sama – dokończyła Jolka z uśmiechem. Choć wydawało mi się to niemożliwe, kelnerka zmarszczyła brwi jeszcze bardziej. - No dobra – wycedziła przez zęby. Napisała coś na małej karteczce i rzuciła ją na stolik – Rachunek. To było jej ostatnie słowo. Odwróciła się na pięcie i odeszła. Jej biodra triumfalnie zakołysały. Jolka spojrzała na mnie z wyrzutem. - Już niedługo nie będzie gdzie napić się kawy – warknęła. - Prawda naprawdę boli – wstałam od stolika, głośno szurając stołkiem. - Bo nie potrafisz się zachować! Co kogo obchodzą wypociny twojej wyobraźni? - W świecie materii, nic nie jest wieczne. Im prędzej ludzie to zrozumieją, tym lepiej! Przeciskałam się między stolikami, mając nadzieję jak najszybciej opuścić to miejsce spotkań zatwardziałych hipokrytów. - I oczywiście myślisz, że to jest miejsce spotkać zatwardziałych hipokrytów! – mruczała Jolka, zgrabnie podążając tuż za mną. - Ty jedna świetnie mnie rozumiesz – uśmiechnęłam się do niej już na zewnątrz – I znasz moje myśli zupełnie tak, jakby to były twoje własne! Jolka skrzywiła się z niesmakiem i nie zważając na mnie, ruszyła przed siebie. Byłam zaskoczona jej szybkim krokiem. Dogoniłam ją przy następnej przecznicy. - Co miałaś na myśli. Mówiąc, że nie będzie gdzie napić się kawy? - Ja tak powiedziałam? Kiedy? - Nie udawaj! Tam w kawiarni? Przyjaciółka nie zwalniając kroku, zrobiła nieokreślony ruch ręką, jakby odganiała natrętną Strona: 3/4 Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl muchę ze swojej głowy. - No wiesz. Tej kawiarni już nie ma, więc i słowa dawno uleciały. Zatrzymałam się na moment. - Jak to nie ma? – odwróciłam się, aby sprawdzić czy rzeczywiście knajpka w której przed chwilą byłyśmy zniknęła, czy też Jolka robi sobie ze mnie jaja. Kiedy ujrzałam wchodzących do niej ludzi, odetchnęłam z ulgą – Jest! – krzyknęłam za nią – Klienci walą do niej drzwiami i oknami, nie zważając na brak wolnych stolików! Jolka zatrzymała się i obrzuciła mnie sceptycznym wzrokiem. - Może i jest – pokiwała głową – Ale już nie ta sama, czyż nie tak? - Jolka… proszę cię – westchnęłam zrezygnowana – O co ci chodzi? - Następna kawa u ciebie w domu! Koniec wyjść na miasto! Koniec nawiązywania nowych znajomości! Koniec uroków bycia w stadzie! Trwania! Zadzwonię – dodała jakby w biegu i już jej nie było. - W jakim stadzie? Co ty bredzisz? – rozglądnęłam się wokół. Ulica tętniła życiem. Kolorowi ludzie wchodzący i wychodzący z budynków knajpek, sklepów. Rozmawiający na ulicy, załatwiający swoje sprawy, śmiejący się, żartujący i… odchodzący do swoich żyć. - I ona mówi, że ja jestem dziwna? Jeszcze raz rozglądnęłam się wkoło. Nic się nie zmieniło. Ta sama pogoda, te same budynki, to samo miasto. Tylko… Jolka gdzieś znikła. A więc nie wszystko jest takie samo. Już nigdy nie będzie, ponieważ nie jest to możliwe. Wszystko się zmienia. Z minuty na minutę, z godziny na godzinę. Czasu nie można zatrzymać. I to jest jego cecha „wrodzona”. Ta, która nigdy się nie zmienia. Cechą wrodzoną domu, pozostaje nasza pamięć o nim, jego trwanie w naszej wyobraźni. On pozostaje w naszej pamięci, jednocześnie zmieniając się z roku na rok. Jak wszystko w tym świecie. Dlatego, nie można wrócić do domu, ponieważ jego już tam nie ma. Strona: 4/4 Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl