Bezpieczeństwo działań ratowniczych w czasie
Transkrypt
Bezpieczeństwo działań ratowniczych w czasie
Bezpieczeństwo działań ratowniczych w czasie wypadków drogowych bryg. mgr inż. Dariusz Słodki Kierownik Zakładu Ratownictwa Technicznego Szkoła Główna Służby Pożarniczej Kolizje, wypadki i katastrofy drogowe są nieodłącznym skutkiem rozwoju motoryzacji. Prowadzone w tym zakresie analizy dotyczą głównie przyczyn i skutków tych zdarzeń. Bardzo rzadko spotykamy się z publikacjami poświęconymi analizom dotyczącym bezpieczeństwa działań ratowniczych w takich zdarzeniach. Być może wynika to z faktu, że najczęściej ofiarami są uczestnicy ruchu drogowego, a nie ratownicy udzielający im pomocy. Artykuł ten to próba pokazania złożoności problemów bezpieczeństwa na miejscu akcji zarówno w odniesieniu do ratowników, jak i ratowanych. Definicja bezpieczeństwa mówi, że jest to sytuacja odznaczająca się brakiem ryzyka utraty czegoś, co człowiek szczególnie ceni, np. życia, zdrowia. Jeden z podstawowych warunków sprawnej pracy stanowi bezpieczeństwo, rozumiane jako pewność, że przy pracy nie będzie nieszczęśliwych wypadków, ponieważ usunięto przyczyny ich powstawania. Czy z taką sytuacją mamy do czynienia na miejscu wypadku drogowego? Każdy odpowiedzialny kierownik akcji ratowniczej, każdy ratownik -niezależnie czy to strażak, policjant lub medyk odpowie na to pytanie negatywnie. Użyje przy tym w uzasadnieniu innych argumentów, ich ilość i ważność uzależniona będzie od jego doświadczenia zawodowego, znajomości sytuacji na miejscu zdarzenia, wykonywanego zadania. Znajomość zagrożeń, analiza możliwych skutków prowadzona przez cały czas trwania akcji winny determinować sposób prowadzenia działań ratowniczych tj.: kolejność czynności, zabezpieczenie ratowanych i ratowników, niezbędny sprzęt, itp. Zapewnienie wysokiego stopnia bezpieczeństwa na terenie akcji wymaga uwzględnienia następujących aspektów (w czasie jej trwania): Schemat 1. - określenie miejsca zdarzenia i miejsca akcji ratowniczej, - ustalenie rodzajów pojazdów biorących udział w wypadku oraz ładunków jakie przewoziły, - stanu wyposażenia ratowników w adekwatne do sytuacji ochrony osobiste, - stanu wyposażenia ratowników w odpowiedni sprzęt ratowniczy umożliwiający ograniczenie lub eliminację zagrożenia oraz usunięcie skutków zdarzenia. By mówić o wpływie miejsca zdarzenia i miejsca akcji ratowniczej na bezpieczeństwo działań należy przeprowadzić ich klasyfikację. Obrazuje to schemat nr l. Każde z tych miejsc samo w sobie może wydawać się bezpieczne. Biorąc jednak pod uwagę ich specyfikę, a także przy nałożeniu na siebie innych czynników, to pozorne bezpieczeństwo może przekształcić się w stan wysokiego zagrożenia. Celowo dokonałem tu podziału na miejsce zdarzenia i miejsce akcji, gdyż istnieją sytuacje w których mogą być one różne. Ponadto chciałem na tym prostym schemacie pokazać wielowariantowość sytuacji związanej z miejscem działania ratowników. Nie można do każdego z nich zastosować jednakowej procedury ratowniczej, choć wiele elementów będzie wspólnych. Pominięcie jakiegoś lub niewłaściwa kolejność mogą doprowadzić powstania dodatkowych zagrożeń nie przewidzianych w początkowej fazie akcji. Schemat nr l Podział wypadków w zależności od miejsca zdarzenia lub miejsca akcji. Determinantami stopnia zagrożenia służącymi jego ocenie są: - ilość osób na które oddziaływały lub mogą oddziaływać skutki zdarzenia, - możliwość szybkiego i bezkolizyjnego dotarcia ratowników na miejsce zdarzenia, - zabezpieczenie miejsca zdarzenia, - możliwość dotarcia ratowników do poszkodowanych oraz do rozbitych pojazdów, - możliwość zabezpieczenia ładunku, - potrzeba stosowania sprzętu specjalistycznego adekwatnego do miejsca akcji ratowniczej. O tym, jak wysoki będzie to stopień rozstrzyga zawsze konkretne zdarzenie i dlatego nie określam, który z w/w elementów jest najważniejszy i jak wpływa on na ocenę zagrożenia miejsca akcji. Każde z podanych na schemacie nr l miejsc posiada inny stopień zagrożenia i może być ono dodatkowo spotęgowane rodzajem pojazdów i typem ładunku jaki bierze udział w wypadku. Obrazuje to schemat nr 2 Schemat nr 2 Podział wypadków w zależności od rodzaju pojazdów lub ładunku. Rozważając zagrożenie wnoszone przez pojazdy skupię się tylko na kilku wybranych elementach, moim zdaniem mniej znanych lub niedocenianych w czasie działań ratowniczych. Elementy te dotyczą głównie konstrukcji pojazdów. Nierozpoznanym dziś do końca jest problem używania do napędu samochodów, zwłaszcza osobowych, gazu. Producenci tych instalacji twierdzą, że są one bezpieczne zarówno w czasie eksploatacji, jak i podczas wypadku. Niemniej jednak brak jest udokumentowanych badań, dotyczących zachowania się tych instalacji w przypadku znalezienia się ich w strefie pożaru. Czy może dojść do wybuchu typu "bleve"? A jeśli tak, czy nie należy oznakować tych pojazdów w taki sposób by sygnalizować to niebezpieczeństwo ratownikom. Tym bardziej, że znakuje się pojazdy przewożące gazy w butlach. Sądzę że artykuł ten może przyczynić się do zainteresowania problemem stosownych władz i rozstrzygnięcia go z pożytkiem dla kierowców i ratowników. Inny problem to "wystrzały" kół dużych samochodów ciężarowych np. w przypadku pożaru pojazdu. Ilość zgromadzonego w kole powietrza, jego ciśnienie oraz przechył pojazdu po takim "wystrzale" mogą spowodować dodatkowe skutki, włącznie z zagrożeniem życia ratowników. Kolejny problem: poduszki powietrzne montowane coraz częściej w samochodach osobowych. Prowadzone w świecie badania wykazały, że poduszki te o ile zadziałają w czasie wypadku, poprawiają bezpieczeństwo kierowcy i pasażera o ok. 50 %. Są jednak przypadki kiedy poduszka nie zadziała w tym momencie, a dopiero po pewnym czasie. W skrajnych przypadkach nawet po 20 min. od chwili wypadku. Prędkość rozwijania się poduszki dochodzi do 150 km/godz. Jakie będą skutki uderzenia, domyślacie się Państwo sami. Podobna sytuacja może wystąpić w przypadku uszkodzenia instalacji elektrycznej samochodu lub działań ratowniczych z użyciem narzędzi specjalistycznych. Nie jestem przeciwnikiem stosowania poduszek, przecież podnoszą bezpieczeństwo, nie mniej jednak ratownicy powinni w określony sposób być informowani, że pojazd jest w takie poduszki wyposażony. Wymaga to odpowiedniej legislacji. Odrębny problem to znakowanie pojazdów przewożących materiały niebezpieczne. Istnieją przepisy określające wielkość tablicy ostrzegawczej, jej kolor, kody zagrożenia. Jednak wielokrotnie spotykamy się z sytuacją, że na tablicy jest inne oznaczenie, a co innego stanowi ładunek. Moim zdaniem pojazd powinien być oznakowany nie tylko z przodu i z tyłu ale także z boków dodatkowymi tablicami ostrzegawczymi. Dokumenty przewozowe dotyczące rodzaju ładunku powinny znajdować się nie tylko w kabinie kierowcy, ale także w innym ustalonym miejscu pojazdu, gdyż nie zawsze jest dostęp do kabiny. Może to dotyczyć tylko wybranych grup materiałów niebezpiecznych nie mniej jednak problemu nic należy lekceważyć i powinno się go przedyskutować nie tylko w gronie przewoźników, ale i ratowników, narażających wielokrotnie własne życie w akcjach ratowniczych z udziałem materiałów niebezpiecznych. Oddzielny problem stanowi monitorowanie przewozu materiałów niebezpiecznych i wyznaczenie specjalnych tras ich przewozu. Jest on istotny dla bezpieczeństwa ratowników i ludności. Z uwagi na obszerność tego zagadnienia nie będę omawiał go w tym opracowaniu. Podam tylko przykład, który winien poruszyć sumienia nierzetelnych przewoźników i osób kierujących pojazdami przewożącymi materiały niebezpieczne. Całkiem niedawno kierowca przewożący 30 ton amoniaku opuszcza wyznaczoną trasę przewozu i beztrosko wjeżdża w środek dużego osiedla mieszkaniowego w mieście wojewódzkim, by odwiedzić rodzinę. Incydent kończy się szczęśliwie, ale jak długo możemy liczyć na szczęście? Pozostawiam ten fakt bez komentarza. Bezpieczne dotarcie do poszkodowanych, szybkie i skuteczne usunięcie przyczyny zagrożenia wymaga by ratownicy posiadali adekwatne do rodzaju działań ochrony osobiste. Na obecnym etapie rozwoju cywilizacyjnego nie wystarczy już toporek czy ubranie typu "moro". Ubrania uniwersalne (Nomex) czy wysoce specjalistyczne (chemoodporne-gazoszczelne) spełniają wymogi bezpieczeństwa, ale koszt ich pozyskania - bardzo wysoki -powoduje, że bardzo wielu ratowników ich nie posiada. Do obsługi tych ubrań niezbędne jest odpowiednie zaplecze logistyczne, wymagające równie wysokich nakładów finansowych. Kolejny problem to sprzęt ochrony dróg oddechowych, konieczny zwłaszcza w akcjach ratowniczych z udziałem materiałów niebezpiecznych. Samo wyposażenie ratowników w powietrzne aparaty nadciśnieniowe nie wystarcza. Potrzeba jeszcze zaplecza do ich obsługi, wykwalifikowanej kadry technicznej i środków finansowych na części zamienne, a także środków na szkolenie. Może wydawać się, że mówienie o tych sprawach przy okazji wypadków na drogach jest nie na miejscu, ja zaś z całą odpowiedzialnością twierdzę że ratownik źle lub wcale niezabezpieczony nie tylko nie wykona postawionego przed nim zadania ale sam może odnieść takie obrażenia, które uniemożliwią mu dalszą pracę w zawodzie. Przygotowanie następcy pociąga za sobą kolejne koszty i wymaga czasu. Wypadki nie czekają, zdarzają się codziennie. Temat ten winien stanowić jeden z podstawowych priorytetów w finansowaniu służb ratowniczych, a w szczególności PSP. Ostatnią sferą mającą wpływ na bezpieczeństwo działań jest stan wyposażenia służb ratowniczych w tym PSP we wszelaki sprzęt ratowniczy, poczynając od przysłowiowego łomu, a na wysoce specjalistycznych narzędziach i samochodach kończąc. Do uszczelnienia cysterny z materiałem niebezpiecznym niekiedy wystarczy kołek drewniany, ale może też być potrzebny specjalny kołek pneumatyczny czy kit. Nie będę opisywał tu wpływu poszczególnych jednostek sprzętowych na bezpieczeństwo działań. Sygnalizuję tylko kolejny problem, wymagający odpowiedniego, długofalowego finansowania. Dowódca akcji musi przed podjęciem decyzji taktycznej rozważyć wszystkie te elementy o których wspomniałem powyżej i wiele innych związanych z prowadzeniem działań. Nie ma gotowych recept czy algorytmów postępowania, bo każde zdarzenie jest inne. Każde wymaga analizy wstępnej i ewaluacji działań w czasie ich prowadzenia. W niniejszym artykule zarysowałem tylko obszary, w których porusza się ratownik, dowódca, kierownik akacji by zapewnić możliwie najwyższy poziom bezpieczeństwa działań. Nie sposób jest dłużej pisać o bezpieczeństwie bez wchodzenia w szczegółowe procedury taktyczne. Kończąc rozważania dotyczące bezpieczeństwa w czasie działań ratowniczych, myślę że przekonałem Czytelników o potrzebie szerszego spojrzenia na te działania, zastanowienia się nad skutkami nieprzemyślanych decyzji - nim dojdzie do wypadku, konieczności podjęcia stosownych prac legislacyjnych i badań. Chciałbym by to, co dla wielu jest dziś marginesem, a dla mnie jednym z podstawowych elementów sprawnego działania (jakim jest bezpieczeństwo), tym marginesem nie pozostało.