Pobierz w pdf - CzytajZaFree

Transkrypt

Pobierz w pdf - CzytajZaFree
To nie ten przypadek
Publikacja na extrastory.czytajzafree.pl
Autor:
nikki16
Park niegdyś jeszcze tak zatłoczony dziećmi bawiącymi się, teraz stał się miejscem pracy
tutejszych kryminologów.
- Co tym razem?- zapytał komisarz Scott, wysiadając ze swojego nowiutkiego Lexusa L400
- Ofiarą jest trzydziestoletnia kobieta, właśnie ustalamy tożsamość.-odparł jeden z
techników.
Scott spoglądając na ciało kobiety ugodzonej nożem, cicho westchnął.
- Według wstępnych ustaleń nie została zamordowana w tym miejscu. Ktoś musiał ją tu
przywlec.
Komisarz nie zastanawiając się długo, wziął telefon i wykręcił numer do swojego
współpracownika.
- Jaki urlop? Żartujesz sobie, tak? Nie, nie chcę nikogo na zastępstwo. Masz przyjechać,
rozumiesz?!
Scott nie mógł uwierzyć, że jego partner nagle postanowił wziąć zaległy urlop i to w takim
momencie.
- Kobieta nazywa się Tasha Morton, ma 31 lat. Jej synek Brad ma 7 lat. W czasie
morderstwa był w szkole. Teraz zajmuje się nim opieka społeczna, trzeba poczekać na
przyjazd ojca.- powiedziała nieznajoma, bardzo atrakcyjna blondynka, podchodząc do
komisarza.
- Ojca?
- Ted Morton, lat 32. Kilka lat temu rozwiódł się z żoną i od tamtego czasu mieszka z nową
partnerką w Nowym Orleanie.
- Aha, a kim pani jest tak w ogóle?- zapytał komisarz trochę oszołomiony tą całą sytuacją.
- Podkomisarz Claire Woods, miło mi.-odpowiedziała dziewczyna uśmiechając się.
Na twarzy Scotta pojawił się grymas niezadowolenia. Zawsze miał dosyć sceptyczne
podejście do kobiet, które pracowały w policji. Nie do końca wierzył w to, że Claire chociaż
Strona: 1/6
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
w połowie mogłaby zastąpić jego wieloletniego współpracownika.
- To jak? Bierzemy się do pracy?- zapytała Claire
Scott kiwnął głową i obydwoje wsiedli do samochodu.
- A więc nie utrzymywał pan bliższych kontaktów z byłą żoną?
Natarczywe pytania policjanta oraz sam fakt, iż obaj siedzieli w sali przesłuchań, sprawiły,
że na czole przesłuchiwanego mężczyzny pojawiły się krople potu.
- Nie…to znaczy rozmawialiśmy tylko o sprawach związanych z opieką nad Bradem.
- A nie wie pan czy Tasha miała jakiś wrogów?
- Niestety nie, ale jej siostra może coś wiedzieć.
- To pańska była żona miała siostrę?- zapytał ze zdziwieniem Scott, nerwowo zaglądając do
akt, w których nie było nawet najmniejszej wzmianki o tym, że ofiara miała siostrę.
- Tak, przyrodnią. Chloe jest od niej dużo młodsza, ale w dzieciństwie miały dosyć dobry
kontakt.
- W takim razie bardzo panu dziękujemy. Gdyby coś jeszcze sobie pan przypomniał proszę
dać nam znać.
Ted Morton z ulgą wstał z krzesła i uścisnąwszy dłoń policjanta, wyszedł z pomieszczenia.
- Jesteś pewien, że jesteśmy we właściwym miejscu?- zapytała z obawą w głosie Claire.
- Taki adres dał nam mąż ofiary.-powiedział Scott
- Były mąż.-oznajmiła Claire, z uwagą spoglądając na swojego partnera.
- Co? Ach, tak.- powiedział Scott, sprawiając wrażenie roztargnionego.
Claire z powątpiewaniem pokręciła głową i nacisnęła dzwonek.
Otworzyła im młoda kobieta w zielonej sukience. Jej wyraz twarzy wskazywał na to, że nie
była zaskoczona widokiem policjantów w jej mieszkaniu.
- Pani Chloe Lebkovitz? Mamy do pani klka pytań.
Kobieta niepewnym gestem zaprosiła ich do środka i zamknęła drzwi.
- Kawy?- zapytała, a kiedy odpowiedzieli jej przeczącym ruchem głowy, usiadła.
Strona: 2/6
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
Claire wyjęła notes, a Scott zaczął przyglądać się zdjęciom wiszącym na ścianie. Jedno z
nich przedstawiało dwie uśmiechnięte dziewczynki bawiące się na placu zabaw.
- Kiedy po raz ostatni widziała pani siostrę?
- Kilka miesięcy temu. Nie miałyśmy zbyt dobrego kontaktu. Tasha miała mi za złe, że nie
poszłam na studia i zamieszkałam z chłopakiem. Nawet kiedy zmarli nasi rodzice nasze
relacje nie uległy poprawie.
- Rozumiem. Co w takim razie może nam pani powiedzieć o siostrze? Czym się zajmowała?
- Była masażystką. Kiedyś studiowała medycynę, ale na trzecim roku zaszła w ciążę.
Niestety, poroniła. Na studia już nie wróciła. Wyszła za mąż i zajęła się wychowaniem Brada.
- Miała jakiś wrogów?
- Z tego co wiem to nie. Ludzie ją lubili i szanowali. Ale…
Nagle rozległ się dzwonek do drzwi. Chloe wstała energicznie z krzesła i poszła otworzyć. Po
jakimś czasie wróciła do pokoju z mężczyzną.
- To jest mój chłopak Logan.
Młody mężczyzna wydawał się być lekko zaskoczony widokiem policji w swoim domu, ale
nic nie powiedział. Uśmiechnął się do Claire, całując ją w rękę. Następnie podszedł do
Scotta i uścisnął mu dłoń.
- No to my będziemy już się zbierać. Odezwiemy się jeszcze do pani. Scott, idziesz?
- Jasne, chodźmy.- powiedział komisarz i oboje ruszyli w stronę drzwi.
- A więc podsumujmy rozwój w śledztwie.
Atmosfera w pokoju zdawała się być coraz bardziej napięta. Oprócz Scotta i Claire obecni
byli jeszcze komendant Gary oraz pani prokurator Heather.
- Claire?
Glos Scotta wyrwał kobietę z zamyślenia. Była załamana faktem, że tak naprawdę są
punkcie wyjścia, co do tej pory rzadko się jej zdarzało.
- Przesłuchaliśmy wszystkich z najbliższego grona i wniosek nasuwa się jeden: mordercą
musiał być ktoś obcy.
Większość osób kiwnęła głowami, ale Heather gwałtownie zaprotestowała.
- A jeśli coś przeoczyliśmy? Może jej mąż widział się z nią przed śmiercią? A siostra też
pewnie chciałaby dostać swoją połowę spadku po rodzicach, co było przecież niemożliwe,
gdyż Tasha skutecznie jej to utrudniała.
Strona: 3/6
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
Zdenerwowany Scott wstał z krzesła i zaczął chodzić wokół stołu.
- W tej sytuacji możemy wszystkich przesłuchać jeszcze raz, co jest moim zdaniem bez
sensu albo po prostu czekać.
- Czekać na co?- zapytał Gary, zabierając głos po raz pierwszy od rozpoczęcia zebrania.
Odpowiedziała mu cisza.
-Kiepsko wyglądasz.-powiedziała Claire, wchodząc do biura.
- Też mi miło cię widzieć.-odburknął Scott.
Claire nie zważając na kiepski humor swojego współpracownika, przyniosła mu kawy.
- Martwi mnie to, że nadal nic nie mamy.
- A może przesłuchamy tą nową partnerkę byłego męża ofiary?- zapytała Claire.
- To od razu przesłuchajmy ciotkę, babcię i wujka, co?! Nie rozumiesz, że szukamy w złym
miejscu?- Scott nie krył zdenerwowania.
- Rozumiem, ale nie musisz od razu na mnie krzyczeć!- zazwyczaj spokojna Claire wyszła,
trzasnąwszy drzwiami.
Scott głośno westchnął i usiadłszy, zaczął po raz kolejny przeglądać akta. „Nie mogę
uwierzyć, że to nikt z bliskiego otoczenia. Musiałem coś przeoczyć. Przecież to niemożliwe,
że tą kobietę zamordował ktoś obcy.”
Z zamyślenia wyrwał komisarza telefon.
- Słucham? Jaki świadek? Dlaczego do cholery dopiero teraz się o tym dowiaduję?!
Przefaksujcie mi to natychmiast!
Scott wziął głęboki oddech i wyjął komórkę.
- Claire? Musisz tu przyjść. Podobno zgłosił się jakiś świadek, który tamtego wieczoru widział
mężczyznę kręcącego się pod domem zamordowanej. Niedługo dostaniemy portret
pamięciowy. Dlaczego dopiero teraz? Facet jeszcze tego samego wieczoru wyjechał do
matki i zapomniał o całej sprawie, a gdy wrócił i dowiedział się, że Morton nie żyje,
przyszedł złożyć zeznania.
Kobieta pojawiła się w biurze pięć minut później. Razem ze Scottem niecierpliwie czekali na
portret pamięciowy. Kiedy nareszcie faks wydał się siebie charakterystyczne pikanie,
podeszli do maszyny. Scott wziął kartkę papieru do ręki i omal nie zachłysnął się ze
zdumienia.
- On wygląda zupełnie jak…- zaczął komisarz
Strona: 4/6
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
- Nie ma czasu do stracenia. Jedźmy.-powiedziała Claire, będąc już przy drzwiach.
W tym momencie Scott był pełen podziwu dla jej opanowania i zdał sobie sprawę, że chyba
zaczyna ją lubić.
- Otwierać!Policja!
Otworzyła im zaspana Chloe.
- Co się…
Policjanci nie dali jej dokończyć tylko od razu weszli do mieszkania. Zauważyli, że oprócz
niej nikogo w nim nie ma.
- Gdzie jest pani chłopak?
- Logan? Jeszcze przed chwilą tu był.-powiedziała Chloe, zaskoczona tym, co się dzieje.
- Przeszukaj klatkę schodową. Ja wyjdę na zewnątrz.-powiedział Scott, zbiegając po
schodach.
Claire wyciągnęła broń i dokładnie zaczęła przeszukiwać klatkę. Po jakimś czasie
zorientowała się, że Logana tam nie ma. Postanowiła wyjść na dwór. Nigdzie nie dostrzegła
Scotta. Dopiero, idąc w stronę śmietnika zobaczyła jakiś cień.
- Stój!- zawołała, rzucając się w pogoń za mordercą
Chłopak jednak był dużo szybszy. Claire już miała strzelać kiedy zza rogu wybiegł Scott,
powalając mężczyznę na ziemię.
- Jesteś aresztowany pod zarzutem morderstwa.-powiedział, gdy Claire zdążyła już dobiec.
Mężczyzna nic nie mówił, a kiedy jego wzrok spotkał się ze spojrzeniem Chloe, odwrócił
głowę.
- Kochałem ją. Naprawdę. Ona tego nie rozumiała. Mówiła, że nam nie wolno, że to nie fair
wobec Chloe. Tolerowałam jej chłód, bo wiedziałem, że w głębi duszy odwzajemnia moje
uczucia. Dopiero, gdy tamtej nocy wyrzuciła mnie z domu coś we mnie pękło. Chwyciłem za
nóż i…
Claire z niedowierzaniem pokręciła głową. Patrzyła na mężczyznę, który wydawał jej się
jeszcze dzieckiem. Już nie raz przekonała się, że pozory mogą mylić.
- Zabrać go.-powiedziała, wychodząc z sali przesłuchań.
Na korytarzu natknęła się na Scotta. Uśmiechnęli się do siebie.
- Sprawa skończona i muszę przyznać, że dobrze mi się z tobą pracowało.-powiedział
mężczyzna.
Strona: 5/6
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
- Tylko się nie przyzwyczajaj bo jestem tu przecież tylko na zastępstwo.-odpowiedziała mu
Claire, puszczając oko.
Scott uśmiechnął się, myśląc, że jest naprawdę ogromnym szczęściarzem.
Strona: 6/6
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl

Podobne dokumenty