Głos św. Józefa - Sanktuarium św. Józefa w Prudniku
Transkrypt
Głos św. Józefa - Sanktuarium św. Józefa w Prudniku
Rok 2014 Rokiem św. Jana z Dukli Głos św. Józefa Gazetka Sanktuarium św. Józefa w Prudniku – Lesie. Nr 8/2014 23.02.2014 r. Msze św. niedzielne u nas o godz.: 8.00 10.00 11.30 W Dębowcu: 8.45 OGŁOSZENIA Dzisiaj 7 Niedziela Zwykła Gości zapraszamy do odwiedzenia celi Prymasa Wyszyńskiego. Punkt z dewocjonaliami i pamiątkami znajduje się przed furtą klasztorną. 25.02. - Wtorek – Po Mszy św. Wieczór z Biblią: Dzieje królestwa Judy. 26.02. - Środa – Msza w intencji próśb i podziękowań zanoszonych za wstawiennictwem św. Józefa i nabożeństwo. 27.02. – Czwartek – Po Mszy świętej Spotkanie Grupy Ojca Pio. 28.02. - Piątek – O godz. 16.30 Droga Krzyżowa. Po Mszy św. Franciszkańska Szkoły Wiary: W co wierzy ateista? 2.03. - Niedziela – O godz. 15.00 nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego, a następnie spotkanie Franciszkańskiego Zakonu Świeckich. Dziękujemy wszystkim za modlitwę, ofiary i wszelkie prace na rzecz Sanktuarium. Dobro nie walczy ze złem, ale je leczy. (Charles Baudelaire) Najwyższy, chwalebny Boże, rozjaśnij ciemności mojego serca i daj mi, Panie, prawdziwą wiarę, niezachwianą nadzieję i doskonałą miłość, zrozumienie i poznanie, abym wypełniał Twoją świętą nieomylną wolę. św. Franciszek ROZWAŻANIE NA NIEDZIELĘ W swoim testamencie, Sługa Boży Stefan kardynał Wyszyński, napisał takie słowa: Uważam sobie za łaskę, że mogłem dać świadectwo Prawdzie jako więzień polityczny przez trzyletnie więzienie i że uchroniłem się przed nienawiścią do moich Rodaków, sprawujących władzę w Państwie. Świadom wyrządzonych mi krzywd, przebaczam im z serca wszystkie oszczerstwa, którymi mnie zaszczycali. Bardzo ważne słowa, które mogą nam pomóc w zrozumieniu dzisiejszej Ewangelii. Chciejmy zobaczyć, że niszczycielska siła zła nie wyczerpuje się w akcie uderzenia, próby nieuzasadnionego odebrania własności, jakiegokolwiek duchowego przymusu. Zło, które zostało nam wyrządzone, czyni czasem ogromne spustoszenie w naszej pamięci, uczuciach i umyśle. Krzywda nam wyrządzona – wiemy to dobrze z naszego doświadczenia – narzuca nam się z jakąś niebywałą, choć zrozumiałą gwałtownością. Rozpamiętywana przez nas krzywda nadal nas rani. Wejście w logikę odwetu rujnuje nasze życie, odbiera nam wrażliwość na dobro, na piękno, ogniskuje nasze życie wokół zła, które planujemy i chcemy zrealizować. Jezus chce nas nauczyć, że rezygnując ze schematu chaotycznej walki o swoje za wszelką cenę, miłując naszych nieprzyjaciół, zabezpieczamy tak naprawdę nasze interesy. Zobaczmy, że człowiek czyniący nam jakiekolwiek zło, może nas nawet poważnie zranić zewnętrznie, nie ma jednak dostępu do naszego wnętrza. Nie może sprawić, że stanę się gorszy. Co to jednak znaczy: nie stawiać oporu złemu? Zauważmy, że chodzi z zło wyrządzone nam. Przyjmowanie spadającego na nas dobra opiera się na przekonaniu, że istotnym elementem w budowaniu dobra jest zgoda na okupienie go swoim cierpieniem. Chrystusowe zaproszenie odnosi się do sytuacji, w której zło dotyka mnie w związku z podejmowaną jakąś inicjatywą, realizowaną ideą, obojętnie jakim dobrem. Odnosi się innymi słowy do sytuacji, w której ktoś za dobro wyświadczone – odpłaca złem. Jezus zaprasza, abyśmy się na to zgodzili, zostawiając Ojcu Niebieskiemu osądzenie niewdzięczności, której padliśmy ofiarą. Mamy jak najbardziej prawo, często przechodzące w obowiązek, do obrony siebie, lub innego człowieka. Gdy jednak za dobro spotyka mnie zło, gdy ktoś odpłaca mi uderzeniem – wtedy Jezus radzi: zostaw. Bo oddając złem za zło, unicestwiam dobro, którego dokonałem. Udowadniam krzywdzicielowi, nietrwałość dobra i przewagę zła, które i tak zawsze dojdzie do głosu i do którego będzie należało ostatnie słowo. Tak postępuje anonimowy pielgrzym, którego doświadczeniom duchowym poświęcona jest książka Opowieści pielgrzyma. Potraktowany niesprawiedliwie przez brata i wyzuty z ojcowizny, bohater książki wybiera życie wędrowne, poświęcone doskonaleniu więzi z Bogiem. Jezus zachęca, by nie stawiać oporu złu, którym ktoś odpowiada na moje dobro, bo chce abym był przekonany, że dobra ani nie trzeba, ani nie wolno, ani się nawet nie da obwarować, utrwalać czy tym mniej przeprowadzać złem. Istnieje takie zło, które w świetle prawa ludzkiego nie jest ani występkiem, ani wykroczeniem, ani przestępstwem ani zbrodnią. W kodeksie karnym nie ma ani słowa o tym, że trzeba kochać współmałżonka, że nie wolno drugim człowiekiem gardzić, że rodzicom trzeba okazywać wdzięczność, że za otrzymane dobro wypada przynajmniej podziękować. W dziejach chrześcijaństwa, ale też chyba całej ludzkości byli ludzie, którzy dobrowolnie wydali się złu wierząc, że ofiara ich życia ma sens, że przyczyni się do pomnożenia i do ostatecznego tryumfu dobra. Tak czynili ludzie, którzy pozostali wierni wyznawanym przez siebie wartościom nawet za cenę życia. Tak uczynił Grecki mędrzec – Sokrates. Nie skorzystał ze stworzonej mu przez Platona możliwości ucieczki. Swemu uczniowi wyjaśnił, że ucieczka zdemaskowałaby go jako kłamcę, oszusta, natomiast dobrowolnie przyjętą śmiercią składa najwyższe świadectwo prawdzie. Platon z więzienia wrócił sam. Czy tej nocy narodził się przyszły twórca Akademii? Zgoda na męczeństwo, nawet na śmierć, czyli dobrowolnie podjęta decyzja, aby nie stawiać oporu złemu, pozostanie na zawsze najwyższym sposobem obrony wiary. To była i jest droga wszystkich męczenników. Taką drogę wybrał Christian de Chergé, przeor trapistów z Tibhirine w Algierii, który w 1996 r. wraz ze swoimi współbraćmi został zamordowany przez terrorystów. (Opowiada o tym film Ludzie Boga.) Napisał on takie słowa: Gdy przyjdzie ten moment, chciałbym mieć chwilę jasności widzenia, aby móc przeprosić Boga i innych braci w człowieczeństwie a także przebaczyć z całego serca tym, którzy mnie zasmucili. Nie pragnę śmierci. Myślę, że ważne jest, bym to powiedział. Jakże bym mógł tego chcieć, skoro odpowiedzialność za zabójstwo spadłaby na cały naród, który tak bardzo kocham. Zbyt drogo kosztowałoby to, co będzie być może, nazwane łaską męczeństwa, gdyby miało być spowodowane przez Algierczyka, zwłaszcza przekonanego, że działa zgodnie z islamem… Parę linijek dalej pisze do swojego przyszłego mordercy: I ciebie też, przyjacielu z ostatniej minuty, który nie będziesz wiedział, co czynisz. Tak, tobie także chcę powiedzieć: dziękuję i do zobaczenia, powierzając cię Bogu, którego oblicze widzę w tobie. Oby nam było dane, jak dobrym łotrom, spotkanie w raju, jeśli zechce Bóg Ojciec nas obu. INTENCJE MSZALNE 24.02. - Poniedziałek 17:00 I. Za żyjących i ++ z rodzin Adolf, Famula, Bogoń, o błogosławieństwo Boże i zdrowie, o dalszą opiekę Bożą nad rodziną oraz za dusze w czyśćcu cierpiące. II. W 28 rocznicę + Anastazji o niebo dla niej. 25.02. - Wtorek 17:00 I. Za żyjących i ++ z rodzin Lisowski, Sagawy oraz za + ciotkę Hildegardę. II. Za + syna Józefa oraz o potrzebne łaski dla jego mamy. 26.02. - Środa. 17:00 I. W intencji próśb i podziękowań zanoszonych za wstawiennictwem św. Józefa. 27.02. Czwartek. 17:00 I. Dziękczynna za otrzymane łaski, z prośbą o zdrowie i błogosławieństwo Boże na dalsze życie dla mamy. 28.02. Piątek. 17:00 01.03. Sobota. 17:00 I. Za + Tadeusza, + Julitę w rocznicę śmierci oraz za wszystkich ++ z rodziny. 02.03. - Niedziela VIII Zwykła. 8:00 10:00 I. Za ++ z rodzin z obu stron oraz za dusze w czyśćcu cierpiące. II. Za + Antoninę Menzler oraz za + Konrada Menzler. 11:30 Co najważniejsze w życiu Na jednej z uniwersyteckich auli, profesor filozofii stanął przed swoimi studentami i położył przed sobą kilka przedmiotów. Kiedy zaczęły się zajęcia, wziął spory słoik i wypełnił go po brzegi dużymi kamieniami. Potem zapytał studentów, czy ich zdaniem słój jest pełny, oni zaś potwierdzili. Wtedy profesor wziął pudełko żwiru, wsypał do słoika i lekko potrząsnął. Żwir oczywiście stoczył się w wolną przestrzeń między kamieniami. Profesor ponownie zapytał studentów, czy słoik jest pełny, a oni z uśmiechem przytaknęli. Następnie profesor wziął pudełko piasku i wsypał go, potrząsając słojem. W ten sposób piasek wypełnił pozostałą jeszcze wolną przestrzeń. Ostatni raz zapytał się studentów czy ich zdaniem słój jest pełen. Wszyscy chórem odpowiedzieli, że tak.. W końcu profesor wyjął spod biurka dwa piwa. Otworzył je i wlał sprawnie do słoika. „Teraz” – powiedział profesor, chciałbym byście przyjrzeli się dokładnie temu słojowi. Przedstawia on Wasze życie...Kamienie–to ważne rzeczy w życiu: Wasza rodzina, Wasza druga połowa, Wasze dzieci, Wasze zdrowie, Wasza życiowa Pasja. Gdyby nie było wszystkiego innego, Wasze życie i tak byłoby wypełnione. Żwir – to inne, mniej ważne rzeczy: pieniądze, praca, mieszkanie lub samochód. Piasek symbolizuje rzeczy mało ważne i często bezwartościowe. Jeżeli najpierw napełnicie słój piaskiem, nie będzie już miejsca na żwir, a tym bardziej na kamienie. Dlatego jeśli nie włożymy kamieni jako pierwszych, później nie będzie to możliwe.. Tak jest też w życiu.. Jeśli poświęcicie całą Waszą energię na drobne rzeczy, nie będziecie jej mieli na rzeczy istotne. Dlatego ważne jest, by zadać sobie pytanie: co stanowi kamienie w moim życiu? Następnie włożyć je jako pierwsze do słoja i dbać o nie. Zostanie Wam jeszcze dość czasu na inne sprawy. Dlatego spędzajcie czas z rodzicami i Waszymi rodzinami. Odwiedzajcie dziadków, zabierzcie dziewczynę na obiad. Zważajcie przede wszystkim na kamienie – one są tym, co się naprawdę liczy. Reszta to piasek.”–powiedział profesor. Wtedy, jedna studentka podniosła rękę i zapytała się co oznaczało piwo. Profesor uśmiechnął się i odpowiedział: „Cieszę się, że o to spytałaś. Piwo, mówi nam to, że bez względu na to jak zapełnione może wydawać się nam nasze życie, to zawsze powinno być w nim miejsce na kilka piw w gronie przyjaciół... www.prudnik.franciszkanie.com Konto Bankowe: 97 8905 0000 2000 0000 2189 0001