Prorok 6

Transkrypt

Prorok 6
Prorok
G³os serca,
odwieczna Prawda, odwieczne Prawo Boga,
dane przez prorokiniê Boga dla naszych czasów
_________________________________________________________________________________
PaŸdziernik 1996
ukazuje siê nieregularnie
nr 6
Zasadnicze sprawy w naszym czasie
do przemyœlenia i do samorozpoznania
Huœtawka ¿ycia, los,
mój los, twój los, nasz los, czyj plan ¿ycia?
Sprawiedliwy czy niesprawiedliwy Bóg?
Pytanie przyjaciela Chrystusa:
Gabrielo, dzisiaj mam niezwyk³e pytanie. Czy wierzysz w horoskopy, to jest
w astrologiê? Za ka¿dym razem, gdy otwieram jakieœ czasopismo, znajdujê
w nim horoskop. Od czasu do czasu czytam, co gwiazdy maj¹ mi dzisiaj do powiedzenia. Czasem myœlê te¿, ¿e to, co tam wyczyta³em mog³oby mnie dotyczyæ, ale przewa¿nie s¹ to takie ogólniki, ¿e pasowa³yby do ka¿dego. Czy ty
zajmujesz siê astrologi¹, wierzysz w to?
___________________________________________________________________________
Pismo Prawdy „Prorok” nr 6
Strona 2
OdpowiedŸ proroka:
W najszerszym znaczeniu tego s³owa wierzê w klasyczn¹ astrologiê, ale nie
w horoskopy, które znajduje siê w wielu czasopismach. Astrologia zajmuje siê
podstaw¹ ludzkiego ¿ycia, drog¹ ¿ycia, tymi wydarzeniami i losami, które maj¹
wynikaæ z momentu narodzin, a zatem z odpowiedniej konstelacji planet. O ile mi
wiadomo astrologia uwzglêdnia jedynie planety naszego systemu s³onecznego, do
którego nale¿y te¿ Ziemia.
G³os serca nie mówi o astrologii, chyba ¿e w szerszym powi¹zaniu – a wiêc
miêdzy innymi – o planetach naszego uk³adu s³onecznego. Mówi o tym jak wszechobejmuj¹ca jest czysta istota i jakie s¹ obci¹¿enia duszy; mówi o planetach czystego bytu, o konstelacjach planet w obszarach oczyszczania i w ca³ym materialnym kosmosie i o spleceniu tych kosmosów z dusz¹ i cz³owiekiem. Mówi te¿, ¿e
ka¿da dusza, która siê inkarnuje, przynosi ze sob¹ swój plan ¿ycia, aby z niego
jako cz³owiek rozpoznaæ swoje duchowe lekcje. S¹ to zadania jej ¿ycia, które ona
jako cz³owiek powinna pokonaæ w swoim ziemskim cyklu ¿ycia. G³os serca mówi
te¿ o tym, ¿e ka¿dy cz³owiek znajduje siê w szkole ¿ycia na ziemi i powinien j¹
stopieñ po stopniu pokonaæ z dobrymi duchowymi wynikami. Dowiadujemy siê
te¿ od Ducha Bo¿ego, ¿e ka¿dy cz³owiek posiada woln¹ wolê, ¿eby siê zdecydowaæ na to, co dobre, co mniej dobre, lub na to, co z³e, i ¿e czysta istota w g³êbi
wnêtrza ka¿dej duszy pochodzi z odwiecznego bytu, a wiêc z tego, co dobre, co
jest prawem wiecznego ¿ycia. Prawem ¿ycia jest mi³oœæ do Boga i bliŸniego,
bycie szczêœliwym, bycie zdrowym, bycie wolnym i pe³nym pokoju, harmonia,
wspólne dzia³anie i w koñcu, jako ca³oœæ, dobro ogó³u – dobro wszystkich. Z tego
wynika, ¿e wszyscy ludzie – skoro we wszystkich jest to, co boskie – s¹ nosicielami dziedzictwa nieskoñczonoœci. Boskie wieczne prawo mi³oœci do Boga i do
bliŸniego, prawo wolnoœci i odwieczne ¿ycie we wspania³oœci Bo¿ej znajduj¹ siê
w strukturze duchowego cia³a ka¿dej duszy. Wolnoœæ wnosi ze sob¹ równie¿ odpowiedzialnoœæ za nasze postêpowanie, które sk³ada siê z naszych uczuæ, odczuæ, myœli, s³ów i czynów.
Jesteœmy wiêc sami odpowiedzialni za swoje ¿ycie. To znaczy, je¿eli czynimy to, co dobre, mniej dobre lub z³e, to s¹ to energie, które wysy³amy; to samo
lub podobne bêdziemy odbieraæ zgodnie z zasad¹, ¿e nasze uczucia, odczucia,
myœli, s³owa i czyny, nasze namiêtnoœci i têsknoty powracaj¹ do nas, jak echo.
To jest prawo przyci¹gania, zwane te¿ prawem przyczyny i skutku, lub prawem
siewu i zbioru: Co cz³owiek sieje, to zbierze.
Z odpowiedzialnoœci za siebie, któr¹ otrzymaliœmy od Boga, naszego Ojca,
jako samodzielne i dojrza³e istoty, jako dziedzice nieskoñczonoœci, wynika wolna
wola, któr¹ Bóg pozostawi³ nam tak¿e jako ludziom. Zgodnie z zasad¹ królestwa
___________________________________________________________________________
Pismo Prawdy „Prorok” nr 6
Strona 3
Bo¿ego – wszystko nale¿y do wszystkich czystych istot – ka¿da istota duchowa
jest odpowiedzialna za nieskoñczonoœæ, za odwieczny byt. Poniewa¿ jesteœmy
nosicielami wiecznego prawa wolnoœci, a zarazem dziedzicami czystego bytu,
wolnoœæ jest niepodwa¿alna. W efekcie ponosimy te¿ jako ludzie odpowiedzialnoœæ za swoje postêpowanie, za swoje ludzkie ja, obejmuj¹ce œwiat naszych ¿yczeñ
i namiêtnoœci, które wywodz¹ siê z naszego odczuwania, myœlenia, mówienia
i postêpowania.
Suma kilku lub wielu podobnych wykroczeñ przeciwko prawu boskiego dziedzictwa wolnoœci, którego pierwsz¹ i najwy¿sz¹ zasad¹ jest mi³oœæ do Boga i do
bliŸniego, buduje nasze losy zgodnie z prawem siewu i zbioru. To nie bliŸni zostawi³ nam to, co nas spotyka, to nie on przenosi na nas coœ na co nie zas³u¿yliœmy
– to, co nas trafia, jest bezpoœrednim wynikiem naszych zakodowañ w duszy,
w materialnym kosmosie, a tak¿e w planetach obszarów oczyszczania, w których po œmierci cia³a bêd¹ ¿yæ nasze dusze. Ka¿dy cz³owiek jest wiêc w komunikacji ze swoimi osobistymi zakodowaniami, ze swoimi osobistymi konstelacjami
planet, odpowiadaj¹cymi jego wibracji. Je¿eli jedna z dusz z tego kauzalnego
splotu obszarów oczyszczania, w którym siê w danej chwili znajduje, schodzi do
inkarnacji, to w tych ró¿nych planetach skupiaj¹cych siê w szczególne gêste konstelacje i pod¹¿aj¹cych do punktu kulminacyjnego, uaktywniaj¹ siê zakodowania
jej by³ego ludzkiego ¿ycia, które ustanawiaj¹ drogê, jak¹ dusza pod¹¿a do inkarnacji. W duszy, która ponownie wkracza w ¿ycie na ziemi, uaktywniaj¹ siê teraz
krok za krokiem te zakodowania, bêd¹ce energiami. To jest wtedy ³añcuch kauzalny duszy i koniec koñców cz³owieka, w którego siê inkarnowa³a. W ca³ym
kosmosie nie ma niczego przypadkowego. Je¿eli uaktywni³a siê droga ¿ycia,
a wiêc ³añcuch kauzalny duszy, to na ziemi spotka siê te¿ dwoje ludzi, kobieta
i mê¿czyzna, którzy w³¹czeni s¹ w ³añcuch kauzalny chc¹cej siê inkarnowaæ
duszy; równie¿ w nich stan¹ siê aktywne podobne aspekty ich zakodowañ. Wtedy
mê¿czyzna sp³odzi dziecko, a kobieta je urodzi. Tak wiêc mo¿na powiedzieæ, ¿e
ju¿ przy zagnie¿d¿eniu siê komórki jajowej w macicy, zaczyna siê uaktywniaæ
plan ¿ycia chc¹cej siê inkarnowaæ duszy. On jest jak gdyby energetycznie wprowadzony w ruch i kszta³tuje powstaj¹c¹ formê ¿ycia. Plan ¿ycia przybywaj¹cej
na œwiat duszy zawiera te¿ w zal¹¿ku strukturê jej ziemskiego cia³a.
Przyjaciel Chrystusa:
Chcia³bym wtr¹ciæ pytanie: Je¿eli wiêc p³odzenie i zagnie¿d¿enie siê komórki
jajowej w macicy ma coœ wspólnego z dusz¹ chêtn¹ do inkarnowania siê, je¿eli
zatem dwoje ludzi zwi¹zanych jest z ³añcuchem kauzalnym tej duszy i gotowa do
___________________________________________________________________________
Pismo Prawdy „Prorok” nr 6
Strona 4
inkarnacji dusza z kolei ze swoimi przysz³ymi rodzicami, a oni przerywaj¹ ci¹¿ê, to co siê wtedy dzieje?
OdpowiedŸ proroka:
Tacy ludzie nie tylko wkraczaj¹ w plan w³asnego ¿ycia, z czego mo¿e powstaæ dla nich nowa karmiczna ga³¹Ÿ dla jednej lub wielu kolejnych inkarnacji,
ale uniemo¿liwiaj¹ te¿ duszy, która jest z nimi zwi¹zana przez ³añcuchy komunikacji, spe³nienie jej planu ¿ycia w ludzkim ciele. Z tego – przede wszystkim dla
rodziców, którzy przerywaj¹ ci¹¿ê – powstaje dalszy ³añcuch kauzalny prowadz¹cy ich ewentualnie w kolejn¹ inkarnacjê, w której te grzeszne zakodowania w
punkcie kulminacyjnym skupiaj¹ siê w kompleks winy i mog¹ jako cios losu spaœæ
na oboje. Los obojga zawiera skutki tego, co spowodowali w poprzednich inkarnacjach. Zanim jednak te zakodowania spadn¹ na nich w postaci ciosów losu,
³aska Bo¿a daje sygna³y, które oczywiœcie znowu odpowiadaj¹ przyniesionemu
ze sob¹ planowi ¿ycia, a wiêc przedstawiaj¹ aspekty z tego losu. O tym, co pojedynczy cz³owiek z tym zrobi, decyduje on sam na podstawie prawa wolnej woli.
Ka¿dego dnia otrzymujemy sygna³y, wskazówki z naszego planu ¿ycia. Nie
ma ¿adnych przypadków. Wszystko, co nas spotyka, na co na przyk³ad pada nasz
wzrok, jest w ³¹cznoœci z naszym planem ¿ycia, bo inaczej nie mog³oby nas spotkaæ. Wszystko, ka¿de zdarzenie, ka¿da sytuacja, która nas wzburza, ma coœ do
powiedzenia w³aœnie nam. Równie¿ chwila, która pobudza nas do namys³u pozwala nam ewentualnie coœ us³yszeæ, tak ¿e mo¿emy z tego rozpoznaæ aspekty
swojego planu ¿ycia. Impuls z energii dnia mo¿e zadzia³aæ równie¿ poprzez inne
funkcje doznawania, jak w¹chanie, smakowanie i dotykanie, ¿ebyœmy z tego, co
nas pobudza, z tego, co w nastêpstwie mówimy, myœlimy i jak postêpujemy rozpoznali to, co dzisiaj powinno byæ oczyszczone, ¿ebyœmy uczynili swoje kroki,
zanim trafi nas cios losu.
Poniewa¿ wszystko to, co przynosi ze sob¹ nasze ziemskie ¿ycie, przedstawia
impulsy z naszego planu ¿ycia, to jest nam przykazane, ¿ebyœmy w ka¿dej godzinie, a nawet w ka¿dej minucie ¿yli œwiadomie, aby uchwyciæ te impulsy, wskazówki z naszego planu ¿ycia – energie, które pokazuj¹ nam, co mamy zmieniæ.
Je¿eli siê z tego uczymy i odt¹d postêpujemy tak, jak nam to proponuje Bóg
w Dziesiêciu Przykazaniach i Jezus w Kazaniu na Górze, to rozwi¹zujemy stopniowo b³êdne postêpowanie, które przynieœliœmy z sob¹. Przez si³ê Chrystusa
Bo¿ego w nas przeistacza siê ono w duchowe ¿ycie, w wolnoœæ, w mi³oœæ do
Boga i bliŸniego. Wtedy opanowaliœmy swoj¹ drogê ¿ycia i spe³niliœmy plan. Spotyka nas tylko to, co jest aktywne w naszym planie ¿ycia. Czy s¹ to sytuacje,
problemy, ciosy losu, czy te¿ sympatyczni lub niesympatyczni ludzie – wszystko
___________________________________________________________________________
Pismo Prawdy „Prorok” nr 6
Strona 5
jest ju¿ przedtem zakodowane przez nas samych, a nie przez kogoœ innego
i w ¿adnym przypadku nie przez Boga. To wszystko, to nic innego, jak tylko
zadania, które ka¿dy sam sobie wyznaczy³, aby je rozwi¹zaæ, aby znowu udaæ siê
do swojego prapocz¹tku, który jest boski i oznacza wolnoœæ.
Wiêkszoœæ ludzi beztrosko idzie przez swoje ziemskie ¿ycie, mimo ¿e wszyscy wiedz¹, ¿e ¿ycie na ziemi jest przechodzeniem przez ¿ycie, bo dla ka¿dego
pewnego dnia nadchodzi godzina œmierci. Niewielu ludzi zastanawia siê nad tym,
co bêdzie po ziemskim ¿yciu, kiedy wêdrówka siê skoñczy i kiedy przekrocz¹
wrota œmierci. Nie podlega dyskusji, ¿e ka¿dy prze¿yje swoj¹ œmieræ, a nie œmieræ
kogoœ innego. Tak samo ka¿dy ¿yje swoim w³asnym ¿yciem. W tym ziemskim
bycie doznajemy czêœci tego, co w poprzednich wcieleniach zakodowaliœmy,
a wiêc zasialiœmy, i czego nie oczyœciliœmy. Nasz osobisty plan ¿ycia, który sk³ada siê z czêœci pozytywnych i negatywnych aspektów naszych poprzednich inkarnacji jest zarejestrowany w planetach materialnego kosmosu i w kosmosie obszarów oczyszczenia, który ma bardziej subteln¹ substancjê; ten plan ¿ycia odnosi
siê zatem nie tylko do planet naszego Uk³adu S³onecznego.
Rzadko stawiamy sobie pytanie: Dlaczego koniec mojego ¿ycia bêdzie wygl¹da³ zupe³nie inaczej ni¿ koniec ¿ycia innych ludzi? Niejeden powie: „Nieboszczyk to nieboszczyk”. Ale dlaczego œmieræ ka¿dego cz³owieka poprzedzaj¹ inne
sygna³y? Kto mo¿e powiedzieæ, ¿e œmieræ jest œmierci¹, a wiêc koñcem? Nikt
z nas nie mo¿e dowieœæ, ¿e œmieræ jest koñcem ¿ycia, tak jak i nikt nie mo¿e
dowieœæ, ¿e ka¿dy z tych wielu miliardów ludzi przed œmierci¹ ma inne myœli.
Ka¿dy natomiast mo¿e doœwiadczyæ, ¿e ziemskie ¿ycie ka¿dego cz³owieka przebiega inaczej, gdy¿ na ca³ej ziemi nie ma dwóch ludzi, których uczucia, odczucia, myœli, s³owa i czyny s¹ absolutnie takie same.
Powierzchowna odpowiedŸ mog³aby wygl¹daæ tak: Jesteœmy w³aœnie jednostkami ukszta³towanymi przez swoje cechy dziedziczne i przez wychowanie. Jednostki maj¹ przecie¿ swoje indywidualne i specyficzne nawyki i sposób ¿ycia.
Poza tym ka¿dy ma swoje cechy dziedziczne, które le¿¹ w genach i które w pewnym, wczeœniej nieprzewidzialnym momencie – na który cz³owiek nie ma wp³ywu – zaczynaj¹ dzia³aæ.
Przyjaciel Chrystusa:
To wszystko mo¿e byæ s³uszne. Ale kto przekaza³ nam cechy dziedziczne?
Mówisz, ¿e pochodzimy wszyscy z czystego bytu, z Boga i ¿e obci¹¿yliœmy siê.
W takim razie przynajmniej czêœæ tych cech dziedzicznych to obci¹¿enia. Jak
one dostaj¹ siê w nasze geny?
___________________________________________________________________________
Pismo Prawdy „Prorok” nr 6
Strona 6
OdpowiedŸ proroka:
Moglibyœmy nadal spekulowaæ, intelektualnie argumentowaæ i powiedzieæ: My,
ludzie, mamy przecie¿ wielkie drzewo genealogiczne, czyli d³ugi ³añcuch przodków. Bez wzglêdu na to, jak ono jest wielkie, w jakiœ sposób musia³y byæ te cechy
dziedziczne, w³o¿one w cz³owieka przez kogoœ, kto mia³ wspó³udzia³ w kszta³towaniu naszych linii ¿ycia, naszych substancji dziedzicznych. My, ludzie, zawsze
szukamy winnego. Rzadko mówimy: „To jest moja wina”. Tak wiêc moglibyœmy
w tym przypadku, przypisaæ winê na przyk³ad Adamowi i Ewie. Je¿eli jednak
spojrzymy na ludzkoœæ dzisiaj, to trzeba by usprawiedliwiæ Adama i Ewê. Czy
mo¿na bowiem przypisaæ Adamowi i Ewie wszystkie te niskie postêpki ludzkoœci, jak wyzysk bliŸniego, wykorzystywanie seksualne dzieci, przerywanie ci¹¿y, gwa³t i brutalnoœæ, handel narkotykami i wszystko, co siê wœród narkomanów
dzieje, k³amstwo i oszustwo, rozwody, kaleczenie roœlin i zwierz¹t przez hodowanie, krzy¿owanie, manipulacjê genami, wiwisekcjê, zanieczyszczanie mórz
i jezior, zanieczyszczenie atmosfery i wiele, wiele innych? To my sami j e s t e œm y s p r a w c a m i.
Mówi siê, ¿e pochodzimy od ma³py. Czy nie powinniœmy zrehabilitowaæ tak¿e tych wy¿szych form ¿ycia? Je¿eli zbadalibyœmy ich materia³ genetyczny, to
z pewnoœci¹ nie znaleŸlibyœmy w nich tego, co zbyt ludzkie, naszego ego, a wiêc
tego, co egoistyczne, co d¹¿y do zniszczenia ¿ycia.
Je¿eli chodzi o zniszczenie atmosfery, o zanieczyszczanie mórz i jezior, to
nikt nie powie, ¿e winne s¹ „ufoludki”. Tutaj rozpoznajemy prawo przyczyny
i skutku. Gdyby ktoœ stwierdzi³, ¿e nie jest winny gwa³ciciel dziecka, ale ktoœ
inny, kto nie mia³ z tym nic wspólnego, to z³apalibyœmy siê za g³owê i powiedzielibyœmy: „Nie mo¿na przecie¿ potêpiaæ niewinnego, skoro sprawca zosta³ z³apany”. Je¿eli jednak chodzi o nasz osobisty ³añcuch obci¹¿eñ sk³adaj¹cy siê z naszych samolubnych nie¿yczliwych uczuæ, odczuæ, myœli, s³ów i czynów oraz
z naszych zdro¿nych ¿yczeñ i têsknot, z których ju¿ uk³adaj¹ siê plany na nasze
kolejne inkarnacje, to wielu z nas protestuje: „To niemo¿liwe!” Jesteœmy wiêc
nielogiczni, gdy chodzi o nas samych. A dlaczego? Dlatego, ¿e nie chcemy siê
przyznaæ do tego, jacy naprawdê jesteœmy. Chcemy zawsze uchodziæ za innych,
ni¿ na to wskazuje nasz obecny charakter.
Zgodnie z prawem wolnej woli ka¿dy uku³ swój w³asny ³añcuch obci¹¿eñ,
z którego wynika plan ¿ycia dla jego ziemskich bytów. Kto wie o tych powi¹zaniach kauzalnych, s³usznie mówi: „Byliœmy wczoraj tym, czym jesteœmy dzisiaj”.
Ka¿dy cz³owiek nacechowany jest tym, co go spotyka, zarówno pod wzglêdem pozytywnym, jak i negatywnym. To, czym jest dzisiaj, i co dzisiaj uk³ada siê
___________________________________________________________________________
Pismo Prawdy „Prorok” nr 6
Strona 7
na drodze jego ¿ycia, spowodowa³ „wczoraj”. To „wczoraj” obejmuje poprzednie inkarnacje. Ka¿dy z nas znajduje siê w ziemskiej szkole ¿ycia, aby uczyæ siê
z tego, co mu ¿ycie pokazuje. Jesteœmy wiêc teraz znowu na ziemi, aby uczyæ siê
ze swoich wczeœniejszych b³êdów, z tego, co jeszcze nie zosta³o oczyszczone,
z czego jeszcze nie wyci¹gnêliœmy dla tego ¿ycia ¿adnych wniosków. Powinniœmy sobie du¿o czêœciej uœwiadamiaæ, ¿e spotkaæ mo¿e nas tylko to, co le¿y
w planie naszego ¿ycia. To s¹ stale te same sprawy, których nie nauczyliœmy siê
w poprzednich inkarnacjach lub jako dusze w obszarach oczyszczania. Ka¿dy
krok nauki, który wyprowadza nas z kauzalnego splecenia zbli¿a nas o krok do
wolnoœci. Im bardziej uwalniamy siê od swoich duchowych obci¹¿eñ, przeistaczaj¹c grzeszne, a wiêc negatywne programy z pomoc¹ Chrystusa, naszego boskiego Zbawiciela, i nie czyni¹c wiêcej tego samego, tym bardziej zbli¿amy siê
do wolnoœci. Wtedy przed nami jest coraz mniej lekcji, poniewa¿ zbli¿yliœmy siê
do swojego boskiego dziedzictwa, do mi³oœci Boga i bliŸniego, do czystoœci, która
równa jest wolnoœci i sprawiedliwoœci.
Pytanie przyjaciela Chrystusa:
Skoro istnieje plan ¿ycia dla naszego ziemskiego bytu, to nie ma z pewnoœci¹
¿adnych przypadków, gdy¿ przypadek oznacza, ¿e coœ mi przypada w udziale.
Przewa¿nie myœlimy, ¿e to przychodzi z zewn¹trz od innych, którzy Ÿle nam
¿ycz¹. Teraz s³yszymy, ¿e to, co nas spotyka, nie jest niczym innym, jak tylko
naszym w³asnym pozytywnym lub negatywnym zakodowaniem odpowiednio do
planu naszego ¿ycia. Mam pytanie: Jak docieraj¹ do nas nasze pozytywne i negatywne zakodowania? Kto ustanawia ten plan ¿ycia?
OdpowiedŸ proroka:
Niejedno przypada nam w udziale, ale nie przychodzi to z zewn¹trz. Nie spowodowali tego inni ludzie. Trafia nas tylko to, co zakodowaliœmy w poprzednich
wcieleniach w planety, w kosmiczny komputer, i z tego w tym ziemskim bycie
powinniœmy rozpoznaæ i oczyœciæ tê czêœæ, która jest w planie ¿ycia obecnego
ziemskiego bytu. To oznacza, ¿e promieniowanie tych planet, które nios¹ uaktywnion¹ lub zaczynaj¹c¹ siê obecnie uaktywniaæ czêœæ naszych przyczyn, prowadzi nas do wcielenia. My, jako dusza, zabieramy wiêc ten aktywny plan ¿ycia,
w którym zawarty jest te¿ plan struktury cia³a, w swój ziemski byt.
Pytasz, jak docieraj¹ do nas nasze pozytywne i negatywne zakodowania i kto
ustanawia plan naszego ¿ycia. Wed³ug kosmicznych praw kosmosy czystego bytu,
kosmos obszarów oczyszczania i materialny kosmos s¹ bezustannie w ruchu.
Obszary oczyszczania i materialny kosmos, dusze i ludzie, s¹ ze sob¹ stale po³¹___________________________________________________________________________
Pismo Prawdy „Prorok” nr 6
Strona 8
czeni, a wiêc s¹ w sta³ej komunikacji. Ka¿da dusza jest w komunikacji ze swoimi
zakodowaniami. W rytmicznym obiegu cia³ niebieskich uaktywniaj¹ siê w ró¿nych planetach obszarów oczyszczania zakodowania czyli impulsy, które dzia³aj¹ jak nadajniki. One natychmiast podejmuj¹ ³¹cznoœæ z zakodowaniami o tej
samej wibracji w odpowiednim odbiorniku. Aktywna energia, specyficzne promieniowanie, wychodz¹ce w tym momencie z planet w zaœwiatach precyzyjnie
znajduje swój odbiornik – a nie inny, który ewentualnie podobnie lub tak samo
wibruje – znajduje wiêc dok³adnie tego cz³owieka, który zakodowa³ to w planety,
gdy¿ w³aœnie on jest w komunikacji ze wszystkimi swoimi zakodowaniami. W ten
sposób powstaj¹ wtedy aktywne Ÿród³a promieniowania, energetyczni dawcy impulsów o okreœlonej czêstotliwoœci informacji, które dzia³aj¹ tak d³ugo, a¿ planety po³¹cz¹ siê w odpowiedniej konstelacji, aby utorowaæ drogê dla ostrze¿eñ przed
jakimœ ciosem losu lub ju¿ dla tego ciosu losu. Te aktywne energie s¹ te¿ planem
¿ycia dla duszy, która na tych torach promieniowania schodzi do inkarnacji. Droga ¿ycia, strumieñ energii, prowadz¹cy duszê do inkarnacji, jest w swojej wibracji identyczny z planem duszy w danym cz³owieku.
Plan ¿ycia jest wiêc zestawiany przez rytmiczny obieg cia³ niebieskich, a ostatecznie przez duszê w obszarach oczyszczania, do której docieraj¹ pewne sytuacje obrazowe – gdy¿ ¿ycie dusz przebiega w obrazach – które przez b³êdne
postêpowanie zakodowa³a jako cz³owiek. Z tego dusza rozpoznaje cykl znoszenia
winy, który prowadzi j¹ te¿ do inkarnacji, po pierwsze, wtedy, kiedy ona sobie
tego ¿yczy, a po drugie, kiedy na ziemi powinna wiele naprawiæ sama lub ze
swoimi wspó³braæmi. Podobnie jest ze œwietlist¹ dusz¹, która od œwiata boskiego
otrzyma³a zadanie. Równie¿ ta dusza ma swój plan zadañ na czas pobytu na ziemi, który uaktywnia siê z chwil¹, gdy to, co by³o przewidziane, zaczyna siê dziaæ.
Wtedy równie¿ ta dusza idzie do wcielenia i jej droga ¿ycia jest planem zadañ na
ziemi, które ma wype³niæ dla Boga.
Sami jesteœmy wiêc odpowiedzialni za swoje ziemskie ¿ycie. Zbierzemy to,
co siejemy. Je¿eli postêpujemy niedojrzale, wykraczaj¹c przeciw naszemu boskiemu dziedzictwu, przeciw prawu mi³oœci do Boga i bliŸniego i przeciw wolnoœci, to musimy te¿ znosiæ sami to, co z tego wynika. Los pojedynczego cz³owieka
jest wiêc j e g o losem. Sk³ada siê on z jego indywidualnych uczuæ, odczuæ,
myœli, s³ów, ¿yczeñ i czynów. Kodowane s¹ nie tylko sama myœl lub piêknie
zabarwione s³owo, lecz tak¿e ich treœæ. Tym, co wk³adamy w swoje uczucia,
odczucia, myœli, s³owa i czyny, budujemy swój los. To kodujemy, jak ju¿ by³o
powiedziane, w swojej duszy i w odpowiednich planetach. Kiedy dusza pod¹¿a
znowu do inkarnacji, to niezale¿nie od swojego planu ¿ycia, splecie siê znowu
z ³añcuchem przodków w miejscu, od którego zacznie siê potem cykl jej ¿ycia
___________________________________________________________________________
Pismo Prawdy „Prorok” nr 6
Strona 9
z wszystkimi sytuacjami, problemami, ostrze¿eniami, ciosami losu i spotkaniami z ludŸmi.
Od momentu zap³odnienia, a zarazem zagnie¿d¿enia siê komórki jajowej, ziemskie ¿ycie jest kodowane przez nas samych, a nie przez kogoœ innego. Byliœmy
ludŸmi w naszym ³añcuchu genealogicznym, który mo¿e siê te¿ po³¹czyæ z innymi ³añcuchami genealogicznymi, kiedy oddzia³ujemy na innych wspó³braci i w³¹czamy ich w ten sposób w swój ³añcuch karmiczny – je¿eli oni przez nas zmuszeni robi¹ to, czego my chcemy.
Nie mo¿emy rozpoznaæ chwili, w której zaczyna dzia³aæ plan naszego ¿ycia.
Dlatego astrologia opiera siê na chwili narodzin, która równie¿ ma wp³yw na
moment otwarcia siê planu naszego ¿ycia. Przy pierwszym krzyku dziecka dusza
podejmuje intensywny kontakt ze swoim fizycznym cia³em. W tej chwili pod³¹czy³a siê do rytmu oddychania swojej nowej szaty ziemskiej, który a¿ do œmierci
fizycznej cia³a jest jej rytmem ¿ycia. Przy pierwszym krzyku dziecka nowy obywatel ziemi od³¹cza siê od cia³a matki i jest teraz samodzielnym ¿yciem, które
jednak poprzez drzewo genealogiczne jest zwi¹zane z ojcem i matk¹.
Przyjaciel Chrystusa:
Wszystko jest wiêc przez nas samych wyznaczone. Nie mo¿emy ju¿ zatem
ingerowaæ w swój plan, aby go zmieniæ, a wiêc skasowaæ to, co nami steruje.
OdpowiedŸ proroka:
Tak nie jest. Sterowanie to nasze b³êdne postêpowanie, które kieruje siê przeciw nam samym, gdy¿ zostaliœmy przez Boga od naszego prapocz¹tku stworzeni
inaczej, a mianowicie do jednoœci i wolnoœci, do mi³oœci do Boga i bliŸniego. Te
prawid³owoœci przyjêliœmy dobrowolnie jako czyste istoty. I tak pozostanie, gdy¿
jesteœmy i pozostaniemy dzieæmi Boga. My, ka¿dy z nas, wykraczamy mniej lub
bardziej przeciwko swojemu boskiemu dziedzictwu, przeciwko niepowtarzalnym
procesom wiecznych praw, je¿eli postêpujemy niezgodnie z nimi. Wszystkim, co
jest przeciwko odwiecznemu prawu, przeciwko naszemu boskiemu dziedzictwu,
wystêpujemy przeciwko sobie. Ka¿dego dnia stajemy twarz¹ w twarz ze sob¹
w ka¿dej sytuacji, we wszystkim, co nas spotyka, twarz¹ w twarz z jednym z aspektów naszego aktywnego ziemskiego planu ¿ycia albo z grzechami, które kiedyœ pope³niliœmy, albo te¿ z pozytywnymi aspektami, w których czujemy wolnoœæ
i bliskoœæ Boga. Jak ju¿ wyjaœniono, je¿eli uczymy siê z tego, co w nas jest sprzeczne z Prawem, i robimy swoje kroki do wolnoœci, to staniemy siê te¿ wolni i rozwi¹¿emy swój ³añcuch kauzalny. Albo te¿ stwarzamy w ka¿dej sytuacji, która
nas spotyka i której nie oczyszczamy, zakodowania, elementy nowego planu dla
___________________________________________________________________________
Pismo Prawdy „Prorok” nr 6
Strona 10
jednej lub kilku dalszych inkarnacji lub te¿ dla ³añcucha astralnego, który oznacza
znoszenie winy w obszarach oczyszczania, w krainach dusz, do których pójdziemy po od³o¿eniu fizycznego cia³a. Jutro bêdziemy tacy, jak dzisiaj siê zachowujemy. Z tych powi¹zañ wynika te¿, ¿e ka¿dy jest odpowiedzialny za swoje ¿ycie
i ponosi odpowiedzialnoœæ za swoje uczucia, odczucia, myœli, s³owa i czyny. To
oznacza, ¿e powinniœmy kontrolowaæ swoje wzory postêpowania i uczyæ siê rozpoznawaæ, co nam chc¹ powiedzieæ sytuacje dnia. Wszystko, co na nas w naszym wnêtrzu napiera, ¿ebyœmy w okreœlony sposób myœleli, mówili i postêpowali, chce nam coœ powiedzieæ. Ten nacisk, to napieranie w nas, pochodzi ze
sprzecznych z Prawem programów, z aktywnych zakodowañ, które chc¹ nas
popchn¹æ w kierunku naszego losu. Je¿eli czujemy ten nacisk, to mo¿e to byæ te¿
sygna³ ostrzegawczy, który pozwoli nam przeczuæ, czego powinniœmy siê nauczyæ, ¿eby zawczasu zmieniæ swój los. Sygna³y ostrzegawcze przychodz¹ te¿
w postaci drobnych wydarzeñ, które nas dotycz¹ lub te¿ w tym, co robimy; póŸniej rozpoznajemy, ¿e by³oby lepiej, gdybyœmy tego nie zrobili. Równie¿ wiêksze
lub mniejsze prze³omy w ¿yciu wskazuj¹ na to, ¿e mamy siê czegoœ nauczyæ,
a wiêc coœ zmieniæ.
Je¿eli nie bierzemy tych sygna³ów ostrzegawczych na serio lub ulegamy jakiejœ pokusie, je¿eli wiêc ust¹pimy przed tym naciskiem, przed tym naporem
w sobie, przychodz¹cym z planu ¿ycia i chc¹cym nam daæ wskazówkê, to pozwalamy siê wt³oczyæ w swój los, w konkretne wydarzenia lub sytuacje. Rozpoznanie i oczyszczenie ich zawczasu mog³oby temu zapobiec lub te¿ z³agodziæ
ciosy losu. W ten sposób jednak niczego siê z tego nie nauczyliœmy. W efekcie
doznajemy teraz tego, co w³aœnie uaktywni³o siê w naszym planie ¿ycia, w naszym ³añcuchu karmicznym i to teraz na nas spada. Za³amania w naszym ¿yciu
nie musz¹ nastêpowaæ bezpoœrednio po naporze i nacisku z wnêtrza. Jest te¿
mo¿liwe, ¿e za³amania i ciosy losu spotkaj¹ nas dopiero w kolejnym ziemskim
bycie lub w obszarach oczyszczania, mimo ¿e te sygna³y ostrzegawcze upomina³y nas ju¿ w tym ziemskim bycie.
Sygna³y ostrzegawcze zapowiadaj¹ to, co dos³ownie jest aktywne w planetach
i w duszy, a tak¿e w ³añcuchu genealogicznym, do którego nale¿ymy i który zwi¹zuje nas z pewnymi ludŸmi. Los, który ju¿ w tym ziemskim ¿yciu wysy³a³ swoje
sygna³y ostrzegawcze dope³ni siê ewentualnie w kolejnej inkarnacji w m³odoœci
cz³owieka. Szko³a na ziemi, w której znajduj¹ siê wszyscy ludzie jest zbudowana
tak, ¿e z pomoc¹ Chrystusa Bo¿ego, naszego Zbawiciela, Ducha wolnoœci i mi³oœci, mo¿emy siê nauczyæ rozpoznawaæ to, co wi¹¿e, rozdziela i sprawia ból
– swoje grzechy, po¿a³owaæ za to, oczyœciæ i wiêcej tego nie czyniæ.
___________________________________________________________________________
Pismo Prawdy „Prorok” nr 6
Strona 11
Przyjaciel Chrystusa:
Czêsto mówimy: „Gdybym zwróci³ uwagê na te sygna³y, które ostrzega³y
mnie przed ciosem losu, post¹pi³bym inaczej” lub te¿: „Mia³em takie przeczucie
i nie zwróci³em na nie uwagi”.
OdpowiedŸ proroka:
S³usznie. Tak czêsto jest, gdy¿ nie bierzemy swojego ziemskiego bytu w swoje rêce, nie obejmujemy za siebie odpowiedzialnoœci. Je¿eli trafiaj¹ nas ciosy
losu lub jesteœmy ich œwiadkami u bliskich nam osób, to czasami podczas tego
cierpienia mamy przeb³ysk prawdy. Uœwiadamia nam siê nagle, ¿e to, co spotka³o nas lub naszego bliskiego, czêsto by³o zapowiedziane przez ró¿ne impulsy, ale
niczego nie zmieniliœmy, a zatem ciosy losu dosiêg³y nas.
Pytanie przyjaciela Chrystusa:
Mam do tego pytanie: Je¿eli przecierpiê to, co przez nie zwa¿anie na sygna³y
ostrzegawcze, na wskazówki z energii mojego dnia œci¹gn¹³em na siebie, a wiêc
ciosy losu, to czy ta czêœæ mojego potencja³u grzechu, ten aspekt mojego planu
¿ycia jest potem zmazany? Czy te negatywne zakodowania s¹ wtedy skasowane?
Czy to wszystko jeszcze raz mnie spotka w tym ¿yciu lub w kolejnych inkarnacjach?
OdpowiedŸ proroka:
Wielu ludzi z pewnoœci¹ stawia sobie takie pytanie, gdy¿ nikt nie chcia³by byæ
obarczony ciê¿kim losem. To, czy ten zakres losu, a wiêc potencja³ grzechów,
który przecierpieliœmy i przez który jeszcze cierpimy, jest skasowany, zale¿y
wy³¹cznie od naszego postêpowania. Zmazany jest on wtedy, gdy rozpoznamy
w swoim losie zadanie, które w koñcu sami sobie postawiliœmy przez swoje grzeszne, oddalone od Boga zakodowania. Je¿eli w tym cierpieniu zrobiliœmy swoje
kroki, to ten aspekt zostaje skasowany z naszego planu ¿ycia, przeistoczony
w pozytywn¹ energiê, która wtedy te¿ stopniowo podejmuje komunikacjê z wiecznym bytem, z naszym prawdziwym ¿yciem.
Je¿eli jednak przypisujemy winê za swój los bliŸnim, je¿eli oskar¿amy o to
wspó³braci i je¿eli nasze uczucia, odczucia, myœli, s³owa i czyny pozostaj¹ takie
same, to niczego siê nie nauczyliœmy z tego cierpienia, a zatem nie zrobiliœmy
swoich kroków; wtedy znieœliœmy a wiêc skasowaliœmy ewentualnie kilka minimalnych elementów tego losu, ale du¿o wiêcej obci¹¿enia dodaliœmy przez swoje
nieustanne b³êdne postêpowanie, gdy¿ nie rozpoznaliœmy niczego w swoim nieszczêœciu. Nie uczyniliœmy kroków, które z niego wynika³y; nasze ¿ycie nie zo___________________________________________________________________________
Pismo Prawdy „Prorok” nr 6
Strona 12
sta³o ustawione na nowych torach. Budujemy wtedy plan ¿ycia dla kolejnych inkarnacji lub zawi¹zujemy ³añcuch znoszenia winy, przez który bêdziemy cierpieæ jako dusza w obszarach oczyszczania.
Pytanie przyjaciela Chrystusa:
Czy mogê poza obrêbem planu mojego ¿ycia ju¿ dzisiaj, w tym ziemskim
bycie, rozpoznaæ i rozwi¹zaæ kolejne, jeszcze nieaktywne aspekty mojego obci¹¿enia, które jest zakodowane w planetach? Czy mogê zatem siêgaj¹c ju¿ do dalszych planów ¿ycia uwolniæ siê od obci¹¿eñ, które mog¹ sprowadziæ na mnie
ciosy losu?
OdpowiedŸ proroka:
Tak, to jest mo¿liwe, gdy¿ mi³oœæ i ³aska Bo¿a s¹ zawsze obecne, aby ka¿dego
z nas wspieraæ. Nie na darmo Bóg da³ nam przez Moj¿esza Dziesiêæ Przykazañ,
nie na darmo Jezus, Chrystus Bo¿y w szacie ziemskiej, naucza³ nas g³ównego
przykazania mi³oœci do Boga i bliŸniego, nie na darmo mówi³ o belce i ŸdŸble. On
darowa³ nam Kazanie na Górze, które zawiera regu³y ¿ycia dla ca³ego naszego
ziemskiego bytu, dla uczniów, dla ludzi, którzy ju¿ pracuj¹, dla rodziny, na wszystkie sytuacje i problemy ¿ycia. Ten, kto kieruje siê przykazaniami Bo¿ymi i naukami Jezusa, bêdzie sobie wci¹¿ stawia³ pytanie: Czy wolno mi tak myœleæ,
mówiæ i postêpowaæ? Czy to, co czujê, myœlê i robiê odpowiada przykazaniom
Boga i nauce Jezusa? – w ¿yciu cz³owieka wiele spraw bardzo szybko zmieni³oby
siê na lepsze, gdyby ka¿dego dnia stawia³ on sobie czêœciej te pytania; gdyby
konfrontowa³ swoje postêpowanie z przykazaniami i z nauk¹ Jezusa, aby zg³êbiæ,
co jest wol¹ Boga, a co wol¹ cz³owieka; gdyby potem da³ pierwszeñstwo woli
Boga, a za to, co jest w nim sprzecznego z Prawem, za to, co jest sprzeczne
z przykazaniami i nauk¹ Jezusa, po¿a³owa³, poprosi³ bliŸniego o przebaczenie,
przebaczy³ temu, kto zada³ mu ból, naprawi³ grzeszne czyny na tyle, na ile jest to
mo¿liwe, i gdyby – co jest bardzo istotne – tych po¿a³owanych i oczyszczonych
grzechów ju¿ wiêcej nie pope³nia³. Niejeden móg³by w ten sposób w ci¹gu kilku
lat nie tylko oczyœciæ istotne aspekty swojego planu ¿ycia z pomoc¹ Chrystusa
Bo¿ego – ale przez codzienne oczyszczanie móg³by te¿ podj¹æ kontakt z kolejnymi, zakodowanymi przez siebie w planetach informacjami, które zaczynaj¹ siê
stopniowo spiêtrzaæ w kolejn¹ drogê inkarnacji lub znoszenia dla jego duszy. Zatem cz³owiek, który zgodnie z nauk¹ Jezusa aktywnie korzysta ze swoich ziemskich dni i usuwa kamienie ze swojej drogi ¿ycia, a wiêc przeistacza obci¹¿aj¹ce
go programy z pomoc¹ si³y Chrystusa w pozytywn¹ energiê ¿yciodajn¹, staje siê
coraz bardziej wolny. Œwiat³o jego duszy powiêksza siê, a jego œwiadomoœæ roz___________________________________________________________________________
Pismo Prawdy „Prorok” nr 6
Strona 13
szerza. Ma on mo¿liwoœæ wys³ania czêœci fragmentów swoich zakodowanych
informacji, które tworz¹ razem przysz³¹ drogê inkarnacji lub znoszenia, i wczeœniejszego przywo³ania ich. One wy³aniaj¹ siê wtedy w œwiecie jego uczuæ, odczuæ i myœli i ujawniaj¹ siê równie¿ przez jego piêæ zmys³ów. Zdarzaj¹ mu siê
wtedy sytuacje chc¹ce daæ mu wskazówki, a zarazem zdarzenia, o których mo¿e
z ca³¹ pewnoœci¹ powiedzieæ: „W tym ziemskim ¿yciu nic takiego nie myœla³em
ani niczego takiego nie chcia³em”. Jeœli na takiego cz³owieka spadaj¹ trudne problematyczne sytuacje, albo niespodziewanie nap³ywaj¹ masywne myœli, ¿yczenia, a nawet namiêtnoœci, to mog¹ one pochodziæ z przyniesionego planu tego
ziemskiego ¿ycia, a tak¿e z potencja³u programów i informacji z kszta³tuj¹cej siê
dalszej drogi inkarnacji lub znoszenia. To, czy dany impuls dnia bazuje na przyniesionym planie ¿ycia, czy nie, jest dla cz³owieka prawie nie do odró¿nienia.
Ale czy ta wiedza jest istotna dla naszego duchowego rozwoju? Wa¿ne jest, ¿ebyœmy aktywnie przyjêli odpowiedzialnoœæ za swoje ¿ycie i codziennie przyswajali
sobie kolejne lekcje.
Nasze ¿ycie le¿y w naszych rêkach. Sami decydujemy, co z niego zrobimy.
Pomyœlmy o tym, ¿e mieszka w nas Duch Bo¿y, który wie o wszystkim i który
chce wspieraæ nas i pomagaæ nam tak, ¿ebyœmy znowu osi¹gnêli swoje prawdziwe ¿ycie, które jest wolnoœci¹.
Przyjaciel Chrystusa:
Wydaje mi siê, ¿e w tym, co mówisz, wa¿ne jest to, ¿e powinniœmy staæ siê
aktywni. Jest to aktywna wiara, któr¹ Chrystus Bo¿y przybli¿a nam w swoich
objawieniach. W zasadzie jest to bardzo proste. Dziwiê siê tylko, ¿e przez te
d³ugie lata jako koœcielny chrzeœcijanin tego w taki sposób nie robi³em. Przecie¿
jest napisane w Biblii, szczególnie w Kazaniu na Górze, jak powinniœmy postêpowaæ w ¿yciu codziennym, aby zbli¿yæ siê do Boga i jak mo¿emy osi¹gn¹æ pokój
w sobie i ze swoimi wspó³braæmi. Teraz ju¿ wiele razy dozna³em, jak to dzia³a,
kiedy idê w œlady Nazareñczyka i aktywnie korzystam z impulsów zawartych
w planie mojego ¿ycia: l¿ej mi na sercu, na zewn¹trz te¿ znajduj¹ siê drogi i rozwi¹zania; wzrasta ufnoœæ w Boga, w Chrystusa i powraca nadzieja. Czy nie móg³bym tak postêpowaæ ju¿ wczeœniej? Dlaczego tego nie robi³em? Dlaczego wiêkszoœæ chrzeœcijan tego nie robi? Co jest przyczyn¹ tej biernej postawy? Pod³o¿em
tego musi byæ jakieœ b³êdne zaprogramowanie. Byæ mo¿e ju¿ to, co teraz powiem
zawiera odpowiedŸ.
Kiedy ty, Gabrielo, mówi³aœ o wolnoœci, myœla³em o instytucjach katolickiego
i ewangelickiego Koœcio³a. Tam ju¿ od stuleci dyskutuje siê o nauce predestynacji. Ta nauka w jej najbardziej konsekwentnej („podwójnej”) formie mówi, ¿e
___________________________________________________________________________
Pismo Prawdy „Prorok” nr 6
Strona 14
Bóg przez wieczny wyrok swojej woli wybra³ pewnych ludzi do wiecznej b³ogoœci, innych natomiast z powodu ich ju¿ przewidzianych grzechów przeznaczy³ na
wieczne potêpienie. W swojej bardziej ³agodnej („pojedynczej”) formie ta nauka
mówi, ¿e Bóg wybra³ pewnych ludzi do wiecznej b³ogoœci, a u drugich wprawdzie nie ustali³ tego z góry, ale przewidzia³, ¿e bêd¹ potêpieni z powodu swoich
grzechów.
Rzadko który chrzeœcijanin wie dzisiaj o tym, ¿e ta nauka w swojej najbardziej konsekwentnej formie jest nie tylko rezultatem przemyœleñ szwajcarskiego
reformatora Jana Kalwina (1509 - 1564), lecz, ¿e równie¿ Marcin Luter (1483 1546) tak myœla³ i ¿e ten temat wci¹¿ powraca³ w Koœciele katolickim. Luter
i Kalwin powo³ywali siê na Paw³a i na ojca koœcio³a, Augustyna (354 - 430), który
w wielkich koœcielnych instytucjach jest wysoko ceniony jako prawowierny i który równie¿ powo³ywa³ siê na Paw³a. Pawe³ z kolei interpretowa³ odpowiednie
wersety z tak zwanego „Starego Testamentu” i uwa¿a³ ¿e mo¿e z nich wyci¹gn¹æ nastêpuj¹cy wniosek: „[Wybranie] wiêc nie zale¿y od tego, kto go chce lub
siê o nie ubiega, ale od Boga, który okazuje mi³osierdzie. A zatem komu chce,
okazuje mi³osierdzie, a kogo chce, czyni zatwardzia³ym” (List do Rzymian 9, 16.18).
OdpowiedŸ proroka:
O ile dobrze rozumiem, to mimo starañ o wyprostowanie tego, co zosta³o
wypaczone, do dzisiaj pozosta³o przekonanie, ¿e wyrok woli Odwiecznego mia³
mówiæ: Jednych wybrano do wiecznej b³ogoœci, a dla innych ustalono lub w ka¿dym razie przewidziano, ¿e bêd¹ wiecznie odrzuceni i potêpieni.
Smutne, bardzo smutne s¹ takie wyroki woli, które z pewnoœci¹ nie pochodz¹
od Boga, naszego Ojca, ani od Chrystusa, naszego Zbawiciela. Niejeden powie,
¿e przecie¿ ten wieczny wyrok woli Bo¿ej znaleziono w Biblii. Ten, kto coœ takiego z niej wyczytuje, nie sprawdzi³ swojej osobistej woli, woli swojego ja. Zarówno katolicka jak i ewangelicka instytucja powo³uje siê bardziej na Paw³a ni¿ na
Jezusa. Tam, gdzie Pawe³ tak interpretuje, tam siê omyli³. Jezus – o ile wiem
– nic o tym nie mówi³. Zdumiewa mnie, co ludzie, nazywaj¹cy siebie chrzeœcijaninami, a wiêc udaj¹cy, ¿e zachowuj¹ i przekazuj¹ dos³own¹ naukê Jezusa z Nazaretu, a wiêc dos³ownie w Jego Duchu, zrobili i robi¹ z Jego prostej nauki. W s³owach Biblii – a jeszcze bardziej w pierwotnych ewangeliach – mo¿na by jeszcze
znaleŸæ niejedn¹ prawdê, gdyby przyjmowa³o siê te s³owa sercem, ale s³owa
Biblii zosta³y przez intelekt teologów rozci¹gniête i naci¹gniête jak guma zale¿nie
od ich ludzkich wyobra¿eñ. Urzêdnicy obu koœcielnych instytucji jeszcze raz przerobili s³owa Biblii, które przykroi³ ju¿ Hieronim, aby dostosowaæ je do swojej
woli i przywi¹zaæ prosty lud do tych instytucji.
___________________________________________________________________________
Pismo Prawdy „Prorok” nr 6
Strona 15
„Prosty lud” jest polem dzia³ania dla tych, którzy chc¹ wywieraæ w³adzê. Có¿
by to by³a za w³adza bez obiektów jej oddzia³ywania, bez uzale¿nionych, pos³usznych prostych ludzi, bez tej masy, któr¹ mo¿na sterowaæ? Czy¿ te instytucje,
nazywaj¹ce siebie chrzeœcijañskimi, nie postrzegaj¹ tak ludzi i nie u¿ywaj¹ ich
czêsto w ten sposób?
Jak jednak widzia³ swoich wspó³braci Nazareñczyk i jak widzi nas wieczny
Ojciec? Ka¿dy z nas jest Jego dzieckiem, zrodzonym z Jego wiecznej mi³oœci.
Wprawdzie zamroczyliœmy siê i obci¹¿yliœmy przez grzech, ale ka¿dy cz³owiek,
ka¿da dusza w g³êbi wnêtrza pozostaje bosk¹ istot¹ i jako taka powróci w odwieczny byt, gdy¿ jesteœmy dzieæmi wiecznej mi³oœci – dzieæmi Boga, który jest
mi³oœci¹, który nigdy nie odrzuca i nie potêpia. Jezus naucza³ nas sprowadzenia
z powrotem wszystkich dusz, gdy¿ powiedzia³: Dziewiêædziesiêciu dziewiêciu
pozostawiam, aby pójœæ za jednym utraconym. On mówi³ o pe³nej liczbie, a wiêc
o wszystkich duszach.
Pytanie przyjaciela Chrystusa:
O ile mi wiadomo Koœcio³y katolicki i ewangelicki twierdz¹ te¿, ¿e cz³owiek
i dusza stwarzani s¹ przez Boga dopiero w chwili poczêcia.
OdpowiedŸ proroka:
Bóg, Odwieczny, który jest tym, co czyste, wiecznym bytem i doskona³¹ mi³oœci¹, nigdy nie stworzy³ ¿adnej duszy ani przed poczêciem, ani podczas poczêcia. S³owo „dusza” jest zawsze wyrazem obci¹¿enia, obojêtnie jakiego stopnia.
Bóg, wielka mi³oœæ, stworzy³ czyste boskie istoty, z których niektóre siê obci¹¿y³y przez upadek, a wiêc przez odwrócenie siê od Boga. W duchowej terminologii
nazywa siê tych, którzy siê odwrócili od Boga „duszami”. Dusze lub istoty duchowe inkarnowane na ziemi nazywa siê „ludŸmi”. Bóg nie stworzy³ wiêc nigdy
dusz ani dla nieba, ani dla piek³a. Powtarzam: Bóg stwarza³ i stwarza boskie
istoty w wiecznym bycie, czyste cia³a duchowe, istoty mi³oœci i pokoju, które s¹
z Nim w absolutnej jednoœci i w absolutnej harmonii. Fakt, ¿e jedna dusza d¹¿y
do niebios, druga natomiast obci¹¿a siê nadal i musi znosiæ swój los, jak gdyby
mêki piekielne, nie jest wol¹ Boga, lecz samowol¹ egoistycznego cz³owieka, którego wnêtrze jest jednak tym, co czyste, wiecznym prawem mi³oœci i wolnoœci
– jest to dziedzictwo czystej istoty, które ka¿dy cz³owiek nosi w g³êbi swojej
duszy i którego ka¿dy mo¿e znowu dost¹piæ.
___________________________________________________________________________
Pismo Prawdy „Prorok” nr 6
Strona 16
Przyjaciel Chrystusa:
Zgodnie z nauk¹ koœcieln¹ cz³owiek nosi jednak w sobie inne dziedzictwo,
a mianowicie tak zwany „grzech pierworodny”. To dziedzictwo zesz³o na nas
poprzez upad³e anio³y i pierwszych ludzi „przez rozmna¿anie siê”. I z powodu
tej tak zrozumianej „jednoœci rodu ludzkiego” (Tomasz z Akwinu) grzech pierworodny jest przypisywany tak¿e ka¿demu cz³owiekowi jako „osobista wina”,
przy czym proces ten pozostaje „tajemnic¹, której nie mo¿emy do koñca zrozumieæ” (Katechizm katolickiego Koœcio³a Nr 404 str. 134).
Przez chrzest – równie¿ niemowlêcia – ta wina wed³ug koœcielnej nauki ju¿
jest zmazywana. Jednoczeœnie chrzest jest „pieczêci¹”, a wiêc gwarancj¹, ¿e
ochrzczony nale¿y do tych, którzy zostali przeznaczeni do zbawienia – przy czym
trzeba by dodaæ – pod warunkiem, ¿e póŸniej nie opuœci Koœcio³a. Tutaj widzimy,
jak wszystko ³¹czy siê w oficjalnych Koœcio³ach: chrzest i wieczne zbawienie lub
obci¹¿enie przez grzech pierworodny i wieczne potêpienie.
OdpowiedŸ proroka:
I jak to wszystko ma zrozumieæ cz³owiek szukaj¹cy Boga? Tego nie mo¿na
poj¹æ rozumem, a tym bardziej sercem. Czy pozostaje wiernemu Koœcio³ów coœ
innego oprócz cofania siê „w ciszy i z pokor¹” do ostatniej iskierki „wiary”? Niejeden zawiesi prawdopodobnie swoj¹ wiarê na ksiêdzu, który j¹ przekazuje,
w nadziei, ¿e przynajmniej on to rozumie i mo¿e przejrzeæ na wskroœ. Czy jednak
fakt, ¿e ksi¹dz nie mo¿e rozwik³aæ zagadek ani ods³oniæ tajemnic przed koœcieln¹
owieczk¹, nie czyni z niego stra¿nika tajemnicy – skarbu? Czy nimb stra¿nika nie
daje mu dodatkowej w³adzy? Ka¿dy cz³owiek, posiadaj¹cy zdrowy rozs¹dek, musi
przecie¿ stawiaæ sobie takie pytania – chyba ¿e ju¿ siê z tym pogodzi³, ¿e przesta³
myœleæ. Dlaczego na przyk³ad grzech pierworodny ma byæ wszczepiony w duszê, któr¹ podobno Bóg na nowo stworzy³? I co mia³by to byæ za Bóg, który dodatkowo do tych niekorzystnych warunków startu dodaje nam perspektywê wiecznego potêpienia. Nawet jeœli nie zak³ada go dla ka¿dego, lecz tylko przewiduje
– natychmiast przy stworzeniu swojej nowonarodzonej istoty – to jednak dla tego,
któremu grozi potêpienie, nie jest to mi³a perspektywa.
Przyjaciel Chrystusa:
Dlatego te¿ Marcin Luter ostrzega³ przed zajmowaniem siê tymi kwestiami.
Powinno siê raczej wierzyæ w to, ¿e samemu jest siê wybranym do zbawienia
i trzymaæ siê tego mocno.
___________________________________________________________________________
Pismo Prawdy „Prorok” nr 6
Strona 17
Prorok:
Po co wiêc ca³y ten teatr? Po co chrzest niemowl¹t, aby zmazaæ grzech pierworodny, skoro ju¿ Luter naucza, ¿e jedni s¹ przeznaczeni na wieczne potêpienie, a inni znowu na pójœcie do nieba. Po co wiêc ci, którzy s¹ przeznaczeni na
wieczne potêpienie, maj¹ p³aciæ koœcielne podatki, skoro i tak bêd¹ wiecznie potêpieni i odrzuceni. Wszyscy ci, których Bóg wybra³ do nieba, nie potrzebowaliby
koœcielnych instytucji, gdy¿ Bóg i tak przeznaczy³ dla nich niebiosa. Po co zatem
wiara w Boga, kiedy On ju¿ wszystko ustali³? Po co modliæ siê do takiego Boga,
który dzieli wszystkich na dwie grupy? Po co rozwijaæ wy¿sze etyczne wartoœci,
kiedy losem jednej grupy dusz i tak jest wieczne odrzucenie – potêpienie, a druga
grupa i tak pójdzie do nieba? Dlaczego korzystaæ z sakramentów, kiedy przez
„wyrok woli” Odwiecznego los i niebiosa s¹ ju¿ wyznaczone? Skoro zatem Bóg
dla ka¿dego z nas ju¿ przy rzekomym stworzeniu duszy wypowiedzia³ wyrok albo
przewidzia³ nasz los, to po co ludzie maj¹ wierzyæ w ³askê? Je¿eli to wszystko
jest nam ju¿ przeznaczone i cz³owiek nie mo¿e w tym niczego zmieniæ, to najlepiej by³oby, ¿eby ka¿dy ¿y³ bez zak³adania sobie cugli i stara³ siê innych oszukiwaæ, ¿eby dla swojego ziemskiego bytu mieæ jak najwiêcej korzyœci i przyjemnoœci, gdy¿ dla tych odrzuconych z koñcem ich ziemskiego ¿ycia wszystko, co przyjemne, ju¿ by siê skoñczy³o.
Przyjaciel Chrystusa:
Ewangelickie pisma wyznaniowe wyjaœniaj¹ mi, ¿e nie mogê kierowaæ siê ani
w³asnym rozs¹dkiem, ani prawem Bo¿ym, lecz ¿e to Bóg mia³by siê zlitowaæ nad
„wszystkimi”. W koñcu móg³bym siê trzymaæ Paw³a, który nawo³ywa³ najpierw
do opamiêtania i do pos³uszeñstwa wobec Boga, zanim wspomnia³ o „wiecznym
wyborze Boga”, wed³ug którego jednak nie wszyscy zostaj¹ wybrani do zbawienia.
OdpowiedŸ proroka:
Nie mog³oby byæ wiêkszego zamieszania. Wszystko to jest moim zdaniem
nielogiczne. Bóg jednak jest logiczny, gdy¿ On jest Logosem, a zatem m¹droœci¹.
Bóg nie w³o¿y³ te¿ ¿adnemu cz³owiekowi grzechu pierworodnego w ko³yskê
ani nie dopuœci³ do tego, ¿eby jedno z Jego dzieci od prapocz¹tku zosta³o tak
obci¹¿one i jeszcze za to mia³o ponosiæ karê.
Powtarzam: Ka¿dy cz³owiek nosi boskie dziedzictwo w sobie. W najszerszym tego s³owa znaczeniu za grzech pierworodny mo¿e byæ uznane zakrycie
boskiego œwiat³a – jako pewna wina czêœciowa upadku u czystej istoty schodz¹cej
do wcielenia lub te¿ u istoty upadku, która odwróci³a siê od Boga.
___________________________________________________________________________
Pismo Prawdy „Prorok” nr 6
Strona 18
Bóg pozostawi³ swojemu dziecku wolnoœæ grzeszenia wobec boskiego dziedzictwa lub d¹¿enia do niego ponownie w ten sposób, ¿e cz³owiek krok za krokiem pozostawia to, co grzeszne, i oddaje siê przykazaniom Bo¿ym. To jest prawo wolnej woli.
Przyjaciel Chrystusa:
Mówisz, ¿e Bóg da³ swojemu dziecku prawo wolnej woli. W ewangelickiej
nauce odczytujê to jednak znowu zupe³nie inaczej. Koœció³ ewangelicki naucza,
¿e mam woln¹ wolê tylko w tych sprawach, które „pojmujê rozum”. W sprawie
wiary i zbawienia nie mam jednak wolnej woli. Duch Œwiêty mo¿e zdzia³aæ we
mnie prawdziw¹ wiarê albo nie. Ewangelickie wyznanie znowu cytuje w tym
miejscu Paw³a, który napisa³: Cz³owiek zmys³owy bowiem nie pojmuje tego, co
jest z Bo¿ego Ducha”. (1 List do Koryntian 2.14). Równie¿ Marcin Luter powo³uje siê, jak powiedzia³em, na Paw³a i porównuje cz³owieka do konia, którego
uje¿d¿a albo Bóg, albo szatan. W zwi¹zku z tym poucza te¿ jednych, ¿e Bóg
przeznaczy³ ich do wiecznej b³ogoœci, a innych, ¿e Bóg przeznaczy³ ich na wieczne potêpienie. Wolnej woli, ¿eby zdecydowaæ siê na jednego z obu jeŸdŸców,
cz³owiek nie posiada. Luter pisze dos³ownie: „I nie ma on wolnoœci decyzji, zwrócenia siê do jednego z jeŸdŸców lub szukania go, lecz jeŸdŸcy sami k³óc¹ siê o to,
¿eby go przytrzymaæ i posiadaæ”.
Opieraj¹c siê na Lutrze, ewangelicko-luterañski Koœció³ naucza do dzisiaj, ¿e
w sprawach wiary brak jest wolnej woli. Tylko w teorii predestynacji poszczególnych ludzi na wieczne potêpienie pisma wyznaniowe Koœcio³a z³agodzi³y naukê swojego za³o¿yciela i nauczaj¹ teraz, ¿e wieczne potêpienie zosta³o „tylko”
przewidziane. Zgodnie z tym Bóg nie przeznacza dla nikogo wiecznego potêpienia, ale – jak Koœció³ argumentuje – przewiduje wszystko, co siê stanie, a wiêc
równie¿ to, kto ostatecznie bêdzie wiecznie potêpiony.
OdpowiedŸ proroka:
S³yszê, ¿e Luter naucza³, a jego nastêpcy z³agodzili jego naukê. Co to znaczy?
Czy Luter siê pomyli³? Wtedy powstaje pytanie, ile prawdy jest zawartej w tym,
czego Luter jeszcze naucza³. Które czêœci jego nauki mog¹ byæ równie¿ fa³szywe i jak to teraz wygl¹da z wiarygodnoœci¹ koœcielnej nauki?
Duch Bo¿y nigdy siê nie myli. To, czego naucza³ sam, i przez swojego Syna,
który jako Jezus naucza³ boskiego Prawa, jest tym samym wczoraj i dzisiaj, gdy¿
jest to prawda. Bóg jest Odwiecznym, Absolutnym i Jego Prawo jest wieczne
i absolutne, niepodwa¿alne. To jest pewnoœæ i na tym mo¿na polegaæ.
___________________________________________________________________________
Pismo Prawdy „Prorok” nr 6
Strona 19
Nawet, jeœli w tym œwiecie b³êdy i omy³ki s¹ takie wielkie, Jeden nigdy siê nie
myli i nie pozwala siê oszukiwaæ, a zatem nigdy nie rozczaruje tego, kto do Niego
przychodzi jako Jego dziecko, kto zwraca siê do Niego i czyni kroki, które On
wskaza³ nam przez Jezusa – na przyk³ad w Kazaniu na Górze.
Je¿eli to, co tutaj powiedzia³eœ o ewangelickiej nauce, odpowiada rzeczywistoœci, to jest to dla mnie bardzo oddalone od prawdy, od w³aœciwej rzeczywistoœci. Dzieñ po dniu s³yszê g³os serca. On jest mi³oœci¹, dobroci¹, ¿yczliwoœci¹,
pomoc¹ i mówi: Ka¿dy, naprawdê ka¿dy powróci do Boga, naszego Ojca, przez
Chrystusa, naszego Zbawiciela. Ka¿dy jest jednak sam odpowiedzialny za to, co
myœli, mówi i czyni. Dziêki wiecznej mi³oœci Boga i dziêki Iskrze Zbawczej
w ka¿dej duszy ka¿da dusza rozpozna kiedyœ swoje prawdziwe pochodzenie, które jest wolnoœci¹ wp³ywaj¹c¹ w Boga. Do tej wolnoœci ka¿dy pod¹¿y kiedyœ,
nawet, jeœli ma za sob¹ wiele losów i inkarnacji.
Ka¿dy cz³owiek, który wierzy w Boga, a nie w „Boga” instytucji koœcielnych,
rozpozna pewnego dnia, ¿e treœæ przykazañ Bo¿ych i Kazania na Górze Jezusa
przedstawia drogê do królestwa niebiañskiego. Ten, kto d¹¿y do spe³niania przykazañ Bo¿ych i Kazania na Górze, dozna, ¿e jest œwi¹tyni¹ Boga i ¿e Bóg, wielka
mi³oœæ, w nim mieszka. Na to nie potrzeba tego ca³ego cyrku oficjalnych Koœcio³ów.
Nic dziwnego, ¿e mamy coraz wiêcej ateistów, gdy¿ kto u¿ywa swojego rozumu, aby zastanowiæ siê nad tym, czego niekiedy nauczaj¹ oficjalne Koœcio³y,
traci wiarê w Boga. Dopiero przez twoje pytanie zwróci³am uwagê na naukê
predestynacji. Teraz coraz lepiej rozumiem, czemu Chrystus Bo¿y stworzy³ swoje
obejmuj¹ce ca³y œwiat dzie³o poza obrêbem oficjalnych Koœcio³ów. On, wielki
Duch nieskoñczonoœci, pragnie swoj¹ prost¹ nauk¹ mi³oœci do Boga i bliŸniego,
nauk¹ duchowo-moralnych wartoœci osi¹gn¹æ wielu ludzi, aby odebraæ im strach
przed ustalonym lub przewidzianym potêpieniem, przed wiecznym piek³em,
a tak¿e przed kar¹ bosk¹.
Drogie siostry, drodzy bracia, je¿eli to, co przyjaciel Chrystusa przedstawi³,
odpowiada prawdzie, a wiêc mo¿na to sprawdziæ, to ka¿dy powinien postêpowaæ
zgodnie ze swoim sumieniem, a nie zgodnie z dawn¹ tradycj¹. Jestem przera¿ona, ¿e coœ takiego wymyœlono o Bogu, Ojcu mi³oœci, i ¿e oficjalnie siê to g³osi.
Teraz rozumiem dlaczego oficjalne Koœcio³y odmawiaj¹ prachrzeœcijanom nazwy chrzeœcijan. Rzeczywiœcie z oficjalnym chrzeœcijañstwem my, prachrzeœcijanie, nie mamy nic wspólnego. Chrystus oficjalnych Koœcio³ów nie jest tym
Chrystusem, którego Odwieczny Ojciec przys³a³ do ludzi.
___________________________________________________________________________
Pismo Prawdy „Prorok” nr 6
Strona 20
Przyjaciel Chrystusa:
Obok nauk Koœcio³ów ewangelicko-luterañskich istniej¹ te¿ nauki Koœcio³ów
ewangelicko-reformowanych. Te Koœcio³y powo³uj¹ siê na Kalwina, który jeszcze
bardziej ni¿ Luter podkreœla³ naukê o predestynacji. Ten Koœció³ rozpowszechniony jest przede wszystkim w Szwajcarii, Holandii, Szkocji i w niektórych regionach Niemiec i w nim przez d³ugi czas pielêgnowano wiarê Kalwina, ¿e przypisane prawo do zbawienia lub potêpienia mo¿na odczytaæ te¿ z sukcesów poszczególnych ludzi.
Je¿eli ludzie w tradycji tej wiary starali siê spe³niaæ boskie przykazania, to
czêsto to, co robili, uwa¿ali za znak swojego przypisanego im prawa do zbawienia i tym sobie zapewniali, ¿e nie nale¿¹ do potêpionych.
Dopiero w roku 1973, a wiêc 400 lat po œmierci Kalwina ewangelicko-reformowany Koœció³ w Europie z³agodzi³ wiarê Kalwina i przyzna³, ¿e: „Nie istnieje
wieczny wyrok Boga na ostateczne odrzucenie pewnych osób”. Wyrêczono siê
jednak czci¹ przed „tajemnic¹ boskiego dzia³ania”.
Prorok:
Za³o¿yciel religii ustanawia wiêc swoj¹ naukê, formu³uje zasady wiary,
a potem jest to rewidowane; to, co dawniej by³o prawd¹ i obowi¹zywa³o, teraz
ju¿ nie ma znaczenia, jest przestarza³e.
Z tego przecie¿ mo¿na wnioskowaæ, ¿e to, co dzisiaj, jeszcze obowi¹zuje
i czego siê broni, mo¿e byæ jutro nic nie warte. W zwi¹zku z tym myœlê o tych
wielu ludziach, którzy na skutek tego twardego sformu³owania nauki o predestynacji rozpoznali, ¿e s¹ przez Boga odrzuceni. Czy nie musieli siê oni poczuæ jak
najbardziej nêdzni poœród nêdznymi? Jak mogli jeszcze wierzyæ w Ojca, który
jest sprawiedliwy, nie mówi¹c ju¿ o mi³osiernym Bogu? Sk¹d mieli braæ ufnoœæ
do Niego i wiarê w Jego mi³oœæ? Czy nie byli zdani na beznadziejnoœæ, na otêpia³¹
rezygnacjê? Czy ci, godni po¿a³owania, zwodzeni ludzie, nie musieli popaœæ
w biernoœæ bez ¿adnego bodŸca, aby postaraæ siê o ¿ycie, w którym spe³nia siê
boskie przykazania, gdy¿ wszystko by³oby nadaremne i bez sensu?
Czy to mog³oby byæ ewentualnie jedn¹ z przyczyn biernej i zrezygnowanej
wiary tylu chrzeœcijan, œlepego pos³uszeñstwa i uleg³oœci, a tak¿e rozpaczy, zatwardzia³oœci serca i braku mi³oœci?
Przyjaciel Chrystusa:
Podobnie jest te¿ w Koœciele rzymsko-katolickim. On wprawdzie w postanowieniach soboru zadeklarowa³, ¿e nikt nie jest przeznaczony na wieczne potêpienie, ale jednak naucza mo¿liwoœci wiecznego potêpienia. Ono jest przewidziane
___________________________________________________________________________
Pismo Prawdy „Prorok” nr 6
Strona 21
dla ka¿dego, kto umiera w stanie „grzechu ciê¿kiego” (Leksykon teologii Koœcio³a, tom 8, 1963,669), który Koœció³ zdefiniowa³ tak: Kto nie jest pos³uszny Koœcio³owi, jest potêpiony. Bóg widzi to ju¿ przy stworzeniu niemowlêcia – i mimo
to stwarza je.
Prorok:
Nie mogê uwierzyæ, ¿e jest tak, jak to przedstawi³eœ. Moje poczucie sprawiedliwoœci mówi mi, mi, ¿e katolicy i protestanci, którzy chc¹ sprawdziæ te nauki,
mogliby wczytaæ siê w odpowiedni¹ literaturê zamiast pytaæ jednego ze swoich
koœcielnych urzêdników, który wymówkami, w³asnymi wyobra¿eniami, okrê¿nymi okreœleniami i upiêkszeniami wypowiada coœ innego, ni¿ jest to autentycznie
przykazane. Pozostawiam to bez komentarza. To jest dla mnie nie do pomyœlenia,
¿e takie nauki s¹ rozpowszechniane pod p³aszczykiem imienia Jezus, Chrystus.
Moim jedynym ¿yczeniem jest, ¿eby to, co mówisz, by³o omy³k¹. Nie wierzê
w katolick¹, luterañsk¹ i kalwinistyczn¹ naukê o potêpieniu lub predestynacji,
gdy¿ wolno mi doznaæ Boga w moim sercu. ¯aden cz³owiek nie mo¿e zg³êbiæ
wielkiego Ducha, lecz ka¿dy mo¿e Go doznaæ, je¿eli krok po kroku spe³nia Dziesiêæ Przykazañ i nauki Kazania na Górze. Wtedy doznaje, ¿e Bóg kocha nas
wszystkich i ¿e da³ nam najwiêkszy dar: prawo mi³oœci i wolnoœci, dziêki czemu
staliœmy siê dziedzicami wiecznego bytu. Wszyscy dziedzice królestwa Bo¿ego
dost¹pi¹ znowu swojego boskiego dziedzictwa – to jest niepodwa¿alne. Powrócimy znowu tam, sk¹d pochodzimy, do Boga, naszego wiecznego Ojca, przez Chrystusa, naszego Zbawiciela.
Przyjaciel Chrystusa:
To, co tu przedstawiasz, koœcielne nauki nazywaj¹: „nauk¹ wszechpojednania”, któr¹ odrzucaj¹, mimo ¿e coraz wiêcej ludzi, równie¿ katolików i protestantów, przeczuwa, wie i doznaje, ¿e jest tak, jak mówisz. Oficjalne Koœcio³y
nie mówi¹ te¿ swoim wiernym, ¿e proces oczyszczania i uszlachetniania ka¿dej
duszy ma dalszy ci¹g w zaœwiatach i ewentualnie w kolejnych inkarnacjach. One
„zakazuj¹” nawet cz³owiekowi „liczyæ na pojednanie i zmazanie winy dla wszystkich i za wszystko, co czynimy lub czego nie czynimy” (katolicka uchwa³a synodalna „Nasza nadzieja” z roku 1975, cytat z czasopisma Weltbild 20/96). Potem
apeluj¹ do poczucia sprawiedliwoœci cz³owieka i mówi¹ w przybli¿eniu, ¿e „dobrzy” i „Ÿli” ludzie nie mog¹ w koñcu „bez ró¿nicy staæ ko³o siebie przed Bogiem”. (Weltbild 20/96 str. 24). Jednoczeœnie unika siê jednak otwartego g³oszenia
w³asnych nauk o wiecznym potêpieniu przewidzianym dla pewnych przypadków
przez Boga i kazañ na ten temat. Czy kryje siê za tym obawa, ¿e jeszcze wiêcej
___________________________________________________________________________
Pismo Prawdy „Prorok” nr 6
Strona 22
ludzi zacznie wystêpowaæ z Koœcio³a? Tak wiêc ksiê¿a i koœcielni redaktorzy
zajmuj¹ siê kosmetycznym upiêkszaniem koœcielnej nauki na zewn¹trz, a za kulisami teolodzy kontynuuj¹ przez stulecia te zastraszaj¹ce nauki koœcielne przy
pomocy pañstwowych subwencji. A poniewa¿ te nauki s¹ bardzo skomplikowane,
to po wielu latach studiów mog¹ byæ dla teologów podstaw¹ do osi¹gniêcia tytu³ów
doktorskich. Ufnoœci do Boga nie bêd¹ mogli nimi rozbudziæ, bo jak mo¿na zaufaæ Bogu, do którego „tajemnic” nale¿y to, ¿e wielu ludzi i wiele dusz na wiecznoœæ i po wszystkie czasy bêdzie musia³o znosiæ wielkie mêki; nawet jeœli ³agodzi
siê tê tajemnicê piêknymi s³owami. Czy mo¿na przy tym temacie mówiæ w ogóle
o „tajemnicy Boga”? Czy Jezus naucza³ o jakiejkolwiek „tajemnicy Boga”?
OdpowiedŸ proroka:
Taka nauka jest b³êdna; o tym wiem, gdy¿ moje serce wype³nione jest Tym,
który kocha wszystkich ludzi i wszystkie dusze, Bogiem, wiecznym Ojcem. Nauka Jezusa, Chrystusa, by³a i jest prosta, gdy¿ jest ona prawd¹. Ta nauka by³a
i jest podstaw¹ dla wszystkich niewyznaniowych chrzeœcijan.
Przyjaciel Chrystusa:
W co wierz¹ ci niewyznaniowi chrzeœcijanie i w co wierzyli pierwsi chrzeœcijanie?
OdpowiedŸ proroka:
Pierwsi chrzeœcijanie wiedzieli o drodze ponownych wcieleñ, a wiêc o powtórnych wcieleniach duszy. Wiedzieli, ¿e to powracanie na ziemiê stwarza mo¿liwoœæ, aby w œwiecie doczesnym podczas wcielenia szybciej rozpoznaæ to, co
grzeszne, a wiêc b³êdne postêpowanie, po¿a³owaæ za to, oczyœciæ i wiêcej tego
nie czyniæ. Równie¿ prachrzeœcijanie nastêpnych stuleci wiedzieli o reinkarnacji, o której wiedza zachowana jest te¿ w apokryfach, m¹drze „wy³¹czonych”
przez Hieronima, dzia³aj¹cego na zlecenia swojego Koœcio³a. Wielu katolików
i protestantów wierzy tak¿e dzisiaj w reinkarnacjê i w ³askê Bo¿¹, dziêki której
mog¹ w szkole ziemskiej uczyniæ kroki, aby wejœæ do królestwa Bo¿ego, z którego pochodzi ka¿da istota. Byliœmy u Boga, jesteœmy w Bogu bezpieczni i znowu
powrócimy do Boga, naszego wiecznego Ojca – wtedy, kiedy zrobimy swoje kroki. W to wierzyli piersi chrzeœcijanie i w to wierz¹ obecni prachrzeœcijanie.
Tak wiêc ka¿dy cz³owiek, ka¿da dusza, obojêtnie jak ciê¿ko obci¹¿ona przez
grzech, jest predestynowana – do tego, co boskie. Jesteœmy przeznaczeni do bycia dziedzicami nieskoñczonoœci, gdy¿ ka¿dy wczeœniej czy póŸniej dost¹pi znowu swojego boskiego dziedzictwa przez Chrystusa, który nam i wszystkiemu, co
___________________________________________________________________________
Pismo Prawdy „Prorok” nr 6
Strona 23
wydawa³o siê stracone, umo¿liwi³ zawrócenie i powrót do domu. Chrystus, Syn
Bo¿y przybra³ szatê ziemsk¹, aby nam pokazaæ drogê do wiecznej ojczyzny, aby
ponownie nam uœwiadomiæ, ¿e Bóg, wieczny Ojciec nigdy nie odwraca siê od
¿adnej duszy, nigdy nie odrzuca choæby jednego ze swoich dzieci, gdy¿ wtedy
odrzuci³by samego siebie.
Nasta³ teraz czas, ¿eby wielu zbudzi³o siê z tej zale¿noœci, z tego otêpienia,
smutku i rozpaczy, w któr¹ wpad³ niejeden, nie mog¹c na przyk³ad zrozumieæ
i poradziæ sobie z wypowiedziami nauki o predestynacji i z tym, co to znaczy³o
dla jego osobistego ¿ycia, i trac¹c wiarê serca i g³êbok¹ ufnoœæ do swojego niebiañskiego Ojca. Niejeden straci³ w ten sposób ostojê, któr¹ znajdujemy jedynie
w Bogu, i sta³ siê pos³uszny tym, którzy g³osili, ¿e zbawienie, dostêp do Ojca, do
odwiecznej ojczyzny le¿y tylko w ich rêkach. Niejeden straci³ odwagê i motywacjê do uaktywnienia siê, ¿eby rozpoznaæ siebie na podstawie mniejszych i wiêkszych impulsów z energii dnia, oczyœciæ to, co rozpozna³, i odt¹d czyniæ to, co
Bóg przykaza³, aby opanowaæ swój los we w³aœciwy sposób.
Jezus troszczy³ siê o s³abych, nêdznych, chorych i grzeszników. On swoim
¿yciem da³ nam przyk³ad i jest zarazem gwarantem nieograniczonej mi³oœci Boga.
On jako Syn cz³owieczy da³ nam dowód, ¿e droga do Boga, stopniowe spe³nianie
Dziesiêciu Przykazañ i Jego nauki, jest mo¿liwa i prowadzi do celu – do wiecznego bytu.
___________________________________________________________________________
Pismo Prawdy „Prorok” nr 6