pobierz rekomendacje, wnioski

Transkrypt

pobierz rekomendacje, wnioski
Badania bezpośrednie przeprowadziłam w okresie od marca do czerwca 2016 roku techniką
ankiety papierowej, ankiety on-line oraz wywiadu bezpośredniego. Badana próba podzielona
została na widzów indywidualnych, „weekendowych”, „rodzinnych”, oraz widzów
zorganizowanych, „grupowych”, „tygodniowych”. W badanej próbie widzów indywidualnych 80%
stanowiły kobiety, a 20% mężczyźni. 47% osób badanych stanowiły osoby pomiędzy 36 a 60
rokiem życia, niewiele mniej, bo 43% stanowili respondenci w wieku między 19 a 35 rokiem życia.
73% widzów indywidualnych legitymowało się wykształceniem wyższym, niemal co 4 widz
deklarował wykształcenie średnie. Zaledwie 4% badanych to osoby z wykształceniem
zawodowym, a 1% z wykształceniem podstawowym. Zdecydowana większość badanych to osoby
pracujące (77%). Co trzeci respondent reprezentował 4-osobowe gospodarstwo domowe,
niewiele mniej, bo 32% zadeklarowało prowadzenie 3-osobowego gospodarstwa. 8% badanych
prowadzi dość liczne gospodarstwo domowe, powyżej 5 osób.
Zdecydowana większość badanych to mieszkańcy Lublina (70%). Pozostali respondenci odwiedzili
Teatr im. H.Ch. Andersena, przyjeżdżając z miejscowości niedaleko położonych na
Lubelszczyźnie.
Widz indywidualny korzystający wraz z dzieckiem z oferty Teatru Andersena korzysta również z
innych lubelskich instytucji. Do najczęściej odwiedzanych należy Miejska Biblioteka wraz z jej
oddziałami oraz Centrum Kultury. Pytane osoby korzystają również z oferty Teatru Starego,
Teatru Muzycznego oraz teatru dramatycznego – Teatru im. Juliusza Osterwy. Prócz wskazanych
przeze mnie instytucji badani wymienili także inne instytucje takie, jak: Domy Kultury, Muzea,
Filharmonię, kina czy galerię.
32% respondentów chodzi do „Andersena” co najmniej 3–4 razy w ciągu roku. 24% badanych
zadeklarowało uczestnictwo w weekendowych spektaklach ponad 5 razy w ciągu roku. Głównym
determinantem wyboru oferty „Andersena” jest przede wszystkim ciekawy repertuar teatru, tak
uznały 172 osoby badane. Kolejnym powodem, dla którego badani odwiedzają lubelski teatr, jest
prestiż i renoma „Andersena”.
Głównym źródłem informacji o ofercie Teatru Andersena jest strona internetowa teatru oraz
portal społecznościowy Facebook. „Gazeta Repertuarowa” wydawana przez teatr to kolejne
najczęściej wymieniane źródło informacji o repertuarze i przedstawieniach Teatru Andersena.
Niewielka jest skuteczność przekazu radiowego i telewizyjnego. Na radio jako źródło informacji
wskazało jedynie 24 badanych, na telewizję 13 respondentów.
49% badanych widzów „sobotnio-niedzielnych” kupiło bilet na spektakl, korzystając z
internetowej sprzedaży biletów, dokonując zakupu za pośrednictwem strony Teatru Andersena.
32% respondentów zdecydowało się na zakup biletów w kasie w dniu spektaklu, a tylko 19%
badanych kupiło bilet wcześniej niż w dniu, w którym prezentowano przedstawienie.
Widzowie indywidualni najczęściej kontaktują się z sekretariatem Teatru i Działem Organizacji
Widowni.
Reasumując wyniki badań, bardzo wysoko respondenci ocenili funkcjonowanie Teatru im. H.Ch.
Andersena, biorąc pod uwagę: proponowany przez teatr repertuar, obsługę spektakli, ofertę
edukacyjną oraz działania promocyjno-informacyjne. Wszystkie oceniane przez widzów aspekty
działalności otrzymały bardzo dobre i dobre oceny. Najwięcej badanych, bo aż 64% najwyżej
oceniło obsługę spektakli, 47% przyznało najwyższą ocenę za proponowany przez „Andersena”
repertuar.
Widzowie indywidualni oczekują od Teatru im. H. Ch. Andersena, by w sposób niezwykle
atrakcyjny pokazywał świat teatralnej fikcji, tak aby najmłodszy widz w tym teatrze się nie nudził
i aby chciał do niego wrócić. Aby w przyszłości stał się pokoleniem widza dorosłego, świadomie
uczestnicząc w wydarzeniach teatralnych i artystycznych. „Oczekuję, że w teatrze dla młodego
widza będą stosowane rozwiązania, które są stosowane coraz częściej (choć nie zawsze celowo!)
w teatrach dla dorosłych; mówię tu o takich niekonwencjonalnych formach artystycznej
wypowiedzi. Mam nadzieję, że jeśli moje dziecko jako dorosły człowiek będzie chciało chodzić
do teatru »dorosłego«, to będzie przygotowane na niekonwencjonalne zachowania aktorów,
rozwiązania sceniczne, scenograficzne”1 . Teatr lalek to miejsce, gdzie najczęściej dochodzi do
pierwszego kontaktu dziecka ze sztuką w ogóle, w tym przypadku z „żywą” sztuką, jaką jest
przedstawienie teatralne. Widzowie oczekują również, by teatr w swojej ofercie miał zarówno to,
co klasyczne, jak i współczesne. Klasyczne baśnie zawsze będą przyciągały. Bo przecież to my,
dorośli, decydujemy o wyborze i uczestnictwie naszych dzieci w teatrze, a my sami oglądaliśmy je
z zapartym tchem, pamiętamy te tytuły z naszej przeszłości, wtedy, kiedy to my byliśmy dziećmi.
„Chciałabym również, aby teatr zapoznał moje dzieci z całym światem teatralnym, to znaczy
żeby dzieci wiedziały, że była taka pani Janina Porazińska, że były takie bajki jak ​Czerwony
Kapturek itd. Chcę, aby teatr pokazywał klasykę w sposób nowoczesny, klasykę, która się wydaje
ciężka, nudna i zakurzona. Aby pokazywał, że – przy odrobinie dobrej woli twórcy i odbiorcy – coś
takiego, co zostało stworzone lat temu setki, odpowiednio zinterpretowane, może być również
dziś interesujące i ciekawe. Oczekiwałabym jednocześnie, żeby teatr sięgał po twórców
współczesnych, by zainteresował moje dzieci pewnymi nazwiskami lub prądami literackimi czy
artystycznymi, ważnymi dla młodego widza”2 .
Badani chcieliby, aby teatr nie był tylko rozrywką, aby zmuszał do refleksji. Żeby nie bał się
mówić do najmłodszych o tym, co trudne i ważne. Żeby teatr to nie była tylko sztuka, która ma
wypełnić nasze oczekiwania estetyczne, czy też zaspokoić wyłącznie potrzebę „rozerwania się”,
ale żeby była to taka przestrzeń, która pozwala nam rozmawiać o różnych wartościach, o tym, co
w życiu ważne, dobre i potrzebne. Teatr powinien, i robi to coraz częściej, mówić o rzeczach
trudnych, o tematach czasem dla dziecka niezwykle dramatycznych, ważne jest jednak, by po
wyjściu z przedstawienia nie pozostawiać dziecka samego z tym, co właśnie przed chwilą
zobaczyło na scenie, ale podjąć z nim dialog, pomóc mu zrozumieć ten „teatralny świat”.
Widz zorganizowany, „grupowy”, „tygodniowy”, to w 54% opiekunowie grup przedszkolnych,
40% to grono pedagogiczne reprezentujące szkoły podstawowe, tylko 1% badanych to nauczyciele
z gimnazjów.
1
2
Wywiad z panią Agatą – mamą trójki dzieci w wieku szkolnym – zamieszczony w niniejszym raporcie, s. 74.
Tamże.
Widz zorganizowany, podobnie jak widz indywidualny, korzysta z innych niż tylko Teatr Andersena
instytucji w Lublinie, odwiedzając najczęściej Teatr Muzyczny oraz Bibliotekę.
75% badanych zadeklarowało uczestnictwo w propozycjach repertuarowych „Andersena” 1–2
razy w ciągu roku szkolnego.
Podobnie jak w przypadku widza indywidualnego, badani widzowie grupowi najczęściej zaglądają
na stronę internetową teatru, by czerpać informację o spektaklach. 22% wybiera kontakt
bezpośredni, a 17% respondentów traktuje „Gazetę Repertuarową” jako najlepsze źródło
informacji. Najczęściej badani widzowie grupowi kontaktują się z Działem Organizacji Widowni,
jednocześnie oceniając bardzo dobrze pracę tego działu.
Przedstawiciele widza zorganizowanego: nauczyciele, pedagodzy, opiekunowie grup
przedszkolnych, szkolnych, wycieczek na scenie teatru im. H.Ch. Andersena chcieliby widzieć
więcej adaptacji lektur szkolnych. Nauczyciele gimnazjów oczekują, iż w repertuarze lubelskiego
teatru pojawi się więcej propozycji dla tego właśnie widza.
Teatr, dramat, repertuar dla młodzieży gimnazjalnej i ponadgimnazjalnej to jedno z
najtrudniejszych zadań nie tylko dla Teatru Andersena, ale w ogóle dla współczesnego teatru, dla
teatru lalkowego zaś to wyzwanie nie lada. Młodzież w tym przedziale wiekowym niebywale
rzadko widuje się w teatrze lalek. Chyba że mówimy o teatrach, które posiadają obok dziecięcej
sceny scenę dla dorosłych, gdzie nikogo nie dziwi, że dorośli idą „na lalki”.
Podczas zorganizowanej w czerwcu 2015 roku w Teatrze im. H.Ch. Andersena w Lublinie
Konferencji „Teatr Bliżej Widza” uczestniczący w niej przedstawiciele z 25 profesjonalnych teatrów
lalkowych, dramatycznych i muzycznych musieli wypełnić ankietę. Ankieta była niezbędna do
przygotowania przez ekspertów szkolących i wspierających procesy budowania publiczności w
rozwoju instytucji i organizacji kultury, do przeprowadzenia późniejszych działań warsztatowych.
Jedno z pytań dotyczyło problemu: „Jak określilibyście Państwo największe trudności w
pozyskiwaniu i utrzymaniu publiczności?”.
Okazało się, że największym wyzwaniem dla większości teatrów jest pozyskanie i utrzymanie
widza młodzieżowego. W konferencji brały udział osoby reprezentujące teatry z różnych miast
(dużych, małych i całkiem malutkich), o różnym profilu (lalkowe, dramatyczne, muzyczne), o
różnorodnym repertuarze (klasycznym, artystycznym, komercyjnym, z tytułami znanymi, mniej
znanymi i całkiem nowymi).
Podobnie jak w przypadku innych teatrów, również w Teatrze Andersena przyczyna braku widza
młodzieżowego jest oczywista. Brak ciekawych propozycji repertuarowych, bo przecież jeśli w
repertuarze teatru nie ma spektakli spełniających oczekiwania i potrzeby konkretnego widza, to
tego widza po prostu nie ma.
Aby więc w Teatrze Andersena częściej pojawiał się widz gimnazjalny i ponadgimnazjalny, teatr
musi przygotować ofertę skierowaną właśnie do takiego przedziału wiekowego. I tutaj pojawia
się problem z wyborem literatury, tytułów, które ten widz chciałby obejrzeć w teatrze.
Nauczyciele, pedagodzy, opiekunowie grup w wywiadach grupowych poruszyli także kwestię
finansową. Często brak funduszy powoduje, że widz grupowy odwiedza „Andersena”
zdecydowanie rzadziej, niżby chciał. Szczególnie w przypadku grup spoza Lublina, kiedy do kosztu
biletu należy również doliczyć koszt transportu do i z teatru. Niektórzy pedagodzy wybierają
wówczas ofertę teatrów amatorskich, które same przyjeżdżają do szkół ze swoimi
przedstawieniami. Są jednak nauczyciele, którzy są zdecydowanie przeciwni takiej formie
korzystania z teatru, ich zdaniem, prawdziwy teatr to teatr profesjonalny.
Teatr im. H.Ch. Andersena widziany oczami widza to teatr markowy. Teatr, który oferuje
niebanalny i różnorodny repertuar, zarówno dla najmłodszych dzieci, jak i tych nieco starszych.
„Andersen” to teatr znany nie tylko widzom indywidualnym, ale przede wszystkim grupowym.
Teatr, który doskonale poradził sobie z promocją i informacją, jak dotrzeć do swoich odbiorców.
Zbudował potężną bazę danych współpracujących z nim nauczycieli, pedagogów, animatorów.
Wiele osób biorących udział w badaniu negatywnie oceniało infrastrukturę teatru, to jednak już
przeszłość. Obecnie siedziba Teatru Andersena znajduje się w nowoczesnym budynku Centrum
Spotkania Kultur, a już niebawem zgodnie z obietnicą władz miasta Lublin wyprowadzi się do
zmodernizowanej, wyremontowanej, a przede wszystkim swojej własnej siedziby.
Rekomendacje
Wykorzystanie posiadanych zasobów teatru do zdobycia nowej widowni dzięki spełnieniu jej
oczekiwań w kreowaniu wartościowej oferty kulturalnej poprzez:
1. Zwiększenie oferty repertuarowej dla widzów w wieku gimnazjalnym.
„Teatr i dramaturgia dla młodzieży to jedno z największych i najtrudniejszych wyzwań dla
twórców w Polsce i na świecie. Jeszcze niedawno w teatrach całego chyba globu, także w Europie
Zachodniej, teatr traktowano jako ważne narzędzie edukacji młodzieży w wieku szkolnym. Były
akcje, były pieniądze na programy walki z AIDS, narkomanią, alkoholizmem”3 .
Propozycje repertuarowe dla widza gimnazjalnego rzeczywiście są w teatrze rzadkością,
działalność dla tej grupy wiekowej, znajdującej się pomiędzy teatrem dla dzieci – dla nich już zbyt
dziecinnym, infantylnym – a teatrem dla dorosłych, jeszcze nie do końca przez nich zrozumiałym,
właściwie najłatwiej oprzeć o inscenizację lektur szkolnych. Tylko czy teatr lekturowy to jest
najlepsze rozwiązanie w budowaniu oferty repertuarowej Teatru Andersena, teatru, który zgodnie
z Ustawą o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej jest instytucją artystyczną
Z. Rudziński, Czy(m) jest dramat z dramatem dla m odzie y?, w: ​Co nowego? Przegl d teatru dla dzieci i m odzie y,
Gdańsk 2014, s. 40.
3
powołaną przecież do prowadzenia działalności artystycznej? I nie chciałabym, aby mnie źle
zrozumiano, nie uważam, że inscenizacja lektur szkolnych jest czymś „mało artystycznym” czy też
„nieartystycznym”? Istnieją współcześnie znakomite adaptacje literatury lekturowej w teatrze
lalek, ba, nawet z „lalkami”, ale te zdarzają się zbyt rzadko.
Mam jednak wrażenie, że nauczyciele oczekują, by wyjście do teatru zastąpiło młodzieży samo
czytanie lektury. By teatr poprzez dodatkowe działania edukacyjne „tłumaczył, co autor miał na
myśli”, by teatr spełniał funkcje dydaktyczne. Otóż nie, teatr może stać się doskonałym
narzędziem w rękach nauczyciela wykorzystywanym w ich pracy z młodym człowiekiem. „To jest
kwestia pewnej narracji – z nieuzasadnionych powodów umówiliśmy się, że teatr lalek jest
teatrem edukacyjnym, nieprzekraczającym poziomu lekturowej refleksji. Oczywiście, pewnie nigdy
nie będziemy mieli szans przyciągnąć tylu widzów dorosłych, co sceny dramatyczne. Sądzę jednak,
że jesteśmy w stanie przekonać do lalek przynajmniej część publiczności wrażliwej na sztuki
wizualne, o ile przestaniemy myśleć infantylnie. Bardzo często obserwuję, że to, co teatry lalkowe
oferują dorosłym, jest obciążone doświadczeniem grania dla dzieci. Ja zresztą niechętnie dzielę
teatr na ten dla dzieci i dla dorosłych, mam wrażenie, że to sztuczne granice, wyznaczane
najczęściej przez temat. Musimy po prostu dojrzalej myśleć o plastyce teatru lalkowego, o jego
wizualności, metaforyce, poezji. Przecież twórcy tacy jak Tadeusz Kantor czy Leszek Mądzik w
swoich spektaklach posługiwali się formą. Żadnego z nich nie można uznać za reżysera lalkowego,
ale dla teatru lalek stanowią nieprzebrane źródło inspiracji. Wierzę, że naszym sprzymierzeńcem
jest rozwój sztuk wizualnych. Być może oswojenie z instalacjami, obiektami przestrzennymi,
współczesnym malarstwem pozwoli publiczności zbliżyć się do specyfiki naszego języka. Aby
jednak tak się stało, artyści lalkarze muszą wykazać się erudycją, chęcią poszukiwań i – przede
wszystkim – odwagą”4 .
Doskonale w przestrzeń inscenizacji teatralnej lektur szkolnych wpisały się teatralne grupy
amatorskie, które jeżdżąc od szkoły do szkoły, prezentują swoje propozycje adaptacji szkolnej
literatury. Nauczyciele niechętnie przyznają się do korzystania z oferty tych teatrów, ci zaś, którzy
przystają na taki rodzaj teatru w szkole, usprawiedliwiają swój wybór albo ograniczonymi
finansami, albo ograniczonym czasem, by nie tracić na dojazd zbyt wielu zajęć lekcyjnych, a tym
samym nie narażać się na zarzut niezrealizowanego programu nauczania, szczególnie w przypadku
szkół w miejscowościach, gdzie nie ma instytucjonalnego teatru. „Trzecia, zaskakująco liczna,
grupa zespołów lalkowych to haniebne grupy chałturnicze, zalewające bez jakiejkolwiek kontroli
merytoryczno-artystycznej miejskie i wiejskie przedszkola i szkoły. Prawo zezwala na rejestrację
podobnej działalności osobom niemającym żadnego lalkarskiego przygotowania, szkoły nie
sprawdzają nierzadko sfałszowanych rekomendacji, ceny spektakli są niskie, więc rodzice na ogół
akceptują bez oporów występy »lalkarzy« uatrakcyjniające program szkolny. W efekcie amatorskie
popisy na żenującym poziomie artystycznym wypełniają zawstydzającą lukę: brak edukacji
teatralnej w Polsce i w wielu przypadkach raz na zawsze zniechęcają młodych widzów do teatru.
​Refleksja rodzi si w ciszy. Rozmowa z Konradem Dworakowskim, reżyserem oraz dyrektorem Teatru Pinokio w Łodzi.
Rozmawiała
Jolanta
Kowalska,
14.12.2015.
Artykuł
dostępny
w
Internecie:
http://teatralny.pl/rozmowy/refleksja-rodzi-sie-w-ciszy,1333.html.
4
Jest to temat na poważną dyskusję resortu kultury z resortem edukacji i nie miejsce tu na jego
rozwijanie”5 .
Nauczyciele chcą, aby teatr pełnił funkcję dydaktyczną, edukacyjną, tylko że teatr nie jest od
edukowania. Teatr ma skłaniać do refleksji, powodować, że dziecko po obejrzeniu spektaklu
zaczyna myśleć, kombinować, ten teatralny świat w jego głowie zaczyna żyć.
2. Więcej spektakli lalkowych, twórcy spektakli częściej nawiązywać powinni do tradycyjnego
teatru lalek.
Nauczyciele, pedagodzy pamiętają teatr lalek sprzed lat, kiedy rzeczywiście królowały
parawanowe spektakle. Teatr charakteryzował się wówczas zupełnie inną estetyką. „W
przypadku teatru dla dzieci działa tradycja, własne wspomnienia z dzieciństwa oraz przekonanie,
że dzieci lubią lalki, cieszą się człekopodobnymi istotami, »ożywionymi« sprawniej, niż one same
potrafią uczynić w zabawach ze swoimi misiami i lalkami”6 .
„Problem samej lalki wciąż nie jest rozwiązany. Nazwa »teatr lalek« jest przestarzała. Zupełnie
nie odzwierciedla współczesnych zainteresowań teatru formy, pozostającego niekiedy w dość
silnej kolizji z oczekiwaniami najstarszych widzów, szukających raczej śladów swojej odległej
przeszłości i zachowanego w pamięci widowiska »kukiełkowego« niż zmagania się z formą sztuki,
dla dzieci czy dla dorosłych”7 .
„Teatr dla dzieci w Polsce i polski teatr lalek to właściwie to samo. Historia i polityka w połowie
XX wieku zadecydowała o tym, że to właśnie teatr lalek będzie w Polsce reprezentował »teatr
dla dzieci«. I mimo to że teatry dramatyczne, muzyczne czy operowe czasem decydują się tworzyć
teatr dla młodego widza, mimo że teatry lalek – czasem całkiem skutecznie – produkują
spektakle przeznaczone dla widza dorosłego, w Polsce, mówiąc »teatr dla dzieci«, myślimy »teatr
lalek«. Proces ten trwa już wiele lat i bardzo, bardzo powoli ulega zmianie. Często więc bycie
»teatrem dla dzieci« doskwiera »teatrowi lalek«. Bo to trochę niepoważne, trochę naiwne, trochę
nawet czasem infantylne… Ale to, co jest stygmatem teatru lalek, jest jego walorem, wartością.
Teatr lalek szybciej zareagował aktywnym poszukiwaniem narzędzi do zdobywania nowego widza,
widza dziecięcego. »Teatry dla dorosłych« nie musiały i często nie muszą aktywnie dbać o
dopływ nowego, młodego widza. Wszak to nie młody widz jest »grupą docelową«. Na polu
»teatru dla dzieci« teatry lalek mają dużo większe i dużo ciekawsze doświadczenia, a »teatry dla
dorosłych« mogą się często wiele dowiedzieć”8 .
3. Zwiększenie zasięgu terytorialnego działań promocyjno-informacyjnych poza miasto Lublin,
promocję teatru na Lubelszczyźnie – w ten sposób można pozyskać nowego widza,
zamieszkującego niedaleko położone miejscowości.
H. Waszkiel, ​Teatr lalek, teatr animacji, „Didaskalia” 2008, nr 88.
H. Waszkiel, ​Dramaturgia polskiego teatru lalek, Warszawa 2013, s.11.
7
M. Waszkiel, ​Dzieje teatru lalek w Polsce (1944–2000), Warszawa 2012, s.160.
8
Wypowiedź Arkadiusza Klucznika. Wywiad z dyrektorem Teatru im. H.Ch.Andersena, Lublin 2016.
5
6
Szereg działań promocyjno-informacyjnych realizowanych przez Dział Promocji należy rozszerzyć
terytorialnie, wychodząc poza Lublin, na teren całej Lubelszczyzny. Doskonale znana widzom
„Gazeta Repertuarowa” powinna docierać również do mieszkańców spoza Lublina. Teatr
Andersena umiejętnie poradził sobie z wprowadzaniem nowych narzędzi do promocji teatru,
które wyparły te stare, zupełnie nieprzydatne, jak choćby plakaty czy programy teatralne.
Drukowane w ogromnych nakładach, latami zalegały w magazynach teatru. Problem ze
znalezieniem właściwych miejsc, gdzie mogłyby być eksponowane, przez wiele lat powodował
nie tylko straty ekonomiczne, ale przede wszystkim nie przynosił żadnych efektów. Brak słupów
należących do teatru oraz swoista „wojna plakatowa” z jednej strony spowodowały, że teatr
zaczął walczyć o własną przestrzeń do ekspozycji (obecnie teatr posiada pięć słupów na
wyłączność, znajdujących się w dogodnych lokalizacjach miasta Lublin), z drugiej zaś w znaczny
sposób ograniczył nakład drukowanych materiałów, tym samym oszczędzając pewną pulę
pieniędzy w budżecie teatru.
4. Utrzymanie dotychczasowej marki teatru, opartej o ciekawą i atrakcyjną ofertę repertuarową,
spektakle na wysokim poziomie artystycznym, niezwykłą atmosferę panującą w teatrze,
długofalowe podejście do kwestii związanych z budowaniem wizerunku teatru.
Szczególnie ważne dla „Andersena” obecnie jest utrzymanie dotychczasowej marki teatru, a
przede wszystkim dotychczasowego widza. Zmieniając siedzibę, Teatr im. H.Ch.Andersena zmienił
pewne przyzwyczajenia swojej stałej widowni, która często wizytę w teatrze łączyła ze spacerem
po Starym Mieście i podziwianiem panoramy Lublina z „teatralnego wzgórza”. Ale zarówno
pracownicy teatru, jak i widzowie indywidualni i grupowi w rozmowach i wywiadach ze mną
podkreślali, że zmiana lokalizacji teatru nie będzie miała wpływu na ich przywiązanie do
andersenowskiej sceny. Czy to się jednak sprawdzi, to zagadnienie dla przyszłych badaczy, może
już za kilka lat.