Opinia o projekcie ustawy o zabytkach

Transkrypt

Opinia o projekcie ustawy o zabytkach
KANCELARIA SEJMU
BIURO STUDIÓW
I EKSPERTYZ
WYDZIAŁ ANALIZ
EKONOMICZNYCH
I SPOŁECZNYCH
Opinia o projekcie ustawy
o zabytkach
Luty 2003
Ewa Karpowicz
Informacja
Nr 954
Rządowy projekt ustawy o zabytkach zawiera wiele niezbędnych
modyfikacji obecnie obowiązujących regulacji prawnych w tej
dziedzinie. Konieczność zmian wynika zarówno z faktu, że ustawa o
ochronie zabytków została uchwalona przed 40 laty, jak i z obowiązku
dostosowania polskiego prawa do prawa Unii Europejskiej.
Niniejsza informacja koncentruje się na trzech kwestiach:
uprawnień służb konserwatorskich, sytuacji właścicieli obiektów
zabytkowych oraz badań konserwatorskich.
BSiE
1
Rządowy projekt ustawy o zabytkach wychodzi naprzeciw potrzebom dwojakiego rodzaju. Pierwsza wynika z faktu, że materia będąca przedmiotem projektu regulowana była w naszym prawie przed 40 laty, ustawą z 15 lutego 1962 r. o ochronie dóbr kultury (jedn. tekst Dz.
U. Nr 98, poz. 1150 z późn.zm.). Jest oczywiste, że mimo licznych nowelizacji tej ustawy,
zawarte w niej regulacje prawne nie uwzględniają dzisiejszej sytuacji społecznogospodarczej.
Każda dziedzina życia społecznego podlega zmianom wynikającym z upływu czasu, jednak przełom ustrojowy stwarza zupełnie nowe warunki funkcjonowania obowiązujących reguł prawnych i działalności instytucji publicznych. Regulacje prawne, które „sprawdzały się”
w okresie gospodarki planowej i daleko posuniętego mecenatu państwa w dziedzinie kultury,
nie spełniają właściwej roli w czasach kształtowania się gospodarki rynkowej i zasadniczej
zmiany uprawnień organów władz państwowych i samorządowych. Obecnej roli ogniw samorządu terytorialnego jako gospodarza terenu i twórcy planów zagospodarowania przestrzennego nie da się porównać z rolą sprzed 1989 r. Wszystko to oznacza potrzebę wprowadzenia
w dziedzinie ochrony zabytków licznych zmian.
Potrzeba modyfikacji przepisów w omawianej sferze wynika także z konieczności dostosowania prawa polskiego do rozwiązań przyjętych w tym zakresie w Unii Europejskiej. Rozległość niezbędnych zmian regulacji prawnych jest tak duża, że wymaga uchwalenia nowej,
samodzielnej ustawy.
Ocenę poszczególnych rozwiązań zawartych w projekcie warto poprzedzić kilkoma uwagami o charakterze ogólnym.
Konsekwencje zmian ustrojowych w poważnym stopniu rzutują na sytuację zabytków.
Upadek wielu przedsiębiorstw, likwidacja PGR-ów, przeniesienie licznych szkół do nowych
budynków, kryzys kolejnictwa, degradacja niektórych wsi – wywołuje od kilkunastu lat narastanie procesu dewastacji zabytkowej substancji bez realnego właściciela: pałaców, dworków,
zagród wiejskich, zabytkowych budynków fabrycznych i kolejowych, wreszcie kamienic
czynszowych, w których płatności uzyskiwane od lokatorów nie pozwalają efektywnie poprawiać stanu budynków i zaradzić dotychczasowym wieloletnim zaniedbaniom. Niszczeją z
tego powodu tysiące starych zabytków. Ich ochronie potrzeba przede wszystkim czytelnych
reguł związanych z prawem własności i zakresem swobody dysponowania mieniem. Niezbędne są rozstrzygnięcia w dziedzinie reprywatyzacji. Niedoskonały stan prawny w tej sferze potrwa zapewne jeszcze przez następne lata – nakłada to na służby konserwatorskie niebagatelne zadanie swego rodzaju „porządkowania” spraw własnościowych w taki sposób, by
mimo nie do końca stabilnej sytuacji prawnej substancja zabytków nie ulegała degradacji.
Niezbędne są tu uprawnienia władcze służb konserwatorskich, jednak powinny one być
uformowane w taki sposób, by stworzyć dogodne ramy dla inspiracji innych podmiotów zaangażowanych w ochronę zabytków (np. właścicieli obiektów), a także dla partnerstwa z właścicielami, nabywcami i władzami samorządowymi. Partnerstwo to jest, jak się wydaje, warunkiem koniecznym właściwego traktowania zabytków i dbałości o ich utrzymanie. Samorządy partycypują w zagospodarowaniu przestrzennym wokół zabytków, mają też łatwość
wskazywania ich jako lokalizacji dla firm, które byłyby zainteresowane ich nabyciem, dążąc
do rozwijania turystyki stanowiącej element rozwoju regionu i z tego powodu są z natury rzeczy zainteresowane ochroną zabytków, które promują region i dają zatrudnienie jego mieszkańcom.1
Warto dodać, że w Polsce rejony skupisk zabytków architektury pokrywają się ze skupiskami zabytków etnograficznych, z parkami narodowymi i krajobrazowymi, co wskazuje na
1
We Francji każdy statystyczny zabytek daje zatrudnienie pięciu osobom i znaczącą sumę pieniędzy – gminom.
2
BSiE
potrzebę ścisłej współpracy wyspecjalizowanych służb państwowych, która prowadzi do
wspólnych rozwiązań respektujących interes ogólny, w miejsce reprezentowanych przez poszczególne służby interesów partykularnych, które dotychczas były lepiej bronione niż ogólne
dobro społeczne.
Polska nie wykorzystuje należycie swego potencjału ani w dziedzinie kultury ani turystyki. Podstawową wartością tego potencjału są zarówno zabytki, jak i znakomicie wykwalifikowane kadry konserwatorskie. Warto stworzyć regulacje prawne, które nie będą dłużej służyć konserwacjom fasadowym lub doprowadzać do dewastacji cennych zabytków przez zaniechanie ich konserwacji albo konserwowanie ich na niedostatecznym poziomie.
Obecnie równolegle z sukcesami konserwatorskimi osiągniętymi przy niektórych zabytkach w dużych miastach następuje coraz dalej posunięta deprecjacja zabytków położonych
lub znalezionych w mniejszych ośrodkach terenowych.2 Skoro w perspektywie najbliższych
lat, przy ogromnych wydatkach związanych z modernizacją państwa, nie można spodziewać
się istotnego wzrostu dotacji państwowych na konserwację, trzeba zmienić radykalnie myślenie w tej dziedzinie.
Projekt ustawy o zabytkach wszedł pod obrady Sejmu w roku 2002, w którym to roku od
lat już malejące nakłady na ich konserwację zostały radykalnie zmniejszone (o ponad 50%) w
stosunku do roku poprzedniego. Bardzo małe nakłady finansowe stanowią stałą bolączkę
wszystkich instytucji kulturalnych w naszym kraju, jest więc szczególnie ważne, by te niewielkie środki wykorzystywać jak najlepiej. Projekt ma za zadanie sprostać także i tej potrzebie. Powinien wskazywać źródła finansowania ochrony zabytków uwzględniając zarówno
źródła budżetowe jak i pozabudżetowe.
W projekcie ustawy mowa jest wyłącznie o tych pierwszych. Nie podejmuje on pilnej dziś
sprawy korzystania ze źródeł innych niż budżet państwa. Można więc postulować wprowadzenie do ustawy o zabytkach zapisów, stwarzających warunki, w których zabytki zarabiają
na siebie tworząc jednocześnie miejsca pracy dla wielu ludzi.
Według sondaży opinii publicznej większość Polaków uważa, że Polska jest krajem o
brzydkiej architekturze i nieestetycznych rozwiązaniach w gospodarce przestrzennej. Przyczyny tego stanu rzeczy są różne, ale jedną z nich są niewątpliwie niewłaściwe rozwiązania w
dziedzinie ochrony zabytków. Panuje tu nadmiar iluzorycznego władztwa przy znikomych
możliwościach jego egzekucji i braku umiejętności współpracy służb konserwatorskich z otoczeniem. Również gorset fiskalizmu skutecznie hamuje wiele właściwych rozwiązań. Efektem tego jest m.in. to, że turystyka zagraniczna nie jest w Polsce należycie rozwinięta, a bilans przyjazdów i wyjazdów jest dla kraju niekorzystny. Nowe regulacje prawne powinny być
okazją do zmiany tego stanu rzeczy.
Oceniając projekt ustawy - skupimy uwagę na trzech zasadniczych dla poprawy ochrony
zabytków kwestii: uprawnień służb konserwatorskich, sytuacji właścicieli obiektów zabytkowych oraz badań konserwatorskich.
1. Uprawnienia służb konserwatorskich
Zacząć wypada od stwierdzenia, że służba ochrony zabytków winna funkcjonować jako
niezawisła służba specjalna o charakterze administracji niezespolonej – całkowicie apolityczna i kompetentna. Dobór ludzi na stanowiska, ocena ich kwalifikacji i ocena efektów ich poczynań powinny być oparte na czysto merytorycznych kryteriach.
2
Por. na ten temat artykuł Agnieszki Kwiecień, Śmierć rozłożona na raty, „Rzeczpospolita" z dnia 7 sierpnia
2002 r.
BSiE
3
a) Projekt nakłada na konserwatorów niebagatelne uprawnienia władcze: do ich zakresu
należy m.in. nakazanie właścicielowi przeprowadzenia badań obiektu na własny koszt (art. 36
ust. 1; art. 37 ust. 5; art. 43 ust. 3), zobowiązanie do przekazania nieodpłatnie dokumentacji
konserwatorskiej, wreszcie możliwość wywłaszczenia z zabytku (art. 59 ust. 4). Wszystkie te
podejmowane przez konserwatora decyzje o daleko idących konsekwencjach nie muszą być
poprzedzone jakimiś szczególnymi procedurami (np. w postaci programu i terminarza prac
konserwatorskich) i nie wymagają spełnienia określonych warunków formalnych. Warto rozważyć, czy swoboda służb konserwatorskich w tym względzie nie jest zbyt daleko posunięta.
b) Przewidziana w projekcie możliwość pokrywania części poniesionych przez właściciela (osobę fizyczną) wydatków na konserwację zabytku ze środków państwa (art. 81 i nast.)
wydaje się iluzoryczna i korupcjogenna. Lepszym rozwiązaniem byłoby może wprowadzenie
zasady, że konserwator wojewódzki na własny koszt dokonuje badań zabytkowego obiektu,
ustala program i koszt minimum rozpisanych na lata prac konserwatorskich, tak by ewentualny nabywca obiektu świadom był czekających go obciążeń finansowych (koszty tych prac
mogą wielokrotnie przekroczyć cenę kupna). Konserwator wojewódzki powinien być zobowiązany do udzielania pomocy prawnej i fachowej nabywcy.
2. Uprawnienia / obowiązki właścicieli obiektów zabytkowych
Generalnie można stwierdzić, że ustawa powinna jednoznacznie określać prawa i obowiązki właściciela zabytku (np. ograniczone prawo do własności w zamian za ulgi, dofinansowania, splendor posiadania zabytku), by tworzyć klimat sprzyjający dla jego ochrony. Nie
jest wskazane tworzenie systemu restrykcyjnego, opartego głównie na zagrożeniach i uzależnieniu od decyzji wysoce uznaniowych.
a) Szczególnej precyzji wymagają regulacje umożliwiające wywłaszczenie z zabytkowego
obiektu. Niewątpliwie powinny mu podlegać obiekty nabyte wyłącznie w celach spekulacyjnych, przy których nabywca w określonym czasie (np. 2 lat) nie rozpoczął prac zabezpieczających (dachów, okien, rynien itp.) Takie obiekty powinny wracać do poprzedniego właściciela (państwowego lub samorządowego) za zwrotem nominalnej ceny kupna w trybie nieprocesowym.
b) Na uwagę zasługuje możliwość wprowadzenia ulg podatkowych z tytułu konserwacji, z
których mógłby korzystać właściciel obiektu, a które byłyby przyznawane na wniosek konserwatora. Warto również rozważyć ewentualność zwolnienia z opodatkowania wszelkich
dochodów czerpanych z zabytku, wynikające z tego zwolnienia środki pozostające w rękach
właściciela byłyby przeznaczane na utrzymanie obiektu w należytym stanie i na poprawę jego
zabytkowej substancji.
c) Zastrzeżenia budzi fakt, że w projekcie przewiduje się prawo konserwatora do wypożyczania zabytku od właściciela w celach naukowych na okres 3 miesięcy (art. 35 ust. 2) a nie
wprowadza się rozwiązań zachęcających właścicieli zabytków nieruchomych do ich udostępniania w celach turystycznych. Takie udostępnianie mogłoby się odbywać odpłatnie i dotyczyć przede wszystkim tych zabytków, w których konserwacji uczestniczyło państwo. Można
byłoby wprowadzić zasadę udostępniania w takich celach choćby części zabytku w określonych porach, np. w czasie weekendu.
3. Badania konserwatorskie
Istotną i kontrowersyjną sprawą jest zagadnienie badań konserwatorskich. Dotyczą one
przede wszystkim: środków finansowych na badania, roli rzeczoznawców i kwalifikacji konserwatorów.
4
BSiE
a) Regulacji wymaga konserwacja różnych zabytków: architektonicznych (regulowana w
dużym stopniu przez prawo budowlane), archeologicznych (jako wyodrębnionej i ściśle wyspecjalizowanej dziedziny), a także malarstwa ściennego, tablicowego i sztalugowego, rzeźby, tkaniny, papieru i rzemiosła artystycznego, które bada się metodami wypracowanymi w
historii sztuki i bardzo dziś zaawansowanymi metodami fizykochemicznymi i biologicznymi.
Pozwalają one nie tylko lepiej konserwować dany zabytek ale także uściślać jego datowanie,
warsztat i precyzyjnie określać proces twórczy. Świadomość tych nowych możliwości wolno
toruje sobie drogę wśród urzędników służb konserwatorskich. Badania wykorzystujące te
nowe metody bywają niezwykle kosztowne.
W projekcie ustawy wskazuje się trzech płatników badań konserwatorskich: właściciela
bądź inwestora, służby konserwatorskie lub KBN (art. 92 - w przypadku dużych programów
badawczych). Jak dotąd podstawowym płatnikiem przy pracach tego rodzaju były służby
konserwatorskie. W miarę kurczenia się polskiego rynku pracy dla konserwatorów i znacznego uszczuplenia możliwości ich pracy za granicą poprzez zlikwidowanie PPKZ (godny uwagi
jest raport NIK w tej sprawie) nasiliła się znacząco konkurencja na arenie krajowej. W wyniku wprowadzenia w życie procedur przetargowych (na podstawie ustawy o zamówieniach
publicznych), gdzie wygrywają oferty najtańsze – pojawiły się niebezpieczne dla konserwowanych obiektów symptomy oszczędzania. Oszczędności dotknęły materiałów, solidnych
prac technicznych dla wzmocnienia struktury obiektów, a także badań obiektu, które powinny
być obowiązkowe, zwłaszcza, gdy obiekt jest konserwowany po raz pierwszy. Oszczędności
dotyczą także wykonawców.
Konserwacja obiektu jest dziełem autorskim, wykonywanym na podstawie umowy. By
zaoszczędzić na honorariach wprowadza się obyczaj zawierania umów cząstkowych, np.
rocznych (przy konserwacjach o programie wieloletnim), zmniejszanie honorariów z każdą
następną umową a nawet wymianę wykonawców. Ustawa, a także akty wykonawcze do niej
powinny w sposób jednoznaczny wprowadzić zasady zakazujące służbom konserwatorskim
naruszania autorskich praw wykonawców, respektujące postanowienia umów. Z drugiej strony - potrzebna jest większa kontrola wykonawców pod względem rzetelności wywiązywania
się przez nich z zawartych umów.
b) Procedury przetargowe byłyby bardziej czytelne, a efekty działań komisji odbiorczych
rzadziej kwestionowane, gdyby wprowadziło się obligatoryjnie zasadę włączania do obu tych
procesów rzeczoznawców w danej dziedzinie konserwacji. Ich zadaniem byłoby zatwierdzanie programów niezbędnych badań i programów konserwatorskich, a także kontrola wykonawstwa.
Funkcje doradcze rzeczoznawców proponowane w projekcie ustawy określone są nader
mgliście. Nie są też jasno sprecyzowane funkcje kontrolne i doradcze Rady Ochrony Zabytków (art. 107 - organ doradczy ministra), Głównej Komisji Konserwatorskiej (art. 108 - organ
doradczy przy wiceministrze), wojewódzkich rad ochrony zabytków (art. 109 - przy konserwatorach wojewódzkich). Liczba tych organów jest może nazbyt duża, zważywszy długotrwałe kłopoty finansowe, stanowiące podstawową przyczynę niedomagań w dziedzinie konserwacji.
Wskazane byłoby uwzględnienie w ustawie obowiązku nadzoru nie tylko administracyjnego, ale i merytorycznego nad prowadzonymi pracami. W Polsce istnieje tradycja nadzoru
merytorycznego bardzo jednak obecnie ograniczonego z przyczyn finansowych.
c) Ważną kwestią są kwalifikacje osób uprawnionych do prowadzenia prac konserwatorskich. Zgodnie z brzmieniem art. 46 projektu ma je określić minister w drodze rozporządzenia. Wątpliwości wzbudza projektowany ust. 4 tego artykułu, który stwierdza, iż „Uregulowania dotyczące kwalifikacji osób nie mogą uniemożliwić lub utrudniać swobodnej wymiany
usług z krajami członkowskimi Unii Europejskiej”. Znajomość poziomu kwalifikacji konser-
BSiE
5
watorów na Zachodzie Europy a zwłaszcza ich porównanie z kwalifikacjami konserwatorów
polskich, nakazuje potrzebę dodania do projektowanego ustępu słów: „o ile wykonawcy pochodzący z tych krajów mają równorzędne kwalifikacje”.
W uzasadnieniu potrzeby takiej zmiany trzeba wyjaśnić, że wyższe szkolnictwo konserwatorskie w Polsce ma ponad pięćdziesięcioletnią tradycję. Wyższe szkolnictwo konserwatorskie w tych krajach istnieje znacznie krócej (najdłużej we Francji – 30 lat, w Holandii – 10
lat). Oznacza to, że większość praktykujących konserwatorów nie posiada konserwatorskiego
wyższego wykształcenia. Także absolwenci tych szkół uchodzą za znacznie gorzej przygotowanych do wykonywania zawodu, aniżeli absolwenci uczelni szkolących konserwatorów w
Polsce. Konserwacja zabytków to jedna a nielicznych dziedzin, gdzie dostosowanie polskich
standardów do unijnych oznaczałoby regres. Prawo do równego dostępu do prac konserwatorskich wykonawców z różnych krajów UE nie powinno być równoznaczne z nierespektowaniem relatywnie wyższych kwalifikacji konserwatorów polskich. Jest to przepis tym bardziej
mylący, że w projekcie rozporządzenia wykonawczego wymagania dotyczące konserwatorów
cudzoziemców określone zostały prawidłowo - na zasadzie równorzędności wymagań.
Ustawa powinna określać dokładniej kompetencje i kwalifikacje dla wszystkich szczebli
Służby Ochrony Zabytków, także dla wykonawców prac. Obecny projekt nie zastrzega wyłączności prac przy dziełach sztuki dla dyplomowanych konserwatorów-restauratorów wskazuje tylko, że osoby z takimi kwalifikacjami „mogą" je wykonywać. Regulacja taka zawarta
została w dołączonym do projektu ustawy projekcie rozporządzenia wykonawczego Ograniczenie takie jest konieczne, jeśli bowiem dojdzie do wykonywania tych prac przez niefachowców, zmarnowane zostaną dotychczasowe ważne osiągnięcia polskiej szkoły konserwacji.
Poza omówionymi powyżej trzema sferami spraw warto zwrócić uwagę na inne jeszcze
kwestie o węższym nieco zakresie.
1) Należałoby rozważyć sprawę tytułu ustawy. Wydaje się, że proponowany w projekcie
tytuł „Ustawa o zabytkach” nie obejmuje całego przedmiotu ochrony. Tytuł obecnie obowiązującej ustawy „O ochronie dóbr kultury” ma szerszy wymiar i bardziej odpowiada treści
ustawy. Co więcej, dążenie do stworzenia ustawy rzeczywiście kompatybilnej z prawem europejskim wymagałby ujęcia w jedną całość przepisów, dla których adekwatnym tytułem byłaby „Ustawa o ochronie dziedzictwa kulturowego”. Wymagałoby to jednak ścisłego jej powiązania np. z ustawą o ochronie przyrody, ponieważ w ramach szerokiego pojęcia dziedzictwa kulturowego mieszczą się zarówno dobra kultury jak i dobra natury. Stworzenie takiej spójnej ustawy byłoby działaniem na miarę XXI wieku. Przepisy o zabytkach stanowiłyby wówczas część większej całości.
Skoro projektodawca zdecydował się na nadanie tytułu „ustawa o zabytkach”, wątpliwość
budzi wprowadzenie do niej obszernej definicji pojęcia „dziedzictwo kulturowe” (art. 3). Jest
to pojęcie zawarte w wielu dokumentach międzynarodowych i nie wydaje się zasadne wprowadzanie go do ustawy o zabytkach, mającej bardziej ograniczony zakres przedmiotowy.
2) Dla nadania ochronie zabytków wyższej rangi, warto rozważyć wprowadzenie (np. do
art. 1 ustawy) twierdzenia: „Działanie na rzecz ochrony zabytków jest działaniem w interesie
dobra publicznego”. Trafność takiego twierdzenia trudno przecież zakwestionować.
3) Ważną kwestią jest dokumentowanie zbiorów. Rejestr zabytków powinien być pełen i
obejmować wszystkie polskie zasoby, łącznie z muzealnymi i bibliotecznymi. W dobie komputeryzacji nie stanowi to problemu, a znaczenie takiego rejestru trudno przecenić np. w walce z przestępczością wobec zabytków. W projekcie powinien znaleźć się zapis dotyczący tego
zagadnienia.
6
BSiE
4) Konieczne wydaje się też wprowadzenie do projektu przepisu o obowiązku dokumentowania prac badawczych, konserwatorskich i restauratorskich, a także działań pielęgnacyjnych oraz zasad przechowywania i udostępniania dokumentacji.
5) W projekcie brakuje jakichkolwiek odniesień do sprawy funkcjonowania instytucji naukowo-badawczych, których działalność związana jest ściśle z ochroną zabytków, a także do
jednostek kształcących kadry konserwatorskie. Biorąc pod uwagę znaczenie działań naukowych i edukacyjnych w tej dziedzinie ten brak uznać trzeba za mankament projektu.
6) Wątpliwości budzi przepis o „skreślaniu zabytku z rejestru” w odniesieniu do zabytków
skradzionych, ponieważ może być odczytywany jako automatyczna rezygnacja z odzyskania
obiektu kradzieży. Zastrzeżenia wzbudza również wprowadzenie 30-letniego terminu restytucji zabytków nielegalnie wywiezionych za granicę. Polska już dziś traktowana jest jako kraj, z
którego relatywnie łatwo wywieźć skradzione dzieło sztuki, warto więc zapobiegać sytuacji,
w której nasz kraj staje się zagłębiem dla złodziei zabytków.
7) Zabytki nigdy nie doczekają się należytego szacunku, jeśli kary za ich niszczenie nie
będą dotkliwe. Najbardziej dotkliwą karą dla osób winnych wandalizmu, ale także zaniedbań,
będą wysokie grzywny. Powinny one stanowić wielokrotność wartości zniszczonego zabytku,
na wzór kar za przestępstwa skarbowe lub za nielegalne wycięcie drzew.3 Kary grzywny z
wysokim, choć realistycznym progiem minimum, powinny dostarczać środków zasilających
Fundusz Ochrony Zabytków, dzięki czemu „zabytki mogłyby zarabiać na zabytki”.
Uwagi szczegółowe
1) Duża liczba przepisów zawartych w projekcie nasuwa spostrzeżenie, że niektóre z nich
mogłyby być skomasowane. Przykładem mogą być art. 34 i 35, właściwie tożsame treściowo
( z wyjątkiem ust. 4 art. 35). Takich przykładów jest w projekcie więcej. Połączenie niektórych przepisów nie odbiłoby się negatywnie na wartości normatywnej projektu, a nadałoby
mu bardziej syntetyczny charakter.
3) Warto rozważyć celowość skrócenia treści artykułów 5 i 6 zawartych w części ogólnej.
Zakres ochrony oraz opieki nad zabytkami został uszczegółowiony w kolejnych rozdziałach
projektu i wyliczanie przykładowe form tych działań w przepisach ogólnych nie wydaje się
zasadne.
4) Podobny zarzut można formułować wobec przepisu zawartego w art. 7. Stanowi on, iż
ochronie i opiece podlegają obiekty wymienione w szczególności w piętnastu punktach. Zasadność wprowadzenia takiej przykładowej, nie zamkniętej listy obiektów budzi wątpliwości.
5) Projekt zawiera wiele terminów niejednoznacznych, co jest oczywiste zważywszy na
materię ustawy. Próby ich sprecyzowania w części słownikowej nie zawsze kończą się powodzeniem. Szczególnie niejasne jest pojęcie „spuścizna po osobach, których dorobek ma znaczenie dla dziedzictwa kulturowego”.4
3
System kar finansowych sprawdza się bardzo dobrze np. w Niemczech.
Por. tekst J. Morwińskiego, zawarty w publikacji Opinie Biura Studiów i Ekspertyz do wybranych projektów
ustaw rozpatrywanych na 28 posiedzeniu Sejmu (28 – 30 sierpnia 2002), „Materiały i Dokumenty BSiE" nr 326.
4