niemal zbrodnia doskonała
Transkrypt
niemal zbrodnia doskonała
wpisz tylko blogmedia24.pl i zostañ z nami! 7 I 2014 ========================================================================================== 181 co nowego na blogach - tygodniowy serwis blogerów i komentatorów ========================================================================================== "Paradoksem jest to, ¿e statystycznie P r a w i e Po³owy tygodnia dwie trzePolska pnie siê w górê, a rozwarstwie- cie ankie- tygodnia Po³owy nie spo³eczne roœnie" Donald Tusk towanych (63 proc.) nie umiało wskazać żadnego polityka, który by zasłużył na tytuł polityka roku 2013 w Polsce. Na premiera Donalda Tuska wskazało tylko 2 procent badanych. Zbliżają się wybory do Parlamentu Europejskiego, więc ruszyła machina propagandy i obietnic. B ronisław Komorowski zachęcił wszystkich do wspólnej refleksji i świętowania 25-lecia polskiej wolności. Zaproponował, by autostrady polskie nazwać imionami „Solidarności” i „Wolności”. Piotr Duda odpowiedział: Żeby nadawać nazwy autostradom, trzeba je najpierw zbudować. Autostrada północ–południe powinna nazywać się „Śmieciową”, a wschód–zachód – „Emigracji”. Donald Tusk spotkał się z rodziną Wandy Gawron w Strzałkowie koło Radomska, która prowadzi rodzinę zastępczą. Zapewnił, że jego gospodarskie wizyty w małych miejscowościach nie mają związku z jego kampanią wizerunkową. Zapowiedział, że zostaną przedstawione „fundamentalne dla Polski propozycje związane ze strategicznym planem opartym o wykorzystanie środków europejskich”. Z wicepremierami Elżbietą Bieńkowską i Januszem Piechocińskim przedstawi plany rządu na roku 2014. „Cykl spotkań ze mną i ministrami odpowiedzialnymi za poszczególne elementy planu będzie trwał pewnie do połowy lutego, bo będziemy chcieli resort po resorcie opowiedzieć o tym kalendarzu działań”. Noworoczne orędzie do narodu. Tusk chce, by Polakom było lepiej. Dla mnie najważniejsze jest, żeby w 2014 roku ludzie wreszcie odczuli, że Polska gospodarka nie jest w złej sytuacji - powiedział premier. Polska polityka w 2014 roku. Niekończąca się kampania. W najbliższych miesiącach czeka nas zalew obietnic wyborczych. W tym roku bowiem aż dwukrotnie pójdziemy do urn głosować. Rodzina nie dla biednych. Zamiast wspierać ubogich państwo odbiera im dzieci. Zła sytuacja materialna nie powinna być podstawą do odebrania dziecka rodzicom. Ale tak właśnie się dzieje. Z oficjalnych danych MPiPS wynika zaś, że 771 dzieci w zeszłym roku przebywało w pieczy zastępczej z powodu biedy i niezaradności życiowej ich rodziców. Premier zdziwiony, że tona węgla kosztuje 800 zł. Widać, że Donald Tusk nie bardzo orientuje się w kosztach życia mieszkańców Polski. Ma zamiar zająć się sprawą drogiego węgla. CBOS: coraz więcej Polaków czuje się lekceważonych przez władzę. Z 36 proc. do 44 wzrósł odsetek Polaków, którzy w mijającym roku czuli się lekceważeni przez władzę - to jedyna znacząca zmiana dotycząca samopoczucia Polaków, którą w porównaniu do 2012 r. odnotował CBOS. Unijne przepisy wykończą branże wędliniarską? Tusk zapewnił, że rząd będzie analizował unijne przepisy dotyczące wędzenia wędlin, które mogą uniemożliwić stosowanie tradycyjnych metod wędzenia. Unijne rozporządzenie, które zostało opublikowane w 2011 r. dotyczy również innych produktów żywnościowych takich jak ryby, małże czy przetworzona żywność na bazie zbóż, jednak najsilniej nowe przepisy może odczuć branża wędliniarska. Według dyrektora Polskiej Federacji Producentów Żywności Andrzeja Gant- nera, kraje miały czas na ustosunkowanie się do nowych przepisów, ale jednak Polska tego nie zrobiła. Kilkuset producentów będzie musiało zrezygnować z wytwarzania tradycyjnie wędzonych wędlin, przez co zagrożony będzie ich byt. Biedni pozostaną biednymi. W ciągu pierwszej dekady XXI wieku PKB woj. mazowieckiego zdołał wybić się ponad średnią UE. Reszta polskich regionów wciąż pozostaje daleko w tyle - i nic nie zapowiada zmian. Solidarność: staliśmy się Chińczykami Europy. Mijający 2013 rok był dla polskich pracowników najgorszym rokiem w wolnej Polsce. Zmiany w Kodeksie pracy sprowadziły nas do chińskie standardy zatrudnienia - ocenia Piotr Duda, przewodniczący NSZZ Solidarność. Polska znów jest na ostatnim miejscu w Unii. Pierwsza faza kryzysu spowodowała, że wydatki socjalne wzrosły prawie we wszystkich państwach UE i to niemal o 3 proc. W Polsce w latach 2009-11 były one stałe i wynosiły 19,2 proc. PKB - podaje Eurostat. Polska jest też na ostatnim miejscu, jeśli chodzi o udział wydatków na walkę z bezrobociem i zasiłki dla tych, którzy stracili pracę. Środki na ten cel stanowią zaledwie 1,5 proc. wszystkich przeznaczanych na cele2 S iedemnastolatka zmarła po urodzeniu dziecka. Dwie placówki medyczne odmówiły jej przyjęcia. W ten sposób władza skraca kolejki w lecznictwie... Miejsce zeszłorocznej matki Madzi zajął wypadek, w którym nietrzeźwy wjechał samochodem w grupę pieszych. Sześć osób zginęło. Politycy i media rozpoczęli festiwal bredni. Ale gdyby sprawca nie był pijany i gdyby nie zginęły dzieci, to o czym oni wszyscy by tokowali? Ja wiem, każdy pijak to złodziej, a zabite dzieci zawsze wzruszą. To jednak nie był typowy wypadek: ze statystyk policyjnych (dostępne za rok 2012) wynika, że nietrzeźwi kierujący samochodem powodują stosunkowo mało wypadków (13,3 proc. zabitych i 8,9 proc. rannych), a procent zabitych dzieci jest jeszcze mniejszy. Tusk zawołał dwóch ministrów by zrobić naradę ws. bezpieczeństwa. Lansował się też Arłukowicz. Przed kamery i mikrofony wyskoczyła również opozycja i wszyscy mówili proste rzeczy "pod publikę". A rzecz jest następująca: w 2012 zginęło w wypadkach 3571 osób, a 45792 zostały ranne. Polska jest w niechlubnej czołówce w Europie, a przecież nie jest krajem ani największym ani o największym natężeniu ruchu (w Niemczech 3600 zabitych, ale kraj dwukrotnie większy). Może tylko radarów mamy najwięcej... Komorowski odczytał życzenia z okazji 1 stycznia. Były bezsensowne, ale jak mogło być inaczej skoro postanowił powiedzieć nam wszystkim, że jesteśmy zadowoleni i dumni z osiągnięć władzy? Nowy pomysł prezydenta to nazwanie dwóch nieistniejących autostrad Solidarności i Wolności. To oczywiście nie przypadek, to jest ciągłe przygotowywanie gruntu pod nowe święto 4 czerwca. Wszyscy inni święta już mają, Komorowski wszędzie jest obcy, więc musi mieć swoje... Tusk też się uaktywnił. 1 stycznia zagrał w piłkę kopaną i strzelił gola. A potem zaczął odwiedzać kraj. Odwiedził zakład przetwórczy i skosztował produkowanych na miejscu soków a potem odwiedził typową rodzinę. I już rozdaje pieniądze. Proponuję by ktoś mu liczył obietnice, bo do końca stycznia wyda pieniądze i z OFE i z dotacji unijnych. A luty i inne grupy wyborców? Ale nie można liczyć na specjalistów we własnym rządzie. Pomylili się w zeszłym roku o 8 miliardów licząc deficyt. Czy leci z nami skarbnik? „tu.rybak”, 04/01/2014 http://blogmedia24.pl/node/66020 ============================= co nowego na blogach jest niezależną inicjatywą grupy użytkowników portalu http://blogmedia24.pl. Serwis przygotowali: „Maryla”, „Morsik”, „Natenczas”, „tu.rybak”. 1 społeczne. Średnia dla Unii wynosi tu 5,6 proc., a najwięcej wydaje Hiszpania, bo aż 14,6 proc. całości jej funduszy socjalnych. Tylko sprawy istotne dla Polski i Polaków. Grabież pieniędzy z OFE, ćwiczenia ataku na Polskę przez wojska rosyjskie, sięgająca szczebli ministerialnych infoafera, największy deficyt budżetowy w historii III RP, wyprzedaż przez rząd przynoszących spore zyski PKO BP, Azotów Tarnów czy PKP Cargo... Przypomnijmy w skrócie najważniejsze decyzje i wydarzenia mijającego roku. Zero tematów zastępczych i przykrywkowych. Rok podwyżek. Za sprawą rządu PO - PSL czeka nas rok podwyżek i likwidacji ulg .Rząd PO - PSL przygotował Polakom z Nowym Rokiem prezenty wpostaci podwyżek akcyzy, gazu i likwidację wielu ulg, m.in. dla rodzin.To takie nowe otwarcie w wydaniu ekipy Donalda Tuska.Budżet dla rządu to widać priorytet, a Polacy, ich los, są gdzieś naszarym końcu. Noworoczny poranek przywitał nas kilkoma„niespodziankami”. Wzrosła akcyza na alkohol i papierosy, w życie weszłyteż ograniczenia w odpisach podatkowych, np. na dzieci czy na internet. Absolwenci wciąż nie mają pracy. Od 6 lat przybywa osób niemających pracy. Liczba nowych miejsc jest za mała w stosunku do armii absolwentów różnego typu szkół wkraczających na rynek pracy. 50 mld zł kosztowało Polaków spowolnienie gospodarcze zbyt optymistycznie planowane przez rząd.Błędna ocena sytuacji gospodarczej przez rząd spowodowała, że straty kasy państwa pokryją podatnicy. Z danych gazety wynika, że wartość PKB z końcem 2013 r. może wynieść ok. 1 bln 642 mld zł, wobec zakładanych przez rząd 1 bln 694 mld zł, a więc różnica to ponad 50 mld zł. Polska jest warta 3 biliony złotych. Dług zagraniczny Polski wynosi obecnie mniej więcej tyle ile wartość środków trwałych sektora publicznego. „31 grudnia 2012 roku znajdujące się w Polsce środki trwałe były warte 2,8 bln złotych (wycena stanu obecnego będzie zapewne nieznacznie wyższa). Ujęte przez GUS dane dotyczą zarówno sektora publicznego (1,1 bln), jak i prywatnego (1,76 bln). Na jednego mieszkańca Polski przypadały więc środki wyceniane na 78,5 tysiąca złotych.” Jak szacuje GUS, polska gospodarka na początku 2013 r. posiadała do dyspozycji majątek owartości 2,88 bln zł. Ponieważ wartość ta rośnie ostatnio o około 7 proc. rocznie, obecnie majątek Polski to już prawdopodobnie ponad 3 bln zł. Infoaferę wyjaśnia CBA i Amerykanie. Strona amerykańska sprawdza, czy koncerny informatyczne nie łamały Foreign Corrupt Practices Act, ustawy przeciw praktykom korupcyjnym firm z USA uprawianym za granicą. Infoafera: Firmy chcą wyjaśnień. Firmy teleinformatyczne alarmują w liście skierowanym do rządu: jeżeli w wyniku infoafery Unia Europejska cofnie finansowanie projektów w e-administrację, rynek czeka załamanie Informatorzy „Faktu” twierdzą, że CBA szykuje wielką akcję.Według informacji gazety, w MSW, MON, MSZ, resortach administracji i cyfryzacji, finansów, sprawiedliwości i rolnictwa już niebawem dojdzie do zatrzymań wielu pracujących tam osób. Rok rozpoczęty wyprzedażą PLN. Złoty tra- 2 ci dziś do wszystkich głównych walut świata i to już od wczesnych godzin porannych. Inwestorzy nie tylko pozbywają się dziś złotego, ale także polskich obligacji, których rentowność wzrosła od 4,22 proc. Leśnicy: To grabież. Przedstawiciele resortu środowiska zakomunikowali nam swoje decyzje. Nie było mowy o dyskusji z ministrem Maciejem Grabowskim, który poświęcił dzisiaj tak ważnej sprawie jak Lasy Państwowe zaledwie 15 minut. Lasy Państwowe zasilą budżet. Skoro mają pieniądze, to powinny je przekazać – usłyszeli leśnicy w resorcie środowiska. Aż 1,6 mld zł do 2015 r., a potem po 100 mln zł rocznie odprowadzą leśnicy do budżetu. Dlatego muszą zrewidować inwestycje. W najczarniejszym scenariuszu, Lasy Państwowe mogą być zmuszone do sprzedaży blisko 8 mln ha ziemi, którą porastają lasy. Wypłata emerytur na nowych zasadach? Władysław Kosiniak-Kamysz chce zmienić sposób waloryzacji świadczeń. - To okradanie Polaków - alarmują związkowcy. Emerytury byłyby waloryzowane o inflację, a tylko najbiedniejszym - dodatkowo o realny wzrost płac. GDDKiA wydała w ciągu ostatnich dwóch lat co najmniej 16 mln zł na prawników. Rośnie liczba spraw sądowych związanych z budową dróg. To pokłosie sporów ze spółkami budowlanymi, które domagają się od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad już ponad 10 mld zł. Ciężar OFE przygniecie rynek akcji w 2014 roku? Perspektywy na 2014 rok dla polskiego rynku kapitałowego ze strony otoczenia makroekonomicznego prezentują się korzystnie. Mamy ożywienie w sferze realnej gospodarki, ale też rekordowo niskie stopy procentowe. Te zjawiska sprzyjają hossie na rynku akcji. Zdaniem ekspertów jedynym ryzykiem dla wzrostów indeksu WIG będą skutki zmian w systemie emerytalnym. Platforma zapowiada, że w 2014 roku skróci kolejki do lekarzy i zreformuje NFZ. Neumann zapowiedział kontynuację informatyzacji ochrony zdrowia. Do końca sierpnia mają być dostarczone wszystkie produkty związane z informatyzacją m.in.: e-konto pacjenta, e-recepta, ezwolnienie, e-skierowanie, e-zlecenie. Dobrowolne ubezpieczenia zdrowotne. Premier rozważa ich wprowadzenie. Wszystkie koncepcje analizowane są pod jednym kątem: czy to nie doprowadzi do swoistej segregacji pacjentów - zapewnia premier. Instytuty resortu zdrowia: samo oddłużenie już nie pomoże. Ponad rok temu dowiedzieliśmy się, że zadłużenie pięciu z sześciu skontrolowanych przez NIK instytutów podległych resortowi zdrowia wyniosło 238 mln zł. Izba oceniła, że wszystkim tego typu jednostkom potrzebny jest kompleksowy plan naprawczy. W odpowiedzi wiceminister zdrowia Sławomir Neumann informował o planowanych zmianach systemowych dotyczących instytutów. Zmiany w wykazie leków refundowanych. Na listę apteczną zostało dopisanych 114 produktów ale 131 z niej wykreślono. Aż 131 leków wypadło z list i NFZ nie będzie do nich dopłacać. A wśród nich znajdują się m.in. leki na chorobę wrzodową żołądka, na nadciśnienie, przeciw miażdżycy, i chorobę Alzheimera. Lekarze alarmują: NFZ zabiera pieniądze na noworodki. Prezes NFZ zmienił zasady finansowania opieki nad noworodkami. - Te zmiany niebezpiecznie ograniczają funkcjonowanie opieki neonatologicznej. Będziemy protestować, jesteśmy przerażeni - mówił w rozmowie z RMF FM profesor Ryszard Lauterbach. Karuzela stanowisk w resorcie zdrowia. Wiceminister podał się do dymisji. Wiceminister zdrowia Krzysztof Chlebus odchodzi z resortu - nieoficjalnie dowiedział się DGP. Swoją rezygnację wiceminister miał złożyć po zdymisjonowaniu Agnieszki Pachciarz, byłej już prezes NFZ. Tusk sięga w przyszłość: planuje jak wydawać unijne fundusze do 2020 roku. „Zaakceptowanie programów otworzy drogę do negocjacji z Komisją Europejską, a w końcu pozwoli na wydawanie pieniędzy.” The Economist: Różowe prognozy gospodarcze mogą skończyć się rozczarowaniem. Rynki idą w górę, zaufanie konsumentów rośnie słowem:globalna gospodarka się rozwija. Ale jak pisze w dzisiejszym numerze międzynarodowy tygodnik ”The Economist”, wśród tych dobrych wiadomości, można dopatrzyć się jednak nutki pesymizmu. Instytucje unii bankowej mogą okazać się czystą fasadą. Kompromis, który rządy unijnych państw osiągnęły w sprawie powołania nowych instytucji, jest na tyle odległy od pierwotnych planów, że stawia pod znakiem zapytania efektywność planowanej unii bankowej. Niemieckie media bez złudzeń o wizycie kanclerz w Polsce. „Dlatego do przewidzenia jest, że obozy - liberalny Tuska i narodowo-konserwatywny Kaczyńskiego - będą staczać w 2014 bitwy pamięci. A kampania przed wyborami europejskimi w maju dodatkowo roznieci ogień”- podsumowuje gazeta. Oto najchętniej oglądane stacje telewizyjne w Polsce. Łączny udział w ogólnopolskim rynku oglądalności tzw. „wielkiej czwórki” stacji (TVP1, TVP2, TVN i Polsatu) w grupie widzów powyżej 4. roku życia spadł do 48,26 proc. w 2013 r. VI Patriotyczna Pielgrzymka Kibiców na Jasną Górę 4 stycznia 2014 r. Około 5 tys. kibiców przybyło z pielgrzymką na Jasną Górę. Nasza niepodległość jest biało-czerwona, a nie tęczowa – mówił podczas mszy organizator pielgrzymki. Ks. Jarosław Wąsowicz. 6. Patriotyczna Pielgrzymka Kibiców odbywa się pod hasłem „Chwała prawdziwym zwycięzcom” i dedykowana jest powstańcom warszawskim. Rozpoczęła się mszą w wypełnionej po brzegi Kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej. Ks. Wąsowicz zwracając się do tłumu kibiców, ocenił, że powstanie warszawskie to „wielkie dziedzictwo”, które pozwoli narodowi „przetrwać szalejącą nawałnicę bezbożnictwa”. To dzięki bohaterstwu i męczeństwu wielu pokoleńpolskich patriotów nasze najświętsze narodowe barwy to biel i czerwień.Biel symbolizująca czystość intencji, poświęcenie dla idei a czerwień symbol ognia, przelanej krwi, symbol odwagi i waleczności. To tenarodowe przymioty pozwoliły nam wielokrotnie - pomimo beznadziejnej -wydawać by się mogło sytuacji, powstawać z kolan i odzyskiwać umiłowanąwolność. Nasza niepodległość jest więc biało-czerwona, a nie tęczowa, co próbuje się nam natrętnie narzucać w ostatnich latach. „Maryla”, 04/01/2014 http://blogmedia24.pl/node/66030 Etykiety 2013 Po³owy roku Pod koniec listopada miałem zaszczyt zasiadać w jury ogólnopolskiego, reklamowego festiwalu – mającego kilkanaście lat tradycji i którego premierową odsłonę doskonale pamiętam. Jeśli z wydarzeń mijającego roku usunąć wydarzenia stricte medialne, to wyłania się obraz dość smutny. O brady trwały dwa dni, ale wcale nie wywołały wśród członków jury specjalnych kontrowersji: przyznaliśmy nagrody tylko w 7 kategoriach (rok temu było tych nagród 17) i po raz pierwszy od wielu lat nie przyznaliśmy Grand Prix. Powód? Marniejąca, niestety, kondycja polskiej reklamy, w której szpachlowaniu brać udziału nie zamierzaliśmy. Dlatego postanowiłem ocenić polską politykę, w porównaniu z którą polska reklama to szczyt profesjonalizmu i przyzwoitości. Kategorie ustaliłem i wyróżnienia zatytułowane ETYKIETY przyznałem wg swojego, własnego, blogerskiego uznania i jeśli komuś się to nie podoba, to... nic na to nie poradzi. Zaczynamy: Lojalka roku - wystąpienie Grzegorza Schetyny na Parteitag’u. Mało brakowało, a wykonałby charakterystyczny skłon. Albo ukląkł. Mięczak roku - Grzegorz Schetyna, za powyższe. Twardziel roku - Antoni Macierewicz. Najbardziej znienawidzony przez establishment III RP polityk PiSu. Nawet bardziej niż Prezes, co niestety może Panu Antoniemu w partii tylko zaszkodzić. Szkodnik roku - prof. Rońda, który wyciął numer, jaki może wyciąć, cytując Klasyka - albo wariat albo agent. Nadzieja roku - prof. Binienda, którego odwaga, fachowość i patriotyzm są zupełnie niedzisiejsze. Lobbysta roku - Leszek Balcerowicz, którego determinacja w obronie interesów właścicieli OFE powinna być wzorem dla wszystkich adeptów trudnej sztuki lobbingu. Ale w przypadku Balcerowicza swoje robi praktyka w KC PZPR. Khetynka hoku - wiadomo. Wk..w roku - spuszczenie przez Donalda Tuska do kibla miliona podpisów żądających referendum w sprawie przymusowego wysłania do tuskowych szkół sześciolatków. Duchowny roku - o. Tadeusz Rydzyk, który w przeciwieństwie do większości hierarchów ma w sercu i Boga i Ojczyznę, a gdy trzeba, jako jedyny jest w stanie ściągnąć na demonstrację do stolicy pół miliona ludzi i to ludzi w najlepszym tego słowa znaczeniu ideowych. Wstyd roku - „prymas” Kowalczyk. Ruski sołdat roku - Sławku Nowaku. Oczyszczony roku - Adam Hofman (usunięte plamy widać już tylko gołym okiem). Niewinna roku - posłanka Sawicka. Winny roku - polski kibic. Piechur roku - Bartłomiej Sienkiewicz. Prorok roku - Donald Tusk, który ogłosił koniec kryzysu. Wyrok roku - uniewinnienie posłanki Sawickiej przez sędziego Rysińskiego, Bezczel roku - Jan-Vincent-Jacek.... i tak dalej. Deklasacja roku - zgromadzenie przez endeków na Marszu Niepodległości 30 razy więcej ludzi, niż PiS zgromadził na swoich obchodach. Tak swoją drogą - jak to możliwe, żeby „największa partia opozycyjna, gotowa do przejęcia władzy” dała się wyrolować z monopolu na niezależne obchody najważniejszego święta narodowego?! P ierwszą - bo dramatyczną - cechą roku były zupełnie niepotrzebne śmierci. Zginęło kilkanaście osób nie w wypadkach, nie w wyniku powikłań czy groźnych chorób. Były odsyłane od szpitala do szpitala, karetka jechała zbyt długo bo kierowca nie znał trasy, urządzenie było czynne do piętnastej, nie było paliwa w karetce, pacjent nie miał papierów... Krótko mówiąc tylko dlatego, że lecznictwo nie działa już na poziomie podstawowym. Co gorsza, na tyle wypadków śmiertelnych nie znalazł się ani jeden winny. Jeśli to nie jest zbrodnia doskonała, to co nią jest? Drugą cechą roku było zamazywanie katastrofy pod Smoleńskiem. Umarzano kolejne śledztwa, mataczono przy dowodach, prowadzono za duże pieniądze wielką kampanię dezinformacyjną i odsunięto z pierwszego planu ostatnich świadków (Arabski, Janicki, Graś). Posunięto się tak daleko, że zlikwidowano jeden tytuł prasowy bo napisał o znalezieniu śladów trotylu. Rozpętano wiele akcji medialnych przeciwko każdemu, kto próbował stanąć po stronie prawdy nie wyłączając metod znanych z lat pięćdziesiątych. Tak, można powiedzieć, że to był rok czyszczenia po Smoleńsku... Trzecią cechą roku była niedziałająca sprawiedliwość. Nie, nie w kategoriach ogólnych. Mieliśmy do czynienia z kuriozalnymi wyrokami sądów (Grudzień 70, Tuleya, Sawicka, nie przepraszam za Jedwabne), z kuriozalną pracą prokuratur (w tym wojskowej), z oburzającą pracą policji i straż miejskich. Tak, to był roku wielkiej niesprawiedliwości. Czwartą cechą roku była korupcja. Ta polityczna i zwykła, gospodarcza. Nagromadzenie afer od małych zegarków Nowaka po wielkie w rodzaju pendolino czy tzw. infoafery, kosztowało nas mnóstwo pieniędzy. Winni, jeśli się znajdą, będą winnymi drugorzędnymi. Można by zastanawiać się czy było więcej afer czy zwiększyło się natężenie informacji o aferach. Nie wiem, ale już tylko to co mogliśmy zaobserwować wystarczy by powiedzieć, że to był rok wielkiego złodziejstwa. Piątą cechą roku była - unowocześniona - inżynieria społeczna. Walka z Kościołem jako przejaw wielkiej rekonstrukcji społeczeństwa na demoliberalne. Zacieranie różnic między złem a dobrem, propagowanie wszelkiego rodzaju zboczeń, gloryfikacja zbrodniarzy, niszczenie bohaterów, różowy orzeł, tęcza - można by wymieniać godzinami. To było rok konsekwentnego wmawiania, że białe jest czarne... Jeśli zaś chodzi o gospodarkę, to był to rok kolejnej straty czasu. Rząd musiał uciekać się do zmian w przepisach, by móc dalej się zadłużać (likwidacja progów oszczędnościowych, OFE), bezrobocie wzrosło, emigracja również. Powiększył się obszar biedy... Krótko mówiąc to nie był dobry rok. -oOoWszelkiego rodzaju podsumowania mają to do siebie, że wyrażają nadzieję na lepszą przyszłość. Podsumowując dokonujemy magicznego zabiegu zamknięcia tego co złe, z nadzieją że się już nie powtórzy. Ale akurat taka nadzieja jest beznadziejna nie widzę żadnych przesłanek by przy tej władzy następny rok był lepszy. Wszystkim i sobie zmiany władzy życzę. „tu.rybak”, 31/12/2013 http://blogmedia24.pl/node/65976 =========================================================== Nadinterpretacja roku - że endecy zdominują PiS. Wśród młodzieży - tak, w całym elektoracie - oczywiście nie. Trwale zabiorą jednak PiSowi kilka punktów procentowych, ze skutkiem wiadomym. Szwindel roku - zajumanie z OFE, przez PO i PSL 150 miliardów zł w obligacjach i przeznaczenie ich dla swojego aparatu, klienteli i elektoratu (pojęcia bliskoznaczne). Mazgaj roku - Wipler. Śmieć roku - ustawa śmieciowa. Śmierć roku - uśmiercenie gen. Jaruzelskiego przez Agnieszkę Romaszewską. Na Twitterze. Dochodzimy do kategorii najważniejszych: Wygrani roku - elektoraty PO i PSL: przez kolejny rok nachapane, syte, bezkarne i mające gwarancje utrzymania status quo przez przynajmniej następne 2 lata, bo w III RP dobrowolnie oddać władzę może tylko Jarosław Kaczyński. Przegrani roku - elektorat PiSu: skazany na ciągłe aberracje w rodzaju desantu z Unii Wolności w osobie profesora Glińskiego, który jak olej uniwersalny albo jak scyzoryk Victorinox nadaje się do wszystkiego. Błąd (a zatem coś gorszego niż zbrodnia) roku: występ Jarosława Kaczyńskiego ramię w ramię z neobanderowcami na wiecu w Kijowie odbije się nam to w relacjach z prezydentem Janukowyczem czkawką, a PiS straci te kolejne, kluczowe 2-3 punkty procentowe w wyborach. Na deser - coś spoza polskiej polityki, ale mającego wielki na nią wpływ. Niestety. Popierdułka roku - Barack Obama. Polityk (choć bandyta, jak zauważył red. Targalski) roku – Władymir Putin. I w tym momencie robi się nieprzyjemnie. „Ewaryst Fedorowicz”, 01/01/2014 http://blogmedia24.pl/node/65987 3 Ten dusz¹cy, polski smród krokami zbliża Despoci i idioci jad¹ do Soczi Wielkimi się dzień, w którym na- Mieszkam i pracuję poza Polską. Kiedy przyjeżdżam, uderza mnie fala niedobrego powietrza, coś takiego jakby w zamkniętym pomieszczeniu ktoś bez przerwy puszczał bąki. Jest coś takiego, że jest duszno - powiedziała na antenie Radia ZET Agnieszka Holland. O T o jak to jest: bardziej śmierdzi czy bardziej duszno? W tej Polsce, rzecz jasna. Poza tą ewidentną i niepasującą do wybitnej kreatorki (to nie epitet, Boże broń) nieścisłością, nasunęły mi się w związku z jej deklaracją jeszcze dwie króciutkie uwagi: Owszem, Pani Holland poza Polską mieszka i pracuje, ale o ile wiem – w Polsce też czasem zarabia, co świadczy o jej odporności na ten polski smród ew. duchotę. Tak? Skoro jednak duszności okazałyby się nie do przezwyciężenia, to może stare, dobre, ludowe rozwiązanie, czyli „za pirze i na powietrze swiże” by pomogło? Hm? „Ewaryst Fedorowicz”, 28/12/2013 http://blogmedia24.pl/node/65941 =========================== Proszê o pomoc - 1 % w zeznaniach rocznych A taksja rdzeniowo-móżdżkowa jest chorobą genetyczną, która oprócz ingerencji w organizm osób chorych, ingeruje również mocno w życie ich rodzin, przyjaciół i bliskich. Chcemy, by osoby,które widzą nas na ulicy, nie spostrzegały nas jako osoby nietrzeźwe, tylko chore. By miały świadomość, że mimo choroby i mniejszej sprawności fizycznej jesteśmy tacy sami. „Franek”, 02/01/2014 http://blogmedia24.pl/node/66003 stąpi inauguracja zimowych igrzysk olimpijskich w Soczi i już najwyższy czas abym tym razem naraził się wszystkim kibicom oraz komentatorom, którzy twierdzą, że sportu nie należy mieszać z polityką, a wszelkie nawoływania do protestów i bojkotu igrzysk w Rosji to nieodpowiedzialność i głupota. tóż ja uważam, że udział w tej olimpiadzie naszej reprezentacji oraz wyjazd do Soczi polskich polityków będzie kolejnym dowodem na upadek polskiej klasy rządzącej i tak zwanych elit, które udziałem w tej putinowskiej propagandowej maskaradzie uwiarygodnią tylko urzędującego na Kremlu bandytę. Co prawda już kilku znaczących polityków zagranicznych obwieściło światu, że do Soczi nie pojedzie, ale ich bojkot najczęściej spowodowany jest polityczną poprawnością, czyli sprzeciwem wobec uchwalonej przez Dumę ustawie, na mocy, której w Rosji zakazano uprawiania propagandy gejowskiej. Ostatnie ruchy Putina, czyli zwolnienie z łagru Michaiła Chodorkowskiego czy wypuszczenie na wolność feministek z zespołu Pussy Riot to takie obliczone na poklask działania, które mają poprawić wizerunek rosyjskiego satrapy. Każdy bojkot olimpiady w Soczi byłby dla Putina propagandową i wizerunkową klęską, a on doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Zwłaszcza, że zamiast zapowiadanych 12 miliardów dolarów wpompowano już w organizację tej imprezy 50 miliardów, co stanowi sumę większą niż koszt wszystkich zorganizowanych do tej pory zimowych olimpiad. Pomijam już dewastację naturalnego środowiska, gigantyczną korupcję, masowe wysiedlenia ludności czy sam fakt, że na miejsce olimpiady wybrano tereny nad Morzem Czernym gdzie panuje subtropikalny klimat podobny do tego z południa Francji. Warto przypomnieć, że przy akompaniamencie głośnych protestów opinii publicznej, w dniach 1-16 sierpnia 1936 roku odbyła się w Berlinie letnia olimpiada, pomimo iż pełną parą działały już tam takie obozy koncentracyjne jak KL Dachau i KL Oranienburg. Dziwi mnie, że wszyscy dzisiejsi przeciwnicy bojkotu nie przywołują tego pięknego przykładu, jako wielkiego zwycięstwa „ducha olimpijskiego” i przyjaźni międzynarodowej wykraczającej ponad podziały. Propagandowy cel, jaki chciał osiągnąć i osiągnął w 1936 roku Hitler niczym nie różnił się =========================== od dzisiejszych planów Putina, który chce przykleić sobie twarz cywilizowanego władcy państwa, w którym niepokorni dziennikarze giną od strzałów w głowę lub wylatują z okien wieżowców. Państwa, które z cała bezwzględnością i okrucieństwem dokonuje fizycznej eksterminacji narodu czeczeńskiego, a więźniowie polityczni przesiadujący za kratkami to norma. Niestety temu wszystkiemu towarzyszy bierność większości światowych Mężyków Stanu wyłanianych coraz częściej przez fasadowe demokracje sparaliżowane narzucaną coraz mocniej przez lewactwo poprawnością polityczną. Widać dawno juz zapomniano, że rozzuchwalanie potwora do droga do nikąd. Nie ma dziś takiego kraju na świecie, które miałoby większy powód do protestu i bojkotu igrzysk w Soczi niż Polska, a tym powodem jest smoleńska zbrodnia i parodia prowadzonego w tej sprawie śledztwa obfitującego nie tylko w kłamstwa i fałszerstwa, ale i celowe upokarzanie ofiar oraz ich rodzin. Gdyby po tragedii z 10 kwietnia 2010 roku Polacy wyrwani z letargu powstali i obalili okrągłostołową bandę zdrajców oraz wyłonili prawdziwie polską i patriotyczną władzę to zimowe igrzyska olimpijskie w Soczi, a konkretnie ich bojkot byłby wielkim krzykiem Polski słyszalnym na całym świecie i domagającym się od tego świata wykrycia, potępienia i surowego ukarania sprawców zamachu oraz wykluczenia z życia politycznego krajów cywilizowanych takich cynicznych drani jak Putin i Tusk. Niestety zdaję sobie doskonale sprawę, że żadnego polskiego bojkotu rosyjskiej olimpiady nie będzie. Milczy na ten temat także opozycja bojąca się odpływu sympatyków i w konsekwencji utraty głosów w przyszłych wyborach. Nie wierzę też, że któryś z polskich sportowców odważy się na jakiś spektakularny i publicznie wyrażony gest lub protest, który wstrząśnie światem. Wiem również, że tabuny politycznych marionetek z nad Wisły pociąganych za sznurki przez możnych tego świata karnie podążą do Soczi, a być może nawet zasiądą u boku czekisty Putina. Dzisiejsza Polska przypomina gotujący się w garnku rosół, na którego wierzchu ciągle i od lat kłębią się nieodłowione szumowiny pokrywające całą jego powierzchnię i szczelnie przesłaniające oraz szpecące znajdującą się pod nimi klarowną ciecz, która nie może wydobyć się na powierzchnię. Polska klasa polityczna oraz sztucznie wyłonione i mianowane elity to zwykłe drewniane kołki do podtrzymywania okalającego eurokołchoz płotu, z których to kołków nigdy nie wyrosną pokryte zielonymi liśćmi gałęzie, a więc nie pojawią się też na nich dobre i dorodne owoce. Kołki to kołki i nie należy mylić ich z drzewami posiadającymi korzenie potrafiące sięgać w głąb by stamtąd czerpać ożywcze soki. „kokos26”, 04/01/2014 http://blogmedia24.pl/node/66023 Tekst opublikowany w Warszawskiej Gazecie 4