Pobierz
Transkrypt
Pobierz
wpisz tylko blogmedia24.pl i zostañ z nami! 15 VII 2014 ========================================================================================== 208 co nowego na blogach - tygodniowy serwis blogerów i komentatorów ========================================================================================== Gdyby nie było prof. Bogtygodnia Czeka nas 3xD - Dezynfekcja, dana Chazana, to należało- Po³owy Po³owy Dezynsekcja i Deratyzacja by go wymyślić i to na tygodnia gwałt. Inaczej opinia pualbo torba i kij bliczna mogłaby się zainteresować doniesieniami z Niemiec, że tamtejsze władze mają wszystkie nagrania podsłuchanych w Polsce rozmów tubylczych dygnitarzy. St. Michalkiewicz A fera podsłuchowa: nagranych jest ponad 60 osób. ABW przygotowuje stenogramy. Potajemnie nagrane osoby to biznesmeni, urzędnicy, politycy. Podsłuchana w restauracji Sowa & Przyjaciele rozmowa szefa CBA Pawła Wojtunika z wicepremier Elżbietą Bieńkowską dotyczyła możliwej korupcji na najwyższych szczeblach Ministerstwa Infrastruktury. Tusk z niespodziewaną wizytą w Berlinie. Po co spotykał się z Merkel? Spotkania z Donaldem Tuskiem nie było w oficjalnym kalendarzu kanclerz Angeli Merkel. O wizycie szefa rządu nie informowano też mediów. Szewczak: Premier D. Tusk zbudowany taśmami hańby. Jeśli chcemy uratować polskie państwo, naprawić gospodarkę i finanse publiczne, po pierwszej części wielkiego podsłuchowiska czeka nas, nie tyle kolejny POPIS czy powrót prof. Zyty Gilowskiej, co postuluje w TVN-24 red. A. Urbański czy realizacja hasła „kochajmy się i wybaczmy sobie wszystko”, ale raczej 3xD Dezynfekcja, Dezynsekcja i Deratyzacja. Po pierwszych ujawnionych taśmach władzy Polacy widzą już doskonale skalę niegodziwości, zła, deprawacji i patologii tzw. elit, zarówno politycznych, jak i tych gospodarczych. I pomimo wakacji, na które wyjechała przecież niewielka część naszych rodaków z powodu pustki w portfelach, mają oni już teraz pełną świadomość, że po 25 latach świetlanych przemian w Polsce jesteśmy 4-razy biedniejsi niż Grecy i 100-razy bardziej oszukiwani niż Hiszpanie czy Włosi. [...] Albo będziemy powoli tworzyć coś na kształt prawdziwie europejskiego państwa, a nie republiki bananowej, albo nie będzie niczego. Klimaty rodem z „Ojca Chrzestnego”, ferajna tłustych misiów nie powinny być dłużej symbolem ani polskiej polityki, ani polskiego biznesu. Przedłużono śledztwo w sprawie infoafery. Śledztwo trwa od 3 lat i dotyczy korupcji podczas informatyzacji najważniejszych polskich instytucji, w tym ministerstw. Chodzi o kilkaset milionów euro, które możemy stracić, jeśli sąd do końca 2015 r. nie orzeknie w sprawie infoafery. W toku postępowania zebrano też dowody przestępstw związanych z zamówieniami także w innych instytucjach, w tym MSZ i GUS. Sienkiewicz nie chce tłumaczyć się z taśm: „Jestem w tej sprawie pokrzywdzony!” Bartłomiej Sienkiewicz przerzucił całą odpowiedzialność na… opozycję. Sugerował, że wszelkie uwagi posłów PiS mają podtekst zazdrości za to, jak dobrze działa MSW pod jego kierownictwem.Żadnego targu nie było – ustawa o NBP i nowela, która została zawarta, rygorystycznie określa warunki, na jakich może dochodzić do wybuchu obligacji Skarbu Państwa. Nic z tego, co było zawarte w sugestiach i pytaniach, nie stało się realnie! Piechociński: Mistrzowie wyrzynania watah powinni zamilknąć. Mistrzowie dorzynania watah i proponowania tego Polakom powinni zamilknąć - mówił Janusz Piechociński, tłumacząc brak stanowiska PSL w debacie przed głosowaniem nad wotum nieufności dla rządu. Kaczyński: rząd nie rozwiązał problemów bezrobocia i nędzy. Bezrobocie, niewydolność systemu emerytalnego, nędza to wciąż aktualne problemy, których rząd nie rozwiązał - powiedział Jarosław Kaczyński podczas debaty nad wotum nieufności wobec rządu. Prof. Henryk Domański: Jutrzejsze głosowania wyciszą aferę podsłuchową. Rząd może spać spokojnie. W ocenie socjologa, profesora Henryka Domańskiego, wakacje wpłyną na wyciszenie afery podsłuchowej. PKB Polski będzie wyższy. GUS wliczy do niego m.in. prostytucję i przemyt. Od września polski Produkt Krajowy Brutto będzie wyższy. Niestety, wzrośnie jedynie na papierze, za sprawą wliczania do niego dochodów nielegalnych. Biedni Polacy. Nawet Czesi i Węgrzy są bogatsi od nas. Przeciętny Polak jest cztery razy biedniejszy niż przeciętny Grek. Jednak naprawdę biednie wypadamy na tle Szwajcarów. Nasze majątki są bowiem średnio 20 razy mniejsze niż majątki obywateli tego alpejskiego kraju - wynika z raportu Global Wealth Databook 2013. Według raportu, w 2013 r. wartość majątku przeciętnego Polaka to 20,8 tys. dolarów. To ponad cztery razy mniej niż majątek przeciętnego Greka (83,4 tys. dolarów), którego kraj od kilku lat boryka się z głębokim kryzysem gospodarczym. Jednak naprawdę blado wypadamy na tle najmajętniejszych Europejczyków - Szwajcarów; w tym alpejskim kraju jedna osoba zgromadziła przeciętnie majątek o wartości 407,2 tys. dolarów. 2 A tmosfera mistrzostw świata w piłkę kopaną ma wpływ na ocenę przeszłych wydarzeń. Jedni wygrali, inni przegrali, a jeszcze inni ponieśli porażkę... Tak właśnie było. Kaczyński z Glińskim przegrali (po co był PISowi ten numer z Glińskim - nie wiem). Czyli Tusk z Piechocińskim wygrali. Tyle, że Piechociński więcej. Po pierwsze za Sienkiewicza coś utargował od Tuska (co to się dopiero dowiemy), a po drugie wygrał z Waldemarem. Właściwie nie tyle Piechociński wygrał, co Pawlak przegrał. Zabłysnął. Ale jak to z gwiazdami bywa, to był ten ostatni błysk. Nb. nikt wcześniej Pawlaka o błyskotliwość nie posądzał... Kiedy w Sejmie oglądaliśmy targi PSL - PO służby antykorupcyjne przejrzały gabinet wiceministra z PO od Bieńkowskiej, gabinet szefa klubu PSL i gabinecik szefowej prokuratury apelacyjnej w Rzeszowie. To był element targów i tyle. W tym elemencie PSL przegrał, bo próbował chcieć za dużo. Co pokazuje, że Tusk trzyma ich mocno w cuglach - i niestety - dowiezie się terminowo do końca kadencji. Ale te przeszukania i zatrzymania pokazują, że plotki o rozmowie Bieńkowska Wojtunik mają coś na rzeczy. Zasadnicze pytanie, to nie kto kradł (wiadomo, że PO i PSL), ale ile. Dodam: nam... Korwin-Mikke wygrał, a Boni przegrał. Podwójnie przegrał, bo raz dostał w pysk od Korwina, a dwa popłakał się w Internecie pod hasłem ile razy można przepraszać... Pamięć przegrywa z jej instytutem. IPN doniósł sam na siebie i za pomocą policji oraz prokuratury „zaaresztował” szczątki ekshumowane przez IPN. W ten oto chytry sposób IPN odbiera sobie powód do chwały i badania jednocześnie. Ale to nie jedyna porażka pamięci. IPN wygrał w Olsztynie zwalniając historyka IPN, bo ten pechowo stał po stronie pamięci... Wypadałoby podać werdykt z meczów Kaczyńskiego z Gowinem i Ziobrą. Kaczyński dzięki Bogu przegrał czyli wygrał i zamiast szumnie zapowiadanego Kongresu Prawicy Kaczyńskiego dostaliśmy związek partnerski Gowina z Ziobrą: zrobili taki kongresik na miarę ich możliwości... Podsumowując: przegrywamy... „tu.rybak”, 12/07/2014 http://blogmedia24.pl/node/68330 ============================= co nowego na blogach jest niezależną inicjatywą grupy użytkowników portalu http://blogmedia24.pl. Serwis przygotowali: „Maryla”, „Morsik”, „Natenczas”, „tu.rybak”. 1 Nowe emerytury chudsze od starych. Okazuje się, że emerytura liczona według starych zasad wynosiła w 2013 roku 3036 zł brutto, a według zasad nowych – zaledwie 1856 zł brutto. Różnica? Blisko 1200 zł. Takie różnice między nowymi a starymi świadczeniami są zbyt duże i po prostu nie będą społecznie akceptowane, alarmują eksperci. Dla przykładu w 2012 r. średnia emerytura ze wszystkich przyznanych według starych zasad wynosiła 2759 zł brutto, a liczona według nowych – tylko 1728 zł. W 2011 r. było to odpowiednio: 2660 zł i 1694 zł. FUS pożycza pieniądze z budżetu państwa. Ekspert: to kreatywna księgowość i mydlenie oczu. Ministerstwo Finansów w tym roku pożyczyło już Funduszowi Ubezpieczeń Społecznych 4,3 mld zł. Mimo przejęcia przez FUS części aktywów OFE i dobrej sytuacji w budżecie. Pożyczki dla FUS to sposób na takie finansowanie wypłat emerytur, które nie powiększa budżetowego deficytu. Rezygnacja z OFE jest tylko pozorna. Dotyczy tylko przyszłych składek. Na niecałe trzy tygodnie przed upływem terminu składania deklaracji pozostania w OFE, wyboru dokonało niespełna pół miliona Polaków, spośród ponad 14 milionów członków funduszy emerytalnych. Prawie 153 mld zł., które już do funduszy wpłynęło, nadal w nich pozostaje. Warto więc interesować się losem takich pieniędzy. Media do tej pory koncentrowały się głównie na tym, jaki wpływ na działalność samych funduszy i kondycję polskiego rynku kapitałowego będzie miało odcięcie OFE od dopływu składek. A przecież te kwestie będą mieć niebagatelny wpływ na to, co będzie się działo z gigantyczną kwotą pieniędzy, którymi fundusze emerytalne nadal będą zarządzały. Wskaźnik wolnych miejsc pracy jest w Polsce niższy niż w Grecji czy Hiszpanii. Odsetek wolnych miejsc pracy w liczbie etatów ogółem jest w Polsce niemal najniższy w Unii Europejskiej. Na każdy tysiąc miejsc pracy w gospodarce przypadają u nas zaledwie cztery wakaty. Upadłości firm. Będzie coraz więcej bankructw. W Europie Środkowo-Wschodniej będzie więcej upadłości firm niż w ubiegłym roku. Co z Polską? Spodziewamy się, iż w 2014 r. liczba upadłości będzie niższa o 10 proc. w stosunku do roku ubiegłego.Według raportu największy wzrost bankructw w Polsce został odnotowany w sektorze firm usługowych. Pomimo coraz większych oszczędności, mniej wydajemy na usługi . Liczba upadłości ogłoszonych w II kw. bieżącego roku wyniosła 224, tj. o 1,8 proc. mniej niż przed rokiem, wynika z danych pochodzących z Monitora Sądowego i Gospodarczego, cytowanych przez KUKE. Najbardziej zadłużony Polak ma 113 mln zł długu. Przeterminowane długi rodaków rosną. Przeterminowane długi Polaków rosną. Zaległe zadłużenie jest najwyższe od 7 lat - wynosi blisko 41 miliardów złotych - wynika z raportu InfoDług Biura Informacji Gospodarczej . To nie jest kraj dla seniorów. 25 proc. bezrobotnych to osoby w wieku powyżej 50 lat. W całej grupie bezrobotnych jeszcze w 2005 r. co szósta osoba bez zajęcia była seniorem. W 2014 r. już co czwarta. W tej chwili jest ich w Polsce pół miliona. Mikrofirmy już nie tryskają optymizmem. Mniej przedsiębiorstw wróży wzrost swoich obrotów w tym roku; więcej będzie tylko zwolnień pracowników - pisze „Puls Biznesu”, powołując się na 2 kwartalne badanie Idea Bank na 1000 małych firm. MSP pracuje nad obroną Grupy Azoty. Ministerstwo Skarbu Państwa pracuje nad różnymi koncepcjami, żeby uchronić Grupę Azoty przed próbą wrogiego przejęcia ze strony rosyjskiej Grupy Norica, kontrolowanej przez biznesmena Wiaczesława Kantora -poinformował na sejmowej komisji skarbu wiceminister Rafał Baniak. Kompania Węglowa nie musi spłacać zaległych zobowiązań wobec ZUS. Przez 1,5 roku. Pod koniec kwietnia tysiące górników manifestowały na ulicach Katowic, domagając się od rządu planu ratunkowego dla branży, która ich zdaniem jest w katastrofalnej sytuacji. Powstanie noclegownia dla homoseksualistów? Pomoże Norwegia. Jak informuje „Rzeczpospolita”, w Warszawie planowana jest budowa noclegowni dla przedstawicieli mniejszości seksualnych. 150 osób LGBT - gejów, lesbijek, bi- i transseksualistów będzie mogło znaleźć w nim pomoc - nocleg, posiłek i kontakt . Raport Deloitte: Jest jeszcze szansa na łupkowe eldorado w Polsce. Wciąż są duże szanse na sukces w wydobyciu gazu łupkowego w Polsce, Rumunii, Wielkiej Brytanii czy na Ukrainie, co pozwoliłoby stopniowo uniezależnić się tym krajom od dostaw gazu ziemnego z Rosji, wynika z raportu firmy doradczej Deloitte pt. „2014 Oil and GasRealityCheck”. LOT znów na krawędzi? Zobacz wnioski z raportu o stanie finansowym przewoźnika. Już raz LOT ratował się pieniędzmi podatników. Pierwszą ratę pomocy w kwocie 400 mln zł spółka otrzymała w grudniu 2012 r. Co ciekawe, z opracowania biegłego rewidenta z KPMG Audyt wynika, że rok po pierwszym zastrzyku dokładnie takiej samej sumy LOT-owi wciąż brakowało. Opinia o sytuacji finansowej spółki datowana jest na 31 marca 2014 r., czyli ponad dwa miesiące po pierwszych optymistycznych zapowiedziach prezesa Sebastiana Mikosza, że LOT nie potrzebuje kolejnej transzy pomocy państwa. NIK o wycince drzew w Puszczy Białowieskiej. W blisko 700 ponadstuletnich drzewostanach Puszczy Białowieskiej zaplanowano w latach 2012-2021 wycinkę drzew w celach gospodarczych, co wskazuje na niewystarczającą ochronę puszczańskich zasobów. Rybiński: Dlaczego nie dostrzegamy nadciągającego megakryzysu? Dlaczego wiele osób nie dostrzega rosnącego ryzyka potężnego kryzysu finansowego, o skali znacznie większej niż to, co miało miejsce w 2009 roku po upadku Lehman Brothers? Kto zapłaci za F-16? Minister obrony Tomasz Siemoniak stwierdził, że to nie MON, a resort finansów odpowiada za spłacanie ostatniej raty umowy za samoloty F-16.Minister Siemoniak podkreśla, że kwota 1 mld 800 tys. dol. nie może być wliczona do limitu 1,95 proc. PKB przeznaczonego na obronność. W ostatnich dniach media informowały, że Ministerstwo Finansów zapomniało o tym, że w przyszłym roku Polska będzie musiała zapłacić jednorazowo połowę wartego 3 mld 600 mln dol. kontraktu na samoloty F-16 podpisanego z USA w 2003 r. Leczenie za granicą. KE ponagla Polskę w sprawie przepisów. Komisja Europejska ponagla też 11 innych krajów UE, aby w pełni wdrożyły dyrektywę o transgranicznej opiece zdrowotnej. Nieoczekiwane skutki dyrektywy transgraniczne Miały być tłumy pacjentów w polskich placówkach, są tłumne wyjazdy Polaków na leczenie. Nowe leki na raka piersi niedostępne dla Polek. Leki, które kobietom z zaawansowanym rakiem piersi wydłużają życie i poprawiają jego jakość, wciąż nie są refundowane dla polskich chorych - alarmują eksperci. Służba zdrowia. Pakiet kolejkowy ponownie skierowany do komisji zdrowia. Podczas dzisiejszej debaty poprawki do projektów zgłosiły PO, PiS oraz PSL. Poprawek nie zaproponował SLD; przedstawiciel Twojego Ruchu nie zabrał głosu. Rewolucja onkologiczna ministra Bartosza Arłukowicza to na razie tylko hasła. Pacjenci nadal czekają w długich kolejkach na wizytę u specjalistów. Tzw. pakiet kolejkowy ma przyśpieszyć wizyty pacjentów u specjalistów. Obecnie sytuacja wielu chorych jest dramatyczna. Na zmiany długo czekają także lekarze. NFZ nasyła urzędy skarbowe na pacjentów. Ich długi wynoszą w sumie 1,2 mln zł. Fiskus upomni się o pieniądze od osób, które leczyły się za darmo, choć nie miały do tego prawa. Fedyszak-Radziejowska: Szantaż, czy mistyfikacja? „Albo-albo, panie premierze. Albo jest czym (!) szantażować – wtedy faktycznie wotum zaufania było panu potrzebne. Albo treść nagranych rozmów jest mało istotna – a wtedy wotum zaufania było mistyfikacją” - pisze Barbara Fedyszak-Radziejowska w tygodniku wSieci. Czas zadać proste pytanie: jeśli w podsłuchanych rozmowach nie ma nic szczególnego, to skąd obawa o zamach stanu, szantaż czy osłabienie mandatu w negocjacjach w Brukseli? Co jest instrumentem nacisku na polski rząd, dlaczego grozi nam zamach stanu, jeśli treść rozmów mieści się w granicach demokratycznych standardów? Maturzyści stanęli przed sądem za obrażenie Tuska. Jak donosi Wyborcza.pl, dwaj maturzyści z Kielc 11 lipca stanęli przed sądem oskarżeni o znieważenie premiera RP. Mateusz P. i Arkadiusz G. włamali się do komputera sterującego elektronicznym billboardem i zamieścili na nim zdjęcie premiera Donalda Tuska w towarzystwie prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina z podpisem „Tuska dziwka Putina”. Na warszawskim cmentarzy pogrzebanych może być nawet 1000 ofiar komunistów. Jak donosi Polskie Radio, podczas kończących się prac poszukiwawczych na warszawskim cmentarzu przy Wałbrzyskiej, eksperci z IPN pod kierownictwem prof. Krzysztofa Szwagrzyka ustalili, że może tam spoczywać nawet tysiąc ofiar komunistów. Dlaczego policja i prokuratura przejęła kości ofiar komunistów? 10 lipca po południu już po zakończeniu prac porządkowych na cmentarzu prokurator w asyście policji przejął wydobyte z ziemi szczątki. Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci czterech niezidentyfikowanych osób. Oni wiedzieli o prowadzonych pracach, mieli wszystkie dokumenty potrzebne do ich przeprowadzenia. Prokurator Marcin Gołębiewicz był na cmentarzu także na początku tego tygodnia, dlatego gdy w czwartek po południu, kiedy już sprzątaliśmy, pojawili się policjanci, którzy wylegitymowali profesora Szwagrzyka i zaczęli go przesłuchiwać na okoliczność jakiegoś śledztwa, byliśmy zaskoczeni. „Maryla”, 12/07/2014 http://blogmedia24.pl/node/68329 Nie matura... Po korwinowsku Dawno temu poznałem malezyjską Chinkę. Wypytywałem ją o Malezję, gdyż wcześniej nic o niej nie wiedziałem z wyjątkiem rajskich informacji wyczytanych w „Najwyższym Czasie” o niskich podatkach i swobodzie gospodarczej. Prawda była zupełnie inna. Zanik Ruchu Palikota i pojawienie się partii Janusza Korwina-Mikke jest z kilku względów bardzo pomyślną wiadomością dla PiS-u. Myślę przede wszystkim o tym, że na elektorat Palikota jako wyborcze pastwisko dla aPiS-u nigdy nie można było liczyć. Natomiast elektorat JKM mówi ludzkim głosem i nie można rezygnować z prób pozyskiwania go. Trzeba tylko przyjrzeć się mu uważnie, zapamiętać co go cieszy, co go boli i przystąpić do pracy nad nim. P rzytoczę jedną historię, ale najpierw kilka słów wprowadzenia. W Malezji żyją Malezyjczycy, Chińczycy i emigranci z Indonezji. Islam obowiązuje wśród Malezyjczyków. Wszyscy ludzie są równi, ale Malezyjczycy są równiejsi. Dokładniej Malezyjczycy muzułmanie. Stanowiska państwowe i publiczne zarezerwowane są właściwie tylko dla nich. Chińczyk lub Indonezyjczyk również ma szansę o ile przejdzie na islam. Sytuacja taka doprowadziła do dewaluacji dyplomów. Malezyjczycy nie musieli się uczyć tyle samo co inni, gdyż byli forowani w szkołach i na uczelniach, żeby potem łatwo obejmować później co ważniejsze stanowiska publiczne. Doszło szybko do tego, że każdy, nawet Malezyjczyk, chodził do lekarza Chińczyka prywatnie, gdyż wiedział, że Chińczyk skoro zdobył dyplom, to na pewno się nauczył, a Malezyjczyk - niekoniecznie. A zdrowie - ważna rzecz i bezwyznaniowa... Może dziś w Malezji jest inaczej, nie wiem. Ale tak zaczyna być w Polsce. To takie skojarzenie z decyzją Gronkiewicz-Waltz zapowiadającą usunięcie lekarza-katolika ze stanowiska ordynatora szpitala. Dodatkowo (w świetle chociażby ostatnio publikowanych nagrań) można malezyjską anegdotę uogólnić: kto i dzięki jakim przymiotom obejmuje stanowiska w Polsce? „tu.rybak”, 09/07/2014 http://blogmedia24.pl/node/68296 =========================== Pochwa³a chamstwa Ludzie są, jak wiadomo, różni: i mali i duzi, grubi i chudzi, starzy, młodzi a nawet młodzi bardzo, czarni i żółci i biali też, mądrzy i głupi, źli i dobrzy… I mógłbym jeszcze dłuuuuugo wymieniać, bo ja swoje lata mam i różnych ludzi na swojej drodze spotkałem, to i sporo wiem. Są też ludzie kulturalni, ale i chamy najzwyklejsze, żeby nie powiedzieć – chamy z chamów, i to też jest normalne. Tych ostatnich można spotkać w polityce. O – i to jest wskazówka cenna, choćby i z takiego powodu, żeby, jak ktoś jest grzeczny i taktowny – się do tej polityki nie pchał. Bo to jest najwyraźniej domena chamów, a nawet – jak wspomniałem – chamów z chamów. Chamy z chamów pełnią funkcje ministerialne, ba! – okazuje się po latach, że nawet premierowskie i premierowskie wice, a to wszystko się okazuje dzięki rozmowom prywatnym – cóż, vivat prywatyzacja! Ktoś się może oburzyć, że jak to możliwe? A o zakazie dyskryminacji słyszał?! W tym przypadku, o zakazie dyskryminacji ze względu na pochodzenie? A gdzie jest napisane, że cham, a już cham z chamów w szczególności, nie ma prawa być ministrem, albo premierem lub premierem wice? Nawet byłym?! A – nigdzie nie jest! I bardzo dobrze! Europa! I pamiętajcie, że istnieje coś takiego, jak parytety i jak będziecie wybrzydzać, to jeszcze taką (użyjmy języka właściwego dla biurokracji europejskiej) kwotę ilościowąna tych chamów wpro- N admierna rola państwa w społeczeństwie i gospodarce, dżungla przepisów krępująca swobodę przedsiębiorców, nadmiernie rozrośnięta, pasożytnicza, butna biurokracja państwowa, korupcja blokująca uczciwą konkurencję w działalności gospodarczej - pod hasłem karczowania może podpisać się każdy normalny, dobrze życzący Polsce człowiek. Sekta JKM nie jest zbyt wrażliwa na sprawy tożsamości narodowej. Ignorują głupawe wypowiedzi swego guru na temat Smoleńska czy Rosji. Ich żywiołem są sprawy gospodarcze. Tym się pasjonują i robią to dobrze. Piszą dużo i dobrze. Rozpowszechniają to szybko. Wprawdzie portale ekonomiczne są głównym źródłem informacji korwinowców, ale taki portal jak nasz też mógłby wpaść w oko ich zwiadowców. Trzeba tylko co jakiś czas zamieszczać teksty zawierające informacje mniej nieznane ale interesujące dla nich. Dam próbkę takiego tekstu. Miasto Detroit liczyło 1.8 mln. ludzi w latach 50. XX w. obecnie żyje tam jeszcze 700 tys. mieszkańców. Dekady niesprawnej administracji, różne socjalistyczne programy społeczne i korupcja, sprawiły, że miasto wygląda żałośnie. Jak mniej więcej śródmieście Buffalo czy Harlem. Tysiące opuszczonych budynków, nieoświetlone ulice, brud. Władze miejskie zostały zmuszone do obrony przed bankructwem. 18 lipa 2013 r. wystąpiły do sądu federalnego o ochronę powołując się na Rozdział 9 Bankruptcy Code. Tym samym stały się największym jak dotąd miastem amerykańskim występującym o protekcje. Idzie o 18 mld.$. Do tej pory rekordzistą był powiat Jefferson w stanie Alabama, który był zadłużony na 4 mld.$ (2911 r.). Występując o ochronę przed bankructwem miasto musiało przedstawić plan restrukturyzacji długów i oszczędności budżetowych. Jego autorem był K. Orr, Detroit Emergency Manager. Nie ulega wątpliwości, że wszyscy zaangażowani w ten proces będą musieli stracić. Zacznijmy od wierzycieli, których jest 100 000. Najpierw, w pierwszym okresie, sąd musiał ustalić, kto może wystąpić z roszczeniami wobec ograniczonych funduszy, jakie bankrutujące miasto będzie w stanie rzucić. Wierzyciele mogą liczyć na to, że z każdego pożyczonego przez nich dolara otrzymają jedynie 15 centów. W złej sytuacji są emeryci. Toczą się negocjacje które w imieniu 20 000 emerytów, dawnych pracowników administracji państwowej oraz 10 000 obecnych pracowników prowadzi odpowiedni komitet. Groziły cięcia emerytur nawet na poziomie kilkudziesięciu procent. Oczywiście, jak zwykle, najsilniejsi radzą sobie najlepiej. W kwietniu 2014 r. the Board of Detroit’s Police and Fire Retirement System doprowadził do umowy, według której emerytowanym policjantom i strażakom nie będą cięte emerytury. Ograniczy się im tylko inne korzyści, które otrzymywali dzięki drapieżności ich związków zawodowych. Idzie COLAs, czyli „cost of living adjustments”, Zredukowano go do 1% Tak to niefrasobliwość beztroskich mieszkańców Miasta Detroit doprowadziła do katastrofy. Ludziom się wydaje, że będą mogli się zadłużać, czyli żyć na koszt przyszłych pokoleń. Przychodzi jednak czas, że samemu trzeba zapłacić za swój lancz.„Tymczasowy”, 06/07/2014 http://blogmedia24.pl/node/68267 =========================================================== Nie rozumiem tego całego zamieszania wokół zwykłej, biznesowej rozmowy pomiędzy trze- Giertych - endek ma dorosłymi ludźmi z których przynajmniej w wariancie komercyjnym dwaj, to endecy i państwowcy do tego: co człowiek kompa odpali, to, a to „bagno”, a to znowu „obrzydzenie”, czy banalny wręcz w dzisiejszych czasach „szantaż”. B iznes jest biznes i jeśli ktoś uważa, że rozmowy o pieniądzach w wykonaniu ludzi, którzy to robią dla pieniędzy wyglądają inaczej, niż rozmowy prezesa NBP czy innego notabla, ten jest niedzisiejszy albo i nawet wczorajszy. Bo czasy takie teraz mamy, że ludziska są gotowi własne nerki sprzedawać, a co dopiero takie bzdety jak etykę (nawet etykę przeterminowaną czy wręcz byłą) o takich drobiazgach, jak przekonania nawet nie wspominając, bo przekonania są dziś, jak za przeproszeniem majtki: kto nie zmienia codziennie, ten jest fleja i do „eleganckiego towarzystwa” nie pasuje. Że, pardon - chleją? Wódę? A co, mają kroić =========================== wadzą, że się na wyprzódki języka knajackiego uczyć będziecie, a i dzieci własne na prywatne lekcje posyłać. Żeby w życiu lżej miały. PS. A gdyby ktoś się koniecznie chciał dowiedzieć, o jakim państwie piszę, już odpowiadam: oczywiście o państwie, które nie istnieje. To znaczy istnieje tylko teoretycznie, ale kto by się jakąś teorią przejmował. „Ewaryst Fedorowicz”, 09/07/2014 http://blogmedia24.pl/node/68291 najbogatszych Polaków (no, z tymi „Polaków”, to bym nie przesadzał) przy talerzyku kaszki z mleczkiem? No, poważni bądźmy. Naczelnej Radzie Adwokackiej czepianie się (nawet pozorowane) mecenasa Giertycha stanowczo odradzam, bo czasy mamy teraz nie dość, że podłe, to i symetryczne i nie zdziwiłbym się, gdyby tak się okazało, że mecenas Giertych wcale nie jest w swoich, komercyjnych zachowaniach osamotniony – jak by tak pogrzebać w innych kancelariach.... A ponieważ jestem profesjonalizmu familii Giertychów fanem, co stosownym tekstem wykazać mogę, wcale nie wykluczam, że mecenas Giertych te 500 tysięcy wyrwie, tyle, że od tygodnika „Wprost”: otóż, jak każdy, kto ma choć odrobinę wolnego czasu i śledzi to, co nam media odznaczonego nurtu (konsekwentnie promuję określenie swojego autorstwa) od początku afery taśmowej do głów wdrukować próbują wie, że oprócz tego że „wszyscy takiego języka używamy”, to jeszcze„wszyscy wszystkich nagrywają”. No, jak wszyscy to wszyscy i w takim razie niewykluczone, iż sprawę Giertych kontra „Wprost” będzie rozstrzygał sędzia nie o nazwisku Rozgrzany (co akurat w lecie nie nowina) a Nagrany i wtedy, pardon - sruuuu.... „Ewaryst Fedorowicz”, 07/07/2014 http://blogmedia24.pl/node/68273 3 Swo³ocz w antychrzeœcijañskim amoku To, że w krajach muzułmańskich atakowani, a nawet mordowani są chrześcijanie nie jest już żadnym newsem i opinia publiczna przyzwyczaiła się do takich informacji. Podobnie jest z atakowaniem i szydzeniem z naszej religii w Izraelu. W ydawałoby się, że w takiej Polsce gdzie ponad 90 procent mieszkańców to ochrzczeni katolicy, jeżeli już dochodzić by miało do jakichś antyreligijnych incydentów to skierowane być one powinny w kierunku religii innych niż chrześcijaństwo. Przecież ataki na samych siebie nie miałyby żadnego sensu. Tymczasem u nas właśnie najzacieklej atakowana jest wiara katolicka i często odbywa się to za nasze własne pieniądze. Jak to wytłumaczyć? Dlaczego islam i judaizm nie są celami ataków, a mówiąc wprost znajdują się pod szczególna ochroną, podczas gdy my katolicy staliśmy się typowymi chłopcami do bicia? Moim zdaniem wytłumaczyć to absurdalne z logicznego punktu widzenia zjawisko można tylko w jeden sposób. Otóż w Polsce władza, media i instytucje kulturalne znalazły się w rękach grupki ludzi, dla których katolicy, czyli przytłaczająca większość narodu traktowani są jak wrogowie, albo co najmniej obywatele drugiej kategorii. Jednym słowem jakaś antypolska i antykatolicka mniejszość, często pochodzenia żydowskiego, zdobyła olbrzymie wpływy w wielu kluczowych instytucjach i korzystając z tej przewagi postanowiła wydać wojnę katolickiej Polsce. Wydaje się, że nadszedł już czas, aby zamiast nadstawiania drugiego policzka ostro zdecydowanie i skutecznie zareagować przeciwstawiając się tym coraz bardziej rozzuchwalonym antypolskim łajdakom usadowionym niczym na myśliwskich ambonach, z których w poczuciu całkowitej bezkarności strzelają sobie do tego polskiego katolickiego i jak im się wydaje bezbronnego ogłupionego stada. Oczywiście od lat robią to pod pretekstem obrony wolności słowa i swobody artystycznego wyrazu. Koniec! Dość! Czas w końcu powiedzieć, że jeżeli komuś nie podoba się nasza wiara, skoro dostaje białej gorączki na widok krzyża w szkolnych salach to najlepszym dla niego wyjściem jest wyjazd z Polski tam gdzie tej drażniącej ich religii i związanej z nią symboliki po prostu nie ma. To chyba dość oczywiste, że absolutna mniejszość nie może narzucać swojej wizji świata przytłaczającej większości, która zamieszkuje kraj zawdzięczający swoje istnienie i trwanie chrześcijaństwu. Nie może być tak, że jakaś marginalna antypolska wroga hołota chce zniszczyć w nas wszystko to, co polskie i katolickie i robi to jak już wspomniałem głównie za nasze własne pieniądze. Nadchodzi doskonała okazja, aby pokazać im to, kim są Polacy oraz zademonstrować zdecydowanie i ostro swój sprzeciw. Należy to robić w taki sposób, aby wrogowie Polski poczuli nasz gorący oddech na swoich plecach i najzwyczajniej w świecie zaczęli się bać. Właśnie to strach przed protestami spowodował odwołanie bluźnierczej i profanującej Chrystusa pseudosztuki „Golgota Picnic”, która miała być wystawiona podczas Festiwalu Malta w Poznaniu. Jednak lewacka swołocz nie daje za wygraną i postanowiła organizować w wielu miastach czytania scenariusza tego bluźnierczego spektaklu, a następnie go sfilmować i urządzać w całej Polsce pokazy. Pierwsze takie czytanie odbyło się już w Warszawie i warto tutaj przytoczyć zachwyt salonowego lokaja z Gazety Wyborczej, Romana Pawłowskiego: W czwartek wieczorem w Nowym Teatrze w Warszawie odbyło się pierwsze z serii czytań scenariusza spektaklu Rodrigo Garcii, który został odwołany pod presją katolickich fundamentalistów w Poznaniu. Nie pomogła pikieta pod te- =========================================================== Co dziœ mówi¹ o nas Jak typowy Polak zatrwożyłem się co dziś o Polsce pisze Zagranica. Może z czegoś co u Polaczza granic¹ ków się naśmiewają? Przecież tematów jest sporo. A to Europoseł Europosła walnął po pysku. A to spadły kolejne statki latające. A to jakiś były wicepremier wdał się w podejrzane interesy, a to ministrowie dawali się przez lata podsłuchiwać kilku kelnerom płacąc im za wyszynk z państwowej kasy, a to rząd będzie dalej rządzić a pozwalający się podsłuchiwać minister dalej bedzie ministrem.... gdzie tam. Nic o tym. Z agoglowałem „die welt deutche nachrichten aus polen” i co dziś widzę? Pendolino. Historia polskich pociągów dużych prędkości, a tym samym „przełom technologiczny” rozpoczęła się na początku lipca 2011 r., kiedy polski operator PKP Intercity podpisał umowę z francuskim producentem pociągów firmą Alstom. Ale nie wszystko działa jak w zegarku. Zgodnie z planem, powinny w grudniu 2014 w Polsce jeździć pierwsze pociągi Pendolino. Alstom chce trzymać się planu ale pociągi jadą wolniej niż oczekiwano. Pendolino to nazwa dla pociągów francuskiego producenta Alstom. Polskie zamówienie 2011 o wartości 665 milionów euro zobowiązały Alstom dostarczyć 20 pociągów i ich pełną obsługę przez 20 lat. Polacy oczekiwali znacznie bardziej wygodnych i szybszych niż obecnie pociągów. Pociągi Pendolino normalnie jeżdzą do 300 km/h. Alstom w marcu złożył wniosek o zatwierdzenie ich na 160 km / h, bo teraz pociągi rzeczywiście szybciej niż 160 kilometrów na godzinę w Polsce nie pojadą. Dla ciekawych podaję, że w latach 70. centralną magistralą polskie pociągi jeździły re- gularnie 140 km/h. Niemcy piszą „Blamage für die Regierung” co się tłumaczy „Wstyd dla rządu”. Mnie kiedyś uczono przy zakupach licencji na urządzenie techniczne, że mając perspektywę takiego zamówienia przed podpisaniem kontraktu żąda się od sprzedawcy, żeby w warunkach eksploatacyjnych na swój koszt udowodnił możliwość spełnienia wymaganych przez kupującego warunków eksploatacji. Alstom powinien swoim próbnym pociągiem dokonać w Polsce prób i dopiero po ich pomyślnym zakończeniu można było podpisać kontrakt. Najpierw na jeden pociąg, potem na dwa kolejne, a w przypadku sukcesu na resztę. Już raz „przejechaliśmy się” kupując pociągi dla Warszawy, które nie mieściły się do tunelu linii średnicowej. I nic to rządzącyh nami analfabetów technicznych nie nauczyło. Nikt za spowodowanie szkody dla naszego państwa nie poszedł za kraty. Martwmy się dalej że najważniesze jest że jeden poseł innego posła walnął w twarz, co nikomu szkody ani za grosz nie uczyniło. „Almanzor”, 11/07/2014 http://blogmedia24.pl/node/68320 atrem, nic nie dały okrzyki kiboli ani zbiorowe odmawianie różańca. Z kolei drugi salonowy parobek, Wojciech Maziarski napisał: Czyż to nie cudowne, że ten zjednoczony front katolickich talibów wspieranych przez siły narodowej prawicy i oddziały chuligańsko-kibolskie spopularyzował w Polsce elitarne dzieło argentyńskiego reżysera? To „elitarne dzieło” niezależni krytycy zgodnie nazywają „trzeciorzędnym”, ale Maziarski przecież nie musi się na tym znać. On jak dobrze wytresowany salonowy pies po prostu aportuje licząc, że jego pryncypał, tate redaktor poklepie go po giętkim grzbiecie. No i jeszcze apel lewackiego błazna Jacka Żakowskiego skierowany do ministra Sienkiewicza i wygłoszony na antenie radia Tok Fm: Panie ministrze, jestem w stanie wybaczyć wszystkie rozmowy nielegalnie podsłuchane, ale nie jestem w stanie wybaczyć indolencji, zgody na to, by bandyci terroryzowali twórców i konsumentów kultury. Tak być nie może. Jeżeli nie zrobi pan czegoś z szefem policji w Poznaniu, który okazał się niekompetentnym tchórzem, nie zapewniając poczucia bezpieczeństwa artystom i widzom, to stracę do pana szacunek. Dla tych wszystkich miłośników „artystycznej wolności” nawołujących do odwagi w obrażaniu i atakowaniu chrześcijan mam propozycję. Skoro z was tacy bohaterowie i bojownicy o pełną swobodę artystycznego wyrazu to proponuję wam porzucić, choć na chwilę ten znienawidzony Nowy Testament oraz choć na moment zostawić w spokoju Jezusa Chrystusa. Weźcie na artystyczny warsztat Torę, czyli Świętą Księgę Judaizmu. Stwórzcie spektakl oparty na jej treści i jedźcie wystawić go w Jerozolimie pod Ścianą Płaczu. Nie namawiam do kłamstw bluźnierstw i puszczania wodzy artystycznej fantazji, jakimi posłużono się w „Golgota Picnic”. Wy trzymajcie się literalnie prawdy zawartej w księgach. I tak jak podaje pismo, jąkającego się i porywczego Mojżesza mógłby zagrać sam Adam Michnik. W nadużywającego alkohol Noego najlepiej wcieliłby się niepijący alkoholik Maziarski. Prostytutkę Rachab niech zagra Agnieszka Kublik, a brzydką jak ostatnie nieszczęście Leę, Dominika Wielowieyska. Agacie Morozowskiej proponujemy powierzyć rolę Tamar, która spała z własnym ojcem, a nieszczęśnika Żakowskiego wyróżnijmy za okrucieństwo, z jakim potraktowała go natura i pozwólmy mu odtworzyć postać długowłosego kobieciarza i amanta Samsona. A jak obsadzić Czuchnowskiego? Nikt nie przychodzi mi do głowy prócz bezwstydnego syna Judy, Onana, którego imię posłużyło do nazwania pewnej niezdrowej i wstydliwej czynności, której lewacy przy aprobacie Czerskiej chcą nauczać już w przedszkolach. Zapewniam, że po premierze cali i zdrowi do Polski nie wrócicie, ale za to na sto procent zrozumiecie i wbijecie sobie w te lewackie tępe łby, że Polska to ciągle bardzo tolerancyjny kraj zamieszkiwany przez wyjątkowo gościnnych i łagodnych ludzi, którym na skutek waszego antypolskiego i antykatolickiego obłędu cierpliwość może się wkrótce skończyć. „kokos26”, 07/07/2014 http://blogmedia24.pl/node/68271 Artykuł opublikowany w Warszawskiej Gazecie 4