Czarny kosmyk - CzytajZaFREE.pl

Transkrypt

Czarny kosmyk - CzytajZaFREE.pl
Czarny kosmyk
Publikacja na extrastory.czytajzafree.pl
Autor:
przeklenstwo
Patrzę na moją prawnuczkę. Ma już piętnaście lat. Siedzi przy komputerze i coś pisze. Co jakiś czas próbuje okiełznać
włosy. Niesforny lok bez przerwy opada jej na policzek. Czarny kosmyk mocno kontrastuje z jasną karnacją Oli. Coś
bardzo ją absorbuje, bo zabawnie marszczy lekko zadarty nosek. Znów unosi rękę. Ułamek sekundy wystarczył, by
powróciły wspomnienia.
To był kolejny zimny dzień. Klasztorne mury przemarzły. Kamienie pokryte były białym nalotem. Siedziałyśmy w
siódemkę na jednym sienniku położonym na środku sali. Tuliłyśmy się do siebie próbując zachować tę odrobinę ciepła,
która jeszcze w nas się tliła. Olga była moją rówieśniczką. Miała piętnaście lat, lekko zadarty nos i czarne kręcone
włosy. Mówiła z lekkim zaśpiewem. Pochodziła gdzieś spod Lwowa. Jej rodzina uciekła przed czerwoną zarazą.
- Nie boj się, ja mam szczęście w życiu. Zobaczysz będzie dobrze. Niemce niedługo pójdą precz – szeptała mi
codziennie do ucha.
Wierzyłam jej. Wierzyłam, że będzie dobrze, że zobaczę jeszcze mamę i małą siostrzyczkę, i że tata wróci z obozu, i że
będzie można zjeść tak dużo chleba, że aż brzuch będzie bolał. Czasem czułam jego zapach, czasem śniło mi się jak
mama wyciąga z pieca ogromne bochenki i na jednym z nich, jeszcze takim gorącym, nożem kreśli znak krzyża, a
później kroi. Zawsze dostawałam piętkę. Chrupiąca skórka. Nic nie może się równać z maminym gorącym chlebem.
Ten dzień był inny niż pozostałe. Rano nie otworzyły się drzwi. Nikt nie przyniósł nam jedzenia. Tej małej miski zupy,
która na moment ogrzewała nasze ciała i dawała złudne poczucie ciepła.
Wiedzieliśmy, że zbliża się front. Wybuchy pocisków było słychać coraz bliżej i bliżej. Najgorsze było czekanie.
- Niech się w końcu to skończy. Boże spraw, żeby to się już skoczyło. Maryjo, Matko nasza wstaw się za nami, Pani
nasza błagamy – modlitwa jednej z kobiet, przerywała na chwile ciszę.
A później znów następował kolejny wybuch.
- A pamiętasz, jak chodziłyśmy do krzyża, tego dziwnego, który stał na końcu wsi. Pamiętasz bukiet z chabrów i maków,
które wtedy zrywaliśmy – pytała szeptem Olga.
Pamiętałam. Był koniec maja. Słońce świeciło wtedy tak mocno. Było słychać trele ptaków. Gdzieś w oddali muczała
krowa. Szłyśmy brzegiem drogi. Od czasu do czasu wchodziłyśmy w żyto, aby zerwać maki. Zawsze wydawało się, że
te rosnące w zbożu są ładniejsze.
- Stara Maciejowa śpiewała wtedy taką piękna pieśń.
Strona: 1/4
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
I Olga zaczęła śpiewać. Najpierw cichutko. Prawie niesłyszalnie, ale z każdą kolejną zwrotką jej głos stawał się
mocniejszy.
Serdeczna Matko, Opiekunko ludzi
Niech Cię płacz sierot do litości wzbudzi.
Wygnańcy Ewy do Ciebie wołamy,
Zlituj się, zlituj, niech się nie tułamy.
Do kogóż wzdychać mamy nędzne dziatki?
Tylko do Ciebie, ukochanej Matki,
U której serce otwarte każdemu,
A osobliwie nędzą strapionemu.
By nas Bóg karał rózgą surowości,
Lecz kiedy Ojciec rozgniewany siecze,
Szczęśliwy, kto się do Matki uciecze.
Ty masz za sobą najmilszego Syna,
Snadnie Go Twoja przejedna przyczyna,
Gdy Mu przypomnisz jakoś Go karmiła,
Łatwo Go skłonisz, o Matko przemiła.
Dla Twego Syna wszystko Bóg uczyni,
Daruje plagi, choć człowiek zawini,
Jak Cię cna Matko nie kochać serdecznie,
Gdy się skryć można pod Twój płaszcz bezpiecznie.
Ratuj nas, ratuj Matko ukochana,
Zagniewanego, gdy zobaczysz Pana,
Mieczem przebite pokazuj Mu serce,
Gdy Syna na krzyż wbijali mordercę.
Strona: 2/4
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
Dla tych boleści, któreś wycierpiała.
Kiedyś pod krzyżem Syna Swego stała.
Bóg nam daruje byśmy nie cierpieli,
Cośmy wytrzymać za złość naszą mieli,
A gdy ujdziemy, gniewu, jak i chłosty.
Pokaż nam Matko, tor do nieba prosty.
Niechaj to serce kochamy na wieki,
Z którego dotąd żyjemy opieki.
I w sercu robiło się jakoś tak cieplej. Byliśmy przecież tak blisko Matki. W tym miejscu uczyniła już tyle cudów. Tyle
ludzi przychodziło do pobliskiej świątyni, jej świątyni. Teraz też czekałyśmy na cud. Wreszcie dzień się skończył.
Zrobiło się ciemno. I wtedy drzwi do celi otworzyły się. Stało w nich trzech gestapowców.
- Raus! - krzyknął jeden z nich.
Wyszłyśmy na korytarz. Ustawili nas dwójkami. Bardzo mocno zaciskałam dłoń Olgi. Wprowadzono nas do innej sali.
Podłoga była mokra. Poślizgnęłam się. W tym momencie ktoś strzelił. Poczułam ból. Upadłam na ciała kobiet, które
zabito wcześniej. Nadal mocno zaciskałam dłoń w dłoni Olgi. Nie czułam już jej siły. Było słychać kolejne strzały. Jakaś
kobieta, która upadała na mnie, jęczała. Strzał i przestała. A później zrobiło się cicho. Ktoś zamknął drzwi. Przekręcił
klucz w zamku.
-Olga – szeptałam, ale nie odzywała się.
Próbowałam wydostać się spod ciała, które na mnie leżało, ale nie miałam siły. Zaciskałam cały czas jej dłoń w mojej
dłoni. Strzały było słychać z sąsiedniej celi, długo bardzo długo. Słyszałam też jęk kogoś w mojej sali.
Nadszedł kolejny dzień. Słońce przebiło się przez szyby. Leżałam i słuchałam kroków na korytarzu. Myślałam tylko o
jednym. Tak bardzo chciałam jeszcze ugryźć kawałek gorącego chleba. W końcu ktoś otworzył drzwi.
- Jezus Maryja, tu też – usłyszałam.
Zdjęli ze mnie ciało kobiety. Poruszyłam się.
- Ona jeszcze żyje – krzyknął.
Jakiś mężczyzna delikatnie otworzył moją dłoń. Ręka Olgi opadła w dół. Zabrali mnie, zanim wynieśli, zobaczyłam jej
twarz. Była spokojna, lekko się uśmiechała, miała otwarte oczy, a czarny kosmyk włosów leżał na białym policzku...
Nigdy nie dowiedziałam się jak naprawdę nazywała się Olga. Jej rodzina zaginęła w wojennej zawierusze. Została
pochowana we wspólnym grobie razem z innymi zabitymi w murach klasztoru. Chodzę tam i zapalam świeczkę.
Czasem myślę, że to zaciskanie dłoni, sprawiło, że zabrałam jej szczęście.
- Babciu – głos Oli wyrwał mnie z zamyślenia. - W końcu znalazłam, to chyba o tę piosenkę ci chodziło.
Z głośników popłynęło: „Serdeczna Matko, Opiekunko ludzi...”
Strona: 3/4
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
* „Serdeczna Matko” – pieśń kościelna, śpiewana często podczas nabożeństw majowych. Autor nieznany.
Strona: 4/4
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl