Zaraza ogniowa czy rak bakteryjny
Transkrypt
Zaraza ogniowa czy rak bakteryjny
SIERPIEŃ nr 6/2013 FORUM ogrodnicze BEZPŁATNA GAZETA INFORMACYJNA FIRMY PROCAM POLSKA Zaraza ogniowa czy rak bakteryjny Krzysztof Gasparski, Doradca Ogrodniczy ProCam Polska W bieżącym sezonie wegetacyjnym w wielu sadach zaobserwowałem poważny problem – wystąpienie dwóch groźnych chorób bakteryjnych, zarazy ogniowej i raka bakteryjnego drzew owocowych. Fot. 4. Pędy silnie porażone przez raka bakteryjnego Identyfikacja Rak bakteryjny drzew owocowych wywoływany jest przez bakterię Pseudomonas syringae. W bieżącym sezonie, według mnie, stwarzał on zdecydowanie więcej problemów niż zaraza ogniowa (sprawca – bakteria Erwinia amylovora), która choć występuje pospolicie, jest bardzo groźna i „szybsza” w infekcjach od raka bakteryjnego, to w tym sezonie (mimo ujawnienia się) nie jest aż tak dokuczliwą jak rak bakteryjny. Najczęściej obserwowane w sadach objawy, bez względu na winowajcę, przypisuje się zarazie ogniowej, a prawda jest nieco inna. Symptomy obu chorób są rzeczywiście bardzo podobne, jednak można dostrzec pewne różnice. Dzięki wielomiesięcznemu pobytowi w Belgii i przebywaniu w tamtejszych sadach oraz szkółkach drzewek owocowych nauczyłem się od praktyków odróżniać objawy obu tych chorób. Zarazie ogniowej towarzyszą wycieki bakteryjne, a liście pozostają wilgotne (nie wysychają „na pieprz”). Widząc wycieki bakteryjne w postaci kropel (fot. 1) na młodych, charakterystycznie wygiętych w tzw. pastorał pędach (fot. 2) można z dużym prawdopodobieństwem przyjąć, że mamy do czynienia właśnie z zarazą ogniową. W wypadku raka bakteryjnego dochodzi do zasychania liści i pędów w taki sposób, że ostatecznie charakterystycznie szeleszczą, a na pędach brak jest jakichkolwiek wycieków bakteryjnych. Niewykluczone, że w takim sezonie jak obecny, w sadach mogą wystąpić obie choroby równocześnie i dla precyzyjnego określenia źródła infekcyjnego warto będzie poddać materiał roślinny ocenie laboratoryjnej. Pod względem szybkości rozprzestrzeniania się choroby w roślinie i pomiędzy roślinami prym wiedzie zaraza ogniowa. Porażony pęd bardzo szybko ujawnia objawy chorobowe. Od niego zakażeniu ulega cała roślina, a patogen łatwo przenoszony jest na inne drzewa przez np. pszczoły w okresie kwitnienia, mrówki, Fot. 1. Zaraza ogniowa – wyciek bakteryjny na pędzie ptaki, a także ciągniki, maszyny i ludzi pracujących w sadzie i ocierających się zarówno o chore, jak i zdrowe rośliny. Posiadanie w sadzie nie zarazy ogniowej, a „tylko” raka bakteryjnego nie jest jeszcze powodem do radości, gdyż jest on także zaliczany do bardzo groźnych chorób bakteryjnych drzew owocowych. Mimo, że jest ona kojarzona głównie z drzewami pestkowymi, to za- równo w poprzednim sezonie, jak i bieżącym dała się we znaki w sadach drzew ziarnkowych, głównie gruszowych. Rak bakteryjny może porażać wiele organów, ale najłatwiej jest zidentyfikować jego objawy na liściach. W początkowej fazie są to niewielkie plamki z jasną obwódką (fot. 3), następnie przy małych infekcjach plamki zasychają, a tkanka w ich obrębie wykrusza się. Przy dużej presji choroby liście brunatnieją i zasychają (przy dotknięciu są całkowicie suche, fot. 4). W moim odczuciu bakteria Pseudomonas syringae przemieszcza się w roślinie nieco wolniej niż Erwinia amylovora, a infekcja często uwidacznia się w środkowych częściach pędu nie dając efektu przywiędnięcia młodych pędów i wyginania się ich na kształt pastorału. Pozostałe objawy bardzo często mylone są z objawami zarazy ogniowej. W wypadku obu chorób porażone kwiaty zamierają, ale nie opadają, a na porażonych owocach występują szybko powiększające się plamy gnilne (fot. 5). Także zrakowacenia na pędach nie wskazują jednoznacznie na rodzaj bakterii. Ochrona Fot. 2. Pędy wygięte na kształt pastorału na skutek porażenia przez zarazę ogniową Fot. 3. Początkowa faza porażenia liści przez raka bakteryjnego Ochrona w obu wypadkach powinna opierać się o podobne działania: l wycinanie porażonych pędów z zapasem zdrowej tkanki, l dezynfekcję narzędzi i rąk po odejściu niemal od każdego drzewa, l ostrożne wywożenie wyciętych drzew lub gałęzi z sadu i ich jak najszybsze spalenie. Porażone pędy powinno się usuwać podczas suchej pogody, aby jak najmniej było wycieków bakteryjnych (u zarazy ogniowej) i aby ograni- Fot. 5. Zawiązek owocowy gruszy gnijący na skutek porażenia bakterią Pseudomonas syringae czyć ryzyko rozprzestrzeniania się chorób i infekcji powstałych po cięciu ran. Po cięciu warto również opryskać drzewa dezynfekcyjnie jednym z preparatów miedziowymi w dawkach niepowodujących oparzeń (1/2 zalecanej dawki) lub preparatem Huwa-San TR 50 w stężeniu 0,2 %. Belgijscy i holenderscy sadownicy przeprowadzają oprócz wczesnowiosennych zabiegów środkami miedziowymi także opryskiwanie nawozami zawierającymi fosforyn potasu lub (niezarejestrowanym niestety w Polsce na tą okoliczność) preparatem Alliette 80 WG, dwukrotnie co 10–14 dni w dawce 3,75 kg/ha. Z uwagi na znaczne infekcje w 2013 r., wynikające z deszczowej pogody sprzyjającej rozwojowi obu bakterii, obowiązkowo po zbiorze owoców i później po opadnięciu liści wykonać należy zabieg preparatem miedziowym. Pomocne też być może jesienne pozbiorcze aplikowanie nawozów w postaci chelatu miedzi w dawkach defoliacyjnych w celu przyspieszenia odprowadzenia składników pokarmowych z liści do pędów i przyspieszenia zrzucenia ich przez drzewa w tym samym terminie. Takie rozwiązanie pozwoli podnieść skuteczność zabezpieczenia powstałych ran. 2 Forum Ogrodnicze • 6/2013 Skuteczne działanie Tomasz Sikora, Doradca Ogrodniczy ProCam Polska Preparat Huwa-San TR 50 jest innowacyjnym mineralnym stymulatorem i dezynfektantem, który dodatkowo indukuje wzrost odporności roślin na choroby. W jego skład wchodzi nadtlenek wodoru stabilizowany srebrem. Wysoka koncentracja jonów srebra powoduje, że preparat ten jest 100 razy bardziej efektywny niż woda utleniona (perhydrol). Unikalne właściwości preparatu i dobra rozpuszczalność w wodzie umożliwiają jego wszechstronne zastosowanie. Działa skutecznie w niewielkich stężeniach oraz w szerokim zakresie temperatury (5–95°C) i odczynu pH. Nie posiada karencji, więc może być stosowany do dezynfekcji powierzchni i opakowań mających bezpośredni kontakt z żywnością, bez konieczności dodatkowego spłukiwania ich wodą. Jest ekologiczny i przyjazny dla środowiska, ludzi, zwierząt i roślin, ponieważ nie zawiera żadnych toksyn, nie generuje w roślinach szkodliwych pozostałości. Rozpada się na biodegradowalne produkty: wodę i tlen, dlatego można go stosować nawet na dojrzałe owoce. Nie powoduje fitotoksyczności. Huwa-San TR 50 użyty przed samym zbiorem owoców dezynfekuje je i ogranicza występowanie na nich patogenów będących sprawcami chorób przechowalniczych. Umożliwia to długie przechowywanie owoców i dobrą ich przydatność do spożycia. W komorach chłodniczych można przeprowadzić dezynfekcję poprzez zamgławianie (stężenie 0,05–0,1%). Ciągłe nawilżenie musi być zgodne z wymaganym poziomem wilgotności dla poszczególnych gatunków owoców. Huwa-San TR 50 można stosować doglebowo, gdyż gleba też wymaga dezynfekcji. Zapewni to prawidłowy wzrost i rozwój systemu korzeniowego roślin. Preparat działa również jako biostymulator roślinny. Na kwaterach, które w tym roku uległy znacznemu podtopieniu i przez dłuższy czas utrzymywała się na nich woda wskazane jest dolistne aplikowanie środka w stężeniu 0,2–0,3%. Po 2 lub 3 dniach od zastosowania Huwa-San TR 50 dobrze jest opryskać rośliny dolistnie koncentratem aminokwasowym (np.: ProAmin XL, NaturalCrop SL lub Aminosol) w dawce 1,5 l/ha z dodatkiem fosforynu potasu w dawce 1,5–2,0 l/ha (np.: Amino Power ResiPhos PK lub Resistim). Można dodatkowo dodać nawóz mikroelementowy według zalecanych dawek producenta. Ostatnim etapem wspomagania roślin jest aplikacja nawozu zrównoważonego z dodatkiem siarczanu magnezu (5,0–7,0 kg/ha). Preparat Huwa-San TR 50 bardzo dobrze dezynfekuje rany po cięciu gałęzi (drzewa ziarnkowe, pestkowe), rany na połamanych krzewach po mechanicznym zbiorze owoców (porzeczka, aronia), blizny poszypułkowe po zbiorze owoców oraz poliściowe (wszystkie uprawy). Przy czym im szybciej, po zbiorze owoców czy opadnięciu liści, preparat jest użyty tym lepiej. 3 lub 4 dni po jego aplikacji należy zabezpieczyć odkażone rany przed patogenami kory i drewna przy użyciu preparatu Topsin M 500 SC (1,5 l/ha). Wiele sadów w bieżącym sezonie ucierpiało z powodu gradu. Do odkażania ran po gradzie na wszystkich organach roślin również może być użyty Huwa-San TR 50. Zaleca się zastosować następujący program: najpierw opryskać drzewa Huwa-San TR 50 (0,2%), po 2 lub 3 dniach opryskać je pre- paratem Topsin M 500 SC (1,5 l/ha) z dodatkiem koncentratu aminokwasowego w dawce 3,0 l/ha (np.: ProAmin XL, NaturalCrop SL lub Aminosol) lub nawozem algowym w dawce 3,0 l/ha (np.: Santaura Pro+). Stosowany przemiennie z fungicydami w uprawach sadowniczych Huwa-San TR 50 działa ograniczająco na wiele patogenów: l w przypadku drzew ziarnkowych i pestkowych – rak drzew owocowych (Nectria galligena, Neonectria galligena, Nectria ditissima), zgorzele kory (Pezicula spp., Fonobis spp.), rak bakteryjny drzew owocowych (Pseudomonas syringae), zaraza ogniowa (Erwinia amylovora), leukostomoza drzew pestkowych (Leucostoma cincta, Leucostoma persoonii), l w przypadku roślin jagodowych – szara pleśń (Botrytis cinerea), mączniak prawdziwy (Sphaerotheca spp.), biała plamistość liści truskawki (Mycosphaerella fragariae). Przeciwko Nectria galligena zabiegi powinny być wykonane Huwa-San TR 50 w stężeniu 0,2% (na 500 l wody/ha) już jesienią. Pierwszy raz tuż po zbiorze owoców, następny gdy opadnie 50% liści i ostatni, gdy spadną wszystkie liście. Wiosną także dobrze jest wykonać zabiegi tym preparatem, zaraz po ruszeniu wegetacji (kwiecień/maj) i powtórzyć je po14 dniach. Huwa-San TR 50 nie powinien być stosowany w mieszaninach z pestycydami i nawozami dolistnymi. Do jego aplikacji trzeba użyć 500 l/ha cieczy roboczej i opryskiwać rośliny wieczorem po zachodzie słońca. Znacznie lepiej działa, gdy oprysk wykonany jest na wilgotną tkankę. Zanim wykonany będzie następny zabieg fungicydem należy odczekać 3–5 dni. Akcja „Liść jabłoni” Doradcy ProCam z Oddziałów Łowicz i Sandomierz zorganizowali dla sadowników współpracujących z firmą indywidualne konsultacje polegające na mikroskopowej lustracji liści na obecność szkodników. Obserwowano głównie przędziorki i pordzewiacze. W tym samym czasie doradcy z firmy Timac Agro przeprowadzali badania fluorymetrem określając stan odżywienia liści. W oparciu o wyniki tych badań udzielali porad dotyczących dolistnego dokarmiania roślin sadowniczych. Zainteresowanie taką formą doradztwa wśród sadowników było duże. W każdym terminie zgłosiło się wielu producentów. Konsultacje odbyły się: 19.06.2013 – Sandomierz, siedziba oddziału 20.06.2013 – Laski k/Warki, sklep ProCam 02.07.2013 – Szczyrzyc, sklep ogrodniczy 02.07.2013 – Dąbie, sklep ogrodniczy 04.07.2013 – Sandomierz, siedziba oddziału 06.07.2013 – Kamieńszczyzna k/Rybna, siedziba Grupy Producenckiej IDEALSAD 18.07.2013 – Szczyrzyc, sklep ogrodniczy 18.07.2013 – Dąbie, sklep ogrodniczy 23.07.2013 – Sandomierz, siedziba oddziału 24.07.2013 – Sandomierz, siedziba oddziału Wyniki tych spotkań pozwalają na ocenę ogólnej sytuacji w sadach. Podczas czerwcowych i lipcowych (początek miesiąca) lustracji, zasiedlenie przyniesionych przez producentów liści przez szkodniki było nieznaczne. W sporadycznych przypadkach stwierdzano obecność przędziorków i pordzewiaczy. Dotyczyło to kwater lub sadów, gdzie wcześniej niewykonywane były należycie zabiegi zwalczające lub w ogóle ich nie przeprowadzono. Ogólna kondycja sadów była bardzo dobra, mimo mokrej wiosny i problemów z pobieraniem składników pokarmowych z gleby na skutek jej silnego uwodnienia. Lustracje po 18 lipca dały zupełnie inne wyniki. W przyniesionych przez sadowników próbach liści i pędów jabłoni stwierdzono przekroczenie progu szkodliwości przez: pordzewiacza (ponad 50 % prób) i przędziorka (ok. 20% prób). Świadczy to o dynamicznym rozwoju kolejnych pokoleń tych szkodników skorelowanym z suchą i upalną pogodą. Tomasz Sikora, Doradca Ogrodniczy ProCam Polska Odwiedź nas również na: www.forumogrodnicze.org 6/2013 • Forum Ogrodnicze 3 Nad Jeziorem Bodeńskim Tomasz Sikora, Doradca Ogrodniczy ProCam Polska Kilkudziesięcioosobowa grupa sadowników (fot. 1) z Regionu Ogrodniczego ŁowiczSandomierz przebywała 7–13.07.2013 r. na wyjeździe szkoleniowym w rejonie sadowniczym nad Jeziorem Bodeńskim. Wyjazd zorganizowany był przez ProCam Polska i Timac Agro a głównymi jego sponsorami były firmy: BASF, Bayer CropScience oraz Timac Agro. Jezioro Bodeńskie znajduje się na granicy trzech państw: Niemiec, Austrii i Szwajcarii. Jego linia brzegowa ma ok. 270 km długości, a całkowita powierzchnia wynosi ok. 540 km². Mikroklimat stwarzany przez ten zbiornik sprawia dogodne warunki dla upraw sadowniczych. Po stronie niemieckiej zajmują one obszar 9 tys. ha (na 25 tys. ha w całych Niemczech), a po stronie szwajcarskiej – 6 tys. ha (na 14 tys. ha w całej Szwajcarii). Niemcy Polscy sadownicy mieli możliwość obejrzenia doświadczeń prowadzonych w instytutach szkoleniowo-badawczych oraz sadów w indywidualnych gospodarstwach. W Niemczech zwiedzali Instytut Badawczy w Schlachters, w którym doświadczenia prowadzone są na powierzchni 7 ha, a dotyczą głównie ochrony jabłoni. Oceniane są tam również możliwości uprawy ekologicznej innych gatunków sadowniczych i ich ochrony biologicznej lub polegającej na ograniczeniu ochrony chemicznej do minimum. W sadach na terenie instytutu uprawy były licznie zasiedlone przez mszyce, miodówki i pryszczarki. Bez trudu można było znaleźć objawy porażenia rakiem drzew owocowych i zarazą ogniową. Pomimo prowadzonej sygnalizacji i monitorowania warunków pogodowych (2 stacje meteo) na jabłoniach były objawy silnego porażenia parchem jabłoni liści oraz zawiązków owocowych. Dodatkowo na liściach widoczne były objawy niedoboru składników pokarmowych, co było wynikiem ograniczeń liczby zabiegów dokarmiania dolistnego. Zawiązkom owo- Fot. 2. Zabezpieczenie 3-letnich drzewek przed ogryzieniem przez zające Fot. 3. Pułapka na Drosophila suzukii cowym dostarczano dolistnie m.in. wapń w postaci mrówczanu wapnia. W Klaus Strodel i Reiharel Honsel polscy sadownicy zwiedzali indywidualne gospodarstwa sadownicze. W pierwszym na powierzchni 14 ha uprawiane były jabłonie (10 ha), czereśnie (1 ha), truskawki (0,5 ha), warzywa i świerki jako szkółkarski materiał ozdobny (3 ha). W sadzie jabłoniowym tym razem nie znaleziono objawów parcha jabłoni, ani na liściach ani na zawiązkach. Sadownik przyznał, że od początku sezonu wykonał przeciwko tej chorobie 21 zabiegów, a ochronę opierał głównie na preparatach kontaktowych o działaniu zapobiegawczym (Delan 700 WG i Captan 80 WG) w mieszaninie z fosforynem potasu. Tylko raz użył preparatu z grupy IBE (Score 250 EC). Nie obserwowano także porażenia drzew chorobami kory i drewna. Z jabłoni sadownik ten uprawia na większym areale odmiany ‘Red Jonaprince’, ‘Elstar’ oraz ‘Idared’, a drzewka do zakładania sadów nabywał w Holandii. Uwagę polskich sadowników zwróciło ciekawe zabezpieczenie 3-letnich drzewek przed ogryzieniem przez zające – pnie do wysokości 0,7 m pomalowano farbą emulsyjną z dodatkiem kleju do płytek ceramicznych (fot. 2). Drzewka te były przymocowane do 3 drutów z plastikową osłonką. Plantacja truskawek w tym gospodarstwie była zabezpieczona przed ptakami i gradem siatką z tworzywa sztucznego. Owoce były duże o białawym i mało smacznym miąższu. Jednak ich cena we własnym w sklepie (4,00 €/kg) tłumaczyła opłacalność tej uprawy. Dla porównania owoce czereśni ‘Regina’ kosztowały 7,90 €/kg, ale były bar- Fot. 1. Uczestnicy wyjazdu szkoleniowego w rejon Jeziora Bodeńskiego dzo duże i smaczne. Do ich dokarmiania wapniem sadownik używa proszkowego mrówczanu wapnia w 4 lub 5 zabiegach. W drugim z odwiedzanych gospodarstw jabłonie i grusze zajmowały łącznie 11,5 ha, a czereśnie 0,5 ha. W bieżącym sezonie ten sadownik wykonał 18 zabiegów przeciwko parchowi jabłoni. Jak sam przyznał stara się ograniczać używanie ś.o.r. nawet do 20%, aby obniżyć koszty i aby w owocach nie było pozostałości więcej niż dopuszczone (tzn. tylko czterech substancji chemicznych). Producent ten korzysta ze stacji meteorologicznej Davis-a, którą dzierżawi od placówki naukowej. Ma ona wspomóc go w ograniczaniu użycia ś.o.r. Zwójkówki liściowe i owocówka jabłkóweczka nie stanowią w jego sadzie problemu. W wypadku tej ostatniej używa zawieszek feromonowych, które co roku umieszcza na każdym drzewie w sadzie w celu dezorientowania samców. Przed chorobami przechowalniczymi zabezpiecza jabłka preparatem Omni Protect®. Nie stosuje żadnych preparatów i nawozów, które nie zostały zalecone przez jego doradcę sadowniczego. W Niemczech doradztwo jest dla producentów usługą odpłatną. W sadzie czereśniowym, który kilkanaście lat temu, po całkowitym zniszczeniu przez grad został przykryty dachami z folii, owoce miały imponujące rozmiary. Sadownik przyznał, że wykonał tylko 3 zabiegi wapniem. Szwajcaria W Szwajcarii sadownicy z Polski zwiedzili sady doświadczalne w Güttingen. W jednostce tej podlegającej pod Zakład doświadczalny w Wädenswil (Schweizer Fot. 4 . Sad pod sieciami przeciwgradowymi Fot. 5. Wózek do zbioru truskawek Forschungsanstalt Agroscope ChanginsWädenswil – ACW) uprawia się jabłonie i grusze na powierzchni 7 ha, czereśnie – na 2 ha, a na 1 ha – maliny, truskawki oraz winorośl. Ciekawie prowadzone były maliny – w szpalerze o wysokości 2,5 m, ale w specjalnych pojemnikach, co ma zapobiegać występowaniu chorób odglebowych korzeni. W pobliżu roślin umieszczono pułapki wabiące na Drosophila suzukii, groźnego w tym rejonie szkodnika (fot. 3). Jabłonie w sadzie doświadczalnym rosną w rozstawie 1,5 x 3,5 m i mają korony wyprowadzone do 3,7 m wysokości. Przykryte są siecią antygradową (okres żywotności do 20 lat, fot. 4). Do zbioru truskawek właściciele używają wózków o specjalnej konstrukcji, niekiedy z daszkiem zabezpieczającym zbieracza przed słońcem i deszczem (fot. 5). Polskich producentów informowano, że w ochronie najważniejsza jest profilaktyka. Wówczas żadna choroba nie jest problemem. W wypadku raka drzew owocowych (Nectria galigena) gałęzie z pierwszymi symptomami choroby są od razu usuwane z sadu i palone. W sadach gruszowych nie stosuje się herbicydów, a chwasty usuwane są ręcznie, aby nie niszczyć populacji owadów drapieżnych. Dla skorków na drzewach umieszczane są doniczki lub skrzynki z sianem, które służą im za miejsca schronienia. Każdy skorek zjada dziennie ok. 10 miodówek gruszowych. Na drzewa introdukowano także dobroczynka gruszowego, o czym świadczyły rozmieszczone w koronach pędy winorośli. Na śliwach, podobnie jak w malinach, umieszczono pułapki na muszkę Drosophila suzukii. W sadzie czereśniowym zbierano owoce z drzew odmiany ‘Regina’. Owoce były wyrośnięte i bardzo dobrej jakości, co uzyskano przez osłonięcie drzew od góry dachami z folii. Boki sadu były także zabezpieczone, ale siatką o bardzo małych oczkach, aby nie było ryzyka uszkadzania owoców przez ptaki i nasionnicę trześniówkę. Sady w rejonie Jeziora Bodeńskiego są, z uwagi na częste opady gradu w sezonie wegetacyjnym, przykrywane sieciami antygradowymi. Tamtejsi sadownicy dużo uwagi poświęcają owadom zapylającym, w tym murarce ogrodowej (dla której przygotowywane są specjalne domki oraz pożytecznym drapieżcom. Wyraźnie zaznacza się tendencja do ograniczania użycia ś.o.r. oraz wykorzystywania niechemicznych metod ograniczania uszkodzeń roślin przez szkodniki (zawieszki z feromonem). Zaskoczeniem dla wielu polskich sadowników było prowadzenie przez tamtejszych producentów sklepów przy swoich gospodarstwach, gdzie sprzedaje się własnej produkcji owoce, soki i inne przetwory. Polscy sadownicy nie tylko zdobywali wiedzę w sadach Zachodniej Europy, ale mieli również możliwość zwiedzania i wypoczynku. Atrakcją był rejs promem po Jeziorze Bodeńskim oraz zwiedzanie wyspy kwiatów Mainau. W drodze powrotnej uczestnicy podziwiali uroki Wiednia i Pragi. Forum Ogrodnicze • 6/2013 4 DariuszAndziakz Ryszkk.Warkijestproducentemtruskaweki jabłek. Karol Dąbrowski z San- Truskawki odmian Marmolada® (‘Onebor’), ‘Honeoye’ i ‘Roxana’ uprawia domierza prowadzi go- na powierzchni 4,5 ha. Plantacje zakłada co 2 lub 3 lata z sadzonek frigo spodarstwosadownicze, (sporadycznie z tradycyjnych), co sprawia, że rośliny są zdrowe i mają w którymuprawiajabło- bardzo dobry wigor, a owoce z nich mogą być przeznaczane na rynek de- nie i czarną porzeczkę. serowy. Podczas zbioru owoce od razu segreguje się w osobne łubianki. Ten ostatni gatunek już od Truskawki najwyższej jakości sprzedawane są jako deserowe w Warszawie 13 lat. Ma również młod- i eksportowane, a owoce odbiegające wielkością i jakością przeznaczane są sze 8-letnie nasadzenia. Na do przetworzenia. Na 6 ha pan Dariusz uprawia jabłonie odmiany ‘Idared’ plantacji znajdują się odmiany na podkładce ‘M.7’. Jabłek nie przechowuje w swoim gospodarstwie, ale ‘Ben Lomond’, ‘Ojebyn’, ‘Ben sprzedaje po zbiorach lub korzysta z usługi przechowywania. Alder’ i ‘Tisel’. Pierwsze krze- W bieżącym sezonie największy problem stanowiły grad po kwitnieniu truskawek i obfite opady deszczu. Grad uszkodził także jabłonie. Na planta- wy posadzono na powierzchni cji truskawek sadownik zastosował po gradzie dwukrotnie Topsin M 500 SC, co okazało się wystarczające. W sadzie jabłoniowym do ratowania drzew 5 ha, obecnie plantacja zajmuje 10 ha. Od początku jej istnienia zbiór owoców prowadzo- użył, zgodnie z zaleceniami przesłanymi przez ProCam, dwa razy w odstępie 14 dni Huwa-San TR 50 w dawce 1,5 l/ha. Między tymi zabiegami również no mechanicznie. Obecnie odbywa się to przy użyciu połówkowego kombajnu do zbioru opryskał drzewa preparatem Topsin M 500 SC. Rany na pędach i gałęziach jabłoni zagoiły się bardzo dobrze, nawet lepiej niż się spodziewano. Po tych owoców jagodowych Jarek 5 z firmy Jagoda JPS. Tylko na młodych krzewach, na których zabiegach, co zauważył pan Dariusz, dodatkowo zaleczeniu uległy starsze rany zgorzelowe na pniach i gałęziach. jest zazwyczaj mało owoców, zbierano je ręcznie. Na plantacji truskawek z powodu dużych opadów deszczu, mimo wysokiej zdrowotności roślin, znacznych trudności przysparzała ochrona przed W bieżącym sezonie miałem dwa problemy. Pierwszy dotyczył obfitych opadów deszczu szarą pleśnią. Pan Dariusz używał między zbiorami produktów o najkrótszej karencji: Teldor 500 SC (1 dzień), Signum 33 WG i Switch 62,5 WG (oba po w trakcie kwitnienia i po nim, co uniemożliwiło prawidłowe zapylenie kwiatów oraz osypy- 3 dni) oraz Domark 100 EC (7 dni). Nawoził też plantacje nawozami wapniowymi, m.in. Wuxalem Calcium. wania się owoców po kwitnieniu na skutek zachwiania stosunków wodno-powietrznych Plantacja truskawek jest w całości nawadniana, a częściowo także zmeliorowana, aby nie tworzyły się na niej zastoiska wody podczas opadów. w glebie oraz wahań temperatury. Nawożenie doglebowe przed założeniem plantacji prowadzono w oparciu o analizę gleby, a w trakcie uprawy roślinom dostarczano tylko azot lub Drugim problemem było pojawienie się przędziorków i to w znacznym nasileniu. Nie byłby ogrodniczy nawóz z oferty ProCam. Nawożenie dolistne także jest prowadzone zgodnie z zaleceniami ProCam. W br. sadownik korzystał z doradztwa to kłopot, gdyby były zarejestrowane dla tego gatunku jakieś preparaty. Niestety dostępne i produktów tej firmy i ocenia, że było to dla niego korzystne. są tylko działające mechanicznie związki polisacharydowe (Afik, Agricolle i Agritrap Foliar), które do zastosowania wymagają suchej pogody i wysokiej temperatury. Masz problem ze zwalczaniem choroby, szkodnika napisz do nas: [email protected] Takie warunki w okresie pojawiania się szkodników nie panowały i nawet tych preparatów nie można było użyć – mówił p. Karol. Nie taki stres straszny – filozofia AGRARIUS Magdalena Marcinkowska-Rycerz, Agrarius Sp. z o.o W czasie wegetacji roślinom towarzyszą różne stresy: biotyczne i abiotyczne. Stres biotyczny to niekorzystne działanie czynników przyrody ożywionej (szkodników patogenów, chwastów). Na stres abiotyczny wpływają natomiast takie czynniki jak: wysoka temperatura, susza, przymrozki, podtopienia, zasolenie oraz fitotoksyczność po ś.o.r.). Działanie stresu na roślinę przejawia się w pierwszej kolejności spadkiem jej aktywności fotosyntetycznej. Następuje zmniejszenie powierzchni liści, szybszy rozpad barwników fotosyntetycznych, zakłócona jest czynność aparatów szparkowych. W praktyce ogrodniczej, stosunkowo łatwo jest wyeliminować stresogenne czynniki biotyczne poprzez umiejętne stosowanie insektycydów, fungicydów czy herbicydów. Znacznie trudniej jest zapewnić odpowiednią ochronę przed czynnikami abiotycznymi. Szacuje się, że w wyniku działania czynnika stresu abiotycznego plon roślin uprawnych może być nawet kilkanaście razy mniejszy od plonu uzyskanego z roślin poddanych działaniu stresów biotycznych, także niekorzystnych dla rozwoju rośliny. Na całym świecie poszukuje się metod uprawy, które maksymalizowałyby efekt ekonomiczny, a jednocześnie ograniczałyby ujemny wpływ na środowisko zastosowanych środków i nawozów, przy zapewnieniu roślinom odpowiednich składników pokarmowych. Czynniki te należy mieć na uwadze, ze względu na obowiązywanie na terenie Unii Europejskiej od 01.01.2014 Integrowanej Ochrony. Próbując pomóc sadownikom realizować ten cel, firma AGRARIUS wprowadziła na rynek polski produkty: NANO-GRO® – stymulator wzrostu i plonowania roślin, FITOdoctor, AZOTbacter i FOSFORbacter – preparaty bakteryjne poprawiające właściwości gleby. NANO-GRO® zarejestrowany jest przez MRiRW jako stymulator wzrostu roślin. Jego działanie importer porównuje do szczepionki, która aktywuje w roślinach naturalną odporność bez wystąpienia faktycznego czynnika stresowego. Siarczany takich pierwiastków jak Fe, Al, Co, Mg, Mn, Ni i Ag występują w produkcie w stężeniu nanomolowym i zostały zamknięte w oligosacharydowej granulce, która po rozpuszczeniu w wodzie i przyswojeniu przez rośliny aktywuje jej „przeciwstresowy mechanizm obronny”. Roślina wytwarza hormony wzrostu, które przyspieszają jej wzrost i rozbudowę korzeni oraz części nadziemnych i wchodzi w fazę odporności na różne stresy. W konsekwencji producenci cieszą się zwiększonym plonem, ale także wzrostem tolerancji roślin na warunki stresowe, szybszą regeneracją po wystąpieniu czynnika stresowego, a także większą tolerancją na choroby. NANOGRO® stosuje się w formie opryskiwania. W zależności od gatunku sadowniczego należy użyć 8–12 granulek na 1 ha, w dwóch powtórzeniach co 14 dni. Zdaniem dr Anny Ambroszczyk z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, cechą różniącą NANO-GRO® od innych preparatów o podobnym działaniu jest to, iż nie dostarcza żadnych składników aktywnych ani hormonów, ale działa na poziomie komórkowym. Pierwiastki zawarte w tym produkcie wnikają bezpośrednio do komórek powodując zmianę stężenia cukrów, co roślina odbiera jako zagrożenie i naturalnie uruchamia system obronny polegający na zwiększonej produkcji naturalnych antybiotyków, białek, stymulatorów wzrostu. Zastosowana w Nano-Gro® nanotechnologia jest w Polsce jeszcze mało znana i popularna szczególnie w ogrodnictwie i rolnictwie, ale w innych dziedzinach znalazła już zastosowanie. Preparat ten jest innowacyjny i pozwala na ograniczenie stosowania nawozów i środków ochrony roślin oraz sztucznie wytwarzanych substancji wzrostowych, co jest bardzo ważne ze względów ekonomicznych i ochrony środowiska. FITOdoctor, to preparat na bazie naturalnego fungicydydu i bakteriocydydu. Przeznaczony jest do profilaktyki i leczenia gleby oraz roślin z kompleksu chorób powodowanych przez patogenne grzy- by i bakterie. Podstawę preparatu stanowią wyizolowane ze środowiska naturalnego żywe zarodniki bakterii Bacillus subtilis, które w dużym stopniu hamują namnażanie się wielu patogenów grzybowych i bakteryjnych, przez co chronią roślinę przez chorobami. AZOTbacter działa w oparciu o zdolności wolno żyjących bakterii tlenowych Azotobacter chroococcum. Wiążą one azot atmosferyczny wykorzystując go do syntezy związków azotowych, które wzbogacają podłoże a potem są przyswajane przez rośliny. Dawkowanie produktu (0,5–1,0 l/ha) pozwala na obniżenie użycia azotu o ok. 30–40 kg w przeliczeniu na czysty składnik. FOSFORbacter zawiera naturalne szczepy bakterii Bacillus megaterium zdolne do przetwarzania fosforu z trudno dostępnych połączeń nieorganicznych i organicznych do form łatwo przyswajalnych przez rośliny. Zastosowanie preparatu w dawce 0,5–1,0 kg/ha pozwala obniżyć dawkę nawozu fosforowego o około 50–60 kg (w przeliczeniu na czysty składnik).