Makieta symetryczna

Transkrypt

Makieta symetryczna
Numer 3 (5)
Marzec 2007
Br oń
i
Bi S
e-S tr zelectwo
Zagubione odwołanie Millera
Największe targi broni w Europie
Laureaci Produktu Roku 2006
364 słowa
od Killera...
Tym razem
w numerze
P
obyt na norymberskiej IWA Messe działa na odbiorcę jak
wszystkie olbrzymie wystawy świata.
Oszałamia feerią barw, świateł zapachów i doznań
powodując początkowo nerwicę związaną z zachłannością
(chciałoby się wszystko widzieć i wszystko mieć) a na
zakończenie wrażenie niedosytu połączonego z bólem nóg.
Niedosyt zresztą też związany jest z zachłannością – jest to
stały strach, że przeoczyło się coś ważnego lub ciekawego.
Taka impreza odciska na uczestniku jeszcze inne piętno –
człowiek jest pod wrażeniem wielkości i sprawności
organizacji. Wszystko tu jest dopięte na ostani guzik –
materiały dla dziennikarzy są na czas i w odpowiedniej ilości,
drogi i ścieżki odpowiednio oznakowane, to co zaplanowano
odbywa się tam i o tej porze gdzie zapowiedziano, nie ma
problemów z czymkolwiek. Wszystko umieszczono w grafiku,
przewidziano i wykonano, a całość funkcjonuje niczym
szwajcarski zegarek.
Jednym słowem Europa.
Ta sama Europa do której zawsze podobno
przynależeliśmy, ale od której jakoś zawsze odstawaliśmy.
I nagle ją – tzn. Europę – mamy w domu. Dostarczoną
pocztą kurierską w eleganckim opakowaniu, leży na dywanie
w paradnej izbie, a my patrzymy, na nią jak na paczkę spod
Bożenarodzeniowej choinki. I nie bardzo wiemy co z nią –
tzn. Europą – zrobić.
Porównanie IWA z naszym rodzimym Hubertusem
wypada mocno stresująco. Hubertus miał pecha –
wystartował w formule adresowanej do wąskiego i dość
elitarnego kręgu odbiorców, i dopiero po rocznej przerwie ma
trochę zmienić swój charakter idąc w kierunku „outdooru”
jak IWA.
Z tym, że w Norymberdze jest to przejaw nacisku na
„political correctness”, a u nas obawa, że ta cenna impreza
przestanie się odbywać z braku zainteresowania ze strony
zarówno wystawców jak i odwiedzających.
I nic dziwnego, Europa jest tuż za miedzą, paczka została
otwarta, więc równie dobrze co do Warszawy można wybrać
się do Norymbergi.
To samo zresztą dzieje się w handlu – nie ma już
przymusu kupowania w polskich firmach stale
odpowiadających, że nie mają towaru o który pytamy, lub co
gorsza odpowiadających, że go nam nie sprzedadzą.
Strzelcy czarnoprochowi od dawna dokonują zakupu za
granicami kraju, a „wiatrówkowcy” też wydeptali podobne
ścieżki. Dla firm i organizatorów zaś, jest to ostatni dzwonek,
ostatnia szansa, na rozpoczęcie działań na serio. Bo pewnego
dnia może się okazać, że tłum kłębiący się dotąd za ladą
zniknął. Gdzie? Tak jakoś w Europie...
Zagubione odwołanie Millera
str. 5
IWA 2007
str. 9
Własna strzelnica
str. 17
Laureaci Produktu roku 2006
str. 21
Wiatrówka inna niż wszystkie
str. 23
Finansowe cesarskie cięcie
str. 27
Ładuj! Cel! Pal!
str. 31
„Taktyka” na pokaz
str. 35
Pogwarki pana Jana
str. 42
Bi S
Broń i e-Strzelectwo
fax 022 76-76-138
[email protected]
Redaguje zespół
Redaktor naczelny: Radosław Baturo
[email protected]
0-691-220-355
Sekretarz redakcji: Miłosław Majstruk
[email protected]
0-502 675-240
Zespół: Marcin Abratowski, Jacek Bonecki (foto), Radosław
Cholewiński, Tomasz Gębala, Jan Kraśko, Piotr Kuczyński,
Dorota Majcher, Stefan Nyka (foto), Marcin Pałucha,
Piotr Szamowski, Tomasz Wełnicki, Hubert Zegarski, Adrian Zoruk
http://bies.airguns.pl
Wydawca:
CEKAUS – Izabela Majstruk
ul. Leśna 21A/20, 05-110 Jabłonna
Wszelkie prawa zastrzeżone. Przedruk, kopiowanie, rozpowszechnianie materiałów w jakiejkolwiek formie – w całości lub fragmentach – tylko za pisemna zgodą redakcji. Wydawnictwo bezpłatne. Wszelkie formy czerpania korzyści ze sprzedaży są niezgodne z prawem i będą ścigane.
Na okładce: Fredrick Akselsson właściciel firmy FX
Radosław „Killer” Baturo
Broń i e-Strzelectwo
2
Fikcje i fakty
n Nowości Gamo
Gamo zaprezentowało nowe modele wiatrówek. Viper Desert
to Viper w osadzie w kolorze pustynnym, Shadow CSI to nic
innego jak Shadow wyposażony w tłumik, na którym
zamocowano muszkę, co umożliwia strzelanie z przyrządów
Dostępny jest w trzech kalibrach: 4.5, 5.5 i 6.35 mm. Co
ciekawe, występuje tylko w wersji z osadą orzechową,
oczywiście wyposażoną w stopkę „TRIOPAD” (czyli
z podkładkami dystansowymi, znaną z modelu 125). Poza
wersją bazową fabryka wypuściła dwa dodatkowe modele
Hatsan 135SP z kompensatorem i celownikiem Optima
3-9x32 oraz Hatsan 135XRD z aluminiowym tłumikiem
i kolimatorem Optima 1x40.
n Karabinek Blow
otwartych. Z kolei CFX Royal jest modelem CFX w osadzie
bukowej. Najciekawszą pozycją jest Gamo Viper Express
wiatrówka na naboje śrutowe w myśliwskim kalibrze 25.
Naboje są specjalnymi plastikowymi rurkami, w które wsypuje
się okrągły śrut. W komplecie znajduje się wkładka
umożliwiająca strzelanie zwykłym śrutem w kalibrze 5.5 mm.
Nowości pojawiły się także wśród oferowanych śrutów. PBA
Raptor jest śrutem ekologicznym, bez dodatku ołowiu. Z kolei
Expander to śrut grzybkujący podobny w kształcie do
Predatora. Nowością jest również Rocket będący niczym
innym niż Hollow Pointem ze stalową kulką w zagłębieniu.
Turecka firma Blow wypuszcza na rynek łamany karabinek
sprężynowy. Karabinek ma występować w dwóch wersjach
z osadą drewnianą i plastikową. Patrząc na jego wygląd
można się spodziewać kolejnej kopii nieomalże kultowego
Gamo Huntera. Na razie wiatrówka jest w fazie prototypu,
ukończenie prac spodziewane jest za 3-4 miesiące. Dane
techniczne: kaliber 4,5 mm, długość 1100 mm, długość lufy
450 mm, masa: 3,4 kg.
n Kolejny Webley
n Hammerli wchodzi w rynek amatorski
Koncern Umarex, po przejęciu firmy Hammerli, znanej
z wysokiej jakości broni wyczynowej, wprowadza na rynek pod
tą marką wiatrówki popularne. Hammerli 850 AirMagnum
ZG30 to znany już standardowy AirMagnum, w którym
metalowe części wykończono na srebrno. Dużo większa
rewolucja nastąpiła w wiatrówkach sprężynowych. Pojawiły się
modele: Hunter Force 600 Combo, Hunter Force 750 Combo,
Hunter Force 900 Combo, Hunter Force 1000 Combo, Black
Force 600, Black Force 650, Black Force 750 oraz Firefox
500. Karabinki te nie są produktami Hammerli, która daje
tylko swój znak handlowy.
Zakupić można kolejny model reaktywowanego Webleya. Tym
razem jest to Webley Longbow. U polskiego dystrybutora,
firmie Kolter, kosztuje 1490 zł. Długość karabinka wynosi
990 mm, długość lufy 330 mm, waga 3,4 kg. Osadę wykonano
z drewna orzechowego.
n Orzeł z Radomia
n Hatsan ciągle na czele
W ofercie tureckiego producenta pojawił się kolejny nowy
model Hatsan 135. Jest to duża, myśliwska sprężynowa
wiatrówka łamana, wyglądająca na rozwinięcie modelu 125.
Po długim oczekiwaniu w sklepach pojawiła się wiatrówka
Logun Eagle. Ten 10-strzałowy karabinek PCP jest pierwszym
po latach pneumatykiem produkowanym w Polsce, w Fabryce
Broń i e-Strzelectwo
3
Broni w Radomiu. W tej chwili dostępna jest tylko wersja
w kalibrze 5.5 mm. Cena u polskiego dystrybutora w firmie
Kolter, wynosi 2990 zł. Dane techniczne – długość 900 mm,
długość lufy 400 mm, waga 3,53 kg.
Osada orzechowa.
n PCP Brococka
w opisie dopuściły się nadużyć: „Pneumatyczna replika
pistoletu Walther P99 w rozbudowanej wersji taktycznej
zwanej Walther Nighthawk, przygotowana dla Was przez
renomowanego amerykańskiego producenta wiatrówek – firmę
Crosman.” Tu drobna uwaga wersja „taktyczna” CP-99
została wymyślona przez niemiecki Umarex, nie przez
amerykańskiego Crosmana. Jak widać wojna UmarexCrosman trwa, model „Made for Crosman” kosztuje 669 zł,
przebijając Umarex o 130 zł.
n Hubertus Expo
Brocock wypuścił do sprzedaży nowość nazwaną Hunter. Jest
to jednostrzałowy, prosty i składny karabinek PCP w kalibrze
5,5 mm. Cena u polskiego dystrybutora, w firmie Kolter, to
2490 zł.
Jego długość wynosi 933 mm, długość lufy 390 mm, waga 3,4 kg,
a osadę wykonano z buku lub materiału syntetycznego
przypominającego gąbkę.
n BSA Tech Star 4,5 mm
Po raz kolejny BSA pokazało, że potrafi skomplikować rzeczy
proste – ich nowy karabinek PCP przeładowuje się za pomocą
przycisku umieszczonego... przed łożem. Załadowanie śrutu
wymaga zwolnienia blokady z prawej strony systemu, a rygluje
poprzez wciśnięcie dźwigni umieszczonej z tyłu. Trzy
przyciski... prostota. Cena u dystrybutora Militaria.pl – 1665 zł.
Parametry to: kaliber 4,5 mm, długość 945 mm, długość lufy
470 mm a waga 2,99 kg.
n Air Arms S400 MPR-FT
Kultowe PCP S400 Air Armsa doczekało się nowego modelu.
W wersji MPR znane było dotychczas jako karabinek
matchowy. Teraz pojawił się model przeznaczony do FT,
oznaczony MPR-FT. U polskiego dystrybytora, w firmie TM-Militaria, kosztuje 3729 zł. Kaliber karabinka 4,5 mm,
długość (bez kompensatora) 925 mm, długość lufy: 474 mm,
waga: 3,15 kg. Osadę wykonano z orzecha włoskiego.
n Crosman Walther Nighthawk
W ofercie sklepu Militaria.pl „objawił” się kolejny produkt
Umarexu. Tym razem jest to Walther Night Hawk. Wbrew
nazwie, nie jest to Crosman Walther. Standardowo, Militaria
W dniach 13–15 kwietnia – po rocznej przerwie – odbędą się
IV Międzynarodowe Targi Łowiectwa, Strzelectwa i Rekreacji
Hubertus Expo 2007. Miejscem targów jest warszawska
dzielnica Wola, Hala nr 3 kompleksu Expo XXI przy ul.
Prądzyńskiego 12/14.
opr. Mil
PODZIĘKOWANIA
Redakcja miesięcznika Bies pragnie niniejszym serdecznie
podziękować wszystkim, których praca, dobra wola i pomoc umożliwiły nam przygotowanie numeru do publikacji
a w szczególności:
l Serwisowi firmy Nikon Polska za serdeczność i błyskawiczną reakcję
l Hubertowi „Gotrekowi” Zegarskiemu za wsparcie sprzętowe w trudnej sytuacji
l Firmie Kolter za materiały zdjęciowe i sprzęt do naszych
testów.
Strzelnica Temidy
Zagubione odwołanie Millera
Miłosław Majstruk
9 grudnia 2003 r. ówczesny premier Leszek Miller podpisał rozporządznie Rady Ministrów zmieniające wcześniejsze rozporządzenie w sprawie rodzajów broni i amunicji oraz technologii o przeznaczeniu wojskowym lub policyjnym, na których wytwarzanie lub obrót jest wymagana koncesja
(Dz.U. nr 219, poz. 2152).
Co to oznacza? Do listy broni i technologii, na obrót którą
wymagana jest koncesja zostały dodane... wiatrówki gwintowane poniżej 17 J. W rozporządzeniu użyto sformułowania znanego ze starej ustawy o broni i amunicji „lufa gwintowana lub element ją zastępujący”, mimo że nowelizacja zakończyła niesławną erę wiatrówek gładkolufowych. By dopełnić tego bubla
legislacyjnego, użyto pojęcia „poniżej 17 J”, czyli obejmującego
także wiatrówki niestrzelające, mające 0 J. Ani logiki, ani sensu. Ale nie koniec na tym.
Rozporządzenie może sobie każdy premier wydać, ale nie
może ono być sprzeczne z prawem. Konstytucja mówi jednoznacznie – prawo to ustawy, a rozporządzenia są tylko aktami
niższej rangi, które nie mogą naruszać aktów rangi wyższej.
W tym wypadku, pomijając absurdalność przyjętych sformułowań, premier z ustawami się rozminął. To eufemizm, bo –
mówiąc wprost – „rozporządzenie Millera” jest sprzeczne
z ustawami.
O bezprawności i o niektórych skutkach „rozporządzenia
Millera” pisano w Arsenale:
gią o przeznaczeniu wojskowym lub policyjnym (Dz.U. nr 67,
poz. 679 z późn. zm.), czyli akt prawny regulujący obrót objęty
koncesją (stąd będę go nazywał ustawą o obrocie koncesjonowanym), mówi jednoznacznie:
Art. 1. Ustawa określa zasady podejmowania i wykonywania
przez przedsiębiorców działalności gospodarczej w zakresie wytwarzania i obrotu materiałami wybuchowymi, bronią, amunicją
oraz wyrobami i technologią o przeznaczeniu wojskowym lub policyjnym.
Krótko: to czym zajmuje się ta ustawa i to, co ogranicza, to
(uwaga!) tylko i wyłącznie:
l materiały wybuchowe (wiatrówki poniżej 17 J – w skró-
cie wiatrówki – nimi nie są),
l broń (wiatrówki nią nie są, chyba że mają powyżej 17 J,
czyli broń pneumatyczną),
l amunicja (wiatrówki nią nie są)
l wyroby o przeznaczeniu wojskowym (wiatrówki chyba
nimi nie są)
l wyroby o przeznaczeniu policyjnym (wiatrówki nimi
l nr 1(03) ze stycznia 2004 r. – Tomasz Wełnicki No i do-
czekaliśmy się pasztetu,
l nr 3(24) z marca 2006 r. – Tomasz Wełnicki Głupota czy
korupcja,
l nr 5(26) z maja 2006 r. Tomasz Wełnicki Sprawa Kliszewskiego czy sprawa TM?,
l oraz w Biesie nr 1 z listopada 2006 r. – Miłosław Majstruk
Sprawa Kliszewskiego – początek czy koniec?
Pomińmy tutaj wiele mniej ważnych argumentów świadczących o bezprawności i bezsensie tego aktu prawnego, ale dla
tych, którzy nie są zorientowani w temacie postaram się przedstawić najważniejsze fakty i w miarę możliwości najprostsze
wyjaśnienie.
Ustawa z dnia 22 czerwca 2001 r. o wykonywaniu działalności gospodarczej w zakresie wytwarzania i obrotu materiałami wybuchowymi, bronią, amunicją oraz wyrobami i technolo-
chyba nie są)
l technologie o przeznaczeniu wojskowym lub policyjnym
(wiatrówki nimi nie są).
Jedyna możliwość, aby zgodnie z ustawą wiatrówki gwintowane mogły podlegać koncesji, to uznanie ich za broń lub wyrób o przeznaczeniu wojskowym lub policyjnym.
Czy wiatrówki są bronią? Bo to jest jedyny logiczny powód
wciągnięcia wiatrówek pod koncesję. I co za tym idzie, żądania
pełnoletności przy ich zakupie.
Poszukajmy głębiej w wymienionej ustawie.
Art. 3. 1. Ilekroć w ustawie jest mowa o:
...
2) broń i istotne części broni – są to broń i istotne części broni
w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 21 maja 1999 r. o broni
i amunicji (Dz.U. Nr 53, poz. 549 i z 2001 r. Nr 27, poz. 298), a także inne urządzenia służące do niszczenia lub obezwładniania celów,
Broń i e-Strzelectwo
5
Ustawa o broni i amunicji nie uznaje wiatrówek poniżej
17 J za broń. W końcu jednoznacznie je z tej ustawy wyłączyła
w ostatniej nowelizacji. Mogą co prawda te wiatrówki służyć do
niszczenia lub obezwładniania celów, ale takie stwierdzenie byłoby absurdem na skalę światową.
No to może wiatrówki są wyrobami o przeznaczeniu policyjnym czy wojskowym?
4) wyroby i technologie o przeznaczeniu wojskowym lub policyjnym – są to wyroby zaprojektowane dla celów wojskowych lub
policyjnych oraz technologie związane z produkcją lub używaniem
tych wyrobów.
Przykro nam, wiatrówka gwintowana o energii poniżej
17 J nie była nigdy zaprojektowana dla celów wojskowych (niszczenia celów) lub policyjnych (obezwładniania celów).
Wychodzi na to, że wiatrówki o lufie gwintowanej i energii
wylotowej poniżej 17 J nie mogą być objęte obowiązkiem kon-
na przygotowanie się był..., ale koniec roku zastał niektóre firmy z magazynami pełnymi wiatrówek gładkolufowych, których
po 1 stycznia sprzedać nie będzie można. Okazuje się, że na
„rozporządzeniu Millera” skorzystali niektórzy polscy dystrybutorzy wiatrówek... przypadkiem posiadający koncesje na hadel bronią.
A może prawda leży pośrodku? Czy związek z wprowadzeniem rozporządzenia miało to, że Decathlon planował wprowadzenie do swoich supermarketów wiatrówek chińskich, w bardzo atrakcyjnych cenach? A plotki mówiły o kontenerach chinek gwintowanych dla Decathlonu czekających na 1 stycznia,
i o kontenerach chinek gładkolufowych płynących do Polski dla
naszych dystrybutorów?
Plotki czy nie, przypuszczenia czy fakty, i tak nic nie zmienia jednak postaci rzeczy, że „rozporządzenie Millera” powstało tylko po, to by chronić firmy koncesjonowane handlujące
wiatrówkami. Jak oficjalnie stwierdziło MSWiA: dokonano nowelizacji rozporządzenia Rady Ministrów, co umożliwi utrzymanie w zakresie koncesjonowania broni status
Rozporządzenie może sobie każdy premier wydać, quo. Niestety, na pytanie o podstawę prawną konieczność
ale nie może ono być sprzeczne z prawem. Konstytu- utrzymania status quo wbrew prawu, MSWiA nie odpocja mówi jednoznacznie – prawo to ustawy, a rozpo- wiedziało.
Bezprawność „rozporządzenia Millera” nie przeszkarządzenia są tylko aktami niższej rangi, które nie modza temu, by policja i prokuratura ścigała firmy handlujągą naruszać aktów rangi wyższej.
ce wiatrówkami. A sądy te sprawy rozpatrywały. Sprzeczność z konstytucją nie jest ważna, jeśli można kilkanaście
niewinnych osób zawlec przed sąd i zrobić z nich przecesji. Dlaczego nie mogą? Bo ustawa o obrocie koncesjonowa- stępców, wszak handel bez koncesji zagrożony jest karą więzienym jednoznacznie to wyklucza. Ustawa o broni i amunicji nia do lat 10. A jeśli przez przypadek okaże się, że ci oskarżestwierdza, że wiatrówki poniżej 17 J nie są bronią. „Rozporzą- ni to konkurencja dla firm, które koncesję posiadają, to cały ten
dzenie Millera” stoi więc w sprzeczności z ustawą o obrocie bajzel legislacyjny przestaje mieć znamiona przypadku. Tym
koncesjonowanym albo z ustawą o broni i amunicji. Którąś bardziej, gdy zauważy się fakt, że stało się tak na skutek wproz tych ustaw łamie.
wadzenia w życie wzmiankowanego rozporządzenia. I popaPrzypominamy, że akt niższej rangi (rozporządzenie) nie trzy, kto na tym zyskał.
może ograniczać tego, na co pozwala akt rangi wyższej (ustaMoże ktoś nam zarzuci, że ulegliśmy modzie na szukanie
wa). To elementarne prawo, wynikające z konstytucji.
afer. Proszę bardzo, niech więc ktoś nam wytłumaczy, dlaczego
Wadliwe rozporządzenie weszło w życie razem z nowelizacją Departament Prawny MSWiA, przez którego ręce „rozporząustawy o broni i amunicji, która wprowadzała inną definicję broni dzenie Millera” przeszło, zaakceptował takiego bubla prawnepneumatycznej. O tym, co jest bronią, a co nie, przestał decydo- go? Czy jest to skrajny przypadek niekompetencji... czy może
wać gwint w lufie, a decydowała energia wylotowa. Mimo że od skrajny przypadek korupcji?
początku MSWiA wiedziało o wadach konstytucyjnych i logiczNiekompetencja. Może urzędnik się pomylił. Nie dopanych tego aktu prawnego, nie zrobiono nic, by tego bubla odwołać. trzył. Wydawało mu się. Zdarza się. Można w to wierzyć. Ba,
W efekcie, likwidacji uległy dziesiątki sklepów dotychczas można nam zarzucić, że się nie znamy. Nie wiemy, o co chodzi.
handlujących wiatrówkami. Kolejne setki musiały zaprzestać Możliwe, nie jesteśmy prawnikiami.
handlu wiatrówkami. Kto więc na tym skorzystał? Tylko ci, któ13 kwietnia 2004 r. MSWiA pisze m.in.:
rzy koncesję już mieli. A koncesja i dostosowanie się do jej wyNowelizacja rozporządzenia jest konsekwencją ustawy z dnia
mogów to wydatek minimum kilkunastu tysięcy złotych.
14 lutego 2003 r. o zmianie ustawy o broni i amunicji (...), którą
Przez lata wiatrówki (wszystkie!) były sprzedawane wyłącz- dokonano zmiany m.in. art. 8 ustawy o broni i amunicji zawieranie w firmach koncesjonowanych. Nowelizacja ustawy o broni jącego definicję broni pneumatycznej. Na skutek tej zmiany do
i amunicji doprowadziła do sytuacji, gdzie wiatrówkami poniżej broni pneumatycznej będzie zaliczana nie tylko – jak dotąd – broń
17 J mógł handlować każdy. A zbliżające się w maju wejście do posiadająca lufę gwintowaną, ale także broń o lufach gładkich
Unii Europejskiej otwierało nasz rynek dla firm zagranicznych. (niegwintowanych), przy czym w obydwu przypadkach energia kiNa rozporządzeniu skorzystały więc firmy koncesjonowane, netyczna pocisku opuszczającego lufę musi być większa niż 17 J.
utrzymując swój monopol.
Jednym słowem, MSWiA świetnie zdawało sobie sprawę,
Jednak zastanawiające jest dlaczego „rozporządzenie Mil- jaki jest sens nowelizacji ustawy o broni i amunicji.
lera” przywraca zarzucone już dawno (ponad pół roku wczeDalej czytamy:
śniej!) pojęcie gładkiej lufy. Czyżby więc kluczem do tajemnicy
W wyniku tej modyfikacji w związku z powiązaniem określonej
rozporządzenia był fakt, że większość polskich dystrybutorów w ustawie o broni i amunicji definicji pojęcia „broń” z wyznaczonym
była całkowicie nieprzygotowana do wejścia w życie noweliza- ustawą z dnia 22 czerwca 2001 r. o wykonywaniu działalności gospocji ustawy o broni i amunicji? Cóż, głupie, ale prawdziwe. darczej (...) zakresem koncesjonowania tych urządzeń – obowiązkoW kwietniu 2003 r. nowelizacja została ogłoszona, ale zakłada- wi koncesjonowania nie podlegałyby zaliczane dotychczas do broni
ła, że wejście w życie zmian nastąpi 1 stycznia 2004 roku. Czas penumatycznej urządzenia o lufach gwintowanych charakteryzujące
Broń i e-Strzelectwo
6
zadzwoń
i zamów:
się energią kinetyczną pocisku opuszczającego lufę inną niż określona w znowelizowanej ustawie o broni i amunicji (do 17 J).
Jest to logiczne – skoro wiatrówki gwintowane były bronią
pneumatyczną, a po wprowadzeniu kryterium energii wylotowej te same wiatrówki bronią być przestają, to i koncesji nie będą podlegać. Było bronią, a nie jest, to nie podlega koncesji. Takie jest prawo. Ale jak widać dla MSWiA stanowi to problem,
bowiem dalej czytamy:
Urządzenia tego typu są na tyle niebezpieczne, że wytwarzanie
i obrót nimi powinny podlegać kontroli państwa. Z powyższych
względów dokonano nowelizacji rozporządzenia Rady Ministrów, co
umożliwi utrzymanie w zakresie koncesjonowania broni status quo.
Czyli nieważne, co mówi prawo – my wiemy lepiej. I nawet
łamiąc prawo będziemy bronić obywateli przed „niebezpiecznymi narzędziami”. Jakie szczęście, że urzędnicy nie wiedzą o istnieniu sieker, noży, pił motorowych...
Niezwykle nas interesuje KTO napisał projekt „rozporządzenia Millera”? Kto się pod tym podpisał? Jakie było uzasadnienie? Kto w Departamencie Prawnym MSWiA zaakceptował
ten projekt?
Przejdźmy jednak do czasów najnowszych. Mija trzy i pół
roku obowiązywania „rozporządzenia Millera”.
3 października 2006 r. powstał projekt rozporządzenia, które odwoływało „rozporządzenie Millera”.
W uzasadnieniu napisane jest:
Proponowana zmiana rozporządzenia ma na celu przede wszystkim doprowadzenie do spójności przepisów ustawy z dnia 22 czerwca
2001 r. o wykonywaniu działalności gospodarczej w zakresie wytwarzania i obrotu materiałami wybuchowymi, bronią, amunicją oraz
wyrobami i technologią o przeznaczeniu wojskowym lub policyjnym
(Dz.U. Nr 67, poz. 679 z późn. zm.) oraz ustawy z dnia 21 maja 1999
roku o broni i amunicji (Dz.U. z 2004 r. Nr 52, poz. 525 z późn. zm.).
Zgodnie z art. 8 o broni i amunicji, bronią pneumatyczną są
niebezpieczne dla życia lub zdrowia urządzenia, które w wyniku
działania sprężonego gazu są zdolne do wystrzelenia pocisku z lufy lub elementu go zastępującego i przez to zdolne do rażenia celów na odległość, a energia kinetyczna pocisku opuszczającego lufę lub element ją zastępujący przekracza 17 J.
W świetle definicji, urządzenia, w których energia kinetyczna pocisku opuszczającego lufę nie przekracza 17 J, niezależnie od rodzaju lufy, nie są bronią.
Wprowadzenie do katalogu broni podlegającej koncesjonowaniu urządzeń niewchodzących w zakres pojęcia broń pneumatyczna jest pewnym przekroczeniem delegacji ustawowej zawartej w art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 22 czerwca 2001 r.
Jednoznacznie należy stwierdzić, że różnica między urządzeniami z lufą gwintowaną i lufą gładką sprowadza się wyłącznie do
większej celności na korzyść urządzenia z lufą gwintowaną.
Zważywszy na powyższe, brak jest uzasadnienia do reglamentacji urządzeń, o których mowa w art. 6a, tym bardziej, że
ustawodawca pozostawił posiadanie i używanie urządzeń z wyjątkiem pełnoletności, a które są wymagane przy posiadaniu broni.
Cieszy nas, że ktoś w końcu zauważył, iż doszło do „pewnego przekroczenia delegacji ustawowej”. Rozumiemy to też
w ten sposób, że można teraz zażądać wskazania winnych tego
przekroczenia i uzyskania zadośćuczynienia przez poszkodowanych tym „drobnym” bezprawiem.
W połowie stycznia tego roku opublikowany został Program
prac legislacyjnych w I półroczu 2007 r. dotyczący projektów rozporządzeń opracowanych w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji (na podstawie art. 4 ustawy o działalności
lobbingowej w procesie stosowania prawa).
tel. (0-34) 366-43-66
TOMASZ SIKORA
ZŁOTYM MEDALISTĄ
MISTRZOSTW EUROPY
W BIATHLONIE
BANSKO 2007
GRATULUJEMY
KARABINKI PNEUMATYCZNE
w BMK-19 TRU-GLO
• kaliber: 4,5 lub 5,5 mm
• długość całkowita: 1080 mm
• prędkość początkowa: 270 m/s
• energia pocisku: poniżej 17 J
• waga: 2,65 kg
TERAZ Z PRZYRZĄDAMI
CELOWNICZYMI TRU-GLO
• spust regulowany
• bezpiecznik automatyczny
• bezpiecznik manualny spustowy
• regulowane przyrządy celownicze
ze światłowodami Tru-Glo
• możliwość zamontowania lunety
w BMK-20 TRU-GLO
• kaliber: 4,5 lub 5,5 mm
• długość całkowita: 1074 mm
• prędkość początkowa: 280 m/s
• energia pocisku: poniżej 17 J
• waga: 3,1 kg
w BMK-21
TERAZ Z PRZYRZĄDAMI
CELOWNICZYMI TRU-GLO
• spust regulowany typu Record
• bezpiecznik automatyczny
• zrzut napiętej sprężyny
• regulowane przyrządy celownicze
ze światłowodami Tru-Glo
• możliwość zamontowania lunety
499 ZŁ
4,5 – nr. art. BMK.2145
5,5 – nr. art. BMK.2155
• kaliber: 4,5 lub 5,5 mm
• długość całkowita: 1190 mm
• prędkość początkowa: 280 m/s
• energia pocisku: poniżej 17 J
• waga: 4,4 kg
• stała lufa – boczny naciąg
• bezpiecznik automatyczny
• dodatkowy bezpiecznik naciągu
• niska baka policzkowa
• możliwość zamontowania lunety
w BMK-21 TRU-GLO
• kaliber: 4,5 lub 5,5 mm
• długość całkowita: 1190 mm
• prędkość początkowa: 280 m/s
• energia pocisku: poniżej 17 J
• waga: 4,4 kg
• kaliber: 4,5 lub 5,5 mm
• długość całkowita: 1100 mm
• prędkość początkowa: 280 m/s
• energia pocisku: poniżej 17 J
• waga: 4 kg
599 ZŁ
TERAZ Z PRZYRZĄDAMI
CELOWNICZYMI TRU-GLO
• ryflowana kolba
• stała lufa – boczny naciąg
• bezpiecznik automatyczny
• dodatkowy bezpiecznik naciągu
• niska baka policzkowa
• możliwość zamontowania lunety
w BMK-30 TRU-GLO
w BMK-40
399 ZŁ
649 ZŁ
TERAZ Z PRZYRZĄDAMI
CELOWNICZYMI TRU-GLO
• ryflowana kolba
• stała lufa – boczny naciąg
• bezpiecznik automatyczny
• dodatkowy bezpiecznik naciągu
• regulowany spust
• możliwość zamontowania lunety
699 ZŁ
4,5 – nr. art. BMK.4045
5,5 – nr. art. BMK.4055
• kaliber: 4,5 lub 5,5 mm
• długość całkowita: 1050 mm
• prędkość początkowa: 280 m/s
• energia pocisku: poniżej 17 J
• waga: 4,2 kg
• stała lufa – dolny naciąg
• lufa czokowana – 12 bruzd
• regulowany język spustowy
• bezpiecznik automatyczny
• konieczność zamontowania lunety
bez pierwszej wpłaty
899 ZŁ
Do każdego karabinka lub pistoletu
zestaw śrutów i tarcz GRATIS!
Czyli nieważne, co mówi prawo my wiemy lepiej. I nawet łamiąc prawo będziemy bronić obywateli przed „niebezpiecznymi narzędziami”. Jakie szczęście, że urzędnicy nie wiedzą o istnieniu
sieker, noży, pił motorowych...
Celem projektu jest usunięcie z wykazu broni i amunicji (ust.
6a zał. 1 RM) urządzenia, które nie spełnia wymogów broni pneumatycznej, definiowanej w ustawie o broni i amunicji.
Organ odpowiedzialny za opracowanie projektu rozporządzenia:
Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji
Imię i nazwisko osoby odpowiedzialnej za opracowanie projektu rozporządzenia:
Agnieszka Bronisz, zastępca dyrektora Departamentu Zezwoleń i Koncesji.
Te dokumenty MSWiA cieszą. Potwierdzają, że „rozporządzenie Millera” jest niespójne.
Tylko co z ludźmi, którzy mają sprawy w sądzie? Co z tymi,
którzy zostali skazani na podstawie niespójnych przepisów? Kto
im zwróci dobre imię, wynagrodzi krzywdy i zwróci koszty? Co
z tymi, którzy ponieśli wydatki, by zrobić koncesję do niczego im
niepotrzebną? Co z tymi, którzy zamknęli sklepy? Kto im wynagrodzi straty?
Ale przede wszystkim, dlaczego projekt z 3 października,
wpisany w oficjalnie w plan działań legislacyjnych MSWiA, do
dziś nie został ukończony?
Dlaczego Departament Prawny MSWiA przez pół roku nie zrobił nic? Czyżby z tego samego powodu, dla którego „rozporządzenie Milera” nie czekało pół roku na wejście w życie? Czy może, jak
twierdzą nasze źródła informacji, Departament Prawny robi wszystko, by nie dopuścić do odwołania bubla, który sam wyprodukował?
Nieudolność? Korupcja?
Nie wiemy. Ale wiemy, że na pewno jest to BEZPRAWIE
w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. Ministerstwie, które zarządza Policją, Urzędem Ochrony Państwa,
Strażą Graniczną. Ministerstwie, którego celem jest pilnowanie
przestrzegania prawa i ochrona obywateli.
I to bezprawie trwa nadal.
Miłosław Majstruk
PIÓRKIEM SZAMANA
Najciekawsza jest pozycja numer 2.
Tytuł aktu:
Projekt rozporządzenia Rady Ministrów zmieniającego rozporządzenie w sprawie rodzajów broni i amunicji oraz wykazu
wyrobów i technologii o przeznaczeniu wojskowym lub policyjnym, na których wytwarzanie lub obrót wymagana jest koncesja.
Po czym dalej:
Przyczyna i potrzeba wprowadzenia rozwiązań, które planuje
się zawrzeć w projekcie rozporządzenia:
Potrzeba wprowadzenia spójności przepisów ustawy z dnia 22
czerwca 2001 r. o wykonywaniu działalności gospodarczej w zakresie wytwarzania i obrotu materiałami wybuchowymi, bronią, amunicją oraz wyrobami i technologią o przeznaczeniu wojskowym lub
policyjnym oraz ustawy z dnia 21 maja 1999 r. o broni i amunicji
w części dotyczącej broni pneumatycznej.
Istota rozwiązań, które planuje się zawrzeć w projekcie rozporządzenia:
IWA 2007
Największe targi broni w Europie
Miłosław Majstruk
W dniach 9–12 marca odbyły się w Norymberdze 34 targi IWA & Outdoor Classic. Na 55 580 metrach kwadratowych zmieściło się 1055 wystawców z 48 krajów. Targi odwiedziło ponad 30 tysięcy gości ze 100 krajów świata. Jest to imponujący wynik, zwłaszcza że targi są zamknięte dla ludzi
z ulicy – wstęp mają tylko goście z firm branżowych.
Na tym należałoby zakończyć notatkę prasową, gdyby nie
fakt, że... i my tam byliśmy. Warto zauważyć, że pod względem
prasowym targi IWA są prawdziwą gratką. Ilość informacji
przywiezionych z targów przekracza objętość tego numeru. Postaram się więc przekazać mieszankę wrażeń, nowości i ciekawostek z IWA – targów nie tylko poświęconych broni, ale także strzelectwu, survivalowi i wszelkim pokrewnym dziedzinom.
hal o łącznej powierzchni 155 tysięcy mkw. (IWA zajęły więc
tylko 1/3 powierzchni). Centra konferencyjne znajdujące się
w kompleksie umożliwiają dodatkowo obsłużenie do 15 tysięcy
gości. O organizacji i profesjonalizmie można by długo opowiadać – w przyszłym roku, przy okazji okrągłej, 35 rocznicy IWA,
poświęcimy temu tematowi więcej miejsca.
Oczywiście broń dla myśliwych to nie wszystko. Znaleźć
można było także broń dla maniaków mocy. Od rewolwerów
o armatniej lufie po pistolety Desert Eagle w złotym wykończeniu. Ale przede wszystkim broń DUŻA i BARDZO DUŻA.
Mniej niż rok temu było „rusznic przeciwpancernych”, czyli karabinów wyborowych o wyglądzie Baretta kaliber 12,7 mm. Kto
chciał, mógł się przymierzyć do potężnych snajperek, których
sens pokazywania na targach IWA był co najmniej wątpliwy.
No, chyba że chodzi o afrykańskie safari i polowanie na gazele. Znaczy, śmigłowce Gazelle. Za to niewątpliwie największe
Alejki na hali wystawowej. Dobre kilkanaście kilometrów
Centrum wystawowe Nürnberg-Messe znajduje się na obrzeżach Norymbergi. Nie ma możliwości, by się zgubić, gdyż znaki drogowe na autostradach z daleka już kierują nas na Messe.
W bezpośredniej bliskości świetlne tablice pokazują strzałkami,
jak dojechać na IWA. 16 tysięcy miejsc parkingowych w okolicy
gwarantuje, że nie będzie kłopotów z pozostawieniem samochodu. Potężny parking w bezpośrednim sąsiedztwie hal wystawowych jest sprawnie zarządzany przez personel, tak by siedem tysięcy samochodów nie miało problemów ze znalezieniem miejsca. Oczywiście, na targi dojechać można bez problemu także
komunikacją miejską, w tym specjalnymi autobusami. Nürnberg-Messe jest ogromnym kompleksem składającym się z 12
Oto armata. O jaka wielka! W sam raz do kieszeni, schowka w samochodzie
czy damskiej torebki. W Teksasie
wrażenie zrobiły firmy tureckie. 10 lat temu eksperci wyrokowali, że cały rynek wezmą Chińczycy. Błąd. Widać już, że za 10
lat wszystko wezmą Turcy. Dynamika rozwoju ich firm zbrojeniowych, wysoka jakość oraz niskie koszty powodują, że proBroń i e-Strzelectwo
9
Cometa jest wyznacznikiem trendów. Jeden model, wiele twarzy... to wyznacznik IWA
2007 w wiatrówkach
dukcja w Chinach przestaje być opłacalna. Kilka lat temu firmy tureckie stanowiły egzotykę. W zeszłym roku większość
firm tureckich pokazywała wszelkiej maści akcesoria strzeleckie, głównie pokrowce, pasy do broni itp. W tym roku większość pokazuje broń. Dużo broni. Dobrej broni. Okazuje się
też, że myśliwi nawet nie podejrzewają, jak często, kupując
markową zachodnią broń, wspierają PKB Turcji.
W „temacie” wiatrówek widać, że zmian rewolucyjnych nie
będzie. Powiedziałbym, że cała sztuka polega na jak najmniejszych zmianach kosmetycznych, tylko po to, aby nadal sprzedać stare-nowe wiatrówki. W niektórych tylko przypadkach
zmiany polegają na ewolucji konstrukcji, by nadal sprostać wy-
Podręczny „zestaw ratunkowy”. Próby zamówienia 200 takich zestawów na potrzeby redakcji spotkały się z niezrozumiałymi utrudnieniami natury biurokratycznej. Może uda
się w przyszłym roku, po nowelizacji ustawy o broni i amunicji...
mogom rynku. Prawdziwe nowości to w tym roku perełki. Za
to przyznać trzeba, że widać coraz bardziej rosnącą wagę rynku wiatrówkowego. A na nim – FT, HFT i Silhouette.
Hiszpańska Cometa jest typowym przykładem tych trendów. Standardowy model został wystawiony w wersji srebrnej
oraz z osadą z drewna, czarnego plastiku oraz plastiku w kamuflażu „leśnym”. Rok temu, zgodnie z modą, czołowe miejsce na
wystawie zajmowała wiatrówka w wersji taktycznej. W tym roku była to wersja FT. Oczywiście to nadal ten sam model, ale
wystarczyło zdemontować taktyczne wyposażenie, zrobić regulowaną bakę i założyć celownik z bocznym kołem.
Diana konsekwentnie oferuje odgrzewane nowości. Tym razem według niemieckiego porządku – trzy nowości na model.
Karabinki łamane otrzymały nową wersję – z tłumikiem, bez
przyrządów optycznych, nazwaną Professional. To pierwsza
nowość. Ten sam model w wersji skróconej nazwano Compact
– to druga nowość, a model skrócony z tłumikiem nazwany został Professional Compact. To trzecia nowość. Wystarczy pomnożyć przez liczbę wiatrówek łamanych z oferty Diany, a okaże się, że firma przebiła
wszystkich pod względem
premier na 2007 rok. No,
przesadziłem. Temu tuningowi poddane zostały modele 31, 34 i 350 Magnum. Pozostałe nowości Diany to
nadal stare modele, ale z inną osadą, z dodanymi światłowodami i innymi dodatkami z lamusa. Diana 240
Classic to tylko odświeżony
model 20, a Diana 350 Magnum Classic to model 350
Magnum ze zmienioną osadą i innymi poprawkami kosmetycznymi. Jest to tendencja odwrotna od występującej u konkurencji. Na
przykład Theoben czy Falcon wycofują się z wielu
podwersji swoich bazowych
wiatrówek, gdyż utrudnia to Idealny celownik do CZ-200S. W przyszłym
produkcję i wydłuża czas re- roku będzie premiera nowego modelu
alizacji zamówień. O ile celownika Českiej Zbrojovki – 4x15
ka wykonane są... z gąbki – dość swobodnie wsadzonej. Mam
nadzieję, że to tylko w ramach pokazu na IWA, a produkcyjne
egzemplarze będą miały już solidną konstrukcję.
Rosjanie również akcentowali swoją obecność na rynku
wiatrówek. Baikał i zakłady z Iżewska nie zaskoczyły jednak nowościami. Z ciekawostek był Drozd w wariacji karabinka na duży kartusz CO2 88 g, Yunkery na stojakach pomiędzy prawdziwymi kałaszami, ale także... Baikal Biatlon-7-5, czyli karabinek
PCP przeznaczony do biathlonu. Nie jest to pierwsza taka konstrukcja, czyżby więc firmy szykowały się, jak głoszą plotki, do
zbliżających się dużymi krokami zmian w tej konkurencji?
Zmian wynikających z politycznej poprawności, gdzie broń
bocznego zapłonu zastąpiona będzie wiatrówkami.
Stare Desperado w nowych odsłonach. A to, czym warto się pochwalić najlepiej schować
na zapleczu. Może nikt nie zapyta...
więc u innych producentów widać będzie ograniczanie oferty
do bazowych, sprawdzonych modeli, o tyle Diana postępuje odwrotnie. Czyżby zachowanie Diany było próbą ratowania pozycji, a jednocześnie potwierdzeniem plotek o nie najlepszej kondycji niemieckiego producenta?
Pod jednym chociaż względem Diana przebiła konkurencję. Wprowadziła nowe celowniki pod swoją marką. Nie ukrywano przy tym, że są produkcji chińskiej... A ku naszemu zaskoczeniu okazały się... tanimi modelami Simmonsa! Brawa za
przytomność umysłu. Tej, której zabrakło Českiej Zbrojovce,
która wystawiła CZ-200S z celownikiem optycznym. Miał on
dumny napis na okularze – Česka Zbrojovka. A był to... chiński „ołówek” 3-7x20. Doprawdy, wstyd zakładać to coś na taką
świetną wiatrówkę.
Baikal Biathlon-7-5, czyli PCP w wersji biathlonowej. Tylko, po co te zaczepy na
magazynki?
Drozd w wersji laserowej z „Imperium Kontratakuje”.
Gamo pokazał najnowsze wiatrówki. Viper Desert to Viper
w osadzie pomalowanej na kolor piaskowy. Tak samo jak CFX
Royal to zwykły CFX, tyle że w drewnianej osadzie. Shadow
CSI to standardowy Shadow, tyle że z tłumikiem, muszką
i szczerbinką. Najciekawszą nowinką Gamo był Viper Express
– pneumatyczna dubeltówka w kalibrze wagomiarowym 25.
W komplecie ma wkładkę umożliwiającą strzelanie śrutem
5,5 mm. Największe nowinki w Gamo dotyczą jednak śrutu, wyeksponowanego na targach w dość niestandardowy sposób.
Oprócz amunicji kalibru 25 do Viper Express, Gamo pokazał
także nowe śruty, głównie myśliwskie. PBA Raptor to śrut bez
dodatków ołowiu, co jest pretekstem, by pokazać, jakie to Gamo
jest proekologiczne. Expander to śrut grzybkujący – wygląda jak
Hollow Point ze stożkiem pośrodku, coś w stylu Predatora. Gamo Rocket to Hollow Point z kulką w zagłębieniu. Wychodzi na
to, że koledzy, którzy lata temu wklejali w Hollow Pointa kulki
łożyskowe popełnili błąd – trzeba było to opatentować...
Röhm zaprezentował plany rozwoju serii Desperado.
Pierwszy to Desperado ze zbiornikiem na sprężone powietrze,
znane z Twinmastera Sport. Nie wiadomo, jaka będzie cena,
ale szacuję, że ok. 2000 zł. Jak za taką wiatrówkę PCP to stanowczo za dużo, można te pieniądze wydać dużo lepiej. Za to
ciekawiej wygląda wersja Desperado na duże kartusze CO2 88 g.
Jest to rozwiązanie dość atrakcyjne, wszak podstawową wadą
Desperado jest mała liczba strzałów. Niestety, jak widać, Desperado traci na tym wiele ze swojego bojowego wyglądu..., ale
też pokazane egzemplarze to nie ostatnie słowo producenta.
Najciekawszym członkiem rodziny Desperado jest karabinek
o szturmowym wyglądzie. Ma on być dostępny z nakładkami
nadającymi mu wygląd zbliżony do M4/M16. Producent wymienia też w Desperado obciążnik lufy na tłumik. Rozkręcenie
go ujawnia skomplikowaną konstrukcję ścianki przegród tłumi-
Jak zrobić nowy karabinek? Gamo dystansuje konkurencję. Osada pomalowana na żółto
zmienia nam starego Vipera w... Vipera Desert! W sam raz do Iraku!
Broń i e-Strzelectwo
11
tel. (0-34) 366-43-66
zadzwoń
i zamów:
KARABINKI PNEUMATYCZNE
w LIDER-1 TRU-GLO
NAJTAŃSZY KARABINEK
Z LUFĄ GWINTOWANĄ
NA RYNKU!
4,5 – NR. ART. L01.0401.TG
5,5 – NR. ART. L01.0501.TG
muszka
typu Tru-Glo
BSA pokazał całą swoją ofertę. To znaczy wszystko, co pokazał było na tych dwóch
tablicach – znaczy wiatrówki były. Zajęły całe 5% stoiska
Na stoisku BSA nowości także jak na lekarstwo. Wszystko
to BSA Western, czyli Scorpion po przeróbkach. Zmieniono
kształt łoża, wydłużono lufę i zbiornik powietrza, dodano magazynek i tłumik integralny. Krótko mówiąc, BSA Scorpion ma
już całą rodzinkę – Ultra jako wersja skrócona, Western jako
wersja wydłużona. Ot, i wszystko. Wieje nudą, nawet ekspozycja jakby ta sama od lat...
Mimo wszystko widać, że Gamo i BSA to ta sama firma.
Tak samo są eksponowane wiatrówki, z kolorem tła w barwach
firmy (Gamo czerwone, BSA żółte). Tak samo ignorowany jest
• kaliber: 4,5 lub 5,5 mm
• długość całkowita: 996 mm
• prędkość początkowa: 230 m/s
• energia pocisku: poniżej 17 J
• waga: 2,8 kg
• klasycznie łamana lufa
• regulowana szczerbinka w pionie
• zrzut napiętej sprężyny
• możliwość zamontowania lunety
w LIDER-1 TRU-GLO SET
TERAZ
TYLKO
99 ZŁ
WYJĄTKOWY ZESTAW STRZELECKI
W PROMOCYJNEJ OFERCIE TYLKO
Z KARABINKAMI LIDER
4,5 – NR. ART. L1TG.SET
5,5 – NR. ART. L1TG.SET5,5
zestaw zawiera:
• karabinek Lider-1
• lunetę 4x20
• kulochwyt + 20 tarcz
• pokrowiec
• zawieszka na śrut
• paczka śrutu
• okulary strzeleckie
199 ZŁ
w LIDER-3 TRU-GLO
4,5 – NR. ART. L03.0401.TG
5,5 – NR. ART. L03.0501.TG
muszka
typu Tru-Glo
• kaliber: 4,5 lub 5,5 mm
• długość całkowita: 1100 mm
• prędkość początkowa: 230 m/s
• energia pocisku: poniżej 17 J
• waga: 2,8 kg
• klasycznie łamana lufa
• regulowane przyrządy celownicze
w pionie i poziomie
• baka policzkowa
• gumowa stopka
• możliwość zamontowania lunety
w LIDER-3 TRU-GLO SET
149 ZŁ
WYJĄTKOWY ZESTAW STRZELECKI
W PROMOCYJNEJ OFERCIE TYLKO
Z KARABINKAMI LIDER
4,5 – NR. ART. L3TG.SET
5,5 – NR. ART. L3TG.SET5,5
Jedna z wystawek Webleya. A i tak najbardziej widoczne było logo broni myśliwskiej w tle
każdy odwiedzający stoiska – zarówno w Gamo, jak i w BSA.
Podobnie zresztą było rok temu. Jako upierdliwy dziennikarzyna pokusiłem się wykonać polowanie na kogoś, kto byłby w stanie odpowiedzieć mi na kilka pytań. Bezskutecznie. Ja tam pretensji nie mam, ale na takich targach, jak IWA jest to postawa
co najmniej dziwna. I trzeba przyznać – nigdzie indziej z takim
traktowaniem gości się nie spotkałem. Gdyby nie to, że jest to
potężny koncern (Gamo, BSA, Hawke i BSA Optics), to dałbym tym firmom jeszcze maksimum dwa lata na rynku. Cóż,
Webley kiedyś też stwierdził, że może wszystkich ignorować.
Teraz nazwą Webley cieszy się ktoś inny... poczekamy pięć lat.
Stoisko Webleya o dziwo nie znajdowało się razem z innymi angielskimi producentami wiatrówek. Dlaczego tak jest, widać było na pierwszy rzut oka – na wyeksponowanym miejscu
znajdowała się broń śrutowa. Pompki, boki, dubeltówka... znakowane marką Webley. Zniknęły akcesoria, najbardziej widoczne było nowe logo Webleya, stworzone jako znak graficzny dla
broni palnej. No faktycznie, myśliwym może się nie spodobać
„uskrzydlony śrut” Webleya. Jak widać, firma AGS pragnie
szybko odzyskać milion funtów wyłożonych na markę. Broń
jest elegancka, starannie wykonana, bardzo składna i ma być
w bardzo przystępnej cenie (ok. 3 tysięcy złotych za boka).
zestaw zawiera:
• karabinek Lider-3
• lunetę 4x20
• kulochwyt + 20 tarcz
• pokrowiec
• zawieszka na śrut
• paczka śrutu
• okulary strzeleckie
249 ZŁ
w LIDER-44 TRU-GLO
TERAZ Z PRZYRZĄDAMI
CELOWNICZYMI TRU-GLO
4,5 – NR. ART. L44.0401
5,5 – NR. ART. L44.0501
• kaliber: 4,5 lub 5,5 mm
• długość całkowita: 1050 mm
• prędkość początkowa: 240 m/s
• energia pocisku: poniżej 17 J
• waga: 3,3 kg
• stała lufa – dolny naciąg
• regulowane przyrządy celownicze
w pionie i poziomie
• mocowanie do paska
• możliwość zamontowania lunety
w LIDER-44 TRU-GLO SET
4,5 – NR. ART. L44.SET
5,5 – NR. ART. L44.SET-5,5
zestaw zawiera:
• karabinek Lider-44
• lunetę 4x20
• kulochwyt + 20 tarcz
• pokrowiec
• zawieszka na śrut
• paczka śrutu
• okulary strzeleckie
199 ZŁ
WYJĄTKOWY ZESTAW STRZELECKI
W PROMOCYJNEJ OFERCIE TYLKO
Z KARABINKAMI LIDER
299 ZŁ
bez pierwszej wpłaty
Do każdego karabinka lub pistoletu
zestaw śrutów i tarcz GRATIS!
Jeśli chodzi o wiatrówki, to znikają z oferty wiatrówki produkowane przez FXa, poza FX Typhoon, znanym jako Logun
Solo. Logun właśnie zakończył dostarczanie 1200 szt. tych wiatrówek dla RPA (czyżby był to skutek Mistrzostw Świata FT?),
oraz pokazał wersję Solo z regulowaną baką. Znika też Logun
Mk.II. W ofercie pozostaje nieśmiertelny S16 „Sweet Sixteen”,
Logun Eagle, a także słoweński AGS-PCR1. Ten ostatni jest
Air Arms Evo2 w drewnianym ubranku. Choć nie srebrny, to kolory oszałamiają
Jak na turecką produkcję broń Webleya prezentowała się nad wyraz efektownie
małym, lekkim i dobrze wyważonym, jednostrzałowym karabinkiem PCP. Niestety z jednego napełnienia zbiornika jest
w stanie oddać tylko 35 strzałów, stąd nie wróżę mu dużego
sukcesu w Polsce. Jako wiatrówka myśliwska nie ma u nas
szans, a na zawody i do rekreacji ma zbyt mało stabilnych strzałów. W Anglii ma zostać uruchomiona produkcja Raidera, najpierw w wersji dziesięciostrzałowej. Jeśli chodzi o wiatrówki
sprężynowe, to rusza produkcja Webleya Patriota i Tomahawka, niestety tylko w wersji FAC. Ograniczy to mocno ich popu-
Wiatrówki Browning nie są produktem znanej firmy zbrojeniowej. Owszem, pochodzą z Liege w Belgii. Jednak producentem jest firma Rutten, nazwana tak od nazwiska właściciela.
Co ciekawe, zanim Browning zgodził się na umieszczenie swojego znaczka na tych wiatrówkach, poddał je testom... dla broni palnej. Innych nie znali. Tak więc rok trwały mordercze próby, w końcu Rutten zamienił się w Browninga. Pan Jean Rutten
dokładnie wyjaśnił mechanizm odchodzenia producentów od
stosowania luf Lothara-Walthera (również obecnego na targach). Jak tak dalej pójdzie, to do wyjątków należeć będą wiatrówki z lufami słynnego producenta. Jest to chyba nieubłagana konsekwencja masowego i taniego dostępu do zaawansowanych technologii. Lufy produkują już niemal wszyscy, a ich
jakość oraz celność niekoniecznie ustępują klasycznym już produktom Lothara-Walthera.
Air Arms na dzień dobry eksponuje nowy model S400
MPR-FT z celownikiem Leupold VX-III 6.5-20 x 40. MPR jest
znany jako karabinek tarczowy, teraz jak widać doczekał się
wersji FT. Choć celownik na nim pasuje raczej do HFT. To już
lepiej wypada Steyr LP-110, prezentowany z nowym celownikiem Schmidt Bender do FT.
Kolejną nowością po liftingu jest Evo2 w osadzie drewnianej. Rok temu zapowiadany był pistolet Air Armsa, produkt
czeskiej firmy Alfa Project z Brna. Okazało się jednak, że są
problemy z podwykonawcami i biurokracją czeską, stąd jest to
nieustająca nowość... czekająca na premierę w sklepach. Pistolet prosty, przyjemny w działaniu i dobrze leżący w ręku. Z detali zmianie ulegnie końcówka do ładowania. Dodany będzie
podłużny otwór, dzięki któremu można będzie zablokować „łyżeczkę”, tak by nie spadła w trakcie pompowania powietrza.
Rewolucyjny wynalazek. Broń gotowa, ale kolba do samodzielnego wykończenia.
Wreszcie koniec z niedopasowaną baką!
larność w Polsce, choć negocjacje firmy Kolter z producentem
nadal trwają. Webleyowi znane są zastrzeżenia co do wyglądu
oksydy na pierwszej partii Xoceta. Solennie zapewniali, że się
to nie powtórzy, a mam podstawy przypuszczać, że bezpośrednią przyczyną był pośpiech, jaki Webley narzucił tureckiemu
producentowi. Bez problemu bowiem uzyskaliśmy potwierdzenie, że producent wiatrówek sprężynowych Webleya mieści się
w Turcji. Skojarzenie dwóch prostych faktów spowodowało, że
wiedzieliśmy, kto nim jest..., co zostało przez Webleya potwierdzone, jednak z prośbą, by tej informacji nie publikować. Ale
plotki rozsiewać możemy...
Dżwignia naciągu w S410 XHP
Broń i e-Strzelectwo
13
Najciekawszą nowinką, tym razem rewolucyjną, jest boczna
dźwignia przeładowania w modelu S410 eXtra High Power
(rozwiązanie znane choćby z HW-100). Jako były właściciel
modelu S400 XHP przyznać muszę, że jestem pod wrażeniem
łatwości, z jaką przeładowuje się teraz tę wiatrówkę. Dyrektor
handlowy Air Armsa Bill Sanders poinformował jednak, że
zmiana sposobu przeładowania dotyczy na razie tylko modelu
XHP z magazynkiem. Rynek angielski jest konserwatywny, jeśli jednak rozwiązanie zostanie przyjęte pozytywnie, Sanders
nie wyklucza przejścia na nowy system we wszystkich wiatrówkach PCP Air Armsa.
Nowy Walther Dominator. Podobno idealny do Field Target. Może ktoś poinformuje
Umarexa, że magazynek trochę w FT przeszkadza?
Stoisko FX – najlepsze i najładniejsze stoisko z wiatrówkami. Widać, że firma zapłaciła
uczciwe projektantowi wnętrz... i reklam.
Objawia się tutaj kolejna atrakcja targów w Norymberdze.
Na stoiskach firmowych trudno bowiem znaleźć hostessy czy
pomniejszych pracowników. Dużo prędzej na pytania odpowie
właściciel firmy, dyrektor handlowy czy inny szef. Detale techniczne zaś wyjaśni konstruktor lub projektant.
Nie inaczej było na stanowisku szwedzkiego FXa. Fredrik
Axelsson, właściciel firmy, porzucił spotkanie z kontrahentami,
FX Micro Burst – czyli połączenie samopowtarzalnego Monsoona i Revolution w jednej
walizeczce. W sam raz na prezent dla babci – jak w spocie reklamowym firmy
by osobiście pokazać dziennikarzom działanie swoich wiatrówek.
Trochę zmachaliśmy go, prosząc o powtórzenie pokazu przeładowania FX Ultimate. Ben Taylor, twórca regulatora, który przez
swoją stabilność stał się hitem w Anglii, wyjaśniał poprawki wniesione w konstrukcji bijnika wiatrówki FX Cyclon. No i oczywiście
zaprezentował swój rewolucyjny regulator, który, jak stwierdził,
przez 10 lat nie będzie wymagać żadnego serwisowania.
Weihrauch po raz n-ty eksponuje „neu” wiatrówkę HW-100.
Nawet w tej samej gablocie i z tymi samymi naklejkami co na
IWA 2003. No dobra, tym razem coś się zmieniło. Powstała
wersja krótka HW-100, a także kartusz z gniazdem na szybkozłączkę. No i kartusz w kolorze srebrnym. Wiem, że to nudne...
ale nowe. O, przepraszam, była nowość, także lekko nieświeża.
HW-45 w srebrnym wykonaniu i z anatomiczną rękojeścią, podobną do tej, która występuje w HW-75. No tak, rękojeść
z HW-75 nie pasuje do HW-45 (mimo podobieństwa), a rękojeść z HW-45 Silver Star też nie pasuje do HW-45..., czyli
HW-45 Silver Star jest NAPRAWDĘ nowym modelem. Bo rękojeść nie pasuje do niczego innego.
Brocock znany jest ze swojego systemu naboi-kartuszy napełnianych sprężonym powietrzem. Mało kto wie jednak, że
firma produkuje także wiatrówki PCP. Teraz trwają prace nad
pistoletem PCP, nazwanym AIM-X – na targach został przedstawiony prototyp, jeszcze dość ubogi w formie. Tak samo mało kto wie, że Brocock jest dystrybutorem Umarexu na Anglię.
cu magazynka. Wymiana wymaga więc obrócenia go i włożenia
z powrotem. Oczywiście tylko jedną, prawidłową stroną. Takie
rozwiązanie sprzyja wypadaniu śrutu z koszyczka, utrudnia
szybką wymianę... i tworzy kłopoty w przypadku przycięcia śrutu w środku. W klasycznych Umarexach wystarczyło „otworzyć”
pistolet i wyjąć koszyczek, w Px4 jest to niemożliwe. Pomysł wygląda na mocno chybiony, zobaczymy, co pokażą seryjne egzemplarze. Modele te bowiem nadal nie są produkowane, trudno powiedzieć, ile będą kosztować i kiedy będą w sprzedaży.
Zdziwić się mogą chętni do zakupu Walthera Dominatora.
Na pewno ucieszy ich fakt, że bardzo staniały – szacuję ich
koszt na ok. 2000 zł. Na pewno nie ucieszy ich fakt, że nie dostaną tego, co sobie wyobrażali. Walther 1250 Dominator jest
to bowiem... Umarex 850 AirMagnum przerobiony na PCP.
I używający 300-barowego zbiornika ze starego Walhera Domi-
Scyzoryk walizkowy. Producent zapowiada jeszcze moduł z uchwytem na rolkę papieru...
I tutaj także firma poszła za modą na stylistykę – przedstawiła
model Umarex 850 AirMagnum z osadą pomalowaną na
orzech i kamuflaż w stylu realtree.
Jak zwykle największe stoisko i najwięcej nowości pokazał
koncern Umarex. Nowości to przede wszystkim zapowiadane
już przez nas nowe pistolety Beretta Elite II i Beretta Storm Px4
oraz karabinek Beretta Storm Cx4. Storm jest ciężkim, solidnym karabinkiem, od razu stwarzającym lepsze wrażenie niż zabawkowo przy nim wyglądający Crosman NightStalker. CiekaZestaw treningowy Anshutza. Teraz ładujemy akumulatory. Za godzinę panowie sobie
postrzelają
Pełna linia dla pań. Tej pani doradzamy piąty w czwartym rzędzie. Będzie świetnie
pasował do kolczyków
wie jest rozwiązany magazynek, bazujący na pomyśle zastosowanym w Skifie – oczka na śrut umieszczone zostały jednak na
taśmie z twardej gumy. Taśmy tej nie udało mi się rozerwać, mimo że próbowałem, korzystając z nieuwagi personelu. Noża nie
pozwolili mi użyć koledzy. Strzela się z Cx4 szybko, spust jest
dobry i mimo że w folderze pojawia się słowo „blow-back”, nic
na zewnątrz nie rusza się w trakcie strzału. Pistolet Elite II okazał się nie do końca tak zabawkowy jak przewidywałem – plastikowa obudowa jest solidna, a co ciekawe, pistolet ma wymienny
magazynek na kulki BB. Magazynek jest ciężki, szybko i sprawnie wypada, dobrze więc zapowiada się pod kątem konkurencji
dynamicznych. Storm Px4 z kolei rozczarowuje. Blow-back działa jak zwykle świetnie, lecz spust jest przeraźliwie długi i „gumowy”, zaś sama konstrukcja magazynka... hm... nie imponuje.
Oczekiwałem raczej czegoś, jak w karabinku Cx4. Otrzymujemy
jednak dwa magazynki koszykowe umieszczone na każdym koń-
natora. Taka konwersja jest mocno wątpliwa jeśli chodzi o sens,
zwłaszcza w kontekście dość wysokiej ceny. Sugestie, że to będzie karabinek do FT dla początkujących, są delikatnie mówiąc
mało poważne. Stary Dominator został pozbawiony nazwy
i pozostało mu tylko oznaczenie LG300XT (teraz także w nowej wersji wyczynowej o nazwie Anatomic).
Kolejną niespodzianką na stoisku Umarexu były tanie wiatrówki Hammerliego. I znowu można się rozczarować. Srebrna
wersja 850 AirMagnum otrzymała ładny napis Hammerli. Pojawiła się także cała rodzina wiatrówek sprężynowych. Tanich. Tylko
że wyglądają jak sztandarowe produkty hiszpańskiej firmy Norica
i chińskiej BAM, w najlepszym wypadku po małej operacji plastycznej. Widać więc, że Umarex zamierza do końca i do dna wykorzystać posiadane marki. W sumie jednak całość rozczarowuje.
Hiszpańska Norica pokazała trzy nowe karabinki, nad którymi ciągle trwają prace. Łamana wiatrówka Dream Rider oraz
Drobna część arsenału firmy Hege. Pozostałych eksponatów nie pokazujemy, by nie
przekroczyć objętości 60 stron
Broń i e-Strzelectwo
15
Policyjny rewolwer z firmy Uberti. Błękitny kolor idealnie komponuje się z niebieskim
radiowozu, złocenia zaś pasują do odznaki
Dream Hunter z dolnym naciągiem są w plastikowej osadzie.
Trzeci to Massimo, łamana wiatrówka utrzymana w stylistyce
broni myśliwskiej. Modele te będą dostępne w sprzedaży najwcześniej od maja. Wyeksponowane egzemplarze były zaś...
niesprawne. No, ale przynajmniej wiadomo, nad czym prace
trwają.
Na stoisku Anshutza mogliśmy obejrzeć nowe trendy w stylistyce osad. A właściwie w ich kolorowaniu. Jedyną ciekawostką był prezentowany laserowy system treningowy do biathlonu.
Przy nim stały dwa rowerki służące normalnie do pozbywania
się kalorii. Tutaj zapewniały zasilanie prądem systemu... Żartowałem. Chętni do strzelania zapewniali sobie rundkę pedałowania, potem strzelali. Ot, taka mała symulacja biathlonu. Rowerowego chyba. Jeśli Anshutz dorzuca do kompletu dwa rowerki, to w takim wypadku jest to nowość w systemie treningowym
znanym od wielu, wielu lat...
Świat czarnoprochowców okazał się wyjątkowo bogaty. Odwiedziny na stoisku Hege to szał oglądania – od broni czarnoprochowej, poprzez zabytki z wojen światowych, po całkiem
współczesne kałachy i SWD.
Właściciel firmy Hege Waldemar Gorzawski, jak wskazuje nazwisko, świetnie rozmawia po polsku, co doskonale ułatwia rozmowę. Tutaj również spędziliśmy
kilka kwadransów. Głównym tematem były niuanse prawne związane z posiadaniem broni w Polsce. Zwłaszcza w kontekście spodziewanej nowelizacji ustawy
o broni i amunicji. Po przedstawieniu nam meandrów prawa niemieckiego, mówiąc o polskim
prawie, Gorzawski stwierdził
krótko: Zróbcie coś z tym. Na co
otrzymał krótką odpowiedź: Dajcie nam broń! Cóż, 20 tysięcy
sztuk broni w magazynie firmy
Hege rzeczywiście byłoby w stanie rozwiązać problem dostępu
do broni w Polsce...
Obecność firm z całego świata dawała czasem zaskakujące
skutki. W najbardziej nieoczekiwanym miejscu można było odnaSchmidt Bender i Steyr. Pytanie podchwytliwe,
czyje to stoisko?
leźć repliki broni czarnoprochowej. Szczególnie ciekawie wyglądały tutaj stoiska z Indii, gdzie broń była równie egzotyczna
co tania.
Stoisko firmy Uberti zaskakiwało ogromną ofertą pięknie
wykończonej broni. Na kolana jednak powalała wystawa firmy
Pedersoli. Takiego bogactwa pięknie zdobionej broni z trudem
by szukać na całych targach. Ceny również zachwycały – brunirowana dubeltówka kapiszonowa oferowana była za drobne
5 tysięcy euro.
W ogóle nadmienić trzeba, że tegoroczne targi minęły także pod znakiem ekskluzywności. Każda firma prześcigała się,
by pokazać najpiękniejsze (i najdroższe) modele ze swojej oferty. W sumie to logiczna konsekwencja trendu zaobserwowanego przy okazji wiatrówek – jak nie ma nic nowego, to pokolo-
Najnowsze dziecko Weihraucha. Trochę znajomo wygląda, prawda?
Cena 3600 zł.
Maksymalna energia do 90 J.
Kaliber 4.5 lub 5.5 mm
Zestaw do ładowania w komplecie
Regulator energii
Dożywotnia gwarancja
tel. kontaktowy 604 162 357
e-mail: [email protected]
www.airpower.com.pl
Miecze Conana. Od lewej: używany do poduszki, wieczorem, w południe i rano
rujmy to, co mamy. Stąd też feeria barw noży, latarek, nawet celowników.
Na targach widoczni byli niemal wszyscy producenci optyki. Przy okazji widać jednak, że większość celowników z Chin
pochodzi z tych samych fabryk – zdumiewa za to mnogość nadruków na nich. Trzeba jednak przyznać, że w ciągu ostatniego
roku lub dwóch dokonała się w chińskich wytwórniach rewolucja technologiczna. Widać też wzornictwo i rozwiązania pokazywane poprzednio przez producentów z Japonii. Pewnie ma
to jakiś związek z faktem, że fabryki japońskie zmieniły technologię i pozbyły się starych maszyn...
Widać to również na przykładzie celowników firmy Optisan. Inaczej oznaczonej MTC. Inaczej Viper. Koreańska firma
rodzinna, której ojciec przeniósł technologię z Japonii do
Chin, dla zaoszczędzenia na kosztach produkcji. I tak powstały japońsko-koreańsko-chińskie celowniki Viper, przy tworzeniu
których szczególny udział miał Gary Cooper. Na stoisku tym
spędziliśmy sporo czasu, zwłaszcza że była to okazja, by porozmawiać z przyjaciółmi z Anglii. Obejrzeliśmy przy okazji nowy
celownik do HFT – Viper o stałym powiększeniu 10x.
Najdroższa siekiera oraz w tle – najdroższy młotek na targach. Damasceńska stal
dla mało wymagających o dużym portfelu
Pierwsza partia ma zostać wyprodukowana w połowie
kwietnia, stąd też mamy otrzymać go do testów w Morsku.
Przy okazji dowiedziałem się, że celowniki Viper były testowane na Webley Patriocie w wersji FAC (szkoda jednak, że nie na
Dianie 54 zwanej powszechnie „Scope Killer”). Stąd Gary
Cooper osobiście zapewnił, że wytrzymają na każdej wiatrówce poniżej 17 J. Niejako potwierdzeniem tego jest fakt, że na
700 celowników uszkodzony został tylko jeden (!). A to też tylko dlatego, że właściciel zafundował mu ogromne boczne koło,
którym ukręcił wieżyczkę.
Niewątpliwie hitem targów był celownik Schmidt-Bendera
przeznaczony do FT. Nie dlatego, że odwiedzający jakoś szczególnie rzucali się, by go obejrzeć. Po prostu wszędzie wywieszone były plakaty i banery z tym celownikiem, stąd nie było możliwości, by być na IWA i nie zobaczyć go chociaż na zdjęciu. Za
to jak przyjemnie było na stoisku spotkać pracowników
Schmidt-Bendera, znanych z Mistrzostw Świata FT w Morsku.
I popatrzeć na miny gapiów, gdy otrzymywali od nich wyjaśnienia na szydercze pytanie: po co ta duża kierownica?
O rosnącej popularności FT/HFT świadczy fakt, że figurki
do tej konkurencji (popularnie zwane zwierzakami) znajdowały się na wielu stoiskach. Rok temu wypatrzyłem jedno – w tym
roku znaleźliśmy ich pięć.
Najciekawszą ofertę miała
włoska firma Advance
Group. Oprócz klasycznych figurek pokazali wersję z elektrycznym podnoszeniem na pilota. Fajne,
tylko takie jakieś... bez klimatu. Ich figurki mają banalnie prosty, ale za to
skuteczny mechanizm kładzenia/stawiania. Jedną
taką figurkę otrzymaliśmy
do testów, wkrótce więc
przedstawimy porównanie
włoskiego zaczepu z klasycznymi dźwigienkami.
Na targach oczywiście
nie zabrakło air-softów.
I tutaj również widać, że
stają się one coraz większym segmentem rynku, Cóż, dobre wieści dla tych, którzy nie lubią
tak samo jak paintball, łu- autora tekstu – teraz jest zdrowo rąbnięty.
Prądem 50 000 V
ki czy kusze.
Najciekawszą ofertę
jednak pokazały firmy produkujące repliki starożytnej broni.
Miecze, szpady wszelkiego typu i wykonania, zbroje, mnóstwo
mieczy samurajskich... było co oglądać.
Liczba przeróżnych urządzeń do samoobrony również powoduje ból głowy. Gazy, paralizatory, przeróżne „cudowne”
rozwiązania pokazują, że obrona samego siebie jest tylko kwestią gotówki w kieszeni. Tutaj oczywiście nie byłbym sobą, gdybym nie wykorzystał okazji do zawarcia bliższej znajmości ze
sławnym Taserem. Cóż... działa. Pokazowo. Wygięło mnie do
tyłu i jakoś przeszła mi ochota zaczepiać faceta, który dzierżył
Taser w dłoni. Jest to doświadczenie, które w wersji kontrolowanej polecam każdemu – wyjaśnia się wiele mitów i gdybań
związanych z tym użytecznym narzędziem.
O nożach i latarkach już nie będę pisał – były obecne zarówno największe, jak i sławne firmy, mnogość nowości, ciekawostek i śmiesznostek przekroczyły nasz harmonogram pobytu
na IWA. Cóż, targi trwają tylko 4 dni – z trudem można obejrzeć wszystko. Próby zebrania informacji, nawiązania kontaktów oznaczają, że te 4 dni to o 4 razy za mało.
Podsumowując, można śmiało stwierdzić, że pod względem
nowości tegoroczne targi nie oszałamiają. Za to jako wydarzenie IWA zasługuje na najwyższe uznanie.
Miłosław Majstruk
Zdjęcia: Marcin „Parol” Pałucha, Tomasz „Cypis” Gębala
Broń i e-Strzelectwo
17
Początki zwykle bywają trudne...
Własna strzelnica
Adrian „madrian” Zoruk
Mamy wiatrówkę. I – co całkiem normalne – chcielibyśmy sobie postrzelać. W polskim prawie nie
ma żadnych zapisów definiujących, gdzie można czy powinno się używać wiatrówki o energii kinetycznej pocisku poniżej 17 dżuli. Jednak ogranicza nas inne prawo, prawo zdrowego rozsądku czy
dobrosąsiedzkich stosunków.
Podstawowym wymogiem lokalizacji naszej strzelnicy jest
niestwarzanie realnego ani nawet potencjalnego zagrożenia dla
innych osób. Choć MY mamy – teoretycznie – prawo strzelać,
gdzie nam się podoba, to INNI mają takie samo prawo czuć się
bezpiecznie. O ile nam przechodnie nie przeszkadzają, o tyle
my im owszem, i to bardzo. Gdzie zatem strzelać? Mamy w zasadzie trzy opcje.
Strzelnica sportowa
Najlepszym, ale i najdroższym rozwiązaniem jest korzystanie z licencjonowanej strzelnicy. W takim miejscu zadbano
o właściwe kulochwyty, stanowiska strzeleckie oraz trenerów
pilnujących, by użytkownicy nie popełniali niebezpiecznych
błędów. Niestety, takich strzelnic jest dość mało. Otwarcie atestowanej strzelnicy jest drogą przez urzędową i biurokratyczną
mękę, nic więc dziwnego, że jej właściciele chcą sobie odbić poniesione wydatki. Dla zwykłego miłośnika wiatrówek czy nawet
dla całej grupy nie jest to najlepszy pomysł. Mało kto zatem
Wały ziemne lub skarpy i zbocza wąwozów to najpewniejsze kulochwyty w plenerze
może się pochwalić posiadaniem takiej strzelnicy na własność.
Nie każdego też stać na wizyty w takim miejscu zawsze,
gdy najdzie go ochota na strzelanie.
Zalet jest co prawda dużo – nikomu nie przeszkadzamy, nikt
nam nie zarzuci kłusownictwa czy próby nastawania na życie,
mamy dostęp do wykwalifikowanej pomocy w razie kłopotów.
Jednak, mimo że płacimy, musimy podporządkować się
rygorom bezpieczeństwa na strzelnicy. Strzelać możemy tylko
za zgodą osoby prowadzącej, nie zawsze możemy korzystać
z ulubionych celów – na przykład puszek. Bezpiecznie, nudno i drogo.
Strzelnica w plenerze
Używana ścieżka wyklucza możliwość urządzenia strzelnicy w miejscu spacerów osób
postronnych, mimo jego walorów terenowych
Możemy sobie urządzić strzelnicę w plenerze. Bardzo popularne rozwiązanie, choć dość kłopotliwe. Najlepiej wówczas
znaleźć miejsce w miarę blisko, gdzie nie uczęszczają osoby postronne. Niestety, takich miejsc nie ma wiele, szczególnie
w miastach, gdzie ludzie są prawie wszędzie. Ponadto taka
strzelnica musi dawać naturalną osłonę przed naszymi pociskaBroń i e-Strzelectwo
18
mi. Wysoki wał ziemny, zbocze jaru, mur bez okien, choć z murami byłbym ostrożny. Twarda ściana potrafi odbijać niekontrolowane rykoszety, znane są przypadki powrotu pocisku po nieomal tej samej trajektorii, po której wyleciał! Stąd rozsądek nakazuje strzelanie w okularach strzeleckich. Zresztą, okulary to
dobry pomysł w trakcie każdego strzelania, kosztują tyle, ile kilka paczek papierosów, a oczy mamy tylko jedne.
W najgorszym wypadku kulochwytem może być odległość
– dla wiatrówki poniżej 17 dżuli, musi to być co najmniej 300
metrów wolnej przestrzeni od stanowiska strzeleckiego. Nie
może się tam kręcić nikt – żadni spacerowicze, miłośnicy piesków ze swoimi pupilami, ochroniarze, zbieracze złomu itd.
Karton po pizzy, stare czasopisma i gazety...
Stare i nieużywane strzelnice po wojsku i inne już nieczynne obiekty, to jedno
z najlepszych miejsc na urządzenie własnej strzelnicy, pod warunkiem że nie jest to
teren prywatny lub zamknięty...
przypadkowym wtargnięciem osób postronnych. W plenerze
najlepszym sposobem jest czerwono-biała taśma ostrzegawcza.
Można ją bez problemu nabyć w każdym sklepie z artykułami
bhp lub budowlanymi. Kosztuje około 12 zł za rolkę i można ją
wykorzystywać wielokrotnie. Na taśmie wieszamy tabliczki
ostrzegawcze – wystarczy kartka A4 z wydrukowanym napisem. Na przykład Uwaga, strzelanie z wiatrówki. Poniżej, jeśli
jest taka potrzeba, powinna być strzałka pokazująca bezpieczny kierunek obejścia strzelnicy, zawsze za naszymi plecami.
Nie powinno być tam także zwierząt – zarówno hodowlanych, jak i dzikich. To samo dotyczy miejsc publicznych – dróg,
budynków czy zabudowań. Powinniśmy się również zabezpieczyć przed wejściem na linię strzału osób przypadkowych lub
ciekawskich. Brzmi okropnie, prawda? Trudno wszędzie znaleźć takie miejsce, lecz jest na to rada – wystarczy poprzez vortale miłośników strzelectwa skontaktować się z innymi osobami, które uprawiają ten sport. Bardzo możliwe, że mają już
swoje miejsca do strzelania i na pewno pozwolą skorzystać ze
swojej strzeleckiej Mekki.
Załóżmy jednak, że znaleźliśmy już takie miejsce. Pierwszą
rzeczą, o którą trzeba zadbać jest zabezpieczenie go przed
...po połączeniu, poklejeniu pudła taśmą...
Solidny mur (bez okien) sprawdza się doskonale w roli kulochwytu. Niestety, nieosłonięta
ściana bardzo szybko zostaje oszpecona, więc wymaga miękkiej osłony, która zatrzyma
lub chociaż spowolni śrut
Warto wyposażyć się w miękki kulochwyt o dużej powierzchni – może być to płyta styropianu, kilka warstw tektury
falistej itp. Szczególnie przydatne jest to wówczas, gdy kulochwytem jest ściana lub mur. Płyta ochroni tynk i zapobiegnie
rykoszetom. Na tle kulochwytu ustawiamy cele. Warto mieć ze
sobą długą taśmę mierniczą i zaznaczyć różne odległości od
stanowiska strzelca. Ułatwi to później rozstawianie celów oraz
trening strzelecki. Strzelanie w plenerze może sprawić jeszcze
jeden problem – coraz mniej jest miejsc niczyich. Może się
okazać, że teren jest czyjąś własnością, a właściciel nie życzy
sobie naszych wizyt. Dlatego warto najpierw zasięgnąć języka.
Broń i e-Strzelectwo
19
Oczywiście, musimy też zabezpieczyć teren, ostrzegając inne osoby, które chciałyby wejść nam pod lufę. Patentów na budowę osłon jest bardzo dużo. Szczegółów należy szukać na forach tematycznych i vortalach strzeleckich.
Na wygranej pozycji są osoby mające na swojej działce dostęp do litej ściany. Wysoki mur, ściana garażu czy budynku
(ale pozbawiona okien!!!) zapewni nam dobry kulochwyt. Śrut
bardzo szybko niszczy tynk i materiał ściany, więc tu też potrzebna jest jakaś osłona wyłapująca śruciny tym bardziej że nie
każdy lubi dziurki jak po wojnie. Jedną z najprostszych opcji
jest jednak
Strzelnica w domu
... mamy prosty kulochwyt dla słabszych wiatrówek
Jeżeli jesteśmy w stanie ustalić, kto jest właścicielem, trzeba go
poprosić o zgodę.
I tu jedna uwaga. Lasy i parki nie są miejscami odpowiednimi. Zawsze może się zdarzyć, że jakiś spacerowicz przejdzie
niezauważony i trafi wprost pod naszą lufę. Może się też zdarzyć sytuacja, kiedy śrut poleci sobie daleko między drzewa
i trafi niewidoczną osobę lub zwierzę. Również służby porządkowe i leśne mogą zrozumieć opacznie wizytę człowieka z wiatrówką w lesie.
Alternatywą dla strzelnicy plenerowej jest
Brzmi jak herezja? Zbudować strzelnicę w mieszkaniu?
Ależ da się, i to nawet w kawalerce 10 mkw. Mieszkanie ma tę
zaletę, że można je bardzo łatwo zabezpieczyć przed osobami
postronnymi. Po prostu przekręcamy klucz w zamku. Pozostaje wyszukać w miarę długą linię strzelania. Może to być przedpokój, dwa pokoje i strzelanie przez otwarte drzwi między nimi. Może to być przekątna pokoju. Zwykle odległości takich
strzelnic nie przekraczają 10 metrów. Ale jeśli ktoś ma apartament, to nic nie stoi na przeszkodzie, by miał więcej miejsca.
Strzelnica w ogródku
To jedna z lepszych opcji. Działka lub ogródek to zwykle
własność nasza lub naszej rodziny. Jak mawia powiedzenie starego Kaszuba z Podhala – „wolnoć Tomku w swoim domku”.
Jest jednak pewien haczyk. Nasz „Tomkowy Domek” bardzo
rzadko ma rozmiary większe niż zasięg naszej wiatrówki. A to
już problem. Sąsiedzi mogą nie wykazać zrozumienia dla przelatujących nad płotami śrutów. I niestety będą mieli rację. Pamiętacie? Mają prawo czuć się bezpiecznie, szczególnie na
swoim terenie. Dlatego nie unikniemy zbudowania kulochwytu.
Musi być stosunkowo wysoki, nawet do 2 metrów, aby zminimalizować ryzyko przelotu śrutu nad nim. Musi też zasłonić
boki naszej strzelnicy, tak by rykoszety nie przelatywały na sąsiednie posesje.
Proste blaszane kulochwyty do kupienia za kilkadziesiąt złotych w prawie każdym
sklepie z wiatrówkami mają jedną wadę – ich wytrzymałość obliczono na 7–dżulową
wiatrówkę
Hatsan 55 – 16,5 J kontra kulochwyt za 40 zł. Efekt osiągnięty po 3 miesiącach „pracy”
Z racji małych wymiarów takie strzelnice nadają się głównie dla
wiatrówek krótkich (pistoletów). Można je też wykorzystać do
replik ASG. Wiatrówki długie raczej nie dadzą nam satysfakcji
przy strzelaniu z kilku metrów, tym bardziej że ich moc z reguły jest na tyle duża, iż przebiją większość zaimprowizowanych
kulochwytów. Warto też jakoś zabezpieczyć ściany, gdyż raczej
nie przypuszczam, aby ktoś ustawiał cele na tle nowych mebli,
lub gdańskiej szafy z XVIII w.
Cała tajemnica domowej strzelnicy tkwi w kulochwycie.
Zwykle odległość jest tak mała, a wiatrówka na tyle precyzyjna,
że kulochwyt nie musi być wielki. Bardzo popularnym rozwiązaniem są pudełka po dużej pizzy. Na dno układa się warstwę
szmat, gazet lub styropianu. Można użyć kitu balistycznego
(nie mylić z kitem szklarskim – ten zupełnie się nie nadaje).
Można podkleić tylną ściankę sklejką. Patentów na wypełnienie jest wiele. Tu również odsyłam do stron i wiedzy innych
amatorów wiatrówek. Także styropian jest przydatny, jest tani,
miękki, lekki, dobrze łapie i hamuje śrut.
Kulochwyt ustawiamy gdzieś przy ścianie, na jego tle stawiamy cel – tarczę, puszkę czy inny przedmiot do destrukcji.
Broń i e-Strzelectwo
20
tel. (0-34) 366-43-66
zadzwoń
i zamów:
Bardzo popularnym rozwiązaniem są blaszane kulochwyty
14 x 14 cm, dostępne w handlu. Jednak, z racji małych wymiarów, warto i je ustawiać na tle osłony wspomnianej wyżej. Handlowe, metalowe kulochwyty mają jednak kilka wad. Śrut lubi
z nich wyskakiwać, a trafienia w boczne krawędzie, co wcale
nie jest takie rzadkie, są powodem rykoszetów. Wreszcie, wiatrówki z górnych granic limitu wręcz masakrują blachę w krótkim czasie.
KARABINKI PNEUMATYCZNE
w BROWNING VECTIS 026
z lufa klasycznie łamana
z kaliber 4,5 mm (.177) lub 5,5 mm (.22)
z prędkość początkowa: 260 m/s
z energia początkowa: poniżej 17 Jouli
z waga: 3,15 kg
z długość: 1111 mm
z regulowane przyrządy celownicze,
11 mm szyna pod lunetę
z przyrządy celownicze z systemem
światowodów Tru Glo (opcja)
z lufa: gwintowana długość 470 mm
z łoże: bukowe, z teksturowaniem
cena bez lunety
959 ZŁ
w BROWNING VECTIS 032
z lufa klasycznie łamana
z kaliber 4,5 mm (.177) lub 5,5 mm (.22)
z prędkość początkowa: 270 m/s
z energia początkowa: poniżej 17 Jouli
z waga: 3,4 kg
z dwustopniowy, regulowany spust
z długość: 1140 mm
z regulowane przyrządy celownicze, 11 mm
szyna pod lunetę
Tę taśmę wyprodukowano specjalnie na zawody w Morsku. Ale do oznakowania terenu
wystarczy zwykła w ukośne pasy, kupiona w sklepie budowlanym lub bhp
Trzeba zatem jakoś się zabezpieczyć. Rykoszety i odskoki
łatwo zniwelować przez wyklejenie wnętrza kulochwytu oraz
jego obramowania kitem balistycznym. Jeszcze raz przypominam – kit balistyczny nie jest tym samym co kit szklarski. Kit
szklarski twardnieje i jest kruchy, a po trafieniu odpadają z niego małe odłamki. Jest to efekt raczej przeciwny do tego, który
chcieliśmy uzyskać. Jeśli komuś szkoda wydać raz w życiu ok.
20 zł za kilogram, może poratować się zwykłą plasteliną. Ale to
tak, jakby chinkę wystawić w zawodach FT.
Jeśli mamy silną wiatrówkę, warto zrobić sobie wstawkę
ochronną z grubej stali. Przejmie na siebie energię śrutu, zapobiegnie rykoszetom (większości) i ochroni delikatną ściankę
tylną. Przy takim modelu kulochwytu jak na zdjęciu, warto też
dorobić daszek, gdyż śrut odbijający się po pochyłych ściankach, ma tendencję do wyskakiwania przez górny otwór. Dolna
„stopka” pozwala łatwo opróżniać kulochwyt ze złapanych śrucin i ich resztek.
Mimo wszystko warto zrobić sobie kulochwyt domowy.
Przyda się nawet wtedy, gdy nie mamy zamiaru trenować w domu. Zdarzają się też sytuacje, gdy z jakichś powodów trzeba
„odstrzelić” załadowaną wiatrówkę. Wtedy przydaje się niewielki i poręczny cel, który wychwyci nasz śrut.
Mam nadzieję, że tych kilka rad pozwoli wam zorganizować sobie spokojną strzelnicę. Odpowiednie miejsce do strzelania uchroni nas też od kłopotów z policją oraz od pokus w stylu „z balkonu nikt nie zauważy...”.
W każdym sporcie najważniejsze jest bezpieczeństwo – zarówno własne, jak i innych osób. A najlepszym gwarantem bezpieczeństwa jest zdrowy rozsądek i właściwe wyposażenie, co
obejmuje także miejsce do uprawiania tego sportu.
Adrian „madrian” Zoruk
Zdjęcia: autor,
Radosław „Killer” Baturo,
Studio graficzne firmy Kolter
z przyrządy celownicze
z systemem światowodów Tru Glo (opcja)
z lufa: gwintowana długość 470 mm
z dostępna również wersja compact z tłumikiem
i lufą 300 mm (cena 1369 zł)
z łoże: bukowe z teksturowaniem
z bezpiecznik: automatyczny
cena bez lunety
1199 ZŁ
w BROWNING AIRSTAR ELECTRIC
z jedyna na świecie wiatrówka
sprężynowa z automatycznym
naciągiem sprężyny – dzięki
silniczkowi elektrycznemu
z stała lufa, z bezpiecznym
portem ładowania
z kaliber 4,5 mm (.177)
z prędkość początkowa: 270 m/s
z energia początkowa: poniżej 17 Jouli
z waga: 4,2 kg
z dwustopniowy, regulowany spust
z długość: 1155 mm
z regulowane przyrządy celownicze,
11 mm szyna pod lunetę
z lufa: gwintowana długość 470 mm
z bateria: 7,2 V, 1500 mAh,
naładowana wystarcza na 250 strzałów
oraz 1000 cykli ładowania (200 000 strzałów!)
z łoże: bukowe z teksturowaniem
z bezpiecznik: automatyczny
cena bez lunety
2249 ZŁ
w THEOBEN EVOLUTION THUMBHOLE
z
z
z
z
z
z
system sprężyny gazowej H.E. Gas Ram
klasycznie łamana lufa
kaliber 4,5 mm (.177)
energia początkowa poniżej 17 Jouli
waga: 3,7 kg
dwustopniowy, regulowany spust
(polerowane elementy)
z długość: 1000 mm
z brak stałych przyrządów celowniczych
(szyna pod lunetę)
z lufa: gwintowana – 12 bruzd, czokowana
(mikrozwężenie przy wylocie),
długość 266 mm
z dociążnik lufy lub tłumiki (Evo lub Vortex)
z łoże: orzechowe z otworem
na kciuk Thumbhole
z bezpiecznik: automatyczny
z wersje z kolbą standard już od 2199 zł
cena bez lunety
3290 ZŁ
w LOGUN SOLO
z karabinek PCP – zasobnik
na sprężone powietrze
z kaliber 4,5 mm (.177) lub 5,5 mm (.22)
z energia początkowa: poniżej 17 Jouli
(dostępna również wersja z energią
wylotową 38 J – wymóg rejestracji)
z jednostrzałowy z mozliwością
dokupienia magazynka 10-strzałowego
z waga: 2,5 kg
z dwustopniowy, regulowany spust
z długość: 953 mm
z brak stałych przyrządów celowniczych
(szyna 11 mm)
z lufa: gwintowana, długość 500 mm
z zasobnik: ciśnienie robocze 200 Bar
z ilość strzałów z pełnego zasobnika: 60
(przy energii <17J i kal. 4,5 mm)
z łoże: buk, symetryczne dla strzelców
prawo- i leworęcznych
z bezpiecznik: manualny
cena bez lunety
1990 ZŁ
w DAYSTATE X2 MERLYN
• kaliber: 4,5 lub 5,5 mm
• długość całkowita: 910 mm
• prędkość początkowa: 280 m/s
• energia pocisku: poniżej 17 J
• waga: 3,45 kg
• karabinek PCP – zasobnik
na sprężone powietrze
• manometr
• magazynek 10-strzałowy
bez pierwszej wpłaty
cena bez lunety
5490 ZŁ
Do każdego karabinka lub pistoletu
zestaw śrutów i tarcz GRATIS!
Laureaci
Produktu roku 2006
W poprzednim miesiącu rozpisaliśmy konkurs na Produkt Roku 2006. Konkurs zorganizowany został przez nasz miesięcznik, portal Airguns.pl oraz forum internetowe forum.airguns.pl. Chcielibyśmy podziękować wszystkim, którzy zgłosili kandydatury do konkursu, oraz wszystkim którzy
wzięli w nim udział. Teraz nadszedł czas na rozwiązanie konkursu.
n
W kategorii Wiatrówka-karabinek sprężynowy
wygrała Slavia 634, tylko o 6% wyprzedzając Air Armsa
TX200.
Wynik ten stanowił dla nas pewne zaskoczenie faworytem
Redakcji byl TX200. Wygrana Slavii świadczy jednak o tym, że
nasze środowisko się rozwija, i ciągle przybywa nowych strzelców. Dla nich bowiem Slavia jest nadal dobrym, tanim karabinkiem, od którego warto zacząć zabawę w wiatrówki. Dodatkowo widać, że po początkowych problemach z jakością, pozycja
Slavii jest nadal nie zagrożona. Czterdzieści lat historii Slavii
jest godnie kontynuowane. Ogromne i zasłużone brawa dla Ceskiej Zbrojovki.
n
W kategorii Wiatrówka karabinek PCP/CO2 wygrał Air Arms S400, o 5% wyprzedzając FX Revolution.
Tutaj, jak widać, niespodzianki nie było. No, może poza
tym, że FX Revolution okazał się rzeczywiście rewolucyjną
konstrukcją, i mimo że jest to wiatrówka niespotykana na
strzelnicach, została przez strzelców doceniona.
n
W kategorii Wiatrówka – pistolet wygrał Walther
CP-99 Compact.
Wśród pistoletów niespodzianki również nie było, choć dziwić może zauważalna przegrana Weihraucha HW-40. Wynika
to chyba z niewielkiej popularności strzelania tarczowego.
Compact został z kolei doceniony jako wiatrówka najlepsza
w swojej klasie w PPP, no i oczywiście jako świetna zabawka,
godny następca Walthera PPK/S.
n
W kategorii Celownik optyczny bezapelacyjnie wygrała Delta Optical Titanium 4-16x42, zbierając 2/3 głosów.
Nie stanowi to zaskoczenia, gdyż od początku DOT był
zdecydowanym faworytem, przez wzgląd na rewelacyjny stosunek cena/jakość.
Broń i e-Strzelectwo
22
zadzwoń
i zamów:
n
tel. (0-34) 366-43-66
W kategorii Akcesoria wygrał śrut JSB Exact, o 9%
wyprzedzając chronograf Combro cb-625.
KARABINKI PNEUMATYCZNE
w PERFECTA 45
nr. art. 2.4916-1
• kaliber: 4,5 mm
• długość całkowita: 1050 mm
• prędkość początkowa: 240 m/s
• energia pocisku: poniżej 17 J
• waga: 3,3 kg
w PERFECTA 55
W tej kategorii, przez wzgląd na mnogość przeróżnych, dobrych sprzętów, opinie w Redakcji były od początku podzielone.
Jak okazało się, wygrał najlepszy. Najlepszy śrut, oczywiście.
W kategorii Premiera Roku wygrała bezapelacyjnie Delta Optical Titanium 4-16x42, znowu zgarniając
ponad 2/3 głosów.
Po raz kolejny, pomimo początkowych kontrowersji, „vox
populi” docenił wejście firmy Delta Optical w segment celowników tzw. średniej półki. Firma Delta Optical, znana ze sprzedaży chińskich, niskiej klasy celowników, potrafiła dzięki poważnemu podejściu do reklamacji wyrobić sobie dobrą opinię
wśród strzelców. Pojawienie się w ofercie firmy dobrych i tanich celowników podniosło znacznie prestiż firmy, w efekcie
Delta Optical zgarnęła dwie nagrody w naszym konkursie. Gratulujemy, nagrody nie mogły trafić w lepsze ręce.
n
W kategorii Wydarzenie Roku wynik był oczywisty
– ponad 90% uczestników konkursu wybrało sprawę
Andrzeja Kliszewskiego.
W tym przypadku nie było najmniejszych wątpliwości. Środowisko wiatrówkowe stanęło murem w obronie kolegi, po raz
pierwszy pokazując jedność i siłę z niej wynikającą. Po raz
pierwszy też problem firmy branżowej został przez środowisko
potraktowany jako problem NASZ a nie ICH. Zmiana w sposobie postrzegania rynku i środowiska, która zaszła przy okazji
sprawy Kliszewskiego, dobrze wróży na przyszłość – oznacza
bowiem, że teraz środowisko strzelców wiatrówkowych będzie
wymagało od firm odpowiedniego zachowania i traktowania,
a nie odwrotnie.
• doskonały dla początkujących
• blokada spustu
• kolba z profilowaną baką
policzkową
299 ZŁ
nr. art. 2.4927
• kaliber: 4,5
• długość całkowita: 1080 mm
• prędkość początkowa: 270 m/s
• energia pocisku: poniżej 17 J
• waga: 2,65 kg
w NORICA DRAGON
• kaliber: 4,5 mm
• długość całkowita: 1160 mm
• prędkość początkowa: 270 m/s
• energia pocisku: poniżej 17 J
• waga: 2,95 kg
• bezpiecznik manualny spustowy
• regulowany spust
• kolba z profilowaną baką
policzkową
nr. art. 2.8226
przyrządy
celownicze Tru-Glo
• wytrzymałe, polimerowe łoże
• bezpiecznik automatyczny
• regulowane przyrządy celownicze
z systemem światłowodów
w NORICA MARVIC GOLD
• kaliber: 4,5 mm
• długość całkowita: 1175 mm
• prędkość początkowa: 280 m/s
• energia pocisku: poniżej 17 J
• waga: 3,3 kg
399 ZŁ
699 ZŁ
przyrządy
celownicze Tru-Glo
• profilowana kolba z orzecha włoskiego
• spust regulowany, dwustopnionwy
• bezpiecznik automatyczny
• regulowane przyrządy celownicze
z systemem światłowodów
999 ZŁ
n
Na koniec wypada napisać zwyczajowe słowa: wygranym gratulujemy tytułu „Produktu Roku”.
w NORICA QUICK
• kaliber: 4,5 mm
• długość całkowita: 1164 mm
• prędkość początkowa: 280 m/s
• energia pocisku: poniżej 17 J
• waga: 3,7 kg
przyrządy
celownicze Tru-Glo
• stała lufa – dolny naciąg
• blokada komory załadowczej
• stoper zapobiegający cofaniu się lunety przy strzale
• regulowane przyrządy celownicze
z systemem światłowodów Tru-Glo
• profilowana kolba Monte Carlo z olchy prasowane
1349 ZŁ
w WALTHER LEVER-ACTION LONG
• kaliber: 4,5 mm
• długość całkowita: 972 mm
• prędkość początkowa: 220 m/s
• energia pocisku: poniżej 17 J
• lufa gwintowana
• zasilanie: 2 kapsuły CO2 (12 g)
• przeładowywany jak Winchester
• możliwość zamontowania lunety
• magazynek 8-strzałowy
1190 ZŁ
w UMAREX 850 AIRMAGNUM
Przegranym gratulujemy ciężkiej pracy, która została doceniona nominowaniem do konkursu.
Czytelników zapraszamy do kolejnej edycji konkursu,
w przyszłym roku.
• kaliber: 4,5 lub 5,5 mm
• długość całkowita: 1040 mm
• prędkość początkowa: 270 m/s
• energia pocisku: poniżej 17 J
• waga: 2,9 kg
• zasilany kapsułą Walther 88 g lub 2 x 12 g
• przeładowanie à la sztucer
• magazynek 8-strzałowy
• regulowane przyrządy celownicze
z systemem światłowodów
• regulowany język spustowy
• bezpiecznik automatyczny
bez pierwszej wpłaty
1099 ZŁ
z lunetą 6 x 42
949 ZŁ
model
podstawowy
Do każdego karabinka lub pistoletu
zestaw śrutów i tarcz GRATIS!
Od pomysłu do przemysłu
Wiatrówka inna niż wszystkie
Piotr „PeterK” Kuczyński
Wiatrówka kojarzy się większości z urządzeniem, w którym zapas sprężonego powietrza magazynowany jest w obrębie samego pneumatyka – w kartuszu czy komorze sprężania po napięciu sprężyny. W latach 80 ubiegłego wieku Johnowi Palmerowi i Michaelowi Saxby’emu udało się opracować i wdrożyć inny system zasilania. Sprężone powietrze, w dawce na jeden strzał, magazynowane
jest w wymiennych pojemnikach. Brytyjczycy opatentowali swój pomysł pod nazwą Air-Cartridge.
Plastikowe Mark I, wyglądające jak nabój do strzelby śrutowej ewoluowały do postaci metalowych pojemników przypominających nabój .38. Firma Saxby & Palmer splajtowała, a patent zakupili bracia Gary i Nigel Silcock – właściciele rodzinnej firmy Brocock (BROthers silCOCK). Rozpoczęli oni
masową produkcję Brocock Air Cartridge System (BACS) stosowany w rewolwerach i karabinkach. Ulepszona przez Brococków wersja znana jest jako Tandem Air Cartidge (TAC).
Zmieniona także została nazwa patentowa – z Air-Cartridge
na... Air Cartridge.
Air Cartridge – budowa
Kartridż w pełnej krasie. Z lewej widać stalowy tłok, na którym osadzona jest jedna
z uszczelek, z prawej „spłonka”, która uderzana przez iglicę wypycha tłok
nika znajduje się metalowy trzpień, na którym osadzone są
uszczelniające oringi. Jeden koniec trzpienia wchodzi w otwór
w dnie pojemnika – uderzająca iglica powoduje wysunięcie się
tłoczka po przeciwnej stronie i gwałtowne rozszczelnienie kartusza wypychając śrut z komory. Kartusze napełnia się sprężonym powietrzem do ciśnienia 200–230 barów. Można do tego
użyć użyć ręcznej pompki lub butli ze sprężonym powietrzem.
Kartusze „Brocock” w porównaniu ze standardowymi pociskami rewolwerowymi .38.
Poniżej śrucina 4,5 mm będąca pociskiem systemu
Korpus kartusza jest wykonany w całości z mosiądzu. Pojemnik magazynujący sprężone powietrze ma długość 25 mm,
a komora, do której wkłada się śrut – 14 mm. Wewnątrz zasob-
Slim-jim może posłużyć kulturystom zamiast ekspandera...
Broń i e-Strzelectwo
24
słabszym punktem BACS/TAC. Trzeba o nie systematycznie
dbać – minimum to regularne smarowanie olejami niedetonującymi w temperaturach do 120°C. Szczelność napompowanego kartusza najszybciej sprawdzimy zanurzając go w wodzie,
bąbelki uciekającego powietrza oznaczają konieczność wymiany co najmniej jednej uszczelki. Najczęściej uszkodzeniu ulega
uszczelka tłoka. Po strzale tłoczek jest wypychany z kartusza,
przed napompowaniem należy go wepchnąć do wewnątrz. Wtedy najczęściej oring ulega zabrudzeniu lub uszkodzeniu o krawędzie zasobnika. Komplet naprawczy do 6 kartuszy kosztuje
około 20 euro.
Po lewej końcówki z pompki ręcznej, po prawej końcówka do ładowania CZ 200.
Pomiędzy nimi „patent”, czyli pomysłowa przejściówka
Obie opcje mają swoje wady. Najtańsza pompka typu slim-jim
wymaga 8 ruchów, by powietrze w jednym kartuszu sprężyć do
roboczego ciśnienia około 200 barów, więc przy intensywnym
strzelaniu równie intensywnie ćwiczymy mięśnie. Z kolei, by
zastosować butlę, potrzebna jest specjalna przejściówka – niestety, nie spotkałem się z takimi w żadnym sklepie, więc pomóc
może zaprzyjaźniony tokarz. Ja użyłem przejściówki do łado-
Bęben rewolweru z częściowo wysuniętymi kartuszami. Ten widok podnosi poziom adrenaliny
Ładowanie kartusza jest proste – napełniamy zbiornik (po lewej), śrucinę wkładamy
w tulejkę (po prawej) i skręcamy obie części
Sama obsługa BACS jest bardzo prosta. Odkręcamy górną
część pojemnika. Wpychamy tłoczek do wewnątrz. Wkładamy
kartusz do komory pompki, wykonujemy osiem, dziewięć ruchów, wyjmujemy nabity kartusz. Do komory pojemnika wkładamy śrut, nakręcamy na kartusz i... gotowe. Przy odrobinie
wprawy wszystko to zajmuje około minuty. To kolejny słaby
punkt tego rozwiązania.
wania kartusza CZ 200 z manometrem i specjalnie przygotowanym łącznikiem, na który nakręca się końcówkę komory ładowania. Kartusze po napompowaniu można przechowywać
przez dłuższy czas, należy jednak pamiętać o tym, by po ich wystrzeleniu odczekać co najmniej 24 godziny, aby uszczelki powróciły do kształtu początkowego. To właśnie uszczelki są naj-
Gwiazdkowy rozładownik bębna. Wprawdzie „naboje” wchodzą dość luźno, ale może się
przydać podczas strzelania zakurzonymi kartuszami w terenie
Z czego strzelamy?
ME 38 Magnum. Wygląda zgrabnie, doskonale leży w dłoni. Wadą jest jedynie
plastikowa rękojeść, ale nie ma większego problemu z nabyciem drewnianej
System Air-Cartridges/BACS/TAC użyty został w kilkudziesięciu dedykowanych konstrukcjach – zarówno w karabinkach (Ensign Saxby-Palmer, Predator, Safari czy Fox Brococka), jak i rewolwerach, a nawet pistoletach. Także broń palna
przerabiana jest na ten system. Spotkać można kopie dawnej
broni (Colt Navy, SAA, Cattleman czy Remington), a nawet
Broń i e-Strzelectwo
25
broni współczesnej – np. Arminiusy Weihraucha. Na e-gunie
swego czasu można było znaleźć K98 czy Mosina strzelającego przy użyciu kartuszy TAC (w Niemczech nazywanych LEP
– Luftenergiepatronen), a kilka firm ma w swojej ofercie inne,
Właściwa lufa stalowa w płaszczu ze stopu, na jej wylocie mamy coś w rodzaju korony
czasem dość egzotyczne egzemplarze – z Armi Jaeger AP74,
czyli M16 włącznie.
W Polsce najczęściej spotykane są produkty niemieckiego
Cuno Melcher ME-Sportwaffen GmbH & Co. KG. Firma ma
siedzibę w niemieckim Solingen i od ponad 50 lat produkuje pistolety i rewolwery gazowe i alarmowe. Jednym z nich jest
ME38 Magnum 4,5D
znajdującej się z prawej
strony szkieletu.
Rewolwer ma bęben
pięciokomorowy, odchylany
w lewą stronę po przesunięciu do przodu przełącznika
na szkielecie. Sam bęben
blokowany jest dwoma zatrzaskami – jednym znajdującym się w oporze szkieletu i drugim pod lufą. Więcej
nie trzeba – przecież nie
jest to konstrukcja narażona na większe obciążenia.
W osi bębna umieszczono
gwiazdkowy rozładownik
ułatwiający wyjęcie kartuszy z komór. Prześwit między bębnem a lufą wynosi
około 0,25 mm. W rewolwerze zastosowano mechanizm spustowo-uderzeniowy typu double action, Kurek i iglica. Na iglicy płytka zabezpieczenia
umożliwiający
oddanie przed przypadkowym strzałem
strzału zarówno po uprzednim naciągnięciu kurka, jak i z kurka spuszczonego – naciśnięcie spustu powoduje jego napięcie. Kurek uderza w iglicę osadzoną w szkielecie poprzez szynę pośredniczącą. Jej działanie
polega na umożliwieniu kontaktu kurka z iglicą tylko wtedy,
gdy spust został ściągnięty. W każdym innym przypadku kurek
ME38 Magnum
Pierwsze wrażenie jest pozytywne. Rewolwer jest nieduży i zgrabny. Lufa ma długość 80 mm, i wykonana jest, jak
na magnum przystało, jako full underlug. Całość mierzy
około 20 cm – ciut mniej
niż rewolwer .375 z lufą 3
cale. Rewolwer jest bardzo
lekki, waży 630 g, o jedną
trzecią mniej niż broń palna, ale szkieletu broni palnej zasilanej amunicją
.357 Magnum nie wykonuje się z siluminu. Stalowa
lufa jest ukryta w płaszczu
pokrytym, jak cała reszta
szkieletu, czarnym lakierem piecowym. Dostępna
jest także wersja imitująca
wykończenie satin stainless. Okładziny rękojeści
wykonano z plastiku, ale
jego przeciwnicy mogą zamówić u producenta całkiem niebrzydkie drewniane, i to nawet w kilku odmianach.
Mechanizm rewolweru
dostępny
jest po zdjęciu naPrzełącznik zwalniający bęben i regulowana
szczerbinka
kładek chwytu i pokrywki
Zatrzask bębna blokujący jego obrót przy strzale
nie uderza w iglicę. Sam mechanizm spustowy jest bardziej bojowy niż sportowy. Przy strzelaniu z samonapinaniem kurka
opór spustu to grubo ponad 8000 g, w trybie SA to około 2500 g.
Naturalnie sprężyny w miarę używania miękną. Pomaga również delikatne spolerowanie współpracujących powierzchni roboczych spustu i kurka.
Przyrządy celownicze składają się ze stałej, karbowanej
muszki odlanej wraz z otuliną lufy oraz regulowanej w pionie
i poziomie szczerbinki umieszczonej na sprężystej listwie. Niestety, regulacja w pionie jest liniowa, bez kliku. Zarówno muszka, jak i prześwit szczerbiny mają tę samą szerokość 3 mm,
a całkowita długość linii celowania wynosi 125 mm.
Broń i e-Strzelectwo
26
ku gościło większe skupienie i uwaga, a strzały były oddawane
z dużo większą koncentracją. Być może perspektywa pompowania kartuszy czyniła każdy strzał bardziej wartościowym?
Rewolwer dla kolekcjonera?
Osada iglicy, pod nią niżej z prawej ząb obracający bęben rewolweru
ME38 Magnum Cuno Melcher to rewolwer rekreacyjny.
Doskonale się sprawdzi jako puszkobójca, ale strzelanie do tarczy również może dać wiele satysfakcji. Nie jest to sprzęt popularny – poważną przeszkodą są koszty. Sam rewolwer nie jest
drogi i ma cenę porównywalną z cenami innych produktów
przeznaczonych do rekreacji. Zasadniczy uszczerbek dla budżetu to kartusze. Zasobnik kosztuje 35 zł za sztukę. To sporo,
biorąc pod uwagę, że 30 czy 50 sztuk wydaje się ilością zapewniającą komfortową zabawę. Najtańsza pompka to 249 zł. Do
tego zapasowe oringi, olej silikonowy do ich konserwacji, speedloader, kabura...
Strzelanie z Magnum 4,5 mm
Najodpowiedniejszym dystansem dla ME38 jest 10–15 metrów. Krótka lufa, prędkość początkowa dochodząca do 135
m/s ogranicza zasięg skutecznego strzelania. Celność jest podobna, jak w dobrych pistoletach zasilanych dwutlenkiem węgla. Średnie skupienie c-t-c, niezależnie od rodzaju i ciężaru
użytego śrutu, wynosiło około 60 mm dla 10 strzałów. Oczywiście w konstrukcjach opartych na patencie Brococka używa się
śrutu typu Diabolo, a dobór właściwego rodzaju ma kolosalne
znaczenie. Śruty o małej główce będą częściowo wysuwały się
Spust 8 kg w trybie DA i 2,5 w trybie SA to chyba trochę za dużo...
Rewolwer daje poczucie realizmu, a strzelanie z niego jest
łatwiejsze i przyjemniejsze niż z broni palnej. Mechanizmy samego rewolweru są solidniejsze i zużywają się zacznie wolniej
niż zawory dozujące CO2, niewiele jest tam również do zepsucia. Uszkodzenia to w 99% procentach problem uszczelek, których wymianę można przeprowadzić samemu w warunkach domowych, a prawidłowo konserwowane i napełniane kartusze
zapewniają stabilną prędkość początkową śrutu.
Stożek wlotowy lufy jest właściwie tylko niewielkim sfazowaniem brzegu
z komory kartusza i mogą blokować bęben. Dodatkowo można
spodziewać się przekaszania przy wyjściu z komory i wejściu
do lufy, co spowoduje na tarczy pojedyncze odskoki z dala od
średniego punktu trafienia.
Strzelanie z ME38 sprawia sporo frajdy – odgłos strzału
przypomina strzelanie 6-mm nabojem hukowym. Obsługa rewolweru, w zasadzie identyczna z obsługą broni palnej, jest świetnym treningiem przed wizytą na strzelnicy. Ponadto działa efekt
psychologiczny – strzelający nie ma wrażenia używania zabawki, które często towarzyszy strzelaniu z urządzeń zasilanych
dwutlenkiem węgla. Na twarzach mających ten rewolwer w rę-
prosta konstrukcja
niewygórowana cena rewolweru
realizm czynności związanych z ładowaniem, strzelaniem i rozładowywaniem rewolweru
wysoka cena kartuszy
delikatne oringi kartuszy
pracochłonny proces napełniania
Piotr „PeterK” Kuczyński
Zdjęcia: Radosław „Killer” Baturo
Broń i e-Strzelectwo
27
Webley Longbow
Finansowe cesarskie cięcie
Miłosław Majstruk
Półtora roku temu angielska firma Webley została oddana w zarząd komisaryczny, który w krótkim czasie zakończył działalność firmy istniejącej od 110 lat. Jednak angielski koncern AGS (w skład
którego wchodzi m.in. Logun) wyłożył milion funtów, by wykupić markę. Tylko markę, gdyż zakłady produkcyjne przestały istnieć. Razem z marką Webley do AGS trafiły zapasy magazynowe części, patenty, konstrukcje, a także sieć dystrybucji. Jednak to co najważniejsze, czyli produkcję, trzeba było uruchomić od nowa. I tak na rynek powracają stare-nowe modele wiatrówek Webley.
Brytyjczyk urodzony w Turcji – do czego firma
się zresztą bez oporów przyznaje
Priorytetem dla AGS było uruchomienie produkcji wiatrówek sprężynowych. Webley znany był z solidnych, prostych
wiatrówek łamanych, w umiarkowanej cenie, co plasowało je na
tzw. średniej półce. Nic dziwnego więc, że przede wszystkim
w tym asortymencie firma upatrywała szansę na zwrot wyłożonych pieniędzy.
Konieczność spłacania ogromnego kredytu i jego odsetek
wymaga pośpiechu, tym bardziej że upadek Webleya nie był
przypadkowy, firma ta od dawna lekceważyła konieczność dostosowania się do wymogów rynku i do klientów. Od dłuższego
czasu Webley więc tracił pozycję, a przez ponad rok był na rynku nieobecny. To długo i krótko. Długo, gdyż wymaga to odbudowania sieci dystrybucji i od nowa trzeba promować markę.
Krótko, gdyż strzelcy nadal pamiętają niekoniecznie godne pochwały traktowanie. W efekcie AGS musi się spieszyć. I niestety, widać to po bohaterze niniejszego artykułu, czyli wiatrówce
Webley Longbow.
Webley Longbow jest typową, łamaną wiatrówką sprężynową. Karabinek jest bardzo składny, krótki i lekki, a przede
wszystkim dobrze wyważony. Orzechowa osada nadaje mu elegancji, a całość obrazu psuje tylko pokraczny separator na końcu lufy.
Pierwsze oszczędności widać po pudełku. Tekturowym,
miernym, na poziomie chińskich produktów. Pudełko jest, co
prawda, rzeczą jednorazową, w tej klasie sprzętu powinno jed-
nak chronić wiatrówkę przed
uszkodzeniem w transporcie.
W tym przypadku tego podstawowego wymogu nie spełnia.
Produkcję wiatrówek sprężynowych Webleya przeniesiono do
Turcji. Co prawda, oficjalnie firma
nie chce ujawniać podwykonawcy,
jednak znając rynek wiatrówkowy nie stanowi problemu ustalenie, która z wielu firm tureckich otrzymała tak intratne zlecenie,
co też Webley nieoficjalnie potwierdził. Nacisk na wykonawcę,
by jak najszybciej zrealizował zamówienie, dał w rezultacie nie
najlepszą w wyglądzie oksydę – matową, z widocznymi plamkami po niedokończonej polerce elementów. Z tej niedoróbki Webley doskonale zdaje sobie sprawę, obiecując jednocześnie, że
sytuacja się nie powtórzy. Wiadomo przecież, że turecki producent potrafi położyć idealną oksydę, jednak operacja wymaga
ręcznego polerowania. A to wymaga czasu. Pieniądze nie stanowią tutaj problemu i tak płaci klient, kupując produkt za 1490
„Breech block” i osada w dobrym angielskim stylu. Lufy są z zapasów Webleya
Broń i e-Strzelectwo
28
zł. Choć powiedzmy szczerze oksyda nie jest zła, mimo iż mogłaby być lepsza... jednak swoją rolę spełnia.
Osada jest wykonana z drewna orzechowego i ogromny plus
należy się fabryce, że jej nie polakierowała. W efekcie Longbowa
trzyma się w ręku z prawdziwą przyjemnością, nie przeszkadza
spocony chwyt czy natłuszczona od policzka baka. Ogromną zaletą osady jest jej składność. Tu trzeba przyznać, że Anglicy robią
niezwykle dobrze przemyślane osady. Taka orzechowa osada za
nieduże pieniądze to zaleta Longbowa. Rewelacyjnie prostym
Spust jest wprawdzie regulowany, ale regulacja jest „krótka”, a spust twardawy jak
niedogotowany makaron
Elegancki stripping orzechowej osady. Powyżej szyna do montażu celownika. Wiatrówka
jest sprzedawana bez otwartych przyrządów celowniczych
i skutecznym rozwiązaniem jest frez (wgłębienie na całej górnej
krawędzi chwytu). Znacznie ułatwia on mocne i stabilne uchwycenie wiatrówki. Longbow dobrze przylega do ramienia, nie tylko
dzięki gumowej stopce. Osada jest uniwersalna, przeznaczona dla
strzelców prawo- i leworęcznych. Badzo dobrze rozwiązany jest
chwyt i szyjka kolby, które umożliwiają bezproblemowe strzelanie
tzw. angielskim chwytem (z kciukiem w osi karabinka). Jest to
w tym wypadku całkiem naturalny chwyt, jako że z tyłu systemu
znajduje się automatyczny bezpiecznik, który przed strzałem trzeba wcisnąć. I tutaj ogromny plus osada i bezpiecznik powodują,
że odbezpieczenie wiatrówki staje się naturalne i intuicyjne. Peł-
fy Walthera-Lothara. Okazało się, że Webley sam produkował
lufy do swoich wiatrówek, a AGS odziedziczył ogromny ich zapas i wysłał do Turcji. Jednocześnie firma zapewnia, że po wyczerpaniu zapasu montowane będą już lufy Walthera-Lothara.
Na końcu lufy umieszczono separator, a przynajmniej coś,
co ma taką rolę spełniać, bo przypomina bardziej hamulec wylotowy od armaty. Założenie tłumika poprawiłoby znacznie wygląd wiatrówki, a gdyby jeszcze był to tłumik solidny, łatwiej byłoby naciągnąć wiatrówkę. Dodatkowo mam dziwne podejrzenie, że separator ten znacząco obniża skupienie. Niestety nie
byłem w stanie bezinwazyjnie go ściągnąć jest wklejony.
Kolba. Tak typowo angielsko-webleyowska, że do kompletu brak jedynie fajeczki
i tweedowej marynarki
Typowo angielskie pocięcie pod kciuk z wygodnie umieszczonym bezpiecznikiem.
Niestety, Webley odbezpieczony nie da się już zabezpieczyć
na ergonomia. Do tego mamy możliwość zwolnienia sprężyny
bez oddania strzału należy, trzymając lufę, wcisnąć bezpiecznik,
potem wcisnąć spust i delikatnie poprowadzić ją do poziomu. Zalecam jednak po prostu oddać strzał wypuszczenie lufy w trakcie
takiej operacji to gwarantowane uszkodzenie wiatrówki.
Lufa jest krótka, chyba najkrótsza, jaką dało się zastosować,
tak by dało się wiatrówkę naciągnąć. Wyjaśniło się też pochodzenie luf Webleya. Otóż nie są to lufy tureckie. Nie są też to lu-
Przy naciąganiu pojawia się pierwszy poważny zgrzyt.
Czuć i słychać, że Longbow wymaga przesmarowania. I to natychmiast. Niby jest to norma w wiatrówkach, także tej klasy,
jednak wszyscy producenci poprawiają się w tym zakresie.
A w porównaniu z Webleyem Xocetem niedociągnięcie to tym
bardziej razi.
Spust fabryka ustawiła jako twardy. Posiada on pewną regulację drogi pierwszego i drugiego stopnia oraz twardości. Dokładnie spustu ustawić się nie dało, bo przestawał strzelać - regulacja ma ograniczony zakres. Przynajmniej nie dopuści to do
samostrzałów przy uderzeniu w kolbę. Za to czuć przy ściąganiu języka, że przydałoby się delikatne wypolerowanie powierzchni mechanizmu spustowego. Spust pracuje chropowato,
z lekkimi oporami. Podsumowując regulacja spustu to plus, jego wykończenie minus.
Strzał jest szybki, energiczny... i niestety, mocny. Nie oznacza to potężnej mocy wiatrówki, raczej to, że Longbow wyraźBroń i e-Strzelectwo
29
zadzwoń
i zamów:
nie kopie. I kolejne „niestety” podrzuca mu lufę. W porównaniu z Xocetem kultura strzału jest mniejsza, choć sam cykl jest
równie energiczny. Wierzganie karabinka, mimo krótkiej lufy,
ma wpływ na celność i widać to na tarczy.
Właściwie to warunki strzelania w trakcie naszego testu nie
były najlepsze, nieprzewidywalny wiatr dawał się mocno we
znaki. W efekcie na 50 m osiągneliśmy skupienie na poziomie
6-8 cm, na 25 m 4 cm. Jednak to za dużo.
Co ciekawe, widać było, że Webley Longbow ma możliwość wyciągnąć mniej, jednak nie udało się tego osiągnąć w serii minimum 10 strzałów. Potwierdza to diagnozę początkową
wiatrówkę należy przesmarować, wyregulować i dotrzeć, także
po to, by zmniejszyć nieprzyjemne skutki przy strzelaniu. Dobranie lepszych parametrów sprężyny i ciężaru tłoka powinno
wiele tutaj pomóc.
tel. (0-34) 366-43-66
PISTOLETY PNEUMATYCZNE
w WALTHER CP99 COMPACT
w BERETTA M92 FS
nr. art. 5.8064
nr. art. 419.00.00
• kaliber: 4,5 mm BB
499 ZŁ
• prędkość początkowa: 130 m/s
TERAZ TYLKO
• system Blow-Back
• magazynek 18-strzałowy
• energia pocisku: poniżej 17 J
• kaliber: 4,5 mm
• prędkość początkowa: 150 m/s
• wykonany ze stopów metali
• magazynek 8-strzałowy
• energia pocisku: poniżej 17 J
399 ZŁ
w UMAREX P99 COMPACT LASER
w DESERT EAGLE MAGNUM
JUŻ W SPRZEDAŻY!
nr. art. 401.00.00
•
•
•
•
•
• kaliber: 4,5 mm
• prędkość początkowa: 150 m/s
• magazynek 8-strzałowy
• system Blow-Back
• energia pocisku: poniżej 17 J
laser: 650 nm, 1 mW
zasięg: do 100 m
kontrolka LED
waga: 50 g
szybki montaż zatrzaskowy
149 ZŁ
w DESERT EAGLE COMPACT
w WALTHER CP88
nr. art. 5.8067
nr. art. 416.00.00
• kaliber: 4,5 mm BB
• prędkość początkowa: 130 m/s
• magazynek 15-strzałowy
• najtańszy na rynku pistolet na CO2
• energia pocisku: poniżej 17 J
• kaliber: 4,5 mm
• prędkość początkowa: 150 m/s
• replika Walther’a P88
• magazynek 8-strzałowy
• energia pocisku: poniżej 17 J
199 ZŁ
w DESERT EAGLE COMPACT – SET
WIELKA
PROMOCJA
ZESTAWU
STRZELECKIEGO
ZESTAW ZAWIERA:
• pistolet Desert Eagle Compact
• kolimator PointSight
• kulochwyt 14 x 14 cm
• zestaw tarcz 100 szt.
• okulary strzeleckie
• paczka śrutu 1500 szt.
599 ZŁ
nr. art. 414.02.00
649 ZŁ
w COLT GOVERNMENT 1911
nr. art. 417.00.00
299 ZŁ
„Zrobienie” wiatrówki jest konieczne także z powodu mizernej energii wylotowej. Dla śrutu Exact średnia prędkość wynosi 210 m/s - czyli raptem 12 J. To bardzo mało, wszak z Longbowa można wyciągnąć więcej bez wysilania konstrukcji. Stabilność tej prędkości, chociaż w normie, również jest gorsza od
Xoceta. To akurat może być efektem uporczywego i długotrwałego „dieslowania”, czyli spalania smaru. Cóż, to czerwone mazidło, które fabryka zastosowała, do sprężyn się nie nadaje,
a wyskoki na tarczy spowodowane „dieslem” są szczególnie
uciążliwe przy tak niewielkiej energii wylotowej. I znowu porównanie z Xocetem daje posmak rozczarowania...
Przy strzelaniu śruby mocujące system do osady szybko się
luzują. W efekcie trzeba je dokręcać, tylko że śruby są stanowczo za miękkie i łatwo je zetrzeć. Najlepiej je wymienić na
twardsze lub dać kropelkę lekko wiążącego kleju do gwintów
(np. niebieski Loctite).
Kiedyś wspominałem, że trudno się pisze o dobrych wiatrówkach. Są nudne. Webley Longbow nudny nie jest. Nie dla-
649 ZŁ
w RECK POLICE
• kaliber: 4,5 mm
• prędkość początkowa: 150 m/s
• wykonany ze stopów metali
• magazynek 8-strzałowy
• energia pocisku: poniżej 17 J
Górne zdjęcie pochodzi z redakcyjnego studia. Dolne z... targów IWA. Szukamy podobieństw
649 ZŁ
w WALTHER PPK/S
• kaliber: 4,5 mm
• prędkość początkowa: 150 m/s
• wykonany ze stopów metali
• magazynek 8-strzałowy
• energia pocisku: poniżej 17 J
649 ZŁ
w BERETTA XX-TREME
nr. art. 5.8060
• kaliber: 4,5 mm BB
• prędkość początkowa: 110 m/s
• magazynek 15-strzałowy
• system Blow-Back
• energia pocisku: poniżej 17 J
349 ZŁ
• kaliber: 4,5 mm
• prędkość początkowa: 150 m/s
• zintegrowany tłumik i kolimator i
szyna montażowa typu RAS
• magazynek 8-strzałowy
• energia pocisku: poniżej 17 J
999 ZŁ
w UMAREX CP-SPORT
w WALTHER NIGHTHAWK
nr. art. 412.02.02
nr. art. 412.02.30
• kaliber: 4,5 mm
• prędkość początkowa: 150 m/s
• szybka wymiana kapsuły CO2
• magazynek 8-strzałowy
• energia pocisku: poniżej 17 J
• kaliber: 4,5 mm
• prędkość początkowa: 150 m/s
• zintegrowany tłumik i kolimator
• magazynek 8-strzałowy
• energia pocisku: poniżej 17 J
399 ZŁ
w WALTHER CP99
799 ZŁ
w BLOW AIR POWER
nr. art. AIR.1.1
nr. art. 412.00.00
• kaliber: 4,5 mm
• prędkość początkowa: 160 m/s
• replika Walther’a P99
• magazynek 8-strzałowy
• energia pocisku: poniżej 17 J
549 ZŁ
bez pierwszej wpłaty
• kaliber: 4,5 mm
• prędkość początkowa: 130 m/s
• pistolet 1-strzałowy, sprężynowy
• regulowane przyrządy celownicze
• innowacyjny system antyodrzutowy
• w komplecie walizka polimerowa
• energia pocisku: poniżej 17 J
179 ZŁ
Do każdego karabinka lub pistoletu
zestaw śrutów i tarcz GRATIS!
Podsumowując. Longbow jest dobrym karabinkiem. Ma
potencjał, ma rewelacyjną orzechową osadę. Wymaga jednak
poprawienia po fabryce wyczyszczenia, przesmarowania, doregulowania, dopolerowania, podklejenia, i czego tam jeszcze
w danym egzemplarzu brakuje. A potem... potem pozostaje cieszyć się nową zabawką.
Mnie pozostaje tylko oczekiwanie na docelową wersję wiatrówki Webley Longbow. Bo to, co jest teraz, to raczej seria
przedprodukcyjna. A połączenie Xoceta z osadą Longbowa,
niestety nie wchodzi w rachubę.
Separator – hamulec wylotowy. Konstruktorzy firmy wiedzieli, że wiatrówka „kopie”, ale
to chyba lekka przesada. Na dodatek wszystko jest przyklejone na sztywno
tego, że jest kiepski dlatego, że jest dzieckiem narodzonym
w pośpiechu. Takie dziecko cesarskiego cięcia finansowego.
Może też oczekiwałem za dużo Xocet pozostawił tak pozytywne wrażenie, że oczekiwałem minimum tego samego poziomu. Wszak fabryka pokazała, iż może wykonać świetną wiatrówkę, również konstrukcja jest dobra. W przypadku Longbowa ta sama fabryka wypuściła niedoróbki, wynikające
z pośpiechu. Szkoda. W efekcie karabinek w wersji wyjętej prosto z pudełka nadaje się, co prawda, do strzelania, jednak szkoda męczyć siebie i sprzęt. Należy od ręki poddać go serwisowi.
Nie jest to wyjątek na rynku taka przypadłość dręczy wiele modeli, więc tutaj Webley się nie wyróżnia. Skoro jednak Xocet
mógł... to wymagam.
rozsądna cena
rewelacyjna osada
ergonomia
wymiary i waga
nie najlepsza oksyda
nie najlepsza kultura pracy, kiepskie smarowanie i długotrwały diesel
niska energia wylotowa
Miłosław Majstruk
Zdjęcia: Radosław „Killer” Baturo
Autor pragnie podziękować firmie Kolter i ich salonowi
w Warszawie za użyczenie karabinka do testów.
Pomiarów dokonano chronografem Shooting Chrony użyczonym od firmy Cekaus.
Tarcze pokazowe udostępniła firma Birchwood Casey.
Ładuj! Cel! Pal!
Piotr „Szaman” Szamowski
Z czego to „pal" to już sama radość i adrenalina. My zajmiemy się dziś początkiem^, tzn. „ładuj".
To słowo w przypadku broni odprzodowej nie znaczy zawsze tego samego. Zanim załadujemy, musimy być świadomi, na jaki dystans strzelamy, z czego strzelamy, czym strzelamy i tak dalej. Ileż tu
trzeba zapamiętać, te wszystkie flejtuchy, te naważki, te przybitki, młotki, pobojczyki, mazidła i inne akcesoria.
trzebne do strzelania, ręce spocone, rozedrgane, wzrok błędny, lecę
na strzelnicę i chcę w końcu GRUCHNĄĆ.
Co muszę mieć ze sobą? Na
pewno pistolet lub karabin, proch,
kapiszony, kule (ew. pociski), młotek (drewniany lub gumowy), pobojczyk. Tu drobna uwaga – do
broni odprzodowej są dołączane
pobojczyki drewniane z mosiężnymi końcówkami, ale nie nadają się
one do pobijania kuli w ciasnym
przewodzie lufy; prędzej czy później końcówka się złamie i staniemy przed problemem, co zrobić
z kawałkiem patyka o metalowej
końcówce tkwiącym w lufie i niedającym się usunąć.
Tu polecam pobojczyk wykonany
z pręta mosiężnego – jest
Mała biała szmatka nie służy do czyszczenia, po oderwaniu niewielkiego kwadracika i nasmarowaniu go, otrzymamy flejtuch
niezawodny,
ciężki i solidny. Wrauszczelniający kulę w lufie. Z lewej strony w górnej części pudełka dwa różowe fabryczne flejtuchy, gotowe do wykorzystania
cając do akcesoriów, przydaje się
W tym krótkim tekściku spróbujemy sobie to wszystko czasami lejek do prochu wpuszczany do lufy – pozwala unikusystematyzować. Zaczniemy od ładowania broni krótkiej – nąć ewentualnych zabrudzeń gwintu, jakie mogą się zdarzyć
pistoletu jednostrzałowego. Broń długolufową, czyli sztucer podczas sypania prochu z naważek przygotowanych w fiollub karabin ładuje się w zasadzie tak samo. Chciałbym zazna- kach lub prochownicy. Ja nigdy nie używałem czegoś takieczyć, iż wszystko, co tu przeczytacie drodzy przyjaciele i są- go, skazując się na mozolne doczyszczanie lufy po powrocie
siedzi, nie jest nieruchomą wykładnią dogmatycznych zasad ze strzelnicy. Jako resztę oporządzenia należy zabrać pro– kwestię naważek, flejtuchów, a przede wszystkim celności, chownicę lub fiolki na proch, oczywiście z prochem. Naważzweryfikuje nasza obecność na strzelnicy i dziury w tarczy... ki, czyli dawki prochu w fiolkach, najlepiej przygotować solub ich brak.
bie w domu, na spokojnie, mając cały czas na uwadze doWięc do dzieła, załadujmy odprzodową broń krótką. Zro- puszczalny ładunek. Informacja o jego wielkości zawsze jest
bimy to na parę sposobów, a mianowicie kulami, pociskami, wybita na lufie bądź znajduje się w instrukcji obsługi broni.
na flejtuch i na przybitkę. Wyobraźmy sobie hipotetyczną syWybijak do filcu oraz sam filc (gdyby skończyły się nam
tuację: kupiłem swoją pierwszą „luśnię" oraz akcesoria po- przybitki), no i płótno lniane lub bawełniane oraz nożyczki,
Broń i e-Strzelectwo
32
nada. Nie zapominajmy również o rzeczy tak banalnej jak kule i kapiszony.
A więc jesteśmy na strzelnicy. Zanim zaczniemy ładować musimy „przepalić kominek" – to znaczy wystrzelić
z samego kapiszona. Nakładamy kapiszon na kominek i strzelamy – lufa za-
Prochownicę odwracamy dnem do góry i zatykając rurkę
miarki palcem, kciukiem otwieramy dopływ prochu
by naciąć flejtuchów, też by się przydały. Generalna zasada – przybitek, czyli
filcowych krążków, używamy przy ładowaniu pocisków, natomiast kule owijamy we flejtuch – natłuszczony kawałek
Proch wymaga lekkiego ubicia
Proch wsypujemy do lufy...
wsze w kierunku tarczy, raz albo dwa.
Ta procedura zapewnia wypalenie się
resztek smaru w komorze prochowej.
Gdybyśmy tego nie uczynili, ryzykuje-
tę lufą do góry i z fiolki (gdzie mamy
odmierzony proch) lub z prochownicy
sypiemy odmierzoną działkę prochu.
Można tu użyć wspomnianego wcześniej lejka, ale nie jest to konieczne. Teraz przyszedł czas na kulę – jeśli strzelamy na flejtuch, musimy je sobie wcześniej przygotować. Ja wycinam w miarę
kwadratowe kawałki płótna (zostało mi
jeszcze stare prześcieradło), umieszczam je w metalowym pudełeczku i polewam WD-40, jak dla mnie wystarczy.
Ale można kupić gotowce w sklepie, cudować z różnymi grubościami materiału, zmieniać rodzaje maści itd. – jest
z tym wiele zabawy. Kładziemy więc na
Przed odwróceniem trzeba puścić przycisk przesłonki,
inaczej proch wsypie się z powrotem. Przy prawidłowym
wykonaniu operacji, w rurce już mamy „dawkę” prochu
szmatki, który uszczelni ją w lufie. Nie
zapomnijmy również o jakimś lubrykancie, czyli tłuszczyku, który pozwoli
naszej kuli wesoło trafić w cel. I tu znowu pojawiają się pytania: a jakiego
tłuszczu używać? A po co go w ogóle
używać? Powiem tak: nie pytajcie, używajcie! A tak serio – każdy jest dobry.
Zazwyczaj stosuje się towot, ale nasi
pradziadowie nie mieli oporów – i łój,
i smalec czy masło też było w użyciu.
Jak nie macie masła, margaryna też się
Standardowy pobojczyk jest pod lufą. Używamy go tylko
wówczas, gdy jest solidnie wykonany
my zamoknięcie prochu i uwięźnięcie
kuli w lufie. Po oddaniu jednego czy
dwóch suchych strzałów, stawiamy flin-
Czas na filcową przybitkę, której używamy tylko wówczas,
gdy strzelamy pociskiem
Broń i e-Strzelectwo
33
otworze lufy nasz flejtuszek, na nim kulę (tu zaznaczę, że kula przy strzelaniu
na flejtuch powinna być lekko podkalibrowa – do lufy powinna wejść z oporem, ale gładko, bez zbędnego dobijania). Z reguły w początkowej fazie należy kulę pobić przy pomocy startera
tłuszcz do natłuszczania kul, są specjalne mieszanki tłuszczy sprzedawane
w sklepach z bronią, ale równie dobrze
można używać do tego zwykłego towotu
(trochę dłuższe mycie lufy). Procedura
Pobojczykiem dopychamy pocisk lub kulę starannie do dna
my to, ponieważ dosyć często zdarza się
nam zapomnieć, czy broń jest już nabita, wtedy wpuszczony do lufy pręt spełnia zadanie sondy. No cóż, broń załadowana, teraz uzbroimy ją kapiszonem
Pocisk „Real” należy dobrze nasmarować i wbić lekko
gumowym młotkiem
(czyli 15, 20-centymetrowej wersji pobojczyka długiego, zakończonego drewnianą lub mosiężną gałką). Kiedy kula
przejdzie przez te najtrudniejsze 20 cm,
resztę kończymy, czyli dobijamy pobojczykiem. Dobrze jest zaznaczyć na pręcie pobojczyka poziom pustej lufy, robi-
Kapiszon do broni czarnoprochowej. Bez tej drobinki nie
ma zabawy
ładowania jest następująca: sypiemy
proch, następnie pobojczykiem wtłaczamy przybitkę do końca, po czym przy
pomocy startera i pobojczyka wbijamy
natłuszczoną kulę, która w tym przypadku powinna być ciut nadkalibrowa,
czyli położona na wlocie lufy nie powinna wtoczyć się do niej lecz osiąść. Po
wbiciu kuli do końca i założeniu kapiszona, broń jest gotowa do strzału.
No i to mniej więcej tyle. Przypominam jeszcze kardynalną zasadę bezpie-
Kurek odciągamy na pierwszy „bezpieczny” ząb zaczepu
Inny wariant – flejtuch na lufę, na niego kula i wbijamy
młotkiem
(kurek odciągamy „na pierwszy ząb",
zakładamy kapiszon na kominek i dopiero potem odciągamy kurek do końca) i możemy strzelać. Inny sposób ładowania broni to sposób na przybitkę.
Do tego potrzebne nam będą filcowe
przybitki, czyli krążki filcu – bądź wycięte własnym sumptem za pomocą wycinaka, bądź kupione w sklepie przecieraki filcowe. Potrzebny nam będzie
Zakładanie kapiszona na kominek. Można to zrobić
palcami
Broń i e-Strzelectwo
34
NOWOŚĆ!
wiatrówki
HUKOWE
czeństwa: broń kierujemy zawsze w kierunku kulochwytu
i nigdy inaczej! Nie da się
w kilku żołnierskich słowach
opowiedzieć o wszystkim,
dlatego temat ten będzie
kontynuowany w kolejnym
numerze. Pozdrawiam, życząc samych dziesiątek na
tarczy i do następnego spotkania.
Piotr „Szaman" Szamowski
Zdjęcia: Jacek „Bono” Bonecki
Kapiszon osadzony na kominku. Pozostaje
nam jedynie wycelować, odciągnąć kurek
do końca i nacisnąć spust...
W sprzedaży są specjalne
podajniki do kapiszonów.
Wysunięty kapiszon jest
przytrzymywany przez
sprężynowy zatrzask
KESERU
Rewolwery hukowe na wkłady 6mm short UMAREX, który można
zakupić i posiadać bez zezwolenia. Daje on nam oprócz podstawowej funkcji straszaka, możliwość wystrzeliwania kulki gumowej
lub śrutu ołowianego w kal. 4,5 lub 5,5 mm z prędkością do 190m/s.
Śrut lub kulka gumowa wystrzeliwana jest dzięki ciśnieniu wytworzonemu przez wkład hukowy 6mm short.
w KESERU MAGNUN DEFENDER K-45, K-56
Zakładanie kapiszona na kominek za
pomocą „patentu”. Operacja idzie
wówczas i łatwiej i szybciej
z
z
z
z
z
z
z
z
z
lufa gwintowana
kal: 6mm short oraz śrut 4,5 lub 5,5 mm
prędkość pocz. 190 m/s
10-strzałowy
solidna metalowa budowa
długość: 210mm
długość lufy: 100mm
waga: 735 g
system: Single Action/Double Action
TERAZ TYLKO:
799 ZŁ
w KESERU MAGNUN DEFENDER K-45, K-56
z kal: 6mm short oraz kulki gumowe 10 mm
z prędkość pocz. 160 m/s
z 6 - strzałowy
z solidna metalowa budowa
z długość: 210mm
z długość lufy: 100mm
z waga: 735 g
z system: Single Action/Double Action
zadzwoń
i zamów:
TERAZ TYLKO:
799 ZŁ
tel. (0-34) 366-43-66
Latarka Walther Tactical
„Taktyka” na pokaz
Tomasz „Cypis” Gębala
Bardzo łatwo jest znaleźć zastosowania uniwersalnej latarki w życiu codziennym. Gorzej jest, jeśli
mamy znaleźć zastosowanie uniwersalnej latarki w powiązaniu ze strzelaniem pneumatycznym.
W drugą stronę też nie jest łatwo. Prawie niemożliwe jest znalezienie sensownego zastosowania
specjalizowanej latarki taktycznej w życiu codziennym.
Latarka taktyczna ma służyć tylko do jednego – „oślep a potem zastrzel”.
Nie wymaga się zatem od latarki ani uniwersalności (np. długiego świecenia) ani niskich kosztów eksploatacji. Taktyczność zobowiązuje. Latarka ma być mała i poręczna,
posiadać silny strumień światła i niekoniecznie musi być tania. Taką właśnie latarką jest
Walther Tactical.
Latarka jest dostarczana w malutkim pudełeczku razem z bateriami i specjalnym kluczem. Sama latareczka ma 120 mm długości
i razem z bateriami waży 138 g. Pięknie mieści się w dłoni. Wykonana jest z anodyzowanego (bądź też malowanego – trudno stwierdzić) na czarno aluminium. Część latarki
jest moletowana, co ułatwia pewny chwyt.
Wykonana jest estetycznie i precyzyjnie.
Bardzo brakuje mi w tej latarce jakiegoś
„oczka” do zawiązania linki niezbędnej do
przełożenia za nadgarstek albo do powieszeWalther Tactical niestety, nie jest „taktyczna” do końca. Solidna budowa i ładny wygląd psuje nienajlepszy
nia na szyi. Włączenie latarki następuje po- strumień światła
przez wkręcenie tylnej zakrętki. Zakrętka ta
ma gumową wypukłość, która po naciśnięciu kciukiem powo- stansach nawet i do 40m. Niestety nic za darmo. Ogniwa zaduje zaświecenie latarki. Jest zatem możliwość włączenia la- pewniają świecenie przez maksymalnie 1 godzinę.
Czy warto tę latarkę kupić? Moim zdaniem nie, mimo potarki na stałe lub tymczasowo. Jako źródło światła użyta jest
zornie
bardzo niskiej ceny. Latarka ta jest sprzedawana przez
bardzo nietypowa żarówka ksenonowa. Żarówka ta jest zintefirmę
Kolter
w cenie 59 zł. Koszt dobrych dwóch sztuk ogniw
growana z aluminiowym pierścieniem mocującym. Do jej wyCR123
to
ok.
20–25 zł, nowa żarówka – 20 zł, co daje nam
kręcenia konieczne jest użycie dołączonego klucza. Zasilanie
koszt
40–45
zł
„materiałów eksploatacyjnych”. Praktycznie
to dwa ogniwa CR123.
rzecz
biorąc,
jest
to
koszt nowej latarki. Za kwotę ok. 60 zł możLatarka daje bardzo mocny strumień światła. Niestety jego
na
stać
się
posiadaczem
latarki uniwersalnej z kompletem taskupienie, pomimo możliwości regulowania, rozczarowuje,
nich
akumulatorów
Ni-Cd,
tzn. takiej, która świetnie posłuży jazwłaszcza, że to latarka taktyczna. Skupienie jest gorsze niż
ko
taktyczna
(np.
do
oświetlania
celów na nocnym HFT), oraz
niejednej latarki uniwersalnej o regulowanym strumieniu świajako
tania
uniwersalna
latarka
w
domu
lub samochodzie. Kosztła (np. latarek Mactronic serii Guardsman opisywanych na łaty
eksploatacji
Walthera
można
by
trochę
obniżyć kupując akumach Arsenału). Niestety odbłyśnik nie jest dobrej jakości. Pomulatory
rozmiaru
CR123.
Niestety,
jedyne
dostępne to ogniwa
mimo to latarka umożliwia skuteczne oświetlenie celów na dy-
Broń i e-Strzelectwo
36
wysokie
CIŚNIENIE
wysoki
Fajna, ale... zbyt droga w eksploatacji. Absolutnie nietypowa żarówka i kosztowne baterie
litowo-jonowe, które wymagają specjalnej ładowarki (algorytm
ładowania jest inny niż popularnych ogniw Ni-Cd, Ni-Mn). Tak
więc mamy najczęściej kolejny wydatek – ładowarka.
REALIZM
BROCOCK
Teraz osiągniesz najwyższy poziom realizmu strzelania dzięki kardridżom
wysokociśnieniowym BROCOCK. Wiatrówki Brocock działają na bazie wielorazowych kardridży ładowanych do ciśnienia 230 Bar (dla porównania - ciśnienie
w oponie samochodowej to ok. 2 Bary), które należy napompować specjalną
pompką oraz umieścić w środku śrut. Naładowane kartridże można składować
przez dowolnie długi okres czasu. Kartridże mają wygląd prawdziwych nabojów, dzięki czemu ładowanie i strzelanie z rewolweru jest bardzo realistyczne,
a huk wystrzału jest o wiele większy niż w wiatrówkach na CO2.
w BROCOCK MAGNUM
MacTronic serii Guardsman kontra...
Opisywany Walther to zdecydowanie latarka taktyczna –
mało uniwersalna i droga w eksploatacji. W sam raz na nieograniczone budżety wydatków wojskowych. Do zastosowań amatorskich, a tym bardziej uniwersalnych, domowych, zdecydowanie nie polecam.
Tomasz Gębala
Zdjęcia: autor
z lufa gwintowana
z kaliber 4,5 mm lub 5,5 mm
z prędkość pocz. 160 m/s
z pojemność magazynka: 5 szt.
z wygląd i obsługa podobna jak w broni palnej
z długość: 205 mm
z waga: 620 g
z energia pocisku: <17J
z zasilany kardridżami pneumatycznymi
ładowanymi pompką do 230 Bar
TERAZ TYLKO:
649 ZŁ
w BROCOCK COMPACT
z lufa gwintowana
z kaliber 4,5 mm
z prędkość pocz. 160 m/s
z pojemność magazynka: 5 szt.
z wygląd i obsługa podobna jak w broni palnej
z długość: 205 mm
z waga: 640 g
z energia pocisku: <17J
z zasilany kardridżami pneumatycznymi
ładowanymi pompką do 230 Bar
w BROCOCK – KARDRIDŻE
DO REWOLWERÓW
w BROCOCK – POMPKA
NR. ART. CHAN01
TERAZ TYLKO:
599 ZŁ
w BROCOCK – ZESTAW
DO ŁADOWANIA
NR. ART. CRAM01
NR. ART. CCAR01 (KAL. 5,5)
NR. ART. CCAR02 (KAL. 4,5)
z pompka ręczna
35 ZŁ/SZT.
199 ZŁ/6SZT.
do ładowania kardridży
z maksymalnie 5 cyklido
pełnego załadowania
249 ZŁ
z zestaw do
ładowania kardridży
z butli ciśnieniowej
799 ZŁ
... Walther Tactical
zadzwoń
i zamów:
tel. (0-34) 366-43-66
Pogwarki Pana Jana
Cyberseks
T
u monitor, tam monitor, tu kamerka, tam kamerka. Tu
ja, tam ona. My. Razem. Nieważne, że daleko. Ważne,
że się zgodziła, że jest. Jej kamerka wycelowana
w punkt newralgiczny, moja też. Obydwoje ubrani. Ona ma
na sobie kremową bluzkę, niezbyt obcisłą, ale kuszącą. I coś
na dole, trochę poza kadrem, chyba spódnicę. Spódnicę albo
spodnie. Spódnicę. Bluzka ma cztery guziczki, też kremowe.
Wszystkie są zapięte.
– Cześć – mówi.
– Cześć – odpowiadam.
Ja jestem w koszuli. W koszuli, podkoszulku, spodniach
i bokserkach. Cztery rzeczy, ona też musi mieć cztery, tak się
umawialiśmy. Bluzka, stanik, spódnica, no i to, co pod
spodem. Majtki. Obłęd.
– Gramy? – pyta.
– Pewnie – mówię.
Dom czysty, nikogo nie ma. Drzwi zamknięte, za oknem
lato, lekki półmrok. Okno otwarte, trzeba dużo świeżego powietrza.
– Tylko uczciwie – mówi.
– No masz – odpowiadam. – Jasne.
Tasuję karty. Do kamery, żeby widziała. Ona tasuje swoje. Talia na stół, karty w wachlarzyk, ciągniemy jedną. Ja
mam waleta, ona dziewiątkę, kolor nieważny.
– Pierwszy guziczek – mówię.
Twarzy nie widać, widać rękę. Ręka się podnosi, dołącza
do niej druga. Ma długie palce. Ładne, szczupłe. Dłonie pianistki. Jest pierwszy guzik, widać szyję. Smagłą, długą, ładną.
Łopot skrzydeł. Na parapecie siada sroka. Ma coś w dziobie. Coś błyszczącego, sporego. Łypie na mnie lewym okiem,
przykuca i odlatuje.
– Tasujemy.
Oczy z powrotem na ekran. Karty w tas, talia na stół,
i wachlarzyk. Ciągniemy. Ona ma asa, ja dwójkę, kolor nieważny. Cholera.
– Spodnie – mówi.
Koszmar. Rozpinam spodnie. Nie wstaję, tylko rozpinam
i zsuwam, żeby nic nie widziała. A co? Za darmo ma widzieć?
Sroka siedzi za rowem. Miejscowi mówią, że to fosa i że
kiedyś stał tam zamek. Może i stał, ale teraz jest tylko rów
z wodą, mostek i kilka pagórków. Sroka przycupnęła na poręczy mostka. Ile to może być metrów? Siedzi, kiwa się
w przód i w tył i chyba chce odlecieć, bo podkrada się do niej
bury kot. Trzydzieści. Sroka odlatuje. Odlatuje, ale gubi to,
co miała w dziobie. Jakie trzydzieści? Trzydzieści pięć, może
więcej. Świecidełko spada tuż przed kocim pyskiem. Kot obwąchuje je i patrzy za sroką. Sroka znika, kot zostaje. Nie,
czterdzieści.
Karty, stół, wachlarzyk, ciągniemy. Ona ma dziewiątkę,
ja trójkę, kolor nieważny.
– Hmm... – słyszę. – Pierwszy guziczek koszuli.
Podnoszę wzrok, patrzę na ekran, zerkam za okno. Kot
siedzi. Przy tym świecidełku. Jednak czterdzieści. Biorę ołówek, wyciągam rękę, zamykam oko. Długość ręki? Metr. Wysokość siedzącego kota? Nie wiem. Trzydzieści pięć centymetrów? Nad palcem półtora centymetra ołówka. Wysokość celu podzielić przez długość ołówka nad palcem i pomnożyć
przez długość ręki. Trzydzieści pięć metrów. Jak drut. Rozpinam guzik.
Karty, stół, wachlarzyk, ciągniemy. Ona ma trójkę, ja damę, kolor nieważny.
– Ha! – mówię. – Spódnica.
Bzdura. Tam są pagórki. Na ekranie też, ale patrzę na te
za oknem. Jeden, dwa, trzy. Pierwszy niski, środkowy wyższy, trzeci najwyższy. Pagórki zmieniają sytuację, poza tym
jest jeszcze fosa i woda. Pagórki, woda, zmiana perspektywy:
wszystkie obliczenia szlag trafia.
Okno–ekran, ekran–okno. Znowu ekran. Zdjęła, ale nic
nie widać, biurko zasłania. Karty, stół, wachlarzyk, ciągniemy. Ja mam króla, ona damę, kolor nieważny.
No to inaczej. Najpierw cały dystans na pół, tak w myśli.
Dwadzieścia metrów? Nie, dwadzieścia pięć. Za mało. Połowa połowy na pół. Trzynaście. Albo czternaście.
– Jesteś?
– Drugi guziczek – mówię.
Rozpina. Tymi szczupłymi, zwinnymi palcami. Jest bardzo opalona, śliczna, widać już mostek. Mostek... Na mostku kot i to cholerne świecidełko. Nie, podziały na odcinki nic
nie dadzą. Kot praktycznie siedzi za wodą, a jak kiedyś strzelałem przez staw i zmierzyłem odległość na oko, to się potem
okazało, że w rzeczywistości była o jedną trzecią większa.
Niech to szlag.
Karty, stół, wachlarzyk, ciągniemy. Ja mam dziesiątkę,
ona dziewiątkę, kolor nieważny.
– O jedną trzecią – mówię.
– Słucham? – pyta.
– Trzeci guziczek.
Rozpina. Widać biustonosz. Ładny, kremowy. I to, co
pod nim. Boskie. Duże. Pełne. Jędrne.
Za oknem jakiś błysk. Kot trącił łapą świecidełko. Ile to,
do cholery, jest? Czterdzieści? Czterdzieści pięć?
Karty, stół, wachlarzyk, ciągniemy. Ja mam ósemkę, ona
szóstkę, kolor nieważny.
– Ostatni guziczek – mówię.
Rozpina. Ten ostatni. Tymi zwinnymi, smukłymi palcami.
Obłęd. Widać brzuch, widać pępek. Jest śliczny, jak mała
kropeczka, jak docik w Burrisie. Docik. Dot. Może by tak na
doty?
Wiatrówka. Leży pod półką, tuż obok. Odczyt z rozmiarów stref jest trudny, w dodatku świecidełko albo kot, to strefa Bóg wie jaka. Mistrzowie HFT nigdy nie czytają z samych
stref i stosują ten sposób tylko do potwierdzenia tego, co
ustalili wzrokowo sobie tylko znanymi sztuczkami. Ale na
doty? Może jednak na doty?
Karty, stół, wachlarzyk, ciągniemy. Ja mam czwórkę, ona
piątkę, kolor nieważny. Cholera.
Broń i e-Strzelectwo
38
zadzwoń
i zamów:
– Hmm... – mówi. – Bokserki.
Świecidełko ma ze cztery centymetry długości; to jakiś
wisiorek. Cztery centymetry zmieści się w celowniku między
środkiem krzyża i środkiem drugiego dota.
Cztery centymetry razy tysiąc, podzielić to przez dwa...
Dlaczego akurat drugiego? Skąd ja wziąłem tego drugiego
dota?
– Bokserki – powtarza.
Zdejmuję bokserki. Znowu na siedząco, a co. Nie widzi,
bo stolik zasłania. Ale na pewno patrzy. Patrzy, a nie widzi.
Tak jak ja. Ślepnę. Chyba ślepnę. Czterdzieści. Bankowo. Góra czterdzieści pięć. Od czterdziestki do pięćdziesiątki najtrudniej zmierzyć opad. A jak wieje, to już w ogóle. Światło
jest coraz gorsze, coraz gorzej widać. Zerkam na TX–a.
– Nie tasujesz?
Tasuję. Karty, stół, wachlarzyk, ciągniemy. Ja mam dwójkę, ona trójkę, kolor nieważny.
– Nie wieje – mówię.
Kretyn. No jasne, że nie wieje, a nawet gdyby wiało, to
i tak nie chcę teraz strzelać. Chcę tylko zmierzyć tę cholerną
odległość. Debil. Idiota.
– Słucham?
– Nie zwieję, i tak wygram.
– Koszula. Zdejmij koszulę...
Ma aksamitny głos. Mięciutki, kuszący. Rozpinam guziki;
ostatni utknął w dziurce. Szarpię, guzik pryska, ściągam koszulę, rzucam ją na podłogę. Tuż obok wiatrówki. Pokrowiec
jest rozpięty, widać celownik. Mam Bushnella – nie najlepiej,
ale dałbym radę, przynajmniej w przybliżeniu. Czterdzieści
czy czterdzieści pięć? Na pewno ponad czterdzieści.
Wstaję.
– O Boże! – słyszę.
Chwytam wiatrówkę, pstrykam zakrywkami, podbiegam
do okna. Mieszkam na parterze, parapet jest niski. Ramię,
baka, policzek, ręka na pokrętle. Nieostro, nieostro, nieostro,
ostro.
– Gdzie jesteś? Chodź tutaj.
Zerkam na pokrętło. Kropka między czterdzieści i pięćdziesiąt. Kurdesz ty. Jeszcze raz. Ramię, baka, policzek, oko,
jakiś cień. Nic nie widzę. Opuszczam wiatrówkę. Dwa metry
dalej stoi sąsiadka. Blada rozdziawia usta, torebka wypada jej
z ręki. Patrzy, chyba na parapet.
Zatrzaskuję okno, odkładam wiatrówkę, wciągam
spodnie, biegnę do pakamery. Na półce leży taśma miernicza. Pięćdziesiątka. Nie ma to jak konkret.
Jan Kraśko
tel. (0-34) 366-43-66
w dostawa w ciągu 3 – 7 dni
w 14 dni testu bez ryzyka
w przy zakupie powyżej 299 zł
przesyłka GRATIS
AKCESORIA
w KOLIMATORY WALTHER
x Electronic Point Sight
x Top Point III
99 ZŁ
x PointSight PS44
149 ZŁ
x Competition
199 ZŁ
x Multi-Dot-Sight MDS
229 ZŁ
x PointSight PS22
249 ZŁ
299 ZŁ
w LUNETY WALTHER
x 4 x 20
x 3-7 x 20
89 ZŁ
99 ZŁ
x 1,5-4,5 x 32
x 3-9 x 40 GA
249 ZŁ
259 ZŁ
x 3-9 x 40
379 ZŁ
x 3-9 x 44 Night Pro
399 ZŁ
x 6 x 32
x 4 x 32
199 ZŁ
159 ZŁ
w ZASILANIE
x 3-9 x 56
NOWA CENA
KAPSUŁ
339 ZŁ
x 4-12 x 50 CI
2 ZŁ/SZT.
429 ZŁ
w CELOWNIKI LASEROWE
JUŻ
W SPRZEDAŻY
x CP99 Compact
149 ZŁ
x CP99 / CPSport
149 ZŁ
x kapsuły z CO2
Umarex 25 szt.
x Beretta M92 FS
49 ZŁ
149 ZŁ
w KABURY I POKROWCE
skórzane
kabury do
wszystkich
modeli
pistoletów
pneumatycznych
49 ZŁ
x Pokrowiec-1
39 ZŁ
x Pokrowiec-2
59 ZŁ
SKLEPY FIRMOWE PORTALU BROŃ.PL:
Częstochowa: Kolter – ul. Kopernika 2, tel. (034) 3664366
Warszawa: NOWY! SALON FIRMOWY broń.pl, ul. Puławska 99,
tel (022) 353 86 54
Warszawa-Janki: Salon Broni – Al. Krakowska 22a (vis-à-vis Ikea),
tel. (022) 7156998
x Pokrowiec-3
129 ZŁ
bez pierwszej wpłaty
KONCESJONOWANE SKLEPY PATRONACKIE:
BIAŁYSTOK: Jager – tel. (085) 7420430; Con – tel. (085) 7451839; BYDGOSZCZ: Wojski – tel. (052) 3610237;
BYTOM: Jard-B – tel. (032) 7874643; CHODZIEŻ: Hubertus – tel. (067) 2820922; CIECHANÓW: Radex – tel.
(023) 6724830; CHOJNICE: Diana – tel. (052) 3972009; CZECHOWICE-DZIEDZICE: Sklep myśliwski – tel. (032)
2154344; KATOWICE: Pentagon – tel. (032) 2539391; ELBLĄG: U Ireny – tel. (055) 6423940; Aro Broń – tel. (055)
6421222; EŁK: Hubert – tel. (087) 6210853; GDAŃSK: Czapla – tel. (058) 3470240; GNIEZNO: Arsenał – tel.
(061) 4244243; GRODZISK MAZOWIECKI: Trophy – tel. (022) 7556906; KIELCE: Absolutus – tel. (041) 3617021;
KRAKÓW: Łowca – tel. (012) 2909162; LUBLIN: J5 – tel. (081) 5343770; ŁÓDŹ: Alert – tel. (042) 6767262; Handel
bronią – tel. (042) 6740742; Jenot – tel. (042) 6309353; Onyx – tel. (042) 6796087; NOWY SĄCZ: Żbik – tel. (018)
4418471; OLSZTYN: Żbik – tel. (089) 5274626; Janczewski – tel. (089) 5270521; OSTRÓW WLKP.: Handel Bronią
– tel. (062) 5910107; PIOTRKÓW TRYB.: Puchacz – tel. (044) 6472550; PŁOCK: Pocisk – tel. (024) 2647808;
POZNAŃ: Gold Elektronik – tel. (061) 8334413; Hubertus – tel. (061) 8523885; Szymkowiak – tel. (061) 8537236;
Magnum – tel. (061) 8487896; RADOM: Lemac – tel. (048) 3621833; RUDA ŚLĄSKA: Łowca – tel. (032) 3421630;
RZESZÓW: Avant – tel. (017) 8532504; SIERADZ: Hubertus – tel. (043) 8225607; SKARŻYSKO-KAMIENNA: Top
Gun – tel. (041) 2511748; SOCHACZEW: Pryzmatix, tel. (046) 862 96 61; STAROGARD GDAŃSKI: Bona – tel.
(058) 5622440; SUWAŁKI: Myśliwy – tel. (087) 5663337; SZCZECIN: Safari – tel. (091) 4846156; TARNÓW:
Diana – tel. (014) 6272644; TCZEW: Odyniec – tel. (058) 5312834; TORUŃ: Auto Trezor – tel. (056) 6210240;
WARSZAWA: broń.pl, ul. Puławska 99, tel (022) 353 86 54; Janki: Al. Krakowska 22a (vis-à-vis Ikea), tel. (022)
7156998; Kapiszon – tel. (022) 6758230; OSTROWSKI ARMS, Pl. Żelaznej Bramy 1 Hala Gwardii - Podziemia,
tel/fax (022) 6200540; Pesko – tel. (022) 6123800; WĄGROWIEC: Arsenał – tel. (067) 2620242; WŁOCŁAWEK:
Domoland – tel. (054) 4121887; WROCŁAW: Secpol – tel. (071) 3419249; ZABRZE: Łowca – tel. (032) 2733574;
ZIELONA GÓRA: Strzelec – tel. (068) 3257599; Fajer – tel. (068) 3244463.
Firma KOLTER zastrzega sobie prawo do dokonania zmian w prezentowanej ofercie.
Niniejsza reklama nie stanowi oferty w rozumieniu Kodeksu Cywilnego.
Zdjęcie: Jacek „Bono” Bonecki

Podobne dokumenty