Makieta symetryczna
Transkrypt
Makieta symetryczna
Numer 3 (5) Marzec 2007 Br oń i Bi S e-S tr zelectwo Zagubione odwołanie Millera Największe targi broni w Europie Laureaci Produktu Roku 2006 364 słowa od Killera... Tym razem w numerze P obyt na norymberskiej IWA Messe działa na odbiorcę jak wszystkie olbrzymie wystawy świata. Oszałamia feerią barw, świateł zapachów i doznań powodując początkowo nerwicę związaną z zachłannością (chciałoby się wszystko widzieć i wszystko mieć) a na zakończenie wrażenie niedosytu połączonego z bólem nóg. Niedosyt zresztą też związany jest z zachłannością – jest to stały strach, że przeoczyło się coś ważnego lub ciekawego. Taka impreza odciska na uczestniku jeszcze inne piętno – człowiek jest pod wrażeniem wielkości i sprawności organizacji. Wszystko tu jest dopięte na ostani guzik – materiały dla dziennikarzy są na czas i w odpowiedniej ilości, drogi i ścieżki odpowiednio oznakowane, to co zaplanowano odbywa się tam i o tej porze gdzie zapowiedziano, nie ma problemów z czymkolwiek. Wszystko umieszczono w grafiku, przewidziano i wykonano, a całość funkcjonuje niczym szwajcarski zegarek. Jednym słowem Europa. Ta sama Europa do której zawsze podobno przynależeliśmy, ale od której jakoś zawsze odstawaliśmy. I nagle ją – tzn. Europę – mamy w domu. Dostarczoną pocztą kurierską w eleganckim opakowaniu, leży na dywanie w paradnej izbie, a my patrzymy, na nią jak na paczkę spod Bożenarodzeniowej choinki. I nie bardzo wiemy co z nią – tzn. Europą – zrobić. Porównanie IWA z naszym rodzimym Hubertusem wypada mocno stresująco. Hubertus miał pecha – wystartował w formule adresowanej do wąskiego i dość elitarnego kręgu odbiorców, i dopiero po rocznej przerwie ma trochę zmienić swój charakter idąc w kierunku „outdooru” jak IWA. Z tym, że w Norymberdze jest to przejaw nacisku na „political correctness”, a u nas obawa, że ta cenna impreza przestanie się odbywać z braku zainteresowania ze strony zarówno wystawców jak i odwiedzających. I nic dziwnego, Europa jest tuż za miedzą, paczka została otwarta, więc równie dobrze co do Warszawy można wybrać się do Norymbergi. To samo zresztą dzieje się w handlu – nie ma już przymusu kupowania w polskich firmach stale odpowiadających, że nie mają towaru o który pytamy, lub co gorsza odpowiadających, że go nam nie sprzedadzą. Strzelcy czarnoprochowi od dawna dokonują zakupu za granicami kraju, a „wiatrówkowcy” też wydeptali podobne ścieżki. Dla firm i organizatorów zaś, jest to ostatni dzwonek, ostatnia szansa, na rozpoczęcie działań na serio. Bo pewnego dnia może się okazać, że tłum kłębiący się dotąd za ladą zniknął. Gdzie? Tak jakoś w Europie... Zagubione odwołanie Millera str. 5 IWA 2007 str. 9 Własna strzelnica str. 17 Laureaci Produktu roku 2006 str. 21 Wiatrówka inna niż wszystkie str. 23 Finansowe cesarskie cięcie str. 27 Ładuj! Cel! Pal! str. 31 „Taktyka” na pokaz str. 35 Pogwarki pana Jana str. 42 Bi S Broń i e-Strzelectwo fax 022 76-76-138 [email protected] Redaguje zespół Redaktor naczelny: Radosław Baturo [email protected] 0-691-220-355 Sekretarz redakcji: Miłosław Majstruk [email protected] 0-502 675-240 Zespół: Marcin Abratowski, Jacek Bonecki (foto), Radosław Cholewiński, Tomasz Gębala, Jan Kraśko, Piotr Kuczyński, Dorota Majcher, Stefan Nyka (foto), Marcin Pałucha, Piotr Szamowski, Tomasz Wełnicki, Hubert Zegarski, Adrian Zoruk http://bies.airguns.pl Wydawca: CEKAUS – Izabela Majstruk ul. Leśna 21A/20, 05-110 Jabłonna Wszelkie prawa zastrzeżone. Przedruk, kopiowanie, rozpowszechnianie materiałów w jakiejkolwiek formie – w całości lub fragmentach – tylko za pisemna zgodą redakcji. Wydawnictwo bezpłatne. Wszelkie formy czerpania korzyści ze sprzedaży są niezgodne z prawem i będą ścigane. Na okładce: Fredrick Akselsson właściciel firmy FX Radosław „Killer” Baturo Broń i e-Strzelectwo 2 Fikcje i fakty n Nowości Gamo Gamo zaprezentowało nowe modele wiatrówek. Viper Desert to Viper w osadzie w kolorze pustynnym, Shadow CSI to nic innego jak Shadow wyposażony w tłumik, na którym zamocowano muszkę, co umożliwia strzelanie z przyrządów Dostępny jest w trzech kalibrach: 4.5, 5.5 i 6.35 mm. Co ciekawe, występuje tylko w wersji z osadą orzechową, oczywiście wyposażoną w stopkę „TRIOPAD” (czyli z podkładkami dystansowymi, znaną z modelu 125). Poza wersją bazową fabryka wypuściła dwa dodatkowe modele Hatsan 135SP z kompensatorem i celownikiem Optima 3-9x32 oraz Hatsan 135XRD z aluminiowym tłumikiem i kolimatorem Optima 1x40. n Karabinek Blow otwartych. Z kolei CFX Royal jest modelem CFX w osadzie bukowej. Najciekawszą pozycją jest Gamo Viper Express wiatrówka na naboje śrutowe w myśliwskim kalibrze 25. Naboje są specjalnymi plastikowymi rurkami, w które wsypuje się okrągły śrut. W komplecie znajduje się wkładka umożliwiająca strzelanie zwykłym śrutem w kalibrze 5.5 mm. Nowości pojawiły się także wśród oferowanych śrutów. PBA Raptor jest śrutem ekologicznym, bez dodatku ołowiu. Z kolei Expander to śrut grzybkujący podobny w kształcie do Predatora. Nowością jest również Rocket będący niczym innym niż Hollow Pointem ze stalową kulką w zagłębieniu. Turecka firma Blow wypuszcza na rynek łamany karabinek sprężynowy. Karabinek ma występować w dwóch wersjach z osadą drewnianą i plastikową. Patrząc na jego wygląd można się spodziewać kolejnej kopii nieomalże kultowego Gamo Huntera. Na razie wiatrówka jest w fazie prototypu, ukończenie prac spodziewane jest za 3-4 miesiące. Dane techniczne: kaliber 4,5 mm, długość 1100 mm, długość lufy 450 mm, masa: 3,4 kg. n Kolejny Webley n Hammerli wchodzi w rynek amatorski Koncern Umarex, po przejęciu firmy Hammerli, znanej z wysokiej jakości broni wyczynowej, wprowadza na rynek pod tą marką wiatrówki popularne. Hammerli 850 AirMagnum ZG30 to znany już standardowy AirMagnum, w którym metalowe części wykończono na srebrno. Dużo większa rewolucja nastąpiła w wiatrówkach sprężynowych. Pojawiły się modele: Hunter Force 600 Combo, Hunter Force 750 Combo, Hunter Force 900 Combo, Hunter Force 1000 Combo, Black Force 600, Black Force 650, Black Force 750 oraz Firefox 500. Karabinki te nie są produktami Hammerli, która daje tylko swój znak handlowy. Zakupić można kolejny model reaktywowanego Webleya. Tym razem jest to Webley Longbow. U polskiego dystrybutora, firmie Kolter, kosztuje 1490 zł. Długość karabinka wynosi 990 mm, długość lufy 330 mm, waga 3,4 kg. Osadę wykonano z drewna orzechowego. n Orzeł z Radomia n Hatsan ciągle na czele W ofercie tureckiego producenta pojawił się kolejny nowy model Hatsan 135. Jest to duża, myśliwska sprężynowa wiatrówka łamana, wyglądająca na rozwinięcie modelu 125. Po długim oczekiwaniu w sklepach pojawiła się wiatrówka Logun Eagle. Ten 10-strzałowy karabinek PCP jest pierwszym po latach pneumatykiem produkowanym w Polsce, w Fabryce Broń i e-Strzelectwo 3 Broni w Radomiu. W tej chwili dostępna jest tylko wersja w kalibrze 5.5 mm. Cena u polskiego dystrybutora w firmie Kolter, wynosi 2990 zł. Dane techniczne – długość 900 mm, długość lufy 400 mm, waga 3,53 kg. Osada orzechowa. n PCP Brococka w opisie dopuściły się nadużyć: „Pneumatyczna replika pistoletu Walther P99 w rozbudowanej wersji taktycznej zwanej Walther Nighthawk, przygotowana dla Was przez renomowanego amerykańskiego producenta wiatrówek – firmę Crosman.” Tu drobna uwaga wersja „taktyczna” CP-99 została wymyślona przez niemiecki Umarex, nie przez amerykańskiego Crosmana. Jak widać wojna UmarexCrosman trwa, model „Made for Crosman” kosztuje 669 zł, przebijając Umarex o 130 zł. n Hubertus Expo Brocock wypuścił do sprzedaży nowość nazwaną Hunter. Jest to jednostrzałowy, prosty i składny karabinek PCP w kalibrze 5,5 mm. Cena u polskiego dystrybutora, w firmie Kolter, to 2490 zł. Jego długość wynosi 933 mm, długość lufy 390 mm, waga 3,4 kg, a osadę wykonano z buku lub materiału syntetycznego przypominającego gąbkę. n BSA Tech Star 4,5 mm Po raz kolejny BSA pokazało, że potrafi skomplikować rzeczy proste – ich nowy karabinek PCP przeładowuje się za pomocą przycisku umieszczonego... przed łożem. Załadowanie śrutu wymaga zwolnienia blokady z prawej strony systemu, a rygluje poprzez wciśnięcie dźwigni umieszczonej z tyłu. Trzy przyciski... prostota. Cena u dystrybutora Militaria.pl – 1665 zł. Parametry to: kaliber 4,5 mm, długość 945 mm, długość lufy 470 mm a waga 2,99 kg. n Air Arms S400 MPR-FT Kultowe PCP S400 Air Armsa doczekało się nowego modelu. W wersji MPR znane było dotychczas jako karabinek matchowy. Teraz pojawił się model przeznaczony do FT, oznaczony MPR-FT. U polskiego dystrybytora, w firmie TM-Militaria, kosztuje 3729 zł. Kaliber karabinka 4,5 mm, długość (bez kompensatora) 925 mm, długość lufy: 474 mm, waga: 3,15 kg. Osadę wykonano z orzecha włoskiego. n Crosman Walther Nighthawk W ofercie sklepu Militaria.pl „objawił” się kolejny produkt Umarexu. Tym razem jest to Walther Night Hawk. Wbrew nazwie, nie jest to Crosman Walther. Standardowo, Militaria W dniach 13–15 kwietnia – po rocznej przerwie – odbędą się IV Międzynarodowe Targi Łowiectwa, Strzelectwa i Rekreacji Hubertus Expo 2007. Miejscem targów jest warszawska dzielnica Wola, Hala nr 3 kompleksu Expo XXI przy ul. Prądzyńskiego 12/14. opr. Mil PODZIĘKOWANIA Redakcja miesięcznika Bies pragnie niniejszym serdecznie podziękować wszystkim, których praca, dobra wola i pomoc umożliwiły nam przygotowanie numeru do publikacji a w szczególności: l Serwisowi firmy Nikon Polska za serdeczność i błyskawiczną reakcję l Hubertowi „Gotrekowi” Zegarskiemu za wsparcie sprzętowe w trudnej sytuacji l Firmie Kolter za materiały zdjęciowe i sprzęt do naszych testów. Strzelnica Temidy Zagubione odwołanie Millera Miłosław Majstruk 9 grudnia 2003 r. ówczesny premier Leszek Miller podpisał rozporządznie Rady Ministrów zmieniające wcześniejsze rozporządzenie w sprawie rodzajów broni i amunicji oraz technologii o przeznaczeniu wojskowym lub policyjnym, na których wytwarzanie lub obrót jest wymagana koncesja (Dz.U. nr 219, poz. 2152). Co to oznacza? Do listy broni i technologii, na obrót którą wymagana jest koncesja zostały dodane... wiatrówki gwintowane poniżej 17 J. W rozporządzeniu użyto sformułowania znanego ze starej ustawy o broni i amunicji „lufa gwintowana lub element ją zastępujący”, mimo że nowelizacja zakończyła niesławną erę wiatrówek gładkolufowych. By dopełnić tego bubla legislacyjnego, użyto pojęcia „poniżej 17 J”, czyli obejmującego także wiatrówki niestrzelające, mające 0 J. Ani logiki, ani sensu. Ale nie koniec na tym. Rozporządzenie może sobie każdy premier wydać, ale nie może ono być sprzeczne z prawem. Konstytucja mówi jednoznacznie – prawo to ustawy, a rozporządzenia są tylko aktami niższej rangi, które nie mogą naruszać aktów rangi wyższej. W tym wypadku, pomijając absurdalność przyjętych sformułowań, premier z ustawami się rozminął. To eufemizm, bo – mówiąc wprost – „rozporządzenie Millera” jest sprzeczne z ustawami. O bezprawności i o niektórych skutkach „rozporządzenia Millera” pisano w Arsenale: gią o przeznaczeniu wojskowym lub policyjnym (Dz.U. nr 67, poz. 679 z późn. zm.), czyli akt prawny regulujący obrót objęty koncesją (stąd będę go nazywał ustawą o obrocie koncesjonowanym), mówi jednoznacznie: Art. 1. Ustawa określa zasady podejmowania i wykonywania przez przedsiębiorców działalności gospodarczej w zakresie wytwarzania i obrotu materiałami wybuchowymi, bronią, amunicją oraz wyrobami i technologią o przeznaczeniu wojskowym lub policyjnym. Krótko: to czym zajmuje się ta ustawa i to, co ogranicza, to (uwaga!) tylko i wyłącznie: l materiały wybuchowe (wiatrówki poniżej 17 J – w skró- cie wiatrówki – nimi nie są), l broń (wiatrówki nią nie są, chyba że mają powyżej 17 J, czyli broń pneumatyczną), l amunicja (wiatrówki nią nie są) l wyroby o przeznaczeniu wojskowym (wiatrówki chyba nimi nie są) l wyroby o przeznaczeniu policyjnym (wiatrówki nimi l nr 1(03) ze stycznia 2004 r. – Tomasz Wełnicki No i do- czekaliśmy się pasztetu, l nr 3(24) z marca 2006 r. – Tomasz Wełnicki Głupota czy korupcja, l nr 5(26) z maja 2006 r. Tomasz Wełnicki Sprawa Kliszewskiego czy sprawa TM?, l oraz w Biesie nr 1 z listopada 2006 r. – Miłosław Majstruk Sprawa Kliszewskiego – początek czy koniec? Pomińmy tutaj wiele mniej ważnych argumentów świadczących o bezprawności i bezsensie tego aktu prawnego, ale dla tych, którzy nie są zorientowani w temacie postaram się przedstawić najważniejsze fakty i w miarę możliwości najprostsze wyjaśnienie. Ustawa z dnia 22 czerwca 2001 r. o wykonywaniu działalności gospodarczej w zakresie wytwarzania i obrotu materiałami wybuchowymi, bronią, amunicją oraz wyrobami i technolo- chyba nie są) l technologie o przeznaczeniu wojskowym lub policyjnym (wiatrówki nimi nie są). Jedyna możliwość, aby zgodnie z ustawą wiatrówki gwintowane mogły podlegać koncesji, to uznanie ich za broń lub wyrób o przeznaczeniu wojskowym lub policyjnym. Czy wiatrówki są bronią? Bo to jest jedyny logiczny powód wciągnięcia wiatrówek pod koncesję. I co za tym idzie, żądania pełnoletności przy ich zakupie. Poszukajmy głębiej w wymienionej ustawie. Art. 3. 1. Ilekroć w ustawie jest mowa o: ... 2) broń i istotne części broni – są to broń i istotne części broni w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 21 maja 1999 r. o broni i amunicji (Dz.U. Nr 53, poz. 549 i z 2001 r. Nr 27, poz. 298), a także inne urządzenia służące do niszczenia lub obezwładniania celów, Broń i e-Strzelectwo 5 Ustawa o broni i amunicji nie uznaje wiatrówek poniżej 17 J za broń. W końcu jednoznacznie je z tej ustawy wyłączyła w ostatniej nowelizacji. Mogą co prawda te wiatrówki służyć do niszczenia lub obezwładniania celów, ale takie stwierdzenie byłoby absurdem na skalę światową. No to może wiatrówki są wyrobami o przeznaczeniu policyjnym czy wojskowym? 4) wyroby i technologie o przeznaczeniu wojskowym lub policyjnym – są to wyroby zaprojektowane dla celów wojskowych lub policyjnych oraz technologie związane z produkcją lub używaniem tych wyrobów. Przykro nam, wiatrówka gwintowana o energii poniżej 17 J nie była nigdy zaprojektowana dla celów wojskowych (niszczenia celów) lub policyjnych (obezwładniania celów). Wychodzi na to, że wiatrówki o lufie gwintowanej i energii wylotowej poniżej 17 J nie mogą być objęte obowiązkiem kon- na przygotowanie się był..., ale koniec roku zastał niektóre firmy z magazynami pełnymi wiatrówek gładkolufowych, których po 1 stycznia sprzedać nie będzie można. Okazuje się, że na „rozporządzeniu Millera” skorzystali niektórzy polscy dystrybutorzy wiatrówek... przypadkiem posiadający koncesje na hadel bronią. A może prawda leży pośrodku? Czy związek z wprowadzeniem rozporządzenia miało to, że Decathlon planował wprowadzenie do swoich supermarketów wiatrówek chińskich, w bardzo atrakcyjnych cenach? A plotki mówiły o kontenerach chinek gwintowanych dla Decathlonu czekających na 1 stycznia, i o kontenerach chinek gładkolufowych płynących do Polski dla naszych dystrybutorów? Plotki czy nie, przypuszczenia czy fakty, i tak nic nie zmienia jednak postaci rzeczy, że „rozporządzenie Millera” powstało tylko po, to by chronić firmy koncesjonowane handlujące wiatrówkami. Jak oficjalnie stwierdziło MSWiA: dokonano nowelizacji rozporządzenia Rady Ministrów, co umożliwi utrzymanie w zakresie koncesjonowania broni status Rozporządzenie może sobie każdy premier wydać, quo. Niestety, na pytanie o podstawę prawną konieczność ale nie może ono być sprzeczne z prawem. Konstytu- utrzymania status quo wbrew prawu, MSWiA nie odpocja mówi jednoznacznie – prawo to ustawy, a rozpo- wiedziało. Bezprawność „rozporządzenia Millera” nie przeszkarządzenia są tylko aktami niższej rangi, które nie modza temu, by policja i prokuratura ścigała firmy handlujągą naruszać aktów rangi wyższej. ce wiatrówkami. A sądy te sprawy rozpatrywały. Sprzeczność z konstytucją nie jest ważna, jeśli można kilkanaście niewinnych osób zawlec przed sąd i zrobić z nich przecesji. Dlaczego nie mogą? Bo ustawa o obrocie koncesjonowa- stępców, wszak handel bez koncesji zagrożony jest karą więzienym jednoznacznie to wyklucza. Ustawa o broni i amunicji nia do lat 10. A jeśli przez przypadek okaże się, że ci oskarżestwierdza, że wiatrówki poniżej 17 J nie są bronią. „Rozporzą- ni to konkurencja dla firm, które koncesję posiadają, to cały ten dzenie Millera” stoi więc w sprzeczności z ustawą o obrocie bajzel legislacyjny przestaje mieć znamiona przypadku. Tym koncesjonowanym albo z ustawą o broni i amunicji. Którąś bardziej, gdy zauważy się fakt, że stało się tak na skutek wproz tych ustaw łamie. wadzenia w życie wzmiankowanego rozporządzenia. I popaPrzypominamy, że akt niższej rangi (rozporządzenie) nie trzy, kto na tym zyskał. może ograniczać tego, na co pozwala akt rangi wyższej (ustaMoże ktoś nam zarzuci, że ulegliśmy modzie na szukanie wa). To elementarne prawo, wynikające z konstytucji. afer. Proszę bardzo, niech więc ktoś nam wytłumaczy, dlaczego Wadliwe rozporządzenie weszło w życie razem z nowelizacją Departament Prawny MSWiA, przez którego ręce „rozporząustawy o broni i amunicji, która wprowadzała inną definicję broni dzenie Millera” przeszło, zaakceptował takiego bubla prawnepneumatycznej. O tym, co jest bronią, a co nie, przestał decydo- go? Czy jest to skrajny przypadek niekompetencji... czy może wać gwint w lufie, a decydowała energia wylotowa. Mimo że od skrajny przypadek korupcji? początku MSWiA wiedziało o wadach konstytucyjnych i logiczNiekompetencja. Może urzędnik się pomylił. Nie dopanych tego aktu prawnego, nie zrobiono nic, by tego bubla odwołać. trzył. Wydawało mu się. Zdarza się. Można w to wierzyć. Ba, W efekcie, likwidacji uległy dziesiątki sklepów dotychczas można nam zarzucić, że się nie znamy. Nie wiemy, o co chodzi. handlujących wiatrówkami. Kolejne setki musiały zaprzestać Możliwe, nie jesteśmy prawnikiami. handlu wiatrówkami. Kto więc na tym skorzystał? Tylko ci, któ13 kwietnia 2004 r. MSWiA pisze m.in.: rzy koncesję już mieli. A koncesja i dostosowanie się do jej wyNowelizacja rozporządzenia jest konsekwencją ustawy z dnia mogów to wydatek minimum kilkunastu tysięcy złotych. 14 lutego 2003 r. o zmianie ustawy o broni i amunicji (...), którą Przez lata wiatrówki (wszystkie!) były sprzedawane wyłącz- dokonano zmiany m.in. art. 8 ustawy o broni i amunicji zawieranie w firmach koncesjonowanych. Nowelizacja ustawy o broni jącego definicję broni pneumatycznej. Na skutek tej zmiany do i amunicji doprowadziła do sytuacji, gdzie wiatrówkami poniżej broni pneumatycznej będzie zaliczana nie tylko – jak dotąd – broń 17 J mógł handlować każdy. A zbliżające się w maju wejście do posiadająca lufę gwintowaną, ale także broń o lufach gładkich Unii Europejskiej otwierało nasz rynek dla firm zagranicznych. (niegwintowanych), przy czym w obydwu przypadkach energia kiNa rozporządzeniu skorzystały więc firmy koncesjonowane, netyczna pocisku opuszczającego lufę musi być większa niż 17 J. utrzymując swój monopol. Jednym słowem, MSWiA świetnie zdawało sobie sprawę, Jednak zastanawiające jest dlaczego „rozporządzenie Mil- jaki jest sens nowelizacji ustawy o broni i amunicji. lera” przywraca zarzucone już dawno (ponad pół roku wczeDalej czytamy: śniej!) pojęcie gładkiej lufy. Czyżby więc kluczem do tajemnicy W wyniku tej modyfikacji w związku z powiązaniem określonej rozporządzenia był fakt, że większość polskich dystrybutorów w ustawie o broni i amunicji definicji pojęcia „broń” z wyznaczonym była całkowicie nieprzygotowana do wejścia w życie noweliza- ustawą z dnia 22 czerwca 2001 r. o wykonywaniu działalności gospocji ustawy o broni i amunicji? Cóż, głupie, ale prawdziwe. darczej (...) zakresem koncesjonowania tych urządzeń – obowiązkoW kwietniu 2003 r. nowelizacja została ogłoszona, ale zakłada- wi koncesjonowania nie podlegałyby zaliczane dotychczas do broni ła, że wejście w życie zmian nastąpi 1 stycznia 2004 roku. Czas penumatycznej urządzenia o lufach gwintowanych charakteryzujące Broń i e-Strzelectwo 6 zadzwoń i zamów: się energią kinetyczną pocisku opuszczającego lufę inną niż określona w znowelizowanej ustawie o broni i amunicji (do 17 J). Jest to logiczne – skoro wiatrówki gwintowane były bronią pneumatyczną, a po wprowadzeniu kryterium energii wylotowej te same wiatrówki bronią być przestają, to i koncesji nie będą podlegać. Było bronią, a nie jest, to nie podlega koncesji. Takie jest prawo. Ale jak widać dla MSWiA stanowi to problem, bowiem dalej czytamy: Urządzenia tego typu są na tyle niebezpieczne, że wytwarzanie i obrót nimi powinny podlegać kontroli państwa. Z powyższych względów dokonano nowelizacji rozporządzenia Rady Ministrów, co umożliwi utrzymanie w zakresie koncesjonowania broni status quo. Czyli nieważne, co mówi prawo – my wiemy lepiej. I nawet łamiąc prawo będziemy bronić obywateli przed „niebezpiecznymi narzędziami”. Jakie szczęście, że urzędnicy nie wiedzą o istnieniu sieker, noży, pił motorowych... Niezwykle nas interesuje KTO napisał projekt „rozporządzenia Millera”? Kto się pod tym podpisał? Jakie było uzasadnienie? Kto w Departamencie Prawnym MSWiA zaakceptował ten projekt? Przejdźmy jednak do czasów najnowszych. Mija trzy i pół roku obowiązywania „rozporządzenia Millera”. 3 października 2006 r. powstał projekt rozporządzenia, które odwoływało „rozporządzenie Millera”. W uzasadnieniu napisane jest: Proponowana zmiana rozporządzenia ma na celu przede wszystkim doprowadzenie do spójności przepisów ustawy z dnia 22 czerwca 2001 r. o wykonywaniu działalności gospodarczej w zakresie wytwarzania i obrotu materiałami wybuchowymi, bronią, amunicją oraz wyrobami i technologią o przeznaczeniu wojskowym lub policyjnym (Dz.U. Nr 67, poz. 679 z późn. zm.) oraz ustawy z dnia 21 maja 1999 roku o broni i amunicji (Dz.U. z 2004 r. Nr 52, poz. 525 z późn. zm.). Zgodnie z art. 8 o broni i amunicji, bronią pneumatyczną są niebezpieczne dla życia lub zdrowia urządzenia, które w wyniku działania sprężonego gazu są zdolne do wystrzelenia pocisku z lufy lub elementu go zastępującego i przez to zdolne do rażenia celów na odległość, a energia kinetyczna pocisku opuszczającego lufę lub element ją zastępujący przekracza 17 J. W świetle definicji, urządzenia, w których energia kinetyczna pocisku opuszczającego lufę nie przekracza 17 J, niezależnie od rodzaju lufy, nie są bronią. Wprowadzenie do katalogu broni podlegającej koncesjonowaniu urządzeń niewchodzących w zakres pojęcia broń pneumatyczna jest pewnym przekroczeniem delegacji ustawowej zawartej w art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 22 czerwca 2001 r. Jednoznacznie należy stwierdzić, że różnica między urządzeniami z lufą gwintowaną i lufą gładką sprowadza się wyłącznie do większej celności na korzyść urządzenia z lufą gwintowaną. Zważywszy na powyższe, brak jest uzasadnienia do reglamentacji urządzeń, o których mowa w art. 6a, tym bardziej, że ustawodawca pozostawił posiadanie i używanie urządzeń z wyjątkiem pełnoletności, a które są wymagane przy posiadaniu broni. Cieszy nas, że ktoś w końcu zauważył, iż doszło do „pewnego przekroczenia delegacji ustawowej”. Rozumiemy to też w ten sposób, że można teraz zażądać wskazania winnych tego przekroczenia i uzyskania zadośćuczynienia przez poszkodowanych tym „drobnym” bezprawiem. W połowie stycznia tego roku opublikowany został Program prac legislacyjnych w I półroczu 2007 r. dotyczący projektów rozporządzeń opracowanych w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji (na podstawie art. 4 ustawy o działalności lobbingowej w procesie stosowania prawa). tel. (0-34) 366-43-66 TOMASZ SIKORA ZŁOTYM MEDALISTĄ MISTRZOSTW EUROPY W BIATHLONIE BANSKO 2007 GRATULUJEMY KARABINKI PNEUMATYCZNE w BMK-19 TRU-GLO • kaliber: 4,5 lub 5,5 mm • długość całkowita: 1080 mm • prędkość początkowa: 270 m/s • energia pocisku: poniżej 17 J • waga: 2,65 kg TERAZ Z PRZYRZĄDAMI CELOWNICZYMI TRU-GLO • spust regulowany • bezpiecznik automatyczny • bezpiecznik manualny spustowy • regulowane przyrządy celownicze ze światłowodami Tru-Glo • możliwość zamontowania lunety w BMK-20 TRU-GLO • kaliber: 4,5 lub 5,5 mm • długość całkowita: 1074 mm • prędkość początkowa: 280 m/s • energia pocisku: poniżej 17 J • waga: 3,1 kg w BMK-21 TERAZ Z PRZYRZĄDAMI CELOWNICZYMI TRU-GLO • spust regulowany typu Record • bezpiecznik automatyczny • zrzut napiętej sprężyny • regulowane przyrządy celownicze ze światłowodami Tru-Glo • możliwość zamontowania lunety 499 ZŁ 4,5 – nr. art. BMK.2145 5,5 – nr. art. BMK.2155 • kaliber: 4,5 lub 5,5 mm • długość całkowita: 1190 mm • prędkość początkowa: 280 m/s • energia pocisku: poniżej 17 J • waga: 4,4 kg • stała lufa – boczny naciąg • bezpiecznik automatyczny • dodatkowy bezpiecznik naciągu • niska baka policzkowa • możliwość zamontowania lunety w BMK-21 TRU-GLO • kaliber: 4,5 lub 5,5 mm • długość całkowita: 1190 mm • prędkość początkowa: 280 m/s • energia pocisku: poniżej 17 J • waga: 4,4 kg • kaliber: 4,5 lub 5,5 mm • długość całkowita: 1100 mm • prędkość początkowa: 280 m/s • energia pocisku: poniżej 17 J • waga: 4 kg 599 ZŁ TERAZ Z PRZYRZĄDAMI CELOWNICZYMI TRU-GLO • ryflowana kolba • stała lufa – boczny naciąg • bezpiecznik automatyczny • dodatkowy bezpiecznik naciągu • niska baka policzkowa • możliwość zamontowania lunety w BMK-30 TRU-GLO w BMK-40 399 ZŁ 649 ZŁ TERAZ Z PRZYRZĄDAMI CELOWNICZYMI TRU-GLO • ryflowana kolba • stała lufa – boczny naciąg • bezpiecznik automatyczny • dodatkowy bezpiecznik naciągu • regulowany spust • możliwość zamontowania lunety 699 ZŁ 4,5 – nr. art. BMK.4045 5,5 – nr. art. BMK.4055 • kaliber: 4,5 lub 5,5 mm • długość całkowita: 1050 mm • prędkość początkowa: 280 m/s • energia pocisku: poniżej 17 J • waga: 4,2 kg • stała lufa – dolny naciąg • lufa czokowana – 12 bruzd • regulowany język spustowy • bezpiecznik automatyczny • konieczność zamontowania lunety bez pierwszej wpłaty 899 ZŁ Do każdego karabinka lub pistoletu zestaw śrutów i tarcz GRATIS! Czyli nieważne, co mówi prawo my wiemy lepiej. I nawet łamiąc prawo będziemy bronić obywateli przed „niebezpiecznymi narzędziami”. Jakie szczęście, że urzędnicy nie wiedzą o istnieniu sieker, noży, pił motorowych... Celem projektu jest usunięcie z wykazu broni i amunicji (ust. 6a zał. 1 RM) urządzenia, które nie spełnia wymogów broni pneumatycznej, definiowanej w ustawie o broni i amunicji. Organ odpowiedzialny za opracowanie projektu rozporządzenia: Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Imię i nazwisko osoby odpowiedzialnej za opracowanie projektu rozporządzenia: Agnieszka Bronisz, zastępca dyrektora Departamentu Zezwoleń i Koncesji. Te dokumenty MSWiA cieszą. Potwierdzają, że „rozporządzenie Millera” jest niespójne. Tylko co z ludźmi, którzy mają sprawy w sądzie? Co z tymi, którzy zostali skazani na podstawie niespójnych przepisów? Kto im zwróci dobre imię, wynagrodzi krzywdy i zwróci koszty? Co z tymi, którzy ponieśli wydatki, by zrobić koncesję do niczego im niepotrzebną? Co z tymi, którzy zamknęli sklepy? Kto im wynagrodzi straty? Ale przede wszystkim, dlaczego projekt z 3 października, wpisany w oficjalnie w plan działań legislacyjnych MSWiA, do dziś nie został ukończony? Dlaczego Departament Prawny MSWiA przez pół roku nie zrobił nic? Czyżby z tego samego powodu, dla którego „rozporządzenie Milera” nie czekało pół roku na wejście w życie? Czy może, jak twierdzą nasze źródła informacji, Departament Prawny robi wszystko, by nie dopuścić do odwołania bubla, który sam wyprodukował? Nieudolność? Korupcja? Nie wiemy. Ale wiemy, że na pewno jest to BEZPRAWIE w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. Ministerstwie, które zarządza Policją, Urzędem Ochrony Państwa, Strażą Graniczną. Ministerstwie, którego celem jest pilnowanie przestrzegania prawa i ochrona obywateli. I to bezprawie trwa nadal. Miłosław Majstruk PIÓRKIEM SZAMANA Najciekawsza jest pozycja numer 2. Tytuł aktu: Projekt rozporządzenia Rady Ministrów zmieniającego rozporządzenie w sprawie rodzajów broni i amunicji oraz wykazu wyrobów i technologii o przeznaczeniu wojskowym lub policyjnym, na których wytwarzanie lub obrót wymagana jest koncesja. Po czym dalej: Przyczyna i potrzeba wprowadzenia rozwiązań, które planuje się zawrzeć w projekcie rozporządzenia: Potrzeba wprowadzenia spójności przepisów ustawy z dnia 22 czerwca 2001 r. o wykonywaniu działalności gospodarczej w zakresie wytwarzania i obrotu materiałami wybuchowymi, bronią, amunicją oraz wyrobami i technologią o przeznaczeniu wojskowym lub policyjnym oraz ustawy z dnia 21 maja 1999 r. o broni i amunicji w części dotyczącej broni pneumatycznej. Istota rozwiązań, które planuje się zawrzeć w projekcie rozporządzenia: IWA 2007 Największe targi broni w Europie Miłosław Majstruk W dniach 9–12 marca odbyły się w Norymberdze 34 targi IWA & Outdoor Classic. Na 55 580 metrach kwadratowych zmieściło się 1055 wystawców z 48 krajów. Targi odwiedziło ponad 30 tysięcy gości ze 100 krajów świata. Jest to imponujący wynik, zwłaszcza że targi są zamknięte dla ludzi z ulicy – wstęp mają tylko goście z firm branżowych. Na tym należałoby zakończyć notatkę prasową, gdyby nie fakt, że... i my tam byliśmy. Warto zauważyć, że pod względem prasowym targi IWA są prawdziwą gratką. Ilość informacji przywiezionych z targów przekracza objętość tego numeru. Postaram się więc przekazać mieszankę wrażeń, nowości i ciekawostek z IWA – targów nie tylko poświęconych broni, ale także strzelectwu, survivalowi i wszelkim pokrewnym dziedzinom. hal o łącznej powierzchni 155 tysięcy mkw. (IWA zajęły więc tylko 1/3 powierzchni). Centra konferencyjne znajdujące się w kompleksie umożliwiają dodatkowo obsłużenie do 15 tysięcy gości. O organizacji i profesjonalizmie można by długo opowiadać – w przyszłym roku, przy okazji okrągłej, 35 rocznicy IWA, poświęcimy temu tematowi więcej miejsca. Oczywiście broń dla myśliwych to nie wszystko. Znaleźć można było także broń dla maniaków mocy. Od rewolwerów o armatniej lufie po pistolety Desert Eagle w złotym wykończeniu. Ale przede wszystkim broń DUŻA i BARDZO DUŻA. Mniej niż rok temu było „rusznic przeciwpancernych”, czyli karabinów wyborowych o wyglądzie Baretta kaliber 12,7 mm. Kto chciał, mógł się przymierzyć do potężnych snajperek, których sens pokazywania na targach IWA był co najmniej wątpliwy. No, chyba że chodzi o afrykańskie safari i polowanie na gazele. Znaczy, śmigłowce Gazelle. Za to niewątpliwie największe Alejki na hali wystawowej. Dobre kilkanaście kilometrów Centrum wystawowe Nürnberg-Messe znajduje się na obrzeżach Norymbergi. Nie ma możliwości, by się zgubić, gdyż znaki drogowe na autostradach z daleka już kierują nas na Messe. W bezpośredniej bliskości świetlne tablice pokazują strzałkami, jak dojechać na IWA. 16 tysięcy miejsc parkingowych w okolicy gwarantuje, że nie będzie kłopotów z pozostawieniem samochodu. Potężny parking w bezpośrednim sąsiedztwie hal wystawowych jest sprawnie zarządzany przez personel, tak by siedem tysięcy samochodów nie miało problemów ze znalezieniem miejsca. Oczywiście, na targi dojechać można bez problemu także komunikacją miejską, w tym specjalnymi autobusami. Nürnberg-Messe jest ogromnym kompleksem składającym się z 12 Oto armata. O jaka wielka! W sam raz do kieszeni, schowka w samochodzie czy damskiej torebki. W Teksasie wrażenie zrobiły firmy tureckie. 10 lat temu eksperci wyrokowali, że cały rynek wezmą Chińczycy. Błąd. Widać już, że za 10 lat wszystko wezmą Turcy. Dynamika rozwoju ich firm zbrojeniowych, wysoka jakość oraz niskie koszty powodują, że proBroń i e-Strzelectwo 9 Cometa jest wyznacznikiem trendów. Jeden model, wiele twarzy... to wyznacznik IWA 2007 w wiatrówkach dukcja w Chinach przestaje być opłacalna. Kilka lat temu firmy tureckie stanowiły egzotykę. W zeszłym roku większość firm tureckich pokazywała wszelkiej maści akcesoria strzeleckie, głównie pokrowce, pasy do broni itp. W tym roku większość pokazuje broń. Dużo broni. Dobrej broni. Okazuje się też, że myśliwi nawet nie podejrzewają, jak często, kupując markową zachodnią broń, wspierają PKB Turcji. W „temacie” wiatrówek widać, że zmian rewolucyjnych nie będzie. Powiedziałbym, że cała sztuka polega na jak najmniejszych zmianach kosmetycznych, tylko po to, aby nadal sprzedać stare-nowe wiatrówki. W niektórych tylko przypadkach zmiany polegają na ewolucji konstrukcji, by nadal sprostać wy- Podręczny „zestaw ratunkowy”. Próby zamówienia 200 takich zestawów na potrzeby redakcji spotkały się z niezrozumiałymi utrudnieniami natury biurokratycznej. Może uda się w przyszłym roku, po nowelizacji ustawy o broni i amunicji... mogom rynku. Prawdziwe nowości to w tym roku perełki. Za to przyznać trzeba, że widać coraz bardziej rosnącą wagę rynku wiatrówkowego. A na nim – FT, HFT i Silhouette. Hiszpańska Cometa jest typowym przykładem tych trendów. Standardowy model został wystawiony w wersji srebrnej oraz z osadą z drewna, czarnego plastiku oraz plastiku w kamuflażu „leśnym”. Rok temu, zgodnie z modą, czołowe miejsce na wystawie zajmowała wiatrówka w wersji taktycznej. W tym roku była to wersja FT. Oczywiście to nadal ten sam model, ale wystarczyło zdemontować taktyczne wyposażenie, zrobić regulowaną bakę i założyć celownik z bocznym kołem. Diana konsekwentnie oferuje odgrzewane nowości. Tym razem według niemieckiego porządku – trzy nowości na model. Karabinki łamane otrzymały nową wersję – z tłumikiem, bez przyrządów optycznych, nazwaną Professional. To pierwsza nowość. Ten sam model w wersji skróconej nazwano Compact – to druga nowość, a model skrócony z tłumikiem nazwany został Professional Compact. To trzecia nowość. Wystarczy pomnożyć przez liczbę wiatrówek łamanych z oferty Diany, a okaże się, że firma przebiła wszystkich pod względem premier na 2007 rok. No, przesadziłem. Temu tuningowi poddane zostały modele 31, 34 i 350 Magnum. Pozostałe nowości Diany to nadal stare modele, ale z inną osadą, z dodanymi światłowodami i innymi dodatkami z lamusa. Diana 240 Classic to tylko odświeżony model 20, a Diana 350 Magnum Classic to model 350 Magnum ze zmienioną osadą i innymi poprawkami kosmetycznymi. Jest to tendencja odwrotna od występującej u konkurencji. Na przykład Theoben czy Falcon wycofują się z wielu podwersji swoich bazowych wiatrówek, gdyż utrudnia to Idealny celownik do CZ-200S. W przyszłym produkcję i wydłuża czas re- roku będzie premiera nowego modelu alizacji zamówień. O ile celownika Českiej Zbrojovki – 4x15 ka wykonane są... z gąbki – dość swobodnie wsadzonej. Mam nadzieję, że to tylko w ramach pokazu na IWA, a produkcyjne egzemplarze będą miały już solidną konstrukcję. Rosjanie również akcentowali swoją obecność na rynku wiatrówek. Baikał i zakłady z Iżewska nie zaskoczyły jednak nowościami. Z ciekawostek był Drozd w wariacji karabinka na duży kartusz CO2 88 g, Yunkery na stojakach pomiędzy prawdziwymi kałaszami, ale także... Baikal Biatlon-7-5, czyli karabinek PCP przeznaczony do biathlonu. Nie jest to pierwsza taka konstrukcja, czyżby więc firmy szykowały się, jak głoszą plotki, do zbliżających się dużymi krokami zmian w tej konkurencji? Zmian wynikających z politycznej poprawności, gdzie broń bocznego zapłonu zastąpiona będzie wiatrówkami. Stare Desperado w nowych odsłonach. A to, czym warto się pochwalić najlepiej schować na zapleczu. Może nikt nie zapyta... więc u innych producentów widać będzie ograniczanie oferty do bazowych, sprawdzonych modeli, o tyle Diana postępuje odwrotnie. Czyżby zachowanie Diany było próbą ratowania pozycji, a jednocześnie potwierdzeniem plotek o nie najlepszej kondycji niemieckiego producenta? Pod jednym chociaż względem Diana przebiła konkurencję. Wprowadziła nowe celowniki pod swoją marką. Nie ukrywano przy tym, że są produkcji chińskiej... A ku naszemu zaskoczeniu okazały się... tanimi modelami Simmonsa! Brawa za przytomność umysłu. Tej, której zabrakło Českiej Zbrojovce, która wystawiła CZ-200S z celownikiem optycznym. Miał on dumny napis na okularze – Česka Zbrojovka. A był to... chiński „ołówek” 3-7x20. Doprawdy, wstyd zakładać to coś na taką świetną wiatrówkę. Baikal Biathlon-7-5, czyli PCP w wersji biathlonowej. Tylko, po co te zaczepy na magazynki? Drozd w wersji laserowej z „Imperium Kontratakuje”. Gamo pokazał najnowsze wiatrówki. Viper Desert to Viper w osadzie pomalowanej na kolor piaskowy. Tak samo jak CFX Royal to zwykły CFX, tyle że w drewnianej osadzie. Shadow CSI to standardowy Shadow, tyle że z tłumikiem, muszką i szczerbinką. Najciekawszą nowinką Gamo był Viper Express – pneumatyczna dubeltówka w kalibrze wagomiarowym 25. W komplecie ma wkładkę umożliwiającą strzelanie śrutem 5,5 mm. Największe nowinki w Gamo dotyczą jednak śrutu, wyeksponowanego na targach w dość niestandardowy sposób. Oprócz amunicji kalibru 25 do Viper Express, Gamo pokazał także nowe śruty, głównie myśliwskie. PBA Raptor to śrut bez dodatków ołowiu, co jest pretekstem, by pokazać, jakie to Gamo jest proekologiczne. Expander to śrut grzybkujący – wygląda jak Hollow Point ze stożkiem pośrodku, coś w stylu Predatora. Gamo Rocket to Hollow Point z kulką w zagłębieniu. Wychodzi na to, że koledzy, którzy lata temu wklejali w Hollow Pointa kulki łożyskowe popełnili błąd – trzeba było to opatentować... Röhm zaprezentował plany rozwoju serii Desperado. Pierwszy to Desperado ze zbiornikiem na sprężone powietrze, znane z Twinmastera Sport. Nie wiadomo, jaka będzie cena, ale szacuję, że ok. 2000 zł. Jak za taką wiatrówkę PCP to stanowczo za dużo, można te pieniądze wydać dużo lepiej. Za to ciekawiej wygląda wersja Desperado na duże kartusze CO2 88 g. Jest to rozwiązanie dość atrakcyjne, wszak podstawową wadą Desperado jest mała liczba strzałów. Niestety, jak widać, Desperado traci na tym wiele ze swojego bojowego wyglądu..., ale też pokazane egzemplarze to nie ostatnie słowo producenta. Najciekawszym członkiem rodziny Desperado jest karabinek o szturmowym wyglądzie. Ma on być dostępny z nakładkami nadającymi mu wygląd zbliżony do M4/M16. Producent wymienia też w Desperado obciążnik lufy na tłumik. Rozkręcenie go ujawnia skomplikowaną konstrukcję ścianki przegród tłumi- Jak zrobić nowy karabinek? Gamo dystansuje konkurencję. Osada pomalowana na żółto zmienia nam starego Vipera w... Vipera Desert! W sam raz do Iraku! Broń i e-Strzelectwo 11 tel. (0-34) 366-43-66 zadzwoń i zamów: KARABINKI PNEUMATYCZNE w LIDER-1 TRU-GLO NAJTAŃSZY KARABINEK Z LUFĄ GWINTOWANĄ NA RYNKU! 4,5 – NR. ART. L01.0401.TG 5,5 – NR. ART. L01.0501.TG muszka typu Tru-Glo BSA pokazał całą swoją ofertę. To znaczy wszystko, co pokazał było na tych dwóch tablicach – znaczy wiatrówki były. Zajęły całe 5% stoiska Na stoisku BSA nowości także jak na lekarstwo. Wszystko to BSA Western, czyli Scorpion po przeróbkach. Zmieniono kształt łoża, wydłużono lufę i zbiornik powietrza, dodano magazynek i tłumik integralny. Krótko mówiąc, BSA Scorpion ma już całą rodzinkę – Ultra jako wersja skrócona, Western jako wersja wydłużona. Ot, i wszystko. Wieje nudą, nawet ekspozycja jakby ta sama od lat... Mimo wszystko widać, że Gamo i BSA to ta sama firma. Tak samo są eksponowane wiatrówki, z kolorem tła w barwach firmy (Gamo czerwone, BSA żółte). Tak samo ignorowany jest • kaliber: 4,5 lub 5,5 mm • długość całkowita: 996 mm • prędkość początkowa: 230 m/s • energia pocisku: poniżej 17 J • waga: 2,8 kg • klasycznie łamana lufa • regulowana szczerbinka w pionie • zrzut napiętej sprężyny • możliwość zamontowania lunety w LIDER-1 TRU-GLO SET TERAZ TYLKO 99 ZŁ WYJĄTKOWY ZESTAW STRZELECKI W PROMOCYJNEJ OFERCIE TYLKO Z KARABINKAMI LIDER 4,5 – NR. ART. L1TG.SET 5,5 – NR. ART. L1TG.SET5,5 zestaw zawiera: • karabinek Lider-1 • lunetę 4x20 • kulochwyt + 20 tarcz • pokrowiec • zawieszka na śrut • paczka śrutu • okulary strzeleckie 199 ZŁ w LIDER-3 TRU-GLO 4,5 – NR. ART. L03.0401.TG 5,5 – NR. ART. L03.0501.TG muszka typu Tru-Glo • kaliber: 4,5 lub 5,5 mm • długość całkowita: 1100 mm • prędkość początkowa: 230 m/s • energia pocisku: poniżej 17 J • waga: 2,8 kg • klasycznie łamana lufa • regulowane przyrządy celownicze w pionie i poziomie • baka policzkowa • gumowa stopka • możliwość zamontowania lunety w LIDER-3 TRU-GLO SET 149 ZŁ WYJĄTKOWY ZESTAW STRZELECKI W PROMOCYJNEJ OFERCIE TYLKO Z KARABINKAMI LIDER 4,5 – NR. ART. L3TG.SET 5,5 – NR. ART. L3TG.SET5,5 Jedna z wystawek Webleya. A i tak najbardziej widoczne było logo broni myśliwskiej w tle każdy odwiedzający stoiska – zarówno w Gamo, jak i w BSA. Podobnie zresztą było rok temu. Jako upierdliwy dziennikarzyna pokusiłem się wykonać polowanie na kogoś, kto byłby w stanie odpowiedzieć mi na kilka pytań. Bezskutecznie. Ja tam pretensji nie mam, ale na takich targach, jak IWA jest to postawa co najmniej dziwna. I trzeba przyznać – nigdzie indziej z takim traktowaniem gości się nie spotkałem. Gdyby nie to, że jest to potężny koncern (Gamo, BSA, Hawke i BSA Optics), to dałbym tym firmom jeszcze maksimum dwa lata na rynku. Cóż, Webley kiedyś też stwierdził, że może wszystkich ignorować. Teraz nazwą Webley cieszy się ktoś inny... poczekamy pięć lat. Stoisko Webleya o dziwo nie znajdowało się razem z innymi angielskimi producentami wiatrówek. Dlaczego tak jest, widać było na pierwszy rzut oka – na wyeksponowanym miejscu znajdowała się broń śrutowa. Pompki, boki, dubeltówka... znakowane marką Webley. Zniknęły akcesoria, najbardziej widoczne było nowe logo Webleya, stworzone jako znak graficzny dla broni palnej. No faktycznie, myśliwym może się nie spodobać „uskrzydlony śrut” Webleya. Jak widać, firma AGS pragnie szybko odzyskać milion funtów wyłożonych na markę. Broń jest elegancka, starannie wykonana, bardzo składna i ma być w bardzo przystępnej cenie (ok. 3 tysięcy złotych za boka). zestaw zawiera: • karabinek Lider-3 • lunetę 4x20 • kulochwyt + 20 tarcz • pokrowiec • zawieszka na śrut • paczka śrutu • okulary strzeleckie 249 ZŁ w LIDER-44 TRU-GLO TERAZ Z PRZYRZĄDAMI CELOWNICZYMI TRU-GLO 4,5 – NR. ART. L44.0401 5,5 – NR. ART. L44.0501 • kaliber: 4,5 lub 5,5 mm • długość całkowita: 1050 mm • prędkość początkowa: 240 m/s • energia pocisku: poniżej 17 J • waga: 3,3 kg • stała lufa – dolny naciąg • regulowane przyrządy celownicze w pionie i poziomie • mocowanie do paska • możliwość zamontowania lunety w LIDER-44 TRU-GLO SET 4,5 – NR. ART. L44.SET 5,5 – NR. ART. L44.SET-5,5 zestaw zawiera: • karabinek Lider-44 • lunetę 4x20 • kulochwyt + 20 tarcz • pokrowiec • zawieszka na śrut • paczka śrutu • okulary strzeleckie 199 ZŁ WYJĄTKOWY ZESTAW STRZELECKI W PROMOCYJNEJ OFERCIE TYLKO Z KARABINKAMI LIDER 299 ZŁ bez pierwszej wpłaty Do każdego karabinka lub pistoletu zestaw śrutów i tarcz GRATIS! Jeśli chodzi o wiatrówki, to znikają z oferty wiatrówki produkowane przez FXa, poza FX Typhoon, znanym jako Logun Solo. Logun właśnie zakończył dostarczanie 1200 szt. tych wiatrówek dla RPA (czyżby był to skutek Mistrzostw Świata FT?), oraz pokazał wersję Solo z regulowaną baką. Znika też Logun Mk.II. W ofercie pozostaje nieśmiertelny S16 „Sweet Sixteen”, Logun Eagle, a także słoweński AGS-PCR1. Ten ostatni jest Air Arms Evo2 w drewnianym ubranku. Choć nie srebrny, to kolory oszałamiają Jak na turecką produkcję broń Webleya prezentowała się nad wyraz efektownie małym, lekkim i dobrze wyważonym, jednostrzałowym karabinkiem PCP. Niestety z jednego napełnienia zbiornika jest w stanie oddać tylko 35 strzałów, stąd nie wróżę mu dużego sukcesu w Polsce. Jako wiatrówka myśliwska nie ma u nas szans, a na zawody i do rekreacji ma zbyt mało stabilnych strzałów. W Anglii ma zostać uruchomiona produkcja Raidera, najpierw w wersji dziesięciostrzałowej. Jeśli chodzi o wiatrówki sprężynowe, to rusza produkcja Webleya Patriota i Tomahawka, niestety tylko w wersji FAC. Ograniczy to mocno ich popu- Wiatrówki Browning nie są produktem znanej firmy zbrojeniowej. Owszem, pochodzą z Liege w Belgii. Jednak producentem jest firma Rutten, nazwana tak od nazwiska właściciela. Co ciekawe, zanim Browning zgodził się na umieszczenie swojego znaczka na tych wiatrówkach, poddał je testom... dla broni palnej. Innych nie znali. Tak więc rok trwały mordercze próby, w końcu Rutten zamienił się w Browninga. Pan Jean Rutten dokładnie wyjaśnił mechanizm odchodzenia producentów od stosowania luf Lothara-Walthera (również obecnego na targach). Jak tak dalej pójdzie, to do wyjątków należeć będą wiatrówki z lufami słynnego producenta. Jest to chyba nieubłagana konsekwencja masowego i taniego dostępu do zaawansowanych technologii. Lufy produkują już niemal wszyscy, a ich jakość oraz celność niekoniecznie ustępują klasycznym już produktom Lothara-Walthera. Air Arms na dzień dobry eksponuje nowy model S400 MPR-FT z celownikiem Leupold VX-III 6.5-20 x 40. MPR jest znany jako karabinek tarczowy, teraz jak widać doczekał się wersji FT. Choć celownik na nim pasuje raczej do HFT. To już lepiej wypada Steyr LP-110, prezentowany z nowym celownikiem Schmidt Bender do FT. Kolejną nowością po liftingu jest Evo2 w osadzie drewnianej. Rok temu zapowiadany był pistolet Air Armsa, produkt czeskiej firmy Alfa Project z Brna. Okazało się jednak, że są problemy z podwykonawcami i biurokracją czeską, stąd jest to nieustająca nowość... czekająca na premierę w sklepach. Pistolet prosty, przyjemny w działaniu i dobrze leżący w ręku. Z detali zmianie ulegnie końcówka do ładowania. Dodany będzie podłużny otwór, dzięki któremu można będzie zablokować „łyżeczkę”, tak by nie spadła w trakcie pompowania powietrza. Rewolucyjny wynalazek. Broń gotowa, ale kolba do samodzielnego wykończenia. Wreszcie koniec z niedopasowaną baką! larność w Polsce, choć negocjacje firmy Kolter z producentem nadal trwają. Webleyowi znane są zastrzeżenia co do wyglądu oksydy na pierwszej partii Xoceta. Solennie zapewniali, że się to nie powtórzy, a mam podstawy przypuszczać, że bezpośrednią przyczyną był pośpiech, jaki Webley narzucił tureckiemu producentowi. Bez problemu bowiem uzyskaliśmy potwierdzenie, że producent wiatrówek sprężynowych Webleya mieści się w Turcji. Skojarzenie dwóch prostych faktów spowodowało, że wiedzieliśmy, kto nim jest..., co zostało przez Webleya potwierdzone, jednak z prośbą, by tej informacji nie publikować. Ale plotki rozsiewać możemy... Dżwignia naciągu w S410 XHP Broń i e-Strzelectwo 13 Najciekawszą nowinką, tym razem rewolucyjną, jest boczna dźwignia przeładowania w modelu S410 eXtra High Power (rozwiązanie znane choćby z HW-100). Jako były właściciel modelu S400 XHP przyznać muszę, że jestem pod wrażeniem łatwości, z jaką przeładowuje się teraz tę wiatrówkę. Dyrektor handlowy Air Armsa Bill Sanders poinformował jednak, że zmiana sposobu przeładowania dotyczy na razie tylko modelu XHP z magazynkiem. Rynek angielski jest konserwatywny, jeśli jednak rozwiązanie zostanie przyjęte pozytywnie, Sanders nie wyklucza przejścia na nowy system we wszystkich wiatrówkach PCP Air Armsa. Nowy Walther Dominator. Podobno idealny do Field Target. Może ktoś poinformuje Umarexa, że magazynek trochę w FT przeszkadza? Stoisko FX – najlepsze i najładniejsze stoisko z wiatrówkami. Widać, że firma zapłaciła uczciwe projektantowi wnętrz... i reklam. Objawia się tutaj kolejna atrakcja targów w Norymberdze. Na stoiskach firmowych trudno bowiem znaleźć hostessy czy pomniejszych pracowników. Dużo prędzej na pytania odpowie właściciel firmy, dyrektor handlowy czy inny szef. Detale techniczne zaś wyjaśni konstruktor lub projektant. Nie inaczej było na stanowisku szwedzkiego FXa. Fredrik Axelsson, właściciel firmy, porzucił spotkanie z kontrahentami, FX Micro Burst – czyli połączenie samopowtarzalnego Monsoona i Revolution w jednej walizeczce. W sam raz na prezent dla babci – jak w spocie reklamowym firmy by osobiście pokazać dziennikarzom działanie swoich wiatrówek. Trochę zmachaliśmy go, prosząc o powtórzenie pokazu przeładowania FX Ultimate. Ben Taylor, twórca regulatora, który przez swoją stabilność stał się hitem w Anglii, wyjaśniał poprawki wniesione w konstrukcji bijnika wiatrówki FX Cyclon. No i oczywiście zaprezentował swój rewolucyjny regulator, który, jak stwierdził, przez 10 lat nie będzie wymagać żadnego serwisowania. Weihrauch po raz n-ty eksponuje „neu” wiatrówkę HW-100. Nawet w tej samej gablocie i z tymi samymi naklejkami co na IWA 2003. No dobra, tym razem coś się zmieniło. Powstała wersja krótka HW-100, a także kartusz z gniazdem na szybkozłączkę. No i kartusz w kolorze srebrnym. Wiem, że to nudne... ale nowe. O, przepraszam, była nowość, także lekko nieświeża. HW-45 w srebrnym wykonaniu i z anatomiczną rękojeścią, podobną do tej, która występuje w HW-75. No tak, rękojeść z HW-75 nie pasuje do HW-45 (mimo podobieństwa), a rękojeść z HW-45 Silver Star też nie pasuje do HW-45..., czyli HW-45 Silver Star jest NAPRAWDĘ nowym modelem. Bo rękojeść nie pasuje do niczego innego. Brocock znany jest ze swojego systemu naboi-kartuszy napełnianych sprężonym powietrzem. Mało kto wie jednak, że firma produkuje także wiatrówki PCP. Teraz trwają prace nad pistoletem PCP, nazwanym AIM-X – na targach został przedstawiony prototyp, jeszcze dość ubogi w formie. Tak samo mało kto wie, że Brocock jest dystrybutorem Umarexu na Anglię. cu magazynka. Wymiana wymaga więc obrócenia go i włożenia z powrotem. Oczywiście tylko jedną, prawidłową stroną. Takie rozwiązanie sprzyja wypadaniu śrutu z koszyczka, utrudnia szybką wymianę... i tworzy kłopoty w przypadku przycięcia śrutu w środku. W klasycznych Umarexach wystarczyło „otworzyć” pistolet i wyjąć koszyczek, w Px4 jest to niemożliwe. Pomysł wygląda na mocno chybiony, zobaczymy, co pokażą seryjne egzemplarze. Modele te bowiem nadal nie są produkowane, trudno powiedzieć, ile będą kosztować i kiedy będą w sprzedaży. Zdziwić się mogą chętni do zakupu Walthera Dominatora. Na pewno ucieszy ich fakt, że bardzo staniały – szacuję ich koszt na ok. 2000 zł. Na pewno nie ucieszy ich fakt, że nie dostaną tego, co sobie wyobrażali. Walther 1250 Dominator jest to bowiem... Umarex 850 AirMagnum przerobiony na PCP. I używający 300-barowego zbiornika ze starego Walhera Domi- Scyzoryk walizkowy. Producent zapowiada jeszcze moduł z uchwytem na rolkę papieru... I tutaj także firma poszła za modą na stylistykę – przedstawiła model Umarex 850 AirMagnum z osadą pomalowaną na orzech i kamuflaż w stylu realtree. Jak zwykle największe stoisko i najwięcej nowości pokazał koncern Umarex. Nowości to przede wszystkim zapowiadane już przez nas nowe pistolety Beretta Elite II i Beretta Storm Px4 oraz karabinek Beretta Storm Cx4. Storm jest ciężkim, solidnym karabinkiem, od razu stwarzającym lepsze wrażenie niż zabawkowo przy nim wyglądający Crosman NightStalker. CiekaZestaw treningowy Anshutza. Teraz ładujemy akumulatory. Za godzinę panowie sobie postrzelają Pełna linia dla pań. Tej pani doradzamy piąty w czwartym rzędzie. Będzie świetnie pasował do kolczyków wie jest rozwiązany magazynek, bazujący na pomyśle zastosowanym w Skifie – oczka na śrut umieszczone zostały jednak na taśmie z twardej gumy. Taśmy tej nie udało mi się rozerwać, mimo że próbowałem, korzystając z nieuwagi personelu. Noża nie pozwolili mi użyć koledzy. Strzela się z Cx4 szybko, spust jest dobry i mimo że w folderze pojawia się słowo „blow-back”, nic na zewnątrz nie rusza się w trakcie strzału. Pistolet Elite II okazał się nie do końca tak zabawkowy jak przewidywałem – plastikowa obudowa jest solidna, a co ciekawe, pistolet ma wymienny magazynek na kulki BB. Magazynek jest ciężki, szybko i sprawnie wypada, dobrze więc zapowiada się pod kątem konkurencji dynamicznych. Storm Px4 z kolei rozczarowuje. Blow-back działa jak zwykle świetnie, lecz spust jest przeraźliwie długi i „gumowy”, zaś sama konstrukcja magazynka... hm... nie imponuje. Oczekiwałem raczej czegoś, jak w karabinku Cx4. Otrzymujemy jednak dwa magazynki koszykowe umieszczone na każdym koń- natora. Taka konwersja jest mocno wątpliwa jeśli chodzi o sens, zwłaszcza w kontekście dość wysokiej ceny. Sugestie, że to będzie karabinek do FT dla początkujących, są delikatnie mówiąc mało poważne. Stary Dominator został pozbawiony nazwy i pozostało mu tylko oznaczenie LG300XT (teraz także w nowej wersji wyczynowej o nazwie Anatomic). Kolejną niespodzianką na stoisku Umarexu były tanie wiatrówki Hammerliego. I znowu można się rozczarować. Srebrna wersja 850 AirMagnum otrzymała ładny napis Hammerli. Pojawiła się także cała rodzina wiatrówek sprężynowych. Tanich. Tylko że wyglądają jak sztandarowe produkty hiszpańskiej firmy Norica i chińskiej BAM, w najlepszym wypadku po małej operacji plastycznej. Widać więc, że Umarex zamierza do końca i do dna wykorzystać posiadane marki. W sumie jednak całość rozczarowuje. Hiszpańska Norica pokazała trzy nowe karabinki, nad którymi ciągle trwają prace. Łamana wiatrówka Dream Rider oraz Drobna część arsenału firmy Hege. Pozostałych eksponatów nie pokazujemy, by nie przekroczyć objętości 60 stron Broń i e-Strzelectwo 15 Policyjny rewolwer z firmy Uberti. Błękitny kolor idealnie komponuje się z niebieskim radiowozu, złocenia zaś pasują do odznaki Dream Hunter z dolnym naciągiem są w plastikowej osadzie. Trzeci to Massimo, łamana wiatrówka utrzymana w stylistyce broni myśliwskiej. Modele te będą dostępne w sprzedaży najwcześniej od maja. Wyeksponowane egzemplarze były zaś... niesprawne. No, ale przynajmniej wiadomo, nad czym prace trwają. Na stoisku Anshutza mogliśmy obejrzeć nowe trendy w stylistyce osad. A właściwie w ich kolorowaniu. Jedyną ciekawostką był prezentowany laserowy system treningowy do biathlonu. Przy nim stały dwa rowerki służące normalnie do pozbywania się kalorii. Tutaj zapewniały zasilanie prądem systemu... Żartowałem. Chętni do strzelania zapewniali sobie rundkę pedałowania, potem strzelali. Ot, taka mała symulacja biathlonu. Rowerowego chyba. Jeśli Anshutz dorzuca do kompletu dwa rowerki, to w takim wypadku jest to nowość w systemie treningowym znanym od wielu, wielu lat... Świat czarnoprochowców okazał się wyjątkowo bogaty. Odwiedziny na stoisku Hege to szał oglądania – od broni czarnoprochowej, poprzez zabytki z wojen światowych, po całkiem współczesne kałachy i SWD. Właściciel firmy Hege Waldemar Gorzawski, jak wskazuje nazwisko, świetnie rozmawia po polsku, co doskonale ułatwia rozmowę. Tutaj również spędziliśmy kilka kwadransów. Głównym tematem były niuanse prawne związane z posiadaniem broni w Polsce. Zwłaszcza w kontekście spodziewanej nowelizacji ustawy o broni i amunicji. Po przedstawieniu nam meandrów prawa niemieckiego, mówiąc o polskim prawie, Gorzawski stwierdził krótko: Zróbcie coś z tym. Na co otrzymał krótką odpowiedź: Dajcie nam broń! Cóż, 20 tysięcy sztuk broni w magazynie firmy Hege rzeczywiście byłoby w stanie rozwiązać problem dostępu do broni w Polsce... Obecność firm z całego świata dawała czasem zaskakujące skutki. W najbardziej nieoczekiwanym miejscu można było odnaSchmidt Bender i Steyr. Pytanie podchwytliwe, czyje to stoisko? leźć repliki broni czarnoprochowej. Szczególnie ciekawie wyglądały tutaj stoiska z Indii, gdzie broń była równie egzotyczna co tania. Stoisko firmy Uberti zaskakiwało ogromną ofertą pięknie wykończonej broni. Na kolana jednak powalała wystawa firmy Pedersoli. Takiego bogactwa pięknie zdobionej broni z trudem by szukać na całych targach. Ceny również zachwycały – brunirowana dubeltówka kapiszonowa oferowana była za drobne 5 tysięcy euro. W ogóle nadmienić trzeba, że tegoroczne targi minęły także pod znakiem ekskluzywności. Każda firma prześcigała się, by pokazać najpiękniejsze (i najdroższe) modele ze swojej oferty. W sumie to logiczna konsekwencja trendu zaobserwowanego przy okazji wiatrówek – jak nie ma nic nowego, to pokolo- Najnowsze dziecko Weihraucha. Trochę znajomo wygląda, prawda? Cena 3600 zł. Maksymalna energia do 90 J. Kaliber 4.5 lub 5.5 mm Zestaw do ładowania w komplecie Regulator energii Dożywotnia gwarancja tel. kontaktowy 604 162 357 e-mail: [email protected] www.airpower.com.pl Miecze Conana. Od lewej: używany do poduszki, wieczorem, w południe i rano rujmy to, co mamy. Stąd też feeria barw noży, latarek, nawet celowników. Na targach widoczni byli niemal wszyscy producenci optyki. Przy okazji widać jednak, że większość celowników z Chin pochodzi z tych samych fabryk – zdumiewa za to mnogość nadruków na nich. Trzeba jednak przyznać, że w ciągu ostatniego roku lub dwóch dokonała się w chińskich wytwórniach rewolucja technologiczna. Widać też wzornictwo i rozwiązania pokazywane poprzednio przez producentów z Japonii. Pewnie ma to jakiś związek z faktem, że fabryki japońskie zmieniły technologię i pozbyły się starych maszyn... Widać to również na przykładzie celowników firmy Optisan. Inaczej oznaczonej MTC. Inaczej Viper. Koreańska firma rodzinna, której ojciec przeniósł technologię z Japonii do Chin, dla zaoszczędzenia na kosztach produkcji. I tak powstały japońsko-koreańsko-chińskie celowniki Viper, przy tworzeniu których szczególny udział miał Gary Cooper. Na stoisku tym spędziliśmy sporo czasu, zwłaszcza że była to okazja, by porozmawiać z przyjaciółmi z Anglii. Obejrzeliśmy przy okazji nowy celownik do HFT – Viper o stałym powiększeniu 10x. Najdroższa siekiera oraz w tle – najdroższy młotek na targach. Damasceńska stal dla mało wymagających o dużym portfelu Pierwsza partia ma zostać wyprodukowana w połowie kwietnia, stąd też mamy otrzymać go do testów w Morsku. Przy okazji dowiedziałem się, że celowniki Viper były testowane na Webley Patriocie w wersji FAC (szkoda jednak, że nie na Dianie 54 zwanej powszechnie „Scope Killer”). Stąd Gary Cooper osobiście zapewnił, że wytrzymają na każdej wiatrówce poniżej 17 J. Niejako potwierdzeniem tego jest fakt, że na 700 celowników uszkodzony został tylko jeden (!). A to też tylko dlatego, że właściciel zafundował mu ogromne boczne koło, którym ukręcił wieżyczkę. Niewątpliwie hitem targów był celownik Schmidt-Bendera przeznaczony do FT. Nie dlatego, że odwiedzający jakoś szczególnie rzucali się, by go obejrzeć. Po prostu wszędzie wywieszone były plakaty i banery z tym celownikiem, stąd nie było możliwości, by być na IWA i nie zobaczyć go chociaż na zdjęciu. Za to jak przyjemnie było na stoisku spotkać pracowników Schmidt-Bendera, znanych z Mistrzostw Świata FT w Morsku. I popatrzeć na miny gapiów, gdy otrzymywali od nich wyjaśnienia na szydercze pytanie: po co ta duża kierownica? O rosnącej popularności FT/HFT świadczy fakt, że figurki do tej konkurencji (popularnie zwane zwierzakami) znajdowały się na wielu stoiskach. Rok temu wypatrzyłem jedno – w tym roku znaleźliśmy ich pięć. Najciekawszą ofertę miała włoska firma Advance Group. Oprócz klasycznych figurek pokazali wersję z elektrycznym podnoszeniem na pilota. Fajne, tylko takie jakieś... bez klimatu. Ich figurki mają banalnie prosty, ale za to skuteczny mechanizm kładzenia/stawiania. Jedną taką figurkę otrzymaliśmy do testów, wkrótce więc przedstawimy porównanie włoskiego zaczepu z klasycznymi dźwigienkami. Na targach oczywiście nie zabrakło air-softów. I tutaj również widać, że stają się one coraz większym segmentem rynku, Cóż, dobre wieści dla tych, którzy nie lubią tak samo jak paintball, łu- autora tekstu – teraz jest zdrowo rąbnięty. Prądem 50 000 V ki czy kusze. Najciekawszą ofertę jednak pokazały firmy produkujące repliki starożytnej broni. Miecze, szpady wszelkiego typu i wykonania, zbroje, mnóstwo mieczy samurajskich... było co oglądać. Liczba przeróżnych urządzeń do samoobrony również powoduje ból głowy. Gazy, paralizatory, przeróżne „cudowne” rozwiązania pokazują, że obrona samego siebie jest tylko kwestią gotówki w kieszeni. Tutaj oczywiście nie byłbym sobą, gdybym nie wykorzystał okazji do zawarcia bliższej znajmości ze sławnym Taserem. Cóż... działa. Pokazowo. Wygięło mnie do tyłu i jakoś przeszła mi ochota zaczepiać faceta, który dzierżył Taser w dłoni. Jest to doświadczenie, które w wersji kontrolowanej polecam każdemu – wyjaśnia się wiele mitów i gdybań związanych z tym użytecznym narzędziem. O nożach i latarkach już nie będę pisał – były obecne zarówno największe, jak i sławne firmy, mnogość nowości, ciekawostek i śmiesznostek przekroczyły nasz harmonogram pobytu na IWA. Cóż, targi trwają tylko 4 dni – z trudem można obejrzeć wszystko. Próby zebrania informacji, nawiązania kontaktów oznaczają, że te 4 dni to o 4 razy za mało. Podsumowując, można śmiało stwierdzić, że pod względem nowości tegoroczne targi nie oszałamiają. Za to jako wydarzenie IWA zasługuje na najwyższe uznanie. Miłosław Majstruk Zdjęcia: Marcin „Parol” Pałucha, Tomasz „Cypis” Gębala Broń i e-Strzelectwo 17 Początki zwykle bywają trudne... Własna strzelnica Adrian „madrian” Zoruk Mamy wiatrówkę. I – co całkiem normalne – chcielibyśmy sobie postrzelać. W polskim prawie nie ma żadnych zapisów definiujących, gdzie można czy powinno się używać wiatrówki o energii kinetycznej pocisku poniżej 17 dżuli. Jednak ogranicza nas inne prawo, prawo zdrowego rozsądku czy dobrosąsiedzkich stosunków. Podstawowym wymogiem lokalizacji naszej strzelnicy jest niestwarzanie realnego ani nawet potencjalnego zagrożenia dla innych osób. Choć MY mamy – teoretycznie – prawo strzelać, gdzie nam się podoba, to INNI mają takie samo prawo czuć się bezpiecznie. O ile nam przechodnie nie przeszkadzają, o tyle my im owszem, i to bardzo. Gdzie zatem strzelać? Mamy w zasadzie trzy opcje. Strzelnica sportowa Najlepszym, ale i najdroższym rozwiązaniem jest korzystanie z licencjonowanej strzelnicy. W takim miejscu zadbano o właściwe kulochwyty, stanowiska strzeleckie oraz trenerów pilnujących, by użytkownicy nie popełniali niebezpiecznych błędów. Niestety, takich strzelnic jest dość mało. Otwarcie atestowanej strzelnicy jest drogą przez urzędową i biurokratyczną mękę, nic więc dziwnego, że jej właściciele chcą sobie odbić poniesione wydatki. Dla zwykłego miłośnika wiatrówek czy nawet dla całej grupy nie jest to najlepszy pomysł. Mało kto zatem Wały ziemne lub skarpy i zbocza wąwozów to najpewniejsze kulochwyty w plenerze może się pochwalić posiadaniem takiej strzelnicy na własność. Nie każdego też stać na wizyty w takim miejscu zawsze, gdy najdzie go ochota na strzelanie. Zalet jest co prawda dużo – nikomu nie przeszkadzamy, nikt nam nie zarzuci kłusownictwa czy próby nastawania na życie, mamy dostęp do wykwalifikowanej pomocy w razie kłopotów. Jednak, mimo że płacimy, musimy podporządkować się rygorom bezpieczeństwa na strzelnicy. Strzelać możemy tylko za zgodą osoby prowadzącej, nie zawsze możemy korzystać z ulubionych celów – na przykład puszek. Bezpiecznie, nudno i drogo. Strzelnica w plenerze Używana ścieżka wyklucza możliwość urządzenia strzelnicy w miejscu spacerów osób postronnych, mimo jego walorów terenowych Możemy sobie urządzić strzelnicę w plenerze. Bardzo popularne rozwiązanie, choć dość kłopotliwe. Najlepiej wówczas znaleźć miejsce w miarę blisko, gdzie nie uczęszczają osoby postronne. Niestety, takich miejsc nie ma wiele, szczególnie w miastach, gdzie ludzie są prawie wszędzie. Ponadto taka strzelnica musi dawać naturalną osłonę przed naszymi pociskaBroń i e-Strzelectwo 18 mi. Wysoki wał ziemny, zbocze jaru, mur bez okien, choć z murami byłbym ostrożny. Twarda ściana potrafi odbijać niekontrolowane rykoszety, znane są przypadki powrotu pocisku po nieomal tej samej trajektorii, po której wyleciał! Stąd rozsądek nakazuje strzelanie w okularach strzeleckich. Zresztą, okulary to dobry pomysł w trakcie każdego strzelania, kosztują tyle, ile kilka paczek papierosów, a oczy mamy tylko jedne. W najgorszym wypadku kulochwytem może być odległość – dla wiatrówki poniżej 17 dżuli, musi to być co najmniej 300 metrów wolnej przestrzeni od stanowiska strzeleckiego. Nie może się tam kręcić nikt – żadni spacerowicze, miłośnicy piesków ze swoimi pupilami, ochroniarze, zbieracze złomu itd. Karton po pizzy, stare czasopisma i gazety... Stare i nieużywane strzelnice po wojsku i inne już nieczynne obiekty, to jedno z najlepszych miejsc na urządzenie własnej strzelnicy, pod warunkiem że nie jest to teren prywatny lub zamknięty... przypadkowym wtargnięciem osób postronnych. W plenerze najlepszym sposobem jest czerwono-biała taśma ostrzegawcza. Można ją bez problemu nabyć w każdym sklepie z artykułami bhp lub budowlanymi. Kosztuje około 12 zł za rolkę i można ją wykorzystywać wielokrotnie. Na taśmie wieszamy tabliczki ostrzegawcze – wystarczy kartka A4 z wydrukowanym napisem. Na przykład Uwaga, strzelanie z wiatrówki. Poniżej, jeśli jest taka potrzeba, powinna być strzałka pokazująca bezpieczny kierunek obejścia strzelnicy, zawsze za naszymi plecami. Nie powinno być tam także zwierząt – zarówno hodowlanych, jak i dzikich. To samo dotyczy miejsc publicznych – dróg, budynków czy zabudowań. Powinniśmy się również zabezpieczyć przed wejściem na linię strzału osób przypadkowych lub ciekawskich. Brzmi okropnie, prawda? Trudno wszędzie znaleźć takie miejsce, lecz jest na to rada – wystarczy poprzez vortale miłośników strzelectwa skontaktować się z innymi osobami, które uprawiają ten sport. Bardzo możliwe, że mają już swoje miejsca do strzelania i na pewno pozwolą skorzystać ze swojej strzeleckiej Mekki. Załóżmy jednak, że znaleźliśmy już takie miejsce. Pierwszą rzeczą, o którą trzeba zadbać jest zabezpieczenie go przed ...po połączeniu, poklejeniu pudła taśmą... Solidny mur (bez okien) sprawdza się doskonale w roli kulochwytu. Niestety, nieosłonięta ściana bardzo szybko zostaje oszpecona, więc wymaga miękkiej osłony, która zatrzyma lub chociaż spowolni śrut Warto wyposażyć się w miękki kulochwyt o dużej powierzchni – może być to płyta styropianu, kilka warstw tektury falistej itp. Szczególnie przydatne jest to wówczas, gdy kulochwytem jest ściana lub mur. Płyta ochroni tynk i zapobiegnie rykoszetom. Na tle kulochwytu ustawiamy cele. Warto mieć ze sobą długą taśmę mierniczą i zaznaczyć różne odległości od stanowiska strzelca. Ułatwi to później rozstawianie celów oraz trening strzelecki. Strzelanie w plenerze może sprawić jeszcze jeden problem – coraz mniej jest miejsc niczyich. Może się okazać, że teren jest czyjąś własnością, a właściciel nie życzy sobie naszych wizyt. Dlatego warto najpierw zasięgnąć języka. Broń i e-Strzelectwo 19 Oczywiście, musimy też zabezpieczyć teren, ostrzegając inne osoby, które chciałyby wejść nam pod lufę. Patentów na budowę osłon jest bardzo dużo. Szczegółów należy szukać na forach tematycznych i vortalach strzeleckich. Na wygranej pozycji są osoby mające na swojej działce dostęp do litej ściany. Wysoki mur, ściana garażu czy budynku (ale pozbawiona okien!!!) zapewni nam dobry kulochwyt. Śrut bardzo szybko niszczy tynk i materiał ściany, więc tu też potrzebna jest jakaś osłona wyłapująca śruciny tym bardziej że nie każdy lubi dziurki jak po wojnie. Jedną z najprostszych opcji jest jednak Strzelnica w domu ... mamy prosty kulochwyt dla słabszych wiatrówek Jeżeli jesteśmy w stanie ustalić, kto jest właścicielem, trzeba go poprosić o zgodę. I tu jedna uwaga. Lasy i parki nie są miejscami odpowiednimi. Zawsze może się zdarzyć, że jakiś spacerowicz przejdzie niezauważony i trafi wprost pod naszą lufę. Może się też zdarzyć sytuacja, kiedy śrut poleci sobie daleko między drzewa i trafi niewidoczną osobę lub zwierzę. Również służby porządkowe i leśne mogą zrozumieć opacznie wizytę człowieka z wiatrówką w lesie. Alternatywą dla strzelnicy plenerowej jest Brzmi jak herezja? Zbudować strzelnicę w mieszkaniu? Ależ da się, i to nawet w kawalerce 10 mkw. Mieszkanie ma tę zaletę, że można je bardzo łatwo zabezpieczyć przed osobami postronnymi. Po prostu przekręcamy klucz w zamku. Pozostaje wyszukać w miarę długą linię strzelania. Może to być przedpokój, dwa pokoje i strzelanie przez otwarte drzwi między nimi. Może to być przekątna pokoju. Zwykle odległości takich strzelnic nie przekraczają 10 metrów. Ale jeśli ktoś ma apartament, to nic nie stoi na przeszkodzie, by miał więcej miejsca. Strzelnica w ogródku To jedna z lepszych opcji. Działka lub ogródek to zwykle własność nasza lub naszej rodziny. Jak mawia powiedzenie starego Kaszuba z Podhala – „wolnoć Tomku w swoim domku”. Jest jednak pewien haczyk. Nasz „Tomkowy Domek” bardzo rzadko ma rozmiary większe niż zasięg naszej wiatrówki. A to już problem. Sąsiedzi mogą nie wykazać zrozumienia dla przelatujących nad płotami śrutów. I niestety będą mieli rację. Pamiętacie? Mają prawo czuć się bezpiecznie, szczególnie na swoim terenie. Dlatego nie unikniemy zbudowania kulochwytu. Musi być stosunkowo wysoki, nawet do 2 metrów, aby zminimalizować ryzyko przelotu śrutu nad nim. Musi też zasłonić boki naszej strzelnicy, tak by rykoszety nie przelatywały na sąsiednie posesje. Proste blaszane kulochwyty do kupienia za kilkadziesiąt złotych w prawie każdym sklepie z wiatrówkami mają jedną wadę – ich wytrzymałość obliczono na 7–dżulową wiatrówkę Hatsan 55 – 16,5 J kontra kulochwyt za 40 zł. Efekt osiągnięty po 3 miesiącach „pracy” Z racji małych wymiarów takie strzelnice nadają się głównie dla wiatrówek krótkich (pistoletów). Można je też wykorzystać do replik ASG. Wiatrówki długie raczej nie dadzą nam satysfakcji przy strzelaniu z kilku metrów, tym bardziej że ich moc z reguły jest na tyle duża, iż przebiją większość zaimprowizowanych kulochwytów. Warto też jakoś zabezpieczyć ściany, gdyż raczej nie przypuszczam, aby ktoś ustawiał cele na tle nowych mebli, lub gdańskiej szafy z XVIII w. Cała tajemnica domowej strzelnicy tkwi w kulochwycie. Zwykle odległość jest tak mała, a wiatrówka na tyle precyzyjna, że kulochwyt nie musi być wielki. Bardzo popularnym rozwiązaniem są pudełka po dużej pizzy. Na dno układa się warstwę szmat, gazet lub styropianu. Można użyć kitu balistycznego (nie mylić z kitem szklarskim – ten zupełnie się nie nadaje). Można podkleić tylną ściankę sklejką. Patentów na wypełnienie jest wiele. Tu również odsyłam do stron i wiedzy innych amatorów wiatrówek. Także styropian jest przydatny, jest tani, miękki, lekki, dobrze łapie i hamuje śrut. Kulochwyt ustawiamy gdzieś przy ścianie, na jego tle stawiamy cel – tarczę, puszkę czy inny przedmiot do destrukcji. Broń i e-Strzelectwo 20 tel. (0-34) 366-43-66 zadzwoń i zamów: Bardzo popularnym rozwiązaniem są blaszane kulochwyty 14 x 14 cm, dostępne w handlu. Jednak, z racji małych wymiarów, warto i je ustawiać na tle osłony wspomnianej wyżej. Handlowe, metalowe kulochwyty mają jednak kilka wad. Śrut lubi z nich wyskakiwać, a trafienia w boczne krawędzie, co wcale nie jest takie rzadkie, są powodem rykoszetów. Wreszcie, wiatrówki z górnych granic limitu wręcz masakrują blachę w krótkim czasie. KARABINKI PNEUMATYCZNE w BROWNING VECTIS 026 z lufa klasycznie łamana z kaliber 4,5 mm (.177) lub 5,5 mm (.22) z prędkość początkowa: 260 m/s z energia początkowa: poniżej 17 Jouli z waga: 3,15 kg z długość: 1111 mm z regulowane przyrządy celownicze, 11 mm szyna pod lunetę z przyrządy celownicze z systemem światowodów Tru Glo (opcja) z lufa: gwintowana długość 470 mm z łoże: bukowe, z teksturowaniem cena bez lunety 959 ZŁ w BROWNING VECTIS 032 z lufa klasycznie łamana z kaliber 4,5 mm (.177) lub 5,5 mm (.22) z prędkość początkowa: 270 m/s z energia początkowa: poniżej 17 Jouli z waga: 3,4 kg z dwustopniowy, regulowany spust z długość: 1140 mm z regulowane przyrządy celownicze, 11 mm szyna pod lunetę Tę taśmę wyprodukowano specjalnie na zawody w Morsku. Ale do oznakowania terenu wystarczy zwykła w ukośne pasy, kupiona w sklepie budowlanym lub bhp Trzeba zatem jakoś się zabezpieczyć. Rykoszety i odskoki łatwo zniwelować przez wyklejenie wnętrza kulochwytu oraz jego obramowania kitem balistycznym. Jeszcze raz przypominam – kit balistyczny nie jest tym samym co kit szklarski. Kit szklarski twardnieje i jest kruchy, a po trafieniu odpadają z niego małe odłamki. Jest to efekt raczej przeciwny do tego, który chcieliśmy uzyskać. Jeśli komuś szkoda wydać raz w życiu ok. 20 zł za kilogram, może poratować się zwykłą plasteliną. Ale to tak, jakby chinkę wystawić w zawodach FT. Jeśli mamy silną wiatrówkę, warto zrobić sobie wstawkę ochronną z grubej stali. Przejmie na siebie energię śrutu, zapobiegnie rykoszetom (większości) i ochroni delikatną ściankę tylną. Przy takim modelu kulochwytu jak na zdjęciu, warto też dorobić daszek, gdyż śrut odbijający się po pochyłych ściankach, ma tendencję do wyskakiwania przez górny otwór. Dolna „stopka” pozwala łatwo opróżniać kulochwyt ze złapanych śrucin i ich resztek. Mimo wszystko warto zrobić sobie kulochwyt domowy. Przyda się nawet wtedy, gdy nie mamy zamiaru trenować w domu. Zdarzają się też sytuacje, gdy z jakichś powodów trzeba „odstrzelić” załadowaną wiatrówkę. Wtedy przydaje się niewielki i poręczny cel, który wychwyci nasz śrut. Mam nadzieję, że tych kilka rad pozwoli wam zorganizować sobie spokojną strzelnicę. Odpowiednie miejsce do strzelania uchroni nas też od kłopotów z policją oraz od pokus w stylu „z balkonu nikt nie zauważy...”. W każdym sporcie najważniejsze jest bezpieczeństwo – zarówno własne, jak i innych osób. A najlepszym gwarantem bezpieczeństwa jest zdrowy rozsądek i właściwe wyposażenie, co obejmuje także miejsce do uprawiania tego sportu. Adrian „madrian” Zoruk Zdjęcia: autor, Radosław „Killer” Baturo, Studio graficzne firmy Kolter z przyrządy celownicze z systemem światowodów Tru Glo (opcja) z lufa: gwintowana długość 470 mm z dostępna również wersja compact z tłumikiem i lufą 300 mm (cena 1369 zł) z łoże: bukowe z teksturowaniem z bezpiecznik: automatyczny cena bez lunety 1199 ZŁ w BROWNING AIRSTAR ELECTRIC z jedyna na świecie wiatrówka sprężynowa z automatycznym naciągiem sprężyny – dzięki silniczkowi elektrycznemu z stała lufa, z bezpiecznym portem ładowania z kaliber 4,5 mm (.177) z prędkość początkowa: 270 m/s z energia początkowa: poniżej 17 Jouli z waga: 4,2 kg z dwustopniowy, regulowany spust z długość: 1155 mm z regulowane przyrządy celownicze, 11 mm szyna pod lunetę z lufa: gwintowana długość 470 mm z bateria: 7,2 V, 1500 mAh, naładowana wystarcza na 250 strzałów oraz 1000 cykli ładowania (200 000 strzałów!) z łoże: bukowe z teksturowaniem z bezpiecznik: automatyczny cena bez lunety 2249 ZŁ w THEOBEN EVOLUTION THUMBHOLE z z z z z z system sprężyny gazowej H.E. Gas Ram klasycznie łamana lufa kaliber 4,5 mm (.177) energia początkowa poniżej 17 Jouli waga: 3,7 kg dwustopniowy, regulowany spust (polerowane elementy) z długość: 1000 mm z brak stałych przyrządów celowniczych (szyna pod lunetę) z lufa: gwintowana – 12 bruzd, czokowana (mikrozwężenie przy wylocie), długość 266 mm z dociążnik lufy lub tłumiki (Evo lub Vortex) z łoże: orzechowe z otworem na kciuk Thumbhole z bezpiecznik: automatyczny z wersje z kolbą standard już od 2199 zł cena bez lunety 3290 ZŁ w LOGUN SOLO z karabinek PCP – zasobnik na sprężone powietrze z kaliber 4,5 mm (.177) lub 5,5 mm (.22) z energia początkowa: poniżej 17 Jouli (dostępna również wersja z energią wylotową 38 J – wymóg rejestracji) z jednostrzałowy z mozliwością dokupienia magazynka 10-strzałowego z waga: 2,5 kg z dwustopniowy, regulowany spust z długość: 953 mm z brak stałych przyrządów celowniczych (szyna 11 mm) z lufa: gwintowana, długość 500 mm z zasobnik: ciśnienie robocze 200 Bar z ilość strzałów z pełnego zasobnika: 60 (przy energii <17J i kal. 4,5 mm) z łoże: buk, symetryczne dla strzelców prawo- i leworęcznych z bezpiecznik: manualny cena bez lunety 1990 ZŁ w DAYSTATE X2 MERLYN • kaliber: 4,5 lub 5,5 mm • długość całkowita: 910 mm • prędkość początkowa: 280 m/s • energia pocisku: poniżej 17 J • waga: 3,45 kg • karabinek PCP – zasobnik na sprężone powietrze • manometr • magazynek 10-strzałowy bez pierwszej wpłaty cena bez lunety 5490 ZŁ Do każdego karabinka lub pistoletu zestaw śrutów i tarcz GRATIS! Laureaci Produktu roku 2006 W poprzednim miesiącu rozpisaliśmy konkurs na Produkt Roku 2006. Konkurs zorganizowany został przez nasz miesięcznik, portal Airguns.pl oraz forum internetowe forum.airguns.pl. Chcielibyśmy podziękować wszystkim, którzy zgłosili kandydatury do konkursu, oraz wszystkim którzy wzięli w nim udział. Teraz nadszedł czas na rozwiązanie konkursu. n W kategorii Wiatrówka-karabinek sprężynowy wygrała Slavia 634, tylko o 6% wyprzedzając Air Armsa TX200. Wynik ten stanowił dla nas pewne zaskoczenie faworytem Redakcji byl TX200. Wygrana Slavii świadczy jednak o tym, że nasze środowisko się rozwija, i ciągle przybywa nowych strzelców. Dla nich bowiem Slavia jest nadal dobrym, tanim karabinkiem, od którego warto zacząć zabawę w wiatrówki. Dodatkowo widać, że po początkowych problemach z jakością, pozycja Slavii jest nadal nie zagrożona. Czterdzieści lat historii Slavii jest godnie kontynuowane. Ogromne i zasłużone brawa dla Ceskiej Zbrojovki. n W kategorii Wiatrówka karabinek PCP/CO2 wygrał Air Arms S400, o 5% wyprzedzając FX Revolution. Tutaj, jak widać, niespodzianki nie było. No, może poza tym, że FX Revolution okazał się rzeczywiście rewolucyjną konstrukcją, i mimo że jest to wiatrówka niespotykana na strzelnicach, została przez strzelców doceniona. n W kategorii Wiatrówka – pistolet wygrał Walther CP-99 Compact. Wśród pistoletów niespodzianki również nie było, choć dziwić może zauważalna przegrana Weihraucha HW-40. Wynika to chyba z niewielkiej popularności strzelania tarczowego. Compact został z kolei doceniony jako wiatrówka najlepsza w swojej klasie w PPP, no i oczywiście jako świetna zabawka, godny następca Walthera PPK/S. n W kategorii Celownik optyczny bezapelacyjnie wygrała Delta Optical Titanium 4-16x42, zbierając 2/3 głosów. Nie stanowi to zaskoczenia, gdyż od początku DOT był zdecydowanym faworytem, przez wzgląd na rewelacyjny stosunek cena/jakość. Broń i e-Strzelectwo 22 zadzwoń i zamów: n tel. (0-34) 366-43-66 W kategorii Akcesoria wygrał śrut JSB Exact, o 9% wyprzedzając chronograf Combro cb-625. KARABINKI PNEUMATYCZNE w PERFECTA 45 nr. art. 2.4916-1 • kaliber: 4,5 mm • długość całkowita: 1050 mm • prędkość początkowa: 240 m/s • energia pocisku: poniżej 17 J • waga: 3,3 kg w PERFECTA 55 W tej kategorii, przez wzgląd na mnogość przeróżnych, dobrych sprzętów, opinie w Redakcji były od początku podzielone. Jak okazało się, wygrał najlepszy. Najlepszy śrut, oczywiście. W kategorii Premiera Roku wygrała bezapelacyjnie Delta Optical Titanium 4-16x42, znowu zgarniając ponad 2/3 głosów. Po raz kolejny, pomimo początkowych kontrowersji, „vox populi” docenił wejście firmy Delta Optical w segment celowników tzw. średniej półki. Firma Delta Optical, znana ze sprzedaży chińskich, niskiej klasy celowników, potrafiła dzięki poważnemu podejściu do reklamacji wyrobić sobie dobrą opinię wśród strzelców. Pojawienie się w ofercie firmy dobrych i tanich celowników podniosło znacznie prestiż firmy, w efekcie Delta Optical zgarnęła dwie nagrody w naszym konkursie. Gratulujemy, nagrody nie mogły trafić w lepsze ręce. n W kategorii Wydarzenie Roku wynik był oczywisty – ponad 90% uczestników konkursu wybrało sprawę Andrzeja Kliszewskiego. W tym przypadku nie było najmniejszych wątpliwości. Środowisko wiatrówkowe stanęło murem w obronie kolegi, po raz pierwszy pokazując jedność i siłę z niej wynikającą. Po raz pierwszy też problem firmy branżowej został przez środowisko potraktowany jako problem NASZ a nie ICH. Zmiana w sposobie postrzegania rynku i środowiska, która zaszła przy okazji sprawy Kliszewskiego, dobrze wróży na przyszłość – oznacza bowiem, że teraz środowisko strzelców wiatrówkowych będzie wymagało od firm odpowiedniego zachowania i traktowania, a nie odwrotnie. • doskonały dla początkujących • blokada spustu • kolba z profilowaną baką policzkową 299 ZŁ nr. art. 2.4927 • kaliber: 4,5 • długość całkowita: 1080 mm • prędkość początkowa: 270 m/s • energia pocisku: poniżej 17 J • waga: 2,65 kg w NORICA DRAGON • kaliber: 4,5 mm • długość całkowita: 1160 mm • prędkość początkowa: 270 m/s • energia pocisku: poniżej 17 J • waga: 2,95 kg • bezpiecznik manualny spustowy • regulowany spust • kolba z profilowaną baką policzkową nr. art. 2.8226 przyrządy celownicze Tru-Glo • wytrzymałe, polimerowe łoże • bezpiecznik automatyczny • regulowane przyrządy celownicze z systemem światłowodów w NORICA MARVIC GOLD • kaliber: 4,5 mm • długość całkowita: 1175 mm • prędkość początkowa: 280 m/s • energia pocisku: poniżej 17 J • waga: 3,3 kg 399 ZŁ 699 ZŁ przyrządy celownicze Tru-Glo • profilowana kolba z orzecha włoskiego • spust regulowany, dwustopnionwy • bezpiecznik automatyczny • regulowane przyrządy celownicze z systemem światłowodów 999 ZŁ n Na koniec wypada napisać zwyczajowe słowa: wygranym gratulujemy tytułu „Produktu Roku”. w NORICA QUICK • kaliber: 4,5 mm • długość całkowita: 1164 mm • prędkość początkowa: 280 m/s • energia pocisku: poniżej 17 J • waga: 3,7 kg przyrządy celownicze Tru-Glo • stała lufa – dolny naciąg • blokada komory załadowczej • stoper zapobiegający cofaniu się lunety przy strzale • regulowane przyrządy celownicze z systemem światłowodów Tru-Glo • profilowana kolba Monte Carlo z olchy prasowane 1349 ZŁ w WALTHER LEVER-ACTION LONG • kaliber: 4,5 mm • długość całkowita: 972 mm • prędkość początkowa: 220 m/s • energia pocisku: poniżej 17 J • lufa gwintowana • zasilanie: 2 kapsuły CO2 (12 g) • przeładowywany jak Winchester • możliwość zamontowania lunety • magazynek 8-strzałowy 1190 ZŁ w UMAREX 850 AIRMAGNUM Przegranym gratulujemy ciężkiej pracy, która została doceniona nominowaniem do konkursu. Czytelników zapraszamy do kolejnej edycji konkursu, w przyszłym roku. • kaliber: 4,5 lub 5,5 mm • długość całkowita: 1040 mm • prędkość początkowa: 270 m/s • energia pocisku: poniżej 17 J • waga: 2,9 kg • zasilany kapsułą Walther 88 g lub 2 x 12 g • przeładowanie à la sztucer • magazynek 8-strzałowy • regulowane przyrządy celownicze z systemem światłowodów • regulowany język spustowy • bezpiecznik automatyczny bez pierwszej wpłaty 1099 ZŁ z lunetą 6 x 42 949 ZŁ model podstawowy Do każdego karabinka lub pistoletu zestaw śrutów i tarcz GRATIS! Od pomysłu do przemysłu Wiatrówka inna niż wszystkie Piotr „PeterK” Kuczyński Wiatrówka kojarzy się większości z urządzeniem, w którym zapas sprężonego powietrza magazynowany jest w obrębie samego pneumatyka – w kartuszu czy komorze sprężania po napięciu sprężyny. W latach 80 ubiegłego wieku Johnowi Palmerowi i Michaelowi Saxby’emu udało się opracować i wdrożyć inny system zasilania. Sprężone powietrze, w dawce na jeden strzał, magazynowane jest w wymiennych pojemnikach. Brytyjczycy opatentowali swój pomysł pod nazwą Air-Cartridge. Plastikowe Mark I, wyglądające jak nabój do strzelby śrutowej ewoluowały do postaci metalowych pojemników przypominających nabój .38. Firma Saxby & Palmer splajtowała, a patent zakupili bracia Gary i Nigel Silcock – właściciele rodzinnej firmy Brocock (BROthers silCOCK). Rozpoczęli oni masową produkcję Brocock Air Cartridge System (BACS) stosowany w rewolwerach i karabinkach. Ulepszona przez Brococków wersja znana jest jako Tandem Air Cartidge (TAC). Zmieniona także została nazwa patentowa – z Air-Cartridge na... Air Cartridge. Air Cartridge – budowa Kartridż w pełnej krasie. Z lewej widać stalowy tłok, na którym osadzona jest jedna z uszczelek, z prawej „spłonka”, która uderzana przez iglicę wypycha tłok nika znajduje się metalowy trzpień, na którym osadzone są uszczelniające oringi. Jeden koniec trzpienia wchodzi w otwór w dnie pojemnika – uderzająca iglica powoduje wysunięcie się tłoczka po przeciwnej stronie i gwałtowne rozszczelnienie kartusza wypychając śrut z komory. Kartusze napełnia się sprężonym powietrzem do ciśnienia 200–230 barów. Można do tego użyć użyć ręcznej pompki lub butli ze sprężonym powietrzem. Kartusze „Brocock” w porównaniu ze standardowymi pociskami rewolwerowymi .38. Poniżej śrucina 4,5 mm będąca pociskiem systemu Korpus kartusza jest wykonany w całości z mosiądzu. Pojemnik magazynujący sprężone powietrze ma długość 25 mm, a komora, do której wkłada się śrut – 14 mm. Wewnątrz zasob- Slim-jim może posłużyć kulturystom zamiast ekspandera... Broń i e-Strzelectwo 24 słabszym punktem BACS/TAC. Trzeba o nie systematycznie dbać – minimum to regularne smarowanie olejami niedetonującymi w temperaturach do 120°C. Szczelność napompowanego kartusza najszybciej sprawdzimy zanurzając go w wodzie, bąbelki uciekającego powietrza oznaczają konieczność wymiany co najmniej jednej uszczelki. Najczęściej uszkodzeniu ulega uszczelka tłoka. Po strzale tłoczek jest wypychany z kartusza, przed napompowaniem należy go wepchnąć do wewnątrz. Wtedy najczęściej oring ulega zabrudzeniu lub uszkodzeniu o krawędzie zasobnika. Komplet naprawczy do 6 kartuszy kosztuje około 20 euro. Po lewej końcówki z pompki ręcznej, po prawej końcówka do ładowania CZ 200. Pomiędzy nimi „patent”, czyli pomysłowa przejściówka Obie opcje mają swoje wady. Najtańsza pompka typu slim-jim wymaga 8 ruchów, by powietrze w jednym kartuszu sprężyć do roboczego ciśnienia około 200 barów, więc przy intensywnym strzelaniu równie intensywnie ćwiczymy mięśnie. Z kolei, by zastosować butlę, potrzebna jest specjalna przejściówka – niestety, nie spotkałem się z takimi w żadnym sklepie, więc pomóc może zaprzyjaźniony tokarz. Ja użyłem przejściówki do łado- Bęben rewolweru z częściowo wysuniętymi kartuszami. Ten widok podnosi poziom adrenaliny Ładowanie kartusza jest proste – napełniamy zbiornik (po lewej), śrucinę wkładamy w tulejkę (po prawej) i skręcamy obie części Sama obsługa BACS jest bardzo prosta. Odkręcamy górną część pojemnika. Wpychamy tłoczek do wewnątrz. Wkładamy kartusz do komory pompki, wykonujemy osiem, dziewięć ruchów, wyjmujemy nabity kartusz. Do komory pojemnika wkładamy śrut, nakręcamy na kartusz i... gotowe. Przy odrobinie wprawy wszystko to zajmuje około minuty. To kolejny słaby punkt tego rozwiązania. wania kartusza CZ 200 z manometrem i specjalnie przygotowanym łącznikiem, na który nakręca się końcówkę komory ładowania. Kartusze po napompowaniu można przechowywać przez dłuższy czas, należy jednak pamiętać o tym, by po ich wystrzeleniu odczekać co najmniej 24 godziny, aby uszczelki powróciły do kształtu początkowego. To właśnie uszczelki są naj- Gwiazdkowy rozładownik bębna. Wprawdzie „naboje” wchodzą dość luźno, ale może się przydać podczas strzelania zakurzonymi kartuszami w terenie Z czego strzelamy? ME 38 Magnum. Wygląda zgrabnie, doskonale leży w dłoni. Wadą jest jedynie plastikowa rękojeść, ale nie ma większego problemu z nabyciem drewnianej System Air-Cartridges/BACS/TAC użyty został w kilkudziesięciu dedykowanych konstrukcjach – zarówno w karabinkach (Ensign Saxby-Palmer, Predator, Safari czy Fox Brococka), jak i rewolwerach, a nawet pistoletach. Także broń palna przerabiana jest na ten system. Spotkać można kopie dawnej broni (Colt Navy, SAA, Cattleman czy Remington), a nawet Broń i e-Strzelectwo 25 broni współczesnej – np. Arminiusy Weihraucha. Na e-gunie swego czasu można było znaleźć K98 czy Mosina strzelającego przy użyciu kartuszy TAC (w Niemczech nazywanych LEP – Luftenergiepatronen), a kilka firm ma w swojej ofercie inne, Właściwa lufa stalowa w płaszczu ze stopu, na jej wylocie mamy coś w rodzaju korony czasem dość egzotyczne egzemplarze – z Armi Jaeger AP74, czyli M16 włącznie. W Polsce najczęściej spotykane są produkty niemieckiego Cuno Melcher ME-Sportwaffen GmbH & Co. KG. Firma ma siedzibę w niemieckim Solingen i od ponad 50 lat produkuje pistolety i rewolwery gazowe i alarmowe. Jednym z nich jest ME38 Magnum 4,5D znajdującej się z prawej strony szkieletu. Rewolwer ma bęben pięciokomorowy, odchylany w lewą stronę po przesunięciu do przodu przełącznika na szkielecie. Sam bęben blokowany jest dwoma zatrzaskami – jednym znajdującym się w oporze szkieletu i drugim pod lufą. Więcej nie trzeba – przecież nie jest to konstrukcja narażona na większe obciążenia. W osi bębna umieszczono gwiazdkowy rozładownik ułatwiający wyjęcie kartuszy z komór. Prześwit między bębnem a lufą wynosi około 0,25 mm. W rewolwerze zastosowano mechanizm spustowo-uderzeniowy typu double action, Kurek i iglica. Na iglicy płytka zabezpieczenia umożliwiający oddanie przed przypadkowym strzałem strzału zarówno po uprzednim naciągnięciu kurka, jak i z kurka spuszczonego – naciśnięcie spustu powoduje jego napięcie. Kurek uderza w iglicę osadzoną w szkielecie poprzez szynę pośredniczącą. Jej działanie polega na umożliwieniu kontaktu kurka z iglicą tylko wtedy, gdy spust został ściągnięty. W każdym innym przypadku kurek ME38 Magnum Pierwsze wrażenie jest pozytywne. Rewolwer jest nieduży i zgrabny. Lufa ma długość 80 mm, i wykonana jest, jak na magnum przystało, jako full underlug. Całość mierzy około 20 cm – ciut mniej niż rewolwer .375 z lufą 3 cale. Rewolwer jest bardzo lekki, waży 630 g, o jedną trzecią mniej niż broń palna, ale szkieletu broni palnej zasilanej amunicją .357 Magnum nie wykonuje się z siluminu. Stalowa lufa jest ukryta w płaszczu pokrytym, jak cała reszta szkieletu, czarnym lakierem piecowym. Dostępna jest także wersja imitująca wykończenie satin stainless. Okładziny rękojeści wykonano z plastiku, ale jego przeciwnicy mogą zamówić u producenta całkiem niebrzydkie drewniane, i to nawet w kilku odmianach. Mechanizm rewolweru dostępny jest po zdjęciu naPrzełącznik zwalniający bęben i regulowana szczerbinka kładek chwytu i pokrywki Zatrzask bębna blokujący jego obrót przy strzale nie uderza w iglicę. Sam mechanizm spustowy jest bardziej bojowy niż sportowy. Przy strzelaniu z samonapinaniem kurka opór spustu to grubo ponad 8000 g, w trybie SA to około 2500 g. Naturalnie sprężyny w miarę używania miękną. Pomaga również delikatne spolerowanie współpracujących powierzchni roboczych spustu i kurka. Przyrządy celownicze składają się ze stałej, karbowanej muszki odlanej wraz z otuliną lufy oraz regulowanej w pionie i poziomie szczerbinki umieszczonej na sprężystej listwie. Niestety, regulacja w pionie jest liniowa, bez kliku. Zarówno muszka, jak i prześwit szczerbiny mają tę samą szerokość 3 mm, a całkowita długość linii celowania wynosi 125 mm. Broń i e-Strzelectwo 26 ku gościło większe skupienie i uwaga, a strzały były oddawane z dużo większą koncentracją. Być może perspektywa pompowania kartuszy czyniła każdy strzał bardziej wartościowym? Rewolwer dla kolekcjonera? Osada iglicy, pod nią niżej z prawej ząb obracający bęben rewolweru ME38 Magnum Cuno Melcher to rewolwer rekreacyjny. Doskonale się sprawdzi jako puszkobójca, ale strzelanie do tarczy również może dać wiele satysfakcji. Nie jest to sprzęt popularny – poważną przeszkodą są koszty. Sam rewolwer nie jest drogi i ma cenę porównywalną z cenami innych produktów przeznaczonych do rekreacji. Zasadniczy uszczerbek dla budżetu to kartusze. Zasobnik kosztuje 35 zł za sztukę. To sporo, biorąc pod uwagę, że 30 czy 50 sztuk wydaje się ilością zapewniającą komfortową zabawę. Najtańsza pompka to 249 zł. Do tego zapasowe oringi, olej silikonowy do ich konserwacji, speedloader, kabura... Strzelanie z Magnum 4,5 mm Najodpowiedniejszym dystansem dla ME38 jest 10–15 metrów. Krótka lufa, prędkość początkowa dochodząca do 135 m/s ogranicza zasięg skutecznego strzelania. Celność jest podobna, jak w dobrych pistoletach zasilanych dwutlenkiem węgla. Średnie skupienie c-t-c, niezależnie od rodzaju i ciężaru użytego śrutu, wynosiło około 60 mm dla 10 strzałów. Oczywiście w konstrukcjach opartych na patencie Brococka używa się śrutu typu Diabolo, a dobór właściwego rodzaju ma kolosalne znaczenie. Śruty o małej główce będą częściowo wysuwały się Spust 8 kg w trybie DA i 2,5 w trybie SA to chyba trochę za dużo... Rewolwer daje poczucie realizmu, a strzelanie z niego jest łatwiejsze i przyjemniejsze niż z broni palnej. Mechanizmy samego rewolweru są solidniejsze i zużywają się zacznie wolniej niż zawory dozujące CO2, niewiele jest tam również do zepsucia. Uszkodzenia to w 99% procentach problem uszczelek, których wymianę można przeprowadzić samemu w warunkach domowych, a prawidłowo konserwowane i napełniane kartusze zapewniają stabilną prędkość początkową śrutu. Stożek wlotowy lufy jest właściwie tylko niewielkim sfazowaniem brzegu z komory kartusza i mogą blokować bęben. Dodatkowo można spodziewać się przekaszania przy wyjściu z komory i wejściu do lufy, co spowoduje na tarczy pojedyncze odskoki z dala od średniego punktu trafienia. Strzelanie z ME38 sprawia sporo frajdy – odgłos strzału przypomina strzelanie 6-mm nabojem hukowym. Obsługa rewolweru, w zasadzie identyczna z obsługą broni palnej, jest świetnym treningiem przed wizytą na strzelnicy. Ponadto działa efekt psychologiczny – strzelający nie ma wrażenia używania zabawki, które często towarzyszy strzelaniu z urządzeń zasilanych dwutlenkiem węgla. Na twarzach mających ten rewolwer w rę- prosta konstrukcja niewygórowana cena rewolweru realizm czynności związanych z ładowaniem, strzelaniem i rozładowywaniem rewolweru wysoka cena kartuszy delikatne oringi kartuszy pracochłonny proces napełniania Piotr „PeterK” Kuczyński Zdjęcia: Radosław „Killer” Baturo Broń i e-Strzelectwo 27 Webley Longbow Finansowe cesarskie cięcie Miłosław Majstruk Półtora roku temu angielska firma Webley została oddana w zarząd komisaryczny, który w krótkim czasie zakończył działalność firmy istniejącej od 110 lat. Jednak angielski koncern AGS (w skład którego wchodzi m.in. Logun) wyłożył milion funtów, by wykupić markę. Tylko markę, gdyż zakłady produkcyjne przestały istnieć. Razem z marką Webley do AGS trafiły zapasy magazynowe części, patenty, konstrukcje, a także sieć dystrybucji. Jednak to co najważniejsze, czyli produkcję, trzeba było uruchomić od nowa. I tak na rynek powracają stare-nowe modele wiatrówek Webley. Brytyjczyk urodzony w Turcji – do czego firma się zresztą bez oporów przyznaje Priorytetem dla AGS było uruchomienie produkcji wiatrówek sprężynowych. Webley znany był z solidnych, prostych wiatrówek łamanych, w umiarkowanej cenie, co plasowało je na tzw. średniej półce. Nic dziwnego więc, że przede wszystkim w tym asortymencie firma upatrywała szansę na zwrot wyłożonych pieniędzy. Konieczność spłacania ogromnego kredytu i jego odsetek wymaga pośpiechu, tym bardziej że upadek Webleya nie był przypadkowy, firma ta od dawna lekceważyła konieczność dostosowania się do wymogów rynku i do klientów. Od dłuższego czasu Webley więc tracił pozycję, a przez ponad rok był na rynku nieobecny. To długo i krótko. Długo, gdyż wymaga to odbudowania sieci dystrybucji i od nowa trzeba promować markę. Krótko, gdyż strzelcy nadal pamiętają niekoniecznie godne pochwały traktowanie. W efekcie AGS musi się spieszyć. I niestety, widać to po bohaterze niniejszego artykułu, czyli wiatrówce Webley Longbow. Webley Longbow jest typową, łamaną wiatrówką sprężynową. Karabinek jest bardzo składny, krótki i lekki, a przede wszystkim dobrze wyważony. Orzechowa osada nadaje mu elegancji, a całość obrazu psuje tylko pokraczny separator na końcu lufy. Pierwsze oszczędności widać po pudełku. Tekturowym, miernym, na poziomie chińskich produktów. Pudełko jest, co prawda, rzeczą jednorazową, w tej klasie sprzętu powinno jed- nak chronić wiatrówkę przed uszkodzeniem w transporcie. W tym przypadku tego podstawowego wymogu nie spełnia. Produkcję wiatrówek sprężynowych Webleya przeniesiono do Turcji. Co prawda, oficjalnie firma nie chce ujawniać podwykonawcy, jednak znając rynek wiatrówkowy nie stanowi problemu ustalenie, która z wielu firm tureckich otrzymała tak intratne zlecenie, co też Webley nieoficjalnie potwierdził. Nacisk na wykonawcę, by jak najszybciej zrealizował zamówienie, dał w rezultacie nie najlepszą w wyglądzie oksydę – matową, z widocznymi plamkami po niedokończonej polerce elementów. Z tej niedoróbki Webley doskonale zdaje sobie sprawę, obiecując jednocześnie, że sytuacja się nie powtórzy. Wiadomo przecież, że turecki producent potrafi położyć idealną oksydę, jednak operacja wymaga ręcznego polerowania. A to wymaga czasu. Pieniądze nie stanowią tutaj problemu i tak płaci klient, kupując produkt za 1490 „Breech block” i osada w dobrym angielskim stylu. Lufy są z zapasów Webleya Broń i e-Strzelectwo 28 zł. Choć powiedzmy szczerze oksyda nie jest zła, mimo iż mogłaby być lepsza... jednak swoją rolę spełnia. Osada jest wykonana z drewna orzechowego i ogromny plus należy się fabryce, że jej nie polakierowała. W efekcie Longbowa trzyma się w ręku z prawdziwą przyjemnością, nie przeszkadza spocony chwyt czy natłuszczona od policzka baka. Ogromną zaletą osady jest jej składność. Tu trzeba przyznać, że Anglicy robią niezwykle dobrze przemyślane osady. Taka orzechowa osada za nieduże pieniądze to zaleta Longbowa. Rewelacyjnie prostym Spust jest wprawdzie regulowany, ale regulacja jest „krótka”, a spust twardawy jak niedogotowany makaron Elegancki stripping orzechowej osady. Powyżej szyna do montażu celownika. Wiatrówka jest sprzedawana bez otwartych przyrządów celowniczych i skutecznym rozwiązaniem jest frez (wgłębienie na całej górnej krawędzi chwytu). Znacznie ułatwia on mocne i stabilne uchwycenie wiatrówki. Longbow dobrze przylega do ramienia, nie tylko dzięki gumowej stopce. Osada jest uniwersalna, przeznaczona dla strzelców prawo- i leworęcznych. Badzo dobrze rozwiązany jest chwyt i szyjka kolby, które umożliwiają bezproblemowe strzelanie tzw. angielskim chwytem (z kciukiem w osi karabinka). Jest to w tym wypadku całkiem naturalny chwyt, jako że z tyłu systemu znajduje się automatyczny bezpiecznik, który przed strzałem trzeba wcisnąć. I tutaj ogromny plus osada i bezpiecznik powodują, że odbezpieczenie wiatrówki staje się naturalne i intuicyjne. Peł- fy Walthera-Lothara. Okazało się, że Webley sam produkował lufy do swoich wiatrówek, a AGS odziedziczył ogromny ich zapas i wysłał do Turcji. Jednocześnie firma zapewnia, że po wyczerpaniu zapasu montowane będą już lufy Walthera-Lothara. Na końcu lufy umieszczono separator, a przynajmniej coś, co ma taką rolę spełniać, bo przypomina bardziej hamulec wylotowy od armaty. Założenie tłumika poprawiłoby znacznie wygląd wiatrówki, a gdyby jeszcze był to tłumik solidny, łatwiej byłoby naciągnąć wiatrówkę. Dodatkowo mam dziwne podejrzenie, że separator ten znacząco obniża skupienie. Niestety nie byłem w stanie bezinwazyjnie go ściągnąć jest wklejony. Kolba. Tak typowo angielsko-webleyowska, że do kompletu brak jedynie fajeczki i tweedowej marynarki Typowo angielskie pocięcie pod kciuk z wygodnie umieszczonym bezpiecznikiem. Niestety, Webley odbezpieczony nie da się już zabezpieczyć na ergonomia. Do tego mamy możliwość zwolnienia sprężyny bez oddania strzału należy, trzymając lufę, wcisnąć bezpiecznik, potem wcisnąć spust i delikatnie poprowadzić ją do poziomu. Zalecam jednak po prostu oddać strzał wypuszczenie lufy w trakcie takiej operacji to gwarantowane uszkodzenie wiatrówki. Lufa jest krótka, chyba najkrótsza, jaką dało się zastosować, tak by dało się wiatrówkę naciągnąć. Wyjaśniło się też pochodzenie luf Webleya. Otóż nie są to lufy tureckie. Nie są też to lu- Przy naciąganiu pojawia się pierwszy poważny zgrzyt. Czuć i słychać, że Longbow wymaga przesmarowania. I to natychmiast. Niby jest to norma w wiatrówkach, także tej klasy, jednak wszyscy producenci poprawiają się w tym zakresie. A w porównaniu z Webleyem Xocetem niedociągnięcie to tym bardziej razi. Spust fabryka ustawiła jako twardy. Posiada on pewną regulację drogi pierwszego i drugiego stopnia oraz twardości. Dokładnie spustu ustawić się nie dało, bo przestawał strzelać - regulacja ma ograniczony zakres. Przynajmniej nie dopuści to do samostrzałów przy uderzeniu w kolbę. Za to czuć przy ściąganiu języka, że przydałoby się delikatne wypolerowanie powierzchni mechanizmu spustowego. Spust pracuje chropowato, z lekkimi oporami. Podsumowując regulacja spustu to plus, jego wykończenie minus. Strzał jest szybki, energiczny... i niestety, mocny. Nie oznacza to potężnej mocy wiatrówki, raczej to, że Longbow wyraźBroń i e-Strzelectwo 29 zadzwoń i zamów: nie kopie. I kolejne „niestety” podrzuca mu lufę. W porównaniu z Xocetem kultura strzału jest mniejsza, choć sam cykl jest równie energiczny. Wierzganie karabinka, mimo krótkiej lufy, ma wpływ na celność i widać to na tarczy. Właściwie to warunki strzelania w trakcie naszego testu nie były najlepsze, nieprzewidywalny wiatr dawał się mocno we znaki. W efekcie na 50 m osiągneliśmy skupienie na poziomie 6-8 cm, na 25 m 4 cm. Jednak to za dużo. Co ciekawe, widać było, że Webley Longbow ma możliwość wyciągnąć mniej, jednak nie udało się tego osiągnąć w serii minimum 10 strzałów. Potwierdza to diagnozę początkową wiatrówkę należy przesmarować, wyregulować i dotrzeć, także po to, by zmniejszyć nieprzyjemne skutki przy strzelaniu. Dobranie lepszych parametrów sprężyny i ciężaru tłoka powinno wiele tutaj pomóc. tel. (0-34) 366-43-66 PISTOLETY PNEUMATYCZNE w WALTHER CP99 COMPACT w BERETTA M92 FS nr. art. 5.8064 nr. art. 419.00.00 • kaliber: 4,5 mm BB 499 ZŁ • prędkość początkowa: 130 m/s TERAZ TYLKO • system Blow-Back • magazynek 18-strzałowy • energia pocisku: poniżej 17 J • kaliber: 4,5 mm • prędkość początkowa: 150 m/s • wykonany ze stopów metali • magazynek 8-strzałowy • energia pocisku: poniżej 17 J 399 ZŁ w UMAREX P99 COMPACT LASER w DESERT EAGLE MAGNUM JUŻ W SPRZEDAŻY! nr. art. 401.00.00 • • • • • • kaliber: 4,5 mm • prędkość początkowa: 150 m/s • magazynek 8-strzałowy • system Blow-Back • energia pocisku: poniżej 17 J laser: 650 nm, 1 mW zasięg: do 100 m kontrolka LED waga: 50 g szybki montaż zatrzaskowy 149 ZŁ w DESERT EAGLE COMPACT w WALTHER CP88 nr. art. 5.8067 nr. art. 416.00.00 • kaliber: 4,5 mm BB • prędkość początkowa: 130 m/s • magazynek 15-strzałowy • najtańszy na rynku pistolet na CO2 • energia pocisku: poniżej 17 J • kaliber: 4,5 mm • prędkość początkowa: 150 m/s • replika Walther’a P88 • magazynek 8-strzałowy • energia pocisku: poniżej 17 J 199 ZŁ w DESERT EAGLE COMPACT – SET WIELKA PROMOCJA ZESTAWU STRZELECKIEGO ZESTAW ZAWIERA: • pistolet Desert Eagle Compact • kolimator PointSight • kulochwyt 14 x 14 cm • zestaw tarcz 100 szt. • okulary strzeleckie • paczka śrutu 1500 szt. 599 ZŁ nr. art. 414.02.00 649 ZŁ w COLT GOVERNMENT 1911 nr. art. 417.00.00 299 ZŁ „Zrobienie” wiatrówki jest konieczne także z powodu mizernej energii wylotowej. Dla śrutu Exact średnia prędkość wynosi 210 m/s - czyli raptem 12 J. To bardzo mało, wszak z Longbowa można wyciągnąć więcej bez wysilania konstrukcji. Stabilność tej prędkości, chociaż w normie, również jest gorsza od Xoceta. To akurat może być efektem uporczywego i długotrwałego „dieslowania”, czyli spalania smaru. Cóż, to czerwone mazidło, które fabryka zastosowała, do sprężyn się nie nadaje, a wyskoki na tarczy spowodowane „dieslem” są szczególnie uciążliwe przy tak niewielkiej energii wylotowej. I znowu porównanie z Xocetem daje posmak rozczarowania... Przy strzelaniu śruby mocujące system do osady szybko się luzują. W efekcie trzeba je dokręcać, tylko że śruby są stanowczo za miękkie i łatwo je zetrzeć. Najlepiej je wymienić na twardsze lub dać kropelkę lekko wiążącego kleju do gwintów (np. niebieski Loctite). Kiedyś wspominałem, że trudno się pisze o dobrych wiatrówkach. Są nudne. Webley Longbow nudny nie jest. Nie dla- 649 ZŁ w RECK POLICE • kaliber: 4,5 mm • prędkość początkowa: 150 m/s • wykonany ze stopów metali • magazynek 8-strzałowy • energia pocisku: poniżej 17 J Górne zdjęcie pochodzi z redakcyjnego studia. Dolne z... targów IWA. Szukamy podobieństw 649 ZŁ w WALTHER PPK/S • kaliber: 4,5 mm • prędkość początkowa: 150 m/s • wykonany ze stopów metali • magazynek 8-strzałowy • energia pocisku: poniżej 17 J 649 ZŁ w BERETTA XX-TREME nr. art. 5.8060 • kaliber: 4,5 mm BB • prędkość początkowa: 110 m/s • magazynek 15-strzałowy • system Blow-Back • energia pocisku: poniżej 17 J 349 ZŁ • kaliber: 4,5 mm • prędkość początkowa: 150 m/s • zintegrowany tłumik i kolimator i szyna montażowa typu RAS • magazynek 8-strzałowy • energia pocisku: poniżej 17 J 999 ZŁ w UMAREX CP-SPORT w WALTHER NIGHTHAWK nr. art. 412.02.02 nr. art. 412.02.30 • kaliber: 4,5 mm • prędkość początkowa: 150 m/s • szybka wymiana kapsuły CO2 • magazynek 8-strzałowy • energia pocisku: poniżej 17 J • kaliber: 4,5 mm • prędkość początkowa: 150 m/s • zintegrowany tłumik i kolimator • magazynek 8-strzałowy • energia pocisku: poniżej 17 J 399 ZŁ w WALTHER CP99 799 ZŁ w BLOW AIR POWER nr. art. AIR.1.1 nr. art. 412.00.00 • kaliber: 4,5 mm • prędkość początkowa: 160 m/s • replika Walther’a P99 • magazynek 8-strzałowy • energia pocisku: poniżej 17 J 549 ZŁ bez pierwszej wpłaty • kaliber: 4,5 mm • prędkość początkowa: 130 m/s • pistolet 1-strzałowy, sprężynowy • regulowane przyrządy celownicze • innowacyjny system antyodrzutowy • w komplecie walizka polimerowa • energia pocisku: poniżej 17 J 179 ZŁ Do każdego karabinka lub pistoletu zestaw śrutów i tarcz GRATIS! Podsumowując. Longbow jest dobrym karabinkiem. Ma potencjał, ma rewelacyjną orzechową osadę. Wymaga jednak poprawienia po fabryce wyczyszczenia, przesmarowania, doregulowania, dopolerowania, podklejenia, i czego tam jeszcze w danym egzemplarzu brakuje. A potem... potem pozostaje cieszyć się nową zabawką. Mnie pozostaje tylko oczekiwanie na docelową wersję wiatrówki Webley Longbow. Bo to, co jest teraz, to raczej seria przedprodukcyjna. A połączenie Xoceta z osadą Longbowa, niestety nie wchodzi w rachubę. Separator – hamulec wylotowy. Konstruktorzy firmy wiedzieli, że wiatrówka „kopie”, ale to chyba lekka przesada. Na dodatek wszystko jest przyklejone na sztywno tego, że jest kiepski dlatego, że jest dzieckiem narodzonym w pośpiechu. Takie dziecko cesarskiego cięcia finansowego. Może też oczekiwałem za dużo Xocet pozostawił tak pozytywne wrażenie, że oczekiwałem minimum tego samego poziomu. Wszak fabryka pokazała, iż może wykonać świetną wiatrówkę, również konstrukcja jest dobra. W przypadku Longbowa ta sama fabryka wypuściła niedoróbki, wynikające z pośpiechu. Szkoda. W efekcie karabinek w wersji wyjętej prosto z pudełka nadaje się, co prawda, do strzelania, jednak szkoda męczyć siebie i sprzęt. Należy od ręki poddać go serwisowi. Nie jest to wyjątek na rynku taka przypadłość dręczy wiele modeli, więc tutaj Webley się nie wyróżnia. Skoro jednak Xocet mógł... to wymagam. rozsądna cena rewelacyjna osada ergonomia wymiary i waga nie najlepsza oksyda nie najlepsza kultura pracy, kiepskie smarowanie i długotrwały diesel niska energia wylotowa Miłosław Majstruk Zdjęcia: Radosław „Killer” Baturo Autor pragnie podziękować firmie Kolter i ich salonowi w Warszawie za użyczenie karabinka do testów. Pomiarów dokonano chronografem Shooting Chrony użyczonym od firmy Cekaus. Tarcze pokazowe udostępniła firma Birchwood Casey. Ładuj! Cel! Pal! Piotr „Szaman” Szamowski Z czego to „pal" to już sama radość i adrenalina. My zajmiemy się dziś początkiem^, tzn. „ładuj". To słowo w przypadku broni odprzodowej nie znaczy zawsze tego samego. Zanim załadujemy, musimy być świadomi, na jaki dystans strzelamy, z czego strzelamy, czym strzelamy i tak dalej. Ileż tu trzeba zapamiętać, te wszystkie flejtuchy, te naważki, te przybitki, młotki, pobojczyki, mazidła i inne akcesoria. trzebne do strzelania, ręce spocone, rozedrgane, wzrok błędny, lecę na strzelnicę i chcę w końcu GRUCHNĄĆ. Co muszę mieć ze sobą? Na pewno pistolet lub karabin, proch, kapiszony, kule (ew. pociski), młotek (drewniany lub gumowy), pobojczyk. Tu drobna uwaga – do broni odprzodowej są dołączane pobojczyki drewniane z mosiężnymi końcówkami, ale nie nadają się one do pobijania kuli w ciasnym przewodzie lufy; prędzej czy później końcówka się złamie i staniemy przed problemem, co zrobić z kawałkiem patyka o metalowej końcówce tkwiącym w lufie i niedającym się usunąć. Tu polecam pobojczyk wykonany z pręta mosiężnego – jest Mała biała szmatka nie służy do czyszczenia, po oderwaniu niewielkiego kwadracika i nasmarowaniu go, otrzymamy flejtuch niezawodny, ciężki i solidny. Wrauszczelniający kulę w lufie. Z lewej strony w górnej części pudełka dwa różowe fabryczne flejtuchy, gotowe do wykorzystania cając do akcesoriów, przydaje się W tym krótkim tekściku spróbujemy sobie to wszystko czasami lejek do prochu wpuszczany do lufy – pozwala unikusystematyzować. Zaczniemy od ładowania broni krótkiej – nąć ewentualnych zabrudzeń gwintu, jakie mogą się zdarzyć pistoletu jednostrzałowego. Broń długolufową, czyli sztucer podczas sypania prochu z naważek przygotowanych w fiollub karabin ładuje się w zasadzie tak samo. Chciałbym zazna- kach lub prochownicy. Ja nigdy nie używałem czegoś takieczyć, iż wszystko, co tu przeczytacie drodzy przyjaciele i są- go, skazując się na mozolne doczyszczanie lufy po powrocie siedzi, nie jest nieruchomą wykładnią dogmatycznych zasad ze strzelnicy. Jako resztę oporządzenia należy zabrać pro– kwestię naważek, flejtuchów, a przede wszystkim celności, chownicę lub fiolki na proch, oczywiście z prochem. Naważzweryfikuje nasza obecność na strzelnicy i dziury w tarczy... ki, czyli dawki prochu w fiolkach, najlepiej przygotować solub ich brak. bie w domu, na spokojnie, mając cały czas na uwadze doWięc do dzieła, załadujmy odprzodową broń krótką. Zro- puszczalny ładunek. Informacja o jego wielkości zawsze jest bimy to na parę sposobów, a mianowicie kulami, pociskami, wybita na lufie bądź znajduje się w instrukcji obsługi broni. na flejtuch i na przybitkę. Wyobraźmy sobie hipotetyczną syWybijak do filcu oraz sam filc (gdyby skończyły się nam tuację: kupiłem swoją pierwszą „luśnię" oraz akcesoria po- przybitki), no i płótno lniane lub bawełniane oraz nożyczki, Broń i e-Strzelectwo 32 nada. Nie zapominajmy również o rzeczy tak banalnej jak kule i kapiszony. A więc jesteśmy na strzelnicy. Zanim zaczniemy ładować musimy „przepalić kominek" – to znaczy wystrzelić z samego kapiszona. Nakładamy kapiszon na kominek i strzelamy – lufa za- Prochownicę odwracamy dnem do góry i zatykając rurkę miarki palcem, kciukiem otwieramy dopływ prochu by naciąć flejtuchów, też by się przydały. Generalna zasada – przybitek, czyli filcowych krążków, używamy przy ładowaniu pocisków, natomiast kule owijamy we flejtuch – natłuszczony kawałek Proch wymaga lekkiego ubicia Proch wsypujemy do lufy... wsze w kierunku tarczy, raz albo dwa. Ta procedura zapewnia wypalenie się resztek smaru w komorze prochowej. Gdybyśmy tego nie uczynili, ryzykuje- tę lufą do góry i z fiolki (gdzie mamy odmierzony proch) lub z prochownicy sypiemy odmierzoną działkę prochu. Można tu użyć wspomnianego wcześniej lejka, ale nie jest to konieczne. Teraz przyszedł czas na kulę – jeśli strzelamy na flejtuch, musimy je sobie wcześniej przygotować. Ja wycinam w miarę kwadratowe kawałki płótna (zostało mi jeszcze stare prześcieradło), umieszczam je w metalowym pudełeczku i polewam WD-40, jak dla mnie wystarczy. Ale można kupić gotowce w sklepie, cudować z różnymi grubościami materiału, zmieniać rodzaje maści itd. – jest z tym wiele zabawy. Kładziemy więc na Przed odwróceniem trzeba puścić przycisk przesłonki, inaczej proch wsypie się z powrotem. Przy prawidłowym wykonaniu operacji, w rurce już mamy „dawkę” prochu szmatki, który uszczelni ją w lufie. Nie zapomnijmy również o jakimś lubrykancie, czyli tłuszczyku, który pozwoli naszej kuli wesoło trafić w cel. I tu znowu pojawiają się pytania: a jakiego tłuszczu używać? A po co go w ogóle używać? Powiem tak: nie pytajcie, używajcie! A tak serio – każdy jest dobry. Zazwyczaj stosuje się towot, ale nasi pradziadowie nie mieli oporów – i łój, i smalec czy masło też było w użyciu. Jak nie macie masła, margaryna też się Standardowy pobojczyk jest pod lufą. Używamy go tylko wówczas, gdy jest solidnie wykonany my zamoknięcie prochu i uwięźnięcie kuli w lufie. Po oddaniu jednego czy dwóch suchych strzałów, stawiamy flin- Czas na filcową przybitkę, której używamy tylko wówczas, gdy strzelamy pociskiem Broń i e-Strzelectwo 33 otworze lufy nasz flejtuszek, na nim kulę (tu zaznaczę, że kula przy strzelaniu na flejtuch powinna być lekko podkalibrowa – do lufy powinna wejść z oporem, ale gładko, bez zbędnego dobijania). Z reguły w początkowej fazie należy kulę pobić przy pomocy startera tłuszcz do natłuszczania kul, są specjalne mieszanki tłuszczy sprzedawane w sklepach z bronią, ale równie dobrze można używać do tego zwykłego towotu (trochę dłuższe mycie lufy). Procedura Pobojczykiem dopychamy pocisk lub kulę starannie do dna my to, ponieważ dosyć często zdarza się nam zapomnieć, czy broń jest już nabita, wtedy wpuszczony do lufy pręt spełnia zadanie sondy. No cóż, broń załadowana, teraz uzbroimy ją kapiszonem Pocisk „Real” należy dobrze nasmarować i wbić lekko gumowym młotkiem (czyli 15, 20-centymetrowej wersji pobojczyka długiego, zakończonego drewnianą lub mosiężną gałką). Kiedy kula przejdzie przez te najtrudniejsze 20 cm, resztę kończymy, czyli dobijamy pobojczykiem. Dobrze jest zaznaczyć na pręcie pobojczyka poziom pustej lufy, robi- Kapiszon do broni czarnoprochowej. Bez tej drobinki nie ma zabawy ładowania jest następująca: sypiemy proch, następnie pobojczykiem wtłaczamy przybitkę do końca, po czym przy pomocy startera i pobojczyka wbijamy natłuszczoną kulę, która w tym przypadku powinna być ciut nadkalibrowa, czyli położona na wlocie lufy nie powinna wtoczyć się do niej lecz osiąść. Po wbiciu kuli do końca i założeniu kapiszona, broń jest gotowa do strzału. No i to mniej więcej tyle. Przypominam jeszcze kardynalną zasadę bezpie- Kurek odciągamy na pierwszy „bezpieczny” ząb zaczepu Inny wariant – flejtuch na lufę, na niego kula i wbijamy młotkiem (kurek odciągamy „na pierwszy ząb", zakładamy kapiszon na kominek i dopiero potem odciągamy kurek do końca) i możemy strzelać. Inny sposób ładowania broni to sposób na przybitkę. Do tego potrzebne nam będą filcowe przybitki, czyli krążki filcu – bądź wycięte własnym sumptem za pomocą wycinaka, bądź kupione w sklepie przecieraki filcowe. Potrzebny nam będzie Zakładanie kapiszona na kominek. Można to zrobić palcami Broń i e-Strzelectwo 34 NOWOŚĆ! wiatrówki HUKOWE czeństwa: broń kierujemy zawsze w kierunku kulochwytu i nigdy inaczej! Nie da się w kilku żołnierskich słowach opowiedzieć o wszystkim, dlatego temat ten będzie kontynuowany w kolejnym numerze. Pozdrawiam, życząc samych dziesiątek na tarczy i do następnego spotkania. Piotr „Szaman" Szamowski Zdjęcia: Jacek „Bono” Bonecki Kapiszon osadzony na kominku. Pozostaje nam jedynie wycelować, odciągnąć kurek do końca i nacisnąć spust... W sprzedaży są specjalne podajniki do kapiszonów. Wysunięty kapiszon jest przytrzymywany przez sprężynowy zatrzask KESERU Rewolwery hukowe na wkłady 6mm short UMAREX, który można zakupić i posiadać bez zezwolenia. Daje on nam oprócz podstawowej funkcji straszaka, możliwość wystrzeliwania kulki gumowej lub śrutu ołowianego w kal. 4,5 lub 5,5 mm z prędkością do 190m/s. Śrut lub kulka gumowa wystrzeliwana jest dzięki ciśnieniu wytworzonemu przez wkład hukowy 6mm short. w KESERU MAGNUN DEFENDER K-45, K-56 Zakładanie kapiszona na kominek za pomocą „patentu”. Operacja idzie wówczas i łatwiej i szybciej z z z z z z z z z lufa gwintowana kal: 6mm short oraz śrut 4,5 lub 5,5 mm prędkość pocz. 190 m/s 10-strzałowy solidna metalowa budowa długość: 210mm długość lufy: 100mm waga: 735 g system: Single Action/Double Action TERAZ TYLKO: 799 ZŁ w KESERU MAGNUN DEFENDER K-45, K-56 z kal: 6mm short oraz kulki gumowe 10 mm z prędkość pocz. 160 m/s z 6 - strzałowy z solidna metalowa budowa z długość: 210mm z długość lufy: 100mm z waga: 735 g z system: Single Action/Double Action zadzwoń i zamów: TERAZ TYLKO: 799 ZŁ tel. (0-34) 366-43-66 Latarka Walther Tactical „Taktyka” na pokaz Tomasz „Cypis” Gębala Bardzo łatwo jest znaleźć zastosowania uniwersalnej latarki w życiu codziennym. Gorzej jest, jeśli mamy znaleźć zastosowanie uniwersalnej latarki w powiązaniu ze strzelaniem pneumatycznym. W drugą stronę też nie jest łatwo. Prawie niemożliwe jest znalezienie sensownego zastosowania specjalizowanej latarki taktycznej w życiu codziennym. Latarka taktyczna ma służyć tylko do jednego – „oślep a potem zastrzel”. Nie wymaga się zatem od latarki ani uniwersalności (np. długiego świecenia) ani niskich kosztów eksploatacji. Taktyczność zobowiązuje. Latarka ma być mała i poręczna, posiadać silny strumień światła i niekoniecznie musi być tania. Taką właśnie latarką jest Walther Tactical. Latarka jest dostarczana w malutkim pudełeczku razem z bateriami i specjalnym kluczem. Sama latareczka ma 120 mm długości i razem z bateriami waży 138 g. Pięknie mieści się w dłoni. Wykonana jest z anodyzowanego (bądź też malowanego – trudno stwierdzić) na czarno aluminium. Część latarki jest moletowana, co ułatwia pewny chwyt. Wykonana jest estetycznie i precyzyjnie. Bardzo brakuje mi w tej latarce jakiegoś „oczka” do zawiązania linki niezbędnej do przełożenia za nadgarstek albo do powieszeWalther Tactical niestety, nie jest „taktyczna” do końca. Solidna budowa i ładny wygląd psuje nienajlepszy nia na szyi. Włączenie latarki następuje po- strumień światła przez wkręcenie tylnej zakrętki. Zakrętka ta ma gumową wypukłość, która po naciśnięciu kciukiem powo- stansach nawet i do 40m. Niestety nic za darmo. Ogniwa zaduje zaświecenie latarki. Jest zatem możliwość włączenia la- pewniają świecenie przez maksymalnie 1 godzinę. Czy warto tę latarkę kupić? Moim zdaniem nie, mimo potarki na stałe lub tymczasowo. Jako źródło światła użyta jest zornie bardzo niskiej ceny. Latarka ta jest sprzedawana przez bardzo nietypowa żarówka ksenonowa. Żarówka ta jest zintefirmę Kolter w cenie 59 zł. Koszt dobrych dwóch sztuk ogniw growana z aluminiowym pierścieniem mocującym. Do jej wyCR123 to ok. 20–25 zł, nowa żarówka – 20 zł, co daje nam kręcenia konieczne jest użycie dołączonego klucza. Zasilanie koszt 40–45 zł „materiałów eksploatacyjnych”. Praktycznie to dwa ogniwa CR123. rzecz biorąc, jest to koszt nowej latarki. Za kwotę ok. 60 zł możLatarka daje bardzo mocny strumień światła. Niestety jego na stać się posiadaczem latarki uniwersalnej z kompletem taskupienie, pomimo możliwości regulowania, rozczarowuje, nich akumulatorów Ni-Cd, tzn. takiej, która świetnie posłuży jazwłaszcza, że to latarka taktyczna. Skupienie jest gorsze niż ko taktyczna (np. do oświetlania celów na nocnym HFT), oraz niejednej latarki uniwersalnej o regulowanym strumieniu świajako tania uniwersalna latarka w domu lub samochodzie. Kosztła (np. latarek Mactronic serii Guardsman opisywanych na łaty eksploatacji Walthera można by trochę obniżyć kupując akumach Arsenału). Niestety odbłyśnik nie jest dobrej jakości. Pomulatory rozmiaru CR123. Niestety, jedyne dostępne to ogniwa mimo to latarka umożliwia skuteczne oświetlenie celów na dy- Broń i e-Strzelectwo 36 wysokie CIŚNIENIE wysoki Fajna, ale... zbyt droga w eksploatacji. Absolutnie nietypowa żarówka i kosztowne baterie litowo-jonowe, które wymagają specjalnej ładowarki (algorytm ładowania jest inny niż popularnych ogniw Ni-Cd, Ni-Mn). Tak więc mamy najczęściej kolejny wydatek – ładowarka. REALIZM BROCOCK Teraz osiągniesz najwyższy poziom realizmu strzelania dzięki kardridżom wysokociśnieniowym BROCOCK. Wiatrówki Brocock działają na bazie wielorazowych kardridży ładowanych do ciśnienia 230 Bar (dla porównania - ciśnienie w oponie samochodowej to ok. 2 Bary), które należy napompować specjalną pompką oraz umieścić w środku śrut. Naładowane kartridże można składować przez dowolnie długi okres czasu. Kartridże mają wygląd prawdziwych nabojów, dzięki czemu ładowanie i strzelanie z rewolweru jest bardzo realistyczne, a huk wystrzału jest o wiele większy niż w wiatrówkach na CO2. w BROCOCK MAGNUM MacTronic serii Guardsman kontra... Opisywany Walther to zdecydowanie latarka taktyczna – mało uniwersalna i droga w eksploatacji. W sam raz na nieograniczone budżety wydatków wojskowych. Do zastosowań amatorskich, a tym bardziej uniwersalnych, domowych, zdecydowanie nie polecam. Tomasz Gębala Zdjęcia: autor z lufa gwintowana z kaliber 4,5 mm lub 5,5 mm z prędkość pocz. 160 m/s z pojemność magazynka: 5 szt. z wygląd i obsługa podobna jak w broni palnej z długość: 205 mm z waga: 620 g z energia pocisku: <17J z zasilany kardridżami pneumatycznymi ładowanymi pompką do 230 Bar TERAZ TYLKO: 649 ZŁ w BROCOCK COMPACT z lufa gwintowana z kaliber 4,5 mm z prędkość pocz. 160 m/s z pojemność magazynka: 5 szt. z wygląd i obsługa podobna jak w broni palnej z długość: 205 mm z waga: 640 g z energia pocisku: <17J z zasilany kardridżami pneumatycznymi ładowanymi pompką do 230 Bar w BROCOCK – KARDRIDŻE DO REWOLWERÓW w BROCOCK – POMPKA NR. ART. CHAN01 TERAZ TYLKO: 599 ZŁ w BROCOCK – ZESTAW DO ŁADOWANIA NR. ART. CRAM01 NR. ART. CCAR01 (KAL. 5,5) NR. ART. CCAR02 (KAL. 4,5) z pompka ręczna 35 ZŁ/SZT. 199 ZŁ/6SZT. do ładowania kardridży z maksymalnie 5 cyklido pełnego załadowania 249 ZŁ z zestaw do ładowania kardridży z butli ciśnieniowej 799 ZŁ ... Walther Tactical zadzwoń i zamów: tel. (0-34) 366-43-66 Pogwarki Pana Jana Cyberseks T u monitor, tam monitor, tu kamerka, tam kamerka. Tu ja, tam ona. My. Razem. Nieważne, że daleko. Ważne, że się zgodziła, że jest. Jej kamerka wycelowana w punkt newralgiczny, moja też. Obydwoje ubrani. Ona ma na sobie kremową bluzkę, niezbyt obcisłą, ale kuszącą. I coś na dole, trochę poza kadrem, chyba spódnicę. Spódnicę albo spodnie. Spódnicę. Bluzka ma cztery guziczki, też kremowe. Wszystkie są zapięte. – Cześć – mówi. – Cześć – odpowiadam. Ja jestem w koszuli. W koszuli, podkoszulku, spodniach i bokserkach. Cztery rzeczy, ona też musi mieć cztery, tak się umawialiśmy. Bluzka, stanik, spódnica, no i to, co pod spodem. Majtki. Obłęd. – Gramy? – pyta. – Pewnie – mówię. Dom czysty, nikogo nie ma. Drzwi zamknięte, za oknem lato, lekki półmrok. Okno otwarte, trzeba dużo świeżego powietrza. – Tylko uczciwie – mówi. – No masz – odpowiadam. – Jasne. Tasuję karty. Do kamery, żeby widziała. Ona tasuje swoje. Talia na stół, karty w wachlarzyk, ciągniemy jedną. Ja mam waleta, ona dziewiątkę, kolor nieważny. – Pierwszy guziczek – mówię. Twarzy nie widać, widać rękę. Ręka się podnosi, dołącza do niej druga. Ma długie palce. Ładne, szczupłe. Dłonie pianistki. Jest pierwszy guzik, widać szyję. Smagłą, długą, ładną. Łopot skrzydeł. Na parapecie siada sroka. Ma coś w dziobie. Coś błyszczącego, sporego. Łypie na mnie lewym okiem, przykuca i odlatuje. – Tasujemy. Oczy z powrotem na ekran. Karty w tas, talia na stół, i wachlarzyk. Ciągniemy. Ona ma asa, ja dwójkę, kolor nieważny. Cholera. – Spodnie – mówi. Koszmar. Rozpinam spodnie. Nie wstaję, tylko rozpinam i zsuwam, żeby nic nie widziała. A co? Za darmo ma widzieć? Sroka siedzi za rowem. Miejscowi mówią, że to fosa i że kiedyś stał tam zamek. Może i stał, ale teraz jest tylko rów z wodą, mostek i kilka pagórków. Sroka przycupnęła na poręczy mostka. Ile to może być metrów? Siedzi, kiwa się w przód i w tył i chyba chce odlecieć, bo podkrada się do niej bury kot. Trzydzieści. Sroka odlatuje. Odlatuje, ale gubi to, co miała w dziobie. Jakie trzydzieści? Trzydzieści pięć, może więcej. Świecidełko spada tuż przed kocim pyskiem. Kot obwąchuje je i patrzy za sroką. Sroka znika, kot zostaje. Nie, czterdzieści. Karty, stół, wachlarzyk, ciągniemy. Ona ma dziewiątkę, ja trójkę, kolor nieważny. – Hmm... – słyszę. – Pierwszy guziczek koszuli. Podnoszę wzrok, patrzę na ekran, zerkam za okno. Kot siedzi. Przy tym świecidełku. Jednak czterdzieści. Biorę ołówek, wyciągam rękę, zamykam oko. Długość ręki? Metr. Wysokość siedzącego kota? Nie wiem. Trzydzieści pięć centymetrów? Nad palcem półtora centymetra ołówka. Wysokość celu podzielić przez długość ołówka nad palcem i pomnożyć przez długość ręki. Trzydzieści pięć metrów. Jak drut. Rozpinam guzik. Karty, stół, wachlarzyk, ciągniemy. Ona ma trójkę, ja damę, kolor nieważny. – Ha! – mówię. – Spódnica. Bzdura. Tam są pagórki. Na ekranie też, ale patrzę na te za oknem. Jeden, dwa, trzy. Pierwszy niski, środkowy wyższy, trzeci najwyższy. Pagórki zmieniają sytuację, poza tym jest jeszcze fosa i woda. Pagórki, woda, zmiana perspektywy: wszystkie obliczenia szlag trafia. Okno–ekran, ekran–okno. Znowu ekran. Zdjęła, ale nic nie widać, biurko zasłania. Karty, stół, wachlarzyk, ciągniemy. Ja mam króla, ona damę, kolor nieważny. No to inaczej. Najpierw cały dystans na pół, tak w myśli. Dwadzieścia metrów? Nie, dwadzieścia pięć. Za mało. Połowa połowy na pół. Trzynaście. Albo czternaście. – Jesteś? – Drugi guziczek – mówię. Rozpina. Tymi szczupłymi, zwinnymi palcami. Jest bardzo opalona, śliczna, widać już mostek. Mostek... Na mostku kot i to cholerne świecidełko. Nie, podziały na odcinki nic nie dadzą. Kot praktycznie siedzi za wodą, a jak kiedyś strzelałem przez staw i zmierzyłem odległość na oko, to się potem okazało, że w rzeczywistości była o jedną trzecią większa. Niech to szlag. Karty, stół, wachlarzyk, ciągniemy. Ja mam dziesiątkę, ona dziewiątkę, kolor nieważny. – O jedną trzecią – mówię. – Słucham? – pyta. – Trzeci guziczek. Rozpina. Widać biustonosz. Ładny, kremowy. I to, co pod nim. Boskie. Duże. Pełne. Jędrne. Za oknem jakiś błysk. Kot trącił łapą świecidełko. Ile to, do cholery, jest? Czterdzieści? Czterdzieści pięć? Karty, stół, wachlarzyk, ciągniemy. Ja mam ósemkę, ona szóstkę, kolor nieważny. – Ostatni guziczek – mówię. Rozpina. Ten ostatni. Tymi zwinnymi, smukłymi palcami. Obłęd. Widać brzuch, widać pępek. Jest śliczny, jak mała kropeczka, jak docik w Burrisie. Docik. Dot. Może by tak na doty? Wiatrówka. Leży pod półką, tuż obok. Odczyt z rozmiarów stref jest trudny, w dodatku świecidełko albo kot, to strefa Bóg wie jaka. Mistrzowie HFT nigdy nie czytają z samych stref i stosują ten sposób tylko do potwierdzenia tego, co ustalili wzrokowo sobie tylko znanymi sztuczkami. Ale na doty? Może jednak na doty? Karty, stół, wachlarzyk, ciągniemy. Ja mam czwórkę, ona piątkę, kolor nieważny. Cholera. Broń i e-Strzelectwo 38 zadzwoń i zamów: – Hmm... – mówi. – Bokserki. Świecidełko ma ze cztery centymetry długości; to jakiś wisiorek. Cztery centymetry zmieści się w celowniku między środkiem krzyża i środkiem drugiego dota. Cztery centymetry razy tysiąc, podzielić to przez dwa... Dlaczego akurat drugiego? Skąd ja wziąłem tego drugiego dota? – Bokserki – powtarza. Zdejmuję bokserki. Znowu na siedząco, a co. Nie widzi, bo stolik zasłania. Ale na pewno patrzy. Patrzy, a nie widzi. Tak jak ja. Ślepnę. Chyba ślepnę. Czterdzieści. Bankowo. Góra czterdzieści pięć. Od czterdziestki do pięćdziesiątki najtrudniej zmierzyć opad. A jak wieje, to już w ogóle. Światło jest coraz gorsze, coraz gorzej widać. Zerkam na TX–a. – Nie tasujesz? Tasuję. Karty, stół, wachlarzyk, ciągniemy. Ja mam dwójkę, ona trójkę, kolor nieważny. – Nie wieje – mówię. Kretyn. No jasne, że nie wieje, a nawet gdyby wiało, to i tak nie chcę teraz strzelać. Chcę tylko zmierzyć tę cholerną odległość. Debil. Idiota. – Słucham? – Nie zwieję, i tak wygram. – Koszula. Zdejmij koszulę... Ma aksamitny głos. Mięciutki, kuszący. Rozpinam guziki; ostatni utknął w dziurce. Szarpię, guzik pryska, ściągam koszulę, rzucam ją na podłogę. Tuż obok wiatrówki. Pokrowiec jest rozpięty, widać celownik. Mam Bushnella – nie najlepiej, ale dałbym radę, przynajmniej w przybliżeniu. Czterdzieści czy czterdzieści pięć? Na pewno ponad czterdzieści. Wstaję. – O Boże! – słyszę. Chwytam wiatrówkę, pstrykam zakrywkami, podbiegam do okna. Mieszkam na parterze, parapet jest niski. Ramię, baka, policzek, ręka na pokrętle. Nieostro, nieostro, nieostro, ostro. – Gdzie jesteś? Chodź tutaj. Zerkam na pokrętło. Kropka między czterdzieści i pięćdziesiąt. Kurdesz ty. Jeszcze raz. Ramię, baka, policzek, oko, jakiś cień. Nic nie widzę. Opuszczam wiatrówkę. Dwa metry dalej stoi sąsiadka. Blada rozdziawia usta, torebka wypada jej z ręki. Patrzy, chyba na parapet. Zatrzaskuję okno, odkładam wiatrówkę, wciągam spodnie, biegnę do pakamery. Na półce leży taśma miernicza. Pięćdziesiątka. Nie ma to jak konkret. Jan Kraśko tel. (0-34) 366-43-66 w dostawa w ciągu 3 – 7 dni w 14 dni testu bez ryzyka w przy zakupie powyżej 299 zł przesyłka GRATIS AKCESORIA w KOLIMATORY WALTHER x Electronic Point Sight x Top Point III 99 ZŁ x PointSight PS44 149 ZŁ x Competition 199 ZŁ x Multi-Dot-Sight MDS 229 ZŁ x PointSight PS22 249 ZŁ 299 ZŁ w LUNETY WALTHER x 4 x 20 x 3-7 x 20 89 ZŁ 99 ZŁ x 1,5-4,5 x 32 x 3-9 x 40 GA 249 ZŁ 259 ZŁ x 3-9 x 40 379 ZŁ x 3-9 x 44 Night Pro 399 ZŁ x 6 x 32 x 4 x 32 199 ZŁ 159 ZŁ w ZASILANIE x 3-9 x 56 NOWA CENA KAPSUŁ 339 ZŁ x 4-12 x 50 CI 2 ZŁ/SZT. 429 ZŁ w CELOWNIKI LASEROWE JUŻ W SPRZEDAŻY x CP99 Compact 149 ZŁ x CP99 / CPSport 149 ZŁ x kapsuły z CO2 Umarex 25 szt. x Beretta M92 FS 49 ZŁ 149 ZŁ w KABURY I POKROWCE skórzane kabury do wszystkich modeli pistoletów pneumatycznych 49 ZŁ x Pokrowiec-1 39 ZŁ x Pokrowiec-2 59 ZŁ SKLEPY FIRMOWE PORTALU BROŃ.PL: Częstochowa: Kolter – ul. Kopernika 2, tel. (034) 3664366 Warszawa: NOWY! SALON FIRMOWY broń.pl, ul. Puławska 99, tel (022) 353 86 54 Warszawa-Janki: Salon Broni – Al. Krakowska 22a (vis-à-vis Ikea), tel. (022) 7156998 x Pokrowiec-3 129 ZŁ bez pierwszej wpłaty KONCESJONOWANE SKLEPY PATRONACKIE: BIAŁYSTOK: Jager – tel. (085) 7420430; Con – tel. (085) 7451839; BYDGOSZCZ: Wojski – tel. (052) 3610237; BYTOM: Jard-B – tel. (032) 7874643; CHODZIEŻ: Hubertus – tel. (067) 2820922; CIECHANÓW: Radex – tel. (023) 6724830; CHOJNICE: Diana – tel. (052) 3972009; CZECHOWICE-DZIEDZICE: Sklep myśliwski – tel. (032) 2154344; KATOWICE: Pentagon – tel. (032) 2539391; ELBLĄG: U Ireny – tel. (055) 6423940; Aro Broń – tel. (055) 6421222; EŁK: Hubert – tel. (087) 6210853; GDAŃSK: Czapla – tel. (058) 3470240; GNIEZNO: Arsenał – tel. (061) 4244243; GRODZISK MAZOWIECKI: Trophy – tel. (022) 7556906; KIELCE: Absolutus – tel. (041) 3617021; KRAKÓW: Łowca – tel. (012) 2909162; LUBLIN: J5 – tel. (081) 5343770; ŁÓDŹ: Alert – tel. (042) 6767262; Handel bronią – tel. (042) 6740742; Jenot – tel. (042) 6309353; Onyx – tel. (042) 6796087; NOWY SĄCZ: Żbik – tel. (018) 4418471; OLSZTYN: Żbik – tel. (089) 5274626; Janczewski – tel. (089) 5270521; OSTRÓW WLKP.: Handel Bronią – tel. (062) 5910107; PIOTRKÓW TRYB.: Puchacz – tel. (044) 6472550; PŁOCK: Pocisk – tel. (024) 2647808; POZNAŃ: Gold Elektronik – tel. (061) 8334413; Hubertus – tel. (061) 8523885; Szymkowiak – tel. (061) 8537236; Magnum – tel. (061) 8487896; RADOM: Lemac – tel. (048) 3621833; RUDA ŚLĄSKA: Łowca – tel. (032) 3421630; RZESZÓW: Avant – tel. (017) 8532504; SIERADZ: Hubertus – tel. (043) 8225607; SKARŻYSKO-KAMIENNA: Top Gun – tel. (041) 2511748; SOCHACZEW: Pryzmatix, tel. (046) 862 96 61; STAROGARD GDAŃSKI: Bona – tel. (058) 5622440; SUWAŁKI: Myśliwy – tel. (087) 5663337; SZCZECIN: Safari – tel. (091) 4846156; TARNÓW: Diana – tel. (014) 6272644; TCZEW: Odyniec – tel. (058) 5312834; TORUŃ: Auto Trezor – tel. (056) 6210240; WARSZAWA: broń.pl, ul. Puławska 99, tel (022) 353 86 54; Janki: Al. Krakowska 22a (vis-à-vis Ikea), tel. (022) 7156998; Kapiszon – tel. (022) 6758230; OSTROWSKI ARMS, Pl. Żelaznej Bramy 1 Hala Gwardii - Podziemia, tel/fax (022) 6200540; Pesko – tel. (022) 6123800; WĄGROWIEC: Arsenał – tel. (067) 2620242; WŁOCŁAWEK: Domoland – tel. (054) 4121887; WROCŁAW: Secpol – tel. (071) 3419249; ZABRZE: Łowca – tel. (032) 2733574; ZIELONA GÓRA: Strzelec – tel. (068) 3257599; Fajer – tel. (068) 3244463. Firma KOLTER zastrzega sobie prawo do dokonania zmian w prezentowanej ofercie. Niniejsza reklama nie stanowi oferty w rozumieniu Kodeksu Cywilnego. Zdjęcie: Jacek „Bono” Bonecki