Panorama Powiatu Janowskiego

Transkrypt

Panorama Powiatu Janowskiego
Panorama
Powiatu Janowskiego
Batorz - Chrzanów - Dzwola - Godziszów - Janów Lubelski - Modliborzyce - Potok Wielki
Nr 7(7)
Wrzesień 2009
W NUMERZE
BEZPŁATNY MIESIĘCZNIK DLA MIESZKAŃCÓW POWIATU JANOWSKIEGO;
Maciej Jachowski zyskuje
przy bliższym poznaniu
więcej str. 9
Powiat janowski- prace nie
zwalniają tempa
www.powiatjanowski.pl
Prosto z Afryki
więcej str. 12
więcej str. 10-11
Plon, niesiemy plon …
„Oddaję hołd spracowanym rękom polskiego rolnika. Tym rękom, które
z trudnej ciężkiej ziemi wydobywały chleb dla kraju, a w chwilach zagrożenia były
gotowe tej ziemi strzec i bronić”
Jan Paweł II
Dożynki Powiatowe na stałe wpisały się w kalendarz imprez powiatowych naszego regionu.
Tradycja dożynek wiąże się z głębokim szacunkiem do chleba, prezentacją folkloru, kunsztu wicia wieńców,
układania pieśni i piosenek, a przede wszystkim z dziękczynną Mszą Św.
WIĘCEJ na str. 2-3
- Narodziny dziecka są radością dla całej rodziny ...
Starosta Janowski Zenon Sydor
zaprasza na uroczyste obchody
70 Rocznicy Zakończenia Działań Obronnych
Grupy pułkownika Zieleniewskiego
dnia 27 września 2009 w Momotach Górnych
Program uroczystości w Momotach Górnych
27.09.2009r. (niedziela)
15
Ÿ
11 Rozpoczęcie uroczystości;
... tak, jak narodziny Maryi radością dla całej ludzkości - mówił ósmego września, w Dzień
Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, podczas Mszy Świętej w Sanktuarium Matki Bożej w Janowie
Lubelskim, Ksiądz Biskup Krzysztof Nitkiewicz - Ordynariusz diecezji sandomierskiej, który - na początku
uroczystości serdecznie podziękował Ks. dr Jackowi Staszakowi za zaproszenie, natomiast Księdzu
Infułatowi Edmundowi Markiewiczowi za to, że „gorliwie głosząc Słowo Boże, parafię tutejszą ożywił
i mocną wiarę zaszczepił”.
WIĘCEJ na str. 5
- spektakl, przygotowany przez młodzież
ponadgimnazjalną
z Liceum Ogólnokształcącego im. Bohaterów
Porytowego Wzgórza w Janowie Lubelskim;
Ÿ
Wejście Wojskowej Asysty Honorowej;
00
Ÿ
12 Msza Święta;
Po Mszy Świętej:
Ÿ
Przejście pod Pomnik;
Ÿ
Podniesienie flagi na maszt i hymn państwowy;
Ÿ
Wystąpienie okolicznościowe Starosty Janowskiego;
Ÿ
Wręczenie medali „Opiekuna Miejsc Pamięci
Narodowej”;
Ÿ
Apel Poległych;
Ÿ
Salwa Honorowa;
Ÿ
Złożenie wieńców i wiązanek pod Pomnikiem
Pułkownika Zieleniewskiego;
Panorama Powiatu Janowskiego
Plon, niesiemy plon …
Dożynki to święto polskiej wsi, to przepiękna polska tradycja, sięgająca XVI
wieku, która wyróżnia nas - Polaków - na tle innych krajów Europy. Dożynki - czy to
sołeckie, gminne, powiatowe, wojewódzkie, prezydenckie i ogólnopolskie, czy też
parafialne, dekanalne, diecezjalne i jasnogórskie, to symbol radości i wdzięczności Panu
Bogu za zebrane plony oraz okazja do zabawy i ucztowania.
Ten piękny zwyczaj jest kultywowany również w naszym powiecie, czego
dowodem były tegoroczne Dożynki Powiatowe, które odbyły się 30. sierpnia br.
w malowniczo położonej gminie Potok Wielki. Gmina Potok Wielki to nie tylko piękne
krajobrazy, ciekawe miejsca, przyjazny klimat, czyste powietrze i woda, cisza i spokój - to
przede wszystkim ludzie: życzliwi, gościnni, pogodni, dzięki którym uroczystości te,
przygotowane wysiłkiem wielu z nich, miały niezwykły charakter. Wszystko było
dopracowane w najmniejszych szczegółach, na każdym kroku widać było dobrą organizację,
wielkie zaangażowanie, staranność i wyczucie smaku.
również taki lokalny, piękny,
potocki zwyczaj.
W części oficjalnej przybyłych
gości witał Zenon Sydor - Starosta
Janowski oraz Jerzy Pietrzyk
- Wójt Gminy Potok Wielki, po
czym Starostwie Dożynek
przekazali bochen chleba, którym
częstowano zebranych gości.
- Polska tradycja ludowa
i przywiązanie rolnika do ziemi
stanowi o tożsamości narodu
polskiego i jest niepodważalnym
czynnikiem, zabezpieczającym
polską suwerenność. Spotykamy
się dzisiaj w trudnym czasie
- czasie prowadzonej polityki
dostosowywania naszej
gospodarki do gospodarki
europejskiej, która prowadzi
niejednokrotnie do wywłaszczania
Polaków z majątku narodowego, ograniczania rodzimej produkcji bądź jej zamykania.
Przytaczając trudną sytuację w kraju i niewłaściwe nim zarządzanie, należy docenić dobre
gospodarowanie polskiego rolnika, który nie sprzedaje lecz kupuje ziemię, który nie zamyka
lecz modernizuje i rozwija dochodowe kierunki produkcji, który wybiera właściwą drogę
i ufa zasadom, zawartym w wierszu naszej poetki Marii Konopnickiej, że „kto sprzedaje
ziemię, nie jest naszej wiary…” - mówił Starosta Janowski.
O tym, jak trudna w dzisiejszych czasach jest praca rolnika i jak ważne jest
przekazywanie i kultywowanie polskich tradycji mówił również Wójt Gminy Potok Wielki.
Zaznaczył, że „Nasza ziemia ma dobrych i pracowitych gospodarzy, ale ich wysiłek nadal nie
jest doceniany, ponieważ za ciężką pracę, za wysokiej jakości polską żywność winno być
adekwatne wynagrodzenie”.
Starościną tegorocznych dożynek była Anna Oleszko z Kolonii Potok Wielki. Pani
Anna jest młodą, wykształconą i operatywną kobietą, mężatką, pracuje w Zespole Doradztwa
Rolniczego w Janowie Lubelskim. Wraz z mężem prowadzi 12-hektarowe gospodarstwo
rolne, ukierunkowane na produkcję roślinną i sadowniczą. Jest współzałożycielką
i członkinią Stowarzyszenia Lokalnej Grupy Działania „Leśny Krąg”.
Starostą Dożynek był Zbigniew Zgórka z Kolonii Potok Wielki (żonaty, dwie
córki), który wraz z żoną prowadzi nowoczesne, 15-hektarowe, w pełni zmechanizowane,
gospodarstwo rolne o profilu ogólno - towarowym (specjalizacja: produkcja zbóż, mleka
i trzody chlewnej). Pan Zbigniew - korzystając z programów unijnych, wykonał
Kolorowe proporce, ustawione wzdłuż drogi - prowadząc do zabytkowego
Kościoła pw. Św. Mikołaja Biskupa, witały przybyłych gości, bijące dzwony zwiastowały
dobrą nowinę, a potocka świątynia - przybrana w wieńce kwiatów i zieleni, kłosy zbóż i pęki
traw, kosze plonów ziemi oraz bochny chleba, wypieczone z ziarna tegorocznego zboża
- oddając charakter dożynkowego święta, zapełniała się wiernym ludem.
W progach świątyni wiernych witał Ksiądz Kanonik Stanisław Piasecki Wicedziekan dekanatu modliborskiego, który przewodniczył uroczystej Mszy Świętej
z błogosławieństwem wieńców żniwnych.
Ksiądz Piotr Tylus w swojej homilii tak mówił do zgromadzonych wiernych:
„Przynieśliście ze sobą dożynkowe wieńce, aby je poświęcić i pobłogosławić, aby dać wyraz
waszej wiary, że wprawdzie człowiek rzuca ziarno w ziemię, ale wzrost i pomnożenie daje
sam Bóg”. Dalej mówił, że „jeżeli nie chcemy zatracić własnej tożsamości, to musimy
postawić na rolnictwo, musimy wieś uczynić godnym miejscem pracy, a zawodowi rolnika
przywrócić należyte miejsce w społeczeństwie, gdyż wiele nieprawidłowości życia
wiejskiego znajduje swe źródło w podrzędnym statusie rolnika jako pracownika i obywatela,
dlatego też model rolnika, pracującego ponad siły, powinien być zastąpiony modelem
modernizację obory i przydomową oczyszczalnię ścieków.
Wśród honorowych gości znaleźli się: Jacek Sobczak - Wicemarszałek
Województwa Lubelskiego, Jan Frania - Radny Sejmiku Województwa Lubelskiego, Beata
Niemczyk - Zastępca Dyrektora Wydziału Finansów i Budżetu Lubelskiego Urzędu
Wojewódzkiego. W uroczystościach wzięli udział radni powiatowi, gminni, wójtowie,
Burmistrz Janowa Lubelskiego, przedstawiciele przedsiębiorców, szkół, mediów, urzędów,
instytucji, związanych m.in. z kulturą i rolnictwem, oraz licznie zgromadzeni rolnicy.
Organizatorami Dożynek było Starostwo Powiatowe w Janowie Lubelskim oraz
Urząd Gminy Potok Wielki. Patronat honorowy nad uroczystością objął Krzysztof Grabczuk
- Marszałek Województwa Lubelskiego, natomiast patronat medialny sprawowała Telewizja
Internetowa IPLA.
wydajnego i niezależnego producenta, świadomego i umiejącego korzystać nie gorzej niż
inni z dóbr kultury”. Dodał, że „dla młodego człowieka praca na roli nie powinna być
wyborem dramatycznym, ostatecznym, dlatego też - aby pozyskać młodych do pracy na wsi,
trzeba uczynić prowadzenie gospodarstwa opłacalnym, słowem - trzeba stworzyć
odpowiednie mechanizmy, aby zapewnić zbyt towarów rolnych, a rynek nasycić
przetworami rodzimej produkcji. Jeśli polska wieś będzie uszanowana i doceniona przez
państwo, ma szanse w najbliższej przyszłości dorównać poziomem gospodarowania
i jakością życia krajom wysoko rozwiniętym”. Na zakończenie homilii - cytując jednego
z wielkich myślicieli, który powiedział kiedyś, że „Jeżeli Pan w naszym ludzkim życiu jest na
pierwszym miejscu, to wszystko pozostałe jest na właściwym miejscu” - prosił o refleksję na
ten temat.
Po zakończeniu Ceremonii Liturgicznej, przy biciu dzwonów i świetle świec,
z pocztami sztandarowymi na czele oraz strażą, (która niczym kompania honorowa Wojska
Polskiego prowadziła orszak), ulicami Ziemi Potockiej przeszła barwna, liczna i uroczysta
procesja z wieńcami dożynkowymi. Wychodzących z Kościoła częstowano ciastem - to
strona 2
www.powiatjanowski.pl
e-mail: [email protected]
W międzyczasie dokonano rozstrzygnięcia konkursu na najpiękniejszy
wieniec dożynkowy. W tym roku Komisja konkursowa pod przewodnictwem Barbary
Nazarewicz - Dyrektora Muzeum w Janowie Lubelskim nagrodziła wszystkie wieńce,
przyznając dziesięciu delegacjom wieńcowym po 200 zł, natomiast na dożynki
wojewódzkie w Łukowie wytypowano wieniec z Batorza oraz z Dąbrowicy z parafii
Potok Stany.
Dożynki powiatowe stanowiły też dobrą okazję do uhonorowania rolników,
którzy - zarówno wynikami produkcyjnymi, osiąganymi w gospodarstwie, jak
i postawą społeczną, wyróżnili się w swoim środowisku. Honorowa odznaka
„Zasłużony dla rolnictwa” nadawana jest przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi za
szczególne osiągnięcia w dziedzinie rolnictwa, rozwoju wsi i rynków rolnych. Na
wniosek Zenona Sydora - Starosty Janowskiego, Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi
przyznał odznaki honorowe „Zasłużony dla Rolnictwa” dziesięciu rolnikom z Powiatu
Janowskiego. Są to: Zbigniew Mieczysław Ciupak - Godziszów III, Dariusz Flis Zofianka Górna (gm. Janów Lubelski), Marian Gawron - Potok Wielki (gm. Potok
Wielki), Ryszard Januszczak - Węglinek (gm. Batorz), Dariusz Jaworski - Malinie (gm.
Chrzanów), Kazimierz Kapusta - Kolonia Potok Stany (gm. Potok Wielki), Roman
Sokół - Samary (gm. Batorz), Józef Wieczorek - Kolonia Zamek (gm. Modliborzyce),
Krzysztof Henryk Wojciechowski - Branew Szlachecka (gm. Dzwola), Adam Zielonka
- Zdziłowice III (gm. Godziszów).
Jednym z wyróżnionych jest Krzysztof Wojciechowski, który - w trakcie
rozmowy stwierdził, że „Rząd - chcąc pomóc polskim rolnikom, powinien wprowadzić
ceny minimalne na dany produkt, które określą koszt produkcji oraz choćby minimalny
zysk rolnika, a nie pośrednika”.
Panorama Powiatu Janowskiego
Tego dnia kwestowano również
na rzecz zakupu tomografu
komputerowego dla janowskiego
szpitala.
Kolejną atrakcją był
występ gwiazd młodego
pokolenia: Aleksandry
Zienkiewicz, Marii Niklińskiej,
Macieja Jachowskiego i Daniela
Wieleby. Wystąpił również
znakomity stylista fryzur Maciej
Estko - Majcher (ostatni dwaj
pochodzą z Janowa
Lubelskiego). Wszyscy są
młodzi, zdolni, pełni entuzjazmu,
lubiani i ambitni, znani
z telewizyjnych i kinowych
ekranów, a także z teatralnych
scen. Aktorstwo dla nich to ich
prawdziwa, życiowa pasja.
Wszyscy występowali w V edycji
programu „Jak Oni Śpiewają”.
Przyjechali do nas, bo chcieli
- poprzez koncert charytatywny
„Artyści dzieciom z Janowa Lubelskiego”, wspomóc dzieci z Domu Dziecka
„PROMYK” w Janowie Lubelskim.
Jednym z nich był Daniel
Wieleba, który - wyjeżdżając
z Janowa Lubelskiego jako
skromny, młody człowiek,
w krótkim czasie przyciągnął
uwagę telewidzów w całej Polsce,
stając się znanym i lubianym
aktorem, popularnym
prezenterem.
Skąd pomysł? Zaczęło się od
wywiadu z Danielem Wielebą
w „Panoramie Powiatu
Janowskiego”, a potem Daniel
wpadł na pomysł, by
zorganizować koncert
charytatywny na rzecz dzieci
z „PROMYK-a”. Jak widać,
Daniel nie zapomina o swoich
korzeniach, a kiedy może, chce
pomóc i pomaga. Dochód
z koncertu został w całości
przekazany podopiecznym Domu
Dziecka „Promyk” w Janowie
Lubelskim.
W programie
tegorocznego święta plonów znalazło się również wiele innych atrakcji, m.in. obrzędy
dożynkowe w wykonaniu zespołów ludowych, wystawy sprzętu rolniczego i płodów
rolnych, stoiska z produktami regionalnymi i rękodzieła artystycznego. P o k a z
Tego dnia zostały wręczone również Medale Wojewody Lubelskiego
- Genowefy Tokarskiej. Medale - w imieniu Wojewody, wręczyła Pani Beata Niemczyk
- Zastępca Dyrektora Wydziału Finansów i Budżetu Lubelskiego Urzędu
Wojewódzkiego. Medale Wojewody otrzymali: Czesław Jaworski - Wójt Gminy
Chrzanów i Andrzej Olech - Wójt Gminy Godziszów.
sztucznych ogni i występ zespołu OASIS zakończył tegoroczne obchody Święta
Plonów w Potoku Wielkim.
Alina Boś; foto: Wojciech Łukasik
PODZIĘKOWANIE
Następnym punktem programu był występ Wasyla Juniora & Cygańskie
Gwiazdy. Koncert się podobał, zgromadził wielu widzów.
Co takiego jest w cygańskiej muzyce, że ludzie przychodzą na tego typu koncerty?
- Ta muzyka jest dobra i dla starszego człowieka, i dla młodego - jest to muzyka do tańca
i do różańca (śmiech) - mówił po koncercie Wasyl Junior. - Nasza muzyka sięga kilka
wieków wstecz, mój brat Dżanni gra nowoczesną muzykę, ja natomiast trzymam się
muzyki taborowej. Scena jest moim życiem, kocham to, co robię, a polska publiczność
jest wspaniała. Zwiedziliśmy wiele krajów, ale tak na naszą muzykę reaguje tylko
polska publiczność. Nasza muzyka od zawsze wędrowała z cygańskim taborem, raz
była cicha, tęskna i romantyczna, a innym razem szybka, dynamiczna, porywająca do
tańca, który przecież od zawsze jej towarzyszy - dodaje rozmówca.
Po koncercie Wasyla, wystąpiły dziewczyny z CRAZY GIRLS.
www.powiatjanowski.pl
Ludziom dobrej woli:
- Aleksandrze Zienkiewicz, Marii Niklińskiej, Maciejowi Jachowskiemu,
Danielowi Wielebie, Maciejowi Estko - Majcherowi, Annie Guzik;
- organizatorom i sponsorom,
- Wszystkim, którzy zaangażowali się w organizację
i przebieg koncertu charytatywnego
- za okazaną pomoc, radość i wielkie serce
serdecznie dziękujemy.
Podopieczni, Dyrekcja oraz Wychowawcy
Wielofunkcyjnej Placówki Opieki nad Dzieckiem i Rodziną „PROMYK”
w Janowie Lubelskim
Reportaż, dotyczący akcji charytatywnej „Artyści Dzieciom z Janowa Lubelskiego”
z udziałem Daniela Wieleby, Marii Niklińskiej, Aleksandry Zienkiewicz, Macieja
Jachowskiego dostępny jest na stronie internetowej www.ipla.pl
e-mail: [email protected]
strona 3
Panorama Powiatu Janowskiego
Gmina Potok Wielki to nie tylko piękne krajobrazy ...
Gmina Potok Wielki leży na skraju Wyżyny Lubelskiej i Kotliny
Sandomierskiej. Jej północną część obejmują Wzniesienia Urzędowskie. Część
południowa gminy położona jest na Równinie Biłgorajskiej, zwanej też
Puszczańską. Tu sięga masyw Lasów Janowskich. W pobliżu gminy, od strony
wschodniej, biegnie - przez Wierzchowiska, Godziszów, Frampol, krawędź
Roztocza. Usytuowanie w obrębie i sąsiedztwie kilku jednostek fizjograficznych
decyduje o bogatym, zróżnicowanym krajobrazie gminy.
W skład Gminy Potok Wielki wchodzi 17 sołectw, zajmuje obszar 98 km²
i zamieszkuje ją 5 000 mieszkańców. Położona jest w odległości 70 km na południe od Lublina.
Znaczna część Gminy wchodzi w skład Parku Krajobrazowego „Lasy Janowskie”,
zajmującego obszar około 40 tys. ha. To jeden z największych i najpiękniejszych kompleksów
leśnych w Polsce z zachowaną jeszcze puszczańską florą i fauną. W parku występują:
kontynentalny bór mieszany, suboceaniczny bór świeży, wyżynny bór jodłowy, bór bagienny, bór
suchy, ols oraz łęg jesionowo - olszowy. Wiele z licznie występujących gatunków roślin i zwierząt
objętych jest ochroną gatunkową.
Warunki naturalne sprzyjają rozwojowi rolnictwa. W gminie nie ma uciążliwego dla
środowiska naturalnego przemysłu, nie prowadzi się tu nadmiernej wycinki lasów, nie osusza
naturalnych bagien i mokradeł, stanowiących nie tylko ciekawy element krajobrazu, ale także
ostoję rzadkich gatunków zwierząt i roślin. Opieką otaczane są leśne uroczyska, jeziorka,
pomniki przyrody.
Pierwotny charakter fragmentów puszczy został zachowany w wielu miejscach.
I z tego powodu gmina Potok Wielki jest wspaniałą, jedyną w swoim rodzaju, enklawą natury
W gminie funkcjonują trzy Zespoły Szkół (Potok-Stany, Potok Wielki, Potoczek),
Publiczna Szkoła Podstawowa w Dąbrowicy oraz Zespół Szkół Rolniczych w Potoczku
z nowoczesną halą sportową o wymiarach olimpijskich, którego organem prowadzącym jest
Minister Rolnictwa. Wszystkie szkoły posiadają nowoczesne zaplecze socjalno-naukowe. Gmina
aktywnie pozyskuje środki z UE poprzez uczestnictwo w różnych programach pomocowych,
takich jak: PAOW, Zintegrowany Program Operacyjny Rozwoju Regionalnego, Sektorowy
Program Operacyjny, Europejski Fundusz Społeczny oraz ze środków krajowych: Fundusz
Ochrony Gruntów Rolnych, Narodowy Program Przebudowy Dróg Lokalnych 2008-2011,
Fundusz Rozwoju Kultury Fizycznej.
Aktualnie trwa budowa 2 kompleksów boisk sportowych w Potoku Wielkim i Potoku- Stanach.
Rozpoczyna się proces realizacji inwestycji przebudowy skrzyżowania zwykłego na
rondo w miejscowości Potoczek.
Pozostaje do rozwiązania problem szybkiego odprowadzenia napływu dużej ilości wód
opadowych w dolinie rzeki Stanianki, szczególnie w miejscowościach Potok Stany, Dąbrówka.
Władze Gminy dużą wagę przywiązują do infrastruktury technicznej,
a w szczególności drogowej, modernizowane są kolejne odcinki i powstają nowe.
Gmina Potok Wielki to szereg zabytków. Najstarszym obiektem gminy, a także całego
powiatu janowskiego, jest parafialny kościół pw. św. Mikołaja biskupa. Parafia Potok Wielki
powstała znacznie wcześniej. Po raz pierwszy pojawia się w wykazie Świętopietrza
z 1326 r. Wymienia ją także Jan Długosz w „Liber Beneficjorum”.
o dużych potencjalnych możliwościach rozwoju turystyki, agroturystyki
i wypoczynku. Gmina ma charakter rolniczy. Ponad połowę powierzchni (5,815 ha) zajmują
użytki rolne. W części południowej dominują lasy (2637 ha ) oraz stawy i jeziora (876 ha), w
których prowadzona jest hodowla i produkcja ryb, głównie karpia królewskiego.
Rolniczo wykorzystywane są przede wszystkim tereny na północy gminy, gdzie znajdują się dość
urodzajne gleby, głównie III klasy. Znaczne obszary zajmują obszary uprawy buraka cukrowego,
pszenicy, jęczmienia oraz owoców miękkich. Funkcjonują na tym obszarze rozwinięte
indywidualne gospodarstwa rolne o profilu produkcji żywca wieprzowego
i bydła mlecznego. W gminie działa około 1 500 gospodarstw, o średniej powierzchni 4,2 ha.
Rolnictwo jest podstawą utrzymania ludności.
Całość Gminy jest zwodociągowania, stelefonizowana z możliwością dostępu do
Internetu, główne miejscowości Gminy są podłączone do sieci gazociągowej .
Nad porządkiem i bezpieczeństwem Gminy czuwa 10 jednostek OSP wyposażonych
w nowoczesny sprzęt ratowniczo-pożarniczy.
Na terenie Gminy działa Gminny Ośrodek Kultury, Lokalne Centrum Kultury w
Potoku Stanach, Centrum Aktywności Lokalnej w Potoku Wielkim. Istnieje szereg stowarzyszeń,
m.in. GLKS Potok Wielki. Towarzystwo Przyjaciół Gminy Potok Wielki, Klub Seniora,
reaktywowane jest Koło Gospodyń Wiejskich.
Zespół dworski, użytkowany przez Zespół Szkół Rolniczych w Potoczku, bez
wątpienia jest największym i najlepiej utrzymanym założeniem podworskim w regionie.
Obejmuje kilka obiektów wpisanych do rejestru zabytków.
O długiej historii Gminy świadczą nie tylko zabytki, lecz również pomniki na
cmentarzu, przydrożne kapliczki, krzyże i pozostałości kamienno - drewnianego młyna wodnego
z walcownią.
Spotykamy tu pamiątki historii: mogiły powstańców z 1839 i 1863 roku, żołnierzy
z I i II Wojny Światowej, partyzantów i ofiar totalitaryzmu. Kapliczki i krzyże to jedyne dziś
pamiątki po dramatycznych zmaganiach o wolną Ojczyznę, w których czynny udział brali
mieszkańcy tego regionu.
Gmina stara się pielęgnować wartości historyczne i kulturowe. Remontowane są
kapliczki i obiekty zabytkowe. Staraniem Gminy i przy pomocy środków Rady Ochrony Pamięci
Walk i Męczeństwa oraz Wojewody odbudowano pomnik powstańców styczniowych w
Potoku- Stanach, odrestaurowano obelisk ku czci pomordowanych mieszkańców podczas
pacyfikacji Osówka w 1942r. oraz wykonano pomnik na grobie żołnierzy Wojska Polskiego
poległych w obronie Ojczyzny we wrześniu 1939r. W miejscach tych cyklicznie odbywają się
gminne uroczystości rocznicowe.
Walory przyrodnicze i historyczne Gminy to wielkie atuty do czynnego wypoczynku
i spędzania wolnego czasu na łonie natury. Gmina stara się przedstawiać swoje oferty i produkty
regionalne, organizując imprezy promocyjne - co roku w czerwcu organizowane są „Dni Gminy”
.
Cyklicznymi imprezami stały się: Dzień Karpia Królewskiego, Plenery Malarskie,
Tradycje Pożarnicze. Co roku organizowane są imprezy o zasięgu regionalnym - imprezy te
promują nie tylko nasze produkty, ale także Region Lubelski.
Tekst: Janusz Witkowski; foto: Tomasz Figura
strona 4
www.powiatjanowski.pl
e-mail: [email protected]
Panorama Powiatu Janowskiego
- Narodziny dziecka są radością dla całej rodziny ...
Podczas homilii, Ks. Biskup tak mówił do wiernych: „Narodziny Maryi,
które czcimy, są zapowiedzią narodzin Pana Jezusa. Dzisiejsze święto jest okazją do
refleksji nt. życia. Każdy człowiek w momencie poczęcia otrzymuje od Boga pewne
talenty, aby ten świat mógł zmieniać, i dlatego - jeśli poczyna się dziecko - to to
oznacza, że jest ono potrzebne, że ma jakąś misję do spełnienia, że bez niego ten
świat będzie uboższy. Rodzice ten dar, który dał im Bóg, muszą przyjąć, bo to dziecko
nie należy do nich, lecz do Pana Boga i trzeba uczynić wszystko, aby ten potencjał
w dziecku rozwinąć. Trzeba dbać o dziecko, a przy tym bardzo uważać, by dziecko nie
uległo złu, trzeba reagować na alkohol, na wszelkie przejawy nieprawości, bo za to my
będziemy odpowiadać przed Panem Bogiem”.
Dalej mówił, że w dzisiejszych czasach „Dziecko postrzegane jest często jako
towar lub jako balast. Przykłady: aborcja (usuwanie ciąży) i metoda zapładniania in
vitro, która też jest zabijaniem człowieka, a odpowiedzialność za to spoczywa zarówno
po stronie kobiety, jak i mężczyzny”. Kończąc, stwierdził, że „wszyscy mamy
obowiązek obrony każdego życia”.
Co roku, w przeddzień uroczystości Nawiedzenia NMP, do Sanktuarium Matki
Bożej Janowskiej idą pielgrzymi z Biłgoraja, Goraja, Frampola, Radzięcina, Dzwoli.
Śpiewy i modlitewne prośby niosą się daleko. Przemierzają łącznie około 35 km,
wychodzą o szóstej z rana, bo na osiemnastą muszą być już na miejscu - wtedy jest Msza
Święta. Ludzie po drodze są życzliwi dla nich, mają przerwy we Frampolu i Dzwoli.
Uczestników jest około 600. Wśród nich jest 11-letni Grzegorz, który idzie po
raz szósty, Pani Janina idzie po raz dziesiąty, a Pan Leonard z Biłgoraja krzyż niesie po
raz trzeci. Zmieniają się czasy i warunki życia, zmienia się nasze otoczenie, nasz powiat,
a ... piesze pielgrzymowanie do Matki Bożej Janowskiej nadal trwa. Według Pani Marii,
w tym roku pielgrzymują już po raz 23.
Skupieni, rozmodleni, rozśpiewani, idą w określonych intencjach religijnych.
Zaskakujące jest to, że wśród pielgrzymujących większość to dzieci i ludzie młodzi.
Chcą coś ofiarować, za coś podziękować, o coś prosić, za coś przeprosić.
Magda prosi o zdanie matury, Anna o szczęśliwe małżeństwo, siwowłosa Pani
Maria cicho mówi, że mąż pije. 10-letni Paweł chciałby, „żeby mama wróciła jak
najszybciej z zagranicy”, a Pani Jadwiga, żeby „dzieci się zeszły”. Pątnicy niosą ze sobą
przeróżne intencje. „Matko Boska Janowska, proszę Cię o znalezienie pracy, Matko
Boska Janowska proszę Cię o zdrowie i opiekę dla mojej rodziny, Matko Boska
Janowska proszę Cię o … - płyną prośby nad ich głowami.
Orszak pielgrzymkowy zamyka Ksiądz Stanisław Budzyński, który
pielgrzymuje po raz pierwszy. - Pielgrzymka dużo nam daje, podbudowuje na duchu,
ładuje akumulatory - mówi ze śmiechem Ksiądz wikary - Krzysztof Hawro z Goraja.
Tekst; foto: Alina Boś
Odwiedzają Janów, odwiedzają powiat …
Lato odeszło, urlopy minęły, wakacje się skończyły, a turyści (czy to
z zagranicy, czy z innych części Polski) odjechali, ale - zanim odjechali, to
podpytałam ich, co o nas sądzą, jak nas widzą, co im się u nas podoba, a co nie, co
im smakuje, co my mamy, czego oni nie mają, a może nam zazdroszczą, itp.
Zacznę od rodaków. Państwo Nowaccy z Wrocławia przyjechali do naszego
powiatu po raz pierwszy, ale - jak twierdzą, nie ostatni. Zatrzymali się w gospodarstwie
agroturystycznym, zobaczyli, jak podbiera się miód w pasiece, sprawdzili, jak on
smakuje, a jak zasmakowali, to i kupili dla siebie i znajomych. - Tutaj jest tak spokojnie,
czas wolniej płynie, ludzie życzliwsi, spokojniejsi, nie to, co w mieście - mówi
Wrocławianka.
Pani Maria z Warszawy ze swoją córką (studentką) przyjeżdża do nas co roku
od wielu lat. Przyjeżdża na dwa tygodnie i zatrzymuje się ciągle u tej samej gospodyni na
wsi. Dlaczego przyjeżdża? - Ja tu wypoczywam, zdrowieję. Odpowiada mi klimat,
jedzenie, ludzie. - Na kolację lubimy jeść kartofle, polane skwarkami, z siadłym
mlekiem - u nas tego nie ma (śmiech). Zero frytek, schabowych, zapiekanek, tylko
zdrowe, wiejskie jedzenie, czasami chleb z masłem i miodem, czasami ze smalcem, ale
ważne, że swój, upieczony w piecu, posypany makiem - smakuje prawie tak samo, jak
ten, który piekła moja babcia - wzdycha Pani Maria.
Odwiedzają nas rodacy, odwiedzają i obcokrajowcy. Statystyki mówią, że
coraz więcej obcokrajowców odwiedza Polskę w celach zdrowotnych - przyjeżdżają, by
skorzystać u nas z usług stomatologicznych i uzdrowiskowych, z odnowy biologicznej,
chirurgii plastycznej. Leczą się u nas Niemcy, Brytyjczycy, Duńczycy, Anglicy.
Jedni przyjeżdżają w celach zdrowotnych, inni w celach turystycznych
i agroturytycznych.
Marcello jest Włochem, ożenił się z Polką, z czego jest bardzo dumny, bo
„Polki są ładne” - tłumaczy ustami żony. - Przyjechali do rodziców do Lublina, ale
w międzyczasie zwiedzają ciekawe miejsca w województwie lubelskim. Zatrzymali się
w Janowie, by obejrzeć Sanktuarium, a potem chcą obejrzeć Kościół w Momotach. Jacy
są Polacy? - Oczytani - pada błyskawiczna odpowiedź Marcello - mają w domu książki,
które czytają (książki nie służą im tylko do ozdoby mieszkania).
20-letni Patryk przyjeżdża do dziadków na wieś z Kanady. Dosyć dobrze mówi
po polsku, więc kłopotów z nawiązywaniem kontaktów nie ma. Co mu się u nas podoba?
– Dziewczyny - odpowiada ze śmiechem. Lubi też wiejską kiełbasę, pierogi z serem
i bigos.
Rita i Danielo - para z Niemiec odwiedza nasz powiat od 20 lat. Co ich u nas
razi? - Śmieci w przydrożnych rowach, lasach i rzekach - mówi otwarcie Danielo ustami
tłumacza. - Poza tym polskie drogi nie należą do najlepszych, brakuje autostrad, choć to
się zmienia, ale bardzo powoli. Podobnie jest i u was - dodaje mój rozmówca.
Co ich zadziwia w Polsce?
- Pielgrzymki do Częstochowy, rzesze młodych ludzi, którzy z różnych stron
Polski ciągną na Jasną Górę - mówi Rita. - Ta ich wiara, to poświęcenie jest niesamowite.
W Polsce ludzie w każdą niedzielę całymi rodzinami chodzą do kościoła - to widać
www.powiatjanowski.pl
i tutaj; u nas dawniej też tak było, ale teraz ludzie nie chodzą do kościoła, kościoły są
pozamykane, nie mamy takich tradycji. W Polsce są rodziny wielopokoleniowe,
w jednym domu mieszkają wnuki, rodzice, dziadkowie. U nas każde pokolenie mieszka
oddzielnie, na starość trafia do domów seniora, a dzieci za bardzo się nimi nie interesują niestety, ale tak jest. Nie ma takich więzi rodzinnych, jak tutaj - dodaje Rita.
Co im u nas smakuje?
- Pierogi gryczane, ruskie i z serem, kiełbasy wiejskie, serniki, makowce,
ogórki kiszone nie bardzo - mówi ze śmiechem Rita. - Wasze jedzenie jest bardzo
smaczne, nie wiem, czy zdrowe, ale na pewno ekologiczne, jedzenie przyrządzacie
sami, nie kupujecie gotowych potraw.
Co im się podoba u nas, w powiecie?
- Janów się rozwija, jest piękny rynek, zabytkowe kamieniczki, park, ławeczki,
fontanna, mnóstwo sklepów z ciekawą ofertą towarów, a teraz jeszcze pobudowano
basen. Macie też wyciągi narciarskie, piękne stawy, lasy, kościoły …
Jacy są Polacy?
- Polacy są zaradni, a przy tym przystojni - mówi ze śmiechem Rita.
- Są też gościnni, życzliwi, mają poczucie humoru i zamiłowanie do piłki
nożnej, podobnie jak my - dodaje - szukając międzynarodowych podobieństw
sportowych, Danielo.
Tekst; foto: Alina Boś
Rita i Danielo
e-mail: [email protected]
strona 5
Panorama Powiatu Janowskiego
Kultura ludowa powiatu janowskiego w badaniach
Zakładu Kultury Polskiej UMCS w latach 2002–2008
Instytut Kulturoznawstwa Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej
w Lublinie prowadzi dla studentów specjalizację folklorystycznoantropologiczną na poziomie studiów licencjackich oraz specjalność
folklorystyczno-etnologiczną na poziomie magisterskich studiów
uzupełniających. W ich program wpisane są terenowe obozy badawcze, podczas
których pracownicy naukowi wraz ze studentami zbierają materiały, dotyczące
kultury ludowej wybranego obszaru. Daje to szansę dokumentacji tradycji
danego terenu, a jednocześnie umożliwia studentom nabycie praktycznych
umiejętności w eksploracjach terenowych. Dotychczas obozy takie były
organizowane w pięciu powiatach na terenie województwa lubelskiego:
janowskim (Janów Lubelski), lubelskim (Krzczonów), radzyńskim (Wola
Osowińska), ryckim (Sobieszyn-Brzozowa) oraz włodawskim (Kołacze).
Dzięki pomocy Starostwa Powiatowego w Janowie Lubelskim, które udzieliło
wsparcia finansowego i życzliwie gościło nas na swoim terenie, a także dzięki pomocy
merytorycznej i technicznej, otrzymanej ze strony Muzeum Regionalnego w Janowie
Lubelskim, w powiecie janowskim zostało dotychczas zorganizowanych aż 5 tygodniowych
obozów terenowych. Brali w nich udział pracownicy Zakładu Kultury Polskiej Instytutu
Kulturoznawstwa UMCS w Lublinie, którzy pod kierunkiem prof. dr hab. Jana
Adamowskiego sprawowali merytoryczną opiekę nad badaniami oraz studenci II roku
studiów licencjackich i I roku magisterskich studiów uzupełniających. Obozy odbyły się
w letnich miesiącach lat: 2002, 2004, 2006, 2007 i 2008.
Wybór miejsca nie był przypadkowy - ziemia janowska, położona w południowozachodniej części Lubelszczyzny, pod względem tradycyjnej kultury ludowej jest dla
folklorysty i etnologa niezwykle interesującym regionem.
Podczas wypraw terenowych przeprowadzone zostały badania w formie wywiadów
etnograficznych z wybranymi najstarszymi mieszkańcami (łącznie z 225 osobami)
wszystkich gmin, znajdujących się na terenie powiatu janowskiego, a także - dzięki
wielokrotnym pobytom - w większości wiosek każdej z gmin. Badania te skupione były
wokół kilku podstawowych kręgów tematycznych, dotyczących duchowej i materialnej
kultury ludowej. W obrębie kultury duchowej były to następujące zagadnienia:
1) Obrzędowość rodzinna, a w niej: a) narodziny i chrzest, b) wesele, c) pogrzeb;
2) Obrzędowość doroczna, a w niej: a) cykl wiosenny, b) cykl letni, c) cykl jesienny, d) cykl
zimowy; 3) Demonologia. Z kolei w obrębie kultury materialnej: 1) mała architektura
Pierwszy obóz badawczy w powiecie janowskim w 2002 r. – studentki podczas
wywiadu z mieszkanką wsi Momoty Górne; fot. arch. UMCS
sakralna - krzyże i kapliczki przydrożne, 2) budownictwo ludowe. Ponadto, w polu
zainteresowań badaczy znalazły się: 1) inskrypcje nagrobne, 2) współcześnie powstające
pieśni o papieżu Janie Pawle II. Dla badaczy terenowych jednym z istotnych zagadnień była
też obserwacja zjawisk gwarowych, możliwa podczas wszystkich poruszanych tematów.
Badania zaplanowano tak, aby możliwe było przeprowadzenie wywiadów etnograficznych
na ten sam temat w kilku różnych punktach powiatu, co potwierdziłoby daną cechę kulturową
lub wykazałoby ewentualne zróżnicowania. Wielokrotny pobyt na jednym obszarze pozwolił
nam na uzupełnianie wcześniejszych badań, tzn. jeśli podczas jednego wyjazdu w danej wsi
w zakresie obrzędowości rodzinnej zebrano materiał na temat narodzin i chrztu oraz wesela,
podczas kolejnej wyprawy do tej samej wsi zbierano już dane, dotyczące obrzędowości
pogrzebowej.
Informacje dotyczące kultury ludowej zebrano w następujących wsiach powiatu
janowskiego: 1) Gmina Batorz: Aleksandrówka, Batorz, Błażek, Węglinek, Wólka Batorska;
2) Gmina Chrzanów: Chrzanów, Łada, Otrocz; 3) Gmina Dzwola: Branew, Branewka,
Kolonia Branewka, Dzwola, Flisy, Kapronie, Kocudza I, Kocudza II, Kocudza III, Kocudza
Górna, Konstantów, Krzemień I, Krzemień II, Leśniczówka, Władysławów, Zdzisławice,
Zofianka Dolna; 4) Gmina Godziszów: Andrzejów, Kawęczyn, Godziszów I, Godziszów II,
Godziszów III, Piłatka, Rataj Ordynacki, Rataj Poduchowny, Wólka Ratajska, Zdziłowice I,
Zdziłowice II, Zdziłowice III, Zdziłowice IV; 5) Gmina Janów Lubelski: Biała, Kiszki, Łążek
Ordynacki, Momoty Dolne, Momoty Górne, Ujście; 6) Gmina Modliborzyce: Ciechocin,
Dąbie, Gwizdów, Kalenne, Kolonia Zamek, Lute, Pasieka, Stojeszyn, Węgliska,
Wierzchowiska, Wolica, Zarajec; 7) Gmina Potok Wielki: Bania, Kolonia Potok Wielki,
Maliniec, Osówek, Potoczek, Potok, Potok Wielki, Zarajec Potocki, Wola Potocka.
Wszystkie materiały zebrane podczas obozów w powiecie janowskim w latach
2002-2008 znajdują się w archiwum Zakładu Kultury Polskiej Instytutu Kulturoznawstwa
UMCS w Lublinie, a ich kopie w Muzeum Regionalnym w Janowie Lubelskim. Materiały te
są porządkowane i opracowywane w Zakładzie Kultury Polskiej UMCS. Służą jako źródła
pracownikom naukowym, studentom, a także innym osobom, zainteresowanym tą gałęzią
kultury.
Łącznie zarejestrowano ponad 300 godzin nagrań. Pełna dokumentacja, zwłaszcza
w przypadku kultury materialnej, nie byłaby możliwa bez fotografii, dlatego też tej formy nie
strona 6
www.powiatjanowski.pl
U plecionkarki Stefanii Suchory w Stojeszynie podczas obozu w 2007 r.;
fot. Damian Danak
pominięto. Uwieczniano obiekty budownictwa ludowego (mieszkalnego i przemysłowego
oraz małej architektury sakralnej - krzyży i kapliczek przydrożnych). Fotografiami
o szczególniej wartości wspomnieniowej są dla nas te, które pokazują uczestników wypraw
w spotkaniach z mieszkańcami wsi. W sumie wykonano ponad 1800 zdjęć. Niezwykle
interesującą częścią wszystkich janowskich wypraw były spotkania z twórcami ludowymi.
Mieszkająca w Stojeszynie plecionkarka Stefania Suchora opowiedziała i pokazała, w jaki
sposób wyrabia koszyki, kapelusze, buty czy tace z rogożyny. Chętni mogli próbować
własnych sił w plecionkarstwie. W Łążku Garncarskim swoje umiejętności zaprezentował
garncarz ludowy Adam Żelazko. W Momotach Bronisława Jargieło pokazała, jak
wykonywać plastykę dekoracyjną i obrzędową z kolorowego papieru i bibuły.
Podsumowaniem prowadzonych przez nas badań terenowych i okazją do
przedstawienia wniosków z nich płynących była sesja naukowa Kultura ludowa powiatu
janowskiego, zorganizowana 12 grudnia 2008 r. w Janowskim Ośrodku Kultury. Podczas
sesji pracownicy naukowi Instytutu Kulturoznawstwa UMCS wraz ze studentami, a także
przedstawiciele janowskich placówek oświatowych i kulturalnych zaprezentowali
7 referatów. Tę oraz pozostałą część zebranego materiału zamierzamy w przyszłości wydać
w planowanej publikacji książkowej.
Dla pewnej grupy studentów Instytutu Kulturoznawstwa UMCS bogata kultura
ludowa powiatu janowskiego stała się inspiracją i zachętą do prowadzenia głębszych badań
terenowych, dotyczących wybranego zagadnienia. Owocem tych zainteresowań stały się
prace licencjackie i magisterskie, które powstały pod kierunkiem prof. dr hab. Jana
Adamowskiego. W formie prac magisterskich studenci opracowali dotychczas następujące
tematy: Krzysztof Butryn, Demonologia ludowa w powiecie Janów Lubelski (2005); Beata
Wójcik, Narodziny i chrzest dziecka w zwyczajach i wierzeniach ludowych (na przykładzie
wybranych miejscowości powiatu janowskiego) (2005); Michał Górski, Symbolika
cmentarna na podstawie nekropolii w Janowie Lubelskim (2007); Małgorzata Kiełbus,
Obrzędy, wierzenia i zwyczaje Bożego Narodzenia i Nowego Roku w Kocudzy (2009).
Ponadto część materiałów z badań terenowych w powiecie janowskim ukazała się
drukiem; są to m.in. publikacje: Jan Adamowski, Mariola Tymochowicz, Materiały do
obrzędowości dorocznej z okolic Janowa Lubelskiego, „Twórczość Ludowa” 2002 nr 4;
Mariola Tymochowicz, Narodziny i chrzest dziecka - przekazy ze Stojeszyna, „Twórczość
Ludowa” 2003 nr 3; Jan Adamowski, Małgorzata Kiełbus, Wigilia w Kocudzy, „Twórczość
Ludowa” 2007 nr 1-2.
Dziękujemy wszystkim, którzy pomogli nam w organizacji obozów terenowych w
powiecie janowskim - Starostwu Powiatowemu i Muzeum Regionalnemu w Janowie
Lubelskim. Szczególne podziękowanie należy się przede wszystkim mieszkańcom
janowskich wsi za to, że zechcieli z nami rozmawiać, udzielić cennych dla nas informacji. Bez
ich pomocy, życzliwości i dobrego słowa, nasze zamiary badawcze nie zostałyby
zrealizowane.
Próba zdolności przy kole garncarskim Adama Żelazki w Łążku Garncarskim;
fot. Anna Maria Szewczak
Agnieszka Kościuk
Mariola Tymochowicz
e-mail: [email protected]
Panorama Powiatu Janowskiego
Mija rok, odkąd mieszkańcy Powiatu Janowskiego mogą korzystać z krytej pływalni o
wdzięcznej nazwie „Otylia”, w której - niezależnie od tego, jakie warunki panują na
zewnątrz, możemy codziennie sobie popływać.
Zdaniem lekarzy „regularne wizyty na pływalni zapobiegają zachorowaniom,
wzmacniają naszą odporność, zwiększają wydolność organizmu, opóźniają oznaki
starzenia. Podczas półgodzinnego treningu możemy spalić około 300 kcal. Temperatura
wody sprawia, że nie odczuwamy zmęczenia, przez co wysiłek staje się przyjemniejszy.
Z basenu korzystają często ludzie po zawałach, operacjach kolan lub kręgosłupa. Pływanie
modeluje sylwetkę, pełni również funkcję zdrowotną i korekcyjną. Woda uspokaja,
relaksuje, poprawia nastrój …”.
Jest ciepłe, piątkowe, wrześniowe popołudnie, na basenie pływają dzieci
i dorośli, których bacznie obserwuje Jerzy Łukasik - ratownik.
- To dobry sposób na spędzanie wolnego czasu, a poza tym ten sport jest po prostu
zdrowy, a pływać może prawie każdy, bez względu na kondycję i wiek, oczywiście mądrze,
bez narażania się na kontuzję i przetrenowanie. Na pływanie, po konsultacji z lekarzem,
decydują się także kobiety w ciąży - ostatnio powstała grupa dla kobiet w ciąży, które
ćwiczą ze swoimi małymi dziećmi (w wieku do 3 lat) - mówi Pan Jerzy. - Od września mamy
nowe grupy szkolne; pół roku temu utworzyliśmy sekcję pływacką (to są dzieci III, IV klasy
szkoły podstawowej). Dzieci garną się do pływania, młodzież i dorośli również, a nieraz na
basen przychodzą całe rodziny - dodaje ratownik.
Wśród pływających jest także Magda Orłowska - studentka IV roku administracji
UMCS-u w Lublinie, która przyszła popływać z siostrzeńcem. - On jest ode mnie dużo
młodszy, ale pływa ode mnie dużo lepiej, może dlatego, że ma tego typu zajęcia w szkole.
Na basenie jest czysto, warunki do nauki pływania są dobre, jest sporo atrakcji, ja się
dopiero uczę pływać, więc dla mnie najlepszy jest brodzik - śmieje się Magda.
Jakie to uczucie być w wodzie?
- Fajne, nie to co w wannie (śmiech), ale tak poważnie, to dobrze, że jest coś
takiego, bo brakowało tego w Janowie - dodaje Magda.
Jak „ryba w wodzie” czuje się też Iwona Florczak z Janowa Lubelskiego,
o której głośno - w latach 70-ych, rozpisywały się lubelskie i ogólnopolskie gazety. O Jej
sukcesach świadczą nie tylko wycinki z gazet, ale również medale i dyplomy, m.in. ten za
zajęcie II miejsca w Mistrzostwach Polski Dzieci na dystansie 100 i 200 m stylem
zmiennym w 1971 r. Pani Iwona - będąc uczennicą szkoły podstawowej i średniej,
zajmowała czołowe miejsca w województwie lubelskim, a - bijąc rekordy województwa
w różnych kategoriach wiekowych i konkurencjach, reprezentowała wielokrotnie
województwo lubelskie na szczeblu ogólnopolskim (Mistrzostwa Polski Młodzieży,
Spartakiady). Sport ten towarzyszył Jej również na studiach na Politechnice Śląskiej
w Gliwicach (AZS Gliwice). Będąc studentką, brała udział w Międzyuczelnianych
Zawodach Pływackich oraz w Mistrzostwach Śląska Ratowników, osiągając indywidualnie i grupowo, znaczące sukcesy.
Cennik opłat za wejście na krytą pływalnię "Otylia" Miejskiego Ośrodka Sportu i
Rekreacji w Janowie Lubelskim (obowiązujący od dnia 17.01.2009 roku)
Lp.
Dzień
tygodnia
1
2
3
4
Poniedziałek
- Niedziela
Pierwsze urodziny „Otylii”
Pani Iwona miło wspomina jednodniowy maraton pływacki na dystansie 25 km na
basenie w Gliwicach, w którym wzięli udział najlepsi zawodnicy Polski, na czele
z Teresą Zarzeczańską i Romualdem Szopą - zdobywcami Kanału La Manche. Dodaje, że
oni płynęli bez przerwy, natomiast studenci - w tym również i ona, zmieniali się co 100m. To były inne czasy. Ja zaczęłam pływać w II klasie szkoły podstawowej, trenowałam
w klubie sportowym w Kraśniku. Treningi były systematyczne, choć warunki do
uprawiania tego sportu trudne. Wtedy do dyspozycji mieliśmy basen, ale odkryty, w którym
pływaliśmy od maja do października, natomiast w zimie dwa razy
w tygodniu jeździliśmy na treningi do Świdnika, do Lublina, a w międzyczasie ćwiczyliśmy
w sali gimnastycznej - wspomina
Pani Iwona. - Dawniej Polacy nie
mieli (takich jak dzisiaj) sukcesów
na arenie międzynarodowej,
ponieważ w kraju było mało
pływalni, a tym samym nie było
warunków do uprawiania tego
sportu. Nieraz jeździłam na
zgrupowania, a przy okazji
zwiedzałam Polskę i Europę.
Wtedy nazywano nas „pływacką
nadzieją sportu”, bo choć nie
mieliśmy dobrych warunków do
nauki, to umiejętnościami
dorównywaliśmy inny
(oczywiście na poziomie
krajowym).
Co trzeba robić, żeby
dobrze pływać?
- Trzeba mieć zacięcie,
ambicje, predyspozycje fizyczne,
dobrego trenera, a przy tym talent mówi Pani Iwona. - Trzeba po
prostu poczuć to pływanie całym
sobą, a przede wszystkim docenić
fakt, że mamy u siebie basen,
z którego wszyscy możemy
korzystać do woli, a talenty mogą
I miejsce - Iwona Florczak
być wszędzie - u nas też.
Foto: archiwum domowe I. Florczak
Dopłata za każde
rozpoczęte 5 minut
Bilet
normalny
1 godzina
w zł
Bilet
ulgowy
1 godzina
w zł
Normalny
Ulgowy
0600 – 0800
4,00
3,20
0,33
0,26
0800 – 1400
6,25
5,00
0,52
0,37
1400 – 1800
7,00
5,60
0,58
0,44
1800 – 2200
9,00
7,20
0,75
0,60
Godziny
Do godziny 800 na krytej pływalni „Otylia” w cenie biletu udostępnione są:
duża niecka basenowa, brodzik dla dzieci, basen rekreacyjny bez atrakcji.
Od godziny 800 do godz. 1800 na Krytej pływalni „Otylia” w cenie biletu udostępnione są
następujące atrakcje:
duża niecka, brodzik dla dzieci, basen rekreacyjny z atrakcjami, zjeżdżalnia, jacuzzi.
Od godziny 1800 do godz. 2200 na krytej pływalni „Otylia” w cenie biletu udostępnione są
następujące atrakcje:
duża niecka, brodzik dla dzieci, basen rekreacyjny z atrakcjami, zjeżdżalnia, jacuzzi, sauna.
00
00
W soboty, niedziele i święta na krytej pływalni „Otylia” od godziny 6 do godz. 22
w cenie biletu udostępnione są wszystkie atrakcje.
Dla posiadaczy karnetów złotych i srebrnych będzie specjalnie uruchamiana sauna
w każdy wtorek i piątek od godz. 600 do godz. 700.Więcej szczegółów dostępnych jest na
stronie internatowej: www.mosirjanow.pl
Alina Boś; foto: archiwum LO im. Boh. Por. Wzgórza w Janowie Lubelskim
www.powiatjanowski.pl
e-mail: [email protected]
strona 7
Panorama Powiatu Janowskiego
Wakacyjna przedsiębiorczość
czyli przyjemne z pożytecznym
młodzież pod kierunkiem nauczycieli - trenerów, zdobywała wiedzę z zakresu
ekonomii, prawa handlowego oraz marketingu. Efektem kilkudniowych warsztatów
było wypracowanie przez uczniów pomysłów na prowadzenie własnych
przedsiębiorstw - najczęściej małych rodzinnych biznesów. Zrodziły się bardzo różne
i zarazem ciekawe pomysły od małych kiosków sprzedających fast foody przez
większe punkty handlowo-usługowe po nowoczesne domy wczasowe o bardzo
ciekawej ofercie usługowej.
Czyżby wśród uczestników obozu byli przyszli biznesmeni, którzy pomysły
przeniosą na grunt Janowa i okolic? (czas pokaże...).
W czasie WON młodzież, która w większości po raz pierwszy przebywała
w Tatrach, miała możliwość odkrycia i poznania walorów naszych najwyższych gór,
dzięki wędrówkom szlakami turystycznymi, zwiedzaniu zabytków architektury
góralskiej czy poznaniu zwyczajów i obyczajów Podhala.
Podkreślić należy, że Wakacyjny Obóz Naukowy został zorganizowany dla
uczniów, biorących udział w Projekcie - Szkoła Kluczowych Kompetencji Program
rozwijania umiejętności uczniów szkół Polski Wschodniej, program, do którego
weszło zaledwie 10 szkół ponadgimnazjalnych z województwa lubelskiego.
Wakacyjne Obozy Naukowe z udziałem młodzieży z Zespołu Szkół Zawodowych
będą organizowane w kolejnych latach w ramach kompetencji matematycznych,
językowych oraz informatycznych.
Uczestnicy WON
Uczniowie klasy II B z młodzieżą z Chełma
– Górna stacja wyciągu narciarskiego w Małym Cichym
Choć wakacje trwały w pełni, to uczniowie z Zespołu Szkół Zawodowych
w Janowie Lubelskim nie przestali myśleć o edukacji. W dniach 03.08-10.08.2009
roku grupa młodzieży z Technikum Mechanicznego w Zespole Szkół Zawodowych
w Janowie Lubelskim, pod opieką Pana Mariusza Wieleby - nauczyciela podstaw
przedsiębiorczości, a zarazem dyrektora szkoły, przebywała na Wakacyjnym Obozie
Naukowym w Małym Cichym, k. Zakopanego.
Sam wyjazd w tak ciekawe miejsce, jakim jest Podhale i Polskie Tatry, stał się
dla uczniów niemałą atrakcją, atrakcją turystyczną, jakiej niektórzy dotąd nie
doświadczyli. Ale nie walory turystyczne sprawiły, że młodzież podczas
Wakacyjnego Obozu Naukowego czuła się fantastycznie. Istotą obozu naukowego
było zdobycie wiedzy i umiejętności, niezbędnej przy wyborze działalności
gospodarczej oraz zakładaniu biznesu. Właśnie podczas zajęć warsztatowych
Pod Wielką Krokwią w Zakopanem
Wyniki egzaminu potwierdzającego kwalifikacje zawodowe
absolwentów ZSZ w Janowie Lubelskim
Od absolwenta współczesnej szkoły zawodowej wymaga się umiejętności
sprawnego i samodzielnego wykonywania zadań zawodowych, dostosowania się
do zmieniających się warunków pracy, samokształcenia, ciągłego podnoszenia
poziomu wiedzy i umiejętności we wszystkich obszarach życia gospodarczego.
Szanse absolwenta na rynku pracy w dużej mierze zależą od jego
kwalifikacji zawodowych. Stanowi to bardzo duże wyzwanie dla szkoły, która
proces kształcenia musi dostosowywać do zmian związanych z postępem
technicznym i technologicznym oraz do zmian ekonomicznych
i organizacyjnych.
Koniecznością jest stałe monitorowanie treści kształcenia
i dostosowywanie ich do oczekiwań rynku pracy.
W Zespole Szkół Zawodowych w Janowie Lubelskim opracowany został przez
nauczycieli przedmiotów zawodowych system przygotowań do egzaminu
potwierdzającego kwalifikacje zawodowe. Opiera się on na współpracy
nauczycieli w realizacji standardów egzaminacyjnych oraz podstawy
programowej dla danego zawodu. Nauczyciele prowadzą zajęcia pozalekcyjne,
ukierunkowane na opanowanie wiadomości i umiejętności sprawdzanych na
egzaminie, przygotowują i przeprowadzają egzaminy próbne, na lekcje
zapraszani są konsultanci, młodzież wyjeżdża na wycieczki programowe do
dużych zakładów pracy, aby w rzeczywistych warunkach oglądać np. procesy
produkcyjne.
Efektywność tych działań weryfikują wyniki egzaminu. Egzamin,
potwierdzający kwalifikacje zawodowe, jest egzaminem zewnętrznym,
organizowanych przez Okręgową Komisję Egzaminacyjną w Krakowie.
Pierwszego dnia egzaminu zdający rozwiązują zadania sprawdzające
wiadomości i umiejętności właściwe dla kwalifikacji w danym zawodzie
(warunkiem zaliczenia jest co najmniej 50% prawidłowych odpowiedzi) oraz
zadania, związane z zatrudnieniem i działalnością gospodarczą (warunkiem
zaliczenia jest co najmniej 30% prawidłowych odpowiedzi).
Etap praktyczny odbywa się w innym terminie i polega na sprawdzeniu
umiejętności rozwiązywania typowych problemów zawodowych o charakterze
„łączenia teorii z praktyką”. Próg zaliczenia jest tutaj wysoki i wynosi co
najmniej 75%! Zdający zdaje egzamin i otrzymuje dyplom, jeśli spełni
wymagania ustalone dla obu etapów egzaminu.
Nie ukrywam, że z dużym niepokojem oczekiwaliśmy na wyniki tych
egzaminów - w końcu poprzedzone one były żmudnymi przygotowaniami.
Wiadomo - nie wszyscy korzystali z oferowanego przez szkołę wsparcia, byli też
tacy (na szczęście nieliczni), którzy w ogóle nie przyszli na egzamin - nie jest on
obowiązkowy. No cóż, nie każdy może się szczycić dyplomem technika lub
robotnika wykwalifikowanego…
Mam nadzieję, że dla wszystkich, którzy otrzymali dyplom, będzie on
strona 8
www.powiatjanowski.pl
swoistą wizytówką, kluczem do wielu drzwi i początkiem wspaniałej kariery.
Zapisany na dyplomie wynik egzaminu u niektórych naszych absolwentów był
naprawdę imponujący, najwyższe wyniki otrzymali następujący absolwenci:
Ÿ
Technikum Ekonomiczne: Bogumiła Biżek (etap praktyczny 100%!), Sylwia
Sulowska, Janusz Dziewa;
Ÿ
Technikum Handlowe: Kamil Serwatka, Anna Skrzypek;
Ÿ
Technikum Przemysłu Drzewnego: Krzysztof Bryczek, Maciej Szulc, Łukasz
Krzysztoń;
Ÿ
Technikum Mechaniczne: Daniel Wcisło, Kamil Giżka, Rafał Cisowski;
Ÿ
Zasadnicza Szkoła Zawodowa: Michał Kowal, Adam Woś, Daniel Góra,
Emilia Bielak.
Wyniki egzaminu zostaną przez nauczycieli przedmiotów zawodowych
poddane szczegółowym analizom ilościowym i jakościowym, a wypracowane
wnioski zostaną wdrożone do system przygotowań do kolejnej sesji
egzaminacyjnej. Pozostaje życzyć i nauczycielom i uczniom dużo wytrwałości
i kreatywności!
Wiesława Dyjach
- Wicedyrektor ds. praktycznej nauki zawodu
i szkolenia praktycznego
Średnie wyniki uczniów (%), którzy uzyskali dyplom
potwierdzający kwalifikacje zawodowe
ETAP PISEMNY
ZAWÓD
ETAP
PRAKTYCZNY
Cz. I
Cz. II
TECHNIK EKONOMISTA
76
88
92
TECHNIK HANDLOWIEC
72
85
79
TECHNIK TECHNOLOGII DREWNA
78
66
82
TECHNIK MECHANIK
61
81
79
Sprzedawca
70
70
78
Kucharz małej gastronomii
67
83
84
Mechanik monter maszyn i urządzeń
63
78
90
e-mail: [email protected]
Panorama Powiatu Janowskiego
Maciej Jachowski zyskuje przy bliższym poznaniu …
Jest młody, utalentowany, obdarzony niezwykłą urodą. Zadebiutował
w telenoweli dokumentalnej, nadawanej w telewizyjnej dwójce „Sekcja 998”.
Mogliśmy go również zobaczyć w produkcji TVN-u „39 i pół”, jednak największą
popularność przyniosła mu rola Irka Podleśnego w serialu „M jak miłość”.
Posiada niespotykaną barwę i nieprzeciętną skalę głosu. Swój talent wokalny
udowodnił w V edycji programu „Jak Oni Śpiewają”, zajmując w nim II miejsce.
Od 5 września możemy ponownie podziwiać Jego zdolności w VI edycji
tego programu, w którym występuje wraz z finalistami wszystkich edycji show.
Ma talent, fantazję, poczucie humoru i … wielkie serce, o czym mogliśmy się
przekonać - w ostatnią niedzielę sierpnia br. - podczas koncertu charytatywnego na rzecz
dzieci z Domu Dziecka „PROMYK” w Janowie Lubelskim, gdzie mogliśmy Go oglądać „na
żywo”. Wcześniej, w Święto Kaszy, przyjechał do Janowa (razem z Danielem Wielebą
i Anią Guzik), by poznać miejsce i omówić szczegóły koncertu. Bezpośredni, sympatyczny,
otwarty na ludzi, a jednocześnie skromny i wyrozumiały, udowodnił, że potrafi dostosować
się do różnych, nieprzewidzianych sytuacji i okoliczności, których nie brakowało.
Jaki jest, co lubi, o czym marzy? O wypowiedź - z myślą o Czytelnikach Panoramy
Powiatu Janowskiego, poprosiłam Macieja Jachowskiego po koncercie charytatywnym
w Potoku Wielkim, a czego się dowiedziałam - zobaczcie sami.
M.J.: Pogoda dopisała, publiczność również, myślisz, że koncert się podobał?
A.B.: Na pewno. Widać to zresztą po zachowaniu publiczności, szczególnie „płci
pięknej”, obładowanej w aparaty fotograficzne i notesy na autografy (śmiech).
Z niektórymi z nich rozmawiałam - są Tobą zachwycone. 15-letnia Karolina
stwierdziła, że jesteś „przystojny i zabawny”, 30-letnia Anna, że jesteś „przystojny
i bardzo męski”, natomiast 20-letnia Magda powiedziała: „przystojny i inteligentny”.
Czy uroda pomaga w pracy aktora?
M.J.: Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Chciałbym wierzyć w to, że znaczenie ma
przede wszystkim mój talent, a dodatkiem do tego jest typ urody. Na pewno ma to wpływ na
proponowane mi role, charakter postaci, jaką miałbym odgrywać. Jednak z mojej
perspektywy nie powinno mieć to znaczenia, bo potrafię zagrać zarówno amanta, jak i …
(śmiech) wampira.
A.B.: Wśród Twoich fanek znalazła się również i taka, która stwierdziła, że jesteś
„przystojny, ładnie się uśmiechasz i … ładnie pachniesz (śmiech). Co Ty na to?
M.J.: To miłe. Najbardziej jednak zaskakuje mnie w tej opinii zapach, bo dość rzadko mówi
się o tym w przypadku aktorów. Jak mi doniesiono (śmiech) - po raz pierwszy moje fanki
zwróciły na to uwagę przy zlocie fanów serialu „M jak Miłość”, potem zwróciły na to uwagę
osoby, będące w studiu programu „Jak Oni Śpiewają”. To chyba dowód na to, że dość blisko
jestem swoich fanów, że odpowiednio dobrałem zapach do pH mojej skóry i … dzięki temu
jest efekt (śmiech).
A.B.: O czym marzysz?
M.J.: O spokojnej przyszłości i o tym, żebym któregoś dnia mógł sobie powiedzieć, że
jestem z siebie dumny. Marzę o satysfakcji z mojej pracy. Teraz jestem gotów na bardzo
ciężką pracę, naukę, rozwój, po to, żebym mógł spełnić moje marzenia.
A.B.: Dlaczego wybrałeś zawód aktora?
M.J.: Już jako dzieciak, coś mnie pchało w stronę aktorstwa - teatrzyki przedszkolne,
szkolne i inne występy. Gdy byłem nastolatkiem, znajomi namówili mnie na udział
w pierwszym profesjonalnym castingu. Udało się i wtedy poczułem, że to jest właśnie to, co
chcę robić zawodowo.
www.powiatjanowski.pl
A.B.: Każdy z nas lubi otrzymywać prezenty. Jaki prezent ucieszyłby Cię najbardziej?
M.J.: Może zabrzmi to dość dziwnie, ale … drugie życie, w którym miałbym większy wpływ
na pewne sprawy.
A.B.: Co lubisz robić w wolnych chwilach?
M.J.: Spać (śmiech). Wolnego czasu mam bardzo mało. Z moim życiem zawodowym
związanych jest sporo emocji, dlatego - jak znajdę tylko wolną chwilę, idę spać. Jednak mam
też inne hobby - kino, jazda na wrotkach. Staram się nie zaniedbywać tego.
A.B.: Lubisz swojego bohatera Irka Podleśnego? Mógłbyś nam zdradzić, jak potoczą
się jego losy w serialu?
M.J.: Irek Podleśny to bardzo fajny facet. Objawił się początkowo jako postać negatywna,
z nieczystą przeszłością, jednak w miarę poznawania tego bohatera, przekonujemy się, że
walczy o to, do czego ma prawo, i nie chce nikomu zrobić krzywdy. Nie zdradzę jednak jego
dalszych losów, ale namawiam do obserwowania tej postaci, bo będzie zaskakująco.
A.B.: Aktorstwo dla Ciebie to …
M.J.: Wielkie wyzwanie, zawodowy cel, pasja.
A.B.: Wciąż wiele przed Tobą. Jaką rolę filmową chciałbyś zagrać?
M.J.: Chętnie zmierzę się z każdą rolą - zarówno agenta 007, jak i księdza, czy wampira. Im
trudniejsza do odegrania, tym lepiej, bo poprzeczkę postawiłem sobie bardzo wysoko.
A.B.: Potrafisz gotować?
M.J.: Wbrew pozorom, tak (śmiech). Wbrew pozorom, bo pewnie mało kto by przypuszczał,
że aktor młodego pokolenia odnajduje się w kuchni. A ja bardzo cenię sobie domowe
jedzenie, obiadek w domowym zaciszu. Trochę to teraz zaniedbałem z powodu braku czasu,
(całymi dniami przygotowuję się do sobotniego show), ale już nie mogę się doczekać kotleta
schabowego w moim wykonaniu (śmiech).
A.B.: Idą Święta Bożego Narodzenia. Dotrzymujesz noworocznych postanowień?
M.J.: Zmusiłaś mnie do szybkiego rachunku sumienia (śmiech). Jak o tym myślę, to
dochodzę do wniosku, że ja nie robię noworocznych postanowień. Na bieżąco, w miarę
różnych sytuacji życiowych, robię pewne postanowienia. One stają się moim celem
i postępuję tak, aby to osiągnąć. Nieważne, czy zajmie mi to miesiąc, czy rok.
Najważniejsze, żeby osiągnąć cel.
A.B.: W „Jak Oni Śpiewają” śpiewacie „na żywo”. Śpiewając, wolisz naśladować
oryginał, czy też może dokonujesz własnej interpretacji? Co Ci daje udział w tym
programie?
M.J.: Zawsze dokonuję własnej interpretacji. Każdy utwór jest przez mnie przemyślany.
Lubię wiedzieć, o czym śpiewam, wtedy śpiewając daję trochę siebie. Śpiewanie jest moją
pasją. Bardzo lubię dzielić się (poprzez śpiew) emocjami z ludźmi, którzy mnie słuchają,
a udział w tym programie daje mi taką możliwość. Pozwala dodatkowo wcielać się w różne
postacie - raz jestem liryczny, innym razem jestem typem rockmana. To ogromna frajda dla
aktora, którego pasją jest śpiewanie.
A.B.: Monika Malec - Twoja trenerka wokalna powiedziała, że jesteś „bardzo zdolny,
że śpiewając, ukazujesz różne odcienie swojej osobowości”, natomiast Edyta Górniak
stwierdziła, że „zyskujesz przy bliższym poznaniu”. Coś w tym jest … (śmiech).
M.J.: (Śmiech). No tak, przy bliższym poznaniu można stracić lub zyskać. To dobrze, że ja
zyskuję (śmiech). Nawiązując do tego, co powiedziała moja trenerka, to jest właśnie efekt
tego, że moje wykonania odzwierciedlają mój charakter, mój nastrój. Mam chyba ciekawą
osobowość, jeśli potrafię być spokojny i liryczny, a jednocześnie potrafię pokazać pazur
(śmiech).
A.B.: Podobno lubisz konie. Bierzesz udział w Zawodach w Powożeniu Zaprzęgami
Konnymi?
M.J.: To hobby - szczerze mówiąc, trochę zaniedbałem. Jeżdżę czysto rekreacyjnie,
oczywiście, jeśli tylko czas pozwala. To pozwala się wyciszyć, uciec od rzeczywistości. Nie
biorę udziału w zawodach - chcę, aby została to przyjemność, nie związana z żadną
rywalizacją.
A.B.: Dobrze pływasz, jeździsz na łyżwach, rolkach, wrotkach, nartach, motorach,
quadach. Zapomniałam o czymś? Jak znajdujesz na to wszystko czas?
M.J.: Jak już wspomniałem, z tym czasem u mnie ostatnio jest krucho, a w związku z tym
moje zainteresowania na tym cierpią. Uważam jednak, że właśnie teraz jest dla mnie
najlepszy moment, by intensywnie pracować i „dać z siebie wszystko”, aby później,
z czystym sumieniem, móc oddać się szaleństwu w ulubiony sposób.
A.B.: Doszłam do wniosku, że cenisz sobie swoją prywatność i nie szukasz tanich
sensacji, bo mało jest o Tobie informacji w Internecie, a jeżeli już, to same dobre. Mam
rację?
M.J.: Tak, zdecydowanie masz rację. Nie jest to łatwe, jednak bardzo chcę zachować
odrobinę swojego życia prywatnego dla siebie. Chciałbym, aby ludzie interesowali się tym,
jak gram, jak kreuję postaci, obserwowali jak rozwijam się i zmieniam jako aktor, artysta,
bez względu na to, gdzie mieszkam, gdzie chodzę, czym jeżdżę. Może się uda … (śmiech).
A.B.: Czego mogę Ci życzyć zawodowo i prywatnie?
M.J.: Osiągania postawionych sobie celów, wytrwałości, wiary w siebie i prawdziwych
przyjaciół dookoła.
A.B.: Życzę Ci tego bardzo serdecznie. Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała: Alina Boś (tekst autoryzowany)
e-mail: [email protected]
strona 9
Panorama Powiatu Janowskiego
Prosto z Afryki …(cz. I)
O powołaniu misyjnym i codziennym życiu misjonarza opowiada specjalnie dla Czytelników Panoramy Powiatu Janowskiego, Ksiądz Jan Krzysztoń
z Godziszowa - misjonarz, pracujący od 1987 roku w Mpunde w Zambii.
Ks. Biskup Edward Frankowski z dziećmi
kontrakt jest w tej chwili przedłużany co dwa lata. Dlatego też (co dwa lata) przyjeżdżamy
na urlop na 2 miesiące.
A.B.: Praca niebezpieczna ... Trzeba mieć odpowiednie predyspozycje zdrowotne ...
Ks.J.K.:To zależy od kraju, terenu. Ale o tym się nie myśli. Jedzie się w nieznane, a potem,
rok za rokiem ucieka. Zdrowie jest ważne, ale nie najważniejsze. Jak sie pokocha tych
ludzi, to zapomina się o zdrowiu i chorobach. Przed wyjazdem był kurs przygotowawczy
w Warszawie, organizowany przez Centrum Formacji Misyjnej. Kurs ten bezpośrednio
przygotowuje do pracy w terenach misyjnych. Obejmuje naukę języka (ja uczyłem się
angielskiego, dlatego, że jest to urzędowy język w Zambii), zapoznaje z medycyną
tropikalną, inkulturacją tego terenu, czyli kulturą tych ludzi, ich tradycjami, zwyczajami.
Trzeba uważać, by nie popełnić gafy, by nikogo nie obrazić (np. nie można pokazać figi).
Na miejscu, w Zambii, była nauka języka miejscowego. Zambia ma 4 główne języki,
z których dzieci w szkole uczą się jednego w zależności od regionu. Wszystkich języków
w Zambii jest 72. Istna wieża Babel.
A.B.: Jak Ksiądz pozdrowiłby Czytelników Panoramy w tym języku?
Ks.J.K.: Zapytałbym was „Muli shani” („Jak się macie”), a wy odpowiedzielibyście „Tuli
bwino” - („Mamy się dobrze”), albo - jak to teraz słyszy się w Polsce, „Tuli panono”, czyli
„Tak średnio”. W tej części Afryki, w której ja jestem, jest język cibemba, należący do
grupy językowej „bantu”. Dla przykładu liczbę mnogą tworzy się przez dodanie
przedrostaka na początku wyrazu, „muntu” znaczy „człowiek”, a „bantu” - „ludzie”. Na
misji w Mpunde mamy 5 języków, z tym, że w liturgii w kościele posługujemy sie jednym,
najbardziej popularnym w tym rejonie.
A.B.: W 1987 roku wyjechał Ksiądz do Zambii?
Ks.J.K.: Wyjechałem z Polski jako ksiądz diecezjalny. A dodam jako ciekawostkę, że
leciałem razem z 5 salezjanami (byli to klerycy i jeden brat zakonny). Był to grudzień.
Przedziwna podróż, 12. grudnia wylecieliśmy z Polski do Moskwy (w sobotę), 13 grudnia
jesteśmy w Moskwie, czekamy na samolot. Byliśmy na placu czerwonym, trafiliśmy do
kościoła polskiego na Mszę świętą w Moskwie, zjedliśmy obiad i wróciliśmy na lotnisko,
A.B.: Jak to się stało, że Ksiądz trafił na misje?
Ks.J.K.: Jestem księdzem diecezjalnym, a wyjazd księży diecezjalnych na misje był
możliwy dopiero po soborze watykańskim II, czyli w latach 60. Nazywani jesteśmy
księżmi Fidei Donum „Dar wiary”. Jadąc na misje do Zambii, nie byłem pierwszy
z archidiecezji lubelskiej (inni wyjeżdżali wcześniej), natomiast z Godziszowa byłem
trzecim z kolei misjonarzem. Najpierw, w roku ’80, na misje do Zambii wyjechał Zenon
Bzdyrak - ksiądz diecezjalny, z którym razem chodziliśmy do liceum w Janowie.
W Zambii spotkaliśmy się w roku 1987, nasze misje były w odległości około 600 km od
siebie, a widywaliśmy się od czasu do czasu. Ksiądz Zenon, po 16 latach w Zambii, wrócił
do Polski. Także przede mną do Rwandy wyjechał ksiądz pallotyn, Władysław Gajur.
A.B.: To owocny jest w powołania kapłańsko-misyjne ten Godziszów ...
Ks.J.K.: I to bardzo, bo jeszcze dwóch innych Godziszowiaków (Pallotynów) wyjechało
na misje do Ameryki Południowej; wśród nich mój chrześniak i siostrzeniec Czesław
Kolasa, jak też Dariusz Król.
A.B.: Kiedy Ksiądz wyjeżdżał, mama płakała?
Ks.J.K.: Płakała, bo trochę to inaczej przeżywało się wyjazd przed dwudziestu kilku laty.
Bóg mi dał tę łaskę, że mamę pochowałem i byłem przy jej śmierci, natomiast - gdy umierał
tata, byłem jeszcze wtedy wikariuszem w Kraśniku Fabrycznym, ale przy jego śmierci nie
byłem.
A.B.: Kiedy została założona misja w Mpunde?
Ks.J.K.: W roku 1960 przez ówczesnego Arcybiskupa Lusaki Księdza Adama
Kozłowieckiego. Rozciąga się na obszarze około 180 km długości, a jej wielki teren
przylega do terenów bagiennych Do najbliższego miasta, gdzie można robić zakupy, jest
a wieczorem lecieliśmy dalej. Była temperatura około 30 stopni minus, a jak
przylecieliśmy do Lusaki było ponad 30 stopni plus. Lecieliśmy przez Budapeszt i Luandę
- stolicę Angoli, i tak dotarliśmy do Lusaki. Ta podróż trwała od godziny 22, do godziny
2 po obiedzie (dosyć szybko). Pierwsze zderzenie z rzeczywistością to afrykańska
temperatura i zobaczenie po raz pierwszy czerwonej ziemi, jaka była na lotnisku w Angoli
w Luandzie. Ona ma już taki kolor - wtedy to był koniec pory gorącej, zbliżała się pora
deszczowa, ale jeszcze nie było zieleni - to wszystko było spieczone od gorąca. W Zambii,
pierwsze zdziwienie, że wszyscy czarni (śmiech) - przeskok jest niesamowity.
Zatrzymałem się w domu u arcybiskupa. Pierwszą noc spałem marnie, pomimo
zmęczenia, bo patrzyłem na jaszczurkę, chodzącą po suficie i ścianach mieszkania. Rano
rzekłem, że w moim pokoju jest jaszczurka i co usłyszałem? „No to co, że jest jaszczurka,
to jest Afryka” (śmiech). Po kilku tygodniach zostałem wysłany do pierwszej pracy, jaką
było kapelaństwo w szkole średniej - tam zacząłem się uczyć języka miejscowego i tak to
się zaczęło. Potem zostałem wysłany na kurs językowy.
A.B.: Jak długo trwał ten kurs?
Ks. J.K.: Trzy miesiące. Po tym kursie poszedłem już do pracy na misję, na parafię do
Mpunde, w której jestem do tej pory.
ponad 40 km afrykańską buszową drogą. Przez lata były otwierane nowe ośrodki
modlitewne, gdzie w każdą niedzielę gromadzą się wierni na liturgii słowa, a gdy dojedzie
księdz, to uczestniczą we Mszy św. i otrzymują sakramenty. W ciągu tygodnia w każdym
z centrów (jest ich 39) ludzie spotykają się na czytaniu Pisma Św. W bardziej oddalonych
kaplicach ksiądz pojawia się raz na kilka tygodni, a w porze deszczowej nawet raz na kilka
miesięcy.
A.B.: Rzadko ...
Ks.J.K.: Tak, bo teren jest niesamowicie wielki, a nas tylko dwóch. Przez prawie piętnaście
lat pomagał mi w pracy emerytowany Arcybiskup, a potem Kardynał Adam Kozłowiecki,
Jezuita.Ponieważ na naszej misji nie ma ani jednego kilometra asfaltu, więc dojazdy do
wielu kaplic są trudne, ale pomimo tego, wiara tych ludzi rozwija się. Coraz to nowe osoby
przystępują do wspólnoty katolickiej. Obszar misji bliski jest obszarowi polskiej diecezji,
a obsługuję go ja i ks. Adam Pergół z Pułtuska. Dbając o życie religijne, jak i potrzeby
miejscowych ludzi, w ostatnich 11 latach pobudowaliśmy 16 kaplic, 5 nowych szkół
podstawowych, w większości - dzięki pomocy przyjaciół, jak i ludzi, których nigdy nie
dane nam było spotkać, ale którzy pokochali kontynent afrykański i naszą misję
w Mpunde. Mamy szpital z 42 łóżkami. Dawna szkoła podstawowa dla dziewcząt jest
obecnie szkołą średnią z internatem dla prawie 400 dziewcząt. Dodam, że szpital i szkoły
prowadzone są przez zambijskie siostry zakonne ze zgromadzenia zakonnego, założonego
przez Ks. Kardynała Adama Kozłowieckiego.
A.B.: Na długo wyjeżdżacie?
Ks.J.K.: Wyjeżdżamy na kontrakty na 6 lat z tym, że jest takie niepisane prawo, że jeżeli
ksiądz chce jechać na misje, to może zostać dłużej - ja jestem już prawie 22 lata, a mój
strona 10
www.powiatjanowski.pl
Cd. str. 11
e-mail: [email protected]
Panorama Powiatu Janowskiego
A.B.: Ile lat liczy ta misja?
Ks.J.K.: Nasza misja w przyszłym roku będzie liczyć 50 lat. Ja jestem tam ponad 20 lat,
a założył ją Ksiądz Kardynał Adam Kozłowiecki, który zmarł dwa lata temu, a z którym
mieszkałem 15 lat pod jednym dachem.
A.B.: Czego można się nauczyć od takiego misjonarza, Kardynała, będąc
Księdzem?
Ks.J.K: Można bardzo dużo, np. pokory. On w tamtych czasach mieszkał przez wiele
lat w buszu bez światła, bez żadnych udogodnień, np. w Mpunde, gdy przyszedł mi
pomagać, to na misji nie było wody bieżącej, elektrycznosci, telefonu. Dopiero potem,
po latach, przyszło trochę udogodnienia. Poza tym, to niespotykane podejście
Kardynała do Afrykańczyków ...
A.B.: A jakie ono było?
Ks.J.K.: Bardzo ojcowskie. Powiem tak, im dłużej się jest w Afryce, tym bardziej
człowiek ich szanuje. Ja ich ciągle poznaję. Po tych 20 latach mogę powiedzieć, że jest
szalona różnica między ludźmi ze wsi, a tymi, którzy żyją w mieście (którzy mają stałą
pracę, np. nauczyciel czy sprzedawca; oni mają miesięczną pensję), a ludźmi „na
górze”, zatrudnionymi przez rząd i różne organizacje międzynarodowe, w których
pracują i dobrze zarabiają. Są ludzie, którzy się niesamowicie szybko wzbogacili,
jeżdżą wspaniałymi samochodami, mają piękne domy, wysyłają dzieci do szkoły za
granicę. Jak zachorują, to lecą do szpitala do Południowej Afryki (bo ich na to stać),
a najbiedniejszego wiezie się do najbliższego ośrodka zdrowia 30,40,50 km i w tym
ośrodku zdrowia czasami jedynym lekarstwem jest środek przeciwbólowy i nic więcej.
Kardynał Adam żył dla tych ludzi, pomagał im, opatrywał rany, rozmawiał. O każdej
porze dnia można było zapukać do domu, on wychodził i pytał „cinshi mulefwaya”
(„Co ty chcesz”)?
A.B.: Jacy są Zambijczycy?
Ks. Jan Krzysztoń podczas Mszy Św.
Ks. Biskup Edward Frankowski z dziećmi
Ks.J.K.: O ludziach, wśród których pracuję, mogę powiedzieć, że to są ludzie prości,
ale niesamowicie życzliwi, ludzie, którzy szanują misjonarzy. Często tego nie
powiedzą, ale widać to w ich oczach, uśmiechu, pozdrowieniach. A dla mnie nieważne
jest, czy ktoś jest katolikiem, czy chodzi do innego kościoła - jak jadę samochodem, to
zabieram każdego. Nie pytam, gdzie ty się modlisz, czy masz pieniądze na zapłatę, ale
staram sie pomóc. Moja parafia znajduje się na terenie większym, jak z Lublina do
Warszawy - także ja jestem „wielkim” proboszczem (śmiech) i przemierzam setki
kilometrów w tej mojej pracy.
A.B.: Jak?
Ks.J.K.: Samochodem, na bagnach czy rzece - łódką, a czasami na piechotę.
A.B.: Moskity są?
Ks.J.K.: A jakże by nie?! Na bagnach jest ich mnóstwo i nie mają szacunku dla nikogo
(śmiech).
A.B.: Jak wygląda modlitwa?
Ks.J.K.: Mamy 38 kościołów i w każdej wspólnocie życie jest zorganizowane. W każdą
niedzielę gromadzą się na Mszę św. lub modlitwę. Msza św. trwa o wiele dłużej niż
w Polsce, jest wiele śpiewów, towarzyszy im taniec, radość. Nikt nie stoi przed
kościołem, wszyscy są wewnątrz, co najwyżej matki z małymi dziećmi pozostają przy
wejściu. Biorą udział w liturgii, nie wstydzą się śpiewać. Przygotowują czytania, dbają
o to, by kościół był czysty.
A.B.: A jak Księdza tam nie ma, to nie ma modlitwy?
Ks.J.K.: Nie. Oni sami się gromadzą i modlą, w każdą niedzielę. Nie biorą „urlopu” od
modlitwy. Parafia liczy około 6,5 tys. wiernych na około 70 tys. wszystkich
mieszkańców.
Cd. w następnym numerze
Rozmawiała: Alina Boś; foto: Ks. Jan Krzysztoń (tekst autoryzowany)
Uroczystości w Gminie Potok Wielki
We wrześniu br. mieszkańcy Gminy Potok Wielki uczestniczyli w bardzo
podniosłej i wymownej uroczystości. Staraniem gminy i przy znacznej pomocy
Wojewody Lubelskiego oraz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa udało się
zabezpieczyć kolejne historyczne miejsce w Gminie Potok Wielki. Obecność na
uroczystości Pani Sylwii Kostyra - przedstawiciela Wojewody Lubelskiego,
świadczyła o tym, że pielęgnowane przez gminę wartości narodowe znajdują
uznanie u władz wojewódzkich.
- Składając dzisiaj wieńce, oddajemy hołd wszystkim rodakom, którzy dla
Ojczyzny poświęcili życie - mówił Jerzy Pietrzyk - Wójt Gminy Potok Wielki podczas
uroczystości poświęcenia i odsłonięcia odnowionego - w 70. rocznicę tragicznego
Września - nagrobka na mogile, poświeconego żołnierzom Wojska Polskiego
i Obrońcom Ojczyzny.
Pierwszego września 1939 roku hitlerowskie Niemcy najeżdżają na Polskę
bez wypowiedzenia wojny, a 17 września następuje agresja Związku Sowieckiego ze
wschodu. Realizacja paktu Ribbentrop - Mołotow dzieli Europę na strefy wpływów,
a Polska znowu znika z mapy Europy. Odwaga i męstwo Polaków, walczących na
różnych frontach doprowadzają do odzyskania państwowości, uzależnionej jednak od
totalitaryzmu wschodniego, jednak poświecenie i walka wielu Polaków owocują
wolnością.
Optymizmem napawa fakt, że w uroczystościach aktywnie i licznie
uczestniczyli uczniowie wszystkich szkół z terenu Gminy Potok Wielki. Niewątpliwie,
była to dla nich osobliwa lekcja historii, lekcja patriotyzmu i tożsamości narodowej,
mówiąca, że tylko z silnym poczuciem własnego charakteru i godności narodowej
Polska może zachować suwerenność i tożsamość w nowoczesnej Europie.
Alina Boś; foto: archiwum Gminy Potok Wielki
www.powiatjanowski.pl
e-mail: [email protected]
strona 11
Panorama Powiatu Janowskiego
Powiat Janowski - prace nie zwalniają tempa
Sezon wakacyjny dobiegł końca, a prace na drogach realizowane są z pełną
parą. Sprawdź, gdzie już byli drogowcy, a które drogi sprawiają nam utrudnienia.
Za nami już przebudowany i oddany do użytku odcinek drogi powiatowej
Wierzchowiska - Piłatka. Prace, które zostały zrealizowane na odcinku 1,5 km,
dotyczyły m. in. poszerzenia łuków jezdni, remontu przepustu oraz wyrównania
nawierzchni, a ich łączny koszt tylko na tym odcinku drogi wyniósł około 430 tys. zł.
Przy tej samej drodze w miejscowości Antolin na długości 150m prowadzone są
prace nad usunięciem skutków klęsk żywiołowych, spowodowanych nadmiernymi opadami
deszczu, które nawiedziły mieszkańców naszego powiatu. Polegały one m. in. na
wykonaniu nawierzchni wraz z podbudową oraz barierami ochronnymi i wykonaniu
poboczy.
Niezbędny okazał się również remont przepustu na drodze pomiędzy Wierzchowiskami
a Piłatką.
Natura nie oszczędziła mieszkańców samych Wierzchowisk oraz Łady, gdzie
niezbędne były wymiany całych przepustów wraz z naprawą odpływów i dopływów oraz
rowów odwadniających. W Ładzie niezbędne do zachowania bezpieczeństwa na drodze
było ustawienie barier ochronnych.
Prace ciągle trwają w Potoku Stany, gdzie na odcinku 350m zostają umacniane
rowy odwadniające, by w przyszłości uniknąć skutków nadmiernych opadów deszczu. Tam
też zostaną wykonane nowe zjazdy na posesje.
Drogowców możemy spotkać również na trasie Branew - Chrzanów, gdzie została
już wykonana przebudowa drogi, obejmująca poszerzenie i wykonanie nowej nawierzchni
oraz remont przepustów, a przed nami jeszcze prace, związane z wykonaniem utwardzonego
pobocza oraz zjazdów na grunty rolne.
We wrześniu został oddany do użytku wyremontowany most w miejscowości
Zdzisławice nad rzeką Rakową.
W większości przypadków na finansowanie inwestycji składają się środki Powiatu
Janowskiego i Gmin, w których prowadzone są prace, a nad prawidłowym przebiegiem prac
czuwa Zarząd Dróg Powiatowych w Janowie Lubelskim. Część robót została sfinansowana
ze środków powodziowych. Jest to jedynie kilka zadań, które zostały wykonane w ostatnich
miesiącach w naszym Powiecie i chociaż nie są one widowiskowe i spektakularne, to mają
na celu poprawę bezpieczeństwa nie tylko na drogach, ale i obok nich, co głównie dotyczy
nas. Musimy pamiętać, że drogowcy nie skupiają się jedynie na jezdni, ale również na
utrzymaniu w należytym stanie przepustów i rowów, bo to właśnie one ochronią nas przed
podtopieniami.
Tekst: ZDP w Janowie Lubelskim
Prace remontowe na drodze w Krzemieniu
„Takie będą Rzeczypospolite, jakie w nich młodzieży chowanie”
Odświętnie ubrane dzieci i młodzież, stara – zupełnie nowa szkoła,
mnóstwo samochodów i niecodzienni Goście. Tak 1 września 2009r. - pierwszy
dzień nowego roku szkolnego przywitał Batorz. Na godzinę 900 zjechali
z Warszawy, Lublina, Sandomierza, Bychawy i Janowa na szczególną
uroczystość. W tym dniu dzwonek w Zespole Szkół w Batorzu zwoływał uczniów
całej Lubelszczyzny – wakacje się skończyły, nastał czas nauki.
Uroczystość rozpoczęła msza święta koncelebrowana, którą odprawił nowy
duszpasterz Diecezji Sandomierskiej ksiądz biskup Krzysztof Nitkiewicz. Goście,
rodzice i tłumnie zgromadzona młodzież wysłuchali pięknej homilii, której motywem
przewodnim było pomnażanie talentów. Nie zabrakło również odniesienia do 70
rocznicy wybuchu II wojny światowej i szczęścia płynącego z możliwości życia
młodego pokolenia w pokoju. Po mszy świętej pod pomnikiem poświęconym ofiarom
II wojny światowej delegacje złożyły wiązanki kwiatów. Stamtąd prowadzeni przez
orkiestrę dętą uczestnicy uroczystości przeszli do szkoły. Po przecięciu wstęgi wszyscy
udali się do nowo wybudowanej hali sportowej, której poświęcenia dokonał Dyrektor
Katechetyczny Kurii Sandomierskiej ks. dr Jerzy Drabek. Część oficjalną uroczystości
rozpoczął Wójt Gminy Henryk Michałek, zaś gości przywitał Lubelski Kurator
Oświaty Krzysztof Babisz. Na uroczystość przybyli: Podsekretarz Stanu w
Ministerstwie Edukacji Krzysztof Stanowski, Posłowie na Sejm RP Jan Łopata,
Edward Wojtas, Gabriela Masłowska, Wojewoda Lubelski Genowefa Tokarska, W-ce
Marszałek Województwa Lubelskiego Arkadiusz Bratkowski, Starosta Lubelski Paweł
Pikula, Radny Sejmiku Województwa Lubelskiego Henryk Dudziak, Starostowie
Janowscy Zenon Sydor i Piotr Góra, Burmistrz i Wójtowie gmin powiatu janowskiego
oraz powiatów sąsiednich,
dyrektorzy placówek
oświatowych.
Gospodarz Gminy
Henryk Michałek
przypomniał historię
budowy hali, której
początki sięgają roku 2005,
jednak jej budowa odbyła
się w tempie ekspresowym
– we wrześniu 2008
wmurowano kamień
węgielny, po roku hala jest
już faktem dokonanym.
Podziękował za pomoc
Policja informuje
Uprawa konopi
Uprawę konopi indyjskich ujawnili
w środę (26. sierpnia br.) policjanci na jednej
z posesji w gminie Janów Lubelski. W
ogródku warzywnym posadzone były dwa
krzewy konopi indyjskich. należała do 65 letniego mężczyzny. Zgodnie z ustawą o
przeciwdziałaniu narkomanii osoba, która
nielegalnie uprawia konopie, podlega karze
pozbawienia wolności do lat 2, karze
ograniczenia wolności albo grzywny.
strona 12
Śmiertelny wypadek
Dnia 28. sierpnia br.,
w nocy, około godziny 23:00, na
trasie Ujście - Szewce, 28-letni
mężczyzna (mieszkaniec gminy
Dzwola), kierując samochodem
osobowym marki VW Golf stracił
panowanie nad pojazdem i uderzył
w barierkę na moście; 44-letni
pasażer zginął na miejscu.
Kierowca doznał ogólnych
potłuczeń. Jak ustalili policjanci,
kierujący samochodem był
nietrzeźwy.
www.powiatjanowski.pl
tym, którzy wnieśli
szczególny wkład –
Posłom Janowi Łopacie
i Edwardowi Wojtasowi,
Ministrowi Krzysztofowi
Stanowskiemu,
Wojewodzie Genowefie
Tokarskiej, Kuratorowi
Krzysztofowi Babiszowi,
W- c e M a r s z a ł k o w i
A r k a d i u s z o w i
Bratkowskiemu oraz
Staroście Janowskiemui
Zenonowi Sydorowi.
W wystąpieniach
nawiązywano do 70
rocznicy wybuchu II wojny światowej. Podkreślano, że ulegliśmy jako państwo, jednak
nigdy nie ulegliśmy jako naród. Czas sprawia, że wiele spraw zaciera się. Stąd ogromne
znaczenie ma prawidłowe nauczanie historii, która musi być źródłem patriotyzmu
przyszłych pokoleń Polaków. Troska o prawidłowe wychowanie musi się łączyć
z troską o prawidłowy rozwój fizyczny dzieci i młodzieży. Skutecznie pomagać będzie
w realizacji włączenie bazy, jaką winna się stać nowa hala sportowa.
Szczególnie dużo miejsca sprawom wychowania młodzieży poświęciła
w swym wystąpieniu Wojewoda Lubelski Genowefa Tokarska. Poinformowała
o najważniejszych zmianach: sześciolatkach w szkołach podstawowych, lekcjach
drugiego języka obcego w gimnazjach, nowej podstawie programowej na maturze,
zmianach zasad prowadzenia lekcji wychowania fizycznego. Nauczycielom życzyła
sukcesów w pracy, uczniom – dobrych wyników w nauce, zaś rodzicom współdziałania
ze szkołą.
Goście nie przyjechali z „pustymi rękami”, były więc i prezenty: stół do
tenisa, zestawy piłek, rakiety do tenisa, zestawy pomocy naukowych. Podziękowaniem
były gromkie brawa uczniów oraz informatory, kwiaty i pamiątkowe znaczki.
W części artystycznej uczniowie przedstawili montaż słowno- muzyczny
poświęcony Patronom: Szkoły Podstawowej – powstańca 1863 roku Marcina
Borelowskiego-Lelewela i Gimnazjum- Ojca Świętego Jana Pawła II. Wystąpiły grupy
tańca ludowego i nowoczesnego, soliści. Było barwnie, wesoło i patriotycznie, bo na
zakończenie zabrzmiało na całą halę...”bo tu jest nasz dom, bo tu jest nasz świat,
w Batorzu, gdzie Por rzeka płynie..”
mpianowska
Nieszczęśliwy wypadek
W popołudniowych godzinach dn.
04.09.2009 w miejscowości Wierzchowiska
Drugie (gmina Modliborzyce) doszło do
zdarzenia drogowego. Kierujący ciągnikiem
rolniczym wraz z przyczepą 57-letni
mieszkaniec gminy Batorz przy zjeździe ze
wzniesienia stracił panowanie nad zespołem
pojazdów. Ciągnik wraz z przyczepą
przewrócił się. Mężczyzna z urazem głowy
został przewieziony do szpitala. Jak ustalili
policjanci, kierujący ciągnikiem był trzeźwy.
Policjanci ustalają okoliczności tego
zdarzenia.
Faustyna Łazur
- Rzecznik Prasowy Komendy Policji
w Janowie Lubelskim
e-mail: [email protected]
Panorama Powiatu Janowskiego
Kolejny raz - 3 miejsce w konkursie
ogólnopolskim dla Zespołu Szkół
Uczniowie Technikum Organizacji Usług Gastronomicznych w maju 2009r.
przystąpili do trzeciej edycji konkursu „Podstawowe pojęcia ekonomiczne”.
Organizatorami konkursu na szczeblu ogólnopolskim byli: Narodowy Bank Polski
oraz Fundacja Nauka i Wiedza.
Celem konkursu było upowszechnienie wiedzy z zakresu podstaw ekonomii
wśród uczniów szkół ponadgimnazjalnych. Organizatorzy opublikowali 12 rysunkowych
filmów edukacyjnych, pt. „Podstawowe pojęcia ekonomiczne” w Portalu Edukacji
Ekonomicznej NBP. Konkurs polegał na udzieleniu przez uczniów odpowiedzi na pytania,
dotyczące pojęć ekonomicznych (pytania nawiązywały do treści filmów edukacyjnych)
oraz wymyśleniu hasła, reklamującego ten cykl.
W konkursie wzięło udział 6.124 uczniów z całej Polski. Z naszej szkoły do
konkursu przystąpiło 77 uczniów technikum. Opiekunem tej grupy uczniów była pani mgr
Izabela Mak - nauczycielka ekonomiki i finansów. Szkoła nasza uzyskała III miejsce za
zaktywizowanie największej liczby uczniów, którzy prawidłowo formalnie
i merytorycznie wzięli udział w konkursie. Nagrodę w postaci ekranu elektrycznego szkoła
otrzyma w najbliższym terminie, do końca września 2009r.
Izabela Mak - Nauczyciel Zespołu Szkół w Janowie Lub.;
foto: archiwum szkoły
Uczniowie Zespołu Szkół na Eurogastro w Warszawie
Uczniowie Zespołu Szkół przy ulicy Zamoyskiego w Janowie Lubelskim po
raz kolejny uczestniczyli w Międzynarodowych Targach GastronomicznoHotelarskich Eurogastro w Warszawie.
Podczas targów można było zapoznać się z wystawcami różnych krajów, którzy
zaprezentowali: profesjonalny sprzęt gastronomiczny oraz meble, urządzenia i akcesoria,
niezbędne do wyposażenia zaplecza kuchennego, elementy wystroju restauracji i barów,
a także oprogramowanie i systemy zarządzania. Ze swą ofertą wystąpili również dostawcy
produktów żywnościowych dla gastronomii, surowców dla cukiernictwa i piekarnictwa,
a także napojów bezalkoholowych i alkoholowych.
Podczas targów wielu z wystawców przygotowało oryginalne pokazy i autorskie
konkursy kulinarne oraz mistrzostwa w przygotowywaniu kawy (baristy) czy
mistrzostwach kelnerów i sommelierów (znawców win).
Zawodników konkursów kulinarnych oceniało znakomite jury znane niejednemu
z nas z mediów m. in. - szef kuchni Hotelu „Jan III Sobieski” w Warszawie - Robert Sowa
oraz Scheller - Szwajcar, szef kuchni, właściciel szkoły sztuki kulinarnej, inicjator
założenia Polskiego Stowarzyszenia Szefów Kuchni i Cukierni.
Wielką atrakcją dla naszej młodzieży było spotkanie z tak znanymi osobami, możliwość
nawet krótkiej rozmowy, a następnie wspólne zdjęcie.
Bogumiła Kmita - Nauczyciel Zespołu Szkół
foto: archiwum szkoły
„NAJLEPSZE NIECH BĘDZIE JESZCZE LEPSZE” - działalność Klubu 4H „Kropla Wody”
Od wielu lat młodzież Zespołu Szkół w Potoku Stanach była sympatykiem
Klubów 4H. Interesowały nas ich działania, jednak nigdy nie podejmowaliśmy
prawdziwych wyzwań. W roku szkolnym 2008/2009, udało nam się zgłębić tajniki
istnienia prawdziwego klubu i w naszej szkole powstał Klub 4H „Kropla Wody”, liczący
20 osób. Pomysły do pracy rodziły się jak grzyby po deszczu i:
* wyjątkowe stroiki świąteczne urzekły współpracujące ze szkołą instytucje i osoby
indywidualne;
* życzenia Kolędników dla mieszkańców i pracowników wzruszyły, rozbawiły i kieszeń
naszą wzbogaciły;
* faworki, pączki na Tłusty Czwartek wykonane przez klubowiczki rozeszły się jak
„ciepłe bułeczki”.
Odważnie kroczy drużyna nasza i do konkursu wszystkich zaprasza.
Bezpieczna wioska - naszym wyzwaniem, pomagam w domu - niech tak zostanie.
Zgłębiamy wiedzę. Uwrażliwiamy dorosłych. Jesteśmy operatywni. Nasze
bezpieczeństwo to nasza rozwaga. Powyższe słowa przyświecały nam podczas udziału
w Ogólnopolskim Konkursie „WSI BEZPIECZNA, WSI WESOŁA”, w ramach którego
zrealizowaliśmy projekt, pt. „Pomagam w gospodarstwie i dbam
o bezpieczeństwo”. Aby zgłębić wiedzę na temat niebezpieczeństw, jakie zagrażają
osobom pracującym w gospodarstwie rolnym, postanowiliśmy zaprosić kompetentne
osoby. ązaliśmy współpracę z p. A. Oleszko i K. Krasa - przedstawicielkami ZDR
w Janowie Lubelskim oraz panią H. Bieniek - pracownikiem KRUS-u w Janowie
Lubelskim, która wygłosiła prelekcję dla młodzieży szkolnej na temat „Dozwolone od lat
16- tu”. Nasze działania obejmowały również konkursy plastyczne dla dzieci i młodzieży,
żliwienie rodziców oraz broszury, która zawierała najważniejsze informacje na temat
bezpieczeństwa w gospodarstwie rolnym. Najwięcej czasu poświęciliśmy na
przygotowanie gospodarstwa, które zaprezentowaliśmy w Urzędzie Gminy w Potoku
Wielkim.
Ogłoszenie wyników konkursu odbyło się podczas X Ogólnopolskiego Zlotu
Klubów 4 H w Sitkówce Nowinach.
Precyzja, pomysłowość i oryginalność wystarczyła, aby „Kropla Wody”
z Potoka Stanów dwie nagrody zdobyła: I miejsce w kategorii „Pomagam
w gospodarstwie i dbam o bezpieczeństwo” oraz nagrodę główną Ministra Rolnictwa
(statuetkę i cyfrowy aparat fotograficzny).
Cieszyliśmy się ogromnie, że nasza praca została oceniona tak wysoko.
Poprzeczka została podniesiona wysoko. Dzięki takiemu doświadczeniu, młodzież ma
dużo więcej zapału do pracy. Z niecierpliwością czekamy na kolejne wyzwania.
Tekst, foto: Zofia Fuszara, Maria Szwedo
www.powiatjanowski.pl
e-mail: [email protected]
strona 13
Panorama Powiatu Janowskiego
strona 14
www.powiatjanowski.pl
e-mail: [email protected]
Panorama Powiatu Janowskiego
Co musisz wiedzieć o HIV
Skrót HIV tłumaczy się jako ludzki wirus niedoboru odporności. Wirus
osłabia system immunologiczny, aż do jego zniszczenia. AIDS to zespół objawów
różnych chorób, często powszechnie występujących, które jednak atakują osoby
zakażone HIV w szczególny sposób. Mogą to być choroby niegroźne dla osoby
z nieuszkodzonym systemem immunologicznym, jednak śmiertelne dla osoby
żyjącej z HIV.
Mimo trwających od lat prac, nie wynaleziono dotąd szczepionki, chroniącej
przed zakażeniem. Istnieją leki antyretrowirusowe, które właściwie stosowane,
pozwalają na przedłużenie życia osoby zakażonej HIV, nawet do czasu naturalnej
śmierci. Jednak raz rozpoczętej terapii antyretrowirusowej nie można przerwać. Trzeba
pamiętać, że mimo dobrodziejstw terapii, przyjmowanie leków antyretrowirusowych
jest obciążone różnymi uciążliwymi działaniami niepożądanymi. W Polsce każdy, kto
wymaga leczenia, otrzymuje bezpłatnie leki antyretrowirusowe.
Z zakażonej matki na dziecko (zakażenie wertykalne). Matka może
zakazić dziecko w czasie jego życia płodowego lub, częściej, dopiero w czasie porodu
lub karmiąc je piersią. Zakażona kobieta ma około 99% szansę na urodzenie zdrowego
dziecka - jeśli wie o swoim zakażeniu i zostanie zastosowana odpowiednia profilaktyka.
Poprzez krew i jej produkty. Można zakazić się HIV używając tych samych
igieł, strzykawek lub innych akcesoriów, co osoba zakażona HIV, np. wstrzykując sobie
narkotyki. Można także zakazić się HIV przekłuwając uszy lub robiąc tatuaż
używanymi, niewysterylizowanymi narzędziami oraz używając z kimś wspólnych
przyrządów do golenia lub depilacji.
Poprzez kontakty seksualne. Ryzyko zakażenia HIV poprzez kontakty
seksualne zależy od techniki tych kontaktów. Istnieją bardziej i mniej ryzykowne
zachowania seksualne.
Zakażenie łatwiej przenosi się z mężczyzny na kobietę, niż z kobiety na mężczyznę.
Każda zmiana partnera seksualnego jest ryzykownym zachowaniem i może prowadzić
do zakażenia HIV.
Według szacunków UNAIDS pod koniec 2008 roku na świecie zanotowano
ok. 33 miliony zakażeń wirusem HIV i zachorowań na AIDS. Każdego dnia na świecie
wirusem HIV zakaża się ok. 7 tys. osób (blisko 10% to dzieci). Każdego dnia na świecie
umiera z przyczyn związanych z HIV/AIDS około 6 tys. osób. Około 50% zakażeń
dotyczy osób między 15. a 24. rokiem życia. Tylko w tym roku 2,5 mln ludzi na całym
świecie zakaziło się wirusem HIV - wynika z danych UNAIDS. Z powodu choroby w
2007 roku zmarło 2,1 mln osób. Jednocześnie miał także miejsce znaczny wzrost liczby
zakażeń w Europie Wschodniej i Azji Centralnej, gdzie według niektórych wskaźników
ilość nowych przypadków HIV od 2004 r. wzrasta rokrocznie nawet o 50%. Na Ukrainie
i w Federacji Rosyjskiej odsetek osób żyjących z HIV wynosi prawdopodobnie około
2% całego społeczeństwa. Szacunkowo w tym regionie ok 30% wszystkich osób
żyjących z HIV/AIDS to kobiety. W Europie Zachodniej przez ostatnie osiem lat liczba
nowych zakażeń wzrosła niemal dwukrotnie, a statystycznie do większości nowych
zakażeń dochodzi poprzez kontakty seksualne między kobietą i mężczyzną. Wpływają
na to migracje zewnętrzne - przybywanie do państw Unii Europejskiej osób z obszarów
świata o wysokiej prewalencji HIV, a także migracje wewnątrz UE. Po 2000r.
„powróciły” inne zakażenia i choroby, przenoszone drogą płciową, jak rzeżączka,
opryszczka genitalna i inne. Są one czynnikiem zdecydowanie zwiększającym ryzyko
zakażenia HIV. Epidemia HIV w Europie ma bardzo zróżnicowane oblicze. Sytuacja
nawet w sąsiadujących ze sobą państwach może się znacznie różnić. Skandynawia
i Europa Środkowa, w tym także Polska, pozostają obszarem o niskiej dynamice
epidemii HIV/AIDS, choć nowe zakażenia dotyczą teraz głównie kontaktów
seksualnych, a nie stosowania środków psychoaktywnych w iniekcji. Natomiast
Państwa Bałtyckie, przede wszystkim Estonia, w sposób szczególny pozostają
dotknięte HIV/AIDS. Epidemia lawinowo rozprzestrzenia się w państwach,
sąsiadujących z Polską od wschodu.
Z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego
Zakładu Higieny wynika, iż w 2008 r. wykryto w Polsce 809 zakażeń HIV. 37
przypadków to zakażenia związane ze stosowaniem narkotyków w iniekcjach,
pozostałe to zakażenia inną drogą, prawdopodobnie kontaktów seksualnych. W 2008 r.
www.powiatjanowski.pl
zarejestrowano 162 przypadki AIDS, a 56 osób zmarło z przyczyn związanych
z HIV/AIDS. 36% stanowiły osoby poniżej 29. roku życia. W Polsce, od 1985 roku,
który umownie traktuje się jako początek epidemii, do końca 2008 r. zarejestrowano 12
068 zakażeń HIV (wśród nich 5 476, tj. 45% zakażeń w populacji osób przyjmujących
narkotyki w iniekcjach), 2 189 zachorowań na AIDS oraz 962 zgony z przyczyn
związanych z AIDS. Szacuje się, że osób żyjących z HIV i AIDS w Polsce może być
nawet 30-35 tys., z czego ok. 23% stanowią kobiety. Rocznie w naszym kraju wykrywa
się około 800 nowych zakażeń HIV, czyli każdego dnia co najmniej dwie osoby
dowiadują się, że są zakażone HIV.
Wskaźnik zakażeń HIV wykrytych w roku 2008 wg poszczególnych
województw (na 100 000 mieszkańców). Dane Krajowego Centrum ds. AIDS.
W pierwszych latach epidemii w Polsce główną drogę rozprzestrzeniania się zakażeń
HIV stanowiło stosowanie dożylnych środków odurzających oraz kontakty
homoseksualne. Od roku 2001 obserwuje się odwrócenie pewnych trendów epidemii.
Zakażeniu ulega coraz więcej osób o orientacji heteroseksualnej, bez narkomanii
dożylnej w wywiadach. Osoby te zakażają się poprzez ryzykowne kontakty seksualne,
często połączone ze stosowaniem środków psychoaktywnych. Tak jak w większości
krajów, w Polsce HIV dotyka często ludzi młodych. Według danych skumulowanych
56% osób, które uległy zakażeniu HIV, nie ukończyło 29. roku życia, w tym 8%
w momencie zakażenia nie ukończyło dwudziestego roku życia. Najliczniejszą grupę
(ok. 75%) wśród osób zakażonych HIV i chorych na AIDS w Polsce stanowią osoby w
wieku produkcyjnym (20-49 lat). Przedstawione dane epidemiologiczne wskazują na
relatywnie stabilną sytuację epidemiologiczną HIV/AIDS w Polsce. Ze względu na
szybko wzrastającą
liczbę zakażeń HIV w krajach Europy Środkowej i Wschodniej, istnieje potencjalne
ryzyko gwałtownego rozprzestrzeniania się epidemii w regionie, co może mieć
bezpośrednie przełożenie także na sytuację w Polsce.
Anonimowe i bezpłatne testowanie w kierunku HIV. Szacunkowe dane
epidemiologiczne w Polsce wskazują wyraźnie, że liczba osób zakażonych HIV jest co
najmniej ponad dwukrotnie (a według niektórych ekspertów trzykrotnie) wyższa od
liczby potwierdzonych i wykrytych zakażeń HIV. Wiele osób nie wie o swoim
zakażeniu. Liczba badań w kierunku HIV, choć z roku na rok coraz większa, jest wciąż
zbyt mała. Bezpłatnie i anonimowo testy na obecność wirusa HIV, połączone
z poradnictwem przed i po teście, można wykonać w Punktach KonsultacyjnoDiagnostycznych. Tworzone są dzięki dotacjom Ministra Zdrowia udzielanym przez
Krajowe Centrum ds. AIDS w ramach otwartego konkursu ofert dla organizacji
pozarządowych. Obecnie w Polsce funkcjonuje 27 Punktów KonsultacyjnoDiagnostycznych, z czego 22 PKD finansowane są ze środków Krajowego Centrum ds.
AIDS, a 5 z innych źródeł (głównie ze środków urzędów miejskich).
Dane z PKD w 2008 roku.: l iczba pacjentów w PKD - 20 438 osób, iczba
wyników ujemnych - 20 192, iczba wyników dodatnich – 246, iczba porad bez testu –
717. Możliwość zastrzeżenia swoich danych osobowych, zapewnienie nie ujawniania
osobom trzecim statusu serologicznego osoby poddającej się badaniu, a także
bezpłatność testowania i szeroka dostępność leczenia ARV, stały się dla wielu ludzi w
Polsce zachętą do poddania się badaniu. tępność leczenia ARV jest kluczowym
elementem walki z pandemią HIV/AIDS. Chociaż wciąż nie potrafimy wyleczyć
z AIDS, dzięki zastosowaniu skojarzonego leczenia antyretrowirusowego możliwe jest
znaczne przedłużenie życia osób chorujących na AIDS i poprawa jego jakości. Leczenie
to określane jest jako tzw. wysoce aktywna terapia antyretrowirusowa (Highly Active
Antiretroviral Therapy - HAART). Wprowadzenie leczenia (1996 r.) spowodowało
spadek śmiertelności z powodu AIDS. Uważa się obecnie, że prawidłowo prowadzona
terapia antyretrowirusowa przedłuża życie osoby zakażonej do naturalnej śmierci. Choć
terapia nadal jest kosztowna, powodująca skutki uboczne, uciążliwa, wymagająca dużej
samodyscypliny pacjenta, to jednak umożliwia bardzo wielu osobom kontynuowanie
pracy zawodowej i pełne uczestnictwo w życiu społecznym. Obecnie w Polsce,
w ramach programu finansowanego przez Ministra Zdrowia, leczonych jest 3 900
pacjentów. Leczenie ARV obejmuje wszystkie osoby, które ze wskazań życiowych
powinny je otrzymywać. Terapia antyretrowirusowa ma również duże znaczenie
profilaktyczne, ponieważ u osób objętych terapią ARV dochodzi do redukcji wirusa we
krwi, czego efektem jest zmniejszenie zakaźności tych osób.
Krajowe Centrum ds. AIDS istnieje od r. 1993, jest instytucją o zasięgu
ogólnopolskim, dla której organem założycielskim jest Minister Zdrowia. Do zadań
Krajowego Centrum należy m.in. koordynacja działań mających na celu zwalczanie
epidemii HIV/AIDS w Polsce, tj. profilaktyka zakażeń HIV i leczenie
antyretrowirusowe na terenie całego kraju. Współpracując z innymi podmiotami,
przedstawicielami różnych środowisk, opracowuje harmonogram realizacji Krajowego
Programu Zwalczania AIDS i Zapobiegania Zakażeniom HIV i monitoruje jego
realizację. Dokument ten określa politykę Państwa w zakresie zapobiegania
i zwalczania HIV/AIDS oraz poprawy jakości życia zakażonych HIV i chorych na
AIDS, a także przeciwdziałania izolacji społecznej i poczuciu wyobcowania tych osób.
Krajowe Centrum ds. AIDS prowadzi również działalność informacyjno-oświatową na
temat HIV/AIDS i szkolenia dla określonych grup zawodowych, takich jak służba
zdrowia, nauczyciele, służby mundurowe. Krajowe Centrum ds. AIDS realizuje
każdego roku multimedialne kampanie społeczne poświęcone profilaktyce HIV/AIDS,
skierowane do różnych grup społecznych. Centrum jest animatorem działań na rzecz
lokalnych społeczności, inspiruje organizacje pozarządowe do realizacji programów w
zakresie zapobiegania HIV/AIDS. W imieniu Ministra Zdrowia Centrum udziela
dotacji celowych na programy profilaktyczne realizowane przez organizacje pożytku
publicznego. W ramach tej działalności na terenie całego kraju funkcjonują punkty
konsultacyjno-diagnostyczne, w których osoby pełnoletnie wykonać mogą bezpłatnie
i anonimowo test w kierunku HIV połączony z poradnictwem. Centrum prowadzi także
działalność interwencyjną w zakresie rozwiązywania doraźnych problemów
społecznych, pojawiających się w kontekście HIV/AIDS. Zadaniem Centrum jest
również współpraca międzynarodowa w zakresie walki z epidemią HIV/AIDS, w tym
ze Światową Organizacją Zdrowia, z Komisją Europejską i krajami członkowskimi UE,
ONZ i innymi strategicznie ważnymi partnerami. Każdego roku Centrum gości liczne
delegacje, głównie z państw Europy Środkowej i Wschodniej, pragnące zapoznać się z
uznanym na arenie międzynarodowej dorobkiem Polski w zakresie walki z epidemią
HIV/AIDS. Krajowe Centrum ds. AIDS, ul. Samsonowska 1, 02-829 Warszawa, tel./fax
(022) 331 77 77, fax: (022) 331 77 76, email: [email protected], AGENDA MINISTRA
ZDROWIA www.aids.gov.pl
Opr. Krystyna Łukasik - Sanepid w Janowie Lubelskim
e-mail: [email protected]
strona 15
Panorama Powiatu Janowskiego
Bakcyl matematyki zaszczepiony
W dniach 07-11 września br. w Nadleśnictwie Janów Lubelski odbył się
obóz naukowy, w którym uczestniczyło 14 uczniów z klas II i III Liceum
Ogólnokształcącego w Janowie Lubelskim. Obóz łączył wypoczynek z możliwością
zgłębiania wiedzy z matematyki. Uczestnicy obozu każdy dzień zaczynali poranną
gimnastyką, dwa razy mieli zajęcia w terenie, tzw. „pomiary” oraz nadawanie
i odczytywanie zadań alfabetem Morse’a. Po kolacji jednym razem były zajęcia
taneczne, a innym obserwowali przez lunetę niebo. Bardzo ciekawie o tajemnicach
nieboskłonu opowiadał Franciszek Toporek z Janowa Lubelskiego - doskonały
znawca mapy nieba.
- Całodniowe zajęcia wyglądały b. podobnie - dotyczyły pracy z programem
geometrycznym CABRI. Obecnie, na maturze z matematyki pojawiają się zadania typu:
„wykaż, udowodnij, uzasadnij”, a niektóre z nich opierają się właśnie na zagadnieniach
z geometrii. Materiał wykładowy opracował dr Bronisław Pabich. W programie obozu
przewidziano zajęcia wykładowe oraz ćwiczenia, na których młodzież radziła sobie
bardzo dobrze - mówi Wiesława Łukasz - nauczyciel matematyki w LO, kierownik obozu.
- Matematyka nie jest trudna, ale niektórzy uczniowie nie mają zmysłu matematycznego,
a inni po prostu chęci do nauki. Na tym obozie są bardzo dobrzy uczniowie, każdy z nich
otrzymał certyfikat - mówi Zygmunt Sowa - nauczyciel matematyki w LO, opiekun
naukowy obozu.
- Najpierw był wykład, teraz jest obóz, a więc poznanie programu
komputerowego CABRI, co oznacza, że musieliśmy niekonwencjonalnie spojrzeć na
niektóre rzeczy, uruchomić wyobraźnię przestrzenną i nieszablonowe myślenie - mówi
Grzegorz Lenart - uczeń klasy IIIg LO. - Trzeba przyznać, że Prowadzący ma dużą wiedzę
iciekawe zainteresowania. Dr Pabich tworzył dla nas takie „furtki”, żeby uczeń mógł się
Zawód poszukiwany w krajach UE
- W technikum drzewnym, a potem na studiach, na wydziale technologii
drewna można zdobyć zawód, poszukiwany i w Polsce, i w krajach UE. Branża
drzewna to bardzo szerokie pojęcie - to projektowanie i programowanie
nowoczesnych maszyn, to nowe technologie produkcji, chemiczna i mechaniczna
obróbka drewna, jego konserwacja i renowacja, nowoczesne wzornictwo, to również
produkcja mebli i materiałów malarsko - lakierniczych - mówił podczas wrześniowej
konferencji naukowej w Zespole Szkół Zawodowych przy ulicy Ogrodowej
w Janowie Lubelskim Ireneusz Maciąg - absolwent janowskiego Technikum
Przemysłu Drzewnego oraz Wydziału Technologii Drewna Uniwersytetu
Przyrodniczego w Poznaniu, obecnie dziennikarz wydawnictwa Inwestor,
wydającego czasopisma branży drzewnej, m in. „Meblarstwo”, „Gazeta Przemysłu
Drzewnego”.
Polska pod względem produkcji drewna zajmuje 3 - 4 miejsce w świecie,
produkuje najwięcej w Europie elementów programu ogrodowego, posiada
największą fabrykę płyt wiórowych, wielu polskich przedsiębiorców skutecznie
konkuruje na rynkach branży drzewnej i meblarskiej w Europie i na świecie.
Pan Ireneusz jeździ na targi branży drzewnej w Polsce i na świecie, ostatnio - jako
jedyny z Polski, wraz z 10 innymi dziennikarzami, reprezentował Europę w Malezji,
z której Polska importuje drewno egzotyczne.
Zdaniem Pana Ireneusza, firmy branży drzewnej (polskie i zagraniczne)
potrzebują do pracy ludzi wykwalifikowanych, mających wiedzę i praktykę.
- Dzisiaj rynek pracy potrzebuje ludzi z takim wykształceniem. Ja mogę
śmiało powiedzieć, że wiedza, którą pozyskałem w tutejszym technikum czy później
na studiach, jest bardzo przydatna w mojej pracy. Znam technologię produkcji,
wykorzystuję ją w mojej pracy, w kontaktach z przedsiębiorcami. Uważam, że
wybierając tę szkołę, dobrze zrobiłem, a gdybym mógł coś w niej zmienić, to
unowocześniłbym przestarzały park maszynowy - mówi dziennikarz.
- Dla mnie sama matura to za mało. Poszedłem do tej szkoły, bo chcę mieć
maturę i konkretny zawód - zawód, który daje duże możliwości pracy, dlatego teraz
chcę zdać maturę, a potem pójść na studia w tym kierunku - mówi Wojtek Dudek
z Potoczka - uczeń klasy IV Technikum Przemysłu Drzewnego.
- Technikum Przemysłu Drzewnego to bardzo stara, a zarazem bardzo dobra
szkoła, rzetelnie przygotowująca uczniów do wykonywania zawodów, związanych
z meblarstwem i obróbką drewna - mówi Mariusz Wieleba - Dyrektor szkoły.
- Kształcenie zawodowe w żaden sposób nie zamyka ścieżki edukacyjnej ucznia
- nawet po zasadniczej szkole zawodowej można zrobić technikum uzupełniające,
zdać maturę i pójść na studia - dodaje po chwili namysłu Dyrektor Wieleba.
- W skali kraju uzyskujemy bardzo dobre wyniki egzaminu zawodowego, ale
mamy kłopoty z naborem, choć podejmujemy różne działania, by przywrócić szkole
strona 16
www.powiatjanowski.pl
przez nie przedostać, a
jak były z tym kłopoty, to
pomagał. Niektóre poruszane przez
Wy k ł a d o w c ę ,
zagadnienia czy
rozwiązania były dla nas
naprawdę zaskakujące,
których człowiek nigdy
by się nie spodziewał,
ponieważ zwykła ludzka
dedukcja mówi co
innego, a rzeczywistość
jest inna (śmiech). Dzięki
takim zajęciom człowiek
się rozwija, inaczej
patrzy na świat, inaczej
postrzega niektóre rzeczy. Mieliśmy zajęcia w plenerze, ale osobiście wolałem zajęcia
w sali komputerowej, bo dla mnie były one bardziej odkrywcze. Na ćwiczeniach więcej
zostaje w głowie, bo uczeń, który sam do czegoś dojdzie, lepiej zapamiętuje - ta ścieżka się
bardziej utrwala. Patrząc na zawartość komputera Pana Pabicha, sądzę, że jeszcze z 10
takich obozów można by było przeprowadzić i za każdym razem byłoby coś nowego
(śmiech). Przeraża mnie widmo pisania jednego dnia dwóch egzaminów z matematyki
(poziom podstawowy z rana, poziom rozszerzony po południu)
- przecież to jest duży wysiłek dla ucznia. Gdyby ten egzamin był rozłożony na dwa dni,
człowiek miałby świeży umysł, inaczej postrzegałby pewne rzeczy. Ja wiem, że to się
wiąże z kosztami, ale uważam, że na edukacji nie wolno oszczędzać - dodaje Grzegorz.
- Ten program nauczania matematyki powoduje, że zmienia się pogląd na
matematykę,
a jest to pogląd dynamiczny, który uruchamia wyobraźnię przestrzenną - mówi dr
Bronisław Pabich. Na pytanie, jaka jest nasza młodzież, dr Pabich odpowiada: „zdolna,
ambitna, pracowita, dociekliwa i aktywna”. Zdaniem Wykładowcy, zdolności
matematyczne mają wszyscy uczniowie, ale troje z nich szczególne. Jedną
z wyróżnionych osób jest Sylwia Fusiara z kl. IIIg, która - jak sama mówi, „wzmocniła
swoje umiejętności matematyczne, więcej rozumie zadań przestrzennych, a swoją
przyszłość wiąże
z matematyką”. Drugą wyróżnioną uczennicą jest Agnieszka Draguła, również z klasy
IIIg, która „nauczyła się konstruktywnego, logicznego myślenia, a swoją przyszłość wiąże
z przedmiotami ścisłymi”. Jednak bezkonkurencyjny okazał się Grzegorz Lenart, którego
dr Pabich określił jako „niebywałą osobowość”, która w przyszłości ma szansę zostać
naukowcem.
- Mamy zdolną młodzież, w którą powinniśmy inwestować, np. w formie obozów
naukowych - mówi Piotr Góra - Wicestarosta Janowski. - Jestem przekonany, że
uczestnicy tego obozu z powodzeniem wykorzystają dzisiejszą wiedzę na maturze,
a potem na studiach - dodaje Wicestarosta. - Obóz pokazał, jak można łączyć praktykę
z teorią - podsumowała krótko ideę obozu matematycznego Bożena Ćwiek - Dyrektor
szkoły.
Tekst; foto: Alina Boś
dawną chwałę - mówi Wiesława Dyjach - Wicedyrektor ds. praktycznej nauki zawodu i
szkolenia praktycznego. - Wiele inicjatyw, w tym dzisiejsze spotkanie, odbywa się dzięki
zaangażowaniu p. Cecylii Suchory - nauczycielki przedmiotów zawodowych drzewnych
- dodaje Pani Wicedyrektor.
- Technikum Przemysłu Drzewnego to ciekawa szkoła, nie tylko dla chłopców
- dziewczyny też mogą się tutaj uczyć. Praca w ich przypadku nie musi oznaczać pracy na
maszynach, może to być projektowanie komputerowe mebli, przedstawicielstwo
handlowe, nowoczesne wzornictwo mebli, itp. - ocenia Edward Białek - absolwent
technikum, obecnie nauczyciel przedmiotów zawodowych tejże szkoły.
Teoretycznie - Polska jest zagłębiem meblowym Europy, w praktyce - liczba
uczniów, kształcących się w zawodzie stolarza, z roku na rok maleje. Po wstąpieniu do Unii
Europejskiej, wachlarz zawodów w Polsce się poszerzył - mamy florystów, psich
fryzjerów, techników: transportu, dźwięku, przeróbki kopalin stałych, a zaczyna nam
brakować fachowców w starych, sprawdzonych zawodach, np. stolarzy, krawców,
zegarmistrzów, zdunów, szewców. Niektórzy pseudofachowcy - bez solidnej nauki
i wiedzy, którą dają szkoły techniczne czy zawodowe, mianują się specjalistami, by
w praktyce - ucząc się naszym kosztem, metodą prób i błędów, nabywać doświadczenia
w danym zawodzie. To, że w dzisiejszych czasach zanikli specjaliści od naprawy piór
wiecznych, obszywania guzików czy ręcznego naprawiania skarpet i pończoch (tzw.
repasacja), jest normalne, ale to, że w Polsce brakuje techników i inżynierów normalne nie
jest, dlatego też szkolnictwo zawodowe trzeba odpowiednio docenić, a polskiemu
rzemiosłu przywrócić dawną rangę.
Alina Boś: foto: Krzysztof Pikula
e-mail: [email protected]
Panorama Powiatu Janowskiego
Więcej światła!!! Po kablu do wiedzy….
Podczas tegorocznych wakacji w LO im. Bohaterów Porytowego Wzgórza odbył się kolejny
poważny remont, tym razem związany z wymianą instalacji elektrycznej. Stara część budynku od dawna
nie spełniała standardów oświetleniowych.
Żyrandole i lampy z lat pięćdziesiątych
niewystarczająco oświetlały sale lekcyjne,
a korytarze tonęły w półmroku, zwłaszcza w okresie
jesienno - zimowym. Poza tym stare przewody
elektryczne często się przepalały, powodując
zwarcia i awarie sprzętu komputerowego albo wręcz
niemożność jego zainstalowania. Teraz zostały
wymienione wszystkie przewody elektryczne oraz
gniazdka i przełącznik, a oprócz tego położono
w ścianach kabel internetowy i radiowęzłowy.
W planach na najbliższą przyszłość jest bowiem
doprowadzenie do każdej klasy Internetu oraz
zainstalowanie komputerów i szkolnego radiowęzła.
Wtedy dopiero będziemy mogli mówić
o wprowadzeniu do LO technologii komputerowej.
Komputer z dostępem do Internetu w każdej
klasie będzie nie tylko wygodnym narzędziem
dydaktycznym, ale umożliwi prowadzenie
wychowawcom elektronicznej bazy danych
o uczniach i wynikach klasyfikacji, usprawni
Z doświadczeń pedagoga - dyslektyka
Pewnie już sam tytuł zaintrygował niektórych czytelników i padło pytanie: pedagoga - dyslektyka? Otóż
tak! Właśnie jestem długoletnim pedagogiem, ale też dyslektykiem, a ponieważ problem ten dotknął mnie
osobiście, dlatego też chciałabym się z czytelnikiem podzielić własnymi doświadczeniem i jako dyslektyk i jako
pedagog.
Może więc zacznę od dysleksji. I tu parę
wspomnień z początków mojej nauki. Pamiętam
naukę literek i moje zdziwienie, kiedy pani
powiedziała, że piszę nie w tych liniach, co trzeba.
Wtedy myślałam: a co to za różnica, w których liniach
piszę? Linijki ciągle mi się myliły, ale nauka czytania
to był dopiero horror. Znałam już wszystkie literki i w
żaden sposób nie potrafiłam kilku złożyć w sensowną
całość. Byłam bystrym i zdolnym dzieckiem, świetnie
liczyłam, w mig pojmowałam wiadomości szkolne
przekazywane na lekcjach przez nauczyciela, ale
czytanie było prawdziwą „kulą u nogi”, a przebrnięcie
przez jakąkolwiek lekturę graniczyło wręcz z cudem.
Byłam na tyle sprytna, że podpytywałam koleżanki,
które lekturę przeczytały i zawsze lepiej czy gorzej,
ale znałam treść lektur. Jeszcze kilka lat temu, zanim
moja córeczka przyniosła lekturę o krasnalu, która
swoją objętością nie przekraczała kilku kartek,
w moim wyobrażeniu i wspomnieniu z dzieciństwa,
lektura ta stanowiła ogromne tomisko. W pamięć
wryła mi się jako gruba księga, bo dla mnie, jako
dyslektyczki zwyczajnie była nie do przebrnięcia
i mimo, że kilkakrotnie się za nią zabierałam, to i tak
jej nie przeczytałam. Dosyć dobrze radziłam sobie
w szkole, ale głównie korzystałam z lekcji, pilnie
słuchając, co tłumaczą nauczyciele, po to, abym
w domu nie musiała czytać lekcji z podręcznika, bo
zajmowało mi to bardzo dużo czasu. Mimo, że byłam
ambitną uczennicą, to byłam też zwykłą ruchliwą
dziewczynką, która miast uczyć się z książek, wolała
pograć w ówczesnego „palanta”. Następne bardzo
przykre doświadczenie, które było dla mnie ogromną
traumą, ponieważ pamiętam je do dziś, miało miejsce
w klasie VI na geografii. Faktem jest, że uczniowie
klasy VI bez dysfunkcji czytają płynnie, ja niestety nie
czytałam. Nauczyciel od geografii kazał głośno
przeczytać elementy stroju górala i góralki, a ja nie
dość, że nadal głoskowałam z syntezą to opisy te
zawierały zwroty bardzo specyficzne, jak choćby
„kierpce”, których ja w żaden sposób nie mogłam
poskładać w cały wyraz. Pan bardzo szybko
zorientował się, że głośne czytanie na forum klasy jest
dla mnie nie do pokonania i wyznaczył kolejną
uczennicę do głośnego czytania. Efekt tego zdarzenia
niestety był taki, że cała klasa, a potem pół szkoły
śmiało się ze mnie, że niby taka dobra uczennica,
a czytać nie umie. Dzieci są zwykle bardzo szczere, ale
i bardzo okrutne, dokuczały mi, że moje bardzo dobre
oceny są niesprawiedliwe, bo przecież wszyscy
wiedzą, że nie umiem czytać, a wtedy nikt tego
problemu nie diagnozował i nie było mowy
o jakiejkolwiek opinii, która dawałaby mi jakąś
ochronę przed takimi zdarzeniami. Na moje szczęście
jakoś w liceum nikomu nie przyszło do głowy, aby
kazać mi czytać na forum klasy. Miałam nieco
problemów z nauką języków obcych, ale dzięki swojej
pracy, wytrwałości i uporowi nasze tak zwane stare
liceum skończyłam z wynikami bardzo dobrymi i bez
problemów dostałam się na studia. I tu pojawił się
kolejny problem. Będąc w liceum zorientowałam się,
że dużo szybciej się uczę, kiedy czytam sobie na głos
albo mówię sama do siebie - teraz wiem, że jest to po
prostu dobra pamięć słuchowa, wówczas tego nie
wiedziałam i musiałam odkryć metodę uczenia się, ale
jak uczyć się na głos w akademiku? W obecności
3 innych osób, z których na dodatek jedna uczy się
przy włączonym radio? Po miesiącu tej katorgi miałam
dosyć studiów, ale nie poddałam się dzięki mojej
mamie. Wypracowałam sobie znowu swoją metodę
nauki: kserowałam wszystkie materiały (co 25 lat
temu tanie nie było) i szłam się uczyć nad Wisłok, tam
gdzie nikt mnie nie słyszał. I znowu dzięki własnej
pracy i uporowi studia ukończyłam z wynikiem bardzo
dobrym, a czytać płynnie nauczyłam się już po
studiach czytając swojemu, teraz już prawie
dorosłemu synowi, bajki.
A skąd wiem, że jestem dyslektykiem? Bo
kiedy zaczęto diagnozować problem w poradni,
Aby nauka była radosna
Od kilkunastu lat zespół pracowników Poradni Psychologiczno
- Pedagogicznej w Janowie Lubelskim prowadzi badania przesiewowe dojrzałości
szkolnej dzieci sześcioletnich. W roku szkolnym 2008/2009 zakres badań został
poszerzony o program powszechnych badań przesiewowych słuchu „Słyszę”
i wzroku „Widzę” oraz Skalę Ryzyka Dysleksji (badaniami dodatkowo objęto
dzieci klas I).
Badania te miały na celu wykrycie przyczyn trudności szkolnych dzieci
klas „0” i I oraz wyselekcjonowanie dzieci z tzw. grupy ryzyka wystąpienia
dysleksji rozwojowej, a także zapobieżenie potencjalnym niepowodzeniom
poprzez możliwość udziału dzieci w specjalistycznych zajęciach terapeutycznych
w poradni.
Nasze działania w tym kierunku nie pochłonęły dodatkowych nakładów
finansowych - wymagały jedynie reorganizacji pracy poradni oraz zaangażowania
pracowników pedagogicznych.
Od października 2009r. planowane jest przeprowadzenie kolejnych badań
przesiewowych, rozszerzonych o badania logopedyczne, z uwagi na duże
zaniepokojenie logopedów co do faktu utrzymywania się co roku wysokiego
wskaźnika wad wymowy wśród dzieci sześcioletnich - zwraca na to uwagę również
Polski Związek Logopedów i psychologiczne (analiza sprawności manualnej,
www.powiatjanowski.pl
drukowanie świadectw i arkuszy ocen, a być może za
rok uda się wprowadzić w szkole elektroniczne
dzienniki lub, np. zajęcia e-lerningowe. W tysiącach
polskich szkół takie rzeczy są już standardem. To już
nie nowość, lecz konieczność.
Oczywiście żaden komputer nie zastąpi
solidnej pracy nauczycieli, ale bez wątpienia
znacznie ułatwi nauczanie. Skróci też czas
gromadzenia i archiwizacji danych o przebiegu
procesu edukacyjnego.
Wprawdzie nie mamy jeszcze pieniędzy na
sprzęt komputerowy niezbędny do sfinalizowania
tych ambitnych planów, ale mamy nadzieję na ich
pozyskanie w najbliższym czasie.
Dyrektor LO mgr Bożena Ćwiek
poprosiłam koleżankę psycholog, aby i mi zrobiła
takie testy. One to właśnie potwierdziły moje
przypuszczenia.
A teraz z punktu widzenia pedagoga.
Problemy w czytaniu i pisaniu rzeczywiście
istnieją, wbrew temu, co twierdzą sceptycy tego
zagadnienia. Można je jednak pokonać, ale trzeba je
dobrze zdiagnozować i podjąć właściwą pracę
korekcyjno - kompensacyjną z dzieckiem. W Poradni
Psychologiczno - Pedagogicznej w Janowie pracuję
już kilkanaście lat i na co dzień spotykam się
z różnymi problemami dzieci, również w czytaniu
i pisaniu - podstawowymi umiejętnościami ucznia.
Nie zawsze problemy te wynikają z dysfunkcji
naszego organizmu, czasami przyczyny są zupełnie
inne, jak na przykład błędy edukacyjne, brak
motywacji, albo ogólne bardzo słabe możliwości
intelektualne dziecka. Tu jednak bez dobrej, pełnej
diagnozy psychologicznej i medycznej nie można
jednoznacznie stwierdzić, że dziecko, które słabo
czyta, bądź też pisze z ogromną ilością błędów jest
dyslektykiem lub dysortografikiem. Dopiero pełna
diagnoza, niejednokrotnie kilkumiesięczna praca
korekcyjno - kompensacyjna daje nam pewność, że
problemy dziecka nie są przez nie zawinione,
a wynikają z pozintelektualnych dysfunkcji. Pracując
na co dzień z dyslektykami, staram się im pomóc,
ponieważ z autopsji znam ich problem i związane
z tym negatywne emocje. Ja niestety nie miałam tego
szczęścia i tej możliwości, żeby chronił mnie
odpowiedni dokument. One to mają, ale przeraża mnie
fakt, że niektórzy rodzice otrzymując do ręki opinię, że
jego dziecko jest dyslektyczne, zwalniają je niemalże
ze wszystkich jego powinności w zakresie nauki
czytania i pisania. Dziecko dyslektyczne ma być
chronione przed stresem, np. publicznego czytania, ale
nie oznacza to, że ma ono nic nie robić, bo niestety bez
pracy i mimo wysokich możliwości intelektualnych,
jakie prezentuje dyslektyk, bardzo szybko zakończy
karierę szkolną. Wysoka inteligencja i „papier o
dysleksji” nie są żadną gwarancją sukcesu. Żeby coś
osiągnąć trzeba jeszcze pracy i wytrwałości
- i to staram się wpoić i własnym dzieciom, które
- chyba po mamusi, mają podobne problemy,
i dzieciom uczestniczącym w moich zajęciach.
Pedagog PPP w Janowie Lubelskim
grafomotorycznej, lateralizacji, koordynacji wzrokowo - ruchowej, zasobu
wiadomości podstawowych, rozwoju emocjonalno - społecznego), którymi
zamierzamy objąć wszystkie dzieci z przedszkoli i szkół powiatu janowskiego,
realizujące obowiązkowy rok przygotowania przedszkolnego.
Badania umożliwią wczesne wykrycie ewentualnych dysfunkcji, dadzą
szansę na wczesną reakcję i właściwą pomoc (zajęcia korekcyjno - kompensacyjne,
terapia psychologiczna, logopedyczna, podjęcie leczenia laryngologicznego bądź
okulistycznego, itp.), a tym samym będą wsparciem dla dyrektorów i nauczycieli
przedszkoli i szkół w realizacji zadań edukacyjnych oraz dadzą możliwość
wyrównania szans edukacyjnych dzieci jeszcze przed podjęciem nauki w klasie
pierwszej.
Jak pokazują nasze doświadczenia, co roku rodzice niemalże w 100%
korzystają z proponowanych przez poradnię form pomocy.
Badania odbywają się za pisemną zgodą rodziców, są dobrowolne
i nieodpłatne, przeprowadzane są w miejscu uczęszczania dziecka do
przedszkola/oddziału przedszkolnego.
Jeżeli, z jakichś względów, dziecko nie zostanie poddane badaniu
w przedszkolu, a rodzice zauważają nieprawidłowości rozwojowe, trudności
edukacyjne, zapraszamy do kontaktu indywidualnego w poradni: Poradnia
Psychologiczno – Pedagogiczna, ul. Zamoyskiego 37, 23- 300 Janów Lubelski,
tel./fax (015) 872 40 41, e-mail: [email protected]
mgr Bogumiła Nosal - logopeda
mgr Monika Oszust - pedagog
e-mail: [email protected]
strona 17
Panorama Powiatu Janowskiego
„Kultura to pole bez granic” IV Międzynarodowy Festiwal
Folklorystyczny POKROWSKIJE KOŁOKOŁA w Wilnie
To niesłychane wyróżnienie i wielkie przeżycie. Zespół Śpiewaczy
„Jarzębina” z Kocudzy zaproszony został przez organizatorów do uczestnictwa w IV
Festiwalu Folklorystycznym Pokrowskije Kołokoła jako jeden z trzech zespołów
reprezentujących Polskę. Dlaczego właśnie „Jarzębina”? To wysoka ocena
repertuaru pieśni wykonywanych w kocudzkiej gwarze, pięknymi, czystymi,
pełnymi, polnymi głosami - pieśni „źródeł”, najstarszej, archaicznej kultury.
Festiwal odbywał się po raz czwarty, w szczególnym czasie. W roku 2009 Litwa
obchodzi 1000-lecie, a stolica Wilno – jest Europejską Stolicą Kultury. Z naszego punktu
widzenia Litwa to kraj niewielki, w którym powierzchnię 65.300 km2 zamieszkuje
3.384.000 mieszkańców – Litwinów, Polaków (6,74%), Rosjan i innych narodowości, zaś
stolicę Wilno 554.400 osób. Miasto ulokowane u zbiegu dwóch rzek Wilenki i Wilii pełne
jest zabytków. W krętych uliczkach Starego Miasta czuje się magię średniowiecza, kopuły
40 kościołów różnych religii zachwycają poszukujących swej bliskości z czasem, który
odszedł. To miasto parków, zieleni, nowoczesnych dzielnic.
Podróży dzień pierwszy – piątek 11 września Witaj Wilno
Po całonocnej podróży docieramy do Wilna. Jest rześki, chłodny ranek. Zadziwia
nas rozmach i bardzo nowoczesne budowle – to centrum biznesowe Wilna przy alei
Konstitucijos, nad którym dominuje wieżowiec „Europa” (32 pietra, 126m wysokości),
oddane do użytku w dniu wejścia Litwy do Unii Europejskiej. Musimy dotrzeć na miejsce
zakwaterowania w starej dzielnicy Wilna – Zarzecze (Użupis), ulica Filaretu 17. Krążąc po
uliczkach wreszcie docieramy. Nasz dom to hostel w odrestaurowanym starym
drewnianym domu. Obok małe domki z podwóreczkami, na których wygrzewają się koty,
puste budynki przemysłowe. Krótki odpoczynek, bo o 17,00 (czyjego czasu naszego?
Wileńskiego? - czas przestawić zegarki) pierwszy występ. Dojeżdżamy naszym busem na
parking u podnóża Starego Miasta, potem 81 schodów i szybko żeby się nie spóźnić.
Koncert odbywa się w salach Ambasady Polskiej. Pełna gala – schodzą się goście, jest
Ambasador Janusz Skolimowski, pracownicy Ambasady, przedstawiciele Polonii.
„Jarzębina” występuje z Kapelą Góralską z Istebnej „Walasi” grającą autentyczną muzykę
ludową, przekazywaną z pokolenia na pokolenie. Wkrótce okazuje się, że połączone
zespoły potrafią porwać do wspólnej zabawy całe towarzystwo, a Ambasador żartuje, że
sala może nie wytrzymać muzycznych swawoli. Zejściu ze sceny obu zespołów towarzyszą
serdeczne podziękowania za przywiezienie kawałeczka Polski.
Po kolacji – próba do sobotnich występów, która trwa bardzo, bardzo długo.
szkół artystycznych.
00
Po zakończeniu, o 17 – kolejny
w y s t ę p B A B I E L ATO . N a
dziedzińcu Sali Koncertowej na
całe lato ustawiona jest estrada, na
której odbywają się koncerty
plenerowe. Widownia szybko
zapełnia się miłośnikami folkloru,
występować będzie ponad 30
zespołów, każdy wykonuje po
2 utwory. Na scenie zespoły
z Litwy, Rosji, Polski, Białorusi,
Łotwy, Estonii, Dagestanu,
Węgier, Armenii oraz mniejszości
narodowych – polski zespół
„Turgielanki”, Karaimów z Trok,
Białorusinów, Rosjan. Przewijają
się przez scenę dorośli, dzieci, zespoły śpiewacze, kapele. Robi się wieczór, a widownia
cały czas pełna. I jeszcze jedno – nie ma stoisk browarów sprzedających piwo, jak to
niestety odbywa się u nas. Oba spektakle transmitowała Telewizja Litewska.
Na wieczorynkę zapraszamy do nas babuszki z białoruskiego zespołu
„Żurawuszka”- śpiewom i tańcom nie ma końca. Noc bardzo krótka.
Dzień trzeci – niedziela 13 września Pokrowskie Dzwony
Niedzielny poranek, powietrze rześkie, poranny chłód. Po śniadaniu jedziemy na
zwiedzanie Wilna z przewodnikiem. Znowu 81 schodów. Przewodnikiem jest pracownik
naukowy Uniwersytetu Wileńskiego. Dzień spędzimy zwiedzając Wilno pieszo, gdyż
w związku z odbywającym się Międzynarodowym Biegiem Maratońskim zmieniony
został układ ruchu. Rozpoczynamy od Placu Katedralnego, pomnika Giedymina i Katedry.
To pora nabożeństwa więc wchodzimy indywidualnie. Zatrzymujemy się w Kaplicy
świętego Kazimierza Królewicza – świętego Polaków i patrona Litwy. Potem przejście
uliczkami pod Pałac Prezydencki. Wywieszona flaga oznacza, że Pani Prezydent jest na
Dzień drugi – sobota 12 września Matko, jesteśmy u Ciebie
Po śniadaniu
wyruszamy na krótkie
z w i e d z a n i e b e z
przewodnika. Mamy
w planie Ostrą Bramę i
p o m n i k A d a m a
Mickiewicza. Znowu 81
schodów i spacer uliczkami
Starego Miasta na spotkanie
z ucieczką, nadzieją
i pocieszeniem - Matką
Miłosierdzia, która od trzech
wieków czeka na wszystkich
w Ostrej Bramie.
Pielgrzymował do Niej we
wrześniu 1993 roku
największy z Polaków
Ojciec Święty Jan Paweł II „
Ona jest Tą, która
przezwycięża każde zło,
nawet to największe,
ostateczne”. Ksiądz Ryszard
Kotkowicz pisał: „... BRAMA otwór maleńki w srebrzystej szacie wskazujący serce
MATKI MIŁOSIERDZIA...”.Wraz z tłumem pielgrzymów wchodzimy po 39 schodach do
kaplicy cudownego obrazu. Kaplica jest maleńka, jak izdebka. Przychodzą do Niej nie
tylko Polacy. Każdy niesie ze sobą swoje prośby, radości, problemy, które tylko Ona może
wysłuchać, tylko Ona może
rozwiązać. Nikogo nie dziwią łzy
wzruszenia spływające po twarzy.
To chwila, którą pamięta się na całe
życie i wychodząc czeka na kolejne,
jak Bóg pozwoli, spotkanie. Za
bramą kupujemy pamiątki z pobytu
w tym cudownym miejscu.
Pomnik Mickiewicza
będziemy mieć długo w nogach, bo
dzięki informacjom uzyskanych od
przechodniów szliśmy do niego
okrężną drogą, a był tak blisko.
Jedna z tego korzyść, że poznaliśmy
zaułki Wilna.
O 15 0 0 kolejny punkt
programu festiwalowego
– „DALEKA TRADYCJA
Z BLISKA” występ w Sali
Koncertowej Piano. Zespół ubrany
w strój biłgorajski występuje obok
zespołów: „Żurawuszka”
(Białoruś), „Walasi” (Polska),
„Nareczenka” (Rosja). Wielkie
brawa i uznanie, bo na sali zasiadają
specjaliści od folkloru, kierownicy
zespołów, studenci i uczniowie
strona 18
www.powiatjanowski.pl
miejscu. Zdziwienie budzi możliwość zrobienia zdjęć niemal na schodach prowadzących
do pałacu. Nie ma budek strażniczych, ochrony, przy fladze narodowej stoi poczet
sztandarowy. Mamy okazję zobaczyć zmianę warty. Na plac wchodzą w chrzęszczących
zbrojach rycerze z czasów Wielkiego Księcia Witolda. Widok to naprawdę niezwykły.
Następnie przechodzimy obok Uniwersytetu, dziedziniec niestety jest zamknięty.
Przechodzimy uliczkami, które tworzyły getto. Okazuje się, że w domu rodziców Pani
Bronisławy Dychy często przebywali mieszkający w Kocudzy Żydzi i na wileńskim bruku
słuchaliśmy jej wspomnień oraz zapamiętanych wierszy w języku jidisz. Drogi
poprowadziły nas do kościoła św. Ducha, w którym odbywają się msze święte po polsku.
Tam również odbyło się spotkanie Ojca św. Jana Pawła II z Polakami w czasie Jego pobytu
w Wilnie. Wydarzenie przypomina tablica pamiątkowa wmurowana w ścianę kościoła.
Nowe miejsce i piękny ołtarz ufundowano
dla obrazu Chrystusa namalowanego według
wizji siostry Faustyny Kowalskiej Jezu,
ufam Tobie.
Poznaliśmy jeszcze
przepiękny, remontowany od wielu lat
kościół św. Anny – okaz późnego gotyku
francusko-flamandzkiego, tzw. gotyku
płomienistego- najpiękniejszy przykład tego
stylu na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej.
Jeszcze krótka wizyta na naszej narodowej
nekropolii – cmentarzu na Rossie przy
grobowcu „Matka i serce syna” kryjącym
doczesne szczątki matki Józefa
Piłsudskiego.
Dziś wielka gala
festiwalowa w Filharmonii Wileńskiej.
Secesyjny budynek w pobliżu Ostrej Bramy,
wspaniały wystrój, nastrój wielkiego
wydarzenia. Wszystkie występujące zespoły
mają 2 godziny wcześniej próbę. Sala
wypełniona do ostatniego miejsca, na
balkonach młodzi widzowie zajmują
również miejsca na schodach.
Ciąg dalszy na stronie 19
e-mail: [email protected]
Panorama Powiatu Janowskiego
fotograficzne. Przeżycia tego wieczoru pozostaną w nas na zawsze.
Dzień czwarty – poniedziałek 14 września Pora pożegnania
Bagaże spakowane, śniadanie, ale wszystkie zespoły ubrane są w swoje stroje.
Dziś uroczyste spotkanie i pożegnanie z Litwą. Spotkanie odbywa się w magicznym
miejscu - Centrum „Belmontas” odestaurowanym XIX-wiecznym „francuskim” młynie
wodnym położonym nad brzegiem Wilenki. W pożegnaniu artystów uczestniczą
Minister Kultury Litwy, Ambasadorowie Dagestanu, Rosji, Radca Minister Ambasady
Polski, przedstawiciel miasta Moskwy, Poseł na Sejm Litewski (z polskiego
odpowiednika Komisji Kultury), Przedstawiciel Departamentu Mniejszości. Odczytany
został list gratulacyjny od Prezydent Litwy Dalii Grybauskaite dla pomysłodawców
i organizatorów Festiwalu małżeństwa Ireny i Wiktora Zacharow.
Koncert rozpoczyna spektakl Linasa Rimszy „Stara wiara” w stylu world music. To
owoc współpracy artysty z Wileńskim zespołem folkloru rosyjskiego „Arinuszka”,
wykonującym tradycyjny śpiew rosyjskich staroobrzędowców. Współczesna popowojazzowa adaptacja przeżyć duchowych z wspaniałą oprawą nowoczesnego spektaklu
porywa widownię. Po przerwie część druga spektaklu – pieśni, tańce i muzyka
instrumentalna zespołów Litwy i gości festiwalu. Występuje 11 zespołów: z Dagestanu,
Rosji, Łotwy, Białorusi, Węgier, Litwy i Polski. Różne wykonania, języki, wspaniałe
stroje. Odmienność łączy jedno – umiłowanie tradycyjnych śpiewów własnych ojczyzn.
Nasza „Jarzębina” nagrodzona zostaje owacyjnymi brawami. Na zakończenie wszystkie
zespoły spotykają się na scenie, rozlegają się dźwięki Pokrowskich dzwonów symbolu
Międzynarodowego Festiwalu Folkloru, artyści schodzą ze sceny przy owacjach na
stojąco. Spektakl transmitowała na żywo Telewizja Litewska.
To jeszcze nie koniec wieczoru. Zespół daje krótki występ na placyku przed
Filharmonią otoczonyM zaciekawionymi wydarzeniem słuchaczami, w ruch idą aparaty
Podziękowaniom za wspaniałe doznania artystyczne towarzyszyło wręczenie
dyplomów i upominków. Na zakończenie odbył się jeszcze ostatni występ wszystkich
zespołów. „Jarzębinie” po polsku podziękowała Pani Ewa Figel Radca Minister
Ambasady RP. Przydała się znajomość języka rosyjskiego, gdyż ten był obok
litewskiego drugim językiem Festiwalu. Jeszcze wspólne zdjęcia, wpisy do „Złotej
Księgi”, wymiana wizytówek i e-maili. Świat jest wielki, ale może jeszcze kiedyś się
spotkamy. Żegnamy się życzeniem Posła Sejmu Litewskiego: „spokojnego, błękitnego
nieba nad głową, daj nam wszystkim Boże”.
Powrót do domu. Żegnamy Litwę, żegnamy Wilno – prawdziwą Stolicę
Kulturalną Europy. Po drodze wstępujemy jeszcze do Trok – zamek Witolda na wyspie
robi wrażenie. W drodze powrotnej jest czas na refleksję. Wydarzenie kulturalne, które
było nam dane przeżyć będziemy długo pamiętać i przypominać sobie przeglądając
zdjęcia. Żal nam tylko, że u nas kultura ludowa nie jest postrzegana jak na Litwie, że
nawet znaczące wydarzenia kulturalne nie mają takiej rangi i oprawy medialnej. Jeżeli
chcemy utrzymać swoją odrębność narodową musimy zamiast wielkich słów oglądając
się wstecz widzieć przyszłość, nie zamykać tego co przeszło w skansenach. Na
wszystkich spektaklach obserwowaliśmy widzów i słuchaczy. Poza koneserami,
specjalistami było dużo dzieci i młodzieży, która chłonęła kulturę tradycyjną innych
narodów z kręgu kultury słowiańskiej, bałtyckiej i kaukaskiej.
Na Festiwalu „Jarzębina” wystąpiła w składzie: Kierownik Artystyczny Irena
Krawiec, Bronisława Dyjach, Władysława Dycha, Janina Dyjach, Lucyna Jargiło,
Janina Oleszek i akompaniujący na akordeonie Robert Kaproń. Wyjazd na Litwę
zamyka 20-letni okres pracy Zespołu. Rozmawiając w drodze powrotnej uznały Panie
zgodnie – to najpiękniejszy z tak licznych przecież wyjazdów. To przeżycie artystyczne,
ale dla większości podróż
życia – pielgrzymka do
czekającej na swoje dzieci
w Ostrej Bramie Matki
Bożej Miłosierdzia,
spotkanie z miejscami tak
drogimi polskim sercom.
Wyjazd nasz nie
byłby możliwy bez
pomocy finansowej
udzielonej przez Wójta
Gminy Dzwola Marka
Piecha, który nie żałuje
grosza na
wyjazdy
promujące tradycyjną
kulturę ludową .
Wdzięczni jesteśmy
również za wsparcie
Staroście Janowskiemu
Zen o n o w i S y d o r o w i.
Dziękujemy wszystkim,
dzięki którym ten wyjazd
stał się faktem
dokonanym. Bardzo za to,
od serca dziękujemy,
d z i ę k u j e m y ,
d z i ę k u j e m y .
mpianowska
www.powiatjanowski.pl
e-mail: [email protected]
strona 19
Panorama Powiatu Janowskiego
NOWINKI ZE ŚRODOWISKOWEGO DOMU SAMOPOMOCY
Środowiskowy Dom Samopomocy w Janowie Lubelskim, stale
poszukując nowych płaszczyzn oddziaływań terapeutycznych w stosunku do
swoich podopiecznych, realizuje kolejne projekty konkursowe oraz uczestniczy na
zasadach partnerskich w projektach podmiotów zewnętrznych. Obecnie są to dwa
projekty: „W drodze do lepszego jutra” oraz „Jesteśmy… Nie przechodź
obojętnie…” Celem obu jest aktywizacja zawodowa i społeczna osób
z zaburzeniami psychicznymi, podniesienie ich samooceny oraz wzmocnienie
wiary we własne umiejętności i możliwości.
„W drodze do lepszego jutra”. Projekt Fundacji Inicjatyw Menadżerskich w Lublinie
oraz Lubelskiego Stowarzyszenia Ochrony Zdrowia Psychicznego na terenie ośrodka
wsparcia w Janowie realizujemy począwszy od 20 kwietnia 2009 roku.
W ramach programu przewidziano trzy moduły szkoleniowe. Moduł I - obecnie już
zakończony, obejmował 6 spotkań szkoleniowo - warsztatowych z zakresu
psychoedukacji oraz indywidualne poradnictwo psychologiczne i psychospołeczne.
Moduł II to 6 kolejnych treningów komunikacji interpersonalnej. Natomiast Moduł III
obejmuje 6 spotkań warsztatowych - treningów pracy. Dwa pierwsze moduły
szkoleniowe prowadzi specjalista z wieloletnim doświadczeniem w pracy z osobami
niepełnosprawnymi - psycholog Joanna Kalinowska - Tomala, moduł trzeci - już
rozpoczęty - doradca zawodowy z Fundacji Inicjatyw Menadżerskich w Lublinie Robert Gostkowski.
Dzięki projektowi dwunastu podopiecznym Środowiskowego Domu Samopomocy
w Janowie Lubelskim zapewniono udział w szkoleniach i warsztatach
psychologicznych, indywidualne doradztwo zawodowe, poradnictwo psychologiczne,
zajęcia integracyjne, badania predyspozycji zawodowych. W najbliższym czasie
uczestnicy projektu wezmą udział w warsztatach doświadczania bezpośredniego
w Zakładzie Aktywności Zawodowej w Krakowie.
Projekt cieszy się dużym zainteresowaniem ze strony społeczności ośrodka
i charakteryzuje się niemal 100% frekwencją na zajęciach. Jest to projekt
współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu
Społecznego.
„Jesteśmy… Nie przechodź obojętnie…”. Projekt Środowiskowego Domu
Samopomocy, współfinansowany przez Ministra Pracy i Polityki Społecznej
w Programie „Oparcie społeczne dla osób z zaburzeniami psychicznymi”, ma na celu
promocję ochrony zdrowia psychicznego i aktywności społecznej niepełnosprawnych
mieszkańców powiatu janowskiego oraz stworzenie warunków do poprawy jakości
życia osób z zaburzeniami psychicznymi i niepełnosprawnością intelektualną
w systemie opieki środowiskowej.
W programie przewidziano następujące działania:
Ÿ
poradnictwo psychiatryczne, psychologiczne, prawne;
Ÿ
warsztaty z zakresu terapii zajęciowej;
Ÿ
zajęcia edukacyjne dla osób z zaburzeniami psychicznymi;
Ÿ
indywidualne spotkania z terapeutami;
Ÿ
grupy wsparcia dla osób niepełnosprawnych i członków ich rodzin;
Ÿ
promocję wsparcia środowiskowego osób z zaburzeniami psychicznymi.
Uczestnikami projektu są:
Ÿ
osoby po zakończeniu hospitalizacji na Oddziale Psychiatrycznym przy SPZZOZ
oraz pacjenci poradni zdrowia psychicznego;
Ÿ
członkowie rodzin osób z zaburzeniami psychicznymi;
Ÿ
uczestnicy Środowiskowego Domu Samopomocy z zaburzeniami psychicznymi i/lub
z niepełnosprawnością intelektualną.
Realizacja projektu daje możliwość znacznego poszerzenia wiedzy z zakresu
promocji ochrony zdrowia psychicznego oraz nowych form aktywności społecznej.
Inauguracja projektu nastąpiła w dniu 23 lipca bieżącego roku na Powiatowej
Konferencji, promującej zdrowie psychiczne w społeczności powiatu janowskiego.
Obecnie, trwa cykl grup wsparcia dla poszczególnych grup beneficjentów.
Jeśli potrzebujesz pomocy, rady…. Czujesz się zagubiony i bezradny…
Zmagasz się z problemami, które przerastają Twoje możliwości… Izolujesz się
i wycofujesz z życia społecznego… Choroba stoi na drodze do Twojego szczęścia…
Pamiętaj, nie jesteś sam! U nas znajdziesz zrozumienie i akceptację! Odnajdziesz
przyjaciół. Nie wstydź się skorzystać z pomocy innych osób!
Zawsze warto wyciągnąć rękę po pomoc i wsparcie…
Tym razem być może ktoś pomoże Tobie - kolejnym razem Ty - pomożesz innym…
Czekamy na Ciebie w Środowiskowym Domu Samopomocy w Janowie Lubelskim
przy ul. Jana Zamoyskiego 37, tel. 015 8722033.
Renata Ciupak
- Kierownik Środowiskowego Domu Samopomocy w Janowie Lub.
Komunikat w zakresie zaopatrzenia
w przedmioty ortopedyczne i środki pomocnicze
Projekt systemowy współfinansowany przez Unię Europejską z Europejskiego
Funduszu Społecznego w ramach
Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki
Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie
ul. J. Zamoyskiego 37, 23-300 Janów Lubelski tel. (015) 8723-345
fax (015) 8723-678 [email protected]
Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Janowie Lubelskim jest realizatorem
projektu systemowego ,,Integracja i wsparcie osób i rodzin zagrożonych wykluczeniem
społecznym z terenu powiatu janowskiego poprzez tworzenie nowych form wsparcia
indywidualnego i środowiskowego”, w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki
2007-2013, Priorytet VII Promocja integracji społecznej, Działanie 7.1 Rozwój
i upowszechnianie aktywnej integracji, Poddziałanie 7.1.2 Rozwój i upowszechnianie
aktywnej integracji przez powiatowe centra pomocy rodzinie. Celem projektu jest
stworzenie warunków umożliwiających osobom zagrożonym wykluczeniem społecznym
godnego uczestnictwa w życiu społecznym oraz podwyższenie ich statusu zawodowego
i społecznego poprzez przygotowanie tych osób do wejścia na rynek pracy. W szczególności
są to osoby opuszczające rodziny zastępcze, różnego rodzaju placówki opiekuńcze i osoby
niepełnosprawne, mające trudności z integracją zawodową. Projekt realizowany w 2009r.
obejmuje 25 osób z terenu powiatu janowskiego. Uczestnicy projektu skorzystali
z następujących form wsparcia:
- indywidualne doradztwo zawodowe;
- trening motywacyjny, pozytywnego myślenia, twórczego rozwiązywania problemów;
- trening komunikacji interpersonalnej z elementami treningu asertywności;
- turnus rehabilitacyjny;
- zespoły ćwiczeń fizycznych usprawniających psychoruchowo;
- opłata czesnego dla osób studiujących;
- kursy przygotowania zawodowego, takie jak: kurs komputerowy, kurs stylizacji paznokci
i wizażu, kurs prawa jazdy kat. B.
Tegoroczna edycja projektu zakończy się w grudniu br., jednak sam projekt trwać
będzie do 2013 roku, tak więc w przyszłym roku również prowadzony będzie nabór osób
chętnych do wzięcia udziału w projekcie.
PCPR Janów Lubelski
Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Janowie Lubelskim informuje, iż Lubelski
Oddział Narodowego Funduszu Zdrowia - działając na podstawie art. 132 ust.
5 ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej
finansowanych ze środków publicznych (tekst jednolity Dz. U. z 2008 r. Nr 164, poz.
1027 z późn. zm.), wprowadza od 10 września 2009 roku do końca br. system
kolejkowy na potwierdzanie i realizację zleceń w następujących rodzajach
zaopatrzenia:
aparaty słuchowe dla osób dorosłych;
wkładki uszne dla osób dorosłych;
Ÿ
pomoce optyczne dla niedowidzących - (lupa, lunety w tym monookulary, okulary
lornetkowe do bliży i dali, okulary lupowe);
Ÿ
indywidualne przedmioty pionizujące;
Ÿ
systemy wspomagające słyszenie;
Ÿ
wysokie sznurówki półsztywne z podpaszkami (dysfunkcja stała i czasowa
z wyłączeniem stanów powypadkowych i pooperacyjnych);
Ÿ
aparaty odwodzące kończynę górną;
Ÿ
protezy odwodzące kończynę górną - z wyłączeniem stanów powypadkowych
i pooperacyjnych;
Ÿ
aparaty na goleń i udo;
Ÿ
protezy na goleń i udo - z wyłączeniem stanów powypadkowych i pooperacyjnych;
Ÿ
tutory na całą kończynę dolną;
Ÿ
aparaty szynowo - opaskowe na kończyny dolne;
Ÿ
aparaty jednoszynowe stabilizujące stawy kolanowe;
Ÿ
protezy jednoszynowe stabilizujące stawy kolanowe - z wyłączeniem stanów
powypadkowych i pooperacyjnych;
Ÿ
balkoniki/podpórki do nauki chodzenia;
Ÿ
wózki inwalidzkie;
Ÿ
foteliki;
Ÿ
na kolejne zaopatrzenie w przedmioty ortopedyczne i środki pomocnicze
z wyłączeniem szkieł okularowych, dla których upłynął okres używalności;
Ÿ na
skrócenie okresu użytkowania przedmiotów ortopedycznych
wyszczególnionych w rozporządzeniu Ministra Zdrowia.
Ÿ
Ÿ
Zarejestrowane w systemie informatycznym NFZ zlecenia w ramach
posiadanych środków finansowych będą potwierdzane do realizacji i odsyłane drogą
pocztową do świadczeniobiorców.
Z informacji uzyskanych w Lubelskim Oddziale NFZ wynika, iż do końca
br. nie będą przyznawane limity na powyższy rodzaj zaopatrzenia, ze względu na
wykorzystanie środków przeznaczonych na ten cel w planie finansowym na 2009
rok.
W związku z powyższym PCPR w Janowie Lubelskim będzie przyjmował
tylko te wnioski na dofinansowanie zaopatrzenia, które mają przyznany limit NFZ.
Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie
w Janowie Lubelskim
strona 20
www.powiatjanowski.pl
e-mail: [email protected]
Panorama Powiatu Janowskiego
Mimo upływu lat - pamięć wciąż żywa
70 lat temu oddziały niemieckie,
zdradziecko, bez wypowiedzenia wojny zaatakowały
nasz kraj. Rozpoczęła się największa i
najokrutniejsza w dziejach wojna. We wrześniu 1939
roku Modliborzyce zostały 2 - krotnie
zbombardowane, spadło wiele bomb. Wybuchł pożar,
skutkiem którego spaliło się dużo domów, zwłaszcza w
centrum Modliborzyc. Spłonęła także plebania,
zabudowania gospodarcze, wikariat i organistówka
wraz z kancelarią parafialną. W wyniku
bombardowania zniszczeniu uległy mury świątyni
oraz wypadła część okien.
W ogrodzie plebańskim znajdowało się wielu rannych
i zabitych żołnierzy, którzy zatrzymali się tam na postój.
Trzy tygodnie później kolumna rozbrojonych polskich
żołnierzy, wziętych do niewoli, prowadzona przez
hitlerowskich oprawców, wpędzona została na plac
kościelny. Wycieńczeni polscy jeńcy chociaż na jedną noc
znaleźli schronienie w modliborskim kościele. W okresie
wojny wielu mieszkańców gminy zostało aresztowanych,
przeszli gehennę Zamku Lubelskiego, wywózki do obozów
i masowe egzekucje. Wielu z nich nie powróciło do swej
rodzinnej ziemi, a prochy ich są rozsiane po całym świecie.
Aby upamiętnić ofiary wojny - 8 września odbyły się
uroczystości z udziałem: Kompanii Honorowej I Dywizji
Zmechanizowanej Wojska Polskiego w Legionowie, pod
dowództwem płk Marka Nóżki, którą wyznaczył Szef
Sztabu Dowódcy Wojsk Lądowych - gen. dyw. Edward
Gruszka, przedstawicieli Światowego Związku Żołnierzy
Armii Krajowej w Warszawie, który reprezentowali:
bratanica gen. Stefana Roweckiego „Grota” - prof. dr hab.
Krystyna Rowecka-Trzebicka, prof. dr hab. Janina
Foto: Marcin Kowalski
Marciak-Kozłowska oraz por. Stanisław Tomasiak, prezes
Koła ŚZŻAK w Janowie Lub., kombatantów II wojny
światowej, rodziny gen. Stefana Roweckiego - „Grota”,
jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej z terenu gminy,
orkiestry dętej, przedstawicieli Starostwa Powiatowego
w Janowie Lub. - Grzegorza Pyrzyny i Grzegorza
Krzysztonia, władz samorządowych, delegacji szkół,
zakładów pracy, młodzieży, zaproszonych gości oraz
mieszkańców.
Uroczystość rozpoczęła się Mszą Świętą w kościele
parafialnym p.w. św. Stanisława Biskupa i Męczennika,
którą w intencji ofiar wojny odprawili: ks. dziekan
Czesław Bednarz, ks. prałat ppłk Aleksander Baca i ks.
Adam
Kamiński. W wygłoszonej homilii ks. ppłk
Aleksander Baca powiedział „W kampanii wrześniowej
przez Modliborzyce przechodziła Warszawska Brygada
Pancerno-Motorowa pod dowództwem płk Stefana
Roweckiego. W Modliborzycach pozostał dywizjon
rozpoznawczy mjr Kułakowskiego, który przejąć miał
cofającą się grupę ppłk A. Sikorskiego…”. Przybliżył także
postać gen. Roweckiego „Grota”, problem tworzenia
i działalności Armii Krajowej. Wspomniał również
o prześladowaniach akowców przez komunistyczną władzę
w okresie PRL-u. Ks. prałat wyraził także zadowolenie, że
jeszcze możemy uczestniczyć w takich aktach powrotu do
pamięci, odwoływania się do historii okupacji, która - dla
uczestników tamtych wydarzeń, jest przypomnieniem
o trudnych dniach, a dla młodszego pokolenia refleksją na
temat działalności naszych dziadków, rodziców
i jednocześnie wspaniałą lekcją historii patriotyzmu
i poświęcenia. Do młodzieży skierował słowa o zachowanie
pamięci i branie wzorów z tych, którzy swe życie oddali
w obronie Ojczyzny. Podziękował wszystkim przybyłym
na uroczystość poświęconą ludziom, podejmującym
działalność, tworząc podziemne państwo, a szczególnie
organizatorom tej uroczystości. Słowa podziękowania
skierował także do młodzieży, która się włącza i zaczyna się
uczyć naszej wojennej i powojennej historii.
Po zakończonej eucharystii
uczestnicy uroczystości
www.powiatjanowski.pl
przeszli pod tablicę umieszczoną na frontowej ścianie
świątyni, na której widnieje napis:
KU UPAMIĘTNIENIU
SZLAKU BOJOWEGO WARSZAWSKIEJ
BRYGADY
PANCERNO - MOTOROWEJ
DĘBLIN, SOLEC, ANNOPOL
MODLIBORZYCE
FRAMPOL, TOMASZÓW LUBELSKI
***
W 70-tą ROCZNICĘ WALK
SKŁADAMY HOŁD
ŻOŁNIERZOM BRYGADY I JEGO DOWÓDCY
PŁK STEFANOWI ROWECKIEMU
PÓŹNIEJSZEMU GEN. „GROTOWI”
KOMENDANTOWI GŁÓWNEMU
ARMII KRAJOWEJ
WRZESIEŃ 2009
RODACY
Głos zabrała bratanica gen. Roweckiego „Grota” - prof. dr
hab. Krystyna Rowecka-Trzebicka, członek Światowego
Związku AK i komisji ds. Historii oraz Zdzisław Wachtan
pseudonim „Halny”, por. z okresu wojny, partyzant Gór
Świętokrzyskich, obecnie przewodniczący Światowego
Związku AK środowisk kombatanckich, kawaler Virtuti
Militari i Krzyża Walecznych, przybliżając zmagania
Warszawskiej Brygady Pancerno-Motorowej i podziemną
działalność AK. Odsłonięcia tablicy dokonali: bratanica
gen. Roweckiego „Grota” - prof. dr hab. Krystyna
Rowecka-Trzebicka, ks. dziekan Czesław Bednarz i wójt
gminy Witold Kowalik. Tablicę poświęcił ks. ppłk
Aleksander Baca. Po odsłonięciu tablicy delegacje złożyły
wiązanki kwiatów.
Następnie rozpoczęła się druga część uroczystości na rynku
modliborskim. Kompania Honorowa WP, poczty
sztandarowe oraz uczestnicy uroczystości, w takt pieśni
granych przez orkiestrę dętą, przemaszerowali pod pomnik
poświęcony ofiarom wojny. W imieniu organizatorów wójt
gminy - Witold Kowalik powitał wszystkich przybyłych na
uroczyste odsłonięcie tablic z nazwiskami osób
zamordowanych przez niemieckiego okupanta i poległych
w II wojnie światowej. W swoim przemówieniu
scharakteryzował działania wojenne na terenie naszej
gminy i przedstawił gehennę wielu jej mieszkańców.
Zaznaczył, że właśnie 8 września - 70 lat temu samoloty
niemieckie po raz pierwszy zbombardowały Modliborzyce.
Wskutek bombardowań i działań wojennych ucierpiały
miejscowości w gminie, spłonęło dużo budynków oraz
zginęło wiele osób. Szczególnie brzemienna w skutkach
była pacyfikacja wioski Kalenne. Aby uczcić pamięć tych,
co zginęli, na pomniku, pochodzącym z 1972 roku,
umieszczono granitowe tablice, na których znajdują się
nazwiska 212 mieszkańców gminy, którzy polegli i zostali
zamordowani w czasie II wojny światowej. Na
umieszczonej tablicy widnieje memorandum następującej
treści:
„Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród,
Nie damy pogrześć mowy!
Polski my naród, polski lud,
Królewski szczep piastowy.
Nie damy by nas zniemczył wróg…
- Tak nam dopomóż Bóg!”
M. Konopnicka „Rota”
W HOŁDZIE MIESZKAŃCOM GMINY
MODLIBORZYCE
POLEGŁYM I ZAMORDOWANYM
PRZEZ NIEMIECKIEGO OKUPANTA
W CZASIE II WOJNY ŚWIATOWEJ
Wójt Gminy Modliborzyce, ŚZŻAK
k. Janów Lubelski
W 70 rocznicę napaści Niemiec i Rosji Sowieckiej
na Polskę Wrzesień, 2009
Dzisiaj, w 70-tą rocznicę napaści Niemiec i Rosji
Sowieckiej na Polskę, dzięki inicjatywie władz lokalnych,
na Ojczystą Ziemię powróciły nazwiska wielu osób z naszej
gminy, którzy walczyli o wolną Polskę i oddali to, co mieli
najcenniejszego - swoje życie. Po przemówieniu
i odegraniu Mazurka Dąbrowskiego przez orkiestrę dętą,
działającą przy GOK w Modliborzycach, odsłonięcia tablic
dokonali: wójt gminy Witold Kowalik i por. Stanisław
Tomasiak - prezes Koła ŚZŻAK w Janowie Lub. Tablice
poświęcił ks. kanonik Czesław Bednarz. W hołdzie
poległym, obok płonących zniczy, delegacje złożyły
wieńce i wiązanki kwiatów. Młodzież szkolna zapaliła
znicze i złożyła kwiaty na grobach żołnierzy, poległych w II
wojnie światowej, spoczywających na miejscowym
cmentarzu.
Kolejnym elementem uroczystości był referat,
przygotowany i odczytany przez prof. dr hab. Janinę
Marciak-Kozłowską - członka komisji ds. Historii,
Wydawnictwa Pamięci Narodowej Zarządu Głównego
Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. Pani
Profesor przypomniała genezę konfliktu zbrojnego,
nazwanego przez historię II wojną światową, jego przebieg
i konsekwencje. Szczególną uwagę zwróciła na temat
prawdy historycznej, wizerunku wojny, pełnego
przekłamań i niedomówień. O wielu zdarzeniach z okresu
wojny w podręcznikach szkolnych i akademickich zawarte
informacje są niepełne. Poznajmy i mówmy prawdę o tak
ważnej dla Polski dacie - 17 września, kiedy Sowieci zadali
nam cios w plecy, realizując pakt z 23 sierpnia 1939 roku,
który można określić mianem „IV rozbioru Polski”. Nie
zapominajmy o zbrodniach, popełnionych w Katyniu,
o nieudzielaniu pomocy warszawskim powstańcom w 1944
roku przez Armię Czerwoną, która stała na drugim brzegu
Wisły, jak i wielu innych wydarzeniach. Jest to dziedzictwo
PRL z jego przekłamaniami, cenzurą, przemilczaniem
n i e w y g o d n y c h t e m a t ó w, n a p i ę t n o w a n i e m
i prześladowaniami bohaterów i wielu niewinnych osób.
Takie działania odcisnęły swoje piętno na współczesnej
Foto: Urszula Bzdyra
świadomości narodowej Polaków i na ich wiedzy o własnej
historii. Pani Profesor zaapelowała do osób
odpowiedzialnych za szkolną edukację, aby uczyły
młodzież niezakłamanej historii, a otrzymany dar wolności
wykorzystywały dla dobra ojczyzny. Apel swój skierowała
również do młodzieży, aby dbała o naszą historię. My o niej
pamiętamy - powiedziała
prof. Janina MarciakKozłowska, ale Wy musicie pamiętać, jak już nas nie
będzie, żeby historia nie została przekłamana. Żebyśmy
- z godnie podniesioną głową mogli mówić, że jesteśmy
ofiarami, a nie agresorami.
Pamięci tych, którzy zginęli podczas wojny, w dalszej
części uroczystości poświęcony był montaż słownomuzyczny w wykonaniu uczniów Zespołu Szkół
w Modliborzycach. Młodzież recytowała wiersze, śpiewała
partyzanckie pieśni oraz przybliżyła nam historię żołnierzy
polskich, wziętych do niewoli po bitwie stoczonej pod
Tomaszowem Lub. Zaprezentowany przez młodzież
występ był nie tylko hołdem złożonym bojownikom
walczącym o wyzwolenie spod okupacji, ale także żywą
lekcją historii. Z pewnością nie ostatnią, bo w naszej gminie
jest jeszcze kilka miejsc, gdzie warto i trzeba takie
spotkania, lekcje i uroczystości organizować. Są groby
powstańców styczniowych i żołnierzy II wojny światowej
na miejscowym cmentarzu, jest obelisk, poświęcony
pamięci mieszkańców pacyfikacji w 1942 roku we wsi
Kalenne, jest także w Wierzchowiskach Drugich pomnik
marszałka Piłsudskiego, upamiętniający obecność
Naczelnego Wodza w tej miejscowości. Organizatorzy tej
uroczystości wskazali dobry kierunek budowania
świadomości historycznej młodego pokolenia
mieszkańców naszej gminy i - należy to z podziwem
powiedzieć - poprzeczkę ustawili bardzo wysoko.
e-mail: [email protected]
Urszula Bzdyra
strona 21
Panorama Powiatu Janowskiego
którzy zdecydowali się przyjść, na pewno nie żałowali. Zespół J.J Band jak i sama muzyka
bluesowa zyskali z pewnością nowych fanów.
Tekst, foto: Magdalena Duda
Pierwszy taki ostatni koncert
Dnia 23 sierpnia w Modliborzycach odbył się koncert duetu Jacka
„Jogiego” Jagusia i Bartosza „Boruty” Łęczyckiego. Są to czołowi muzycy polskiej
sceny bluesowej, laureaci wielu nagród dla najlepszych polskich instrumentalistów
w kategorii odpowiednio „gitara” i „harmonijka”. To również członkowie zespołu
J.J Band (grającego muzykę bluesową).
Koncert odbył się w budynku GOK-u i przejdzie do historii jako ten ostatni, zagrany
w starym wnętrzu. Planowany jest bowiem remont i modernizacja zabytkowej synagogi,
która pełni funkcję Gminnego Ośrodka Kultury. Występ miał być tylko akustyczny, a był
elektryczny. To dzięki temu, że do duetu Jacka Jagusia lidera zespołu
i Bartka Łęczyckiego dołączyli koledzy, grający na gitarze i perkusji. Muzycy dali ponad
godzinny występ. Przy dźwiękach gitary bluesowej, na której grał przecież wielokrotnie
wybierany najlepszy gitarzysta w Polsce, i harmonijki w rękach wielokrotnie
wybieranego najlepszego harmonijkarza w Polsce, mogli bawić się fani bluesa oraz ci,
którym ten rodzaj muzyki był całkiem obcy. Wokalem zachwycał „Jogi” Jaguś.
Atmosfera podczas koncertu była gorąca i udzieliła się wszystkim. Nawet dyrektorowi
GOK-u, który dołączył do muzyków na scenie i zagrał na gitarze kilka utworów. Miejmy
nadzieję, że po zakończonym remoncie będzie możliwość jeszcze kiedyś ich usłyszeć.
Choć występ był w niedzielę i wstęp był wolny, to było niewielu słuchaczy. Jednak ci,
Festiwal muzyki elektronicznej
Dnia 29 sierpnia br. nad Zalewem w Janowie Lubelskim odbył się LABYRINTH OF SOUND Festiwal Muzyki Elektronicznej. Przez 15 godzin na dwóch scenach wystąpiło około 20 didżejów. Jednym
z nich jest Paweł Gielarek ze Stalowej Woli, który komponuje muzykę elektroniczną, a nieraz taką muzykę
nagrywa do reklam.
- Dla mnie, muzyka elektroniczna jest to muzyka niekomercyjna, można ją dowolnie miksować,
bo elektroniką można się „bawić”. Elektronika jest to forma poszukiwania nowych brzmień, nowych
dźwięków, a w tej dziedzinie muzyki jest jeszcze wiele do zrobienia, tutaj ciągle można tworzyć coś
nowego - mówi podczas koncertu Pan Paweł.
Niestety, pogoda nie do końca dopisała, a organizatorzy - jak sami przyznają, spodziewali się
więcej gości.
Alina Boś
strona 22
www.powiatjanowski.pl
e-mail: [email protected]
Dożynki Wojewódzkie 2009
Panorama Powiatu Janowskiego
Pożegnanie wakacji z „Humanusem”
Pierwszego września br. Janowskie Stowarzyszenie Niesienia
Pomocy „Humanus” nad zalewem janowskim zorganizowało ognisko dla
uczestników Klubu Integracji Społecznej, dzieci uczęszczających do
Świetlicy Środowiskowej „Stokrotka” i ich rodzin. Zabawom na
świeżym powietrzu towarzyszyło pieczenie kiełbasek i biesiadowanie
przy tradycyjnym bigosie. Obok bigosu na stole znalazły się także różne
smakołyki przygotowane przez samych klubowiczów. Piękna słoneczna
pogoda tego dnia sprawiła, że zabawy i śpiewy przy akompaniamencie
akordeonu rozbrzmiewały do godzin wieczornych.
Wspólne spotkania, mające na celu integrację, to jedno
z głównych zadań realizowanych przez janowski KIS zmierzające do
zwiększenia aktywności społecznej klubowiczów. Dzięki wspólnym
spotkaniom klubowicze bardziej się poznają i chętniej ze sobą
współpracują. Ognisko dla dzieci i uczestników KIS odbyło się dzięki
naszym sponsorom. Serdecznie dziękujemy Panu Stanisławowi
Mazurowi - właścicielowi Restauracji
„Myśliwska” oraz Panu
Marianowi Małkowi - właścicielowi Piekarni.
Tekst i foto: Zarząd JSNP ”HUMANUS”
Tegoroczne uroczystości dożynkowe odbyły się dnia 6 września w Łukowie, nad
malowniczo położonym Zalewem „Zimna Woda”.
Powiat Janowski reprezentował liczący ponad 50 osób barwny korowód
dożynkowy, w którego skład wchodzili mieszkańcy Gminy Batorz z Panem Wójtem
Henrykiem Michałkiem na czele, mieszkańcy Gminy Potok Wielki, oraz pracownicy
Starostwa Powiatowego w Janowie Lubelskim.
Do Wojewódzkiego Konkursu Wieńców Dożynkowych, z terenu całego
Województwa Lubelskiego zgłoszono ponad 50 wieńców. Powiat Janowski
reprezentowały wieńce z Gminy Batorz i Gminy Potok Wielki, które zostały wytypowane
podczas Dożynek Powiatowych w Potoku Wielkim. Wyróżnienie w Wojewódzkim
Konkursie Wieńców Dożynkowych i nagrodę w wysokości 500 złotych otrzymał wieniec
z Gminy Potok Wielki. Niezwykle bogate, cieszące się dużą popularnością stoisko
promujące nasz powiat, przygotowane zostało przez Panie ze Stowarzyszenia Kobiet
Powiatu Janowskiego.
Po części oficjalnej, rozpoczęła się część artystyczna. Wystąpili m.in.: ETNA –
okrzyknięta nową królową Disco Polo, zespół „The Postman” grający covery zespołu
„The Beatles”. Atrakcją wieczoru był koncert zespołu BAJM, który cieszył się ogromną
popularnością. Zgromadzona publiczność w podziękowaniu za występ kilkakrotnie
odśpiewała imieninowe „Sto lat” dla Beaty Kozidrak. Zakończenie uroczystości zostało
uwieńczone pokazem sztucznych ogni.
Małgorzata Wasilewska
Janowiacy w Europejskim Dom Spotkań Nasutów w Nasutowie
Janowskie Stowarzyszenie Niesienia Pomocy „Humanus”, w ramach
projektu „ Klub Integracji Społecznej animatorem lokalnej przedsiębiorczości”,
realizowanego na zlecenie Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, zorganizowało
w dniach 25-26 sierpnia, dla uczestników Klubu Integracji Społecznej w Janowie
Lubelskim wyjazd integracyjno - szkoleniowy do Nasutowa.
prowadzi Ośrodek Wsparcia Spółdzielczości Socjalnej. Pan Kazimierz Wojtowicz
przedstawił podczas warsztatów pt. „ABC ekonomii społecznej” zagadnienia, związane
z samozatrudnieniem w firmie socjalnej, zarządzaniem spółdzielnią socjalną i jej
strukturą organizacyjną oraz możliwością otrzymania dofinansowania w postaci grantu
z funkcjonujących OWSS. Natomiast w drugim dniu zostały omówione również tematy
związane ze wsparciem finansowym nowych spółdzielców z Funduszu Pracy, zasadami
rachunkowości w spółdzielniach socjalnych oraz aspekty prawne założenia i rejestracji
spółdzielni w Krajowym Rejestrze Sądowym. Celem tych zajęć było przedstawienie
i zachęcenie jak najszerszej grupy zainteresowanych tematyką tworzenia spółdzielni
socjalnych.
Wyjazd do Nasutowa posłużył zainteresowaniu klubowiczów
przedsiębiorczością społeczną, ale również zintegrowaniu się. Podczas wyjazdu
zostały zapewnione także liczne atrakcje. Najciekawszą z nich był przejazd wozem
konnym po okolicznym kompleksie leśnym oraz zwiedzanie gospodarstwa, jak również
kolacja grillowi, w czasie której zaśpiewał regionalny zespół Dysowiacy. Wspólnym
śpiewom i zabawom nie było końca. Dwudniowy pobyt w przepięknym dworku wśród
łąk, lasów i śpiewu ptaków, z dala od gwaru miasta, był dla klubowiczów miejscem
odpoczynku, integracji ale przede wszystkim źródłem wiedzy, która może mieć
przeogromny wpływ na dalsze życie, zmierzające do samozatrudnienia.
Tekst i foto:Zarząd JSNP Humanus
Dotychczasowa praktyka pracy w KIS w Janowie Lubelskim wykazuje,
że istnieje potrzeba uatrakcyjniania zajęć i spotkań w Klubie, np. większej ilości
wspólnych wyjazdów integracyjnych i plenerowych. Sprzyjają one szybszej integracji
grupy, zbliżają uczestników i umacniają relacje między nimi, co może w przyszłości
zaowocować, a co jest strategicznym celem stowarzyszenia, utworzeniem spółdzielni
socjalnej przez członków Klubu Integracji Społecznej z Janowa Lubelskiego. Ponadto,
wyjazd pozwala uczestnikom także oderwać się od zwykłej, codziennej, szarej
rzeczywistości. Dlatego też JSNP „Humanus” zdecydowało się zorganizować wyjazd
do Nasutowa. W czasie pobytu w Nasutowie klubowicze spotkali się
z przedstawicielkami Gminnego Centrum Aktywizacji Społecznej i Zawodowej
z gminy Niemce oraz osobami, reprezentującymi nasutowskie przedsiębiorstwo
społeczne. W trakcie spotkania zostali zapoznani (przez Panią Grażynę Nowicką
Wiceprezesa spółki), z funkcjonowaniem przedsiębiorstwa społecznego „Dom
Nasutów” - Nasutowskiego Przedsiębiorstwa Społecznego Sp. z o.o. Uczestnicy
wyjazdu zostali także zapoznani z zasadami tworzenia i prowadzenia gospodarstw
agroturystycznych, a także zwiedzili gospodarstwo agroturystyczne, prowadzone przez
Panią Nowicką w Gminie Niemce.
Ważnym elementem wyjazdu było spotkanie z prezesem zamojskiego
stowarzyszenia „Nowa Szansa”, które na terenie Lubelszczyzny i części Podlasia
www.powiatjanowski.pl
e-mail: [email protected]
strona 23
Panorama Powiatu Janowskiego
Jak zwykle w strzelaniu wygrali ...
W dniach 27- 30.08.2009 odbyły się w Giżycku międzynarodowe zawody
Stowarzyszeń Młodzieżowych o Puchar Ministra Obrony Narodowej.
Od lewej: Jarosław Wieleba, Paweł Miazga, Michał Łukasiewicz (kapitan),
Paweł Piecyk, Jacek Wojtan,
Nie są to pierwsze zawody z tego cyklu w których wzięli udział młodzi ludzie,
uczestnicy projektu „Młodzi Nieustraszeni” (SAS – Janów Lubelski), trenujący sporty
obronne oraz trenujący strzelanie w Szkolnym Kole LOK, mieszczącym się w Zespole
Szkół w Janowie Lubelskim. Do zawodów zgłosiło się dwadzieścia sześć drużyn,
w tym drużyny ze Szwecji i Ukrainy. Organizatorem zawodów w Giżycku było
Towarzystwo Miłośników Twierdzy Boyen pod przewodnictwem Ryszarda Wojciech
Chodakowskiego - Prezesa Stowarzyszenia oraz 15 Giżycką Brygadę Zmechanizowaną
pod dowództwem gen. bryg. Piotra Błazeusza.
Przewidywana pogoda –
przysłowia na początek jesieni
Za nami prawdziwe lato – upalne, obfitujące w gwałtowne burze i ulewy. Niezwykłe dla
naszego klimaty trąby powietrzne , które przyniosły wiele szkód i zniszczeń powoli stają się
przykrą codziennością. Odleciały już niestety żurawie i bociany, cichną ptaki, zakwitły
kwiaty jesieni – astry, leśne polany zamieniły się we wrzosowe dywany. Dla dzieci to pora na
powrót do szkoły, dla naszej narodowej pamięci czas tragicznego września 1939 roku,
o którym pisał Broniewski „A na ziemi tego roku było tyle wrzosu na bukiety...”
Święty Idzi przyniósł piękną pogodę więc cieszyć się nią będziemy przez cztery niedziele, bo:
1 września św. Idziego
Dzień świętego dziego, gdy się wypogodzi, cztery niedziele potem pogodę dogodzi.
2 września Matki Boskiej Siewnej
Panna się rodzi, jaskółka odchodzi.
15 września św. Nikodema
Pogoda na Nikodema, cztery niedziele deszczu nie ma.
21 września św. Mateusza
Na święty Mateusz płaszcz miej, na święty Michał futro wdziej.
Pogoda na świętego Mateusza cztery niedziel się nie rusza.
Święty Mateusz dodaje chłodu i po raz ostatni podbiera miodu.
29 września św. Michała
Grzmot w świętego Michała, żyzność przyszła, Bogu chwała.
Jaka jest pogoda na nowiu wrześniowym, taka dotrzymywać zwykła do końca jesieni.
„Wrzesień letnią porę kończy, a jesienną zaczyna, jednak niemal za najprzyjemniejszy u nas
uważany być może, ile że już jest obfity w owoce i inne płody ziemi. Czasem tylko powodzie
wielkie, zwłaszcza na Wiśle, sprowadza”. To przysłowie z Mazowsza daje nam znać, że
jesienne pogody obfitowały nie tylko w słoneczne dni, ale wydarzenia budzące grozę i obawy.
Bo „ Łaska pańska, gust kobiet, pogody jesienne – wszystko odmienne”.
Korzystajmy więc z każdej okazji - w słoneczne, ciepłe dni nie warto siedzieć przed
telewizorem. Wyprawy rowerem na ścieżki rowerowe lub własne utarte szlaki , spacery za
miasto, zajęcia w ogrodzie czy na działce pozwalają doładować akumulatory na chłodniejsze,
dżdżyste dni. Do kolejnego lata już tylko rok.
mpianowska
Wydawca: Starostwo Powiatowe w Janowie Lubelskim;
ul. Zamoyskiego 59; 23 – 300 Janów Lubelski.
Adres Redakcji: Starostwo Powiatowe w Janowie
Lubelskim; ul. Zamoyskiego 59; 23 – 300 Janów Lubelski; II
pietro, pok. 34; tel.: (015) 8 720 309,
fax: (015) 8 720 559 www.powiatjanowski.pl
e-mail: [email protected]
Zespół Redakcyjny: Alina Boś - red. nacz., Maria Pianowska
- red., Magdalena Duda - red., Grzegorz Krzysztoń.
Skład: Paweł Sulik; Korekta: Alina Boś.
Druk: „Echo Media” Tarnobrzeg;
Nakład: 2000 egz.
Tekstów nie zamówionych Redakcja nie zwraca.
Anonimów niepublikujemy. Redakcja zastrzega sobie prawo
przeredagowań, skracania i adiustacji tekstów oraz zmiany
ich tytułów.
Kontakt w celu zamieszczania
ogłoszeń pod nr tel.
(015)
8720309
Cennik reklam i ogłoszeń:
cała strona – 400 zł
1/2 strony – 200 zł
1/4 strony – 100 zł
W pierwszym dniu zawodów przewidziano wykonanie przez zawodników 7 konkurencji w marszobiegu na przestrzeni
9 km. Dzień drugi to wykonanie 8 konkurencji na przestrzeni około 3 km. W klasyfikacji generalnej mistrzostw, drużyna
w składzie: kapitan Niedziałek K., Łukasik K., Szafran D., Szmidt D., Powęzka Ł. zajęła miejsce VI, a drużyna w
składzie: kapitan Łukasiewicz M., Wojtan J., Wieleba J., Miazga P., Piecyk P. miejsce XI. Jak w roku poprzednim,
strzelanie wygraliśmy.
Tekst, foto: Cezary Dobrowolski
Panu
Pani
lek. med. Arturowi
Oponowiczowi
Alicji Rząd
- wyrazy głębokiego żalu
i współczucia
z powodu śmierci
OJCA
składają
Dyrekcja i Pracownicy
Szpitala w Janowie
Lubelskim
Panu
lek. med. Arturowi
Oponowiczowi
- wyrazy głębokiego żalu
i współczucia
z powodu śmierci
OJCA
składają
Ordynator i Pracownicy
Oddziału Gastrologicznego
Szpitala w Janowie
Lubelskim
strona 24
www.powiatjanowski.pl
1/8 strony – 50 zł
Cena reklamy zamieszczonej na
ostatniej stronie wzrasta o 25%.
Do wszystkich cen należy
doliczyć 22% VAT. Redakcja nie
ponosi odpowiedzialności za
treść i wygląd reklam i ogłoszeń.
- wyrazy głębokiego żalu
i współczucia
z powodu śmierci
MATKI
składają
Dyrekcja i Pracownicy
Szpitala w Janowie
Lubelskim
Pani
Małgorzacie Maiło
- wyrazy głębokiego żalu
i współczucia
z powodu śmierci
OJCA
składają
Dyrekcja i Pracownicy
Szpitala w Janowie
Lubelskim
e-mail: [email protected]

Podobne dokumenty