Nowa Zelandia – prawdziwy kawałek raju

Transkrypt

Nowa Zelandia – prawdziwy kawałek raju
Nowa Zelandia - prawdziwy kawałek raju
Dodano: Poniedziałek, 19 sierpnia 2013, 11:53 Autor: Dawid Lembicz
Wszyscy ludzie wiedzą gdzie leży Australia, kojarzą to miejsce w pustyniami, gorącymi temperaturami,
wielkimi terenami, a przede wszystkim - z Kangurami. Jeśli chodzi o kojarzenie Nowej Zelandii - tu jest
o wiele słabiej.Jednak moim największym marzeniem był od zawsze wyjazd do tego właśnie kraju. W
końcu, w wakacje 3 lata temu udało mi się pierwszy raz zorganizować pieniądze, czas i chętnego
towarzysza podróży i mogłam jechać w nieznane, o którym tak bardzo marzyłam. Najpierw
dojechaliśmy autobusem do Warszawy, skąd czekał nas lot do Wellington. Po wylądowaniu od razu
zauważyliśmy, że jest tam zupełnie inny klimat, wyższe temperatury, ogólnie inne powietrze.
Najpierw udaliśmy się do hotelu, tam spędziliśmy resztę pierwszego dnia, zmęczeni po podróży.
Moim towarzyszem był Marek, zdecydowałam, tak się fajnie zgadało, że okazało się, że również
chciałby zobaczyć Nową Zelandię, uwielbia zwierzęta, a tam mógłby zaobserwować wiele ciekawych
gatunków. Tak, więc następnego dnia, wcześnie rano wyszykowaliśmy się i ruszyliśmy na podbój
okolicznych terenów. Wyjechaliśmy z miasta, kierując się ku roślinności, tam, gdzie można było ją
znaleźć, ponieważ o pustynię było dużo łatwiej. Cały dzień podziwialiśmy krajobrazy, roślinność,
zwierzęta. Udało nam się nawet uchwycić na aparacie najsłynniejszego ptaka w Nowej Zelandii - kiwi.
Było to o tyła łatwiejsze zadanie, że Kiwi to nielot. Jednak największe zdziwienie w Nowej Zelandii
przeżyłam 2 razy: kiedy dowiedziałam się, że w tym kraju jest prawie 14 razy więcej owiec niż ludzi
oraz kiedy podczas jednego z dni naszych wypraw natknęliśmy się na najciekawszych gości, jakich w
życiu widziałam. Spotkaliśmy Maorysów, czyli rdzennych mieszkańców Nowej Zelandii. Mieli oni
swoje osady, trochę bardziej z dala od Nowo Zelandczyków, ale były cywilizowani, po prostu
pozostawali w zgodzie ze swoją tradycją, na przykład między innymi malując swoje twarze w
niecodzienne wzory. Okazali się bardzo przyjaźni, spędziliśmy z nimi wiele czasu, naprawdę bardzo
się zaprzyjaźniliśmy. Od tamtej pory nie ważne, w jakiej sytuacji życiowej bym była, gdy tylko mam
wakacje, wolnych kilka dni - wsiadam w samolot i wracam do tego raju, zwanego Nową Zelandią, do
mojego miejsca na ziemi.
Strona 1/1
Biura podróży, opinie, hotele, wakacje, oferty last minute.