Byłem chory - Parafia św. Andrzeja Boboli – w Białymstoku
Transkrypt
Byłem chory - Parafia św. Andrzeja Boboli – w Białymstoku
Byłem chory Święty Mateusz relacjonuje nam opowiedziany przez Chrystusa przebieg Sądu Ostatecznego. Zgromadzeni przed Chrystusem zostaną podzieleni na dwie grupy. Do tych stojących po prawej stronie powie: "Byłem chory, a odwiedziliście Mnie ... Pójdźcie błogosławieni Ojca mojego, weźmijcie w posiadanie królestwo, przygotowane nam od założenia świata ... Zaprawdę powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci najmniejszych, Mnieście to uczynili". Natomiast do stojących po stronie lewej powie: "Byłem chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście Mnie ... Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tegoście i mnie nie uczyniliście" (Mt 25, 31-46). Dużo świadczymy bliźnim w stosunku do ich potrzeb materialnych. Gromadzimy i rozdajemy ubrania i żywność. Natomiast w dużej mierze zapominamy o potrzebach duszy człowieka, w tym o chorych, którzy czekają na naszą pomoc, nie materialną, ale duchową. Chorzy, chociaż mają zapewniony dobry byt materialny, czują się osamotnieni i niepotrzebni. Pozostają sami na długie godziny. Modlą się, słuchają Radia Maryja, ale to nie zaspokaja ich potrzeby bycia z drugim człowiekiem. W godzinach samotności i cierpienia czują się niepotrzebni. Wspominając swoje przeżyte lata widzą swoje upadki i wzloty. Niekiedy odczuwają gorycz niewdzięczności. Często nie docenia się ich ofiarności i trudów, stąd często jest rezygnacja z życia i oczekiwanie na rychłą śmierć. Chorym winna okazywać wiele życzliwości i zrozumienia najbliższa rodzina. Powinna interesować się ich stanem zdrowia, znaleźć czas, by spokojnie porozmawiać, a nawet często posłuchać opowiadania powtarzanego już kilka razy. Takie zainteresowanie na pewno ulży choremu, któremu chwile razem spędzone będą relaksem i zapomnieniem o tym, co jest i było ciężkie. Chory odzyska świadomość, że nie jest poza burtą swojej rodziny, że ma wokół siebie ludzi życzliwych, jak również zrozumie, że członkowie rodziny są obciążeni obowiązkami i zadaniami nieraz ponad ich siły. Nie zapominajmy o chorych naszych sąsiadach, znajomych, przyjaciołach. Razem z chorym dawniej żyliśmy, pracowaliśmy lub mieszkaliśmy obok siebie. Choroba nie powinna być przeszkodą, by być w dalszym ciągu razem. Stąd obowiązkiem moralnym jest odwiedzać naszych znajomych. Każde odwiedziny u chorego przyniosą radość i to dla obu stron: nie jestem opuszczony - mogę spełnić dobry uczynek. Podczas odwiedzin chorego tematyka rozmów nie może polegać na biadoleniu. Spotkania te winny przynosić ulgę w cierpieniu. A więc niech to będzie wspólna modlitwa: tajemnica Różańca św. lub Koronka do Bożego Miłosierdzia. Można podzielić się wiadomościami zasłyszanymi w kościele lub radio, dotyczącymi życia Kościoła, nauczania papieża itp. Odwiedziny nie mogą przeciągać się długo. Chory na pewno cieszy się z odwiedzin, ale dłuższe rozmowy mogą być dla niego męczące. Lepiej odwiedzać go częściej, ale nie za długo. Chory jest członkiem społeczności, która nazywa się Kościół. Kościół w trosce o chorych wydał specjalną księgę liturgiczną: SAKRAMENT CHORYCH. Są tam następujące wskazania duszpasterskie odnośnie chorych: - Odwiedziny chorych połączone ze wspólną modlitwą i czytaniem Pisma św. - Odwiedziny chorych połączone z przyjęciem przez chorego Komunii św., a w razie potrzeby także sakramentu Pojednania. - Odwiedzenie chorego połączone także z udzieleniem sakramentu Chorych. - Msza św. odprawiona w domu chorego. Niewiele jednak z tych praktyk duszpasterskich korzystamy. Utarł się bowiem przesąd, że księdza wzywamy do umierającego, natomiast Namaszczenie Chorych, to przygotowanie chorego na śmierć. Stąd też chyba te obawy, by nie peszyć chorego, "bo już był wezwany ksiądz", więc stan zdrowia jest bardzo groźny i należy spodziewać się śmierci. Być może pogląd ten pochodzi stąd, że dawniej Sakrament Chorych nazywano Ostatnim Olejem św. Namaszczenia. Tymczasem Sakrament Chorych jest modlitwą i wezwaniem Chrystusa, aby choremu ulżyć w cierpieniu, a jeśli jest wola Boża, przywrócić utracone zdrowie. Faktem jest, że wielu chorych, po św. Namaszczeniu Olejem, odzyskuje zdrowie i może chwalić Chrystusa w kościele. Praktyka odwiedzania chorych w okresie zniewolenia była częstsza. Także Msze św. były często odprawiane w domu chorego. Odzyskanie wolności i powiew indeferyntyźmie z Zachodu, a chyba i chęć bogacenia się, przytępiło naszą wrażliwość na sprawy duchowe chorych. Nie wystarczy choremu zapewnić byt materialny. Chory, mając więcej czasu wolnego, więcej myśli o sprawach nadprzyrodzonych, a http://www.abobola.aplus.pl - Parafia św. Andrzeja Boboli M. w Białymstoku Powered by Mambo Generated: 7 March, 2017, 22:57 poprzez znoszenie cierpienia i udręk jest bliżej Boga i bardziej pragnie spotkania ze Zbawicielem. "Nie samym chlebem żyje człowiek". Myśląc o chlebie dla chorego nie zapominajmy o potrzebach nadprzyrodzonych. "Byłem chory, a odwiedziliście mnie ... Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili". Ks. Stefan Proboszcz http://www.abobola.aplus.pl - Parafia św. Andrzeja Boboli M. w Białymstoku Powered by Mambo Generated: 7 March, 2017, 22:57