Toast trafi w koszty – Tomasz Napierała

Transkrypt

Toast trafi w koszty – Tomasz Napierała
Toast trafi w koszty
Przemysław Wojtasik 04-02-2015, ostatnia aktualizacja 04-02-2015 08:59
Przełom w skarbówce: zaczęła akceptować faktury z wpisanymi wydatkami na alkohol
Lampka wina dla przypieczętowania kontraktu? To standard w biznesie. Fiskus w końcu to
zrozumiał. Zgadza się już na rozliczanie w kosztach podatkowych faktur z restauracji, nawet gdy
są na niej napoje wyskokowe.
– To przełom, przez wiele lat bowiem skarbówka z góry kwestionowała wydatki na trunki – mówi
Przemysław Bogusz, doradca podatkowy, właściciel kancelarii TuboTax. – A księgowi sami
wyrzucali z kosztów podatkowych faktury na alkohol, bojąc się kłopotów z urzędami – dodaje.
– Z ostatnich interpretacji skarbówki wynika jednak, że czasy sporów o toast z klientem się
skończyły. Fiskus nie zabrania już rozliczania konsumpcji w kosztach – mówi Tomasz Napierała,
doradca podatkowy, partner w ABC Tax.
Oto przykłady. Pozytywną interpretację dostał radca prawny prowadzący własną kancelarię. Jego
klienci preferują spotkania na tzw. neutralnym polu, czyli w restauracji albo kawiarni. Towarzyszy
temu posiłek okraszony czymś mocniejszym. – Nie ma przeszkód, aby cały wydatek rozliczyć w
kosztach podatkowych – przyznała katowicka izba skarbowa.
Podobnie było w sprawie wydawnictwa, które zaprasza na spotkania autorów, dystrybutorów i
innych partnerów biznesowych. Jak argumentuje, niezaproponowanie im poczęstunku byłoby
przejawem złych obyczajów. – W czasie posiłku można też podać alkohol, nie jest on wykluczony z
kosztów – stwierdziła skarbówka.
– Urzędy w końcu zrozumiały, że spotkania z klientami są niezbędnym elementem działalności
gospodarczej – mówi Artur Nowak, radca prawny, partner w kancelarii Domański Zakrzewski
Palinka. – Oczywiste jest, że dobry obiad i lampka wina pozytywnie wpływają na wzajemne relacje,
co buduje przewagę nad konkurencją – twierdzi.
Korzystne interpretacje fiskusa nie zwalniają jednak przedsiębiorców z obowiązku dokładnego
dokumentowania spotkań z klientami. – Na fakturze z restauracji trzeba napisać, z kim i w jakim
celu się spotkaliśmy, bowiem po paru latach, gdy przyjdą kontrolerzy, możemy już tego nie
pamiętać – mówi Artur Nowak.
Eksperci przestrzegają też przed nadmierną konsumpcją. – Jeśli na fakturze jest dziesięć piw i
orzeszki, lepiej jej nie wrzucać w koszty – mówi Przemysław Bogusz.
– Generalnie nie odliczymy wydatków, które mają na celu tylko poprawę wizerunku firmy, czyli
wyłączonej z kosztów reprezentacji – podsumowuje Tomasz Napierała. – Jeśli jednak
przedsiębiorca omawia na spotkaniu w restauracji zasady współpracy z kontrahentem, nie
powinno być problemów z rozliczeniem.
Rzeczpospolita

Podobne dokumenty