Żagle najważniejsze sukcesy polskich żeglarzy w klasie Micro

Transkrypt

Żagle najważniejsze sukcesy polskich żeglarzy w klasie Micro
Żagle
technika
luty 2011
Polska klasa
Na j wa ż n i e j s z e s u k c e s y p o l s k i c h ż e g l a r z y
w klasie Micro
archiwum "Żagli" i klasy micro
Podajemy jedynie załogi, które zdobyły złote medale Micro Cup wraz miejscem oraz typem jachtu,
na którym się ścigali:
* J. Kaczorowski, J. Kondlewski, Ł. Komornicki – Kumpelka (Les Copines) – Ouisterham 1987 r.
* J. Kaczorowski, J. Kondlewski, Ł. Komornicki – Kumpelka (Les Copines) – Hourtin 1988 r.
* L. Wróbel, T. Stocki, J. Kubik – Hotel Gołębiewski (Shanta 550) – Krynica Morska 1994 r.
* L. Wróbel, T. Stocki, J. Kubik – Hotel Gołębiewski (Shanta 550) – Bielersee 1995 r.
* S. Sawko, K. Domalewski, Przemysław Tarnacki – Smart (Opus 550) – Traunkirchen 1996 r.
* S. Sawko, M. Ossowski, Przemysław Tarnacki – Hempel (l’Arte) – Gdynia 1999 r.
* Przemysław Tarnacki, M. Szmul, M. Ossowski – Hempel Protection (l’Arte) – Warnemunde 2000 r.
* S. Sawko, Piotr Tarnacki, J. Wysocki – Hempel (l’Arte) – Maubisson 2001 r.
* Piotr Tarnacki, M. Szmul, J. Wysocki – Soncas Villa Hopper (l’Arte) – Łeba 2003 r.
* Piotr Tarnacki, J. Chodubski, Ł. Wosiński – POL 77 (l’Arte) – Nieuwport 2004 r.
* Piotr Tarnacki, J. Chodubski, B. Goralski – Soncas (l’Arte) – Warnemunde 2007 r.
* Piotr Tarnacki, J. Chodubski, B. Goralski – Apia (L’Arte 3) – Sopot 2008 r.
seweryn czarnocki
n Załoga Jarosława Kaczorowskiego na Kumpelce przełamała hegemonię Francuzów, dwa razy zwyciężając w Micro Cup
n Na Piotra Tarnackiego (pierwszy z lewej) zawsze można liczyć. Tytuł mistrza świata w klasie Micro zdobył już cztery razy
dłuższa, ograniczyliśmy ją więc do wykazu
złotych medalistów Micro Cup i mistrzostw
świata. Te ostatnie tytuły „przysługują” już
wszystkim zwycięzcom najważniejszych regat sezonu po roku 1999. Wówczas, po Micro
Cup w Gdyni, ISAF uznał klasę Micro jako
międzynarodową (recognized).
Polacy jako naród praktyczny, bo niebogaty, bardziej masowo niż Francuzi zainteresowali się kategorią Cruiser, nadającą
32
się znakomicie do turystyki zwłaszcza po
śródlądziu. Jachtów tej kategorii typu Micro Polo, Jumper, Micropolka, Flyer i wielu
innych pływa po polskich wodach kilkaset. Zwolenników przysporzyła im przede
wszystkim mobilność w przemieszczaniu
się po drogach, niewielkie zanurzenie oraz
wysoka dzielność jak na tak niewielkie jednostki. Niewielu armatorów z całej tej flotylli decyduje się na regaty, głównie ze względu
na koszty i krytyczną (często nadmiernie)
ocenę własnych umiejętności. Inna sprawa,
że nie wszystkie jednostki spełniają do końca kryteria przepisów klasowych, choćby
ze względu na indywidualną zabudowę czy
niedostateczną stateczność.
Z regatami w kategorii Cruiser też początkowo były problemy. Zawinił grzech
pierworodny założycieli klasy, a mianowicie
decyzja o podziale klasy na trzy kategorie:
Proto, Racer i Cruiser. Na dodatek klasyfikacja jest wspólna. Prototypy jako najlżejsze
(tylko 450 kg minimum masy wobec 560 kg
dla Cruisera) w każdych regatach zajmują
wszystkie miejsca na podium. Z tego powodu
np. we Francji czy w Niemczech do niedawna w kategorii Cruiser na starcie pojawiały
się pojedyncze egzemplarze. Kategoria Racer
utrzymuje się w regatach głównie dzięki dużej liczbie skądinąd nadal znakomitych neptunów 550 wyprodukowanych swego czasu
we Francji w dużych seriach oraz – w mniejszym stopniu – microsaili konkurencyjnych
jedynie na bardzo silnych wiatrach.
Oczywiście w ostatecznej punktacji wydzielono wszystkie kategorie, ale odium
drugorzędności długi czas ciążyło zwłaszcza
cruiserom. Do niedawna była ona domeną
głównie amatorów, bez przeszłości w regatowych klasach olimpijskich. Radykalna zmiana nastąpiła za sprawą polskich żeglarzy. Już
od Micro Cup w Pucku flotylla cruiserów
w kolejnych mistrzostwach świata powiększała się. Po okresie zapaści, nowy Zarząd
Polskiego Towarzystwa Klasy Micro pod
wodzą Marcina Celmerowskiego doprowadził do odwrócenia sytuacji. W imprezach
krajowych przewaga flotylli cruiserów nad
prototypami stała się miażdżąca. Nie oznacza to, że polskie prototypy się nie liczą w regatach międzynarodowych. Wręcz odwrotnie – zawsze można liczyć na załogę Piotra
Tarnackiego, 4-krotnego złotego medalisty.
Tylko pech odebrał mu zwycięstwo w ostatnim Micro Cup w Quiberon, srebro jednak
też ma swoją wagę i wymowę.
Zapewne będziemy się cieszyć ze zwycięstw
i miejsc na podium polskich załóg w kolejnych
sezonach. Micro, zwłaszcza w kategorii Cruiser, to najdostępniejsza klasa, w której ścigać
się można w imprezach międzynarodowych za
rozsądne pieniądze. Jachty tej klasy nie zużywają się tak szybko jak monotypy olimpijskie.
Jedna łódka może wystarczyć na kilka sezonów. Rynek wtórny pełen jest atrakcyjnych
ofert. A nawet jeśli się „moralnie” jacht zużyje,
nadal będzie się nadawał do uprawiania turystyki i to przez wiele sezonów. Wróży to
klasie przynajmniej następne ćwierć wieku
regat, miejmy nadzieję, że z sukcesami nie
mniejszymi niż dotychczasowe.
Żagle | www.zagle.com.pl

Podobne dokumenty