Historia Marty - Centrum Zdrowia Dziecka

Transkrypt

Historia Marty - Centrum Zdrowia Dziecka
Witam serdecznie!!!
Na wstępie mego listu, na treść którego zbierałam się już “dobry czas” temu, pozdrawiam
bardzo serdecznie.
Cieszę się, że pomimo wielu problemów w służbie zdrowia, NASZ szpital CZD wciąż istnieje
niosąc pomoc i nadzieję dla wielu.
Dziś będąc już dorosłą, zdrową osobą mając w pamięci fakt, iż byłam niegdyś Waszą
pacjentką, której w odpowiednim czasie udzielono fachowej pomocy.
O tym, jak ważny to szpital; na czym polega leczenie i rehabilitacja, jacy lekarze pracują tu
przekonać mogłam się na przełomie zimy i wiosny 1986 roku.
W tamtejszym czasie decyzję, zgodę na zabieg podjęli za mnie rodzice i choć nie była ona
łatwa, dziś wiem, że było warto; TUMOR CEREBRI - tak brzmiało rozpoznanie.
Czas mija bardzo szybko, niebawem minie 25 lat, kiedy to zostałam poddana zabiegowioperacji guza mózgu III komory, dziś wiem, że było warto.
Instytut „Pomnik - Centrum Zdrowia Dziecka” to największy, najwspanialszy szpital niosący
nadzieję na wyzdrowienie, ratujący życie dzieci w najcięższych przypadkach.
Choć wynik finalny-końcowy zawdzięczam właśnie CZD – moimi lekarzami, głównymi
operatorami w tamtejszym czasie byli; profesorowie i neurochirurdzy Wojciech Roszkowski i
Roman Klisiewicz. To Oni zadecydowali o przebiegu zabiegów (były one 2) oraz Dariusz
Dąbrowski, oraz doktor Barszcz, zaś nad całym zespołem czuwał doc. Wocjan.
Noszę w sobie, jestem właścicielką bardzo drogocennego implantu; platynowej zastawki
Hakima i to jeden, jak sądzę z powodów na to, iż nie potrzebna była żadna, inna interwencja
chirurgiczna.
Podarowaliście mi to, co najważniejsze zdrowie i to się liczy, jest bezcenne. Choć po operacji
na nowo uczyłam się mówić, chodzić, choć proces oczekiwania na powrót do zdrowia
trwał ponad 3 miesiące, warto było wdrożyć cały proces rehabilitacji. Choć w chwili przyjęcia
na oddział miałam 10 lat, do CZD przyjeżdżałam do lat 17.
Dziś jako asystent osób starszych i niepełnosprawnych, “rehabilitant” opiekuję się nimi.
Nie wiem, czy wiecie Państwo; jakim silnym nośnikiem jest pamięć dziecka?? To o czym
napisałam, czym podzieliłam się z Państwem, wiedzę tę znam z terminologii medycznej;
z kart wypisowych i z opowiadania rodziców. Na skutek terapii farmakologicznej, która miała
za zadnie złagodzić ból pomiędzy zbiegami, zostałam “wyłączona”. Pamiętam natomiast
wszystko; do momentu “wkłucia” wenflonu na bloku operacyjnym. Później gdy stan mego
zdrowia był stabilny, na tyle by opuścić oddział, przebywałam w hotelu sąsiadującym.
Wiosną tego roku zaplanowałam sobie wstępnie wizytę w Instytucie, wszak dokładnie 25
marca i następnie 15 kwietnia minie 25 lat, lat mego życia i zdrowia. Życia i zdrowia dzięki
WAM.
Pozdrawiam wszystkich, Waszą Redakcję, oraz lekarzy.
Z wyrazami sympatii
Marta Gębska