(Wojna na umow\352 zlecenie)

Transkrypt

(Wojna na umow\352 zlecenie)
http://stosunki.pl/?q=print/1503
1z4
Stosunki Międzynarodowe - Miesięcznik ogólnopolski
Opublikowane na Stosunki Międzynarodowe - Miesięcznik ogólnopolski (http://stosunki.pl)
Strona główna > Wojna na umowę zlecenie
Wojna na umowę zlecenie
Przez t.badowski
Utworzone pon., 10 - maja - 2010, 22:26
t.badowski, pon., 10 - maja - 2010, 22:26
Działy Artykułu:
Bezpieczeństwo Międzynarodowe [1]
Autorzy:
Bogusław Olszewski
Koniec XX wieku obudził w Europie upiora wojen znanych dotychczas
tylko z ekranów telewizyjnych – migawki z Bliskiego Wschodu, Ameryki
Południowej, Azji czy Afryki utwierdziły nas w przekonaniu, że są to
regiony, gdzie najczęściej dochodzi do nadużyć i barbarzyństwa.
Tymczasem wojna w Jugosławii uświadomiła Europejczykom, że dla
masakr i rzezi nie istnieją granice cywilizacyjne.
XXI wiek rozpoczął się kilkudziesięcioma konfliktami zbrojnymi i niemal dwustoma
politycznymi, a ich liczba nieustannie się zmienia i mało znanym pozostaje fakt, że obecnie
ma miejsce dywersyfikacja zagrożeń militarnych nieznana społeczeństwom historycznym.
Jakkolwiek w okresie od XV – XVIII wieku doszło do upaństwowienia wojny, która ze względu
na wykorzystywaną technologię i nakłady finansowe okazała się być zbyt kosztowna dla
innych zainteresowanych podmiotów, to współcześnie na arenie teatru działań wojennych
ponownie pojawili się mali gracze – firmy świadczące nie tylko usługi militarne, ale również
działania o charakterze bojowym.
Nadeszła era private military companies (PMCs),
prywatnych spółek wojskowych. Firmy te operują
najczęściej właśnie pod taką nazwą, ale często można
spotkać inne określenia: private military contractors,
private security contractors (PSCs), private military
corporations, private military firms lub military service
providers, całą zaś branżę określa się jako private military
industry (prywatny przemysł
wojskowy). Osoby
zatrudnione w tych firmach określa się mianem
kontraktowców lub operatorów. Możemy dzisiaj mówić o
podmiotach, które oferują m.in. usługi analiz wywiadowczych, szkolenia dla członków
personelu, doradztwo strategiczne, zabezpieczenie i ochronę, wsparcie logistyczne –
przejmują zatem obszary tradycyjnie zarezerwowane dla armii państwowych. Są w jakimś
stopniu odpowiedzią na globalizację i zapotrzebowanie ze strony różnych aktorów
transnarodowych, ale i doskonałym narzędziem działania siłowego w danym regionie świata.
Definicja prywatnej spółki wojskowej funkcjonującej jako „legalnie ustanowione
wielonarodowe przedsięwzięcie komercyjne, które zapewnia obsługę wymagającą
potencjalnego stosowania siły w sposób systematyczny i w znaczeniu militarnym, oraz / lub
dostarczenia tego potencjału kontrahentowi albo podniesienia własnego potencjału klienta”
na stałe zagościła w słowniku polityki i ekonomii.
2014-01-21 17:27
http://stosunki.pl/?q=print/1503
2z4
Afrykańskie początki
Prekursorem prywatnej armii była południowoafrykańska Executive Outcomes, założona w
1989 roku przez pułkownika sił specjalnych Eebena Barlowa, zatrudniająca eksżołnierzy
armii RPA. Już od początku istnienia PMC zlecenia obejmowały intratne dla zleceniodawcy
obszary działalności. Firma Barlowa działała głównie w Afryce i Azji angażując się w
„operacje pokojowe” stabilizujące sytuację w regionach bogatych w surowce naturalne, np. w
1993 roku doprowadziła do uruchomienia wydobycia ropy w okolicach miasta Soyo i
diamentów w prowincji Lunda Note (Angola). Również w surowcach naturalnych pobierała
często swoją gażę od państw zleceniodawców. Wygenerowała dwadzieścia trzy spółki – córki
specjalizujące się m.in. w handlu diamentami i bronią, w ekspertyzach hydrogeologicznych,
a nawet w reklamie i turystyce.
Stanowiła bezprecedensowy przypadek korporacji zbudowanej na bazie PMC i ustaliła
pewien kanon, aż do jej rozwiązania w odpowiedzi na ustawę Mandeli z 1999 roku: „EO
została zdelegalizowana w Afryce Południowej, a w powszechnej opinii jej właściciele oraz
zleceniodawcy posługiwali się nią dla zdobycia lukratywnych źródeł surowców naturalnych”.
Możemy na jej przykładzie przedstawić modelowe zlecenie rządowe państwa trzeciego: dla
stłumienia rebelii na wyspie Bougainville rząd Papui Nowej Gwinei próbował wynająć właśnie
EO, jednak wskutek protestu Australii zamiar ten nie został zrealizowany. Właściciele schedy
po Executive Outcomes to głównie wpływowi londyńczycy: maklerzy bankowcy, elita armii
brytyjskiej i wydawcy (wśród nich znajduje się również pisarz Frederick Forsyth).
„Nasza naziemna, morska i powietrzna obrona gwarantuje wolność Ameryki” – tego sloganu
używał w swoim spocie rekrutacyjnym gigant na rynku PSC, firma Blackwater, założona w
1997 roku przez byłego żołnierza jednostki SEAL Erika Prince'a i Ala Clarka, faktycznego jej
pomysłodawcę, instruktora w dziedzinie broni palnej. Jej przyszli pracownicy przechodzili
szkolenie w obozie szkoleniowym w Moyock (Północna Karolina), dodatkowo mogli podnosić
kwalifikacje w Blackwater Academy. W USA firma realizowała np. zlecenie w Nowym Orleanie
po przejściu huraganu Katrina (2006), zaś aktualnie w dziewięciu krajach świata na jej
pozycję w rankingu pracuje około 2,5 tys. operatorów. Blackwater skupia się na tzw.
zadaniach ochronnych i nie prowadzi jeszcze bezpośrednich działań bojowych w znaczeniu
wojskowym, jednak jej założyciele przejawiają takie ambicje: „Kolejnym proponowanym
przez niego [Erika Prince'a] krokiem byłoby powiększenie obecnych pokojowych sił zbrojnych
Organizacji Narodów Zjednoczonych o jego prywatne wojsko”. Sam Erik Prince jest zdania,
że Blackwater „jest to skuteczna i sprywatyzowana alternatywa dla ociężałej biurokratycznej
machiny rządowej”.
W Iraku w 2003 roku ochraniała Paula Bremera (na zlecenie rządu USA) i dała się
jednocześnie poznać jako bohater wielu skandali: irackie MSW udokumentowało około
dwieście przypadków zastrzelenia cywilów przez pracowników Blackwater. 31 marca 2004
roku w Faludży zostało zabitych czterech operatorów Blackwater, a ich zmasakrowane ciała
tłum zawiesił na moście. Również w Iraku, 3 października 2007 r., helikopter firmy Blackwater
ewakuował po ataku partyzantów polskiego ambasadora Edwarda Pietrzyka. W odpowiedzi
na kompromitujące wydarzenia w Iraku, Blackwater 13 lutego 2009 roku zmieniła nazwę na
Xe i nadal świadczy swoje usługi jako potentat w dziedzinie prywatnej ochrony.
Coraz więcej kontraktorów
Współcześnie mamy do czynienia z kilkuset firmami o
charakterze militarnym, skoncentrowanymi na czterech
obszarach działania: zapewnieniu bezpieczeństwa,
szkoleniach, wywiadzie i logistyce. Podmioty z
prywatnego sektora wojskowego prowadzą szkolenia
2014-01-21 17:27
http://stosunki.pl/?q=print/1503
3z4
oraz dozbrajają armie i jednostki policji w ponad 40
krajach.
Zatrudniają
często
wykwalifikowanych
specjalistów,
jako
że
działają
w
oparciu
o
najnowocześniejsze urządzenia wojskowe naszpikowane
elektroniką i prowadzą równolegle do walki zbrojnej wojnę informacyjną i informatyczną
(Information Warfare). Także ich nazwy na pierwszy rzut oka kojarzą się raczej z branżą
nowych technologii niż firmami wojskowymi: DynCorp, Erinys International, Aegis, Blue Sky,
Genric, Pistris, Sandline International (spadkobierca części interesów Executive Outcomes),
Logicon, Cubic, MPRI (firma – córka Lockhead Martin), Science Applications International
Corporation (SAIC), Triple Canopy czy rosyjski Ruscorp, te i inne PMCs rozlokowane są w
ponad połowie państw świata; strona internetowa poświęcona tej tematyce przedstawia
kilkadziesiąt firm PMC, PSC i ich hybryd, jako że sfery ich zainteresowań często się
przenikają.
Największym państwowym zleceniodawcą pozostaje rząd Stanów Zjednoczonych, nie tylko
ze względu na możliwości finansowe, ale głównie dzięki roli mocarstwa, jaką odgrywa na
arenie międzynarodowej i wynikającego stąd zaangażowania politycznego i militarnego na
świecie. USA jest tez krajem, w którym powstało najwięcej PMC i gdzie branża ta rozwija się
dynamicznie, a dwie największe prywatne firmy PMC/PSC dzięki kontraktom rządowym mogą
pochwalić się znacznymi dochodami. Firma Aegis Defence Services, będąca częścią
założonej przez Timothy Spicera brytyjskiej Sandline International, otrzymała jedno z
największych zleceń opiewające na 293 mln dolarów. Inna firma, Vinnel Corp, odnotowała w
1997 roku wpływ 163 mln dolarów, które otrzymała za szkolenie saudyjskiej gwardii
narodowej. Jednym z najbardziej dochodowych i skorumpowanych obszarów działania PMC
pozostaje zabezpieczanie złóż surowców naturalnych, gdzie zleceniodawcą może być
zarówno miejscowy watażka, rząd właściwy dla danego obszaru, rząd zainteresowany
wydobyciem na terenie innego państwa, jak i międzynarodowa korporacja. Dodatkowo na
tym polu występuje coraz większe zapotrzebowanie na usługi PMC, jako że prezydent
George Bush 17 maja 2001 roku ogłosił Narodową Politykę Energetyczną (NEP), która
zakłada obecność militarną w regionach wydobycia ropy naftowej oraz zabezpieczenie linii
przesyłowych tego surowca.
Również korporacje prowadzące interesy w niestabilnych regionach to doskonali klienci
prywatnych firm wojskowych – armie korporacyjne mają zresztą długą tradycję, np.
holenderska Kompania Wschodnioindyjska (pierwsza spółka akcyjna na świecie) dzięki
bezkompromisowej polityce i pięćdziesięciotysięcznej armii najemników stała się w 1670 roku
najpotężniejszym ówczesnym przedsiębiorstwem handlowym, po czym pogrążyła się
wydatkując na bezpieczeństwo niemal 70% przychodów. Do armii założonych przez
korporacje należą np. nieistniejąca już Executive Outcomes, KBR i MPRI, a potentaci naftowi
jak Exxon, Oxy, BP i Shell wynajmują lub tworzą prywatne wojska do ochrony swoich
interesów. Państwa, zagrożone opozycyjnym przewrotem, rządy, rebelianci, mafie realizujące
zakulisowo swoją politykę, państwowe siły zbrojne, organizacje pokojowe i humanitarne to
kolejni zleceniodawcy kontraktów dla firm wojskowych.
Żołnierze regularnych armii uczestniczą w konfliktach zbrojnych w coraz mniejszym zakresie:
Bundeswehra prywatyzuje część swoich misji, a amerykańskie i brytyjskie ministerstwa
obrony od dłuższego czasu korzystają z usług PMC, jednak ze względu na klauzule
poufności w kontraktach szczegóły pozostają tajne. Wg dostępnych danych, podczas I
wojny w Iraku (1991) na jednego pracownika kontraktowego przypadało ok. 100 żołnierzy
regularnej armii; podczas II wojny w Iraku (2003) był to już stosunek 1:10. Co ciekawe,
operatorzy PMC mają częstokroć lepsze rozeznanie na polu walki niż słabiej poinformowani
żołnierze regularnych oddziałów, nie wspominając o sile ognia pozwalającej zwalczać
skutecznie wroga, czy o technologii wojskowej nieosiągalnej dla wielu armii świata. Czy je
zastąpią – czas pokaże.
2014-01-21 17:27
http://stosunki.pl/?q=print/1503
4z4
Tags: Bezpieczeństwo [2] Bogusław Olszewski [3] Private Military Companies [4]
Bezpieczeństwo Bogusław Olszewski Private Military Companies
© Stosunki Międzynarodowe 2009 | Forum | Redakcja | Reklama | Współpraca | Kontakt |
Prenumerata | Projekt graficzny Pd37 | Kodowanie Hieroglif
Adres źródła: http://stosunki.pl/?q=content/wojna-na-umow%C4%99-zlecenie
Odnośniki:
[1] http://stosunki.pl/?q=node/728
[2] http://stosunki.pl/?q=category/tagi/zagadnienia/bezpiecze%C5%84stwo
[3] http://stosunki.pl/?q=category/autorzy/bogus%C5%82aw-olszewski
[4] http://stosunki.pl/?q=category/s%C5%82owa-kluczowe/private-military-companies
2014-01-21 17:27