Szkolniaczek nr 1 - Zespół Szkół w Wołominie
Transkrypt
Szkolniaczek nr 1 - Zespół Szkół w Wołominie
SZKOLNIACZEK PISEMKO ZESPOŁU SZKÓŁ im. ks. Jana Twardowskiego w Wołominie ul. Miła 22 www.zss-wolomin.edl.pl 2013 / 2014 NUMER 1 14 października Dzień Edukacji Narodowej Światło lampy zależy od oleju, mądrość ucznia zależy od nauczyciela. Przysłowie mongolskie Dyrekcji, wszystkim Nauczycielom i Pracownikom Szkoły najgorętsze życzenia zdrowia, pomyślności w życiu osobistym i pracy składają uczniowie Podziękowanie Dziękujemy jak każdego roku! Z każdym rokiem bardziej i goręcej, Bo to dzięki Wam, Nauczyciele, Wiemy, rozumiemy z każdą lekcją więcej. Coraz jaśniej i słoneczniej w głowie: Już alfabet urósł w wielkie księgi, A tabliczka mnożenia pozwala Zmienić cyfry w liczbowe potęgi. Już umiemy schylić się nad wierszem, W barwach mapy przez świat powędrować. Na termometr patrzeć przez szkło wiedzy I rozumieć tajemnice słowa. Dziękujemy, jak każdego roku Wciąż zbyt mało i nigdy zbyt wiele - za światło, co mroki rozjaśnia Dziękujemy Wam, Nauczyciele. Ryszard Przymus Ważne daty od 11 października do 11 listopada 11 października – w naszej szkole odbędą się uroczystości związane z pierwszą rocznicą nadania Szkołom wchodzącym w skład Zespołu Szkół imienia ks. Jana Twardowskiego – DZIEŃ PATRONA 14 października - Dzień Edukacji Narodowej, czyli Dzień Nauczyciela 16 października - Dzień Papieża Jana Pawła II ( rocznica wyboru Karola Wojtyły na papieża) 26/27 października – zmiana czasu letniego na zimowy(zegarek przestawiamy z godz. 3:00 na 2:00 w nocy. Dzięki temu zyskujemy jedną dodatkową godzinę, więc można dłużej poleniuchować w łóżku w niedzielny poranek.) 01 listopada - Wszystkich Świętych 02 listopada - Zaduszki 11 listopada - Narodowe Święto Niepodległości – w tym dniu nie zapomnijmy o wywieszeniu na naszych domach flagi Witamy w nowym roku szkolnym. Wybory do Samorządu Szkolnego już za nami. Oto ich wyniki: 1. SYLWIA MACIEJAK – 19 głosów 2. ARKADIUSZ KACZYŃSKI – 15 głosów 3. GRETA KOPCZYŃSKA – 11 głosów 4. KAROLINA GUT – 10 głosów MAGDALENA SZUBKO – 10 głosów KRYSTIAN LESZCZYŃSKI – 10 głosów 5. SERGIUSZ MARCINKOWSKI – 7 głosów 6. KATARZYNA GRZYMAŁA – 6 głosów DAWID WIĘCKIEWICZ – 6 głosów 7. KAROL OPARA – 5 głosów 8. KATARZYNA KRÓLIKOWSKA – 3 głosy MICHAŁ MATYSIAK – 3 głosy GRATULUJEMY OGŁASZAMY ZATEM: Przewodnicząca Samorządu : SYLWIA MACIEJAK Zastępcy : ARKADIUSZ KACZYŃSKI GRETA KOPCZYŃSKA KAROLINA GUT MAGDALENA SZUBKO KRYSTIAN LESZCZYŃSKI Opiekunowie Samorządu: Małgorzata Gawron Alicja Świder Mateusz Gajek ODKRYWAMY TALENTY Jak już zapewne zauważyliście wakacje dawno dobiegły końca, a za oknem na dobre rozgościła się jesień, dlatego by nie popadać w przygnębienie, postanowiliśmy choć na chwilę powrócić pamięcią do tych cudownych dni beztroski i swobody. Bardzo dziękujemy tym uczniom, którzy podzielili się z nami swoimi wspomnieniami z wakacji. Zobaczcie jak niektórzy z nas spędzali ten wyjątkowy w roku czas. Moje wakacyjne wspomnienia - czyli jak spędziłam/ spędziłem wakacje. Na wakacjach byłam w Grecji na wyspie Zakyntos. Było fantastycznie. Na miejscu czekało dużo jedzenia, trzy baseny, w których można było się kąpać do woli i jacuzzi. Zwiedziłam zatokę wraku, gdzie rozpościerało się niebieskie morze, zaś na jego granicy stykał się błękit ze szmaragdem. Po prostu dech w piersiach zapierało, tak było bajecznie. Wieczorami zawsze chodziliśmy na imprezy. W mieście kupowaliśmy różne pamiątki. Po powrocie z Grecji pojechałam z mamą, ciocią i jej psem Tolą na Mazury do Piszu. Mieszkałyśmy w bloku, ale nie mogłyśmy się w nim odnaleźć, podobnie jak Tola, która była jakaś nieswoja i źle się tam czuła. Jeszcze w tym samym dniu pojechałyśmy do restauracji, w której moja mama wyszukała w internecie ośrodek wypoczynkowo - wędkarski i właśnie tam się przeprowadziłyśmy. Jak to na Mazurach przy naszym domku pływały łabędzie, wędkarze łowili ryby i mieli ich pełne wiadra. Po powrocie z Mazur siedziałam w domu. Czas spędzałam przy laptopie w internecie i na czytaniu książek. Byliśmy znowu wszyscy troje razem: ja, mama i tata. I tak minęły mi wakacje. Najlepsze wakacje na świecie. Było tak fantastycznie. Natalia Antoszczak kl. II zawodowa Podczas wakacji pomagałam siostrze i pilnowałam siostrzenicy. Oglądałam romantyczne filmy, moje ulubione to: "Kiedy się zakocham" i "Triumf miłości". Bardzo mi się podobały, bo były o rozstaniach, powrotach i miłości. Chodziłam również z mamą i siostrą do lasu na jagody, które później sprzedawałam. Wakacje bardzo mi się podobały. Były udane, zabawne, szczęśliwe i pełne miłości. Karolina Ja spędziłem wakacje u dziadka na wsi. Pomagałem na roli i w gospodarstwie. Spotykałem się z dziewczyną, z którą lubię spędzać czas. W wolnym czasie naprawiałem z wujkiem skuter. Byłem też nad Liwcem u cioci. Chodziłem z ciocią do jej pracy i pomagałem w lodziarni. Poznałem tam fajnego ratownika, który nauczył mnie pływać na motorówce i spełnił w ten sposób moje marzenie. Nieznany Wakacje spędziłam w domu i oglądałam filmy pt. "Kiedy się zakocham", "Prawdziwe uczucie" i "Ukryta miłość". Poza tym bawiłam się z siostrą i braćmi i spotykałam z koleżankami. Odwiedziła mnie także ciocia i została u nas w domu na dwa tygodnie. Czytałam książki o miłości i o zemście. Spotkała mnie wakacyjna miłość. Karolina Moje wakacje spędziłem w domu. Chodziłem na grzyby, pilnowałem brata, oglądałem telewizję, jeździłem z kolegami na rowerach, pomagałem w domowych obowiązkach. Wychodziłem też na spacery z koleżanką i psem. Nie zauważyłem kiedy skończyły się wakacje i zaczęło się kupowanie podręczników, zeszytów, ołówków, kredek. Rok temu byłem w klasie szóstej, a teraz jestem w klasie pierwszej gimnazjum i poznałem nowych kolegów. Jarek Część wakacji spędziłem na polu namiotowym w ośrodku wczasowym "Filarówka" w miejscowości Łeba. Wieczorami spacerowaliśmy brzegiem morza i podziwialiśmy piękny zachód słońca. Jeździliśmy na rowerowe wycieczki i robiliśmy zdjęcia aparatem fotograficznym. Zwiedzaliśmy sporo ciekawych miejsc. Chodziliśmy na długie spacery po plaży. Pogoda była bardzo ładna. Podczas całego naszego pobytu świeciło piękne słońce i było bezchmurne niebo. Wróciłem zadowolony. Marcin Falewski kl. II a pdp Wakacje rozpoczęłam tygodniowymi praktykami w "Stolarce" w Wołominie a zakończyłam w "Martynce". Wychodziłam z moim labradorem - Zarką na spacer i pomagałam mamie w domu. Chodziłam też na spacery do lasu z siostrą. Co dwa tygodnie jeździłam do babci. W sierpniu byłam u koleżanki i cały dzień spędziłyśmy razem rozmawiając. Wieczorem zrobiłam jej niespodziankę i przywiozłam Zarkę. Bardzo się z tego ucieszyła. W te wakacje odpoczęłam od szkoły. Patrycja Kudera kl. II zawodowa Moje wakacje spędziłam bardzo przyjemnie, byłam we Włoszech. W Rzymie zwiedziłam Koloseum, Muzeum Watykańskie, śliczną fontannę i wiele ciekawych zakątków miasta. Byłam także w Wenecji. Wspaniale było płynąć statkiem do tego miasta po cudownym morzu. Asyż był kolejnym miastem, które odwiedziłam. Ciekawostką jest, że w znajdującym się tam kościele św. Franciszka, dokładnie w ogrodzie, rosną róże bez kolców, wyjątkowo cudowne. W Rimini czas spędziłam przede wszystkim z koleżankami na plaży wygrzewając się na słońcu. Co godzinę smarowałyśmy się kremem z filtrem, ale niestety to nie pomogło, ponieważ tak "spaliłyśmy" skórę, że wieczorem nie mogłyśmy dotknąć z bólu pleców. Po powrocie z Włoch pojechałam nad polskie morze do Krynicy Morskiej. W połowie sierpnia spotkałam się z moją koleżanką Patrycją. Dzień spędziłyśmy robiąc frytki i rozmawiając. Było bardzo sympatycznie. Patrycja zrobiła mi niespodziankę i przyjechała ze swoim psem - Zarą. Miałam cudowne wakacje. Justyna Pomianowska kl. II zawodowa Tegoroczne wakacje zapowiadały się na nudne z powodu obiecanej rodzicom pomocy przy młodszym rodzeństwie. Wszystko jednak uległo zmianie kiedy razem z koleżanką podjęłam sezonową pracę. Praca ta polegała na rozwożeniu ulotek na wyznaczonym terenie. Rodzice, a zwłaszcza młodsza siostra podeszli do tego pomysłu sceptycznie. Siostra Marlenka powiedziała, że od tego kilku godzinnego jeżdżenia na rowerze będę miała nogi jak kolarz, w najgorszym wypadku jak Pudzian. Nie przejęłam się tym i postanowiłam wytrwać w pracy miesiąc. Jakie było jej zdziwienie, gdy do domu przyniosłam pierwsze w życiu zarobione pieniądze, które w całości przeznaczyłam na młodsze rodzeństwo, bawiąc się z nim na festynie. Rodzice wynagrodzili moją pracowitość i troskę o rodzeństwo wyjazdem na weekend do Częstochowy. Patrząc z perspektywy czasu te wakacje wcale nie należały do nudnych. Dzięki mojej sezonowej pracy poznałam mnóstwo nowych znajomych i nauczyłam się, jak trudno zarabia się pieniądze. Kinga Kostrzewa kl. II gimnazjum Wakacje spędziłem z rodziną i znajomymi na wsi niedaleko Tarczyna. Grałem z kolegami w różne gry, rozwiązywałem krzyżówki, a wieczorami chodziłem na spacery. W niedzielę chodziłem z rodziną do kościoła. Szkoda, że wakacje tak szybko się skończyły. Patryk Koński kl. I gimnazjum Wakacje spędziłam w swoim domu rodzinnym. Dużo czasu przebywałam na świeżym powietrzu, jeździłam na wycieczki rowerowe z rodzicami, zaś w miesiącu sierpniu odwiedziłam swoich kolegów Maćka i Marcina. Emilia Burdelas kl. II a pdp 30 czerwca wyjechałam z mamą na dwa tygodnie na turnus rehabilitacyjny do Ustki. Korzystałam tam z zabiegów np. pulsatronik, gimnastyka. Na początku był wieczorek taneczny przy orkiestrze. Co drugi dzień różne konkursy i zabawy. Codziennie po zabiegach chodziłyśmy na plażę, a wieczorem na spacer po promenadzie na lody i gofry. Dwa tygodnie po powrocie pojechałam do siostry ciotecznej - Karoliny do Błędowa. Pomagałam tam w domowych czynnościach jak przygotowywanie obiadu i zmywanie naczyń. W międzyczasie pojechałam do dziadków, co drugi dzień robiłam babci zakupy. Wakacje minęły bardzo szybko, ale bezpiecznie. Greta Kopczyńska kl. II a pdp Wakacje spędziłem u babci i dziadka. Moi dziadkowie mieszkają w małej wiosce, która nazywa się Natolin. Tego lata moje wakacje były lepsze od poprzednich, bo zawarłem z dziadkiem pewną umowę dzięki, której potem dobrze się bawiłem. Gospodarstwo dziadków jest położone w bardzo pięknym miejscu. Z jednej i z drugiej strony jest otoczone lasem. Pomagałem trochę przy pracy i obserwowałem, jak dziadek kosi zboże kombajnem. Dziadek za stodołą ma warsztat, w którym robi klepkę. Spotykałem się z kolegami i rzucałem z nimi piłką do kosza. Cieszę się z tych wakacji, ponieważ były bardzo ciekawe. Krystian i Oliwia Dąbkowscy kl. II a pdp Tegoroczne wakacje nie zapowiadały się zbyt ciekawie, ponieważ pierwsze dni wakacyjnej laby przywitała deszczowa pogoda. Brak słońca, ciągłe opady deszczu i niska temperatura, jak na lato nie nastrajały pozytywnie, tym bardziej, że długoterminowe prognozy pogody nie były też zbyt obiecujące. Ale cóż wakacje trwały bez względu na pogodę i trzeba było jak najlepiej wykorzystać ten wolny czas. Pierwsze trzy tygodnie wakacji spędziłam u cioci na wsi. Ciocia ma troje dzieci, więc o nudzie nie było mowy. Nieopodal cioci jest stadnina koni, której właścicielem jest bliski znajomy wujka, toteż pozwolił nam codziennie jeździć na koniach. Była to dla nas niesamowita atrakcja, a dla mnie dodatkowy rodzaj rehabilitacji. Kiedy wróciłam do domu niespodziewanie nadeszły upały, więc rodzice podjęli decyzje o wyjeździe nad morze. Spakowaliśmy walizki, załatwiliśmy noclegi i inne ważne sprawy i ruszyliśmy w podróż. Droga była długa i męcząca, gdyż natrafiliśmy na ogromne korki. Jednak na miejscu widok morza przy pięknej pogodzie zrekompensował nam trudy podróży. Byliśmy zachwyceni. Mnóstwo czasu spędzaliśmy na plaży, kąpiąc się w morzu i zwiedzając okolicę. Wieczorami chodziliśmy słuchać muzyki, jedliśmy lody i ciasta w kafejkach oraz pływaliśmy statkiem. Wielką atrakcją naszego pobytu był organizowany tam koncert Lata z Radiem, gdzie gwiazdą wieczoru była Doda i zespół Pectus. Na żywo mogliśmy zobaczyć wiele gwiazd, które do tej pory widzieliśmy tylko w telewizji. Był to dla mnie bardzo udany, rodzinny wyjazd, z którego wróciliśmy wszyscy zadowoleni. Nawet nie zauważyłam kiedy minęły wakacje i trzeba było przygotowywać się do szkoły. Klaudia Gajcy kl. II a pdp OKIEM REPORTERA Okiem Reportera to nowy dział w "Szkolniaczku", będziemy w nim opisywać na bieżąco wszystkie ważne wydarzenia, odbywające się w naszej szkole. Mamy nadzieję, że z uwagą będziecie śledzić to, co dzieje się w naszej dużej "rodzinie", do czego Was gorąco zachęcamy. Poniżej prezentujemy skrót najważniejszych wydarzeń, które miały miejsce we wrześniu. 2 września 2013 r. - poniedziałek W tym dniu o godzinie 9.30 w naszej szkole rozpoczęła się uroczysta inauguracja roku szkolnego 2013/2014. Na szkolnym podwórku Pani Dyrektor Barbara Ciepielewska w towarzystwie Pana Wicedyrektora Piotra Dereszewskiego serdecznie powitała przybyłych uczniów, rodziców i nauczycieli. Następnie, ze względu na niekorzystne warunki pogodowe, po krótkim przemówieniu Dyrekcji i przekazaniu najważniejszych informacji uczniowie wraz z rodzicami udali się do klas na spotkanie z wychowawcami. 16 września - poniedziałek Dokładnie na godz. 17:30 nasi rodzice zostali zaproszeni na pierwsze w tym roku szkolnym spotkanie z Dyrekcją oraz Pedagogami i Wychowawcami. Nie zdążyliśmy jeszcze, na szczęście, nałapać zbyt wielu złych stopni, więc dość przyjemnie rozmawiało się w domu o tej pierwszej wywiadówce. Nasze Mamy i Ojcowie mieli okazję zapoznać się z ogólnymi założeniami planu pracy szkoły; usłyszeć uwagi dotyczące zaspokajania potrzeb dzieci i młodzieży, a także porozmawiać z nauczycielami poszczególnych przedmiotów i wychowawcami. W drugiej części rodzice spotkali się w klasach z wychowawcami i złożyli w dzienniku mnóstwo autografów, zaś rodzice klasy III gimnazjum zostali zapoznani z regulaminem i organizacją egzaminu gimnazjalnego. Ci, którzy po raz pierwszy odwiedzili naszą szkołę, jak głosi uczniowska plotka, mieli się wyrazić: O, za naszych czasów, to dzieciom tak dobrze nie było. To chyba pochwała? 19 września - czwartek Uczniowie naszej szkoły w składzie: Kazimierz Gmurowski, Leszek Gmurowski, Joanna Kałuska, Sylwia Kałuska, Wiktor Dołowy, Mateusz Królikowski, Patrycja Kacprzak, Piotr Teszner, Weronika Rembelska, Maciej Falewski, Marcin Falewski , Paweł Gumienny , Katarzyna Grzymała, Rafał Lubowicki, Karol Opara, Greta Kopczyńska, Bożena Rozbicka, Daria Skoczek, Aleksandra Śliwińska i pod opieką pana Piotra Dereszewskiego, pani Dominiki Bogusz i pani Magdaleny Jaskulskiej, wzięli udział w I sportowej Paraolimpiadzie „Pod Dębami”. Olimpiadę zorganizował Zespół Szkół Specjalnych im. Marii Grzegorzewskiej w Ostrówku we współpracy z tamtejszym Orlikiem, na którego terenie odbywały się zawody. Uczniowie wrócili do szkoły dumni i szczęśliwi, z uśmiechem na twarzy oraz wypiekami na policzkach opowiadali o swoich sportowych osiągnięciach. Nasza drużyna została nagrodzona medalami i pucharem, który możemy podziwiać w galerii na szkolnym korytarzu. To wydarzenie na pewno na długo zostanie w naszej pamięci. 26 września - czwartek Tego dnia odbył się pierwszy apel w nowym roku szkolnym. Tuż po długiej przerwie, dokładnie o godzinie 11.40 wszyscy uczniowie i nauczyciele zebrali się na szkolnym korytarzu. W roli konferansjera zadebiutował Pan Mateusz Gajek, którego wspierała na duchu Pani Małgorzata Gawron. Na początku zostali przedstawieni uczniowie kandydujący na przewodniczącego/przewodniczącą szkoły. Następnie przypomniano o przestrzeganiu regulaminów poszczególnych klasopracowni i zmianie obuwia. Zaraz po tym Pan Wicedyrektor poinformował o udziale naszych uczniów w I sportowej Paraolimpiadzie „Pod Dębami”, a Pani Dominika Bogusz wręczyła każdemu uczestnikowi dyplom. Na zakończenie Pani Magdalena Frankiewicz przypomniała o mających odbyć się w szkole konkursach historycznych, zaś Pani Beata Kietlińska w ramach koła ekologicznego o segregowaniu śmieci, zbiórce baterii i plastykowych zakrętek. Dowiedzieliśmy się także, że nasza szkoła ma swoje konto na Facebooku, które na pewno będziemy regularnie odwiedzać. Opracowali: Sylwia Maciejak kl. III gimnazjum i Krystian Leszczyński kl. II gimnazjum TAJNIKI INTERNETU Tajniki Internetu to nasza kolejna propozycja do "Szkolniaczka". Strona ta ma za zadanie przybliżyć wszystkim świat Internetu i zachodzące w nim zjawiska, które chcąc nie chcąc przenikają na co dzień do naszego życia. Uważnie śledźcie ukazujące się tutaj artykuły, a na pewno dowiecie się wielu ciekawych rzeczy. Na początek garść informacji o emotikonach. Emotikon (uśmieszek, buźka) - złożony ze znaków tekstowych wyraz nastroju, używany przez użytkowników Internetu. Najczęściej przedstawia symboliczny ludzki grymas twarzy, obrócony o 90° w kierunku przeciwnym do wskazówek zegara, w licznych wariantach. Niektóre programy służące do komunikacji automatycznie zmieniają emotikony na ich graficzny odpowiednik. Słowo to powstało z połączenia angielskich słów emotion oraz console, co oznacza emocje wyrażane za pomocą konsoli. Znaczek :-) został użyty po raz pierwszy 19 września 1982, jednak sam pomysł typograficznych emotikon złożonych ze znaków przestankowych pojawił się po raz pierwszy 30 marca 1881 w satyrycznym magazynie Puck. Większość emotikonów posiada warianty z „noskami” i bez. Na przykład emotikon „:-)” (z noskiem) jest równoważny „:)” (bez noska). Ze względu na szybkość pisania, częściej spotyka się emotikony bez nosków. Podobnie sytuacja ma się z języczkami, które występują nawet w kilku odmianach („=”,„-”, a także rzadko spotykany wężyk „=-”). Różnica polega na tym, że język zmienia znaczenie. Trudno jest powiedzieć, w jaki sposób; nie istnieją na to żadne szablony. Dwukropek jest też nieraz zastępowany przez znak równości, średnik lub literę „x”, np. zamiast „:)”, „:/” można napisać „=)”, „=/”, „;)”, „;/” lub „x)”, „x/”. Często też – zamiast nawiasów okrągłych – używa się nawiasów kwadratowych. W niektórych wariantach emotikonów dwukropek występuje z prawej strony. Przykładowe emotikony: :) uśmiech ;) uśmiech z przymrużeniem oka :( smutek, zmartwienie :C duży smutek ;( płacz :P pokazanie języka :D szeroki uśmiech :* pocałunek :O zdziwienie :/ grymas niezdecydowania/zniesmaczenia, sceptycyzm :| niezdecydowanie, brak emocji. Opracował: Krystian Leszczyński kl. II gimnazjum KĄCIK KULINARNY Kącik Kulinarny to dział poświęcony przepisom kulinarnym, tym popularnym i tym mniej znanym. Znajdziecie tu porady związane z gotowaniem i szereg interesujących wiadomości dotyczących kuchni i sztuki gotowania. Porada kulinarna nr 1 - czyli, co zrobić, żeby zupa się "nie zważyła": 1. Przed dodaniem śmietany trzeba zupę zahartować! · To znaczy że najpierw wlewamy śmietanę do większego naczynia, dodajemy szczyptę soli i trochę wody. Dalej wlewamy łyżkę gotującej się już zupy lub sosu i cały czas mieszamy. Zahartowaną śmietanę wlewamy do garnka z zupą lub sosem. Jakość gwarantowana. Nie wolno dodawać bezpośrednio śmietany do gorącej lub wrzącej zupy ! Przepisy: Potrawka z kurczaka Międzybrodzki Makaron gniazda wstążka - 1 paczka filet z kurczaka - 200 g olej słodka śmietanka 18% - 300 ml sól, pieprz do smaku brokuł kalafior marchewka Wykonanie: Filet z kurczaka pokroić w cząstki i podsmażyć na odrobinie oleju na złoty kolor. Zalać śmietanką, doprawić do smaku solą i pieprzem i doprowadzić do wrzenia. Wszystkie warzywa pokroić na cząstki i ugotować, najlepiej na parze. Makaron Międzybrodzki ugotować w osolonej wodzie, odcedzić i wyłożyć gorący na talerze. Na makaron wyłożyć kurczaka w sosie oraz warzywa. Zupa ogórkowa · 3 – 4 ziemniaki (zależnie od ich wielkości i preferencji) · Włoszczyzna (taki zestaw warzyw sprzedawany w sklepach, pietruszka, seler, marchewka i liście pora, do tego możemy użyć również mrożonych warzyw) lub sama starta na tarce marchewka (kwestia gustu) · 1 Kostka rosołowa (zamiast tego mogą być także np. skrzydełka kurczaka bądź to i to – występuje tutaj identyczna sytuacja co w przypadku robienia rosołu. Skrzydełka są bardziej wartościowe, ale "od biedy" smakowo może być też kostka rosołowa) · 3 – 4 kiszone ogórki · 1/2 łyżki masła · 3/4 łyżki mąki · 2 łyżki śmietany Smacznego!!! Przyprawy: · Sól · Pieprz · 2 – 3 ziarenka ziela angielskiego (kwestia gustu) · 1 liść laurowy (kwestia gustu) · Maggi Opracował : Michał Matysiak kl. I gimnazjum Od czego zacząć organizować czas Istota sprawy zawiera się w drobnych szczegółach życia codziennego A zatem: 1. Poznaj samego siebie, rozważ na co Cię stać, swoje słabe i mocne strony, czego jesteś w stanie dokonać, a w którym momencie musisz poprosić przyjaciół o pomoc. Potem zrób plan działania, zaplanuj wszystkie wydatki, byś zdołał wykończyć to, co zacząłeś budować. 2. Zaobserwuj Twój biologiczny rytm dnia, zastanów się czy lepiej pracuje Ci się wczesnym rankiem czy też, późnym wieczorem. Następnie wykorzystując zebrane informacje o sobie samym, umiejętnie rozłóż zajęcia na cały dzień. 3. Nie zapomnij przy tym, że trzeba wygospodarować czas na tzw. czynności stałe (toaleta, posiłki, itd.). I pamiętaj także, że doba, trwa 24 godziny a Twój organizm potrzebuje snu i odpoczynku. 4. Koncentruj się, wkładaj maksymalnie dużo wysiłku w czynność, którą aktualnie wykonujesz. Nie zapomnij jednak, że być skoncentrowanym nie oznacza wcale być ponad tym, co się wokół dzieje. 5. Żyj realnym dniem. Nie marz o wspaniałej przyszłości, nie zadręczaj się nieudaną przeszłością. "Róbmy swoje", jak śpiewał swego czasu Wojciech Młynarski. 6. Włączaj telewizor tylko na dany program, o którym wiesz wcześniej, że chcesz go zobaczyć. 7. Kartka papieru, długopis, ołówek, kalendarz z miejscem na notatki - to bardzo pomocne atrybuty przy organizacji Twojego dnia. 8. Naucz się dublować czas: jadąc autobusem, czytaj książkę, ucz się słówek, słuchając radia -sprzątaj itd. 9. Nie odkładaj do jutra tego, co trzeba zrobić dzisiaj. Inaczej będziesz się cały dzień stresował tym, co Cię czeka jutro. Najlepszym sposobem na wykonywanie trudnych czynności jest zabranie się do nich natychmiast. Staną się prostsze. 10. W szkole staraj się maksymalnie wykorzystać czas na lekcji. Rób notatki, pytaj gdy czegoś nie rozumiesz, bądź aktywny. Zaoszczędzisz czas na powtarzanie w domu, a zadane prace domowe staną się dziecinnie proste. 11. Podpatruj, jak organizują swój czas inni. 12. Nie zabieraj się od raz do naprawiania wszystkiego. Najczęściej nic z tego wtedy nie wychodzi. Działaj spokojnie, powoli, stopniowo. A zresztą sam zapewne doskonale wiesz, co w Twoim życiu trzeba poprawić i co zrobić, by było lepiej. Czas do pracy. Powodzenia! Twój Przyjaciel KKBDDS czyli krótki kodeks bezpiecznej drogi do szkoły 1. JEZDNIA NIE JEST MOJĄ PRYWATNĄ WŁASNOŚCIĄ. 2. JEZDNIA NIE SŁUŻY MI DO SPACERÓW ANI WYŚCIGÓW. 3. WIEM, ŻE CIĘŻARÓWKA JEST WIĘKSZA I SILNIEJSZA OD CZŁOWIEKA. 4. WIEM, ŻE PASY NA JEZDNI NIE SŁUŻĄ CELOM UPIĘKSZAJĄCYM. 5. JESTEM CIERPLIWY, STOJĘ GDY WIDZĘ CZERWONE ŚWIATŁO, PRZECHODZĘ GDY ZAPALI SIĘ ZIELONE. 6. WIEM, ŻE SAMOCHÓD JEST SZYBSZY OD CZŁOWIEKA. 7. WIEM, ŻE TRAKTOR TEŻ JEST SZYBSZY OD CZŁOWIEKA. 8. NIE JESTEM TERRORYSTĄ - NICZEGO NIE WYMUSZAM NA JEZDNI. 9. MAM OCZY DOOKOŁA GŁOWY. 10. JESTEM OSTROŻNY I BEZPIECZNY, BO CHCĘ ŻYĆ!!! opracowała: A. Kos Klub Miłośników Zwierząt Klub Miłośników Zwierząt to nasza propozycja dla wszystkich, którzy kochają zwierzęta. W każdym numerze Szkolniaczka będziecie mogli znaleźć na tej stronie wiele ciekawych informacji o Waszych ulubieńcach. Na początek prezentujemy konie. Konie są zwierzętami cichymi. Głośno porozumiewają się tylko w momencie wzburzenia. Rżenie jest intensywnym apelem dla swoich pobratymców . Ogier rży do swojej klaczy, klacz na swoje źrebię, koń żegna rżeniem towarzystwo ze stajni. Ogier- dorosły, niekastrowany, zdolny do rozrodu samiec koniowatych. Wałach- wykastrowany koń lub inny przedstawiciel koniowatych. Maści koni: Maść kasztanowata- sierść, grzywa i ogon w różnych odcieniach brązu. Maść gniada- sierść brązowa, czarna grzywa i ogon, nogi ciemniejsze od sierści na tułowiu. Maść kara- sierść w jednolicie czarnej barwie. Maść izabelowata- żółtawo - kremowa, biała grzywa z ogonem. Bezpieczeństwo jeźdźca: 1. Nie podchodzić konia od tyłu bez uprzedniego zwrócenia na siebie jego uwagi. 2. Nie zatrzymywać się, nie podchodzić blisko zadu konia, nie klepać go po zadzie. 3. Prowadząc konia, należy iść po jego lewej stronie, trzymając przy pysku wodze, uwiąz lub lonże. 4. Podczas jazdy w zespole nie najeżdżać na konia poprzednika, przy wyprzedzaniu zachować odstęp co najmniej 3 m od wyprzedzanego konia. Chód konia: Stęp - czterotaktowy (najwolniejszy chód konia) Kłus - dwutaktowy Galop - trzytaktowy. Cwał - najszybsza odmiana chodu końskiego Konie jedzą: Owies Marchewki Jabłka Siano Zeschnięte pieczywo Cukier w kostkach Jeździectwo jest niebezpiecznym sportem, ale konie używa się też do hipoterapii (są wykorzystywane dla osób niepełnosprawnych). Konie bardzo przywiązują się do swoich jeźdźców! „Galopem prze życie” Opracowała : Miłośniczka Koni - Sylwia Maciejak kl.III gimnazjum POZNAJMY SIĘ W naszej szkole uczy się wielu uczniów, każdy z nich należy do konkretnej społeczności klasowej, którą niekoniecznie zawsze dobrze znamy, dlatego czas najwyższy to zmienić. Na początek, z wielką przyjemnością, przedstawiamy klasę trzecią gimnazjum. Wychowawczynią klasy III gimnazjum jest Pani mgr Maja Nowakowska, niezwykle sympatyczna i ciepła osoba. Klasa liczy 6 uczniów, 5 chłopców i 1 dziewczynę - czyli mnie. Przewodniczącą jest Sylwia. W trakcie jej nieobecności zastępuje ją Wojtek. W klasie panuje miła atmosfera, wszyscy bardzo dobrze się dogadują i są ze sobą zżyci. Każdego ucznia coś charakteryzuje: Jeden z kolegów jest wysoki, lubi chodzić w sportowych ubraniach i grać w gry komputerowe. Drugi tryska dobrym humorem, jest bardzo dowcipny, uwielbia mówić o kabaretach. Ładnie tańczy do muzyki Michaela Jacksona. Kolejny jest małomówny, ale my wszyscy świetnie się z nim dogadujemy. Następny członkiem naszej społeczności jest chłopiec, który charakteryzuje się tym, że lubi się uczyć i w każdej dyskusji ostatnie zdanie musi należeć do niego. Ostatni z opisywanych chłopców ma brązowe, kręcone włosy i jest poważny. Lubi zalecać się do dziewcząt w szkole. Ja nie wiem jaka jestem, musiałabym się dowiedzieć od kolegów. Uczniowie innych klas stawiają III gimnazjum za wzór spokoju, dobrego i kulturalnego zachowania. Opracowała: Sylwia Maciejak kl. III gimnazjum Przeczytajcie uważnie poniższy tekst, a następnie zachęcamy do rozwiązania krzyżówki. Podpisaną kartkę z rozwiązaną krzyżówką należy wrzucić do pudełka na dyżurce do 5 listopada 2013r. Nagrody rozlosujemy na apelu w listopadzie. Jan od Biedronki Tak w wierszu „Modlitwa do Świętego Jana od Krzyża mówi o sobie ksiądz Jan Twardowski – poeta, przyjaciel i przewodnik wielu pokoleń dzieci. Dlaczego Jan od Biedronki? Wyjaśnia to sam ksiądz Twardowski w jednym z wywiadów. „Moim symbolem jest biedronka (boża krówka).Lubię to stworzenie, gdyż jest wesołe, ma kropki i jest dowcipne . W pisaniu potrzebna jest pokora. Ja uważam, że pokora własnej miary. Stąd – Jan od Biedronki.” „Święty Janie od Krzyża, kiedy pełnia lata i derkacz się odezwał, głuchy odgłos łąki, owieczka z dzwonkiem beczy, przepiórka szeleści, rzuć mi malwę i nazwij Janem od Biedronki” „W moich wierszach przyroda jest jakby osobnym bohaterem. I chyba w pełni na to zasługuje. Zawsze staram się wydobywać z pamięci nazwy roślin, kwiatów, drzew, zwierząt i otaczać je troską. Pragnę przypominać, że świat przyrody nie pozostaje w izolacji od człowieka. Wręcz przeciwnie: może mu pomóc, nieraz bardziej niż ktoś bliski. Przecież kiedy człowiek obejmuje brzozę, czuje się mocniejszy. Kiedy patrzy na słońce, ma lepszy humor. A kiedy pada deszcz, może popaść w depresję. Dopiero gdy się napije melisy, na nowo uspokoi nerwy. A gdy ktoś wypije herbatkę lipową, spada mu gorączka. Oto jak lipa broni człowieka. Świat natury jest bardzo bliski człowiekowi, także Bogu”. Róża dzika Nie dzika – oswojona jak stara dobra żona kiedy jest bardzo źle da witaminę Ce Szałwia Szałwia czerwona szalona ma dla nas jednak względy nie całując gęby leczy nam dziąsła i zęby Pisanie wierszy było dla księdza Jana szukaniem przyjaciela, nawiązywaniem kontaktu z drugim człowiekiem. Jego utwory są niezwykle pogodne, proste, pełne ufności i nadziei. To dlatego cieszą się dużą popularnością i błyskawicznie znikają z półek księgarskich. Rozeszło się ich w Polsce ponad dwa miliony tomów. Ks. Jan Twardowski, poeta dziecięcej prostoty i ufności, przyszedł na świat 1 czerwca 1915 roku. Jego talent poetycki narodził się, gdy był uczniem gimnazjum matematyczno - przyrodniczego, a „Powrót Andersena”- debiutancki tomik jego poezji - ujrzał światło dzienne w roku1937. Jeszcze przed wojną poeta rozpoczął studia polonistyczne na Uniwersytecie Warszawskim, ale dokończył je dopiero po wojnie. W czasie okupacji był członkiem Armii Krajowej, pisał w prasie podziemnej, wziął udział w powstaniu warszawskim. Nieraz żałował, że śmierć przyjaciół nie stała się też jego udziałem. Że też wtedy beze mnie Przewracali się w hełmie lecąc twarzą bledziutką na bruk Jurku z Wojtkiem i Jankiem klękam z lampką i wiankiem z czarnym kloszem sutanny u nóg Przeminęło, odeszło w milczeniu jak pod kocem na wycieczce ziemia-świecę lampkę rękoma obiema gdzie pod hełmem dawnych oczu nie ma. Widać Bóg miał wobec Janka inne plany. W roku 1944 wstąpił do Warszawskiego Seminarium Duchownego, a w 1948 przyjął święcenia kapłańskie. Jan Twardowski został księdzem w najgorszym okresie stalinowskim. Kiedy był na pierwszej parafii na wsi, przyjechał do niego były profesor z gimnazjum. Ze zdumieniem zakrzyknął: „Chyba zwariowałeś?! Zostać księdzem w takich czasach?! Poza tym piszesz wiersze, których nikt nie będzie czytał!” Wbrew obawom dawnego profesora ks. Jan Twardowski nie zagubił się w trudnych czasach, ani nie stał się jednym z wielu nieczytanych poetów. A tak w wierszu mówi o swoim o powołaniu: Zaufałem drodze takiej na łeb na szyję z dziurami po kolana takiej nie w porę jak w listopadzie spóźnione buraki i wyszedłem na łąkę stała święta Agnieszka - nareszcie – powiedziała - martwiłam się już że poszedłeś inaczej, prościej po asfalcie autostradą do nieba – z nagrodą ministra i że cię diabli wzięli. Życiowa droga księdza Jana stała się drogą wszechogarniającej miłości. Wiedział o miłości niemało: że jest „wciąż niezręcznym mijaniem się ludzi”, że „do nieba idzie się parami nie gęsiego”, że „dla słowika w czerwcu każda noc za mała ponieważ wierzy w miłość i nie boi się ciała”. Z miłości do ludzi narodziły się dwa z najpiękniejszych wierszy: „Spieszmy się kochać ludzi” i „Do moich uczniów” Uczniowie moi, uczenniczki drogie, ze szkół dla umysłowo niedorozwiniętych, com was uczył lat kilka, stracił nerwy swoje, i wam niechaj poświęcę kilka wspomnień świętych. Jurku, z buzią otwartą, dorosły głuptasie , gdzie się teraz podziewasz, w jakim obcym tłumie czy ci znów dokuczają na pauzie i w klasie i kto twe smutne oczy nareszcie zrozumie. Janko Kosiarska z rączkami sztywnymi, z noskiem co się tak uparł, że został króciutki za oknem wiatr czerwcowy z pannami ładnymi a tobie kto daruje choć uśmiech malutki. Pamiętasz tamtą lekcję, gdym o niebie mówił te łzy co w okularach na religii stają właśnie o robotnikach myślałem w winnicy, co wołali na dworze – nikt nas nie chce nająć. Janku bez nogi prawej, z duszą pod rzęsami ,grubasku i jąkało ,osowiały , niemy Zosiu coś wcześnie zmarła, aby nóżki krzywe szybko okryć żałobnym cieniem chryzantemy. Wojtku wiecznie płaczący i ty coś po sznurze drapał się, by mi ukraść parasol, łobuzie Pawełku z wodą w głowie i ty niewdzięczniku coś mi żaby położył na szkolnym dzienniku. Czekam na was, najdrożsi, z każdą pierwszą gwiazdką ze srebrem betlejemskim co w pudełku świeci z barankiem wielkanocnym Bez was świeczki gasną i nie ma żyć dla kogo. Ten od głupich dzieci. Wieloletnia praca w szkołach specjalnych z dziećmi upośledzonymi wyostrzyła wrażliwość poety, rozbudziła jego ufność, nauczyła go zdziwienia i zachwytu nad pięknem i dobrem, które są obecne także tam, gdzie się ich nie spodziewamy. Po okresie pracy w Pruszkowie poeta wrócił na stałe do Warszawy. Pracował kolejno w parafiach: św. Stanisława Kostki na Żoliborzu, Nieustającej Pomocy Matki Bożej na Saskiej Kępie, Wszystkich Świętych przy pl. Grzybowskim, sióstr Wizytek przy Krakowskim Przedmieściu. W zakrystii kościoła Wizytek, pojawiał się nieodmiennie w znoszonej sutannie, wysoki, w rogowych okularach jak z wiersza, ze skromną, ortalionową siatką w dłoni. Przynosił w niej swoje poezje przeznaczone dla zaprzyjaźnionych studentów polonistyki. Raz przyniósł zapiski poświęcone przyjaciółce, przedwcześnie zmarłej poetce Annie Kamieńskiej. To właśnie w odpowiedzi na jej rozważania napisał wiersz „Spieszmy się kochać ludzi”. Jan od Biedronki potrafił wzruszać, delikatnie poruszając najczulsze struny ludzkiej duszy. Ale potrafił też bawić. 22 kwietnia1999 roku Katolicki Uniwersytet Lubelski nadał ks. Twardowskiemu zaszczytny tytuł doktora honoris causa. W mowie wygłoszonej w czasie tej uroczystości poeta stwierdził: „Ponieważ jestem już leciwy, to znaczy otoczony pleśnią, grzybami i honorami, nie wygłoszę wykładu, tylko powiem kilka słów, co chcę w swych wierszach powiedzieć. (…) Piszę językiem niedzisiejszej poezji i niedzisiejszej krytyki literackiej. Lubię wiersze serdecznie niemodne i szczęśliwie zapóźnione. Tęsknię za humorem, który uczy pokory, pozwala śmiać się z samego siebie, ratuje od patosu, (…) pozwala spojrzeć z uśmiechem nawet na dramat” Chociaż człowiek na starość straszy ludzi swoim wyglądem, chociaż stawiam nogę jak mogę, jak najszybciej i pomału - od zawału do zawału, - to jednak chciałbym naprawdę być pogodny. W humorze ks. Jan widział ocalenie. W jednym z wierszy stwierdził, że „Bóg wynalazł humor, by ocalić czułość. Humorem jest zabarwiona cała twórczość księdza Twardowskiego: Pewien dziad na własnych zębach siadł. Nagle krzyknął przerażony. - Ktoś mnie ugryzł z tamtej strony. Aniele Boży nie budź mnie niech ja najdłużej śpię Zaprosił dwie ciotki, sąsiadkę, kolegę, kuzynkę, niech widzą, jak daje babci jedną mandarynkę. Mówi potwór do potwora: gdy się złościsz, mój potworze, spojrzyj w lustro – to pomoże. Tylko tak się mój potworze, całkiem zmienić potwór może. Tylu zaczęło już wierzyć tylu grzeszników zaczęło płakaćże trzeba na świętej ambonie czasem z radości poskakać. Z humoru zrodził się też „Niecodziennik” – przezabawny, niezwykły notatnik, utrwalający w postaci anegdot obrazki z życia bliźnich (także tych w sutannach), wspomnienia i refleksje. A oto próbki tego niecodziennego humoru. „Kiedyś wybrałem się do spowiedzi świętej poza Warszawę jako pokutę ksiądz polecił mi przeczytać kilka wierszy Jana Twardowskiego” „Pewna pani prosiła, żebym odprawił mszę świętą po łacinie w intencji jej męża, bo nieboszczyk miał w szkole czwórkę z łaciny.” „Dlaczego jesteś taki smutny? - zapytał ksiądz. - Smutny święty to żaden święty. - No tak – odparł zagadnięty – tylko, że ja jestem błaznem w cyrku i teraz wypoczywam.” Rozmiłowany w Bogu, w ludziach, w przyrodzie, potrafił cieszyć się życiem jak mało kto. Zakończył swą ziemską wędrówkę jako bliski przyjaciel Pana Boga i ludzi, piewca świętości i codzienności. Ksiądz Jan od Biedronki zmarł 18 stycznia 2006 roku w Warszawie. Został pochowany w Świątyni Opatrzności Bożej w Wilanowie ( Warszawa). KRZYŻÓWKA 1.Symbol ks. Jana Twardowskiego 2.Był nim Jan od Krzyża 3. Inna nazwa biedronki 4 „.Nie całując gęby, leczy nam dziąsła i zęby” 5. „ Kiedy jest bardzo źle, da witaminę C” 6. Miesiąc urodzin naszego patrona 7. Święta, która martwiła się, że Jan poszedł do nieba autostradą” 8. Chłopiec z „wodą w głowie” - uczeń ks. Twardowskiego 9. Poetka, po śmierci której, Jan Twardowski napisał wiersz „Spieszmy się kochać ludzi” 10. „Leciwy to znaczy otoczony pleśnią, grzybami i .......” 11. Miejscowość pod Warszawą, w której w szkole uczył ks. Twardowski 12. Siostry u których mieszkał przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie 13. Usiadł na nich dziad 14. Pewien nieboszczyk miał z niej czwórkę 15. Smutny, bo odpoczywa 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 2 3 8 10 6 9 5 7 1 4 HASŁO: 1 2 3 4 5 6 7 8 Podpisz się!!!!! Imię i Nazwisko : ……………………………………………………………….. 9 10