Pobierz plik
Transkrypt
Pobierz plik
„Nowy Obywatel” 2011, nr 4 „Nizwa” 2012, nr 69 Omański magazyn to ceniony w Zatoce Perskiej kwartalnik filozoficzno-literacki, wydawany od roku 1994 przez Omańskie Towarzystwo Prasy, Publikacji, Informacji i Reklamy. W ramach działalności Towarzystwa powstają także dwa największe dzienniki w sułtanacie w języku arabskim i angielskim oraz portale internetowe śledzące arabski rozwój kulturalny. Numer otwiera dość nieoczekiwane dla zachodniego czytelnika spojrzenie arabskim okiem na rozwój współczesnego języka politycznego. Doktor Ammad Abd al-Latif, egipski specjalista w dziedzinie retoryki i analizy dyskursu, przywołuje klasyczne prace Geogre’a Orwella i porównuje opisywane przez niego nadużycia języka z przemówieniami egipskiego przywódcy z lat siedemdziesiątych, Anwara as-Sadata. Według Abd al-Latifa mowa jest najlepszym narzędziem zapewnienia ciągłości opresyjnych systemów. Koszmary słownej manipulacji z Folwarku zwierzęcego czy Roku 1984 wciąż bywają rzeczywistością. Przekonuje prosta i trafna diagnoza: „korupcja w języku” jest pierwszym znakiem korupcji świata. Nie ma pociechy dla zagubionych obserwatorów tak zwanej arabskiej wiosny w artykule Pytania o aktualny przebieg zdarzeń w arabskiej ojczyźnie. Bałagan medialny wokół „rewolucji demokratycznej” jest tak ogromny, że pozostaje tylko cień nadziei na to, iż informacje podawane na paskach telewizyjnych ekranów ocierają się o prawdę. Autor tekstu bardzo ostrożnie przywołuje kolejne fakty, powtarzając w kółko jak koraniczny werset, że nie ma ambicji nakreślenia pełnej analizy tak świeżych zjawisk. Jako jedyny pewnik wskazuje istnienie trzech filarów, na których opierała się sławetna „rewolucja”: naród, system i Zachód. Najmniej klarowna jest rola tego ostatniego: czy Zachód to dobry wujek, sprawny szachista grający na bliskowschodniej planszy czy tylko chytry bankier? Niezależnie od tego, zdarzenia w Tunezji, Egipcie i Libii stanowią klamrę dyktatorskiego etapu w historii państw arabskich i należy mieć nadzieję, że tak samo będą sądzić kolejni demokratycznie powołani przywódcy. Jako że przeżywamy obecnie na Zachodzie boom arabskiej literatury kobiecej drugiej klasy, warto sięgnąć do artykułu syryjskiego pisarza i krytyka Mufida Nadżma. Na podstawie lektur współczesnej twórczości pisarskiej kobiet dla kobiet, autor usiłuje ustalić, gdzie na współczesnej scenie społecznej i kulturalnej sytuują same siebie wykształcone mieszkanki Bliskiego Wschodu, głosząc „wyzwolenie ciała, ducha i umysłu”. Wyraża obawy, jak ukształtuje się świadomość czytelniczek, zapatrzonych w feministyczne ideały promowane przez młode arabskie pisarki. Ostatecznie Nadżm obala mit, że literatura Zatoki to tylko pseudoproblemy wyzwolonych przez petrodolary nastolatek i zwraca uwagę na tragizm realnych stosunków społecznych regionu, kreowanych w dużej mierze przez same kobiety. W stałych rubrykach literackich dowody na to, że każdy Arab, od pucybuta do emira, to zgodnie z tradycją urodzony poeta: do wyboru przykłady świeżych opowiadań zatokańskich, przekłady prac już bardziej czerstwych i nieśmiertelne wiersze. Skoro „Pressje” kochają lewicę, to muszą również czytać lewicową prasę. „Nowy Obywatel” należy do tej kategorii pism lewicowo zorientowanych, z którymi warto od czasu do czasu się zapoznać, choćby po to, by wiedzieć, jak z aktualnymi problemami społecznymi radzą sobie lewicowi intelektualiści. W najnowszym numerze znaleźć można kilka dobrych, rzetelnie napisanych tekstów – dobrych w sensie obiektywnym, publicystycznym; ocenę ich racji pozostawiam czytelnikom. Za szczególnie ciekawe uznałbym dwa artykuły. Pierwszy z nich porusza problem najczęściej zupełnie niedostrzegany w Polsce, choć – jak dowodzi autor – szeroko dyskutowany na Zachodzie. Karol Trammer w Krajach wielu stolic obala powszechny w naszej ojczyźnie, jak mi się wydaje, mit o konieczności centralizacji administracji. „Oczywista oczywistość” lokowania najważniejszych w państwie urzędów w stolicy po lekturze wspomnianego artykułu przestaje być taka oczywista, podobnie jak zero-jedynkowe podejście w kwestii centralizacja-decentralizacja. Za niezwykle inspirującą uważam koncepcję, którą określiłbym jako „policentryzm”: w różnych sferach mamy do czynienia z różnymi stolicami. Skoro o Częstochowie mówi się jako o „duchowej stolicy Polski”, to dlaczego Krakowa nie można traktować jako stolicy naukowej – mamy tu przecież nie tylko najstarsze i najlepsze uczelnie, ale u nas znajduje się też siedziba Narodowego Centrum Nauki, modelowego przykładu realizacji decentralizacyjnej polityki. Drugi z polecanych przeze mnie artykułów nie podejmuje jakiegoś oryginalnego tematu, wpisuje się natomiast w jeden z najgorętszych sporów 2012 roku: reformy emerytur. Wywiad z prof. Leokadią Oręziak przedstawia merytoryczny, choć dość marginalny w świetle aktualnej debaty wywód na temat reformowania polskiego systemu ubezpieczeń i emerytur. Warto się z nim zapoznać choćby po to, by nie być skazanym na dominujący dwugłos rządowo-związkowy. W tym numerze można znaleźć jeszcze wiele innych interesujących artykułów, choćby z bloków Gospodarka społeczna czy Nasze tradycje, chciałbym jednak zwrócić szczególną uwagę na krótki esej związanych „Pressjami” Wojciecha Czabanowskiego i Błażeja Skrzypulca. W bardzo zwarty, lecz twórczy sposób przedstawiają oni wątpliwości i kontrowersje związane z teorią demokracji bezpośredniej, którą nazywają „demokracją radykalną”. To kolejny punkt, w którym otwiera się przestrzeń debaty między prawicą i lewicą. To właśnie ta idea daje możliwość spotkania „Nowego Obywatela”, skoncentrowanego na pojęciu równości, z ubóstwiającym wolność „Najwyższym Czasem”. W ten właśnie sposób redaktorzy „Pressji” budują mosty nad przepaściami! Sebastian Gałecki Anna Pająk 314 Perysskop Perysskop 315