Czytajmy! „Walka człowieka z czasem. Z tego zmagania zrodziła się

Transkrypt

Czytajmy! „Walka człowieka z czasem. Z tego zmagania zrodziła się
Czytajmy!
„Walka człowieka z czasem. Z tego zmagania zrodziła się książka. Jeśli człowiek nie zapisze
swojej wiedzy, to, co nosi w sobie, zginie.”
Uważnie słuchałam wykładu inaugurującego XVII DFN poświęconego różnym formom zapisu
myśli. Wygłaszał go profesor Migoń. Choć temat wydawał się powszechnie znany, czasem — jak się
okazuje — warto przyjrzeć się mu z perspektywy dnia dzisiejszego, naszych czasów.
Ludzie od początków swojego istnienia przekazują sobie różne informacje. Najpierw robili to
w sposób bardzo prymitywny, używając jedynie gestów, ale z czasem zaczęli posługiwać się mową,
a w późniejszym okresie - pismem. Gliniana tabliczka. To od niej rozpoczęła się nowa epoka w historii.
Pytanie brzmi: Skąd w człowieku pojawiła się chęć zapisania i dokładnego przekazania swoich
myśli? Przecież przez wieki wszelkie historie o bóstwach, opowieści czy mądrości były przekazywanie
ustnie lub za pomocą obrazków. Możliwe, że owe narzędzia okazały się za mało dokładne.
Powstawały niejasności, braki. Trochę tak, jak przy zabawie w „głuchy telefon”. Pierwotna
informacja przechodziła przez setki osób, a gdy trafiała do odbiorcy, brzmiała czy wyglądała zupełnie
inaczej. Pismo z pewnością usprawniło komunikację, ale także dało możliwość utrwalenia wiedzy.
Mijały wieki, ale umiejętności pisania i czytania nadal nie były wcale popularne.
W średniowieczu jedynie nieliczni je znali. Byli to zazwyczaj zakonnicy i osoby o wysokiej pozycji
społecznej. Zdarzało się, że i wielcy władcy byli analfabetami. Jednak już wtedy znano książkę, która
powstała jeszcze przed naszą erą choć wtedy wyglądała inaczej, bo była zwojem nie kodeksem.
I znów można by zadać pytanie. Dlaczego powstała? Może właśnie po to, by wiedza, którą posiadał
człowiek, nie zginęła. Dzięki temu wynalazkowi teraz wiemy, jacy byli ludzie, co robili, jak myśleli. Nie
musimy opierać się na domysłach archeologów i naukowców, a możemy zwyczajnie zaufać źródłom
takim, jak dzienniki czy kroniki.
*
Jeszcze kilkanaście lat temu nie wyobrażaliśmy sobie innej formy książki niż taka, którą
można wziąć do ręki. Dotknąć okładki, znaleźć rok wydania i wszelkie informacje o wydawnictwie.
A dzisiaj? Na co komu książka, skoro możemy w każdej chwili otworzyć internetową przeglądarkę
i znaleźć to, co nas interesuje? Mimo to sięgamy jednak po literaturę nie tylko w wersji elektronicznej,
ale także w tej klasycznej – papierowej. Wiele osób zdecydowanie woli usiąść wygodnie w fotelu
i czuć pod palcami strony.
*
A jakie lektury czytają Polacy? Najczęściej są to przemyślenia sławnych osób. Podobają nam
się, ponieważ pokazują osoby znane i lubiane od tej bardziej ludzkiej strony. A ich autorzy tworzą je
nie dlatego, że są wybitnymi pisarzami. W dzisiejszych czasach każdy może wydać swoją książkę, bo
coraz częściej łatwiej jest w niej wyrazić swoje zdanie. Właśnie to chcą zrobić celebryci – zrównoważyć
własnymi słowami to, co o nich napisali inni.
*
Powinniśmy czytać, bo bez tego nasz język będzie niezwykle ubogi i nieważne, czy będą to
tradycyjne „cegły”, czy może ich nowoczesne odpowiedniki, a nawet blogi, gdzie przypadkowe osoby
zamieszczają swoje wypowiedzi. Czytajmy, bo zazwyczaj jest to jeden ze sposobów na zrozumienie
bliźniego i nieoceniona możliwość innego spojrzenia na świat i to, co nas w nim otacza.
Marta Woroniak, 1d
Gimnazjum nr 27 im. Ossolineum we Wrocławiu

Podobne dokumenty