Świetlówka kompaktowa, czyli my, ekofrajerzy

Transkrypt

Świetlówka kompaktowa, czyli my, ekofrajerzy
Świetlówka kompaktowa, czyli my, ekofrajerzy...
Do tej pory świetlówki kompaktowe kupowane sklepie ze szwedzkimi
meblami żyły tylko kilka miesięcy co było nieakceptowalne. No ale ja
chciałem być ekologicznie i „do przodu” i po raz kolejny uwierzyłem zapewnieniom o
megadługim ich działaniu. Podczas gdy to wszystko to chyba zwykłe kłamstwa i brednie.
Żywotność współczesnych żarówek i świetlówek w moim mieszkaniu jest porównywalna i
wynosi około rok pracy. Bo po roku, nawet jak taka świetlówka świeci w znaczeniu
formalnym to zaczyna bździć na swych przydymionych końcach, zaczyna trudniej się zapalać
czy zaczyna siać niewyobrażalne wręcz zakłócenia elektryczne. Więc i tak ją się wymienia,
pomimo, że z formalnego punktu widzenia jeszcze „działa" . Co zaś się tyczy żarówek, to
mamy w domu dwie rekordzistki, które są w saloniku już ponad 25 lat!
Przy czym aż cały długi rok świecą takie ekskluzywne świetlówki z Castoramy, które
uważam za jedne z lepszych. No i dziś po roku nawaliła trzecia już w tym tygodniu eko –
świetlówka za którą dałem 26 PLN czyli tyle ile bym dał za 12 żarówek !
Do tej pory wymieniałem nieszkodliwą żarówkę, na nową nieszkodliwą ekologicznie, która
składa się z delikatnej jak puszek bańki, delikatnego metalowego gwintu, dwóch cienkich
drucików i cienkiej nieszkodliwej środowiskowo
nitki wolframu. Można by taką żarówkę potłuc w
wodzie, wymieszać, odcedzić ze szkła na sączku do
kawy dawać taką wodę niemowlakowi do picia, i
nic by się nie stało. Po zdeptaniu zostawał z niej
pyłek szklany i mały metalowy kapselek.
Postanowiłem zastanowić się dzisiaj, co ja
właściwie wywalam na śmietnik pod postacią
świetlówki energooszczędnej. No więc wywalam
solidny metalowy gwint i trwałą jak czołg obudowę
z trwałego plastiku. Wywalam zwiniętą grubą szklaną rurkę z grubego szkła. Rurka pokryta
jest wewnątrz toksycznym luminoforem. Luminofory to związki z grupy halofosforanów
wapnia. Taki luminofor ma dobrą wydajność świetlną, jeśli jest aktywowany szkodliwym
manganem. Ponadto rurka jest wypełniona parami toksycznej rtęci, która sama w sobie jest
silną trucizną. Według eksperta z TVN rtęcią zawartą w świetlówce można zatruć 2 000
litrów wody. Znamienne co powiedział: "Zamiast ekoterroryzmu mozna kupić karton
świetlówek i wrzucić do kanalizacji..."
No i clou całości – przetwornica. Przetwornica jest zrobiona w starej
technologii z lat '60, na płytce z laminatu papierowego lub epoksydowo-szklanego, za
pomocą montażu tzw. przewlekanego. Ta "moja" została wykonana jako analogowa i
świadczy o tym, że gdzieś trzeba upłynnić zapasy starych elementów elektronicznych.
To jest jeszcze proste urządzenie. Właśnie nawaliła mi bardzo
droga (ok 75 PLN) świetlówka z fotokomórką renomowanej
firmy. Tam się dopiero dzieje!! Do trawienia płytek używa się
szkodliwego chlorku żelaza, a do lutowania, stopu cyny i 30%
bardzo szkodliwego ołowiu.
A na tej idącej na śmietnik płytce znalazłem prawdziwą galerię:
2 tranzystory impulsowe dużej mocy – sprawne!
6 diod 1N400,
1 diak (taka dioda)
6 kondensatorów styrofleksowych
1 transformator torioidalny
1 dławik (gęste uzwojenie miedziane na rdzeniu)
2 kondensatory elektrolityczne
6 oporników.
Łącznie 25 elementów elektronicznych doskonałej jakości!
I to wszystko - SPRAWNE!!- wywalamy na śmietnik.
Skąd wiem, że sprawne? A bo podłączyłem przetwornicę
do zwykłej starej świetlówki i wszystko pięknie działa!
(foto obok)
Przetwornica renomowanej firmy (fot poniżej) z
fotokomórką składa się z kolei z 51 elementów!!! W tym
układów scalonych itp. To już prawdziwe dzieło
sztuki. Producent to olewa, bo ja za to zapłaciłem a teraz to wyrzucam do kosza.
Czy mogli byśmy robić trwałe przetwornice a wymieniać same rurki? Pewnie że tak, i takie
świetlówki są, ale nie są w prosty sposób współzamienne do zwykłych żarówek. Można by
zrobić takie małe - dwuczęsciowe , ale kto by wtedy zarobił na przetwornicach? Nikt!! A to
trzeba zarobić i się jeszcze podziałkować z kim trzeba. A z czego można się podziałkować na
żarówce za marne 1,50? Nie ma z czego, a na świetlówce za 26 PLN spokojnie jest z czego, i
jeszcze zostanie na godne życie.
Jeżeli ktoś mi powie, że w tym wszystkim chodzi o coś innego niż o modę, i robienie kasy na
tzw użytecznych idiotach, i o naprawdę w skali globalnej miliardową kasę - to mu nie
uwierzę.... Przecież całą kasa jaką „zaoszczędziłem” na energii elektrycznej, wydałem na
zakup świetlówki, a energia przeznaczona na wyprodukowanie tych tranzystorów drutów,
diód, oporników i kondensatorów, w skali globu jest niewyobrażalna!
Mało tego. Taka "zwykła" żarówka pobiera moc z sieci bardzo harmonijnie i w zasadzie nie
generuje żadnych zakłóceń, podczas gdy świetlówka kompaktowa pobiera prąd impulsowo i
generuje ogromne zakłócenia słyszalne chociażby w radiu AM na falach długich i średnich w
promieniu wielu metrów; (poniżej). Wyobraźcie sobie biuro w którym pracujecie 8 godzin
dziennie i jest zamontowane tam 250 takich lamp. Poziom zakłóceń jest ogromny, i nie
pozostaje bez wpływu na nasze samopoczucie.
Bardzo często szafuje się stwierdzeniem że żarówka 90% energii zamienia na ciepło. To
prawda. Ale włączmy świetlówkę kompaktową 20Wat na 15 minut i nagle się okaże, że nie
można jej dotknąć ręką, gdyż zwinięta rurka ma temperaturę 75 st. C! Jeżeli dodać do tego
emisję elektromagnetyczną (zakłócenia) to nagle okazuje się, że ta idealna żarówka
przyszłości jest grzejącą się, siejącą zakłócenia technologiczną zmotą, niewyobrażalnie
obciązającą środowisko w momencie wytwarzania, obciążającą kieszeń nabywcy w
momencie zakupu, nieoptymalną z punktu widzenia energetyki i poziomu emitowanych
zakłóceń jak i szkodliwą (efekt stroboskopowy) dla oka. Często też jest podnoszony
argument, że światło jest jakieś "dziwne", "trupie", "męczące". Otóż tak jest gdyż światło
słońca ma widmo ciągłe. Czyli jak rozbijemy je pryzmatem to otrzymujemy widmo ciągłe.
Światło żarówki też jest coiągłe tylko nieco bardziej żółte, a światło żarówki halogenowej jest
niemalże takie jak widmo światła dziennego. Potwierdza to zresztą potoczna obserwacja.
Samochody z żarówkami starego typu świecą "żółto" a z halogenami "biało". Tak czy śmak,
jest to widło ciągłe , tak jak na fot. poniżej:
Światło świetlówki kompaktowej też jest białe, ale w sposób sztuczny, mianowicie poprzez
złożenie trzech wycinków widma. Dla oka jest to męczące i nienaturalne:
Jak widzimy w świetle świetlówki nie znajdziemy koloru błękitnego, żółtego czy
pomarańczowego. Dlatego to bluzeczka na świetle dziennym ma inny kolor niz w świetle
świetlówek.
Na samym końcu świetlówka kompaktowa powraca do środowiska jako toksyczny granat z
opóźnionym zapłonem.
Ktoś powie, że mogę to utylizować. Proszę! Zapraszam go do mojej wsi, do sklepiku w
którym kupiłem świetlówki kompaktowe. Przyjdę i powiem, że chcę kolejną nową,
tymczasem tę starą chce oddać do utylizacji. Sklepowa spojrzy na nas oczami jak pięć złotych
i powie „Panie! Kosz na śmieci jest przed sklepem...” A nie mieszkam w Bieszczadach, tylko
17 km. od centrum Wa-wy.
No to ja, tym czasem wkręcam w garażu nieszkodliwą ekologicznie, tanią (1,50 PLN) i
stosunkowo trwałą żarówkę o mocy 75 W, dopóki taką mam i no i nie jest to jeszcze karalne!
:Natomiast wszystkich tych którzy chcą oszczędzać gorąco namawiam do stosowania opraw
rurowych na duże świetlówki rurowe. Takie oprawy są estetyczne, a nowoczesne świetlówki
rurowe dobrych firm są niezwykle trwałe. Wymaga
to nieco więcej zabiegów, ale zapewniam, że warto.
Jeżeli postępujemy świadomie i do dobrej oprawy ze
świetlówkami rurowymi dodamy jeszcze żródło
światła halogenowego to otrzymamy doskonałe białe
światło o pełnym widmie.
Świetlówki rurowe świecą obecnie wiele lat a
żarówka halogenowa nie wstrząsana będzie świecić
conajmniej rok i jest nieszkodliwa ekologicznie.
Ja zrobiłem taki MIX oświetleniowy w biurze i mamy teraz
białe czyste niemęczące światło przy obiążeniu raptem 130
Wat. Ważne żeby świetlówki rozświetlały pomieszczenie, a
halogen uzupełniał widmo światła o brakujące pasma. Dość
powiedzieć, że kiedy piszę te słowa to jest środek nocy 3:30 a
w biurze jest pogodnie "dziennie" jasno.
Pozdrawiam i namawiam do własnych poszukiwań.

Podobne dokumenty