Prezentacje Prezentacje

Transkrypt

Prezentacje Prezentacje
FS
Prezentacje
Prezentacje
MAXUS
W dziale Prezentacje przedstawiać
będziemy firmy sprzątające, które
odniosły sukces rynkowy. Nieszablonowym przykładem takiej firmy jest
krakowski MAXUS stworzony przez
Bartłomieja Helbina.
P
od koniec 1999 roku Bartłomiej Helbin, będący prezesem jednego z małopolskich PSS-ów, finalizował zakup
mieszkania od Spółdzielni Mieszkaniowej
im. Staszica. W trakcie rozmowy z prezesem spółdzielni pojawił się temat sprzątania na osiedlu. Był to dla Bartłomieja
Helbina impuls do zainteresowania się branżą utrzymania czystości.
– Bartek, jako człowiek przedsiębiorczy złożył Pani Prezes ofertę na świadczenie usług porządkowych na swoim osiedlu.
Tak się szczęśliwie złożyło, że na tamtą chwilę nie było innych ofert, a spółdzielnia nie
miała własnego pomysłu na zorganizowanie sprzątania. Oferta Bartka została przyjęta, podpisał umowę. Tak to się wszystko zaczęło – wspomina Sławomir Gach, od
początku pracownik Maxusa, a obecnie dyrektor zarządzający usługami porządkowo
-czystościowymi.
Początki są trudne
Na początku 2000 roku Maxus obsługuje dwa budynki spółdzielni mieszkaniowej. Bartłomiej Helbin postanawia
sprawdzić możliwości biznesowe, jakie
daje branża utrzymania czystości. Nie
rezygnuje oczywiście z pracy na etacie.
8
Nr 1/2007 www.firmasprzatajaca.pl
Zyski z obsługi 2 budynków mieszkalnych
są na poziomie kieszonkowego dla licealisty. W ramach swojego wolnego czasu z pomocą Sławomira Gacha zaczynają
powoli penetrować rynek.
– Zrobiliśmy coś w rodzaju bazy danych,
w której znalazły się spółdzielnie mieszkaniowe, TBS-y, deweloperzy. Nasze pierwszye kroki zostały skierowane właśnie w tym
kierunku. Zaczęliśmy składać oferty firmom
z bazy. Była to dla nas naprawdę ciężka praca u podstaw, bo przecież cały czas pracowaliśmy na etatach w firmach w żaden sposób
niezwiązanych ze sprzątaniem. Na efekty naszej pracy musieliśmy czekać niejednokrotnie
kilka a nawet kilkanaście miesięcy. Oprócz
przekonania klientów do nas i naszej oferty,
istniały jeszcze zobowiązania klientów wo-
bec firm ówcześnie ich obsługujących… Cały
okres od 2000 do 2002 roku był praktycznie
poświęcony na żmudne pozyskiwanie
nowych klientów – tak o początkach istnienia Maxusa opowiada dyr. Gach.
Determinacja obu panów zaowocowała tym, że rok 2002 zamknęli wynikiem:
40 obsługiwanych obiektów wraz z terenami zewnętrznymi i 10 pozyskanych klientów.
Dzięki temu mogli zrezygnować ze swoich
dotychczasowych zajęć i skupili się na rozwoju działalności Maxusa.
1/3 miesięcznych obrotów. To było w 2003
roku – poczuliśmy duże zagrożenie. Na szczęście dość szybko odrobiliśmy straty, pozyskując
nowych klientów. Była to dla nas dobra nauczka na przyszłość, by nie zadawalać się tym, co
ma się obecnie, lecz ciągle pozyskiwać nowych
klientów. By nie uzależniać się od jednego lub
kilku dużych klientów.
Maxus dzisiaj
Sprzątać (nie) każdy może
Na początku wiedzę o tym, jakimi metodami utrzymywać czystość na obiektach
Maxus czerpie od administratorów obiektów,
kieruje się sugestiami mieszkańców. Uczą się
technologii sprzątania tak naprawdę sami.
Przeważnie uczą się na swoich błędach.
Dopiero na przełomie 2003/2004 Maxus
zaczyna korzystać ze szkoleń organizowanych przez dystrybutorów chemii profesjonalnej. Jest to ściśle związane ze zmianą sposobu zaopatrywania się w środki czystości.
Maxus rezygnuje z używania chemii domowej kupowanej w hipermarketach na rzecz
chemii profesjonalnej.
– Klienci zaczęli od nas wymagać coraz
lepszej chemii stosowanej do świadczenia
usługi. Zaczęliśmy się rozglądać za profesjonalnymi firmami dystrybucyjnymi. Jedną z pierwszych firm, z którymi rozpoczęliśmy współpracę i współpracujemy z nimi do
dzisiaj jest firma Henry Kruze. Na bieżąco
korzystamy z wiedzy ich przedstawicieli, którzy organizują szkolenia dla naszej kadry kierowniczej i prezentują najnowsze środki wykorzystywane w branży utrzymania czystości
– mówi dyr. Gach.
Budowa struktur
Segment osiedli mieszkaniowych w sposób naturalny został szybko wyczerpany. Następnym krokiem Maxusa było ofertowanie
obiektów komercyjnych. Za cel obrali sobie
obiekty biurowe. Ponieważ znaczną część
z nich można było zdobyć poprzez zamówienia
publiczne, zaczęli startować w przetargach.
– Lata 2002 – 2005 były czasem dokładnego poznawania rynku, jakimi prawami on
się rządzi, na jakich zasadach funkcjonuje.
Jeśli chodzi o samą firmę, to wtedy właśnie
skompletowaliśmy kadrę kierowniczą, zorganizowaliśmy funkcjonowanie magazynu,
usystematyzowaliśmy formy zakupów środków i sprzętu, stworzyliśmy system obiegu dokumentów wewnątrz firmy. Wszystko
to musiało trwać. Nie przejęliśmy od nikogo know-how. Sami musieliśmy wypracować
autorskie procedury, stworzyć je praktycznie od zera – opowiada o tym okresie Bartłomiej Helbin.
Dzięki pozyskiwaniu nowych kontraktów na obsługę obiektów biurowych Maxus
osiąga względne bezpieczeństwo finansowe.
W rosnącej w siłę firmie pojawiają się cele
budżetowe, planowanie wydatków, szacowanie przychodów.
– W 2005 roku już lżej nam się oddychało. Stworzyliśmy sobie taki bufor finansowy,
który pozwolił nam walczyć o obsługę obiektów wymagających dużych początkowych
inwestycji polegających na zakupie maszyn
i sprzętu. By to osiągnąć nasz miesięczny
obrót musiał przekroczyć poziom 150 tys. zł
netto – dyr. Sławomir Gach.
Rozwój każdej w zasadzie firmy nie jest
niekończącym się pasmem sukcesów. Jak do
tej pory Maxus przeżył jeden poważny kryzys.
Dyrektor Gach tak wspomina ten moment.
– Mieliśmy kontrahenta, który zlecił nam
obsługę dużej ilości obiektów, co jak się okazało, było bardzo niebezpieczne. Klient z niezależnych od nas przyczyn zmienił firmę
sprzątającą. W jednym momencie straciliśmy
Po stworzeniu zrębów dobrze funkcjonującej struktury biznesowej przyszedł czas na jej
dalszy rozwój i profesjonalizację. W 2006 roku
Maxus tworzy grupę serwisową. Do jej zadań
należy wykonywanie prac specjalistycznych:
nakładanie polimerów, maszynowe doczyszczanie powierzchni, pranie wykładzin i tapicerek. Grupa obsługuje głównie kontrakty własne
Maxusa. W ramach wolnych mocy przerobowych świadczy też usługi na zewnątrz.
FS
Obecnie Maxus zatrudnia ponad 250
pracowników, w t ym 9 k ierowników.
Kierownicy nadzorują kontrakty w przydzielonych im rejonach. Firma planuje zdobyć najtrudniejsze i najbardziej wymagające segmenty rynku utrzymania czystości.
Na celowniku Maxusa znajdują się duże
centra handlowe i obiekty służby zdrowia.
Wejście w te segmenty byłoby dla Maxusa awansem do ekstraklasy firm sprzątających. Czy im się to uda – czas pokaże.
Z pewnością jednak sukces rynkowy Maxusa został dostrzeżony nie tylko przez firmy
konkurencyjne, lecz również przez lokalne władze. W kwietniu 2007 roku Bartłomiej Helbin za dotychczasową działalność
otrzymał z rąk Prezydenta Miasta Krakowa nagrodę dla małych i średnich firm
„Pióro Businessu”.
Piotr Słomka
www.firmasprzatajaca.pl Nr 1/2007
9