Bioinformatyka — specjalizacja z przyszłości
Transkrypt
Bioinformatyka — specjalizacja z przyszłości
Bioinformatyka — specjalizacja z przyszłości Kiedy przyjedziecie do Gliwic, wśród przedwojennych budynków kampusu Politechniki Śląskiej bez trudu zauważycie wysoki, odrapany, szary blok. Tak właśnie wygląda Wydział Automatyki, Informatyki i Elektroniki, przez studentów innych wydziałów uczelni ochrzczony mianem „Wieży magów”. To tu kształcą się przyszli inżynierowie bioinformatyki. Bioinformatyka na Politechnice Śląskiej jest jedną ze specjalizacji prowadzonych w ramach międzywydziałowych studiów biotechnologicznych. Przez pierwsze dwa lata studenci mogą czuć się „niczyi”; nieco wyobcowani zarówno wśród chemików, jak i wśród informatyków. Wszystko się zmienia, kiedy przychodzi czas na wybór specjalizacji. Dumni ze swoich decyzji studenci zamykają się we własnych, hermetycznych środowiskach. Czym tak naprawdę jest bioinformatyka? Programowaniem, programowaniem i jeszcze raz programowaniem… narzędzi dla biotechnologów innych specjalizacji. W czasie studiów będziecie mieli okazję poznać podstawy C, C++, Matlaba, R, Labview, Perla, Php i kilku innych języków programowania oraz aplikacji. Ich zawiłości nie zawsze są dokładnie tłumaczone na zajęciach. Czasami dostaje się gotowy skrypt w języku, który widzi się po raz pierwszy na oczy i trzeba z nim pracować. Nierzadko przez składnię należy przegryzać się o własnych siłach, jednak studenci nigdy nie są pozbawieni pomocy wykładowców. „Sprawozdanie” to zdecydowanie najczęściej używane słowo na tych studiach. Bioinformatykom zdarza się pisać ich po pięć, sześć z każdego tygodnia zajęć. Czasem trzeba przedstawić wpływ parametrów klasyfikatora nadzorowanych sieci neuronowych, innym razem zamodelować strukturę przestrzenną anhydrazy albo zaproponować metodę poprawy kontrastu obrazu mikroskopowego. Bez względu na to co i w jakim języku się pisze, większość algorytmów trzeba wymyślić samemu. W ramach specjalizacji studenci poznają praktycznie wszystko z czym mogą się spotkać w przyszłej pracy, od klasycznych technik analizy DNA, poprzez specjalistyczną analizę rzeczywistych danych, skończywszy na tworzeniu systemów sterujących na przykład oczyszczalnią ścieków, a to i tak tylko ułamek tego, co oferuje uczelnia. Jeśli ma się pomysł albo znajdzie się odpowiedniego opiekuna na uczelni, już na trzecim roku można rozpocząć własną pracę badawczą. W ramach specjalizacji działa również, ostatnio nieco zaniedbane, Koło Naukowe Bioinformatyków. Reaktywacja planowana jest w październiku. Liczymy, że świeża krew zasili nasze szeregi i Koło ponownie stanie na nogi. Kreatywni studenci znajdą zatrudnienie w ośrodkach badawczych. Wiele osób rozpoczyna badania i analizy konkretnych zagadnień jeszcze w czasie studiów. Wydawać by się mogło, że programowanie to programowanie i nie ma w tym nic ciekawego. Wierzcie mi lub nie, ale nie ma nic piękniejszego, niż widok kompilującego się bez błędów skryptu, jeśli ma się przy okazji świadomość, że to co się stworzyło, może pomóc na przykład w wykrywaniu mutacji odpowiedzialnych za nowotwory. Napisany na zaliczenie program wprawdzie nie zbawi świata, ale przecież i Rzym nie od razu zbudowano. Jeśli komuś nie odpowiada kariera badacza, zawsze może wykorzystać zdobyte umiejętności w innej pracy. W wielu miejscach potrzeba programistów, zwłaszcza mających choćby blade pojęcie o biologii. Każdy szpital czy laboratorium generuje co dzień dane, które trzeba umiejętnie analizować i składować. Bioinformatyk, przynajmniej w założeniu, jest specjalistą w dwóch dziedzinach. Potrafi określić problem analizy jak biolog, po czym może sam sobie dobrać odpowiedni algorytm rozwiązujący jak informatyk. Problemem pozostaje obecnie sprzęt. Niektórym analizom nie potrafią podołać nawet najlepsze klastry, a tym bardziej zwykłe, studenckie komputery. Czasami na wyniki, które powinny być dostępne od razu, trzeba czekać i tydzień. Być może w przyszłości sprzęt dostosuje się do potrzeb i możliwości technik bioinformatycznych. Jeśli macie smykałkę do algorytmiki i nie boicie się nowych wyzwań, wybierzcie się na bioinformatykę. „Wieża magów” przygarnie wszystkie, nawet najbardziej szalone indywidua i pokieruje ich dalszym rozwojem. Marta Danch Wydział Automatyki, Elektroniki i Informatyki Politechniki Śląskiej Data publikacji: 02.06.2016r.