Ile kobiet, tyle historii walki z rakiem – Klub Amazonek

Transkrypt

Ile kobiet, tyle historii walki z rakiem – Klub Amazonek
Ile kobiet, tyle historii walki z
rakiem – Klub Amazonek
Mówią, że rak to wyrok. Jarosławskie amazonki są
zaprzeczeniem tego stwierdzenia. Przebyta choroba i jej skutek
w postaci mastektomii (amputacji piersi) jest dla nich obecnie
wspomnieniem. Bez skrępowania mówią o trudnej walce z
rakiem. Spotykają się co poniedziałek w Publicznym
Gimnazjum nr 1, na zajęciach rehabilitacyjno-rekreacyjnych i
babskich pogaduchach.
fot. Izabela Plęs
Wszystkie członkinie jarosławskiego Klubu Amazonek są uśmiechnięte i pozytywnie nastawione do życia.
Kilka dni temu amazonki z Jarosławia uczestniczyły w XVIII Ogólnopolskiej Pielgrzymce na Jasną
Górę, połączonej ze zwiedzaniem opactwa Benedyktynów w Tyńcu. Wróciły szczęśliwe, że mogły
podziękować Matce Boskiej za opiekę. Klubowi od początku, czyli od marca 2003 roku,
przewodniczy Marta Zadorożna. Mówi o koleżankach „moje dzieci” i podkreśla, że inicjatorką
założenia stowarzyszenia była pielęgniarka Helena Marmurowicz.
– Aktualnie klub zrzesza 20 kobiet. Byłoby ich więcej, ale, niestety, 7 zmarło, za późno zgłosiły
się do lekarza. Inne odeszły z powodu dolegliwości utrudniających poruszanie się. Ja widzę sens
mojej choroby, bo dzięki niej poznałam wiele wspaniałych kobiet, dla których jestem
wsparciem. Pomagam im w trudnych chwilach, sama też bardzo dużo od nich czerpię.
Wzajemnie się potrzebujemy. Dziewczyny dzielnie ćwiczą podczas zajęć rehabilitacyjnorekreacyjnych, które prowadzę i bardzo się cieszę, gdy widzę, że są coraz bardziej sprawne.
Chwalę, mobilizuję do wysiłku. Szczególnie wyróżniam seniorkę, Marię (90 lat), która aktywnie
bierze udział w zajęciach. Jest naszym dobrym duchem, zaraża energią i optymizmem –
opowiada Maria Zadorożna, prezes jarosławskiego Klubu Amazonek.
Diagnoza była szokiem
– Trzy lata temu spotkało mnie to nieszczęście, że musiałam się poddać mastektomii. Byłam
zrozpaczona i bezradna. Nie wiedziałam co robić. Od córki dowiedziałam się, że w Jarosławiu
działa grupa amazonek. Należę do odważnych kobiet, więc zadzwoniłam– zwierza się Maria
Krawczyk.
– Jestem 14 lat po mastektomii i w klubie jestem od początku, podobnie jak nasza prezes.
Przyznam, że bardzo potrzebowałam takiego wsparcia. Chciałam poznać jakąś kobietę, która
również jest po operacji i żyje. To człowieka motywuje – dodaje Danuta Banach.
– Kiedy ja się dowiedziałam o chorobie, miałam pretensje do całego świata. Na szczęście
trafiłam na bardzo dobrą doktor, która od razu skierowała mnie na chemioterapię. Po 5 cyklach
guzek zrobił się malutki jak groszek i skierowano mnie na zabieg. Najgorsze było dla mnie to, że
po 4 cyklach chemioterapii wyciągałam rzęsy palcami. Buntowałam się, ale lekarka krzyczała na
mnie: –Chcesz żyć? To jazda na oddział. I poszłam potulna jak baranek. Kiedy wyraziłam
niezadowolenie, że tyję po chemii,pani doktor powiedziała: – Ciesz się, że żyjesz. Uszyjesz sobie
szerszą spódnicę i będzie dobrze. Teraz pozostały mi kontrole i ćwiczenia – powiedziała
Bronisława Berezka.
Rak nie boli
– Nie odczuwałam, że z piersią jest coś nie tak. Wracając z pracy, znalazłam w skrzynce
zaproszenie na mammografię. Poszłam i badania wyszły super. Za dwa lata przyszło kolejne
zaproszenie, a wynik znowu był dobry. Trzecia mammografia wykazała guza. Dostałam
skierowanie do szpitala w Rzeszowie i poddałam się mastektomii. Szczęście w nieszczęściu, że
nie miałam ani chemioterapii, ani naświetleń. Przez trzy lata brałam tylko tabletki. Diagnoza była
dla mnie szokiem, bo w rodzinie nikt nie chorował na raka – wspomina Bogumiła Husar.
Dlaczego przychodzą na spotkania?
–Tutaj człowiek zapomina swoich troskach. Razem rozwiązujemy problemy. Jeżeli słyszę, że
któraś skarży się na dolegliwości, które mnie trapią, jestem spokojna, mam pewność, że tak ma
być , że nic złego się nie dzieje, że to naturalny proces wracania do zdrowia – mówi Maria.
Danusia z uśmiechem dodaje: –A ja bardzo często chcę się wyszaleć. A tutaj zawsze czuję się
młodo. W domu nie mogę się zmobilizować do ćwiczeń, 15 minut jest dla mnie wiecznością, a tu
godzina mija jak jedna chwila. – Wzrasta zachorowalność na raka sutka. Choroba może dotknąć
każdego, niezależnie od wieku. Dlatego trzeba obserwować systematycznie piersi i badać się.
Rak wykryty we wczesnym stadium jest całkowicie wyleczalny. Profilaktyka jest bezbolesna i
bezpłatna w przeciwieństwie do leczenia – apeluje Marta Zadorożna. Na koniec podaje numer
telefonu, pod który można dzwonić w razie potrzeby 600 365 977.