Forum o Bezdomności bez Lęku - Pomorskie Forum na rzecz

Transkrypt

Forum o Bezdomności bez Lęku - Pomorskie Forum na rzecz
FORUM
O bezdomności bez lęku
Zwycięża bardzo nieznacznie i rzadko. Pełznie, kryje się, pełznie znowu na swej umięśnionej
nodze i w historycznym krajobrazie, na dokumentach i granicach, między placami budowy
i ruinami, w nawiedzanych przez przeciągi gmachach wiedzy, z dala od pięknie położonych
teorii, na uboczu odwrotów i omijając niewydarzone rewolucje pozostawia swój szybko schnący
płynny ślad.
– I co ty niby chcesz powiedzieć przez tego ślimaka?
– Ślimak to jest postęp.
– A postęp to niby co?
– Być troszkę szybszym od ślimaka...
Günter Grass, Z dziennika ślimaka, tłum. Sławomir Błaut,
Wydawnictwo Morskie, Gdańsk 1991, s. 9.
Quot homines, tot sententiae
Bogactwo opinii nie wyklucza możliwości porozumienia, warunkiem jego osiągnięcia jest
odnalezienie przestrzeni, która sprzyjać będzie szukaniu wspólnoty myśli. Świat antyczny
posiadał przestrzeń publiczną, która w opozycji do sfery prywatnej stanowiła spoiwo miejskiej
wspólnoty. Choć dziś trudno odnaleźć w jakimkolwiek mieście Forum, które pełniłoby funkcję taką, jak przed wiekami, to jednak potrzeba przestrzeni służącej „uwspólnianiu” silnie się
zaznacza. Poniższe karty, w zamyśle wydawcy, stanowią przestrzeń umożliwiającą nieskrępowane wypowiadanie myśli, jednocześnie jest to miejsce poszukiwania jedności poprzez różnorodność; wspólnego wynajdywania najkrótszych ścieżek do celu majaczącego na horyzoncie.
FORUM
O bezdomności bez lęku
Rok III
redakcja
Łukasz Browarczyk
Maciej Dębski
Aleksandra Maj
Pomorskie Forum na rzecz
Wychodzenia z Bezdomności
Gdańsk 2011
„Forum. O bezdomności bez lęku”
PULS – strategia rozwoju partnerstwa społecznego w obszarze bezdomności
Publikacja współfinansowana
przez Unię Europejską w ramach
Europejskiego Funduszu Społecznego.
Publikacja jest dystrybuowana bezpłatnie.
Wyrażone na łamach publikacji poglądy i opinie prezentują punkt widzenia autorów
i nie zawsze odzwierciedlają stanowisko wypracowane w ramach Pomorskiego Forum
na rzecz Wychodzenia z Bezdomności.
Wykorzystywanie w części lub całości materiałów zawartych w tym opracowaniu możliwe
jest jedynie pod warunkiem podania źródła (zachowania reguł cytowania).
2011 – Rok III
„Forum. O bezdomności bez lęku”
ISSN 2080-2692
wydaje
Pomorskie Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności
80-245 Gdańsk, ul. ks. J. Zator Przytockiego 4
tel./faks 58 341 17 20; e-mail: [email protected]; www.pfwb.org.pl
grafiki wykorzystane na okładce
Marek Kłusek
opracowanie graficzne i skład
Maciej Ostoja-Lniski
korekta językowa
Joanna Śliwińska
redakcja
Łukasz Browarczyk, Maciej Dębski, Aleksandra Maj
druk
Drukarnia MISIURO
80-518 Gdańsk, ul. Gdańska 29
tel./faks 58 342 26 18
e-mail: [email protected]; www.misiuro.pl
SPIS TREŚCI
Przedmowa ...................................................................................................................... 7
Rozdział I
RAPORT ROCZNY
Dom ................................................................................................................................... 11
Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka
Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny ............................ 13
Rozdział II
EMPIRIA
Złość ................................................................................................................................... 81
Maciej Dębski
Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników
badań socjologicznych ...................................................................................................... 83
Sylwiusz Retowski, Paweł Ellwart, Joanna Sawczuk
Pracownicy socjalni z perspektywy psychologicznej – raport z badań ............................... 133
Maciej Dębski
Wartości prospołeczne pomorskich pracowników socjalnych ........................................... 149
Maciej Dębski
Systemowe luki jakości. Próba adaptacji metody Servqual w badaniu kondycji
pracy socjalnej w województwie pomorskim ................................................................... 159
Sławomir Mandes
Problem bezdomności w Niemczech na przykładzie Hamburga ....................................... 171
Rozdział III
ROZWAŻANIA O PRACY SOCJALNEJ
Strach ............................................................................................................................... 185
Dobroniega Trawkowska
Niewidoczna czy nieistniejąca? Rola pracy zespołowej w rozwiązywaniu problemu
bezdomności .................................................................................................................. 187
Marcjanna Nóżka
Praca socjalna a problem bezdomności rozumianej jako proces i stan .............................. 201
Piotr Olech
Metoda „najpierw mieszkanie” – zmieniający się charakter pracy socjalnej z ludźmi
bezdomnymi w Europie ................................................................................................. 217
Rozdział IV
ROZMOWY
Bezdomny ......................................................................................................................... 233
Anna Kwaśnik, Karol Głuszek, Bogdan Palmowski
Czynniki religijne w leczeniu uzależnień na przykładzie działalności Chrześcijańskiego
Stowarzyszenia Dobroczynnego w Gdyni ....................................................................... 235
Aleksandra Maj, Zbigniew Klewicz
O istocie terapii uzależnień ............................................................................................ 243
Rozdział V
PRAKTYKA
Taki jak dawniej... ........................................................................................................... 251
Piotr Olech
Standardy jakości usług w zwalczaniu bezdomności ........................................................ 253
Justyna Rozbicka
Placówka dla bezdomnych kobiet w Gajkach ................................................................ 259
Natalia Januszkiewicz
Rola pracy socjalnej w działalności Centrum Integracji Społecznej w Gdańsku ............... 261
Łukasz Browarczyk
Problem bezdomności w Starogardzie Gdańskim ............................................................ 265
Butelka wina ................................................................................................................. 269
ANEKS
Izabela Malik
Dom, Złość, Strach, Bezdomny, Taki jak dawniej... ....................................................... 271
Marek Kłusek
Spis grafik ...................................................................................................................... 271
Przedmowa
Są zagadnienia, przy rozpatrywaniu których trudno mieć nadzieję, że powie się coś nowatorskiego. Co więcej, w przypadku niektórych obszarów tematycznych istotniejsze jest uporządkowanie treści już istniejących. Praca socjalna jest zagadnieniem szeroko omawianym.
Ukazują się opasłe tomy poświęcone tej tematyce, serie wydawnicze, takie jak Biblioteka Pracownika Socjalnego (licząca kilkadziesiąt woluminów), od 2006 r. ukazuje się kwartalnik „Praca
Socjalna”, praktycy mają do dyspozycji także miesięcznik „Pracownik Socjalny”. Dodatkowo
funkcjonują inne periodyki, niektóre poświęcone tylko i wyłącznie wymianie doświadczeń.
W tym gąszczu treści, poświęconych jednemu zagadnieniu, nieraz trudno odnaleźć porządkujący schemat. Prócz systematycznej wiedzy funkcjonują również biuletyny, fora internetowe –
czyli przestrzenie zbierające praktyków, którzy nie mają aspiracji spisywania swoich problemów, doświadczeń, a pragną tylko o nich podyskutować. Zwracając uwagę na te różne źródła
wiedzy o pracy socjalnej, oferują one nam rozmaite jej obrazy. Abstrakcyjny, teoretyczny,
może w pewnej mierze wyidealizowany przeplata się z czysto praktycznym, osadzonym
w kontekście konkretnych problemów, przypadków, historii ludzkich. Z tych różnych perspektyw można dokonać próby stworzenia obrazu pracownika świadczącego pracę socjalną.
To wydanie „Forum”, poświęcone zagadnieniu pracy socjalnej z osobami bezdomnymi,
ma na celu połączenie trzech punktów widzenia – empirii (badania pracy socjalnej), teorii
i praktyki. Takie zespolenie wydaje się ważne, bowiem pozwala stworzyć pełniejszy obraz
kondycji tej profesji. Szczególne znaczenie ma wprowadzenie do dyskursu głosów traktujących o praktyce, zarówno tych usystematyzowanych (rezultaty przeprowadzonych badań), jak
i swobodniejszych w formie (uwagi ekspertów na temat praktyki oraz spostrzeżenia samych
pracowników socjalnych). Waga różnorodności wynika z funkcjonującej jako wiedza potoczna, zdroworozsądkowa, rozbieżności między teorią a praktyką tego zawodu. Dokumenty wyrażające ideę, na której opiera się praca socjalna, podobnie jak definicja tej profesji zdają się
być odległe od codzienności zawodu. Kiedy w sferze ideologicznej praca socjalna jest bezwzględnie działaniem na rzecz dobra klienta, grup, środowiska, w rzeczywistości często sprowadza się do administrowania strumieniem wsparcia finansowego. Podporządkowana jest
licznym procedurom, silnie sformalizowana, a wszystko to w trosce o unikanie nieprawidłowości
i uzasadnione pożytkowanie środków publicznych. W ślad za administracyjną jednoznacznością nie muszą iść działania na rzecz dobrobytu społecznego, poprawy warunków bytu osób,
rodzin, grup, zaangażowanie w zwiększenie sprawiedliwości społecznej. Problematyczne może
być nie tylko sformalizowanie, ale również nadmierne obciążenie pracowników liczbą osób,
8
Forum. O bezdomności bez lęku
z którymi mają pracować. Praktycy mówią o stu środowiskach objętych wsparciem, a funkcjonujące standardy pracy socjalnej wskazują, że aby móc skutecznie ją świadczyć, jeden specjalista
nie powinien zajmować się więcej niż trzydziestoma środowiskami (osoby/rodziny). Warto się
zastanowić czy formalizacja i liczba osób, którymi zajmuje się jeden pracownik, nie odsuwa
na dalszy plan zasad przyświecających temu zawodowi?
Współcześnie daje się zauważyć nowe trendy, które należy interpretować jako próby przekroczenia wspomnianych powyżej ograniczeń pracy. Mam tu na myśli takie usługi, jak asystowanie czy streetworking. Ich rzeczywistość, praca w środowisku klienta, na jego zasadach
i w jego tempie pozwala wrócić do fundamentów pracy socjalnej – wyniesienia na pierwsze
miejsce dobra jednostki. Istotne jest również to, że nowe specjalizacje w tym zawodzie pozwalają, by pracownik socjalny rzeczywiście stał się koordynatorem pomocy, specjalistą organizującym działanie innych ekspertów (asystenta, pedagoga, psychologa, doradcy zawodowego, itd.).
Uporządkowanie treści niniejszego wydania ma na celu konfrontowanie różnych punktów
widzenia, naświetlenie różnych aspektów pracy socjalnej. Staraliśmy się unikać arbitralnego
przeciwstawiania sobie głosu akademickiej uczoności i eksperckiego doświadczenia. Całość
otwiera obszerny raport zdający relację z tego, co wydarzyło się w Pomorskim Forum w zakresie tematu rocznego. Czytelnik znajdzie w nim przegląd doświadczeń i praktyk pomorskich
organizacji w zakresie świadczenia pracy socjalnej. Zawarto w nim również szerokie podsumowanie i wnioski dotyczące pomorskiej, jak i krajowej rzeczywistości pracy z ludźmi bezdomnymi. Rozdział drugi zawiera raporty badawcze w zakresie tematu rocznego. Warto zwrócić
tu uwagę na opracowanie Macieja Dębskiego pt. Kondycja pracy socjalnej w województwie
pomorskim, które przedstawia wyniki badań prowadzonych na Pomorzu w 2010 r. Kolejny,
trzeci rozdział gromadzi teoretyczne spojrzenie na pracę socjalną. Uwagę zwracają teksty
Dobroniegi Trawkowskiej i Marcjanny Nóżki. Ważny jest też materiał zaproponowany przez
Piotra Olecha, który traktuje o nowych trendach w pracy z ludźmi bezdomnymi, czyli metodzie „najpierw mieszkanie”. Część czwarta przedstawia głosy specjalistów w zakresie terapii
uzależnień. Czytelnik ma okazję zapoznać się z terapią, która dodatkowo otwarta jest na
czynniki religijne. W ostatnim rozdziale zebrano materiały opisujące praktyki na poziomie
mikro. Całość tradycyjne wzbogacono grafikami Marka Kłuska. Każdy z rozdziałów poprzedza
lapidarium Izabeli Malik, jest ich pięć (tyle, co rozdziałów) i razem układają się w historię od
domu poprzez ulicę z powrotem do domu.
Wspomnieć należy, że część tekstów powstała w ramach realizacji projektu PULS –
strategia rozwoju partnerstwa społecznego w obszarze bezdomności finansowanego przez Unię
Europejską w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego. Te teksty to: Raport roczny,
następnie materiał przygotowany przez Macieja Dębskiego, artykuł Sylwiusza Retowskiego,
Sławomira Mandesa, Dobroniegi Trawkowskiej, Marcjanny Nóżki i Piotra Olecha. Do tej
grupy należy również przeprowadzony przez Annę Kwaśnik wywiad z Bogdanem Palmowskim.
Nie wolno zapominać o wkładzie Macieja Ostoja-Lniskiego (który dokonał składu
elektronicznego publikacji) oraz Joanny Śliwińskiej (zajmowała się korektą a nawet redakcją
językową materiałów). Na koniec pozostaje życzyć inspirującej lektury.
Łukasz Browarczyk
9
Przedmowa
Rozdział I
Raport roczny
Dom
Rodzinne fotografie ustawione na kominku,
choinka skrząca się złotymi gwiazdkami, ciepło
chroniące zziębnięte dłonie, latem ochłoda,
cień, wygodne łóżko z pachnącą pościelą, kawa,
smaczny obiad, ściany w kolorze słodyczy
z dzieciństwa i dach kryjący to wszystko
– przed deszczem, wichurą, nocą...
Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka
Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb,
kalejdoskop usług. Raport roczny
Kontekst
Łukasz Browarczyk
– pracownik biura Pomorskiego Forum na
rzecz Wychodzenia
z Bezdomności, absolwent filozofii oraz socjologii Uniwersytetu Gdańskiego. Koordynator badania socjodemograficznego w 2009 r.
Pomorskie Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności dbając o rzetelność swojej pracy, ogniskuje ją w oparciu
o tematykę roczną – zagadnienia, na których skupia się
większość aktywności partnerstwa w danym roku. Profilaktyce i prewencji bezdomności poświęcony był 2009 r.1
Walne Zgromadzenie Forum uznało zagadnienie szeroko
Rafał Stenka
rozumianej pracy socjalnej z osobami bezdomnymi za temat
– pracownik socjalny,
wymagający szczególnego zaangażowania i wnikliwego przeod kilkunastu lat zajmuje się bezdomnością,
analizowania w 2010 r. Taka strategia działania Forum nainicjator powołania
rzuca i porządkuje tryb pracy, jej harmonogram i tematykę
pierwszej w Gdańsku placówki tzw.
spotkań. Niebagatelną wartością skupienia się wokół jedłatwego dostępu, kilku projektów aknego, demokratycznie wybranego przez organizacje człontywizujących społecznie. W latach
2007-2009 członek Prezydium Pokowskie Partnerstwa, tematu jest możliwość jego dogłębmorskiego Forum na rzecz Wychonego poznania, przeanalizowania dorobku polskiego i świadzenia z Bezdomności. W zadaniu
towego, a także dokonania pewnego rodzaju refleksji nad
Gminny Standard Wychodzenia z Bezformą i jakością pracy organizacji członkowskich Forum.
domności pełni rolę Animatora-Moderatora Partnerstwa Pozarządowego.
Pozwala to czerpać szeroką wiedzę, wymieniać się doświadczeniami z jej praktycznego wdrażania, dostrzegać braki
w swojej pracy, jak i znajdywać sposoby ich wyeliminowania.
Pozostajemy w przekonaniu, że praktyka tematów rocznych przyczynia sie do rozwoju naszych organizacji, wzbogacania ich oferty pomocowej, jak również podnosi poziom profesjonalizmu tych, którzy w sposób bezpośredni wspierają osoby z grup społecznego wykluczenia.
W ciągu całego 2010 r. Forum spotkało się w trakcie czterech seminariów, czterech wizyt
studyjnych, pracowały grupy eksperckie (do spraw: polityki społecznej, rozwoju instytucjonal1
W tym miejscu warto zwrócić uwagę na podsumowujący pracę w zakresie zapobiegania bezdomności
raport: P. Olech, Zapobieganie bezdomności – prewencja celowa, systemowa oraz profilaktyka. Raport
roczny, „Forum. O bezdomności bez lęku”, red. Ł. Browarczyk, M. Dębski, Gdańsk 2010, s. 15-72.
14
Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny
nego, edukacji, komunikacji społecznej, badań). Wydarzenia te (szczególnie seminaria) stały
się szkieletem dalszej części raportu, wyznaczającym jego zawartość. Szeroko prezentowaną
w trakcie całego roku pracę socjalną możemy (może nieco sztucznie) podzielić na trzy główne
kierunki: praca socjalna w ośrodkach pomocy społecznej, w placówkach tymczasowego zakwaterowania, pozainstytucjonalne formy świadczenia pracy (streetworking, asystowanie).
Dlaczego praca socjalna w OPS?
Główny ciężar zmagania się z problematyką bezdomności spada w Polsce na gminę. Do
jej zadań o charakterze obowiązkowym, w odniesieniu do osób bezdomnych, należą udzielenie schronienia, zapewnienie posiłku i niezbędnego ubrania, przyznawanie i wypłacanie zasiłków celowych na pokrycie wydatków na świadczenia zdrowotne, sprawienie pochówku, praca
socjalna itp.2 Podstawowym organem do realizowania działań są ośrodki pomocy społecznej,
które świadczą powszechną, najbardziej popularną formę pracy socjalnej3. Tu potrzeba odrębnego jej oglądu wydaje się szczególnie uzasadniona – obowiązek prowadzenia pracy socjalnej świadczonej przez osoby spełniające kryteria formalne zawarte w katalogu niezbędnych kwalifikacji4 jest świadczeniem, jakiego udzielać należy bez względu na dochodowe kryterium wszystkim, którzy tego potrzebują bądź oczekują. W systemie wsparcia osób bezdomnych praca socjalna prowadzona przez pracowników ośrodków pomocy społecznej ma niebagatelny wpływ na funkcjonowanie organizacji pozarządowych oraz wszystkich osób, które
w ramach świadczenia usług osobom bezdomnych znajdują swoje zatrudnienie. Warto zaznaczyć, że ośrodki pomocy społecznej, jako organy odpowiedzialne za organizację systemu wsparcia osób bezdomnych, są kreatorami rozwiązań systemowych. By móc realizować jedno z fundamentalnych zadań pracy socjalnej – tworzenie warunków sprzyjających wzmocnieniu lub
odzyskaniu zdolności do funkcjonowania w społeczeństwie coraz częściej warunkuje się możliwość realizacji zadań opartych na zasadach refundacji z prowadzeniem w ich ramach pracy
socjalnej. W ten sposób od praktyki fakultatywnego jej prowadzenia np. w placówkach zbiorowego zakwaterowania, postrzeganego przez pryzmat dobrej praktyki, w ciągu ostatnich lat
przeszliśmy do jej obligatoryjnego wymiaru. O tym, jaki ma to wpływ na podniesienie profesjonalizmu tych organizacji (placówek), jak i jakości usługi dostrzeganej z punktu widzenia
samego jej odbiorcy (osoby bezdomnej) nie trzeba w tym miejscu pisać. Osoby bezdomne
stają się otoczone coraz szerszą siecią podmiotów, instytucji i osób, z których profesjonalnej
pomocy mogą skorzystać. Jednocześnie nad jakością realizowanych usług, by móc nazwać je
profesjonalnymi, czuwają wciąż ośrodki pomocy społecznej. Warto jednak zaznaczyć, że to
poszerzenie oferty usługowej nie jest jedynie mnożeniem tej samej formy – pracy socjalnej
pracownika socjalnego realizowane w OPS (Ośrodek Pomocy Społecznej). Na rynku usług
społecznych odnajdujemy nowe, a nieraz nowatorskie formy jej świadczenia, które ukierunkowane są na wybrany wymiar aktywności, tworzą swego rodzaju nieformalne, nieoficjalne
2
3
4
Wyznacznikiem są tu zapisy: Ustawa z dnia 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej, Dz. U. z 15.04.2004
Nr 64, poz. 593.
Od ulicy do samodzielności życiowej. Standardy społecznej i zawodowej (re)integracji osób bezdomnych
w sześciu sferach, red. A. Dębska-Cenian, P. Olech, Gdańsk 2008, s. 121.
Ich precyzyjny zapis znajduje się w: Ustawa z dnia 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej...
Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka
15
specjalizacje pracy socjalnej. Asystenci, mentorzy, rzecznicy, trenerzy – to rodzące się profesje, które wywodząc się z pracy socjalnej, pomagają klientom radzić sobie z obszarami ich
życia, w których deficyty są najgłębsze, najdotkliwsze bądź najtrudniejsze do samodzielnego
ich pokonania. Rola pracy socjalnej realizowanej w ośrodkach pomocy społecznej nie ogranicza się do stymulowania zmian w systemie wsparcia osób bezdomnych. Pracownicy socjalni,
wspierani w pracy przez nowe specjalizacje (asystentów itp.), nie traktują nowych współpracowników jako tych, na których można przerzucić ciężar pracy z podopiecznym, robiąc tym
samym „wolne miejsce na regale z teczkami”. Pracownik socjalny wciąż pozostaje koordynatorem prowadzonej pracy socjalnej w jej wymiarze kompleksowym – postrzegany bywa jako
kierownik interdyscyplinarnego zespołu, który odpowiedzialny jest za to, by udzielane przez
innych specjalistów wsparcie było adekwatną odpowiedzią na potrzeby osób z wymagających
pomocy. Jego rolą jest dokonywanie oglądu możliwie szerokiego, ukierunkowanego nie tylko
na działalność z zakresu interwencji czy integracji, ale także podejmowania działań prewencyjnych, pozwalających niejako zamknąć drzwi, przez które można wejść do bezdomności.
Dlaczego praca socjalna w placówkach tymczasowego zakwaterowania?
Obecnie najbardziej powszechną praktyką systemowego wspierania osób bezdomnych jest
jego oparcie na sieci różnorodnych placówek, dla których głównych zadaniem jest zabezpieczenie noclegu i posiłku. Zdecydowana większość tych ośrodków prowadzona jest przez organizacje pozarządowe (w tym kościelne), a ich finansowanie opiera się o system kontraktowania przez podmioty publiczne usług, do świadczenia których te podmioty są zobligowane
ustawowo – wywiązywanie się z takiego obowiązku jest realizowane poprzez zlecanie zadania
podmiotom posiadającym odpowiednie ku temu zaplecze administracyjno-techniczno-kadrowe.
Prowadzone w województwie pomorskim od 2001 roku badania populacji osób bezdomnych
pokazują, że w placówkach tych przebywa ponad połowa osób bezdomnych5. Możemy więc
powiedzieć, że ośrodki te są głównym miejscem pobytu ludzi bez domu, obejmują swym oddziaływaniem największą ich liczbę. Trudno jest określić ile z pozostałej liczby osób bezdomnych miało z nimi bezpośredni, choć krótkotrwały kontakt, ale doświadczenie pracujących
w sektorze pomocy sugeruje, że wskaźnik ten może być o kilkadziesiąt procent wyższy od wyników badań socjodemograficznych (pomorskie badanie socjodemograficzne jest realizowane
w określonych dniach – określa stan osobowy w konkretnym momencie). Można jednak zaryzykować stwierdzenie, że placówki zbiorowego zakwaterowania obejmują swym oddziaływaniem zdecydowaną większość populacji osób bezdomnych. Ponadto, z uwagi na swoje zazwyczaj całodobowe działanie, są podmiotami o najłatwiejszym, najszerszym dostępie – nawiązanie kontaktu jest możliwe w momencie najdogodniejszym dla osoby, która go potrzebuje.
Placówki te mogą najszybciej reagować na sytuacje kryzysowe. Mimo iż nierzadko, merytoryczne
przygotowanie ich kadry jest niezadowalające (niższe, niż w jednostkach samorządowych
wymagania formalne do podjęcia pracy), to sytuacja ta wydaje się zmieniać. Jednym z największych zasobów działalności organizacji pozarządowych, które w znacznym stopniu rekompensować mogą poziom wykształcenia kadry, jest nieporównywalna z podmiotami publicznymi
5
M. Dębski, Co nowego w badaniach socjodemograficznych? Wybrane aspekty na podstawie badań z 2009
roku, „Forum. O bezdomności bez lęku”, red. Ł. Browarczyk, M. Dębski, Gdańsk 2010, s. 192-193.
16
Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny
elastyczność, wyrażająca się w nieraz wręcz spontanicznym podejmowaniu działań nowych
(w tym nowatorskich), dużej możliwości rozszerzania swojej oferty, przekształcania formy
i sposobów jej działalności, dostosowywania oferty pomocowej tak dla konkretnej grupy odbiorców, jak i do problematyki trudno w aktualnym stanie rozwiązywalnej. Jednym z najświeższych przykładów takiego reformowania swojej działalności jest przekształcenie jednej
z gdańskich noclegowni w tzw. noclegownię niskoprogową – placówkę skierowaną do osób
bezdomnych pod wpływem alkoholu. Tym samym przełamana została dotychczasowa sztywna
postawa placówek zbiorowego zakwaterowania, warunkujących udzielenie podstawowej pomocy
stanem bezwzględnej trzeźwości. Abstrahując od przytoczonego przykładu, uwagę zwrócić
należy na powszechniejsze praktyki działań pozastandardowych, realizowanych czy opartych
na działalności tych placówek: wszelkiego rodzaju kółka zainteresowań, treningi umiejętności
społecznych, programy aktywizujące społeczne, zawodowo, programy z elementami asystentury, rzecznictwa itp. Są to obszary działań, w ramach których, w atmosferze niekojarzącej się
z „machiną urzędniczą”, podejmować można różnorodne działania z zakresu pracy socjalnej,
przyczyniając się do redukcji negatywnych konsekwencji przebywania poza centrum społecznego funkcjonowania.
Dlaczego elementy pracy socjalnej w formie pozainstytucjonalnej
(streetworking, asystowanie)?
Nowoczesne postrzeganie pracy socjalnej wykracza poza pryzmat pracownika socjalnego
zatrudnionego w OPS. Aktualnie obserwujemy dynamiczny rozwój jej wyspecjalizowanych
form realizowanych w placówkach, miejscach niemieszkalnych i innych miejscach, w których
swoją aktywność prowadzą osoby bezdomne6. Aktualne trendy rozwoju pracy socjalnej dla
wielu dotychczasowych pracowników socjalnych mogą się wydawać rewolucyjne. Z dotychczasowego instytucjonalnego jej (w rozumieniu przestrzeni prowadzenia) usytuowania (biuro
zespołu pracy socjalnej, ciasne, niedające możliwości wytworzenia atmosfery intymności) obserwujemy rozwój form, które w sposób najbardziej wyraźny ewoluują w metodach, takich jak
streetworking7. Wyjście poza dotychczasową przestrzeń pracy socjalnej niesie ze sobą dodatkowe korzyści – możliwość odnalezienia i objęcia choćby minimalnym wsparciem tych osób,
które dotychczas przebywały poza systemem pomocy.
Nowoczesne formy świadczenia pracy socjalnej, takie jak streetworking czy asystowanie,
prowadzone są głównie przez organizacje pozarządowe. Jednym z wielu czynników na to
pozwalających jest zapewne ich większa elastyczność w organizowaniu warunków pracy swojej kadry, w tym także określaniu czasu, w jakim będzie ona pracować (systemy zmianowe,
praca popołudniami, wieczorem itp.). Trudności związane z zarządzaniem zasobami kadrowymi nie wydają się niemożliwymi do pokonania w administracji publicznej (czego dowodem
jest choćby zespół pracowników socjalnych – streetworkerów Miejskiego Ośrodka Pomocy
Społecznej w Krakowie czy streetworker pracujący w Gdyni), niemniej jednak na chwilę obecną
przyjąć można, że tę formę pracy „na ulicy” podejmują niemal tylko przedstawiciele trzeciego
6
7
Od ulicy do samodzielności życiowej..., s. 121.
Praca w środowisku osoby, na jej zasadach, w jej tempie i w oparciu o plan, który zaakceptowała: e-przewodnik STREETWORKINGU; www.ab.org.pl/e-przewodnik/index.html, 12.12.2010.
Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka
17
sektora. Dużo lepiej udaje się OPS wdrażać do swoich programów asystentów, tak rodzin,
osób bezrobotnych, jak i bezdomnych. Za przykłady dobrej praktyki w tym zakresie wskazać
można działalność ośrodków pomocy społecznej z Sopotu i Gdyni. O celowości, jak i skuteczności takich metod świadczą dobitnie wymierne dane ewaluacyjne ich pracy – ilości osób
usamodzielnionych, osób, wobec których udało się zatrzymać proces popadania w bezdomność, tych którzy podjęli i utrzymują pracę, wzmocnili swój potencjał wychowawczy itp. Wśród
fundamentów tak dużej skuteczności wsparcia wzbogaconego o działanie w środowisku osób
i grup wskazać można głównie mniej sformalizowane kontakty wyzwalające większą otwartość
klientów oraz redukujące ich deficyt kontaktów nieformalnych. Zindywidualizowana i zintensyfikowana praca pozwala na dokonanie pełnej diagnozy sytuacji klienta.
Dane dotyczące efektów pracy asystentów, wzbogacone dodatkowo rezultatami pracy
streetworkerów8, będących niejednokrotnie pierwszymi przedstawicielami systemu wsparcia,
z jakim osoba w kryzysie miała kontakt, pokazują wagę tych form wsparcia. Dlatego w rozważaniach o pracy socjalnej nie można pomijać tych obszarów.
Dotychczasowe działania Pomorskiego Forum na rzecz Wychodzenia
z Bezdomności w zakresie pracy socjalnej – krótki rys historyczny
Pomorskie Forum od początku swojego istnienia (od 1997 r.) było płaszczyzną wymiany
doświadczeń i wzajemnego wzmacniania swoich członków, mającego doprowadzić do świadczenia osobom bezdomnym usług na coraz wyższym poziomie. Dość szybko sprecyzowało
więc jeden z celów swojej działalności – tworzenie rozwiązań dla polityki społecznej zmierzających do skutecznego zwalczania problemu bezdomności. Już w samym celu działalności
Pomorskiego Forum możemy znaleźć odniesienie i nierozerwalne powiązanie z istotą pracy
socjalnej – ukierunkowanie na rozwiązywanie społecznego problemu i (a właściwie poprzez)
tworzenie warunków sprzyjających temu celowi. Praca socjalna powszechnie postrzegana jest
jako usługa skierowana do osób i rodzin mających trudności w poprawnym społecznie funkcjonowaniu, korzystających (już lub w przyszłości) z pomocy społecznej. Pracę socjalną należałoby jednak postrzegać szerzej – jako pewnego rodzaju dobro społeczne, zasób, z którego
skorzystać może każdy, kto potrzebuje wsparcia. Uzasadnienie takiego postrzegania kryje się
w prawnych obwarowaniach związanych z jej dostępnością, a dokładnie w braku jakichkolwiek obwarowań – praca socjalna jest usługą dostępną dla każdego, bez względu na sytuację
materialno-bytową. Przyglądając się poprzez pryzmat takiego rozumienia partnerstwu, jakim
jest Pomorskie Forum, można w jego funkcjonowaniu dostrzec ciekawą analogię, odnoszącą
się do istoty pracy socjalnej. Oto od ponad dekady grupa osób i instytucji wzajemnie się
spotyka, wymienia doświadczenia, pomaga rozwiązywać problemy, wspiera, by wzmocnić lub
pomóc odzyskać potencjał do skutecznego oddziaływania na społeczną problematykę. Choć
8
Precyzyjne informacje dotyczące efektywności pracy asystentów prezentowane były na wizycie studyjnej, która miała miejsce w Sopocie, 24 listopada 2010 r. Dokładnymi statystykami w tym zakresie
dysponują pracownicy sopockiego zespołu ds. osób bezdomnych. Jednostki realizujące streetwork
rejestrują efektywność swojej pracy m.in. liczbą nawiązanych kontaktów, osób, które zostają objęte
kompleksowym wsparciem systemu pomocy społecznej. Ma to bezpośrednie przełożenie na zmniejszanie się liczby osób przebywających w warunkach zagrażających życiu i zdrowiu.
18
Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny
jest to ryzykowne stwierdzenie, to jednak wewnątrz funkcjonowania Pomorskiego Forum
dopatrzyć się można relacji znanej z naszej codziennej pracy: klient – pomagacz. Trudności
któregokolwiek z podmiotów partnerskich nie są pozostawiane jemu samemu, ale stają się
przedmiotem pracy wielu stron, mającej na celu wzmocnienie danej organizacji/instytucji poprzez eliminację czynników utrudniających jej stabilne funkcjonowanie. Znamiennym jest, że
służebna rola Pomorskiego Forum odgrywana jest już nie tylko na obszarze jej podstawowego
działania (województwo pomorskie), ale coraz częściej przekracza granicę województwa.
Wspólne spotkania, seminaria, konferencje i inne wydarzenia angażujące reprezentantów
różnych podmiotów organizowane przez Pomorskie Forum postrzegać można jako przejaw
pracy socjalnej ze społecznością lokalną. Wydarzenia ta koncentrują się zawsze wokół zagadnienia związanego z rozwiązywaniem problemu bezdomności, skutecznością pracy z ludźmi
bez domu. Ich celem jest poprawa skuteczności istniejących rozwiązań lub projektowanie
nowych, dopasowanych do zwalczania praktycznych problemów. Angażując reprezentantów
różnych podmiotów (pomoc społeczna, służby mundurowe, służba zdrowia, instytucje rynku
pracy itd.), uwrażliwiając ich na zagadnienia bezdomności tworzą klimat sprzyjający konceptualizacji a następnie wdrażaniu całościowych rozwiązań koncentrujących się na problematyce
bezdomności. Dlatego też działalność Forum można określić jako pracę socjalną ze społecznością lokalną tylko, że społeczność lokalna jest tu rozumiana jako osoby, instytucje stykające
się w codziennej pracy z osobami bezdomnymi.
Inną z dróg osiągania tego celu okazać się miało tworzenie standardów usług społecznych,
jakie świadczą zarówno organizacje członkowskie, ale także wszystkie podmioty, które w swojej
działalności z bezdomnością się stykają. Pierwszymi standardami opracowanymi przez Pomorskie Forum były standardy z zakresu mieszkalnictwa, obejmujące początkowo placówki
zbiorowego zakwaterowania (noclegownie, schroniska, domy itp.). Dość szybko placówki te
ułożyły się w tzw. system hierarchizacji, na podstawie którego stworzony został model pomocy, opierający się na procesie ciągłego „wspinania się po szczeblach drabinki placówkowej”.
Placówki w tym modelu wyznaczały niejako kolejne etapy procesu usamodzielniania, którego
zwieńczeniem miała być pełna niezależność osoby przebywającej w samodzielnym mieszkaniu. Oczywiście w modelu tym istnieją także pewnego rodzaju „boczne odnogi”, pozwalające
na dopasowanie i zapewnienia wsparcia tym osobom, które z powodu czynników towarzyszących ich bezdomności (zdrowie, wiek itp.) nie są w stanie samodzielnie funkcjonować. Dla
tych osób placówki, dostosowane do ich potrzeb, są rozumiane jako docelowe miejsce pobytu,
ostatni szczebel drabinki placówkowej, w którym działania personelu skupiają się na możliwie
długim utrzymaniu samodzielności w zakresie, na jaki sytuacja osoby pozwala oraz działaniach z zakresu aktywizacji społecznej. Model hierarchiczny stał się z czasem modelem realizowanym nie tylko przez podmioty pozarządowe, prowadzące te placówki, ale także przez
ośrodki pomocy społecznej, które poprzez swoich pracowników socjalnych, opierały na nim
tworzone zindywidualizowane programy usamodzielniania poszczególnych osób bezdomnych.
Z uwagi na fakt, że w zasobach podmiotów pracujących w obszarze bezdomności nie pozostają nieruchomości pozwalające na utworzenie w nich mieszkań, efektywność tego modelu
wciąż nie wybrzmiała jeszcze na skalę, której wszyscy (zarówno usługodawcy, jak i osoby
bezdomne) byśmy oczekiwali9.
9
Ujmując zagadnienie prosto, nawet prymitywnie – model ów niekiedy budzi w klientach frustrację
i zniechęcenie. Uczestnictwo w nim wiąże się z ogromnymi nakładami pracy klienta, który godząc się
Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka
19
Jedną z istotnych cech modelu hierarchicznego jest warunkowanie poszczególnych jego
elementów adekwatnym zakresem i formą prowadzonej pracy socjalnej: „niezależnie od tego,
czy placówka spełnia standard minimalny, czy optymalny, zatrudniony w niej pracownik socjalny realizuje inny zakres działań i stawia sobie inne cele”10. Prawidłowość ta skutkowała
z czasem działaniem, którego efektem było również stworzenie standardów pracy socjalnej,
których zakres przyporządkowany jest poszczególnym szczeblom drabiny placówkowej.
Zaznaczyć jednak trzeba, że świadomość konieczności tworzenia kompleksowego i spójnego
systemu wsparcia osób bezdomnych, obejmującego nie tylko działania interwencyjne, ale także
prewencyjne i (re)integracyjne dała bodziec do podjęcia próby takiego zestawienia standardów, który obejmowałby wszystkie obszary funkcjonowania osób bezdomnych. W ten sposób
proces standaryzacyjny usług dla ludzi bezdomnych przebiegał z uwzględnieniem sześciu sfer:
psychologicznej, zawodowej, zdrowotnej, socjalno-bytowej, mieszkaniowej, społecznej. Weryfikacja tych standardów i jej ostateczne stworzenie dokonało się dzięki projektowi Agenda Bezdomności – Standard Aktywnego Powrotu na Rynek Pracy11. W jego ramach gdańskie koło
Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta, wraz z ekspertami i partnerami ze wszystkich
sektorów, miało możliwość wdrożyć i przetestować owe standardy, dokonując ich weryfikacji
i ewaluacji, która przyczyniła się do nakreślenia ich ostatecznego kształtu i opublikowania
w postaci podręcznika12. Wydawnictwo stało się podstawą merytoryczną do tworzenia wielu
programów aktywizujących społecznie i zawodowo, organizacji sieci wsparcia osób bezdomnych, budowy strategii i zakresu działalności organizacji pracujących w obszarze bezdomności. Jego echa znaleźć można także w zapisach strategii rozwiązywania problemów społecznych miast, a tym samym w wytycznych do konkursów na świadczenie usług społecznych
skierowanych do osób bezdomnych. Można więc powiedzieć, że dorobek Pomorskiego Forum w zakresie standaryzacji usług, w tym pracy socjalnej z osobami bezdomnymi, stał się
fundamentem systemu wsparcia osób bezdomnych w wielu (nie tylko pomorskich) gminach.
Działania z zakresu standaryzacji usług społecznych nie zostały jednak zakończone na
etapie stworzenia i opublikowania wspomnianego podręcznika. Dynamika zjawiska bezdomności wymusiła konieczność pochylenia się nad niniejszymi standardami, dokonanie ich kolejnej weryfikacji, ewaluacji i modernizacji. W ramach stworzenia i realizacji strategii rozwoju
10
11
12
na drogę po hierarchicznej drabinie placówek, równocześnie musi uczestniczyć w szeregu dodatkowych zajęć, rozpoczynając od starań o wyrobienie dokumentów (dowód osobisty, książeczka RUM,
itp.), poprzez uczestnictwo w terapiach uzależnień, szkoleniach, stażach, pracach społecznie użytecznych, do regulowania własnej sytuacji finansowej – podjęcia pracy i w wielu przypadkach spłacania
zadłużenia komorniczego, co wiąże się z zajęciem większości dochodu. Na koniec osoba, która wykonała tyle kroków, ponieważ mówiono jej „by wyjść z bezdomności koniecznie musisz zrobić to, to
i to”, zostaje postawiona przed opłakaną rzeczywistością – brak lokali komunalnych, socjalnych. Po
przejściu, z powodzeniem, wszystkich szczebli placówkowego systemu wsparcia musi wbrew własnej
woli pozostać w schronisku, ponieważ brak mieszkań treningowych/chronionych, brak lokali socjalnych, komunalnych. W oparciu o pomorskie doświadczenia z wdrażania systemu drabinkowego warto
wskazać, że jego skuteczność jest ściśle związana z kondycją sektora mieszkaniowego – brak tanich
lokali dla osób o niskich dochodach podważa sens przechodzenia długiej i kosztownej drabiny usług,
mających prowadzić do usamodzielnienia.
Od ulicy do samodzielności życiowej..., s. 129.
Więcej o przedsięwzięciu: www.ab.org.pl, 11.12.2010.
Od ulicy do samodzielności życiowej...
20
Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny
Pomorskiego Forum zostały powołane do życia grupy robocze, pracujące w następujących
obszarach: badania, komunikacja społeczna, polityka społeczna, rozwój instytucjonalny, edukacja. Zagadnienia pracy socjalnej znajdują swoje miejsce w aktywności wielu tych grup. Grupa
ds. badań dokonała analizy kondycji pracy socjalnej w województwie pomorskim13. Szczególne
jednak miejsce znajduje praca socjalna w działaniach grupy ds. polityki społecznej. Dwa lata
jej aktywności zaowocowały dwoma kompleksowo opracowanymi dokumentami. Pierwszym
z nich jest propozycja ram regulaminów placówek dla osób bezdomnych, w których silnie
wybrzmiewają aksjologiczne podstawy pracy socjalnej. Drugim jest znowelizowany pakiet standardów placówek dla osób bezdomnych, nierozerwalnie związany z zakresem pracy socjalnej,
jaką się w nich winno prowadzić.
Co dalej z pracą socjalną? Działania systemowe w zakresie pracy socjalnej
w Polsce
Dynamika procesów społecznych oraz nierozerwalnych z nimi problemów, nie pozostaje
obojętna dla sfery usług z obszaru pomocy społecznej. Uznając pracę socjalną za usługę obejmującą najszerszą grupę obywateli (prawo do skorzystania z niej ma każdy obywatel bez względu
na sytuację materialno-bytową), konieczne jest stałe monitorowanie zmian społecznych, aby
utrzymywać potencjał pracy socjalnej na poziomie pozwalającym jej być aktualną odpowiedzią na potrzeby społeczne. Wzrost zainteresowania pracą socjalną i wiążące się z tym rozszerzenie jej postrzegania od wymiaru czysto praktycznego do uznania pracy socjalnej za przedmiot wart uczonego, sprzyja jej uelastycznieniu. Jednocześnie ryzykownym byłoby stwierdzenie, że owa elastyczność ma przełożenie na ewoluowanie metod pracy. Te wydają się niezmienne i niezmiennie zamykają się w tryptyku: indywidualny przypadek, grupa, środowisko.
Można się jednak pokusić o stwierdzenie, że sposób pracy w obrębie tych metod ewoluuje,
podobnie formy jej świadczenia. Dynamikę tę zaobserwować możemy w mnożących się profesjach świadczących pracę socjalną i rolach zawodowych, jakie należy przyjmować, by była
ona wciąż „siłą napędową zmian społecznych i sumieniem społeczeństwa”14. Aktualnie na
najszerszą skalę zakrojone są działania prowadzone w ramach projektu systemowego Tworzenie i rozwijanie standardów usług pomocy i integracji społecznej 15. Spośród sześciu zadań w nim
realizowanych, trzy wydają się szczególnie istotne z punktu widzenia pracy socjalnej, są to:
• Zadanie 2 – działania w zakresie wdrażania standardów pracy socjalnej i funkcjonowania
instytucji pomocy i integracji społecznej
13
14
15
W niniejszym tomie znajdują się raporty badawcze zbierające rezultaty wspomnianych badań.
Kodeks Etyczny Polskiego Towarzystwa Pracowników Socjalnych, www.bip.wicko.pl/upload/112/kodeks.pdf, 28.12.2010.
„Projekt jest realizowany w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki 2007-2013, należy do
priorytetu I Zatrudnienie i integracja społeczna, w jego ramach stanowi działanie 1.2 Wspieranie
systemowe instytucji pomocy i integracji społecznej. Instytucją wdrażającą projekt jest Centrum Rozwoju Zasobów Ludzkich, natomiast samo zadanie finansowane jest w ramach Europejskiego Funduszu
Społecznego i należy do grupy projektów systemowych, to znaczy realizowanych przez jednostki administracji publicznej i jednostki organizacyjne sektora finansów publicznych.” Gminny Standard
Wychodzenia z Bezdomności. O partnerstwie i gminnym standardzie, Gdańsk 2010, s. 6.
21
Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka
• Zadanie 3 – jego celem jest wypracowanie innowacyjnego standardu środowiskowej pracy
socjalnej/organizowania środowiska lokalnego, zorientowanego na aktywizujące wsparcie
grup społecznych, środowisk i społeczności lokalnych zagrożonych marginalizacją i wykluczeniem społecznym. Zakłada on wykorzystanie trzech nowych ról zawodowych pracowników socjalnych: animatora, mediatora i lokalnego polityka społecznego, które stworzą
nową specjalność: pracownik socjalny – organizator społeczności lokalnej.
• Zadanie 4 – działania w zakresie standaryzacji pracy z osobami bezdomnymi. Opracowanie Gminnego Standardu Wychodzenia z Bezdomności.
* * *
Z perspektywy kondycji pracy socjalnej z osobami bezdomnymi warto kilka słów powiedzieć na temat wstępnych wyników diagnozy realizowanej w zadaniu 3. Mimo że celem tego
zadania, jak wcześniej wspomniano, jest wypracowanie standardów środowiskowej pracy socjalnej, niemniej w jego ramach diagnozowano tę usługę jako taką. Instytut Spraw Publicznych (jeden z partnerów tego zadania) przeprowadził szeroko zakrojone badania ilościowe
oraz jakościowe pracy socjalnej. Ich oficjalne rezultaty w chwili tworzenia tekstu były jeszcze
niedostępne, ale autorzy raportu brali udział w konferencji, na której relacjonowano wstępne
rezultaty badań. Warto je przybliżyć czytelnikowi.
W badaniu ilościowym skupiono się na porównywaniu trzech kategorii miejsc pracy pracownika socjalnego – kryterium różnicującym był zakres specjalizacji jednostki zatrudniającej
go. Tak zarysowano kontinuum od niskiego stopnia wyspecjalizowania (ośrodki pomocy społecznej) poprzez centra pomocy rodzinie do placówek wysoce wyspecjalizowanych, takich jak
domy pomocy społecznej. Pierwsze interpretacje wyników wskazują na to, że tym, co różnicuje
pracowników socjalnych (ich motywację do pracy, wypalenie zawodowe, orientację na realizacje zadań), nie była (tak jak możnaby się spodziewać) wysokość wynagrodzenia, a właśnie
stopień specjalizacji placówki. Okazało się, że największym stopniem zadowolenia z wykonywanej pracy charakteryzowali się pracownicy jednostek wysoce wyspecjalizowanych (domy
pomocy społecznej itp.), mimo że w wielu przypadkach ich wynagrodzenie było najniższe.
Podobne wyniki osiągnęli także w innych przestrzeniach oceny. Rezultaty badania jakościowego w większości obszarów pokrywają się z wynikami części jakościowej, z tą różnicą, że
w tej drugiej skrajności są nieco jaskrawiej wyeksponowane. Skupienie się na części jakościowej pozwoli łatwo wyeksponować odkryte tendencje w pracy socjalnej realizowanej w ośrodkach pomocy społecznej (czyli miejscach, które w części ilościowej otrzymywały najbardziej
niepokojące wyniki).
Osoby badane metodą wywiadów zbiorowych często wskazywały na następujące problemy
– brak jasno określonych wytycznych dotyczących tego, jak właściwie pracować, brak jasno
sprecyzowanych wymagań przełożonych, nadmiar biurokracji (prowadzenie dokumentacji,
wypełnianie dokumentów, wypełnianie formularzy, następnie przenoszenie tego do komputera). Badani mieli również problemy z opisaniem swojego codziennego dnia pracy. Przedstawiane opisy, kiedy się pojawiały, skrajnie różniły się od tego, co można nazwać ideologią czy
wyobrażeniami na temat pracy socjalnej. Badacze próbując wyjaśnić powyżej przedstawione
deklaracje badanych, posłużyli się odwołaniem do struktur postrzegania rzeczywistości, ram
percepcji. Postawiono hipotezę o proceduralnych (administracyjnych czy urzędniczych) ramach
22
Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny
interpretacyjnych pracowników socjalnych. Oznacza to, że swoje miejsce w strukturze zakładu
pracy, jak i rolę w pracy postrzegają z perspektywy wypełniania procedur, pełnienia roli administracyjnej, a nie świadczenia pracy socjalnej – zgodnie z jej podręcznikowymi, a nawet ustawowymi definicjami. Zgodnie z tą interpretacją pracownik socjalny osadzony w ośrodku pomocy społecznej postrzega swoje zadania z perspektywy realizacji określonej liczby wywiadów, odpowiedniego i terminowego wypełniania dokumentacji, tworzenia dokumentów zgodnych z proceduralnymi wymaganiami (co nierzadko stoi w sprzeczności z rozumieniem misji
zawodu). Bardzo ważną konsekwencją postawy, którą można nazwać administracyjną (skupienie się na poprawnym wypełnianiu procedur), jest zatracenie zdolności do twórczego podejścia do problemów klientów, utrata indywidualnego podejścia do problemów i nie rozpatrywanie ich z punktu widzenia rozwiązania problemu konkretnej osoby, a zajmowanie się
nimi z perspektywy wypełnienia kroków proceduralnych.
Powyżej zarysowane rozterki pracowników są blisko związane z kwestią dotyczącą rozdzielenia świadczeń socjalnych od pracy socjalnej. W omawianym badaniu początkowo wskazywali, że byłoby to dobre rozwiązanie, które z pracowników zdjęłoby obostrzenia i ograniczenia, wynikające z konieczności przestrzegania i wypełniania procedur, niezbędnych przy
tworzeniu decyzji o przyznaniu (bądź nie) świadczenia socjalnego. Jednocześnie pojawiały się
głosy, że rola przyznających świadczenia stanowi jedno, jeśli nie jedyne narzędzie, dzięki któremu pracownicy mogą egzekwować od swoich klientów jakiekolwiek działania. W opozycji
do tego pojawiały się głosy dotyczące pozytywnych aspektów rozdzielenia świadczeń socjalnych od pracy socjalnej – uwolnienie od wypełniania procedur, zdjęcie ciężaru pracy administracyjnej, zwiększenie czasu na świadczenie autentycznej pracy socjalnej, na kontakt z klientem, rozmowę. Zdaniem wielu badanych jest to sposób na wzrost efektywności pracy socjalnej, która przy obecnym umocowaniu formalnym bardzo często sprowadza się do przyznawania świadczeń i prowadzenia dokumentacji z tym związanej.
Mówiąc ogólnie, wstępne rezultaty badań prowadzonych w zadaniu 3 wskazują na nadmierną formalizację pracy socjalnej i obciążenie jej elementami administracyjnymi związanymi
z prowadzeniem dokumentacji itp. W samych rezultatach badań pobrzmiewają propozycje
rozwiązań. Do takich zaliczyć należy pomysł oddzielenia świadczeń socjalnych od świadczenia pracy socjalnej, albo wprowadzanie nowych form pracy socjalnej, jak asystowanie.
* * *
Z punktu widzenia pracy socjalnej z osobami bezdomnymi najistotniejsze jest zadanie 4.
Pracuje w nim 6 grup eksperckich – około 50 ekspertów, głównie praktyków posiadających
wieloletnie doświadczenie w pracy z osobami bezdomnymi, prowadzących placówki, dyrektorów ośrodków pomocy społecznej, przedstawicieli środowisk naukowych itp. Grupy zajmują
się tematyką: streetworkingu, pracy socjalnej, mieszkalnictwa i pomocy doraźnej, zdrowia,
partnerstw lokalnych oraz zatrudnienia i edukacji. W pierwszej fazie zadania 4 dokonano
najszerszego w historii przeglądu praktyk na rzecz osób bezdomnych, z podziałem na 6 wcześniej wspomnianych obszarów16. Bezcelowe wydaje się tu przedstawianie przebiegu pracy
16
Raport z fazy diagnozy, www.pfwb.org.pl/wp-content/uploads/2010/10/Raport_z_fazy_diagnozy.pdf,
11.12.2010.
Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka
23
nad dokumentem zbierającym dane, wnioski, opinie i doświadczenia, warto jednak skupić się
na rekomendacjach i wnioskach grupy ds. pracy socjalnej, które zostały przedstawione po
półrocznej pracy.
Przebadanie różnorodnych podmiotów pomagających osobom bezdomnym wyłoniło negatywny obraz pracy socjalnej kierowanej do tych ludzi. Można stwierdzić, że jej świadczenie
tej kategorii klientów jest działaniem marginalnym. Działania pracowników socjalnych ograniczają się głównie do przyznawania świadczeń socjalnych. Postawę taką utrwala prawdopodobnie brak właściwego postrzegania zadań, jakie stoją przed pracownikiem socjalnym.
Pomoc socjalna (rozumiana jako świadczenia rzeczowe) w powszechnym rozumienia utożsamiana bywa właśnie z pracą socjalną. W konsekwencji adresowane do tej grupy działania
koncentrują się na zapewnieniu świadczeń osłonowych w postaci zapewnienia schronienia,
wyżywienia, odzieży, artykułów sanitarnych i higienicznych17. W tej sytuacji praca socjalna we
właściwym znaczeniu jest marginalizowana na rzecz zabezpieczenia świadczeń doraźnych
i zaopiekowania się klientem. Osoba bezdomna pozostaje więc postawiona w roli biernego
odbiorcy wąskiego pakietu dóbr, których nawet najlepsze wykorzystanie nie daje zbyt dużych
możliwości na zmianę swojej sytuacji życiowej. Możemy więc powiedzieć, że praca socjalna,
jeśli już jest prowadzona, to jedynie w obszarze interwencji. Poza chlubnymi wyjątkami trudno dostrzec na polskiej scenie usług społecznych pracę socjalną nakierowaną na działania
reintegracyjne, zaś absolutną niszą jest przeciwdziałanie bezdomności.
Na zakres świadczonej pracy socjalnej duży wpływ ma wielkość aglomeracji. W dużych
miastach możemy skorzystać z szerszej oferty, pozwalającej objąć osobę bezdomną kompleksowym wsparciem. Jednocześnie duże aglomeracje są pewnego rodzaju „magnesem bezdomności” – przyciągają na swój teren osoby z obszarów wiejskich, z małych miast. Zapisy ustawowe nakładają, na gminę ostatniego zameldowania na pobyt stały, obowiązek świadczenia pomocy osobom bezdomnym. Jest też praktyka związana z dążeniem do pracy z klientem na
własnym terenie, w związku z czym niewiele osób migrujących ma szansę z takiego wsparcia
skorzystać18. W połączeniu ze zjawiskiem stałego migrowania sporej grupy bezdomnych (pomiędzy gminami, jak i poszczególnymi placówkami), trudno powiedzieć, że praca socjalna
świadczona tym osobom stanowi uporządkowany ciąg zaplanowanych działań. Takiego uporządkowania trudno się dopatrzyć w poszczególnych placówkach, które, borykając się z problemami finansowymi, świadczą pracę socjalną nieadekwatną do potrzeb danego klienta, ale
mieszczącą się w możliwościach i zasobach własnej organizacji czy placówki. Kondycja finan17
18
Negatywny obraz pracy socjalnej znajduje uzasadnienie nie tylko w rezultatach diagnoz realizowanych
w ramach przywoływanych w tym raporcie projektów systemowych, ale również pracownicy akademiccy zajmujący się pracą socjalną w przeprowadzanych przez siebie badaniach dochodzą do podobnych wniosków. Dobroniega Trawkowska pisze np. o działaniach pozornych w pomocy społecznej,
wskazuje na ich nieskuteczność i fasadowość. Patrz: D. Trawkowska, Działania pozorne w pomocy
społecznej. Przypadek (i przypadłość) pracy socjalnej, „Problemy Polityki Społecznej” 2007, nr 10.
Przyciąganie bezdomności przez wielkie aglomeracje miejskie z jednoczesnym obowiązkiem świadczenia pomocy przez gminę ostatniego zameldowania osoby doświadczającej problemu i praktyką
świadczenia pracy socjalnej osobom przebywającym na obszarze gminy, przekłada się na pozbawienie
tej usługi szerokiego grona osób przebywających poza gminami swojego ostatniego zameldowania.
Pomoc udzielana przez te gminy, jeśli w ogóle ma miejsce, to ogranicza się do refundowania pobytu
w placówce. Praktyka ta wpisuje się w myślenie o systemie pomocy jako „ z a r z ą d z a n i u b e z d o m nością” a nie wyprowadzaniu ludzi z problemu.
24
Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny
sowa podmiotów jest kolejnym czynnikiem mającym bezpośredni wpływ na jakość, zakres
i stabilność pracy socjalnej19. Na samą kondycję finansową niebagatelny wpływ ma dominujący w Polsce tzw. system kontraktowania usług. W swej istocie nie opiera się on na finansowaniu wsparcia adekwatnego do potrzeb klienta, a jedynie skupia się na refinansowaniu tzw.
osobonoclegów – placówki otrzymują refinansowanie w kwocie odpowiadającej liczbie dni,
w których osoba przebywała w placówce, a nie odpowiadającej rzeczywiście udzielonemu jej
wsparciu. Tym samym, z punktu widzenia kondycji finansowej placówki, jej działania skupiają się przede wszystkim na jak najwyższym stanie osobowym, zapewniającym względną
finansową stabilność, a nie na świadczeniu szerokiego wsparcia, które nie ma żadnego przełożenia na wysokość wpływów do kasy podmiotu realizującego zlecone zadanie. Nie można
jednak powiedzieć, że podmioty pozarządowe uchylają się od wzbogacania swojej oferty pomocowej, ale możliwości ich finansowania szukać muszą w innych mechanizmach finansowych, których charakter zazwyczaj nie daje możliwości wzbogacenia swojej oferty na stałe,
a jedynie, w zazwyczaj krótkim, okresie projektowym.
Problemem jest olbrzymi deficyt placówek przeznaczonych dla osób starszych i niepełnosprawnych (Domy Pomocy Społecznej – DPS), chorych i niezdolnych do samoobsługi i samopielęgnacji (Zakłady Opiekuńczo-Lecznicze – ZOL, Zakłady Pielęgnacyjno-Opiekuńcze –
ZPO, hospicja), jak i profesjonalnych rozwiązań problematyki przemocy w rodzinie. Aktualnie
dla wszystkich tych grup, w sytuacji powyżej zarysowanych deficytów systemowych, najczęstszą
ofertą pomocową jest przyznanie miejsca noclegowego w placówce zbiorowego zakwaterowania dla osób bezdomnych. System organizacji pracy w tych placówkach (w tym zabezpieczenie odpowiedniej kadry), wynikający z problematyki przyjętej na początku działalności
(bezdomność), nie jest w stanie zapewnić tym osobom adekwatnego do ich potrzeb wsparcia
– schroniska i noclegownie pełnią funkcję ratowniczą i kompensacyjną, a nie zabezpieczają
odpowiedniego dla danych potrzeb poziomu pracy socjalnej. Szczególnie karygodne konsekwencje ma to właśnie w przypadku kobiet doświadczających przemocy domowej – uciekając
przed niebezpieczeństwem, zamiast otrzymać wsparcie pozwalającego im na powrót do środowiska, zostają wtłoczone w system wsparcia osób bezdomnych, w który z czasem wrastają
wraz ze swoimi dziećmi.
Eksperci w obszarze pracy socjalnej, podobnie jak eksperci w innych obszarach tematycznych, wyraźnie wskazują na konsekwencje, jakie implikuje brak krajowej strategii w zakresie
zwalczania i profilaktyki bezdomności. Deficyt ten postrzegany jest jako przyczyna braku
jakichkolwiek standardów świadczenia usług społecznych nakierowanych na problematykę
bezdomności, w tym standardu pracy socjalnej z osobami bezdomnymi. Na jakość tej pracy
ma niebagatelny wpływ brak mechanizmów obligujących gminy do przeprowadzania diagnozy
19
Dotyczy to szczególnie organizacji pozarządowych, którym instytucje publiczne (gminy) zlecają realizację określonych zadań publicznych. Silne uzależnienie trzeciego sektora od dwóch głównych źródeł
finansowania – konkursów projektowych (finansowanie wysoce niestabilne i nieprzewidywalne) i zlecania zadań przez gminę (co często pozwala na świadczenie usług tylko i wyłącznie na poziomie niewiele
przekraczającym wymogi określone w ustawie o pomocy społecznej – udzielenie schronienia i wyżywienie). Taka konfiguracja wpisuje organizacje pozarządowe po stronie zdominowanych, uzależnionych
od gminy, a zakres usług świadczonych przez nie uzależnia od świadomości (zakresu rozumienia)
problemu przez podmiot publiczny. Słowem – jeśli gmina ogranicza się jedynie do świadczenia usług
na poziomie nakazanym przez ustawodawcę (zarządzania bezdomnością), to finansowana przez nią
organizacja pozarządowa nie jest w stanie świadczyć usług lepszej jakości.
Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka
25
bezdomności. Brak diagnozy lokalnej to brak rzetelnej, empirycznej wiedzy na temat lokalnego
uwarunkowania bezdomności – populacji osób bezdomnych, ich wieku, kondycji zdrowotnej,
jak i wynikających z tego potrzeb. Brak takiej diagnozy nie daje więc możliwości tworzenia
planów pomocy adekwatnych do potrzeb, tak w odniesieniu do lokalnej społeczności osób
bezdomnych, jak i zindywidualizowanych potrzeb jej przedstawicieli.
Wyciągnięte w procesie diagnozy20 przedstawione wyżej wnioski, stały się podstawą do
próby stworzenia propozycji zmian. Ich wdrożenie miałoby się przyczynić do poprawy kondycji nie tylko pracy socjalnej ukierunkowanej na problematykę bezdomności, ale też skutecznie wzmocnić cały system polityki społecznej. Efektywność systemu polityki społecznej nie
jest zadowalająca. W opinii wielu ekspertów, zamiast przyczyniać się do niwelowania skali
zjawiska i minimalizowania jego skutków, sprzyja ona utrzymaniu status quo, sprowadzający
się do tego, że osoby bezdomne mają zabezpieczone podstawowe potrzeby, a świadczący im
pomoc mają zapewnioną stabilność funkcjonowania. Owo status quo ogranicza się do skupienia na działaniach z poziomu interwencji, nielicznych ukierunkowanych na (re)integrację
i niemal całkowitym zaniedbaniu przeciwdziałania bezdomności. Wydaje się, że w tym miejscu
warto przytoczyć w całości rekomendacje, jakie grupa ekspercka ds. pracy socjalnej proponuje
jako remedium na zdiagnozowane deficyty:
1. Oddzielenie systemu świadczeń socjalnych od świadczenia pracy socjalnej21.
2. Zmiana systemu finansowania świadczenia pracy socjalnej i dystrybucji środków w gminach
w kierunku aktywnego wpierania osób bezdomnych. Konieczne jest zwrócenie uwagi gmin, iż
finansowanie pracy socjalnej jest ich równie ważnym obowiązkiem, co zapewnienie świadczeń
osłonowych (schronienie, posiłek, odzież, leki itp.).
3. Opracowanie standardu usług w zakresie świadczenia pracy socjalnej z uwzględnieniem specyfiki pracy z osobami bezdomnymi. Praca socjalna świadczona na rzecz osoby bezdomnej
powinna być realizowana w sposób kompleksowy, według określonego standardu oraz profilowana ze względu na typ klienta, a nie ze względu na typ placówki, w której klient się aktualnie znajduje.
4. Utworzenie standardu świadczenia pracy socjalnej powinno być związane z wypracowaniem
narzędzi, które pozwolą mierzyć rezultaty i prowadzić ewaluację skuteczności podejmowanych działań w zakresie pracy socjalnej.
5. Kobiety doświadczające problemu przemocy nie powinny być umieszczane w placówkach dla
osób bezdomnych, z uwagi na nieadekwatny charakter pracy socjalnej. Powinny być kierowane
do ośrodków specjalizujących się w pomocy ofiarom przemocy22.
20
21
22
Mowa o fazie diagnozy realizowanej w ramach wspomnianego już projektu systemowego skrótowo
nazywanego Standardy w pomocy, zwieńczonej opracowaniem przytaczanego wyżej Raportu z fazy
diagnozy.
Propozycje tej zmiany od dłuższego czasu pobrzmiewają w dyskusji nad kondycją pracy socjalnej.
Coraz częściej mówi się o potrzebie zmniejszenia biurokratyzacji pracy socjalnej, ten zabieg miałby
właśnie temu służyć.
Ucieczka przed przemocą domową jest w przypadku kobiet, jedną z przyczyn wejścia w bezdomność.
Z braku specjalistycznej pomocy kierowanej do ofiar przemocy, często trafiają one po okresie interwencji w ośrodkach interwencji kryzysowej do placówek dla osób bezdomnych, gdzie się zakorzeniają
i wrastają w bezdomność.
26
Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny
6. Pracownik socjalny w placówce dla osób bezdomnych powinien ściśle współpracować ze środowiskiem lokalnym, tworząc tym samym system wsparcia dla osób bezdomnych.
7.
Formy pracy socjalnej powinny być zależne i dostosowane do sytuacji osoby bezdomnej
i wykorzystywać w jak największym stopniu jej zaangażowania w proces wychodzenia z bezdomności. Praca socjalna z osobą bezdomną powinna być oparta o wykorzystanie jej zasobów w procesie aktywizacji, tak by nie była ona biernym biorcą pomocy.
8.
Praca socjalna powinna być traktowana, jako proces zaplanowanych i zespołowych działań
obejmujących wszystkie niezbędne i możliwe dla danej sytuacji formy i metody pracy.
9.
Podstawą pracy socjalnej pracownika socjalnego jest diagnoza środowiska, w którym pracuje
oraz diagnoza sytuacji klienta.
10. Działalność pracownika socjalnego powinna być wspierana przez specjalistów właściwych dla
sytuacji osoby bezdomnej, a w szczególności przez psychologa i terapeutę z uwagi na problem uzależniania osób bezdomnych. W tym celu pracownik socjalny powołuje zespoły interdyscyplinarne.
11. W celu zwiększenia skuteczności i efektywności pracy socjalnej świadczonej na rzecz osób
bezdomnych zaleca się tworzenie sieci oparcia na rzecz klienta. Sieć oparcia rozumiana jako
współpraca partnerów społecznych na rzecz reintegracji społecznej osób bezdomnych.
12. Podstawą współpracy z osobą bezdomną jest kontrakt socjalny; w przypadku pracy z osobą
bezdomną, jako obligatoryjne powinny być realizowane wielostronne kontrakty pomiędzy
podopiecznym i np. opiekunem, psychologiem. Celem tych uzgodnień jest kompleksowe
oddziaływanie na wszystkich poziomach pracy socjalnej w kierunku stopniowego wychodzenia z bezdomności. Udzielanie wsparcia powinno zakładać stały monitoring postępu podopiecznego.
13. Podmioty oferujące pomoc osobom bezdomnym powinny ze sobą obowiązkowo współpracować, by tworzyć spójny i komplementarny program usług adresowany do osób bezdomnych. Podmioty powinny mieć dostęp do informacji nt. dotychczas uzyskanej pomocy przez
daną osobę, po to, by nie powielać działań w zakresie pracy socjalnej.
14. Praca podopiecznych w placówkach powinna się odbywać na zasadzie włączania ich w cykl
życia placówki, by mieli oni poczucie sprawstwa i własnej aktywności na rzecz dobra własnego
i współmieszkańców. Nieodpłatna praca w placówce powinna być jednym z elementów planu
pracy socjalnej z klientem, a nie podstawą utrzymywania placówki. Osoby bezdomne nie
powinny sprawować pewnych funkcji ani pracować jako opiekunowie w placówkach23, z uwagi
na brak odpowiedniego przygotowania.
15. Zawód pracownika socjalnego powinien być wysoko sprofesjonalizowany. Jego wykonywanie
powinno wynikać z nabytej wiedzy, umiejętności i predyspozycji osobistych. Osoby wykształcone lub kształcące się w tym kierunku powinny mieć możliwość specjalizacji w zakresie
pracy socjalnej z osobą bezdomną. W trakcie kształcenia pracownika socjalnego wskazane
jest odbycie praktyki w podmiotach (sektora publicznego i pozarządowego) specjalizujących
się w pomocy osobom bezdomnym.
16. Konieczne jest opracowanie i wdrożenie metodyki pracy socjalnej z osobami bezdomnymi
oraz uspójnienie definicji pracy socjalnej.
23
Dyskusyjne wydaje się wykorzystywanie osób bezdomnych jako opiekunów w placówkach, jednocześnie
niewykorzystaną ścieżką angażowania tych osób i ich aktywizowania jest tworzenie rad/samorządów
osób bezdomnych. Ciała te mogłyby być współodpowiedzialne za jakość funkcjonowania.
Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka
27
17. Konieczne jest opracowanie ogólnopolskiej strategii rozwiązywania problemu bezdomności,
która będzie uwzględniać świadczenie pracy socjalnej na poziomie profilaktyki, interwencji
i integracji zarówno przez podmioty sektora publicznego jak i pozarządowego. Strategia powinna określać mechanizm finansowania usług w zakresie pracy socjalnej oraz wskazywać na
obowiązek współpracy pomiędzy podmiotami działającymi w obszarze bezdomności na poziomie zarówno krajowym, jak i lokalnym.24
Rekomendacje te stały się punktem wyjścia do stworzenia standardu pracy socjalnej, którego opracowanie przewidziane jest na koniec kwietnia 2011 r., a w późniejszym terminie
poddany zostanie on pilotażowemu testowaniu. Aktualnie, przyglądając się kierunkom procesu standaryzacyjnego, szczególną uwagę zwrócić należy na jeden element, odróżniający
kształt przyszłych standardów pracy socjalnej, mających mieć zasięg ogólnopolski, od standardów opracowanych przez Pomorskie Forum. Zakres i rodzaj pracy socjalnej świadczonej
osobie bezdomnej, powinien być uzależniony nie od miejsca jej pobytu (w tym także rodzaju
placówki), ale od jej rzeczywistej sytuacji i wynikających z niej potrzeb.
Seminaria tematyczne Pomorskiego Forum w 2010 roku
Jedną ze ścieżek pracy Pomorskiego Forum w ramach roku tematycznego było przeprowadzenie czterech seminariów tematycznych poświęconych tematyce pracy socjalnej z osobami
bezdomnymi w różnych kontekstach. Została zachowana tradycyjna polityka organizowania
ich za każdym razem w innej miejscowości województwa pomorskiego, z jednoczesnym wykluczeniem obszaru Trójmiasta. Taka strategia wypływa z przekonania, że jest to dobry sposób
na zwiększenie dostępności seminariów, ponadto stwarza to dogodną możliwość uczestnictwa lokalnych środowisk w organizowanie wydarzeń. Stworzenie warunków do angażowania
różnych podmiotów, środowisk, specjalistów w przygotowywanie, a także ułatwienie uczestnictwa szerokiemu spektrum specjalistów, sprzyja tworzeniu się fermentu owocującego niekonwencjonalnym, przekraczającym utarte ramy myślenia sposobem postrzegania problematyki. Takimi przekonaniami kieruje się Pomorskie Forum organizując seminaria w różnych
regionach województwa. W 2010 r., w odniesieniu do seminariów eksperymentowano z nową
formułą, w wyniku czego dwa przeprowadzono w formie debaty/dyskusji. Każde z nich, jak
już wspomniano, poruszało inny kontekst pracy socjalnej z osobami bezdomnymi. Pierwsze,
które odbyło się w Lęborku25, zatytułowane było Dobre praktyki w pracy socjalnej ukierunkowanej na zapobieganie bezdomności, interwencję i integrację ludzi bezdomnych; kolejne w Kartuzach26 nazwano Dobre praktyki pracy socjalnej realizowane w placówkach dla osób bezdomnych;
trzecie zorganizowano w Rumi27 o tytule Praca socjalna w kontekście zdrowia ludzi bezdomnych.
24
25
26
27
Raport z fazy diagnozy, www.pfwb.org.pl/wp-content/uploads/2010/10/Raport_z_fazy_diagnozy.pdf,
11.12.2010. W dokumencie tym czytelnik znajdzie również nazwiska osób zaangażowanych w powstanie materiału.
4 marca 2010.
17 czerwca 2010.
23 września 2010.
28
Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny
Ostatnie spotkanie w roku tematycznym odbyło się w Tczewie28, pod nazwą Współpraca kluczem do wysokiej jakości pracy socjalnej. Poniżej kolejno omówione zostaną zagadnienia poruszane na wymienionych wyżej wydarzeniach.
Praktyki pracy socjalnej z osobami bezdomnymi
Lęborskie seminarium było swego rodzaju wprowadzeniem do rocznej tematyki Pomorskiego Forum i stanowiło przegląd dotychczasowych praktyk pracy socjalnej z osobami bezdomnymi, zarówno w różnych formach, jak i instytucjach. Wydarzenie zaplanowano w formule quasi-konferencji – szereg prelegentów prezentowało doświadczenia/praktyki swoich
rodzimych organizacji. Poruszono dziewięć różnych tematów. Blisko połowa dotyczyła praktyk
w ośrodkach pomocy społecznej, pozostałe pięć działań podejmowanych przez organizacje
pozarządowe. Prelegenci wypowiadający się o sektorze publicznym w większości nie mówili
o codzienności pracy socjalnej, jedynie relacjonowali doświadczenia związane z realizacją projektów systemowych wdrażających innowacyjne formy świadczenia pracy socjalnej. W pierwszej kolejności omówione zostaną właśnie te praktyki.
Aby ukontekstowić tematykę podejmowaną w Lęborku, należy zwrócić uwagę czytelnika na
samo zagadnienie pracy socjalnej z osobami bezdomnymi. Pominięte zostaną jednak kwestie
dotyczące definiowania, ogólnych zasad świadczenia pracy socjalnej. Uwaga zostanie skoncentrowana na takich zagadnieniach, jak narzędzia pracownika socjalnego pracującego z osobami
bezdomnymi, metodyczne formy jego działania oraz charakter pracy socjalnej z osobami bezdomnymi. Takiego wprowadzenia na lęborskim seminarium dokonała pracownica Ośrodka
Pomocy Społecznej w Gdańsku.
Praca socjalna świadczona jest osobom bezdomnym w oparciu o takie narzędzia jak: ustawa
o pomocy społecznej, rozmowa, analiza dokumentów, wywiad środowiskowy, rozeznanie w środowisku, kontrakt socjalny, a dodatkowo znajduje tu zastosowanie Indywidualny Program
Wychodzenia z Bezdomności. Wykorzystując powyżej wyliczone narzędzia, prowadzi się następujące działania: informuje o prawach i przywilejach, wspiera w obszarach deficytowych,
wychowuje, wywiera wpływ, zajmuje się interwencją kryzysową oraz pracuje metodą indywidualnego przypadku29.
Praca socjalna jest procesem zaplanowanych i zespołowych działań obejmujących wszystkie
niezbędne i możliwe dla danej sytuacji formy świadczeń z zakresu ratownictwa, opieki, pomocy,
kompensacji wobec osoby, rodziny czy grupy społecznej. Zawsze musi być dostosowana do
specyficznych, rozeznanych potrzeb osoby, rodziny, środowiska lokalnego. Praca socjalna
jest świadczeniem niepieniężnym, udzielanym w oparciu o zasady poszanowania godności
człowieka i jego prawa do samostanowienia, równego traktowania klientów, bez względu na
wiek, stan cywilny, orientację seksualną, narodowość, wyznanie, przekonania polityczne, stan
zdrowia, rasę, kolor skóry oraz inne preferencje i cechy. Jej świadczenie wymaga angażowania
28
29
9 grudnia 2010.
Część z tych działań wypływa z określonej filozofii niesienia pomocy. Stanowią one wyraz dyrektywnego myślenia o pomaganiu (wyraźnie to widać tam, gdzie mowa o wychowywaniu i wywieraniu wpływu). Od tego podejścia stopniowo odchodzi się na rzecz równoprawnej współpracy, gdzie to osoba
wspierająca wraz ze wspomaganą budują partnerską relację. Nie m tu mowy o wychowywaniu czy
wywieraniu wpływu, a raczej wskazywaniu, podpowiadaniu itp.
Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka
29
się na rzecz pomocy klientowi w rozwiązywanie jego trudności życiowych oraz wykorzystania
swojej wiedzy, umiejętności zawodowych i kompetencji. Praca socjalna zmierza do wzmacniania wysiłków klienta na rzecz życiowego usamodzielnienia. Istotne jest zachowanie w tajemnicy informacji uzyskanych w toku czynności zawodowych oraz udzielania klientowi pełnej
precyzyjnej informacji na temat dostępnych świadczeń. Przegląd charakterystyki pracy socjalnej jednoznacznie wskazuje, że winna się ona opierać na przestrzeganiu zasad etyki zawodowej.
Promowaną formą świadczenia pracy socjalnej jest opieranie jej na umowie zwanej kontraktem socjalnym. Jest to metoda coraz popularniejsza w ośrodkach pomocy społecznej.
Stanowi szczególną formę umowy między pracownikiem ośrodka a osobą bezdomną, opracowywany jest wspólnie przez obie strony. Ideą kontraktu socjalnego jest prowokowanie osoby
nim objętej do systematycznej aktywności, pracy na rzecz poprawy swojej sytuacji życiowej.
Zawarcie kontraktu wiąże strony nim objęte, np. pewnego rodzaju wsparcie, świadczenia są
uzależnione od tego czy osoba bezdomna wywiąże się z zobowiązań, które wcześniej podjęła.
Dlatego kontrakt można postrzegać jako swego rodzaju narzędzie motywowania do pracy
oraz kontroli postępów osoby nim objętej. Jest to sposób na mobilizowanie klienta do aktywności. Przeciwdziała uzależnieniu klienta od instytucji pomocy społecznej – dzieje się to poprzez właśnie nałożenie pewnych obowiązków na beneficjenta – uzależnienie wsparcia od
jego woli współpracy. Kontrakt daje poczucie bezpieczeństwa klientowi i pracownikowi socjalnemu – stwarza ramy postępowania. Jeśli jest zaprojektowany rozsądnie, to porządkuje on
świat osoby objętej pomocą ponieważ stwarza sytuacje, które dzięki temu, że zostały wcześniej omówione, zaplanowane stają się przewidywalne, oswojone przez klienta. Dzięki temu
działania, które wcześniej mogły klientowi wydawać się bardzo trudne do zrealizowania, po
omówieniu, umieszczeniu ich w pewnym horyzoncie czasowym stają się możliwe do zrealizowania. Ponadto kontrakt socjalny pozwala szybko osiągnąć rezultaty (dzięki pełnemu zaangażowaniu i wspólnemu działaniu stron). Tak jak wymusza on na kliencie podejmowanie przewidzianych nim działań, tak samo wiąże się pracownika socjalnego, pracującego z osobą bezdomną w oparciu o tę umowę. Dzięki temu stwarza możliwość szybszego realizowania poszczególnych zadań. Kontrakt jest narzędziem pomiaru przebytej drogi w rozwiązywaniu problemu klienta. Umowa ta rozpisuje pracę z klientem na poszczególne zadania, które należy
zrealizować – dzięki czemu stanowi swego rodzaju operacjonalizację problemu, który się rozwiązuje. Takie analityczne rozdrobnienie ułatwia określenie punktu, w którym się jest, pozwala oszacować przebytą dotychczas drogę, jak i określić ile pracy jest przed beneficjentem.
Umożliwia stawianie hipotez dotyczących np. tego ile jeszcze należy przepracować by klient
mógł podjąć pracę zawodową. Ze względu na powyżej wymienione cechy kontraktu socjalnego
wyraźnie widać, że wpływa on na skuteczność świadczenia pracy socjalnej. Otwartym pytaniem
pozostaje czy kontrakt socjalny jest dobrym narzędziem pracy w odniesieniu do każdego klienta
pomocy społecznej? Czy praca w oparciu o kontrakt socjalny sprawdzi się w odniesieniu do
niepełnosprawnej osoby bezdomnej w wieku poprodukcyjnym?
Jedną z nowych form pracy socjalnej z osobami bezdomnymi jest asystowanie. Metoda
zostanie przedstawiona w oparciu o doświadczenia MOPS w Sopocie, który wdraża tę formę
pracy. Model ów opiera się na standardzie asystowania30 wypracowanym przez Pomorskie
Forum w ramach projektu Agenda Bezdomności. Wprowadzenie asystenta osoby bezdomnej
30
Patrz: Od ulicy do samodzielności życiowej..., s. 219-238.
30
Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny
w Sopocie związane jest z reorganizacją komórki odpowiedzialnej z pracę tego rodzaju klientem. Do rozpoczęcia projektu komórka była jednoosobowa (pracownik socjalny), następnie
zatrudniono asystenta, zaangażowano psychologa, a po pewnym czasie drugiego pracownika
socjalnego. W ten sposób powstał zespół różnych specjalistów skupiających się na jednym
problemie. Relacje kształtują się następująco – pracownik socjalny współpracuje z asystentem
osoby bezdomnej oraz psychologiem nad rozwiązaniem konkretnego problemu. Asystent
obejmuje wsparciem od 4 do 7 osób, z którymi spotyka się 1-2 razy w tygodniu. Liczba osób
objętych wsparciem stoi w ostrej opozycji do liczby środowisk, którymi zajmuje się pracownik
socjalny. Osoby dobiera się z uwzględnieniem różnego stopnia dysfunkcji oraz czasu pozostawania w bezdomności i korzystania z wsparcia systemu pomocy społecznej. Kluczem jest
indywidualne podejście do każdego klienta. Pracuje się w oparciu o Indywidualny Program
Wychodzenia z Bezdomności. Jedną z aktywności asystenta jest również podejmowanie działań interwencyjnych i informacyjnych na terenie Sopotu wobec społeczności ludzi bezdomnych przebywających w miejscach niemieszkalnych.
Celem tej formy pomocy jest ponowne włączanie do życia w społeczeństwie i wprowadzanie
na rynek pracy osób zagrożonych wykluczeniem społecznym lub już wykluczonych. Asystowanie opiera się na zindywidualizowanej formie pomocy. Metoda ta polega na wprowadzeniu
osobistego doradcy, który drogę (re)integracji przebywa etap po etapie – wspólnie ze swoim
klientem, motywując go, wspierając i monitorując adekwatność kierunku zmian.
Grupy, którymi zajmuje się asystent, tworzone są z wyselekcjonowanych z grona klientów
(osób/rodzin), które chcą i mają możliwości oraz motywację do zmiany swojej sytuacji życiowej.
Następnie konieczne jest zdefiniowanie przyczyn trudnej sytuacji osoby/rodziny, np. brak
oparcia w najbliższych, niewystarczające środki finansowe, niepełnosprawność. Po ustaleniu
przyczyn problemów należy określić potencjał, możliwości osoby/rodziny pozwalające na rozwiązanie trudnej sytuacji życiowej, np. prawo ubiegania się o lokal socjalny, chęć podjęcia
pracy, kwalifikacje zawodowe. Kolejnym krokiem jest rozpoznanie ograniczeń osoby/rodziny
lub barier w środowisku powodujących utrudnienia w rozwiązywaniu trudnej sytuacji życiowej,
np. długotrwały okres pozostawania bez pracy lub w bezdomności, uzależnienia, ograniczenie
praw rodzicielskich. Prawidłowe określenie przyczyn, potencjałów i deficytów niezbędne jest
do ustalenia realnych celów głównych oraz szczegółowych, a także czasu niezbędnego do ich
zrealizowania.
Praca asystenta sprowadza się do towarzyszenia31 – a to oznacza budowanie i utrzymywanie
regularnego kontaktu z klientem i jego najbliższymi. Tworzone relacje mają służyć wspieraniu, czyli pomocy w załatwianiu spraw osobistych, urzędowych, np. wspólny kontakt z insty31
Nowatorskie idee, teorie, kierunki w pracy charakteryzują się dużą dynamiką i zmiennością. Nowe
trendy w pracy socjalnej na pierwszy rzut oka wydają się silnie zróżnicowane, o czym świadczy semantyczna różnorodność. Wśród nowych metod wyróżniamy: mentoring, coaching, asystowanie, jobcoaching, akompaniowanie, lifecoaching, towarzyszenie itd. Niektórzy autorzy starają się wskazywać, że
zróżnicowanie semantyczne pociąga za sobą wydatne różnice w metodach. Jednakże wydaje się, że
różnorodność na poziomie metod jest stosunkowo niewielka i wynika z kilku czynników. Głównie
źródła, z którego zaimportowano metodę (w jakiej organizacji pierwotnie była wdrażana), do jakiej
kategorii klientów jest kierowana. Różnice te mają charakter akcydentalny. Istota – praca w środowisku klienta, w jego tempie, na jego zasadach jest identyczna.
Autorzy nie zajmują się tu charakterystyką poszczególnych nowych trendów w pracy socjalnej, a zainteresowani są eksploracją głównej zasady – pracy w środowisku, w tempie i na zasadach klienta.
Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka
31
tucjami, udzielanie klientowi niezbędnych wskazówek, pomoc w wypełnianiu dokumentów.
Asystent skupia się również na obserwowaniu – rejestrowaniu postępów realizacji Indywidualnego Programu Wychodzenia z Bezdomności, ocenia poziom samodzielności i kompetencji
klienta. Motywuje – psychiczne wspiera klienta, dba o wzrost samooceny i akceptacji dla
swoich działań, wskazuje na zasadność podejmowanych starań z uwypukleniem sukcesów.
Monitoruje – na bieżąco ocenia realizację Indywidualnego Programu Wychodzenia z Bezdomności32. Asystent w swojej pracy nie może zapominać o poszukiwaniu informacji o możliwościach zatrudnienia, szkoleń, podnoszenia kwalifikacji zawodowych istotnych z punktu
widzenia klienta. Pozyskuje, przekazuje informacje dotyczące ofert wynajmu pokoi/mieszkań
dostępnych dla klienta. Równocześnie prowadzi trening budżetowy poprzez określanie wspólnie
z klientem stopnia ważności potrzeb, w tym: planowanie listy zakupów, monitorowanie wydatków, zwrócenie uwagi na konieczność terminowego regulowania opłat. Do jego zadań
należy również, tak prozaiczne z punktu widzenia osób niezwiązanych z sektorem pomocy,
wyrabianie nawyku dbania o higienę osobistą czy stan zdrowia – wskazywanie na konieczność
wizyt lekarskich i przeprowadzania badań. Ważne jest motywowanie do rozpoczęcia terapii
odwykowej i udzielanie wsparcia psychicznego w jej trakcie, w tym regularny kontakt z terapeutą. Niezbędne też jest utrzymywanie kontaktów z kuratorem.
Podstawowym zadaniem asystenta jest przełamanie bariery instytucjonalnego charakteru
pomocy i nawiązanie bezpośredniej relacji z klientem, by dotrzeć do jego zasobów i spowodować dobrowolne działanie z jego strony. Istotnym jest zidentyfikowanie przez asystenta zasobów, jak i przeszkód. Do zasobów należy zaliczyć silną, wewnętrzną motywację klienta do
zmiany swojej sytuacji i związaną z tym otwartość na kontakt z drugim człowiekiem, zbliżony
wiek, możliwość odniesienia się do podobnych przeżyć lub doświadczeń z przeszłości, zgodną
wizję postępowania w osiąganiu założonych celów. Jako przeszkody identyfikuje się brak pełnej akceptacji klienta co do obecności asystenta, znaczną różnicę wieku i doświadczeń, brak
otwartości na kontakt z drugim człowiekiem, co związane jest ze złymi doświadczeniami.
Poniżej zaprezentowane zostaną gdyńskie doświadczenia, związane z zapobieganiem bezdomności poprzez identyfikację zagrożeń i pracę socjalną ze środowiskami potencjalnych
bezdomnych. Program realizowany w tym mieście wydaje się mocno innowacyjny, nie tylko
w skali Pomorza, ale i całego kraju. Można wyróżnić jego trzy etapy. Pierwszy to projektowanie
32
By przybliżyć czytelnikowi istotę naszkicowanych działań, warto oddać głos współautorce tej metody.
Aleksandra Dębska-Cenian komentuje te elementy standardu następująco: kluczem do zrozumienia
trzech opisanych elementów asystowania jest fakt, że asystent staje się kluczowym łącznikiem pomiędzy
osobą wspieraną a innymi przedstawicielami systemu wsparcia. Ogniskuje on oddziaływania wywierane
przez wszystkie organizacje zaangażowane w (re)integrację. Tym samym asystowanie wychodzi poza
wsparcie w rozumieniu bardzo miękkim (psychologiczne), a jest bardziej praktyczne – jak wymieniony
kontakt z instytucjami, wypełnianie dokumentów itd. Asystent powinien oceniać postępy pracy osoby
– stąd to „obserwowanie” – w znaczeniu śledzenia zmian (może rzeczywiście słowo obserwacja nie jest
w pełni adekwatne, ponieważ zakłada tylko bierny ogląd, bez czynnego projektowania ewentualnych
zmian). Natomiast monitorowanie postępów rozumie się jako zwykłe rozliczanie.
Standard asystowania nie zakładał tego, że to pracownik socjalny może realizować rolę asystenta osoby
bezdomnej. Taki model testowany jest od niedawna i widać, że ta forma obserwowania (namysłu nad
jakością zmian które zachodzą, adekwatnością zaproponowanego wsparcia) jest zdecydowanie większa
w przypadku pracownika socjalnego, który jednocześnie jest asystentem realizującym Indywidualny
Program Wychodzenia z Bezdomności niż pracownika socjalnego realizującego program.
32
Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny
metody obiektywnego określenia stopnia zagrożenia bezdomnością w mieście – upraszczając
pomiar zadłużenia mieszkań na terenie Gdyni. Etap drugi stanowi określenie wiedzy instytucji
pomocowej – Ośrodka Pomocy Społecznej o skali zagrożenia bezdomnością w gminie i porównanie tych dwóch wskaźników. Kluczowy jest etap trzeci – projektowanie i wdrażanie
działań profilaktycznych, nakierowanych na minimalizowanie zagrożenia bezdomnością środowisk wykazujących symptomy pojawienia się problemów, które mogą doprowadzić do utraty
miejsca zamieszkania.
Rezultatem przeprowadzenia dwóch pierwszych etapów programu profilaktycznego są dość
niepokojące dane dotyczące skali zadłużeń, wszczętych postępowań eksmisyjnych i orzeczonych eksmisji z prawem, jak i bez prawa do lokalu socjalnego. Najbardziej alarmująca okazała
się jednak różnica między rzeczywistą skalą zadłużeń a wiedzą Ośrodka Pomocy Społecznej
o niej33. Na ponad 11 tys. lokali umiarkowanie zadłużonych, Ośrodek pomocy wiedział jedynie
o niespełna 200, na ponad 700 orzeczonych i wszczętych eksmisji, Ośrodek wiedział o niewiele ponad 100. Takie rozbieżności jednoznacznie wskazały na konieczność wypracowania
przez gdyński OPS procedur sprawniejszego gromadzenia informacji o zadłużaniu mieszkań.
Przeprowadzenie obiektywnej diagnozy było wstępem do realizacji właściwych działań profilaktycznych.
Wygodnie jest podzielić je na 3 kategorie – te nakierowane na środowisko zagrożone
bezdomnością, koncentrujące się na pracownikach socjalnych dzielnicowych ośrodków pomocy społecznej i skoncentrowane na odbiorcach spoza obszaru pomocy społecznej.
Działania podejmowane wobec osób zagrożonych utratą mieszkania. Grupę docelową
stanowią mieszkańcy, których zadłużenie nie przekracza 5 000 zł. Oferuje się im wsparcie
asystenckie (asystent obejmuje wsparciem 6 środowisk) i wprowadza się narzędzia aktywnej
integracji (m.in. doradztwo zawodowe połączone z dobraniem odpowiednich kursów, wsparcie psychologiczne i terapeutyczne, poradnictwo prawne, cykl zajęć edukacyjnych „Zachować
Dom” – poświęconych tematowi zagrożenia bezdomnością i gospodarowania środkami finansowymi, objęcie dzieci rodzin podlegających aktywizacji opieką przedszkolną i żłobkową,
udział w zajęciach szkoły dla rodziców), wspiera się w redukcji zadłużeń. Osoby/środowiska
rekrutuje się spośród klientów Dzielnicowych Ośrodków Pomocy Społecznej, a także środowisk wskazanych przez spółdzielnię mieszkaniową.
W przypadku działań skierowanych na pracowników socjalnych wskazać należy: szkolenia
dla wszystkich pracowników z zagadnienia bezdomności i profilaktyki bezdomności (ze szczególnym ukierunkowaniem na przesłanki prowadzące do utraty mieszkania i sposoby działania
w sytuacjach zdiagnozowania zagrożenia) oraz wprowadzenie metodologii diagnozowania
zagrożenia bezdomnością – wdrażanie „skali zagrożenia bezdomnością”. W Dzielnicowych
Ośrodka wprowadza się osobną procedurę, mającą na celu finansowanie środowisk zagrożonych bezdomnością (tworzy się budżet na usamodzielnianie). Ważne jest monitorowanie najbardziej efektywnego modelu zapobiegania i w przyszłości drożenie działań z zakresu profilaktyki w struktury MOPS. Na monitorowanie składa się m.in. analiza barier funkcjonującego systemu, zwrócenie uwagi na „umykające grupy docelowe”, np. osoby starsze i niepełnosprawne, niebędące w stanie poddać się aktywizacji zawodowej.
33
Patrz: A. Dębska-Cenian, M. Kowalewski, Profilaktyka bezdomności – doświadczenia w realizacji, inspiracje, kierunki dalszych działań na przykładzie Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Gdyni, „Forum.
O bezdomności bez lęku”, red. Ł. Browarczyk, M. Dębski, Gdańsk 2010, s. 121-144.
Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka
33
Kolejnym aspektem profilaktyki jest realizacja różnego rodzaju działań kierowanych do
mieszkańców gminy, np. kształtowanie świadomości społecznej. Poszczególne czynności ukierunkowane są na różnych odbiorców – media, środowisko spółdzielni mieszkaniowych. Współpraca z mediami sprowadza się do opisywania najważniejszych wydarzeń, dostarczania mieszkańcom wiedzy na temat profilaktyki bezdomności, m.in. wydanie Poradnika dla zadłużonych,
przedstawienie raportu ze stanu zadłużeń gdyńskich spółdzielni. Działania związane ze środowiskiem spółdzielni mieszkaniowych polegają na nakłanianiu tych podmiotów do przekazywania mieszkańcom informacji o możliwości uzyskania wsparcia, stosowania monitoringu
sytuacji mieszkańców. Ważne jest również wspólne tworzenie planu redukcji zadłużeń, a także
wsparcie merytoryczne w planowaniu kształtu przyszłych działań profilaktycznych. Ich celem
jest systematyczne monitorowanie sytuacji zadłużenia w mieście. Istotne jest rozpoczęcie współpracy ze szkołami z obszaru miasta – prowadzanie cyklu działań edukacyjnych ABC wykluczenia, dla uczniów ostatnich klas gimnazjum i liceum.
Cały gdyński program oparty jest na założeniu, że im wcześniej identyfikuje się problem
i udziela wsparcia, tym wymagana pomoc jest mniejsza, zarówno pod względem ilości, jak
i rozciągnięcia w czasie. Jest tak ponieważ tam, gdzie problemy dopiero się pojawiają, podmiot dysponuje jeszcze sporym zasobem aktywności i motywacji, natomiast jeśli dojdzie do
kumulacji problemów aktywność, motywacja podmiotu do zmiany spada. Dobrze ilustruje to
poniższy rysunek.
Rys. nr 1. Dynamika aktywności a koszty pomocy34
34
Autorem piktogramu jest Jarosław Józefczyk, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Gdyni.
34
Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny
Praktyki pracy socjalnej w organizacjach pozarządowych są odmienne od tych w ośrodkach
pomocy społecznej. Wiąże się to z charakterem samych organizacji, które – w odniesieniu do
pomocy osobom bezdomnym – prowadzą placówki lub realizują różne projekty posiadające
komponent pracy socjalnej. W tym kontekście opisać warto doświadczenia Stowarzyszenia
Opiekuńczo-Resocjalizacyjnego „Prometeusz” związane z prowadzeniem Klubu Integracji
Społecznej „SOS”. Praca w Klubie skierowana jest do czterech kategorii odbiorców – samotnych matek, dzieci, osób z zaburzeniami psychicznymi oraz osób starszych uzależnionych od
alkoholu. Praca z samotnymi matkami polega na wspieraniu, edukacji oraz pedagogizacji
rodziny. Jej celem jest podwyższenie kompetencji opiekuńczo-rodzicielskich. W drugiej grupie nacisk położony jest na rozwój psychofizyczny, przeciwdziałanie skutkom dziedziczenia
ubóstwa, wskazanie alternatywnych sposobów spędzania wolnego czasu oraz wyrównania szans
społecznych. Wśród seniorów prowadzi się zajęcia z wykorzystaniem biblioterapii, treningu
umiejętności społecznych, warsztaty dotyczące zasad zachowania higieny osobistej oraz dbania
o estetykę pomieszczeń mieszkalnych i wygląd zewnętrzny. Dba się, aby osoby uzależnione
kontynuowały leczenie, zachowywały abstynencję. Jeśli jest taka konieczność, motywuje się
do podjęcia terapii.
Działania w Klubie można podzielić na pięć etapów. Pierwszy to nabór uczestników, dokonywany na podstawie ustaleń między mieszkankami schroniska, kierownikiem projektu,
psychologiem oraz pracownikiem socjalnym. Kandydatki zobowiązują się do wzięcia w proponowanych zajęciach, konsultacjach indywidualnych ze specjalistami oraz systematycznej
współpracy. Kolejnym etapem jest dokonanie prawidłowej diagnozy psychologicznej i socjalnobytowej. Jej obszar przypomina zakres diagnozy dokonywanej przez asystenta osoby bezdomnej – tu również identyfikuje się przyczyny bezdomności, zasoby klientki oraz jej deficyty.
Określenie ich jest warunkiem stworzenia indywidualnego planu pracy. Trzecim etapem pracy są konsultacje indywidualne z psychologiem, pracownikiem socjalnym, terapeutą uzależnień i doradcą zawodowym. W ich rezultacie zawarty zostaje trójstronny kontrakt socjalny
pomiędzy klientami, pracownikami socjalnymi Referatu ds. osób bezdomnych MOPS w Gdańsku oraz pracownikiem socjalnym Schroniska prowadzonego przez stowarzyszenie. Ze względu
na specyfikę klienta (kobiety) wysiłki skupiane są na trzech głównych sferach: opiekuńczorodzicielskiej, społeczno-zawodowej oraz zdrowotnej. Ostatnim etapem pracy w Klubie są
zajęcia praktyczne z uczestnikami. Podczas warsztatów zawodowych uczestnicy sporządzają
CV, listy motywacyjne, odbywają kursy prawa pracy, dokonują przeglądu ofert pracy. W Klubie odbywają się również spotkania samopomocowej grupy wsparcia, gdzie poprzez wymianę
doświadczeń osoby znajdujące się w podobnej sytuacji mają możliwość dzielenia się przeżyciami oraz wzajemnego wspierania się. Ma miejsce również trening konstruktywnych zachowań, który wyposaża klientki w wiedzę z zakresu mechanizmów uzależnień, asertywnego
postępowania, rozwiązywania konfliktów.
Specyficzną działalność na terenie województwa pomorskiego realizuje Stowarzyszenie
na Rzecz Bezdomnych Dom Modlitwy „Agape”. Prowadzi ono szereg placówek dla ludzi
bezdomnych, ze szczególnym ukierunkowaniem na świadczenie usług osobom starszym, schorowanym, niepełnosprawnym. Tym sposobem próbuje zapełnić lukę w sferze usług dla ludzi
starszych, bowiem placówki Stowarzyszenia stanowią odpowiednik Zakładów OpiekuńczoLeczniczych. Poniżej zostanie opisana praca w jednej tego rodzaju placówce – Domu Socjalnym „Agape” w Borowym Młynie.
Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka
35
W placówce przyjmowane są osoby starsze, niepełnosprawne somatycznie, z zaburzeniami
psychicznymi, niepełnosprawne somatycznie i psychicznie chore, osoby z ograniczoną sprawnością umysłową, niedostosowane społecznie, które ze względu na chorobę alkoholową nie
mają szans na samodzielną egzystencję. Indywidualna pracę z klientem w placówce jest trójetapowa. Pierwszy obejmuje działania związane z przyjęciem osoby, ogólnie rozumianym uporządkowaniem kwestii administracyjnych, zabezpieczeniem kondycji zdrowotnej (np. kontakt z właściwym OPS, ze służbą zdrowia – odpowiednimi specjalistami, przeprowadzenie
zabiegów higienicznych,). Podejmuje się działania aktywizacyjne, np. terapie zajęciowe, rehabilitacja ruchowa, psychiczna, społeczna. Prowadzone są również działania zmierzające do
umieszczania klientów w Domach Pomocy Społecznej czy Zakładach Opiekuńczo-Leczniczych. Na tym etapie dominują działania związane z prawidłowym określeniem kondycji klienta
i w razie konieczności umieszczeniem go w placówce oferującej pomoc/opiekę adekwatną do
potrzeb. Etap drugi obejmuje działania skupione na objęciu klientów kompleksową, rozciągniętą w czasie opieką. Przeprowadza się wywiad środowiskowy, diagnozę stanu zdrowia,
prowadzi dokumentację medyczną, umożliwia się uczestnictwo w terapii uzależnień. W przypadku klientów schorowanych kompletuje się dokumentację na potrzeby zespołu ds. orzekania o stopniu niepełnosprawności. Dominują tu prace związane z właściwym zaopiekowaniem klientem. Etap trzeci koncentruje się na dokonaniu zmiany statusu osoby bezdomnej
poprzez jedną z trzech form – powrót do rodziny, usamodzielnienie ekonomiczne i bytowe,
umieszczenie w Domu Pomocy Społecznej.
Rzeczywistość funkcjonowania placówek „Agape” ujawnia problemy w funkcjonowaniu
pomocy ludziom bezdomnym, o których warto wspomnieć. Biurokracja i nadmiar pracy administracyjnej sprawiają, że czas pracownika socjalnego poświęcony klientowi jest bardzo
ograniczony. Narasta problem z zapewnianiem osobom bezdomnym schronienia adekwatnego
do potrzeb. Nie ma placówek wyspecjalizowanych w opiece nad niepełnosprawnymi osobami
bezdomnymi, wymagającymi stałej opieki pielęgniarskiej. Jednocześnie brakuje ośrodków dla
osób bezdomnych z zaburzeniami psychicznymi. W placówkach służby zdrowia nie ma wyspecjalizowanej kadry odpowiedzialnej za kontakty z sektorem pomocy społecznej, brakuje
pracowników socjalnych w szpitalach. Brakuje szkoleń z zakresu opieki nad osobami bezdomnymi dla pracowników OPS i służby zdrowia. Nieuregulowana jest sytuacja prawna przewozu osób bezdomnych do placówek i szpitali. Są problemy z leczeniem osób bezdomnych
(osoba ze szpitala trafia do placówki, a wymaga natychmiastowej interwencji medycznej, jest
bez ubezpieczenia z receptą do zrealizowania itp.). Coraz częściej klientami placówek dla
ludzi bezdomnych stają się osoby, które powinny zostać umieszczone w DPS. Pokazuje to,
że brakuje rozwiązań systemowych w przypadku osób obłożnie chorych, które zostają wypisywane do domu, nie mogą z różnych przyczyn trafić do żadnej innej placówki medycznej, jak
ZOL, hospicjum, a placówki dla osób bezdomnych nie są w stanie sprostać opiece nad takimi
klientami.
Organizacje pozarządowe nie świadczą pracy socjalnej jedynie w ramach swoich standardowych usług, do których w wielu przypadkach należy zaliczyć udzielenie schronienia. Często
bywają to innowacyjne formy, takie jak streetwork, rzecznik osoby bezdomnej czy aktywizacja poprzez prowadzenie różnego rodzaju kółek zainteresowań. Poniżej kolejno omówione
zostaną wyżej wspominanie formy świadczenia pracy socjalnej.
Streetwork z osobami bezdomnymi jako metoda pracy socjalnej mimo, że na Pomorzu
wdrażany jest od blisko pięciu lat, to w skali kraju wciąż jest rzadko stosowany. Oparty jest na
36
Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny
założeniu, że kontakt z osobą jest fundamentalnym punktem wyjścia w świadczeniu pomocy
a odmowa przyjęcia pomocy nie zwalnia z konieczności ponawiania oferty pomocowej. Jest to
praca w środowisku klienta, na jego zasadach i w jego tempie, w oparciu o plan, który ta
osoba zaakceptowała. Zasygnalizowana tu metoda jest rezultatem prac w ramach projektu
Agenda bezdomności, a sam standard usługi został już szczegółowo opisany35.
Celem jest docieranie do osób bezdomnych i zagrożonych bezdomnością, pracuje się z nimi
w kierunku sprowokowania pozytywnych zmian. W pracy wykorzystuje się zasoby oraz potencjał osoby i środowiska lokalnego. Wyróżniamy w niej trzy obszary, które można umownie
nazwać – kontakt, praca w terenie, współpraca z instytucjami. W pierwszym udziela się informacji adekwatnych do sytuacji, buduje relacje pomagania, ocenia sytuację osoby, udziela pomocy doraźnej. W drugim obszarze nacisk położony jest na poznanie terenu, oswojenie się
z nim, przyzwyczajenie osób bezdomnych do tego, że się „jest”. Rozpoznanie środowiska
oznacza również szybkie reagowanie na sygnały i zgłoszenia, umiejętność poruszania się po
terenie. Rezultatem tego jest umiejętność wyszukania osób i miejsc zagrożonych. W trzecim
obszarze praca koncentruje się na informowaniu instytucji pomocowych o sytuacji w terenie.
Jest to swoiste tworzenie sieci połączeń między terenem a sferą instytucjonalną pomocy.
Inną interesującą formą pracy z osobami bezdomnymi jest rzecznictwo, będące przedmiotem projektu realizowanego przez Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta. Warto zwróć
uwagę na aspekt pracy socjalnej w rzecznictwie. Przedsięwzięcie było realizowane przez sieć
kół Towarzystwa, a odbiorcami pracy rzeczników były osoby bezdomne. Najważniejszym
założeniem projektu było przełamanie dyskryminacji osób zwyczajowo pozbawionych głosu.
W ramach akcji zwiększano dostęp do informacji, udzielano pomocy prawnej, co miało doprowadzić do poprawy sytuacji grup dyskryminowanych. Rzecznicy mieli za zadanie udzielać
bezpośredniego wsparcia osobom bezdomnym – informować, doradzać. Pomagano potrzebującym, służono radą, występowano w imieniu konkretnych osób i współuczestniczono
w rozwiązywaniu problemów społecznych. Wspieranie przybierało również formę interwencji
u przedstawicieli administracji publicznej – wojewódzkie wydziały polityki społecznej – instytucji takich jak policja, straż miejsca, ośrodek pomocy społecznej, służba zdrowia. W pracy
najczęściej przewijały się następujące zagadnienia – problemy mieszkaniowe, zadłużenie, brak
meldunku, ubezpieczenie zdrowotne, skierowanie do DPS, sprawy emerytalne, rozwody,
wyrobienie dokumentów. Idea ta oparta jest na przekonaniu o potrzebie wzmacniania głosu
osób bezdomnych w ich zmaganiach zmierzających do usamodzielnienia, ustabilizowania sytuacji życiowej. Zakłada się, że osoby marginalizowane, długotrwale bezdomne wymagają
wsparcia w kontaktach z instytucjami, w egzekwowaniu swoich praw.
Interesującym przykładem niekonwencjonalnej formy pracy socjalnej są programy integracyjne prowadzone przez Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta Koło Gdańskie oraz
Towarzystwo Wspierania Potrzebujących „Przystań”. Należy tu wymienić: Albert Football
Team (drużyna piłki nożnej osób bezdomnych), Trzeźwym Okiem (kółko fotograficzne), Klub
Rowerowy „Bajsicool”, Sekcję Wędkarską „Kotwica”. Są to działania o charakterze społecznym i integrującym, odwołujące się do animowania czasu wolnego. Często uznawane są za
dostarczające, pozbawionym zajęcia osobom bezdomnym, rozrywki umilającej życie. Jest to
przekonanie błędne, mogące być rezultatem resentymentu. W kompleksowym rozumieniu
35
Patrz: Od ulicy do samodzielności życiowej..., s. 77-87. e-przewodnik STREETWORKINGU;
www.ab.org.pl/e-przewodnik/index.html, 26.12.2010.
37
Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka
oddziaływania (re)integracyjnego do kreowania czasu wolnego należy podchodzić nie jak do
źródła rozrywki, ale stymulatora zmian, naturalnych sytuacji edukacyjnych oraz okazji do konfrontacji społecznej. Animowania czasu wolnego osób bezdomnych nie należy odbierać jako
dostarczania im rozrywki, jaka im się nie należy. Jawić się ono powinno jako doskonały sposób wyrwania ich z marazmu życiowego, konfrontowania ze społeczeństwem, a także kluczowy motywator do zmian i rozbudzania dawno utraconego apetytu na życie36. Organizowanie
tego rodzaju aktywności osobom bezdomnym jest udostępnieniem alternatywnych form spędzania czasu wolnego. Służy to, wbrew twierdzeniom krytyków, kształtowaniu nawyku pracy
poprzez wdrażanie pewnego drylu – realizacja hobby, podobnie jak praca zawodowa, opiera
się o pewien rytm wymagający systematyczności. Organizowanie czasu wolnego poprawia
również skuteczność pracy socjalnej świadczonej ludziom bezdomnym. Osoby zaangażowane
w hobby podejmują i rozwijają zainteresowania. Uczą się racjonalnie zarządzać swoimi pieniędzmi. Wartością dodaną jest stopniowe przyjmowanie zdrowego trybu życia. Uczestnictwo
w tego typy aktywnościach przekłada się na podniesienie poczucia własnej wartości przez
osoby bezdomne, wprowadza w ich życie dyscyplinę wewnętrzną. Realizacja zainteresowań
uwrażliwia na otaczającą rzeczywistość.
* * *
Przegląd wymienionych form pracy z osobami bezdomnymi pokazuje nie tylko specyfikę
bezdomności jako przedmiotu pracy socjalnej, ale wskazuje również na wewnętrzne zróżnicowanie tego zjawiska. Są w śród nich osoby przebywające na ulicy, zakwaterowane w placówkach, starsze, schorowane, niepełnosprawne, kobiety, matki samotnie wychowujące dzieci,
osoby o większych szansach na usamodzielnienie i te o mniejszych. Każdy z nich ma inne
potrzeby, wynikające ze specyfiki sytuacji w jakiej się znalazł – inaczej należy pracować
z samotnymi matkami, inaczej z osobami niepełnosprawnymi. Zróżnicowanie wariantów pracy
socjalnej można pokazywać nie tylko od strony różnych kategorii klientów. Warto na to zagadnienie spojrzeć również z perspektywy trójpodziału polityki społecznej na zapobieganie, interwencję i integrację. Można wówczas wskazać następujące rozróżnienia – gdyńska praktyka
zalicza się do pracy socjalnej w obszarze zapobiegania, a np. streetwork można zakwalifikować jako formę pomocy interwencyjnej, natomiast asystowanie i kontrakt socjalny wpisują się
w integrację społeczną.
Praktyki pracy socjalnej realizowane w placówkach dla osób bezdomnych
Następnym zagadnieniem poruszanym na jednym z seminariów organizowanych przez Pomorskie Forum był temat pracy socjalnej w placówkach udzielających schronienia. Przyjrzymy
się tu praktykom z czterech różnych podmiotów, świadczących usługi dla różnych kategorii
klientów. Będzie mowa o świadczeniu pracy socjalnej w mieszkaniach wspieranych – praktyki
gdyńskie, praca w schronisku dla bezdomnych osób i rodzin prowadzonym przez Stowarzyszenie ALTER-EGO, w placówce dla kobiet prowadzonej przez Pomorskie Centrum Pomocy
Bliźniemu MONAR-MARKOT w Gdańsku. Omówione będą również praktyki pracy socjalnej
w Koszalińskim Kole Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta.
36
Od ulicy do samodzielności życiowej..., s. 22-23.
38
Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny
Jako pierwszą przedstawię pracę socjalną w gdyńskich mieszkaniach wspieranych prowadzonych przez MOPS w Gdyni. Każda osoba znajdująca się na drodze do usamodzielnienia
(objęta Indywidualnym Programem Wychodzenia z Bezdomności), na początku poddawana
jest diagnozie, mającej na celu określenie skali problemów. Obejmuje ona następujące sfery
życia: rodzinną (relacje z ewentualnymi posiadanymi krewnymi), zawodową (potencjalne
kwalifikacje i szanse na podjęcie zatrudnienia), kondycję zdrowotną (czy stan osoby umożliwia jej podjęcie aktywności zawodowej, czy może w ogóle samodzielnie mieszkać), finansową
(rozpoznanie skali zadłużenia), mieszkaniową (realne szanse osoby na zdobycie np. lokalu
socjalnego), społeczną (stan integracji osoby ze środowiskiem lokalnym, umiejętności społeczne, jak np. umiejętne załatwianie spraw w urzędach).
Ze względu na ograniczone zasoby lokalowe (chroniczny brak lokali socjalnych, opłakany
stan budownictwa społecznego w kraju37) gdyński ośrodek pomocy społecznej stara się
w miarę możliwości pozyskiwać mieszkania chronione38. Realizuje to w trójnasób – poprzez
mieszkania chronione39, Dom Wspólnotowy Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta40,
mieszkania/pokoje wynajmowane na wolnym rynku41.
Mieszkalnictwo wspierane zgodnie z opinią Pomorskiego Forum powinno być narzędziem
w procesie wychodzenia z bezdomności (jednocześnie nic nie stoi na przeszkodzie, by wykorzystywać je również jako element profilaktyki). Wyróżnić można dwie kategorie mieszkalnictwa wspieranego – mieszkanie treningowe i chronione, które różnią się podmiotem prowadzącym. Mieszkania treningowe mogą być prowadzone przez organizacje pozarządowe lub
wynajmowane na wolnym rynku, natomiast lokale chronione prowadzić mogą jednostki organizacyjne pomocy społecznej lub pozostałe organizacje pożytku publicznego. Wydaje się, że
mieszkania treningowe są przeznaczone dla osób o większym stopniu samodzielności, które
winny być objęte Indywidualnym Programem Wychodzenia z Bezdomności.
Mieszkalnictwo wspierane oferuje możliwość treningu budżetowego (mieszkaniec samemu
musi zarządzać miesięcznymi wydatkami), samoobsługi i zaradności życiowej (samemu dba
się o utrzymanie porządku, czystości w mieszkaniu itp.), nawiązywania i utrzymywania kontaktów społecznych, aktywności i odpowiedzialności, umiejętności rodzicielskich, spędzania
wolnego czasu, aktywizacji w celu znalezienia i utrzymania zatrudnienia. Klienci, którym
oferuje się mieszkanie wspieranie, realizują Indywidualne Programy Wychodzenia z Bezdomności. W tym wariancie należy je rozumieć jako udzielenie wsparcia prawnego, psychologicznego, informacyjnego oraz finansowego rodzinom i osobom bezdomnym, które zdecydowały
się na opuszczenie schronisk i wynajęcie mieszkania czy pokoju. Pomoc finansowa opiera się
na partycypowaniu w kosztach wynajmu mieszkania czy pokoju, zależnie do posiadanych
zasobów. Główna pomoc opiera się na mocnym wsparciu tych rodzin w znalezieniu pracy,
odnowieniu więzi rodzinnych, przekwalifikowaniu się czy też uzupełnieniu wykształcenia.
37
38
39
40
41
Patrz: P. Olech, Mieszkalnictwo i bezdomność, „Forum O bezdomności bez lęku”, red. Ł. Browarczyk,
Gdańsk 2008, s. 251-287.
Gdyńska praktyka prowadzenia mieszkań wspieranych opiera się o wypracowany w ramach projektu
Agenda bezdomności standard pomocy instytucjonalnej. Patrz: Od ulicy do samodzielności życiowej...,
s. 89-110.
Przy ul. Fredry sześć mieszkań.
Przy ul. Lotników trzy pokoje dwuosobowe.
Liczba wynajmowanych mieszkań/pokoi jest wypadkową potrzeb i zasobów Ośrodka.
Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka
39
Podpisanie programu następuje po przeprowadzeniu dokładnej, zarysowanej powyżej diagnozy. Program określa wszelkie kwestie dotyczące funkcjonowania w środowisku włącznie
z etapami i terminami realizacji.
W mieszkalnictwie wspieranym świadczone są następujące elementy pracy socjalnej.
Pomaga się osobie/rodzinie w znalezieniu lokalu. Równolegle klient uzyskuje wsparcie w adaptacji do nowego miejsca – w przypadku osób bezdomnych, długotrwale przebywających
w placówkach, umieszczenie w mieszkaniu wspieranym stanowi rewolucyjną zmianę dotychczasowego stylu życia. Wymusza bardzo duży wzrost zaangażowania w organizowanie sobie
dnia codziennego, prowadzenie domu, zarządzanie budżetem itp. W trakcie zamieszkiwania
pracownik socjalny monitoruje klienta w nowym środowisku – czuwa nad tym w jakie relacje
wchodzi osoba usamodzielniana. W trakcie pobytu w mieszkaniu wspieranym prowadzony
jest z klientem trening budżetowy, czystości, higieny osobistej itp. Ponadto organizuje się
czas wolny. Ważnym elementem świadczonej tu pracy socjalnej jest umożliwienie dostępu do
wsparcia specjalistycznego np. psychologa, terapeuty, prawnika, pedagoga, psychiatry). Osoby
korzystające z takiej formy pomocy często wymagają wsparcia w załatwianiu spraw urzędowych.
Zamieszkujący w tego rodzaju mieszkaniach objęci są wszechstronnym wsparciem, również
w sferze edukacji i zatrudnienia. Oznacza to motywowanie do podjęcia edukacji oraz pomoc
w znalezieniu pracy, np. kierowanie na prace społecznie użyteczne, kursy, szkolenia.
Mówiąc o gdyńskiej praktyce warto zwrócić uwagę na jednostkowe korzyści płynące
z wdrażania mieszkalnictwa wspieranego. Prowadzi do uniezależnienia osoby od wsparcia –
przełamuje apatię wywoływaną wieloletnim przebywaniem w placówkach takich jak noclegownie, schroniska. Osoby zostają upodmiotowione, co wiąże się ze wzrostem ich samoświadomości. Zamieszkanie w mieszkaniach chronionych, treningowych przekłada się na podniesienie standardu życia zakwaterowanych tam osób, owocuje to wzrostem poczucia własnej
wartości – budzi to aspiracje, czyli w ostatecznym rozrachunku zwiększa motywację do zmieniania swojego życia. Następuje wtórna socjalizacja.
Zupełnie inaczej rozłożone są akcenty w pracy socjalnej realizowanej w placówkach takich
jak schroniska, domy dla bezdomnych. Tutaj priorytetem jest przygotowywanie osób do samodzielnego zamieszkania, dlatego wysiłki skupiane są na podnoszenie kompetencji klientów w różnych obszarach – zawodowym (edukowanie), społecznym (kształtowanie odpowiednich nawyków), itd. Przykładem tego rodzaju pracy jest funkcjonowanie Schroniska
dla Bezdomnych Osób i Rodzin w Gdyni prowadzonego przez Stowarzyszenie Alter Ego.
Placówka przyjmuje osoby bezdomne i rodziny z terenu Gdyni, na podstawie skierowań
wystawianych przez MOPS Gdynia. Przyjmowane są samotne matki, rodziny, konkubinaty,
osoby samotne. Kadrę stanowią: koordynator, pracownik socjalny, pedagog, psycholog, terapeuta, pielęgniarka, trzej opiekunowie dyżurni, kucharka, kierowca.
Pracę z klientem można podzielić na kilka etapów. W pierwszym realizowany jest wywiad
z osobą przyjmowaną, pracownik schroniska wypełnia Kartę Mieszkańca. Podopieczny zapoznaje się z regulaminem placówki, zostaje zakwaterowany, zapoznaje się z pracownikami
i mieszkańcami ośrodka, organizacją dnia i obowiązującymi w schronisku zasadami. Podczas
rozmów sporządzana jest wstępna diagnoza socjalno-bytowa, mieszkaniowa, zawodowa, zdrowotna, która pozwala rozpoznać bieżącą sytuację klienta. Pracownicy wyznaczają podopiecznym zadania do realizacji, monitorują ich przebieg, udzielają porad ułatwiających rozwiązywanie problemów. Realizacja diagnozy jest podstawą do opracowania Zindywidualizowanego
Planu Pomocowego, w którym zawarte są zadania do przepracowania. Pracownik socjalny
40
Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny
opracowuje go wspólnie z osobą bezdomną. Realizacja programu pomocowego wymaga aktywnego współdziałania ze strony klienta w rozwiązywaniu własnych problemów życiowych.
Pracownik socjalny nadzoruje realizację działań przez beneficjentów ustalonych w programie.
Zdarza się zerwanie kontraktu – ze względu na złamanie jego postanowień bądź skreślenie
podopiecznego z listy mieszkańców, wyprowadzenie się z placówki. W ramach zadań przewidzianych w programie pracownik socjalny pomaga m.in.: w zdobyciu pracy, kompletowaniu
dokumentacji medycznej przy ubieganiu się o orzekanie stopni niepełnosprawności, składaniu wniosków o przydział lokalu socjalnego, starania się o umieszczenie w Domu Pomocy
Społecznej czy w uzyskaniu renty z ZUS. Ponadto nadzoruje w realizacji kursów, organizacji
warsztatów lub kierowaniu dzieci na odpowiednie zajęcia. W tym etapie do pracy w placówce
z klientem włącza się również terapeuta uzależnień, psycholog, pedagog. Pierwszy z nich
prowadzi rozmowy motywujące osoby z problemem alkoholowym do podjęcia terapii odwykowej (podjęcie terapii jest w niektórych przypadkach warunkiem pozostania w placówce).
Pedagog nawiązuje współpracę ze szkołami, z poradniami rodzinnymi, organizuje zajęcia, gry
i zabawy ruchowe oraz ogólnorozwojowe, pomaga rodzicom w przypadku problemów wychowawczych. Wraz z psychologiem i terapeutą uzależnień organizuje pogadanki tematyczne,
które umożliwiają podopiecznym próby rozwiązania problemów z jakimi się borykają. Kolejnym
etapem, który, w zamyśle prowadzących schronisko, jest naturalną konsekwencją poprzedniego, jest aktywizacja zawodowa klientów. Jej konsekwencją jest podjęcie pracy zarobkowej,
zdobywanie środków na samodzielne funkcjonowanie poza placówką, a następnie opuszczenie placówki i usamodzielnienie się.
Skupiając się na formach oddziaływania w placówce wskazujemy się na pięć obszarów
oddziaływań. Pierwszy z nich to aktywizacja – motywowanie do podejmowania przez klientów
kroków zmierzających do realizacji indywidualnego programu wychodzenia z bezdomności.
Drugi obszar sprowadza się do udzielania pomocy socjalnej, psychologicznej, pedagogicznej
i medycznej, dostosowanej do indywidualnych potrzeb klientów. W kolejnym – trzecim –
obszarze działania koncentrują się na zwalczaniu syndromu bezdomności, czyli kształtowaniu
i kreowaniu postaw aktywności i samodzielności w radzeniu sobie z kryzysami i trudnościami
życiowymi. Klienci zdobywają umiejętności samodzielnego egzystowania (nauka prowadzenia kuchni, gotowania, podstawowych umiejętności krawieckich, obsługi różnego rodzaju
sprzętu, wykonywania drobnych napraw). Uczą się organizacji czasu wolnego. Ważne jest
również kształtowanie prawidłowych kontaktów międzyludzkich, zachowań społecznych
i nawyków higienicznych (rozmowy indywidualne, warsztaty, pogadanki pedagoga, psychologa, pielęgniarki). Należy również wymienić motywowanie do wykonywania prac społecznie
użytecznych – na rzecz placówki i współmieszkańców. Etapem czwartym jest zagospodarowanie czasu wolnego dzieciom zamieszkującym w placówce. Realizowane jest to poprzez
organizację gier i zabaw, a także szeregu aktywności w czasie ferii zimowych oraz wakacji
letnich. Wymienić warto tu takie atrakcje, jak: wyjścia do kina, kręgielni, na plac zabaw, do
Leśniczówki, Aquaparku, „Indiańskie Podchody”, konkursy plastyczne i sportowe. Ważnymi
elementami organizacji czasu wolnego jest również współpraca z biblioteką miejską oraz ze
strażą miejską (organizuje się spotkania funkcjonariuszy z dziećmi). Nie wolno również zapomnieć o wparciu jakie udziela się dzieciom przy odrabianiu lekcji. Ostatnim obszarem oddziaływań w placówce jest organizowanie czasu osobom, które ze względu na wiek, choroby
nie będą już aktywne zawodowo. Wspomnieć tu należy choćby o organizowaniu szczególnych
dni, jak Nowy Rok, Dzień Babci, Dzień kobiet, Dzień Matki itp. Innym elementem jest orga-
Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka
41
nizowanie wyjść poza placówkę – zwiedzanie Akwarium Gdyńskiego, Muzeum Marynarki
Wojennej, Muzeum Motoryzacji. Jedną z form organizacji czasu wolnego jest też funkcjonowanie biblioteki. Położenie tak silnego nacisku na organizację spędzania czasu wolnego przez
klientów placówki może być przez niektórych postrzegane jako „dogadzanie ludziom w bezdomności”. Jest to jednak opinia niesłuszna. Organizacja tego rodzaju aktywności wynika
z przeświadczenia, że jest to sposób na przełamywanie bierności, apatii, marazmu charakteryzującego osoby długotrwale korzystające z pomocy, przez wiele lat zmagające się z problemem bezdomności. Placówkowa rzeczywistość – pozostanie ludzi w schroniskach bez świadczenia im pracy socjalnej – owocuje brakiem aktywności. Oferowanie klientom choćby wyjść
do muzeum pokazuje, że czas wolny można organizować. Oczywiście tu również istnieje
zagrożenie adaptacji do tego rodzaju sytuacji – osoby zamiast stopniowo zwiększać aktywność, przechodząc stopniowo do samodzielnej organizacji sobie czasu wolnego, będą wciąż
oczekiwać, że to pracownicy placówki organizują aktywności.
Placówki o podobnym profilu prowadzi również Stowarzyszenie MONAR. Ośrodek świadczy
usługi dla matek samotnie wychowujących dzieci, kobiet oraz ludzi starszych obu płci. Osoby
przyjmowane są w oparciu o skierowanie wystawiane przez ośrodek pomocy społecznej oraz
dokument tożsamości. Na miejscu wypełniają ankietę, którą następnie się omawia. Przeprowadza
się wstępną rozmowę dotyczącą przyczyn trudnej sytuacji osoby bezdomnej. W dalszej kolejności klient informowany jest o obowiązującym w placówce regulaminie oraz o swoich prawach i obowiązkach wynikających z przyjętych w placówce zasad. Każdy klient placówki prowadzonej przez Stowarzyszenie ma prawo do zapewnienia bezpieczeństwa, posiłku, noclegu,
kąpieli, otrzymania środków czystości, niezbędnej odzieży (stosownej do pory roku). Szanuje
się również prawa osób przyjętych do swobody wypowiedzi, poszanowania godności, decydowania o swoim życiu, pomocy pracownika socjalnego. Z prawami klientów idą w parze obowiązki, jakim podlegają, chcąc funkcjonować w schronisku. Naczelnym jest przestrzeganie
regulaminu, z którego zapisów wynika, że na terenie schroniska nie wolno spożywać alkoholu, należy dbać o czystość i porządek. Wskazane jest racjonalne korzystanie z wody i energii
elektrycznej. Nie wolno udzielać noclegu osobom, które nie są mieszkańcami. Istotnym obowiązkiem jest wymóg pracy na rzecz ośrodka. Każdy, kto jest zakwaterowany w schronisku,
winien współpracować z personelem w zakresie rozwiązywania swoich spraw problemowych.
Praca socjalna z klientami, ujmując zagadnienie ogólnie, układa się w kontinuum od rozpoznania sytuacji klienta poprzez zaopiekowanie/ustabilizowanie jego sytuacji do oddziaływań
zmierzających w kierunku usamodzielnienia. Za początek można uznać ogólną rozmowę,
która ma na celu wstępnie ocenić bieżącą sytuację osoby. W zależności od okoliczności
i potrzeb może ona przybrać charakter wspierający lub dyscyplinujący. Pracownik socjalny
pomaga klientowi placówki zdefiniować najważniejszy problem, jak i określić czy wymaga on
natychmiastowego rozwiązania, np. uzyskanie prawa doświadczeń zdrowotnych, uzyskanie
dokumentu tożsamości, ustalenie statusu osoby bezrobotnej. Po identyfikacji najistotniejszych problemów wysiłki skupiają się na ustabilizowaniu, zabezpieczeniu sytuacji klienta.
Wchodzą tu w grę takie kroki, jak pomoc dotycząca spraw zdrowotnych, ustalenie lekarza
pierwszego kontaktu. Jeśli to konieczne, organizuje się wizyty u lekarza specjalisty, wzywa
karetkę pogotowia. W kontekście sytuacji zdrowotnej pensjonariusze wspierani są w wystąpieniu o orzeczenie stopnia niepełnosprawności (wsparcie w gromadzeniu dokumentacji,
w kontaktach z odpowiednią instytucją) czy staraniach o przyznanie zasiłku pielęgnacyjnego.
Pracownicy socjalni wspierają również w starania o miejsce w DPS, przyznaniu sprzętu reha-
42
Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny
bilitacyjnego, jak i określaniu terminów operacji. W odniesieniu do osób uzależnionych wysiłki
koncentrują się na motywowaniu do leczenia, wspieraniu w procesie leczenia oraz dyscyplinowaniu w stosownych momentach. Dba się również o kontakty z rodziną klienta, która informowana jest o jego pobycie w placówce dla osób bezdomnych i aktualnym stanie zdrowia.
Tego rodzaju rozmowy niekiedy owocują przyjęciem osoby przez rodzinę.
W Stowarzyszeniu MONAR zabiega się o odpowiednią organizację i kulturę spędzania
czasu wolnego przez klientów. Propaguje się wyjścia do kina, teatru, uczestnictwo w imprezach
okolicznościowych. W schronisku organizuje się Wigilię i inne uroczystości osobiste (urodziny,
imieniny). Spojrzenie na ukierunkowanie pracy socjalnej w schroniskach Stowarzyszenia
MONAR wskazuje, że jest ona determinowana charakterem klientów – kobiet wychowujących dzieci oraz osób starszych, którzy mają niezabezpieczoną sytuację zdrowotną (nieubezpieczone). Często są schorowane, wymagają opieki medycznej, leczenia.
Przykładem świadczenia pracy socjalnej w placówce, której działanie opiera się o wartości
religijne, jest praktyka Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta Koło Koszalińskie. Działania
kół Towarzystwa opierają się o jasno sprecyzowane chrześcijańskie przekonania. Zasady te
najogólniej wyrazić można tak: nieść pomoc osobom bezdomnym i ubogim, w tym niepełnosprawnym, samotnym matkom, w duchu patrona św. Brata Alberta. Istotą jest odbudowa
godności człowieka. Przywraca się ją nie tylko poprzez zaspokojenie elementarnych potrzeb
materialnych, ale przede wszystkim przez rozwój życia duchowego –doświadczenie miłości
i wspólnoty, odbudowę świata wartości oraz zdobycie umiejętności pozwalających na funkcjonowanie w społeczeństwie. Koło Koszalińskie Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta
realizuje zadanie z zakresu pomocy społecznej poprzez udzielenie schronienia osobom bezdomnym przebywającym na terenie Koszalina. Klienci przyjmowani są zarówno w oparciu
o skierowania z ośrodka pomocy społecznej, jak i interwencyjnie, na nie dłużej niż trzy doby.
Pracę socjalną z osobą bezdomną w tej placówce można podzielić na trzy zasadnicze
etapy – to co dzieje się w chwili przyjęcia osoby, praca wykonywana w pierwszym tygodniu
pobytu, praca socjalna świadczona w czasie dalszego pobytu klienta w placówce Towarzystwa. Przyjmowani klienci są odwszawiani, wymienia im się odzież. Osoba przyjmowana określa
jakiego rodzaju pomocy oczekuje ze strony placówki. Pracownik informuje czy schronisko
jest w stanie spełnić te potrzeby i w jakim zakresie, przekazuje, gdzie osoba bezdomna musi
się udać po skierowanie. Przed zakwaterowaniem w schronisku bądź w noclegowni klient
zapoznaje się z regulaminem placówki, jego znajomość i pełna akceptacja decyduje o przyjęciu. Regulamin ustanawia podstawowe wzajemne zobowiązania mieszkańca wobec ośrodka
i jego pracowników. Pedagog przeprowadza wywiad środowiskowy oraz zakłada Kartę Mieszkańca. Następnie dokonuje się analizy problemów osoby w sferze materialnej, socjalno-bytowej, ekonomicznej, zdrowotnej, emocjonalnej, psychologicznej. Dalej określa się trudności
uniemożliwiające rozwiązanie poszczególnych problemów. Ostatnim etapem w dniu przyjmowania osoby do placówki jest odbycie przez nowego mieszkańca rozmowy z kierownikiem
schroniska.
W ciągu pierwszego tygodnia pobytu w placówce klienci powinni dokonać rejestracji
w Powiatowym Urzędzie Pracy, rozpocząć procedurę składania wniosku o przydział lokalu
socjalnego, a jeśli przyjęcie nastąpiło na drodze interwencyjnej, zdobyć skierowanie z ośrodka
pomocy społecznej. Towarzystwo wymaga również przedłożenia zaświadczenia lekarskiego
o braku przeciwwskazań do przebywania w placówce.
43
Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka
W pracy z osobami bezdomnymi prowadzi się rozmowy na tematy związane z problemami
klientów, realizowane są też spotkania psychologiczne. Klient jest obserwowany i nadzorowany.
Przeprowadza się wywiad z osobą bezdomną, prowadzi się doradztwo. Pracuje się indywidualnie z osobą. Pracownicy schroniska dokonują okresowych notatek o sytuacji klientów. Każdy
z pracowników ma pod opieką określoną liczbę osób, z którymi przeprowadza rozmowy na
temat odzyskania zdolności do funkcjonowania w społeczeństwie oraz dokonywania pozytywnych zmian osobistych. Praca z osobami bezdomnymi korzystającymi z usług placówki
zmierza do przełamywania ich izolacji, nabywania umiejętności społecznych (np. planowanie
dnia), a ostatecznie do usamodzielnienia się.
* * *
Podczas przeglądu zagadnień związanych ze świadczeniem pracy socjalnej w placówkach
dla osób bezdomnych zwrócono uwagę na determinację charakteru pracy dominującym
w placówce typom klientów. Tam, gdzie osoby są umieszczane w mieszkaniach chronionych,
dominują aspekty pracy związane z wdrażaniem do samodzielności (trening budżetowy, planowanie wydatków, nawyki związane z prowadzeniem mieszkania). W placówkach nastawionych na udzielanie schronienia, w których dominującymi klientami są osoby długotrwale bezdomne, często uzależnione od pomocy, duży nacisk kładzie się na formy aktywizacji społecznej mające na celu wyrwanie ich z bierności, wyizolowania społecznego. Z kolei tam, gdzie
wielu klientów jest starszych, schorowanych wiele miejsca w świadczeniu pracy socjalnej poświęca się na odpowiednią opiekę, zwłaszcza medyczną. W wielu placówkach praca socjalna
koncentruje się raczej na wdrożeniu klientów do funkcjonowania w ramach schroniska, noclegowi (zapoznawanie ich z regulaminem, prawami, obowiązkami, nakłanianie do wykonywania prac na rzecz placówki – słowem wdrażanie do życia w instytucji). Największą bolączką
placówek jest brak pracowników socjalnych – jeśli w schronisku jest pracownik, to jest to
jedna osoba, która często zajmuje się około 40-50 osobami, często pochodzącymi z różnych
obszarów województwa.
Bardzo często osoby bezdomne przebywają w placówkach, które nie znajdują się na terenie
gminy ich ostatniego zameldowania. Tu rodzi się pytanie, jak pracownik ośrodka pomocy
społecznej, który skierował osobę do placówki, ma z tą osobą prowadzić pracę socjalną? Jak
ma realizować z nią kontrakt socjalny czy indywidualny program wychodzenia z bezdomności? Jak ma pracować z osobą, która jest wyrwana ze swojego środowiska, gminy? Klient
przebywający w placówce w innej miejscowości jest oderwany od jakichkolwiek przejawów
tzw. normalnego życia. W obcym środowisku życie placówkowe staje się jedynym jakie zna,
co oznacza, że będzie się adaptował do tej rzeczywistości. Wysiłki zmierzające do usamodzielnienia z czasem będą słabły, by w końcu przybrać jedynie formę werbalnych deklaracji.
Istotnym problemem świadczenia pracy socjalnej w placówkach jest konieczność współgrania
z pracą świadczoną przez gminę ostatniego zameldowania (pochodzenia) klienta placówki.
Między pracownikiem socjalnym OPS i tym zatrudnionym w organizacji prowadzącej placówkę musi istnieć realna współpraca – obie strony muszą koniecznie wzajemnie informować
się o sytuacji osoby bezdomnej, jej stanie psychofizycznym, zmianach zachodzących w jej
życiu. Bez przepływu informacji i wspólnego planowania pomocy nie jest możliwa rzetelna
praca na rzecz klienta, mająca na celu jego usamodzielnienie.
44
Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny
Praca socjalna a zdrowie ludzi bezdomnych
Wraz z doskonaleniem usług dla ludzi bezdomnych wzrastała świadomość związków między kondycją zdrowotną tych osób a szansami powodzenia ich zmagań z problemem braku
domu. Procesem równoległym do uświadamiania sobie wagi kondycji zdrowotnej w relacjach
z innymi sferami życia osób wykluczonych było stopniowe rozpoznanie trendów w pomorskiej
bezdomności dotyczących zdrowia. Jak wskazują wyniki dwóch ostatnich badań pomorskiej
populacji ludzi bezdomnych, osoby te „często chorują w ciągu roku (średnio kilka razy
w roku), często również przebywają w szpitalach”42. „Na przestrzeni ostatnich lat obserwuje
się spadek przeciętnej oceny kondycji zdrowotnej. W 2003 r. przeciętna ocena własnego zdrowia
(mierzona na skali od 1 – niedostateczny do 5 – bardzo dobry) kształtowała się na poziomie
3,31 (mniej niż dostateczny plus), a w 2009 r. na poziomie 3,22.”43 Wnioski z pomorskich
badań rysują się następująco – populacja ludzi bezdomnych się starzeje, a ich stan zdrowia
systematycznie pogarsza się. Coraz więcej osób posiada orzeczenie o stopniu niepełnosprawności, coraz częściej zdarzają się osoby cierpiące na przewlekłe choroby, których szanse na
powrót na rynek pracy są znikome bądź żadne. Zmiana ta wpływa na sposób myślenia
o usługach dla ludzi bezdomnych, jak i wymusza częstsze wchodzenie sektora pomocy
w relacje ze służbą zdrowia. Stąd koncepcja przeanalizowania pracy socjalnej w kontekście
kondycji zdrowotnej osób bezdomnych.
Okazją do spojrzenia na to zagadnienie było seminarium poświęcone problemom zdrowia
ludzi bezdomnych. Kwestia została przedstawiona z dwóch perspektyw – od strony służby
zdrowia (rozmawiano o procedurach, praktykach, problemach jakie pracownicy tego sektora
mają w kontaktach z osobami bezdomnymi), a także z perspektywy placówek dla ludzi bezdomnych (naświetlono tamtejsze praktyki, doświadczenia).
Jako pierwszy przedstawimy punkt widzenia sektora służby zdrowia – doświadczenia lekarzy pracujących na Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych, obsadzających karetki pogotowia,
pracowników socjalnych zatrudnionych w placówkach służby zdrowia. Już pierwsze wypowiedzi prelegentów ujawniły duże trudności i brak odpowiednich procedur w przypadku postępowania z osobami bezdomnymi. Przedstawiciele służb medycznych zwrócili uwagę na problem związany z niewłaściwym ich wykorzystywaniem. Uważają, że często karetki pogotowia
wykorzystuje się do „zbierania osób bezdomnych z ulicy”44. Wskazywali również, że karetki
pogotowia często wzywa się do osób, które nie wymagają hospitalizacji, a potrzebują odpoczynku i odwszawienia – są skrajnie wycieńczone, zaniedbane. Po przewiezieniu osoby na
oddział ratunkowy okazuje się, że wymaga ona opieki, a nie hospitalizacji – czyli powinna
korzystać z usług innej placówki niż szpital. Takie niekwalifikujące się do hospitalizacji osoby,
często przyjmuje się na Szpitalne Oddziały Ratunkowe (SOR) – wyolbrzymia się ich schorzenia lub zatrzymuje w szpitalu z powodów potocznie nazywanych socjalnymi45.
42
43
44
M. Dębski, Socjodemograficzny portret zbiorowości ludzi bezdomnych województwa pomorskiego – grudzień 2007, „POMOST – Pismo Samopomocy. POMOST O bezdomności bez lęku”, red. A. DębskaCenian et. al., Gdańsk 2007, s. 65.
M. Dębski, Co nowego w badaniach socjodemograficznych..., s. 205-206.
Należy to rozumieć jako poczucie wykorzystywania zasobów niezgodnie z przeznaczeniem – nie
w celu ratowania życia i zdrowia, ale by przewozić ludzi, którzy wymagają pomocy innego rodzaju niż
ta jaką ma udzielać pogotowie ratunkowe.
Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka
45
Opisywana sytuacja dotyczy głównie rzeczywistości gdańskiej, jednak wydaje się, że nie
odbiega ona diametralnie od tego co dzieje się w innych dużych miastach nie tylko Pomorza,
ale i kraju. Uwidocznił się problem z osobami bezdomnymi, które wymagają opieki, niekiedy
długotrwałej. Tacy pacjenci po interwencji pogotowia ratunkowego trafiają na ratowniczą ścieżkę
postępowania i brakuje możliwości lub są znikome przekierowania ich do placówek, w których otrzymaliby pomoc adekwatną do potrzeb46. Ludzie dowożeni przez pogotowie ratunkowe są przyjmowani na SOR-ach, choć często nie powinni (nie ma ku temu wystarczających
przesłanek medycznych) – oddziały te są ukierunkowane na ratowanie życia, nie na realizowanie zadań socjalnych. Niekiedy taka praktyka może przybrać wymiar „upychania” w szpitalach osób wymagających opieki.
Zarysowany wyżej problem jest przejawem odstającego od wymogów rzeczywistości funkcjonowania systemu pomocy osobom bezdomnym. Brakuje lub w ogóle nie ma placówek
ukierunkowanych na niesienie pomocy osobom schorowanym, które wymagają długotrwałej
opieki. Tego rodzaju pomoc w województwie pomorskim świadczy jedynie Stowarzyszenie na
Rzecz Bezdomnych Dom Modlitwy „AGAPE”47.
Perspektywę przyjmowania na leczenie osób bezdomnych, nieubezpieczonych zarysowali
pracownicy gdyńskich jednostek. Po przyjęciu tacy pacjenci są ubezpieczani. Jeśli okazuje się,
że przyjęty jest niepełnosprawny a nie ma orzeczonego stopnia, to gromadzi się odpowiednią
dokumentację i występuje o orzeczenie stopnia niepełnosprawności. Kompletowanie niezbędnej
dokumentacji odbywa się we współpracy z ośrodkiem pomocy społecznej. Tak współpraca
toczy się bez zarzutu, jeśli hospitalizowany pochodzi z Gdyni – jest pod opieką gdyńskiego
45
46
47
Ekspertka w obszarze zdrowia osób bezdomnych pracująca w Pomorskim Centrum Traumatologii
Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Mikołaja Kopernika podkreśla, że brak odpowiednich
placówek opiekuńczych dla schorowanych, wycieńczonych osób bezdomnych wymusza na SOR-ach
często nieuprawnione przyjmowanie osób, choćby z wyżej wspomnianych „powodów socjalnych”.
Wskazała również na inne trudności – ościenne gminy często nie godzą się na przyjmowanie na swój
teren osób wypisywanych ze szpitala. Zabiegają raczej o ich umieszczenie w gdańskich placówkach.
W przypadkach kiedy gmina godzi się na przyjęcie wypisywanego pacjenta na swój teren problemem
jest transport. W grę wchodzi transport medyczny, ale w takim przypadku jest to usługa komercyjna
i pojawia się problem, kto ma ją sfinansować. Praktyka pokazuje, że takie osoby są tak długo hospitalizowane, aż gmina zasiłkiem celowym zrefunduje ich transport. Ostatnią kontrowersyjną praktyką
zasygnalizowaną przez ekspertkę jest umieszczanie w szpitalu nieubezpieczonych osób opuszczających zakłady karne. Istnieje praktyka zwalniania skazanego z odbywania kary, jeśli jego stan zdrowia
nie pozwala na jej odbywanie. Służba więzienna przewozi je do hospitalizacji, jednak nie informuje, że
są osoby zwolnione z odbywania kary i nieubezpieczone.
Chodzi o takie placówki jak zakłady opiekuńczo-lecznice, domy pomocy społecznej czy hospicja.
Doświadczenia służb ratowniczych są zgodne z wynikami pomorskich badań nad bezdomnością –
ludzi doświadczający tego problemu starzeją się, zapadają na zdrowiu. Interwencja pogotowia bywa
coraz częściej oznaką problemów wynikających z szerokiego niedopasowania usług do potrzeb ludzi
bezdomnych, którzy coraz częściej powinni się znajdować pod specjalistyczną opieką w placówkach
dla osób przewlekle chorych i umierających.
Placówki prowadzone przez tą organizację nie są formalnie DPS-ami ani ZOL-ami. Organizacja jednak stara się w nich świadczyć pomoc na poziomie zapewniającym przyjmowanym godne traktowanie
i opiekę adekwatną do potrzeb (a przyjmuje się głownie osoby starsze, schorowane). Pobyt osoby
bezdomnej, której cały dochód stanowi zasiłek stały lub renta w żaden sposób nie pokrywa kosztów
utrzymania w DPS czy ZOL. Usługi świadczone przez te jednostki są tak kosztowne, że często gmin
nie stać na umieszczanie w nich osób bezdomnych.
46
Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny
ośrodka pomocy społecznej. Natomiast jeśli hospitalizowana osoba bezdomna znajduje się
pod opieką gminy spoza Trójmiasta, taka współpraca układa się trudniej. Inną kwestią jest
opuszczanie jednostek służby zdrowia przez osoby bezdomne. Pacjenci wielokrotnie hospitalizowani, choć nie kwalifikują się do hospitalizowania, to również nie kwalifikują się do przebywania w placówce typu noclegownia, schronisko – wymagają całodobowej specjalistycznej
opieki. Takich pacjentów, jeśli Ośrodek Pomocy Społecznej nie ma świadomości ich stanu
zdrowia, może kierować do placówki, która nie jest w stanie zaoferować im takiej opieki jakiej
wymagają. Pracownicy służby zdrowia znając to zagrożenie starają się również nawiązać kontakt z członkami rodzin hospitalizowanych osób bezdomnych – niekiedy zdarza się, że rodzina
zaoferuje opiekę takiej osobie – przyjmie ją do siebie.
Największym problemem dla pracowników służby zdrowia świadczenie pomocy pacjentom
o nieznanej tożsamości (NN). Próbuje się ją ustalić, m.in. wspomagając się współpracą z policją, ale jakość tych kontaktów często budzi duże zastrzeżenia organizacji pozarządowych48.
Do problemu osób o nieustalonej tożsamości dochodzi jeszcze zagadnienie pacjentów nieubezpieczonych – w przypadku leczenia takich – jego kosztem jest obciążony szpital. Przypadek
osób nieubezpieczonych wydaje się możliwy do rozwiązania, to znaczy osoby takie można
ubezpieczyć, tym samym uchronić szpital przed ponoszeniem nierefundowanych kosztów.
Pomocne są tu zapisy w Ustawie o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków
publicznych 49. W dziale trzecim jest tam mowa o świadczeniach opieki zdrowotnej. W przypadku przyjęcia na leczenie osoby nieubezpieczonej można wystąpić o objęcie jej ubezpieczeniem wójta (burmistrza lub prezydenta). Uzyskane na tej drodze prawo do świadczeń opieki
zdrowotnej przysługuje przez okres 90 dni od dnia złożenia wniosku lub w nagłych przypadkach od momentu udzielenia świadczeń50. Ze względu na wskazywany w szpitalach deficyt
zatrudnianych pracowników socjalnych czy pielęgniarek środowiskowych, jak i nieznajomość
rozwiązań prawnych wykorzystanie tego narzędzia prawnego jest niewielkie. Niemożliwą do
rozwiązania sytuacją nie jest także brak możliwości ustalenia tożsamości pacjenta. Warto
zaznaczyć, że nawet w sytuacji zakończenia się fiaskiem działań policji, mających na celu
ustalenie tożsamości, istnieją skuteczne metody rozwiązania tego problemu. Podobnie, jak
w wielu pozornie trudnych do rozwiązania sytuacjach, tu także pomocne są narzędzia prawne. W myśl Ustawy z dnia 29 września 1986 r. Prawo o aktach stanu cywilnego, sąd może nadać
nową tożsamość osobie, jeśli nie można jej ustalić ze względu na dysfunkcję psychiczną lub
fizyczną51. Praktyka pokazuje, że wnioski takie składane są zazwyczaj przez organizacje pozarządowe świadczące pomoc osobom bezdomnym. Zaprezentowane rozwiązania nie we
wszystkich przypadkach się sprawdzają – warunkiem objęcia opisywanym ubezpieczeniem
jest przeprowadzenie wywiadu środowiskowego. Problem pojawia się kiedy po udzieleniu
pomocy, a przed przeprowadzeniem wywiadu pacjent samowolnie opuszcza szpital (mówiąc
wprost – ucieka). W takim przypadku nie może zostać objęty ubezpieczeniem, co oznacza, że
48
49
50
51
Wynikają ze zdarzającej się opieszałości służb mundurowych, niekiedy braku woli współpracy.
Patrz: Ustawa z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków
publicznych, Dz. U. z 11.09.2008 Nr 164, poz. 1027.
Patrz: Ustawa z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków
publicznych..., art. 54.
Ustawa z dnia 29 września 1986 r. Prawo o aktach stanu cywilnego, Dz. U. z 6.10.1986 Nr 36, poz. 180,
art. 52.
Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka
47
jednostka służby zdrowia ponosi koszt świadczonej usługi. Trudno proponować tu jakieś rozwiązanie. Być może pracownik socjalny szpitala mógłby zlecać przeprowadzenie wywiadu
ośrodkowi pomocy społecznej z gminy pacjenta. Do właściwego zespołu pracy socjalnej przekazywana byłaby informacja o zdarzeniu z dyspozycją przeprowadzenia wywiadu na okoliczność
udzielenia świadczenia zdrowotnego osobie nieubezpieczonej. Można również wskazać możliwe
szybkie przeprowadzanie wywiadu środowiskowego w ZOZ świadczącym usługę. Co jednak,
kiedy z przyczyn obiektywnych (brak kontaktu z osobą) nie można go przeprowadzić? Opisywana sytuacja dotyczy głównie SOR – miejsca, w których korzystający z pomocy nie może
przebywać dużej niż 24 godziny – po tym czasie albo zostaje hospitalizowany, albo opuszcza
szpital. Z relacji pracowników SOR wynika, że wielu pacjentów po otrzymaniu pomocy,
a przez wywiadem opuszcza je, co obciąża kosztami pomocy jednostkę świadczącą usługę.
W pracy z osobami bezdomnymi, szerzej z klientami pomocy społecznej, którzy wchodzą
w relacje ze służbą zdrowia niezbędne wydaje się zawiązanie bliskiej współpracy między jednostkami służby zdrowia i pomocy społecznej. Budowa relacji między np. pracownikiem socjalnym szpitala czy inną osobą zajmującą się pacjentami bezdomnymi i nieubezpieczonymi pozwoliłaby łatwiej zajmować się klientami tego rodzaju, lepiej (bardziej świadomie) kierować ich
do właściwych miejsc, szukać właściwych rozwiązań. W pozycji do doświadczeń współpracy
między szpitalami a jednostkami pomocy społecznej jej jakość w odniesieniu do Narodowego
Funduszu Zdrowia i Zakładu Ubezpieczeń Społecznych rysuje się bez porównania gorzej.
Zaniedbany jest wymiar kondycji psychicznej osób bezdomnych – wiele z nich ma problemy
ze zdrowiem psychicznym. Pracownicy służby zdrowia winni być wyczuleni na choroby psychiczne u ludzi bez domu. Tu podkreślić należy, że bardzo często dolegliwościom somatycznym towarzyszą zaburzenia psychiczne. Pamiętać trzeba, że wśród osób bezdomnych bardzo
częste jest uzależnienie. Brakuje współpracy między środowiskiem, szpitalem, pomocą społeczną a oddziałami leczenia uzależnień. Jeśli taka współpraca się pojawia, opiera się tylko na
dobrej woli. Brakuje procedur regulujących współpracę, precyzyjniej – pracę, w której centralne
jest dobro klienta a nie przejrzystość podziałów między podmiotami, przestrzeniami społecznymi. Brakuje łącznika między szpitalem a życiem (środowiskiem klienta/pacjenta). Osoby
kończące terapię uzależnień, opuszczając szpital są często postawione same sobie, wracają do
środowiska, w którym jest im bardzo trudno utrzymać abstynencję i wracają do uzależnienia.
Dzieje się tak ponieważ praca nad uzależnieniem tych ludzi kończy się wraz z przekroczeniem przez nich progu szpitala – jak mają zmagać się z chorobą w środowisku, w którym nie
mają doświadczeń życia na trzeźwo. W środowisku, w którym jedyną praktykę, jaką znają jest
spożywanie alkoholu. W obecnie funkcjonującym systemie brakuje np. pomocy psychologicznej dla osób długotrwale bezdomnych, dla przebywających długotrwale na ulicy. Trudno też
o wsparcie psychologiczne dla osób znajdujących się na drodze do usamodzielnienia.
Podsumowując rozważania dotyczące problematyki bezdomności z perspektywy służby
zdrowia warto powtórzyć – brakuje usług dla ludzi bez domu o jakości ZOL-u czy DPS.
Substytutem są te prowadzone przez Stowarzyszenie AGAPE, jednak w żadnej mierze nie
zaspokaja to potrzeb. Brakuje odpowiednich osób52 do współpracy w sektorze służby zdrowia.
Chodzi o pracowników socjalnych, którzy powinni być zatrudniani w szpitalach i odpowiadać
za kontakty tej jednostki z ośrodkami pomocy społecznej i organizacjami pozarządowymi
52
Chodzi pracownika socjalnego, pielęgniarkę środowiskową czy innego pracownika, który znałby specyfikę funkcjonowania systemu pomocy społecznej, szczególnie pomocy dla ludzi bezdomnych.
48
Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny
zajmującymi się ludźmi bezdomnymi. Kierujący placówkami dla ludzi bezdomnych spotykają
się z praktyką umieszczania w placówkach osób, które wymagają całodobowej opieki, często
specjalistycznej lub w ogóle są niedoleczone. Gdyby placówki pomocy były precyzyjniej poinformowane o kondycji zdrowotnej osób opuszczających szpitale, to istniałaby szansa umieszczenia ich w ośrodkach, w których mogłyby otrzymać adekwatną pomoc. Świadczy to,
o braku wzajemnej wiedzy – służby zdrowia o pomocy ludziom bezdomnym,
a także sektora pomocowego o specyfice funkcjonowania służby zdrowia.
Brakuje przepływu informacji między tymi dwoma przestrzeniami. Nie ma w służbie zdrowia
wiedzy o standardach placówek dla ludzi bezdomnych, brak świadomości o profilowaniu placówek. Lekarze posiadają znikomą wiedzę o problemie, a jest ona rezultatem doświadczeń
zawodowych, nie jest usystematyzowana. Organizacja spotkań międzywydziałowych wydaje
sie dobrym rozwiązaniem, które owocowałoby nawiązaniem współpracy oraz wzajemnym
poznaniem mechanizmów funkcjonowania tych instytucji w obu wydziałach.
W przypadku osób przyjętych do szpitala na oddział ratunkowy (a tak trafiają tam osoby
bezdomne) w ciągu 24 godzin musi zostać podjęta decyzja o hospitalizacji lub wypisaniu
takiej osoby do domu. Jeśli jest bezdomna, to nie tylko o wypisaniu, ale i o określeniu, gdzie
ma być umieszczona. W przypadku wymagających opieki a nie hospitalizacji uwidacznia się,
że służba zdrowia ma tendencję do traktowania placówek dla ludzi bezdomnych jako swoistych hospicjów czy zakładów opiekuńczo-leczniczych. Inną sprawą jest brak tego rodzaju
placówek oraz koszt umieszczenia w nich klienta.
Populacja ludzi bezdomnych starzeje się, na Pomorzu mamy coraz więcej zgonów wśród
bezdomnych. Ludzie ci coraz częściej będą korzystać z pomocy służby zdrowia, ale będą
głównie kwalifikować się do ZOL lub hospicjów, a brakuje placówek łatwego dostępu – łaźni,
miejsc, w których mogliby zostać odwszawieni. Brakuje np. opieki pielęgniarskiej, w placówkach, w których przebywają schorowani, starsi. Nasuwają się pytania: co robić by było więcej
placówek niskoprogowych? co z ludźmi schorowanymi wymagającymi całodobowej opieki?
Dane statystyczne wskazują, że brakuje około 1 500 łóżek dla osób wymagających opieki.
Jeśliby powstawały tego rodzaju placówki, to skąd powinny być finansowane – z NFZ czy
przez OPS? Potrzebna jest opieka psychiatryczna dla ludzi bezdomnych. Procedury służby
zdrowia nie są znane pracownikom pomocy społecznej. Potrzebna jest współpraca, wzajemne
szkolenia mające na celu poznanie zasad codziennej pracy, niezbędne jest uczulenie na współpracę. Należałoby się skupić nad pojęciem tzw. ubezpieczenia prezydenckiego. Umożliwia
ono objęcie opieką zdrowotną osób bezdomnych w trybie natychmiastowym przez prezydenta,
burmistrza, wójta. Odpowiednie zapisy można znaleźć w Ustawie o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych.
Wśród bezdomnych często zdarzają się osoby uzależnione nie tylko od alkoholu, ale również od narkotyków, nieubezpieczone, które z różnych przyczyn nie chcą wchodzić w relacje
z instytucjami publicznymi (pomoc społeczna, służba zdrowia itd.). Nie można im odmawiać
udzielania pomocy jedynie dlatego, że same deklarują, że nie chcą jej uzyskać, a obiektywnie
jej wymagają. Pomysłem na rozwiązanie tego problemu mogą być doświadczenia Lekarzy
Świata53. Działania tej organizacji zbliżone są do praktyki streetworku z osobami bezdomnymi
– pracy w środowisku klienta i bezwzględnego niesienia mu pomocy. Lekarze Świata udzie-
53
Więcej o tej organizacji: www.mdm-international.org, 22.12.2010.
Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka
49
lają pomocy pielęgniarskiej oraz monitorują stan osób nieubezpieczonych, pozbawionych praw
do opieki medycznej. Organizacja niesie pomoc m.in. imigrantom, wszystkim pozbawionym
ubezpieczenia zdrowotnego. Jest to organizacja pozarządowa, która większość środków, podobnie jak wiele zachodnich NGO, czerpie od prywatnych sponsorów i darczyńców. Zakres
świadczonej pomocy wpisuje się również w nurt filozofii harm reduction 54 (poprzez rozdawanie np. strzykawek uzależnionym).
Z punktu widzenia prowadzących placówki dla osób bezdomnych (noclegownie, schroniska) można zaobserwować, że często kieruje się do nich osoby, które powinny być zakwaterowane w placówce opiekuńczej – a ich ośrodek bywa przez służby medyczne, wbrew standardom pomocy, jakie świadczy, traktowany jako placówka opiekuńcza. Natomiast w odniesieniu
do praktyki pracy w jednostkach Stowarzyszenia AGAPE problematyczne okazuje się, że za
przyjmowaną osobą nie idzie jej historia choroby. Ponadto, jak już wspomniano wiele przyjmowanych kwalifikuje się do DPS lub ZOL, a czas oczekiwania na umieszczenie w takiej
placówce jest bardzo długi. Alternatywnym rozwiązaniem jest zidentyfikowanie krewnych klienta
placówki – określenie, czy posiada on rodzinę, rozpoznanie jego stosunków z rodziną. Często
zapoznanie krewnych z jego obecną sytuacją powoduje, że rodzina przyjmuje osobę pod swoją
opiekę, zapewniając jej godne warunki przeżycia niekiedy ostatnich dni.
Poważnym problemem są osoby chore psychicznie – wiele placówek wystrzega się przyjmowania takich podopiecznych. Jest tak ponieważ organizacje pozarządowe świadczące usługi
ludziom bez domu nie są w stanie zapewnić klientom z takimi schorzeniami pomocy/opieki
adekwatnej po potrzeb – słowem organizacji nie stać na zatrudnienie psychologa, psychiatry
itp.
Warto jeszcze zwrócić uwagę na aspekt pracy socjalnej w kontekście zdrowia osób bezdomnych mocno związany z jej świadczeniem przez ośrodki pomocy społecznej, jak i w ramach formy pracy socjalnej jaką jest asystowanie. Pracownicy socjalni OPS w przypadku
klientów, którzy są hospitalizowani – nawiązują, utrzymują kontakt ze szpitalami, w których
hospitalizowane są osoby bezdomne. Po hospitalizacji sopockie osoby bezdomne najczęściej
trafiają do placówek prowadzonych przez Stowarzyszenie AGAPE. Asystent osób bezdomnych, m.in. w swojej pracy odwiedza hospitalizowanych klientów w szpitalu. Wspiera klienta
w kontaktach ze służbą zdrowia. Jednym z elementów, który mogłyby ułatwić pracę w sektorze
pomocy społecznej to wcześniejszy kontakt szpitala z OPS, np. w sprawie wypisania pacjenta
ze szpitala i konieczności zorganizowania mu miejsca w placówce dla bezdomnych lub
w innej spełniającej, w jakiejś mierze, wymagania placówki opiekuńczej. Wskazano, że ze
względu na zapisy w ustawie o zawodzie lekarza, informacji o przebiegu leczenia można udzielać
jedynie osobom z rodziny lub opiekunowi faktycznemu. Utrudnia to lub częstokroć uniemożliwia uzyskiwanie informacji o stanie zdrowia hospitalizowanych klientów pomocy społecznej.
Kiedy mowa o zdrowiu ludzi bezdomnych nie wolno przemilczeć aspektu orzekania
o niepełnosprawności. W przypadku dzieci do ukończenia 16 roku życia orzeka się na wniosek opiekuna prawnego – nie ma tu stopni niepełnosprawności (takie orzeczenia są niezbędne
do otrzymywania świadczeń pielęgnacyjnych). Dla osób dorosłych orzeka się różne stopnie
niepełnosprawności. Proces orzekania można rozpocząć w przypadku, gdy osoba nie posiada
dokumentu tożsamości (dowodu osobistego), ale taki dokument musi być równolegle wyrabiany przez tą osobę. W przypadku orzekania stopni w odniesieniu do osób niezameldowanych
54
Więcej informacji: www.ihra.net, 20.12.2010.
50
Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny
bierze się pod uwagę miejsca zamieszkania (pobytu). Procedura w przypadku Gdyni trwa od
jednego do czterech miesięcy. Orzekanie jest dwuinstancyjne – na poziomie powiatu i wojewody. Istnieją tryby przyśpieszone orzekania – to istotna informacja dotycząca osób bezdomnych. Ważnym dokumentem jest tu Ustawa o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych55. Problematyczne jest tempo orzekania w różnych powiatach
– w Gdyni, gdzie samorząd w znacznym stopniu finansuje działalność, zespół działa sprawie,
a czas na wydanie orzeczenia nie jest zbyt długi. Natomiast w powiatach, gdzie jest niewielki
odsetek finansów samorządowych proces orzekania znacznie się wydłuża. Przykładem takiej
niewydolności jest funkcjonowanie Malborskiego Powiatowego Zespołu Orzekania o Niepełnosprawności, gdzie procedura trwa bardzo długo – czas oczekiwania na orzeczenie komisji
lekarskiej od dnia złożenia wniosku trwa około czterech miesięcy.
* * *
System wsparcia dla osób bezdomnych nie jest dostosowany do kierunku, w którym ewoluuje pomorska bezdomność. Bezdomni się starzeją, ich stan zdrowia systematycznie się pogarsza, a brakuje placówek takich jak ZOL-e, hospicja. Ze względu na brak odpowiednich
placówek często osoby bezdomne umieszczane są w tych, które nie są w stanie zapewnić im
właściwej opieki. Okazuje się, że nie ma wzajemnej znajomości procedur postępowania instytucji pomocowych i służby zdrowia. Gdyby służby wiedziały o sobie nawzajem możliwe, że
współpraca układałaby się lepiej. Wzajemna nieznajomość wskazuje na potrzebę powołania
pracownika socjalnego, czy pielęgniarki środowiskowej odpowiedzialnych za kontakty z pomocą społeczną. Służba zdrowia wskazuje, że leczenie osób nieubezpieczonych jest obciążające dla sektora zdrowia. Wydaje się, że dobrym rozwiązaniem byłoby tu obejmowanie takich
pacjentów ubezpieczeniem wójta, burmistrza, prezydenta. Zdrowie psychiczne również jest
wyjątkowo zaniedbane. Brakuje odpowiednich usług – wsparcia psychologicznego – dla osób
bezdomnych.
Współpraca kluczem do wysokiej jakości pracy socjalnej
Pojęcie współpracy można rozumieć bardzo szeroko. Rozpoczniemy od przywołania wąskiego jej rozumienia, które jako coś oczywistego stanowić będzie punkt wyjścia do dalszych
rozważań. Jako coś oczywistego uważa się, że pod pojęciem współpracy należy dostrzec współdziałanie różnych jednostek sektora publicznego – będą tu ośrodki pomocy społecznej, a także
pozarządowego – organizacje świadczące usługi dla ludzi bezdomnych. Nieco rozszerzając
zasięg kooperacji współpracować należy z urzędami pracy (szkolenia, staże itp. aktywności
kierowane do klientów pomocy społecznej), służbą zdrowia (leczenie, opieka zdrowotna),
służbami mundurowymi (zabezpieczenia zdrowia i życia ludzi bezdomnych – patrole w miejscach niemieszkalnych). Wydaje się, że to już wszystkie możliwe strony, które można zaangażować do współpracy przy zwalczaniu zjawiska bezdomności. Jest jeszcze jeden podmiot,
który powinien być włączony, jeśli owa współpraca ma być pełna, tzn. jeśli ma obejmować
55
Ustawa z dnia 27 sierpnia 1997 r. o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych, Dz. U. z 15.11.2010 Nr 214, poz. 1407.
Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka
51
wszystkie strony – chodzi o osoby bezdomne. Ich opinie, przekonania i ich ocena oferowanej
pomocy ma duże znaczenie we właściwym kształtowaniu usług dla ludzi bez domu oraz
w projektowaniu ścieżek wychodzenia z bezdomności.
Wagę współpracy omówimy na podstawie rzeczywistości Tczewa. Jest to około 60-tysięczne
miasto, w którym z pomocy społecznej korzysta około 2 500 rodzin. Dane miejscowego ośrodka
pomocy społecznej wskazują, że zarejestrowanych jako bezdomni jest około 80 osób. Głównymi
przyczynami bezdomności w mieście są – uzależnienia, rozpad rodziny, bezrobocie, eksmisje.
Ludzie bezdomni w Tczewie przebywają na działkach, w altankach, namiotach, na klatkach
schodowych, dworcu. Formy pomocy, z których najczęściej korzystają to zasiłki, poradnictwo,
terapia, praca socjalna, schronienie i wyżywienie. Na terenie powiatu tczewskiego nie ma
placówek dla osób bezdomnych – schronisk, noclegowni.
Namiastką placówki dla osób bezdomnych, pełniącą rolę interwencyjną jest Pogotowie
Noclegowe przy Zespole Opiekuńczym MOPS. Osoby bezdomne mogą skorzystać z tej formy
pomocy każdego dnia do godz. 22. Pielęgniarka dyżurująca w Domu Pomocy Społecznej
przyjmuje osobę bezdomną na interwencyjny nocleg, następnego dnia pracownik socjalny
przeprowadza z nią wywiad i planuje udzielenie odpowiedniego rodzaju pomocy. Miasto praktykuje również wysyłanie osoby bezdomnej do ogrzewalni w Gdańsku. Inną formą wsparcia
osób bezdomnych w Tczewie jest funkcjonowanie Środowiskowych Domów Samopomocy.
Są to ośrodki wsparcia dziennego, z których mogą korzystać osoby bezdomne. W Tczewie
jest 5 takich domów – za trzy odpowiedzialny jest MOPS, za 2 organizacje pozarządowe.
Środowiskowe Domy Samopomocy okazują się skuteczne – świadczyć może o tym zaprezentowana na seminarium historia osoby, która poprzez uczestnictwo w tego rodzaju aktywności usamodzielniła się – uzyskała mieszkanie, wyrwała się ze środowiska bezdomności.
W opinii mężczyzny niezwykle istotne było wsparcie na jakie mógł liczyć uczestnicząc w spotkaniach Domu Samopomocy. Takie miejsce prócz alternatywnej formy spędzania czasu, wsparcia
innych osób doświadczających podobnych problemów oferuje spotkania z pracownikami socjalnymi oraz innego rodzaju poradnictwo. Istotna jest również możliwość zaangażowania się
w działalność grup samopomocowych zorganizowanych z osób mieszkających na działkach.
Tczewski Ośrodek Pomocy Społecznej, współpracując z osobami bezdomnymi zaangażowanymi w wyżej opisane spotkania, stworzył film ilustrujący jedno z takich wydarzeń. Uczestnikami
byli mieszkańcy ogrodów działkowych, który opowiadali o swoich problemach, o własnym
postrzeganiu systemu pomocy ludziom bezdomnym w mieście. Tego rodzaju inicjatywa stanowi doskonały przykład partycypacji osób bezdomnych w procesie kształtowania systemu
pomocy, zgodna jest ze stanowiskiem wielu organizacji zajmujących się tym zjawiskiem na
zachodzie Europy. Jako egzemplifikację takiego podejścia można tu przywołać stanowisko
FEANTSA56 na temat partycypacji – jako narzędzia włączania ludzi wykluczonych w proces
projektowania pomocy do nich kierowanej. Ma to być sposób na maksymalne dopasowanie
usług do potrzeb, tym samym zwiększenie skuteczności świadczonej pomocy57. Zgodnie
z wyżej przywołanym przewodnikiem, tczewskie doświadczenia wpisują się w drugi stopień
56
57
Jest to Europejska Sieć Krajowych Organizacji Pracujących z Ludźmi Bezdomnymi, więcej informacji:
www.feantsa.org, 13.12.2010.
Patrz: Grupa robocza ds. partycypacji FEANTSA, Przewodnik partycypacji. Jak dzielić się władzą,
„Pomost – pismo samopomocy. O bezdomności bez lęku”, red. A. Dębska-Cenian, G. Cis, A. Maj,
B. Prusak, Gdańsk 2007, s. 186-193.
52
Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny
partycypacji, czyli „konsultowanie: [polegające na – ŁB] (...) uzyskiwaniu opinii ludzi i informacji zwrotnej, a następnie braniu ich pod uwagę w działaniach”58. Wracając do samego
wydarzenia – filmu/relacji ze spotkania osób bezdomnych – zwracano w nim uwagę na brak
infrastruktury pomocowej (łaźni, schroniska, noclegowni, ogrzewalni), z której mogłyby korzystać miejscowe osoby bez dachu nad głową. Taka oferta pomocy, kiedy chce się skorzystać
z pomocy schroniska, wymusza na klientach konieczność przeniesienia się w zupełnie obce
miejsce, np. Żuławy (placówki Stowarzyszenia AGAPE, Stowarzyszenia FIDES), Gdańsk
(placówki TPBA Koło Gdańskie) czy do Smętowa Granicznego (placówka TPBA Koła Grudziądzkiego). Przeniesienia do placówki likwiduje jeden problem – bezdachowość czy zamieszkiwanie na działkach w ekstremalnie trudnych warunkach. Jednocześnie bardzo utrudnia to spotkania klienta ze swoim pracownikiem socjalnym, wyrywa go z naturalnego środowiska, miejsca w którym mogłaby starać się o przydział mieszkania socjalnego, poszukiwać
pracy, integrować się ze środowiskiem na zasadach umożliwiających mu prawidłowe funkcjonowanie. Przeniesienie do odległej placówki często wiąże się z rozdzieleniem małżeństw czy
osób żyjących w wolnych związkach. Jest to jedną z przyczyn oporu osób zamieszkujących
ogrody działkowe przed przenoszeniem się do placówek. Osoby te wolą zamieszkiwać w nieraz
bardzo trudnych warunkach niż zamienić je na placówkę oferującą kilka posiłków dziennie59.
Co wynika z udzielenia głosu ludziom bezdomnym? Jest to sposób na zwiększenie świadomości tych udzielających pomocy tego, jakie potrzeby mają osoby bez dachu nad głową. Jest
to inna perspektywa postrzegania lokalnego problemu, a wielość punktów widzenia przekłada się na pełniejszy obraz fenomenu. Jaśniejszy obraz owocuje zwiększeniem szansy na dobór
lepszych narzędzi do pomocy, np. promowanie pozostawania w środowisku, organizowanie,
tak jak ma to miejsce w Tczewie, Środowiskowych Domów Samopomocy czy oferowanie
korzystającym interdyscyplinarnego wsparcia. Zaletą jest pozostawanie osoby w środowisku,
58
59
Ibidem, s. 188.
Należy poruszyć jeszcze dwie kwestie. Pierwsza dotyczy uzależnienia od alkoholu. Bardzo często pojawiają się głosy, że głównym motywatorem to pozostawania ludzi na ulicy czy w altanie działkowej
jest uzależnienie i placówkowy zakaz spożywania alkoholu. Rozumowanie takie choć w pewnej mierze
prawidłowe, posiada luki. Liczne przykłady łamania zakazu zachowania abstynencji w placówce dostarczane przez samych ludzi bezdomnych, częstokroć opowiadających o tym „w której placówce da
się zakaz obejść”, „który opiekun przymknie oko”. Z drugiej strony, pamiętać należy o tym, że na
każdej gminie leży obowiązek zapewnienia noclegu każdej osobie znajdującej się pod jej opieką. Wynika
stąd praktyka kierowania osób, wielokrotnie łamiących regulaminy placówek do schronisk. Rodzi to
częste konflikty między ośrodkiem pomocy społecznej, wywiązującym się z nakazu udzielenia schronienia a placówką, która stara się, by zakwaterowani egzekwowali regulamin. W końcu osoba bezdomna ma prawo korzystać z pomocy, a jeśli zechce zawsze będzie mogła w placówce spożyć alkohol.
Wydaje się, że niechęć do przebywania w placówkach raczej należałoby postrzegać przez pryzmat
ograniczania, ale zdecydowanie szerszego niż zakaz pożywania alkoholu (włączyć należałoby tu wszelkie regulaminowe zakazy oraz konieczność przebywania w jednym miejscu, z często zupełnie obcymi
ludźmi, które jest zaprzeczenie intymności.
Kwestia druga wiąże się z poczuciem samodzielności. Zamieszkiwanie altanach działkowych wiąże się
zawsze z pewnym poczuciem samodzielności, stanowi namiastkę własnego domu. Co szczególnie
istotne, osoby tak zamieszkujące muszą przejawiać pewien poziom aktywności i zaradności, niezbędny
do przeżycia w takim miejscu. Aktywność charakteryzująca „działkowiczów” często stanowi o tym, że
dopiero w skrajnych przypadkach pracownicy socjalni decydują się o nakłanianiu ich do zamieszkania
w placówce, gdzie łatwo wygasić w osobie wszelką aktywność życiową.
Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka
53
co stwarza możliwość realizacji środowiskowej pracy socjalnej. Co istotne, umożliwia to płynniejsze przejście od zamieszkiwania na działkach do lokalu socjalnego, komunalnego czy wynajęcia pokoju/mieszkania na wolnym rynku.
Warto postawić pytanie o miejsce i rolę współpracy z innymi podmiotami w przezwyciężaniu zjawiska bezdomności. Sama partycypacja osoby w zmaganiach z doświadczanym problemem, a nawet determinacja i zaangażowanie, choć ważne i konieczne, nie jest wystarczające.
Niezbędne jest również zaangażowanie innych podmiotów. Wymienić tu należy nie tylko jednostki pomocy społecznej – takie jak ośrodki pomocy czy organizacje pozarządowe, a również innych wydziałów – służby zdrowia, wydziałów lokalowych, urzędów pracy, kuratorów
sądowych. Upraszczając – jeśli pomoc ma być skuteczna, to niezbędne jest, by w jej świadczeniu uczestniczyły wszystkie podmioty, które wchodzą w relacje z osobami bezdomnymi. Bez
współpracy czy elementarnego przepływu informacji niemożliwe jest adekwatne i efektywne
skupienie się na wszystkich problemach osoby bezdomnej. Współpraca jest tak istotna ponieważ proces usamodzielniania
powinien być dostosowany do potrzeb danej osoby, co wymaga silnie zindywidualizowanego podejścia. Koncentrować się on powinien na pokonaniu tych barier, które z przyczyn obiektywnych
(np. duże zadłużenia, niestabilna sytuacja zdrowotna, wypierany problem alkoholowy, brak kwalifikacji zawodowych) i subiektywnych (brak zaufania do siebie, niski poziom samooceny, brak
motywacji do podjęcia walki o zmianę swojej sytuacji życiowej, itd.) uniemożliwiają danej osobie
odzyskanie i utrzymanie pełnego uczestnictwa społecznego.
Odzwierciedleniem (...) postulatu indywidualizacji przedsięwzięć (re)integracyjnych jest
unaocznienie potrzeby kompleksowego oddziaływania na życie osoby bezdomnej. Znajduje ona
swój wyraz w (...) koncepcji oddziaływania na sześć, wzajemnie połączonych sfer życia osoby
bezdomnej.60
Chodzi o sfery: psychologiczną, zawodową, zdrowotną, socjalno-bytową, mieszkaniową,
społeczną. Przegląd ten wyraźnie unaocznia, że problem bezdomności, jeśli rozpatruje się go
z perspektywy usamodzielnienia61, nie jest problemem tylko i wyłącznie pomocy społecznej,
ale i innych wydziałów. Pomoc społeczna nie jest w stanie i nie powinna rozwiązywać problemów zdrowotnych, zawodowych, mieszkaniowych swoich klientów. W politykach – zdrowotnej,
mieszkaniowej, edukacyjnej, zatrudnieniowej powinny być zawarte elementy związane
z przeciwdziałaniem i zwalczaniem bezdomności. Wydziały te nie powinny jednak tworzyć,
samodzielnie bez zachowania zasad współpracy, polityk dotyczących problematyki bezdomności. Zjawisko to jest jedno i jako takie wymaga jednolitego, uwspólnionego oddziaływania.
Postulat całościowego podejścia do problematyki pociąga za sobą konieczność nie tylko wymiany
informacji, a również współpracy, która wydaje się warunkiem do adekwatnego uchwycenia
60
61
Od ulicy do samodzielności życiowej..., s. 18.
Sprowadzanie zjawiska bezdomności do problemu tylko i wyłącznie sektora pomocy społecznej wydaje się przejawem myślenia nastawionego na „zarządzanie bezdomnością”, czyli na działania mające na
celu ochronę życia (akcje przeciw zamarzaniu), zabezpieczenie funkcjonowania (system placówek od
ogrzewalni do domów dla bezdomnych). W tego rodzaju myśleniu nie ma miejsca na usamodzielnienie, które jeśli się zdarza postrzegane jest raczej w kategoriach „cudu”. Przywołać tu można matki
samotnie wychowujące dzieci, marzące o partnerze, który zabrałby je z placówki do swego domu albo
mężczyzn liczących na mało prawdopodobne, ale intratne wydarzenie, np. wygraną na loterii, otrzymanie spadku, itp.
54
Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny
problemu. Ośrodkom pomocy społecznej trudno wywiązywać się z przewidzianych ustawowo
zadań (chodzi tu o udzielanie schronienia osobom bezdomnym) bez rzetelnej współpracy
z organizacjami pozarządowymi (które świadczą przytłaczającą większość usług dla ludzi bezdomnych w kraju). Podobnie, aby rzetelnie oddziaływać w sferze zdrowia, mieszkalnictwa,
zatrudnienia czy innej niezbędna jest współpraca między tymi wydziałami. Bez współpracy ze
sferą mieszkaniową osoby bezdomne po przebyciu niezliczonych etapów związanych z wychodzeniem z tego problemu (terapie, szkolenia zawodowe, itp.) muszą ze względu na brak
mieszkań pozostać w placówce (schronisku, noclegowni). Brak współpracy i kontaktów z jednostkami służby zdrowia owocuje brakiem świadomości w sektorze zdrowia o charakterze
usług świadczonych w placówkach dla ludzi bezdomnych – pracownicy szpitali wypisujący
osoby bezdomne do noclegowni, schronisk nie znają bądź nie chcą znać standardów jakości
świadczonych tam usług62. Fakt, że wypisywane osoby często kwalifikują się nie do leczenia
a do długotrwałej specjalistycznej opieki nie jest usprawiedliwieniem dla zabiegów zmierzających do umieszczania ich w schroniskach czy noclegowniach. Przyczyny owych nieporozumień należy upatrywać właśnie w braku współpracy z sektorem pomocy. Teza ta wydaje się
tym bardziej uprawniona, że w miejscach, gdzie ma miejsce choć nikła współpraca, tego rodzaju problemy pojawiają się zdecydowanie rzadziej.
Przykładem wielowymiarowej współpracy, obejmującej m.in. sferę zawodową są centra
integracji społecznej. Patrząc na nie z perspektywy aktywizacji zawodowej widać, że sukces
ich funkcjonowania, mierzony skutecznością wprowadzania ludzi na rynek pracy, zależy od
współpracy trzech kluczowych podmiotów – ośrodka pomocy społecznej, powiatowego urzędu pracy i zakładu pracy. Każda z tych jednostek odpowiada za elementy, których połączenie
i umiejętne zastosowanie owocuje aktywizacją zawodową. Ośrodek pomocy społecznej oferuje
kinetom CIS m.in. ubezpieczenie społeczne, jest także jedną ze stron w kontrakcie socjalnym
podpisywanym z klientem. Urząd pracy oferuje świadczenia a zakład pracy udostępnia miejsca pracy, godzi się na wspierane zatrudnienie klientów CIS z możliwością ich późniejszego
przyjęcia. Dobrą ilustracją tej praktyki jest funkcjonowanie gdańskiego Centrum Integracji
Społecznej realizującego program z zakresu reintegracji społecznej i zawodowej w oparciu
ustawę o zatrudnieniu socjalnym63. Zajęcia w Centrum oddziaływać mają na dwie główne
sfery klientów – społeczną i zawodową. W ramach pierwszej odbywają się zajęcia z zakresu
reintegracji społecznej. Obejmują one poradnictwo indywidualne i grupowe, w których uczestniczy psycholog, pracownik socjalny, psychoterapeuta uzależnień. Prowadzone są warsztaty
umiejętności społecznych, rozwoju osobistego, umiejętności racjonalnego gospodarowania
budżetem domowym, poruszania się po rynku pracy. Realizuje się także zajęcia z zakresu
edukacji ogólnej (np. zdrowotnej), oferuje się uczestnikom imprezy integracyjne i okolicznościowe, np. cotygodniowe śniadania integracyjne, spotkanie opłatkowe, wielkanocne malowanie pisanek, „wietrzenie szafy”64, wyjścia do kina, wycieczki.
62
63
64
Patrz: A. Koszutowski, Niemoc, „Pomost – pismo samopomocy. O bezdomności bez lęku”, red.
E. Bełdowska, et. al., Gdańsk 2006, s. 41.
Ustawa z dnia 13 czerwca 2003 r. o zatrudnieniu socjalnym, Dz. U. z 14.07.2003 Nr 122, poz. 1143.
Akcja polega na tym, że mieszkańcy okolicy w określonych dniach mogą do Centrum przynieść nieużywaną odzież, która jest segregowana przez uczestników Centrum, a następnie każdy zainteresowany
może sobie wybrać to, co uważa za potrzebne.
Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka
55
W ramach reintegracji zawodowej uczestnicy CIS mają możliwość skorzystania z szerokiego wachlarza oferty warsztatów zawodowych, w tym zajęć poligraficzno-introligatorskiego
składających się z dwóch pracowni grafiki i składu komputerowego oraz pracowni poligraficznointroligatorskiej. Funkcjonuje również warsztat remontowo-porządkowy, gastronomiczny,
ekologiczno-utylizacyjny czy nowo powstający warsztat kasjer-sprzedawca. Mają miejsce konsultacje indywidualne i grupowe z doradcą zawodowym, a także praktyki zawodowe u zewnętrznego pracodawcy. CIS ściśle współpracuje z Polską Organizacją Pracodawców Osób
Niepełnosprawnych, Powiatowym Urzędem Pracy i innymi agencjami pośrednictwa pracy.
W ramach porozumienia organizowane są targi pracy, ma także miejsce stałe monitorowanie
ofert pracy.
Ciekawym rozwiązaniem łączącym sektory prywatny i pozarządowy, jest organizacja warsztatu ekologiczno-utylizacyjnego. Na jego potrzeby Centrum zawiązało współpracę z gdańskim Zakładem Utylizacyjnym, który organizuje warsztat zawodowy przy Centrum Integracji
Społecznej. Uczestnicy CIS odbywają przeszkolenie zawodowe w firmie zewnętrznej przez
3 dni w tygodniu w godzinach od 7 do 13. W pozostałe dni uczestnicy mają zajęcia z zakresu
reintegracji społecznej w Centrum. Dodatkowo wszyscy przechodzą badania lekarskie w przychodni medycyny pracy, są przeszkoleni z przepisów BHP w miejscu pracy, otrzymują posiłek,
bilety na dojazd, ubezpieczenie od Następstw Nieszczęśliwych Wypadków, odzież ochronną,
którą zapewnia Zakład Utylizacyjny oraz świadczenie integracyjne z racji realizowanego Indywidualnego Programu Zatrudnienia Socjalnego. Świadczenie integracyjne jest refundowane
przez Powiatowy Urząd Pracy – partner ustawowy CIS.
Współpraca w zarysowanym wyżej wymiarze owocuje następującymi korzyściami dla Centrum:
• rozszerza się oferta warsztatów zawodowych dla uczestników CIS
• jest możliwość sprawdzenia się uczestników w realnych warunkach na otwartym rynku
pracy
• ma miejsce promocja CIS wśród prywatnych przedsiębiorców
• pojawia się realna możliwość zatrudnienia po pozytywnie zakończonym przeszkoleniu
zawodowym
Korzyści płynące dla Zakładu Utylizacyjnego Sp. z o.o.:
• wieloetapowa rekrutacja pracowników (szczegółowa diagnoza w 5 sferach życiowych
w CIS) z możliwością sześciomiesięcznego okresu próbnego
• monitorowanie i pomoc zespołu interdyscyplinarnego CIS podczas procesu wdrażania
(trwały dostęp do psychologa, doradcy zawodowego, pracownika socjalnego i psychoterapeuty)
• zatrudnienie osób, które pomyślnie przeszły przeszkolenie zawodowe i zostały już wdrożone w struktury firmy
Powyższe przykłady ilustrują wartość płynącą ze współpracy, którą postrzegać należy jako
element niezbędny w sprawnie funkcjonującym systemie pomocy ludziom bezdomnym. Wyraźnie
widać również, że współpraca bez elementów partycypacji ludzi bezdomnych jest niepełna.
Skuteczność w rozwiązywaniu problemu bezdomności zapewnia współpraca służb zajmujących
56
Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny
się tym problemem oraz uczestnictwo osoby bezdomnej w procesie decyzyjnym o udzielanej
pomocy. Bez należytej współpracy ze strony różnych służb, takich jak samorządy, komisje
alkoholowe, kuratorzy, sądy, zespoły orzekania o niepełnosprawności, ZOL, DPS, hospicja,
organizacje pozarządowe osoba bezdomna jest zawieszona w próżni i podejmowane wobec
niej działania nie są tak skuteczne, jak przy pełnej współpracy wszystkich zaangażowanych
podmiotów.
* * *
Obok seminariów temat roczny realizowano również w oparciu o wizyty studyjne, które
pozwalały zagadnienie pracy socjalnej eksplorować w nieco innej perspektywie. Odbyły się
cztery takie wizyty u organizacji uczestniczących w pomorskim partnerstwie. Ich tematyka
była zbliżona do tej poruszanej na seminariach, zatem opisywanie każdej z nich jest zbędnym
powtórzeniem. Więcej uwagi warto byłoby poświęcić zagadnieniu asystowania osobom bezdomnym, które podejmowano na jednej z wizyt studyjnych. W odniesieniu do problematyki
bezdomności ta metoda wsparcia jest coraz popularniejsza, częściej wdrażana. Jak dotąd głównie w formie projektów, ale wydaje się, że naturalną konsekwencją będzie wprowadzenie jej
systemowo w wachlarz usług świadczonych przez jednostki pomocowe.
Asystowanie, jako forma świadczenia wsparcia ludziom bez domu, zostało kompleksowo
opisane w wydanej przez Pomorskie Forum publikacji65, omawiającej standardy usług dla
ludzi bezdomnych w sześciu sferach. Z tej też przyczyny zbędne wydaje się powtórne opisywanie go. Przedstawiony zostanie jedynie rys tego standardu wraz z kilka przykładami zastosowania go. Metoda jest często prezentowana jako forma przełamywania instytucjonalnej
izolacji osób bezdomnych. Opisuje się ją jako „towarzyszenie” osobie wykluczonej w jej zmaganiach z problemami, jakich doświadcza. Asystent jest swoistym akompaniatorem, doradcą,
wsparciem klienta. Pracuje w jego środowisku. Wspiera w załatwianiu spraw – przybiera to
formę towarzyszenia w instytucji (osoby wykluczone często mają duże deficyty umiejętności
społecznych – załatwianie pozornie prostych spraw w urzędach jawi im się jako niewykonalne
wyzwanie) albo wspólnego planowania tego, jakie działania, w jakiej kolejności i perspektywie
czasowej podejmować. Metoda często stawiana jest w opozycji do tradycyjnie rozumianej
pracy socjalnej. Istotę stanowi tu kontrast między osadzoną w strukturach pomocy społecznej
pracą pracownika socjalnego – wysoce sformalizowaną, onarzędziowaną66, określaną jako
urzędnicza67, a asystowaniem – przedstawianym jako przełamanie formalizmu towarzyszącemu
pracownikowi socjalnemu. By pokazać praktyczny wymiar asystowania, poniżej pokazane zostaną dwie historie wsparcia asystenckiego.
65
66
67
Od ulicy do samodzielności życiowej..., s. 219-237.
Między narzędziami dostępnymi pracownikowi socjalnemu i asystentowi nie ma większych różnic, ale
istotne jest rozłożenie akcentów, kiedy mówi się o narzędziach. W przypadku pracownika socjalnego,
umocowanego w ośrodku pomocy społecznej, mówi się o jego przeciążeniu (zbyt wiele środowisk),
zasypaniu pracą urzędniczą (wypełnianie dokumentów, prowadzenie korespondencji, tworzenie dokumentów itp.). Natomiast w odniesieniu do tzw. nowych nurtów w pracy socjalnej, w który wpisuje
się praca asystenta osoby bezdomnej, eksponuje się mniejsze obciążenie go pracą administracyjnourzędniczą, mniejszą liczbą klientów.
Należy zwrócić uwagę na stereotypowe użycie tego terminu. W świadomości społecznej określenie
Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka
57
Najbardziej nietypowym przypadkiem z jakim przyszło nam się zetknąć to 35-letnia matka
z trójką małych dzieci w wieku 6, 3 i 1,5 roku. Pani Małgosia opuściła dom rodzinny wiele lat
temu zostawiając w nim 3-letnią wówczas córeczkę. Od tego czasu nie kontaktowała się z nią ani
ze swoimi rodzicami, którzy zostali dla małej rodziną zastępczą. Kobieta przebywała przez te lata
w kilku ośrodkach dla osób bezdomnych w województwie wielkopolskim. Tam wchodziła w kolejne związki z mężczyznami, czego owocem są jej trzej synowie. Z powodu niewłaściwych zachowań na terenie ośrodka, w którym przebywała bezpośrednio przed powrotem w rodzinne strony,
zostały jej ograniczone prawa rodzicielskie do wszystkich dzieci. W ubiegłym roku pani Małgosia
postanowiła wrócić do Trójmiasta i zacząć tutaj układać swoje życie gdyż, jak stwierdziła, dotychczasowe miejsce pobytu nie dawało jej żadnych możliwości. Po przeanalizowaniu jej sytuacji doszliśmy do wniosku, że jest to osoba, która ma realne szanse na wyjście z bezdomności w przeciągu 2-4 lat, gdyż kwalifikuje się do uzyskania lokalu socjalnego. Zrobiliśmy prosty rachunek za i
przeciw i pomimo przewagi tych „przeciw” podjęliśmy z nią intensywną pracę. Zaczęliśmy od
próby nawiązania kontaktu z jej rodziną i spotkania z dorastającą już dzisiaj córką. To było pierwsze zderzenie z nową/starą rzeczywistością i pewien test, który pani Małgosia przeszła pozytywnie. Pierwszy program był trzymiesięczny i zakładał dosyć intensywne starania o podwyższenie
dochodów rodziny poprzez uregulowanie spraw alimentów dla dzieci, regularne wsparcie asystenta i psychologa oraz uporządkowanie spraw związanych z posłaniem dzieci do przedszkola
i szkoły. W chwili obecnej klientka realizuje trzeci z kolei IPWzB i po blisko rocznym pobycie
w placówce dla samotnych kobiet z dziećmi, udało się umieścić rodzinę w mieszkaniu treningowym. Jesteśmy dobrej myśli, choć nie udało się nam uniknąć sytuacji kryzysowych i licznych „wpadek” klientki. Pani Małgosia cały czas korzysta z mojego wsparcia, spotyka się regularnie z psychologiem, prócz tego pracuje intensywnie z asystentką rodziny, która ma ją wspomóc w organizacji domowych obowiązków i wychowaniu dzieci. Tutaj bardzo wyraźnie widać z jak wielkim
wysiłkiem i zaangażowaniem wielu osób wiąże się proces wychodzenia z bezdomności. Wszyscy
mamy nadzieję, że za pół roku nasza podopieczna będzie mogła złożyć wniosek o przydział lokalu
socjalnego i skończyć szkołę, w której naukę przerwała wiele lat temu. Tak przygotowana będzie
mogła rozpocząć samodzielne życie i wreszcie wziąć za nie pełną odpowiedzialność. Pani Małgosia jest osobą niezwykle trudną we współpracy, bo łatwo ulega wpływom otoczenia. Przez to staje
się podatna na niebezpieczne zachowania związane z piciem alkoholu. Łatwo u niej o spadek
motywacji i „zapadanie” w stan bezwolnego dryfowania. Musimy cały czas pracować nad wykształcaniem w niej prawidłowych wzorców i nieustannie pokazywać, że w relatywnie krótkim
czasie dokonała bardzo wielu zmian na lepsze. Robimy wszystko, żeby osiągnęła cel, ale czy to
wszystko wykorzysta czas pokaże…
Drugi przypadek dla odmiany jest bardzo typowy. Pan Leon jest mężczyzną 62-letnim. Przez
zaawansowany alkoholizm stracił żonę i mieszkanie w wyniku rozwodu. Urażony, nie skorzystał
„urzędnik” nasycone jest wartościowaniem – walor protokolarny tego słowa przyćmiony jest przez
negatywny sens. Określenia towarzyszące pojęciu urzędnik to bezduszny, niewrażliwy, ślepy na ludzką
krzywdę, wypełniający papiery itp. Wiążą się one z postrzeganiem pracowników instytucji publicznych
jako spętanych przez formalne ograniczenia swoich stanowisk (więcej o negatywnym, stereotypowym
postrzeganiu urzędników patrz: Ł. Browarczyk, Przemiany obrazu bezdomności w przekazach medialnych?, „Forum. O bezdomności bez lęku”, red. Ł. Browarczyk, M. Dębski, Gdańsk 2010, s. 372,
377.). W kontekście formalizacji pracy właściwej potocznemu rozumieniu stanowisk urzędniczych
szczególnie negatywnie prezentuje się zawód pracownika socjalnego, który ze względu na formalizację
pracy oddala się od wyobrażeń samych pracowników socjalnych na temat tego, co znaczy świadczyć
pracę socjalną.
58
Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny
z zabezpieczenia w postaci lokalu socjalnego, wolał pić na umór. W efekcie spędził kilkanaście lat
w schroniskach na terenie całej Polski. Alkohol doprowadził go na skraj wyniszczenia fizycznego.
Jak twierdzi, to zmotywowało go do podjęcia terapii i rozpoczęcia życia w trzeźwości. Udaje mu
się w niej wytrwać już trzeci rok. Pracownik socjalny widząc jego problemy w placówce (trzeźwiejący alkoholicy nie są mile widziani wśród mieszkańców, z których większość pije alkohol regularnie) zaproponował mu podjęcie zaprzepaszczonych kiedyś starań o lokal socjalny. Pan Leon jest
na zasiłku stałym z tytułu niepełnosprawności, więc mógłby go utrzymać własnym staraniem, ponadto za trzy lata będzie mógł skorzystać z przysługującego mu prawa do wypracowanej emerytury.
Trzeba było wyrwać tego człowieka z przestrzeni placówkowego życia, z którym nie chciał się
identyfikować. Wolał dać się zamknąć w szpitalu psychiatrycznym niż mieszkać schronisku. Tak
zaczęła się moja znajomość z panem Leonem. Najpierw na mocy IPWzB wynajął pokój, żeby
oderwać się od dotychczasowego życia. Z uwagi na potrzebę socjalizowania go z innymi ludźmi
skierowaliśmy go do Dziennego Domu Pomocy, w którym jada posiłki i może spędzać czas biorąc
udział w różnych zajęciach, oglądać telewizję etc… Na początku funkcjonował wyśmienicie.
Pracownicy, którzy znali go wcześniej, często z nienajlepszej strony, nie wierzyli, że to ten sam
człowiek. Ogolony, dobrze ubrany, zawsze w dobrym humorze odczarowywał „zły świat”. Tak
było przez kilka miesięcy. Brak odpowiedzi z Wydziału Lokalowego i pogarszający się znacznie
jego stan zdrowia spowodowały spadek motywacji i bunt. Pan Leon ma, jak większość osób bezdomnych, silnie zaburzone poczucie bezpieczeństwa i z każdą próbą zmierzenia się z własną
cierpliwością sromotnie przegrywa. Przez to zaczyna być przykry i roszczeniowo nastawiony do
mnie, pracownika socjalnego i ogólnie do całego systemu pomocy. Cały czas walczymy o utrzymanie go w jako takim stanie, ale wiemy, że nie możemy odpowiadać za niewystarczającą ilość lokali
socjalnych i brak cierpliwości z jego strony. Nawet przy dobrej woli urzędników z tzw. „lokalówki”
i maksymalnym przyspieszeniu sprawy, to pewne procedury dotyczące przyznawania mieszkań są
długotrwałe i trzeba po prostu je przejść. To wyraźnie pokazuje, że czasami praca jaką wykonamy
z klientem idzie na marne jeżeli brak jest zrozumienia dla osób bezdomnych w procesach ustawodawczych na poziomie samorządowym i ogólnopolskim. Zabezpieczyliśmy, co prawda, panu Leonowi miejsce w nowopowstającym Sopockim Domu Pomocy Społecznej, ale wiemy, że jego
celem głównym i wielkim marzeniem było mieszkanie socjalne. Widzimy i doceniamy jego starania, cały czas mamy nadzieję, że to marzenie jednak się spełni…68
Wspomnienie o asystowaniu wydawało się istotne co najmniej z dwóch powodów – po
pierwsze warto zwrócić uwagę na nowe nurty w świadczeniu pracy socjalnej, a po drugie –
asystentura może być narzędziem odciążania pracowników socjalnych, którzy obecnie są niewyobrażalnie przeciążeni pracą (jeden pracownik prowadzi 60-100 klientów). Taka liczba
przewyższa dwu-trzykrotnie wszelkie sugerowane standardy świadczenia pracy socjalnej. Jako
punkt odniesienia można tu przywołać opracowanie Magdaleny Marszałkowskiej, która wskazuje, że pracownik socjalny powinien zajmować się nie więcej niż trzydziestoma środowiskami69.
Koncentrując się na asystowaniu, jako egzemplifikacji nowych nurtów w świadczeniu pracy
68
69
W. Boduszyński, Asystent osoby bezdomnej, „Problemy społeczne – vademecum kard socjalnych” 2010,
nr 2, s. 25-26.
M. Marszałkowska, Standardy pracy socjalnej, Warszawa 2005;
www.mpips.gov.pl/userfiles/File/mps/standardyps.pdf, 12.12.2010.
Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka
59
socjalnej, należy powiedzieć, że jest to jeden ze sposobów rozdzielenia świadczenia pracy
socjalnej od świadczeń finansowych. Coraz częściej mówi się o nadmiernej biurokratyzacji
pracy pracownika socjalnego (była o tym mowa na wstępie tekstu), tzw. nowe trendy w pracy
socjalnej są sposobem na przesunięcie akcentu właśnie w stronę klienta, jego środowiska.
Oderwanie pracownika socjalnego od biurka, komputera, formularza w kierunku rozmowy,
wsparcia, towarzyszenia, doradzania.
Podsumowanie
Przegląd tematów podejmowanych na seminariach realizowanych przez Pomorskie Forum
jest tożsamy ze zwróceniem uwagi na główne zagadnienia nurtujące Partnerstwo w obszarze
pracy socjalnej. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że jedynie trzy główne obszary są
prawdziwie interesujące – praca socjalna w placówkach, praca socjalna a kondycja zdrowotna
ludzi bezdomnych, współpraca a świadczenie pracy socjalnej. Warto jednak przyjąć inną, szerszą
pespektywę i w niej umiejscowić podejmowane zagadnienia.
Ważnym punktem widzenia jest podział pracy socjalnej ze względu na kategorię odbiorców: osoby indywidualne/rodziny, grupy, społeczności lokalne. W przypadku omawianych
praktyk skrajnie eksponowany jest pierwszy typ pracy – skierowanej głównie do osób indywidualnych. Praca z grupą i środowiskiem lokalnym nie znajduje odzwierciedlenia w zgromadzonym wyżej materiale. Choć w przypadku ludzi bezdomnych trudno przecenić wartość
pracy wysoko zindywidualizowanej, niemniej ciężko jednoznacznie stwierdzić, że w odniesieniu do tej grupy osób nie można stosować form pracy grupowej czy ze społecznością lokalną.
Możliwe jest prowadzenie pracy socjalnej z grupą w miejscach jak schroniska. Jej celem byłaby
jednak raczej poprawa funkcjonowania jednostki w grupie – osoby bezdomnej korzystającej
z usługi w grupie innych klientów placówki. Taki rezultat może wydawać się nieprzystający do
nadrzędnego celu, jakim jest usamodzielnienie, opuszczenie placówki. Stanowi ono ważny
krok70 na drodze zmiany praktyk przez osobę i jej nasiąkania regułami współżycia społecznego.
Placówki wydają się zatem miejscami, w których warto pomyśleć nad świadczeniem pracy
socjalnej z grupą. Innym przykładem pracy socjalnej środowiskowej jest tworzenie i funkcjonowanie partnerstw podobnych do tego, jakim jest Pomorskie Forum. W tym przypadku
poprzez środowisko rozumieć należy sieć podmiotów świadczących pomoc osobom bezdomnym albo stykających się z nimi w codziennej pracy. Funkcjonowanie sieci sprowadza się do
aktywizowania poszczególnych podmiotów, podnoszenia ich wiedzy o problemie, o nowych
rozwiązaniach, co przekłada się na zwiększanie świadomości i skuteczności w działaniu.
Przeglądając możliwe sytuacje „mieszkaniowe” osób bezdomnych – zamieszkiwanie na
działkach, altanach działkowych – warto zastanowić się nad środowiskową formą pracy socjalnej. Wiele osób z różnych przyczyn zamieszkuje na działkach w pomieszczeniach o różnym standardzie, w niektórych miejscach tworzą się skupiska kilku, kilkunastu altan zamieszkałych przez osoby bezdomne. Często, z punktu widzenia aktywności społecznych tych osób,
korzystniej jest utrzymywać je w takich miejscach niż nakłaniać do przeniesienia do placówki
70
Tym bardziej ważny, jeśli osoba znajduje się w tzw. systemie drabinkowym, gdzie ważna jest jej aktywność na każdym poziomie/etapie przemierzania systemu pomocy.
60
Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny
dla ludzi bezdomnych. Zamieszkując w ogrodach działkowych tworzą oni quasi-społeczność
lokalną, z którą można pracować tzw. metodą „ze społecznościami lokalnymi”. Za przykład
może tu posłużyć opisywane wyżej doświadczenie tczewskie organizowania spotkań osób
bezdomnych, zamieszkujących w ogrodach działkowych. W pracy metodą organizowania społeczności lokalnej71 nie należy się jednak ograniczać jedynie do animowania samych osób
bezdomnych. W wielu sytuacjach (jak choćby w przypadku przytoczonej zamieszkiwania na
działkach) są one członkami dużo większej społeczności działkowców. Angażowanie ich (działkowców) do współpracy jest często podejmowanym działaniem zawodowym streetworkerów.
Dzięki takiemu ukierunkowaniu z jednej strony pozyskujemy kolejnych partnerów w pracy,
skutecznie przyczyniamy się do zmniejszania stereotypowego postrzegania osób bezdomnych,
ale również tworzymy jedną, spójną społeczność związaną z danym miejscem. Rodzące się
w takim procesie poczucie wspólnoty pozwala czynić osoby bezdomne współgospodarzami
określonego terytorium. Warto w tym miejscu wspomnieć o inicjowanych z ramienia spółki
PKP Dworce Kolejowe działaniach mających doprowadzić do podjęcia współpracy partnerskiej
w obszarze bezdomności. Aktualne stanowisko tego podmiotu śmiało można uznać za przełomowe – w przeciwieństwie do dotychczasowej polityki zmierzającej do eliminacji osób bezdomnych z obiektów dworcowych, aktualnie proponuje się nam podjęcie wspólnych działań,
które doprowadzić mają do uczynienia z osób bezdomnych niezamierzających opuszczać kolejowej infrastruktury współgospodarzy tej przestrzeni. Tym samym można powiedzieć, że
w przyszłości być może dworce kolejowe staną się nie tylko miejscem przebywania osób bezdomnych, ale i przestrzenią, w której rozwijać będą swoje społeczne umiejętności. Z pasywnych biorców korzyści staną się kreatorami zarówno przestrzeni publicznej, jak i własnego
społecznego wizerunku.
Pomimo doniosłości pracy socjalnej z jednostkami nie tylko możliwe, ale i wartościowe,
wydaje się wdrażanie jej formy grupowej, a także pracy ze środowiskiem lokalnym. Wracając
do globalnego spojrzenia na pracę socjalną, wskażmy elementarne działania, jakie się w niej
powinny zawierać, by można uznać ją za skuteczną.
Omawiając to zagadnienie, warto się odwołać do opracowywanych w ramach zadania 4
projektu 1.18 standardu pracy socjalnej z osobami bezdomnymi. Choć w chwili obecnej znajduje się on we wstępnej fazie powstawania, niemniej warto zwrócić uwagę na wyszczególnienie elementów świadczenia pracy socjalnej osobom bezdomnym, które pojawiło się na tym
etapie prac. Ilustruje je tabela nr 1.
71
Przykładem zarówno partycypacji, jak i pracy socjalnej ze społecznością lokalną jest funkcjonowanie
Pomorskiej Rady Osób Bezdomnych. Organizację tworzą liderzy wyłonieni spośród społeczności osób
bezdomnych, skupieni na organizowaniu i aktywizowaniu tej społeczności. Stawiane sobie cele realizują poprzez zadania jak wydawanie gazetki redagowanej i kierowanej do osób bezdomnych. Organizację spotkań z przebywającymi w placówkach. Prowadzenie punktu wydawania posiłków. Przedstawiciele Rady uczestniczą również w pracach Forum.
61
Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka
Tabela nr 1.
Podstawowe działania pracownika socjalnego72
Praca socjalna
Informowanie
Monitoring
Diagnoza
Pierwszy kontakt
Skonstruowanie planu pomocy
Wdrażanie planu pomocy, w tym:
Działania profilowane
Ewaluacja realizacji planu pomocy
Rekonstrukcja planu pomocy
Praca socjalna obejmuje następujące działania: diagnozę, monitoring, informowanie, pierwszy kontakt, konstruowanie planu pomocy, wdrażanie planu pomocy, jego ewaluacja, rekonstrukcja oraz działania profilowane. Dużą wartością powyższej tabeli jest jednoznaczne ukazanie, że poszczególne działania zachodzą na siebie. Świadczenie pracy jest procesem, który
zawiera wszystkie wymienione wyżej działania, część z nich (diagnoza, monitoring) trwa przez
cały proces i jest niemalże równolegle realizowane z informowaniem klienta. Proces powinien
być bardzo elastyczny, dynamicznie dopasowywać się do potrzeb i możliwości klienta. Świadczą
o tym takie elementy, jak ewaluacja wdrażanego planu pomocy i jego ewentualna rekonstrukcja.
W tym kontekście należy również postrzegać działania profilowane. Takie zobrazowanie pracy
socjalnej uzmysławia, że relacja „pomagacz” – klient powinna raczej mieć charakter równoprawny, partnerski. Nie może być naznaczona stygmatem dominacji pracownika socjalnego
nad osobą wspieraną.
Konstruowanie planu pomocy, następnie jego ewaluowanie jest niemożliwe bez trafnej
diagnozy sytuacji klienta. Bezdomność jako wielowymiarowy problem wiąże się z deprywacją
w wielu sferach życia osoby doświadczającej tej sytuacji. Dlatego plan pomocy powinien być
całościowy i oddziaływać na wszelkie te obszary, które tego wymagają. Zwraca to uwagę na
doniosłość diagnozy i konieczność by była ona wszechstronna. Diagnoza, w przypadku osób
bezdomnych powinna objąć następujące sfery: psychologiczną, zawodową, zdrowotną, socjalno-bytową, mieszkaniową i społeczną. W przypadku ludzi bez domu, w każdej z nich
należy identyfikować ewentualne deficyty i na każdą należy później oddziaływać – bez tego
szanse na trwałe usamodzielnienie wydają się nikłe. Ponadto diagnoza powinna się odnosić
do czynników systemowych – identyfikować bariery wynikające z ogólnej sytuacji społecznoekonomicznej, a także ujmować czynniki indywidualne. Precyzyjny opis barier indywidualnych i systemowych, jakie należy określić w trakcie diagnozy pokazują tablice nr 2 i 3.
72
Opracowanie: Pomorskie Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności.
62
Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny
Tabela nr 2.
Bariery indywidualne, utrudniające osobom bezdomnym pełen powrót do społeczeństwa –
w podziale na sfery73
SFERY
BARIERY INDYWIDUALNE
PSYCHOLOGICZNA
73
ZAWODOWA
ZDROWOTNA
Koncentracja
na przeszłości
i teraźniejszości
Czynniki demograficzne (wiek, płeć)
Zła kondycja
zdrowotna
Obciążenia
finansowe, długi
alimentacyjne
Brak prawa
do lokalu
Niski poziom
socjalizacji
Brak kontroli nad
własnym życiem
Długotrwałe
bezrobocie
Zagrażający zdrowiu
styl życia
Komornicze zajęcia
pensji
Niemożność życia
w mieszkaniu
Zawężenie grupy
identyfikacji i kontaktu do grupy
os. bezdomnych
Deprywacja potrzeb
Utrata/brak
nawyku pracy
Specyficzne problemy zdrowotne
Całkowita zależność
finansowa
Nieumiejętność
wywiązywania się
z finansowych
zobowiązań
Brak relacji
z rodziną
Problemy natury
psychologicznej
Brak umiejętności
zawodowych
Choroby i zaburzenia
psychiczne
Brak dochodu
Brak nawyku życia
w mieszkaniu
Brak aktywności własnej i zainteresowań
Deficyty
emocjonalne
Niski poziom edukacji i kwalifikacji
Przeciwwskazania
do zatrudnienia
na otwartym rynku
pracy
Niestabilność
przestrzeni życiowej
Brak dbałości
o własną przestrzeń
życiową
Brak aktywności
w życiu społecznym
Uzależnienia,
brak motywacji
do ich leczenia
Brak funduszy
na podwyższenie
umiejętności
Niechęć do opuszDegradujące stan
zdrowia uzależnienia czenia obecnego
miejsca pobytu
Brak umiejętności
Brak przynależności
nawiązywania relacji do grup/organizacji/
w miejscu zamiesz- stowarzyszeń
kania
Niski poziom motywacji do zmiany
swojej sytuacji
Opór przed
podnoszeniem
kwalifikacji
Niepodejmowanie
leczenia uzależnień
Nie korzystanie
z wsparcia w wychodzeniu z bezdomności
Brak umiejętności
samodzielnego utrzymania mieszkania
Autoizolacja
i wyłączenie z relacji
społecznych
Brak więzi
rodzinnych
Brak udokumentowania posiadanych
umiejętności
Niepełnosprawność
Nie korzystanie
z przysługującej
pomocy
Brak prawa
do lokalu
Ograniczona liczba
ról społecznych
Dysfunkcje rodziny
prokreacji i pochodzenia
Utożsamianie się
z rolą „bezrobotnego”
Nie korzystanie
ze świadczeń
zdrowotnych
Nieustabilizowany
stan cywilny
Brak samodzielności
Deficyty umiejętności
społecznych
Utrata wiary we
własne możliwości
Przeszłość
kryminalna
Niediagnozowanie
stanu zdrowia
Ciążące wyroki/
kary/grzywny
Brak funduszy na rozwój osobowy i rozwój
zainteresowań
Niska samoocena
i świadomość
swoich silnych stron
i potencjału
Brak dostępu
do legalnego
zatrudnienia
Niepodejmowanie
leczenia
Karalność
Wykluczenie
z informacji
Niskie umiejętności
interpersonalne
(Długotrwałe)
przerwy w zatrudnieniu
Ograniczone środki
na leczenie
Uzależnienie od
systemu pomocy
Brak więzi
społecznych
Psychologiczne konsekwencje (długotrwałego) pozostawania w bezdomności
Brak umiejętności
odnalezienia się
i utrzymania
na rynku pracy
Zły stan psychofizyczny
Brak dokumentów
(dowód, książeczka
wojskowa) i środków
na ich wyrobienie
Wysoka integracja
ze środowiskiem
osób bezdomnych
Niski poziom nadziei
na sukces
Brak dbałości
Niewiedza/
o higienę i wygląd
nieumiejętność
zewnętrzny
korzystania z
narzędzi rynku pracy
Od ulicy do samodzielności życiowej..., s. 45.
SOCJALNOBYTOWA
MIESZKANIOWA
SPOŁECZNA
Brak funduszy
i możliwości na
wyjścia poza sferę
bezdomności
63
Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka
Tabela nr 3.
Bariery systemowe, utrudniające osobom bezdomnym pełen powrót do społeczeństwa –
w podziale na sfery74
BARIERY SYSTEMOWE
SFERY
PSYCHOLOGICZNA
ZAWODOWA
ZDROWOTNA
Brak odpowiednio
wykwalifikowanej
kadry
Niewielka ilość
instrumentów
ekonomii społecznej
Niechęć ze strony
służby zdrowia do
leczenia osób
bezdomnych
Homogenizacja
i brak indywidualizacji wsparcia
Brak ofert pracy,
adekwatnych do
zasobów i możliwości
osób bezdomnych
Objęcie minimalistycznym wsparciem
ze strony opieki
medycznej
Zaspakajania głównie podstawowych
potrzeb osób
bezdomnych
SOCJALNOBYTOWA
MIESZKANIOWA
SPOŁECZNA
System egzekwowania zadłużeń
Deprywacja i bieda
mieszkaniowa
Funkcjonowanie
społecznego stereotypu bezdomnego
Trudności w założeniu konta bankowego
Wysokie koszty
pozyskania
i utrzymania
mieszkania
Tendencja do
izolowania osób
bezdomnych
Wykorzystywanie
osób bezdomnych
do pracy „na czarno”
Stygmatyzowanie
osób karanych
Wieloletni okres
oczekiwania na
mieszkania
Piętnowanie korzystania z pomocy
społecznej i form
instytucjonalnych
Totalny charakter
instytucjonalnych
form wsparcia
Brak jednostek,
wyspecjalizowanych
w aktywizowaniu
osób bezdomnych
Brak systemu
anulowania
długów
Brak alternatywy
mieszkaniowej
Dyskryminacja
i stereotypizacja
bezdomności
Brak adekwatnych
form zakwaterowania i procedur pracy
z osobami uzależnionymi od alkoholu
Utrata wsparcia
finansowego w
przypadku podjęcia
przez osobę
zatrudnienia
Mała opłacalność
ekonomiczna pracy
przy pozostawaniu
w systemie pomocy
Niedostateczna
ilość instrumentów
(mieszkania chronione, treningowe,
wspierane)
Niska prospołeczność
i aktywność obywatelska w rozwiązaniu problemu
bezdomności
Brak odpowiednich
form wsparcia dla
bezdomnych osób
uzależnionych
Konieczność wnoszenia odpłatności
za placówkę przy
podjęciu zatrudnienia
System pomocy
uzależniający
od niej
Brak współpracy
sektora pomocy
społecznej i instytucji rynku mieszkaniowego
System uzależniający od udzielanej
pomocy – syndrom
bezdomności
Ograniczony dostęp
do bezpłatnych form
podwyższających
kwalifikację
System pomocy
zorientowany na
zaopiekowanie się
a nie na włączanie
do społeczeństwa
Brak meldunku
Niska koordynacja
działań sektora
pomocy społecznej
i rynku pracy
Mała profesjonalizacja i specjalizacja świadczonych usług
Niski poziom kwalifikacji kadry
Brak współpracy międzyresortowej (służby zdrowia, systemu ustawodawczy, instytucji rynku pracy)
Niespójność systemu polityki społecznej
Delegowanie usług głównie na organizacje pozarządowe
Truizmem jest twierdzenie, że rezultat diagnozy powinien determinować pracę socjalną
świadczoną konkretnej osobie. W przypadku diagnozy barier systemowych powinna ona służyć zaprojektowaniu, wyznaczeniu głównych kierunków i form pomocy, natomiast diagnoza
barier indywidualnych wykorzystywana jest do precyzyjnego określenia rozwiązań najbardziej
odpowiadających potrzebom konkretnej osoby. Mamy więc perspektywę, z której ogólny
74
Ibidem, s. 47.
64
Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny
charakter wspierania osoby bezdomnej przez pracownika socjalnego determinowany jest charakterem problemów klienta pomocy społecznej. Oznacza to silny związek między charakterem
świadczonej pomocy a rodzajem doświadczanych problemów. Trafnym wydaje się więc stwierdzenie, że różne kategorie osób bezdomnych wymagają różnych form wsparcia. Pracy nastawionej na inne cele wymagać będą kobiety, mężczyźni, samotne matki, osoby schorowane,
starsze, bezrobotne młode, uzależnione. Kategorie bezdomności determinują rozkład akcentów w świadczeniu pracy socjalnej.
Rzetelnie przeprowadzona diagnoza barier indywidualnych, jak i systemowych, utrudniających osobom bezdomnym pozytywną zmianę sytuacji życiowej, zazwyczaj ujawnia szeroki
wachlarz problemów towarzyszących sytuacji bezdomności. Ich porządkowanie pokazuje, że
zawierają się w sześciu sferach funkcjonowania osoby – psychologicznej, zawodowej, zdrowotnej, socjalno-bytowej, mieszkaniowej, społecznej. Poniżej prezentujemy tabelę zbierającą
możliwie szeroki (niewyczerpujący) wachlarz działań, jakie pracownik socjalny może, w zależności od osoby, wykorzystywać w pracy z klientem. Celem tabeli nie jest uporządkowanie
poszczególnych działań, a podzielenie ich na sfery oddziaływania na osobę bezdomną. Inicjatywy
wyliczane w poszczególnych sferach nie układają się w proces, ponieważ odnosić je można do
klientów znajdujących się w różnych sytuacjach, będących w różnej kondycji (od osób przebywających na ulicy do zamieszkujących mieszkania wspierane, od samotnych matek do starszych schorowanych mężczyzn). Jest to raczej paleta działań, spośród której pracownik socjalny może wybierać te najbardziej potrzebne w pracy z konkretnym przypadkiem. Działania zostały przyporządkowane sześciu różnym sferom oddziaływania na osobę.
Tabela nr 4.
Działania w obszarze pracy socjalnej w poszczególnych sferach oddziaływania na osobę
bezdomną75
Psychologiczna
Zawodowa
• Zabezpieczenie najważniejszych potrzeb
egzystencji
• Zapewnienie poczucia bezpieczeństwa
i stabilizacji
• Motywowanie do pokonywania kolejnych etapów
wychodzenia z bezdomności
• Motywowanie do pracy z psychologiem, terapeutą
• Zapewnienie wsparcia w kryzysowych chwilach
• Utrzymanie kontaktu z psychologiem, terapeutą
• Ustalenie wspólnych działań z psychologiem,
terapeutą
• Rozbudzenie potrzeb i motywacji
• Budowanie potencjału osobowego
• Udzielanie nagród za aktywność zawodową
• Zachęcanie i motywowanie do podnoszenia
kwalifikacji zawodowych
• Monitorowanie udziału w stażu, praktyce,
przygotowaniu zawodowym
• Wsparcie w zakładaniu spółdzielni/firmy socjalnej
• Realizacja pracy w zakresie wolontariatu
• Organizacja prac społecznie użytecznych
• Pomoc w podejmowaniu działań zawodowych
• Utrzymywanie kontaktów z pracodawcami
• Rejestracja w PUP
• Funkcjonowanie warsztatów, ekip przy schroniskach
• Realizacja pracy na rzecz placówki
• Możliwość łączenia pracy ze schronieniem
• Współpraca z UP organizacjami rynku pracy
• Dostęp do narzędzi reintegracji zawodowej
75
Na podstawie diagramu zamieszczonego w Od ulicy do samodzielności życiowej, który znajduje się po
standardzie pracy socjalnej. Ibidem, s. 129.
65
Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka
Zdrowotna
Socjalno-bytowa
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
Dbanie o dietę i żywienie
Orzecznictwo w zakresie niepełnosprawności
Kontakt z lekarzem i pielęgniarką
Zapewnienie dostępu do szpitala, opieki medycznej,
leczenia długoterminowego
Wypełnienie dokumentów niezbędnych
do korzystania z opieki zdrowotnej
Motywowanie do podjęcia terapii, leczenia
uzależnień
Monitorowanie zachowań trzeźwości
Nauka utrzymania higieny osobistej
Egzekwowanie zakazu spożywania alkoholu
Zapewnienie możliwości wyprania rzeczy
Zabezpieczenie niezbędnych leków
Nauka dbałości o własne zdrowie
Grupy samopomocowe (uzależnienia)
Zapewnienie pomocy lekarskiej, pielęgniarskiej
Gromadzenie dokumentacji zdrowotnej
Objęcie ubezpieczeniem zdrowotnym
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
Diagnoza potrzeb, oczekiwań, barier
Zabezpieczenie wsparcia socjalnego
Zapewnienie pomocy placówki
Zapewnienie wyżywienia
Włączenie osoby w zhierarchizowany system placówek
Zabezpieczenie wsparcia ekonomicznego
Zapewnienie dużej dostępności pracownika
socjalnego
Redukowanie, umarzanie i spłacanie zadłużenia
Odnawianie i wyrabianie niezbędnych dokumentów
Informacja o przysługujących formach pomocy
Zapewnienie środków czystości
Pomoc w zabezpieczeniu opieki nad dziećmi
Nauka gospodarowania środkami finansowymi
Zapewnienie dostępu do poradnictwa
obywatelskiego
Zawarcie kontraktu socjalnego, IPWzB
Nauka odpowiedzialności za własne miejsce
i przestrzeń
Podejmowanie decyzji o charakterze planów
Łączenie wsparcia socjalnego z wynagrodzeniem
Pomoc w kontaktach z urzędami
Kontakt z kuratorem i prawnikiem
Regulowanie sytuacji prawnej
Cykliczność kontaktu i jego ponawianie
Mieszkaniowa
Społeczna
• Kontakt z sąsiadami i mieszkańcami
• Podpisanie i realizowanie kontraktu mieszkaniowego
• Wsparcie we wpisanie na listę osób oczekujących
na mieszkanie
• Wsparcie finansowe w wynajmowaniu mieszkania
• Wsparcie w adaptacjach i remontach mieszkań
• Sprawdzanie uiszczania należności mieszkaniowych
• Zabezpieczenie przed eksmisją
• Wsparcie w uzyskaniu dodatku mieszkaniowego
• Analizowanie sytuacji mieszkaniowej klienta
• Monitorowanie stanu mieszkania
• Wspieranie nauki zarządzania budżetem domowym
• Wspieranie w nawiązywaniu relacji sąsiedzkich
• Wspieranie w opłacaniu mieszkania
(wspierane, treningowe)
• Wspieranie starań o zdobycie praw do własnego
lokalu
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
Nauka pełnienia ról społecznych
Inicjatywy integracyjne
Zagospodarowanie czasu wolnego
Zmniejszenie poczucia alienacji i izolacji
Środowiskowa praca z otoczeniem
Minimalizowanie lęku społecznego
Zapewnienie wsparcia dla rodziny
Dostęp do kultury
Trening zaradności i samodzielności życiowej
Nauka pełnienia ról społecznych
Zapewnienie organizacji czasu wolnego
Motywowanie do wyjścia poza placówkę
Dostęp do informacji
Kółka zainteresowań
Dostęp do mediów
Kontakt z rodziną lub znajomymi
Odnawianie kontaktów z przyjaciółmi
Wsparcie w odnawianiu kontaktów z rodziną
66
Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny
Elementy wspólne
Budowanie partnerstwa na rzecz osoby z innymi placówkami, ośrodkami pomocy społecznej, instytucjami rynku
pracy, edukacyjnymi i mieszkaniowymi, policją, strażą miejska, służbą ochrony kolei, służbą zdrowia (szpitale,
pogotowia, hospicja, zakłady opieki zdrowotnej), Centrami Interwencji Kryzysowej, instytucjami rynku pracy, jadłodajniami, punktami charytatywnymi, kościołami i związkami wyznaniowymi, poradniami alkoholowymi i ośrodkami terapii, ośrodkami uzależnień od narkotyków, organizacjami pozarządowymi, urzędami gmin, miast, spółdzielniami mieszkaniowymi.
Prezentowane powyżej działania wpisują się również w inny, nie mniej ważny, porządek –
rozgraniczenie na zapobieganie, interwencję i integrację. Każda z tych przestrzeni zmagań
z bezdomnością wymaga innego rodzaju aktywności. Przeciwdziałanie nastawione na zabezpieczanie osób przed wpadaniem w bezdomność koncentruje się na np. monitorowaniu zadłużenia, działaniach nakierowanych na jego umarzanie, spłacanie, odpowiednim świadczeniu
interwencji kryzysowej (niewpychającej osób po przemocy w bezdomność). Interwencja wiąże
sie głównie z zabezpieczeniem podstawowych potrzeb jednostki, np. zapewnieniem dachu
nad głową, umieszczeniem w placówce, itd. Działania w obszarze integracji koncentrują się
na „wpasowaniu” jednostki w rytm zwyczajnego życia – umieszczenie w mieszkaniu, umocowanie na rynku pracy, zakorzenienie w społeczności lokalnej/sąsiedzkiej. Z perspektywy usług
dla ludzi bezdomnych trzy obszary są w różnych stopniu rozwinięte. W najlepszej kondycji
znajdują się działania z zakresu interwencji, dynamicznie rozwijają się usługi koncentrujące
się na integracji, jedynie śladowo występują działania skoncentrowane na profilaktyce.
Wnioski
Poniżej zebranych zostało kilka nasuwających się wniosków, rekomendacji wynikających
z powyższego materiału. W tekście bardzo ogólnie przedstawiono dotychczasowy dorobek
i stanowisko Forum w kwestii pracy socjalnej oraz standaryzacji tej usługi. Następnie zwrócono uwagę czytelnika na aktualne w kraju trendy w rozwoju pracy socjalnej (chodzi o realizowane obecnie projekty systemowe mające a celu wypracowanie standardów pracy socjalnej).
Rdzeniem tekstu jest prezentacja wątków podejmowanych w ciągu ostatniego roku przez
Forum – na seminariach, wizytach studyjnych. Ostatnią jego część stanowi prezentacja różnych
perspektyw, w których można umieścić pomorskie, poruszane na seminariach, doświadczenia.
*
Przegląd pomorskich praktyk jednoznacznie wskazuje, że niezbędne jest dopasowanie
pracy socjalnej do konkretnej kategorii ludzi bezdomnych (ich potrzeb). Pracując z różnymi
kategoriami osób (przebywających w mieszkaniach wspieranych, będących w podeszłym wieku,
schorowanych, przebywających na ulicy, zamieszkujących schroniskach, korzystających z noclegowni) konieczne jest dopasowywanie świadczonej im pracy socjalnej do ich specyficznych
potrzeb wynikających nie tylko z faktu, że są bezdomni, ale również z ich szczególnych cech
(matka samotnie wychowująca dziecko, osoba młoda, ale bezrobotna, starsza schorowana,
itp.). Inne są cele pracy z osobami, które przebywają w schroniskach, inne z klientami mieszkań
treningowych. Poniższa tabela przedstawia, jak praca socjalna może się różnić ze względu na
67
Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka
różne grupy odbiorców. Wykaz ten nie jest wyczerpujący, wskazuje jedynie na konieczność
różnicowania usługi ze względu na różnorodność odbiorców. Autorzy starali się wskazać główne
akcenty, prezentowany przy poszczególnych rodzajach klientów zakres działań nie może być
uznany za wyczerpujący.
Tabela nr 5.
Dominujące akcenty pracy socjalnej w odniesieniu do różnych kategorii odbiorców
Istotne akcenty pracy socjalnej
Kategorie osób
bezdomnych
Przeciwdziałanie
Interwencja
Integracja
Przebywający
na ulicy
• Praca środowiskowa wspierająca utrzymanie się w lokalu
mieszkalnym
• Szeroka promocja informacji
o systemie pomocy społecznej
• Docieranie z informacją
o możliwej pomocy
• Częste ponawianie oferty
pomocowej
• Interwencja kryzysowa
(w sytuacji zagrożenia życia
i zdrowia)
• Rozbudzanie chęci zmiany
sytuacji życiowej
• Szerokie wsparcie
specjalistów
Przebywający
w placówkach
• Praca środowiskowa wspierająca utrzymanie się w lokalu
mieszkalnym
• Szeroka promocja informacji
o systemie pomocy społecznej
• Zabezpieczenie schronienia
i wyżywienia
• Podnoszenie aktywności
życiowej
• Zwiększanie świadomości
własnego ciała
(dbanie o zdrowie)
• Stymulowanie aktywności
poza placówką (organizacja
czasu wolnego, uczestnictwo
w kulturze)
Osoby w wieku
produkcyjnym
• Motywowanie do podnoszenia kwalifikacji zawodowych
• Rozwój systemu szkolnictwa
ustawicznego
• Wsparcie (w tym finansowe)
w poszukiwaniu pracy
• Umożliwienie przekwalifikowania się
• Oferowaniu udziału
w programach aktywizacji
zawodowej
• Kształtowanie etosu pracy
Matki samotnie
wychowujące
dzieci
• Edukacja seksualna
• Wiedza o możliwości
uzyskania pomocy
• Wsparcie w zapewnieniu
opieki dzieciom/dziecku
• Wzmocnienie kompetencji
wychowawczych (nauka
prowadzenia gospodarstwa
domowego)
• Antykoncepcja
• Koncentracja działań na
uzyskanie lokalu mieszkalnego (możliwe maksymalne
skrócenie czasu pobytu
w placówkach)
• Wsparcie asystenta
Osoby starsze,
schorowane
• Edukacja zdrowotna
• Utrzymanie aktywności
społecznej (np. uniwersytety
trzeciego wieku)
• Wspieranie w ustabilizowaniu sytuacji zdrowotnej
(zapewnienie leczenia,
orzeczenie stopnia
niepełnosprawności itp.)
• Odnowienie/wzmocnienie
relacji rodzinnych
• Wsparcie w umieszczeniu
w placówce adekwatnej
do rzeczywistych potrzeb
Zamieszkujący
na działkach,
w altanach
• Praca środowiskowa
wspierająca utrzymanie się
w lokalu mieszkalnym
• Szeroka promocja informacji
o systemie pomocy społecznej
• Zabezpieczenie zdrowia
i życia
• Stałe monitorowanie sytuacji
• Przedstawienie szerokiej
oferty pomocowej
• Stymulowanie i podtrzymywanie aktywności życiowej
• Animowanie lokalnego
środowiska
68
Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny
Istotne akcenty pracy socjalnej
Kategorie osób
bezdomnych
Przeciwdziałanie
Interwencja
Integracja
Osoby opuszczające
zakłady karne
• Wczesna diagnoza sytuacji
mieszkaniowej
• Współpraca instytucji
systemu penitencjarnego
z instytucjami pomocy
społecznej, rynku pracy,
służby zdrowia i innych
• Zabezpieczenie dachu
nad głową
• Wsparcie systemu
postpenitencjarnego
• Działania skoncentrowane na
powrocie do społeczeństwa
(aktywizacja zawodowa
i społeczna)
Osoby zadłużone
• Praca środowiskowa
– wczesne identyfikacja
zagrożenia zadłużeniem
• Anulowanie zadłużeń
• Odpracowywanie zadłużeń
• Określenie i monitorowanie
zadłużenia
• Podjęcie starań mających
na celu redukcję lub
umorzenie zadłużenia
• Trening ekonomiczny
Osoby z zaburzeniami psychicznymi
• Kampanie społeczne programy
skierowane przeciw stereotypom związanym z zaburzeniami psychicznymi
• Leczenie psychiatryczne
• Wsparcie psychologiczne
• Wsparcie w powrocie
do życia w społeczności
• Edukacja zdrowotna
Osoby uzależnione
• Edukacja zdrowotna
• Stworzenie możliwości
przebywania w placówce
niskoprogowej
• Motywowanie do podjęcia
terapii uzależnień
• Wspieranie w utrzymywaniu
abstynencji po odbyciu terapii
Osoby wypędzone
z domu
• Praca środowiskowa –
diagnoza sytuacji rodzinnej
• Wzmocnienie kompetencji
wychowawczych
• Zapewnienie intensywnego
wsparcia psychologicznego
• Odnowienie/naprawa relacji
rodzinnych
Niezależnie od wszelkich prób usystematyzowania pracy socjalnej, każde działanie winno
być poprzedzone rzetelną diagnozą sytuacji klienta. Jej znaczenie szerzej omówiono wyżej,
warto jednak wspomnieć o wadze diagnozy w konstruowaniu planu pomocowego. Rzetelnie
przeprowadzona daje odpowiedź na pytania dotyczące problemów osoby bezdomnej, wskazuje również, które z nich są pierwotnymi, a które wtórnymi. Wiedza o tym, że problemami
dotykającymi konkretną osobę są bezdomność i uzależnienie nie jest wystarczającą do tego,
by skutecznie rozwiązać oba te problemy. Inaczej przecież powinniśmy pracować z osobą,
która z powodu uzależnienia stała się bezdomną, inaczej z taką, która popadła w uzależnienie
z powodu np. wieloletniego przebywania w stałym otoczeniu osób uzależnionych. Diagnoza
powinna wskazywać problem dominujący, którego rozwiązanie być może przyczyni się do
samoistnego wygaszenia problemów towarzyszących. Trudno jest z pełnym przekonaniem
przypiąć łatkę bezdomności osobie starszej, która w system instytucjonalnego wsparcia została
wtłoczona tylko dlatego, że zabrakło dla niej miejsca w systemie opieki zdrowotnej (np. ZOL).
Do błędniej diagnozy dość często dochodzi w sytuacjach wymagających interwencji kryzysowej. Niedopuszczalny jest stan, w którym kobieta doświadczająca przemocy otrzymuje wsparcie
nieadekwatne do jej potrzeb, kompensujące jedynie część deficytów czy spychanie pogorzelca,
będącego np. świadkiem śmierci swojego kolegi, w placówki noclegowe, gdy w rzeczywistości
w pierwszej kolejności potrzebuje on interwencji kryzysowej, wsparcia np. psychologa.
69
Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka
*
We wstępie niniejszego materiału otwartą pozostawiono kwestię wykorzystywania kontraktów socjalnych – zadano pytanie, czy jest on dobrym narzędziem pracy w odniesieniu do
każdego klienta pomocy społecznej. Kontrakt socjalny to swoista wielostronna (zazwyczaj
dwustronna, choć praktyka pokazuje i inne jej formy) umowa, w której każdy z sygnatariuszy
deklaruje podjęcie określonych działań, w określonym czasie, których relacja jest pewnego
rodzaju wymianą dóbr i usług (coś za coś). Ponadto jest swoistym programem współpracy,
który poza korzyściami, określa także konsekwencje niedotrzymania wzajemnościowej umowy.
Można więc powiedzieć, że kontrakt socjalny jest dokumentem, który potwierdza świadome
wyrażenie woli przez wszystkie strony. Tym samym dyskusyjnym jest zawieranie kontraktów
socjalnych z osobami, u których zdolność do świadomego wyrażenia woli jest wątpliwa (ludzie
w jawnym okresie choroby psychicznej czy w aktywnym stadium uzależnienia). Trudno znaleźć inne sytuacje, które podważałyby zasadność pracy z klientem opartej o kontrakt. Jeśli
tylko ocena sytuacji klienta dokonana jest prawidłowo, unikniemy sytuacji, w której postanowienia kontraktu nie będą prowadziły do rozwiązania jego rzeczywistych problemów lub będą
zawierały zobowiązania trudne do zrealizowania przez klienta na aktualnym etapie pracy.
Warto pamiętać, że kontrakt socjalny, niebędący tożsamym z Indywidualnym Programem
Wychodzenia z Bezdomności (IPWzB), nie musi być ukierunkowany na rozwiązanie tego
problemu, ale na poprawę sytuacji klienta w stanie bezdomności. Ma to szczególnie istotne
znaczenie w sytuacjach związanych z dylematem, na ile zasadnym jest zawieranie kontraktu
z osobami w podeszłym wieku, niezdolnymi do samodzielności życiowej. W ich przypadku
mogą być stymulatorem podjęcia minimum aktywności społecznej.
*
Ważnym narzędziem w świadczeniu pracy socjalnej osobom bezdomnym jest Indywidualny Program Wychodzenia z Bezdomności. Kontynuując wątek zasadniczych różnić pomiędzy
programem, a kontraktem76 stwierdzić można, że ten pierwszy jako cel zakładać powinien
osiągniecie samodzielności życiowej77, zaś kontrakt nastawiony powinien być na osiąganie
celów szczątkowych. Kontrakt może być jednym z narzędzi realizacji programu, a w samym
procesie wychodzenia z bezdomności zawarta może być różna liczba kontraktów (więcej niż
jeden). Przy ich pomocy osiągane będą cele szczątkowe wcześniej zaplanowane w programie,
które przyczynią się do osiągnięcia życiowej samodzielności. Przechodząc do analizy praktycznego wykorzystania tego narzędzia, nie sposób nie przytoczyć często podnoszonych przez
praktyków wątpliwości, związanych z wykorzystywaniem kontraktu socjalnego jako miernika
aktywności pracownika socjalnego. Takie traktowanie sprowadza się do zawierania możliwie
76
77
Więcej informacji o relacji między programem a kontraktem socjalnym: Od ulicy do samodzielności
życiowej..., s. 118-121.
Na taką interpretację pozwalają zapisy rozporządzenia w sprawie Programu: „Zakończenie programu
następuje w dniu, w którym osoba objęta tym programem przestaje być osobą bezdomną”. Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 11 października 2001 r. w sprawie szczegółowych zasad
opracowywania programu wychodzenia z bezdomności oraz zakresu i sposobu jego realizacji, Dz. U.
z 31.10.2001 Nr 126, poz. 1390, par. 5.
70
Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny
dużej liczby kontraktów bez względu na ich uzasadnienie i efektywności. Jest to błędne działanie i niezgodne z intencją orędowników wykorzystywania kontraktu. Takie praktyki wydają
się być przejawem szerszego problemu. Praca socjalna jest świadczeniem, które trudno można zmierzyć, w środowisku, w którym kładzie się duży nacisk na ewidencjonowanie i jest
wskaźnikowanie pracy. W przypadku pracy socjalnej przybiera to formę rozliczania z częstotliwości stosowania narzędzi, a nie ze skuteczności ich wykorzystywania. Zagadnienie to powinno zostać poddane systematycznej eksploracji – warto zastanowić się nad skutecznością
programów i kontraktów, sposobem rozliczania pracowników socjalnych z rezultatów ich pracy.
Aktualnie opinie wyrażane w tym temacie są refleksami praktyków. Nie pozwala to stawiać
uprawnionych generalizacji, ale umożliwia formułowanie problemów i pytań. Intencją twórców programu było osiągniecie samodzielności, ta zaś musi się wiązać z rozwiązaniem problemu mieszkaniowego, o czym jest mowa w rozporządzeniu78. Czy zawierane kontrakty mają
więc pokrycie w zasobach mieszkaniowych gminy, a program zakłada możliwość wynajmowania mieszkania na wolnym rynku i jego finansowania? W niniejszym tekście nie próbujemy
podważyć zasadności zawierania programów, ale zwrócić uwagę na trudności, które według
dostępnych dziś informacji występują. Nie chcemy w sposób zasadniczy podważać praktyki
mierzenia zaangażowania pracownika socjalnego przez uwzględnianie zawieranych przez niego programów, ale może warto, zamiast liczby zawartych programów, przyjrzeć się liczbie
osób, które dzięki niemu się usamodzielniły? Jeśli dysproporcja między tymi dwoma wskaźnikami okazałaby się zbyt duża, mogłoby się okazać, że to ważne narzędzie, potrafiące skutecznie mobilizować osobę bezdomną do aktywności, wykorzystywane jest bez głębszej refleksji.
W całych tych rozważaniach nie należy się doszukiwać próby deprecjonowania środowiska
pracowników socjalnych, ale troski o utrzymanie potencjału, jaki drzemie w narzędziu, jakim
jest program.
*
Z perspektywy dobra ludzi bezdomnych konieczne jest wzmocnienie współpracy między
służbą zdrowia a pomocą społeczną. Pracownik wspierający osobę bezdomną powinien być
poinformowany o stanie zdrowie swojego klienta. Placówka, która przyjmuje osobę hospitalizowaną, powinna znać historię jej choroby. Niedopuszczalne jest umieszczanie osób „niezdolnych do samoobsługi” w placówka, które nie mogą zapewnić im adekwatnej opieki.
Niezbędna jest wymiana informacji na temat klienta pomocy społecznej między różnymi
jednostkami.
W świadczeniu pracy socjalnej centrum powinno stanowić dobro klienta a nie rozgraniczenia między instytucjami (służbą zdrowia, pomocą społeczną, organizacjami pozarządowymi).
Przeszkodą bywa tu nawyk pracy w ramach instytucji, konieczność spełniania wymogów proceduralnych, co w centrum zabiegów stawia nie problemy klienta a pracę zgodną z wymogami
instytucji.
Brakuje placówek kierujących swoje usługi do schorowanych osób starszych mających nikłe
szanse na usamodzielnienie się, z braku miejsc i wysokich kosztów nieznajdujących bądź
78
Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 11 października 2001 r. w sprawie szczegółowych zasad opracowywania programu wychodzenia z bezdomności oraz zakresu i sposobu jego realizacji,
Dz. U. z 31.10.2001 Nr 126 poz. 1390, par. 3.
71
Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka
przez wiele lat oczekujących na miejsce w placówkach (ZOL czy DPS). Niezbędne jest zapełnienie luki powstałej w wyniku starzenia się populacji ludzi bezdomnych i kurczenia się oferty
specjalistycznej opieki dla schorowanych osób w podeszłym wieku. Przez wiele lat podmioty
pomocy społecznej głośno wzbraniały się przed próbami obciążania ich wykonywaniem zadań, które leżą w kompetencjach innych resortów: służby zdrowia, mieszkalnictwa, rynku
pracy itp. Niestety zaplecze instytucjonalne w obszarze zdrowia się nie zmienia. Taki stan
rzeczy poddaje w wątpliwość pierwotne stanowisko – aktualna sytuacja zdrowotna osób bezdomnych każe rekomendować przyjęcie na swoje ramiona tych zadań. Wydaje się, że tylko
tworzenie, lub przekształcanie już istniejących placówek w ośrodki nakierowane na działania
opiekuńcze pozwoli na uniknięcie ogromnego tąpnięcia całego systemu wsparcia osób bezdomnych. Wydaje się to nieuniknione w obliczu stałego starzenia się tej populacji i pogarszania się jej stanu zdrowia.
Przeglądając rozwiązania dotyczące kwestii zdrowotnych osób bezdomnych, nie sposób
zapomnieć o wciąż pojawiającym się elemencie, wprawdzie nieodcinającym dostępu do usług
zdrowotnych, ale go utrudniającym, co w sytuacjach kryzysowych może mieć brzemienne
skutki. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że brak ubezpieczenia zdrowotnego nie stanowi żadnej przeszkody do udzielenia niezbędnych świadczeń, zwłaszcza w sytuacjach ratunkowych.
W Polsce odpowiednie narzędzie prawne istnieje i funkcjonuje (patrz: tzw. ubezpieczenie
prezydenckie79), brak natomiast wystarczającej wiedzy o jego stosowaniu. Remedium upatrywać można w powtarzanym przez wielu ekspertów nawoływanie do uzupełniania zaplecza
kadrowego placówek służby zdrowia (głównie szpitali) w pracowników socjalnych, którzy
mogliby pomagać rozwiązywać problemy pacjentów, nie tylko te związane z kwestiami ubezpieczenia zdrowotnego. Warto zawiązywać szerszą współpracę z podmiotami opieki zdrowotnej, która mogłaby zaowocować wzajemną wymianą doświadczeń i wiedzy o kompetencjach,
a w kontekście postawionego problemu ubezpieczenia, szkoleniem dla przedstawicieli służby
zdrowia.
*
Mimo przedstawionej wyżej propozycji rozwiązującej jeden z częstszych problemów związanych z dostępem do usług zdrowotnych, nie warto rezygnować z wprowadzenia pracowników socjalnych do szpitali. Zamiast szerokiego uzasadniania takiego postulatu, należy wskazać na praktyczne, realne konsekwencje – tam, gdzie w szpitalu zatrudniony został pracownik
socjalny, zazwyczaj stał się on stałym elementem zaplecza kadrowego. Najlepsze szkolenia
dla kadry szpitala nie rozwiążą wielu istniejących problemów, które leżą nie tylko w sferze
zdrowotnej, ale są związane z ich społecznym funkcjonowaniem. Wydaje się, że potencjał
pracownika socjalnego, co do zasady doskonale znającego realia społecznego funkcjonowania, jak i wszystkich zasobów społecznych, wydaje się być trudny do zastąpienia przez kadrę
medyczną. Wchodzi ona w rolę pracownika socjalnego jedynie akcyjnie, a ze swej istoty musi
przede wszystkim skupić się na ratowaniu ludzkiego życia i zdrowia.
79
Patrz: Ustawa z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków
publicznych..., art. 54.
72
Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny
*
Kolejny wniosek dotyczy drabinkowego systemu pomocy osobom bezdomnym, który w przypadku mniejszych miejscowości może okazać się niewłaściwy. W małych miejscowościach
umieszczenie osoby bezdomnej w placówce bardzo często tożsame jest nie tylko z wyrwaniem
jej z jej lokalnego środowiska i przeniesieniem dziesiątki kilometrów dalej do innej, nieznanej
miejscowości. Taka odległość paraliżuje prowadzenie pracy socjalnej przez ośrodek pomocy
gminy pochodzenia osoby bezdomnej, zmienia się centrum życiowe osoby przeniesionej, rodzi
pytanie – gdzie powinna się starać o lokal socjalny? W przypadku wielu osób racjonalne zdaje
się pozostawienie ich w środowisku, np. dopłacanie do wynajmu lokalu, zabezpieczenie funkcjonowania na działkach. Pozwala to świadczyć tym osobom pracę socjalną i jednocześnie nie
wyrywa ich z naturalnego środowiska.
Innym problemem wynikającym z przenoszenia osób do odległych placówek jest brak
kontaktu między pracownikiem socjalnym gminy pochodzenia klienta a pracownikiem w placówce. Następną ważną kwestią jest – czy osoba przybyła do placówki znajdującej się na terenie gminy Y, z gminy X, powinna przejść pod opiekę pracownika socjalnego gminy Y? Jeśli
wówczas, kiedy w małej gminie funkcjonuje placówka z dużą liczbą miejsc, tamtejsi pracownicy będą nadmiernie obciążeni pracą, zajmować się będą zbyt wielką liczbą przypadków.
Nie można tu także nie wspomnieć o walorze ekonomicznym sugerowanych rozwiązań,
które powinny być szczególnie istotne dla administracji publicznej. Dotychczas w Polsce nie
stworzono rzetelnej analizy ekonomicznej, porównującej nakłady finansowe ponoszone w związku z rodzajem przyznanego wsparcia. Powszechnie mówi się, że gmin nie stać na tworzenie
lokali socjalnych. Owszem – wniosek taki jest trudny do obalenia w perspektywie czasowej,
ograniczającej się do rocznego budżetu gminy, ewentualnie całej kadencji ciała samorządowego, ale tylko w odniesieniu do „gospodarstwa jednoosobowego”. Trzeba z całą powagą
powiedzieć, że umieszczanie całych rodzin w placówkach dla osób bezdomnych jest marnotrawieniem publicznych pieniędzy – nakłady na takie wsparcie są wielokrotnie większe niż te,
które mogłyby być ponoszone na utrzymanie rodziny w lokalu mieszkalnym. Doświadczenia
krajów europejskich pokazują, że utrzymanie nawet samodzielnie żyjącej osoby w lokalu mieszkalnym wraz z objęciem jej szerokim wsparciem specjalistów jest o ok. 30% tańsze od wsparcia
w systemie zbiorowego zakwaterowania80.
*
Oparcie systemu wychodzenia z bezdomności na strukturze drabinkowej – od ogrzewalni
do samodzielnego mieszkania – jest sensowne, o ile wszystkie szczeble systemu są obecne.
Jeśli któregoś brak, to pokonywanie poszczególnych etapów staje się trudne. Kluczowy dla
funkcjonowania całego systemu jest ostatni szczebel – tożsamy z opuszczaniem systemu przez
jego klientów – samodzielne mieszkanie. Brak dostępnych tanich lokali powoduje, że większość ludzi, którzy podjęli trud zmagań z własnymi deficytami zatrzymuje się na ostatnim
80
Ciekawe dane na temat różnicy w utrzymaniu osoby w placówce dla bezdomnych lub na ulicy, a w mieszkaniu prezentuje: P. Olech, Metoda „najpierw mieszkanie” – zmieniający się charakter pracy socjalnej
z ludźmi bezdomnymi w Europie, tekst zamieszczony w obecnym tomie.
73
Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka
szczeblu, ponieważ nie ma mieszkań socjalnych czy innych form taniego mieszkalnictwa.
W polskich realiach osoby podejmujące trud wychodzenia z bezdomności bardzo często zatrzymują się na ostatnich szczeblach systemu pomocy – w schronisku czy domu dla bezdomnych.
Choć gotowi do przejścia do mieszkań treningowych/wspieranych, nie mogą opuścić placówek
z braku oferty mieszkaniowej. Twórcy polityki społecznej powinni skupić wysiłki na zwiększeniu
dostępności tanich mieszkań, zająć się problemem mieszkań społecznych.
Warto ponadto zastanowić się nad zasadnością utrwalania drabinkowego modelu pomocy.
Doświadczenie pokazuje, że bywa on wykorzystywany bez głębszego zastanowienia. Trudno
bowiem znaleźć uzasadnienie dla umieszczania osób dopiero wchodzących w bezdomność na
pierwszym szczeblu drabinki (w ogrzewalni), w sytuacji, gdy ich motywacja do zmiany jest
jeszcze bardzo silna, a i umiejętności społeczne nie zostały wygaszone. Nie znaczy to, że
z całego dotychczas zbudowanego zaplecza instytucjonalnego należy zrezygnować, ale raczej
uelastycznić jego wykorzystanie. Dostępne usługi należy potraktować jako paletę dostępnych
narzędzi, które można stosować w różnorodny sposób: wykorzystać tylko jedno z nich, jeśli
sytuacja to uzasadnia lub z zasobów tych tworzyć drabinkę, ale skonstruowaną w oparciu
o indywidualną sytuację klienta, zawierającą tylko wybrane, z dotychczasowo postrzeganych
jako konieczne, szczebli, lub zaczynającą się nie od pierwszego, ale od któregoś z kolejnych.
Takie traktowanie pomorskich zasobów instytucjonalnych (nie jako drabinki, ale palety), pozwoliłoby na otwarcie się również na działanie metodą „głębokiej wody”, realizowanej z powodzeniem w Europie, jak i Ameryce Północnej i Australii pod szyldem housing first.
*
Często podnoszonym przez praktyków z różnych resortów problemem są kwestie związane z zabezpieczeniem podstawowych potrzeb osobom pod wpływem alkoholu. Prohibicyjny
charakter zdecydowanej większości placówek dla osób bezdomnych, połączony z brakiem
alternatywnego zaplecza instytucjonalnego w postaci placówek nawiązujących w swym charakterze do dawnych izb wytrzeźwień powoduje, że nawet w sytuacjach zagrożenia życia niezmiernie trudno jest zapewnić osobom nietrzeźwym jakiekolwiek zabezpieczenie interwencyjne. Przez długie lata problem nie był poddawany szerszej dyskusji, co doprowadzało nieraz
do podejmowania działań etycznie wątpliwych, jeśli nie karygodnych (np. wywożenie w nocy
osób pod wpływem alkoholu daleko poza granice miasta po to, by w ramach wielogodzinnego
powrotu piechotą zdołały wytrzeźwieć). Niestety praktyki te w końcu przyniosły swoje śmiertelne żniwo. Wydaje się jednak, że województwie pomorskim udało się podjąć dyskusję nad
problemem usług interwencyjnych dla osób nietrzeźwych odpowiednio wcześnie. Początkowo
wyniki tych rozmów przyjmować zaczęły charakter dżentelmeńskich umów – nieoficjalnie
zaczęto liberalizować warunki przyjęcia do placówek noclegowych. Współpracować zaczęły
ze sobą straże gminne, które ze względu na obwarowania prawne nie mają możliwości przekraczania granicy administracyjnej – strażnicy spotykali się na granicy gmin i przekazywali
klienta do tej, w której mógł on skorzystać z odpowiedniej oferty. Niestety, ze względu na
nieoficjalny charakter tej współpracy, jak i niebezpieczne balansowanie na granicy prawa, nie
można ich udowodnić, poza przytaczaniem jako relacji „pewnych osób”. Wiele osób zaangażowanych w pomoc osobom bezdomnym sugeruje, że zmianom powinny ulec przepisy regulujące
funkcjonowanie służb mundurowych, umożliwiając swobodne przemieszczanie się pomiędzy
74
Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny
gminami – Ustawa z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Policji81 oraz ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r.
o strażach gminnych82. Warto się jednak zastanowić nad słusznością takiego kierunku zmian.
Dżentelmeńskie praktyki wyżej wspominane z czasem zaczęły wygasać, gdyż placówki zaczęły się przepełniać. Prowadzić to mogło do sytuacji, w której „przysługa dla kolegi zza miedzy”
skończyć się mogła odebraniem sobie samemu możliwości do rozwiązania sytuacji kryzysowej.
Można więc z dużym prawdopodobieństwem przypuszczać, że prawne umożliwienie przemieszczania się służb mundurowych w trakcie wykonywania rutynowych czynności poza granice administracyjne nie rozwiąże problemów związanych z deficytem oferty skierowanej do
osób nietrzeźwych. Wprawdzie narzędzia prawne wskazują procedury, jakie należy zastosować,
gdy w gminie nie istnieje izba wytrzeźwień (doprowadzenie do jednostki policji, zakładu opieki
zdrowotnej lub innej właściwej placówki utworzonej czy wskazanej przez jednostkę samorządu
terytorialnego83), jednak trudno te wskazania nazwać remedium problemu. Zazwyczaj innych
wskazanych placówek nie ma, brak jest miejsc w pomieszczeniach dla osób zatrzymanych,
zakłady opieki zdrowotnej bronią się przed realizacją tego zadania, choćby ze względu na
brak wolnych łóżek. W sytuacji tej wartą rozważenia jest rekomendacja nawołująca do powoływania w gminach placówek o charakterze niskoprogowym (umożliwiającym pobyt pod wpływem alkoholu), funkcjonujących samodzielnie lub jako jeden z elementów, tzw. placówek
wielofunkcyjnych (świadczących pomoc wielu różnym grupom docelowym) z wyraźnie rozdzielonymi strefami (oddzielenie osób nietrzeźwych od pozostałych). Warto tu wskazać, że
standardy pomocy instytucjonalnej wypracowane w ramach programu Agenda Bezdomności –
Standard Aktywnego Powrotu na Rynek Pracy, które w 2010 r., a zrewidowane przez grupę ds.
polityki społecznej umożliwiają realizację takiej formy pomocy na poziomie ogrzewalni (standard optymalny i minimalny) i noclegowni (standard minimalny). Standardy te, mimo cyklicznego dokonywania w nich korekt84, dyktowanych koniecznością dostosowania ich do dynamiki zjawiska bezdomności, wciąż w sposób wyraźny, jeśli nie zachęcają, to przynajmniej
umożliwiają realizację tego trudnego zadania.
*
Niektórzy wskazują, że problematyczne jest łączenie dwóch praktyk. W systemie pomocy
osobom bezdomnym dotkliwie brakuje placówek, które udzielałyby schronienia osobom bezdomnym znajdującym się pod wpływem alkoholu. Jako próbę wypełnienia istniejącej w systemie
luki próbuje się otwierać placówki oferujące usługę tylko i wyłącznie osobom znajdującym się
pod wpływem alkoholu, ale również umożliwia się w funkcjonujących placówkach przyjmowanie dodatkowo osób nietrzeźwych. Uruchamianie ośrodków niskoprogowych – dla osób
81
82
83
84
Ustawa z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Policji, Dz. U. z 10.05.1990 Nr 30, poz. 179.
Ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r. o strażach gminnych, Dz. U. z 9.10.1997 Nr 123, poz. 779.
Podmioty te wskazują: ustawę z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, Dz. U. z 12.11.1982 Nr 35, poz. 230; Rozporządzenie ministra zdrowia z dnia 4 lutego
2004 r. w sprawie trybu doprowadzania, przyjmowania i zwalniania osób w stanie nietrzeźwości oraz organizacji izb wytrzeźwień i placówek utworzonych lub wskazanych przez jednostkę samorządu terytorialnego,
Dz. U. z 11.02.2004 Nr 20, poz. 192.
Standard mieszkalnictwa został w roku 2010 znowelizowany w ramach pracy Grupy ds. Polityki Społecznej.
75
Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka
nietrzeźwych świadczy o pozytywnych zmianach w systemie pomocy osobom bezdomnym.
Dyskusyjne natomiast wydaje się łączenie w jednej placówce oferty dla osób trzeźwych i znajdujących się pod wpływem alkoholu. Niektórzy spośród specjalistów argumentują, że taka
organizacja pomocy działa demotywująco na osoby decydujące się na terapię, utrzymujące
abstynencję. Z jednej strony motywuje się je do podejmowania kroków w tym kierunku, pokazuje, że trzeźwość jest dla nich warunkiem korzystania z usługi (przebywania w noclegowni),
a jednocześnie w ramach niskoprogowego wariantu placówki przyjmuje się osoby pod wpływem alkoholu.
*
Truizmem jest dziś stwierdzenie, że system pomocy osobom bezdomnym ma charakter
wybitnie interwencyjny. Coraz łatwiej dostrzec nam różnorodne działania o charakterze (re)integracyjnym, poza nielicznymi wyjątkami nie istnieje praktyka pracy socjalnej w obszarze przeciwdziałania bezdomności. Stan ten nie pozwala patrzeć na pomoc społeczną jako system
w pełni wydolny, kompleksowy, zabezpieczający obywatela przed głębokimi konsekwencjami
sytuacji trudnej, w jakiej się znalazł. Pomoc społeczna winna reagować maksymalnie szybko,
by uchronić przed głębokim wykluczaniem poza społeczność. Należy więc niezwłocznie położyć nacisk na identyfikację zagrożeń, które w swojej konsekwencji mogą prowadzić do bezdomności. Zadanie to spoczywać będzie głównie na pracownikach socjalnych ośrodków pomocy społecznej i wydaje się o tyle trudne, że z jednej strony będzie wskazywać owe zagrożenia,
ale drugiej będzie wyraźnym sygnałem o zaniedbaniach tych instytucji. Trzeba więc odwagi,
by przeformułować swoje analityczne postrzeganie własnego OPS-u od działań pod szyldem
„zobaczmy, co u nas jest dobrego”, do działań odpowiadających na pytanie „co zaniedbaliśmy”.
Doświadczenie choćby gdyńskiego MOPS-u pokazuje, że wbrew obawom o konsekwencje
naszych zaniedbań, przewidywane negatywne konsekwencje na nas nie spadną. Ich miejsce
zajmie pozytywne wzmocnienie zawodowe, które z jednej strony wzbogaci nasz warsztat, ale
przede wszystkim pozwoli zrealizować jeden z podstawowych celów pracy socjalnej – utrzymanie osób w ich naturalnym środowisku tak długo, jak to tylko jest możliwe.
*
Praca socjalna z osobami bezdomnymi jest usługą, którą można rozpatrywać wieloaspektowo. Z jednej strony w określonych sytuacjach poprawne i pozytywne jest świadczenie choćby jej elementów, np. informowanie w przypadku osób w ogrzewalni czy przebywających na
ulicy. Jednocześnie pełne wykorzystanie potencjału tej usługi wymaga nie tylko zawiązywania
zespołów interdyscyplinarnych, angażujących prócz pracownika socjalnego również pedagoga,
psychologa, doradcę zawodowego, asystenta itd. Pracownik socjalny staje się tu swoistym
zarządcą pomocy świadczonej klientowi. Równie istotna jest współpraca międzysektorowa
oraz międzywydziałowa, której celem jest stworzenie pracownikowi świadczącemu pracę socjalną takich warunków, by mógł w pełni koncentrować się na problemach klienta i angażować
w proces prowokowania zmiany te podmioty, których wsparcie jego zdaniem jest niezbędne.
76
Praca socjalna – kalejdoskop potrzeb, kalejdoskop usług. Raport roczny
Bibliografia
• Boduszyński W., Asystent osoby bezdomnej, „Problemy społeczne – vademecum kadr socjalnych” 2010, nr 2.
• Browarczyk Ł., Przemiany obrazu bezdomności w przekazach medialnych?, „Forum. O bezdomności bez lęku, red. Ł. Browarczyk, M. Dębski, Gdańsk 2010.
• Dębska-Cenian A., Kowalewski M., Profilaktyka bezdomności – doświadczenia w realizacji,
inspiracje, kierunki dalszych działań na przykładzie Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej
w Gdyni, „Forum. O bezdomności bez lęku, red. Ł. Browarczyk, M. Dębski, Gdańsk
2010.
• Dębski M., Co nowego w badaniach socjodemograficznych? Wybrane aspekty na podstawie
badań z 2009 roku, „Forum. O bezdomności bez lęku”, red. Ł. Browarczyk, M. Dębski,
Gdańsk 2010.
• Dębski M., Socjodemograficzny portret zbiorowości ludzi bezdomnych województwa pomorskiego – grudzień 2007, „POMOST – Pismo Samopomocy. O bezdomności bez lęku”, red.
A. Dębska-Cenian et. al., Gdańsk 2007.
• e-przewodnik STREETWORKINGU,
www.ab.org.pl/e-przewodnik/index.html, 12.12.2010.
• Gminny Standard Wychodzenia z Bezdomności. O partnerstwie i gminnym standardzie, Gdańsk
2010.
• Grupa robocza ds. partycypacji FEANTSA, Przewodnik partycypacji. Jak dzielić się władzą,
„Pomost – pismo samopomocy. O bezdomności bez lęku”, red. A. Dębska-Cenian,
G. Cis, A. Maj, B. Prusak Gdańsk 2007.
• Kodeks Etyczny Polskiego Towarzystwa Pracowników Socjalnych,
www.bip.wicko.pl/upload/ 112/kodeks.pdf, 28.12.2010.
• Koszutowski A., Niemoc, „Pomost – pismo samopomocy. O bezdomności bez lęku”, red.
E. Bełdowska, et. al., Gdańsk 2006.
• Marszałkowska M., Standardy pracy socjalnej, Warszawa 2005,
www.mpips.gov.pl/userfiles/File/mps/standardyps.pdf, 12.12.2010.
• Od ulicy do samodzielności życiowej. Standardy społecznej i zawodowej (re)integracji osób
bezdomnych w sześciu sferach, red. A. Dębska-Cenian, P. Olech, Gdańsk 2008.
• Olech P., Mieszkalnictwo i bezdomność, „Forum O bezdomności bez lęku”, red. Ł. Browarczyk, Gdańsk 2008.
• Olech P., Metoda „najpierw mieszkanie” – zmieniający się charakter pracy socjalnej z ludźmi
bezdomnymi w Europie, tekst zamieszczony w obecnym tomie.
• Olech P., Zapobieganie bezdomności – prewencja celowa, systemowa oraz profilaktyka.
Raport roczny, „Forum. O bezdomności bez lęku”, red. Ł. Browarczyk, M. Dębski, Gdańsk
2010.
• Raport z fazy diagnozy,
www.pfwb.org.pl/wp-content/uploads/2010/10/Raport_z_fazy_diagnozy.pdf, 11.12.2010.
Łukasz Browarczyk, Rafał Stenka
77
• Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 11 października 2001 r. w sprawie
szczegółowych zasad opracowywania programu wychodzenia z bezdomności oraz zakresu i sposobu jego realizacji, Dz. U. z 31.10.2001 Nr 126, poz. 1390
• Rozporządzenie ministra zdrowia z dnia 4 lutego 2004 r. w sprawie trybu doprowadzania, przyjmowania i zwalniania osób w stanie nietrzeźwości oraz organizacji izb wytrzeźwień i placówek
utworzonych lub wskazanych przez jednostkę samorządu terytorialnego, Dz. U. z 11.02.2004
Nr 20, poz. 192.
• Trawkowska D., Działania pozorne w pomocy społecznej. Przypadek (i przypadłość) pracy
socjalnej, „Problemy Polityki Społecznej” 2007, nr 10.
• Ustawa z dnia 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej, Dz. U. z 15.04.2004 Nr 64, poz. 593.
• Ustawa z dnia 13 czerwca 2003 r. o zatrudnieniu socjalnym, Dz. U. z 14.07.2003 Nr 122,
poz. 1143.
• Ustawa z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, Dz. U. z 12.11.1982 Nr 35, poz. 230.
• Ustawa z dnia 27 sierpnia 1997 r. o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu
osób niepełnosprawnych, Dz. U. z 15.11.2010 Nr 214, poz. 1407.
• Ustawa z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, Dz. U. z 11.09.2008 Nr 164, poz. 1027.
• Ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r. o strażach gminnych, Dz. U. z 9.10.1997 Nr 123, poz. 779.
• Ustawa z dnia 29 września 1986 r. Prawo o aktach stanu cywilnego, Dz. U. z 6.10.1986
Nr 36, poz. 180, art. 52.
• Ustawa z dnia 6 kwietnia 1990 r. o policji, Dz. U. z 10.05.1990 Nr 30, poz. 179.
• www.ihra.net, 20.12.2010.
• www.mdm-international.org, 22.12.2010.
• www.feantsa.org, 13.12.2010.
78
Rozdział II
Empiria
Złość
A życie potoczyło się inaczej ...zmarła ukochana
osoba, plany legły w gruzach, załamanie, alkohol,
długi, poniewierka, brak wstydu i zażenowania...
pierwsze skierowanie do schroniska, szara biedna
codzienność, pokój dzielony ze współlokatorem,
używana odzież, narzucone obowiązki,
których nie chce się wykonywać, brak nadziei,
stagnacja, alkohol... tułaczka w poszukiwaniu
,,niczego”, złość, złość, złość...
Maciej Dębski
Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim
w świetle wyników badań socjologicznych
Wstęp
Maciej Dębski
– adiunkt w Instytucie
Filozofii, Socjologii
i Dziennikarstwa Uniwersytetu Gdańskiego.
Od 2003 r. ściśle współpracuje z Pomorskim Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności, przygotowując
ekspertyzy badawcze z zakresu problematyki bezdomności.
Województwo pomorskie, podobnie jak inne regiony
Polski, obok swoich mocnych stron wynikających z położenia geograficznego, historii, tradycji, ma swoje społeczne
„zagwostki”. Wynikają one przede wszystkim z najważniejszych problemów społecznych, które zidentyfikowane w regionie wymagają pilnych działań w celu ich ograniczenia.
Nie wdając się zbytnio w tej części pracy w ideę problemów społecznych wskażę, że występowanie określonych
problemów społecznych jest elementem konstytuującym
społeczność (podobnie jak język, tożsamość, kultura). Zaryzykuję stwierdzenie, iż społeczeństwo istnieje jedynie wówczas, gdy w jego obrębie mamy do czynienia z odstępstwami stanowiącymi zagrożenie dla jego funkcjonowania, które zostały uznane za problem przez większość jego członków1. Innymi słowy, problemy społeczne były, są i będą integralną częścią
życia jednostki i ogółu2. Do najważniejszych problemów społecznych, wyraźnie zauważalnych
na terenie województwa pomorskiego, zaliczyć należy ubóstwo, alkoholizm, przemoc w rodzinie, przestępczość, problem niepełnosprawności, bezrobocia oraz bezdomności. Wszystkie one
znajdują swój wyraz i oddźwięk w przygotowanych oraz realizowanych gminnych strategiach
rozwiązywania problemów społecznych3. W zależności od wieku mieszkańców, posiadania
bądź nieposiadania pracy, sytuacji w rodzinie założonej i rodzinie pochodzenia, miejsca zamieszkania owe problemy przybierają bądź tracą na sile i swojej wyrazistości. Każdy z nich,
staje się integralną częścią życia mieszkańców wielkich aglomeracji miejskich oraz terenów
małych miast i wsi.
1
2
3
R. W. Maris, Social Problems, Chicago 1988, s. 6-11.
K. Frysztacki, Socjologia problemów społecznych, Warszawa 2009.
Np. w Strategii Polityki Społecznej Województwa Pomorskiego na lata 2007-2013;
www.woj-pomorskie.pl/downloads/srwp_strategia.pdf, 01.06.2010.
84
Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych
Wydaje się, że istniejące problemy społeczne wynikają z innych i generują kolejne.
W aspekcie ubóstwa, niepełnosprawności, bezdomności czy innych problemów społecznych
możemy zidentyfikować problemy pochodne, jak wykluczenie, stygmatyzacja czy nierówność
społeczną. Ważne jest również to, że pojawienie się określonego problemu wymusza na członkach społeczeństwa określone działania, zmierzające do zlikwidowania „tymczasowego stanu
zagrożenia”4. W ten sposób powstają różne ustawy, uchwały, rozporządzenia oraz innego
rodzaju dokumenty o charakterze prawnym, których głównym celem jest zmniejszenie skutków oddziaływania na społeczeństwo określonego problemu. W tym kontekście wymienić
należy ustawę o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, ustawę o przeciwdziałaniu narkomanii, o finansowym wsparciu tworzenia lokali socjalnych, mieszkań chronionych, noclegowni i domów dla bezdomnych, gminne programy przeciwdziałania przemocy
w rodzinie, gminne strategie rozwiązywania problemów społecznych czy programy wsparcia
osób bezdomnych, które mają zasięg zarówno lokalny, jak i ogólnopolski.
Na początku każdego roku organizacje i instytucje wchodzące w skład Pomorskiego Forum
określają temat przewodni, wokół którego zorientowane są wszystkie podejmowane działania
i czynności. W 2007 r. dominowała tematyka związana ze zdrowiem osób bezdomnych, zaś
2008 r. podporządkowany był tematyce bezdomności kobiet i dzieci. W 2009 r. przewodnim
motywem było zagadnienie profilaktyki bezdomności. Działania Forum w 2010 r. skoncentrowane były na szeroko rozumianej pracy socjalnej. Temu zagadnieniu poświęcono spotkania,
debaty i seminaria realizowane zgodnie z założeniami statutowymi Forum. Grupa Badawcza
Forum zaprojektowała oraz przeprowadziła cykl badań naukowych poświęconych problematyce pracy socjalnej. W tym kontekście zrealizowano badania naukowe wśród pracowników
socjalnych województwa pomorskiego (badania o charakterze ilościowym). Przeprowadzono
również wiele wywiadów indywidualnych oraz grupowych z osobami kluczowymi odpowiadającymi za kondycję pracy socjalnej na Pomorzu oraz z samymi pracownikami socjalnymi
(badania o charakterze jakościowym).
Zaprezentowane przeze mnie treści w sposób bezpośredni odnoszą się do badania zrealizowanego pod koniec 2010 r. wśród pracowników socjalnych, pracujących w województwie
pomorskim. Analizując strukturę poniższego artykułu powiedzieć należy, że składa się on
z czterech głównych części. Pierwsza z nich zawiera socjologiczne rozważania dotyczące teorii
problemów społecznych. Osobiście uważam, iż praca socjalna świadczona w oparciu o zapisy
obowiązującej ustawy o pomocy społecznej5 to swego rodzaju narzędzie, mające na celu zmniejszenie zasięgu występowania określonych problemów i redukcji ich społecznych i jednostkowych szkód. Wydaje się, że rozważania o pracy socjalnej bez uwzględnienia kontekstu socjologicznego (poza ujęciem pedagogicznym rzecz jasna) są mocno nieuprawomocnione. Żywię
przekonanie, jak wielu autorów, iż oba obszary naukowe (socjologia i praca socjalna) są ściśle
ze sobą powiązane. Warto wskazać czy na liczne prace Krzysztofa Frysztackiego czy też
innych autorów, stale publikujących swoje teksty w Bibliotece Pracownika Socjalnego czy
4
5
Na kwestię problemów społecznych, wbrew pozorom, możemy patrzeć zarówno z poziomu indywidualnego (konkretna jednostka ludzka jest uwikłana w problem, przeżywa go i doświadcza), jak i zbiorowego (w oderwaniu od indywidualnych problemów w kierunku ogólniejszego wyodrębniania i rozwiązywania problemów społecznych). Z racji tego, iż jestem socjologiem, interesować mnie będzie ten
drugi aspekt rezygnujący z doświadczeń jednostkowych i spraw prywatnych.
Ustawa o pomocy społecznej, Dz. U. z 15.04.2004 Nr 64, poz. 593.
Maciej Dębski
85
w serii „Problemy Pracy Socjalnej”6. Nie wspominam tych prac i publikacji, które poświęcone
są postrzeganiu problematyki wykluczenia społecznego (ważnej dziedziny socjologii) w kontekście realizacji pracy socjalnej. Drugą część opracowania postanowiłem poświęcić szczegółowej prezentacji metodyki prowadzonych badań. W tym kontekście określono cel główny
oraz cele szczegółowe realizowanych badań, sprecyzowano problematykę badawczą, postawiono najważniejsze hipotezy badawcze, jak również opisano zastosowane w badaniu narzędzie badawcze, jakim jest kwestionariusz ankiety. Kolejna, trzecia część artykułu, zawiera
najważniejsze dane zaprezentowane w postaci wykresów i tabel statystycznych. Treści zawarte
w raporcie z badań, w sposób bezpośredni odnoszące się do podejmowanej problematyki
badawczej, wzbogacone zostaną szerokimi komentarzami i interpretacjami spisanymi na podstawie własnych doświadczeń, wiedzy z zakresu problematyki pracy socjalnej, jak również na
podstawie indywidualnych wywiadów z pracownikami socjalnymi. Część czwarta – ostatnia –
stanowi podsumowanie najważniejszych wyników w oparciu o postawione hipotezy badawcze. Raport poświęcony kondycji pracy socjalnej w województwie pomorskim zakończy pozytywna bądź negatywna weryfikacja wstępnych przypuszczeń.
W obecnym artykule nie znalazło się miejsce na szczegółowy opis luk jakości powiązanych
z pracą socjalną w województwie pomorskim oraz na dokładny opis systemu wartości badanych pracowników socjalnych. Te dwa aspekty badań zostały wyodrębnione w osobnych artykułach7. Druga kwestia, którą chciałbym podnieść, związana jest z odniesieniem wyników
badań pomorskich do najnowszych badań ogólnopolskich z zakresu kondycji pracy socjalnej.
Tam, gdzie było to metodologicznie możliwe, dokonałem porównania zebranych danych
w województwie pomorskim z innymi badaniami o zasięgu lokalnym i ogólnopolskich. Nie jest
celem tego artykułu prowadzenie polemiki dotyczącej definicji pracy socjalnej. Nie wnikając
zbytnio we wciąż aktualne spory definicyjne, na potrzeby niniejszej przyjmuję definicję pracy
socjalnej stosowaną w statystyce publicznej. Za pracę socjalną uznaję, za ustawą o pomocy
społecznej, „działalność zawodową mającą na celu pomoc osobom i rodzinom, bez względu
na posiadany dochód, we wzmacnianiu lub odzyskiwaniu zdolności do funkcjonowania
w społeczeństwie poprzez pełnienie odpowiednich ról społecznych oraz tworzenie warunków
sprzyjających temu celowi”8.
6
7
8
O zależności pomiędzy obiema dziedzinami naukowymi traktują na przykład: K. Frysztacki, Między
socjologią a pracą socjalną [w:] Wielowymiarowość pracy socjalnej, red. K. Frysztacki, K. Piątek, Toruń
2002, s. 15-30; K. Frysztacki, Pomoc człowiekowi – welfare – praca socjalna [w:] Socjologia i polityka
społeczna a aktualne problemy pracy socjalnej. Dylematy teorii i praktyki społecznej, red. K. Wódz,
K. Piątek, Toruń 2004, s. 21-30; K. Frysztacki, Socjalna Ameryka. W obszarze pomocy społecznej i pracy
socjalnej w Stanach Zjednoczonych, Kraków 2005; Socjologia pracy socjalnej, red. M. Davies, Katowice
1998; K. W. Frieske, Praca socjalna i socjologia: ile człowieka jest w człowieku? [w:] Socjologia i polityka
społeczna a aktualne problemy pracy socjalnej. Dylematy teorii i praktyki Społecznej, red. K. Wódz,
K. Piątek, Toruń 2004, s. 15-20; K. Białobrzeska, S. Kawula, Człowiek w obliczu wykluczenia i marginalizacji społecznej. Wokół zagadnień teoretycznych, Toruń 2006; J. Radwan-Pragłowski, K. Frysztacki,
Miłosierdzie i praktyka. Społeczne dzieje pomocy człowiekowi, Katowice 2009.
M. Dębski, Systemowe luki jakości. Próba adaptacji metody Servqual w badaniu kondycji pracy socjalnej
w województwie pomorskim; tekst zamieszczony w obecnym tomie; M. Dębski, Wartości prospołeczne
pomorskich pracowników socjalnych, tekst zamieszczony w obecnym tomie.
Ustawa o pomocy społecznej...
86
Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych
Praca socjalna jak odpowiedź na występowanie problemów społecznych
Można powiedzieć, że socjologia zaczyna interesować się problemami społecznymi, z jednej
strony za przyczyną procesów industrializacji, z drugiej zaś strony ma związek z rozwojem
socjologicznego pozytywizmu. Wiek XIX to czas, kiedy częściej skupiano się na coraz większej
liczbie zjawisk, które były postrzegane jako społecznie negatywne. Pojawiające się problemy
społeczne były na tyle groźne, że zaczęły powstawać wokół nich określone orientacje teoretyczne. Przejawem tego rodzaju socjologizacji jest koncepcja społeczeństwa ryzyka Ulricha
Becka, który wskazuje, że społeczeństwa po prostu stają się coraz bardziej problemowe i jako
takie muszą wzbudzać socjologiczną refleksję9. Gruntem dla idei, badań oraz aplikacji związanych z problemami społecznymi były przede wszystkim dwa czynniki: nierówność oraz zdolność społeczeństwa do prowadzenia szeroko rozumianych debat10. Kwestia problemów społecznych nie miałaby również szans zaistnienia, gdyby nie fakt, iż istniała grupa ludzi (politycy, lobbyści, ludzie świata naukowego, badacze, przedstawiciele środowiska medialnego, pracownicy socjalni), którym los poszczególnych osób oraz społeczeństwa jako takiego nie był
obojętny. Jak wskazuje Frysztacki, na scenie polskiej nauki żyło (i wciąż żyje) wielu socjologów,
którzy w swojej naukowej pracy zgłębiali kwestię problemów społecznych. Do tego kręgu
zaliczyć można Ludwika Krzywickiego, Stanisława Ossowskiego, Józefa Chałasińskiego Jana
Szczepańskiego czy Janusza Sztumskiego, którzy wnieśli niewątpliwy wkład w możliwość
badania owych problemów11.
Analizując definicję problemu społecznego za najbardziej wyczerpującą uznać należy tę,
która została sformułowana przez Rolanda Marisa. Autor wskazuje, że „problemy społeczne
mogą być definiowane jako ogólne wzory zachowania ludzkiego lub warunków społecznych,
które są postrzegane jako zagrożenia dla społeczeństwa przez znacząca liczbę ludności, przez
silne grupy, bądź przez charyzmatyczne jednostki, oraz które mogą być rozwiązane czy też
którym można jakość zaradzić”12. „Rozkładając” powyższą definicję na czynniki pierwsze,
można wyróżnić jej cztery główne elementy:
a) o g ó l n e w z o r y : nieproblemowe aspekty społeczeństwa muszą być uwzględniane wraz
z obszarami wywołującymi problemy społeczne. Oznacza to, że życie członków społeczeństwa toczy się pomiędzy tym, co „zdrowe” i „chore”. Problem społeczny postrzegany jest
jako zagrożenie dla danych norm społecznych13. W takim ujęciu kwestia problemów społecznych powinna być przedmiotem ciągłych badań i diagnoz tym bardziej, że one same są
raczej ogólne
b) g r o ź b a d l a s p o ł e c z e ń s t w a : nie chodzi o zagrożenie dla życia poszczególnych
ludzi, ale zasadniczych ludzkich wartości, ładu społecznego, a w skrajnych sytuacjach dla
istnienia społeczeństwa jako takiego. Zagrożenie to dotyczy zwyczajów ludzkich, poszczególnych norm, wyspecjalizowanych interesów
9
10
11
12
13
U. Beck, Społeczeństwo ryzyka. W drodze do innej nowoczesności, Warszawa 2002.
K. Frysztacki, Socjologia problemów społecznych..., s. 25.
Ibidem, s. 26.
R. W. Maris, Social problem, Chicago 1988, s. 9.
K. Frysztacki, Socjologia problemów społecznych…, s. 20.
Maciej Dębski
87
c) s z e r o k i e u z n a n i e : Maris, podobnie jak inni autorzy14, kładzie nacisk na to, iż
problem społeczny musi zostać potraktowany za takowy przez znaczną liczbę ludzi, silne
i wpływowe grupy. Autor dopuszcza możliwość uznania problemu społecznego przez
charyzmatyczne jednostki, które mają możliwość intelektualnego „zarażenia” swoimi
słowami innych członków społeczeństwa. Im więcej ludzi uzna dany problem za problem
społeczny tym bardziej doniosłą wagę pełni on w życiu społeczeństwa
d) m o ż l i w o ś ć r o z w i ą z a n i a : w tej części spotykają się praktyczne i teoretyczne rozwiązania. Wiedza i umiejętności użyteczne do przeciwdziałania problemom społecznym
powinny daleko wykraczać poza sferę nauk społecznych, gdyż sam problem nosi w sobie
znamiona pozasocjologiczne. Ważnym aspektem możliwości rozwiązania dylematu jest
pytanie, czy chcemy wyjaśnić interesujący nas problem w całości i ostatecznie, czy raczej
dążymy do fragmentarycznego jego rozwiązania. Warto wskazać, iż rozwiązanie problemu
powoduje zmianę społeczną, a ta z kolei generuje nowe trudności
Tematyka problemów społecznych, choć piszę o nich przede wszystkim w kontekście społecznym, nie jest intelektualną własnością socjologii. Interesujące mnie zjawisko wpisuje się
w interdyscyplinarne zagadnienia problemów społecznych i jako takie może być udziałem
innych nauk społecznych niż socjologia (psychologia, pedagogika, filozofia), może się również stać przedmiotem zainteresowania religijnego, artystycznego, dziennikarskiego czy ekonomicznego. Interdyscyplinarność problemów społecznych wymusza nie tylko zastosowanie
różnych ujęć i koncepcji naukowych, ale również różnorodność praktycznego podejścia do
problemu w celu jego ostatecznego rozwiązania. Można powiedzieć, że tak jak w przypadku
wielości istniejących podejść stricte naukowych, istnieje obecnie w Polsce wielość form praktycznego wsparcia, z którego osoby będące w sytuacji kryzysowej mogą, ale nie muszą, skorzystać. Mowa tutaj nie tylko o otrzymywanej pomocy finansowej, ale o możliwościach realnego
uczestnictwa w programach unijnych, nastawionych na aktywizację zawodową i społeczną,
o możliwej samopomocy poprzez większą partycypację czy o korzystanie z usług różnorodnych
narzędzi pracy socjalnej. Należą do nich m.in. kontrakt, Indywidualny Program Wychodzenia
z Bezdomności, streetworking czy asystowanie rodzinie.
Wielość podejść teoretycznych i praktycznych do tematyki problemów społecznych powoduje powstawanie różnorodnych organizacji, instytucji, których głównym celem staje się świadczenie pomocy osobom w trudnej sytuacji życiowej. Można podzielić je na instytucje publiczne (ośrodki pomocy społecznej, powiatowe centra pomocy rodzinie, itp.) oraz organizacje
sektora pozarządowego (stowarzyszenia, fundacje). Wachlarz organizacji/instytucji niosących
pomoc osobom potrzebującym uzupełniają wyznaniowe organizacje charytatywne, takie jak
katolicki Caritas Polska. Pomijając wątki związane z formalną osobowością prawną organizacji/instytucji wskazać trzeba, iż wszystkie one pracują z osobami wykluczonymi i potrzebującymi.
Zabezpieczają życie i minimalne funkcjonowanie osoby bezdomnej, bądź ułatwiają wyjście
z sytuacji kryzysowej.
14
R. A. Dentler, Major American Social Problems, Chicago 1967, s. 5; R. Nisbet, The Study of Social
Problems [w:] R. K. Merton., R. Nisbet, Contemporary Social Problems, Nowy Jork 1971, s. 10;
T. J. Sullivan, K. S. Thompson, Introduction to Social Problems, Nowy Jork 1994, s. 6; Ch. Zastrow,
Social Problems: Issues and Solutions, Chicago 1988, s. 6.
88
Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych
Metodyka prowadzonych badań
Poprawnie zrealizowane badanie to takie, które zawiera w sobie wszystkie niezbędne etapy procesu badawczego, począwszy od określenia głównego tematu badawczego, poprzez
jego operacjonalizację, przeprowadzenie badań pilotażowych, badań właściwych, analizę danych i napisanie raportu z badań15. Omawiając pokrótce poszczególne etapy realizowanych
badań, powiedzieć należy, że pierwsze prace nad wypracowaniem koncepcji badawczej rozpoczęto na początku 2010 r. Na wstępie części poświęconej metodologii prowadzonych badań przyznać trzeba, że została ona wypracowana podczas okresowych i systematycznych
spotkań grupy badawczej działającej w Forum. Podstawowym celem badań przeprowadzonych wśród pracowników socjalnych było o k r e ś l e n i e k o n d y c j i p r a c y s o c j a l n e j w w o j e w ó d z t w i e p o m o r s k i m . Ich celami szczegółowymi są:
a) poznanie najważniejszych barier w świadczeniu pracy socjalnej w województwie pomorskim
b) określenie stopnia identyfikacji z wykonywaną pracą
c) poznanie oceny pracowników socjalnych na temat systemu pomocy społecznej oraz cech
osobowościowych klienta tegoż systemu
d) zdefiniowanie najważniejszych luk jakości pomorskiego systemu wsparcia (ten aspekt
omówiony został w odrębnym artykule mojego autorstwa)
e) określenie poziomu zadowolenia z wykonywanej pracy
f) poznanie oceny zawodu pracownika socjalnego na tle innych zawodów, określenie, na
którym miejscu w hierarchii prestiżu zawodów znajduje się zawód pracownika socjalnego
g) zanotowanie wpływu zmiennych niezależnych na wybrane pytania badawcze
Prowadzenie badań spełnia trzy zasadnicze funkcje: n a u k o w ą (rozwijanie nauki z zakresu pedagogiki społecznej, socjologii), p r a k t y c z n o - u ż y t e c z n ą (dostarczanie konkretnych informacji, które służą w podejmowaniu decyzji pracownikom socjalnym, jak również osobom kluczowym, zarządzającym pracą socjalną w województwie pomorskim) oraz
o b y w a t e l s k ą (rozwój świadomości społecznej, wyobraźni społecznej, edukacji społecznej w zakresie pomocy społecznej, wartości prospołecznych, itp.). Można również mówić
o czwartej funkcji prowadzenia badań – f u n k c j i t e r a p e u t y c z n e j . Według niej prowadzenie badań ma charakter poznawczy dla samych osób biorących udział w badaniu.
Podejmowana problematyka badawcza
Już na początku prac związanych z operacjonalizacją problematyki badawczej, zespół osób
odpowiedzialnych za ich przeprowadzenie zmierzył się z wielością wątków, które mogłyby
zostać poddane badaniu pracowników socjalnych w regionie pomorskim. Zaprezentowana
poniżej problematyka jest zatem wynikiem kompromisu, który należało uwzględnić, mając na
uwadze ograniczony czas realizacji badania, budżet czy zasoby personalne, jakimi dysponuje
15
E. Babbie, Badania społeczne w praktyce, Warszawa 2005, s. 107 i nast.
Maciej Dębski
89
środowisko zrzeszone wokół Forum. Poruszana w badaniu problematyka koncentrowała się
wokół następujących pytań:
a) Jaki jest profil społeczno-demograficzny pracownika socjalnego pracującego w województwie
pomorskim? Chodzi tu nie tylko o zanotowanie cech takich jak płeć, wiek czy wykształcenie, ale również określenie, z jakimi grupami najczęściej styka się pracownik socjalny; jak
długo (ile lat) wykonywany jest zawód pracownika socjalnego, jakie są główne motywy, dla
których badane osoby podjęły pracę w zawodzie pracownika socjalnego.
b) Jaki jest poziom zadowolenia z wykonywanej pracy? Celem jest określenie najważniejszych
determinant wpływających na zadowolenie z pracy i ukazanie ich w kontekście lojalności
wobec aktualnie wykonywanej pracy i pracodawcy, sprawdzono również czy jest ona zgodna
z aspiracjami oraz marzeniami zawodowymi badanych. Nie bez znaczenia jest określenie
wartości wpływu zadowolenia z pracy na różnorodne aspekty jej wykonywania.
c) Jaka jest ocena zawodu pracownika socjalnego dokonana przez nich samych? W wielu dyskusjach, seminariach czy debatach prowadzonych przez Forum bardzo wyraźnie pojawiał się
wątek świadczący o tym, że zawód pracownika socjalnego bardzo często obarczony jest
różnego rodzaju negatywnymi stereotypami. W tym kontekście postanowiono zapytać pomorskich pracowników o to, jak oni sami oceniają prestiż swojego zawodu. Oceny tej
dokonano na tle innych zawodów, których ostateczną kafeterię podano respondentowi
w kwestionariuszu ankiety. Próba odpowiedzi na tak zadane pytanie może okazać się
bardzo istotna, gdyż sam stosunek do wykonywanej przez siebie pracy (pozytywny bądź
negatywny) ma zasadniczy wpływ na jakość jej wykonywania.
d) Jak kształtuje się ocena wybranych elementów systemu pomocy społecznej w opinii badanych
osób? W tym miejscu chodzi o dokonanie subiektywnej oceny systemu wsparcia pod kątem problemu uzależnienia od pomocy, nadmiernej biurokratyzacji, przydatności i fachowości, skuteczności czy nastawienia systemu pomocy na interwencję, integrację czy prewencję. Próba charakterystyki systemu wsparcia widzianego oczyma jej pracowników istotna
jest również w kontekście zdiagnozowanych luk jakości systemu wsparcia, o których traktuję w odrębnym artykule. Wartościowe poznawczo jest również odpowiedzenie sobie na
pytanie, jak wybrane elementy pracy własnej na przestrzeni ostatnich 5 lat ocenia sam
pracownik socjalny.
e) Jakie są najważniejsze trudności, na jakie napotyka pracownik socjalny w trakcie świadczenia
pracy? Jednoznaczne zdiagnozowanie najważniejszych utrudnień w wykonywaniu codziennej pracy daje możliwość realnego wpływania na jakość świadczonej pracy w województwie
pomorskim. Określenie słabych stron pracy pracownika socjalnego może pomóc w redukcji zaobserwowanych luk jakości systemu wsparcia w regionie pomorskim. Powoduje tym
samym podniesienie realnych ocen własnej pracy, zadowolenia z jej wykonywania i wiary
w skuteczność i trafność podejmowanych działań.
f) Jaki jest profil klienta pomocy społecznej w opinii pracowników socjalnych? Ważną częścią
realizowanych badań było określenie głównych cech osób korzystających z pomocy społecznej w perspektywie osób, które świadczą pomoc. Mowa tutaj o skreśleniu obrazu grupy
osób, która posiada określone (charakterystyczne dla owej grupy) cechy osobowości czy
charakteru. W tym kontekście pojawia się kolejne pytanie, czy obraz ten jest nacechowany
skojarzeniami negatywnymi czy pozytywnymi.
90
Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych
Najważniejsze hipotezy badawcze
Najogólniej rzecz ujmując, hipoteza badawcza to zdanie niepoddane wystarczającemu
sprawdzeniu, przyjęte prowizorycznie na początku realizowanych badań, jeszcze na etapie
eksplikacji (wyjaśniania i uszczegóławiania) tematu badania. Innymi słowy, hipoteza to zdanie
empiryczne, zawierające przynajmniej jeden termin teoretyczny, nieobserwacyjny. Jej źródłami
mogą być, albo wyniki dotychczas przeprowadzonych teoretycznych rozważań, albo dotychczas zrealizowane badania w interesującym badacza zakresie. Nie bez znaczenia w stawianiu hipotez jest intuicja, jaką powinna odznaczać się osoba projektująca badania społeczne.
Po pierwsze, hipoteza naukowa musi odnosić się jednoznacznie do problematyki, tzn. dostarczać propozycji odpowiedzi na pytania wynikające z postawionego problemu. Po drugie,
powinna posiadać uzasadnienie, które jest najczęściej odwołaniem się do wiedzy teoretycznej lub empirycznej z zakresu danej problematyki. Po trzecie, hipoteza naukowa musi podawać warunki sprawdzalności czyli określać, przy zajściu jakich zjawisk hipotezę można uznać
za sprawdzoną. Biorąc pod uwagę powyższe treści, jak również całość prac podjętych w trakcie realizacji poszczególnych etapów procesu badawczego, postawiono osiem głównych hipotez, odnoszących się do badania kondycji pracy socjalnej w województwie pomorskim.
Kolejność niżej wymienionych naukowych przypuszczeń nie wynika z chronologii zadawanych pytań w kwestionariuszu ankiety, zaś wyniki weryfikacji hipotez podane zostaną
w podsumowaniu wyników. Do najważniejszych hipotez badawczych zaliczam następujące
stwierdzenia:
a) ocena cech osobowościowych klientów pomocy społecznej dokonana przez pracowników
socjalnych jest bardziej oceną negatywną niż pozytywną
b) pracownicy socjalni są raczej zadowoleni z własnej pracy
c) pracownicy socjalni to osoby lojalne wobec własnej pracy i własnego pracodawcy
d) pomorscy pracownicy socjalni przejawiają gotowość do podejmowania dodatkowych czynności poza godzinami pracy
e) pomorscy pracownicy socjalni nisko oceniają prestiż własnego zawodu
f) pomorscy pracownicy socjalni identyfikują wiele trudności w świadczonej przez siebie pracy
g) badane aspekty zróżnicowane są ze względu na najważniejsze zmienne niezależne, takie
jak staż pracy, wiek, wykształcenie oraz rodzaj gminy
Opis najważniejszych działań przygotowawczych, pilotaż badań
W toku dyskusji, mając na uwadze dość ograniczony budżet finansowy oraz zasoby osobowe ustalono, że najbardziej właściwą metodą realizacji badań ilościowych wśród pracowników socjalnych będzie przeprowadzenie ankiety. Wykorzystując lokalne możliwości instytucji/organizacji, postanowiono przeprowadzić ją w dwojaki sposób: metodą tradycyjną (zbieranie wydrukowanych kwestionariuszy ankiet przesyłanych za pośrednictwem poczty tradycyjnej) oraz metodą ankiety internetowej16. Analizując pokrótce zastosowaną metodę badawczą
16
Do realizacji tej formy ankiety wykorzystano bezpłatny portal przeznaczony do realizacji badań online www.mojeankiety.pl.
Maciej Dębski
91
wskazać należy, że badanie ankietowe realizowane jest za pomocą kwestionariusza ankiety,
czyli uporządkowanej graficznie listy pytań na jeden lub wiele tematów.
O planowanym badaniu poinformowano wszystkie ośrodki pomocy społecznej znajdujące
się na terenie województwa pomorskiego, powiatowe centra pomocy rodzinie, organizacje
zrzeszone w Forum oraz te, które pozostają poza jego strukturami. W toku grupowej dyskusji
ustalono, że właściwymi adresatami przygotowanego narzędzia badawczego będą dyrektorzy
i kierownicy ośrodków pomocy społecznej, powiatowych centrów pomocy oraz organizacji
pozarządowych. Budując układ piramidalny, osoby decyzyjne odpowiedzialne były za przesłanie informacji o badaniu (wraz z ankietą) do wiadomości terenowych pracowników socjalnych. Uczestnictwo danej instytucji w badaniu w dużej mierze uzależnione było od osobistego
podejścia dyrektora organizacji.
Zanim przystąpiono do realizacji badań zasadniczych, poddano pilotażowi wypracowane
narzędzia badawcze. Ten etap można uznać za swoistego rodzaju próbę generalną przed
właściwymi badaniami. Jest ona szczególnie wskazana w momencie, kiedy środowisko, w którym realizowane ma być badanie główne, nie jest dobrze znane17. Badanie pilotażowe zrealizowano wśród wybranych pracowników zespołu ds. osób bezdomnych Miejskiego Ośrodka
Pomocy Społecznej w Gdyni. W wyniku przeprowadzonego badania wstępnego skrócono
przygotowany kwestionariusz ankiety oraz poprawiono kafeterię w niektórych pytaniach wielokrotnego wyboru. Na etapie planowania badań nie zajmowano się doborem próby ustalając,
że badanie ma charakter wyczerpujący. Odbiór społeczny realizowanych badań był różnorodny, jednakże w większości przypadków zaproszone organizacje i instytucje chętnie wzięły
w nim udział. Z racji tego, że część pytań odnosiła się bezpośrednio do warunków pracy
(czytaj: warunków pracy w określonym zakładzie pracy, instytucji, organizacji) i jako taka
mogła być uznana za pytania „drażliwe” zdarzały się przypadki odmów wzięcia udziału
w badaniu (miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Słupsku). Trzeba jednak przyznać, że etap
badań terenowych przebiegł bez większych zakłóceń i trudności.
Raport z badań. Analiza społeczno-demograficzna
Pytania „metryczkowe” służą nie tylko do scharakteryzowania badanej zbiorowości osób
bezdomnych, ale również pozwalają opisać jej zróżnicowanie18. Ich ważność w kwestionariuszu wywiadu podkreślają trzy czynniki: bardzo często stanowią podstawę dobru próby, znajdują się w każdym kwestionariuszu, choć w różnych kombinacjach, niejednokrotnie stanowią
najważniejsze zmienne niezależne, wykorzystywane podczas analizy statystycznej. Jak zauważa
Franciszek Sztabiński, zmienne „metryczkowe”, znajdujące się w każdym kwestionariuszu,
nie zawsze znajdują się w takiej samej postaci i konfiguracji. Autor wskazuje, iż trudno w sposób jednoznaczny i powszechnie obowiązujący przyjąć kanon cech „metryczkowych”, gdyż
zastosowanie ich uzależnione jest od typu i problematyki badania, od charakteru badanej
zbiorowości i przewidywanego sposobu opracowania wyników19.
17
18
19
J. Sztumski, Wstęp do metod i technik badań społecznych, Katowice 2005, s. 41.
Fieldwork jest sztuką, red. P. Sztabiński, Z. Sawiński, F. Sztabiński, Warszawa 2005, s. 206.
Ibidem, s. 206.
92
Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych
Z przeprowadzonych badań wynika, że zawód pracownika socjalnego w województwie
pomorskim jest podejmowany najczęściej przez kobiety. W badaniu pomorskim przy zastosowaniu kwestionariusza ankiety wzięły udział 524 osoby, z czego kobiety stanowiły 94,9%20.
Sytuacja feminizacji zawodu jest charakterystyczna nie tylko dla regionu pomorskiego, ale dla
innych regionów Polski. Dobroniega Trawkowska wskazuje, że w latach 90-tych odsetek zatrudnionych mężczyzn na tym stanowisku wynosił zaledwie kilka procent21. W świetle danych
pochodzących z badań ogólnopolskich przeprowadzonych przez Annę Olech okazuje się, że
w 1995 r. mężczyźni stanowili zaledwie 4% wszystkich pracowników socjalnych22.
Trawkowska w swoim opracowaniu wskazuje, iż feminizacja zawodu pracownika socjalnego ma swoje realne konsekwencje23. Jak wskazują dane pochodzące z raportu z badań
realizowanych w ramach projektu PHARE, większość kobiet musi godzić obowiązki wynikające
z pełnienia roli pracownika socjalnego z domowymi24. Z badań ogólnopolskich realizowanych
w połowie lat 90-tych wynika, że pracownicy socjalni w życiu prywatnym często doświadczają
podobnych problemów, jakie są udziałem klientów pomocy społecznej25. Do konsekwencji
feminizacji zawodu pracownika socjalnego zaliczyć należy również relatywnie niższe zarobki
pracownika socjalnego, w porównaniu do innych zawodów. W przypadku pracownic socjalnych dodać należy, że ogólnie rzecz biorąc kobiety w Polsce zarabiają mniej niż mężczyźni.
Z badań realizowanych przez CBOS w 2006 r. wynika, że w świadomości społecznej 54%
badanych kobiety mają mniejsze szanse na awans zawodowy, a dla 60% Polaków kobiety
wykonujące ten sam zawód co mężczyźni zarabiają mniej26.
Pod względem wieku badanych osób można powiedzieć, że co czwarta badana osoba nie
przekroczyła 30 roku życia (24,2%), zaś kolejne 33,4% pracowników socjalnych to osoby
między 31 a 40 rokiem życia. Pozostała część osób biorących udział w badaniu pomorskim są
między 41 a 50 rokiem życia (27,4%) lub skończyły 50 lat (15%). Kiedy spojrzymy na wiek
pod kątem statystycznych miar tendencji centralnych okaże się, że mamy do czynienia z populacją, której wiek jest bardzo rozproszony. Jak widać na poniższym wykresie, trudno wskazać jedną wyraźną dominantę (50 lat), a średni wiek pracownika socjalnego kształtuje nieco
powyżej 39 lat. Prawostronny charakter skośności rozkładu wskazuje, że mamy do czynienia
raczej z grupą pracowników młodszych niż starszych.
20
21
22
23
24
25
26
Taki rozkład procentowy uniemożliwia dokonywanie jakichkolwiek obliczeń statystycznych (a przez
to i porównań) osobno dla kobiet i mężczyzn, których w badaniu jest zaledwie 5,1% (26 osób).
D. Trawkowska, Portret współczesnego pracownika socjalnego. Studium socjologiczne, Katowice 2006,
s. 103.
Ibidem, s. 371.
Ibidem, s. 371-389.
Ponad połowa pracownic socjalnych znajduje się w wieku 19-39 lat.
Koncepcje opieki i zawody opiekuńcze. Pracownicy socjalni i pielęgniarki, red. Z. Kawczyńska-Butrym,
Olsztyn 2001.
J. Szczepańska, Opinie o pracy zawodowej kobiet. Komunikat z Badań, CBOS BS/184/2006, Warszawa,
s. 4 i nast.; www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2006/K_184_06.PDF, 21.12.2010. Więcej o roli kobiet
w życiu zawodowym i politycznym piszę w odrębnym artykule: M. Dębski, Kobieta w demokracji lokalnej, Gdańsk 2007;
www.neww.org.pl/download/Udzial_kobiet_w_zyciu_publicznym.pdf, 22.12.2010.
Maciej Dębski
93
Wykres nr 1.
Statystyczny rozkład wieku respondentów
Pod kątem wykształcenia badanych osób powiedzieć należy, że przede wszystkim jest ono
wyższe w stopniu licencjata (28,4%). 26,9% respondentów zadeklarowało posiadanie studiów
wyższych zakończonych stopniem magisterskim, zaś 21,1% posiada wykształcenie policealne.
Kolejne 19,7% pracowników socjalnych przyznało się do posiadania wykształcenia pomaturalnego, jedynie 3,9% osób wskazało na wykształcenie średnie ogólnokształcące. Gdyby przyjąć założenie, że specjalistyczne wykształcenie, w szczególności na poziomie uniwersyteckim,
jest cechą wyróżniającą specjalistów, to można powiedzieć, że na terenie województwa pomorskiego praca socjalna w połowie przypadków nie jest świadczona przez profesjonalistów.
To dość ostre stwierdzenie nie jest charakterystyczne jedynie dla województwa pomorskiego.
Z badań prowadzonych na próbach ogólnopolskich w ramach jednego z projektów PHARE
wynika, że 73% pracowników socjalnych legitymowało się wykształceniem średnim zawodowym, a 20,2% posiadała inne niż kierunkowe wykształcenie średnie.
Bardzo ważną zmienną niezależną wykorzystywaną w późniejszych analizach statystycznych jest rodzaj gminy, w której pracuje pracownik socjalny. Z przeprowadzonych badań
wynika, że ponad połowa respondentów (57,4%) pracuje na ternie gminy miejskiej, a 32,4%
podejmuje swoją pracę na terenach gmin wiejskich. Co dziesiąty respondent (10,2%) zadeklarował pracę na terenie gminy miejsko-wiejskiej.
O staż pracy pracownika socjalnego biorącego udział w badaniu postanowiono zapytać
w dwojaki sposób. Po pierwsze, zbadano ile lat świadczy pracę socjalną w życiu, po drugie ile
lat świadczy pracę socjalną w aktualnym miejscu pracy. Biorąc pod uwagę całe życie pracownika socjalnego, okazuje się, że 27% osób dopiero zaczyna swoją pracę pracownika socjalnego
(do 5 lat). Dominującą grupę w badaniu stanowią osoby, których staż pracy na stanowisku
pracownika socjalnego wynosi między 10 a 20 lat. Szczegółowy rozkład procentowy liczby lat
świadczenia pracy socjalnej w dwóch badanych okresach przedstawia wykres nr 2.
94
Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych
Wykres nr 2.
Liczba lat świadczenia pracy socjalnej w życiu i w obecnym zakładzie pracy – w przedziałach
Spoglądając na staż pracy badanych osób w sposób bardziej szczegółowy okazuje się, że
wartości przeciętne (średnia arytmetyczna) w całym życiu (13,9 lat) oraz w obecnym zakładzie
pracy (11,2%) są do siebie zbliżone. Taka sytuacja pozwala przypuszczać, że w w i ę k s z o ści przypadków pracownicy socjalni w województwie pomorskim
wykonują swoją pracę w ramach tylko jednego zakładu pracy.
Oznacza to, że badane osoby rzadko zmieniały w swoim życiu pracę, co może mieć zasadniczy wpływ na opisane w dalszej części wyniki związane z zagadnieniem lojalności wobec swojego pracodawcy. Szczegółowe wartości poszczególnych miar tendencji centralnych przedstawia poniższa tabela. Dodatnie współczynniki skośności wskazują, iż na prośbę wzięcia udziału
w badaniu ankietowym odpowiedziały przede wszystkim osoby z relatywnie niskim stażem
pracy.
Tabela nr 1.
Wartości miar tendencji centralnych oraz rozproszenia dla zmiennych związanych ze stażem
pracy pracownika socjalnego w województwie pomorskim
N
Ważne
Braki danych
Biorąc pod uwagę całe Pana(i)
dotychczasowe życie proszę
zastanowić się i odpowiedzieć, ile
lat świadczy Pan(i) pracę socjalną?
Ile lat świadczy Pan(i)
pracę socjalną w organizacji/
instytucji, w której jest Pan(i)
aktualnie zatrudniony(a)?
503
21
513
11
Średnia
13,9254
11,2407
Mediana
14,0000
11,0000
Dominanta
20,00
2,00
9,26686
8,52647
Skośność
0,422
0,493
Błąd standardowy skośności
0,109
0,108
Odchylenie standardowe
Maciej Dębski
95
Na zakończenie opisu społeczno-demograficznego zapytano respondentów o to, z jakiego
tytułu świadczona jest praca socjalna. Pomimo wyraźnej prośby o zaznaczenie tylko jednej
(dominującej) odpowiedzi okazało się, że 35,6% pracowników socjalnych przyznało, że pracuje
z osobami, które doświadczają wielu problemów jednocześnie. Taka sytuacja najczęściej miała
miejsce w przypadku pracowników z gmin wiejskich i miejsko-wiejskich. 19,1% respondentów
wskazało na świadczenie pracy socjalnej z tytułu problemów opiekuńczo-wychowawczych,
kolejne 17,8% na problem niepełnosprawności.
Wykres nr 3.
Z jakiego tytułu świadczona jest przez Pana(Panią) praca socjalna w organizacji/instytucji,
w której aktualnie Pan(i) pracuje?
Motywy podjęcia pracy na stanowisku pracownika socjalnego
Motywy podjęcia pracy w zawodzie pracownika socjalnego można w sposób ogólny sklasyfikować w obrębie trzech rodzajów motywów: osobiste (działania podejmowane z myślą
o realizacji własnych celów oraz interesów), społeczne (działanie w celu zaspokajania potrzeb
innych, działanie w celu służby) oraz działaniowe (działania podejmowane dla satysfakcji płynącej z samego faktu pomagania)27. Interesujący nas temat jest widoczny w literaturze przedmiotu od ponad 20 lat, kiedy w roku 1988, 1999 oraz 2010 zrealizowano ogólnopolskie
badania wśród pracowników socjalnych, w których był podejmowany i eksponowany aspekt
motywów podjęcia zawodu pracownika socjalnego. Niestety, w trakcie pisania raportu okazało
się, że w przypadku dwóch pierwszych okresów czasowych (1988, 1999) zebrane wyniki nie
były publikowane. Korzystając z uprzejmości i życzliwości Marty Łuczyńskiej, adiunkt w Zakładzie Teorii i Metod Pracy Socjalnej w Instytucie Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji Uniwersytetu Warszawskiego istnieje możliwość przedstawienia w raporcie Forum ogólnych wyników związanych z motywami wyboru pracy w zawodzie pracownika socjalnego zebranych
w roku 1988 i 1999. Całość opisów metodologii badań zawarta w przypisach zebrana została
przez Łuczyńską.
27
Cyt. za: J. Reykowski, Osobowość a społeczne zachowanie się ludzi, Warszawa 1976, s. 137.
96
Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych
Badania ogólnopolskie nt. oceny ilościowej i jakościowej pracowników socjalnych w Polsce
przeprowadzone zostały w roku 1988 na reprezentatywnej próbie pracowników socjalnych,
na zlecenie MZiOS, przez zespół badawczy skupiony wokół Zakładu Teorii Pomocy Społecznej,
Studium Medycyny Społecznej, Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego w Warszawie. Stanowiły one kontynuację badań przeprowadzonych w 1984 r., również w Zakładzie
Teorii Pomocy Społecznej. W 1988 r. dokonano ponownego badania, którego celem było
uzyskanie informacji o warunkach pracy i satysfakcji z wykonywanego zawodu, sytuacji ekonomicznej i rodzinnej pracowników socjalnych, mających bezpośredni kontakt z klientem28.
Kolejnymi badaniami mierzącymi motywy wyboru zawodu pracownika socjalnego są ankiety
pocztowe w 1999 r. Zostały one zrealizowane w ramach badań własnych Łuczyńskiej prowadzonych w Instytucie Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji Uniwersytetu Warszawskiego.
Głównym celem było uzyskanie materiału empirycznego pozwalającego na dokonanie opisu
i analizy poglądów pracowników socjalnych na temat procesu profesjonalizacji przebiegającego
w obrębie instytucji pomocy społecznej29.
Z przeprowadzonych w roku 1988 badań wynika, że bardzo nieliczna grupa badanych
podjęła pracę w pomocy społecznej po ukończeniu Zawodowego Studium Medycznego –
Wydziału Pracowników Socjalnych, ewentualnie wyższych studiów przygotowujących do wykonywania zawodu pracownika socjalnego. Analizując motywy wyboru pracy w zawodzie pra-
28
29
„Badaną grupą byli terenowi pracownicy socjalni, zatrudnieni w ZOZ-ach (w Ośrodkach Opiekuna
Społecznego), których liczba wg stanu na dzień 31.12.1987 r. określana była na 7 915 osób (dane
MZiOS). Z badania wyłączono kobiety na urlopach wychowawczych i bezpłatnych, a ponadto tych
pracowników, których okres zatrudnienia nie przekroczył 1 roku lub pozostawali bez przydziału rejonu.
Na podstawie danych zabranych przed badaniem z 65 ZOZ-ów szacowany odsetek ww. osób wynosił
ok. 10% (ok. 790 osób). Tak więc liczebność badanej populacji aktywnej zawodowo w czasie rozpoczęcia badania wynosiła ok. 7 200 osób. Za operat losowania przyjęto wykaz 134 ZOZ-ów, wylosowanych do badania reprezentacyjnego w roku 1984, uwzględniając zarazem niektóre zmiany organizacyjne. Ogólna liczba pracowników socjalnych zatrudnionych w wylosowanych ZOZ-ach wynosiła wówczas 2 111 osób. Liczebność próby stanowiła 15% całej populacji pracowników, co daje ok. 1 080
osób. Badania prowadzono przy udziale przeszkolonych i kwalifikowanych ankieterów. Przy pobraniu
próby zastosowano schemat losowania warstwowego. Kryteriami podziału ZOZ-ów na warstwy były:
stopień urbanizacji ludności objętej opieką ZOZ (wyrażony przez odsetek ludności wiejskiej) oraz
wskaźnik liczby ludności przypadającej na 1 pracownika socjalnego. Jednostką losowania był ZOZ,
a badaniem objęci zostali wszyscy pracownicy rejonowi aktualnie w nim zatrudnieni. Do badania
wylosowano taką liczbę ZOZ-ów, która spełniała określoną liczebność próby, tj. około 1 080 terenowych
pracowników socjalnych. Rozlokowanie próby było proporcjonalne do struktury ZOZ-ów w danej
warstwie według obu kryteriów jednocześnie. Wylosowana próba obejmowała 66 ZOZ-ów i 1 222
pracowników socjalnych. W próbie reprezentowane były 42 województwa, 7 znalazło się poza próbą
(chełmskie, gorzowskie, konińskie, koszalińskie, legnickie, pilskie, skierniewickie.) Wiosną i wczesnym latem 1988 roku ankieterzy przeszkoleni przez członków zespołu badawczego dotarli do wylosowanych ZOZ-ów i przeprowadzili 943 wywiady (86,7% wylosowanej próby i jednocześnie 13% całej
zbiorowości rejonowych pracowników socjalnych) na podstawie przygotowanego przez zespół badawczy, kwestionariusza wywiadu” – Łuczyńska, materiał własny przygotowany na potrzeby raportu.
Próba badawcza została wyłoniona w drodze doboru celowego. Stanowi ona subpopulację pracowników socjalnych. Ponieważ badania koncentrowały się przede wszystkim wokół percepcji procesu profesjonalizacji, głównym zatem kryterium doboru respondentów było wykonywanie przez nich zawodu
pracownika socjalnego w strukturze OPS, którego kierownik zaangażowany był w proces podwyższania własnych kompetencji zawodowych.
Maciej Dębski
97
cownika socjalnego, zdecydowana większość badanych przyznała, że do pracy w pomocy społecznej trafiła przez przypadek (48,6%), ewentualnie z powodu braku innych miejsc pracy
(7,8%)”. Z przeprowadzonych badań wynika, że jedynie 15,3% pracowników socjalnych była
w pełni świadoma tego, jaki rodzaj pracy wybierają, a 16,8% do podjęcia tej pracy skłoniły
zainteresowania i względy humanitarne.
Jak wskazuje Łuczyńska, w badaniach własnych przeprowadzonych w roku 1999 analizując motywy wyboru zawodu pracownika socjalnego można wyłonić trzy jego rodzaje: motywy
neutralne, motywy propomocowe oraz przypadkowe. Orientacja propomocowa zawiera
w sobie motywy wyboru zawodu pracownika socjalnego związane między innymi z chęcią
pomagania innym (29,6%), charakterem pracy, tj. z ludźmi, w środowisku (7%). Orientacja
przypadkowa zawiera odpowiedzi wskazujące bezpośrednio na przypadek jako motyw dominujący (37,7%), brak innej pracy (5,5%), likwidacja poprzedniego miejsca pracy, bezrobocie
(6,5%) czy wreszcie chęć podjęcia jakiejkolwiek pracy (1,5%). Orientacja neutralna to te odpowiedzi, które wskazują na świadomy wybór zawodu, ale bez wskazania motywów (5,5%)
czy konieczność, bez podania przyczyny (3,5%).
Interesujące ujecie motywów podjęcia zawodu pracownika socjalnego przedstawił w roku
2004 w swojej publikacji Andrzej Olubiński30, który na kartach swojej pracy analizuje aktualną wiedzę w tym zakresie. Autor przytacza badania realizowane przez Instytut Pedagogiki
Uniwersytetu Szczecińskiego, z których wynika, że głównym motywem wyboru zawodu pracownika socjalnego jest chęć niesienia pomocy innym (39,5%)31. Na drugim miejscu pojawiła
się odpowiedź związana z wyborem przypadkowym (29,4%) na trzecim zaś chęć posiadania
stałej pracy (13,9%). Na świadomość bycia potrzebnym wskazało 9,4% badanych osób. Jak
łatwo zauważyć, wyniki uzyskane przez Barbarę Kromolicką w 2002 r. są w pełni zbieżne
z tymi, które uzyskano w badaniach pomorskich w roku 2010. W swoich badaniach autorka
wskazuje dodatkowo, że motywy podjęcia pracy w zawodzie pracownika socjalnego w dużej
mierze uzależnione są od rejonu pracy respondenta (pracownicy socjalni pracujący na terenach gmin wiejskich częściej od pozostałych osób wskazują na motyw chęci niesienia pomocy
innym – motyw społeczny)32. Jak wskazuje Olubiński, 70% badanych pracowników socjalnych wskazało, iż nadal ma te same motywacje do pracy w odniesieniu do początków swojej
aktywności w zawodzie pracownika socjalnego.
W trakcie realizacji badania kondycji pracy socjalnej w województwie pomorskim postanowiono zapytać respondentów o to, dlaczego (z jakich powodów czy motywów) badane
osoby aktualnie wykonują zawód pracownika socjalnego. Warto podkreślić, że pytanie postawione w badaniach pomorskich różni się (zarówno pod kątem metodologicznym, jak i treścią) od tych, które dotychczas stawiane były w badaniach ogólnopolskich, których wyniki
przytaczałem powyżej. Po pierwsze na pytanie o motywy, dla których aktualnie wykonuje,
pracę w zawodzie pracownika socjalnego badany mógł udzielić więcej niż jednej odpowiedzi
(dlatego procenty w poniższej tabeli nie sumują się do 100%). Ta istotna różnica jest wystar30
31
32
A. Olubiński, Praca socjalna. Aspekty humanistyczne i pedagogiczne, Toruń 2004, s. 210 i nast.
B. Kromolicka, Społeczno-zawodowa rola pracownika socjalnego. Studium z pedagogiki społecznej, Szczecin
2002. Badania zrealizowane wśród pracowników MOPS, GOPS, DPS na różnych liczebnie próbach.
Więcej informacji o charakterze metodologicznym: A. Olubiński, Praca socjalna. Aspekty humanistyczne
i pedagogiczne…, s. 189-193.
A. Olubiński, Praca socjalna. Aspekty humanistyczne i pedagogiczne…, s. 214.
98
Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych
czająca, aby do procesu porównywania wyników podchodzić z dużą ostrożnością. Drugą kwestią, która uniemożliwia proste porównanie wyników badań pomorskich i ogólnopolskich jest
fakt, że treść postawionego pytania w obu przypadkach jest nieco inaczej sformułowana.
W badaniach prowadzonych przez Łuczyńską czy Kromolicką postawione pytania nawiązywały do motywów podjęcia pracy w zawodzie pracownika socjalnego w przeszłości (na początku pracy w zawodzie), badania pomorskie koncentrują się na motywach aktualnie wykonywanego zawodu. Różnica wydaje się być niewielka jednak, gdyby się uprzeć, dwa pytania
mierzą dwie różne kwestie. Jak łatwo się domyśleć powody, dla których badany pracownik
socjalny zdecydował się podjąć pracę w zawodzie pracownika socjalnego mogą być inne od
powodów, dla których dzisiaj pracuje w tym zawodzie.
Z przeprowadzonych na terenie województwa pomorskiego badań wynika, że na pytanie
o motywy aktualnie wykonywanego zawodu pracownika socjalnego przeciętnie respondenci
zaznaczali 2,2 odpowiedzi (zarejestrowany odsetek wszystkich odpowiedzi kształtuje się na
poziomie 222,4%). Jak wskazuje poniższa tabela, w woj. pomorskim tak naprawdę dominują
dwa motywy: chęć pomagania osobom będącym w potrzebie (65%) oraz własne zainteresowania (43,1%). Na trzecim i czwartym miejscu w swoistej hierarchii motywów podjęcia pracy
w zawodzie pracownika socjalnego uplasował się przypadek (25,3%) oraz odczuwanie powołania do zostania pracownikiem socjalnym (24,2% wskazań). Na dalszych miejscach znalazły
się odpowiedzi świadczące o stabilności zatrudnienia, jakie daje stanowisko pracownika socjalnego (17,4%), jak również braku innych alternatyw zawodowych na lokalnym rynku pracy
(13,5%).
Tabela nr 2.
Aktualne motywy wykonywania zawodu pracownika socjalnego w województwie pomorskim
Dlaczego, z jakich powodów wykonuje Pan(i) aktualnie zawód pracownika
socjalnego?
Z powodu chęci pomagania osobom będącym w potrzebie
N
%
336
65,0
Z powodu własnych zainteresowań
223
43,1
Z przypadku
131
25,3
Czułem(am) takie powołanie
125
24,2
Z powodu stabilności zatrudnienia, jakie daje stanowisko pracownika socjalnego
90
17,4
Z powodu braku innych alternatyw zawodowych na lokalnym rynku pracy
70
13,5
Z powodu własnych doświadczeń życiowych
69
13,3
Pod wpływem namowy znajomych, kolegów, członków rodziny
42
8,1
Tylko do takiej pracy się nadaję
25
4,8
Kontynuacja tradycji rodzinnej
19
3,7
Z powodu poczucia obowiązku obywatelskiego
9
1,7
Inne
7
1,4
Aby wypełnić czas wolny
Ogółem
4
0,8
1150
222,4
Intuicyjnie wyczuwając, że kwestia charakteru motywów, dla których aktualnie wykonywany jest zawód pracownika socjalnego na Pomorzu wpływa na wiele obszarów wykonywanej
pracy, w dalszej części raportu postanowiłem wyodrębnić, nieco sztucznie, dwie odrębne grupy
Maciej Dębski
99
pracowników socjalnych ze względu na dominujący motyw wykonywania zawodu, tworząc
w ten sposób nową zmienną niezależną. Do pierwszej grupy zaliczam wszystkie te osoby, które
w badaniu wskazały, że ich głównym motywem wyboru zawodu pracownika socjalnego była
chęć pomagania innym bądź też czucie swoistego rodzaju powołania. Do drugiej kategorii
włączyć należy osoby, które w trakcie realizacji badania zadeklarowały, że zostały pracownikami
socjalnymi czy to z przypadku, czy z braku innych (bardziej atrakcyjnych) ofert na rynku pracy.
Roboczo obie grupy nazywam odpowiednio „humanistami” oraz pracownikami „z przypadku”.
Zadowolenie pracownika socjalnego z wykonywanej pracy socjalnej.
W poszukiwaniu determinant
Na zadowolenie z wykonywanej pracy pracownika socjalnego ma wpływ wiele czynników.
Jednym z nich jest pojmowanie aktualnie wykonywanego zawodu w kategoriach „marzeń
zawodowych”. Czy w opinii badanych osób praca wykonywana na stanowisku pracownika
socjalnego jest zgodna z marzeniami? Zdania respondentów na ten temat są mocno podzielone. Z przeprowadzonych badań wynika, że uzyskane odpowiedzi koncentrują się w kręgu
odpowiedzi „raczej tak” (34,3%) oraz „raczej nie” (28,9%). 15,9% respondentów twierdzi, że
aktualnie wykonywany zawód pracownika socjalnego jest zdecydowanie zgodny z marzeniami
zawodowymi, odsetek świadczący o zdecydowanej niezgodzie na tak postawione pytanie kształtuje się na poziomie 9,4%. Pomimo wyraźnego zróżnicowania odpowiedzi na tak zadane
pytanie nie obserwuje się statystycznie istotnych różnic w odpowiedziach ze względu na wiek
pracownika socjalnego, jego staż pracy oraz rodzaj gminy, na terenie której pracuje.
Wykres nr 4.
Czy zawód pracownika socjalnego, jaki Pan(i) wykonuje jest zgodny z Pana(i) marzeniami
zawodowymi?
Pomimo tego, że różnice w odpowiedziach na pytanie o zgodność wykonywanej pracy
z marzeniami zawodowymi nie są statystycznie istotne ze względu na najważniejsze zmienne
niezależne (płeć, wiek, staż pracy, rodzaj gminy) okazało się, że stosunek respondentów do
tak zadanego pytania uzależniony jest w dużej mierze od motywów, dla których zostali pra-
100
Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych
cownikami socjalnymi. Istnieje wiele motywów, dla których ludzie podejmują zawód pracownika socjalnego, jednakże można wyróżnić dwa główne: motyw humanistyczny oraz przypadkowy. Jak zatem „humaniści” (tak będę nazywał osoby reprezentujące pierwszą grupę motywów) oraz pracownicy „z przypadku” (to nazwa dla drugiej grupy motywów) oceniają zgodność
wykonywanej pracy z własnymi marzeniami zawodowymi? Do dalszej analizy postanowiono
w sposób celowy wyłączyć odpowiedź „trudno powiedzieć”. Z przeprowadzonych badań wynika, że „humaniści” dwukrotnie częściej niż osoby „z przypadku” deklarują, iż wykonywany
przez nich zawód jest zgodny z ich marzeniami zawodowymi (59,8% odpowiedzi „zdecydowanie tak” i „raczej tak” dla „humanistów” oraz 29,9% odpowiedzi dla pracowników socjalnych „z przypadku”).
Tabela nr 3.
Motywy podjęcia pracy w zawodzie pracownika socjalnego a ocena zgodności wykonywanej
pracy z marzeniami zawodowymi
Czy zawód pracownika socjalnego,
jaki Pan(i) wykonuje jest zgodny z Pana(i)
marzeniami zawodowymi?
N
%
N
%
Zdecydowanie tak
50
17,2
4
2,9
Raczej tak
124
42,6
37
27,0
Raczej nie
89
30,6
69
50,4
Zdecydowanie nie
28
9,6
27
19,7
Ogółem
291
100,0
137
100,0
„Humaniści”
„Z przypadku”
Mniejszy poziom rozproszenia odpowiedzi respondentów zanotowano podczas pytania o to,
czy zawód pracownika socjalnego jest zgodny z aspiracjami zawodowymi samych pracowników
socjalnych. Z przeprowadzonych w województwie pomorskim badań wynika, że niespełna
połowa osób biorących udział w badaniu udzieliła odpowiedzi „raczej tak” (48,8%). Dodatkowo
17,8% respondentów zadeklarowała, że aktualnie wykonywany zawód w sposób zdecydowany
jest zgodny z aspiracjami zawodowymi. Warto zauważyć, że co piąty badany pracownik socjalny
przyznał, iż praca na tym stanowisku nie jest zgodna z własnymi aspiracjami zawodowymi, zaś
13,5% badanych osób nie miało w tym względzie jasno sprecyzowanej odpowiedzi.
Wykres nr 5.
Czy zawód pracownika socjalnego jaki Pan(i) wykonuje jest zgodny z Pana(i) aspiracjami
zawodowymi?
101
Maciej Dębski
Zgodność wykonywanej pracy na stanowisku pracownika socjalnego z własnymi aspiracjami
zawodowymi w pewnym stopniu uzależniona jest od rodzaju gminy, w której pracuje badana
osoba. Jak wskazują dane zawarte w poniższej tabeli, największą zgodę deklarują pracownicy
socjalni pracujący w miastach (72,2%), najmniejszą zgodą charakteryzują się osoby pracujące
w gminach miejsko-wiejskich (55,8% wskazań). Tendencję tę potwierdzają również odsetki
widoczne w kolumnie „raczej nie” oraz „zdecydowanie nie”.
Tabela nr 4.
Zgodność wykonywanego zawodu z aspiracjami zawodowymi a rodzaj gminy, w której pracuje pracownik socjalny
Czy zawód pracownika socjalnego, jaki Pan(i) wykonuje jest zgodny z Pana(i)
aspiracjami zawodowymi?
Rodzaj
gminy
Ogółem
Zdecydowanie tak
Raczej
tak
Raczej
nie
Zdecydowanie nie
Trudno
powiedzieć
Miejska
N
%
55
18,9%
155
53,3%
37
12,7%
9
3,1%
35
12,0%
291
100,0%
Miejsko-wiejska
N
%
13
25,0%
16
30,8%
14
26,9%
1
1,9%
8
15,4%
52
100,0%
Wiejska
N
%
21
12,9%
75
46,0%
34
20,9%
7
4,3%
26
16,0%
163
100,0%
N
%
89
17,6%
246
48,6%
85
16,8%
17
3,4%
69
13,6%
506
100,0%
Ogółem
Chi2=18,664; p=0,017; Vc=0,136
Analizując zgodność wykonywanego zawodu z aspiracjami zawodowymi ze względu na
motywy podjęcia pracy w zawodzie pracownika socjalnego okazuje się, podobnie jak w przypadku marzeń zawodowych, że zgodność wykonywanego zawodu z aspiracjami zawodowymi
częściej potwierdzając „humaniści” (80,2%) niż pracownicy socjalni „z przypadku” (53,4%).
Tabela nr 5.
Motywy podjęcia pracy w zawodzie pracownika socjalnego a ocena zgodności wykonywanej
pracy z aspiracjami zawodowymi
Czy zawód pracownika socjalnego,
jaki Pan(i) wykonuje jest zgodny z Pana(i)
aspiracjami zawodowymi?
N
%
N
%
Zdecydowanie tak
74
24,0
11
8,3
Raczej tak
173
56,2
60
45,1
Raczej nie
53
17,2
52
39,1
Zdecydowanie nie
Ogółem
„Humaniści”
„Z przypadku”
8
2,6
10
7,5
308
100,0
133
100,0
Poziom zadowolenia z wykonywanej pracy na stanowisku pracownika socjalnego może
być również uzależniony od stopnia identyfikacji, poczucia bycia pracownikiem socjalnym.
Dane zawarte na wykresie nr 6 jasno wskazują, iż prawie wszystkie badane osoby czują się
102
Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych
pracownikami socjalnymi (96,7%). Taki wysoki stopień identyfikacji zanotowany w badaniu
może być tłumaczony faktem, iż podczas procesu operacjonalizacji postanowiono, że udział
w badaniu powinien dotyczyć jedynie tych pracowników socjalnych, którzy wykonują pracę
socjalną w terenie.
Wykres nr 6.
Czy czuje się Pan(i)
pracownikiem socjalnym?
Czy ogólnie rzecz biorąc pracownicy socjalni pracujący na terenie województwa pomorskiego są zadowoleni z wykonywanego zawodu w instytucji/organizacji, w której aktualnie
pracują? Dominującą odpowiedzią okazała się być odpowiedź „raczej tak”, na którą wskazało
64,4% badanych. Kolejne 15,5% wyraziło w badaniu swoje zdecydowane zadowolenie, zaś
przeciwnego zdania było łącznie 11,4% pracowników socjalnych (odpowiedzi „zdecydowanie
nie” oraz „raczej nie”).
Wykres nr 7.
Czy ogólnie rzecz biorąc jest Pan(i)
zadowolony z wykonywanego
zawodu pracownika socjalnego
w instytucji/organizacji, w której
aktualnie Pan(i) pracuje?
Analizując w sposób szczegółowy poziom zadowolenia pracowników socjalnych pracujących na terenie województwa pomorskiego z aktualnie wykonywanego zawodu, dokonano
statystycznego „krzyżowania” najważniejszych zmiennych. Poniższe trzy tabele (nr 7, 8 oraz 9)
jednoznacznie wskazują, iż osoby bardzo zadowolone z wykonywanej pracy o wiele częściej
niż pozostałe (nawet te, które udzielają odpowiedzi „raczej zadowolony”) przyznają, że ich
praca jest zgodna z ich aspiracjami oraz marzeniami zawodowymi. Osoby bardzo zadowolone
z aktualnie wykonywanego zawodu pracownika socjalnego częściej od pozostałych osób identyfikują się z własnym zawodem wskazując, iż czują się pracownikami socjalnymi. Wszystkie
103
Maciej Dębski
zanotowane zależności między pytaniami są statystycznie istotne, a obliczone współczynniki
wskazują na umiarkowaną korelację między badanymi zmiennymi. W kontekście analizowanych zmiennych warto wspomnieć, iż z procedury korelacji wyłączono odpowiedzi „trudno
powiedzieć”, uznając je za poznawczo małowartościowe.
Tabela nr 6.
Zadowolenie z wykonywanego zawodu pracownika socjalnego a zgodność zawodu z aspiracjami zawodowymi
Czy zawód pracownika socjalnego,
jaki Pan(i) wykonuje jest zgodny
z Pana(i) aspiracjami zawodowymi?
Czy jest Pan(i) zadowolony z wykonywanego
zawodu pracownika
socjalnego w instytucji/
organizacji, w której
aktualnie Pan(i)
pracuje?
Zdecydowanie tak
Raczej
tak
Raczej
nie
Zdecydowanie nie
Ogółem
Bardzo
zadowolony
N
%
48
64,9%
25
33,8%
1
1,4%
0
0,0%
74
100,0%
Raczej
zadowolony
N
%
38
13,4%
189
66,8%
51
18,0%
5
1,8%
283
100,0%
Raczej
niezadowolony
N
%
2
5,0%
13
32,5%
20
50,0%
5
12,5%
40
100,0%
Bardzo
niezadowolony
N
%
2
20,0%
3
30,0%
1
10,0%
4
40,0%
10
100,0%
N
%
90
22,1%
230
56,5%
73
17,9%
14
3,4%
407
100,0%
Ogółem
Chi2=181,390; p<0,001; Vc=0,385
Tabela nr 7.
Zadowolenie z wykonywanego zawodu pracownika socjalnego a zgodność zawodu z marzeniami zawodowymi
Czy zawód pracownika socjalnego,
jaki Pan(i) wykonuje jest zgodny
z Pana(i) marzeniami zawodowymi?
Czy jest Pan(i) zadowolony z wykonywanego
zawodu pracownika
socjalnego w instytucji/
organizacji, w której
aktualnie Pan(i)
pracuje?
Zdecydowanie tak
Raczej
tak
Raczej
nie
Zdecydowanie nie
Ogółem
Bardzo
zadowolony
N
%
31
46,3%
33
49,3%
2
3,0%
1
1,5%
67
100,0%
Raczej
zadowolony
N
%
23
8,5%
123
45,4%
103
38,0%
22
8,1%
271
100,0%
Raczej
niezadowolony
N
%
1
2,3%
8
18,6%
22
51,2%
12
27,9%
43
100,0%
Bardzo
niezadowolony
N
%
2
20,0%
1
10,0%
4
40,0%
3
30,0%
10
100,0%
N
%
57
14,6%
165
42,2%
131
33,5%
38
9,7%
391
100,0%
Ogółem
Chi2=115,899; p<0,001; Vc=0,314
104
Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych
Tabela nr 8.
Zadowolenie z wykonywanego zawodu pracownika socjalnego a poczucie bycia pracownikiem socjalnym
Czy czuje się Pan(i)
pracownikiem socjalnym?
Czy jest Pan(i) zadowolony z wykonywanego
zawodu pracownika
socjalnego w instytucji/
organizacji, w której
aktualnie Pan(i)
pracuje?
Ogółem
Ogółem
Zdecydowanie tak
Raczej
tak
Raczej
nie
Zdecydowanie nie
Bardzo
zadowolony
N
%
61
78,2%
17
21,8%
0
0,0%
0
0,0%
78
100,0%
Raczej
zadowolony
N
%
144
43,9%
178
54,3%
4
1,2%
2
0,6%
328
100,0%
Raczej
niezadowolony
N
%
12
25,5%
28
59,6%
6
12,8%
1
2,1%
47
100,0%
Bardzo
niezadowolony
N
%
3
27,3%
6
54,5%
1
9,1%
1
9,1%
11
100,0%
N
%
220
47,4%
229
49,4%
11
2,4%
4
0,9%
464
100,0%
Chi2=74,431; p<0,001; Vc=0,231
Analizując zależność pomiędzy ogólnym zadowoleniem z pracy a motywami podjęcia pracy
w zawodzie pracownika socjalnego, okazuje się, że nie odnotowuje się statystycznie istotnych
różnic pomiędzy „humanistami” a pracownikami socjalnymi „z przypadku”. Zarówno jedni,
jak i drudzy bardzo wysoko oceniają swoje zadowolenie z pracy, „Humaniści” ponad dwukrotnie częściej od pracowników „z przypadku” przejawiają tendencje wskazywania odpowiedzi świadczących o zdecydowanym zadowoleniu (stosunek 19,2% do 6,8% odpowiednio dla
„humanistów” oraz pracowników socjalnych „z przypadku”).
Tabela nr 9.
Motywy podjęcia pracy w zawodzie pracownika socjalnego a ocena zadowolenia z wykonywanej pracy
Czy jest Pan(i) zadowolony z wykonywanego zawodu
pracownika socjalnego w instytucji/organizacji,
w której aktualnie Pan(i) pracuje?
N
%
N
%
Bardzo zadowolony
63
19,2
10
6,8
Raczej zadowolony
229
69,8
110
75,3
Raczej niezadowolony
31
9,5
21
14,4
Bardzo niezadowolony
5
1,5
5
3,4
328
100,0
146
100,0
Ogółem
„Humaniści”
„Z przypadku”
Maciej Dębski
105
Lojalność pracownika socjalnego w aspekcie wykonywanej pracy
W trakcie układania obszarów badawczych oraz pytań postanowiono zadać serię pytań
„nie wprost” mierzących skalę lojalności wobec pracy na stanowisku pracownika socjalnego.
W interesującym nas aspekcie skoncentrowano uwagę na trzech pytaniach, z których pierwsze
dotyczy sytuacji, w której pracownikowi socjalnemu zaoferowano pracę na podobnych warunkach finansowych, w podobnym wymiarze godzinowym i w podobnej odległości od miejsca zamieszkania. Z rozkładu odpowiedzi wynika, że w takiej sytuacji badani respondenci
raczej nie zmieniliby dotychczasowej pracy (35,7%). Co trzecia badana osoba (32,8%) przyznała, że w sytuacji otrzymania nowej oferty pracy zmieniłaby dotychczas wykonywaną pracę,
zaś 17,3% pracowników socjalnych nie ma w tej kwestii określonego zdania.
Wykres nr 8.
Czy gdyby zaoferowano Panu(i) pracę na podobnych warunkach finansowych (w podobnym
wymiarze godzinowym, odległości od miejsca zamieszkania), ale w innej instytucji/organizacji/firmie na innym stanowisku, to czy byłby Pan(i) skłonny ją zmienić?
Motywy podjęcia pracy w zawodzie pracownika socjalnego mają zasadniczy wpływ na aspekt
lojalności wobec wykonywanej pracy i własnego pracodawcy. Z przeprowadzonych w województwie pomorskim badań jednoznacznie wynika, że „humaniści” o wiele częściej niż pracownicy socjalni „z przypadku” deklarowali, iż w sytuacji pojawienia się nowej oferty pracy nie
skorzystaliby z takiej możliwości. Odsetek respondentów lojalnych kształtuje się na poziomie
66,4% wśród „humanistów”, wśród pracowników „z przypadku” wynosi 40,1%. Pomimo
zasadniczych różnic między obiema badanymi grupami respondentów wskazać należy, że odsetek pracowników lojalnych w grupie osób „z przypadku” jest wartością relatywnie wysoką.
106
Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych
Tabela nr 10.
Motywy podjęcia pracy w zawodzie pracownika socjalnego a możliwość zmiany pracy
Czy gdyby zaoferowano Panu(i) pracę na podobnych
warunkach finansowych (w podobnym wymiarze
godzinowym, odległości od miejsca zamieszkania),
ale w innej instytucji/organizacji/firmie na innym
stanowisku, to czy byłby Pan(i) skłonny zmienić
dotychczas wykonywaną pracę?
„Humaniści”
N
%
„Z przypadku”
N
%
Zdecydowanie tak
32
11,2
37
27,4
Raczej tak
64
22,4
43
31,9
Raczej nie
137
47,9
43
31,9
Zdecydowanie nie
53
18,5
12
8,9
Ogółem
286
100,0
135
100,0
Kiedy zapytano pracowników socjalnych o to, czy są w stanie z „czystym sumieniem” polecić swoją pracę innej osobie (na przykład koledze czy koleżance) okazało się, że zdanie osób
badanych w tym aspekcie jest mocno zróżnicowane. Jak wskazują odsetki zamieszczone na
poniższym wykresie, 34,9% pracowników socjalnych udzieliła odpowiedzi „raczej tak”, zaś
kolejne 30% respondentów wskazała na odpowiedź „raczej nie”. Również i w tym przypadku
zanotowano relatywnie wysoki odsetek odpowiedzi „trudno powiedzieć” (16,7%).
Wykres nr 9.
Czy mógłby Pan(i) „z czystym sumieniem” polecić swoją pracę innej osobie (np. koledze,
koleżance)?
Czy polecenie własnej pracy innej osobie jest uzależnione od rodzaju motywu, dla którego
badane osoby podjęły pracę w zawodzie pracownika socjalnego? Z przeprowadzonych badań
wynika, że „tak”. Jak wskazują dane zaprezentowane w poniższej tabeli, „humaniści” częściej
(52,7%) od pracowników „z przypadku” (36,4%) są skłonni polecać swoją pracę znajomym.
107
Maciej Dębski
Tabela nr 11.
Motywy podjęcia pracy w zawodzie pracownika socjalnego a polecenie pracy swojemu koledze/
swojej koleżance
Czy mógłby Pan(i) „z czystym sumieniem”
polecić swoją pracę innej osobie
(np. koledze, koleżance)?
„Humaniści”
N
%
„Z przypadku”
N
%
Zdecydowanie tak
30
10,1
8
5,5
Raczej tak
126
42,6
45
30,8
Raczej nie
105
35,5
68
46,6
Zdecydowanie nie
35
11,8
25
17,1
Ogółem
296
100,0
146
100,0
Czy gdyby pracownik socjalny miał możliwość ponownego wyboru swojego zawodu, to
czy wybrałby go ponownie? Z przeprowadzonych w województwie pomorskim badań wynika,
że prawie połowa badanych osób (41,8%) na tak zadane pytanie udzieliła odpowiedzi „raczej
tak”, kolejne 17,4% odpowiedzi „zdecydowanie tak”. Z danych zamieszczonych na wykresie
nr 10 wynika, że co czwarty pracownik socjalny (27,2%) nie chciałby zostać ponownie pracownikiem socjalnym, gdyby miał taką możliwość.
Wykres nr 10.
Czy gdyby miał Pan(i) możliwość ponownego wyboru swojego zawodu pracownika socjalnego
wybrałby go Pan(i) ponownie?
Analizując rozkład odpowiedzi ze względu na motywy podjęcia pracy w zawodzie pracownika socjalnego okazuje się, że różnice między „humanistami” a pracownikami „z przypadku”
są bardzo duże. Z przeprowadzonych badań wynika, że gdyby „humanista” miał możliwość
ponownego wyboru swojego zawodu pracownika socjalnego, to wybrałby go w 73% przypadków (22,8% odpowiedzi „zdecydowanie tak” oraz 50,2% odpowiedzi „raczej tak”). Odsetek
osób „z przypadku” gotowych do ponownego wyboru zawodu pracownika socjalnego kształtuje się na o wiele niższym poziomie osiągając pułap 44,5% (7,3% odpowiedzi „zdecydowanie
tak” oraz 37,2% odpowiedzi „raczej tak”).
108
Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych
Tabela nr 12.
Motywy podjęcia pracy w zawodzie pracownika socjalnego a ponowny wybór zawodu
Czy gdyby miał Pan(i) możliwość ponownego
wyboru swojego zawodu pracownika socjalnego,
wybrałby go Pan(i) ponownie?
„Humaniści”
N
„Z przypadku”
%
N
%
Zdecydowanie tak
71
22,8
10
7,3
Raczej tak
156
50,2
51
37,2
Raczej nie
67
21,5
56
40,9
Zdecydowanie nie
17
5,5
20
14,6
Ogółem
311
100,0
137
100,0
Dokonując krótkiego podsumowania uzyskanych wyników nawiązujących do problemu
lojalności można powiedzieć, że badani pracownicy socjalni przejawiają wysoki stopień lojalności wobec wykonywanej pracy i samego zawodu pracownika socjalnego. L o j a l n o ś ć
i zadowolenie z w dużej mierze są uzależnione nie tyle od
zmiennych niezależnych, takich jak płeć, wiek, wykształcenie,
staż pracy czy rodzaj gminy, w której pracuje badana osoba, co
od motywów, dla których podjęło się pracę w zawodzie pracownika socjalnego. Osoby, które zostały pracownikami socjalnymi
z powodu chęci pomagania innym czy z poczucia misji częściej
wyrażają swoje zadowolenie z wykonywanej pracy częściej też
są pracownikami lojalnymi niż osoby, które zostały pracownik a m i s o c j a l n y m i z p r z y p a d k u l u b b r a k u i n n y c h o f e r t p r a c y . Warto
zauważyć, że lojalność ta wzrasta wraz ze wzrostem zadowolenia z wykonywanej pracy na
stanowisku pracownika socjalnego. Wyniki zawarte w tabelach 13, 14 oraz 15 jednoznacznie
ukazują ścisłe zależności między zadowoleniem z wykonywanej pracy na stanowisku pracownika socjalnego a zagadnieniem lojalności „nie wprost”. Ogólnie rzecz ujmując, zgodnie zresztą
ze wstępnymi przypuszczeniami zapisanymi we wstępie do raportu z badań pomorskich, pracownicy socjalni bardzo zadowoleni z aktualnie wykonywanego zawodu pracownika socjalnego
są pracownikami bardziej lojalnymi. Rzadziej niż pozostałe osoby wyrażają one chęć na zmianę
wykonywanej pracy, częściej od pozostałych respondentów są skłonni polecać pracę na stanowisku pracownika socjalnego innym osobom. O wiele częściej również, gdyby mieli taką możliwość, ponownie wybraliby zawód pracownika socjalnego.
109
Maciej Dębski
Tabela nr 13.
Zadowolenie z wykonywanego zawodu pracownika socjalnego a możliwość zmiany pracy
Czy gdyby zaoferowano Panu(i) pracę
na podobnych warunkach finansowych
(w podobnym wymiarze godzinowym,
odległości od miejsca zamieszkania),
ale w innej instytucji/organizacji/firmie
na innym stanowisku, byłby Pan(i)
skłonny ją zmienić?
Czy jest Pan(i) zadowolony z wykonywanego
zawodu pracownika
socjalnego w instytucji/
organizacji, w której
aktualnie Pan(i)
pracuje?
Zdecydowanie tak
Raczej
tak
Raczej
nie
Zdecydowanie nie
Ogółem
Bardzo
zadowolony
N
%
1
1,5%
7
10,3%
32
47,1%
28
41,2%
68
100,0%
Raczej
zadowolony
N
%
25
9,4%
64
24,1%
134
50,4%
43
16,2%
266
100,0%
Raczej
niezadowolony
N
%
18
40,9%
19
43,2%
7
15,9%
0
0,0%
44
100,0%
Bardzo
niezadowolony
N
%
8
72,7%
1
9,1%
1
9,1%
1
9,1%
11
100,0%
N
%
52
13,4%
91
23,4%
174
44,7%
72
18,5%
389
100,0%
Ogółem
Chi2=119,272; p<0,001; Vc=0,320
Tabela nr 14.
Zadowolenie z wykonywanego zawodu pracownika socjalnego a polecenie pracy innym
osobom
Czy mógłby Pan(i) „z czystym
sumieniem” polecić swoją pracę innej
osobie (np. koledze, koleżance)?
Czy jest Pan(i) zadowolony z wykonywanego
zawodu pracownika
socjalnego w instytucji/
organizacji, w której
aktualnie Pan(i)
pracuje?
Zdecydowanie tak
Raczej
tak
Raczej
nie
Zdecydowanie nie
Ogółem
Bardzo
zadowolony
N
%
22
32,4%
34
50,0%
9
13,2%
3
4,4%
68
100,0%
Raczej
zadowolony
N
%
14
5,2%
132
49,1%
100
37,2%
23
8,6%
269
100,0%
Raczej
niezadowolony
N
%
1
2,3%
2
4,7%
26
60,5%
14
32,6%
43
100,0%
Bardzo
niezadowolony
N
%
N
%
0
0,0%
37
9,5%
0
0,0%
168
43,0%
2
18,2%
137
35,0%
9
81,8%
49
12,5%
11
100,0%
391
100,0%
Ogółem
Chi2=149,977; p<0,001; Vc=0,358
110
Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych
Tabela nr 15.
Zadowolenie z wykonywanego zawodu pracownika socjalnego a możliwość ponownego
wyboru tego zawodu
Czy gdyby miał Pan(i) możliwość ponownego wyboru swojego zawodu pracownika
socjalnego, wybrałby go Pan(i) ponownie?
Czy jest Pan(i) zadowolony z wykonywanego
zawodu pracownika
socjalnego w instytucji/
organizacji, w której
aktualnie Pan(i)
pracuje?
Zdecydowanie tak
Raczej
tak
Raczej
nie
Zdecydowanie nie
Ogółem
Bardzo
zadowolony
N
%
39
55,7%
28
40,0%
3
4,3%
0
0,0%
70
100,0%
Raczej
zadowolony
N
%
45
16,0%
162
57,4%
64
22,7%
11
3,9%
282
100,0%
Raczej
niezadowolony
N
%
2
4,4%
9
20,0%
25
55,6%
9
20,0%
45
100,0%
Bardzo
niezadowolony
N
%
2
18,2%
0
0,0%
3
27,3%
6
54,5%
11
100,0%
N
%
88
21,6%
199
48,8%
95
23,3%
26
6,4%
408
100,0%
Ogółem
Chi2=158,022; p<0,001; Vc=0,359
Ocena zawodu pracownika socjalnego na tle innych wybranych zawodów
Niektóre zawody są cenione bardziej, inne mniej, jedne są postrzegane jak bardziej użyteczne, wymagające szczególnych predyspozycji, umiejętności, wysiłku. W styczniu roku 2009
roku Centrum Badania Opinii Społecznej opublikowało najnowszy raport dotyczące prestiżu
zawodów, z którego wynika, że największym prestiżem (84% deklaracji poważania dużego –
bardzo dużego i dużego łącznie) cieszą się dwie profesje o zupełnie różnej specyfice – profesor
uniwersytetu i strażak33. Jak wskazuje autor raportu, „o wysokiej pozycji profesora decyduje
prawdopodobnie w znacznym stopniu ekspercki charakter tego zawodu. Istotnym czynnikiem
statusu społecznego jest w tym przypadku sam tytuł naukowy i płynący z niego autorytet, jak
również uniwersytet i kojarzona z nim niezależność intelektualna. W przypadku profesji strażaka decydują takie elementy, jak: wysoka użyteczność wykonywanej pracy, aspekt niebezpieczeństwa, narażania życia w celu ratowania innych”34. Kolejne wysokie pozycje w hierarchii prestiżu zajmują zawody, których cechą wspólną jest duża użyteczność społeczna oraz
znaczny wysiłek, zwłaszcza fizyczny. Są to zawody górnika i pielęgniarki, dla których duży
szacunek ma ponad trzy czwarte Polaków (77%-78%). Nieco niższym poważaniem cieszą się
trzy profesje inteligenckie: lekarz, inżynier pracujący w fabryce oraz nauczyciel (70%-73%).
Niestety w kafeterii badanych przez CBOS zawodów nie znalazł miejsca zawód pracownika
socjalnego.
33
34
Prestiż zawodów. Komunikat z badań, Centrum Badania Opinii Społecznej, Warszawa 2009,
www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2009/K_008_09.PDF, 15.02.2011.
M. Feliksiak, Prestiż zawodów. Komunikat z badań, Centrum Badania Opinii Społecznej, Warszawa
2009, s. 2.
Maciej Dębski
111
Badania dotyczące postrzegania prestiżu zawodu pracownika socjalnego w perspektywie
samych pracowników socjalnych są realizowane w Polsce od wielu lat35. W ogólnopolskich
badaniach w 1995 roku zaledwie 0,6% pracowników socjalnych oceniło prestiż własnego zawodu jako bardzo wysoki, podczas gdy aż 10,3% pracowników było zdania, że jest on bardzo
niski. W tych samych badaniach aż 62,2% pracowników umieściło zawód pracownika socjalnego na pierwszych trzech najniższych szczeblach skali prestiżu społecznego36. Zofia Kawczyńska-Butrym wskazuje w swoich badaniach, że świadomość niskiej społecznej pozycji zawodu pracownika socjalnego towarzyszyła 78% respondentom37. Zdaniem Anny Kotlarskiej-Michalskiej niski prestiż zawodu pracownika socjalnego jest niewątpliwie związany z niskim
wynagrodzeniem za pracę, niską efektywnością działań pomocowych, przypisaną zawodowi
etykietą urzędnika oraz małą wiedzą na temat zawodu i pracy socjalnej w środowisku38.
Niski prestiż zawodu pracownika socjalnego widoczny w wielu badaniach spowodowany
jest negatywnymi opiniami, jakie wygłaszają Polacy odnośnie pomocy społecznej w ogóle.
W świetle najnowszych badań ogólnopolskich realizowanych przez CBOS. Jak wskazuje
w swoim raporcie Joanna Szczepańska, ponad dwie piąte ankietowanych (42%) jest zdania,
że pomoc społeczną w Polsce otrzymuje obecnie za mało osób, a co piąty (20%) twierdzi, że
za dużo. O tym, że skala pomocy społecznej odpowiada potrzebom, przekonanych jest tylko
14% respondentów, a co czwarty (24%) nie potrafi zająć stanowiska w tej sprawie39. Okazuje
się, że „mniej niż jedna dziesiąta Polaków (9%) uważa, iż z pomocy społecznej korzystają
tylko osoby naprawdę jej potrzebujące. Ponad jedna trzecia badanych (36%) jest zdania, że
środki publiczne trafiają co prawda, przede wszystkim do takich osób, ale zdarza się, że otrzymują je również ci, którzy potrafiliby sobie poradzić bez takiej pomocy. Niewiele mniej ankietowanych (31%) uważa, że prawdziwie potrzebujący i ci, którzy mogliby się obejść bez wsparcia z publicznych funduszy, korzystają z pomocy społecznej w podobnym stopniu. Co szósty
respondent (17%) zgodził się z opinią, że z pomocy społecznej korzystają przede wszystkim
osoby, które poradziłyby sobie bez niej, natomiast naprawdę potrzebujący jej nie otrzymują”40.
W opinii badanych Polaków (46%) pomoc społeczna nie może być zbyt znaczna i powinna
kończyć się tak szybko, jak to możliwe, żeby ludzie do niej nie przywykli. Prawie tyle samo
osób (47%) uważa, że powinna ona być znaczna i długotrwała, obliczona na niesienie pomocy
ludziom tak długo, jak długo sobie nie radzą.
Podczas realizacji badań nad kondycją pracy socjalnej w województwie pomorskim postanowiono określić prestiż zawodu pracownika socjalnego. Jak wykazałem powyżej, posiadanie
i aktualne wykonywanie zawodu pracownika socjalnego jest dla wielu respondentów sytuacją
niewymagającą zmiany. Zaobserwowano również ścisłą zależność pomiędzy zadowoleniem
35
36
37
38
39
40
J. Szczepańska, Komu i jak pomagać? Pomoc społeczna w opinii Polaków. Komunikat z badań, CBOS
BS/140/2008; www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2008/K_140_08.PDF, 18.12.2010; Praca socjalna. Pomoc
społeczna, red. J. Kwaśniewski, Warszawa 1998.
D. Trawkowska, Portret współczesnego pracownika socjalnego..., s. 110.
Z. Kawczyńska-Butrym, Pracownicy socjalni i ich podopieczni, „Praca Socjalna” 2001, nr 2.
A. Kotlarska-Michalska, Trudności w pracy zawodowej pracowników socjalnych w świetle badań socjologicznych [w:] Problemy kształcenia i doskonalenia pracowników socjalnych, red. J. Brągiel, I. Mudrecka,
Opole 1998, s. 253.
J. Szczepańska, Komu i jak pomagać? Pomoc społeczna w opinii Polaków. Komunikat z badań…, s. 8.
Ibidem, s. 10.
112
Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych
z aktualnie wykonywanego zawodu pracownika socjalnego a lojalnością wobec pracy i pracodawcy. Chcąc zmierzyć realny prestiż zawodu pracownika socjalnego, poproszono pracowników socjalnych biorących udział w badaniu o sklasyfikowanie różnych zawodów w kolejności
od najbardziej do najmniej prestiżowego. W tym celu, oprócz zawodu pracownika socjalnego,
wybrano osiem innych profesji, a następnie dokonano ich uszeregowania w następujący sposób: zawód najbardziej prestiżowy w opinii badanych uzyskiwał ocenę „1”, zaś najmniej prestiżowy „9”. Jedyny wymóg natury metodologicznej związany był z sytuacją niepowtarzania
się cyfr (nie można było zaznaczyć na przykład dwóch „jedynek” czy trzech „dziewiątek”).
Policzona została średnia arytmetyczna dla każdego z analizowanego zawodu. Im niższa średnia,
tym dany zawód jest bardziej prestiżowy. Dane zawarte na wykresie nr 11 są dość zastanawiające. Z przeprowadzonych badań wynika, że w opinii samych pracowników socjalnych, zawód
pracownika socjalnego jest pracą o niskim prestiżu społecznym i jako taka została oceniona
na przedostatnim (ósmym) miejscu. Najbardziej prestiżowym okazał się zawód lekarza (średni 2,23) oraz prawnika (3,46). Na trzecim miejscu w hierarchii prestiżu zawodów uplasowali
się nauczyciele (4,73), dalej policjanci (5,36) oraz pracownicy naukowi (5,44). Badani pracownicy socjalni relatywnie najniższy prestiż społeczny przypisują politykom (średni 6,3).
Czy ocena pracownika socjalnego uzależniona jest w jakimkolwiek stopniu od najważniejszych zmiennych niezależnych takich jak wiek, staż pracy, rodzaj gminy czy stopień zadowolenia z wykonywanej pracy? Analiza danych w podgrupach wskazała, że osoby bardzo zadowolone i raczej zadowolone z aktualnie wykonywanego zawodu pracownika socjalnego, częściej
od pozostałych osób wskazują na wyższy prestiż zawodu pracownika socjalnego. Średnia arytmetyczna uzyskana dla tych osób kształtuje się na poziomie 5,8, podczas gdy dla osób niezadowolonych z wykonywanej pracy wynosi 7. Przy zastosowaniu metody jednoczynnikowej
analizy wariancji okazało się, że różnice w uzyskiwanych średnich ze względu na ogólne zadowolenie z pracy są statystycznie nieistotne (F=24,773, p=0,242). W kontekście poszukiwania różnic w ocenie prestiżu zawodu pracownika socjalnego należy stwierdzić, ż e o c e n y
zawodu dokonane przez pracowników socjalnych pracujących
w województwie pomorskim są niskie bez względu na wiek, rodzaj
g m i n y o r a z s t a ż p r a c y . Można powiedzieć, że wszyscy podobnie (czytaj: na bardzo
niskim poziomie) oceniają wykonywany przez siebie zawód41. Warto dodać, że nie obserwuje
się statystycznie istotnej różnicy w postrzeganiu prestiżu zawodu pracownika socjalnego ze
względu na motywy podjęcia tej pracy. Zarówno „humaniści”, jak i pracownicy „z przypadku”
na podobnym poziomie oceniają zawód pracownika socjalnego.
41
Wyniki ANOVA dla: stażu pracy (27,219; p=0,209), dla wieku (F=31,281, p=0,154), dla rodzaju
gminy (F=4,741, p=0,674).
113
Maciej Dębski
Wykres nr 11.
Uszereguj wymienione zawody przyporządkowując każdemu określoną cyfrę od 1 do 9,
wg schematu 1 – najbardziej poważany, 9 – najmniej poważany – WYNIKI ŚREDNIE
Poddając szczegółowej analizie niską pozycję zawodu pracownika socjalnego w hierarchii
prestiżu zawodów okazuje się, że wyraźną dominantę w odpowiedziach stanowi cyfra „9”.
Zgodnie z danymi zawartymi w poniższej tabeli okazuje się, że 114 osób oceniło zawód pracownika socjalnego w możliwie najniższy sposób.
Tabela nr 16.
Szczegółowa ocena zawodu pracownika socjalnego
Ważne
1,00
N
%
% Ważnych
% Skumulowany
19
3,6
3,9
3,9
2,00
18
3,4
3,7
7,6
3,00
61
11,6
12,4
20,0
4,00
65
12,4
13,3
33,3
5,00
56
10,7
11,4
44,7
6,00
52
9,9
10,6
55,3
7,00
43
8,2
8,8
64,1
8,00
62
11,8
12,7
76,7
9,00
114
21,8
23,3
100,0
Ogółem
100,0
490
93,5
Systemowe braki danych
34
6,5
Ogółem
524
100,0
114
Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych
Zarówno z powyższej tabeli, jak i z wykresu nr 12 wywnioskować można, że niska pozycja
zawodu pracownika społecznego w hierarchii prestiżu społecznego spowodowana jest nielicznymi wskazaniami pozytywnymi (jedynie 7,6% osób uplasowała zawód pracownika socjalnego
na pierwszym bądź drugim miejscu), jednak również licznymi wskazaniami o charakterze skrajnie niekorzystnym (36% pracowników socjalnych oceniła wykonywany przez siebie zawód na
przedostatnim bądź ostatnim miejscu). O niekorzystnym rozkładzie zmiennej świadczy fakt,
iż statystyczny szereg odpowiedzi charakteryzuje się asymetrią lewostronną. Ostatecznie przesądza o tym, że na temat prestiżu zawodu pracownika socjalnego przeważają oceny skrajnie
negatywne.
Wykres nr 12.
Szczegółowy rozkład wyników oceny zawodu pracownika socjalnego
W obliczu bardzo niskiego wyniku w hierarchii zawodów pojawia się pytanie, na jakiej
podstawie ludzie „wyrabiają” sobie opinię o pracownikach socjalnych? Odpowiedzi pracowników socjalnych na tak zadane pytanie możemy znaleźć w badaniach ogólnopolskich. Wynika
z nich, że obraz zawodu pracownika socjalnego kształtowany jest przede wszystkim na podstawie obrazu płynącego z mediów ogólnopolskich (67,3%) oraz od ludzi korzystających
z pomocy (75,9%). Biorąc pod uwagę specyfikę klientów pomocy społecznej (na przykład ich
roszczeniowość, uzależnienie od pomocy), jak również niekorzystne przekazy medialne (o zawodzie pracownika socjalnego bardzo często mówi się w kontekście nieskutecznego systemu
pomocy społecznej) kreowany w społeczeństwie obraz zawodu pracownika socjalnego nie jest
obrazem pozytywnym. Wyniki prowadzonych w województwie pomorskim oraz w Polsce
Maciej Dębski
115
badań wskazują, że funkcjonujący w społeczeństwie negatywny stereotyp zawodu pracownika
socjalnego bardzo często przejmowany jest przez nich samych. Wpływ na to może mieć również ocena systemu pomocy społecznej, którą przestawię poniżej.
Skoro zawód pracownika socjalnego w oczach ich samych nie jest „społecznie prestiżowym”, to dlaczego istnieje spora część osób, która, gdyby miała taką możliwość, wybrałaby go
ponownie? Czemu badani pracownicy socjalni, pracujący na terenie województwa pomorskiego, nie chcą podjąć innej pracy, wykonują zawód, który posiada wiele negatywnych konotacji? Pewnego wytłumaczenia zaistniałej sytuacji można poszukiwać w zmiennych społeczno-demograficznych badanych osób. Mam tutaj na myśli p ł e ć p r a c o w n i k a s o c j a l n e g o
i związany z nią wysoki poziom feminizacji zawodu. W tym kontekście powiedzieć należy, że
kobiety mają o wiele niższe szanse na znalezienie pracy na lokalnym rynku pracy niż mężczyźni.
Ten fakt może tłumaczyć ogólną niechęć badanych pracowników socjalnych do zmiany wykonywanego aktualnie zawodu. Nie bez znaczenia dla wysokiego poziomu stabilności wykonywanej pracy i niechęci jej zmiany jest w i e k o s ó b b i o r ą c y c h u d z i a ł w b a d a n i u . 42,4% pracowników socjalnych przekroczyło 40 rok życia, co w wielu przypadkach
uniemożliwia znalezienie innej, podobnie płatnej pracy. W kontekście relatywnie wysokiego
poziomu lojalności wobec świadczonej pracy (i niechęci jej zmiany) warto również wspomnieć
o p o z i o m i e w y k s z t a ł c e n i a b a d a n y c h o s ó b , które w przypadku 44,9% osób
jest wykształceniem średnim. W opinii wielu pracodawców brak wykształcenia wyższego jest
czynnikiem dyskredytującym do podjęcia aktywności zawodowej.
Przyznać trzeba, że zawód pracownika socjalnego jest specyficzny i wymaga określonych
cech osobowościowych. Można powiedzieć, że nie każda osoba może wykonywać tego rodzaju
pracę. Być może pomorscy pracownicy socjalni uważają, że „nie nadawaliby się” do innej
pracy? Tego rodzaju myślenie miałoby rację bytu tym bardziej, że dla wielu pracowników
biorących udział w badaniu, praca na stanowisku pracownika socjalnego jest jedyną pracą
wykonywaną w dotychczasowym życiu. Nie bez znaczenia dla chęci kontynuacji pracy na
stanowisku pracownika socjalnego jest również stabilność uzyskiwanych dochodów.
Ocena wybranych aspektów pracy na stanowisku pracownika socjalnego
na przestrzeni ostatnich lat
W trakcie realizacji badania w województwie pomorskim poproszono pracowników socjalnych o to, aby dokonali swoistego rodzaju oceny wybranych aspektów własnej pracy na
stanowisku pracownika socjalnego. Z danych zawartych na wykresie nr 4 jasno wynika, że
w większości badanych stwierdzeń osoby biorące udział w badaniu zaobserwowały poprawę
sytuacji w porównaniu do okresu sprzed 5 lat. W opinii pracowników socjalnych wzrosła
wiedza i umiejętności z zakresu pomagania osobom bezdomnym (90% wskazań), podniósł
się również poziom profesjonalizmu wykonywanej pracy socjalnej (88%) oraz jej skuteczność
(74,2%). Dla 30% badanych osób na przestrzeni ostatnich 5 lat nie zmieniła się autonomia
w realizacji własnej pracy socjalnej, jak również nie zmieniło się poczucie wpływu na przebieg
własnej pracy zawodowej.
116
Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych
Wykres nr 13.
Prosimy ustosunkować się do poniższych stwierdzeń i odnieść je do ostatnich 5 lat Pana(i)
pracy. Czy może Pan(i) powiedzieć, że w ciągu ostatnich 5 lat
Najważniejsze bariery w pracy w opinii pracowników socjalnych
Nie ulega wątpliwości, że praca na stanowisku pracownika socjalnego jest pracą stresogenną. Jak wskazuje Trawkowska, zagrożenie stresem w interesującym nas zawodzie spowodowana jest kilkoma czynnikami42. Jednym z nich jest roszczeniowa postawa klienta, jak
również niejasność standardów pracy socjalnej (np. co przełożeni rozumieją pod pojęciem
skutecznej pracy socjalnej z klientem). Autorka wskazuje także na rozbieżności pomiędzy
oczekiwaniami klientów a wymaganiami przełożonych, jak również zachwiane poczucie własnej wartości pracowników socjalnych. Powodowane jest ono ciągłą krytyką „z zewnątrz”, jak
również niskim postrzeganiem prestiżu wykonywanego przez siebie zawodu. Na ten ostatni
aspekt zwraca uwagę wielu autorów realizujących badania naukowe w tym zakresie43.
Stres pracowników socjalnych widoczny w trakcie realizacji codziennych czynności zawodowych uwarunkowany jest nie tylko przez osobowościowe czynniki samych pracowników,
niską partycypację w procesie podejmowania decyzji44, trudności związane z pełnieniem
42
43
44
D. Trawkowska, Portret współczesnego pracownika socjalnego…, s. 372.
A. Kotlarska-Michalska, Pozycja zawodowa pracowników socjalnych i ich samopoczucie w zawodzie, „Ruch
Prawniczy Ekonomiczny i Socjologiczny” 1995, z. 4; A. Kotlarska-Michalska, Trudności w pracy zawodowej pracowników socjalnych w świetle badań socjologicznych [w:] Problemy kształcenia i doskonalenia...; A. Kotlarska-Michalska, Pracownicy socjalni w świetle badań socjologicznych [w:] Pracownicy
socjalni i wolontariusze a możliwości reformy pomocy społecznej, red. K. Marzec-Holka, Bydgoszcz 1998.
D. Trawkowska, Portret współczesnego pracownika socjalnego…, s. 373.
Maciej Dębski
117
różnorodnych ról zawodowych45, niskie zarobki46. Powodowany jest również przez trudności, na jakie napotyka pracownik socjalny w swojej pracy. Mając na uwadze ten fakt w badaniach pomorskich realizowanych przez Forum postanowiono zadać osobom biorącym udział
w badaniu pytanie o najważniejsze z nich. Jak wskazują dane zawarte w tabeli nr 19 na pytanie wielokrotnego wyboru związane z określeniem najważniejszych trudności występujących
w trakcie realizowania własnej pracy przeciętnie udzielano 4,6 odpowiedzi. Do najczęstszych
zdiagnozowanych trudności zaliczyć należy roszczeniową postawę klienta (63,6%). Tę grupę
osób Haddy Davis określa mianem „nieznośnych klientów”, którzy bardzo często są wielkim
utrudnieniem dla codziennej pracy pracownika socjalnego47. Klienci tego typu są powszechnie nielubiani, wywołują silną antypatię wśród pracowników pomoc społecznej, odrzucają
wszelkiego rodzaju sugestie związane z oferowaną pomocą. Osoby roszczeniowe, zdaniem
autora, wpędzają pracowników w poczucie bezradności, żywiąc przekonanie, że wszelkiego
rodzaju kontakty międzyludzkie polegają na wzajemnym wykorzystywaniu się. H. Davis
opisuje postrzeganie „nieznośnych klientów” przez pracowników socjalnych:
nie mieści im się w głowie, że moglibyśmy im pokazać życzliwość czy troskę. Raczej są przekonani, że jesteśmy „po przeciwnej stronie”, a nie po „ich stronie”. Skłonni jesteśmy raczej
powstrzymywać się od dawania niż dawać. Przy takich założeniach, jeżeli chce się od nas coś
dostać, trzeba to wyrwać siłą; należy nas terroryzować i manipulować nami, skłaniając w ten
sposób do usług na ich rzecz. Zwykła prośba bowiem nie będzie skuteczna. Jeżeli spełnimy
ich żądania, zawsze będzie to za mało, klienci ci muszą bowiem udowodnić, że ani nie chcemy im pomóc, ani nie potrafimy tego zrobić. Traktują nas z góry, jak służących. Naszym
obowiązkiem jest wykonać usługę tak, jak sobie tego życzy klient. Zanim nas zaatakują za
niespełnione żądania, nie przyjdzie im do głowy sprawdzić, co możemy zrobić lub czego
jesteśmy gotowi się podjąć. Jeżeli proponujemy stałe terminy spotkań, twierdzą, że to za
mało lub nie na rękę, oczekują bowiem, że będziemy dostępni na każde żądanie. Wyraźnie
chcą mieć pełną kontrolę nad naszymi kontaktami, a w relacje z nami wchodzą tak, jakby
chodziło im o grę sił, w której jest się albo stroną podległą, albo dominującą. Zależy im na
tym, by przejąć dominację48.
45
46
47
48
D. Trawkowska, Strukturalne uwarunkowania trudności pełnienia ról zawodowych w percepcji pracowników
socjalnych zatrudnionych w ośrodkach pomocy społecznej na terenie województwa śląskiego, Katowice 2000.
Według badań ogólnopolskich lepiej zarabiają pracownicy socjalni pracujący na terenie gmin miejskich pracujący w większych miastach. Warto zestawić to spostrzeżenie z wynikami porównywania luk
jakości, analiza statystyczna wskazuje, że największe luki jakości daje się zaobserwować we wskaźniku
związanym z dobrym wynagrodzeniem. Rozpiętość oczekiwań pomorskich pracowników socjalnych
od notowanych ocen w zakresie otrzymywania godziwej zapłaty za dobrze wykonaną pracę socjalną są
uzależnione od rodzaju gminy, na terenie której pracuje respondent. Z przeprowadzonych badań
wynika, że największe oczekiwania i jednocześnie najniższe oceny wskaźnikowi „finansowemu” przypisywane są przez te osoby, które pracują w gminach miejskich (luka -2,25). Oznacza to, że pomimo
lepszych zarobków pracownika socjalnego zatrudnionego w miejskim ośrodku pomocy społecznej
niezadowolenie z uzyskiwanych dochodów jest w tej grupie osób najwyższe. Więcej na temat luk
jakości można przeczytać w moim odrębnym artykule zawartym w niniejszym tomie: M. Dębski,
Systemowe luki jakości. Próba adaptacji metody Servqual w badaniu kondycji pracy socjalnej w województwie pomorskim.
H. Davis, Nieznośni klienci, tłum. H. Grzegołowska-Klarkowska [w:] Praca socjalna pomoc społeczna,
red. J. Kwaśniewski, Katowice 1998, s. 27-47.
Ibidem, s. 32.
118
Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych
Drugą najczęściej wskazywaną trudnością w wykonywaniu zawodu pracownika socjalnego
jest problem nadmiernej biurokratyzacji wykonywanych czynności. Na tego rodzaju barierę
wskazuje 54,1% pomorskich pracowników socjalnych. Nadmiar pracy urzędniczej wynika
przede wszystkim z wysokiej liczby środowisk, w których prowadzona jest praca socjalna, na
co wskazuje 42,3% pomorskich pracowników socjalnych. Na trzecim miejscu w hierarchii
barier uplasowały się niesatysfakcjonujące zarobki (51,7%). Pozostałe trudności w perspektywie pracownika socjalnego pojawiały się o wiele rzadziej, a zaliczyć do nich należy niewystarczające środki finansowe w celu niesienia skutecznej pomocy, brak chęci współpracy ze strony
klienta, zbyt zawiłe i nieadekwatne przepisy prawne, brak perspektywy zmiany systemu pomocy społecznej oraz brak szacunku ze strony klientów pomocy społecznej. Pozostałe trudności nie przekroczyły odsetka 20%.
Tabela nr 17.
Najważniejsze trudności w pracy na stanowisku pracownika socjalnego a motywy podjęcia
pracy w zawodzie pracownika socjalnego
Proszę wskazać maksymalnie 5 trudności, na jakie
napotyka Pan(i) w swojej codziennej pracy
na stanowisku pracownika socjalnego
Roszczeniowa postawa klienta
Ogółem
„Humaniści”
„Z przypadku”
N
%
N
%
N
%
320
63,6
221
63,7
111
68,9
Nadmierna biurokratyzacja wykonywanych czynności
zawodu pracownika socjalnego
272
54,1
189
54,5
89
55,3
Niesatysfakcjonujące zarobki
260
51,7
168
48,4
86
53,4
Zbyt duża liczba środowisk, w których prowadzona
jest praca socjalna
213
42,3
146
42,1
80
49,7
Niewystarczające środki finansowe w celu niesienia
skutecznej pomocy
152
30,2
108
31,1
41
25,6
Brak chęci współpracy ze strony klienta
135
26,8
103
29,7
39
24,2
Zbyt zawiłe i nieadekwatne przepisy prawne
127
25,2
84
24,2
40
24,8
Brak perspektywy zmiany systemu pomocy społecznej
121
24,1
95
27,4
35
21,7
Brak szacunku ze strony klientów pomocy społecznej
110
21,9
72
20,7
37
23,0
Brak szacunku ze strony innych instytucji/organizacji
89
17,7
51
14,7
36
22,4
Niedostateczny poziom współpracy z innymi
instytucjami publicznymi
86
17,1
62
17,9
26
16,1
Brak odpowiednich narzędzi, bądź niewystarczająca ich
liczba niezbędnych do pracy z klientem pomocy społecznej
75
14,9
55
15,9
22
13,7
Brak widocznych efektów pracy z klientami pomocy
społecznej
64
12,7
46
13,3
19
11,8
Brak możliwości zapewnienia prywatności w kontakcie
z klientem
61
12,1
42
12,1
13
8,1
Złe warunki lokalowe
49
9,7
35
10,1
15
9,3
Własne wypalenie zawodowe
44
8,7
23
6,6
22
13,7
Nieodpowiednia atmosfera w pracy
42
8,3
29
8,4
12
7,5
Brak motywacji do pracy
41
8,2
21
6,1
22
13,7
Brak szacunku ze strony bezpośrednich przełożonych
36
7,2
26
7,5
13
8,1
Nieodpowiednio przygotowane stanowisko pracy
(brak komputera, dostępu do Internetu itp.)
29
5,8
23
6,6
7
4,3
Inne
Ogółem
1
,2
1
0,3
–
–
2327
462,6
1600
461,1
765
475,2
Maciej Dębski
119
Postrzeganie najważniejszych trudności w wykonywaniu pracy jest w pewnej mierze uzależnione od motywu, dla którego osoba podjęła pracę w zawodzie pracownika socjalnego.
Zestawiając ze sobą dane charakterystyczne dla pracowników „z przypadku” oraz „humanistów” oraz można powiedzieć, że ci pierwsi częściej trudności w pracy łączą z niesatysfakcjonującymi zarobkami, roszczeniową postawą klienta, zbyt dużą liczbą środowisk, w których
prowadzona jest praca socjalna oraz z własnym wypaleniem zawodowym. „Humaniści” częściej
wskazują na trudności związane z systemem pomocy społecznej, takie jak: niewystarczające
środki finansowe w celu niesienia skutecznego wsparcia, brak chęci współpracy ze strony
klienta, brak perspektywy zmiany systemu pomocy czy braku odpowiednich narzędzi, do pracy
z osobą w potrzebie.
Wskazywane przez pomorskich pracowników socjalnych zasadniczo nie odbiegają od tych,
deklarowanych w innych badaniach realizowanych w Polsce. Jak wykazała w swoich badaniach Trawkowska, katowiccy pracownicy socjalni skarżyli się na brak anonimowości w kontakcie z klientem pomocy społecznej, zaś ponad trzy czwarte badanych osób wskazała na
trudność związaną z nadmierną liczbą środowisk, w których realizowana jest praca socjalna
przez jednego pracownika socjalnego49 (podobną trudność zaobserwowano w badaniach łódzkich, poznańskich oraz wrocławskich50).
Ocena funkcjonowania systemu pomocy społecznej w świadomości
pomorskich pracowników socjalnych
Ważnym aspektem, który został poddany analizie, było dokonanie przez pracownika socjalnego oceny funkcjonowania systemu pomocy społecznej. Do tego celu wykorzystano metodę dyferencjału semantycznego, czyli skali złożonej z pięciu kategorii oznaczonych liczbami.
Bieguny skali (jej początek i koniec) opisane są antonimami, którymi można określić oceniany
system, np. uzależniający od pomocy – nieuzależniający od pomocy. Każdy badany respondent był zobowiązany zaznaczyć określony numer na pięciostopniowej skali. Jeśli np. pracownik socjalny uważał, że system pomocy społecznej jest wydajny ekonomicznie, to był zobowiązany zakreślić odpowiedź 1 (jeśli jest to system zdecydowanie ekonomiczny) bądź 2 (jeśli jest
to system raczej ekonomiczny). Jeśli uważał, że nie jest on wydajny ekonomicznie, zaznaczał
cyfrę 5 (zdecydowanie niewydajny ekonomicznie) bądź 4 (system raczej niewydajny ekonomicznie). Cyfra 3 oznaczała, że system pomocy społecznej nie jest ani wydajny, ani niewydajny
ekonomicznie. Analiza dalszych wyników oparta jest o wyniki średnie (średnia arytmetyczna),
które były liczone dla każdego z 14 stwierdzeń znajdujących się w zestawie. Analiza rzetelności całego zestawu pytań wyniosła alfa=0,844 51 co świadczy o wysokim poziomie rzetelności
zestawu. Im niższą średnią udało się zaobserwować, tym opinie pracowników socjalnych
49
50
51
D. Trawkowska, Portret współczesnego pracownika socjalnego..., s. 116.
Ibidem, s. 117.
Analiza rzetelności pozwala na badanie właściwości skal pomiarowych oraz tworzących je pozycji.
Procedura analizy rzetelności umożliwia obliczenie liczby zwykle używanych miar skali rzetelności
oraz dostarcza informacji na temat związków między pojedynczymi pozycjami na skali. Współczynniki
korelacji wewnątrzklasowej mogą być wykorzystane do obliczenia oceny rzetelności dla ankieterów.
120
Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych
o systemie pomocy społecznej są bardziej pozytywne. Punktem krytycznym, od kiedy możemy
mówić o systemie w sposób negatywny, jest środek skali, czyli średnia równa 3.
Z danych zawartych na wykresie nr 20 wynika, że obecnie funkcjonujący system pomocy
społecznej na pewno nie jest wolny od biurokracji (4,3). W opinii pracowników socjalnych jest
to system, który uzależnia od udzielanej pomocy (3,7) oraz nie jest wydajny ekonomicznie
(3,5). W opinii badanych osób przyznać również trzeba, że jest on postrzegany jako mało
spójny z systemami innych instytucji, nie jest nastawiony na profilaktykę oraz nie wykorzystuje
innowacyjnych metod pracy socjalnej (3,2). Jak wskazują rozmówcy, system pomocy społecznej oferuje wielość form wsparcia, dla większości badanych osób jest systemem profesjonalnym, opartym o rzetelną diagnozę problemów, nastawionym na interwencję. Istotne jest
jednak to, że o c e n a p o s z c z e g ó l n y c h e l e m e n t ó w s y s t e m u p o m o c y s p o łecznej nie jest uzależniona od najważniejszych zmiennych niezależnych, takich jak płeć, wiek czy staż pracy pracownika
socjalnego.
Wykres nr 20.
Wykorzystując skalę od 1 do 5 prosimy o DOKONANIE OCENY FUNKCJONOWANIA
SYSTEMU POMOCY SPOŁECZNEJ
Maciej Dębski
121
Obraz osoby korzystającej z systemu pomocy społecznej w świadomości
pomorskich pracowników socjalnych
Głównym powodem korzystania z pomocy społecznej jest bieda. Specjaliści zajmujący się
tematyką ubóstwa wskazują, że polska bieda jest masowa52 i utrwalona53. Monika OliwaCiesielska oraz inni autorzy zauważają, iż bardzo często mamy do czynienia z sytuacją dziedziczenia biedy. Jawi się ona jako niemożność wykorzystania własnych zasobów w celu zaspokojenia
swoich potrzeb biologicznych, konieczność życia w permanentnej izolacji i niepewności oraz
problem niedożywienia, braku wykształcenia i niewystarczającej opieki medycznej54. Problem
ubóstwa w Polsce ściśle związany jest z okresem transformacji ustrojowej, w którym to czasie
mamy do czynienia ze spadkiem realnych dochodów oraz rosnących nierówności dochodowych55. Doszukując się powodów polskiej biedy, ekonomiści wskazują, iż jest ona związana
z niską wydajnością pracy, niskim poziomem wykształcenia, dyskryminacją płciową i rasową
oraz własnym wyborem. Na gruncie polskim przyczyn ubożenia społeczeństwa dostrzega się
po stronie państwa: niskie świadczenia społeczne, wysokie koszty utrzymania, wprowadzenie
podatku VAT, niewydolny system podatkowy, wysokie składki ubezpieczeniowe56.
52
53
54
55
56
Z aktualnie dostępnych szacunków Eurostatu przeprowadzonych na podstawie EU-SILC 2008 wynika,
że w sferze ubóstwa relatywnego żył w tym czasie co szósty obywatel Unii Europejskiej. W Polsce
wskaźnik zagrożenia ubóstwem relatywnym był taki, jak średnia dla 27 krajów Unii i wyniósł 17%.
Jednocześnie jednak Polska zaliczała się do grona krajów charakteryzujących się najniższym poziomem granic ubóstwa: Ubóstwo w Polsce na tle krajów Unii Europejskiej w świetle Europejskiego Badania
Dochodów i Warunków Życia – EU-SILC (2008), Warszawa 2010; www.stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/
PUBL_wz_Ubostwo_w_PL_na_tle_UE_EU-SILC_(2008).pdf, 22.10.2010.
Warto zwrócić uwagę, że Polska należała do krajów o najwyższym stopniu zagrożenia ubóstwem dzieci
i młodzieży, chociaż w ostatnich latach obserwuje się poprawę sytuacji w tym zakresie (poniżej granicy
ubóstwa relatywnego żyło 22% dzieci). Wskaźnik zagrożenia ubóstwem wśród gospodarstw domowych złożonych z 2 osób dorosłych z przynajmniej 3 dzieci na utrzymaniu wynosił w Unii Europejskiej
26%, w Polsce stopa ubóstwa domostw kształtowała się na poziomie 34%. Niekorzystnie natomiast
na tle większości krajów Unii przedstawiała się w Polsce sytuacja osób pracujących. W populacji osób
pracujących (w wieku co najmniej18 lat) wskaźnik zagrożenia ubóstwem dla 27 krajów Unii Europejskiej oszacowano na ok. 8% (od 4% do 17%); Polska, ze wskaźnikiem wynoszącym 12%, należała do
krajów o najwyższej stopie ubóstwa wśród tej grupy ludności. Wyższe wartości odnotowano w Grecji
(14%) i Rumunii (17%). Cieszyć może fakt, że w Polsce stopa ubóstwa szacowanego, w oparciu
o najnowsze badania Eurostatu, zmalała z 21% do 17%. W 2008 r. co szósty mieszkaniec Unii Europejskiej dotknięty był (zgodnie z przyjętą definicją wskaźnika) deprywacją materialną (17%). W Polsce – przynajmniej 3 z 9 uwzględnionych potrzeb – nie mogło w tym czasie zaspokoić 32% osób, czyli
prawie dwukrotnie więcej niż średnio w Unii Europejskiej. Na opłacenie tygodniowego wyjazdu wakacyjnego nie mogło sobie pozwolić 63% Polaków, co piątemu Polakowi nie wystarczało pieniędzy na
pełnowartościowy posiłek czy ogrzanie mieszkania, a samochodu do prywatnego użytku nie miało
z powodów finansowych 17% Polaków.
Problem ubóstwa w Polsce wyróżnia to, że często jest to bieda dwu, a nawet trzypokoleniowa. Sytuacji
takiej winne jest przede wszystkim wieloletnie korzystanie z systemu pomocy społecznej. Pod. za:
J. Grotowska-Leder, Fenomen wielkomiejskiej biedy. Od epizodu do underclass, Łódź 2002, s. 267.
M. Oliwa-Ciesielska, Piętno nieprzypisania. Studium o wyizolowaniu społecznym bezdomnych, Poznań
2006, s. 14; W. Warzywoda-Kruszyńska, Wielkomiejska bieda w okresie transformacji, Łódź 1996, s. 22.
M. J. Zabielska, Ubóstwo a procesy marginalizacji społecznej, Lublin 2007, s. 37.
W. Warzywoda-Kruszyńska, Wielkomiejska bieda w okresie transformacji, Łódź 1996, s. 63.
122
Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych
Można powiedzieć, że ubóstwo człowieka ściśle powiązane jest z marginalizacją społeczną,
której nadawane są różnorodne znaczenia57. Brak wystarczających środków finansowych powoduje niemożność realizowania różnorodnych potrzeb, w skrajnej sytuacji również tych podstawowych58. Postrzeganie przez pracowników socjalnych osób korzystających z systemu pomocy społecznej (osób zmarginalizowanych) należy rozpatrywać w kontekście problematyki
stygmatyzacji społecznej oraz zjawiska stereotypu. Jak wskazuje Tomasz Kaźmierczak, bycie
klientem systemu pomocy społecznej wyciska swoistego rodzaju piętno na osobach, które
z tej pomocy korzystają59. Przez stygmatyzację rozumiem: „publiczne potępianie jakiejś osoby
lub grupy osób i odrzucanie ich w kontaktach społecznych”60. Ta krótka definicja zawiera
trzy składowe, na które chciałbym zwrócić uwagę. Po pierwsze, stygmatyzacja dokonuje się
publicznie, tzn. posiada w sobie takie elementy, które są widoczne zarówno dla osób dokonujących stygmatyzacji, jak i dla stygmatyzowanych. Polega na potępieniu, niejako z natury swojej nastawiona jest do jednostki w sposób negatywny, a wreszcie odnosi się do konkretnej
osoby bądź grupy osób, wyróżnionych ze względu na posiadanie czy nieposiadanie pożądanej
przez społeczeństwo cechy (zestawu cech). Dla współczesnej socjologii najważniejszym autorem zajmującym się problemem stygmatu (piętna) jest Erving Goffman. Uważa on, że „kiedy
spotykamy nieznajomego, może się w nas zrodzić wątpliwość czy nie posiada on cechy, która
odróżnia go od innych kategorii osób, i to cechy mniej pożądanej – w krańcowym przypadku
czy nie jest on osobą z gruntu złą, niebezpieczną lub słabą. Zostaje on w ten sposób zredukowany w naszych umysłach z pełnej i normalnej do splugawionej i nieliczącej się. Cecha taka
staje się stygmatem zwłaszcza wtedy, kiedy jej dyskredytująca właściwość ma poważne konsekwencje. Określa się ją także czasem jako słabość, niedostatek, handicap”61. Jak wskazuje
Elżbieta Czykwin, stygmatyzacja możliwa jest jednocześnie z więcej niż jednego powodu.
Autorka podaje przykład osoby otyłej, która może być napiętnowana zarówno z powodu swojej niepełnosprawności, jak również z powodu cechy charakteru, jaką jest nieumiarkowanie
w jedzeniu62.
Jakie są najważniejsze skutki stygmatyzacji? Aleksandra Nowakowska podkreśla, że „osoby stygmatyzowane doświadczają szeregu negatywnych, nieprzyjemnych emocjonalnie reakcji
ze strony innych, które to reakcje wynikają ze zdeformowanego, jednoznacznego postrzegania
tejże osoby przez pryzmat stygmatyzującej, dominującej cechy, np. bycia osobą bezdomną”63.
Goffman posłużył się określeniem „zranionej tożsamości”64 w przypadku osób konstruujących swoją tożsamość w perspektywie negatywnych informacji zwrotnych dostarczanych przez
otoczenie. W jej myśl podstawową reakcją na rozbieżność pomiędzy własnymi pragnieniami
57
58
59
60
61
62
63
64
T. Kowalak, Marginalność i marginalizacja społeczna, Warszawa 1998.
K. W. Frieske, Marginalność społeczna, Polityka Społeczna, nr 11-12, 1999.
Kaźmierczak T., O stygmatyzującym efekcie pomocy społecznej [w:] Wprowadzenie do pomocy społecznej,
red. T. Kaźmierczak, M. Łuczyńska, Katowice 1998, s. 153 -162.
Stygmatyzacja, Słownik Języka Polskiego, dost: http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2576400, 18.12.2010.
E. Goffman, Piętno. Rozważania o zranionej tożsamości, Gdańsk 2005, s. 45.
E. Czykwin, Stygmat społeczny, Warszawa 2007, s. 19.
A. Nowakowska, Obraz samych siebie osób bezdomnych – zjawiska autostereotypu [w:] M. Dębski,
S. Retowski, Psychospołeczny profil osób bezdomnych w Trójmieście, Gdańsk 2008, s. 338.
E. Goffman, Piętno..., s. 56.
Maciej Dębski
123
a reakcją otoczenia jest odczuwanie wstydu i poczucie bycia gorszym. Bezpośrednie relacje
osób stygmatyzowanych z innymi ludźmi charakteryzuje takie manipulowanie stygmatem,
aby jak najlepiej uniknąć lub choćby zminimalizować skutki społ e c z n e g o o d i u m 65. W tym celu najlepszą techniką wydaje się być ukrywanie stygmatu,
jeśli oczywiście jest on możliwy do ukrycia.
Można powiedzieć, że osoby korzystające z systemu pomocy społecznej funkcjonują
w warunkach zagrożenia stereotypem. Sytuacja ta polega na koncentrowaniu uwagi osoby
naznaczonej na stereotypie oraz odczuwaniu lęku w związku z potencjalnym ryzykiem potwierdzenia jego. Lęk ten często działa obezwładniająco, co w konsekwencji może prowadzić
do paradoksalnych zachowań potwierdzających treść stereotypu – wspomniane już wcześniej
zjawisko samospełniającego się proroctwa. W literaturze socjologicznej stereotyp uważa się
za jeden z wytworów interakcji społecznej, który jest pochodną jednostkowych doświadczeń
z reprezentantami danej zbiorowości. Poprzez przypadkowy kontakt z grupą, jednostka dokonuje fałszywych uogólnień rzutujących na obraz całej zbiorowości, a przez to homogenizuje ją, przypisując jednocześnie cechy dla tej grupy niecharakterystyczne. Najczęstszym
tematem stereotypów są cechy zbiorowości etnicznych, narodowych i rasowych (Francuzi są
najlepszymi kochankami, Anglicy są flegmatyczni, Murzyni są leniwi, Skandynawowie są
zimni66). Już na tych przykładach można dojść do wniosku, że najczęściej mamy do czynienia
z przypisywaniem grupom cech negatywnych, które z biegiem czasu mogą stać się nieusuwalne i nienaprawialne (bo związane z samą naturą grupy). Pojęcie „stereotyp” zostało po raz
pierwszy użyte przez Waltera Lippmanna w 1922 r., który określi je mianem obrazów umysłowych w głowach jednostek, stanowiących okno do ich świata społecznego67.
Ze względu na pragnienie podniesienia własnej samooceny osoby należące do kategorii
grup stygmatyzowanych, przejawiają wyraźną niechęć wobec tej kategorii, dystansują się od
niej, a przynależność do owej zbiorowości bywa odrzucana. W niektórych jednak sytuacjach
można dostrzec proces identyfikacji grupowej oraz poczucia podobieństwa poszczególnych
członków grupy stygmatyzowanej. Cechą charakterystyczną zachowania osób stygmatyzowanych jest izolacja społeczna, unikanie kontaktów oraz wycofywanie się z życia społecznego.
Negatywne informacje zwrotne, opinie i reakcje otoczenia mogą prowadzić do narastania
nieufności wobec innych, ale również lęku czy niepewności. Można zatem dostrzec tu narastanie poczucia żalu, wyrządzonej krzywdy, odtrącenia. W dalszej konsekwencji prowadzić to
może do pojawiających się i narastających deficytów natury społecznej – trudności w kontaktach społecznych, brak pewności siebie, brak umiejętności autoprezentacji czy znajomości
reguł społecznej komunikacji i życia społecznego. Wydaje się, iż deficyty tego rodzaju są
szczególnie istotne w kontekście poszukiwania czy powrotu na rynek pracy, rozmów z przyszłymi pracodawcami czy procesu wdrożenia do nowego środowiska pracy i relacji ze współpracownikami.
Obok oceny systemy pomocy społecznej pracownicy socjalni biorący udział w badaniu
poproszeni zostali o dokonanie ogólnej oceny cech osobowościowych osób korzystających
65
66
67
E. Czykwin, Stygmat społeczny…, s. 17.
P. Sztompka, Socjologia. Analiza społeczeństwa, Kraków 2002, s. 300.
J. Błuszkowski, Stereotypy narodowe w świadomości Polaków, Warszawa 2003; J. Błuszkowski, Stereotypy a tożsamość narodowa, Warszawa 2005; T. D. Nelson, Psychologia uprzedzeń, Gdańsk 2003.
124
Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych
z systemu wsparcia. W tym celu, podobnie jak w przypadku oceny samego systemu, posłużono
się 5-stopniową skalą dyferencjału semantycznego, w którym zaznaczenie odpowiedzi 1 lub 2
oznaczało udzielenie odpowiedzi podkreślającej pozytywne cechy osobowości klienta, zaś
zakreślenie odpowiedzi 4 lub 5 oznaczało ocenę negatywną. Można powiedzieć, że im niższa
wartość średniej arytmetycznej, tym ocena osoby korzystającej z pomocy jest bardziej pozytywna. Wbrew wstępnym przypuszczeniom przyznać należy, że postrzeganie klienta pomocy
społecznej przez samych pracowników nie jest w pełni negatywne. Liniowy wykres nr 21
zamieszczony poniżej wskazuje, że osoby korzystające z pomocy społecznej jawią się jako
nieuzależnione od pomocy (2,1), bez nałogów (2,2), zaradne życiowo (2,3) oraz pracowite
i ambitne (2,4). Z cech negatywnych dominują te, które wskazują, że klient pomocy społecznej nie jest osobą godną udzielenia pomocy oraz który niechętnie przyjmuje oferowaną
pomoc.
Wykres nr 21.
Poniżej znajduje się lista przymiotników, za pomocą których określamy cechy osobowościowe
ludzi. Prosimy, aby dokonał Pan(i) OGÓLNEJ OCENY KLIENTA POMOCY SPOŁECZNEJ, z którym ma Pan(i) kontakt w pracy
Maciej Dębski
125
Dodatkowe zaangażowanie pracowników socjalnych we własną pracę
Ostatnim blokiem pytań postawionych pracownikom socjalnym biorącym udział w badaniu
kondycji pracy socjalnej w województwie pomorskim były pytania o dodatkowe zaangażowanie w wykonywaną pracę. W toku operacjonalizacji narzędzia badawczego członkowie grupy
badawczej Forum ustalili, że zaangażowanie to może być zmierzone gotowością do podejmowania niektórych czynności zawodowych poza godzinami własnej pracy. Jak wskazują dane
zawarte na wykresie nr 22, badani pracownicy socjalni raczej niechętnie poświęcaliby własny
czas wolny (rodzinny) dla dobra instytucji, w której pracują (60,6% wskazań na odpowiedź
„nie”), jak również nie byliby skłonni do zabierania części swojej pracy do domu (65,7%
odpowiedzi „nie”). Badana grupa osób niechętnie również zgadzałaby się na sytuację zostawania w pracy po godzinach (48,2% odpowiedzi „nie”). W przypadku aktywności „branie
dodatkowych obowiązków i zadań” okazuje się, że zdania pracowników socjalnych są mocno
podzielone. Zapewne sytuacja taka jest związana z możliwością otrzymania dodatkowego
wynagrodzenia za podejmowanie dodatkowych obowiązków i zadań. Z przeprowadzonych
badań wynika, że 37% respondentów nie brałaby dodatkowych zadań i obowiązków, zaś 30,2%
pracowników jest przeciwnego zdania.
Zupełnie z inną sytuacją mamy do czynienia, kiedy weźmiemy pod uwagę dodatkowe
czynności związane z podnoszeniem własnych umiejętności. Z danych zawartych na wykresie
nr 20 jednoznacznie wynika, że większość pracowników socjalnych z własnej inicjatyw skłonna
byłaby do podnoszenia swoich kwalifikacji zawodowych poza godzinami pracy (61,7% wskazań na odpowiedź „tak”). W kontekście podnoszenia swoich kwalifikacji warto dodać, że
24,3% pracowników socjalnych w trakcie realizacji badania było w trakcie podnoszenia własnych kwalifikacji i umiejętności zawodowych, zaś prawie wszyscy z nich widzą potrzebę podnoszenia owych kwalifikacji (84,6%).
Wykres nr 22.
Czy byłby Pan(i) skłonny do wykonywania niżej wymienionych czynności?
126
Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych
Doszukując się różnic w dodatkowym zaangażowaniu ze względu na zmienne niezależne,
można powiedzieć, że:
a) osoby z najkrótszym stażem zawodowym (do 5 lat) częściej od starszych stażem są gotowe
podnosić własne umiejętności oraz kwalifikacje (83,5%), uczestnicząc w kursach i szkoleniach poza godzinami własnej pracy (chi2=18,577; p<0,001; Vc=0,214 dla perspektywy
„w całym życiu” stażu świadczenia pracy socjalnej oraz chi2=13,705; p=0,003; Vc=0,182
dla perspektywy „w obecnym zakładzie pracy stażu świadczenia pracy socjalnej)
b) branie dodatkowych obowiązków i zadań uzależnione jest od wieku badanych pracowników socjalnych (chi2=8,828; p=0,032; Vc=0,163). W tym kontekście można powiedzieć, że im respondent jest młodszy, tym częściej wyraża gotowość do podejmowania
dodatkowych zobowiązań i działań (58,7% wskazań na „tak” w kategorii osób do 30 roku
życia oraz 37,7% wskazań na „tak” wśród pracowników, którzy przekroczyli 50 rok życia)
c) podnoszenie swoich kwalifikacji zawodowych poza godzinami pracy z własnej inicjatywy
uzależnione jest od wieku badanych pracowników socjalnych (chi2=31,293; p<0,001;
Vc=0,277). W tym kontekście można powiedzieć, że im respondent jest młodszy, tym
częściej wyraża gotowość do podnoszenie swoich kwalifikacji zawodowych poza godzinami
pracy z własnej inicjatywy (87% wskazań na „tak” w kategorii osób do 30 roku życia oraz
48,1% wskazań na „tak” wśród pracowników, którzy przekroczyli 50 rok życia)
d) „humaniści” częściej od pracowników socjalnych „z przypadku” skłonni są wykazywać
dodatkową aktywność związaną z pracą po godzinach pracy. Dotyczy to wszystkich analizowanych aspektów, w szczególności zaś brania dodatkowych obowiązków i zadań oraz
podnoszenia swoich kwalifikacji i umiejętności zawodowych z własnej inicjatywy
Wykres nr 23.
Czy byłby Pan(i) skłonny do wykonywania niżej wymienionych czynności? – a motywy podjęcia pracy w zawodzie pracownika socjalnego – ODPOWIEDZI TAK
Maciej Dębski
127
Podsumowanie
Ostatnia część raportu z badań kondycji pracy socjalnej w województwie pomorskim
w całości poświęcona została ostatecznej weryfikacji postawionych hipotez. Zaprezentowane
poniżej treści stanowią najważniejsze wnioski płynące z badań zrealizowanych przez grupę
badawczą Forum w 2010 r.
Hipoteza nr 1.
Ocena cech osobowościowych klientów pomocy społecznej
dokonana przez pracowników socjalnych jest bardziej oceną
n e g a t y w n ą n i ż p o z y t y w n ą . Hipotezę tak postawioną należy zweryfikować w sposób negatywny. Nieprawdą jest, że badani pracownicy socjalni w sposób negatywny oceniają
cechy osobowościowe osób korzystających z systemu pomocy społecznej. Badania pomorskie
wskazują, że w wielu poruszanych aspektach opinie respondentów na temat klientów systemu
wsparcia są bardzo pozytywne. Dotyczy to m.in. braku uzależnienia od pomocy, zaradności
życiowej, braku nałogów czy pracowitości.
Hipoteza nr 2.
Pracownicy socjalni są raczej zadowoleni z własnej pracy.
Zdania w tej kwestii są podzielone, jednak ogólnie można byłoby tę hipotezę zweryfikować
w sposób pozytywny. Analizując odsetek procentowy okazuje się, że większość badanych osób
wyraża ogólne i deklaratywne zadowolenie z wykonywania pracy na stanowisku pracownika
socjalnego. Jak pokazują badania, zadowolenie z pracy wpływa na wiele badanych aspektów,
jak postrzeganie zgodności wykonywanej pracy z aspiracjami i marzeniami zawodowymi czy
na poziom lojalności. Im bardziej badani pracownicy są zadowoleni z wykonywanej pracy,
tym częściej są lojalni i częściej utożsamiają się z rolą pracownika socjalnego.
Hipoteza nr 3.
Pracownicy socjalni to osoby lojalne wobec własnej pracy
i w ł a s n e g o p r a c o d a w c y . Tę hipotezę należy w całości zweryfikować w sposób pozytywny. Jak wskazuje przeprowadzona analiza statystyczna, zdecydowana większość osób okazała się lojalna (i emocjonalnie związana) wobec wykonywanej pracy pracownika socjalnego.
Zdecydowana większość osób, gdyby miała możliwość ponownego wyboru zawodu, wybrałaby zawód pracownika socjalnego. Wiele badanych osób z „czystym sumieniem” mogłoby
polecić znajomym aktualnie wykonywaną pracę, zaś większość badanych respondentów
w przypadku pojawienia się nowej oferty pracy, nie skorzystałaby z takiej możliwości.
Hipoteza nr 4.
Pomorscy pracownicy socjalni przejawiają gotowość do podejmowania dodatkowych czynności poza godzinami własnej pracy.
Takie stwierdzenie jest raczej nieprawdą. Z przeprowadzonych na terenie województwa pomorskiego badań wynika, że badani pracownicy socjalni raczej nie są skłonni pozostawać
w pracy po godzinach czy brać pracę do domu. Nie są również skorzy do poświęcania czasu
osobistego/rodzinnego dla dobra instytucji, w której aktualnie pracują. Jedyny wyjątek w do-
128
Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych
datkowych czynnościach stanowi podnoszenie własnych kwalifikacji i umiejętności zawodowych. W tym aspekcie zdecydowana większość badanych pracowników socjalnych wyraziła
swoją gotowość do doszkalania się nawet po godzinach pracy.
Hipoteza nr 5.
Pomorscy pracownicy socjalni nisko oceniają prestiż własnego
z a w o d u . Z przeprowadzonych badań wynika, że średnia ocena zawodu pracownika socjalnego plasuje go na przedostatnim miejscu w hierarchii prestiżu społecznego wykonywanych
profesji. Zawód ten uplasował się na ósmym, z dziewięciu, dlatego też hipotezę nr 5 należy
zweryfikować w sposób pozytywny. Warto również wskazać, że w średnich wynikach nie
obserwuje się żadnych statystycznie istotnych różnic ze względu na najważniejsze zmienne niezależne takie jak płeć, wiek, wykształcenie, staż pracy czy rodzaj gminy, w której pracuje
badany respondent.
Hipoteza nr 6.
Pomorscy pracownicy socjalni identyfikują wiele trudności
w ś w i a d c z o n e j p r z e z s i e b i e p r a c y s o c j a l n e j . Z przeprowadzonych badań
wynika, że badani pracownicy socjalni wskazują przeciętnie na 4,5 trudności w wykonywaniu
zawodu. Przypomnieć należy, że w postawionym pytaniu respondent mógł wskazać maksymalnie pięć trudności (pytanie wielokrotnego wyboru). Oznacza to, że pomorscy pracownicy
socjalni w pełni wykorzystali dane im możliwości wskazania maksymalnej liczby trudności.
Do najczęściej zaznaczanych zaliczyć należy roszczeniową postawę klienta, nadmierną biurokratyzację wykonywanych czynności, niesatysfakcjonujące zarobki oraz zbyt dużą liczbę
środowisk, w których prowadzona jest praca socjalna.
Hipoteza nr 7.
Badane aspekty zróżnicowane są ze względu na najważniejsze
zmienne niezależne takie jak staż pracy, wiek wykształcenie
o r a z r o d z a j g m i n y . W trakcie poszukiwania statystycznych zależności okazało się, że
w wielu przypadkach odpowiedzi pracowników socjalnych były na tyle jednorodne, że nie
obserwowano różnic ze względu na płeć, wiek, wykształcenie, staż pracy czy rodzaj gminy, na
obszarze której pracuje badany respondent. Taka sytuacja w szczególności dotyczy zadowolenia
z pracy, postrzegania jej zgodności z aspiracjami i marzeniami zawodowymi, oceny systemu
pomocy społecznej, oceny cech osobowościowych pracownika socjalnego czy też kwestii lojalności wobec wykonywanej pracy. Interesujące różnice w wielu pytaniach zawartych
w kwestionariuszu ankiety zaobserwowano w podziale na motywy wyboru zawodu pracownika
socjalnego. W sposób dość sztuczny podzielono badanych pracowników socjalnych na „humanistów” (wybór zawodu z powodu chęci pomagania innym oraz poczucia powołania) oraz
pracowników „z przypadku” (wybór zawodu z przypadku oraz z powodu braku innych alternatyw na rynku pracy). Z przeprowadzonych badań wynika że „humaniści” są bardziej zadowoleni z pracy, bardziej lojalni i skłonni do podejmowania czynności dodatkowych.
Maciej Dębski
129
Bibliografia
• Babbie E., Badania społeczne w praktyce, Warszawa 2005.
• Beck U., Społeczeństwo ryzyka. W drodze do innej nowoczesności, Warszawa 2002.
• Białobrzeska K., Kawula S., Człowiek w obliczu wykluczenia i marginalizacji społecznej.
Wokół zagadnień teoretycznych, Toruń 2006.
• Błuszkowski J., Stereotypy a tożsamość narodowa, Warszawa 2005.
• Błuszkowski J., Stereotypy narodowe w świadomości Polaków, Warszawa 2003.
• Davis H., Nieznośni klienci [w:] Praca socjalna pomoc społeczna, red. J. Kwaśniewski, Katowice 1998.
• Dentler R. A., Major American Social Problems, Chicago 1967.
• Dębski M., Kobieta w demokracji lokalnej, Gdańsk 2007;
www.neww.org.pl/download/Udzial_kobiet_w_zyciu_publicznym.pdf, 22.12.2010.
• Dębski M., Systemowe luki jakości. Próba adaptacji metody Servqual w badaniu kondycji
pracy socjalnej w województwie pomorskim, tekst zamieszczony w obecnym tomie.
• Dębski M., Wartości prospołeczne pomorskich pracowników socjalnych, tekst zamieszczony
w obecnym tomie.
• Feliksiak M., Prestiż zawodów. Komunikat z badań, Warszawa 2009;
www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2009/K_008_09.PDF, 15.02.2011.
• Fieldwork jest sztuką, red. P. Sztabiński, Z. Sawiński, F. Sztabiński, Warszawa 2005.
• Frieske K. W., Marginalność społeczna, „Polityka Społeczna” 1999, nr 11-12.
• Frysztacki K., Między socjologią a pracą socjalną [w:] Wielowymiarowość pracy socjalnej,
red. K. Frysztacki, K. Piątek, Toruń 2002.
• Frysztacki K., Pomoc człowiekowi – welfare – praca socjalna [w:] Socjologia i polityka
społeczna a aktualne problemy pracy socjalnej. Dylematy teorii i praktyki społecznej, red.
K. Wódz, K. Piątek, Toruń 2004.
• Frysztacki K., Socjalna Ameryka. W obszarze pomocy społecznej i pracy socjalnej w Stanach
Zjednoczonych, Kraków 2005.
• Frysztacki K., Socjologia problemów społecznych, Warszawa 2009.
• Grotowska-Leder J, Fenomen wielkomiejskiej biedy. Od epizodu do underclass, Łódź 2002.
• Kaźmierczak T., O stygmatyzującym efekcie pomocy społecznej [w:] Wprowadzenie do pomocy społecznej, red. T. Kaźmierczak, M. Łuczyńska, Katowice 1998.
• Koncepcje opieki i zawody opiekuńcze. Pracownicy socjalni i pielęgniarki, red. Z. Kawczyńska-Butrym, Olsztyn 2001.
• Kotlarska-Michalska A., Pozycja zawodowa pracowników socjalnych i ich samopoczucie
w zawodzie, „Ruch Prawniczy Ekonomiczny i Socjologiczny” 1995, z. 4.
• Kotlarska-Michalska A., Pracownicy socjalni w świetle badań socjologicznych [w:] Pracownicy socjalni i wolontariusze a możliwości reformy pomocy społecznej, red. K. Marzec-Holka,
Bydgoszcz 1998.
130
Kondycja pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań socjologicznych
• Kotlarska-Michalska A., Trudności w pracy zawodowej pracowników socjalnych w świetle
badań socjologicznych [w:] J. Brągiel, I. Mudrecka, Problemy kształcenia i doskonalenia pracowników socjalnych, Opole 1998.
• Kowalak T., Marginalność i marginalizacja społeczna, Warszawa 1998.
• Kromolicka B., Społeczno-zawodowa rola pracownika socjalnego. Studium z pedagogiki społecznej, Szczecin 2002.
• Maris R. W., Social Problem, Chicago 1988.
• Nisbet R., The Study of Social Problems [w: ] R. K. Merton., R. Nisbet, Contemporary
Social Problems, Nowy Jork 1971.
• Nowakowska A., Obraz samych siebie osób bezdomnych – zjawiska autostereotypu [w:]
M. Dębski, S. Retowski, Psychospołeczny profil osób bezdomnych w Trójmieście, Gdańsk
2008.
• Oliwa-Ciesielska M., Piętno nieprzypisania. Studium o wyizolowaniu społecznym bezdomnych, Poznań 2006.
• Olubiński A., Praca socjalna. Aspekty humanistyczne i pedagogiczne, Toruń 2004.
• Osobowość a społeczne zachowanie się ludzi, red. J. Reykowski, Warszawa 1976.
• Praca socjalna pomoc społeczna, red. J. Kwaśniewski, Katowice 1998.
• Rabij M., Ranking polskich miast: Gdzie mieszkać? Gdzie pracować, 2010;
www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/biznes/ranking-polskich-miast--gdzie-mieszkac-gdziepracowac-,62002,1, 20.12.2010.
• Radwan-Pragłowski J., Frysztacki K., Miłosierdzie i praktyka. Społeczne dzieje pomocy człowiekowi, Katowice 2009.
• Strategia Polityki Społecznej Województwa Pomorskiego na lata 2007-2013;
www.woj-pomorskie.pl/downloads/srwp_strategia.pdf, 01.06.2010.
• Stygmatyzacja, Słownik języka Polskiego, PWN;
Dostęp: http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2576400,: 23.12.2010.
• Sullivan T. J., Thompson K. S., Introduction to Social Problems, Nowy Jork 1994.
• Szczepańska J., Komu i jak pomagać? Pomoc społeczna w opinii Polaków. Komunikat z badań;
www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2008/K_140_08.PDF, 18.12.2010.
• Szczepańska J., Opinie o pracy zawodowej kobiet. Komunikat z badań, Warszawa 2006;
www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2006/K_184_06.PDF, 21.12.2010.
• Sztompka P, Socjologia. Analiza społeczeństwa, Kraków 2002.
• Sztumski J., Wstęp do metod i technik badań społecznych, Katowice 2005.
• Thomas W., Znaniecki F., Chłop polski w Europie i w Ameryce, t. 1. Warszawa 1976.
• Trawkowska D., Portret współczesnego pracownika socjalnego. Studium socjologiczne, Katowice 2006.
• Trawkowska D., Strukturalne uwarunkowania trudności pełnienia ról zawodowych w percepcji pracowników socjalnych zatrudnionych w ośrodkach pomocy społecznej na terenie województwa śląskiego, Katowice 2000.
Maciej Dębski
131
• Ubóstwo w Polsce na tle krajów Unii Europejskiej w świetle Europejskiego Badania Dochodów i Warunków Życia – EU-SILC (2008), Warszawa 2010;
www.stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/PUBL_wz_Ubostwo_w_PL_na_tle_UE_EU-SILC_
(2008).pdf, 29.05.2010.
• Ustawa z dnia 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej, Dz. U. z 15.04.2004 Nr 64, poz. 593.
• Warzywoda-Kruszyńska W., Wielkomiejska bieda w okresie transformacji, Łódź 1996.
• Wolontariat w obszarze humanistycznych wyzwań opiekuńczych, red. B. Kromolicka, Toruń
2005.
• Wódz K., Piątek K., Socjologia i polityka społeczna a aktualne problemy pracy socjalnej.
Dylematy teorii i praktyki Społecznej, Toruń 2004.
• Wprowadzenie do pomocy społecznej, red. T. Kaźmierczak, M. Łuczyńska, Katowice 1998.
• Zabielska M. J., Ubóstwo a procesy marginalizacji społecznej, Lublin 2007.
• Zastrow Ch., Social Problems: Issues and Solutions, Chicago 1988.
132
Sylwiusz Retowski, Paweł Ellwart, Joanna Sawczuk
Pracownicy socjalni z perspektywy psychologicznej
– raport z badań
Wstęp
Sylwiusz Retowski
– adiunkt, pracownik
Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej
(Wydział Zamiejscowy
w Sopocie). Zainteresowania naukowe: psychologia organizacji, psychologia pracy i bezrobocia,
psychologia społeczna.
Pracownik socjalny jest osobą, której podstawowym
zadaniem jest pomaganie ludziom, którzy z różnych przyczyn znaleźli się w trudnej sytuacji życiowej, rodzinnej,
finansowej, zdrowotnej, zawodowej lub mieszkaniowej.
Czasami jest to splot okoliczności, w konsekwencji których
często cała rodzina potrzebuje wsparcia. Innym razem może
być to wpływ środowiska albo własne wybory życiowe. Jest
Paweł Ellwart
to praca z ludźmi bezdomni, bezrobotnymi, samotnymi,
– student psychologii
w Szkole Wyższej Psyznajdującymi się w trudnej sytuacji materialnej, osobami
chologii Społecznej
uzależnionym od wszelkich używek, rodzinami dysfunkcyjw Sopocie, na co dzień
nymi, chorymi i niepełnosprawnymi, dziećmi, byłymi więźpracuje w agencji pracy
niami oraz uchodźcami. Pomoc, której oczekują również
i doradztwa personalnego. Interesuje
się odkrywaniem potencjału zawodobywa różna. Od wsparcia poprzez organizowanie im powego, rozwojem osobistym oraz psymocy, kierowanie do właściwych instytucji, współpracę
chologią organizacji.
z organizacjami, które odpowiadają za organizowanie pomocy społecznej do stworzenia odpowiednich warunków
Joanna Sawczuk
– studentka psychologii
życia osobom, które zostały tego pozbawione. Pomagają
w Szkole Wyższej Psyoni w organizowaniu pomocy materialnej (żywność, ubrachologii Społecznej
nia, wyprawki szkolne dla dzieci, leki, pomoc finansowa),
w Sopocie, współpraw znalezieniu pracy czy lokalu mieszkalnego oraz oferują
cownik firmy doradczoszkoleniowej. Interesuje się rozwojem
pomoc psychologiczną. W przypadku zagrożonego zdrokompetencji osobistych w życiu prywia lub życia dziecka podejmują decyzję o odebraniu go
watnym i biznesie.
rodzinie. Jak widać różnorodność osób potrzebujących
pomocy oraz różnorodność narzędzi, jakimi posługuje się
pracownik socjalny, aby jej udzielić, jest bardzo duża. Nie jest rzeczą łatwą precyzyjnie zdecydować komu, kiedy i jakiego rodzaju pomocy należy udzielić, aby była efektywna? Z wielu
powodów to właśnie zawód pracownika socjalnego należy do grupy najtrudniejszych zawodów, a oni sami często są obiektem badań nad skutkami wypalenia zawodowego.
134
Pracownicy socjalni z perspektywy psychologicznej – raport z badań
Cel przeprowadzonych badań
Podstawowym celem przeprowadzonych badań było dokonanie diagnozy różnych aspektów pracy zawodowej wykonywanej przez pracowników MOPS-u. W ten sposób chcieliśmy
przede wszystkim sprawdzić, jakie aspekty pracy pracowników socjalnych są wyjątkowo trudne,
a jakie nieco łatwiejsze. Tam, gdzie było to możliwe, staraliśmy się przedstawić wyniki przeprowadzonych badań na tle porównawczym innych grup zawodowych, badanych w ramach
działalności naukowej prowadzonej w sopockim wydziale Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. Takie porównania umożliwiają bardziej precyzyjną interpretację uzyskanych wyników.
Przeprowadzone badania koncentrowały się wokół następujących celów szczegółowych:
a. diagnozy satysfakcji z pracy (porównanie do innych grup odniesienia)
b. diagnozy specyfiki pracy emocjonalnej w zawodzie pracownika socjalnego; emocje przeżywane w pracy, preferowane style pracy emocjonalnej
c. diagnozy wypalenia zawodowego (porównanie do innych grup odniesienia)
d. sprawdzania reakcji pracowników socjalnych na określone „typy” klientów
Metodologia badań
Badanie przeprowadzone zostało w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Gdyni. Wzięło
w nim udział 48 pracowników tej instytucji (stanowiło to około 40% całej populacji pracowników). W zdecydowanej większości były to kobiety (wśród badanych był tylko 1 mężczyzna).
Przeciętny wiek osób badanych wynosił 33,5 lat. Pośród badanych dominowały osoby z regularnej pracy socjalnej (32 respondentów). Znaczącą grupę stanowiły także osoby zatrudnione
w asystenturze (16 respondentów). Badanie miało charakter anonimowy. Kontrolowano jedynie długość stażu pracy w pomocy społecznej (w ogóle) oraz w MOPS-ie w Gdyni. Badanie
odbywało się na dwa sposoby. Większa część badania miała charakter kwestionariuszowy,
relatywnie niewielka część odbywała się za pomocą komputerowej metody do pośredniego
pomiaru postaw (ta część wyników opublikowana zostanie w innym artykule). Badanie zostało przeprowadzone dzięki współpracy Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej (Wydział
w Sopocie) z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Gdyni. Dostosowanie użytych metod
do specyfiki badanej grupy zawodowej i instytucji konsultowano z Jarosławem Józefczykiem
oraz Aleksandrą Dębską-Cenian – pracownikami Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej
w Gdyni. Dzięki temu trafniej można było zdiagnozować sytuację zawodową pracowników
socjalnych.
W części psychologicznej badań użyto zarówno standardowych kwestionariuszy psychologicznych, jak i metod specjalnie stworzonych na potrzeby tego badania. Mierzone zmienne
pogrupowane zostały trzy grupy. Syntetyczny przegląd zmiennych mierzonych za pomocą
kwestionariuszy (skal) zaprezentowano w tabeli nr 1.
135
Sylwiusz Retowski, Paweł Ellwart, Joanna Sawczuk
Tabela nr 1.
Lista mierzonych zmiennych – pomiar kwestionariuszowy
Analizowane zmienne
Operacjonalizacja
Emocje w pracy
Praca emocjonalna:
Poziom płytki
Poziom głęboki
Wersja dwuczynnikowa składająca się z 10 pytań1
Wypalenie zawodowe:
Wyczerpanie emocjonalne
Depersonalizacja
Zadowolenie z osiągnięć zawodowych
Wersja przygotowana przez zespół pracowników UAM2
Pomiar wyznawanych wartości
Pomiar jakościowy, pytanie otwarte,
kategoryzowane według systemu wartości
pochodzących z Kwestionariusza Preferowanych
Wartości Ogólnych Supera3
Pomiar dopasowania wyznawanych wartości
do realizowanych w miejscu pracy
Pomiar porządkowy, metoda własna4
Satysfakcja z pracy
Skala do pomiaru satysfakcji z pracy została
przygotowana przez Agatę Wołowską z Uniwersytetu
Mikołaja Kopernika w Toruniu na podstawie metody
użytej przez Bettencourt i innych5
Pomiar emocji (odczuwane, wyrażane)
Zastosowano tu metodę Zerbe6, która składała się
z dwóch części. W części A mierzono emocje odczuwane
przez pracowników w kontakcie z klientem w ciągu
typowego dnia pracy, w części B – emocje wyrażane
przez pracowników w kontakcie z klientem.
Badanie eksperymentalne reakcji na cztery podstawowe typy klientów zostało przygotowane w oparciu o model radzenia sobie i pomagania Brickmana i innych7. W części badań
zastosowano metodę eksperymentalną, bodźce stanowiły tzw. vignettes stories, w których główny
bohater/bohaterka był potencjalnym klientem dla pracowników socjalnych. Opis osoby bezro-
1
2
3
4
5
6
7
R. Bazińska, R. Wrzosek-Kadzikowska, S. Retowski, D. Szczygieł, Konstrukcja i trafność Skali Pracy
Emocjonalnej SPE: Strategie pracy emocjonalnej w zawodach usługowych [w:] Psychologia zarządzania
w organizacji, red. A. Zawadzka, Warszawa 2010.
T. Pasikowski, Polska adaptacja kwestionariusza Maslach Burnout Inventory [w:] H. Sęk, Wypalenie
zawodowe. Przyczyny i zapobieganie, Warszawa 2004, s. 135-148.
E. Hornowska, W. J. Paluchowski, Technika badania ważności pracy D. E. Supera [w:] Współczesne
organizacje. Wyzwania i zagrożenia. Perspektywa psychologiczna, red. M. Strykowska, Poznań 2002,
s. 267-289.
S. Retowski, J. Podsiadły, Gdy nasza praca nie pasuje do naszych wartości. Wartości a skutki pracy emocjonalnej, (w recenzji).
L. A. Bettencourt, K. P. Gwinnerm Meuter, A comaprison of attitude, personality, and knowledge predictors of service-oriented organizational citizenship behaviors, „Journal of Applied Psychology” 2001, nr 86,
s. 29-41.
W. J., Zerbe, Emotional Dissonance and Employee Well-being [w:] Emotions in the workplace: Research,
theory and practice, red. N. M., Ashkanasy, C. E. J., Hartel, W. J. Zerbe, Westport 2000.
Ph. Brickman, et. al., Models of helping and coping, „American Psychologist” 1982, nr 37, s. 368-384.
136
Pracownicy socjalni z perspektywy psychologicznej – raport z badań
botnej zawierał szczegóły, które pozwalały ją przyporządkować do jednego z czterech modeli
radzenia sobie z sytuacją problemową. Budowę historyjek oparto o model 2 x 2 (2 poziomy
odpowiedzialności za przyczyny x 2 poziomy odpowiedzialności za rozwiązania). Badani pracownicy socjalni w trakcie badania reagowali na dostarczone opisy osób (zmienna zależna).
Połowa opisów została przygotowana w wersji męskiej lub żeńskiej. Podobna metodologia
została zastosowana z powodzeniem w badaniu doradców zawodowych opisanych przez
Sylwiusza Retowskiego8).
Wyniki badań. Dyskusja
Wartości. Satysfakcja z pracy
Jednym z istotnych czynników związanych z poziomem satysfakcji z wykonywanej pracy
oraz brakiem wypalenia zawodowego jest spójność wykonywanej pracy z wyznawanymi przez
jednostkę wartościami9. Na podstawie przeprowadzonych badań chcemy pokrótce zaprezentować, jak w praktyce wygląda realizacja tego aspektu wśród pracowników pomocy społecznej.
Mając na uwadze ogólne możliwości realizowania wartości, można stwierdzić, że prawie
połowa badanych (48%) pracowników socjalnych czuje (patrz rysunek nr 1), że ich praca daje
w większości możliwość realizowania ważnych dla nich wartości życiowych, a niewiele mniej
w pełni dostrzega taką możliwość (31%). Pracownicy socjalni wśród cenionych wartości wykazują się indywidualnym zróżnicowaniem w tym zakresie. Najbardziej cenią sobie kilka grup
wartości, do których należą:
1. możliwość niesienia pomocy innym ludziom
2. budowanie relacji z klientem
3. profesjonalizm zawodowy
O ile chęć niesienia pomocy wydaje się być oczywista, o tyle budowanie relacji z klientem
jest rozumiane jako okazywanie empatii wobec klienta, szacunek do jego osoby, rozumienie
jego potrzeb i zapewnienie poczucia bezpieczeństwa. Profesjonalizm jest rozumiany m.in.
jako możliwość sprawnej pracy w zespole, obiektywne podejście do klienta czy zdobywanie
doświadczenia zawodowego. Taki rozkład wyznawanych wartości wydaje się być dobrze dopasowany do specyfiki pracy pracownika socjalnego. Wydaje się, że szczególnie ważne jest
stworzenie takich warunków, aby pracownicy mogli je realizować w codziennej pracy socjalnej.
Pozostaje jednak pytanie, czy obraz ten nie różni się nieco w grupie tych pracowników, którzy
nie wzięli udziału w badaniu.
Badana grupa pracowników socjalnych oceniła również swoją satysfakcję z różnych aspektów
wykonywanej pracy (patrz rysunek nr 2). Zebrane dane przekonują, że najwyższą satysfakcję
z pracy badani pracownicy socjalni mają z relacji interpersonalnych ze współpracownikami
oraz pewności zatrudnienia. Najgorzej wypada satysfakcja z poziomu wynagrodzenia, która
8
9
S. Retowski, Bezrobocie i odpowiedzialność, (w recenzji).
Ch. Maslach, M. P. Leiter, Pokonać wypalenie zawodowe. Sześć strategii poprawienia relacji z pracą,
Warszawa 2010; S. Retowski, J. Podsiadły, op. cit.
Sylwiusz Retowski, Paweł Ellwart, Joanna Sawczuk
137
Rysunek nr 1.
Możliwość realizowania ważnych dla siebie wartości w pracy zawodowej – rozkład wyników
dla pracowników MOPS-u
na skali siedmiostopniowej nie przekracza nawet poziomu 3. Nasilenie satysfakcji z różnych
aspektów pracy w badanej grupie pracowników socjalnych przedstawiono na tle porównawczym wyników 474 pracowników różnych firm i specjalności. Jako charakterystyczny należy
uznać fakt, że istotność różnic (p<0,05), na niekorzyść pracowników MOPS-u, stwierdzono
jedynie w przypadku satysfakcji z wynagrodzenia. Wszystkie pozostałe aspekty nie różnią się
znacząco od innych badanych grup zawodowych.
Rysunek nr 2.
Przeciętne nasilenie satysfakcji z pracy w grupie pracowników MOPS-u na tle porównawczym 474 pracowników badanych w okresie ostatnich trzech lat
138
Pracownicy socjalni z perspektywy psychologicznej – raport z badań
W ramach badanej grupy pracowników dokonano również porównania ze względu na
charakter pracy: jako regularny pracownik socjalny bądź asystent. Okazało się, że czynnik ten
różnicuje istotnie (p<0,05) cztery aspekty satysfakcji z wykonywanej pracy (patrz rysunek nr 3).
O ile w grupie regularnych pracowników socjalnych wyższa jest satysfakcja z pewności zatrudnienia, o tyle osoby badane pracujące w asystenturze są bardziej zadowolone ze współpracowników, niezależności działania oraz wynagrodzenia. Zebrane dane przekonują zatem,
że charakter pracy pracownika socjalnego ma istotne znaczenie dla odczuwanej satysfakcji.
Rysunek nr 3.
Przeciętne nasilenie satysfakcji z pracy w grupie pracowników MOPS-u. Porównanie pracowników z regularnej pracy socjalnej oraz asystentury
Praca emocjonalna i wypalenie zawodowe u pracowników socjalnych
W ciągu ostatnich lat można zaobserwować systematyczny wzrost zatrudnienia sektorze
usługowym. Następuje przesunięcie od gospodarki opartej na przemyśle i rolnictwie w kierunku rozwoju gospodarki opartej na usługach, w tym również o charakterze społecznym.
Bardzo często satysfakcja klienta korzystającego z usług jest związana nie bezpośrednio
z jakością samej usługi, ale zależy od subiektywnie postrzeganego zachowania pracownika
danej organizacji10. Dlatego też pracodawcy coraz częściej chcą mieć wpływ na przebieg inte10
M. Korczynski, Skills in service work: An overview, „Human Resource Management Journal” 2005,
nr 15(2), s. 3-14.
Sylwiusz Retowski, Paweł Ellwart, Joanna Sawczuk
139
rakcji zachodzących między klientem a pracownikiem danej instytucji. Organizacje oczekują,
poza określonym poziomem kompetencji i kwalifikacji, że pracownicy będą w stanie okazywać stosowne, pożądane przez instytucję emocje11. Coraz częściej też w literaturze psychologicznej pojawia się pojęcie tzw. pracy emocjonalnej. Jej specyfika polega na określeniu przez
pracodawcę standardów dotyczących okazywania pożądanych emocji podczas kontaktu z klientem, np. pracownicy powinni być uprzejmi i okazywać zadowolenie, aby klient mógł czuć się
komfortowo12. Mając na uwadze potencjalnego czytelnika niniejszej pracy warto zauważyć,
że charakterystyka pracy pracownika socjalnego, spełnia praktycznie wszystkie kryteria, aby
można ją było uznać za wymagającą pracy emocjonalnej. Nalezą do nich m.in.: duże nasilenie
kontaktów z klientami, konieczność utrzymywania kontaktu wzrokowego i słownego podczas
kontaktów z klientami, konieczność wyrażania określonych emocji podczas kontaktów z klientami, czy obecność ustalonych przez organizację (pracodawcę) reguł okazywania emocji, określających, jakie emocje pracownik powinien wyrażać podczas kontaktów z klientami13.
Praca emocjonalna przynosi wymierne korzyści dla organizacji, takie jak np. wzrost satysfakcji klienta, a przy usługach społecznych może to być również chęć dalszego korzystania
z pomocy oferowanej przez instytucję. Należy jednak zauważyć, że od samego pracownika
praca emocjonalna wymaga wysiłku i może mieć dla niego negatywne konsekwencje w postaci
wypalenia zawodowego, nasilenia stresu oraz spadku satysfakcji z pracy14. Natomiast możliwe
natężenie negatywnych konsekwencji zależy od przybranej przez pracownika formy regulacji
emocji, mogą to być dwie strategie: płytka (zewnętrzna) lub głęboka (wewnętrzna).
Strategia płytka polega na modyfikacji samej ekspresji emocjonalnej lub jej udawaniu
i dostosowaniu do oczekiwań organizacji, np. pracownik może uśmiechać się do klienta i być
dla niego miły, mimo że naprawdę może odczuwać gniew i frustrację. W tym wypadku na
poziomie myśli i uczuć stosunek do klienta jest negatywny, a ekspresja emocji jest sprzeczna
z doświadczanymi uczuciami oraz myślami. Tak naprawdę pracownik może nie lubić klienta,
ale wymaga się od niego, aby był uprzejmy i okazywał pozytywne emocje. Z kolei głęboka
strategia regulacji pracy emocjonalnej polega na modyfikowaniu doświadczanych emocji,
w taki sposób, aby były one zgodne z emocjami wyrażanymi. Efektem tego typu strategii
jest naturalna zgodność między ekspresją emocji, wymaganiami organizacji i emocjami pracownika. Odwołując się do modelu regulacji emocji opisanego przez Grossa15, można powiedzieć, że człowiek ma wpływ na to, jakie emocje się u niego pojawiają i jak je doświadcza oraz
wyraża.
Jak wynika z dotychczas przeprowadzonych badań, tłumienie ekspresji oraz płytka strategia nasila doznawanie negatywnych skutków pracy zawodowej w postaci wypalenia zawo11
12
13
14
15
A. A. Grandey, G. M. Fisk, A. S. Mattila, K. J. Jansen, L. A. Sideman, Is „service with a smile” enough?
Authenticity of positive displays during service encounters, „Organizational Behavior and Human Decision Processes” 2005, nr 96, s. 38-55.
A. R. Hochschild, Zarządzanie emocjami. Komercjalizacja ludzkich uczuć, Warszawa 2009.
P. Ekman, Darwin and facial expression; A century ofresearch in review, Nowy Jork 1973.
A. J. Morris, D. C. Feldman, The dimensions, antecedents, and consequences of emotional labor, „Academy of Management Review” 1996, nr 21, s. 986-1010; T. M. Glomb, M. J. Tews, Emotional labor:
a conceptualization and scale development, „Journal of Vocational Behavior” 2004, nr 64, s. 1-23;
A. A. Grandey, op. cit.
J. J. Gross, Handbook of emotion regulation, Nowy Jork 2007.
140
Pracownicy socjalni z perspektywy psychologicznej – raport z badań
dowego, natomiast stosowanie strategii na głębokim poziomie nie musi u pracownika prowadzić do negatywnych konsekwencji emocjonalnych16.
Zebrane dane przekonują, że pracownicy socjalni, podczas wykonywania pracy zawodowej,
umiarkowanie często doświadczają różnego typu emocji pozytywnych (patrz rysunek nr 4)
i w zasadzie poza współczuciem nie muszą tych emocji ukrywać (patrz rysunek nr 5). Można
przypuszczać, że problem z okazywaniem współczucia wobec klientów wiąże się z podwyższonym ryzykiem wystąpienia u korzystających z pomocy zachowań roszczeniowych, ukierunkowanych na bezpośrednie oddziaływanie na decyzje podejmowane przez pracownika socjalnego, np. dotyczących przyznawanych zasiłków bądź różnego typu świadczeń.
Rysunek nr 4.
Przeciętne nasilenie odczuwanych emocji pozytywnych w miejscu pracy u pracowników MOPS-u
Rysunek nr 5.
Praca emocjonalna – modyfikacja emocji pozytywnych u pracowników MOPS-u
16
R. Bazińska, R. Wrzosek-Kadzikowska, S. Retowski, D. Szczygieł, Konstrukcja i trafność Skali Pracy
Emocjonalnej SPE: Strategie pracy emocjonalnej w zawodach usługowych [w:] Psychologia zarządzania
w organizacji, red. A. Zawadzka, Warszawa 2010.
Sylwiusz Retowski, Paweł Ellwart, Joanna Sawczuk
141
Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w przypadku doświadczanych i przejawianych w czasie
pracy emocji negatywnych. Jak wynika z zebranych danych, przynajmniej trzy emocje negatywne odczuwane są przez pracowników socjalnych z umiarkowanym natężeniem (patrz rysunek 6). Są to: rozczarowanie, rozdrażnienie oraz złość. Co wydaje się ważne, w przypadku
aż czterech emocji, pracownicy muszą ukrywać przeżywane emocje (patrz rysunek nr 7). Dzieje
się tak w przypadku rozdrażnienia, strachu, znudzenia i niechęci (różnice w tym przypadku
osiągają wymagany poziom istotności – p<0,05).
Rysunek nr 6.
Przeciętne nasilenie odczuwanych emocji negatywnych w miejscu pracy u pracowników MOPS-u
Rysunek nr 7.
Praca emocjonalna – modyfikowanie emocji negatywnych u pracowników MOPS-u
Dane dotyczące strategii radzenia sobie z przeżywanymi emocjami przekonują (patrz
rysunek nr 8), że blisko u połowy badanych pracowników socjalnych, zarówno strategia płytka
jak głęboka stosowane są dosyć słabo. Niemniej jednak, całkiem znacząca grupa pracowników mocno stosuje w swojej pracy wyróżnione strategie pracy emocjonalnej.
142
Pracownicy socjalni z perspektywy psychologicznej – raport z badań
Rysunek nr 8.
Stosowanie płytkiej i głębokiej strategii pracy emocjonalnej przez pracowników MOPS-u (w %)
Częste stosowanie strategii pracy emocjonalnej (szczególnie tej na poziomie płytkim) zwykle
wiąże się ze zwiększonymi kosztami psychologicznymi wykonywanej pracy. Można przypuszczać, że relatywnie wysokie koszty pracy emocjonalnej ponosi co szósty z badanych pracowników socjalnych. Jaka jest ich specyfika, uściśla następna część badań, dotycząca wypalenia
zawodowego. Jak wiadomo, na wypalenie zawodowe składają się z trzy podstawowe objawy:
wyczerpanie emocjonalne, depersonalizowanie klientów (cynizm) oraz obniżone poczucie
osiągnięć zawodowych17. Jak wynika z porównań poprzecznych do dwóch dużych grup zawodowych (patrz rysunek nr 9), pracownicy socjalni charakteryzują się relatywnie wysokim nasileniem poczuciem osiągnięć zawodowych (wynik przeciętny dla badanej grupy na skali od
0 do 6, przekracza 5). Nie różnią się pod tym względem od pielęgniarek, natomiast istotnie
słabiej odczuwają poczucie osiągnięć niż nauczyciele (p<0,05). Pod względem nasilenia
wyczerpania emocjonalnego, pracownicy socjalni są istotnie bardziej wyczerpani (p<0,05)
niż pielęgniarki, nie różnią się natomiast zbytnio od nauczycieli. Mniej korzystnie układają się
wyniki dotyczące depersonalizacji. Pracownicy socjalni cechują się wyższym poziomem
depersonalizowania klientów niż pielęgniarki i nauczyciele (p<0,05). Niewątpliwie wskazuje
to na podwyższone ryzyko wypalenia zawodowego.
Rysunek nr 9.
Poziom wypalenia emocjonalnego, depersonalizacji oraz poczucia osiągnięć zawodowych
u pracowników MOPS-u na tle porównawczym nauczycieli i pielęgniarek
17
Ch. Maslach, M. P. Leiter, op. cit.
143
Sylwiusz Retowski, Paweł Ellwart, Joanna Sawczuk
Reakcje na różne typy klientów
Do zrozumienia złożoność interakcji pomiędzy osobami pomagającymi a osobami z różnych względów potrzebującymi pomocy, mogą być przydatne 4 modele pomagania i radzenia
sobie Brickmana18. Określają one formy zachowań ludzi, kiedy próbują pomóc sobie i innym.
Podstawą do ich wyróżnienia była odpowiedź na pytania: kto jest odpowiedzialny za zaistniałe trudności i za ich rozwiązanie?
Według Brickmana odpowiedzialność za rozwiązanie problemu i przyczyn jego powstania
oznacza przypisywanie czynnikom wewnętrznym lub zewnętrznym zdolności do udziału
w procesie rozwiązywania problemu, wraz z poczuciem wpływu na przyszłe wydarzenia i możności kierowania własnym życiem. Tworząc różne kombinacje odpowiedzialności za przyczynę powstania problemu i jego rozwiązanie, Brickman i współautorzy opracowali cztery
modele pomagania. M o d e l m e d y c z n y opiera się na założeniu, że człowiek nie jest
odpowiedzialny za problem, ani za jego rozwiązanie. Taką osobę traktuje się jak chorą.
W m o d e l u o ś w i e c e n i o w y m człowiek odpowiada za wywołanie problemu, ale nie za
ich rozwiązanie. M o d e l m o r a l n y opiera się na założeniu, że człowiek jest odpowiedzialny zarówno za problemy, jak i ich rozwiązanie. W konsekwencji inni nie są zobowiązani
do pomagania, a nawet nie potrafią skutecznie pomóc, a problemy tej osoby (w jej mniemaniu) wynikają na przykład z jej lenistwa lub zaniedbań. Natomiast m o d e l k o m p e n s a c y j n y , według którego człowiek nie jest odpowiedzialny za problem, ale odpowiada za jego
rozwiązanie. Przyczyną trudności w tym modelu jest to, że osoba nie otrzymuje tego, co jest
jej potrzebne do życia i do czego ma prawo.
Tabela nr 1.
Modele radzenia sobie (przygotowane w oparciu o koncepcję Brickmana)
Postrzeganie rozwiązań
Postrzeganie przyczyn
Zewnętrzne
Wewnętrzne
Zewnętrzne
Model medyczny
Model kompensacyjny
Wewnętrzne
Model oświeceniowy
Model moralny
Każdy z tych modeli wymaga innego rodzaju pomocy, innego podejścia ze strony osoby
pomagającej. Dla modelu medycznego konieczna jest więc pomoc specjalisty, co niesie niebezpieczeństwo uzależnienia się od pomagania. Model oświeceniowy wymaga również współpracy ze specjalistą, ale w mniejszym zakresie. Tu pomoc powinna przyjąć formę edukacyjną.
W przypadku modelu moralnego pomoc powinna polegać na odpowiednim motywowaniu,
zachęcaniu do samodzielnego szukania rozwiązań i kontroli osoby potrzebującej wsparcia.
Skuteczna pomoc dla modelu kompensacyjnego nakłada akcent na zwiększone zaangażowanie
osoby wpieranej w pracę nad rozwiązaniami jej problemów, wsparcie, motywacja i kontrola.
Modele radzenia sobie diagnozowano już z powodzeniem w badaniach osób bezdomnych19.
18
19
Ph. Brickman et. al., op. cit.
S. Retowski, „Aktywni” bezdomni – próba wstępnej charakterystyki psychologicznej [w:] Oblicza bezdom-
144
Pracownicy socjalni z perspektywy psychologicznej – raport z badań
Okazało się, że funkcjonowanie według określonego modelu radzenia wiąże się z ważnymi
konsekwencjami psychologicznymi i zachowaniami osób bezrobotnych.
W badaniach przeprowadzonych w MOPS Gdynia, pracownicy socjalni zostali poproszeni
o ocenę czterech historyjek opisujących trudne sytuacje życiowe osób potrzebujących pomocy,
okoliczności, w jakich do tej sytuacji doszło oraz sposoby radzenia sobie z zaistniała sytuacją.
Historyjki te odpowiadały określonym teoretycznie modelom radzenia sobie. Jak wynika
z zebranych danych, przynależność do określonego modelu radzenia sobie, miała wyraźny
związek z reakcjami badanych pracowników socjalnych (patrz rysunki nr 10-12). Z badań
wynika, że zdecydowanie najtrudniejszym modelem klienta dla pracowników socjalnych jest
model oświeceniowy. Przeprowadzone analizy wykazały, że właśnie w przypadku klienta funkcjonującego zgodnie z modelem oświeceniowym, ocena własnej motywacji do pomagania oraz
ocena szans na odniesienie sukcesu w pracy z klientem przyjmują najniższe wartości. Co
więcej, w przypadku tego typu klientów relatywnie najwyżej oceniana jest nasilenie „roszczeniowości”, co zwykle wiąże się ze znacznym utrudnieniem procesu udzielania pomocy. Zdecydowanie najlepiej rokującymi na szybką poprawę oraz dającym satysfakcję ze współpracy są
osoby będące przedstawicielami modeli, w których to podopieczni biorą odpowiedzialność za
rozwiązania problemu (model moralny i kompensacyjny). W tym miejscu pojawia się pytanie,
czy taki sposób systematycznego „uporządkowania” klientów, stwarza nowe możliwości szkolenia i działania dla pracowników socjalnych? Czy może pomóc w sposobie radzenia sobie
z różnymi grupami klientów? Wyniki jednoznacznie sugeruję, że niektórzy klienci wymagają
zdecydowanie więcej zaangażowania w pracę od osób pomagających. Wyniki wcześniejszych
badań sugerują20, że niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z osobami bezrobotnymi czy
też bezdomnymi, zróżnicowanie reakcji na sytuację trudną jest realnym faktem. Czy pracownicy socjalni są na to odpowiednio przygotowani i czy należy takie zróżnicowanie brać pod
uwagę przy planowaniu działań pomocowych. To są pytania, na które dopiero należy odpowiedzieć.
Rysunek nr 10.
Ocena nasilenia własnej motywacji do pracy z klientami a sposób ich funkcjonowania
20
ności, red. M. Dębski, K. Stachura, Gdańsk 2008, s. 228-240; S. Retowski, A. Dębska-Cenian, Modele
radzenia sobie z sytuacją własnej bezdomności – konsekwencje psychologiczne [w:] Psychospołeczny profil
osób bezdomnych w Trójmieście, red. M. Dębski, S. Retowski, Gdańsk 2008, s. 434-456.
S. Retowski, „Aktywni” bezdomni...; S. Retowski, A. Dębska-Cenian, op. cit.; S. Retowski, Bezrobocie
i odpowiedzialność...
Sylwiusz Retowski, Paweł Ellwart, Joanna Sawczuk
145
Rysunek nr 11.
Ocena szans na odniesienie sukcesu w pracy z klientami a sposób ich funkcjonowania
Rysunek nr 12.
Ocena nasilenia roszczeniowości klientów a sposób ich funkcjonowania
Podsumowanie
Tematyka kosztów psychologicznych wykonywanej pracy rozwija się w naszym kraju dopiero od niedawna i trudno o dokonanie jakiejś znaczącej syntezy. Ogólnie rzecz biorąc prezentowane w artykule wyniki badań wskazują, że kondycja pracowników socjalnych nie jest
taka zła, jak wynika z wielu potocznych opinii. Do takich wniosków upoważniają nas szczególnie mocno wyniki porównań poprzecznych do innych grup zawodowych. Nawet jeżeli pojawiają się pewne różnice, to nie są one tak duże, jak można by się tego spodziewać. Niestety
wyciągnięte wnioski należy traktować z pewną ostrożnością. Powody są co najmniej dwa. Po
pierwsze, w badaniu uczestniczyło około 40% pracowników badanej instytucji. Na pewno nie
jest to mało, natomiast uzasadnione wydaje się pytanie, czy decyzja o wzięcia udziału w badaniu
(było ono całkowicie anonimowe i dobrowolne) nie wiąże się w jakimś stopniu z zadowoleniem z wykonywanej pracy? Czy nie istnieje pewne ryzyko, że w badaniu wzięli udział głównie
146
Pracownicy socjalni z perspektywy psychologicznej – raport z badań
pracownicy zadowoleni z wykonywanej przez siebie pracy zawodowej? Drugi powód wiąże się
ze specyfiką badanej organizacji. Czy badana instytucja – MOPS w Gdyni, jest typowym
przykładem instytucji tego typu? Jeżeli nie, to niewątpliwie należałoby poszerzyć badaną grupę
pracowników socjalnych o przedstawicieli podobnych instytucji, działających w innym miastach, także tych mniejszych.
Ostatni aspekt prowadzonych badań odnosi się przydatności tego typu badań. Jak wspomniano już wcześniej, żyjemy w czasach, gdy obciążenie zawodowe wielu grup zawodowych
nie wynika głównie z obciążeń fizycznych, ale z obciążenia emocjonalnego i poznawczego.
Duże grupy pracowników muszą na co dzień radzić sobie z wypełnianiem złożonych obowiązków, często w ogromnym pośpiechu. Obciążenie poznawcze niewątpliwie stanowi znaczące
źródło stresu pracowników współczesnych organizacji. Drugi aspekt wykonywanej współcześnie pracy dotyczy obciążeń emocjonalnych. Wszyscy pracownicy, którzy wykonują jakieś usługi
na rzecz innych ludzi, przeżywają w związku z tym różnego typu emocje. Nie zawsze są to
emocje pozytywne. Duże obciążenie emocjonalne współczesnych pracowników jest faktem
i nie ma tu większego znaczenia, czy dotyczy to pracowników socjalnych, pielęgniarek, lekarzy, nauczycieli czy pracowników call center. Kwestią istotną jest na pewno zrozumienie specyfiki określonej grupy zawodowej. Jeżeli lepiej rozumiemy, jakie procesy zachodzą w czasie
wykonywania pracy zawodowej, to możemy poprzez odpowiednie szkolenia wpływać na umiejętności regulowania własnych emocji. Wpływ ten zwykle odbywa się za pomocą dwóch rodzajów działań: wyprzedzających i korygujących. Działania wyprzedzające pozwalają zmodyfikować emocje zanim przybiorą one swą ostateczną formę. Z kolei działania korygujące mogą
być stosowane, gdy emocje przybrały już swój ostateczny kształt. Zwykle odbywa się to poprzez
tłumienie, nasilenie lub udawanie ekspresji emocjonalnej. Dalszy rozwój sektora usługowego
będzie się prawdopodobnie wiązał z nasileniem interakcji między pracownikami różnych instytucji a ich klientami, w związku z tym także zjawisko pracy emocjonalnej zacznie być coraz
bardziej powszechne. Bardzo ważne jest zatem dalsze poznawanie mechanizmów pracy emocjonalnej i propagowanie wiedzy na ten temat.
Ważne pytanie dotyczy tego, czy reakcje pracowników są jednakowe wobec wszystkich
klientów pracowników socjalnych. Wyniki przeprowadzonych badań jasno sugerują, że tak
nie jest. Współczesna literatura na temat motywacji i emocji21 sugeruje, że emocje przeżywane
przez pracowników w sytuacji udzielania pomocy (wparcia) są niezwykle zróżnicowane i zależą
w dużym stopniu od zachowania klienta. Wydaje się, że przydatnym modelem umożliwiającym lepsze rozumienie zachowań i oczekiwań klientów, może być koncepcja zaproponowana
przez Brickmana i innych22. Wyniki potwierdziły założenia tej teorii, gdyż osoby badane (pracownicy socjalni) widziały większe szanse na odniesieniu sukcesu w swej pracy oraz mieli
większą motywację do współpracy z klientami, będącymi przedstawicielami modelu moralnego
i kompensacyjnego, bez względu na to jakiej byli płci.
Właściwie dobrany rodzaj pomocy, narzędzie oraz odpowiednie podejście do klienta to
recepta nie tylko na szybkie rozwiązanie jego problemów, ale również na budowanie dobrych,
długoterminowych relacji z klientem. Pomoc w wyjściu z trudniej sytuacji, w znacznej większości przypadków, nie jest jednorazowa. To w przypadku pracowników socjalnych wielolet-
21
22
B. Weiner, Social motivation, justice, and the moral emotion: An attributional approach, Mahwah 2006.
Ph. Brickman, et. al., op. cit.
Sylwiusz Retowski, Paweł Ellwart, Joanna Sawczuk
147
nia praca z klientem i jego rodziną. Dlatego, ważnym jest, żeby pracować z klientami nie tylko
nad rozwiązaniem samego problemu ale przede wszystkim nad świadomością przejęcia odpowiedzialności za jego rozwiązanie. Tylko takie podejście będzie niosło za sobą poprawę jego
sytuacji życiowej w dłuższej perspektywie.
Bibliografia
• Bazińska R., Wrzosek-Kadzikowska R., Retowski S., Szczygieł D., Konstrukcja i trafność
Skali Pracy Emocjonalnej SPE: Strategie pracy emocjonalnej w zawodach usługowych
[w:] Psychologia zarządzania w organizacji, red. A. Zawadzka, Warszawa 2010.
• Bettencourt L.A., Gwinnerm K. P., Meuter, M. L., A comaprison of attitude, personality,
and knowledge predictors of service-oriented organizational citizenship behaviors, „Journal
of Applied Psychology” 2001, nr 86.
• Brickman Ph., et. al., Models of helping and coping, „American Psychologist” 1982, nr 37.
• Grandey A. A., Fisk G. M., Mattila A. S., Jansen K. J., Sideman L. A., Is „service with a smile”
enough? Authenticity of positive displays during service encounters, „Organizational Behavior
and Human Decision Processes” 2005, nr 96.
• Gross J. J., Handbook of emotion regulation, Nowy Jork 2007.
• Hochschild A. R., Zarządzanie emocjami. Komercjalizacja ludzkich uczuć, Warszawa 2009.
• Hornowska E., Paluchowski W. J., Technika badania ważności pracy D. E. Supera [w:]
Współczesne organizacje. Wyzwania i zagrożenia. Perspektywa psychologiczna, red. M. Strykowska, Poznań 2002.
• Korczynski M., Skills in service work: An overview, „Human Resource Management Journal”
2005, nr 15(2).
• Maslach Ch., Leiter M. P., Pokonać wypalenie zawodowe. Sześć strategii poprawienia relacji
z pracą, Warszawa 2010.
• Pasikowski T., Polska adaptacja kwestionariusza Maslach Burnout Inventory [w:] H. Sęk,
Wypalenie zawodowe. Przyczyny i zapobieganie. Warszawa 2004.
• Retowski S., „Aktywni” bezdomni – próba wstępnej charakterystyki psychologicznej [w:]
Oblicza bezdomności, red. M. Dębski, K. Stachura, Gdańsk 2008.
• Retowski S., Dębska-Cenian A., Modele radzenia sobie z sytuacją własnej bezdomności –
konsekwencje psychologiczne [w:] Psychospołeczny profil osób bezdomnych w Trójmieście,
red. M. Dębski, S. Retowski, Gdańsk 2008.
• Retowski S., Fila-Jankowska A., Does Implicit Attitude Towards Organization Matter?
Implication for organizational research. Wystąpienie na XIV European Congress on Work and
Organizational Psychology, Santiago de Compostela, 13-16 maja 2009.
• Retowski S., Bezrobocie i odpowiedzialność, (w recenzji).
• Retowski S, Podsiadły J., Gdy nasza praca nie pasuje do naszych wartości. Wartości a skutki
pracy emocjonalnej, (w recenzji).
148
Pracownicy socjalni z perspektywy psychologicznej – raport z badań
• Weiner B., Social motivation, justice and the moral emotion: An attributional approach,
Mahwah 2006.
• Zerbe W. J., Emotional Dissonance and Employee Well-being [w] Emotions in the workplace:
Research, theory and practice, red. N. M. Ashkanasy, C. E. J. Hartel, W. J. Zerbe, Westport
2000.
Sylwiusz Retowski, Paweł Ellwart, Joanna Sawczuk
149
Maciej Dębski
Wartości prospołeczne pomorskich pracowników
socjalnych
Wstęp
Ze względu na swoją wagę w kształtowaniu mechanizmów jednostkowego i społecznego
życia, wartości stanowią jeden z najistotniejszych problemów od lat podejmowanych przez
badaczy na gruncie wielu dyscyplin naukowych. Pomimo tego, że człowiek jest istotą wartościującą, podejmującą działania zgodne z uznawanym systemem wartości, jednakże sama ta
kategoria nie jest jednoznaczna, gdyż możemy patrzeć na nią przez pryzmat różnych dziedzin
nauk1. Pozostawiając na boku wszelkiego rodzaju spory definicyjne uznaję, za Williamem
Thomasem i Florianem Znanieckim, że wartość społeczna to każdy „przedmiot posiadający
empiryczną treść, dostępną członkom grupy społecznej i znaczenie, wskutek którego jest on
lub może być obiektem działalności”2. Wskazując na różnice dzielące wartości i potrzeby,
F. Znaniecki wyraża pogląd, iż o ile wartości są obiektywnymi, kulturowymi elementami życia
społecznego, o tyle postawy są ich odpowiednikami w indywidualnej świadomości3. Dla autorów,
którzy uznają wartość za koncepcję czegoś pożądanego, za kryteria selekcji, są one jak gdyby
nadrzędnymi postawami. Wartości jawią się jako coś bardziej trwałego od postawy, są bardziej
w centralnym punkcie przekonań człowieka niż postawy. Warto również wspomnieć, iż istnieją
wartości samodzielne, które istnieją same przez się, ze względu na swą własną naturę oraz
wartości konsekwentne, pochodne w stosunku do poprzednich. Istnieją zatem wartości samodzielne jak i takie, które wchodzą z innymi wartościami w pewnego rodzaju relacje. Nie tylko
jednak istnieją zależności pomiędzy pewnymi wartościami, ale tworzą się również całe systemy
wartości właściwe dla jednostki czy też funkcjonujące w danym społeczeństwie. Przez system
wartości rozumie się przeważnie zespół wartości uznawanych przez jednostkę, a stanowiący
stosunkowo spójną całość. Możemy więc mówić o różnych systemach wartości: o systemie
wartości życia codziennego, systemie wartości prospołecznych i wartości prorodzinnych4.
1
2
3
4
M. Misztal, Pojęcie wartości w socjologii, „Studia Socjologiczne” nr 4, s. 177.
W. Thomas, F. Znaniecki, Chłop polski w Europie i w Ameryce, t. 1, Warszawa 1976, s. 54.
Ibidem.
J. Mariański, Kryzys moralny czy transformacja wartości, Lublin 2001; J. Mariański, Moralność w procesie
przemian, Warszawa 1990.
150
Wartości prospołeczne pomorskich pracowników socjalnych
Głównym celem artykułu jest o k r e ś l e n i e p o z i o m u z a c h o w a ń p r o s p o ł e c z nych w subiektywnych i deklarowanych opiniach pomorskich prac o w n i k ó w s p o ł e c z n y c h . Zaprezentowane poniżej treści pochodzą z badań socjologicznych realizowanych przez Pomorskie Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności na
próbie 524 pracowników socjalnych pracujących na terenie województwa pomorskiego. Szczegółowych informacji na temat przyjętej metodologii można zaczerpnąć z artykułu prezentowanego w aktualnym numerze „Forum. O bezdomności bez lęku”, który poświęcony został
określeniu kondycji pracy socjalnej w województwie pomorskim w świetle wyników badań
socjologicznych.
Wartości prospołeczne
Z socjologicznego punktu widzenia prospołeczność wiąże się z takimi nastawieniami, postawami i zachowaniami, jak bycie dla drugich, altruizm, sympatia, życzliwość, dobroć, współczucie, empatia, zaufanie, przyjaźń, solidarność, dobro wspólne, zaangażowanie społeczne,
ofiarność na rzecz innych, kooperacja, dobrowolna pomoc znajdującej się w potrzebie, poświęcenie się i zdolność rozumienia innych. Wyraża się między innymi w gotowości do pozytywnego działania w stosunku do innych ludzi lub grup społecznych, wykraczającego poza
indywidualne. Orientacjom na wartości prospołeczne odpowiada tzw. styl społeczny („ku
ludziom”), w którym dominują motywacje i działania związane z bezpośrednimi kontaktami
międzyludzkimi. Nadrzędne są takie wartości jak miłość, przyjaźń, solidarność. Chodzi tu
o kompleks dyspozycji, które Maria Ossowska nazywa uspołecznieniem. Składają się na nie
następujące czynniki: interesowanie się zagadnieniami społecznymi i pewien zasób kompetencji
w tej dziedzinie, przezwyciężanie właściwego ludziom egocentryzmu, ofiarność jako umiejętność pomagania innym, nawet kosztem osobistych interesów i umiejętność współdziałania5.
Skrajną odmianą prospołeczności jest socjocentryzm instytucjonalny, postulujący wyzbycie
się własnej indywidualności na rzecz kolektywu. Takie utożsamienie się z funkcją społeczną,
które zawiera w sobie przede wszystkim realizację celów i interesów instytucji, oznacza niedowartościowanie godności jednostki. Przeciwieństwem wartości prospołecznych są wartości
egoistyczne. Egoizm w swej skrajnej lub umiarkowanej formie wiąże się z przyznawaniem
pierwszeństwa własnej korzyści przed dobrem innych ludzi. Jest on czasem określany przez
przeciwstawianie własnych interesów cudzym lub przez przeciwstawianie własnej przyjemności
– cudzej. Socjologowie mówią o atrofii więzi moralnej, kulturowym syndromie braku zaufania, chaosie normatywnym lub anarchizacji życia społecznego6. Czy ów chaos dotyka również
prospołecznej sfery życia pracownika socjalnego pracującego w województwie pomorskim?
O prospołecznych wartościach realizowanych oraz uznawanych przez pracowników socjalnych traktowało wielu teoretyków pracy socjalnej7. Zanim dokonam szczegółowej analizy
5
6
7
M. Ossowska, Wzór demokraty. Cnoty i wartości, Lublin 1992, s. 25.
P. Sztompka, Zaufanie: warunek podmiotowości społeczeństwa [w:] Oblicza społeczeństwa, red. K. Gorlach, Z. Seręga, Kraków 1996, s. 116; P. Sztompka, Kulturowe impodnerabilia szybkich zmian społecznych: zaufanie, lojalność, solidarność [w:] Impodnerabilia wielkiej zmiany. Mentalność, wartości i więzi
społeczne czasów transformacji, red. P. Sztompka, Warszawa-Kraków 1999, s. 276.
B. Dubois, K. Krogsrud Miley, Praca socjalna. Zawód, który dodaje sił, cz. 1, Katowice 1999, s. 97-133;
Maciej Dębski
151
stosunku respondentów do wartości prospołecznych wspomnieć trzeba, iż charakter wykonywanej pracy socjalnej codziennie wymusza na osobie ją świadczącej dokonywanie ciągłych
wyborów o charakterze etycznym. Taka sytuacja związana jest przede wszystkim z konfliktami wartości, obcowaniem na co dzień z ludzką biedą, krzywdą, zmaganiem się z własną niemocą i poczuciem braku wpływu, jak również rozbieżnościami między oczekiwaniami klientów
systemu pomocy społecznej a jego możliwościami prawnymi oraz finansowymi. Aby zapobiec
„moralnym nadużyciom” w świadczeniu pomocy społecznej, ponad dziesięć lat temu Polskie
Towarzystwo Pracowników Socjalnych opracowało kodeks etyczny pracownika socjalnego,
który wydaje się być dokumentem wciąż obowiązującym8. Polska inicjatywa podobna jest do
tej, którą w 1979 r. przyjęto w Stanach Zjednoczonych na dorocznym zjeździe delegatów
amerykańskiego Stowarzyszenia Pracowników Socjalnych9. Pomimo ogólnej niechęci niektórych filozofów do tworzenia kodeksów etycznych10 wskazać należy, że nauczanie jego treści
na stałe wpisało się w proces kształcenia pracowników socjalnych w Polsce. Jak wskazuje
Marta Łuczyńska „potrzeba stworzenia Kodeksu Etycznego wynikła ze świadomości, iż praca
socjalna jest siłą napędową zmian społecznych i sumieniem społeczeństwa”11. Kodeks etyczny,
zawierający w sobie zbiór nakazów i zakazów, kładzie nacisk w swoich treściach na pewne
wartości, którymi powinna odznaczać się osoba świadcząca pracę socjalną osobom będącym
w sytuacji kryzysowej. W tym kontekście promowany w nauczaniu dokument może w sposób
pozytywny służyć samemu społeczeństwu, które ma prawo wiedzieć, „że zawód pracownika
socjalnego dysponuje określonymi środkami zabezpieczającymi, gwarantującymi wykonywanie zawodu w sposób rzetelny, profesjonalny i odpowiedzialny12.
Wyniki badań pomorskich
Pierwszą wartością prospołeczną, której chcemy się bliżej przyjrzeć jest altruizm. Podczas
dokonywania wyborów człowiek wielokrotnie staje na rozdrożu, pytając co jest ważniejsze:
czy interes własny, czy innych ludzi. Charakter udzielonej odpowiedzi wskazuje na to, czy
jednostka kieruje się pobudkami egoistycznymi, czy też cechuje ją altruizm. Najczęstszą postawą wyznawaną przez badanych pracowników socjalnych jest szukanie wyjścia pośredniego
8
9
10
11
12
D. Trawkowska, Portret współczesnego pracownika socjalnego. Studium socjologiczne, Katowice 2006,
s. 36-50; D. A. Rybczyńska, B. Olszak-Krzyżanowska, Aksjologia pracy socjalnej – wybrane zagadnienia.
Pracownik socjalny wobec problemów i kwestii społecznych, Katowice 1999, s. 44-130; A. Olech, Etos
zawodowy pracowników socjalnych. Wartości, normy, dylematy etyczne, Katowice 2006.
Treści zawarte w kodeksie etycznym zaprezentowane zostały przez M. Łuczyńską w opracowaniu
poświęconym odpowiedzialności etycznej pracownika socjalnego. M. Łuczyńska, O odpowiedzialności
pracownika socjalnego [w:] Wprowadzenie do pomocy społecznej, red. T. Kaźmierczak, M. Łuczyńska,
Katowice 1998, s. 115 i nast. Interesujące opracowanie w kontekście etyki zawodowej pracowników
socjalnych: A. Olech, O miejscu etyki w standardach profesjonalnych pracowników socjalnych [w:] Wprowadzenie do pomocy społecznej, red. T. Kaźmierczak, M. Łuczyńska, Katowice 1998, s. 163 i nast.
Kodeks etyczny amerykańskiego stowarzyszenia pracowników socjalnych, tłum. H. Grzegołowska-Klarkowska [w:] Praca socjalna pomoc społeczna, red. J. Kwaśniewski, Katowice 1998, 115-124.
L. Kołakowski, Kultura i fetysze, Warszawa 1967.
M. Łuczyńska, op. cit., s. 115.
Ibidem, 115.
152
Wartości prospołeczne pomorskich pracowników socjalnych
między interesem własnym a cudzym (46,6%). Na próbę połączenia własnych interesów
z interesami innych, jednostek przy jednoczesnym zaznaczeniu, że naturalnym jest fakt dbania przede wszystkim o interesy własne, wskazało 24,0% badanych respondentów. Postawy
skrajnie prospołeczne, o silnej orientacji socjocentrycznej, deklarowały tylko nieliczne osoby
spośród badanych osób (2,3%), zaś postawy proegoistyczne zadeklarowało 1,4% przebadanych osób.
Wykres nr 1.
Człowiek często znajduje się w sytuacji, kiedy jego własny interes jest sprzeczny z interesem
innych ludzi. Jak Pana(i) zdaniem należy postępować w takich sytuacjach?
A
B
C
D
–
–
–
–
należy brać pod uwagę przede wszystkim interesy innych ludzi
ważniejsze są interesy innych ludzi, ale mimo to interesów własnych nie należy lekceważyć
należy szukać wyjścia pośredniego między interesem własnym a cudzym
choć jest rzeczą naturalną dbanie przede wszystkim o własne interesy, należy w miarę możliwości
uwzględniać i cudze interesy
E – lepsze jest konsekwentne kierowanie się jedynie własnym interesem niż udawanie przed sobą
i innymi, że można postępować inaczej
F – nie umiem powiedzieć
Ważną cechą prospołeczności jest gotowość okazywania ludziom zaufania. Jeżeli oczekuje się, że jednostka w stosunkach z innymi ludźmi będzie wykazywać czynną życzliwość, przejawiać gotowość do pomocy i dążenie do bezinteresownego współdziałania, to takie postawy
i zachowania zakładają zaufanie międzyludzkie. Jest ono koniecznym elementem stosunków
międzyludzkich, a jego załamanie się podważa podstawę dobrych kontaktów. Społeczeństwo
polskie poddawane w okresie powojennym wyjątkowemu doświadczeniu stało się nieufne,
a nawet sceptyczne wobec wszelkich programów reform społecznych, politycznych, gospodarczych, niechętne do udzielania masowego poparcia. W warunkach modernizacji społecznej
dochodzi z reguły do osłabienia tradycyjnych więzi powinnościowych między ludźmi. Zawężając
swój świat do najbliższej rodziny, przyjaciół, znajomych ludzie „uciekają” od siebie w sensie
globalnym. Socjologowie mówią o erozji zaufania we wszystkich państwach, które do 1989 r.
były kierowane w sposób totalitarny, o zanikaniu więzi solidarnościowych pomiędzy ludźmi.
W świetle wypowiedzi pracowników socjalnych na temat zaufania okazywanego ludziom
dominowała orientacja, którą można określić jako postawę „pełnej ufności do czasu” („należy
Maciej Dębski
153
ufać każdemu człowiekowi, dopóki nie zawiedzie zaufania”) – 39,4% odpowiedzi. Postawę
ograniczonej życzliwości („ufać można tylko temu, kogo się dobrze poznało”) reprezentowało
31,4% badanych osób. Warto wskazać, ze co dziesiąta badana osoba (10,8%) pracująca na co
dzień z osobami będącymi w kryzysowej sytuacji życiowej (za takową uznaję sytuację korzystania z pomocy społecznej) zadeklarowała, iż w ogóle nie należy wierzyć ludziom a ufa należy
jedynie sobie.
Wykres nr 2.
Co sądzi Pan(i) na temat okazywania ludziom zaufania?
A
B
C
D
–
–
–
–
należy ufać każdemu człowiekowi, dopóki nie zawiedzie zaufania
ufać można tylko temu, kogo się dobrze poznało
nie należy wierzyć ludziom, ufać można tylko sobie samemu
nie umiem powiedzieć
Kiedy pytamy Polaków o zaufanie społeczne okazuje się, że dorośli mieszkańcy naszego
kraju odznaczają się w tym aspekcie dużą ostrożnością. Tego typu nieufność odnotowujemy
obecnie niemal u trzech czwartych ankietowanych (72%). Co czwarty badany (26%) uważa
jednak, że większości ludzi w Polsce można ufać. W latach 2002–2006 poglądy na ten temat
były stabilne, choć w ciągu ostatnich dwóch lat uległy zmianie – ubyło osób wskazujących na
konieczność zachowania ostrożności w stosunkach międzyludzkich (o 7 punktów), a przybyło tych, którzy uważają, że w Polsce można ufać większości ludzi (również o 7 punktów).
Wyniki te – podobnie jak dotyczące stosunku do nieznajomych – mogą świadczyć o poprawie
stanu zaufania społecznego. We wszystkich badanych grupach społecznych dominuje przekonanie o konieczności zachowania daleko posuniętej ostrożności wobec większości ludzi.
Jak przytacza Janusz Mariański, badani w grudniu 2000 r. przez CBOS dorośli Polacy
w 13,8% uznali, że należy ufać każdemu człowiekowi, dopóki on sam nie zawiedzie zaufania
(39,4% wśród pracowników socjalnych), w 63,5% – że ufać można tylko temu, kogo się dobrze
poznało (31,4% wśród pracowników socjalnych), w 20% – że nie należy wierzyć ludziom,
a ufać można tylko sobie (10,8% wśród pracowników socjalnych)13.
13
J. Mariański, Kryzys moralny czy transformacja wartości…, s. 266.
154
Wartości prospołeczne pomorskich pracowników socjalnych
W kontekście tak zadanego pytania wydaje się, że pracownicy socjalni pracujący na terenie
województwa pomorskiego charakteryzują się o wiele wyższym poziomem zaufania społecznego niż dorośli Polacy. W 2008 r. co czwarty badany (26%) zadeklarował, że ogólnie rzecz
biorąc większości ludziom można ufać, w przypadku 39,4% pomorskich pracowników socjalnych wskazuje, że należy ufać każdemu, dopóki nie zostanie zawiedzione zaufanie. Porównując
wyniki dotyczące zaufania społecznego trzeba pamiętać, że w obu badaniach (badania CBOS
i badania Forum) pytanie o zaufanie społeczne było zadane w sposób odmienny.
Wykres nr 3.
Która z dwóch poniższych opinii dotycząca życia społecznego w Polsce jest bliższa Pana(i)
poglądom?*
*
Na podstawie B. Wciórka, Zaufanie społeczne w latach 2002–2008. Komunikat z badań, CBOS BS/30/
2008, Warszawa 2008, s. 6; www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2008/K_030_08.PDF, 20.12.2010.
Motywacja zachowań prospołecznych bywa bardzo zróżnicowana. Pomagając innym możemy na przykład poprawić swoje samopoczucie, podwyższyć swoją samoocenę bądź też polepszyć samopoczucie innych. Jerzy Karyłowski wyróżnił dwa podstawowe typy motywacji: endocentryczną (skierowaną do wewnątrz) i egzocentryczną (skierowaną na zewnątrz). Przewaga
jednej z nich zależy od oddziaływań wychowawczych w rodzinie14. Podejmowanie działań na
rzecz innych ludzi, współpraca dla dobra wspólnego, zwłaszcza w sytuacjach trudnych lub
konfliktowych, mogą być uwarunkowane różnymi mechanizmami psychospołecznymi. Aprobata wartości prospołecznych, przejawiająca się w deklarowaniu pomocy innym, okazuje się
najbardziej upowszechniona. Zdecydowana większość pracowników socjalnych biorąca udział
w badaniu (81,4%) jest gotowa nieść pomoc innym nawet wtedy, gdy sama nic z tego nie ma.
Kolejne 13,3% respondentów w niesieniu pomocy innym kieruje się motywami egoistycznymi
licząc na to, że pomoc innym ludziom może jemu samemu przynieść pewne korzyści.
14
J. Karyłowski, O dwóch typach altruizmu. Badania nad endo- i egzocentrycznymi źródłami podejmowania
bezinteresownych działań na rzecz innych ludzi, Wrocław 1982.
Maciej Dębski
155
Wykres nr 4.
Na temat udzielania pomocy bliźniemu istnieją różne opinie. Która z przedstawionych poniżej
opinii odpowiada Panu(i) najbardziej?
A
B
C
D
–
–
–
–
dobrze jest, gdy każdy liczy tylko na siebie, ponieważ nie ma konieczności pomagania mu
dobrze jest pomagać innym, bo można potem liczyć na pomoc z ich strony
dobrze jest pomagać innym, nawet wtedy, gdy samemu nic się z tego nie ma
nie umiem odpowiedzieć
W czasach, w których nastąpił gwałtowny rozwój pluralizmu moralnego, a człowiek zdecydował się sam wybierać pomiędzy tym co słuszne i niesłuszne, zanika jednoznaczny podział
pomiędzy dobrem i złem. Ponowoczesny człowiek nie podejmuje decyzji moralnych na podstawie jednoznacznych kryteriów dobra i zła, uświęconych autorytetem tradycji religijnej, lecz
kieruje się opcjami akcjologicznymi, które odwołują się raczej do zasad wyboru zindywidualizowanych. Swoista granica między „czarnym” i „białym” uległa zrelatywizowaniu, a procesy
wyborów jednostki stały się selektywne. Obserwujemy ścieranie się dwóch tendencji: uniwersalizmu i relatywizmu15, tak na poziomie teorii, jak i praktyki. Według uniwersalistów istnieją
uniwersalne normy moralne, odnoszące się do każdego i w każdej sytuacji, według relatywistów nie ma ogólnych norm moralnych, a wszystkie wybory jednostki należy rozpatrywać
z uwzględnieniem najbliższego kontekstu środowiskowego, w którym dokonywany był wybór.
W konsekwencji oznacza to np., iż kradzież, w zależności od jej motywów, raz jest czymś
dobrym, raz czymś zasługującym na krytykę.
Jednym z przejawów społeczeństwa postmodernistycznego jest zanegowanie istnienia obiektywnej prawdy, prawdy o człowieku, jego naturze, rzeczywistości społecznej, transcendencji.
Dobro i zło jako kategorie obiektywne nie mają sensu i mogą być rozpatrywane jedynie
w sumieniu poszczególnej jednostki. To ona decyduje o tym, czy coś jest dobre, czy złe. Wszelkie
narzucanie obowiązkowych norm i wartości nosi znamiona naruszenia wolności jednostki,
która w ostatnim czasie tak bardzo jest podkreślana. Analizując stosunek pracowników socjalnych do problemu istnienia kryteriów określających co jest dobre a co złe, możemy wskazać na głęboki relatywizm moralny pracowników socjalnych. Ponad połowa respondentów
15
J. Mariański, Kryzys moralny czy transformacja wartości…, s. 142.
156
Wartości prospołeczne pomorskich pracowników socjalnych
uważa, że nie ma jasnych kryteriów określających, co jest dobre a co złe, zaś samo dobro i zło
zależy w dużej mierze od okoliczności (51,1%). Odmiennego zdania jest 29,4% pracowników
socjalnych, wskazujących na istnienie takich wyznaczników.
Wykres nr 5.
Przedstawimy dwa twierdzenia, które ludzie czasem wypowiadają na temat dobra i zła.
Które jest bliższe Panu(i)?
A – istnieją całkowicie jasne kryteria określające co jest dobre a co złe.
Mają one zastosowanie do każdego, niezależnie od okoliczności
B – nie ma jasnych i absolutnych kryteriów określających co jest dobre a co złe.
Dobro i zło zależy w znacznej mierze od okoliczności
C – nie zgadzam się z oboma twierdzeniami
D – nie umiem powiedzieć
Relatywizm, jako zjawisko charakterystyczne dla przemian moralnych we współczesnym świecie,
dość często przyjmowany jest również przez Polaków. Należy jednak zaznaczyć, że
w stosunku do 2005 r. wzrósł (o 7 punktów, do 45%) odsetek osób przeświadczonych o istnieniu całkowicie jasnych zasad określających, co jest dobre a co złe, które obowiązują każdego
bez względu na okoliczności. Nadal najczęstsze jest przekonanie (47% wskazań, o 6 punktów
mniej niż cztery lata temu), że nie można mówić o obiektywnym wymiarze istnienia dobra
i zła. To, czy dane postępowanie jest właściwe, czy też naganne, w znacznym stopniu zależy
od okoliczności. Porównując wyniki uzyskane przez pracowników socjalnych w województwie
pomorskim z danymi ogólnopolskimi okazuje się, że są one do siebie zbliżone. Badani w regionie pomorskim respondenci nieco częściej od reprezentatywnej próby Polaków wyrażali
swoją niezgodę na tak postawione pytanie. Nieco rzadziej wskazywali także na istnienie jasnych
kryteriów określających, co jest dobre a co złe.
Maciej Dębski
157
Wykres nr 6.
Przedstawimy dwa twierdzenia które ludzie czasem wypowiadają na temat dobra i zła, Które
jest bliższe Panu(i)? - BADANIA OGÓLNOPOLSKIE CBOS Z ROKU 2005 i 2009*
*
Na podstawie R. Boguszewski, Moralność Polaków po dwudziestu latach przemian. Komunikat z badań,
CBOS, Warszawa, 2009, s. 3; www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2009/K_040_09.PDF, 20.12.2010.
Bibliografia
•
Boguszewski R., Moralność Polaków po dwudziestu latach przemian. Komunikat z badań,
Warszawa 2009; www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2009/K_040_09.PDF, 20.12.2010.
•
Dubois B., Krogsrud Miley K., Praca socjalna. Zawód, który dodaje sił, cz 1, Katowice
1999.
•
Karyłowski J., O dwóch typach altruizmu. Badania nad endo- i egzocentrycznymi źródłami
podejmowania bezinteresownych działań na rzecz innych ludzi, Wrocław 1982.
•
Kaźmierczak T., M. Łuczyńska, Wprowadzenie do pomocy społecznej, Katowice 1998.
•
Kodeks etyczny amerykańskiego stowarzyszenia pracowników socjalnych, tłum. H. Grzegołowska-Klarkowska [w:] Praca socjalna pomoc społeczna, red. J. Kwaśniewski, Katowice
1998.
•
Kołakowski L., Kultura i fetysze, Warszawa 1967.
•
Łuczyńska M., O odpowiedzialności pracownika socjalnego [w:] Wprowadzenie do pomocy
społecznej, red. T. Kaźmierczak, M. Łuczyńska, Katowice 1998.
•
Mariański J., Moralność w procesie przemian, Warszawa 1990.
•
Mariański J., Kryzys moralny czy transformacja wartości, Lublin 2001.
•
Misztal M., Pojęcie wartości w socjologii, „Studia Socjologiczne” nr 4, 1975.
158
Wartości prospołeczne pomorskich pracowników socjalnych
•
Olech A., Etos zawodowy pracowników socjalnych. Wartości, normy, dylematy etyczne,
Katowice 2006.
•
Olech A., O miejscu etyki w standardach profesjonalnych pracowników socjalnych [w:] Wprowadzenie do pomocy społecznej, red. T. Kaźmierczak, M. Łuczyńska, Katowice 1998.
•
Ossowska M, Wzór demokraty. Cnoty i wartości, Lublin 1992.
•
Praca socjalna pomoc społeczna, red. J. Kwaśniewski, Katowice 1998.
•
Rybczyńska D. A., Olszak-Krzyżanowska B., Aksjologia pracy socjalnej – wybrane zagadnienia. Pracownik socjalny wobec problemów i kwestii społecznych, Katowice 1999.
•
Sztompka P., Kulturowe impodnerabilia szybkich zmian społecznych: zaufanie, lojalność,
solidarność [w:] Impodnerabilia wielkiej zmiany. Mentalność, wartości i więzi społeczne
czasów transformacji, red. P. Sztompka, Warszawa-Kraków 1999.
•
Sztompka P., Zaufanie: warunek podmiotowości społeczeństwa [w:] Oblicza społeczeństwa,
red. K. Gorlach, Z. Seręga, Kraków 1996.
•
Thomas W. Znaniecki F., Chłop polski w Europie i w Ameryce, t.1. Warszawa 1976.
•
Trawkowska D., Portret współczesnego pracownika socjalnego. Studium socjologiczne, Katowice 2006.
•
Wciórka B., Zaufanie społeczne w latach 2002–2008. Komunikat z badań, CBOS BS/30/
2008, Warszawa 2008, s. 6;
www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2008/K_030_08.PDF, 20.12.2010.
Maciej Dębski
159
Maciej Dębski
Systemowe luki jakości. Próba adaptacji metody
Servqual w badaniu kondycji pracy socjalnej
w województwie pomorskim
Tytułem wstępu
Proszę sobie wyobrazić, że jesteśmy klientami hotelu. Jako goście hotelowi jesteśmy
w stanie dokonać oceny (na przykład na skali szkolnej od 1 do 5, gdzie ocena 1 jest niedostateczną zaś 5 to bardzo dobra) usługi hotelowej pod względem różnorodnych atrybutów (np.
pod względem kompetencji obsługi, bezpieczeństwa hotelu, wyglądu zewnętrznego, wyposażenia, dostępu do SPA, itp.). Z drugiej strony jako goście hotelowi jesteśmy w stanie owym
atrybutom (również na skali pięciostopniowej) przypisać subiektywne oczekiwanie (na ile ważna
jest dla nas kompetencja obsługi, bezpieczeństwo hotelu, wygląd zewnętrzny hotelu, wyposażenie, dostęp do SPA, itp.). Opracowanie skutecznej metody weryfikacji oceny jakości usług
hotelarskich przez klientów hotelu (usługobiorców) wymaga postrzegania jakości jako różnicy
pomiędzy oczekiwaniami (customer expectations), a doświadczeniami nabywców (customer perceptions)1. Jednym z najbardziej popularnych sposobów analizy problemu optymalizacji jakości
jest metoda SERVQUAL opracowana przez A. Parasurmana, Leonarda Berryego, Valarie
Zeithaml2. Jest ona jednym z wariantów wieloatrybutowych metod pomiarowych, które należą
do metod badania jakości usług z perspektywy klienta, i które zakładają, iż całkowita ocena
jakości usługi jest sumą indywidualnych ocen poszczególnych jej cech, tzw. atrybutów jakości3.
W zależność od poziomu spełnienia oczekiwań otrzymuje się wynik:
• ujemny, który oznacza, że oczekiwania klienta nie zostały spełnione
• dodatni oznaczający przewyższenie oczekiwań klienta
• równy 0 w sytuacji, w której ocena jest równa oczekiwaniu
1
2
3
K. Krajewski, Możliwość zastosowania metody Servqual do oceny jakości usług hotelarskich, „Problemy
Turystyki i Hotelarstwa” 2002, nr 2, s. 47-56.
R. Karaszewski, TQM – teoria i praktyka, Toruń 2001, s. 195.
J. Kujawiński, Niektóre metody oceny jakości usług, materiały XI Konferencji Katedr Marketingu, Handlu
i Usług uczelni i wydziałów ekonomicznych, Sopot 1998, s. 461-468.
160
Systemowe luki jakości. Próba adaptacji metody Servqual w badaniu kondycji pracy socjalnej...
Uzyskane dzięki tej metodzie dane pozwoliły na poznanie sposobu rozumienia jakości
usług przez klienta. Jakość usługi zdefiniowano jako realizację spełniającą lub przekraczającą
oczekiwania nabywcy4.
Metodologia badania luk jakości pracy pracownika socjalnego
w województwie pomorskim
Podczas realizacji przez Pomorskie Forum badań dotyczących kondycji pracy socjalnej
w województwie pomorskim postanowiono zaadaptować metodę SERVQAUL (powszechnie
wykorzystywaną do badania jakości usług hotelarskich) do zbadania poszczególnych elementów pracy pracownika socjalnego. W tym celu ułożono listę złożoną z 20 stwierdzeń, które
można podzielić na 5 głównych atrybutów pracy.
PARAMETR RELACJI
1. Dobre relacje między współpracownikami.
2. Dobre relacje z bezpośrednim przełożonym.
3. Przyjazna atmosfera w pracy.
4. Dobre relacje z klientem pomocy społecznej.
PARAMETR WPŁYWU
5. Możliwość samodzielnego podejmowania decyzji związanego z zleconymi zadaniami.
6. Możliwość konsultowania postępów w pracy z innymi współpracownikami.
7. Możliwość konsultowania postępów pracy z przełożonymi.
8. Możliwość realnego wpływu na funkcjonowanie instytucji/organizacji, w której Pan(i)
pracuje.
PARAMETR KOMUNIKACJI
9. Bycie poinformowanym na bieżąco o istotnych i ważnych sprawach w zakładzie pracy.
10. Dobry przepływ informacji między poszczególnymi pracownikami w ramach instytucji,
w której Pan(i) pracuje.
11. Dobry przepływ informacji pomiędzy instytucją, w której Pan(i) pracuje a innymi instytucjami/podmiotami/organizacjami.
12. Możliwość konsultacji z bezpośrednim przełożonym w zakresie podejmowania decyzji.
PARAMETR SOCJALNY
13. Posiadanie dobrze wyposażonego stanowiska pracy (dostęp do komputera, internetu,
telefonu, materiałów biurowych itp.).
14. Odpowiednie świadczenia socjalne oferowane przez instytucję/organizację, w której Pan(i)
pracuje (np. „wczasy pod gruszą”, kolonie dla dzieci, paczki świąteczne, itp.).
15. Otrzymywanie odpowiedniego wynagrodzenia za dobrze wykonaną pracę.
16. Otrzymywanie dodatkowych środków finansowych od swojego pracodawcy w postaci
premii za dobrze wykonaną pracę, dodatki uznaniowe, itp.
4
K. Rogoziński, Nowy marketing usług, Poznań 2000, s. 205.
Maciej Dębski
161
PARAMETR ROZWOJU
17. Dostęp do bezpłatnych szkoleń podnoszących własną wiedzę i umiejętności.
18. Możliwość awansu zawodowego w pracy.
19. Możliwość otrzymania dofinansowania do płatnych szkoleń, treningów, konferencji.
20. Dostęp do literatury i prasy branżowej.
W pierwszej części badania poproszono wszystkich pracowników socjalnych o to, aby na
skali od 1 do 5, gdzie cyfra 1 oznaczała odpowiedź „zdecydowanie nieważne” zaś 5 – „zdecydowanie ważne”, ustosunkowali się do wyżej wymienionych zagadnień. W tej części badania
respondent określał swoje oczekiwanie wobec własnej pracy w pięciu głównych parametrach.
Rzetelność ułożonej skali ocen wyniosła 0,928 (wartość współczynnika alfa – Crombacha).
W drugiej części badania poproszono wszystkich pracowników socjalnych o to, aby na skali
od 1 do 5, gdzie cyfra 1 oznaczała odpowiedź „niedostatecznie” zaś 5 – „bardzo dobrze”,
ustosunkowali się do tych zagadnień, którym wcześniej przypisali subiektywne oczekiwanie
ważności. W tej części badania respondent dokonywał subiektywnej oceny poszczególnych
elementów własnej pracy w pięciu głównych parametrach. Rzetelność ułożonej skali oczekiwań wyniosła 0,950 (wartość współczynnika alfa – Crombacha).
Etap drugi adaptacji metody Servqual, jak również dalsze etapy, można przeprowadzić
jedynie z tymi osobami badanymi, którzy wypełnili każde z 20 stwierdzeń zarówno oceny, jak
i oczekiwania. Jeśli były osoby, które tego warunku nie spełniały, nie mogły brać udziału
w analizie statystycznej. Przygotowując zbiór do analizy okazało się, że z 524 pracowników
socjalnych metodologiczny wymóg odpowiedzi na wszystkie 40 stwierdzeń (2x20) spełniło
399 osób i tej liczby pracowników socjalnych dotyczą poniższe dane. Etap drugi analizy danych związany jest z wyliczeniem średnich wartości ocen i oczekiwań dla poszczególnych
twierdzeń, zaś wyniki tego etapu zawarte są na wykresie nr 1. Na osi poziomej znajduje się
20 twierdzeń wchodzących w skład analizowanej skali, na osi pionowej umieszczono średnie
wyniki uzyskane podczas badania (im wyższa średnia, tym wyższe jest oczekiwanie oraz ocena
konkretnych stwierdzeń).
Wykres nr 1.
Średnia ocena oraz średnie oczekiwanie poszczególnych elementów wykonywanej pracy
zawodowej
162
Systemowe luki jakości. Próba adaptacji metody Servqual w badaniu kondycji pracy socjalnej...
Jak już wyżej powiedziano, badanie subiektywnej jakości pracy pracownika socjalnego
określone zostaje poprzez różnicę ocen i oczekiwań respondentów. Oznacza to, że:
• jeśli różnica oceny i oczekiwania jest ujemna, to mamy do czynienia z sytuacją, w której
oczekiwanie jest wyższe od oceny – UJEMNA LUKA JAKOŚCI
• jeśli różnica oceny i oczekiwania jest dodatnia, to mamy do czynienia z sytuacją,
w której ocena jest wyższa od oczekiwania – DODATNIA LUKA JAKOŚCI
• jeśli różnica oceny i oczekiwania jest równa wartości 0, to mamy do czynienia z sytuacją, w której ocena pracy pokrywa się z jej oczekiwaniami
Poniższa tabela (nr 1) wskazuje z jednej strony na statystyczną istotność różnic pomiędzy
średnią oceną a średnim oczekiwaniem, z drugiej – na wartość luk jakości (dodatnią, zerową,
bądź ujemną).
Tabela nr 1.
Średnia ocena oraz średnie oczekiwanie poszczególnych aspektów wykonywanej pracy w opinii
pracowników socjalnych
lp.
–
χ
ocena
–
Istotność Luka jakości
χ
różnic Ocena minus
oczekiwanie
ważność
1
Dobre relacje między współpracownikami
3,9561
4,7101
p<0,001
-0,754
2
Dobre relacje z bezpośrednim przełożonym
3,9042
4,6575
p<0,001
-0,7533
3
Przyjazna atmosfera w pracy
3,8540
4,6923
p<0,001
-0,8383
4
Dobre relacje z klientem pomocy społecznej
3,5792
4,3002
p<0,001
-0,721
5
Możliwość samodzielnego podejmowania
decyzji związanego z zleconymi zadaniami
3,5580
4,1960
p<0,001
-0,638
6
Możliwość konsultowania postępów w pracy
z innymi współpracownikami
4,0607
4,3418
p<0,001
-0,2811
7
Możliwość konsultowania postępów w pracy
z przełożonymi
3,8504
4,3261
p<0,001
-0,4757
8
Możliwość realnego wpływu na funkcjonowanie
instytucji
2,8648
4,0040
p<0,001
-1,1392
9
Bycie poinformowanym na bieżąco o istotnych
i ważnych sprawach w zakładzie pracy
3,2960
4,4980
p<0,001
-1,202
10
Dobry przepływ informacji między poszczególnymi
pracownikami w ramach instytucji, w której Pan(i)
pracuje
3,4940
4,6575
p<0,001
-1,1635
Dobry przepływ informacji pomiędzy instytucją,
w której Pan(i) pracuje a innymi instytucjami/
podmiotami/organizacjami
3,0988
4,5040
p<0,001
-1,4052
12
Możliwość konsultacji z bezpośrednim
przełożonym w zakresie podejmowania decyzji
3,8164
4,4990
p<0,001
-0,6826
13
Posiadanie dobrze wyposażonego stanowiska
pracy (dostęp do komputera, internetu, telefonu,
materiałów biurowych itp.)
3,8506
4,6487
p<0,001
-0,7981
Odpowiednie świadczenia socjalne oferowane
przez instytucję/organizację w której Pan(i)
pracuje (np. „wczasy pod gruszą”, kolonie dla dzieci,
paczki świąteczne, itp.)
3,4012
4,3439
p<0,001
-0,9427
11
14
163
Maciej Dębski
lp.
–
χ
ocena
–
Istotność Luka jakości
χ
różnic Ocena minus
oczekiwanie
ważność
15
Otrzymywanie odpowiedniego wynagrodzenia
za dobrze wykonaną pracę
2,8053
4,6739
p<0,001
-1,8686
16
Otrzymywanie dodatkowych środków finansowych
od swojego pracodawcy w postaci premii za dobrze
wykonaną pracę, dodatki uznaniowe, itp.
2,7149
4,5375
p<0,001
-1,8226
Dostęp do bezpłatnych szkoleń podnoszących
własną wiedzę i umiejętności
3,4761
4,5684
p<0,001
-1,0923
18
Możliwość awansu zawodowego w pracy
2,6660
4,2425
p<0,001
-1,5765
19
Możliwość otrzymania dofinansowania do płatnych
szkoleń, treningów, konferencji
2,8557
4,3545
p<0,001
-1,4988
20
Dostęp do literatury i prasy branżowej
3,1853
4,2229
p<0,001
-1,0376
17
Z przeprowadzonych w województwie pomorskim badań wynika (co widoczne jest na
wykresie nr 2), ż e w s z y s t k i e o g ó l n e l u k i j a k o ś c i p r a c y p r a c o w n i k a
socjalnego w subiektywnej opinii samego pracownika socjalneg o s ą u j e m n e . W prostej linii oznacza to, że w każdym z 20 ułożonych stwierdzeń,
subiektywna ocena tego stwierdzenia była niższa od subiektywnego oczekiwania względem
jego. Jak wskazują dane, największe luki jakości zaobserwowano w przypadku stwierdzenia
15 i 16 („otrzymywanie odpowiedniego wynagrodzenia za dobrze wykonaną pracę” oraz „otrzymywanie dodatkowych środków finansowych od swojego pracodawcy w postaci premii za
dobrze wykonaną pracę, dodatki uznaniowe, itp.”), co oznacza, że w tych dwóch przypadkach oczekiwania pracowników socjalnych znacznie odbiegały od subiektywnych ocen.
Wykres nr 2.
Średnie różnice pomiędzy oceną a oczekiwaniami pracownika socjalnego w odniesieniu do
poszczególnych elementów wykonywanej pracy zawodowej – OGÓLNE LUKI JAKOŚCI
PRACY
164
Systemowe luki jakości. Próba adaptacji metody Servqual w badaniu kondycji pracy socjalnej...
Trzecim etapem analizy luk jakości pracy pracownika socjalnego było zaobserwowanie
statystycznie istotnych różnic w średnich wynikach ze względu na takie zmienne jak wiek
osoby badanej, staż zawodowy5, jak również na rodzaj gminy, w której pracowała badana
osoba. Z danych zawartych w tabelach nr 2, 3 oraz 4 wynika że:
a) ze względu na staż pracy nie obserwuje się znacznych różnic w wartościach ogólnych luk
jakości pracy pracownika socjalnego. Jedynie w jednym przypadku („Dobre relacje z klientem pomocy społecznej”) zaobserwowano istotną różnicę ze względu na staż pracy.
W tym aspekcie najwyższą lukę jakości notują ci pracownicy socjalni, którzy swoim stażem
są najmłodsi (do 5 lat). O z n a c z a t o , ż e b e z w z g l ę d u , j a k d ł u g o p r a cownik socjalny pracujący na terenie województwa pomorskiego
wykonuje swój zawód na podobnym poziomie, zauważa rozbieżności pomiędzy tym czego by od tej pracy oczekiwał a czego
realnie w niej doświadcza
Tabela nr 2.
Różnice w lukach jakości ze względu na ilość lat bycia pracownikiem socjalnym
Luka jakości
do 5 lat
Dobre relacje z klientem
pomocy społecznej
-0,8661
Luka jakości
Luka jakości
Luka jakości
od 5 do 10 lat od 10 do 20 lat powyżej 20 lat
-0,4868
-0,7453
-0,5963
Istotność
różnic
p=0,028
Podobną prawidłowość można zaobserwować w sytuacji, w której zmienną niezależną jest
wiek pracownika socjalnego biorącego udział w badaniu. Z przeprowadzonych badań wynika,
że jedynie w 4 stwierdzeniach na 20 zastosowany test Jednoczynnikowej Analizy Wariancji
wskazuje na istotność różnic w średnich wartościach ogólnych luk jakości pracy.
b) „dobre relacje z bezpośrednim przełożonym” – wartość rozbieżności pomiędzy oceną
a oczekiwaniem (luka jakości) rośnie od 30 do 50 roku życia, po czym po 50 roku życia jej
wartość maleje
c) „bycie poinformowanym na bieżąco o istotnych i ważnych sprawach w zakładzie pracy” –
wartość rozbieżności pomiędzy oceną a oczekiwaniem (luka jakości) rośnie od 30 do 50
roku życia, po czym po 50 roku życia jej wartość maleje
d) „otrzymywanie odpowiedniego wynagrodzenia za dobrze wykonaną pracę” – wartość rozbieżności pomiędzy oceną a oczekiwaniem (luka jakości) rośnie od 30 do 50 roku życia,
po czym po 50 roku życia jej wartość maleje
e) „otrzymywanie dodatkowych środków finansowych od swojego pracodawcy w postaci premii
za dobrze wykonaną pracę, dodatki uznaniowe, itp.” – wartość rozbieżności pomiędzy
oceną a oczekiwaniem (luka jakości) rośnie od 30 do 50 roku życia, po czym po 50 roku
życia jej wartość maleje
5
Zarówno w przypadku stażu pracy na stanowisku pracownika socjalnego oraz liczby lat posiadanej
przez respondenta w kwestionariuszu ankiety, obie zmienne były mierzone na skali ilościowej. Do
celów obserwowania zmian w ogólnych wartościach luk jakości pracy pracownika socjalnego postanowiono obie zmienne zamienić na porządkowe (wiek oraz staż pracy został zaprezentowany w przedziałach liczbowych).
165
Maciej Dębski
Tabela nr 3.
Różnice w lukach jakości ze względu na wiek pracownika socjalnego
Luka jakości Luka jakości Luka jakości Luka jakości
do 30 lat
od 31
od 41
powyżej
do 40 lat
do 50 lat
50 lat
Istotność
różnic
Dobre relacje z bezpośrednim przełożonym
-0,6723
-0,7500
-0,9847
-0,5753
p=0,039
Bycie poinformowanym na bieżąco
o istotnych i ważnych sprawach
w zakładzie pracy
-0,9244
-1,2658
-1,4462
-1,0270
p=0,009
Otrzymywanie odpowiedniego wynagrodzenia za dobrze wykonaną pracę
-1,5932
-2,0385
-2,0078
-1,6892
p=0,030
Otrzymywanie dodatkowych środków
finansowych od swojego pracodawcy
w postaci premii za dobrze wykonaną
pracę, dodatki uznaniowe, itp.
-1,5882
-1,9677
-2,0000
-1,6027
p=0,046
Największe zaobserwowane różnice pomiędzy oczekiwaniami
pracowników socjalnych odnośnie pracy a realnymi ocenami zauważalne jest w przypadku rodzaju gminy. Jak wskazują dane
zawarte w tabeli nr 4, jak również na wykresie nr 3, najwyższe
luki jakości pracy (największe różnice pomiędzy oceną a oczekiwaniami) charakterystyczne są dla tych pracowników socjaln y c h , k t ó r z y p r a c u j ą w g m i n a c h m i e j s k i c h . Taka sytuacja dotyczy 18 z 20
badanych atrybutów pracy pracownika socjalnego.
Tabela nr 4.
Różnice w lukach jakości ze względu rodzaj gminy, w której pracuje pracownik socjalny
Luka jakości Luka jakości Luka jakości
Gmina
Gmina
Gmina
miejska
miejskowiejska
-wiejska
lp.
1
Dobre relacje między współpracownikami
-0,9464
-0,7209
-0,5954
Istotność
różnic
p=0,006
2
Dobre relacje z bezpośrednim przełożonym
-0,9598
-0,4884
-0,6336
p=0,001
3
Przyjazna atmosfera w pracy
-1,0268
-0,7209
-0,6336
p=0,003
5
Możliwość samodzielnego podejmowania
decyzji związana ze zleconymi zadaniami
-0,8750
-0,6047
-0,4198
p<0,001
7
Możliwość konsultowania postępów
w pracy z przełożonymi
-0,5848
-0,2558
-0,4275
p=0,095
8
Możliwość realnego wpływu na funkcjonowanie instytucji
-1,2813
-1,0233
-0,9618
p=0,033
9
Bycie poinformowanym na bieżąco o istotnych i ważnych sprawach w zakładzie pracy
-1,4732
-0,8837
-0,9237
p<0,001
10
Dobry przepływ informacji między poszczególnymi pracownikami w ramach instytucji,
w której Pan(i) pracuje
-1,4330
-0,7209
-0,8550
p<0,001
Dobry przepływ informacji pomiędzy
instytucją, w której Pan(i) pracuje a innymi
instytucjami/podmiotami/organizacjami
-1,6563
-0,9070
-1,2061
p<0,001
11
166
Systemowe luki jakości. Próba adaptacji metody Servqual w badaniu kondycji pracy socjalnej...
Luka jakości Luka jakości Luka jakości
Gmina
Gmina
Gmina
miejska
miejskowiejska
-wiejska
lp.
Istotność
różnic
12
Możliwość konsultacji z bezpośrednim przełożonym w zakresie podejmowania decyzji
-0,7946
-0,4419
-0,5496
p=0,032
13
Posiadanie dobrze wyposażonego stanowiska pracy (dostęp do komputera, internetu,
telefonu, materiałów biurowych itp.)
-1,1607
-0,4419
-0,1679
p<0,001
Odpowiednie świadczenia socjalne oferowane przez instytucję/organizację w której
Pan(i) pracuje (np. „wczasy pod gruszą”,
kolonie dla dzieci, paczki świąteczne, itp.)
-1,2455
-0,5116
-0,5878
p<0,001
15
Otrzymywanie odpowiedniego wynagrodzenia za dobrze wykonaną pracę
-2,2455
-1,2093
-1,3817
p<0,001
16
Otrzymywanie dodatkowych środków
finansowych od swojego pracodawcy
w postaci premii za dobrze wykonaną pracę,
dodatki uznaniowe, itp.
-2,1964
-1,3256
-1,3664
p<0,001
Dostęp do bezpłatnych szkoleń podnoszących własną wiedzę i umiejętności
-1,3929
-0,5814
-0,7786
p<0,001
18
Możliwość awansu zawodowego w pracy
-1,9821
-1,0233
-1,0840
p<0,001
19
Możliwość otrzymania dofinansowania
do płatnych szkoleń, treningów, konferencji
-1,7991
-1,0930
-1,0840
p<0,001
20
Dostęp do literatury i prasy branżowej
-1,3616
-0,8140
-0,5802
p<0,001
14
17
Wykres nr 3.
Średnie różnice pomiędzy oceną a oczekiwaniami pracowników socjalnych w odniesieniu do
poszczególnych elementów wykonywanej pracy zawodowej a rodzaj gminy, w której pracuje
pracownik socjalny
Maciej Dębski
167
Ostatnim możliwym etapem analizy danych jest dokonywanie porównań ze względu na
zmienne niezależne nie na poziomie poszczególnych twierdzeń (20), ale wykształconych parametrów (5). Jak już wyżej wspomniano 20 atrybutów pracy pracownika socjalnego układa
się w 5 ogólnych parametrów: relacji, wpływu, komunikacji, socjalny oraz rozwoju. Analizując
średnie wartości luk jakości na poziomie parametru można dojść do wniosku, że największe
różnice pomiędzy oczekiwaniami a subiektywnymi ocenami pracy widoczne są w parametrze
socjalnym (-1,34) oraz rozwoju (1,3). W przypadku parametru komunikacji wartość luki jakości kształtuje się na poziomie -1,12 pkt. Najniższa luka jakości (ocena najbardziej zbliżone
są do oczekiwań) widoczna jest w parametrze wpływu (-0,67) oraz relacji (-0,81).
Wykres nr 4.
Średnie luki jakości poszczególnych parametrów
Z przeprowadzonych badań wynika, że dwie spośród pięciu luk jakości na poziomie parametru różnicowane są ze względu na wiek pracownika socjalnego biorącego udział w badaniu.
Taka sytuacja dotyczy luki komunikacji (p = 0,050) i rozwoju (p = 0,032).
Wykres nr 5.
Średnie luki jakości poszczególnych parametrów a wiek pracownika socjalnego
168
Systemowe luki jakości. Próba adaptacji metody Servqual w badaniu kondycji pracy socjalnej...
Z przeprowadzonych badań można wywnioskować również, że staż pracy na stanowisku
pracownika socjalnego w ogóle nie różnicuje średnich wyników luk jakości mierzonych na
poziomie wszystkich pięciu parametrów.
Wykres nr 6.
Średnie luki jakości poszczególnych parametrów a staż pracy na stanowisku pracownika
socjalnego
Jak już wykazano, największe rozbieżności pomiędzy oceną pracy a oczekiwaniami wobec
pracy widoczne były w przypadku zmiennej rodzaj gminy. Podobną rzecz można zaobserwować nie tyle na poziomie poszczególnego atrybutu, co parametru. Jak wskazuje wykres nr 7,
pracownicy socjalni pracujący na terenie gminy miejskiej o wiele gorzej oceniają swoją pracę
pod kątem zarobków (parametr socjalny = 1,71) oraz rozwoju (wartość luki jakości dla gminy
miejskiej = -1,63).
Podsumowanie
Dokonując podsumowania wyników stwierdzić należy, iż badania realizowane wśród pracowników socjalnych pracujących w województwie pomorskim wykazały duże rozbieżności
pomiędzy własnymi oczekiwaniami związanymi z pracą a jej oceną. Sytuacja statystycznej
rozbieżności dotyczy każdego z 20 zastosowanych stwierdzeń oraz każdego z 5 wyłonionych
parametrów. Wbrew wstępnym przewidywaniom nie obserwuje się różnic pomiędzy własnymi
oczekiwaniami i oceną w zależności od stażu pracy oraz wieku pracownika socjalnego.
Nieistotne wydaje się być, jak długo osoba pracuje na stanowisku pracownika socjalnego oraz
Maciej Dębski
169
ile ma lat, jednakże na podobnym (wysokim) poziomie kształtuje swoje oczekiwania wobec
podejmowanej pracy przy jednoczesnej tendencji do wystawiania niskich jej ocen. Warto zwrócić
uwagę, że największe różnice w zaobserwowanych lukach jakości widoczne są kiedy analizujemy dane ze względu na rodzaj gminy, w jakiej pracuje pracownik socjalny. Z przeprowadzonych badań wynika, że największe rozbieżności pomiędzy oceną a oczekiwaniem (największe
luki jakości) widoczne są wśród osób pracujących w dużych miastach (gmina miejska).
W szczególności sytuacja taka dotyczy socjalnej luki jakości oraz luki rozwoju. Statystycznie
istotna jest również luka jakości powiązana z komunikacją, zaś w przypadku luki relacji oraz
wpływu wyniki dla pracowników gmin miejskich, miejsko-wiejskich oraz wiejskich są zbliżone
do siebie.
Wykres nr 7.
Średnie luki jakości poszczególnych parametrów a rodzaj gminy, w jakiej pracuje pracownik
socjalny
Bibliografia
• Krajewski K., Możliwość zastosowania metody Servqual do oceny jakości usług hotelarskich,
„Problemy Turystyki i Hotelarstwa” 2002, nr 2.
• Karaszewski R., TQM – teoria i praktyka, Toruń 2001.
• Kujawiński J., Niektóre metody oceny jakości usług, materiały XI Konferencji Katedr Marketingu, Handlu i Usług uczelni i wydziałów ekonomicznych, Sopot 1998.
• Rogoziński K., Nowy marketing usług, Poznań 2000.
170
Sławomir Mandes
Problem bezdomności w Niemczech
na przykładzie Hamburga
Z roku na rok rząd przypisuje do poszczególnych szczebli
Sławomir Mandes
samorządu coraz większą liczbę zadań z obszaru pomocy
– socjolog, zatrudniony
na Uniwersytecie Warspołecznej. Można wymienić szereg argumentów za tym rozszawskim, w Instytucie
wiązaniem. Jednym z ważniejszych jest fakt, że administraSocjologii, w zakładzie
cja samorządowa, lepiej niż jakakolwiek inna instytucja, zna
psychologii społecznej. Zajmuje się
problemy społeczne na poziomie lokalnym. W oparciu o tę
socjologią religii, teorią socjologiczną
oraz socjologią ekonomiczną. Od
wiedzę może zatem bardziej efektywnie alokować szczupłe
wielu lat działa jako niezależny ewazasoby finansowe i materialne. Ale czy faktycznie samoluator projektów rozwoju zasobów
rząd dysponuje rzetelną wiedzą o problemach społecznych?
ludzkich.
Badania funkcjonowania GOP-sów pokazują, że wiedza
o środowisku społecznym jest zbierana w sposób niesystematyczny1. Problem ten stanowi poważne wyzwanie dla
prób usprawnienia istniejącego systemu pomocy. Po pierwsze, nie wiadomo jak działa aktualny
system? Po drugie, nie wiadomo, jakie przynosi efekty prowadzona polityka? Po trzecie, nie
wiadomo, jakie są skutki długofalowe prowadzonych działań? Przeszkodą w realizacji diagnoz problemów społecznych są finanse. Badania nie są tanie. Problemem jest również brak
doświadczenia w prowadzeniu tego typu przedsięwzięć. Wydaje się jednak, że poważniejszą
przeszkodą jest brak przekonania o użyteczności prowadzonego regularnie, według sprawdzonej metodologii, rozpoznania potrzeb środowiska społecznego.
Nie wszystkie obszary polityki społecznej są w równym stopniu słabo rozpoznane. Służby
zatrudnienia dysponują całkiem niezłym aparatem badawczym, pozwalającym na bieżąco
monitorować problem bezrobocia. Można mieć różne zastrzeżenia do wprowadzonego systemu
„Niebieskie karty”, ale niewątpliwie jest krokiem w dobrym kierunku. Przykłady te pokazują
postęp w obszarze diagnozowania problemów społecznych. Na tym tle diagnozowanie bezdomności jest daleko w tyle. Jedynie w środowisku organizacji pozarządowych widać świadomość wagi problemu. Samorząd natomiast nie jest zainteresowany systematycznym weryfikowaniem efektywności i skuteczności wydawanych na pomoc bezdomnym środków publicznych.
1
D. Zaleski, Opieka i pomoc społeczna. Dynamika instytucji, Warszawa 2005; Ośrodek pomocy i aktywności społecznej. Renesans pracy środowiskowej, red. P. Jordan, Warszawa 2007.
172
Problem bezdomności w Niemczech na przykładzie Hamburga
Jedną z przyczyn wyjaśniających małe zainteresowanie diagnozowaniem usług dla bezdomnych jest fakt, że jest to grupa społeczna niezwykle trudna do badania. Nie znaczy to, że nie
istnieje szereg sprawdzonych metod dotarcia do tej grupy. Pisała o tym zagadnieniu szeroko
Julia Wygnańska w opracowaniu Przegląd metod monitorowania bezdomności 2. Warto przyjrzeć się, jak w praktyce wygląda taki proces. Za naszą zachodnią granicą od wielu już lat
niektóre miasta prowadzą monitoring bezdomności. Na tym tle wyróżnia się szczególnie Hamburg, w którym już trzykrotnie przeprowadzono badanie bezdomnych. W poniższym opracowaniu opieram się na ostatnim badaniu, przeprowadzonym w 2009 r.3 Zebrane doświadczenia mogą być pomocne dla polskich samorządów oraz instytucji planujących prowadzenie
diagnoz na swoim terenie.
Badania z Hamburga są interesujące również z innego punktu widzenia. Niemcy są naszym
bezpośrednim sąsiadem, wiele zjawisk społecznych przebiega w podobny sposób w obu krajach
Wiedza o tym, jak wygląda problem bezdomności za Odrą, może być niezwykle pomocna dla
zrozumienia jego istoty w Polsce.
System pomocy bezdomnym w Hamburgu
Na wstępie wskazane jest krótkie przedstawienie systemu pomocy w Hamburgu. Zasadnicza
różnica pomiędzy ustrojem Polski a Niemiec leży w tym, że te ostatnie są krajem federalnym.
Oznacza to, że poszczególne landy mają o wiele większą swobodę kształtowania polityki społecznej niż województwa w Polsce4. Hamburg jest szczególnie specyficzny, ponieważ miasto
jest jednocześnie krajem związkowym. Ta wyjątkowa pozycja wynika z wielowiekowych tradycji niezależnego miasta portowego. Warto też dodać, że od 1945 do 2010 r. miastem rządziło SPD, co niewątpliwie wpłynęło na szczególne znaczenie przywiązywane do systemu
pomocy społecznej. Nie można zatem traktować przykładu Hamburga jako typowego dla
Niemiec. Można raczej pisać o przypadku wzorcowym.
System pomocy osobom bezdomnym (Wohnungslosenhilfesystem) działający w Hamburgu
obejmuje wszystkie instytucje, które mają za zadanie pomagać im w sposób bezpośredni lub
pośredni. Podstawy systemu opracowano w połowie lat siedemdziesiątych i cały czas jest usprawniany – poszczególne instytucje specjalizują się w wybranych usługach, doskonalone są umiejętności kadry. W systemie wyróżnia się dwa typy instytucji: ambulatoryjne i stacjonarne.
W jego ramach zintegrowano wszystkie pomieszczenia dla bezdomnych, zaczynając od tymczasowych pomieszczeń mieszkalnych (Notübernachtungsstätte), poprzez mieszkania chronione
do kontenerów mieszkalnych wykorzystywanych w czasie programu zimowego. Poza różnymi
miejscami noclegowymi w skład systemu wchodzi szereg instytucji ambulatoryjnych: od kuchni
do poradni psychologicznych i prawnych. Poszczególne instytucje są sprofilowane na różne
docelowe grupy, tak aby świadczone usługi były optymalnie dopasowane do ich potrzeb.
2
3
4
J. Wygnańska, Przegląd metod monitorowania bezdomności [w:] O potrzebie ewaluacji w pomocy społecznej
red. J. Staręga-Piasek, A. Hryniewicka, Warszawa 2008.
T. Schaak, Obdachlose, auf der Straße lebende Menschen in Hamburg 2009. Eine empirische Untersuchung,
Hamburg 2009; www.hamburg.de/bsg, 15.02.2011.
Więcej o systemie pomocy bezdomnym w Niemczech można znaleźć w: Th. Specht-Kittler, Notversorgung wohnungsloser Menschen in Deutschland;
www.feantsa.org/files/urgence_sociale/rapports%20nationaux/Germany_DE.doc, 24.02.2011.
Sławomir Mandes
173
Do mocnych punktów hamburskiego systemu pomocy osobom bezdomnym należą:
• prewencja
• integracja poprzez zróżnicowaną ofertę mieszkaniową i miejsc pobytu
• pomoc bezpośrednia (Niedrigschwellige Hilfen)5
Hamburg jest szczególnie dumny z połączenia systemu prewencji i integracji, który nastąpił w połowie 2005 r. Celem nowego systemu było połączenie działań różnych instytucji, tak
aby osoba mająca problem mieszkaniowy kontaktowała się z jednym urzędnikiem, wyposażonym w odpowiednie uprawnienia do rozwiązania wszystkich jego problemów. Działania prewencyjne mają przede wszystkim nieść wparcie dla osób zagrożonych eksmisją. Instytucje
zaangażowane w prewencję zajmują się ochroną najemców przed sztucznymi podwyżkami
najmu lub zapobieganiem eksmisji poprzez przejmowanie części zobowiązań. Beneficjenci
tego typu wsparcia są następnie kierowani do instytucji wspomagającej dłużników lub do
pomocy społecznej. Działania integracyjne obejmują szereg form pomocy osobom bezdomnym,
dążących do ponownego włączenia bezdomnego do społeczeństwa poprzez zapewnienie mu
lokalu mieszkalnego. Miasto Hamburg współpracuje z dwunastoma przedsiębiorstwami mieszkaniowymi (Wohnungsunternehmen). Poszczególne przedsiębiorstwa specjalizują się w ofercie
dla typów bezdomnych6. Współpraca ta ma celu stworzenie optymalnych warunków procesu
integracji. Dodatkowo miasto zapewnia pomoc zdrowotną oraz psychologiczną.
Pomoc bezpośrednia jest bardzo zróżnicowana. Na terenie Hamburga działa w sumie 255
placówek, które oferują różnorodne wsparcie w trudnych sytuacjach. W większości instytucje
te działają nie tylko na rzecz bezdomnych, ale pomagają również innym grupom wykluczonym
społecznie. Ponadto, otwartych jest 57 placówek oferujących około 2,5 tys. miejsc noclegowych
dla bezdomnych. Wyłącznie na rzecz osób mieszkających na ulicy działają misja dworcowa
(die Bahnhofsmission 7), mobilny punkt pomocy medycznej, stały punkt pomocy medycznej,
nocny autobus (z którego wydawana jest w nocy żywność, koce, etc.)8, kuchnie z zupą, magazyny ubrań oraz pracownicy socjalni pracujący na ulicy.
Definicja bezdomności oraz metodologia badania
Podstawową kwestią, która przesądza o zawartości diagnozy bezdomności jest definicja
tego zjawiska. W literaturze niemieckiej można spotkać szereg pojęć odnoszących się do ludzi
pozbawionych stałego miejsca zamieszkania. Socjolog Claus Paegelow wymienia różne definicje
5
6
7
8
Trudne do przetłumaczenia pojęcie. Przeciwieństwem jest Hemmschwelle. Uznaje się, że niektóre
osoby są bardziej, a niektóre mniej zmotywowane, chętne, zaangażowane do skorzystania z pomocy.
Różnicuje to oferowaną usługę. Niedrigschwellige Hilfe jest skierowano do osób niezainteresowanych
długotrwałą pomocą, oczekujących jednorazowego wsparcia, niebrania na siebie żadnych zobowiązań.
Nie można tego uznać za termin analogiczny do używanego w terminologii polskiej pojęcia interwencji.
Więcej na temat polityki mieszkaniowej Hamburga można znaleźć na stronie: www.hamburg.de/fawohnungslosenhilfe, 21.01.2011.
Więcej na temat tej ciekawej instytucji: www.bahnhofsmission.de, 11.02.2011.
Krótki dokument pokazujący, jak wygląda taki bus można obejrzeć na www.youtube.com/watch?v=
O2fmPICsTxo, 10.02.2011.
174
Problem bezdomności w Niemczech na przykładzie Hamburga
bezdomności/bezdomnego, które można napotkać w literaturze niemieckiej: Wohnungslose –
obecnie definiowani jako ci, którzy nie mają własnego mieszkania, ale szukają go. Obdachlose
– kilka wieków temu określani byli jako „ruchomy naród”, „wędrowcy”, „wędrująca biedota”.
Współcześnie termin ten oznacza tego, który nie ma „dachu nad głową”. Tak szerokie rozumienie pojęcia powoduje, że do kategorii bezdomnych zaliczają się ofiary trzęsienia ziemi
i innych żywiołów, które odebrały im dach nad głową. Według niemieckiego prawa karnego
bezdomny to osoba, która nie może znaleźć schronienia9.
Do uspójnienia terminologii przyczyniła się FEANTSA i wypracowany w jej ramach ETHOS
– European Typology on Homelessness and Housing Exclusion. Badania hamburskie opierają się na definicji ETHOS. Na wstępie przyjęto trzy stopnie pozbawienia miejsca zamieszkania i jako osobę bezdomną określą się:
• kogoś, kto jest pozbawiony miejsca zamieszkania
• kogoś, kto zagrożony jest pozbawieniem mieszkania
• kogoś, kto żyje w mieszkaniu o niskim standardzie
Definicja ta następnie jest uszczegółowiona, tak aby dopasować ją do uwarunkowań prawnych i społecznych panujących w Niemczech. Przyjęty zakres bezdomności jest bardzo szeroki
i badania, które przyjęłyby go za punkt wyjścia do operacjonalizacji narzędzi badawczych
musiałby być skomplikowane i kosztowne. Obejmuje on w swoim zakresie ludzi znajdujących
się w zasadniczo odmiennej sytuacji społecznej i ekonomicznej, borykających się z innymi
problemami. Dlatego autorzy badania zdecydowali się na skoncentrowanie się na pierwszej
grupie – na osobach pozbawionych miejsca zamieszkania.
Grupa ta nie jest jednolita i konieczne jest doprecyzowanie tego, kto konkretnie będzie
przedmiotem badania. Badacze wyróżniają następujące przypadki bezdomnych:
•
•
•
•
•
•
pozbawionych jakiegokolwiek schronienia
nocujących w prowizorycznych miejscach mieszkalnych tj. działki, wagony, baraki
mieszkający u znajomych, krewnych
mieszkający w tanich hotelach lub pensjonatach
mieszkający w instytucjach pomocy osobom bezdomnym
mieszkający, dłużej niż to konieczne, w instytucjach opieki (tj. szpitale)
Ostatecznie z całego szeregu grup bezdomnych badacze koncentrują się na: osobach pozbawionych jakiegokolwiek schronienia i faktycznie śpiących na ulicach, dworcach lub innych
publicznych miejscach. Takie zawężenie pola badawczego może wydawać się zbyt restrykcyjne i spowodować, że pominięte zostaną ważne zjawiska dotyczące bezdomności w grupach
nieobjętych badaniem. Warto jednak podkreślić dwie zalety przyjętej strategii. Po pierwsze,
precyzyjne określenie kogo się bada a kogo nie, pozwala opracować metodologię adekwatną
do grupy. W tym wypadku postawiono sobie za cel dotarcie do wszystkich bezdomnych śpiących na ulicy. Wypracowano metodologię (o czym poniżej), która maksymalizuje szansę na
realizację tego celu. Po drugie, badanie koncentruje się na szczególnej grupie bezdomnych,
która funkcjonuje poza jakimkolwiek systemem. W porównaniu do innych bezdomnych nie
9
Por.: C. Paegelow, Handbuch: Wohnungsnot und Obdachlosigkeit. Einführung in das Arbeitsfeld der
Wohnungs- und Obdachlosigkeit, Bremen 2003.
Sławomir Mandes
175
ma zasadniczo żadnej formy monitoringu, co się z nimi dzieje. A trzeba dodać, że jest to
grupa najbardziej narażona na różnego rodzaju niebezpieczeństwa.
Przechodząc do omówienia metodologii warto zaznaczyć, że omawiane badanie, zrealizowane w 2009 r., jest powtórzeniem badania z 2002 r. Hamburg przeprowadził jeszcze wcześniej, w 1992 r., badanie wśród bezdomnych, ale różniło się ono znacznie od kolejnych
i wyniki nie są porównywalne. Przypadek ten jest bardzo pouczający. Wartość każdego badania polega nie tylko na tym, że przynosi informację o aktualnym stanie rzeczy, ale również
może stanowić punkt odniesienia dla wyników kolejnych. Porównując zmiany w uzyskanych
danych można ocenić wpływ prowadzonych działań.
Celami badań z 2002 i 2009 r. było:
• zebranie informacji dla instytucji i osób zajmujących się pomocą bezdomnym
• dalsze usprawnienie istniejącego system pomocy
• wypracowanea lepszych, bardziej adekwatnych form pomocy
Obok definicji grupy badanej, drugą ważną kwestią, którą trzeba precyzyjnie na wstępie
rozstrzygnąć jest sposób, w jaki ankieta będzie zrealizowana: kiedy, przez kogo, w jaki sposób. W oparciu o dotychczasowe doświadczenia zdecydowano się na badanie w instytucjach
świadczących pomoc bezdomnym. Sporządzono listę 90 takich jednostek działających na
terenie Hamburga. Przyjęto, że ankietę będą realizowali pracownicy tych ośrodków. W przypadku odmowy do instytucji uda się odpowiednio przeszkolony ankieter.
Kwestią delikatną jest termin badania. Bezdomność jest zjawiskiem sezonowym, podobnie jak korzystanie przez bezdomnych z pomocy różnych instytucji. W klimacie Niemiec bezdomni częściej korzystają z placówek pomocy w zimie. W zależności od pory roku, w której
przeprowadzony zostanie sondaż, uzyska się inne wyniki. W przypadku badań hamburskich
zdecydowano się na marzec, koniec zimy, kiedy korzystanie z placówek pomocy przez bezdomnych jest największe.
Przeprowadzenie badania jest trudnym przedsięwzięciem i nie zawsze udaje się zrealizować w całości zaplanowaną metodologię. Również w tym przypadku nie udało się w pełni
zrealizować zakładanego planu. Na 90 instytucji, ankiety zwróciło 55. Część odmówiła,
z niektórymi nie udało się nawiązać kontaktu. W sumie zebrano 1 028 ważnych ankiet. Nie
oznacza to, że tylu jest bezdomnych w Hamburgu. Badacze przyznają, że istnieje grupa bezdomnych, która nawet w zimie nie korzysta z żadnej formy wsparcia. Część bezdomnych
odmówiła udziału w badaniu. Nie udało się też dotrzeć do wszystkich placówek.
Liczba i charakterystyka bezdomnych
Biorąc to wszystko pod uwagę badacze stawiają sobie pytanie: 1 028 bezdomnych to dużo
czy mało? Pierwszym punktem odniesienia jest badanie z 2002 r. Udało się wówczas dotrzeć
do 1 281 bezdomnych. Oznacza to, że przy tej samej metodologii, zanotowano spadek osób
żyjących na ulicach Hamburga o blisko 20%. Jeśli do tego dodać osoby bezdomne zamieszkujące schroniska, wówczas liczba osób bezdomnych wzrośnie do 3 953. Na tle całej populacji
mieszkańców Hamburga wynoszącej 1,74 mln nie wydaje się to specjalnie dużo. Drugim
punktem odniesienia do porównań może być liczba bezdomnych w całych Niemczech.
W Republice Federalnej szacunkami liczby bezdomnych od wielu lat zajmuje się Bundesarbeits-
176
Problem bezdomności w Niemczech na przykładzie Hamburga
gemeinschaft Wohnungslosenhilfe, która opiera się na danych zbieranych od różnych organizacji i instytucji zajmujących się bezdomnymi. Wedle stworzonych na tej podstawie szacunków,
w 1996 r. było 590 000 osób bez mieszkania, w tym 35 000 żyło na ulicy, w 1999 r. – 440 000
osób bez mieszkania, w tym 26 000 żyło na ulicy10. W omawianym raporcie znajdziemy dodatkowe informację, wedle których liczba osób żyjących na ulicy w 2002 r. wynosiła ok. 35 000,
a w 2006 r. spadła do 18 000. Przytaczam szczegółowe dane, ponieważ pokazują trend spadkowy na poziomie ogólnokrajowym i świadczą, że przy odpowiednim zaangażowaniu władz,
można ograniczyć skrajną bezdomność. Dane pokazują, że liczba bezdomnych mieszkających na ulicach niemieckich miast na przestrzeni 10 lat spadła o połowę.
Kobiety stanowią 22,2% badanej próby, w analogicznym badaniu przeprowadzonym
w 2002 r. odsetek ten wynosił 21,9%. Dla porównania podobne badanie przeprowadzone
w Monachium dało wynik w 1995 r. – 12,6%, a w 2007 r. już 13,7%. I choć badania monachijskie nie są porównywalne z hamburskimi z powodów metodologicznych, to w obu wypadkach
widać stabilność udziału poszczególnych płci w populacji bezdomnych. Rozkład wieku bezdomnych.
Tabela nr 1.
Płeć bezdomnych w poszczególnych grupach wiekowych
15-17
Kobiety
Mężczyźni
Suma
0,5%
0%
0,1%
18-19
8,9%
2,3%
3,8%
20-29
23,8%
16,5%
18,2%
30-39
23,4%
16,8%
18,3%
40-49
22,9%
31,5%
29,5%
50-59
14,5%
23,4%
21,4%
60-69
4,7%
7,4%
6,8%
70-74
1,4%
2,1%
1,9%
Mediana wieku wynosi 43 lat. Zastanawiająca jest dużą różnica wieku pomiędzy mężczyznami i kobietami. Te ostatnie są wyraźnie młodsze, mediana wieku kobiet wynosi 38, natomiast dla mężczyzn – 44. Pouczające jest porównanie z wcześniejszymi badaniami. W 2002
roku mediana wieku dla kobiet wynosiła 35, dla mężczyzn – 42. Widać, że ponosi się wiek
bezdomnych. Oznacza to, że ograniczono napływ do bezdomności osób młodych.
Dla nas szczególnie interesujące są dane o bezdomnych obcokrajowcach. Z zebranych
danych wynika, że w przebadanej populacji bezdomni mogący legitymować się niemieckim
paszportem stanowią 73,4%. Niestety w raporcie nie znajdziemy informacji o narodowości
bezdomnych obcokrajowców. Dowiadujemy się natomiast, że większość z nich (86%) stanowią mężczyźni. Drugą ważną informacją jest to, że są oni przeciętnie młodsi od niemieckich
bezdomnych. Mediana wieku wśród tych ostatnich wynosi 43, natomiast mediana wieku obcokrajowców równa się 40. W porównaniu do 2002 r. zaobserwowano wyraźny wzrost liczby
10
S. Hradil, Soziale Ungleichheit in Deutschland, Wiesbaden 2005.
177
Sławomir Mandes
obcokrajowców, wówczas stanowili oni 17%. Obok wieku bezdomnych, czas pozostawania
w sytuacji pozbawienia dachu nad głową jest typowym zagadnieniem badanym w tego typu
sondażach.
Tabela nr 2.
Rozkład czasu pozostawania bezdomnym w poszczególnych grupach wiekowych
Kobiety
Mężczyźni
Poniżej 1 miesiąca
8,7%
6,2%
Suma
6,8%
1 > 6 miesięcy
21,2%
17,6%
18,4%
6 > 1 roku
6,3%
9,8%
9,0%
1 > 5 lat
38,5%
28,2%
30,5%
5 > 10 lat
14,4%
20,0%
18,7%
10 > 15 lat
6,3%
7,8%
7,4%
15 > 20 lat
1,4%
5,8%
4,8%
20 > 25 lat
2,9%
3,2%
3,1%
25 > 38
0,5%
1,4%
1,2%
W sumie 65,7% badanych od roku i dłużej żyje na ulicy. W przypadku 35,2% jest to czas
dłuższy niż 5 lat. Kolejną kwestią poruszoną w badaniu była okres poprzedzający wejście
w bezdomność. Zapytano badanych o to, gdzie bezdomny mieszkał w okresie poprzedzającym
utratę mieszkania.
Tabela nr 3.
Ostatnie miejsce zamieszkania bezdomnych w podziale na płeć
Kobiety
Mężczyźni
Suma
Własne mieszkanie
37,1 %
51,1 %
48,0 %
Z partnerką/em
8,4 %
12,9 %
11,9 %
Dom rodziców
17,8 %
7,6 %
9,9 %
U rodziny/przyjaciół
8,9 %
7,2 %
7,6 %
Więzienie
8,9 %
5,1 %
5,9 %
Schronisko/tani hotel
5,4 %
5,4 %
5,4 %
Ośrodki dla młodzieży
4,5 %
2,7 %
3,1 %
Szpital
1,5 %
1,0 %
1,1 %
Inne
5,4 %
4,8 %
4,9 %
Zwraca uwagę szczególnie duża liczba kobiet, które do bezdomności trafiły po pobycie
w więzieniu. Liczba ta w badanej populacji wynosiła 8,9% i była większa od odpowiedniego
odsetka mężczyzn. Wynik te są zaskakujące ponieważ, mężczyzn więźniów jest znaczenie
więcej niż kobiet. Pokazuje to, że kobietom po pobycie w więzieniu trudniej powrócić do
społeczeństwa.
178
Problem bezdomności w Niemczech na przykładzie Hamburga
Bezdomnych, którzy mieli własne mieszkanie, zapytano czy otrzymali wypowiedzenie najmu.
Okazało się, że w ponad połowie przypadków (53%) wręczono im wypowiedzenie. Zapytano
w związku tym tę grupę, czy po wypowiedzeniu przeprowadzono eksmisję, czy też badani
dobrowolnie opuścili miejsce zamieszkania. W większości wypadków (58,3%) przeprowadzono
eksmisję. Zwraca uwagę duża różnica pomiędzy mężczyznami i kobietami. W pierwszy przypadku odsetek eksmitowanych wynosi 55,7%, natomiast wśród kobiet sięga aż 71,1%. Okazuje
się, że kobiety czekają aż do ostatniego momentu.
Wykorzystanie instytucji pomocy bezdomnym w Hamburgu
Podejmując problem wykorzystania instytucji przez bezdomnych, zapytano, czy badani
w przeciągu ostatnich trzech miesięcy korzystali z możliwości przenocowania w którejkolwiek
z instytucji działającej na terenie Hamburga. Większość (60%) odpowiedziało, że tak. Wynik
ten porównano z danymi zebranymi w 2002 r. i okazało się, że wzrosła liczba korzystających
z instytucji tego typu. Osiem lat temu odsetek ten wynosił 47,8%. Świadczy to wzroście zaufania do tych miejsc oraz o zwiększeniu się efektywności świadczonej pomocy.
Uzyskany wynik, choć pokazuje wzrost wykorzystania instytucji pomocy bezdomnym,
zwraca uwagę na dużą grupę pozostająca poza systemem: 40% bezdomnych nie korzysta z tej
możliwości, nocując poza ośrodkami. Aby określić profil tych osób, przeanalizowano ich płeć
oraz wiek. Okazało się, że są to częściej starsi mężczyźni. Z danych tych można wyciągnąć
wniosek, że im bezdomny jest starszy, im dłużej pozostaje pozbawiony domu, w tym większym stopniu wypracowuje sobie strategie przetrwania, pozwalające mu funkcjonować bez
wsparcia działającego systemu pomocy. Zależność tą ilustruje tabela nr 4.
Tabela nr 4.
Korzystanie z systemu pomocy a długość pozostawania bezdomnym
Korzystanie z systemu pomocy
Korzysta
Nie korzysta
Poniżej 6 mies.
70,8%
29,2%
6 mies. > 1 rok
67,1%
32,9%
1 rok > 5 lat
61,5%
38,5%
5 lat > 10 lat
52,4%
47,6%
10 lat > 38 lat
45,5%
54,5%
W dalszych pytaniach drążono kwestię wykorzystania systemu pomocy bezdomnym i pytano beneficjentów o poszczególne instytucje oferujące im zróżnicowaną pomoc. Zebrane
wyniki przedstawia tabela nr 5.
179
Sławomir Mandes
Tabela nr 5.
Wykorzystanie oferty systemu pomocy bezdomnym
Miejsca dziennego pobytu
Kobiety
Mężczyźni
Suma
45,2%
61,3%
57,8%
Ruchoma pomoc
42,4%
47,8%
46,6%
Jadłodajnie
53,3%
67,4%
64,3%
Schroniska
49,0%
49,6%
49,5%
Pracownik socjalny pracujący na ulicy
34,3%
18,4%
21,9%
Poradnia alkoholowa i narkotykowa
28,1%
14,3%
17,3%
Instytucje pomocy młodzieży
4,8%
3,8%
4,0%
Poradnia społeczna dla bezdomnych
17,6%
22,8%
21,6%
Poradnie dla osób zagrożonych eksmisją
19,0%
17,5%
17,8%
Poradnie dla dłużników
4,8%
5,8%
5,6%
Nie potrzebuje żadnej pomocy
1,9%
4,1%
3,6%
Inne
1,9%
4,1%
3,6%
Zebrane dane pokazują, że bezdomni najczęściej korzystają z jadłodajni i noclegowni.
Natomiast z oferty poradni specjalnie stworzonych dla bezdomnych (pracownik socjalny na
ulicy, poradnia alkoholowa i narkotykowa) korzystała jedynie jedna piąta badanych. Autorzy
raportu zwracają też uwagę na ciekawą prawidłowość: kobiety rzadziej trafiały do instytucji
dziennego pobytu, natomiast przeważają wśród osób korzystających z poradni i pomocy pracownika socjalnego. Jest to istotna informacja dla personelu tych instytucji.
Sytuacja społeczno-ekonomiczna osób bezdomnych żyjących na ulicy
Ostatnią kwestią poruszaną w badaniu była sytuacja społeczno-ekonomiczne bezdomnych. Zapytano osoby żyjące na ulicy w pierwszej kolejności o ich źródło dochodów.
Tabela nr 6.
Źródła dochodu bezdomnych
Kobiety
Mężczyźni
Suma
Zasiłek dla bezrobotnych
57,9%
44,7%
47,7%
Pomoc społeczna
8,1%
3,6%
4,6%
Dochody z pracy
1,4%
6,4%
5,3%
Renta/emerytura
3,8%
6,3%
5,7%
Żebranie
9,1%
5,9%
6,6%
Inne
9,1%
13,3%
12,3%
Brak dochodu
10,5%
19,8%
17,7%
180
Problem bezdomności w Niemczech na przykładzie Hamburga
Okazuje się, że niewielu bezdomnych ma dochody z pracy. Zdecydowana większość badanych dysponuje pieniędzmi pozyskanymi w ramach różnych form pomocy (dla bezrobotnych,
socjalnej, etc.). Dla autorów raportu niepokojące jest to, że prawie 18% badanych pozbawionych jest dochodu, co stanowi wzrost w porównaniu do badania z 2002 r. Siedem lat temu
bezdomnych bez dochodu było 9,9%. Analiza rozkładu źródeł dochodu w podziale na pochodzenie pokazała, że dotyka on bezdomnych obcokrajowców. Aż 37% z nich nie ma żadnego
dochodu. Dane pokazują również, że bezdomni obywatele Niemiec efektywnie potrafią wykorzystać istniejące formy finansowego wsparcia. Problem pojawia się natomiast w odniesieniu
do bezdomnych obcokrajowców, niemających uprawnień do tych świadczeń.
W badaniu poruszono również problem zadłużenia osób bezdomnych. Dane pokazują, że
większość z nich, (61%), jest zadłużona. Kolejne pytanie dotyczy Girokontos, czyli specjalnego
konta bankowego stworzonego do obrotu bezgotówkowego. Konto jest prowadzone przez
instytucje finansowe i zapisywane na nim są zobowiązania i należności. Jest ono umiarkowanie popularne wśród hamburskich bezdomnych, posiada je 36,1% badanych. Co ciekawe,
posiadanie Girokontos zależy od czasu, od którego osoba jest bezdomna. Im dłużej badany
pozbawiony jest dachu nad głową, tym rzadziej posiada konto.
Ostatnią kwestią poruszoną w badaniu było ubezpieczenie zdrowotne. Większość bezdomnych, 64,8%, posiada ubezpieczenie zdrowotne. Jeśli ograniczymy się tylko do bezdomnych Niemców, odsetek ten wzrasta do 77,3%. Wśród obcokrajowców jedynie co trzeci posiada ubezpieczenie zdrowotny.
Podsumowanie
Na podstawie zebranych danych i porównania ich z wynikami z poprzednich lat miast
Hamburg otrzymało szereg istotnych informacji o systemie pomocy bezdomnym. Sam raport
ma charakter analityczny i nie zawiera żadnych wniosków odnośnie działającego systemu.
Zebrane dane pokazują na przykład intensyfikację wykluczenia wśród bezdomnych obcokrajowców. O ile istniejące rozwiązania są dobrze dopasowane do rodzimych bezdomnych, to
system pomocy bezdomnym w Hamburg nie do końca robie radzi z przybyszami. Informacja
taka sygnalizuje pracownikom instytucji pomocy osobom bezdomnych, że narasta problem,
do którego rozwiązania muszą się przygotować. To tylko przykład na to, co można uzyskać
prowadząc systematyczne, poprawnie metodologicznie przeprowadzoe diagnozy. Nikt nie
będzie mógł powiedzieć, że miasto Hamburg zostało zaskoczone problemem.
Można sobie tylko życzyć, aby również w naszym kraju wypracowano podobne narzędzia.
Dobrze przygotowana i powtarzana diagnoza jest koniecznym elementem każdego systemu
pomocy społecznej. Nawet najlepiej działający program staje się z czasem nieefektywny.
Środowisko społeczne ulega nieustającym zmianom. Bez sprawdzonej informacji zwrotnej
nawet najlepsze programy stają się nieefektywne i nieskuteczne.
Sławomir Mandes
181
Bibliografia
• Hradil S., Soziale Ungleichheit in Deutschland, Wiesbaden 2005.
• Ośrodek pomocy i aktywności społecznej. Renesans pracy środowiskowej, red. P. Jordan, Warszawa 2007.
• Paegelow C., Handbuch: Wohnungsnot und Obdachlosigkeit. Einführung in das Arbeitsfeld
der Wohnungs und Obdachlosigkeit, Bremen 2003.
• Schaak T., Obdachlose, auf der Straße lebende Menschen in Hamburg 2009. Eine empirische
Untersuchung, Hamburg 2009; www.hamburg.de/bsg, 15.02.2011.
• Specht-Kittler Th., Notversorgung wohnungsloser Menschen in Deutschland;
www.feantsa.org/files/urgence_sociale/rapports%20nationaux/Germany_DE.doc, 24.02.
2011.
• www.bahnhofsmission.de, 11.02.2011.
• www.hamburg.de/fa-wohnungslosenhilfe, 21.01.2011.
• www.youtube.com/watch?v=O2fmPICsTxo, 10.02.2011.
• Wygnańska J., Przegląd metod monitorowania bezdomności [w:] O potrzebie ewaluacji
w pomocy społecznej, red. J. Staręga-Piasek, A. Hryniewicka, Warszawa 2008.
• Zaleski D., Opieka i pomoc społeczna. Dynamika instytucji, Warszawa 2005.
182
Rozdział III
Rozważania o pracy socjalnej
Strach
...jednak jest wyciągnięta dłoń...
pracownika socjalnego, coraz częstsze z nim
rozmowy, małe kroki w przywrócenie wiary
i sensu życia, aż wreszcie wyczekiwanie kolejnych
wizyt, wspólne układanie planów, nawiązanie
kontaktu z rodziną, która ,,zapomniała”
już o bezdomnym... krok, krok, krok...
Dobroniega Trawkowska
Niewidoczna czy nieistniejąca? Rola pracy zespołowej
w rozwiązywaniu problemu bezdomności
Truizmem jest twierdzenie, że skuteczność pomocy
Dobroniega Trawkowudzielanej klientom w jakiejkolwiek formie zostaje wydatska – doktor nauk humanistycznych w zakrenie podniesiona poprzez skuteczne wspieranie pracownisie socjologii. Pracowników socjalnych, wolontariuszy, specjalistów (konsultantów),
ca Instytutu Socjologii
menedżerów i innych profesjonalistów tworzących system
na Uniwersytecie Śląskim. Interesuśrodowiskowego wsparcia. Bezdyskusyjna waga zagadnieje się pracą socjalną oraz socjologią
struktur społecznych. Autorka m.in.
nia, wyrażonego prostym pytaniem – jak wspierać wspieraPortretu współczesnego pracownika
jących, wydaje się tracić na znaczeniu, przy bliższym ogląsocjalnego.
dzie zmagań towarzyszących reprezentantom szeroko rozumianego systemu pomocy społecznej (systemu wsparcia
tworzonego przez sektor publiczny i pozarządowy). Problemy napotykane w tym obszarze są bowiem niezwykle
trudne, a zaangażowanie wspierających w ich rozwiązywanie jest w większości przypadków przykładne.
Takim to problemem społecznym jest właśnie bezdomność. Nie zaprzecza się bowiem,
ani w dyskusjach naukowych, ani w publicystycznych debatach, że jej waga jako problemu
społecznego jest znacząca, a problem ważki. N i e d y s k u t u j e s i ę również nad sposobami wsparcia wspierających, metodami jego tworzenia, przeobrażaniem strategii w system czy
skutecznością systemu wsparcia dla osób zawodowo pracujących z bezdomnymi (prowadzących pracę socjalną z osobami i rodzinami) oraz zaangażowanych w tworzenie systemu lokalnego wsparcia na rzecz bezdomnych i rodzin, a występujących w innych rolach zawodowych
(kierowników, dyrektorów placówek pomocowych i innych menedżerów).
Warto podkreślić, że waga wątku, jakim jest tworzenie systemu wsparcia dla wspierających, wydaje się być w Polsce nieco większa (a i problem częściej dyskutowany) w odniesieniu
do niektórych innych problemów społecznych, jak na przykład przemocy w rodzinie czy tworzenie spójnego systemu wspierania rodziny dysfunkcjonalnej1. Z tego to powodu przedmiotem
1
Obowiązująca ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie wskazuje na zespoły interdyscyplinarne
i grupy robocze jako skuteczne narzędzie wsparcia w rozwiązywaniu tego problemu (Patrz: Ustawa
z dnia 10 czerwca 2010 r. o zmianie ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie oraz niektórych innych
188
Niewidoczna czy nieistniejąca? Rola pracy zespołowej w rozwiązywaniu problemu bezdomności
mojego artykułu stała się kwestia pracy zespołowej, jej funkcje, wielość form oraz potencjalna
i rzeczywista rola w przeciwdziałaniu bezdomności. Analiza dostępnej literatury naukowej
odnośnie problemu bezdomności, ujawniła nie tyle nikłą obecność tego pobocznego wątku,
co jego brak. Obserwacje praktyki wskazują na coś wręcz odwrotnego – zainteresowanie,
przynajmniej w niektórych organizacjach pomocowych, rozwojem pracy zespołowej.
Praca zespołowa – jej warianty i podstawowe zadania z perspektywy
formalnych organizacji pomocy społecznej
Rozważania nad specyfiką pracy zespołowej jako modelu pracy socjalnej oraz jej rozlicznymi
zadaniami w systemie pomocy społecznej należy rozpocząć od przyjęcia założenia, że zespół
nie jest tym samym, co mała grupa, a praca zespołowa nie jest tym, co praca grupowa (kolektywna współpraca w grupach roboczych). Stojąc na tym stanowisku Stephen P. Robbins podkreśla, iż „zespół roboczy wywołuje dodatni efekt synergizmu dzięki koordynacji wysiłków.
Rezultatem działania jednostek jest poziom wydajności wyższy niż suma indywidualnych nakładów”2. Natomiast „grupa robocza, jest grupą w której współdziałanie polega przede wszystkim na wymianie informacji i podejmowaniu decyzji, ułatwiających każdemu z członków działanie w zakresie swoich kompetencji”3.
Janusz T. Hryniewicz uważa iż tym, co w istotny sposób odróżnia pracę grupową od zespołowej, jest wzajemne uzależnienie etapów pracy jednych członków zespołu od innych członków. Praca zespołowa wymaga skutecznej koordynacji działań indywidualnych i zbiorowych,
co powoduje zmiany w jej organizacji. Ponadto, synteza indywidualnych wkładów pozwala
(potencjalnie) uzyskać dodatni efekt synergizmu, stwarzając tym samym możliwości osiągania lepszych efektów bez zwiększania nakładów4. Przyjmując za Hryniewiczem następującą
definicję pracy zespołowej traktuję ją jako „przedkładanie propozycji, ich wspólną analizę
krytyczną, wypracowanie standardów postępowania i ich realizację”5. Krótko scharakteryzuję
obecne w organizacjach (formalnych) pomocy społecznej formy pracy zespołowej oraz niektóre ich funkcje. Rozwinę przede wszystkim te, które uznaję za szczególnie istotne w aspekcie
tworzenia i podtrzymywania skutecznego systemu wsparcia dla wspierających.
Warianty pracy zespołowej w pomocy społecznej
Na wstępie należy odróżnić pracę zespołową od parazespołowej, polegającej na tworzeniu
warunków do kontaktowania się i wymiany informacji wśród pracowników danej organizacji,
2
3
4
5
ustaw, Dz. U. z 13.07.2010 Nr 125, poz. 842, art. 9a-d.). Założenia projektu ustawy o wspieraniu
rodziny i pieczy zastępczej nad dzieckiem podkreślają natomiast istotne znaczenie zespołów interdyscyplinarnych w działaniach profilaktycznych podejmowanych lokalnie (por. s. 13 założeń projektu tej
ustawy). Oba dokumenty dostępne na: www.mpips.gov.pl, 20.01.2011.
S. P. Robbins, Zasady zachowania w organizacji, Poznań 2001, s. 117.
Ibidem, s. 117.
J. T. Hryniewicz, Stosunki pracy w polskich organizacjach, Warszawa 2007, s. 255; Ibidem, s. 118.
S. P. Robbins, op. cit., s. 255.
Dobroniega Trawkowska
189
nie tylko za pośrednictwem kierownika, ale również bezpośrednio między sobą. Ta forma
pracy nie jest przedmiotem naszego zainteresowania. Charakteryzując warianty pracy zespołowej należy podkreślić, iż możliwe jest wyodrębnienie ich na podstawie różnych kryteriów.
Pierwszym z nich jest sposób wdrożenia pracy zespołowej w organizacji pomocy społecznej.
W organizacjach tych odbywać się to może na dwa, różne sposoby. Pierwszy polega na wprowadzaniu tego modelu w już istniejących komórkach organizacyjnych, bez intencjonalnej przebudowy struktury organizacyjnej. Taka operacja ma miejsce w mniejszych organizacjach formalnych (małe ośrodki pomocy społecznej, a także działy wyodrębnione w strukturach organizacyjnych większych ośrodków pomocy społecznej, takie jak: terenowe punkty pomocy społecznej w większych miastach, Sekcja ds. Osób Bezdomnych [SDB] Miejskiego Ośrodka
Pomocy Społecznej [MOPS] w Katowicach, Klub Integracji Społecznej MOPS w Rudzie
Śląskiej). Wprowadzone modele (warianty pracy zespołowej) nie naruszają istniejącej struktury
organizacyjnej. Przykładem może być wprowadzenie zespołów interdyscyplinarnych w pomocy
społecznej w drugiej połowie lat 90.6 Drugi sposób polega na zmianie istniejącej struktury
organizacyjnej przez powołanie nowych struktur i powierzenie ich zespołom. Przykładem takiego powstępowania mogą być powoływane (w większych i mających osiągnięcia oraz aspiracje) ośrodkach pomocy społecznej zespołów pracy socjalnej.
Innym kryterium wyróżniania zespołów jest ich trwałość. Charakteryzując stan pracy zespołowej w końcu lat 90., wskazywałam na obecność w strukturach ośrodków pomocy społecznej trwałych i mniej trwałych zespołów. „Biorąc pod uwagę czas przeznaczony na realizację
zadań możemy wyróżnić zespoły stałe (konsultacyjne) i zespoły doraźnie zwoływane (zespoły
interdyscyplinarne lub pracujące nad projektem – grupy zadaniowe)”7. Za zespoły trwałe uznałam grupy konsultacyjne, do zadań których jeszcze przed 2000 r. należało m.in.:
a) doskonalenie metodyki pracy socjalnej, a w szczególności pracy z indywidualnym przypadkiem (np. „zespołowe planowanie indywidualnych przypadków, formułowanie celów
pracy socjalnej, budowanie kontraktów”) oraz wypracowywanie nowych rozwiązań z zakresu metodyki pracy socjalnej (przede wszystkim przy wykorzystaniu pracy z grupą)
b) udzielanie wsparcia w radzeniu sobie z problemami zawodowymi, przeciwdziałanie wypaleniu zawodowemu (grupy superwizyjne)
c) dbałość o dobrą współpracę z instytucjami i organizacjami działającymi na rzecz rozwiązywania problemów społecznych w mieście
d) tworzenie oferty szkoleniowej dla pracowników socjalnych w danym ośrodku (np. szkoleń
informacyjnych z zakresu wiedzy o problemach społecznych i treningów: asertywności,
negocjacyjnych, pozytywnego myślenia, antystresowy i innych)
e) tworzenie programów pracy socjalnej z określonymi grupami klientów (np. program
„Aktywizacja zawodowa bezrobotnych metodami grupowymi”, „Warsztaty readaptacyjne
dla bezrobotnych”, projekty adresowane do klientek wykazujących deficyty umiejętności
w zakresie prowadzenia gospodarstwa domowego i opieki nad dziećmi, grupy wsparcia
dla osób wychowujących samotnie niepełnosprawne dzieci, turnusy terapeutycznych dla
klientów wywodzących się z rodzin z problemem alkoholowym i wiele innych inicjatyw)
6
7
D. Trawkowska, Portret współczesnego pracownika socjalnego. Studium socjologiczne, Katowice 2006,
s. 70-75.
Ibidem, s. 71-73.
190
Niewidoczna czy nieistniejąca? Rola pracy zespołowej w rozwiązywaniu problemu bezdomności
f) współtworzenie innych programów, opracowań i projektów, np. lokalnych programów
pomocy społecznej, poradników (np. katowicki Poradnik metodyczny dla pracownika socjalnego. Materiały pomocnicze do wywiadu środowiskowego, Informator Pomocy Społecznej
Piekary Śląskie)
Odmienne zadania realizowały okazjonalnie zwoływane zespoły interdyscyplinarne.
Stanowiły one nową formę pracy socjalnej z indywidualnym klientem i rodziną wieloproblemową w górnośląskich ośrodkach pomocy społecznej przed 2000 r. Skupiały różnych specjalistów, również spoza ośrodka, a obok pracowników socjalnych i innych pracowników z ośrodka
(np. konsultantów) na spotkania byli zapraszani psychologowie, psychiatrzy, prawnicy, przedstawiciele policji, pedagodzy szkolni i inni. Zespoły interdyscyplinarne pozwalają wnikliwiej
ocenić sytuację klientów oraz lepiej zaplanować pracę z osobami, których złożone problemy
przerastały zasoby wiedzy i umiejętności zawodowe, a zwłaszcza diagnostyczne pracowników
socjalnych. Rozwiązanie problemów osób i rodzin stawało się możliwe jedynie poprzez konsolidację wysiłków różnych partnerów. Zespoły te służyły również budowaniu i doskonaleniu
współdziałania między specjalistami w obszarze pomocy społecznej. Były nowym, ale nie powszechnym, sposobem pracy w górnośląskich ośrodkach pomocy społecznej w końcu lat 90.8
Trzecim kryterium jest charakter celów realizowanych w pracy zespołowej. Korzystając z niego S. P. Robbins wyróżnił cztery typy zespołów: problemowe, samorządne, interfunkcyjne
oraz wirtualne9.
Zespoły problemowe to na ogół niewielkie grupy (od kilku do kilkunastu osób), regularnie
spotykające się w celu omawiania istotnych kwestii pojawiających się w pracy. To np. kilkuosobowa grupa pracowników i kierowników działu, spotykająca się raz w tygodniu w celu
omawiania problemów jakości w pracy i dyskutowaniu rozwiązań służących jej poprawie. Robbins podkreśla, że najczęściej zespoły te nie są uprawnione do jednostronnego wprowadzania
proponowanych przez siebie rozwiązań w życie. W pomocy społecznej ten typ może funkcjonować przy okazji wprowadzania zmian prawnych lub organizacyjnych.
Zespoły samorządne to kilkunastoosobowe grupy, które mogą dobierać sobie członków
(zespoły w pełni samorządne), nawzajem oceniających swoją działalność. Zespoły te przejmują kontrolę nad tempem i przydziałem pracy oraz innymi cechami procesu, nad którymi
nadzór tradycyjnie sprawuje kierownik/przełożony. Trudno bez badań ocenić, w jakim stopniu utworzone w pomocy społecznej grupy posiadają cechy właściwe dla w pełni samorządnych zespołów (funkcjonowanie bez nadzoru ze strony kierownika zespołu), aczkolwiek, jak
wynika z moich obserwacji doświadczeń praktycznych jednostek organizacyjnych pomocy
społecznej (JOPS), część obecnych w JOPS zespołów faktycznie przejęła kontrolę nad tempem, przydziałem i opracowanie standardów pracy (realizowanych działań).
Zespoły interfunkcyjne to „kilku pracowników mniej więcej tego samego szczebla, lecz
z różnych obszarów działalności firmy, którzy wspólnie wykonują jakieś zadanie”10. Mogą
w nim funkcjonować również osoby spoza danego przedsiębiorstwa, organizacji. Powstałe
8
9
10
Por.: B. Kowalczyk, H. Gąsior, Zespół interdyscyplinarny jako technika prowadzenia pracy socjalnej,
„Praca Socjalna” 2003, nr 1.
Charakterystykę tych zespołów podaję za S. P. Robbins, op. cit., s. 118-121.
Ibidem, s. 119.
Dobroniega Trawkowska
191
w ten sposób komisje czy grupy zadaniowe, których szczególnym przykładem jest zespół
interdyscyplinarny, są w stanie efektywniej rozwiązywać problemy, opracowywać nowe koncepcje czy koordynować złożone przedsięwzięcia.
Ostatni rodzaj zespołów – zespoły wirtualne – wyróżnione zostały na podstawie posługiwania się techniką komputerową. W ich przypadku odległość i cechy fizycznej przestrzeni,
w jakiej funkcjonuje grupa, tracą na znaczeniu. Zespoły te mogą łączyć ludzi pracujących na
różnych kontynentach lub też w sąsiednich pokojach. Traci tu na znaczeniu sfera bezpośrednich kontaktów, umyka znaczenie kontekstu społecznego w jakim przebiegają interakcje,
ograniczone zostają funkcje komunikacji pozawerbalnej, a komunikowanie niewerbalne
(mimika, gesty, postawa ciała, ruch oczu itp.) praktycznie nie istnieje.
Skuteczność małych zespołów zależy od różnych czynników. Jednym z nich jest wielkość
grupy. Przyjmuje się, że takie grupy nie powinny liczyć więcej niż dwunastu członków.
W przypadku większych zespołów trudniej jest skutecznie się komunikować, zapewnić dostateczną spójność, zaangażowanie i wzajemną odpowiedzialność. Na skuteczność pracy
zespołowej mają bezpośredni wpływ posiadane przez członków kompetencje, posiadane od
początku pracy, jak również dopiero nabywane w trakcie pracy zespołowej. Kolejnym czynnikiem wzmacniającym skuteczność zespołowej pracy jest trafny przydział ról z uwzględnieniem predyspozycji, preferencji oraz cech osobowości członków grupy. Innym czynnikiem
wzmacniającym zespół jest obecność wizji szerszej niż zakładane organizacyjne lub operacyjne cele. Jak podkreśla S. P. Robbins, „skuteczne zespoły mają wspólną wizję, która zapewnia
kierunek, rozmach i zaangażowanie członków”11. Wyznaczają one konkretne cele dostosowane do realnych potrzeb otoczenia i możliwości członków zespołu. Dużą wagę przywiązuje
się do stylu kierowania zespołem jako czynnika stymulującego otwartość na nowe pomysły
i przejawianie inicjatywy przez pracowników12. Z badań w organizacjach gospodarczych wynikało jednak, że znaczna część pracowników preferuje przede wszystkim spokój w pracy
i woli kierowników, którzy nie wymagają od pracowników aktywności umysłowej13. Dla procesu wprowadzania pracy zespołowej do pomocy społecznej oznacza to konieczność zmierzenia się z problemem, jakim jest preferowany przez menedżerów styl kierowania. Drugą
trudnością, o której się publicznie mówi rzadziej są cechy osobowościowe pracowników pomocy społecznej, które mają wpływ na przejawianą przez nich gotowość do uczestnictwa
w decydowaniu zespołowym (a także brak tej gotowości14). Ogólnie rzecz ujmując, z punktu
widzenia rozwoju pracy zespołowej w pomocy społecznej porównywalnie ważne wydają się
być postawy pracowników socjalnych oraz kierowników wobec tej formy pracy, jak również
stosunek przedstawicieli obu grup do pracy socjalnej rozumianej jako usługa społeczna i rodzaj wartości. Aktualnie nie jesteśmy w stanie przytoczyć bardziej szczegółowych danych obrazujących charakter tych postaw. Takie badania zostały przeprowadzone w 2010 r. przez
Instytut Spraw Publicznych w Warszawie15.
11
12
13
14
15
S. P. Robbins, op. cit., s. 123.
Ten warunek jest podkreślany na gruncie behawioralnej szkoły w naukach o zarządzaniu. Por.:
J. T. Hryniewicz, op. cit., s. 128.
Ibidem, s. 136-144.
Wskazywali na to kierownicy punktów terenowych w jednym z ośrodków pomocy społecznej, podczas
superwizji, którą prowadziłam w 2007 i 2008 r.
Badania przeprowadzone przez Instytut Spraw Publicznych w Warszawie pod kierunkiem M. Rymszy
192
Niewidoczna czy nieistniejąca? Rola pracy zespołowej w rozwiązywaniu problemu bezdomności
W pomocy społecznej dominują zespoły problemowe i interfunkcyjne, obecne są zarówno
zespoły bardziej i mniej trwałe, jednak z uwagi na brak badań empirycznych, trudno powiedzieć, które z nich w jaki sposób powstały. Praca zespołowa, jakkolwiek obecna w organizacjach pomocy społecznej i w zasadzie nieznana pod względem form i skali, pozostaje ważną
i wykorzystywaną przez ośrodki pomocy społecznej szansą na poprawę jakości działań i usług.
Przyglądając się rozmaitym inicjatywom na terenie Górnego Śląska, przede wszystkim projektom socjalnym i programom pomocowym, można sformułować ostrożnie tezę, iż zainteresowanie pracą zespołową ma przede wszystkim związek z rozwojem systemu wsparcia dla
pracowników socjalnych oraz z wprowadzaniem nowych rozwiązań w pracy socjalnej (modeli
i metod pracy socjalnej). Przyjmując to (hipotetyczne i robocze, co mocno podkreślam) założenie, w prezentacji roli pracy zespołowej w pomocy społecznej, skupiam się przede wszystkim na roli tej pracy w odniesieniu do pracy socjalnej, w aspekcie jej rozwoju w organizacjach
formalnych. Pomijam w tym krótkim tekście zagadnienia tworzenia organizacji opartej na
wiedzy, organizacji uczącej się w instytucji pomocy społecznej.
Zadania pracy zespołowej w pomocy społecznej
Praca w zespole specjalistów (team work) jest odmianą pracy socjalnej z małą grupą społeczną. Jest metodą pracy socjalnej, a ściślej, odmianą metody grupowej. Charakteryzując
ją Kazimiera Wódz podkreśla: „Praca zespołu specjalistów (np. konsultantów w ośrodku pomocy społecznej), choć wymaga znacznego zaangażowania czasu i energii, jest w dłuższej
perspektywie bardzo efektywna, pozwala lepiej zrozumieć problemy klientów i racjonalizować wydatkowanie środków na pomoc społeczną”16. Natomiast Cristina de Robertis podkreśla, iż „w odróżnieniu do koordynacji, która zawsze skupia uwagę na podopiecznym, w pracy
zespołowej możemy wyznaczyć jeszcze inne cele, takie jak skoncentrowanie się na samych
pracownikach socjalnych, na planach wspólnego działania i prowadzenia badań”17. De Robertis wskazuje na cztery odrębne cele pracy zespołowej, które z łatwością mogą się przenikać.
Pierwszy cel związany jest z poprawą wymiany informacji w granicach organizacji, co może
zostać zaliczone do pracy parozespołowej, o której wspomniano już w tekście.
Drugi cel pracy zespołowej to konsultowanie i kształcenie w pracy pracownika socjalnego,
gdzie „wymiana dokonująca się w zespole pracowników socjalnych będzie okazją do służenia
sobie nawzajem pomocą i radą”18. W istocie są to dwa odrębne, ale komplementarne cele,
często realizowane w pracy zespołowej.
Zarówno w działaniach indywidualnych, jak i zbiorowych w pracy socjalnej, działanie
zespołowe staje się szczególnie ważnym sposobem wówczas, gdy pracownicy mierzą się
z sytuacjami szczególnymi. To trzeci cel, opisywany przez de Robertis, jako „podejmowanie
(tworzenie – D. T.) nowej formy działania lub przeanalizowania jakiejś szczególnej sytuacji”.
16
17
18
w ramach projektu „Tworzenie i rozwijanie standardów usług pomocy i integracji społecznej”. Ich
wstępne wyniki zostały zaprezentowane na seminarium zorganizowanym przez ISP w Warszawie
6 grudnia 2010 r.
Por.: K. Wódz, Praca socjalna w środowisku zamieszkania, Katowice 1998, s. 150.
C. de Robertis, Metodyka działania w pracy socjalnej, tłum. G. Karbowska, Warszawa 1996, s. 239.
Ibidem, s. 240.
Dobroniega Trawkowska
193
Charakteryzując w sposób bardziej szczegółowy tę praktykę autorka zauważa: „Są to zajęcia
podejmowane z grupami oraz metodyczne działania prowadzone w wymiarze zbiorowym,
podejmowane często na podstawie analiz i opracowań powstających w zespole pracowników
socjalnych. Praca zespołowa stwarza możliwość dokonania głębszej analizy oraz konfrontacji
opinii. (…) Ten rodzaj pracy stosuje się do rozwiązywania nowych problemów danej populacji (ludzi starszych, sposobów spędzania czasu wolnego przez dzieci, miejsc pracy dla
młodych ludzi, etc)”19.
Ostatnim i najrzadziej podejmowanym celem pracy zespołowej (we Francji – w opinii de
Robertis) jest prowadzenie badań, których zastosowania praktycznego nie przewiduje się
w najbliższym czasie. Ta forma pracy zespołowej jest również cenna dla pracowników socjalnych, gdyż umożliwia im „kwantyfikację i obiektywizację danych, które inaczej nie wyszłyby
poza sferę domniemań i uprzedzeń”20.
Charakteryzując zastosowanie pracy zespołowej w organizacjach pomocowych należy podkreślić szeroką – potencjalnie – jej rolę na rzecz rozwoju pracy socjalnej oraz jej znaczenie dla
budowania profesjonalnego środowiska zawodowego. Nie bez znaczenia jest również jej rola
we wzmacnianiu pozycji ośrodka pomocy społecznej w środowisku lokalnym, a także przy
przeciwdziałaniu brakowi satysfakcji z pracy zawodowej wśród pracowników i wolontariuszy
funkcjonujących zawodowo w szeroko rozumianej pomocy społecznej (obejmującej pomoc
publiczną i trzeci sektor).
W szczególności należy podkreślić znaczenie pracy zespołowej:
a) dla wytworzenia nowych rozwiązań istniejących problemów, nowego sposobu działania,
nowatorskich modeli pracy/pomagania
b) dla kształcenia umiejętności oraz poszerzania wiedzy pracowników socjalnych
c) dla zwiększania poczucia zaufania do siebie i wiary we własne siły
d) w promowaniu demokratycznego stylu kierowania menedżerów pomocy społecznej
e) dla zmiany postaw pracowników wobec możliwości prowadzenia pracy socjalnej
f) przy wspieraniu procesów budowania indywidualnej oraz zbiorowej tożsamości pracowników socjalnych poprzez pracę w zespołach
g) zapewnienia większego poczucia bezpieczeństwa i rozłożenia odpowiedzialności za efekty
działania wśród pracowników – jako skutek pracy zespołowej
h) dla tworzenia zaufania między partnerami instytucjonalnymi i organizacyjnymi
i) w przezwyciężaniu trudności w komunikowaniu w organizacji oraz w komunikowaniu
organizacji pomocowej z jej otoczeniem oraz – dodatkowo – rolę tej pracy w skutecznym
działaniu ośrodków pomocy społecznej (i innych organizacji pomocowych) w zakresie PR
Biorąc pod uwagę potrzeby pracowników socjalnych oraz menedżerów pomocy społecznej możemy powiedzieć, że zarówno indywidualni, jak i zbiorowi aktorzy „coś” zyskują przez
wprowadzenie pracy zespołowej do organizacji pomocowej. Mogą to być zyski wymierne oraz
mniej wymierne, ale niemniej pożądane: nowa wiedza, umiejętności, lepszy obieg informacji,
dobra opinia, zadowolenie pracowników, poczucie bezpieczeństwa przy podejmowaniu trudnych decyzji. Na podstawie bardzo ograniczonych źródeł empirycznych, a przede wszystkim
19
20
Ibidem, s. 240.
Ibidem, s. 241.
194
Niewidoczna czy nieistniejąca? Rola pracy zespołowej w rozwiązywaniu problemu bezdomności
własnych obserwacji, skłonna jestem sformułować ostrożną tezę, iż podstawowe cele pracy
zespołowej w pomocy społecznej, realnie realizowane cele, sprowadzają się do:
a) wzmacniania poczucia bezpieczeństwa indywidualnych pracowników i struktur organizacyjnych
b) poszerzenia wiedzy, zdobycia nowych umiejętności (np. diagnostycznych, planistycznych,
interwencyjnych, ewaluacyjnych)
c) ułatwiania poszukiwania rozwiązań nowych i starych problemów
d) tworzenia systemu zawodowego wsparcia pracowników socjalnych
e) podwyższania skuteczności współpracy partnerskiej
Z badań przeprowadzonych wśród pomorskich pracowników socjalnych przez Barbarę
Kromolicką wynika, że pracownicy ci byli zainteresowani rozwojem pracy zespołowej, ponieważ ten rodzaj działania dawał im większe poczucie bezpieczeństwa21. Przeprowadzone wśród
górnośląskich pracowników socjalnych na przełomie 1998 i 1999 r. badania wskazywały na
obecność konfliktów w zespołach pracowniczych. Pojawiały się dość często, a były one związane z podziałem obowiązków i organizacją pracy w zespole. Na niewłaściwy podział obowiązków wśród pracowników wskazało ponad 20% respondentów, a na niewłaściwą organizację pracy w zespole 16% badanych z terenu dawnego województwa katowickiego22. Ponadto,
pracownicy socjalni górnośląskich ośrodków pomocy społecznej w stosunkowo niewielkim
stopniu wykorzystywali współpracę interdyscyplinarną w propagowaniu prewencji23. Dane te
wskazują na istotne trudności w korzystaniu z pracy zespołowej w organizacjach pomocy
społecznej na terenie Górnego Śląska w końcu lat 90. Innymi badaniami, wskazującymi na
rosnące znaczenie pracy zespołowej w pomocy społecznej, były analizy pracy konsultantów.
W niektórych zespołach konsultacyjnych, funkcjonujących w górnośląskich ośrodkach pomocy społecznej, podjęto próby wprowadzania superwizji na bazie regularnych spotkań konsultacyjnych24.
Na uwagę zasługują badania przeprowadzone przez Instytut Socjologii Uniwersytetu Łódzkiego. Analizy Agnieszki Golczyńskiej-Grondas i Jerzego Krzyszkowskiego nad funkcjonowaniem środowiskowej pomocy społecznej w Łodzi w końcu lat 90. ujawniły występowanie szeregu trudności we współpracy między lokalnymi aktorami25. Późniejsze badania J. Krzyszkowskiego, opublikowane w 2005 r., potwierdziły trwałość trudności we współpracy między
21
22
23
24
25
B. Kromolicka, Społeczno-zawodowa rola pracownika socjalnego. Studium z pedagogiki społecznej,
Szczecin 2002, s. 17.
Zaledwie 8,6% badanych pracowników socjalnych (N = 222) deklarowała korzystanie z niej w organizacjach formalnych pomocy społecznej. Por.: D. Trawkowska, Strukturalne uwarunkowania trudności
pełnienia ról zawodowych w percepcji pracowników socjalnych zatrudnionych w ośrodkach pomocy
społecznej na terenie województwa śląskiego, Katowice 2000, s. 479. Promotorem rozprawy doktorskiej
jest dr hab. K. Wódz, prof. nadzw.
Co można, jak sądzę, traktować jako nie w pełni trafny wskaźnik obecności pracy zespołowej w gminnych ośrodkach pomocy społecznej w dawnym województwie katowickim w latach 90.
D. Trawkowska, Konsultacja i superwizja w górnośląskich ośrodkach pomocy społecznej. Studium empiryczne [w:] Superwizja pracy socjalnej. Zastosowania i dylematy, red. J. Szmagalski, Warszawa 2005,
s. 109-132.
A. Golczyńska-Grondas, Działania instytucji społecznych [w:] Żyć i pracować w enklawach biedy (Klimaty
Dobroniega Trawkowska
195
pomocą społeczną a innymi instytucjami i organizacjami pozarządowymi oraz wielość ograniczeń w relacjach organizacji pomocy społecznej z jej otoczeniem26.
Praca zespołowa w przeciwdziałaniu bezdomności
Na wstępie tego fragmentu wypada zasygnalizować fakt braku reprezentatywności analizowanych pod kątem obecności i form pracy zespołowej źródeł. Jednakże, jak się wdaje, rezultat przeprowadzonej na selektywnie dobranych materiałach źródłach analizy27 obejmującej
dwa kluczowe zagadnienia: formy pomocy osobom bezdomnym oraz propozycje rozwiązań
tego problemu – nieprzypadkowo ujawnił nikłą obecność interesującego nas wątku – pracy
zespołowej. Nieprzypadkową, albowiem niezwykle ważne, opracowane przez Pomorskie
Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności Standardy społecznej i zawodowej (re)integracji
osób bezdomnych w sześciu sferach w nieznacznym zakresie poruszają problemy wspierania wspierających28.
W analizowanych na użytek tego artykułu pracach zaledwie w czterech tekstach poruszono problemy pracy zespołowej. Tak się składa, że teksty te charakteryzują nowatorską formę
wsparcia osób bezdomnych oraz innowacyjny projekt rozwiązywania problemu. Zacznijmy od
prezentacji innowacyjnego projektu, zakrojonego na szeroką skalę partnerstwa jakim jest
Pomorskie Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności. Jego historię opisał Łukasz Browarczyk29, zaś Aleksandra Dębska-Cenian przedstawiła obowiązujące w działaniach partnerstwa regulacje prawne30. W obydwu tekstach, w różny sposób, pojawił się opis przemian
zachodzących w małej grupie – zespole wykraczającym poza istniejące struktury instytucjonalne, historię jego przeobrażeń i można powiedzieć w potocznym rozumieniu tego pojęcia
26
27
28
29
30
łódzkie), red. W. Warzywoda-Kruszyńska, Łódź 1998, s. 166-183; J. Krzyszkowski, Środowiskowa pomoc
społeczna w Łodzi. Determinanty funkcjonowania, koncepcje zmian [w:] Żyć i pracować w enklawach
biedy..., s. 140-154.
J. Krzyszkowski, Między państwem opiekuńczym a opiekuńczym społeczeństwem. Determinanty funkcjonowania środowiskowej pomocy społecznej na poziomie lokalnym, Łódź 2005, s. 349-357.
L. Stankiewicz, Zrozumieć bezdomność, Olsztyn 2002; D. Zalewska, M. Oliwa-Ciesielska, I. Szczepaniak-Wiecha, S. Grzegorski, Formy pomocy bezdomnym. Analiza ułatwień i ograniczeń problemu, Warszawa 2005; Bezrobocie jako problem bezdomnych polskich, red. A. Duracz-Walczak, Warszawa 2007;
Bezdomność: Trudny problem społeczny, red. M. Duda, Kielce 2008; „Forum. O bezdomności bez
lęku”, red. Ł. Browarczyk, Gdańsk 2008; „Forum. O bezdomności bez lęku”, red. Ł. Browarczyk,
M. Dębski, Gdańsk 2010; Psychospołeczny profil osób bezdomnych w Trójmieście, red. M. Dębski,
S. Retowski, Gdańsk 2008; Oblicza bezdomności, red. M. Dębski, K. Stachura, Gdańsk 2008; Od ulicy
do samodzielności życiowej. Standardy społecznej i zawodowej (re)integracji osób bezdomnych w sześciu
sferach, red. A Dębska-Cenian, P. Olech, Gdańsk 2008.
W standardzie pracy streetworkera pojawiła się superwizja jako niematerialne narzędzie pracy, zasygnalizowano konieczność pracy w zespołach ze względu na bezpieczeństwo sreetworkerów.
Ł. Browarczyk, Wielowymiarowe partnerstwo jako jedna z form zmagań z bezdomnością [w:] Bezdomność: Trudny problem społeczny, red. M. Duda, Kielce 2008, s. 100-111.
A. Dębska-Cenian, Pomorska Rada Osób Bezdomnych – partycypacja osób bezdomnych w działaniach
Pomorskiego Forum, a także w kształtowaniu polityki społecznej w zakresie bezdomności, „Forum.
O bezdomności bez lęku”, red. Ł. Browarczyk, Gdańsk 2008, s. 411-415.
196
Niewidoczna czy nieistniejąca? Rola pracy zespołowej w rozwiązywaniu problemu bezdomności
– historię kariery grupy pasjonatów, którzy „postawili” na pracę zespołową w rozwiązywaniu
jednego z najpoważniejszych problemów społecznych. Drugi tekst na temat pracy zespołowej, autorstwa Ewy Dobrzańskiej i Konrada Kalinowskiego, to krótka prezentacja problemów i trudności, jakie pojawiły się na drodze małego zespołu redagującego gazetkę, w skład
którego wchodziły osoby bezdomne31. Sukcesy i kłopoty na jakie napotykano w realizacji
tego interesującego projektu nieco szerzej zaprezentował jeden z autorów, K. Kalinowski
w innym artykule32.
Pojawia się więc pytanie – dlaczego „tylko tyle” na temat rozmaitych aspektów pracy zespołowej, skoro problem bezdomności, będąc potężnie generowanym przez przemoc w rodzinach i wynikającą stąd bezdomność kobiet i dzieci33, doczekał się instytucjonalizacji rozwiązań
w postaci pracy zespołowej (zespoły interdyscyplinarne i grupy robocze) w zapisach szczegółowych ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie? Z obserwacji systemu pomocy społecznej wynikało, że rozmaite rozwiązania w postaci dobrych praktyk, czy to w MOPS w Krakowie, w Katowicach czy w Rudzie Śląskiej są sowicie „zaopatrzone” w różne formy pracy
zespołowej (superwizje grupowe, zespoły konsultacyjne, zespoły interdyscyplinarne, zespoły
projektowe).
Pytania i wątpliwości zamiast odpowiedzi…
Obserwując i analizując procesy towarzyszące tworzeniu skutecznego systemu wsparcia
dla dzieci i rodzin korzystających z zasobów lokalnych ośrodków pomocy społecznej w województwach: śląskim, małopolskim, a także na terenie Lubelszczyzny oraz Pomorza, wielokrotnie zastanawiałam się nad tym, co sprzyja postawie wspierania wspierających w środowisku lokalnym, co jest źródłem sukcesu w budowaniu takiego systemu w ośrodkach pomocy
społecznej, czy i w jakim zakresie powinno się promować lokalne pomysły na skuteczny system wsparcia dla wspierających? Wydaje się, że odpowiedź na te pytania nie jest wcale prosta.
Obok tak ważnych czynników jak: cechy kapitału społeczno-kulturowego danego środowiska, kapitału społecznego pomocy społecznej34, sukces w tworzeniu systemu wsparcia wspierających został osiągnięty dzięki aktywności liderów, którzy nadawali kierunek lokalnej polityce
społecznej. W kierunkach strategicznych miejskiej polityki społecznej szczególne miejsce powinny zajmować działania profilaktyczne i interwencyjne, realizowane w postaci projektów
socjalnych, w różnym stopniu wykorzystujące tradycyjne metody pracy socjalnej. Zaliczyć do
nich należy m.in. pracę z indywidualnym przypadkiem, pracę socjalną z rodziną, metodę grupową w pracy socjalnej czy organizowanie społeczności lokalnej. Jak się wydaje, wprowadze31
32
33
34
E. Dobrzańska, K. Kalinowski, „HOMO MIZERUS” – gazeta bezdomnych [w:] Bezrobocie jako problem bezdomnych polskich, red. A. Duracz-Walczak, Warszawa 2007, s. 112-115.
K. Kalinowski, Gazeta bezdomnych „HOMO MIZERUS”, „POMOST – Pismo samopomocy. O bezdomności bez leku”, Gdańsk 2007, s. 204-207.
P. Olech, Zapobieganie bezdomności – prewencja celowa, systemowa oraz profilaktyka. Raport roczny,
„Forum. O bezdomności bez lęku”, red. Ł. Browarczyk, M. Dębski, Gdańsk 2010, s. 30-37.
Role kapitału społecznego w pomocy społecznej szeroko omawia na podstawie badań własnych
J. Krzyszkowski, Między państwem opiekuńczym a opiekuńczym społeczeństwem. Determinanty funkcjonowania środowiskowej pomocy społecznej na poziomie lokalnym, Łódź 2005, s. 155-358.
Dobroniega Trawkowska
197
nie pracy zespołowej wzmacnia pozostałe metody pracy socjalnej oraz wspomaga wprowadzanie zmian w funkcjonowaniu organizacji pomocy społecznej. Było to szczególnie widoczne
w rozbudowanym systemie pomocy społecznej utworzonym na terenie Rudy Śląskiej.
W minionym dziesięcioleciu MOPS w Rudzie Śląskiej dwukrotnie diagnozował problemy
społeczne w mieście35 po to, aby wypracować skuteczne modele profilaktyczne i interwencyjne
w różnych sytuacjach: katastrof i klęsk żywiołowych (wypadki w kopalniach) oraz w odpowiedzi
na procesy toczące się w mieście od lat (uzależnienia, przestępczość, przemoc wśród dzieci
i młodzieży, bezradność w sprawach opiekuńczych oraz opiekuńczo-wychowawczych w rodzinach, przemoc w rodzinach), a także w odpowiedzi na stosunkowo nowe potrzeby społeczne i związane z nimi problemy (rozwój opieki zastępczej, bezdomność osób i rodzin,
problem migracji). Praca zespołowa w rozmaitych wariantach, była rzeczywiście obecna w rozlicznych, proponowanych lokalnie rozwiązaniach różnych problemów społecznych.
Analizując na potrzeby tego artykułu opublikowane wcześniej teksty na temat bezdomności, zwraca uwagę rola liderów, którymi są osoby duchowne i świeckie, w rozwiązywaniu tego
problemu społecznego, także ochotniczy charakter wielu przedsięwzięć, rola trzeciego sektora
w diagnozowaniu i ograniczaniu zjawiska. Być może te właśnie fakty wpływają na jednostronny w istocie sposób postrzegania problemu pomocy – definiowanego bardziej jako relacja
i spotkanie między ludźmi niż wyzwanie dla „zawodowców od systemu”. Jest to zaledwie
jedna z hipotez, którą może warto rozważyć, zastanawiając się dokąd zmierzamy?
Podsumowując swoje rozważania na temat niewidocznej, a zapewne i w niektórych miejscach pomocowej polskiej mapy, nieistniejącej pracy zespołowej, postawię takie oto pytanie –
dlaczego przy okazji tak trudnego dla wypracowania skutecznych rozwiązań problemu społecznego, jakim jest bezdomność, nie pisze się wprost o konieczności wspierania wspierających, czy to w kontekście tworzenia standardów wsparcia, specjalizacji w pracy socjalnej lub
szerzej, czy też procesów profesjonalizacji pracy socjalnej? Sądzę, że warto na nie próbować
odpowiedzieć, zwłaszcza w naszej, niezwykle trudnej rzeczywistości, w której to obok wspieranych – o których się w rozmaitych tekstach nigdy nie zapomina – funkcjonują n i e w i d o c z n i , bo niemający innych poza wspieraniem potrzebujących potrzeb własnych, i n i e z n a n i , bo nietransparentni, ale oddani sprawie, wspierający. Proponuję postawić przysłowiową kropkę nad „i”, przedstawiając psychospołeczne portrety wspierających oraz ich
refleksje na temat pomagania.
35
Pierwsza diagnoza, która stanowiła podstawę tworzenia miejskiej strategii rozwiązywania problemów
społecznych została opracowana na podstawie danych za 2001 r. Jej szczegóły zawiera publikacja
autorstwa Krzysztofa Czekaja, Andrzeja Niesporka, Moniki Zawartki-Czekaj, Ruda Śląska. Od problemów społecznych górnośląskiego miasta do polityki miejskiej, Katowice 2009. W 2008 r. na zlecenie
Dyrekcji MOPS w Rudzie Śląskiej, zespół w składzie: D. Trawkowska (pełniąca jednocześnie funkcję
koordynatora projektu) oraz K. Faliszek, L. A. Gruszczyński, R. Muster, A. Dudek, A. Jagódka opracował raport zatytułowany Diagnoza problemów i zasobów Rudy Śląskiej (maszynopis niepublikowany)
wraz z dwoma atlasami interaktywnymi problemów i kwestii społecznych (autorami map problemów
społecznych i atlasów byli A. Dudek i A. Jagódka).
198
Niewidoczna czy nieistniejąca? Rola pracy zespołowej w rozwiązywaniu problemu bezdomności
Bibliografia
• Bezdomność: Trudny problem społeczny, red. M. Duda, Kielce 2008.
• Bezrobocie jako problem bezdomnych polskich, red. A. Duracz-Walczak, Warszawa 2007.
• Browarczyk Ł, Wielowymiarowe partnerstwo jako jedna z form zmagań z bezdomnością
[w:] Bezdomność: Trudny problem społeczny, red. M. Duda, Kielce 2008.
• Czekaj K., Niesporek A., Zawartka-Czekaj M., Ruda Śląska. Od problemów społecznych
górnośląskiego miasta do polityki miejskiej, Katowice 2009.
• de Robertis C., Metodyka działania w pracy socjalnej, tłum. G. Karbowska, Warszawa 1996.
• Dębska-Cenian A., Pomorska Rada Osób Bezdomnych – partycypacja osób bezdomnych
w działaniach Pomorskiego Forum, a także w kształtowaniu polityki społecznej w zakresie
bezdomności, „Forum. O bezdomności bez lęku”, red. Ł. Browarczyk, Gdańsk 2008.
• Dobrzańska E., Kalinowski K., „HOMO MIZERUS” – gazeta bezdomnych [w:] Bezrobocie
jako problem bezdomnych polskich, red. A. Duracz-Walczak, Warszawa 2007.
• „Forum. O bezdomności bez lęku”, red. Ł. Browarczyk, Gdańsk 2008.
• „Forum. O bezdomności bez lęku”, red. Ł. Browarczyk, M. Dębski, Gdańsk 2010.
• Golczyńska-Grondas A., Działania instytucji społecznych [w:] Żyć i pracować w enklawach
biedy (Klimaty łódzkie), red. W. Warzywoda-Kruszyńska, Łódź 1998.
• Hryniewicz J. T., Stosunki pracy w polskich organizacjach, Warszawa 2007.
• Kalinowski K., Gazeta bezdomnych „HOMO MIZERUS”, „POMOST – Pismo samopomocy. O bezdomności bez lęku”, Gdańsk 2007.
• Kowalczyk B., Gąsior H., Zespół interdyscyplinarny jako technika prowadzenia pracy socjalnej, „Praca Socjalna” nr 1, 2003.
• Kromolicka B., Społeczno-zawodowa rola pracownika socjalnego. Studium z pedagogiki społecznej, Szczecin 2002.
• Krzyszkowski J., Środowiskowa pomoc społeczna w Łodzi. Determinanty funkcjonowania,
koncepcje zmian [w:] Żyć i pracować w enklawach biedy (Klimaty łódzkie), red. W. Warzywoda-Kruszyńska, Łódź 1998.
• Krzyszkowski J., Między państwem opiekuńczym a opiekuńczym społeczeństwem. Determinanty funkcjonowania środowiskowej pomocy społecznej na poziomie lokalnym, Łódź 2005.
• Oblicza bezdomności, red. M. Dębski, K. Stachura, Gdańsk 2008.
• Olech P., Zapobieganie bezdomności – prewencja celowa, systemowa oraz profilaktyka.
Raport roczny, „Forum. O bezdomności bez lęku”, red. Ł. Browarczyk, M. Dębski, Gdańsk
2010.
• Od ulicy do samodzielności życiowej. Standardy społecznej i zawodowej (re)integracji osób
bezdomnych w sześciu sferach, red. A. Dębska-Cenian, P. Olech, Gdańsk 2008.
• Psychospołeczny profil osób bezdomnych w Trójmieście, red. M. Dębski, S. Retowski, Gdańsk
2008.
• Robbins S. P., Zasady zachowania w organizacji, Poznań 2001.
• Stankiewicz L., Zrozumieć bezdomność, Olsztyn 2002.
Dobroniega Trawkowska
199
• Trawkowska D., Strukturalne uwarunkowania trudności pełnienia ról zawodowych w percepcji pracowników socjalnych zatrudnionych w ośrodkach pomocy społecznej na terenie województwa śląskiego, Katowice 2000.
• Trawkowska D., Konsultacja i superwizja w górnośląskich ośrodkach pomocy społecznej.
Studium empiryczne [w:] Superwizja pracy socjalnej. Zastosowania i dylematy, red. J. Szmagalski, Warszawa 2005.
• Trawkowska D., Portret współczesnego pracownika socjalnego. Studium socjologiczne, Katowice 2006.
• Trawkowska D., Faliszek K., Gruszczyński L. A., Muster R., Dudek A., Jagódka A., Diagnoza problemów i zasobów Rudy Śląskiej (maszynopis niepublikowany), Ruda Śląska 2008.
• Wódz K., Praca socjalna w środowisku zamieszkania, Biblioteka Pracownika Socjalnego,
Katowice 1998.
• Zalewska D., Oliwa-Ciesielska M., Szczepaniak-Wiecha I., Grzegorski S., Formy pomocy
bezdomnym. Analiza ułatwień i ograniczeń problemu, Warszawa 2005.
200
Magik
Marcjanna Nóżka
Praca socjalna a problem bezdomności
rozumianej jako proces i stan
Wprowadzenie
Marcjanna Nóżka
– doktor nauk humanistycznych, absolwentka
socjologii i etnologii na
Uniwersytecie Jagiellońskim. Adiunkt w Zakładzie Socjologii
Stosowanej i Pracy Socjalnej w Instytucie Socjologii UJ. Prowadzi działalność dydaktyczną, naukowo-badawczą. Autorka oraz redaktor książek
i artykułów, m.in. z zakresu socjologii
problemów społecznych i dewiacji.
Pomoc społeczna jako zorganizowany system świadczeń
i instytucji służy rozwiązywaniu problemów indywidualnych,
rodzinnych oraz społecznych. Ma za zadanie wspierać ludzi w osiąganiu przez nich zadawalającego poziomu życia,
stanu zdrowia, osobistych i społecznych stosunków. Pomoc
realizowana na rzecz osób bezdomnych w tym systemie
często jest doraźna. Ogranicza się zazwyczaj do przyznawania świadczeń fakultatywnych, kierowaniu do placówek
i instytucji typu: noclegownia, schronisko, jadłodajnia, punkt
socjalny czy ośrodek pomocy społecznej. W tych miejscach,
w różnym zakresie, kompleksowo lub wybiórczo zapewniane są warunki bytowe, pomoc rzeczowa i usługowa, jak nocleg, posiłek, ubranie i obuwie, stosowne do pory roku. W stopniu
zdecydowanie niewystarczającym, aczkolwiek, świadczona bywa tam również pomoc lekarska
i higieniczna, jak i wsparcie aktywizujące (np. w sferze socjalnej, zawodowej), okazjonalnie
przekazywane są też informacje i udzielane porady w różnym zakresie1. Pomoc indywidualna
może także obejmować świadczenia finansowe (np. zasiłki celowe w formie biletu kredytowego), wsparcie osób uzależnionych (dostęp do programów profilaktycznych, leczniczych,
substytucyjnych oraz korekcyjno-terapeutycznych), oraz interwencje w miejscu pobytu bezdomnych. Tworzone są bazy danych organizacji i instytucji świadczących im pomoc, jak również bazy danych ludzi bezdomnych przebywających na terenie gmin2.
1
2
A. Duracz-Walczak, Przyczyny wchodzenia w bezdomność i pozostawania bezdomnym [w:] W kręgu problematyki bezdomności Polskiej, red. A. Duracz-Walczak, Warszawa/Gdańsk 2001/2002.
W 2008 roku na stronie Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej dodano nową zakładkę „Bezdomność”.
Została ona zdefiniowana w obszarze: „Pomoc społeczna” (www.mpips.gov.pl/index.php?gid=1100,
odczyt z dnia 05.01.2011). Znajdziemy tam m.in. informacje nt. najnowszych edycji otwartych konkursów ofert w ramach Programu Wspierającego Powrót Osób Bezdomnych do Społeczności oraz
202
Praca socjalna a problem bezdomności rozumianej jako proces i stan
System pomocy osobom bezdomnym w Polsce nie jest bez wad3, a jego krytyka nie jest
rezultatem wyłącznie ograniczonych zasobów (np. ludzkich, finansowych, lokalowych) i dostrzeganych problemów organizacyjnych. Wynika także ze zróżnicowanych – odnoszących się
do tego systemu – oczekiwań i społecznych aspiracji. Różnice te widoczne są nie tylko
w opiniach, tzw. zwykłych ludzi (w tym osób bezdomnych), ale i profesjonalistów – badaczy,
przedstawicieli rządowych i pozarządowych instytucji pomocowych, działaczy samorządowych
oraz polityków, którzy reprezentują odmienne doktryny czy też opcje polityczne. Ponadto,
skodyfikowane, legislacyjne rozwiązania w praktyce konfrontowane są z możliwościami i specyfiką samorządów oraz organizacji świadczących pomoc. Zderzają się one z problemami
konkretnych ludzi, a nie szeroko zdefiniowaną w ustawie bezdomnością, stanowiącą kategorię problemową. Osoby, którym udzielana jest pomoc, różnią się systemem norm i wartości,
bagażem doświadczeń i zasobów, przyczynami, z powodu których stali się bezdomnymi.
Ludzie ci także w odmienny sposób przeżywają konsekwencje sytuacji, w której się znaleźli.
W debacie publicznej i literaturze naukowej bezdomność jawi się jako problemem wielowymiarowy, o złożonej genezie i nie zawsze jednoznacznej manifestacji. Dla przykładu wymieńmy tu anarchizujących młodych ludzi zamieszkujących squaty; wychowanka opuszczającego dom dziecka; rodzinę, która w powodzi straciła cały dobytek; niedołężnego samotnego
człowieka, którego po hospitalizacji krewni nie chcą lub nie mogą przyjąć do domu; więźnia,
który po okresie inkarceracji opuszcza zakład karny, bez meldunku i wsparcia u rodziny;
sprawcę przemocy domowej z nakazem opuszczenia mieszkania lub osobę doświadczającą
przemocy, która ucieka ze swojego domu w obawie o zdrowie i życie. Wszystkie te osoby
w myśl ustawy o pomocy społecznej mogą uchodzić za bezdomne. Czymś naturalnym wydają
się zatem dylematy, jakie pojawiają się w procesie pomocowym. Dotyczą one nie tyle zasadności, co formy czy też rodzaju udzielanego wsparcia4. Wiążą się także z możliwością odpowiedniego w czasie i skutecznego dotarcia do osoby/rodziny potrzebującej pomocy. Niestosowność czasu, miejsca i sposobu czynić może interwencję bezskuteczną, a także uzależniającą,
demoralizującą lub najzwyczajniej nieadekwatną z punktu widzenia celów działań pomocowych oraz społecznie usankcjonowanych wartości (jak np. subsydiarności czy sprawiedliwości
społecznej). Aktualne pozostaje więc pytanie o proponowane przez ustawodawcę, teoretyków i praktyków ramy pomocy, a w tym o możliwości działania oraz sposób ich realizacji.
Praca socjalna na rzecz rozwiązywania problemu bezdomności
Jak ją rozumieć? Przez kogo i kiedy realizować?
W celu zwiększenia skuteczności działań na rzecz przezwyciężenia problemu bezdomności, nieustannie poszukuje się nowych rozwiązań, nie tylko organizacyjnych, legislacyjnych,
3
4
założenia tego Programu, wykaz bezpłatnych infolinii dla bezdomnych, placówek zapewniających
wsparcie osobom bezdomnym, a także informacje nt. budownictwa socjalnego.
A. Przymeński, Aktualny stan problemu bezdomności w Polsce [w:] Oblicza bezdomności, red. M. Dębski,
K. Stachura, Gdańsk 2008, s. 29-32.
Na potrzebę różnicowania sposobów pomocy osobom bezdomnym od wielu lat zwracają uwagę praktycy i teoretycy, np.: Ibidem; A. Przymeński, Bezdomność jako kwestia społeczna w Polsce współczesnej,
Poznań 2001; D. Zalewska, M. Oliwa-Ciesielska, I. Szczepaniak-Wiecha, S. Grzegorski, Formy pomocy
bezdomnym. Analiza ułatwień i ograniczeń problemu, Warszawa 2005.
Marcjanna Nóżka
203
ale i metodycznych. Biorąc to pod uwagę, uzasadnione wydaje się sięganie po znane już metody pracy, modyfikowanie i dostosowywanie ich do potrzeb praktyki w różnych obszarach
polityki społecznej. Rozwiązywanie problemu bezdomności, szkodliwie bowiem dla tego przedsięwzięcia, sprowadzane bywa do oferty realizowanej w systemie pomocy społecznej. Powinno
natomiast obejmować scalone, a przynajmniej spójne działania, realizowane w ramach systemu pomocy rodzinie, oświaty, kultury, ochrony zdrowia, mieszkalnictwa, zatrudnienia, jak
również prewencji i zwalczania zjawisk patologicznych. Nie wyłączając oczywiście pomocy
społecznej. Oznacza to, że podejmowana p r a c a n a r z e c z r o z w i ą z y w a n i a p r o blemu bezdomności powinna być spójna nie tylko wewnątrzr e s o r t o w o , a l e t a k ż e m i ę d z y r e s o r t o w o . Szerokie możliwości w tych różnych
sferach społecznej praktyki, równocześnie służące rozwiązywaniu interesującego nas problemu, daje między innymi realizacja pracy socjalnej. To usługa, która błędnie sprowadzana
jest do repertuaru form wsparcia typowych – a nawet wyłącznych – dla pomocy społecznej.
Takie jej postrzeganie wynika zapewne z faktu, że w myśl polskiego ustawodawstwa, w istocie
ma ona służyć realizacji zadań w tym systemie. W ustawie o pomocy społecznej5, p r a c a
s o c j a l n a wymieniona jest jako jedna z form świadczeń niepieniężnych. Jej celem jest pomóc ludziom wzmocnić lub odzyskać zdolność do funkcjonowania w społeczeństwie poprzez
pełnienie odpowiednich ról społecznych. Ostatecznie m a s t w o r z y ć l u d z i o m m o ż liwość kierowania własnym postępowaniem oraz niezależności od
i n n y c h w procesie zabezpieczenia warunków niezbędnych dla realizacji egzystencji godnej
człowieka6. Usprawnienie społecznego funkcjonowania ma być osiągane bez względu na to,
czy potrzeba takiego ulepszenia jest dostrzegana przez danego człowieka, czy też ogół społeczeństwa. W tym celu sięga się po zróżnicowane formy i metody pracy socjalnej – od pomocy
doraźnej do długofalowych działań wspierających rozwój jednostki, grup i całych społeczności7. W różnych proporcjach usługa ta może zawierać elementy ratownictwa, opieki, pomocy,
profilaktyki i kompensacji lub opierać się tyko na jednej z wymienionych form działania8.
Wybór i zastosowanie określonej formy interwencji jest wypadkową potrzeb i możliwości osób,
którym się pomaga oraz możliwości osób i instytucji pomagających. Po tak zdefiniowaną
p r a c ę s o c j a l n ą s i ę g a ć m o g ą p r z e d s t a w i c i e l e r ó ż n y c h p r o f e s j i , nie
tylko pracownicy socjalni, ale np. nauczyciele, lekarze, kuratorzy, terapeuci.
Uwzględniając przyczyny wchodzenia w stan bezdomności, proces stawania się bezdomnym nie powinien być rozpatrywany wyłącznie od momentu utraty dachu nad głową czy też
pojawienia się czynników, które bezpośrednio do tego mogą doprowadzić. Przyczyny bywają
wieloczynnikowe, a ich źródła często tkwią we wczesnym dzieciństwie. Wiadomo, że podobne trudności spotykają wielu ludzi, ale nie wszyscy w wyniku kłopotów doświadczą bezdomności. Oczywiście zaistniałe okoliczności tylko z pozoru są podobne. Ich percepcja, jak również dostępne sposoby rozwiązania – w odniesieniu do poszczególnych osób – znacznie mogą
5
6
7
8
Ustawa o pomocy społecznej, Dz. U. z 15.04.2004 Nr 64, poz. 593, art. 6, pkt. 12; art. 36, pkt. 2a.
R. C. Crouch, Definicja pracy socjalnej [w:] Wypisy z wybranych zagadnień pracy socjalnej, red.
M. Bocheńska-Seweryn, K. Frysztacki, K. Kluzowa, Kraków 2000.
B. Szatur-Jaworska, Teoretyczne podstawy pracy socjalnej [w:] Pedagogika społeczna, red. T. Pilch,
I. Lepalczyk, Warszawa 1993.
Ibidem, s. 109.
204
Praca socjalna a problem bezdomności rozumianej jako proces i stan
się od siebie różnić. Zazwyczaj stanowią wypadkową osobistych predyspozycji, możliwości,
dostępnych zasobów i wcześniejszych doświadczeń. Z punktu widzenia celów pracy socjalnej
ważne jest zatem, jak przeciwdziałać pojawianiu się takich sytuacji i skutecznie działać (co
robić), gdy już zaistnieją. Oznaczałoby to, że p o m a g a ć n a l e ż y w c z e ś n i e j , z a n i m
p r o b l e m s i ę p o j a w i , niezależnie od przeżywanych problemów czy warunków życiowych. Wiedza ta potrzebna jest ludziom wcześniej, a nie post factum, gdy doświadczą już
trudności. Pojawiają się więc kolejne pytania, nie tylko „jak”, ale i „kiedy” pomagać? Nie
dotyczy to wyłącznie sytuacji, ale także określonego momentu czy też fazy życia. Do pełnienia
odpowiednich ról społecznych przygotowujemy się bowiem od wczesnego dzieciństwa. I mimo
tego, że proces ten ma charakter permanentny, to doświadczenia wyniesione z tego okresu
wydają się kluczowe.
Bez zbędnej banalizacji, stwierdzić można – nie zawsze uświadamiany w systemie pomocy
dziecku i rodzinie – fakt, że dzieciństwo nieuchronnie prowadzi do dorosłości. Natomiast
środowisko dziecka i doświadczenia wyniesione z okresu dzieciństwa realnie wpływają na
jego przyszłość9. To właśnie wtedy człowiek wyposażany jest w wiedzę, umiejętności i obraz
społeczeństwa ważny dla budowania struktur szans życiowych. W tym czasie poznaje podstawowe mechanizmy, wartości i normy społeczne. Zakłócenia procesu socjalizacji, wychowania
czy edukacji prowadzić mogą do faktycznych problemów dziecka w dorosłym życiu. Dotyczy
to szczególnie, ale nie wyłącznie, dzieci ze środowisk zagrożonych patologią i społecznym
wykluczeniem, bowiem to troska o dzieci żyjące w biedzie, wychowawczo i emocjonalnie
zaniedbane dostarcza energii do roztaczania nad nimi instytucjonalnej opieki10. Paradoksalność tej sytuacji często polega na tym, że sprowadzając pomoc do materialnego wsparcia
rodziny, przyczyniać się ona może do faktycznych problemów dzieci, gdy dorosną. Roztaczanie opieki nad dzieckiem i jego rodziną pozbawione elementów pracy socjalnej, prowadzić
może do oczywistej sprzeczności, mianowicie, oczekiwania od dziecka, gdy dorośnie samodzielności, odpowiedzialności i mądrości. Takim oczekiwaniom towarzyszy zazwyczaj fakt, że
wraz z wejściem w dorosłość traci ono wraz ze swoimi opiekunami szereg przywilejów przysługujących rodzinom z dziećmi. Warto w tym miejscu przywołać znany i wspomniany wcześniej postulat, że nacisk w procesie pomocy dziecku i rodzinie powinien być położony na
indywidualne i społeczne usprawnienie ich funkcjonowania w różnych sferach życia. Działania te należy podejmować przed wejściem dziecka w dorosłość. Obejmować powinny m.in.
wzmacnianie samodzielności w różnych obszarach, np. poprzez podnoszenie etosu pracy,
wspólnoty i innych społecznie uznawanych wartości. Obligatoryjny charakter niektórych form
świadczeń nie zawsze jednak pomaga w realizacji tych założeń.
Wspomniany problem nie jest regułą, nie zawsze też „zaowocuje” bezdomnością. Poza
rodziną i najbliższym otoczeniem, jak również instytucjami działającymi w systemie pomocy
społecznej i pomocy rodzinie, realny wpływ na dziecko mogą mieć także inne instytucje (np.
przychodnie, przedszkola, szkoły, domy kultury), w tym media masowe. „Spadek” przekazany
dziecku na drodze biologicznego i społeczno-kulturowego dziedziczenia, niewątpliwie determinuje jego aktualne i przyszłe życie. Przesądza o tym, jak szybko wyzwoli się z wpływów
9
10
M. J. Kehily, Zrozumieć dzieciństwo: wprowadzenie w kluczowe tematy i zagadnienia [w:] Wprowadzenie
do badań nad dzieciństwem, red. M. J. Kehily, Kraków 2008, s. 19.
Ibidem, s. 30.
Marcjanna Nóżka
205
otoczenia i zacznie samodzielnie działać. Wychowanie do niezależności jest zatem procesem
zaczynającym się od pierwszych lat życia dziecka i rozciąga się na okres jego dorastania
i dorosłości. Dynamikę aktywności na tym polu wyznacza sieć ekologicznych powiązań, tworzących faktyczne i wyobrażane napięcia, które bezpośrednio mobilizują do działania. To, czy
i w jakim zakresie młody człowiek, a w przyszłości także dorosły, poradzi sobie z rozwiązywaniem problemów jest uwarunkowane tym, na ile zdołał on rozwinąć swoje zdolności i umiejętności. Ważne jest również to, w jakim stopniu zinternalizuje społecznie akceptowane wartości
oraz jaki obraz świata ukonstytuuje się w jego umyśle, w następstwie zdobytej wiedzy i własnych doświadczeń11.
Duże możliwości w tym zakresie może mieć – działająca w instytucjonalnej sieci – szkoła.
Często jest to jedyna, poza rodziną, instytucja, z jaką dzieci mają kontakt. Tutaj nie tylko
przekazywanie wiedzy, ale także praca socjalna dają szansę na rozwój i sprawne funkcjonowanie w różnych sferach życia. Może być ona realizowana poprzez zachęcanie do działania,
pozytywne i bezwarunkowe wzmacnianie (wszystkich) dzieci w różnych, nie tylko zadaniowych,
sytuacjach. Metody pracy socjalnej dają szerokie możliwości nie tylko w pracy z dzieckiem
i grupą uczniów, ale także z rodzicami, w zespole specjalistów i lokalnym środowisku. Zdaniem
Lach-Rosochy „jeśli z uwagi na ubóstwo swego habitusu, dziecko nie potrafi dobrze sobie
radzić w polu edukacyjnym, najprawdopodobniej nie poradzi sobie również w późniejszym
życiu. Strukturalna sieć kulturowego pola może go łatwo obezwładnić i zniewolić, więc nie
zajmie w społeczeństwie najbardziej sobie właściwej pozycji. Dziecko rzucone w pole kulturowe
może więc pomnożyć swój kapitał lub go zmarnotrawić”12. Szkoła to nie tylko miejsce zdobywania wiedzy czy nowych doświadczeń, ale także społecznej wrażliwości. Nie tylko w domu
rodzinnym, na podwórku czy w masowych mediach, ale także w szkole mogą rodzić się i być
podtrzymywane negatywne społeczne stereotypy, będące źródłem uprzedzeń, a w konsekwencji
nietolerancji i dyskryminacji.
Warunkiem przygotowania do samodzielności i dorosłości jest edukacyjne, kulturalne i socjalne zagospodarowanie dzieciństwa, uczenie niezależności, która nie kolidowałaby z normami społecznymi. W tym okresie rozwojowym można człowieka nauczyć skutecznych sposobów radzenia sobie z różnymi zadaniami. Dzięki własnej aktywności dziecko rozpoznaje
swoje możliwości i ograniczenia. Dowiaduje się również, że możliwe są porażki i niepowodzenia, które można przezwyciężyć, korzystając z wiedzy, umiejętności i pomocy innych. Ważne
są nie tylko umiejętności samodzielnego rozwiązywania problemów, ale także tworzenia korzystnych relacji społecznych i poszukiwania pomocy w sytuacji problemowej. I odwrotnie,
można też zakomunikować i wpoić dziecku, że niewiele znaczy dla otoczenia, że wszystko
jedno co i jak zrobi oraz niewiele też od niego zależy i niewiele może osiągnąć. Można mu
wmówić poczucie niższej wartości i na lata zaszczepić kompleksy, które organizują jego odczucia wobec siebie i świata. Tak ukształtowana wiedza o sobie i innych decydować będzie
o całym jego funkcjonowaniu. I to co istotne, niezmiernie trudno będzie ją zmodyfikować13.
11
12
13
J. Lach-Rosocha, Emancypacja kulturowa dziecka w perspektywie edukacyjnej [w:] M. Knapik, W. A. Sacher, Dziecko w kulturze europejskiej, Katowice 2005, s. 17.
Ibidem, s. 17.
Nowe stulecie dziecku, red. D. Waloszek, Zielona Góra 2001.
206
Praca socjalna a problem bezdomności rozumianej jako proces i stan
Wyzwania dla pracy socjalnej z osobami doświadczającymi stanu bezdomności
Nie wdając się w szczegóły procesu wchodzenia w bezdomność, zwróćmy uwagę na fakt,
że sposób życia ludzi bezdomnych w konsekwencji staje się formą przystosowania do tej szczególnej sytuacji życiowej, w której realizują oni swoją aktywność. Jako taka staje się ona wyjątkowo
oporna na zmianę. Paradoksem tego typu adaptacji jest z jednej strony swoiste poczucie bezpieczeństwa, a z drugiej – podtrzymywanie niesatysfakcjonującego sposobu życia na społecznym marginesie. Tak rozumiana sytuacja osób bezdomnych niewątpliwie uzasadnia w zakresie udzielanej im pomocy, sięganie po pracę socjalną. Jako instrument polityki społecznej
„wkracza” ona w świat ludzi, których życie z punktu widzenia danego porządku społecznego,
potencjalnie lub aktualnie, nie mieści się w ramach tego, co „zwykłe”, „korzystne” i jako takie
wymaga interwencji.
Bezdomność jako stan niewątpliwie należy do zgoła odmiennych społecznych porządków.
To zarówno inna sytuacja życiowa, jak i inny świat znaczeń, przeżyć i problemów, który składa
się w sumie na doświadczenie braku domu. Pozostaje w sprzeczności z tym, co w naszym
kręgu kulturowym uchodzi za pożądane. Chociażby z tego powodu na różnych etapach projektowania i udzielania pomocy (także tej pozasystemowej, nieformalnej, dobroczynnej) kluczową rolę odgrywać będzie czynnik ludzki. U podstaw skutecznej interwencji leżą bowiem
nie tylko formalne rozwiązania, ale i osobiste nastawienie, wzajemna percepcja pomocobiorcy
i pracownika instytucji pomocowej (szerzej: pomagającego), ich wiedza, doświadczenie.
Z punktu widzenia ewentualnych działań pomocowych problemowa staje się, etykieta nienormalności przypisana bezdomnym ludziom. Taki stygmat, kształtujący ludzkie oczekiwania
i reakcje, może stanowić czynnik warunkujący i przedłużający występowanie problemu.
Diagnostyczna (lub prediagnostyczna) klasyfikacja kogoś jako bezdomnego może pełnić funkcję
oślepiającą, zarówno w odniesieniu do jego sylwetki (tego kim jest, ale i kim nie jest), możliwości (tego co potrafi) oraz uprawnień (tego co mu przysługuje), jak i do innych – często
sprzężonych z nią – problemów, jak starość, ubóstwo, niepełnosprawność, choroba psychiczna,
niezaradność, bezrobocie, z tytułu których, pomoc może być udzielona. Pełna, a przede wszystkim fachowa, diagnoza powinna poprzedzać każde profesjonalne działania. Ma ona ułatwiać
ustalenie adekwatnych metod i środków niezbędnych w procesie pomocowym. Diagnoza polega
na badaniu aktualnej sytuacji oraz przyczyn stwierdzonego stanu rzeczy, a także służy dekategoryzacji (personalizacji) osoby, której pomagamy. Należy jednak pamiętać, że w przypadku problemu bezdomności samo ustalenie jego genezy – jeżeli w ogóle jest możliwe – stanowi połowę
sukcesu. Zazwyczaj z bezdomnością wiąże się splot różnego rodzaju czynników. Naszym zadaniem jest zatem próba wskazania nie tylko przyczyn pierwotnych, ale i wtórnych.
Metodyczne działania w zakresie pracy socjalnej wymagają ustalenia i przezwyciężenia
blokujących zmianę barier. Znamienna, z punktu widzenia pracowników służb społecznych,
wydaje się pozorna bierność osób bezdomnych14. Bywa, że jej źródła tkwią w zaburzeniach
psychopatologicznych. Częściej jednak wypływa ona z przypisywanej bierności wartości, ale
też z wyuczonej bezradności, której deficyty pojawiają się m.in. w efekcie podejmowania nieskutecznych i kosztorodnych strategii zaradczych (np. myślenie życzeniowe, izolacja, obwi14
Codzienna aktywność osób bezdomnych jest czymś realnym, jednak zazwyczaj nie obejmuje – zwłaszcza
w fazie przystosowania – działań zmierzających do wyjścia z bezdomności.
Marcjanna Nóżka
207
nianie siebie, zamykanie się w sobie). Bierność bywa także konsekwencją faktycznej zależności
od otoczenia oraz treningu społecznego, jakiemu poddawani są bezdomni. Tego ostatniego
doświadczają oni w ramach (nie tylko) regulaminowych wymogów instytucji pomocowych
(a tu obowiązkowego czy też oczekiwanego podporządkowania się poleceniom, formom
i zasadom realizacji interwencji).
Należy także pamiętać, że ludzie mają olbrzymie możliwości adaptacyjne, są zdolni do
przystosowania się do nawet najgorszych, z punktu widzenia powszechnie obowiązujących
standardów, warunków życia. Tym samym bezdomność utrudnia funkcjonowanie człowieka
w obrębie różnorodnych wymagań, wynikających z konieczności realizowania akceptowanych
i pożądanych ról społecznych. Utrudnia także ustosunkowanie się do siebie samego oraz
innych ludzi. Osoby bezdomne systematycznie tracą motywację do zmiany swojej sytuacji
życiowej z kilku powodów. Równocześnie z wchodzeniem w kolejne fazy bezdomności15:
• Coraz lepiej radzą sobie w nowej roli i oswajają nowy dla siebie świat. Niepełne uczestnictwo, trudności w zaspokojeniu podstawowych potrzeb, alternatywne – wobec obowiązujących norm – rozwiązania, stają się normalną sytuacją, której znajomość i przewidywalność
daje poczucie bezpieczeństwa.
• Realizują społeczne oczekiwania. Stygmatyzowani przez innych, konformistycznie samonaznaczają się.
• Niechęć ze strony otoczenia demotywuje do podejmowania starań o zmianę sytuacji. Może
także prowadzić do napiętnowania bądź odrzucenia przez osobę bezdomną stygmatyzującego ją społeczeństwa.
W pracy z osobami bezdomnymi zasadne wydaje się zatem w d r a ż a n i e i d e i n o r m a l i z a c j i . Polega ona na dążeniu do upodobnienia w maksymalnym stopniu warunków
życia tych ludzi do warunków, które odpowiadałyby prawidłowo funkcjonującemu, naturalnemu otoczeniu społecznemu. Miejsce, w którym człowiek żyje, powinno stwarzać szanse na
utrzymanie społecznie oczekiwanego rytmu dnia i aktywności. Normalizacja oznacza stopniowe włączanie bezdomnych w różne, coraz istotniejsze rodzaje działań, które zwiększają
szanse na pełniejsze uczestnictwo w życiu społecznym. Określone formy aktywności powinny
umożliwiać wykorzystanie naturalnych procesów społecznych. Powinny one także zostać osadzone w codziennych sytuacjach16. W pracy z osobami bezdomnymi i zgodnie z zasadą normalizacji należy – w miarę możliwości – minimalizować zaetykietowaną dewiację, a nie tylko
zmniejszać dychotomię pomiędzy normalnością i nienormalnością17.
Pomoc dla samopomocy, jaka przyświeca realizacji pracy socjalnej, wymaga motywacji
osób, którym wsparcie ma być udzielone. Powinny one nie tylko d o s t r z e g a ć k o r z y ś c i
15
16
17
Por.: L. Stankiewicz, Zrozumieć bezdomność, Olsztyn 2002, s. 75.
Przykładem może być (niepublikowany) projekt socjalny zrealizowany w jednej z krakowskich noclegowni. Jego celem głównym było przeciwdziałanie procesowi izolacji społecznej osób bezdomnych,
a celami szczegółowymi m.in. zmiana obrazu własnej osoby, wzmacnianie pozytywnych relacji w grupie, rozwój sfery poznawczej. Zamierzenia miały być osiągnięte poprzez wspólne wyjścia do kina
i stworzoną w związku z nimi grupę dyskusyjną. Projekt wykorzystywał m.in. z a s a d ę w s p ó ł r e a l i z a c j i p r o j e k t u przez beneficjentów, d o b r o w o l n o ś ć i s a m o s t a n o w i e n i e już
na etapie rekrutacji, a następnie realizacji działań.
Psychologiczna problematyka wsparcia społecznego i pomocy, red. Z. Ratajczak, Katowice 1994, s. 44-45.
208
Praca socjalna a problem bezdomności rozumianej jako proces i stan
z e z m i a n y w ł a s n e j s y t u a c j i , która wymaga wysiłku/aktywności, ale też mieć subiektywne przekonanie o możliwości osiągnięcia założonego celu. Zgodnie z zaproponowaną
przez Janusza Reykowskiego18 formułą motywacji, niezwykle silnym motywatorem jest p o c z u c i e s p r a w s t w a , a w tym poczucie w o l n o ś c i w y b o r u , k o n t r o l i i k o m p e t e n c j i . Poziom i kierunek motywacji osób bezdomnych zależy od wielu czynników,
takich jak faza bezdomności, jej przyczyny, konsekwencje, dostępne zasoby (osobiste, rodzinne, instytucjonalne)19. Osoby bezdomne, podobnie jak każdy człowiek w trudnej dla
siebie sytuacji, szukają sposobów jej przezwyciężenia20. Jak wszyscy, sięgają w tym celu do
znanych i dostępnych sobie rozwiązań. Problematyczny w procesie pomocowym jest zatem
nie tyle sam brak motywacji, co raczej jej kierunek. Negatywny własny wizerunek, jak również
przekonanie o ograniczonych możliwościach działania, sprzyjać może powstrzymywaniu się
od działań, zwłaszcza tych postrzeganych jako trudne i pracochłonne. Wspomnianą postawę
wyjaśnia tzw. orientacja defensywna21. Wiąże się ona z poczuciem braku wpływu, niesprawiedliwości i silniejszym dążeniu do uniknięcia porażki niż osiągnięcia sukcesu. Innym sposobem
na radzenie sobie z kosztami aktywności zaradczej bywają też strategie samoutrudniające.
Bierność, która jest następstwem wymienionych wyżej strategii, nie sprzyja realizacji pracy
socjalnej. Brak motywacji konsekwentnie blokuje działania, nie sprzyja współpracy i aktywizuje mechanizm samospełniającego się proroctwa. Zmotywowanie do działania jest zatem
kluczowym celem interwencji. Dyscyplinujące praktyki punitywne zazwyczaj nie mają większego znaczenia, ani zachęcającego, ani odstraszającego22. Repertuar dostępnych oddziaływań jest jednak szerszy. Należą do niego wszelkiego rodzaju nagrody zewnętrzne, nadzór,
stopień swobody wyboru działania, wyznaczanie terminów, rywalizacja. Należy jednak pamiętać, że o skuteczności wybranego działania zadecyduje nie tylko umiejętność osoby pomagającej, ale także wyjściowy poziom zaangażowania pomocobiorcy do podjęcia określonej
aktywności. Dobór środków nie powinien być zatem przypadkowy. W pracy z osobami bezdomnymi istotne są ustalenia Kornela Świątnickiego dotyczące możliwości wykorzystania
nagród zewnętrznych celem wzmocnienia motywacji. Z przywołanych przez niego badań wynika, że „nagrody zewnętrzne (…) wzmacniają motywację wewnętrzną wtedy, kiedy jest ona
niska (pod warunkiem, że nie są one bezwarunkowe i nie są czymś nienaturalny, ponieważ nie
jest przyjęte, aby ktokolwiek wynagradzał za tego rodzaju działanie)”23. Ponadto, motywację
wewnętrzną zawsze wzmacniają pochwały, w przeciwieństwie do – nie zawsze skutecznych –
18
19
20
21
22
23
J. Reykowski, Emocje i motywacja, cyt. za: R. Nawrat, Bezradność bezrobotnego. Wyuczona bezradność
jako psychologiczny czynnik długotrwałego bezrobocia [w:] Psychologia społeczna w zastosowaniach: od
teorii do praktyki, red. K. Lachowicz-Tabaczek, Wrocław 2001.
Por.: R. Morawski, Koncepcja form pracy socjalnej z osobami bezdomnymi, „Praca Socjalna” 2001, nr 1,
s. 28.
Sposoby radzenia sobie z własną bezdomnością, w kontekście koncepcji zaproponowanej przez Philipa Brickmana (model medyczny, oświeceniowy, kompensacyjny i moralny), omawiają S. Retkowski
i A. Dębska-Cenian, Model radzenia sobie z sytuacją własnej bezdomności – konsekwencje psychologiczne
[w:] Psychospołeczny profil osób bezdomnych w Trójmieście, red. M. Dębski, S. Retowski, Gdańsk 2008.
D. Doliński, Orientacja defensywna, Warszawa 1993.
B. Urban, op. cit., s. 36.
K. Świątnicki, Nagrody zewnętrzne a motywacja: rehabilitacja nagród zewnętrznych [w:] Psychologia społeczna w zastosowaniach. Od teorii do praktyki, red. K. Lachowicz-Tabaczek, Wrocław 2001, s. 87, 91.
Marcjanna Nóżka
209
nagród materialnych. Należy także uwzględnić inny ważny czynnik, na który zwraca uwagę
wspomniany wyżej autor. Nagroda, jako jedna z technik modelu behawioralnego24, nie powinna realizować funkcji kontrolnej, ale przede wszystkim informacyjną. Powinna zatem utwierdzać daną osobę o słuszności kierunku działania i posiadanych kompetencji, a nie stanowić
wyłącznie czynnika, za pomocą którego jej zachowania są kontrolowane25.
Wybrane zasady i formy pracy socjalnej z osobami bezdomnymi
Wielowymiarowość i złożoność sytuacji osób bezdomnych jest czymś realnym. Fakt, że
problemy, które ich dotyczą, często poddają się podobnym rozwiązaniom, nie oznacza jednak, że można je bezrefleksyjnie stosować w odniesieniu do każdej osoby, której pomoc jest
udzielana. Istotna pozostaje z a s a d a i n d y w i d u a l i z a c j i w p r o c e s i e p o m o c o w y m . Oznacza to konieczność poprzedzania każdej interwencji diagnozą, a czasami też
pracą w zespołach specjalistów z różnych dziedzin i korzystania z ich fachowej pomocy.
Stanowi to wartość dodaną procesu pomocowego, ponieważ mają oni właściwy dla swojej
profesji punkt widzenia problemu oraz wiedzę na temat możliwości jego rozwiązania26. Świadczenie pracy socjalnej powinno zatem opierać się na interdyscyplinarnej wiedzy. Ma ona dotyczyć
problemu, jakim jest (i niesie ze sobą) bezdomność, konkretnej osoby, której pomoc ma być
udzielona, a także możliwych kierunków działania (metod pracy, dostępnych świadczeń
i systemu pomocy instytucjonalnej). Niezbędna jest również umiejętność zastosowania i wyboru adekwatnej formy interwencji z szerokiego katalogu działań metodycznych. Wymaga to
znajomości metod, modeli, procedur i technik pracy socjalnej z jednostką, rodziną, grupą
i społecznością lokalną. Repertuar dostępnych działań ma charakter uniwersalny, specjalistyczny i zindywidualizowany. Pierwsze są bazą do właściwej realizacji interwencji i kontaktu
z klientem. Składają się na nie poszczególne metody pracy socjalnej, umiejętności społeczne,
a także jej zasady. Do tych ostatnich należą między innymi a k c e p t a c j a k l i e n t a , o g r a niczone zaangażowanie emocjonalne, pomocniczość, udostępnian i e z a s o b ó w , a k t y w i z a c j a i p o u f n o ś ć . Wymienić można szereg dodatkowych
zasad pracy socjalnej, które stosowane jednocześnie i konsekwentnie mogą podnosić skuteczność interwencji. W tym miejscu wypunktuję niektóre z nich27:
• Aktywizować określony sposób postępowania (tzn. podnosić jego psychiczną dostępność). Ujawniać w ramach poradnictwa możliwe rozwiązania i dostępną ofertę. Stosownie
do potrzeb wykorzystywać można np. e l e m e n t y p r o c e d u r y s c e n a r i u s z a ,
wizualizacje, techniki inscenizacyjne.
24
25
26
27
Szerzej na temat wykorzystania w pracy socjalnej modelu behawioralnego, a w tym technik uczenia się
sprawczego, w np.: Podręcznik teorii dla nauczycieli praktyki w pracy socjalnej, wyb. J. Lishman, Warszawa
1996.
Ibidem, s. 92-93.
B. Urban, Zaburzenia w zachowaniu i przestępczość młodzieży, Kraków 2000, s. 19-20.
Por.: M. Nóżka, Trud reintegracji społecznej i zawodowej [w:] Ciągłość i zmiana w pomocy społecznej
i pracy socjalnej, red. A. Żukiewicz, Kraków 2009.
210
Praca socjalna a problem bezdomności rozumianej jako proces i stan
• Planować działania i dostosować je do możliwości i predyspozycji osoby, której pomagamy. W tym celu zalecane jest w y k o r z y s t y w a n i e i n d y w i d u a l n y c h p l a n ó w
p o m o c y , k o n t r a k t u s o c j a l n e g o 28 i t e c h n i k i T I S (Task Implementation
Sequence)29, która służy do realizacji zadań trudnych i pomaga w motywowaniu do podjęcia wysiłku, poprzez wskazanie na jego użyteczność oraz pomoc w nabyciu niezbędnej do
osiągnięcia celu wiedzy lub/i umiejętności.
• Uwzględniać poglądy i opinie osoby, której pomagamy. W ten sposób łatwiej zmotywować do działania oraz stworzyć poczucie odpowiedzialności za sprawy, o których ona sama
decyduje. Zakazy i nakazy mogą powodować nie tylko efekt bumerangowy, ale także poczucie braku wpływu/kontroli, a tym samym obniżać poziom zaangażowania.
• Uzasadniać podejmowane działania i proponowane rozwiązania. Stanowi to wyraz podmiotowego traktowania osoby, której pomoc jest udzielana. Daje to możliwość zrozumienia działań i ich następstw, które człowiek sam ma realizować i które bezpośrednio go
dotyczą.
• Unikać nadopiekuńczości. Należy m i n i m a l i z o w a ć i n t e r w e n c j e , t o j e s t
n i e w y r ę c z a ć pomocobiorcy w żadnych działaniach, które może wykonać sam lub
których zdolny jest się nauczyć30. Taka postawa ludzi świadczących pomoc stwarza realne
szanse na zdobycie wiedzy i umiejętności, a także usamodzielnienie w określonych obszarach aktywności.
• Działać konsekwentnie (nawet jeżeli początkowo wywołuje to opór). Daje to poczucie
kontroli nad sytuacją, normalizuje kontakt, czyni go przewidywalnym. Sprzyja także należytej powadze, z jaką strony zaangażowane w proces pomocowy powinny traktować wszelkie
ustalenia. Powagi nadaje nieuchronność konsekwencji wynikających z zaniechania realizacji wspomnianych ustaleń31. Konsekwencja i niewymuszony charakter zaangażowania
sprzyja podtrzymywaniu danej aktywności.
• Nie straszyć. Głównie b a z o w a ć n a k o r z y ś c i a c h płynących z podjęcia współpracy, w ostateczności wykorzystywać wyłącznie groźby legalne. Znaczy to informować o konsekwencjach wynikających z zaniechania współpracy (a które obowiązują na mocy stosownych aktów prawnych, także wewnętrznych regulaminów lub stanowią wymierne indywidualne koszty).
• Modelować. Dostarczać wzorów do naśladowania, a także unikać niekorzystnego porównywania z innym, a w tym nie dostarczać wzorów nieosiągalnych32.
28
29
30
31
32
A. Włoch, P. Domaradki, Kontrakt socjalny. Przewodnik dla pracowników socjalnych ośrodków pomocy
społecznej, „Praca Socjalna” 2005, nr 3.
Metoda przeznaczona do pomocy klientom w omawianiu, planowaniu i ćwiczeniu specyficznych zadań lub
zobowiązań, zanim nastąpi faza ich realizacji [w:] Ch. D. Garvin, B. A. Seabury, Działania interpersonalne w pracy socjalnej, t. I, Katowice 1998, s. 295.
Z. Tarkowski, C. Jurkiewicz, Plan opieki indywidualnej [w:] Zarządzanie i kierowanie domem pomocy
społecznej, red. Z. Tarkowski, Lublin 1998, s. 156-160.
G. Fanti, Pomaganie rodzinie z problemami alkoholowymi [w:] Praca socjalna. Pomoc społeczna, red.
J. Kwaśniewski, Warszawa 1993.
A. Doliński, G. Gajewska, E. Rewińska, Teoretyczno-metodyczne aspekty korekty zachowań. Programy
profilaktyczne, Zielona Góra 2004, s. 84-112.
Marcjanna Nóżka
211
• Unikać etykietowania. Oznacza to zdolność do nieoceniania i obiektywizacji, czyli spostrzegania pomocobiorcy wolnego od stereotypizacji i uprzedzeń, zniekształcających obraz diagnozowanej rzeczywistości, która przed oceną domaga się opisu.
• Stosować procedury zmiany etykiety, co sprzyja redefinicji siebie i otoczenia, a w konsekwencji może prowadzić do modyfikacji zachowania.
• Szanować uczucia i godność osoby, której pomagamy. Podobnie jak wszystkie wymienione wyżej zasady stanowi to bazę dla rekonstrukcji często zdestabilizowanej samooceny,
a przede wszystkim wymóg etyczny wszelkich relacji interpersonalnych. Szczególne zastosowanie ma tutaj p r a c a s o c j a l n a w m o d e l u r e l a c y j n y m 33.
• Nie powielać nieskutecznego działania. Jeżeli realizowana interwencja w długim okresie czasu okazuje się bezskuteczna, należy z niej zrezygnować, na rzecz innych form pomocy lub zmienić sposób jej realizacji (problem nieskuteczności leżeć może po stronie
błędnej lub niepełnej diagnozy, braku wiedzy lub umiejętności osoby wdrażającej rozwiązania, czynników kontekstowych etc.).
Podane wyżej zasady zostały omówione w przypadkowej kolejności, bowiem wydają się
być równie ważne. Działania te koncentrują się na rekonstrukcji pozytywnego wizerunku
i odbudowaniu poczucia własnej skuteczności. Przez co zwiększają prawdopodobieństwo aktywizacji i podjęcia współpracy przez osobę, której pomagamy, na rzecz samodzielnego poradzenia sobie z problemem.
Indywidualna praca socjalna z osobą potrzebującą pomocy
p o w i n n a b y ć w s p o m a g a n a p r a c ą g r u p o w ą (w ramach grup wsparcia, grup
zadaniowych). Jest ona bardziej konfrontacyjna. Daje szanse na urealnienie własnego wizerunku, społeczną identyfikację, wymianę informacji czy rozwój umiejętności społecznych, niezbędnych w procesie reintegracyjnym34. Inną kwestią do rozwiązania w tym procesie jest fakt,
że problem bezdomności nie leży tylko w samych bezdomnych i ich najbliższym otoczeniu.
Dotyczy on także stygmatyzującego społeczeństwa. Społeczne naznaczenie bezdomnych pierwotnie utrudnia tym ludziom racjonalną identyfikację problemu, a wtórnie przyczynia się do
akceptacji stygmatu, jako czegoś rzeczywistego, co sprzyja wchodzeniu w społecznie wyznaczoną rolę. Blokuje to także ich chęć zwracania się do instytucji pomocowych, które ze względu
na społecznie nadane funkcje aktywizują stereotyp bezdomnego. Korzystanie z pomocy tych
instytucji oznacza zdefiniowanie siebie jako osoby o określonym, negatywnym, społecznym
wizerunku. Kolejną kwestię stanowi nieumiejętność radzenia sobie i reagowania przez osoby,
w otoczeniu których „bezdomność się staje”. Nie wszyscy potrafią dostrzec problem, czy
zachować się wobec ludzi potencjalnie i/lub aktualnie bezdomnych. Praca socjalna na rzecz
rozwiązywania bezdomności to nie tylko praca z osobami zagrożonymi utratą domu, czy bezdomnymi sensu stricto, ale także z pozostałymi obywatelami. Z tymi ostatnimi pracuje się już
nie w celu redukowania szkód i readaptacji, ale edukacji i niwelowania społecznych antago-
33
34
Z. Butrym, Istota pracy socjalnej, Kraków 1998, s. 21-22; C. R. Rogers, Terapia nastawiona na klienta.
Grupy spotkaniowe, Wrocław 1991.
Szerzej na temat zasad motywowania do podjęcia współpracy i zasad pracy z klientem manipulującym
wolą współpracy, w: A. Włoch, P. Domaradzki, Kontrakt socjalny. Przewodnik dla pracowników ośrodków pomocy społecznej, „Praca Socjalna” 2005, nr 3.
212
Praca socjalna a problem bezdomności rozumianej jako proces i stan
nizmów i uprzedzeń wypływających z niewiedzy i/lub utrwalonych negatywnych stereotypów.
W tym miejscu należy zwrócić uwagę na możliwości, jakie daje p r a c a s o c j a l n a w placówkach oświatowych, w s p o ł e c z n o ś c i l o k a l n e j , ale także s p o ł e c z n y m a r keting.
Umiejętna praca socjalna z bezdomnymi oznacza wrażliwość na ich potrzeby, otwartość
i elastyczność komunikacyjną oraz kierowanie się ideą humanistyczną, przez którą rozumieć
będziemy m.in.:35
• p o d e j ś c i e k o m p l e k s o w e (interdyscyplinarne i systemowe)
• aktywizację (p r z e c h o d z e n i e o d d o r a ź n e j p o m o c y , u k i e r u n k o w a n e j
na oczekiwania pomocobiorcy, do angażowania go w proces
z m i a n y , rozwijanie umiejętności podejmowania decyzji i kompetencji umożliwiających
s a m o d z i e l n e p r z e z w y c i ę ż a n i e w ł a s n y c h p r o b l e m ó w i planowanie
przyszłości)
• możliwość realizacji własnego ja w działaniu (kierując się z a s a d ą s a m o s t a n o w i e n i a , w ł ą c z a n i e b e z d o m n y c h w r ó ż n e f o r m y a k t y w n o ś c i , a także
stwarzanie warunków do samoaktualizacji, w oparciu o ich możliwości i predyspozycje)
Duże możliwości w pracy socjalnej z osobami bezdomnymi może dać również w y k o rzystanie elementów terapii skoncentrowanej na rozwiązaniach.
Podejście to jest krótkoterminowe, pragmatyczne i – co istotne – depatologizujące. Uwzględnia się w nim dyrektywę rozwijania dialogu zmierzającego do rozwiązania, a pomija się
poprawny, zsocjalizowany sposób życia. Rozmowa prowadzona jest z szacunkiem i koncentruje się na możliwościach i małych, łatwych do osiągnięcia zmianach36.
Wyróżnić można także f o r m y p r a c y s o c j a l n e j o c h a r a k t e r z e s p e c j a l i s t y c z n y m , które uwzględniają wyjątkową sytuację i potrzeby beneficjenta ze względu
na zdiagnozowany problem (tu: bezdomność)37. Dla przykładu przywołam propozycję Morawskiego38, który wskazał na kilka typowych form pracy socjalnej z osobami bezdomnymi.
Odnajdujemy w niej przede wszystkim elementy metody grupowej i organizacji środowiska,
z elementami planowania społecznego. Działania te mają charakter bezpośredni, jak i pośredni. Rekomendowane jest p o w o ł y w a n i e g r u p w s p a r c i a (grup samopomocowych) i s a m o r z ą d u o s ó b b e z d o m n y c h w placówkach działających na ich rzecz.
Ponadto proponuje się z a k ł a d a n i e D o m ó w A k t y w i z a c j i Ż y c i o w e j dla osób
pozbawionych wsparcia środowiskowego, które opuszczają domy dziecka, więzienia, szpitale,
a także m i e s z k a ń c h r o n i o n y c h , hosteli, które stanowiłyby przejściową formę
35
36
37
38
Por.: N. L. Iwanowa, Strategia pracy z „dziećmi ulicy” w Rosji [w:] Dzieci ulicy. Problemy. Profilaktyka.
Resocjalizacja, red. G. Olszewska-Baka, Białystok 2000, s. 65-72.
L. Miś, Konstruktywizm/konstrukcjonizm w socjologii, pracy socjalnej i terapii [w:] Praca socjalna skoncentrowana na rozwiązaniach, red. L. Miś, Kraków 2008, s. 31-32.
Przykład stanowić może np. model pracy socjalnej realizowany w placówkach dla osób bezdomnych
zaproponowany przez Pomorskie Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności, zob.: W kręgu problematyki bezdomności Polskiej, red. A. Duracz-Walczak, Warszawa/Gdańsk 2001/2002, s. 113-115;
Od ulicy do samodzielności życiowej. Standardy społecznej i zawodowej (re)integracji osób bezdomnych
w sześciu sferach, red. A. Dębska-Cenian, P. Olech, Gdańsk 2008, s. 121-126.
R. Morawski, op. cit., s. 32-33.
Marcjanna Nóżka
213
wychodzenia z bezdomności (tworzenie możliwości meldunku tymczasowego we współpracy
z wydziałami meldunkowymi miast i gmin). W celu wieloaspektowego spojrzenia na sytuację
osób bezdomnych i wypracowania optymalnego modelu pracy oraz udzielania im doraźnej
pomocy, Morawski proponuje również o r g a n i z o w a n i e i n t e r d y s c y p l i n a r n y c h
z e s p o ł ó w p r a c y s o c j a l n e j . Narzędziem służącym pozyskaniu nowych zasobów,
mobilizacji do działania, ale także wspomagającym i ukierunkowującym podjętą aktywność –
o którym warto w tym miejscu wspomnieć – jest I n d y w i d u a l n y P r o g r a m W y c h o d z e n i a z B e z d o m n o ś c i 39, który przewiduje wsparcie w rozwiązaniu spraw rodzinnych, mieszkaniowych i znalezieniu pracy.
Wspomniana wyżej koncepcja Morawskiego zawiera odniesienia tak do pracy instytucjonalnej, jak i środowiskowej. Autor zwraca uwagę na potrzebę działania na rzecz osób w początkowej fazie bezdomności lub bezpośrednio przed zaistnieniem tej sytuacji. Taką rolę
mogłyby odgrywać P o g o t o w i a I n t e r w e n c j i S p o ł e c z n e j . Pomagałby one np.
w mediacji z administracją oraz sądami, a także w uzyskaniu mieszkania oraz pisaniu odwołań
od wyroków eksmisji. W ramach pracy środowiskowej na rzecz osób bezdomnych kluczowe
znaczenie odgrywa s t r e e t w o r k i n g , realizowany przez pracowników instytucji pomocowych, wolontariuszy, a także bezdomnych. Postępowanie pomocowe, wykorzystujące mobilną pracę środowiskową może być ukierunkowane na określoną grupę docelową. Wówczas
odbywa się w miejscu pobytu osób bezdomnych. Może także kłaść nacisk na współpracę
z rodzinami, środowiskiem sąsiedzkim, instytucjami pomocowymi i służbami porządkowymi40.
A k t y w n a p r a c a n a u l i c y , jak również systematyczna i długookresowa p r a c a
w t e r e n i e , pozwala na wczesną interwencję i dotarcie do szerszej grupy osób potrzebujących pomocy. Oznacza to, że nie pracuje się wyłącznie z tymi, którzy chcą lub muszą współpracować. Praca może być skierowana także do osób, które nie wiedzą o możliwości uzyskania pomocy, nie chcą jej lub nie mogą/nie potrafią o nią prosić41. Streetworker, asystent osoby
bezdomnej, pracownik środowiskowy działają w bezpośrednim kontakcie z bezdomnym, dają
mu m.in. swoją obecność, towarzyszą, dostarczają informacji na temat dostępnych form wsparcia. Także sami mogą wspierać i pomagać w dokonywaniu wyboru najkorzystniejszych
rozwiązań.
Wspomniany przeze mnie wcześniej t r z e c i r o d z a j d z i a ł a ń w ramach świadczonej pracy socjalnej, to te o c h a r a k t e r z e z i n d y w i d u a l i z o w a n y m . Dostosowane
są one do konkretnej osoby i stanowią odpowiedź na kompleksową diagnozę jej sytuacji.
Działań tych nie sposób skatalogować, potencjalnie mają bowiem nieskończoną konfigurację.
Mogą stanowić kompilację różnych metod i modeli pracy socjalnej. Ich realizacja możliwa
jest, gdy połączymy wiedzę, umiejętności, doświadczenie, a czasami także intuicję osoby realizującej interwencję. Wielowymiarowa, dynamiczna i procesualna natura bezdomności domaga się szerokiego i elastycznego repertuaru działań, zazwyczaj o charakterze zintegrowanym.
39
40
41
Ustawa o pomocy społecznej, Dz. U. z 15.04.2004 Nr 64, poz. 593, art. 49; Możliwości wykorzystania
tego narzędzia szerzej omówiono w: Od ulicy do samodzielności życiowej..., s. 119- 121.
D. Brandes, W. Specht, Praca z dziećmi ulicy w European Network on Street Children Worldwide
(ENSCW) i International Society for Mibil Youyth Work (ISMO). Projekty i koncepcje [w:] Dzieci ulicy.
Problemy. Profilaktyka. Resocjalizacja, red. G. Olszewska-Baka, Białystok 2000, s. 34-36.
M. Nóżka, Problematyka pracy z młodzieżą niedostosowaną społecznie [w:] Metody i techniki pracy socjalnej z rodziną we Frankfurcie nad Menem i w Krakowie, red. A. Żukiewicz, Kraków 2008.
214
Praca socjalna a problem bezdomności rozumianej jako proces i stan
Praca socjalna jako usługa pozwala na taką elastyczność, dostosowanie działań do możliwości
i zmieniającej się sytuacji osoby objętej wsparciem. Biorąc pod uwagę złożoność problemu,
jakim jest bezdomność, szeroka formuła pracy socjalnej znajduje swoje zastosowanie także
w procesie socjalizacyjnym, wychowawczym, edukacyjnym, a także resocjalizacyjnym.
Kilka słów na zakończenie
Przypomnijmy, że paca socjalna jako działalność profesjonalna, ma na celu nie tylko odnawianie utraconych zdolności czy zapewnienie zasobów, aby przeciwdziałać negatywnym konsekwencjom dysfunkcji. Ma także nie dopuszczać do ich pojawiania się i jako taka, obejmuje
między innymi wczesne wykrywanie, hamowanie i eliminowanie czynników mogących przyczyniać się do ich wystąpienia. Pomoc udzielana osobom bezdomnym kojarzona jest natomiast z różnego rodzaju działaniami, tak o charakterze zabezpieczającym, jak i wspierającym,
które skierowane są do osób już pozbawionych dachu nad głową. Praktyka, ale i teoria dowodzą, że skuteczna pomoc powinna być stosowna nie tylko do potrzeb, ale także realizowana
w odpowiednim momencie. Należy zatem oferować ją już na etapie bezdomności potencjalnej, płytkiej, jak jeszcze osoby te zdolne są do życia w ramach społecznie i prawnie zdefiniowanych standardów oraz kiedy takiego życia jeszcze oczekują. Pierwszoplanowa w pracy na
rzecz rozwiązywania problemów bezdomności pozostaje zatem pierwszo-, ale i drugorzędowa profilaktyka oraz interwencja wyprzedzająca moment utraty dachu nad głową42.
Praca socjalna wobec problemu bezdomności powinna wykraczać poza myślenie o niej
jako pewnym stanie. Należy dostrzegać ją w procesie, jako konsekwencję szeregu czynników.
To antycypacja tych czynników uzasadnia świadczenie pracy socjalnej nie tylko w systemie
pomocy społecznej i w odniesieniu do osób bezdomnych. To także praca na rzecz zmiany
społecznej perspektywy postrzegania bezdomności i przeciwdziałania bezdomności w odniesieniu do osób, które jej aktualnie nie doświadczają, a dzięki wczesnej interwencji być może
nigdy nie doświadczą. Tym celom służyć może profesjonalnie świadczona praca socjalna. Jej
metody i formy znajdują zastosowanie w pracy z jednostką, rodziną, grupą i społecznością,
a także w różnych dziedzinach polityki społecznej.
Pamiętać należy, że samo wprowadzanie nowych rozwiązań na rzecz rozwiązywania problemu bezdomności, jak również zachęcanie do wykorzystywania znanych już metod pracy,
jest niewystarczające (jak np. Indywidualne Programy Wychodzenia z Bezdomności, kontrakty, asystent osoby bezdomnej). Ma to sens wtedy, gdy towarzyszy im systemowe rozwiązanie. Potrzebne są konsultacje w środowiskach, które będą je wdrażać, na temat zakresu ich
stosowalności oraz potrzebnych do tego zasobów (finansowych, czasowych, ludzkich).
Uwzględniane powinny być także szkolenia, pozwalające na poznanie i zrozumienie nowych
procedur i narzędzi. Nauka powinna być – metodycznie – powiązana z praktykami, których
celem byłoby wypróbowanie nowych rozwiązań w działaniu. Szkolenia powinny także obejmować p r z y g o t o w a n i e d o r a d c ó w m e t o d y c z n y c h , którzy mogliby prowadzić
w swoich placówkach superwizje w zakresie wdrażania nowych rozwiązań. Takie – bezpo42
Szerzej na temat działań prewencyjnych i profilaktycznych w: P. Olech, Zapobieganie bezdomności –
prewencja celowa, systemowa oraz profilaktyka. Raport roczny, „Forum. O bezdomności bez lęku”, red.
Ł. Browarczyk, M. Dębski, Gdańsk 2010.
Marcjanna Nóżka
215
średnie lub pośrednie – s u p e r w i z j e m e t o d y c z n e początkowo pozwalałyby pracownikom na pracę pod kierunkiem wyszkolonego doradcy. W kolejnej fazie wdrażania rozwiązań – w ramach superwizji grupowych – mogłyby być rozwiązywane problemy, które pracownicy zidentyfikowali w trakcie realizowanych interwencji. Brak tego typu rozwiązań skazuje
wiele dobrych pomysłów na fiasko. Świadomość ich istnienia nie jest bowiem równoznaczna
z umiejętnością ich wdrażania w praktyce oraz przekonaniu o ich skuteczności.
Bibliografia
• Brandes D., Specht W., Praca z dziećmi ulicy w European Network on Street Children Worldwide (ENSCW) i International Society for Mibil Youyth Work (ISMO). Projekty i koncepcje
[w:] Dzieci ulicy. Problemy. Profilaktyka. Resocjalizacja, red. G. Olszewska-Baka, Białystok 2000.
• Butrym Z., Istota pracy socjalnej, Kraków 1998.
• Crouch R.C., Definicja pracy socjalnej [w:] Wypisy z wybranych zagadnień pracy socjalnej,
red. M. Bocheńska-Seweryn, K. Frysztacki, K. Kluzowa, Kraków 2000.
• Doliński D., Orientacja defensywna, Warszawa 1993.
• Doliński A., Gajewska G., Rewińska E., Teoretyczno-metodyczne aspekty korekty zachowań.
Programy profilaktyczne, Zielona Góra 2004.
• Duracz-Walczak A., Przyczyny wchodzenia w bezdomność i pozostawania bezdomnym
[w:] W kręgu problematyki bezdomności Polskiej, red. A. Duracz-Walczak, Warszawa/Gdańsk
2001/2002.
• Fanti G., Pomaganie rodzinie z problemami alkoholowymi, [w:] Praca socjalna. Pomoc społeczna, red. J. Kwaśniewski, Warszawa 1993.
• Garvin Ch. D., Seabury A. B., Działania interpersonalne w pracy socjalnej, t. I, Katowice
1998.
• Hamer H., Psychologia społeczna. Teoria i praktyka, Warszawa 2005.
• Iwanowa L. N., Strategia pracy z „dziećmi ulicy” w Rosji [w:] Dzieci ulicy. Problemy. Profilaktyka. Resocjalizacja, red. G. Olszewska-Baka, Białystok 2000.
• Kehily M. J., Zrozumieć dzieciństwo: wprowadzenie w kluczowe tematy i zagadnienia
[w:] Wprowadzenie do badań nad dzieciństwem, red. M. J. Kehily, Kraków 2008.
• Lach-Rosocha J., Emancypacja kulturowa dziecka w perspektywie edukacyjnej [w:] M. Knapik, W. A. Sacher, Dziecko w kulturze europejskiej, Katowice 2005.
• Miś L., Konstruktywizm/konstrukcjonizm w socjologii, pracy socjalnej i terapii [w:] Praca
socjalna skoncentrowana na rozwiązaniach, red. L. Miś, Kraków 2008.
• Morawski R., Koncepcja form pracy socjalnej z osobami bezdomnymi, „Praca Socjalna” 2001,
nr 1.
• Nawrat R., Bezradność bezrobotnego. Wyuczona bezradność jako psychologiczny czynnik
długotrwałego bezrobocia [w:] Psychologia społeczna w zastosowaniach: od teorii do praktyki,
red. K. Lachowicz-Tabaczek, Wrocław 2001.
216
Praca socjalna a problem bezdomności rozumianej jako proces i stan
• Nowe stulecie dziecku, red. D. Waloszek, Zielona Góra 2001.
• Nóżka M., Trud reintegracji społecznej i zawodowej [w:] Ciągłość i zmiana w pomocy społecznej i pracy socjalnej, red. A. Żukiewicz, Kraków 2009.
• Nóżka M., Problematyka pracy z młodzieżą niedostosowaną społecznie [w:] Metody i techniki
pracy socjalnej z rodziną we Frankfurcie nad Menem i w Krakowie, red. A. Żukiewicz,
Kraków 2008.
• Od ulicy do samodzielności życiowej. Standardy społecznej i zawodowej (re)integracji osób
bezdomnych w sześciu sferach, red. A. Dębska-Cenian, P. Olech, Gdańsk 2008.
• Olech P., Zapobieganie bezdomności – prewencja celowa, systemowa oraz profilaktyka.
Raport roczny, „Forum. O bezdomności bez lęku”, red. Ł. Browarczyk, M. Dębski, Gdańsk
2010.
• Podręcznik teorii dla nauczycieli praktyki w pracy socjalnej, wyb. J. Lishman, Warszawa 1996.
• Przymeński A., Aktualny stan problemu bezdomności w Polsce [w:] Oblicza bezdomności,
red. M. Dębski, K. Stachura, Gdańsk 2008.
• Przymeński A., Bezdomność jako kwestia społeczna w Polsce współczesnej, Poznań 2001.
• Psychologiczna problematyka wsparcia społecznego i pomocy, red. Z. Ratajczak, Katowice
1994.
• Psychospołeczny profil osób bezdomnych w Trójmieście, red. M. Dębski, S. Retowski, Gdańsk
2008.
• Reykowski J., Emocje i motywacja [w:] Psychologia, red. Tomaszewski, Warszawa 1976.
• Rogers C. R., Terapia nastawiona na klienta. Grupy spotkaniowe, Wrocław 1991.
• Stankiewicz L., Zrozumieć bezdomność, Olsztyn 2002.
• Szatur-Jaworska B., Teoretyczne podstawy pracy socjalnej [w:] Pedagogika społeczna, red.
T. Pilch, I. Lepalczyk, Warszawa 1993.
• Świątnicki K., Nagrody zewnętrzne a motywacja: rehabilitacja nagród zewnętrznych [w:] Psychologia społeczna w zastosowaniach. Od teorii do praktyki, red. K. Lachowicz-Tabaczek,
Wrocław 2001.
• Urban B., Zaburzenia w zachowaniu i przestępczość młodzieży, Kraków 2000.
• Włoch A., Domaradzki P., Kontrakt socjalny. Przewodnik dla pracowników ośrodków pomocy
społecznej, „Praca Socjalna” 2005, nr 3.
• Zalewska D., M. Oliwa-Ciesielska, Szczepaniak-Wiecha I., Grzegorski S., Formy pomocy
bezdomnym. Analiza ułatwień i ograniczeń problemu, Warszawa 2005.
217
Marcjanna Nóżka
Piotr Olech
Metoda „najpierw mieszkanie” – zmieniający się
charakter pracy socjalnej z ludźmi bezdomnymi
w Europie
Wstęp
Piotr Olech
– socjolog, pracownik
socjalny, dyrektor biura
Pomorskiego Forum na
rzecz Wychodzenia
z Bezdomności, kierownik zadania
Gminny Standard Wychodzenia
z Bezdomności. Członek Rady Administracyjnej Europejskiej Federacji
Krajowych Organizacji Pracujących
z Bezdomnymi (FEANTSA). Ekspert
w zakresie aktywnych narzędzi integracji osób wykluczonych społecznie.
Szkoleniowiec, autor artykułów i raportów na temat bezdomności.
Charakter i metody wsparcia ludzi doświadczających
bezdomności w Europie, głównie pod wpływem doświadczeń Stanów Zjednoczonych, w ostatnich latach dość radykalnie się zmieniają. W wymiarze strategicznym następuje
odwrót od stopniowego przechodzenia różnych etapów
pomocy, gdzie ostatnim poziomem dla osoby bezdomnej
jest samodzielne mieszkanie (metoda Contiunuum of Care
– kontinuum wsparcia czy Staircase of Transition – model
schodkowy, drabinkowy). Dominującym staje się dążenie
do zabezpieczenia stałego mieszkania osobie bezdomnej
i skierowanie szerokiego strumienia wsparcia w mieszkaniu (housing first – „najpierw mieszkanie”).
W Europie program „najpierw mieszkanie” został wpisany w szereg krajowych zintegrowanych strategii rozwiązywania problemu bezdomności, m.in. Danii1, Norwegii2, Finlandii3,
Szwecji4, Irlandii5, Anglii6. Sama metoda pilotażowo wdrażana i testowana jest w wielu euro1
2
3
4
5
Ending Homelessness, A Handbook for Policy Makers, Bruksela 2010;
www.feantsa.org/files/freshstart/Campaign_2010/background_docs/FEANTSA_handbook_EN_FINAL.
pdf, 12.12.2010.
Ministry of Local Government and Regional Development, The Pathway to a Permanent Home – Strategy to prevent and combat homelessness. Grants, examples, collaborations and participation, Oslo 2006;
www.feantsa.org/files/freshstart/National_Strategies/The_Pathway_to_a_permanent_home_2005_ Norway.pdf, 25.12.2010.
Finnish Government’s Programme to Reduce Long-Term Homelessness 2008-2011;
www.ara.fi/download.asp?contentid=22654&lan=en, 15.12.2010.
Government Offices of Sweden, Homelessness, multiple faces, multiple responsibilities – A plan to implement
the government’s a strategy to combat homelessness and exclusion from the housing market, Sztokholm 2007;
www.socialstyrelsen.se/Lists/Artikelkatalog/Attachments/8971/2007-107-20_200710720.pdf, 12.12.2010.
Environment, Heritage and Local Government, The Way Home: A Strategy to Address Adult Homelessness
218
Metoda „najpierw mieszkanie” – zmieniający się charakter pracy socjalnej z ludźmi...
pejskich miastach, m.in.: Glasgow, Lizbonie, Amsterdamie7. W Stanach Zjednoczonych i Kanadzie w ponad 400 miastach przyjęto 10-letnie plany zlikwidowania problemu bezdomności, z czego niemal 70% zawiera implementację metody „najpierw mieszkanie”8. Przełomem
dla polityki rozwiązania problemu bezdomności w Stanach Zjednoczonych było przyjęcie
w kontekście kryzysu ekonomicznego w 2009 r., przez administrację prezydenta Baracka
Obamy pakietu, stymulującego nazwanego American Recovery and Reinvestment Act of 2009 9.
Wprowadził on m.in. specjalny program Prewencja Bezdomności i Najpierw Mieszkanie, który
zakłada działania ukierunkowane na gospodarstwa domowe posiadające problemy ekonomiczne, które bez wsparcia utraciłyby mieszkania. W ramach projektu założono ponadto wspieranie ludzi bezdomnych, wykorzystując metodę „najpierw mieszkanie”. Na jego realizację
założono dodatkowych 1,5 miliarda dolarów10. Barack Obama, kontynuując podjęte w poprzednich latach działania, po raz pierwszy w historii Stanów Zjednoczonych Ameryki przyjął
w 2010 r. Federalny Plan Zapobiegania i Zlikwidowania Bezdomności 11. Pierwsza ogólnoamerykańska strategia zakłada realizację czterech głównych celów. Pierwszy to dokończenie pracy
nad zlikwidowaniem bezdomności chronicznej w ciągu 5 lat (kontynuacja planu prezydenta
Busha), kolejne to zapobieganie i zlikwidowanie bezdomności weteranów w (przeciągu 5 lat),
rodzin, dzieci i osób młodych (na przestrzeni 10 lat). Czwarty i ostatni cel to wyznaczenie
ścieżki do zlikwidowania wszystkich typów bezdomności. Strategia została przygotowana
i będzie wdrażana przez 19 różnego rodzaju agencji i departamentów, członków United States
Interagency Council on Homelessness. Wizja strategii brzmi: „Nikt nie powinien doświadczać
bezdomności, nikt nie powinien pozostawać bez bezpiecznego i stabilnego miejsca, które
można nazwać domem”12.
Zmiana paradygmatów systemu rozwiązywania problemu bezdomności, w tym przeniesienie akcentów wsparcia na mieszkalnictwo, skutkuje także zmianami w charakterze pomocy
społecznej udzielanej osobom bezdomnym. Zupełnie inna jest specyfika pracy socjalnej świadczonej w noclegowni, schronisku czy tymczasowym mieszkaniu wspieranym, a z goła inna
w stałym mieszkaniu. Okazuje się, że praca socjalna w metodzie „najpierw mieszkanie” jest
kluczowym elementem skuteczności niniejszego rozwiązania. Należy bowiem pamiętać, iż
6
7
8
9
10
11
12
in Ireland 2008–2013, Dublin 2008; www.environ.ie/en/Publications/DevelopmentandHousing/Housing/FileDownLoad,18192,en.pdf, 12.12.2010.
Office of Deputy Prime Minister, Sustainable Communities: settled homes; changing lives. A strategy for
tackling homelessness, Londyn 2005; www.communities.gov.uk/publications/housing/sustainablecommunitiessettled2, 13.12.2010.
V. Busch-Geertsema, Are Housing led policy approaches the most effective methods of preventing and
tackling homelessness? [w:] Experts contribiutions Consensus Conference on Homelessness, s. 58-68;
www.feantsa.org/files/freshstart/Consensus_Conference/Jury/Experts%20Contributions%20Consensus%20Conference%20on%20Homelessness.pdf, 27.12.2010.
S. Tsemberis, Housing First: Ending Homelessness. Promoting Recovery and Reducing Costs [w:] How to
House the Homeless, red. I. Gould Ellen, B. O’Flaherty, Nowy Jork 2010, s. 37-54.
www.recovery.gov/About/Pages/The_Act.aspx, 15.12.2010.
Więcej informacji: www.hudhre.info/HPRP, 12.12.2010.
Federal Strategic Plan to Prevent and End Homelessness;
www.usich.gov/images_uservoice/FSP_Overview_Summary.pdf, 10.12.2010.
Opening Doors Federal Strategic Plan to Prevent and End Homelessness 2010;
www.ich.gov/PDF/OpeningDoors_2010_FSPPreventEndHomeless.pdf, 13.12.2010.
Piotr Olech
219
nie ma ona nic wspólnego z rozwiązaniem housing only, czyli zapewnieniem tylko mieszkania.
Szerokie i wszechstronne wsparcie społeczne jest fundamentalnym elementem omawianego
rozwiązania.
W niniejszym artykule postaram się przybliżyć zarówno metodę kontinuum wsparcia, jak
i „najpierw mieszkanie” oraz przyjrzę się skuteczności obu. Przedstawię także kilka przykładów wdrożeń metody „najpierw mieszkanie” w Europie, zastanowię się jak nowe trendy
w rozwiązywaniu problemu bezdomności wpływają na profil wsparcia osób bezdomnych, jak
pod ich wpływem zmienia się praca socjalna i wreszcie, na ile metoda housing first może mieć
zastosowanie w Polsce.
Czym jest metoda contiunuum of care
Odwołując się do amerykańskiej federalnej instytucji HUD (U.S. Department of Housing
and Urban Development), kontinuum wsparcia to społecznościowy (wspólnotowy) plan organizacji i dostarczania usług mieszkaniowych i innych usług społecznych odpowiadających
na specyficzne potrzeby ludzi doświadczających bezdomności. Celem takiego planu jest przejście osób bezdomnych do stabilnych i stałych mieszkań oraz zmaksymalizowanie ich samowystarczalności. Uwzględnia on działania ukierunkowane na rozwiązanie problemu bezdomności i jej zapobieganie. HUD identyfikuje cztery niezbędne elementy kontinuum wsparcia:
• wyjście poza (outreach – streetwork) w celu zidentyfikowania potrzeb osób bezdomnych
przebywających w miejscach niemieszkalnych i dostarczenia odpowiedniego poziomu usług
• interwencyjne placówki dostarczające natychmiastową i bezpieczną alternatywę dla ludzi
śpiących na ulicy, szczególnie dla rodzin z dziećmi
• przejściowe mieszkalnictwo wraz z usługami wsparcia umożliwiającymi rozwijanie umiejętności niezbędnych do prowadzenie samodzielnego życia
• stałe mieszkalnictwo i stałe mieszkalnictwo wspierane, aby dostarczyć osobom i rodzinom
przystępne miejsce do życia, z usługami społecznymi (jeśli tego wymaga sytuacja)13
Model kontinuum wsparcia zakłada pewnego rodzaju poziomy wsparcia, dostosowane do
potrzeb i możliwości osób doświadczających bezdomności. W krajach europejskich model
ten bardzo często nazywany jest staircase of transition – model schodkowy, drabinkowy14.
Zakłada on przejście pewnej drogi przez osobę bezdomną, która zwieńczona zostaje stałym
mieszkaniem i pełną samodzielnością. Szerzej ujmując można powiedzieć, że metoda ta ma
charakter linearny. W podejściu tym zakłada się, że aby przejść do następnego poziomu wsparcia, osoba bezdomna powinna być „mieszakaniowo gotowa”, tzn. posiadać odpowiednie
możliwości i umiejętności, gwarantujące utrzymanie się na danym poziomie. Niekiedy metoda ta nazywana jest także treatment first, czyli najpierw leczenie15. Oznacza to, że aby otrzy13
14
15
What is a Continuum of Care?;
www.endhomelessness.org/files/1744_file_Fact_Sheet_CoC_2_1_2010. pdf, 12.12.2010.
I. Sahlin, The staircase of transition: Survival through failure;
www.iccr-international.org/impact/docs/paper-ingrid-sahlin.pdf, 12.12.2010.
S. Johnsen, L. Teixeira, Staircases, Elevators and Cycles of Change: “Housing First” and Other Housing
Models for People with Complex Support Needs, Londyn 2010;
www.crisis.org.uk/data/files/publications/HousingModelsReport.pdf, 11.12.2010.
220
Metoda „najpierw mieszkanie” – zmieniający się charakter pracy socjalnej z ludźmi...
mać własne mieszkanie, osoba bezdomna musi przejść i skutecznie zakończyć terapię odwykową (narkotyki, alkohol) i mieć dłuższy okres trzeźwości.
Metoda kontinuum wsparcia była i ciągle jest wdrażana w Stanach Zjednoczonych
i w Europie. Można powiedzieć, że jest szeroko i powszechnie stosowana w wielu krajach.
W Polsce wprost do niniejszej metody odnosi się opracowanie obejmujące standardy usług
placówek dla osób bezdomnych i ich hierarchizację, przygotowane przez Pomorskie Forum
na rzecz Wychodzenia z Bezdomności16.
Czym jest metoda housing first
Podejście „najpierw mieszkanie”, znane także jako natychmiastowe zamieszkanie (rapid
re-housing), jest relatywnie nową i innowacyjną metodą w systemie usług społecznych świadczonych ludziom bezdomnym. „Najpierw mieszkalnictwo” jest podejściem zorientowanym
na rozwiązanie problemu bezdomności skupionym na dostarczeniu ludziom bezdomnym
mieszkania i zagwarantowania w nim różnych usług społecznych. Co różni metodę „najpierw
mieszkalnictwo” od tradycyjnych interwencyjnych schronisk czy przejściowych form zakwaterowania, to oparcie wsparcia na mieszkalnictwie, z natychmiastowym ogniskowaniem pomocy
na zapewnieniu dostępu i utrzymaniu stałego mieszkania17.
Przekształcanie lub likwidowanie schronisk i zastępowanie ich permanentnymi jednostkami
mieszkaniowymi, które zapewniają niezależność, wspierane lub nadzorowane zamieszkiwanie to sposób na rozwiązanie problemu długookresowego korzystania z usług schronisk dla
bezdomnych. Bardziej niż przechodzenie ludzi bezdomnych przez różne stopnie, gdzie każdy
etap przybliża do własnego mieszkania (np. z ulicy do schroniska, do mieszkania treningowego,
do własnego mieszkania), „najpierw mieszkalnictwo” oznacza przejście prosto z ulicy czy schroniska do stałego i niezależnego mieszkania18. Metoda ta stanowi alternatywę dla systemu
interwencyjnych placówek i przejściowego zakwaterowania w mieszkaniach wspieranych, układających się w drabinkowy schemat zwany countiuum of care. Stała się ona bardzo popularna
w Stanach Zjednoczonych, a obecnie staje się coraz szerzej stosowana w Europie (np. Finlandia, Francja).
Najważniejsze założenia metody „najpierw mieszkanie” zostały stworzone i wdrożone przez
organizację Pathways to Housing w ramach projektu, którego realizację rozpoczęto w 1992 r.
w Nowym Jorku19. Wśród najważniejszych założeń pierwotnego programu należy wymienić:
• Stworzony został dla ludzi chronicznie doświadczających bezdomności jednocześnie zaburzonych psychicznie i uzależnionych od substancji psychoaktywnych. Nie ma wymogu,
aby jego uczestnicy byli „gotowi mieszkaniowo”, tzn. rokowali na utrzymanie mieszkania.
16
17
18
19
Od ulicy do samodzielności życiowej. Standardy społecznej i zawodowej (re)integracji osób bezdomnych
w sześciu sferach, red. A. Dębska-Cenian, P. Olech, Gdańsk 2008, s. 89-108.
What is Housing First?;
www.endhomelessness.org/files/1425_file_WhatisHousingFirst_logo.pdf, 23.12.2010.
Ending Homelessness, A Handbook for Policy Makers..., s. 9.
S. Johnsen, L. Teixeira, Staircases, Elevators and Cycles of Change...; V. Busch-Geertsema, Are Housing
led policy approaches the most effective methods...; S. Tsemberis, Housing First: Ending Homelessness...,
s. 37-54.
Piotr Olech
221
Rozwiązanie kierowane jest z definicji do najbardziej wykluczonej i zagrożonej grupy osób
bezdomnych, generujących najwyższe koszty ekonomiczne dla systemu polityki społecznej.
• Zapewnia natychmiastowy dostęp do stałego mieszkania ludziom bezdomnym przebywającym na ulicy lub z placówek interwencyjnego zakwaterowania, bez obowiązku uczestnictwa w terapii lub utrzymywania trzeźwości. Skupia się na redukowaniu szkód (harm
reduction). Uczestnicy programu są zachęcani do podjęcia leczenia chorób czy zaburzeń
psychicznych, terapii alkoholowej lub narkotykowej; nie jest to jednak warunkiem koniecznym do otrzymania mieszkania oraz wsparcia. Nie więcej niż 15% lokali w danym
budynku zamieszkują uczestnicy programów.
• W mieszkaniu udzielana jest pomoc szerokiego grona specjalistów m.in. pracownika
socjalnego, specjalistów terapii uzależnień, pielęgniarki, lekarza, psychiatry, specjalistów
ds. zatrudnienia. Wsparcie dostępne jest 24 godziny na dobę, przez 7 dni w tygodniu.
Korzystanie z usług jest dobrowolne, choć uczestnicy programu są do tego zachęcani.
Jednym z warunków uczestnictwa w programie jest przyjęcie pracowników raz w tygodniu. W ramach usług świadczona jest pomoc w gospodarowaniu budżetem tak, by
zapewnić, że czynsz i inne rachunki będą opłacane.
• Mieszkania są zagwarantowane na podstawie standardowej umowy wynajmu (bez określonego limitu czasu najmu), zaś usługi społeczne świadczone są tak długo, jak jest to potrzebne.
Mieszkanie i usługi społeczne świadczone są oddzielnie. Pozwoli to zapobiec ponownej
bezdomności w przypadku utraty mieszkania z powodu naruszenia warunków najmu.
• Organizacja Pathways to Housing kładzie szczególny nacisk na możliwość wyboru jako
centralnego elementu metody „najpierw mieszkanie”. Uczestnicy mogą zadecydować
o rodzaju, częstotliwości i sekwencji wsparcia. Samodzielnie mogą wybrać dzielnicę i sąsiedztwo, meble i inne przedmioty gospodarstwa domowego.
• Ważnym elementem metody jest odpowiednie rozproszenie mieszkań tak, by zapewnić,
że ludzie chorzy psychicznie integrują się ze społecznością. Departament mieszkalnictwa
organizacji zapewnia odpowiednie mieszkania dla klientów. Lokale są głównie wynajmowane od prywatnych właścicieli. Pracownicy departamentu odpowiadają za inspekcje
i zagadnienia związane z utrzymaniem mieszkania, odpowiadają także za komunikację
z właścicielem. Uczestnicy płacą 30% swoich dochodów na wynajem i utrzymanie mieszkania, resztę opłaca program.
W związku z szerokim rozpowszechnieniem metody i wdrażaniem jej przez różne organizacje i instytucje, pojawiły się różne jej odmiany. W wielu elementach są one odmienne od
oryginalnych założeń20, przygotowanych przez organizację Pathways to Housing. Wśród najważniejszych odstępstw można wymienić:
• wykorzystywanie wspólnych jednostek mieszkalnych dla kilku osób bezdomnych a nie
pojedynczych, podzielonych mieszkań
• większy nacisk na dobór uczestników programów np. ograniczenie do osób, które zadeklarują wolę korzystania z usług wsparcia
• wprowadzenie zakazu używania narkotyków w mieszkaniu
• narzucenie ram czasowych na świadczenie usług
20
S. Johnsen, L. Teixeira, Staircases, Elevators and Cycles of Change...
222
Metoda „najpierw mieszkanie” – zmieniający się charakter pracy socjalnej z ludźmi...
Efektywność i skuteczność metody „najpierw mieszkanie”
Badania prowadzone w Stanach Zjednoczonych pokazują, że metoda „najpierw mieszkanie” jest skuteczniejsza niż tradycyjne podejście „kontinuum wsparcia”. Potwierdza to badanie
eksperymentalne przeprowadzone w Nowym Jorku na grupie 225 osób bezdomnych z zaburzeniami. Część losowo wybranych osób trafiła w ramach modelu „kontinuum wsparcia”21 na
leczenie i terapię (grupa kontrolna), a część do własnych mieszkań, bez konieczności uczestniczenia w leczeniu i terapii (grupa eksperymentalna). Wyniki pokazały, że po dwóch latach
eksperymentu około 80% uczestników utrzymało mieszkania, porównując do 30% uczestników w ramach tradycyjnego systemu „kontinuum wsparcia” . Nie zauważono także wzrostu
korzystania z substancji psychoaktywnych, symptomów psychiatrycznych czy innych różnic,
porównując do grupy kontrolnej22. Inne badania pokazują, że 68% długoletnich uczestników
programów „najpierw mieszkanie”, po 4 latach utrzymuje własne mieszkania. W ramach oryginalnego modelu realizowanego przez Pathways to Housing nawet ponad 78% uczestników
utrzymuje własne lokum.
Podobne dowody potwierdzające skuteczność tej metody przynoszą badania Ulice do
Domów. Projekt wykorzystujący metodę „najpierw mieszkanie” wprowadzono w Toronto
(Kanada). Po roku funkcjonowania programu okazało się, że 90% uczestników pozostaje
w stabilnej sytuacji utrzymując mieszkania. Aż 85% wszystkich uczestników programu wierzy
w to, że jest w stanie utrzymać mieszkanie i pozytywnie widzi swoją przyszłość23.
Sam Tsemberis argumentuje, że najnowsze spisy populacji osób bezdomnych w Stanach
Zjednoczonych, realizowane przez HUD, dostarczają pośrednie dowody na sukces wdrażania metody „najpierw mieszkanie”, w opozycji do małej efektywności tradycyjnej metody „kontinuum wsparcia”. Otóż w 2006 r., po szerokim rozpowszechnieniu programów „najpierw
mieszkanie”, dane pokazują spadek liczby osób bezdomnych z 175 914 w 2005 r. do 155 623
w 2006 r., (o 11,5%), a w 2007 r. do 123 833, (o 20,4%)24.
Niezwykle ważnym elementem skuteczności metody „najpierw mieszkanie” jest jej efektywność kosztowa. Okazuje się bowiem paradoksalnie, że zapewnienie własnego mieszkania
i świadczenie w nim szerokich usług społecznych jest znaczną oszczędnością wobec systemu
noclegowni i schronisk. Organizacja Pathways to Housing wyliczyła, że całkowite koszty modelu „najpierw mieszkanie” to 57 dolarów dziennie na osobę, porównując do 73 dolarów za
dzień w schronisku, 164 dolary za dzień w więzieniu, 519 dolarów za pobyt na szpitalnym
oddziale ratunkowym i aż 1 185 dolarów za dzień w szpitalu psychiatrycznym25. Obecnie
21
22
23
24
25
S. Tsemberis, L. Gulcur, M. Nakae, Housing First, consumer choice and harm reduction for homeless
individuals with a dual diagnosis, „American Journal of Public Health” 2004, vol. 94, nr 4, s. 651-656.
D. K. Padgett, L. Gulcur, S. Tsemberis, Housing First Services for People Who Are Homeless With
Co-Occurring Serious Mental Illness and Substance Abuse, „Research on Social Work Practice” 2006,
vol. 16, nr 1, s. 74-83.
What Housing First means for people. Results of streets to homes 2007 post-occupancy research;
www.toronto.ca/housing/pdf/results07postocc.pdf, 12.12.2010.
S. Tsemberis, Housing First: Ending Homelessness, Promoting Recovery..., s. 37-54.
Pathways to Housing, Inc sheet Press Kit;
www.pathwaystohousing.org/files/pressroom/PTHPressKit.pdf, 11.12.2010.
Piotr Olech
223
niniejsza organizacja obsługuje niemal tysiąc klientów w trzech miastach Stanów Zjednoczonych. Ewaluacja projektu „najpierw mieszkanie” realizowanego w Denver pokazuje, że
w przeciągu 24 miesięcy koszty tradycyjnego systemu wsparcia, tzn. pobyt w placówkach na
jednego uczestnika wynosił 31 545 dolarów, natomiast uczestnictwo w programie housing
firts pozwalało w tym samym czasie na oszczędności na poziomie 4 745 dolarów na jednym
uczestniku26. Badania prowadzone w Nowym Jorku pokazują, że osoby bezdomne zaburzone psychicznie w ciągu roku korzystają z usług, których koszt wyniósł 40 451 dolarów na
jedną osobę. Wdrożenie projektów opartych na metodzie „najpierw mieszkanie” pozwoliło
niniejszą kwotę zredukować o 16 281 dolarów, głównie ze względu na oszczędności wynikające ze zmniejszenia wykorzystywania usług doraźnych i interwencyjnych27.
Doskonałym przykładem zorientowania na racjonalizację wydatków związanych z bezdomnością w USA jest fragment relacji Mariusza Zawadzkiego, dziennikarza „Gazety Wyborczej”, który opisuje nowy nurt w polityce społecznej:
Z odwykami jest niestety taki problem, że po dwóch miesiącach leczenia narkomani są
z powrotem odsyłani na ulicę, gdzie znów zaczynają brać – mówi Linda Kaufman, szefowa
Pathways w Waszyngtonie. – My dla odmiany oferujemy pomoc na zawsze, bez żadnych
warunków wstępnych, według prostej zasady: najpierw własny dom. Nie żądamy w zamian,
że zerwą z nałogiem, zaczną się leczyć czy znajdą pracę. I okazuje się, że takie podejście do
problemu się opłaca. Nie tylko bezdomnym, ale przede wszystkim podatnikom. Pathways
powstało w 1992 r., mniej więcej wtedy, kiedy władze kilku miast w USA zaczęły analizować
koszty opieki nad bezdomnymi.
Okazało się, że na niewielką grupkę najbardziej uciążliwych, chronicznych bezdomnych
wydawane są góry pieniędzy. W Los Angeles na przykład 4,8 tys. „najgorszych” bezdomnych
pochłaniało pół miliarda dolarów rocznie – po 104 tys. dol. na osobę! Osiągali to, wpadając
pod samochody, popełniając przestępstwa lub stając się ich ofiarami, zapadając na ciężkie
zapalenia płuc lub infekcje, których leczenie jest szczególnie trudne i kosztowne, jeśli chory
ma np. wątrobę zniszczoną alkoholem.
– Nie stać nas na pozostawienie tych ludzi na ulicy, gdzie jak w błędnym kole lawirują
między szpitalami, karetkami, aresztami, ośrodkami odwykowymi i więzieniami – wyjaśnia
Linda. – W 2007 r. pewien bezdomny z Waszyngtonu, starszy, psychicznie niestabilny mężczyzna, dzwonił po karetkę 270 razy. Teraz, kiedy daliśmy mu mieszkanie, dzwoni mniej
więcej raz na miesiąc.28
Amerykanie od wielu lat prowadzą bardzo metodyczny proces szacowania całkowitych
kosztów ekonomicznych jakie generuje bezdomność. Co więcej, to właśnie w Stanach Zjednoczonych opracowano specjalistyczne metodologie umożliwiające określenie całkowitych kosztów, jakie ponoszone są z tytułu problemu bezdomności. Jednym z najbardziej znanych przykładów wyliczeń związanych z kosztami funkcjonowania osoby bezdomnej jest artykuł napisany przez wpływowego pisarza i publicystę Malcolma Gladwella umieszczony w gazecie „New
26
27
28
S. Johnsen, L. Teixeira, Staircases, Elevators and Cycles of Change...
I. Atherton, C. McNaughton-Nicholls, Housing First as a Means of Addressing Multiple Needs and
Homelessness, „European Journal of Homelessness” 2008, nr 2, s. 289-303.
M. Zawadzki, Amerykański bezdomny ma wrócić do domu;
http://wyborcza.pl/1,75477,8882721,Amerykanski_bezdomny_ma_wrocic_do_domu.html, 12.20.2010.
224
Metoda „najpierw mieszkanie” – zmieniający się charakter pracy socjalnej z ludźmi...
Yorker” (13.02.2010); zatytułowany Million Dollar Murray. Tekst Murraya Barra opowiada
o losach uzależnionego od alkoholu bezdomnego. Wyliczono, że 10 lat bezdomności Murraya, kosztowało miasto Reno ponad milion dolarów. Gladwell razem z oficerem lokalnej
policji policzyli wszystkie usługi, z których korzystał Murray, m.in. transport publiczny, interwencje policyjne, dni w więzieniu, detoks, dni w szpitalach, usługi noclegowni i schronisk,
wsparcie pomocy społecznej29.
Wpływ wszystkich niniejszych, a także wielu innych, badań na debatę o rozwiązywaniu
problemu bezdomności w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Australii, Japonii, a także
Europie był bardzo silny. Dostarczył bowiem dowody na większą stabilność mieszkaniową
i mniejsze koszty ekonomiczne metody „najpierw mieszkanie”.
Przykładowe projekty realizowane w Europie
Casas Primeiro – Lizbona
Pierwszym przykładem i chyba najbliższym oryginalnej metodzie „najpierw mieszkanie”
jest projekt zatytułowany Casas Primeiro. Realizowany w Lizbonie (Portugalia) program wspiera
ludzi bezdomnych z zaburzeniami psychicznymi w dostępie i utrzymaniu niezależnych mieszkań, wynajmowanych od właścicieli w centralnych dzielnicach miasta. Priorytetowymi grupami odbiorców są osoby z chorobami psychicznymi, mieszkające na ulicy, z długą historią bezdomności (chronicznie bezdomni). W ramach programu Casa Primeiro uczestnicy otrzymują
natychmiastowy dostęp do indywidualnego stałego mieszkania, przy czym wszystkie lokale są
od siebie oddzielone (nie ma dwóch mieszkań na tej samej ulicy). Klienci nie mają obowiązku
uczestniczenia w leczeniu psychiatrycznym czy terapii uzależnień, nie jest wymagana też abstynencja. Uczestnicy mają zapewnione wsparcie przez 24 godziny na dobę przez 7 dni
w tygodniu. Pracownicy pomagają im w utrzymaniu mieszkań, wspierają proces integracji
społecznej i zawodowej. Lokale są wynajmowane na otwartym rynku, a ich koszt wynosi od
350 do 400 euro miesięcznie. Uczestnicy programu przekazują 30% dochodu na pokrycie
czynszu. Zatrudnionych zostało pięciu indywidualnych pracowników socjalnych na pięćdziesięciu uczestników. Spotkania odbywają się sześć razy w miesiącu, wszyscy uczestnicy muszą
się zgodzić na regularne wizyty. W system wsparcia uczestników projektu włączone są inne
organizacje i instytucje. Prawie dwie trzecie (64%) uczestników to mężczyźni, a 36% to kobiety;
71% beneficjentów ma zdiagnozowaną schizofrenię, wszyscy mają zdiagnozowane zaburzenia psychiczne. Niemal połowa uzależniona jest od alkoholu i/lub narkotyków. Ponad 60%
klientów doświadcza bezdomności dłużej niż 6 lat, 80% powyżej 3 lat. Przez rok funkcjonowania programu ponad 90% uczestników utrzymuje mieszkania. Ponad 95% klientów jest
bardzo zadowolona z uczestnictwa w projekcie. Koszt całkowity utrzymania osoby bezdomnej wraz ze wsparciem wynosi około 20 euro na dzień, a w schronisku – 30 euro dziennie30.
29
30
M. Gladwell, (2006) Million-Dollar Murray;
www.gladwell.com/2006/2006_02_13_a_murray.html, 12.12.2010.
Prezentacja wygłoszona przez Teresę Duarte w Lizbonie 4-5 listopad 2010 na konferencji: Building
a comprehensive and participative strategy on homelessness. Więcej informacji: www.peer-review-socialinclusion.eu/peer-reviews/2010/building-a-comprehensive-and-participative-strategy-on-homelessness,
11.12.2010.
Piotr Olech
225
Turning Point Scotland – Housing First Project – Glasgow
Organizacja Turning Point Scotland stworzyła pilotażowy projekt według metody „najpierw mieszkanie” realizowany w Glasgow. Zapewnia on mieszkania 12 uczestnikom powyżej
18 roku życia, uzależnionym od narkotyków. Podejście zgodne z filozofią redukcji szkód jest
jednym z elementów programu. Realizatorzy chcą stworzyć środowisko, w którym klienci
będą czuć się w pełni szczerzy w związku z ich uzależnieniem. Uczestnicy muszą wyrazić wolę
partycypacji w programie, a muszą także być zmotywowani do zmniejszenia chaotycznego
korzystania z narkotyków. Uczestnicy zamieszkują oddzielne i rozproszone mieszkania, właścicielem mieszkań jest stowarzyszenie mieszkaniowe (mieszkania społeczne). Wsparcie zapewnione jest przez 24 godziny na dobę, przez 7 dni w tygodniu, w godzinach 9 rano do
10 wieczorem bezpośrednio przez pracowników, w godzinach nocnych poprzez specjalną
linię telefoniczną. Wśród pracowników znajdują się koordynator, trzech pracowników wspierających, terapeuta zajęciowy, dwóch praktykantów. Każdemu z uczestników towarzyszy pracownik socjalny w lokalnej społeczności, a także terapeuta uzależnień. Długoterminowa ewaluacja całego przedsięwzięcia została zaplanowana do 2013 r.31
Program zredukowania długotrwałej bezdomności 2008-2011 – Finlandia
Finlandia wdraża strategię w zakresie bezdomności od 1987 r. i osiągnęła w tym czasie
dobrze udokumentowany progres. Obecna strategia koncentruje się na zmniejszeniu o połowę skali zjawiska bezdomności długoterminowej do końca 2011 r. W wymiarze całościowym
ponad 200 milionów euro zostało przeznaczonych na implementację planu w latach 2009-2011. Finlandia jest pionierem w stosowaniu metody „najpierw mieszkanie”. Kraj ten
wyznaczył sobie ambitny cel kompletnego zlikwidowania tymczasowych placówek dla ludzi
bezdomnych, tj. noclegowni, schronisk, zastępując je długoterminowymi rozwiązaniami
mieszkaniowymi32. Strategia podejmuje także zadanie podniesienia skuteczności prewencji
bezdomności, szczególnie w odniesieniu do ludzi młodych. Finowie wychodzą z założenia, że
inwestowanie w mieszkalnictwo wspierane dla ludzi bezdomnych jest zdecydowanie tańsze
niż utrzymywanie mało skutecznych placówek stacjonarnych. Do końca 2011 r. powstanie
niemal dwa tysiące nowych mieszkań dla ludzi bezdomnych, podczas gdy skala bezdomności
w Finlandii to ponad osiem tysięcy osób.33
Nowy charakter pracy socjalnej z ludźmi bezdomnymi
Implementacja metody „najpierw mieszkanie” niesie ze sobą cały szereg zmian w świadczeniu usług społecznych, w tym pracy socjalnej. Przede wszystkim dla wielu pracowników
socjalnych bezwarunkowość w dostępie do własnego mieszkania może być trudna do zaakceptowania. Adepci pracy socjalnej uczeni są od wielu lat, że współpracować powinni z osobami, które wykazują starania w kierunku poprawy swojej sytuacji życiowej, okazują motywację i wolę do zmiany swojego życia. Tymczasem w metodzie „najpierw mieszkanie” pomoc
31
32
33
S. Johnsen, L. Teixeira, Staircases, Elevators and Cycles of Change...
Ending Homelessness, A Handbook for Policy Makers...
Finnish Government’s Programme....
226
Metoda „najpierw mieszkanie” – zmieniający się charakter pracy socjalnej z ludźmi...
świadczona jest bezwarunkowo, klient nie musi spełniać określonych rygorów, co więcej nie
musi chcieć zmieniać swojej sytuacji, związanej na przykład z uzależnieniem. Niniejszy model
zakłada, że własny dom jest prawem każdego człowieka, niezależnie od jego stanu czy sytuacji. Rewolucyjność niniejszego podejścia wymaga od pracowników socjalnych przewartościowania dotychczasowej wiedzy i doświadczeń. Wymusza przełamanie pewnych stereotypów,
które są udziałem także pracowników socjalnych. Należy do nich przekonanie, że na mieszkanie osoba bezdomna musi sobie zasłużyć, odpowiednio zapracować, a także to, że każda
osoba bezdomna winna być „mieszkaniowo gotowa”, aby je utrzymać. Niewątpliwie jedną
z potencjalnych barier wdrażania niniejszej metody w państwach o słabszej sytuacji ekonomicznej, które doświadczają problemów mieszkaniowych, jest to, że wielu pracowników socjalnych czy pracowników szeroko pojętych służb społecznych doświadcza tzw. biedy mieszkaniowej. Żyją na przykład w substandardowych i przeludnionych mieszkaniach, wiele lat
oczekując na zmianę swojej sytuacji mieszkaniowej. W tej sytuacji pojawiłby się kłopot,
w którym sam pomagacz byłyby w trudniejszej sytuacji mieszkaniowej niż osoba bezdomna.
Kolejną zmianą w charakterze pracy socjalnej jest kwestia „wyjścia do”, czyli świadczenia
całej pracy socjalnej w środowisku klienta. W omawianej metodzie praca socjalna z klientem
realizowana jest w mieszkaniu, w gruncie rzeczy poza instytucją. Jest to zatem praca, w której
biuro pracownika socjalnego nie odgrywa praktycznie żadnej roli. Wyjście do klienta oznacza
także pracę na jego warunkach, to znaczy w czasie i tempie, jaki on wyznaczy, z zakresem,
który on samodzielnie wskaże i z regułami przez klienta zaakceptowanymi.
To, co charakterystyczne dla tej metody, to fakt, że w porównaniu z tradycyjnym systemem,
pracownik socjalny ma mniej władzy i relacje między klientem a pomagaczem są bardziej
partnerskie. Nie dysponuje on tutaj całym arsenałem różnych sankcji czy kar, nie dysponuje
także wachlarzem nagród. W tradycyjnym systemie to głównie pracownik socjalny określa,
kiedy osoba bezdomna jest gotowa do własnego mieszkania; najczęściej też musi odpowiednio na tę nagrodę zapracować. W modelu „mieszkanie najpierw” sam cel, czyli dobro w postaci mieszkania, zagwarantowane jest natychmiast, na wstępie i bezwarunkowo. Powoduje to,
że relacje pomiędzy pracownikiem a osobą bezdomną stają się bardziej horyzontalne.
Olbrzymie znaczenie dla jakości pracy socjalnej z osobą bezdomną w metodzie „najpierw
mieszkanie” ma liczba klientów, z którymi współpracuje pracownik. Waha się ona najczęściej
od pięciu do dziesięciu osób objętych wsparciem i monitorowaniem. W naszych realiach można
byłoby powiedzieć, że ma ona charakter bardziej asystentury niż tradycyjnie realizowanej
w Polsce pracy socjalnej. Zapewnienie indywidualnego kontaktu, odpowiedniego czasu na
osobiste spotkania, a także zagwarantowanie szerokiego bezwarunkowego wsparcia wydaje
się kluczem do sukcesów niniejszej metody.
Dużym wyzwaniem dla pracownika socjalnego w metodzie housing first jest współpraca ze
społecznością lokalną. Otóż jak praktyka pokazuje, że osoby bezdomne zamieszkują rozproszone domy, wtopione w lokalne społeczności. Mieszkania najczęściej wynajmowane są na
prywatnym rynku, a właściciele mieszkań najczęściej nie wiedzą komu dokładnie podnajmowane są mieszkania, jaką historię mają ich mieszkańcy. Organizacje czy instytucje wynajmujące
mieszkania od prywatnych właścicieli udzielają im zdawkowych, ze względu na obawę stygmatyzacji i ochronę danych osobowych, informacji. Ciężar odpowiedzialności za wynajęte
mieszkanie spoczywa zatem bardziej na organizacji czy instytucji zapewniającej wsparcie niż
na samej osobie bezdomnej. Osadzenie osoby bezdomnej w społeczności i nawiązanie relacji
sąsiedzkich jest bardzo ważnym elementem wsparcia w pracy socjalnej. Nabycie odpowiednich
Piotr Olech
227
umiejętności społecznych w tym wypadku jest kluczem do integracji społecznej. Do zadań
zatem pracownika socjalnego należy udzielenie takiego wsparcia, aby klient zintegrował się ze
środowiskiem, w którym mieszka.
Ostatnim odróżniającym i bardzo specyficznym elementem pracy socjalnej w metodzie
housing first jest wysoki stopień partycypacji klienta. Metoda ta opiera się na założeniu, że to
osoba bezdomna samodzielnie powinna dokonywać wyborów. Oznacza to, że pracownik socjalny może motywować, inspirować czy zachęcać do wprowadzenia określonych zmian, na
przykład związanych z podjęciem leczenia. Wybór jednak należy do samego klienta. Partycypacyjny charakter pracy socjalnej wymaga wykorzystywania innych instrumentów i narzędzi
w codziennej pracy. Pełna decyzyjność klienta zamieszkującego własne mieszkanie wymaga
także od pracownika socjalnego tolerancji i umiejętności akceptowania nawet najbardziej brzemiennych w skutkach decyzji.
Przedstawione powyżej kilka charakterystycznych cech pracy socjalnej w metodzie „najpierw mieszkanie” każe myśleć o niej jak o dalece bardziej skomplikowanej i złożonej koncepcji niż gwarantującej tylko mieszkanie. Pamiętać należy, że program powstał w środowisku służby zdrowia i pomocy społecznej, głównie osób zajmujących się leczeniem psychiatrycznym i uzależnieniami. Zastosowanie tej metody implikuje określone zmiany w charakterze
pracy socjalnej. Wydaje się, że w tej konstelacji, praca socjalna stanowi centralny i fundamentalny element, stanowiący o sukcesie i powodzeniu projektów ją stosujących.
Transfer metody „najpierw mieszkanie” do Polski
Dotychczas realizowane nieliczne lokalne programy mieszkaniowe dla osób bezdomnych
zakładały wcześniejsze przygotowanie tych osób do zamieszkania lub też wysoko stawiały
kryteria uczestnictwa w takich programach. Zarówno przykładowe, tj. program Druga Szansa
– Wolski program reintegracji społecznej realizowany przez Dzielnicę Wola m. st. Warszawy
oraz Stowarzyszenie OTWARTE DRZWI, podobny program realizowany w Stargardzie Szczecińskim, program osiedla „Darzybór” Fundacji Barka czy projekt „Barakowy” Towarzystwa
Pomocy im. Św. Brata Alberta zakładały duże rokowania (w oparciu o określone kryteria) lub
wcześniejszą „gotowość mieszkaniową” osób bezdomnych. Co więcej wiele z tych i innych
programów wprost zakłada odpowiednią ścieżkę edukacyjną dla osób bezdomnych, przed
uzyskaniem mieszkania. Istnieją doświadczenia wielu miast w Polsce i wielu organizacji, kiedy
osoby bezdomne wcześniej nieprzygotowane do samodzielnego funkcjonowania, otrzymując
mieszkania – traciło je. Czy to poprzez zadłużenia, czy to poprzez uzależnienia i aspołeczne
zachowania. Sytuacja taka jednak jest nieporównywalna z metodą mieszkanie najpierw, ponieważ w olbrzymiej większości tych przypadków, ludzie bezdomni nie otrzymali długotrwałego i odpowiedniego wsparcia środowiskowego w mieszkaniu, co stanowi przykład metody
„tylko mieszkanie”. Ponadto osoby te nie otrzymały „mieszkania najpierw”, tylko po wieloletnim okresie zamieszkiwania w placówkach dla bezdomnych, niejako w nagrodę.
Trudno zatem na podstawie tych doświadczeń określić czy metoda housing first sprawdziłaby się w realiach polskich. Jest to o tyle utrudnione, że w Polsce brakuje zarówno mieszkań
wspieranych zależnych od instytucji polityki społecznej, jak i mieszkań socjalnych, komunalnych i na wynajem. Ciągle relatywnie mało, istnieje programów (re)integracji społecznej osób
bezdomnych poprzez mieszkania, w których osoby te mogą trenować umiejętności niezbędne
228
Metoda „najpierw mieszkanie” – zmieniający się charakter pracy socjalnej z ludźmi...
do samodzielnej egzystencji. Sytuację prognozowania i przewidywania uniemożliwia jednocześnie fakt braku mieszkań dla osób ewidentnie rokujących na samodzielne funkcjonowanie
w środowisku. Jednoznacznie należy podkreślić, że znaczna część osób bezdomnych, które
obecnie przebywa w placówkach dla bezdomnych potencjalnie rokowałaby duże szanse na
utrzymanie mieszkania i samodzielną egzystencję. Ludzie ci zmuszeni są do przebywania
w schroniskach.
Pozostaje jeszcze drugi aspekt metody „najpierw mieszkanie” otóż, wydaje się, że przesunięcie środka ciężkości udzielanej pomocy z mieszkań treningowych (których de facto jest
naprawdę mało) czy schronisk na samodzielne i niezależne mieszkania mogłoby zostać odebrane przez opinię publiczną jako niesprawiedliwość społeczna. W Polsce olbrzymia część
mieszkańców czeka na przydział mieszkania komunalnego lub socjalnego, wielkie rzesze zamieszkują mieszkania substandardowe lub przeludnione. Bezwarunkowe zapewnianie ludziom
bezdomnym niezależnych mieszkań, w kontekście licznych stereotypów związanych z bezdomnością, mogłoby się spotkać z falą protestów i niechęcią znacznej części społeczeństwa
polskiego.
Niezależnie od zarysowanych powyżej wątpliwości i uwag, warto byłoby pilotażowo
w kilku miejscach w Polsce spróbować przygotować i wdrożyć programy według metody „najpierw mieszkanie”. Wydaje się ona o tyle ciekawa, że doświadczenia wielu projektów ukazują,
że gdy człowiekowi stworzy się odpowiednie warunki, to pomimo, wcześniejszego braku
rokowania na poprawę, rozwój i zmiana stają się realne i osiągalne. Metoda powyższa ma
także olbrzymi potencjał w poprawianiu sytuacji mieszkaniowej i społecznej osób zagrożonych bezdomnością lub osób, które dopiero co stały się bezdomne. Dla takich osób metoda
mieszkanie najpierw, może się okazać zdecydowanie lepszym rozwiązaniem niż korzystanie
z pomocy schronisk czy noclegowni.
Obecnie w Polsce toczy się dyskusja nad możliwościami wdrażania metody „najpierw mieszkanie”. Część środowiska zdecydowanie wyklucza możliwość jej implementacji w warunkach
polskich, odnosząc się do przewidywanej małej skuteczności oraz niewielkiej liczby mieszkań
socjalnych w stosunku do liczby osób potrzebujących. Część uważa, że metoda mieszkanie
najpierw może być doskonałą alternatywą dla schronisk oraz tymczasowych mieszkań treningowych. Wydaje się ponadto, że o samej metodzie organizacje wiedzą niewiele, brakuje informacji i danych o niej. Z pewnością przydałoby się więcej informacji o przykładach realizacji
konkretnych projektów ich skuteczności i efektywności.
Bibliografia
• Atherton I., McNaughton-Nicholls C., Housing First as a Means of Addressing Multiple
Needs and Homelessness, „European Journal of Homelessness” 2008, nr 2.
• Busch-Geertsema V., Are Housing led policy approaches the most effective methods of preventing and tackling homelessness? [w:] Experts contribiutions Consensus Conference on
Homelessness;
www.feantsa.org/files/freshstart/Consensus_Conference/Jury/Experts%20Contributions%
20Consensus%20Conference%20on%20Homelessness.pdf, 27.12.2010.
Piotr Olech
229
• Ending Homelessness, A Handbook for Policy Makers, Bruksela 2010;
www.feantsa.org/files/freshstart/Campaign_2010/background_docs/FEANTSA_handbook_
EN_FINAL.pdf, 12.12.2010.
• Environment, Heritage and Local Government, The Way Home: A Strategy to Address
Adult Homelessness in Ireland 2008–2013, Dublin 2008;
www.environ.ie/en/Publications/DevelopmentandHousing/Housing/FileDownLoad,18192,
en.pdf, 12.12.2010.
• Federal Strategic Plan to Prevent and End Homelessness;
www.usich.gov/images_uservoice/FSP_Overview_Summary.pdf, 10.12.2010.
• Finnish Government’s Programme to Reduce Long-Term Homelessness 2008-2011;
www.ara.fi/download.asp?contentid=22654&lan=en, 15.12.2010.
• Gladwell M., Million-Dollar Murray;
www.gladwell.com/2006/2006_02_13_a_murray.html, 12.12.2010.
• Government Offices of Sweden, Homelessness, multiple faces, multiple responsibilities –
A plan to implement the government’s a strategy to combat homelessness and exclusion from the
housing market, Sztokholm 2007;
www.socialstyrelsen.se/Lists/Artikelkatalog/Attachments/8971/2007-107-20_200710720.
pdf, 12.12.2010.
• Johnsen S., Teixeira L., Staircases, Elevators and Cycles of Change: „Housing First” and Other
Housing Models for People with Complex Support Needs, Londyn 2010;
www.crisis.org.uk/data/files/publications/HousingModelsReport.pdf, 11.12.2010.
• Ministry of Local Government and Regional Development, The Pathway to a Permanent
Home – Strategy to prevent and combat homelessness. Grants, examples, collaborations and
participation, Oslo 2006;
www.feantsa.org/files/freshstart/National_Strategies/The_Pathway_to_a_permanent_home_
2005_Norway.pdf, 25.12.2010.
• Od ulicy do samodzielności życiowej. Standardy społecznej i zawodowej (re)integracji osób
bezdomnych w sześciu sferach, red. A. Dębska-Cenian, P. Olech, Gdańsk 2008.
• Office of Deputy Prime Minister, Sustainable Communities: settled homes; changing lives.
A strategy for tackling homelessness, London 2005;
www.communities.gov.uk/publications/housing/sustainablecommunitiessettled2, 13.12.2010.
• Opening Doors Federal Strategic Plan to Prevent and End Homelessness 2010;
www.ich.gov/PDF/OpeningDoors_2010_FSPPreventEndHomeless.pdf, 13.12.2010.
• Padgett D. K., Gulcur L., Tsemberis S., Housing First Services for People Who Are Homeless With Co-Occurring Serious Mental Illness and Substance Abuse, „Research on Social
Work Practice” 2006, vol. 16, nr 1.
• Pathways to Housing, Inc sheet Press Kit;
www.pathwaystohousing.org/files/pressroom/PTHPressKit.pdf, 11.12.2010.
• Sahlin I., The staircase of transition: Survival through failure;
www.iccr-international.org/impact/docs/paper-ingrid-sahlin.pdf, 12.12.2010.
230
Metoda „najpierw mieszkanie” – zmieniający się charakter pracy socjalnej z ludźmi...
• Tsemberis S., Gulcur L., Nakae M., Housing First, consumer choice, and harm reduction for
homeless individuals with a dual diagnosis, „American Journal of Public Health” 2004, vol.
94, nr 4.
• Tsemberis S., Housing First: Ending Homelessness, Promoting Recovery and Reducing Costs
[w:] How to House the Homeless, red. E. Gould, B. O’Flaherty, Nowy Jork 2010.
• What Housing First means for people. Results of streets to homes 2007 post-occupancy research;
www.toronto.ca/housing/pdf/results07postocc.pdf, 12.12.2010.
• What is a Continuum of Care?;
www.endhomelessness.org/files/1744_file_Fact_Sheet_CoC_2_1_2010.pdf, 12.12.2010.
• What is Housing First?;
www.endhomelessness.org/files/1425_file_WhatisHousingFirst_logo.pdf, 23.12.2010.
• www.hudhre.info/HPRP, 12.12.2010.
• www.peer-review-social-inclusion.eu/peer-reviews/2010/building-a-comprehensive-andparticipative-strategy-on-homelessness, 11.12.2010.
• www.recovery.gov/About/Pages/The_Act.aspx, 15.12.2010.
• Zawadzki M., Amerykański bezdomny ma wrócić do domu;
http://wyborcza.pl/1,75477,8882721,Amerykanski_bezdomny_ma_wrocic_do_domu.html,
12.20.2010.
Rozdział IV
Rozmowy
Bezdomny
Czysty, zadbany, ale jeszcze niepewny...
Nabiera wiary w swoje możliwości, sens życia...
unika alkoholu, pierwsze przemyślane kroki
w stronę pracodawcy... kryzys... pomocna dłoń...
jest praca... wychodzi dumny ze schroniska,
pracuje... w pracy samotny, nieufny, nie szuka
jeszcze przyjaciół, nie zwierza się z tego gdzie
mieszka, pracuje w nadziei na nową przyszłość...
Wniosek na przydział mieszkania...
pierwsza wypłata – nowa koszula i szampon
o ulubionym zapachu...
Anna Kwaśnik, Karol Głuszek, Bogdan Palmowski
Czynniki religijne w leczeniu uzależnień
na przykładzie działalności Chrześcijańskiego
Stowarzyszenia Dobroczynnego w Gdyni
Rozmowa z Karolem Głuszkiem oraz Bogdanem Palmowskim.
Jak najefektywniej pomóc osobie dotkniętej nałogiem
alkoholowym?
Anna Kwaśnik
– pracownica biura Pomorskiego Forum na
rzecz Wychodzenia
z Bezdomności.
K.G.: Ja powiedziałbym o trzech fundamentalnych kwestiach. Pierwsza sprawa to diagnoza. Musimy wiedzieć czy
faktycznie mamy do czynienia z alkoholikiem. Bo jeśli nie
Karol Głuszek
wiemy, co komuś dolega, nie jesteśmy w stanie w żaden
– pastor i terapeuta Kośsposób mu pomóc. W diagnozie trzeba doprowadzić do
cioła Zielonoświątkotzw. uświadomienia. Uzależnieni żyją najczęściej w stanie
wego.
iluzji i zaprzeczeń. Osoba taka wypiera z siebie fakt, że jest
uzależniona i ma iluzoryczne przekonanie, że może sama,
Bogdan Palmowski
bez niczyjej pomocy wyjść z bezdomności, podjąć pracę
– przewodniczący odi zerwać z nałogiem. Drugi istotny punkt to stwierdzenie
działu terenowego w
na jakim etapie jest problem. Może okazać się, że jest to
Gdyni Chrześcijańskiedopiero faza ostrzegawcza albo już krytyczna czy chroniczgo Stowarzyszenia Dobroczynnego, kierownik
na. Im szybciej się to wykryje, im trafniej zdiagnozujemy
Punktu Interwencyjnego Noclegu
poziom uzależnienia, tym lepiej dobierzemy środki pomocy.
oraz Schroniska dla bezdomnych uzaSchronisko nie jest miejscem najlepszym do prowadzenia
leżnionych od alkoholu w Gdyni.
terapii z wielu powodów. Przede wszystkim jest to środowisko alkoholików oraz uzależnieni mają łączność ze środowiskiem zewnętrznym, które jest również uzależnione, choć niekoniecznie bezdomne. Funkcjonowanie w abstynencji w środowisku ludzi, którzy piją jest praktycznie niemożliwe. Możemy
łagodzić skutki alkoholizmu poprzez przerywanie ciągów, natomiast na terenie schroniska nie
jesteśmy w stanie leczyć. Możemy jednak zrobić coś, co jest jedną z najważniejszych rzeczy,
a mianowicie wysłać osobę uzależnioną do ośrodka leczenia uzależnień. Tam podopieczny,
odcięty od środowiska pijącego jest w stanie dojść do wyleczenia lub zaleczenia swojej choroby
236
Czynniki religijne w leczeniu uzależnień na przykładzie działalności Chrześcijańskiego...
alkoholowej. Ostatnim etapem jest to, co się dzieje z taką osobą po powrocie. Jego problemy
alkoholowe zostały zatrzymane, ale on wraca do tego samego środowiska, nadal jest bezdomny
i bezrobotny. Problem w dalszym ciągu istnieje. Po leczeniu staramy się więc zachęcić ludzi
do podjęcia dalszej terapii w Hostelu Readaptacji Społecznej. Jest kilka hosteli i ośrodków
chrześcijańskich w Polsce, z którymi ściśle współpracujemy. Nie znaczy to, że nie współpracujemy ze świeckimi instytucjami. O wiele łatwiej nam jednak współpracować w duchu chrześcijańskim, ponieważ wiemy w jakim kierunku chcemy człowieka na nowo „uruchomić”.
W takim restartowaniu ludzi pomagają indywidualne programy wychodzenia z bezdomności.
Pierwszym etapem takiego programu jest według nas właśnie ulokowanie w hostelu.
Cofnijmy się jeszcze do etapu w ośrodku leczenia uzależnień. Do jakich ośrodków kierujecie Waszych podopiecznych?
K.G.: Współpracujemy z trzema ośrodkami. Jeden skierowany jest do osób z typowym problemem alkoholowym w zaawansowanym wieku i stadium choroby – jest to Ośrodek Nowa
Nadzieja w Janowicach Wielkich. Innymi są placówki w Broczynie i Łękini „Teen Challenge”,
czyli miejsca do których kierujemy młodych ludzi zarówno z problemem alkoholowym, jak
i narkotykowym. Kolejnym ośrodkiem jest „Jezus Christ Security” w Boguszowie-Gorcach
koło Wałbrzycha. Tam również kierujemy ludzi z uzależnieniami mieszanymi, także tymi związanymi z hazardem i innymi zaburzeniami psychicznymi.
Czy programy realizowane w tych placówkach różnią się w sposób szczególny od tych
zatwierdzonych przez Państwową Agencję Rozwiązywania Problemu Alkoholowego?
K.G.: Są to programy zaakceptowane przez PARPA. Niemniej, wszystkie one oparte są
o wartości chrześcijańskie w myśl zasady, że instrukcja do życia zawiera się w przekazie ewangelicznym. Staramy się na bazie Słowa Bożego moderować ludzkie życie. Wierzymy jako chrześcijanie, że tylko Bóg, który nas stworzył, wie najlepiej jak powinniśmy funkcjonować. Kiedy
zaczynamy stosować w życiu Jego wartości, nagle okazuje się, że to przynosi pozytywny efekt.
Wierzymy, że Bóg naprawdę ma moc, by ingerować w nasze życie. Widzimy zmiany w życiu
ludzi, którzy przeszli coś, co my nazywamy nawróceniem, czyli zawróceniem ze złej drogi
i skierowaniem w stronę Boga.
Czy wszyscy Wasi podopieczni, którym udaje się wyjść z nałogu, zwracają się w stronę
Boga?
K.G.: Najlepszą odpowiedzią na to pytanie jest przypowieść o dziesięciu trędowatych1. Wszyscy
oni zostali uzdrowieni przez Jezusa, ale tylko jeden poszedł za nim chwaląc Go i dziękując.
1
Zmierzając do Jerozolimy przechodził przez pogranicze Samarii i Galilei. Gdy wchodzili do pewnej wsi,
wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: «Jezusie,
Mistrzu, ulituj się nad nami!» Na ich widok rzekł do nich: «Idźcie, pokażcie się kapłanom!» A gdy
szli, zostali oczyszczeni. Wtedy jeden z nich widząc, że jest uzdrowiony, wrócił chwaląc Boga donośnym głosem, upadł na twarz do nóg Jego i dziękował Mu. A był to Samarytanin. Jezus zaś rzekł: «Czy
nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? Żaden się nie znalazł, który by wrócił
i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec». Do niego zaś rzekł: «Wstań, idź, twoja wiara cię uzdro-
Anna Kwaśnik, Karol Głuszek, Bogdan Palmowski
237
Zdajemy sobie sprawę, że wszystkie ośrodki mogą ten symboliczny trąd wyleczyć, ale my
wiemy i wierzymy, że tylko pójście za Jezusem gwarantuje utrzymanie rezultatu odejścia od
nałogu. Dzieje się tak dlatego, że spotykając Boga, można stać się wolnym człowiekiem.
W większości ośrodków świeckich stosuje się terapię, która zakłada, że całe życie będziesz już
uzależniony i tylko stosując techniki terapii możesz próbować funkcjonować, chroniąc się
przed alkoholem czy narkotykami, z którymi nigdy nie wygrasz. My również wierzymy, że
z narkotykami i alkoholem nie możemy sobie sami poradzić, ale wierzymy, że dzięki Bogu nie
musimy walczyć z tym jak nie pić, bo żyjąc prawidłowo po prostu nie musimy pić. Tak
w skrócie wygląda różnica między chrześcijańskimi metodami leczenia nałogu a świeckimi.
Czy można trwale wyjść z nałogu bez wiary w Boga?
Wiemy, że świeckie metody leczenia także mają na swoim koncie sukcesy. Jednak o wiele
prostsze w naszej ocenie jest przyjęcie zasad, o których mówił Jezus. One dają nam o wiele
większe możliwości i rozwiązują problem od środka. Oczywiście wiemy, że metody świeckie
też przynoszą skutek i nie chcemy ich całkiem deprecjonować, jednak w naszej ocenie chrześcijańskie metody są o wiele lepsze.
Jak w takim razie staracie się pomóc tym, którzy są zdeklarowanymi ateistami?
K.G.: Jeśli jest możliwość, staramy się takie osoby wysłać do świeckich ośrodków leczenia
uzależnień. Kiedy wrócą już z chrześcijańskich ośrodków – nie zmuszamy ich, ani nie stawiamy
warunków, że teraz muszą wierzyć w Boga. Zdarza się również tak, że niektóre osoby, które
nie są w stanie uwierzyć, które nie wyrażają swojej wiary w sposób religijny, nie chodzą do
kościoła itd. mimo to, przyjmują pewne zasady, które bardzo im pomagają. Nie wynikają one
z wiary, tylko z chęci normalnego funkcjonowania. Dzięki temu udaje im się żyć w trzeźwości.
Uważamy to również za sukces, choć te przypadki są nieliczne.
B.P.: Jest to jednak znacznie trudniejsze. Uwierzenie w Boga i przyjęcie Jego ponadnaturalnej pomocy bardzo ułatwia wyjście z nałogu i utrzymanie abstynencji. Obserwujemy, że ludziom, którzy zwracają się w kierunku Boga jest znacznie łatwiej. Nam wówczas także jest
łatwiej, proces przebiega mniej boleśnie i efekt jest dużo bardziej trwały.
Co to znaczy zwracać się w kierunku Boga?
B.P.: Uwierzyć, że On istnieje i chce pomóc człowiekowi. To znaczy modlić się i prosić Go
o pomoc.
Kilka przykładów?
B.P.: Trafiła do nas kiedyś dziewczyna, heroinistka w IV fazie uzależnienia. Była w fatalnym
stanie i przekonanie jej do leczenia było równoznaczne z walką o jej życie. Starałem się więc
zmotywować ją do leczenia w stacjonarnym ośrodku.
wiła». Łk.17, 11-19. Biblia Pismo święte starego i nowego testamentu. Nowy przekład z języków hebrajskiego i greckiego opracowany przez Komisję Przekładu Pisma Świętego, Warszawa 1996. Jest to wydawnictwo protestanckie, wydawane przez Towarzystwo Biblijne w Polsce.
238
Czynniki religijne w leczeniu uzależnień na przykładzie działalności Chrześcijańskiego...
Z jednej strony chciała podjąć walkę z nałogiem, bo była przerażona tym, co się z nią
dzieje, z drugiej jednak chęć zaćpania była silniejsza. Próba przekonywania jej trwała kilka
dni. W pewnym momencie poczułem swoją bezsilność. Zapytałem ją czy wierzy w Boga. Nie
odpowiedziała jednoznacznie. Wtedy zapytałem, czy mogę się o nią pomodlić. Zgodziła się.
Położyłem na niej ręce, prosząc Boga o pomoc w tej sytuacji, dla mnie i dla niej. Wielu z nas2
ma ten przywilej, że odczuwa Bożą obecność podczas modlitwy i ja wtedy również ją odczułem. Modliłem się, aby Bóg pomógł tej dziewczynie pokonać nałóg i zmienić życie. Zapytałem
ją później, czy poczuła podczas modlitwy jakąś zmianę. Odpowiedziała, że nie. Ale ja zauważyłem w rozmowie z nią, że pokonaliśmy pewną barierę. Minęło pół godziny i dziewczyna
sama przyznała, że nie da sobie dłużej rady i potrzebuje leczenia w ośrodku, bo inaczej nałóg
ją zabije. Zdając sobie sprawę, że u narkomanów ta determinacja może być ulotna, następnego dnia rano zawiozłem ją do Ośrodka i tam już została.
Inny przykład. Starszy człowiek, alkoholik, od wielu lat bezdomny, chory psychicznie,
o bardzo roszczeniowej postawie, agresywny. Często zdarzało się, że okradał i bił pozostałych
mieszkańców placówek. Wszyscy próbowali się go pozbyć, bo w żadnej placówce nie dawano
sobie z nim rady. Wreszcie trafił do nas.
Zimą wpadał w szczególnie trudne okresy depresji, ponieważ przebywając w naszej placówce nie mógł spożywać alkoholu. Często na fali tego smutku zaczynał snuć opowieść o tym
jak się zabije. Miał opracowane dokładne detale swojej śmierci. Chciał w ten sposób zemścić
się na systemie opieki społecznej, która w jego opinii go krzywdziła.
Pewnego dnia opowiedziałem mu, że życie na ziemi to tylko krótki etap, że istnieje dalsza
perspektywa. Mówiłem o Dobrej Nowinie, czyli Ewangelii, o tym, że życie jest darem od
Boga i odbierając je sobie, stawiamy się w konflikcie z Bogiem i rezygnujemy z Nieba. Mimo
że ten człowiek nie wierzy w Boga i gruntownie zaprzecza jego istnieniu, ta informacja go
wyciszyła. Nigdy więcej nie opowiadał już o chęci samobójstwa. Przestał też być agresywny.
Funkcjonuje w naszej placówce i nie ma z nim takich problemów, jak dawniej. Ma kilka
drobnych wpadek w roku, ale jest dużo spokojniejszy i już piąty rok jesteśmy w stanie wspólnie koegzystować.
Jak tłumaczycie ten sukces?
K.G.: Nie uważam tego na pewno za swój sukces. Osobiście przegrałem z kretesem. Sami nie
bylibyśmy w stanie sobie z nim poradzić. A dlaczego on funkcjonuje? Cud…
B.P.: Tylko łaską Bożą można to tłumaczyć.
Czyli Bóg uzdrawia niewierzących?
K.G.: Bóg uzdrawia ludzi.
B.P.: Trudno mówić o jego pełnym uzdrowieniu. On nadal jest chory, uzależniony, ale Bóg
pomaga jemu i nam razem funkcjonować w tym schronisku. Z trudem, ale jednak.
Oczywiście mamy wiele przypadków osób bezdomnych, uzależnionych, będących w fazie
chronicznej choroby alkoholowej, które w wyniku podjętych przez nas działań motywujących
2
W Kościele Zielonoświątkowym.
Anna Kwaśnik, Karol Głuszek, Bogdan Palmowski
239
oraz dzięki terapii podjętej w ośrodkach, z którymi współpracujemy, wyszło z bezdomności,
alkoholizmu, usamodzielniło się i prowadzi życie akceptowane społecznie. Jednym z takich
przypadków jest osoba, którą zająłem się zanim powstało schronisko. Mężczyzna ten od wielu
lat nie pije alkoholu, pracuje, jest samodzielny. Bynajmniej nie jest to moja zasługa, lecz wiem
z jego relacji, że głównym powodem zmiany jego życia jest osobiste spotkanie z Bogiem, które
dokonało się w konkretnym czasie i miejscu. Spotkanie to dało mu siłę do wyjścia z nałogu,
bezdomności i zmiany życia.
Kiedy kończy się nałóg? Czy w ogóle można mówić o pełnym wyleczeniu z nałogu?
K.G.: Jeśli nazwiemy uzależnienie chorobą, to będziemy musieli również użyć terminu wyleczony. Ja osobiście przyjmuję, że alkoholizm jest czymś bardzo dziwnym, co trudno po prostu
nazwać chorobą. W chorobę zwykle wpada się wbrew swej woli. Nie życzy jej sobie. Uzależnienie jest natomiast chorobą, na którą człowiek chce być chory. W swoim umyśle decyduje
się na to, by być alkoholikiem, a kiedy doprowadza go to do tragedii i nie chce już nim dłużej
być, wtedy nie może się z tego wydostać. Leczenie wówczas nie polega tylko na leczeniu
farmakologicznym, ale na terapii, czyli próbie odwrócenia czegoś, w co ten człowiek popadł.
Ja bym nazwał to nie chorobą, ale niewolą. Nie mówimy wówczas o wyleczeniu, lecz o uwolnieniu. Można konsumować alkohol całe życie i nie wpaść w nałóg. Stosować go jako sposób na
rozluźnienie, rozgrzanie czy odstresowanie i nigdy nie przekroczyć granicy nałogu. Walczenie
z alkoholizmem nie polega więc na mówieniu, że alkohol jest czymś bezwzględnie złym, bo sam
w sobie nie jest ani dobry, ani zły. Ale zły jest ten moment, kiedy nie można już bez niego żyć.
Człowiek wolny (uwolniony z nałogu) nie musi się cały czas pilnować, żeby nie wrócić do
picia. Wolność jest w umyśle. O tym są słowa Jezusa „opamiętajcie się” (gr. metanoia) wypowiadane w Ewangelii. Znaczy to tyle, co „zmień swój sposób myślenia”. Kiedy przyjmujemy
taki sposób myślenia, jakiego chce dla nas Bóg, stajemy się wolni. Poznajemy wtedy prawdę
(nie fakty) o sobie pochodzącą od Boga, czyli to, co myśli o nas Stwórca. Jednym z ważniejszych fragmentów Starego Testamentu jest właśnie pytanie o to jakie myśli ma o nas Bóg.
Dostajemy odpowiedź, że Bóg ma o nas dobre myśli i plany3. Ta pewność sprawia, że jesteśmy
wolni. Kluczem nie jest religia ani katechizm pojmowane jako zbiór kanonów i przepisów
mówiących o tym jak zwracać się do Boga. Religia zabija wiarę. Bóg nie chce od nas religii, ale
relacji. Kiedy poznajemy Go naprawdę, stajemy się wolni. Nie jest tak, że gdy jestem wolny
nie mogę już pić. Mogę, ale już nie muszę. Na tym polega różnica. Dzięki temu alkoholik
może stać się wolnym człowiekiem. Ale to jest coś czego nie można zaszufladkować. Nie ma
jednej recepty jak tego dokonać. Nie ma jednego rytuału, który by to gwarantował.
B.P.: Ponadto, z naukowego punktu widzenia długotrwałe uzależnienie doprowadza do uszkodzenia ośrodka przyjemności znajdującego się w mózgu. W konsekwencji, odstawienie alkoholu znacznie zmniejsza wydzielanie dopaminy – ważnego neuroprzekaźnika, nazywanego
„hormonem szczęścia”.
3
„Albowiem ja wiem, jakie myśli mam o was – mówi Pan – myśli o pokoju, a nie o niedoli, aby zgotować
wam przyszłość i natchnąć nadzieją.” Jr 29, 11. Biblia Pismo święte starego i nowego testamentu...
240
Czynniki religijne w leczeniu uzależnień na przykładzie działalności Chrześcijańskiego...
Pod tym względem do końca życia pozostaje się alkoholikiem, gdyż nie można tego uszkodzenia cofnąć leczeniem farmakologicznym. Niepijącemu alkoholikowi pozostaje więc ciągłe
zmaganie z brakiem. Pomaga mu w tym pozytywne stymulowanie się przez uczestnictwo
w grupach wsparcia i stosowanie żelaznych zasad poznanych na terapii. My natomiast wierzymy, że Bóg jest w stanie uzdrowić nawet, wydawać by się mogło, trwale uszkodzony ośrodek
przyjemności. Również dzięki wierze człowiek otwiera się na inny kanał – kanał duchowy.
Dzięki temu może on na nowo odczuwać radość, choć płynącą z innego źródła. Nie musi być
już emocjonalnym zombie.
Dlaczego ludzie wracają do nałogu? Co decyduje o porażce?
B.P.: Kiedy człowiek się nawraca, przychodzi Duch św., który wypełnia go, wyrzuca z niego
demony i porządkuje jego wnętrze. Uwalnia ludzkiego ducha, by wespół z Duchem św. mógł
nim rządzić. Budzi się w człowieku dobre sumienie, które pomaga rozróżnić dobro od zła.
Jeśli ktoś, kto przyjął tę łaskę i posiada tę wolność mimo wszystko powraca do złego życia (np.
do nałogu) sprawia, że zasmucony Duch Św. odchodzi. Natomiast demony, które opuściły
człowieka od czasu do czasu powracają i sprawdzają czy jest dla nich miejsce. Jeśli ludzkie
wnętrze jest puste, łatwo jest im wrócić. Podstawą utrzymania tej wolności jest więc utrzymywanie stałej relacji z Bogiem.
K.G.: Nie wystarczy zwrócić się do Boga, by od tej pory być zawsze zdrowym, pięknym
i szczęśliwym. Szczęście jest osiągnięciem, a nie darem. Jeśli Bóg nas oczyścił, to nie zwalnia
nas to z dalszego konsekwentnego dbania i pielęgnowania naszego wnętrza.
W swojej pracy zmagacie się z dwoma problemami: bezdomnością i uzależnieniem. Który
z nich rozwiązujecie najpierw?
B.P.: Bezdomność to również forma uzależnienia. Alkoholizm i bezdomność tworzą krzyżowe
uzależnienia, które wzmacniają się wzajemnie. To sprawia, że problem jest dużo bardziej
dotkliwy i złożony. Z takimi krzyżowymi uzależnieniami mamy do czynienia w naszej placówce.
Dochodzą do nich również uzależnienia od innych środków psychoaktywnych i zaburzenia
psychiczne. Z naszego doświadczenia wynika, że najlepsze efekty daje równoczesne rozwiązywanie obydwu problemów.
Anna Kwaśnik, Karol Głuszek, Bogdan Palmowski
241
Program terapii zmierzającej do przygotowania i zmotywowania
uzależnionego pensjonariusza schroniska do podjęcia
terapii w stacjonarnym ośrodku
(oprac. Bogdan Palmowski)
1. Pierwsze spotkanie z pensjonariuszem schroniska, wypełnienie rozszerzonego kwestionariusza osobowego, omówienie regulaminu. Cała rozmowa przeplatana zadawaniem pytań
związanych z piciem alkoholu przez pensjonariusza. Pytania zadawane tak, aby można
było postawić wstępną diagnozę wg tabeli ICD-10.
2. Postawienie diagnozy wstępnej.
3. Spotkania ze zdiagnozowanym wstępnie pensjonariuszem schroniska mające na celu:
a. postawienie diagnozy pogłębionej
b. poznanie zespołu iluzji i zaprzeczeń
4. Obserwacja zachowań pensjonariusza:
a. osobista
b. poprzez zorganizowany w schronisku system powiadamiana i notowania zachowań pensjonariuszy
5. Spotkania z pensjonariuszem związane z przerwaniem abstynencji.
6. Pogłębienie znajomości indywidualnych cech zespołu iluzji i zaprzeczeń pensjonariusza.
7. Postawienie diagnozy pogłębionej wg ICD-10.
8. Demontaż zespołu iluzji i zaprzeczeń:
a. poprzez konfrontowanie z faktami z życia pensjonariusza osobiście zaobserwowanymi
b. pochodzącymi z systemu informacji o pensjonariuszu prowadzonym przez opiekunów
i pielęgniarkę w schronisku
c. „pomoc” pensjonariuszowi schroniska w próbie wprowadzenia w życie iluzji, aby
następnie fakt porażki wykorzystać do demontażu iluzji
d. sesje terapeutyczne
• wyjaśnienie zjawiska uzależnienia
• wyjaśnienie powstawania zespołu iluzji i zaprzeczeń
9. Doprowadzenie pensjonariusza do uświadomienia sobie, że jest osobą uzależnioną od
alkoholu i że potrzebuje pomocy w formie leczenia w stacjonarnym ośrodku terapii uzależnień (dotyczy to tylko osób kwalifikujących się do terapii zmierzającej ku usamodzielnieniu). Wobec pensjonariuszy, którzy w wyniku długotrwałego nadużywania alkoholu
doznali daleko idących zmian w centralnym ośrodku nerwowym, dyskwalifikujące ich do
terapii zmierzającej ku usamodzielnieniu, stosujemy terapię behawioralną.
10. Wysłanie pensjonariusza do stacjonarnego ośrodka terapii uzależnień.
UWAGA:
Bardzo ważnym elementem terapii jest konsekwencja wobec pensjonariuszy oraz stosowanie
środków dyscyplinujących wobec pensjonariuszy naruszających regulamin.
242
Aleksandra Maj, Zbigniew Klewicz
O istocie terapii uzależnień
Rozmowa ze Zbigniewem Klewiczem.
Jak najefektywniej pomóc osobie dotkniętej nałogiem
alkoholowym? Co jest najważniejsze w terapii?
Z.K.: Od dawna trwa spór i próba określenia, która ze szkół
terapeutycznych, zajmujących się terapią uzależnień, jest
najbardziej skuteczna. O dziwo, okazuje się, że wyniki osiągane przez różne szkoły i podejścia terapeutyczne są porównywalne. O wyborze często decydują względy ekonomiczne, takie jak koszt i czas terapii. W Żukówku realizujemy terapię behawioralno-poznawczą, opartą o terapię
grupową, która trwa osiem tygodni. Jest to terapia podstawowa, ukierunkowana na naukę życia osób uzależnionych
bez sięgania po alkohol. Jest to bardzo trudne z uwagi na
psychologiczne mechanizmy uzależnienia, jakie wykształciły się u osoby uzależnionej. Zaliczyć do nich należy:
Aleksandra Maj
– pracownica biura Pomorskiego Forum na
rzecz Wychodzenia
z Bezdomności.
Zbigniew Klewicz
– absolwent Politechniki Gdańskiej, ukończył
Studium Pomocy Psychologicznej oraz Studium Terapii Uzależnień. Jest zastępcą dyrektora N-ZOZ
„HOMO-LIBER” w Żukówku i prezesem Stowarzyszenia na Rzecz Osób
Uzależnionych i Umierających
„OSIEM”.
• mechanizm nałogowego regulowania uczuć
• mechanizm iluzji i zaprzeczeń
• mechanizm rozproszonego i rozdwojonego JA
Mechanizm nałogowego regulowania uczuć powoduje, że alkohol staje się głównym i często jedynym regulatorem uczuć i emocji. Niezależnie, jakie uczucia przeżywa osoba uzależniona, czy to strach, złość, radość czy smutek, będzie ona sięgała po alkohol. Objawia się to
jako obsesyjna myśl o napiciu się alkoholu (w żargonie nazywamy to „głodem alkoholowym”).
Mechanizm iluzji i zaprzeczeń ułatwia picie alkoholu przez osobę uzależnioną, ponieważ dostarcza rzekomych powodów, dla których musiał go wypić. Mechanizm rozproszonego i rozdwojonego JA powoduje, że alkoholik po spożyciu alkoholu doświadcza poczucia mocy
i sprawczości. Jest to stan pożądany przez osobę uzależnioną, ponieważ gdy nie jest pod
wpływem alkoholu, ma często bardzo niskie poczucie godności i sprawczości. Mówię o tym
w dużym skrócie.
244
O istocie terapii uzależnień
Powyższe psychologiczne mechanizmy uzależnienia winny być poprzez terapię „rozmontowane”, pacjenci uczą się, jak radzić sobie bez alkoholu w sytuacjach dla nich trudnych, jak
mogą zastąpić nałogowe schematy postępowania innymi. Poprzez zrozumienie psychologicznych mechanizmów uzależnienia pacjenci często po raz pierwszy zaczynają rozumieć, dlaczego
tak się zachowywali. Poznają swoje mocne i słabe strony. Terapia grupowa powoduje, że
pacjent otrzymuje informacje na swój temat z wielu punktów widzenia. Ktoś kiedyś powiedział, że „terapia jest sztuką odkrywania siebie” – i miał rację. Choroba alkoholowa niszczy
człowieka we wszystkich wymiarach: fizycznym, intelektualnym, psychicznym i duchowym.
Powoduje totalne spustoszenie w tych obszarach, a w efekcie marginalizację i wykluczenie
społeczne. Alkoholicy mówią, że świat się od nich odwrócił, przedstawiają siebie jako ofiary.
Poprzez terapię zaczynają dostrzegać, że to oni odwrócili się od świata i często są sprawcami,
a nie ofiarami.
A czy są inne sposoby leczenia alkoholizmu?
Z.K.: Oczywiście. Znam wielu ludzi, którzy trzeźwieją w grupach „AA” w oparciu o Program
Dwunastu Kroków. Ruch ten powstał w maju 1935 roku w USA, kiedy to niejaki Bill
W. spotkał w Akron doktora Boba. Obecnie liczy on miliony członków i dziesiątki tysięcy
grup na całym świecie. To od grup AA rozpoczął się przełom w leczeniu uzależnienia od
alkoholu. Po raz pierwszy wypracowano skuteczną metodę pomocy ludziom uzależnionym.
Program dwunastu kroków AA jest programem duchowego odrodzenia. Jest tam odwołanie
do „Siły Większej od nas samych”, która może przywrócić zdrowie. Wierzący utożsamiają ją
z Bogiem, niewierzący np. z grupą AA. Program nie utożsamia się z żadną religią czy wyznaniem. Ja sam jestem przykładem osoby uzależnionej, która trzeźwiała z grupą w oparciu
o program AA. To, co mnie w nim ujęło, to uniwersalizm. Program AA jest programem duchowym, a nie religijnym. Duchowość jest pojęciem szerszym od religijności. Te właśnie elementy uniwersalnego podejścia do duchowości przenieśliśmy na grunt Ośrodka w Żukówku.
Dbamy o to, by terapia nie była miejscem indoktrynacji religijnej. To pacjent sam musi dokonać wyboru w tej kwestii. Terapeuta nie może narzucać pacjentom swojego światopoglądu.
To są żelazne reguły obowiązujące w naszym Ośrodku.
Czynnik religijny w leczeniu uzależnień. Czy z Pana doświadczeń wynika, że osoby wierzące (katolicy, protestanci i inni) łatwiej odnajdują motywację do leczenia? Czy to ma
znaczenie?
Z.K.: Z moich doświadczeń wynika, że nie ma to zasadniczego znaczenia. Osoba wierząca
lub nie, jeżeli nie ma w sobie dostatecznej motywacji do wprowadzenia zmian w swoim dotychczasowym życiu, nie wytrzeźwieje. Religia może motywować do wprowadzenia tych zmian,
ale nie jest to jedyna motywacja. Wiele kobiet podejmuje leczenie, bo boi się utraty praw
rodzicielskich, inni, bo stracą rodzinę, pracę lub zdrowie. Wiktor Osiatyński napisał książkę
pod znamiennym tytułem Grzech czy choroba. Ja traktuję alkoholizm jako chorobę, która ma
charakterystyczne objawy i sklasyfikowana jest w Europejskim Rejestrze Chorób ICD-10.
Choroba alkoholowa wymaga holistycznego spojrzenia na pacjenta, nie tylko na jego ciało,
ale też na psychikę. Efektem dobrze przepracowanej terapii powinno być, podobnie jak
w programie AA, duchowe przebudzenie. Charakteryzuje się ono bardziej ufnym i otwartym
Aleksandra Maj, Zbigniew Klewicz
245
widzeniem świata, widzeniem w nim swojego miejsca, dużo większą umiejętnością przeżywania świata, która daje pacjentowi poczucie szczęścia i zadowolenia. Często ci ludzie mówią, że
po raz pierwszy widzą zielone drzewa. Przedtem też pewnie je widzieli, ale nie robiło to na
nich żadnego wrażenia. Umysł był zaabsorbowany szukaniem okazji i piciem alkoholu, a nie
przeżywaniem kontaktu ze światem w swoim wnętrzu. Alkohol skutecznie izoluje ludzi od
świata. To, co jest naprawdę ważne zarówno w terapii, jak i programach grup samopomocy,
to nie tyle czynnik religijny, co właściwa relacja pomiędzy członkami grupy lub pomiędzy
pacjentem a terapeutą. Potwierdzają to i podkreślają wszystkie prowadzone badania. Relacja
ta, charakteryzująca się wzajemnym szacunkiem i zaufaniem, uznana została za najważniejszy
czynnik leczący. Przywiązujemy do tego wyjątkową wagę i od początku staraliśmy się stworzyć
Ośrodek z „ludzką twarzą”, w którym właściwe relacje pomiędzy pacjentami i personelem
będą najważniejsze.
Co dla Pana i Pańskiego zespołu jest sukcesem, a co porażką w terapii leczenia uzależnień? Czy sukcesem w terapii jest długotrwała abstynencja?
Z.K.: Długotrwała abstynencja jest sukcesem, ale nie zupełnym. Pełen sukces jest wtedy, gdy
pacjent dokona w swoim życiu istotnych zmian, które dadzą jemu, jego bliskim i dalszym
znaczącą satysfakcję z wzajemnych relacji oraz z relacji z samym sobą. Abstynencja jest niezbędna, by można było takie zmiany wprowadzić.
Ale co to znaczy skuteczność?
Z.K.: Skuteczność można określić miarą ilości osób, którym w sposób istotny pomogliśmy.
Często zadają nam to pytanie przy różnych okazjach. Ja naszą pracę porównuję do roli siewcy,
bo tak naprawdę jesteśmy od siania, a nie od odstawiania zboża. Możemy mieć najlepszą
kadrę, ale jeżeli pacjent nie jest w stanie dostatecznie się zmobilizować, otworzyć, współuczestniczyć w terapii, z różnych względów, nic dobrego z tego nie wyniknie, bo relacja
z takim pacjentem będzie zaburzona. Już na starcie trzeba założyć, że starając się jak najlepiej
prowadzić terapię, nie wszystkim jesteśmy w stanie pomóc. Osoby, które ukończyły terapię
podstawową, powinny kontynuować ją, pracując nad problemami niekoniecznie związanymi
z alkoholem po to, by w sposób znaczący poprawić własne funkcjonowanie i jakość życia.
Do Żukówka trafiają najróżniejsze osoby, również bezdomne. Czy ich podejście do terapii, ich motywacja są inne? Nie mają rodziny, nie maja, dokąd wracać, nikt na nie nie
czeka. Chyba łatwiej angażuje się w terapię ktoś, kto ma szereg umocowań społecznych?
Z.K.: W środowisku AA jest takie powiedzenie: „Trzeźwiejesz przede wszystkim dla siebie”.
Przecież można być osobą trzeźwą i bezdomną. Taka osoba na pewno potrafi lepiej zadbać
o siebie, co w konsekwencji może doprowadzić do wyjścia z bezdomności. W terapii powtarzamy: „Trzeźwiejesz dla siebie, oczywiście będą z tego mieli profity twoi bliscy”. Jest taka
groźba, że ten, który „trzeźwieje dla kogoś” stwierdza, że ta osoba nie docenia, ile dla niej
zrobił. To wywołuje frustrację i może spowodować powrót do picia. Nie widzimy różnic
w terapii z osobami bezdomnymi i „domnymi” w zakresie zaangażowania czy otwartości.
Często bezdomni szybciej się adaptują i są bardziej socjalni. To, co ich różni, to aktualna
sytuacja życiowa na „tu i teraz”, która musi być uwzględniona w programie terapeutycznym.
246
O istocie terapii uzależnień
Żukówko jest miejscem trochę odosobnionym. Aby skorzystać z terapii, należy przeprowadzić się na kilka tygodni do Ośrodka. Czy to przeszkadza, czy pomaga pacjentom, że
muszą odciąć się od swojej codzienności, pozostać w odosobnieniu, z daleka od rodziny,
pracy, miejsca zamieszkania?
Z.K.: Często jest tak, że osoby uzależnione mogłyby podjąć leczenie w miejscu swojego zamieszkania – np. na oddziale dziennym, ale okazuje się, że to rozwiązanie nie przynosi oczekiwanego efektu. W takim wypadku terapeuci zalecają terapię w ośrodku zamkniętym.
W Żukówku rzeczywiście pacjenci są odizolowani od swojego środowiska. To daje im komfort i możliwość skupienia się tylko na własnej terapii. Pacjenci w Ośrodku nie mogą w czasie
wolnym oglądać filmów, meczów, a tylko jedno wydane telewizyjnych wiadomości dziennie.
Nie mogą także w sposób nieograniczony korzystać z telefonu – tylko w wyznaczone dni –
sobotnie popołudnia i niedziele. Chodzi o to, by skupiali się na sobie, a świat zewnętrzny
zostawili swojemu biegowi. Natomiast nie pozostawiamy ich w kompletnej izolacji. W każdą
niedzielę członkowie rodzin mogą odwiedzać pacjentów. Pomagamy też rodzinom naszych
podopiecznych. Raz w miesiącu odbywa się w Żukówku spotkanie edukacyjne dla członków
rodzin, które ma na celu uświadomić im istotę współuzależnienia oraz problemy dzieci, funkcjonujących w takich rodzinach. Informujemy, gdzie mogą szukać pomocy. Często są to dla
rodzin zupełnie nowe informacje. Wreszcie zaczynają rozumieć, co się z nimi działo w trakcie
życia z osobą uzależniona.
Ale te osoby wracają do środowiska – czy są to trudne powroty?
Z.K.: Tak, pod koniec terapii pacjenci są spięci, martwią się, czy im się uda. Każda z tych
osób jest do wyjścia przygotowana – ma plan na wyjście, weryfikowany przez terapeutów
i współtowarzyszy. Plan ten musi być realny i dostosowany do możliwości osoby uzależnionej.
Realizujemy również opiekę poszpitalną, polegającą na tym, że raz w miesiącu byli pacjenci
przyjeżdżają do Ośrodka i rozliczają się z realizacji tego planu – co im się udało, czego nie
zrealizowali, jakie nowe problemy się pojawiły. Podczas tych spotkań aktualizują założenia,
zawarte w planie na wyjście. Comiesięczne przyjazdy mobilizują pacjentów do podejmowania
aktywności w zakresie zdrowienia i wprowadzaniu zmian w życiu.
Jakie jest miejsce terapii w programie reintegracyjnym?
Z.K.: Najpierw alkoholik powinien odbyć terapię podstawową, aby zatrzymać objawy choroby,
czyli picie. Czynny alkoholik nie jest zdolny do takiej aktywności. Kiedy już nie pije, rozpoczyna
się czas na dalszą pracę. Należy jednak pamiętać, że na każdym etapie trzeźwienia pacjentowi
trzeba zapewnić opiekę psychologiczną, wsparcie, możliwość uzyskania pomocy w napotykanych problemach.
Czy zbyt wcześnie podjęta aktywność, np. w postaci przystąpienia do programu reintegracyjnego czy pójścia do pracy, nie spowoduje powstania nowych sytuacji stresowych,
na które osoba uzależniona nie jest jeszcze gotowa?
Z.K.: Całe nasze życie jest jednym wielkim wyzwaniem i ryzykiem. Uważam, że im wcześniej
osoby uzależnione podejmą aktywność, tym lepiej, chyba, że są szczególnie przeciwwskazania
Aleksandra Maj, Zbigniew Klewicz
247
(zaburzenia psychiczne, emocjonalne, wymagające dalszego leczenia). Życie będzie weryfikowało ich mocne i słabe strony. Dzięki temu będą wiedziały, nad czym powinny dalej pracować. Muszą tylko wiedzieć, gdzie szukać pomocy w trudnych sytuacjach.
248
Rozdział V
Praktyka
Taki jak dawniej...
Kiedy tylko podpisze umowę o pracę
wynajmie mieszkanie... powiesi rodzinne
fotografie, zaparzy kawę, ogrzeje zmarznięte dłonie,
przyjdzie wreszcie spokojny sen po dniu
pełnym pracy... może kiedyś się zakocha...
Piotr Olech
Standardy jakości usług w zwalczaniu bezdomności
Wstęp
Standardy jakości usług skierowanych do ludzi bezdomnych od stosunkowo niedawna
stanowią przedmiot zainteresowania władz publicznych w Polsce. Dotychczas takie działania
kształtowane były przez różnorodne, niezależne organizacje pozarządowe, które z biegiem lat
stały się głównym podmiotem na polu walki z bezdomnością. Gminy, odpowiedzialne za udzielanie pomocy ludziom bezdomnym, z czasem kontraktowały coraz więcej usług, zlecając swoje
zadania organizacjom pozarządowym. Jednocześnie część organizacji realizowała i realizuje
swoje zadania nie będąc związaną kontraktami z gminami. Wspieranie ludzi bezdomnych
organizacje te traktują jako swoją misję, a środki na działalność pozyskują raczej od sponsorów niż od gmin. W Polsce nie ma szczegółowych regulacji określających np. czym różnią się
usługi świadczone przez noclegownie od tych oferowanych przez schroniska. Regulacje definiują obowiązki świadczenia pomocy ludziom bezdomnym, jakkolwiek nie definiują sposobu
realizacji i jakości tych usług. Sytuacja ta doprowadziła do wielkiego rozwoju różnorodnych
usług dla ludzi bezdomnych, a z drugiej strony do braku możliwości weryfikowania ich jakości.
Niezależnie jednak od braku regulacji na poziomie krajowym regulujących standardy jakości usług świadczonych ludziom bezdomnym, w jednym z regionów Polski – województwie
pomorskim – standardy wdrażane są z powodzeniem od dziesięciu lat. Chciałbym podzielić
się doświadczeniem wypracowywania oraz wdrażania na Pomorzu specjalistycznych standardów usług.
Standardy na Pomorzu
Pomorskie Forum (federacja ponad trzydziestu podmiotów zajmujących się problematyką
bezdomności) od około dziesięciu lat pracuje nad standardami i modelami pracy z ludźmi
bezdomnymi. Właściwie impulsem do powstania Forum było rozpoczęcie w 1997 r. prac
grupy eksperckiej złożonej z przedstawicieli organizacji pozarządowych oraz sektora publicznego.
Ich zadaniem było przygotowanie pilotażowych standardów usług, jakie powinny spełniać
schroniska dla ludzi bezdomnych w największym mieście województwa pomorskiego – Gdańsku.
Wypracowane w ten sposób wytyczne miały stanowić podstawę kontraktowania usług przez
254
Standardy jakości usług w zwalczaniu bezdomności
lokalny samorząd. Praca ta okazała się na tyle owocna, że grupa ekspercka poszerzała swoje
grono o kolejnych ekspertów z całego województwa pomorskiego, a standardy usług dotyczyły
już całego województwa pomorskiego. Praca na tyle scaliła organizacje pozarządowe (dostarczycieli usług) z instytucjami sektora publicznego (kontraktujący usługi), że powstało Pomorskie Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności. Jednym z jego głównych zadań stało się
tworzenie i wdrażanie standardów jakości usług skierowanych do ludzi bezdomnych. Obecnie
standaryzacja wydaje się jednym z koniecznych elementów budowania spójnego systemu polityki społecznej wobec problematyki bezdomności. Standardy stanowią fundamentalny element kontraktowania usług skierowanych do ludzi bezdomnych przez gminy w województwie
pomorskim. Zapewniają jednocześnie odpowiedni poziom jakości świadczonej pomocy.
Na przestrzeni tych lat Forum zajmowało się wyspecjalizowaniem i sprofesjonalizowaniem działań placówek zapewniających schronienie ludziom bezdomnym – od ogrzewalni
poprzez noclegownie, schroniska, domy dla bezdomnych po mieszkania wspierane. Praca
nad standardami ewoluowała i obejmowała coraz bardziej rozległe obszary, uwzględniające
m.in. pracę socjalną, edukację i aktywizację zawodową, uliczną pracę socjalną tzw. (streetworking), asystowanie osobie bezdomnej oraz jej monitorowanie. W perspektywie tych doświadczeń, z biegiem czasu uznaliśmy, że wyżej wymienione standardy należałoby uzupełnić także
o to, czego dotychczas nie werbalizowaliśmy, a co wydawało się nam podłożem wszystkich
myśli o procesie wychodzenia z bezdomności. Mam tu na myśli standard etyczny, odgrywający niebagatelną rolę w realizacji pracy z ludźmi bezdomnymi. Wydaje się, że w obszarze (re)integracji społecznej i zawodowej zajmuje on równie istotne miejsce, co profesjonalna wiedza
i doświadczenie kadry wpierającej proces włączania ludzi bezdomnych do społeczeństwa.
Ciekawym przykładem filozofii Forum wobec tworzenia i wdrażania standardów jakości
usług są standardy funkcjonowania placówek dla osób bezdomnych. Określają one głównie
jakość bytowania jaką powinny zapewniać placówki, określają charakter i jakość usług, jakie
powinny być w nich realizowane oraz wymagania kadrowe względem osób tam pracujących.
Standardy te są na tyle elastyczne, aby umożliwiały realizację różnych misji i celów organizacji
i instytucji je prowadzących. Standardy placówek są podzielone na specjalistyczne ośrodki,
takie jak – ogrzewalnie, noclegownie, schroniska, domy dla bezdomnych oraz mieszkania
wspierane. Dla każdej z tych placówek utworzone zostały odmienne wymagania. Dla każdej
z niniejszych usług stworzono odrębne standardy określające minimalne, jak i optymalne wymagania. W takim rozumieniu wytyczne te są ogólnymi zasadami i wymogami funkcjonowania placówek dla osób bezdomnych, a szczegółowe zasady ich funkcjonowania określane są
w regulaminach poszczególnych ośrodków. Regulaminy zaś niezależnie i autonomicznie tworzone są przez organizacje prowadzące konkretne placówki. Standardy zatem nie są tym samym
co regulamin. Jest on przestrzenią niezależnego działania każdej placówki i Forum w niego
nie ingeruje.
Podkreślenia wymaga jeszcze kwestia wdrażania standardów funkcjonowania placówek
dla osób bezdomnych. Otóż Forum wypracowało je lokalnie, nie ma jeszcze żadnych narzędzi
do weryfikowania wdrażania niniejszych standardów w gminach województwa pomorskiego.
W Polsce, jak wspomniano we wstępie, nie istnieją żadne regulacje związane ze standardami
usług dla ludzi bezdomnych. Organizacje członkowskie Forum wdrażają standardy jakości
usług dobrowolnie. Podmiotami weryfikującymi jakość i zgodność standardów są gminy, które
kontraktują usługi dla osób bezdomnych, jeśli zaakceptowały i przyjęły one standardy opracowane przez Pomorskie Forum.
Piotr Olech
255
Celem niniejszego artykułu, oprócz ukazania doświadczeń pomorskich w tworzeniu i wdrażaniu standardów, jest przedstawienie zagadnienia standaryzacji usług w zwalczaniu bezdomności w kontekście całej polityki społecznej. Stąd prezentowane poniżej treści podporządkowane zostały rozważaniom na temat tego, czym w ogóle są standardy jakości usług w rozumieniu Pomorskiego Forum.
Czym są standardy usług i jaka jest ich rola
Zwykło się przyjmować, że standardy odnoszą się głównie do przedmiotów (produktów)
lub w innych wypadkach do norm ludzkiego zachowania. Również standaryzacja to przede
wszystkim termin zarezerwowany dla języka technicznego, opisującego pewne powtarzalne
cechy wytworów i produktów. Jednocześnie standard stanowi wspólnie i ogólnie ustalone
kryterium, które określa powszechne, zwykle najprostsze lub najbardziej pożądane cechy
jakiegoś wytwarzanego dobra (np. komputera). W technice oznacza „zestaw parametrów,
zwykle posiadający nazwę (np. PAL w telewizji), który zapewnia odpowiedni poziom jakości,
bezpieczeństwa, wygody lub zgodności z innymi wytworami techniki”. W ekonomii standardy
odgrywają ważną rolę w zachowaniu popytu na pewne dobra, a zejście poniżej określonego
standardu może dyskwalifikować dany produkt. Niekiedy kryteria standardu w tym ujęciu są
trudne do zdefiniowania i określenia. Istnieje płynna granica, ustalana zarówno przez grupy
odbiorców i indywidualnych adresatów. Zupełnie inne znaczenie posiadają standardy kulturowe. Można je rozumieć, jako zbiór obowiązujących norm społecznych (np. politycznych),
ustanawiających kryteria pewnych pożądanych zachowań. Niespełnianie lub wykraczanie poza
nie w wymiarze kulturowym może wiązać się z wykluczeniem i marginalizacją. Standardy
funkcjonują również w obszarze usług. Stosunkowo rzadko mamy świadomość, że usługi oferowane przez banki czy też sieci telefonii komórkowej są wysoce wystandaryzowane, a każda
oferta jest zawsze szczegółowo zaplanowana i opisana językiem procedur.
Polityka społeczna, w jej współczesnym kształcie, składa się w znacznej części ze sfery
usług kierowanych do obywateli. Szczególnie instytucje Unii Europejskiej, używając specyficznego żargonu, zwracają w polityce społecznej uwagę na relację pomiędzy „usługodawcami” a „usługobiorcami” (zwanymi także użytkownikami usług). W naszych polskich realiach
termin pierwszy oznacza instytucje sektora publicznego i organizacje pozarządowe, które
w różnej formie zabezpieczają pomoc ludziom bezdomnym (m.in. noclegownie, schroniska).
Drugi termin odnosi się do samych odbiorców pomocy, czyli do osób doświadczających bezdomności. Ludzie ci są mieszkańcami placówek dla bezdomnych i w języku sektora pomocowego zwykło nazywać się ich „klientami”, „uczestnikami” czy „podopiecznymi”. Jeśli zatem
część polityki społecznej zawiera sferę usług, to można uznać, że standardy powinny funkcjonować także w polityce ukierunkowanej na rozwiązywanie problemu bezdomności. Biorąc
pod uwagę fakt, że polityka społeczna finansowana jest z kieszeni obywateli, organy odpowiedzialne za jej prowadzenie powinny dbać, aby była realizowana profesjonalnie, racjonalnie
i z jak największą dbałością o jakość i skuteczność. Uwzględniając ponadto, że znaczna część
zadań w obszarze polityki społecznej jest realizowana drogą zlecania przez organizacje pozarządowe, a kontrakt pomiędzy usługodawcą a usługobiorcą stał się powszechnie obowiązu-jącym narzędziem, to standardy wydają się odgrywać kluczową rolę w zagwarantowaniu
wy-sokiej jakości świadczonej usług.
256
Standardy jakości usług w zwalczaniu bezdomności
Istnieje nurt interpretacji zagadnienia standaryzacji przyjmujący, że standardy obowiązujące w polityce społecznej oraz, patrząc w węższej perspektywie, w pomocy społecznej dotyczą głównie standardów bytowych w placówkach wsparcia. W tym rozumieniu standardy
traktowane są jako odnoszące się głównie do zakresu wyposażenia, wielkości przestrzeni oraz
warunków sanitarnych w budynkach, w których przebywają osoby bezdomne. Postrzeganie
w ten sposób standardów przez wielu pracowników pomocy społecznej, rodzi mnóstwo nieporozumień.
Wielu specjalistów pomocy społecznej słysząc o standardach, myśli o odgórnie narzuconych przez urzędników przepisach, definiujących – głównie od strony technicznej – wybrane
usługi lub produkty. Pojawia się wyobrażenie, że każde odstępstwo od standardu będzie surowo karane. Tymczasem standardy mają określać i definiować jakość usług w różnych obszarach, np. pracy psychologicznej, terapeutycznej czy edukacji i aktywizacji zawodowej. Standaryzacja usług służy w pełni realizacji celów i priorytetów określonej polityki społecznej, nie jest
wobec nich nadrzędna, wręcz pełni funkcję podrzędną, podporządkowaną pewnym paradygmatom. W tym kontekście standardy są bardziej elastyczne, co wcale nie musi oznaczać, że są
mało precyzyjne. Stają się raczej wskazówkami metodologicznymi, pewnym katalogiem propozycji niż zbiorem technicznych procedur, które bez żadnych odstępstw muszą być wdrażane. Standardy mogą definiować zarówno minimalne wymagania dotyczące określonych usług,
jak i precyzować optymalne i najbardziej pożądane wymagania. Na marginesie należy poczynić tutaj uwagę, że znacznie łatwiej jest wystandaryzować usługę, która dopiero jest tworzona
niż sprecyzować już funkcjonujące, szczególnie jeśli są one realizowane od wielu lat, mają
jakąś tradycję oraz realizowane są przez wiele różnych podmiotów. Ostatecznie, standardy
usług świadczonych ludziom bezdomnym pomagają również określić zróżnicowanie finansowe ich realizacji. Oczywisty bowiem jest fakt innego poziomu kosztów w ogrzewalni, noclegowni, czy w domu dla bezdomnych. Dzięki precyzyjnemu zapisowi wymagań, bez większego
trudu można określić ramy finansowe dla funkcjonowania danej usługi. Tutaj także standardy
powinny uwzględniać lokalną specyfikę. Powinny być one na tyle elastyczne, aby nie tworzyć
identycznego systemu pomocy ludziom bezdomnym w Polsce, a jedynie spójny, choć jednocześnie różnorodny, system wsparcia ludzi bezdomnych. Należy zatem zachować różnorodność usług oferowanych przez organizacje pozarządowe, a jedynie nadać im wspólny profil
i bardziej usystematyzowany kierunek.
Polska perspektywa na standardy jakości usług
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, widząc potrzebę uporządkowania sfery usług
skierowanych do ludzi bezdomnych na terenie całej Polski, w 2007 r. zaplanowało realizację
projektu finansowanego ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego. Jego zadaniem
jest wypracowanie, pilotażowe wdrożenie oraz zaimplementowanie standardów jakości usług
w sferze bezdomności. Do przygotowania i realizacji niniejszego projektu zaproszono największe organizacje pozarządowe zajmujące się bezdomnością – Towarzystwo Pomocy im.
św. Brata Alberta, Stowarzyszenie MONAR, Związek Organizacji Sieć Współpracy „BARKA”, Stowarzyszenie OTWARTE DRZWI, CARITAS Diecezji Kieleckiej oraz Pomorskie
Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności. Realizację projektu powierzono agendzie rządowej Centrum Rozwoju Zasobów Ludzkich. Przygotowanie koncepcji oraz zawiązywanie
Piotr Olech
257
formalnego partnerstwa, zajęło organizacjom, które wdrażałoby niniejsze przedsięwzięcie,
ponad rok. Projekt rozpoczął się we wrześniu 2009 r. a zakończy w grudniu 2013 r. Przewidywany budżet to ponad 35 mln zł. Realizacja przedsięwzięcia ma się przyczynić do wdrożenia
standardów jakości usług dla ludzi bezdomnych w całej Polsce oraz stworzeniu Narodowej
Strategii Zwalczania Bezdomności.
Najważniejsze czynniki sukcesu
Na koniec chciałbym podzielić się kilkoma krótkimi wskazówkami związanymi z tworzeniem i wdrażaniem standardów usług dla ludzi bezdomnych.
• Tworzenie standardów usług powinno być procesem, w który
z a a n g a ż o w a n i z o s t a n ą w s z y s c y i n t e r e s a r i u s z e (organizacje pozarządowe, ośrodki badawcze, instytucje publiczne, ludzie bezdomni). Proces powinien być
oddolną inicjatywą, w której zarówno dostarczyciele usług, ich odbiorcy oraz kontraktujący mają poczucie wpływu na ich kształt.
• Standardy jakości usług powinny być tworzone lokalnie i regionalnie, a następnie przenoszone na wymiar krajowy, dopiero (być może) na poziom europejski. Podczas tworzenia
i wdrażania standardów należy uwzględnić lokalną specyfikę, sytuację społeczną, ekonomiczną i kulturową. P r ó b y c e n t r a l n e g o n a r z u c a n i a s t a n d a r d ó w
spotykają się z niechęcią organizacji oraz ich odrzucaniem.
Niekiedy narzucanie standardów powoduje kreowanie tzw. czarnego rynku usług, które
nie spełniają żadnych standardów.
• Prace nad tworzeniem i wdrażaniem standardów jakości usług
s ą p r o c e s e m d ł u g o t r w a ł y m . Wymaga on monitorowania i ewaluacji. Interesariusze podejmujący się wysiłku tworzenia standardów muszą mieć świadomość, że powinny one podlegać zmianom i nieustającej weryfikacji.
• Standardy jakości usług powinny być elastyczne i dostosowan e d o i s t n i e j ą c y c h p o t r z e b . W dążeniu do zapewnianiu odpowiedniej jakości
usług dla ludzi bezdomnych należy pamiętać, aby nie kreować homogenicznego systemu
usług dla osób bezdomnych. Zbyt sztywna standaryzacja usług dla ludzi bezdomnych może
powodować zbyt daleko posunięte ujednolicanie wsparcia. To z kolei może przekładać się
na ograniczanie wolności wyboru ludzi bezdomnych usług, które najlepiej odpowiadają
ich potrzebom. W ten sposób mogą być łamane prawa człowieka do samostanowienia
i możliwości dokonywania wyboru usług, które są najbardziej dopasowane do indywidualnych potrzeb. Przy tworzeniu i wdrażaniu standardów należy zatem zachować heterogeniczność i zróżnicowanie usług dla ludzi bezdomnych.
258
Streetart
Justyna Rozbicka
Placówka dla bezdomnych kobiet w Gajkach
W trakcie ostatnich trzech lat nasza placówka zmieniła
Justyna Rozbicka
orientację z leczenia uzależnień na pomoc osobom bezdom– mgr pedagogiki resocjalizacyjnej, specjalinym, które notabene w większości są uzależnione. Oferustka terapii uzależnień.
jemy wsparcie terapeutyczne, socjalno-bytowe, socjalnoDyrektorka Centrum
prawne i doraźną pomoc medyczną. Nasz roczny program
Integracji Społecznej w Gdańsku,
terapeutyczny składa się z sześciu etapów, przypomina
prezeska Stowarzyszenia Czyste
Dźwięki w Sopocie. Od lutego 2007 r.
strukturę społeczności terapeutycznej, jednakże podejście
koordynatorka projektu partyworkerdo naszych podopiecznych jest bardzo zindywidualizowaskiego „Czyste Dźwięki” oraz streetne. Większość trafiających tu osób ma różną motywację.
workingu (od 2004 r.) w sezonie letWiększość chce po prostu zregenerować siły, część uregunim przy Urzędzie Miasta Sopot.
Prywatnie pasjonuje się piłką nożną,
lować sprawy socjalno-prawne i zdrowotne, jednak są też
fotografią, wędkarstwem i podróżotacy (często młodsi, szczególnie po opuszczeniu zakładów
waniem.
karnych), którzy naprawdę chcą zmienić swoją sytuację.
Osoby, będące po 50 roku życia, niemające dokąd wrócić,
pozbawione motywacji do zmiany sytuacji życiowej mają możliwość pozostania na czas nieokreślony w placówce na zasadach hostelowych. Pełnią przy tym (naprawdę sumiennie) różne
obowiązki na zasadzie wolontariatu, czując się użytecznymi i ciesząc się z zaufania, jakim są
darzeni.
Nasze zalety:
• niewątpliwie do zalet placówki można zaliczyć to, że przebywający w niej pensjonariusze
nie mają poczucia pobytu w instytucji, tylko w domu
• podejście jest zindywidualizowane według potrzeb podopiecznych
• oprócz warsztatów profilaktycznych, interpersonalnych oraz spotkań grupowych, ważnym
elementem terapii jest hipoterapia i opieka hodowlana nad konikami polskimi. Kładziemy
nacisk na sport i rekreację jako model zdrowego trybu życia (piłka nożna, mecze drużynowe
podczas wyjazdów do innych placówek)
• położenie placówki jest dalekie od miasta, wyjścia poza ośrodek są sporadyczne i w towarzystwie opiekuna, co izoluje osoby w pierwszym okresie pobytu od patogennego otoczenia
• cztery główne posiłki dziennie plus możliwość dojedzenia między posiłkami przez całą
dobę
260
Placówka dla bezdomnych kobiet w Gajkach
Nasze wady:
• brak stabilności finansowej. Funkcjonujemy dzięki otrzymywanym darowiznom, środkom
pieniężnym otrzymanym od grantodawców oraz płatności za pobyt (18zł/doba) przez
MOPS-y i GOPS-y kierujące osoby bezdomne do naszej placówki. Jest to duża pomoc
w porównaniu z sytuacją przed kilkoma laty, gdzie utrzymywaliśmy się wyłącznie z darowizn i realizacji projektów. Jeśli chodzi o rozwój placówki i efektywnych usług dla osób
wykluczonych społecznie, to za mało
• brak porządnego środka transportu. Bardzo często się zdarza, że nasz Polonez nie chce
zapalić, gdy musimy jechać do lekarza z podopiecznym lub załatwiać inne ważne sprawy
urzędowe
Bez Pomocy Osób i Instytucji niżej wymienionych przestali byśmy funkcjonować:
•
•
•
•
•
Urząd Miasta w Słupsku (Wydział Zdrowia i Spraw Społecznych)
Urząd Gminy w Słupsku
Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Słupsku
Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Słupsku
inne Ośrodki Pomocy Społecznej z Województwa Pomorskiego
261
Justyna Rozbicka
Natalia Januszkiewicz
Rola pracy socjalnej w działalności
Centrum Integracji Społecznej w Gdańsku
Centrum Integracji Społecznej (CIS) działa w Gdańsku,
przy Towarzystwie Pomocy św. Brata Alberta. Centrum
prowadzi szereg działań reintegracyjnych, których nadrzędnym celem jest pomoc osobom wykluczonym społecznie,
bądź zagrożonym wykluczeniem. Podstawą prawną działalności CIS jest ustawa z dnia 13 czerwca 2003 r. o zatrudnieniu socjalnym. Dokument ten ściśle określa grupy
osób, które mogą stać się potencjalnymi uczestnikami CIS.
Należą do nich osoby:
Natalia Januszkiewicz
– pracownica socjalna
Centrum Integracji
Społecznej w Gdańsku.
• bezdomne realizujące indywidualny program wychodzenia z bezdomności w rozumieniu
przepisów o pomocy społecznej
• uzależnione od alkoholu, po zakończeniu programu psychoterapii w zakładzie lecznictwa
odwykowego
• uzależnione od narkotyków lub innych środków odurzających, po zakończeniu programu
terapeutycznego w zakładzie opieki zdrowotnej
• chore psychicznie w rozumieniu przepisów o ochronie zdrowia psychicznego
• bezrobotne w rozumieniu przepisów o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu, pozostające bez pracy przez okres co najmniej 12 miesięcy
• zwalniane z zakładów karnych, mające trudności w integracji ze środowiskiem w rozumieniu przepisów o pomocy społecznej
• uchodźcy realizujący indywidualny program integracji w rozumieniu przepisów o pomocy
społecznej
• niepełnosprawne w rozumieniu przepisów o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych
Działania CIS realizowane są w dwóch wzajemnie uzupełniających się nurtach: reintegracji
zawodowej i społecznej. Praca z człowiekiem nad jego powrotem na rynek pracy polega nie
tylko na podniesieniu lub zmianie kwalifikacji zawodowych poprzez zdobywanie konkretnych
262
Rola pracy socjalnej w działalności Centrum Integracji Społecznej w Gdańsku.
umiejętności podczas warsztatów zawodowych, udziale w szkoleniach oraz zajęciach pozwalających zdobyć wiedzę z zakresu poruszania się po rynku pracy. To również praca nad czynnikami, które doprowadziły do sytuacji, w której uczestnik się znalazł oraz jej następstwami.
Praca socjalna w CIS to realizowanie założeń reintegracji społecznej, która jest nieodzownym
elementem reintegracji zawodowej. Przez szereg działań mających zapewnić ludziom możliwość
pracy nad sobą, przygotowuje się osoby wykluczone do ponownego wejścia w społeczeństwo.
Praca socjalna w CIS to szereg działań o charakterze pomocowym, które towarzyszą uczestnikowi na każdym etapie całego, półrocznego okresu pobytu w ośrodku. Należy do nich m.in.
współudział w procesie rekrutacji uczestników do zajęć w CIS, polegający na przeprowadzaniu diagnozy socjalno-bytowej kandydata. Rozmowa pracownika socjalnego z potencjalnym
uczestnikiem daje możliwość poznania jego sytuacji życiowej oraz oceny motywacji, oczekiwań oraz rzeczywistych przesłanek, którymi się kieruje. Proces rekrutacyjno-diagnostyczny
jest bardzo istotnym ogniwem pracy z człowiekiem. Poza informacyjną rolą, czyli przedstawieniem idei, założeń i oferty programu, polega na sprawdzeniu danej osoby pod względem
wymogów formalnych, które (wg ustawy o zatrudnieniu socjalnym z dnia 13 czerwca 2003 r.)
musi spełnić, by zostać uczestnikiem programu. Pozwala także stwierdzić czy CIS jest właściwym miejscem i najodpowiedniejszą formą pomocy.
Poradnictwo indywidualne, odbywa się na zasadzie indywidualnych konsultacji uczestnika
z pracownikiem socjalnym. Metoda ta jest bardzo ważna, gdyż daje pracownikowi socjalnemu
możliwość głębszego poznania sytuacji życiowej uczestnika. Pomoc bezpośrednia, w postaci
informacji lub konkretnego działania, jest świadczona wówczas, gdy uda się zaobserwować,
że uczestnik rzeczywiście jej potrzebuje lub też o nią poprosi.
Praca z grupą, która polega na zajęciach warsztatowych pracownika socjalnego z uczestnikami. Program zajęć warsztatu socjalnego składa się z dwóch części. Pierwsza z nich polega
na realizowaniu treści założonych w stworzonym uprzednio programie warsztatowym. Porusza
on następujące kwestie: budżetu domowego (np. naukę racjonalnego gospodarowania budżetem domowym, zasady planowania wydatków), organizacji czasu własnego (np. nauka planowania działań, wyznaczanie celów krótko i długoterminowych), naukę zaspokajania potrzeb własnymi staraniami oraz inne tematy dotyczące, m.in. rodziny, zdrowia czy poprawnej
komunikacji. Druga część warsztatu obejmuje kwestie potrzeb danej grupy. Pracownik socjalny wychwytuje je w trakcie spotkań z grupą. Uwidaczniają się one podczas indywidualnych wypowiedzi, jak i dyskusji zbiorowych, dotyczą zarówno aktualnych sytuacji, w jakich
znalazły się poszczególne osoby jak i spraw, które są wynikiem pewnych nieuporządkowanych
i nierozwiązanych zjawisk z przeszłości. Zajęcia poświęcone są również uzupełnieniu braków
informacyjnych uczestników, wskutek zaniedbań edukacyjnych, trudnej sytuacji ekonomicznej, czego następstwem jest np. wycofanie społeczne. Ocena potrzeb grupy jest nieodzownym elementem diagnostycznym. Analiza i wyciąganie wniosków pozwalają sformułować diagnozę i stworzyć plan pomocy. Ważnym elementem doboru metod pracy z grupą jest indywidualne podejście do każdego z uczestników. Daje to możliwość podziału na grupy warsztatowe oraz dostosowania sposobu pracy do potrzeb i możliwości. Dzięki zindywidualizowanemu
podejściu spotkania grupowe są nieocenioną wartością. Pozwalają uczestnikom ćwiczyć, jak
również zdobywać nowe umiejętności społeczne. Udział w dyskusjach, wypowiedzi na forum
i ćwiczenie obrony własnego zdania procentują w późniejszych relacjach z innymi ludźmi,
skutkują podwyższeniem poczucia własnej wartości, wiary we własne możliwości, a tym samym
podniesieniem motywacji do zmiany sytuacji, w której aktualnie uczestnik się znajduje.
Natalia Januszkiewicz
263
Współpraca z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej, doradcą zawodowym,
psychologiem oraz instruktorami warsztatów zawodowych
Dzięki stałemu kontaktowi z pracownikami socjalnymi MOPS, informacje dotyczące uczestników CIS są na bieżąca przekazywane. Pozwala to na sprawną współpracę oraz umożliwia
weryfikację informacji, które potencjalny uczestnik przedstawia podczas rozmowy diagnostyczno-rekrutacyjnej, a także w późniejszym okresie uczestnictwa. Regularne konsultacje
pracowników CIS oraz doraźne spotkania mają na celu dogłębną analizę sytuacji, w jakiej
znalazł się uczestnik. Możliwość spojrzenia na problem z wielu stron jest dla pracownika
socjalnego nieocenionym źródłem wiedzy o uczestniku. Dając możliwość poznania wieloaspektowości i złożoności zjawiska czy sytuacji, w której znalazła się lub od dłuższego czasu
tkwi dana osoba, pozwala dobrać odpowiednie środki zaradcze i sposób pomocy.
Tworzenie, prowadzenie i kontrola dokumentacji uczestników CIS
Dokument, na podstawie którego kandydat do CIS staje się uczestnikiem, to Indywidualny Program Zatrudnienia Socjalnego. Zawiera on postanowienia regulujące uczestnictwo oraz
dodatkowe ustalenia dotyczące m.in. konieczności podjęcia terapii uzależnień w przypadku
zaobserwowania problemu alkoholowego lub uzależnienia od innych substancji psychoaktywnych. Rola pracownika socjalnego koncentruje się na kontroli uczestnictwa w tych spotkaniach.
Uczestnicy Centrum na co dzień borykają się z wieloma problemami. Długotrwałe bezrobocie, bezdomność, bieda, nałogi, problemy ze zdrowiem, niepoprawne relacje w rodzinie lub
jej brak, kłopoty z prawem, to tylko niektóre z problemów, których doświadczają uczestnicy.
Osoba, która przychodzi do CIS z prośbą o pomoc, często nie ma siły i chęci, by zmierzyć się
z rzeczywistością. Niektórzy zaczynają walczyć, próbują coś naprawić, lecz brak wsparcia
z zewnątrz i odpowiednich zasobów informacyjnych, uniemożliwia im działanie, demotywuje
do dalszego starania i koniecznych zmian.
W CIS każdy z uczestników ma szansę spróbować uporać się ze swoimi słabościami, własną
niemocą, dostaje możliwość naprawy tego, co do tej pory wydawało mu się nieosiągalne. Stały
kontakt pracownika socjalnego z uczestnikami oraz możliwość egzekwowania pewnych zachowań daje możliwość ciągłego monitoringu nad sytuacją uczestnika, a tym samym pomocy
oraz wsparcia. Praca socjalna w Centrum Integracji Społecznej to przede wszystkim bycie
z ludźmi i bycie dla ludzi. Każdy ma prawo do drugiej szansy, do życia w lepszych warunkach,
do możliwości poprawy swojego losu, sytuacji bytowej, materialnej, rodzinnej.
264
Dżony
Łukasz Browarczyk
Problem bezdomności w Starogardzie Gdańskim
Niezależnie od tego, czy samorząd lokalny zauważa problem bezdomności na swoim
obszarze, czy go odrzuca, ludzie bez domu towarzyszą niemalże wszystkim polskim gminom.
W przypadku większych podmiotów zjawisko to jest bardziej widoczne i dotkliwe, natomiast
małe, kilkutysięczne gminy mogą rzeczywiście kontrolować ten problem, np. są u nich tylko
osoby zagrożone bezdomnością, zamieszkujące lokale przeludnione lub o niskim standardzie. Odzwierciedleniem skali zjawiska jest wielkość i skomplikowanie lokalnego systemu
pomocy. Jeśli problem jest trudny, to obserwuje się rozbudowaną, powiększającą się infrastrukturę pomocową. Powszechnym jest przekonanie, że naturalne jest posiadanie placówki
dla osób bezdomnych (noclegowni czy schroniska) po przekroczeniu pewnej liczby mieszkańców w gminie. Niekiedy uważa się, że taką graniczną liczbą jest 50 tys. mieszkańców. Dlaczego
sądzi się, że w większych skupiskach ludzkich niezbędne jest powstawanie placówek dla osób
bezdomnych? Są miejscowości, w których nie świadczy się tego rodzaju usługi. Co więcej,
lokalni twórcy polityki wobec bezdomności uważają, że stworzenie placówki (noclegowni,
schroniska) byłoby niecelowe, nipraktyczne i nieekonomicznie. Takim miastem jest Starogard Gdański. Poniżej krótko opiszę funkcjonowanie tamtejszego systemu pomocy ludziom
bezdomnym.
Miejscowość leży w sporej odległości od dużych miast. Jedyny większy ośrodek to Trójmiasto, położone około godziny jazdy autobusem (60 km). Informacja ta jest istotna, ponieważ odległość, w pewnej mierze, determinuje politykę społeczną miasta. W przypadku wielu
miejscowości, położonych relatywnie blisko dużych miast, praktykuje się umieszczanie osób
bezdomnych w placówkach, znajdujących się właśnie w tych aglomeracjach. W tym przypadku
odległość jest na tyle duża, że wysyłanie osób bezdomnych do trójmiejskich placówek mogłoby
się wydawać ekonomicznie i praktycznie nieuzasadnione. Starogard wypracował jednak praktykę, która mimo dużej odległości miasta od innych dużych miejscowości, nie wymusza tworzenia placówek dla ludzi bezdomnych. O wyjątkowości Starogardu dodatkowo świadczy fakt
funkcjonowania na jego terenie szpitala psychiatrycznego specjalizującego się w terapii uzależnień oraz aresztu śledczego. W instytucjach tych często przebywają osoby bezdomne,
które po zakończeniu lub przerwaniu terapii, czy opuszczeniu aresztu trafiają na starogardzkie ulice.
Bezdomni znajdujący się w mieście są autochtonami, dawnymi pacjentami szpitala psychiatrycznego czy byłymi osadzonymi w areszcie śledczym. Miasto liczy około 50 tys. mieszkań-
266
Problem bezdomności w Starogardzie Gdańskim
ców, a w 2010 r. objęto pomocą lokalnego ośrodka pomocy społecznej 120 osób bezdomnych.
Ta liczba zawiera 11 osób mieszkających w wynajmowanych mieszkaniach. W ciągu roku
podobna liczba osób utraciła takie lokum, głównie z powodu czynnego uzależnienia. Czynny
alkoholizm to największy w Starogardzie problemem w pracy z osobami bezdomnymi. W 2010 r.
u 51 osób zdiagnozowano chorobę alkoholową, wielu pozostałych nadużywa go, ale na ma
diagnozy dotyczącej alkoholizmu. W tej grupie jest również osoba uzależniona od narkotyków.
Wiele osób bezdomnych traci lokale wynajmowane na wolnym rynku ze względu na problemy
z alkoholem. Jak wskazują pracownicy Starogardzkiego OPS, właśnie uzależnienia wywołują
największe kłopoty. Jedna rodzina otrzymująca pomoc z tytułu bezdomności wyprowadziła
się poza miasto. Więcej niż 30 osób przebywa u znajomych lub rodziny. Kilku bezdomnych
osadzonych jest w zakładzie karnym.
W ciągu roku do schronisk skierowano 49 osób. W tym 5 kobiet, dziecko i 43 mężczyzn.
Miasto ma ciekawą politykę wykorzystywania placówek dla osób bezdomnych. Stosunkowo
najbliżej (w Smętowie Granicznym) funkcjonuje schronisko prowadzone przez grudziądzkie
koło Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta. Najczęściej osoby umieszczane są właśnie
w tej placówce, korzysta się również z usług Stowarzyszenia FIDES, a także z placówek prowadzonych przez Stowarzyszenie AGAPE. W przypadku tej ostatniej organizacji praktykuje się
umieszczanie tam ludzi schorowanych, starszych. Oryginalną formą interwencji jest kierowanie
osób do ogrzewalni w Gdańsku. Słowem, ustawowy obowiązek zapewnienia przez gminę schronienia realizowany jest poprzez korzystanie z placówek funkcjonujących w innych gminach.
Miasto transportuje osoby bezdomne do tych ośrodków korzystając z taksówek. Opłaca się
przewóz u przewoźników komercyjnych. Przejazdy są finansowane ze środków MOPS. Czas
przebywania w placówkach kształtuje się następująco – większość zamieszkiwała je nie dłużej
niż 4 miesiące. Jedenaście osób korzystało z placówkowego schronienia 12 miesięcy. Niewiele
przebywało w nich od 4 do 8 miesięcy. Taki rozkład – dominacja relatywnie krótko zamieszkujących placówki i tych przebywających w nich rok, niewielka liczba korzystających z tej
formy pomocy od czterech do ośmiu miesięcy, pozwala przypuszczać, że są dwie kategorie
osób bezdomnych. Należą do nich korzystający z pomocy sezonowo (zimą) oraz przebywający
w placówkach przez wiele lat.
Miasto ma znaczą liczbę osób zamieszkujących ogrody działkowe. W ciągu 2010 r. przebywały na ich terenie 23 osoby. Z czego 14 bez meldunku, a co ciekawe, 9 było zameldowanych na pobyt stały. Wszyscy zamieszkujący w ogrodach działkowych odmawiają przyjęcia
pomocy w formie skierowania do schroniska, jednocześnie nie podejmują starań o wynajęcie
mieszkania na wolnym rynku przy wsparciu OPS.
Ciekawą praktyką Starogardzkiego OPS jest wspieranie finansowe, partycypacja w kosztach najmu osób bezdomnych chcących wynająć mieszkanie. Dla tych posiadających dochód
i chcących wynająć mieszkanie, ośrodek ma interesująca ofertę. Klintowi przestawia się propozycje mieszkań lub pokoi do wynajęcia z prawem wyboru miejsca, w którym chciałby zamieszkać (oczywiście ośrodek proponuje górną granicę kosztów wynajmu). Klienci pomocy
społecznej otrzymują wsparcie w wynajmowaniu mieszkania finansowane z zasiłków celowych.
Praktyka ta jest wartościowa, ponieważ pozwala zapewnić osobie bezdomnej schronienie,
a jednocześnie wymusza na niej dużą aktywność społeczną (załatwianie spraw związanych
z prowadzeniem gospodarstwa domowego). Wiele niewielkich gmin ogniskuje pracę z ludźmi
bezdomnymi wokół wspierania ich w wynajmie lokalu. Jednocześnie są podmioty, które uważają,
że trudne do przekroczenia formalne przeszkody uniemożliwiają dopłacanie do wynajmu miesz-
Łukasz Browarczyk
267
kania/pokoju. Starogardzkie doświadczenia pokazują, że można świadczyć pomoc ludziom
bezdomnym i jednocześnie nie posiadać placówki na terenie gminy. Osoby potrzebujące można
kierować do ośrodków działających w innych gminach, ich transport można refundować.
Natomiast tym, którzy nie chcą przebywać w takich miejscach jak schroniska, noclegownie
można pomagać, znajdując i wynajmując lokal na wolnym rynku.
W pomorskiej bezdomności problemem jest wiek i stan zdrowia. Osoby starsze, schorowane najlepiej umieszczać w Domach Pomocy Społecznej (DPS) czy Zakładach Opiekuńczo-Leczniczych (ZOL). Starogardzkie służby w ciągu dwóch lat (2008-2010) w DPS umieściły sześć osób bez domu. Trzy z nich samodzielnie wyraziły na to zgodę, pozostałe zostały
umieszczone decyzją sądu. W domu dla osób z zaburzeniami psychicznymi miejsce znalazły
3 osoby, a kolejne 3 umieszczone są w domu dla osób chorych somatycznie.
Pomoc w tym mieście oferowana jest na różny sposób. Świadczona jest praca socjalna,
w tym realizowane są Indywidualne Programy Wychodzenia z Bezdomności. Osobom objętym
wsparciem oferuje się pomoc finansową na zaspokojenie niezbędnych potrzeb, w tym opłacenie
wynajętego mieszkania. Wydaje się również skierowania do schronisk czy DPS. Współpracując
z lokalnym Caritas, zapewnia się posiłki, przeprowadza zabiegi higieniczno-sanitarne, zaopatruje potrzebujących w odzież, obuwie. OPS wydaje również decyzje potwierdzające prawo
do świadczeń opieki zdrowotnej dla osób nieubezpieczonych.
W okresie niskich temperatur, w mieście, w godzinach popołudniowych, organizowane są
wspólnie ze strażą miejską patrole. Napotkanym bezdomnym proponuje się pobyt w schronisku. Jeśli jest taka konieczność, wzywa się pomoc medyczną, umieszcza osoby w bezpiecznym miejscu do czasu wytrzeźwienia. W okresie zimowym w ośrodku pomocy społecznej
prowadzone są wieczorne dyżury pracowników socjalnych, co jest ewenementem w województwie. Harmonogram pracy został tak ułożony, że pracownik socjalny dyżuruje do godziny 20.
Przy opisywaniu systemu pomocy w tym mieście warto zwrócić uwagę na uchwałę rady
miasta, która reguluje zasadę przyznawania lokali socjalnych bezdomnym kobietom z dziećmi.
W jej myśl, jeśli taka rodzina przebywa w schronisku kilka miesięcy i uzyskuje pozytywną
opinię pracownika socjalnego powinna otrzymać lokal socjalny. W opozycji do powyżej przywołanego rozporządzenia, bardzo wysoko ocenianego przez specjalistów w zakresie tematyki,
miasto przymierza się do pomysłu stworzenia niewielkiego osiedla kontenerowego. Miałoby
ono być przeznaczone dla osób eksmitowanych, sprawców przemocy, uporczywie zadłużających mieszkania, itp.
Miasto w ciągu roku pomaga ponad stu osobom bezdomnym. Ośrodek pomocy pracuje
z 3 głównymi grupami osób bezdomnych – przebywającymi na działkach, w mieszkaniach
wspieranych/dofinansowanych, w schroniskach. Zdaniem projektujących pomoc w mieście –
zakładanie placówki byłoby niecelowe. Zimą spełniałaby ona swoje funkcje, ale istnieje obawa, że latem stałaby pusta. Dotychczasowe doświadczenia pozwalają przypuszczać, że wiele
osób w placówkach spędza głównie zimę. Ponadto praktyka proponowania dopłaty do wynajmu lokalu niż przenoszenia do schroniska jest, z punktu widzenia efektywności pracy socjalnej, zjawiskiem pozytywnym. Spośród przywołanych wyżej praktyk można wymienić kilka
szczególnie wartościowych, mianowicie dopłaty do wynajmu lokalu, wspomniana uchwała
rady miasta, patrole i dyżury pracowników socjalnych w okresie zimowym. Są też rzeczy,
które budzą wątpliwość – szczególnie wysyłanie osób do gdańskiej ogrzewalni (zwraca to
uwagę na potrzebę funkcjonowania placówek niskoprogowych; może też świadczyć o dużym
268
Problem bezdomności w Starogardzie Gdańskim
nacisku na ograniczanie kosztów – ogrzewalnia jest najtańsza). Inną dyskusyjną kwestią jest
pomysł stworzenia osiedla kontenerowego – takie rozwiązanie może być ekonomicznie względnie
opłacalne, ale społecznie jest niezwykle kosztowne. Podkreślić jednak trzeba, że pozytywne
starogardzkie rozwiązania dominują nad tymi dyskusyjnymi.
269
Łukasz Browarczyk
Butelka wina
Z butelką wina w dłoni,
Na chwiejnej podstawie nóg,
Z rozwianym włosem,
Oddechem ust,
Każdego dnia potyka się, o własny lęk,
Z dawnego życia nie wiele chcę,
Wystarczy napić się i coś zjeść,
Na działkach, dworcu, nie ważne gdzie,
Krótką chwilę przespać się,
Podążać drogą ku nicości,
Z pochyłej życia staczać się,
Nie wierzyć w nic, tak łatwiej jest,
Bo życie to jest wieczny lęk,
Z butelką wina budzić się,
Usuwać w życia cień,
270
Miejski
Aneks
IZABELA MALIK
Dom
Złość
Strach
Bezdomny
Taki jak dawniej...
str. 11
str. 81
str. 185
str. 233
str. 251
MAREK KŁUSEK
Rysunki zainspirowane są historiami związanymi z ludźmi
bezdomnymi, z ich ciekawymi osobowościami.
grafika bez nazwy
grafika bez nazwy
grafika bez nazwy
grafika bez nazwy
grafika bez nazwy
Magik
grafika bez nazwy
grafika bez nazwy
Streetart
Dżony
grafika bez nazwy
Miejski
str. 78
str. 132
str. 148
str. 170
str. 182
str. 200
str. 242
str. 248
str. 258
str. 264
str. 268
str. 270
grafika bez nazwy
grafika bez nazwy
okładka front
okładka tył
Izabela Malik
– absolwentka Uniwersytetu Śląskiego, od
dziesięciu lat pracownica Ośrodka Pomocy
Społecznej w Czerwionce-Leszczynach. Kieruje punktem terowym nr 2 w dzielnicy Leszczyny. Współpracuje ze schroniskiem
im. św. Brata Alberta. Prywatnie, mężatka i mama 11-letniej Alicji i 15-letniego Mateusza.
Marek Kłusek
– pracownik Aresztu
Śledczego w Słupsku,
Oddziału Zamiejscowego w Ustce jako wychowawca do spraw kulturalno-oświatowych, przez 5 lat pracował w MOPR
w Słupsku w Sekcji do spraw Osób
Bezdomnych, Streetworker Stowarzyszenia ,,Horyzont”. Prywatnie interesuje się muzyką, członek zespołu
„Wszystkie Wschody Słońca”, pasjonuje się Street ART’em, graffiti, podróżowaniem.

Podobne dokumenty