ForeX-ecutive summary
Transkrypt
ForeX-ecutive summary
28.09.2012 Pomoc tylnymi drzwiami Po wrześniowej decyzji EBC rynki szybko uznały, że najgorsze scenariusze dla strefy euro zostały w zasadzie wyeliminowane. Rentowności hiszpańskiego długu spadły, co przełożyło się na umocnienie euro wobec dolara i ogólną poprawę rynkowych nastrojów. Okazuje się jednak, iż chory nie wyraża zgody na operację. Gotowość EBC do interwencji na rynku długu uwarunkowana jest wyrażeniem prośby przez zainteresowany rząd o taką interwencję do funduszu EFSF. Warunkiem jej uzyskania jest akceptacja programu reform ustalonego na poziomie Brukseli. Wydawałoby się, iż powinno być to formalnością. Hiszpania przecież i tak potrzebuje reform, aby zredukować deficyt i wrócić na ścieżkę wzrostu gospodarczego. Jednak premier tego kraju chciałby korzystać z pomocy, jednocześnie o nią nie prosząc. Nie po raz pierwszy jest tak, iż rozwiązania sensowne z ekonomicznego punktu widzenia nie są wdrażane ze względów politycznych. Dokładnie z takim przypadkiem mamy do czynienia w Hiszpanii. Hiszpanie potrzebują niższych kosztów finansowania potrzeb pożyczkowych, ale jednocześnie premier Mariano Rajoy ma wiele powodów, by nie zgłaszać formalnej prośby o pomoc. Naczelnym z nich jest obawa o konsekwencje polityczne takiego ruchu. A te mogą być duże, gdyż Rajoy obejmował tekę premiera obiecując, iż Hiszpania nie pójdzie drogą mniejszych krajów strefy, które już pomoc otrzymały. Wyborcom naturalnie nie podobają się również propozycje cięć budżetowych, a swoje niezadowolenie będą mogli wyrazić w regionalnych wyborach 21 października. Do tego dochodzą żądania większej autonomii ze strony Katalonii, które tak naprawdę są głosem przeciwko konieczności solidarnego oszczędzania w całym kraju. Mając to na uwadze, hiszpański rząd może chcieć odsunąć prośbę o pomoc o przynajmniej miesiąc. Spekuluje się również, iż Hiszpanie chcieliby odwlec ewentualną prośbę o pomoc do momentu, kiedy potrzebować jej będą również Włosi. Taki wspólny wniosek byłby dla nich mniej upokarzający. Naturalnie z Rzymu wygląda to zupełnie inaczej – pomoc dla Madrytu mogłaby zapewnić Włochom tańsze finansowanie i niezależność. Warto przypomnieć, iż kiedy problemy miały mniejsze kraje, Hiszpanie mocno namawiali je do przyjęcia pomocy. Teraz sami są w takiej sytuacji. Wstrzemięźliwość hiszpańskiego premiera może jednak oznaczać nowe turbulencje na rynkach finansowych. Miłej lektury! dr Przemysław Kwiecień Główny Ekonomista Wydarzenia tygodnia minionego: • Hiszpania – hiszpański rząd przedstawił projekt budżetu na 2013 rok i projekt nowych reform. W przyszłym roku oszczędności mają sięgnąć 40 mld EUR. Problem w tym, że budżet został skonstruowany przy optymistycznych założeniach dotyczących dynamiki PKB. Oczekiwany jest spadek o 0,5%, podczas gdy rynki zakładają znacznie głębszą recesję. • Spadek indeksu Ifo – niemiecka gospodarka też hamuje. We wrześniu indeks Ifo nieoczekiwanie spadł do 101,4 pkt. z 102,3 pkt. To najgorszy wynik od 2 lat. • Dane z USA – mieszana seria danych napłynęła z USA. Martwić może dynamika PKB w II kw. jedynie o 1,3%, cieszy za to wzrost indeksu Conference Board do 70,3 pkt. z 61,3 pkt., czy indeksu Richmond Fed do +4 pkt. z -9 pkt. nadchodzącego: • Rynek pracy w USA – Fed uzależnił czas trwania QE3 od sytuacji na amerykańskim rynku pracy, dlatego miesięczne dane z tego rynku będą jeszcze mocniej obserwowane. We wrześniu prognozowany jest lekki wzrost stopy bezrobocia, przy jednoczesnym wzroście zatrudnienia w sektorze pozarolniczym o ponad 100 tys. • Posiedzenia ECB/BoE/BoJ – początek miesiąca to tradycyjnie czas posiedzeń banków centralnych. W przyszłym tygodniu zaplanowane są spotkania m.in. ECB, BoE i BoJ. Uwaga rynku powinna koncentrować się przede wszystkim na tym pierwszym. Rynek jeszcze w tym roku oczekuje cięcia stóp o 25 pb, ale niekoniecznie już w październiku. • Posiedzenie RPP - w ostatnich dniach Marek Belka zasygnalizował cykl obniżek stóp procentowych, a to zwiększa oczekiwanie na cięcie stóp już na październikowym posiedzeniu. Rynkowy konsensus to trzy obniżki po 25 pb do wiosny 2013 roku. Pierwsza obniżka miałaby mieć miejsce już na najbliższym posiedzeniu. Temat tygodnia: wzrost w Polsce spowolni Prezes NBP prof. Marek Belka zasugerował w tym tygodniu, iż RPP może obniżyć stopy procentowe na czekającym nas za tydzień posiedzeniu, a nawet rozpocząć cały cykl luzowania monetarnego. Chciałoby się powiedzieć: wreszcie. Wielokrotnie wskazywaliśmy w naszych komentarzach, iż wiosenna decyzja o podwyżce była błędem i już wtedy obawialiśmy się spadku tempa wzrostu gospodarczego w Polsce w okolice 2% w drugiej połowie roku. Wiele wskazuje jednak na to, iż nie będzie to dołek dla polskiej gospodarki. Poniższa tabela prezentuje zestaw naszych aktualnych prognoz do końca przyszłego roku. Zakładają one silne hamowanie wzrostu jeszcze w tym roku, niską dynamikę wzrostu w pierwszej połowie przyszłego roku i niewielkie odbicie w drugiej połowie przyszłego roku (po części ze względu na efekt bazy). Naszym zdaniem wzrost gospodarczy wyniesie 2,2% w bieżącym roku i 1,5% w przyszłym (co stawiałoby pod znakiem zapytania wykonanie budżetu). Spowolnienie ma charakter ogólny: pogorszenie widzimy zarówno w popycie na polski eksport, jak i w popycie wewnętrznym (tak konsumpcyjnym, jak inwestycyjnym). Jednocześnie oczekujemy spadku inflacji, która w połowie przyszłego roku osiągnie cel 2,5%, dzięki nieco niższym cenom paliw i wyhamowaniu wzrostu cen żywności. Przy takiej koniunkturze wzrost stopy bezrobocia jest nieunikniony – już w pierwszym kwartale przyszłego roku otrze się ona o poziom 14%. Naturalnie te prognozy obarczone są szeregiem niewiadomych. Trudno przewidzieć precyzyjnie, jak potoczy się proces reform w Hiszpanii (choć można założyć, iż będzie on niezwykle trudny) i kiedy Grecja znów da o sobie znać. Nie wiadomo na moment obecny, czy próby powstrzymania spowolnienia w Chinach przyniosą skutek, a niższe tempo wzrostu w Azji byłoby złą wiadomością dla Europy. W USA obserwujemy ostatnio nieśmiałe przyspieszenie wzrostu, jednak nie wiadomo, na ile ograniczy go opisywany już przez nas klif fiskalny. Jakie konsekwencje dla złotego będzie mieć realizacja takiej prognozy? Spowolnienie w Polsce jest w dużej mierze konsekwencją rozwoju sytuacji w Europie, a ta teoretycznie powinna być zdyskontowana przez rynki. Po odpowiedzi inwestorów na plan EBC rynki nie dyskontują jednak tego spowolnienia w pełni. Po drugie, premie od polskiego długu od miesięcy systematycznie spadają. Tymczasem niemal zatrzymanie wzrostu może wzbudzić obawy inwestorów, czy te proces nie poszedł zbyt daleko. Dlatego też spadek rocznego tempa wzrostu w okolice 1% na przełomie roku powinien przełożyć się na osłabienie złotego. Prognozy XTB dla polskiej gospodarki Rynek walutowy: hiszpańskie reformy Rząd premiera Mariano Rajoy’a zatwierdził w czwartek projekt budżetu na 2013 roku. W sobotę zostanie on przesłany do hiszpańskiego parlamentu, który będzie nad nim procedował. W przyszłym roku Hiszpanię czekają duże cięcia wydatków, natomiast nie będzie drastycznych podwyżek podatków. Rząd planuje ograniczenie wydatków budżetowych o 7,3%, natomiast dochody mają wzrosnąć o 4%. Przede wszystkim będą ograniczane wydatki poszczególnych ministerstw, łącznie o 8,9%. Trzeci kolejny rok z rzędu zostaną też zamrożone pensje urzędników. W przyszłym roku wydatki na emerytury wzrosną o 4,9%, ale jednocześnie rząd Rajoy’a znowelizuje prawo, wprowadzając ograniczenia w możliwości przechodzenia na wcześniejszą emeryturę. 3 mld EUR zostanie też wyciągnięte z wartego 69 mld EUR rezerwowego funduszu emerytalnego (skąd my to znamy?). Budżet nie przewiduje rewolucji w podatkach, aczkolwiek pojawią się nowe obciążenia. Zostanie zlikwidowanych kilka ulg podatkowych dla firm, zostanie wprowadzony podatek od energii mający promować tzw. zieloną energię, opodatkowane zostaną również zyski z loterii, czy zyski kapitałowe. Hiszpański rząd zobowiązał się do dalszego wprowadzania reform gospodarczych. Reformy mają dotyczyć m.in. administracji publicznej, rynku pracy. Planowana jest też liberalizacja rynku energii, usług i sektora telekomunikacyjnego. Budżet na 2013 rok i plan reform został dobrze przyjęty przez rynki finansowe, jednak do euforii jest daleko. To, co stawia duży znak zapytania to fakt oparcia go na starych prognozach. W przyszłym roku rząd prognozuje spadek Produktu Krajowego Brutto (PKB) zaledwie o 0,5%, po tym jak tym roku oczekuje jego spadku o 1,5%. To rozmija się jednak z rynkowymi oczekiwaniami. Szacuje się, że w 2013 roku PKB Hiszpanii skurczy się o około 1,5%, a głębokie cięcia mogą te oczekiwania jeszcze sprowadzić w dół. Tym samym nie realne jest też założenie przyszłorocznego deficytu na poziomie 4,5% PKB, czy spadku stopy bezrobocia do 24,3% z 24,6% w tym roku. To zaś oznacza, że wcześniej czy później Madryt będzie najprawdopodobniej zmuszony zgłosić się po pomoc. . Aby EURUSD mógł dalej rosnąć, rentowności na południu Europy muszą spadać. To zaś oznacza, że rynek musi uwierzyć nie tylko w dobrą wolę Hiszpanów, ale także w to, że uda się zapanować nad finansami publicznymi Na wykresach: EURUSD, GBPUSD W reakcji na przedstawienie pakietu reform w Hiszpanii kurs EURUSD pokonał linię poprowadzoną po szczytach przeceny z ostatnich dni, co teoretycznie mogłoby oznaczać koniec korekty na fali 4 i wzrosty nawet powyżej wrześniowego maksimum 1,3170 na fali 5. Natomiast fala 4 może okazać się bardziej rozbudowana i nie wykluczony jest jeszcze powrót do wsparcia na poziomie 1,2747. Testem dla kupujących na chwilę obecną będzie okrągły poziom 1,30. W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o ciekawej sytuacji na długoterminowym wykresie GBPUSD, gdzie niemożność pokonania oporu 1,6290 mogłaby teoretycznie prowadzić do dużych spadków. W trakcie tygodnia realizacja takiego scenariusza wydawała się całkiem prawdopodobna, gdyż pod oporem rysowała się już formacja gwiazdy wieczornej. Jednak kupujący nie odpuścili i tydzień kończymy znów testem oporu – jeśli się powiedzie, funt może w krótkim okresie zyskać wyłącznie na fali realizacji zleceń obronnych, których zapewne trochę czeka powyżej 1,63. Na wykresach: EURPLN, AUDUSD Sytuacja na parze AUDUSD nieco się skomplikowała. Wychodząc górą z krótkoterminowego kanału spadkowego notowania znacznie zmniejszyły prawdopodobieństwo realizacji średnioterminowej formacji podwójnego szczytu z linią szyi przy 1,0162. Szczególnie, że kurs obronił wsparcie 1,0323 za pomocą młota potwierdzonego długą białą świecą. Sentyment zatem sprzyja bykom, ale na wyklarowanie się sytuacji w średnim terminie trzeba będzie poczekać. Po niezdecydowaniu z pierwszej połowy tygodnia, złoty w czwartek i piątkowy poranek wyraźnie zyskiwał. Nie zmienia to jednak średnioterminowego obrazu technicznego, gdzie w ramach szerokiej konsolidacji pomiędzy 4,03 a 4,22 możemy wyznaczyć również formację trójkąta. Pokonanie któregoś z jej ograniczeń powinno wyznaczyć kierunek dla PLN. Na wykresach: S&P500, HangSeng (futures) Koniec tygodnia okazał się bardzo dobry dla notowań chińskich akcji. Indeks notowanych w Hongkongu spółek wzrósł w reakcji na informacje o zwiększaniu płynności przez PBoC. Ta pomoc nastąpiła w ważnym momencie – po tym jak notowania odsuwały się od górnego ograniczenia konsolidacji. Powrót w rejon 9925/10000 daje ponowną szansę na wybicie górą. Miniony tydzień przyniósł realizację zysków w trendzie wzrostowym w notowaniach kontraktu na indeks S&P500. Na wykresie obserwujemy dużą dyscyplinę – najpierw byki poddały się przy górnym ograniczeniu kanału wzrostowego, a następnie powróciły dokładnie na wsparciu 1423,5 pkt.. Wsparcie to oddziela realizację zysków od głębszej korekty, toteż jego obrona zwiększa szansę na pozostanie notowań w kanale wzrostowym. Rynek surowców: Zamieszanie na rynku platyny Sytuacja na rynku platyny oraz wahanie jej cen w ostatnich tygodniach wzbudzają coraz większą ciekawość wśród inwestorów. Jeszcze przed kilkoma miesiącami większość inwestorów finansowych oczekiwało spadków cen platyny pod wpływem recesji w strefie euro i znacznego spadku sprzedaży nowych samochodów na Starym Kontynencie. (Patrz: wykres po prawej– rekordowa ilość pozycji krótkich). Faktycznie duży spadek nastąpił (w sierpniu spadek rejestracji nowych aut wyniósł blisko 9% r/r), jednak ku zaskoczeniu wielu z nich to nie popyt, a podaż zaczęła grać pierwsze skrzypce na rynku tego surowca. Notowania kruszcu wystrzeliły w górę w sierpniu pod wpływem informacji o strajkach górników w największych kopalniach platyny w RPA. Kraj ten odpowiada za blisko 80% podaży platyny i ma duży wpływ na wydobycie innych metali szlachetnych. W efekcie strajku z rynku „zniknęło” ponad 0,2 mln uncji surowca, co odpowiada ok. 4% światowej podaży. Prognozowana więc na ten rok nadprodukcja surowca powinna ulec znacznemu zmniejszeniu. Jednakże wbrew pozorom strajki nie powinny mieć „niszczycielskiego” wpływu na rynek, albowiem zapasy platyny na świecie są bardzo wysokie. W ostatnich latach wzrosły one przede wszystkim pod wpływem kryzysu w 2009 r. i problemów branży motoryzacyjnej w Europie i Chinach w 2011 r. Ostatnie informacje napływające z RPA są coraz lepsze dla konsumentów surowca. W części kopalń doszło już do porozumienia z pracownikami, a w reszcie pozytywne zakończenie jest już blisko. Dlatego też biorąc pod uwagę bardzo pesymistyczne prognozy dla branży motoryzacyjnej przede wszystkim w Europie (prezentowane m.in. na trwających obecnie targach motoryzacyjnych w Paryżu) i Japonii oczekiwać można, że dalsze wzrosty cen platyny są mało prawdopodobne. Eksperci branży samochodowej oczekują silniejszego odbicia popytu tylko w Stanach Zjednoczonych. W Chinach zaś po okresie silnego wzrostu w 2010 (+32% r/r), powinniśmy obserwować stabilny, lecz nie duży wzrost popytu, ograniczający się do jednocyfrowych poziomów. Na rynku drugi rok z rzędu powinniśmy zaobserwować wzrost zapasów surowca, co powinno stanowić dodatkową, istotną presję dla cen. W przypadku zakończenia wszystkich strajków na rynek z krótkimi pozycjami mogą powrócić inwestorzy finansowi, albowiem platyna należy do jednych z bardziej płynny surowców i zarazem mocno uzależnionych od Europy surowców. Pozycje spekulacyjne na giełdzie COMEX 50 000 40 000 30 000 20 000 10 000 0 -10 000 -20 000 -30 000 2008 40 000 35 000 30 000 25 000 20 000 15 000 10 000 5 000 0 2009 2010 2012 Długie spekulacyjne pozycje (lewa oś) Krótkie spekulacyjne pozycje (lewa oś) Pozycje spekulacyjne netto (prawa oś) Struktura globalnego popytu na platynę Inne kraje 16% Ameryka Północna 14% Japonia 14% Zmiany w zapasach platyny na świecie w mln uncji 2011 Europa 30% Chiny 26% 0,8 0,3 Łącznie: 6,05 mln -0,2 -0,7 Źródła: Johnson Matthey, CFTC 2002 2003 2004 2005 2006 2007 2008 2009 2010 2011 2012F Na wykresach: platyna, pszenica Z technicznego punktu widzenia sytuacja na rynku platyny wydaje się otwarta. Cofnięcie zatrzymane zostało tu na lokalnych minimach z początku roku (tuż poniżej 1600 USD), a to oznacza, iż kupujący nie zamierzają się poddawać bez walki. Na chwilę obecną to oni mają inicjatywę, a ich celem jest poziom 1729 USD. W naszych komentarzach kilkukrotnie wskazywaliśmy na ciekawą konsolidację na szczytach na rynku pszenicy i wydaje się, iż wreszcie może ona zmierzać ku końcowi. Trójkąt został już rozstrzygnięty, ale niedźwiedziom potrzebne jest jeszcze potwierdzenie w postaci pokonania wsparcia 853 USD – istotę tego potwierdzenia wskazuje nieudana próba wyjścia górą z trójkąta (gdzie właśnie zabrakło potwierdzenia w postaci wyjścia powyżej lokalnego maksimum). Natomiast jeśli bykom uda się sprowadzić cenę trwale poniżej 853 USD możliwe są całkiem duże spadki, co widać choćby po rynku kukurydzy, gdzie po okresie konsolidacji cena mocno spada. KONTAKT Dział Analiz dr Przemysław Kwiecień, Główny Ekonomista, przemysł[email protected], nr tel. (22) 201 95 78 Marcin Kiepas, [email protected] Daniel Kostecki, [email protected] Paweł Kordala, [email protected] Obsługa klienta VIP nr tel. (22) 201 95 60 Adres email [email protected] Dom Maklerski X-Trade Brokers nie ponosi odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zamieszczonych w niniejszym opracowaniu. Żadna z zamieszczonych informacji nie może być traktowana jako wytyczna, dyspozycja, obietnica czy zobowiązanie że inwestor osiągnie zysk lub zmniejszy swoje straty wykorzystując zamieszone na stronie informacje. Transakcje na instrumentach inwestycyjnych, w szczególności instrumentach wykorzystujących dźwignię finansową są z natury rzeczy spekulacyjne i mogą w efekcie przynieść straty i zyski, przekraczające zaangażowany przez inwestora kapitał początkowy.