Urbanizacja i industrializacja a kultura życia w
Transkrypt
Urbanizacja i industrializacja a kultura życia w
Urbanizacja i industrializacja a kultura życia w mieście Od czasów dziewiętnastowiecznej wielkiej rewolucji przemysłowej stale trzymuje się wzrost dysproporcji między liczbą ludności miast, a liczbą ludzi zamieszkujących obszary wiejskie. Jest to jedno z najbardziej typowych zjawisk XX wieku. O ile w roku 1800 tylko 2,5 procent ludności Ziemi zamieszkiwało w miastach, o tyle w niecałe dwieście lat później – w roku 2000 społeczności miejskie to już ponad połowa populacji naszej planety. Eksperci szacują, że w roku 2025 odsetek ludności miejskiej będzie liczył już 60%. Co ciekawe, przynajmniej 90 miast będzie liczyło więcej niż 5 milionów mieszkańców. Tymczasem w 1950 roku istniało zaledwie siedem takich miast44. Nie jest to wcale spowodowane większą ilością urodzeń w wielkomiejskich aglomeracjach niż na wsi. Wszystkiemu „winny” jest człowiek i towarzyszące mu wciąż procesy urbanizacji i industrializacji. Termin industrializacja pochodzi od angielskiego słowa industry lub łacińskiego industrialis, oznaczającego przemysł. Według autorów „Słownika wyrazów obcych” PWN powyższy termin oznacza rozwój gospodarczy kraju w kierunku przemysłowym oraz wprowadzenie wielkoprzemysłowej techniki do gospodarki danego kraju45. Jeżeli chodzi o drugi termin użyty w tytule pracy, według tego samego słownika, jest to proces społeczny i kulturowy wyrażający się w rozwoju miast, wzroście ich liczby, powiększaniu się obszarów miejskich i udziału mieszkańców miast w ogólnej liczbie ludności46. Jeśli spojrzymy na znaczenie obu tych określeń, odniesiemy wrażenie, że w pracy z dziedziny antropologii kulturowej bardziej zasadne byłoby użycie drugiego z terminów. Jednak nie da się pominąć pierwszego ze względu, że stanowi on przyczynę procesu urbanizacji, zwłaszca w przypadku Polski, gdzie industrializacja nie jest kojarzona tylko z końcem gospodarki feudalnej. W naszym kraju jest ona rozumiana przede wszystkim jako industrializacja wielka realizowana w postaci tworzenia wielkich ośrodków przemysłu ciężkiego i chemicznego. Towarzyszyło temu procesowi budowanie nowych dzielnic mieszkaniowych, tak zwanych betonowych sypialni. Przykładem może tu być bydgoski Fordon czy krakowska Nowa Huta. Intensywne procesy urbanizacyjne to w historii stosunkowo nowe zjawisko. Powstawanie i rozwój miast stały się możliwe dopiero wtedy, gdy 44 Urbanizacja, [w:] Świat wiedzy, t. 5 „Planeta Ziemia”, s. 241, (b.a., b.d.w.). B. Pakosz (red.), Słownik wyrazów obcych PWN, Warszawa 1991, s. 363. 46 Tamże, s. 891. 45 25 ludzie nauczyli się uprawiać rolę i hodować zwierzęta – od dziesięciu do dwunastu tysięcy lat temu. Do tego momentu prowadzili koczowniczy tryb życia, trudniąc się łowiectwem i zbieractwem. Rolnictwo zaś wymagało osiadłego trybu życia. Jednak naprawdę duże miasta mogły powstać dopiero w momencie, kiedy wymyślono sposób na gromadzenie i rozprowadzanie nadwyżek żywności. Powstała w związku z tym nowa grupa zawodowa nie zajmowała się produkowaniem żywności, lecz usługami jej rozprowadzania, dlatego też ówczesne miasta można by zdefiniować jako skupiska ludzi świadczących usługi. W stosunkowo krótkim czasie miasta stały się synonimem cywilizacji, oznaczającym dostatek i lepsze warunki życia. Bogactwo miast znajdowało często odzwierciedlenie w monumentalnych budowlach. Tak jest chyba do dzisiaj. Wydaje się, że wciąż kusi nas tam perspektywa zamożniejszego i łatwiejszego życia. W mieście można znaleźć szerszą ofertę pracy, można też czasem więcej zarobić. Sektor usług jest w mieście o wiele lepiej rozwinięty niż na wsi. Lepiej rozwinięta jest również sieć handlowa, większe są możliwości wypoczynku i rekreacji. Znacznie łatwiej jest tu kupić lub wynająć mieszkanie. Miasto zapewnia ponadto dostęp do wykształcenia i opieki zdrowotnej. Nawet pomijając te wszystkie zalety, niektórzy ludzie po prostu wolą pośpiech i hałas miejskiego życia niż monotonny rytm życia na wsi. Gwałtowny rozwój miast stwarza jednak wiele problemów. Najpoważniejsze z nich to przeludnienie, złe warunki mieszkaniowe oraz zakorkowane ulice. W wielu miastach przybysze muszą osiedlać się w niszczejących domach w dzielnicach centralnych, skąd dawno już wyprowadzili się zamożniejsi obywatele. W krajach rozwijających się biedota zamieszkuje zwykle okalające miasto dzielnice nędzy, zwane slumsami. Osiedlanie się najbiedniejszych w centrach wielkich miast państw rozwiniętych jeszcze bardziej przyspiesza degradację tych dzielnic. Dlatego też wszyscy, których na to stać, wyprowadzają się do dzielnic podmiejskich, zwanych surbubiami lub do okolicznych wsi, skąd codziennie dojeżdżają do pracy. Sprzyja to co prawda zmniejszeniu zaludnienia w dzielnicach centralnych, ale pozbawia miasto podatków najzamożniejszych obywateli. Obecnie procesy urbanizacyjne najbardziej nasilają się w krajach rozwijających się, których gospodarka oparta jest na rolnictwie. W niektórych spośród państw Ameryki, Azji i Afryki, tempo migracji z niedorozowiniętej wsi do miast jest tak duże, że przewyższa intensywność procesów urbanizacyjnych znanych nam z dziewiętnastowiecznej Europy47.Oparty na urządzeniach technicznych komfort staje się jednym z symptomów miejskiego życia, zwłaszcza jeśli chodzi o miasta wielkie i średnie. Drugim czynnikiem wyróżniającym miasto 47 Urbanizacja, op. cit., s. 241-242. 26 staje się sieć komunikacyjna. Jej wielość stwarza warunki spotykania się tak mieszkańców miasta, jak i przybyszów. Warunki te stwarzają także warunki różnorakiej konsumpcji dóbr materialnych i niematerialnych nagromadzonych w mieście, w tym możliwością rozrywki48. Jeśli spojrzymy na środowisko wiejskie, wówczas zauważymy, że człowiek żyje w otoczeniu przyrody, bezpośrednio doznaje jej wpływów i pozostaje w ciągłej zależności od niej. W mieście jest nieco inaczej. Tutejsze życie uzależnione jest tylko od warunków pogodowych oraz od następstwa dnia i nocy. Jednak sztuczne oświetlenie ulic powoduje, że zmieniająca się wraz z porami długość nocy i dnia traci na znaczeniu. Podział doby i czynności określają godziny pracy placówek handlowych i usługowych, instytucji publicznych, zakładów pracy i szkół. Industrializacja wpłynęła na zasadnicze zmiany w organizacji pracy oraz czasu wolnego. W okresie feudalnym czas pracy nie był jednakowy każdego dnia. Zależny był przede wszystkim od ilości zamówień, jakie miała manufaktura oraz od ich pilności. Od dziewiętnastego wieku czas pracy ulegał stopniowemu skróceniu i ujednoliceniu. Wpłynęło to na fakt, że społeczność znacznie częściej miała teraz możliwość spotkań towarzyskich w czasie wolnym od pracy. Pojawił się również zwyczaj weekendu i urlopu. Jest to jedno z zagadnień problematyki socjologicznej. Jedną z najczęstszych form zagospodarowania czasu wolnego jest wyjazd z miasta w celach turystycznych lub uzdrowiskowych. Obecnie szacuje się, że w letnim okresie poza miasto wyjeżdża przynajmniej połowa mieszkańców Paryża. Inne aspekty organizacji czasu wolnego wiążą się z czasowym rozproszeniem rodziny i indywidualizacją. Chodzi przede wszystkim o udział młodych w organizacjach sportowych i hobbystycznych. Do tych czynników dołączają nowe, zwłaszcza udział poszczególnych członków rodziny w środowiskach zawodowych i we właściwym im stosunkach towarzyskich. Jedyną okazją do wspólnych spotkań rodziny jest dziś tylko wspólne oglądanie telewizji. Należy zauważyć w tym momencie, że osobne spędzanie czasu wolnego jest różne w poszczególnych warstwach i kręgach społecznych. Tendencje indywidualizacji spędzania czasu wolnego stanowią regułę przeważnie w kręgach osób dobrze zarabiających, zajmujących wysokie stanowiska w instytucjach i firmach, stanowiących elitę. To właśnie oni ponad rodzinę przedkładają często spotkania w branżowym gronie. Natomiast wzór wspólnego spędzania i organizowania czasu wolnego zachowuje większą ważność w przypadku biedniejszych rodzin49. 48 49 P. Rybicki, Społeczeństwo miejskie, Warszawa 1972, s. 285-186. Tamże, s. 294-296. 27 Najważniejszym problemem socjologicznym wolnego czasu jest sprawa zróżnicowania i jednostajności sposobów jego użytkowania. Miasto i nowoczesna kultura miejska stwarza w tym zakresie wiele możliwości. Miasto jest co prawda tyglem różnorodności, jednak masowe rozrywki, jak na przykład koncerty czy festyny oraz masowa moda i media sprzyjają ujednoliceniu, upowszechnieniu kultury. Upowszechnienie kultury wiąże się w wielkich miastach, szczególnie w Polsce, z koncepcją uzupełnienia osiedli przestrzenią, która ma spełniać rolę substytutu przestrzeni ogólnomiejskiej. W trakcie jej tworzenia wyobrażano sobie, że uda się skupić mieszkańców w pobliżu ich miejsca pracy. Miała ona na celu zaspokojenie wszystkich potrzeb zaopatrzenia, potrzeb towarzyskich i kulturalnych. Miały to być małe miasta w dużych miastach, które napływającej do aglomeracji ludności przypominać miały cechy właściwe ich miasteczku lub wsi. Do założeń tej koncepcji należała możliwość odrodzenia na nowym gruncie więzi międzyludzkich, stosunków sąsiedzkich. Dziedzińce wewnątrzosiedlowe jako place zabaw, dzielnicowe kluby zainteresowań czy miejsca festynów doskonale sprawdzają się w tej roli. Jednak nie udało się w pełni zastąpić ogólnomiejskiego centrum oraz zapobiec rozproszeniu miejsc pracy i związków towarzyskich. Dla dużych i średnich miast jest bowiem znamienne, że powyższe czynniki są rozproszone i przez to zlokalizowane daleko od siebie. Mieszkańcy śródmieścia dzięki bliskości miejsc rozrywki są bardziej uprzywilejowani. Jednak oddaleni są od miejsc rekreacji. I na odwrót. Mieszkańcy peryferyjnych dzielnic muszą szukać kina czy wyspecjalizowanego lokalu poza swoją dzielnicą, mają za to bliżej na imprezy masowe. Trudno bowiem oczekiwać, by w gęsto zabudowanym centrum można było zorganizować koncert dla kilku, a nawet 28 kilkudziesięciu tysięcy osób. Dostarcza ono wyrafinowanych atrakcji kulturalnych, możliwości spotkań, czy dokonania zakupów, choć obecnie, wobec faktu powstawania wielkich marketów na obrzeżach miast, coraz rzadziej udajemy się do z a t ł o c z o n e g o c e n t r u m n a z a k u p y 50. Psychologowie upatrują tutaj faktu szukania przez ludność średnich i dużych miast prywatności, której w dobie rozwoju elektroniki i mediów coraz bardziej nam brakuje. W życiu mieszkańca miasta wyróżniają się pod tym względem trzy zakresy przestrzenne: 1. 2. 3. Przestrzeń ogólnomiejska z rozrzuconymi w niej ośrodkami zainteresowania mieszkańca, czyli z miejscami pracy, miejscami zamieszkania znajomych, skupiskiem usług, instytucji kulturalnych, ewentualnie z ośrodkami sportowymi, Otoczenie domu – osiedlowa sfera usług, pobliskie kluby, kawiarnie, puby, Przestrzeń prywatna, ograniczona ścianami mieszkania. Szukanie prywatności ma jednak swoje minusy. Zamykając się w czterech ścianach własnego mieszkania stajemy się bardziej anonimowi dla otoczenia. Dochodzi wówczas do takiej sytuacji, że gubimy się w wielkim mieście, a o sąsiadach nie wiemy nic lub bardzo mało51. Z pojęciem kultury miejskiej nierozerwalnie wiążą się funkcje społeczne jakie pełni miasto. Rozumie się przez to zaspokajanie w określonej zbiorowości potrzeb elementarnych i wyższego rzędu. Można to jednak rozumieć w trojaki sposób: po pierwsze – może to być działanie całej miejskiej społeczności. Po drugie – działanie reprezentatywnych dla miast grup lub instytucji. Po trzecie zaś może to być splot działań indywidualnych i grupowych zachodzących w społeczności miejskiej. Od początków istnienia miast jednym ze znamion wyróżniających zbiorowości miejskie była zdolność rozwijania i zaspokajania ponadpodstawowych potrzeb. Od zarania swych dziejów miasta były ośrodkami dobrego życia, umożliwiały rodzinom i jednostkom, przynajmniej przynależnym do wyższych warstw społecznych, uczestnictwo w szerokich dziedzinach życia kulturalnego i społecznego. Istniała pewna relacja pomiędzy wielkością zbiorowości miejskiej, a stopniem w jakim była ona zdolna rozwijać potrzeby swych mieszkańców. 50 51 M. Czerwiński, Życie po miejsku, Warszawa 1974, s. 118-119. Tamże, s. 118-123. 29 Przeważnie większe miasta miały możność realizacji potrzeb ludzkich w szerszym zakresie niż mniejsze. Obraz ten uległ zmianie w okresie industrializacji i bezpośrednio po nim następującym. Przede wszystkim szybki wzrost ludności miejskich sprawił, że ostrzej zarysował się podział miast ze względu na liczbę mieszkańców – powstały olbrzymie ilości miast małych, średnich, wielkich oraz miast olbrzymów. Po drugie – nastąpiła specjalizacja zawodowej działalności. Od teraz tylko wielkie zbiorowości mogły skupiać przedstawicieli specjalności zawodowych i stopni specjalizacji. Uwydatniło się to w dziedzinach sztuki, nauki oraz w takich szczególnie znaczących zawodach, jak na przykład medycyna. Ostatnim zjawiskiem zmian jest stawanie się miast siedliskami znacznej ilości instytucji publicznych, przede wszystkim wyższego stopnia. Przykładem mogą być tutaj uniwersytety. Niestety, jak zauważył twórca klasycznej teorii, Arystoteles, rozrost społeczeństwa miejskiego i jego specjalizacja psuły sferę stosunków między ludźmi. Dla niego miasto-państwo miało być wspólnotą i dawać pełnię zaspokojenia potrzeb ludzkich. Tak też się stało. Miasto-olbrzym, jak już wspominałem nieco wcześniej, zatraciło prawie wszystkie cechy wspólnoty52. Co więcej, zindywidualizowane postawy, zachowania i stosunki, które kształtują się w wielkich miastach, wychodzą poza ich granice i występują jako zmiany życia ludzkiego w szerszym zakresie. Urbanizacja i industrializacja stała się pewnym sposobem życia. Ludzie chcą być bardziej anonimowi i kontrastować z hałasem wielkiej aglomeracji. Dlatego też w miejsce słabnących lub zanikających więzi rodzinnych i sąsiedzkich wytwarzają nowe formy stosunków międzyludzkich i sposoby życia53. Pomimo coraz większych niedogodności związanych z życiem w mieście, w najbliższej przyszłości nie należy się spodziewać zmniejszenia napływu ludzi do miast. Budowa i rozwój nowych ośrodków miejskich jest niezwykle kosztowna i powolna, dlatego władze już istniejących metropolii muszą się liczyć z ciągłym przyrostem liczby mieszkańców swoich miast. Stają przed nimi takie problemy jak: zapewnienie możliwości pracy bezrobotnym , likwidacja slumsów, rozładowanie zatorów ruchu kołowego, zmniejszenie ilości zanieczyszczeń oraz ograniczenie przestępczości, szczególnie chuligańskiej. Właśnie o tym ostatnim wątku pragnę wspomnieć na koniec. Nie jest to problem nowy, bowiem jest on znany już od ponad stu lat. W latach siedemdziesiątych wydawało się, że plaga ta niemal zniknęła z ulic miast. Było to jednak tylko złudzenie wywołane przemianami jakościowymi chuligaństwa. 52 53 P. Rybicki, op. cit., s. 364. L. Wirth, Urbanism as a Way of Life, American Journal of Socjology, vol. 44/1938, s. 11. 30 Za takie można uznać pojawienie się tak zwanych git ludzi oraz hipisów, którzy początkowo nie okazywali oznak agresji. Tymczasem grupy chuligańskie rozwijały się nadal. Struktury i formy chuligaństwa ulegają ciągłej ewolucji. Stałe wydaje się to, że do występków dochodzi tam, gdzie istnieją duże skupiska ludności podlegające szybkim przemianom. Chodzi tu o miasta, które przyciągają nowych przybyszów, a więc o nowe ośrodki przemysłowe i wielkie budowy, czyli miejsca, w których egzystencja ludzi ma charakter tymczasowy. Następuje oddziaływanie na jednostki zagubione w wielkim mieście, o nieukształtowanej osobowości przez tych, którzy są bardziej obyci z miejskim środowiskiem. Analiza przestrzenna przestępczości wykazuje, że większość przestępstw popełniana jest w miastach. Przyczyny, które składają się na ten stan rzeczy to zmniejszenie wpływu rodziców na zachowanie dzieci oraz osłabienie funkcji kontroli społecznej, na przykład opinii sąsiedzkiej. Bywa tak, że mieszkający od kilku lat w jednym wieżowcu ludzie się nie znają się nawzajem. Wówczas łatwiej nie liczyć się z ich opinią, większe jest poczucie bezkarności. Jest to wytłumaczenie faktu, że w mniejszych miastach, w mniejszych, bardziej zżytych ze sobą społecznościach, natężenie przestępczości jest mniejsze - mniej jest zwłaszcza rabunków oraz włamań. Należy także wspomnieć, że w wielkich aglomeracjach, do których nieprzerwanie migruje ludność, często z odległych terenów, częściej dochodzi do spotkań ludzi uznających odmienne zasady życiowe. Tak jest przede wszystkim w Polsce54. Inaczej jest w krajach zachodnich, gdzie do przestępstw dochodzi najczęściej w wyodrębnionych dla ludzi innej rasy czy narodowości dzielnicach. Ludzie ci znalazłszy się w nowym środowisku nie są w stanie sprostać napotykającym ich problemom oraz zasymilować się z nowym otoczeniem. Bez stałej pracy wielu wykoleja się, podejmując się najcięższych prac. Wobec stałej niepewności jutra są dalecy od stabilizacji, a ich życie w nowym środowisku ma tylko charakter tymczasowy, o czym dobrze wiedzą i w związku z tym nie podejmują się integracji społecznej. Według socjologów najczęściej do tej grupy należą osoby pomiędzy dwudziestym a dwudziestym dziewiątym rokiem życia. Istnieje jednak nadzieja na poprawę miejskich stosunków społecznych. W ostatnich latach zaobserwowano nowe formy dewiacyjnych zachowań młodzieży. Tworzy ona własne, otwarte subkultury, które egzystując obok społeczeństwa starają się nie wchodzić z nim w konflikty. Przykładem może być chociażby kultura hiphopowa czy skate’owska55. 54 55 T. Műller, Młodzieżowe podkultury, Warszawa 1987, s. 48-49. Tamże, s. 51. 31 W tym momencie chciałbym zakończyć i zawrzeć stwierdzenie, iż procesy urbanizacji i uprzemysłowienia zaszły chyba za daleko. Przybywająca do olbrzymich, betonowych miast masa ludzi poszukujących pracy, jakby się wyjałowiła. Nastawiony na masową produkcję przemysł ofiarował im pracę monotonną, wymagającą bardzo wąskiej specjalizacji. A skoro produkcja była masowa to jasne jest, że i przybysze stawali się jedną wielką masą. Każdy z jej członków posiadał to samo, podobny był ich harmonogram dnia. Nic dziwnego, że to co kiedyś chwalono, dziś irytuje. Przykładem mogą być wielkomiejskie blokowiska. Niegdyś ludzie cieszyli się z mieszkań, dziś chętnie by się z nich wynieśli do mniejszego środowiska. Obecny czas stwarza na szczęście taką szansę. Widoczne jest odrodzenie kultury małomiasteczkowej i odejście od produkcji masowej do tworzenia według indywidualnych gustów konsumenta, coś co nazwałbym manufakturyzacją. Kojarzy się to z czasami przedindustrialnymi. Moim skromnym zdaniem - może to i dobrze? Nieliczni ludzie, co prawda nie pamiętają czasów poprzedzających rewolucję przemysłową, ale pamiętają lata poprzedzające wojnę i twierdzą, że nawet wtedy społeczeństwo nie było jeszcze tak bardzo zepsute. Jakub Tomaszewski Bibliografia Opracowania Czerwiński M., Życie po miejsku, Warszawa 1974. Műller T., Młodziżowe podkultury, Warszawa 1987. Rybicki P., Społeczeństwo miejskie, Warszawa 1972. Turowski J., Socjologia. Wielkie struktury społeczne, Lublin 2000. II. Artykuły 1. Urbanizacja, Świat Wiedzy , t. 5 „Planeta Ziemia”, (b.d.a., b.d.w.). 2. Wirth L., Urbanism as a way of life, American Journal of Sociology, vol. 44/1938. III. Inne 1. Pakosz B. (red.), Słownik wyrazów obcych PWN, Warszawa 1991. 32