Czas na toaletę
Transkrypt
Czas na toaletę
Czas na toaletę Starożytni Egipcjanie czynili bardzo wiele zabiegów wokół utrzymania czystości i pięknego wyglądu. Być może trudno w to uwierzyć, ale czas trwania porannej toalety zamożnej Egipcjanki czy Egipcjanina mógł się wydłużyć nawet do kilku godzin! Nic dziwnego skoro musieli się umyć, poddać goleniu, depilacji, manicure, pedicure, zabiegom fryzjerskim, namaszczeniu ciała olejkami i maściami, umalowaniu twarzy i perfumowaniu. Do mycia używano wody z roztworem sody oczyszczo− nej − natronem, który służył jako mydło. Na przybory toa− letowe do tego celu składały się miska i dzbanek. Znano również pewnego rodzaju ką− piel prysznicową, wówczas wo− dę przelewano przez sito lub koszyk. Biedniejsi kąpali się również w wodach Nilu, na− tomiast ludzie zamożni posia− dali w domach łazienki zaopa− trzone w zbiorniki z wodą. Warto przypomnieć, że czys− tość była w starożytnym Egi− pcie warunkiem przestąpienia przez próg miejsc świętych. Egipscy kapłani, jak utrzymu− je Herodot, musieli myć się dwa razy w ciągu dnia i dwa razy w ciągu nocy. Jednym z wielu zabiegów, którym zamożni Egipcjanie poddawali się codziennie ra− no, było golenie. Zajmował się tym zazwyczaj jeden z pry− watnych służących. Do obo− wiązków golibrody należało strzyżenie brody pana, gole− nie owłosienia oraz mycie je− go twarzy po zakończeniu po− wyższych czynności. Golibro− da posługiwał się brzytwą, któ− rej forma zmieniała się wraz z epokami oraz pędzlami, wy− twarzanymi z rozszczepionej trzciny, z włókien palmowych lub z włóknistego drewna. Ko− biety w tym czasie poddawały się depilacji niepotrzebnych włosów. Dokonywały tego służące za pomocą małych, wą− skich szczypców, zwanych pę− setą. Następnie specjaliści od pedicure i manicure zajmowa− li się stopami i dłońmi pielęg− nowanej osoby. Wyjątkowo ważny ele− ment wyglądu stanowiła fry− zura, ponieważ jej styl oraz obecność lub nieobecność wło− sów świadczyły o statusie spo− łecznym. Układaniem i pielę− gnacją włosów oraz peruk zaj− mował się profesjonalny fry− zjer. Korzystał on między in− nymi ze specjalnych lokówek, szpil fryzjerskich oraz oczy− wiście z grzebieni. osła wzmacniało ponoć włosy. Podobne działanie przypisy− wano mieszaninie gnoju gaze− li, tłuszczu hipopotama, czar− nej szminki i oliwy. Członko− wie rodziny królew− Te ostatnie były używane do czesania włosów, podtrzymy− wania fryzur lub jako ich ozdoba. Mogły mieć pojedy− nczy lub podwójny rząd zę− bów. Wykonywano je z kości, kości słoniowej, drewna, oka− zyjnie z kamienia oraz szyl− kretu (szlifowana masa ze sko− rupy żółwia). Obok prostych grzebieni występowały też eg− zemplarze wyszukane i deko− rowane, wyróżniające się or− namentyką z kwiatów i liści. Grzebienie o bardzo gęstych rzędach ząbków służyły do wyłapywania pcheł i wszy. Po− za insektami zmartwień mog− ła przysporzyć siwizna, którą ukrywano za pomocą ciem− nego barwnika − henny, wystę− pującego w naturze w postaci zawsze zielonego krzewu. We− dług papirusów lekarskich si− wieniu zapobiegano także po− przez nacieranie tłuszczem cza− rnego węża lub namaszczenie włosów krwią czarnego byka, wierząc, że zabarwienie sierści tego zwierzęcia przechodzi na włosy ludzkie. Potrafiono też zaradzić wypadaniu włosów. Skutecznym lekarstwem na tę dolegliwość była maść z tłu− szczu lwa, hipopotama, kro− kodyla, kota, węża lub kozła. Nacieranie sproszkowanym i zmieszanym z miodem zębem skiej oraz urzędnicy często używali peruk. Były one częś− cią składową stroju państwo− wego i świątecznego, służyły także jako ochrona przed sło− ńcem. Wykonywano je głów− nie z ludzkich włosów, doda− jąc niekiedy włókna roślinne, rzadziej z włosia zwierzęcego. Do utrwalania loków na peru− ce używano wosku pszczele− go, co potwierdziły badania. Peruki przechowywano w spe− cjalnych skrzyniach ze stoja− kami. Kiedy fryzura była już go− towa swoją działalność mogli rozpocząć specjaliści od olej− ków, pachnideł i makijażu. Olejki pozyskiwano z nasion i owoców różnych roślin, m.in. migdałów, oliwek, seza− mu, owoców mirobolantu, zia− ren rzodkwi, rokiety, orze− chów, ziaren kolokwinty i sza− franu kolczastego. Do czys− tych olejków dodawano aro− matyczne drewno, żywicę, a także kwiaty. Wcierano je w skórę w celu nawilżenia, uper− fumowania i ochrony przed słońcem. Zamożni używali eg− zotycznych olejków perfumo− wanych, biedni nacierali się tłuszczem lub częściowo oczy− szczoną oliwą. Dużą rolę od− grywały też różnego rodzaju maści, które pomagały zwal− czyć przykre zapachy ciała w czasie upałów, zwiększały ela− styczność skóry, odmładzały i wzmacniały ją. Olejki i maści przechowywano w specjalnych ozdobnych naczynkach rozma− itego kształtu z fajansu, alaba− stru lub kamienia. Znaczna ich liczba zachowała się do na− szych czasów. Od czasów I dynastii potwierdzone jest sprowadzanie olejów oraz ma− ści z Syrii, Libii i wybrzeży Morza Czerwonego. Wykonując makijaż twa− rzy, zarówno kobiety jak i mężczyźni szczególnie dużo uwagi poświęcali oczom, któ− re upiększali za pomocą szmi− nek. Z reguły używano dwóch rodzajów szminek: czarnej, dla podkreślenia brwi i powiek oraz przedłużenia ich na ze− wnątrz oraz zielonej, którą ma− lowano dolną część powieki. Zabiegi te sprawiały, że oczy wydawały się większe i bar− dziej błyszczące, a ponadto chroniły wrażliwe spojówki przed zapaleniem wywołanym kurzem czy ostrym światłem. Czarną szminkę uzyskiwano z dobrze sproszkowanej galeny, tj. ciemnej rudy ołowiu, zie− loną natomiast wykonywano z malachitu, czyli zielonej ru− dy miedzi. Kobiety malowały też wargi i policzki, używając do tego celu czerwonej ochry. Do końca okresu Starego Pań− stwa szminki przygotowywa− no własnoręcznie, rozcierając barwniki i mieszając je z tłu− szczem. Dokonywano tego na tzw. paletkach kosmetycz− nych, często przybierających wyszukane kształty i ozdo− bionych reliefem, czego do− skonałym przykładem może być słynna Paleta Narmera, której dekoracja obrazuje zje− dnoczenie Egiptu. Szminki na− kładano palcem lub za pomo− cą małych łyżeczek wykona− nych z drewna, kości słonio− wej lub brązu. Wszelkie nie− dociągnięcia cery Egipcjanie tuszowali korzystając z pusz− ku do pudru. Puszek taki wy− twarzano z włosia wielbłąda lub z włosów pochodzących z ogonów słoni. Starożytni Egipcjanie nie− wątpliwie troszczyli się także o zapewnienie pięknego zapa− chu swojemu ciału, włosom i szatom, obficie używali więc perfum. Wytwarzano je wkła− dając aromatyczne części roś− lin do oleju wchłaniającego zapachy, a resztki namoczonej rośliny dodatkowo wyciska− no. Podstawowymi produkta− mi do produkcji perfum były silnie pachnące kwiaty (np. li− lie), żywica (mirra), owoce, nasiona, korzenie roślin oraz kora drzew. Rośliny odpowie− dnie do komponowania pach− nideł można było znaleźć na egipskich pustyniach, często jednak sprowadzano je z odle− głych krain. Do przechowy− wania perfum służyły różne− go rodzaju flakoniki, często niezwykle eleganckie i cenne. Poruszając zagadnienie zapa− chów nie można pominąć tzw. stożków zapachowych. Była to odpowiednio uformowana bryła pomady lub maści uzys− kanej z perfumowanego tłusz− czu, którą za pomocą szpil przymocowywano do peruki. Przypuszcza się, że stożki to− piły się powoli i rozlewały na głowę oraz szaty, wydzielając przy tym aromatyczną woń. Nie jest to jednak pewne, gdyż stożki takie nie zostały od− kryte przez archeologów. Nie zapominano też o świe− żym oddechu. Zapewniało go żucie małych kulek uformo− wanych z miodu wymieszane− go ze specjalnymi pachnidła− mi. ciąg dalszy na s. 6