Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury Radosław Stępień

Transkrypt

Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury Radosław Stępień
Podsekretarz Stanu
w Ministerstwie Infrastruktury
Radosław Stępień:
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Niech wolno mi
będzie przedstawić raport w sprawie stanu bezpieczeństwa
ruchu drogowego, działań realizowanych
w tym zakresie w roku 2009 oraz rekomendacji na
rok 2010. Sprawozdanie dotyczyć będzie Krajowej
Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego i obejmować
te zagadnienia, w których rada zajmowała stanowisko,
podejmowała działania, prowadziła kampanie.
Stan bezpieczeństwa ruchu drogowego w Polsce
jest oczywiście przedmiotem wielu dyskusji, opinia
o nim kształtuje się różnie, ale dlatego właśnie warto
popatrzeć na statystyki. Otóż pokazują one trwały,
nienotowany do tej pory na taką skalę spadek
liczby wypadków drogowych, ofiar śmiertelnych i rannych.
Oczywiście chciałbym od razu powiedzieć, że
bez względu na to, jak duży to będzie spadek, żadna
z tych liczb nie będzie nas zadowalać. Jedyną zadowalającą
liczbą, jeżeli chodzi o wypadki, ofiary śmiertelne
i rannych, jest zero. Ale to, że od 3 lat utrzymuje
się tendencja spadkowa, naprawdę jest zjawiskiem
godnym podtrzymania i wsparcia.
Liczby wypadków drogowych, ofiar śmiertelnych
i rannych kształtują się następująco. Liczba wypadków
zmniejszyła się o 4869, to znaczy o niecałe 10%.
W sumie zanotowaliśmy 44 185 wypadków. Liczba
ofiar śmiertelnych zmniejszyła się o 865 osób, to jest
niemal o 16%, i w sumie wyniosła 4572. Liczba rannych
zmniejszyła się o 6069, co oznacza również niemal
10-procentowy spadek i wynik 56 028 osób. Jedyne
dane, gdzie nastąpił wzrost, ale o 0,1%, to liczba
zgłoszonych kolizji, co naszym zdaniem wynika przede
wszystkim z natężenia ruchu związanego z permanentnym
przyrostem liczby pojazdów na drogach.
Jeżeli chodzi o przyczyny tego zjawiska, to warto
zwrócić uwagę, że jest to skutek oddziaływania kilku
czynników: poprawy stanu dróg, stanu kontroli bezpieczeństwa
ruchu drogowego, pracy Policji, wyposażenia
jej w coraz nowocześniejsze urządzenia, również
wprowadzania w coraz szerszym zakresie automatycznego,
elektronicznego systemu kontroli prędkości.
Bez względu na to, jak czasami irytuje on
kierowców, częściowo spadek liczby ofiar, zabitych,
rannych i poszkodowanych w wypadkach, jest wynikiem
zastosowania tego systemu.
Chciałbym zwrócić uwagę pań i panów posłów
na to, co dzisiaj jest główną przyczyną wypadków
drogowych. Jest nią nadmierna prędkość. Od pewnego
czasu prowadzimy kampanię pod hasłem:
prędkość zabija, bo to prędkość jest podstawowym
zabójcą na polskich drogach. Drugą przyczyną jest
brawura. Trzecią – nieustępowanie pierwszeństwa
przejazdu lub, mówiąc inaczej, co bardzo często obserwujemy
na naszych drogach, szczególnie w godzinach
szczytu, wymuszanie pierwszeństwa bądź
zachowania agresywne, które zmuszają innych
uczestników ruchu do wykonywania manewrów
kończących się wypadkiem. I tu chciałbym zdementować
dwie rzeczy. Po pierwsze, że największą przyczyną
wypadków w Polsce jest nadużywanie alkoholu.
Otóż na szczęście – i z tego już możemy być
dumni – tę plagę, która przez wiele lat nawiedzała
polskie drogi, zepchnęliśmy na margines. Nadal jest
duża, ale spychamy ją tam coraz bardziej. Chciałbym
również zdementować drugi mit powszechnie
obowiązujący i przewijający się w prasie, że to zły
stan techniczny pojazdów i zły stan techniczny dróg
jest przyczyną tak dużej liczby wypadków. Otóż obydwie
przyczyny – jeszcze raz podkreślam, zły stan
techniczny pojazdów i dróg – to „sprawcy” poniżej
1% ogólnej liczby wypadków. Oznacza to tyle, że powinniśmy
się skoncentrować na tym, co jest największym
niebezpieczeństwem na polskich drogach,
a więc na nadmiernej prędkości.
Wypadki spowodowane niedostosowaniem prędkości
do warunków ruchu to, uwaga, 31% wszystkich
zarejestrowanych wypadków. 10 910 wypadków było
wynikiem nieumiejętnego używania pedału gazu
w samochodzie. Zginęły w tych wypadkach 1432 osoby
– śmiertelne ofiary braku rozumu, niewłączenia
myślenia w odpowiednich sytuacjach. Rannych zostało
15 876 osób, a więc ponad 34% tej ogólnej liczby.
Zrobimy wszystko – będę na końcu mojej wypowiedzi
mówił o tym, jakie działania podejmiemy –
żeby, zaczynając od działań na rzecz mentalnej zmiany
w zachowaniu kierowców, aż do działań prowadzących
do bezwzględnego tropienia i systematycznego
eliminowania takich zachowań na drogach
w następnych latach, był to stały i niepodlegający
zmianom trend w postępowaniu wszystkich, którzy
odpowiadają za bezpieczeństwo ruchu drogowego.
Następny problem, z którym zaczęliśmy się zmagać,
ale wiemy, że będzie to trwało latami, w krajach
europejskich trwało „naście” lat, a nawet dłużej, to
jest uzyskanie właściwej pozycji przez niechronionych
uczestników ruchu drogowego na drogach publicznych.
To są piesi, to są rowerzyści. Stanowią oni
37% wszystkich ofiar wypadków drogowych w Polsce,
a więc olbrzymi procent. Rowerzyści uczestniczyli
w 4,5 tys. wypadków drogowych, w których zginęło
prawie 400 osób, a rany odniosło 4300 osób.
Wśród ofiar największą grupę stanowili sami rowerzyści
– 371 zabitych oraz 3928 rannych. Oczywiście
część tych wypadków, część tych zdarzeń miała miejsce
z winy rowerzystów, ale pamiętajmy o tym, że
kraje o najwyższej kulturze, o najwyższym standardzie
bezpieczeństwa ruchu drogowego przyjęły taką
zasadę, że kierowca, widząc niechronionego uczestnika
ruchu, z góry, z definicji zakłada, że to on powinien
dołożyć wszystkich starań i to on powinien zachować
szczególną uwagę, dlatego że ani rower, ani
pieszy nie ma poduszek powietrznych, nie ma tu stref
zgniotu, nie ma wzmocnień drzwi bocznych. Z tych
przyczyn, bez względu na to, jak pieszy czy rowerzysta
zachowuje się na drodze, winniśmy zachować
szczególną ostrożność.
Zbliża się okres wakacyjny, kiedy to dzieci i młodzież
będą obecni na naszych drogach – i pieszo, i na
rowerach. I wydaje się, że te apele powinny być szczególnie
intensywne w tym czasie.
Szczególnie bolesna statystyka dotyczy dzieci,
które na naszych drogach narażone są na niebezpieczeństwo.
W zeszłym roku zginęło na polskich drogach
43 dzieci z grupy wiekowej do 6 lat. To jest
mniej niż w roku 2008 i mniej niż w 2007 r., mniej
o 6 dzieci, ale w żaden sposób nas to nie zadowala.
W grupie wiekowej 7–14 lat mamy już dane znacznie
gorsze. 85 dzieci zginęło na naszych drogach, mniej
o 12, ale nadal dużo. Liczba rannych w grupie pierwszej
zmniejszyła się o 179, w grupie drugiej o 519. Jest
spadek, jest tendencja spadkowa, ale daleko tu do
rezultatów, które chcielibyśmy uzyskać.
Nietrzeźwi sprawcy wypadków drogowych uczestniczyli
w 5317 wypadkach drogowych i byli zarazem
sprawcami 4114 z nich. A więc możemy powiedzieć, że
4/5 wypadków drogowych z udziałem nietrzeźwych to
wypadki, których sprawcą jest nietrzeźwy. W tych
wypadkach zginęło 451 osób, a niemal 5300 osób zostało
rannych. Najbardziej zatrważające jest to, że ta
zła cecha, które istnieje od lat, znów dotyczy najmłodszej
grupy uczestników ruchu drogowego, to tam najbardziej
popularne staje się wsiadanie do samochodu
po użyciu alkoholu. Cieszą natomiast wyniki badań,
które mówią, że gwałtownie wzrósł stopień społecznego
potępienia prowadzenia samochodu po alkoholu.
Ludzie nie opowiadają o tym jak o jakimś wyczynie.
Ci, którzy dopuścili się takiego czynu, wolą milczeć.
Wiedzą, że coraz częściej spotyka się to z powszechnym
potępieniem i ostracyzmem.
Jeżeli chodzi o motocyklistów, uczestniczyli oni
w 2,5 tys. wypadków, w tym z ich winy było 1151
wypadków. Zginęło w nich prawie 200 osób, a nieomal
tysiąc osób, 1228, doznało obrażeń ciała. W odniesieniu
do motocyklistów dwie podstawowe przyczyny
to niedostosowanie prędkości, czyli prędkość
nadmierna, oraz nieprawidłowe wyprzedzanie i niezachowanie
bezpiecznej odległości. To, co dla samochodów
kończy się stłuczką lub niegroźnym wypadkiem,
w przypadku motocykla staje się poważnym
wypadkiem drogowym.
Chciałbym przejść do zagadnienia, które jest niezwykle
istotne z punktu widzenia decyzji, które będziecie
państwo jako posłowie podejmować każdego
roku. Chodzi o decyzje dotyczące finansów. Chciałbym
podać kilka informacji na temat wymiaru ekonomicznego
BRD w Polsce. Wymiar ekonomiczny jest
taki, że koszty związane ze skutkami wypadków drogowych
to 2–3% PKB. Takie koszty ponosimy przez
to, że zachowania uczestników ruchu na drogach wywołują
kolizje, wywołują wypadki.
W konkluzji można powiedzieć tak: Prewencja
jest tańsza od skutków. Pieniędzy na bezpieczeństwo
ruchu drogowego, o które będziemy kołatać do państwa
posłów w komisjach itd., od dziś nie będziemy
nazywać wydatkami na bezpieczeństwo ruchu drogowego.
W Krajowej Radzie Bezpieczeństwa Ruchu
Drogowego już wyeliminowaliśmy to słowo. My nie
mamy wydatków na BRD. My mamy inwestycje
w bezpieczeństwo ruchu drogowego – inwestycje, których
stopa zwrotu per saldo w rozliczeniu rocznym
i wieloletnim wskazuje, że są to jedne z najlepiej ulokowanych
publicznych pieniędzy. Dlatego będziemy apelować
o to, żeby nie były to pieniądze symboliczne.
Jeżeli chodzi o działania w roku 2009, to skoncentrowaliśmy
się na kilku grupach docelowych: kierowcy,
pasażerowie, motocykliści, piesi, dzieci, rowerzyści.
Rok 2009 pokazał nam też jedną wspaniałą rzecz
i uwagą w tej sprawie chciałbym się z państwem posłami
podzielić. Otóż front ludzi, którzy chcą się
przyłączyć czynnie, biernie do wspierania wszystkich
działań związanych z bezpieczeństwem ruchu drogowego,
jest naprawdę bardzo szeroki. Jeśli mogę z tego
miejsca podziękować każdemu, wszystkim organizacjom
i prywatnym osobom, które przyłączały się do
tych akcji, to z wielką przyjemnością to czynię, bo
jeżdżąc po Polsce, uczestnicząc w tych imprezach,
przemawiając do ludzi, nakłaniając ich do takiego
działania, widziałem ich autentyczne zaangażowanie
i autentyczną identyfikację z tym problemem. Każdy
z nas się z tym identyfikuje, ja też, gdy myślę o tym,
czy moje dzieci, gdy idą do szkoły, są bezpieczne.
Jeżeli chodzi o kampanie społeczne, mieliśmy
w roku 2009 kampanie społeczne bardzo różne – od
bardzo łagodnych, bardzo ciepłych do bardzo drastycznych.
Czasami byliśmy krytykowani za drastyczność
tych kampanii. Nie wycofuję się z nich,
dlatego że właśnie o tych kampaniach się mówiło.
Pokazywaliśmy drogę jako miejsce szczególnie niebezpieczne.
Pokazywaliśmy młodym uczestnikom ruchu,
że mogą być potencjalnym uczestnikiem zdarzenia,
które obciąży nie tylko ich sumienie, ale także
kartotekę niekaralności, że może się to skończyć tragedią
dla ich pasażerów i dla nich samych, dla ich
karier życiowych, dla ich rodziców i dla wszystkich,
którzy uczestniczyli w wypadku. Pokazywaliśmy rodzicom,
że droga publiczna to nie jest Disneyland, to
nie jest plac zabaw. Mieszkam daleko poza miastem,
wielokrotnie obserwuję, jak na drogach o niskim natężeniu
ruchu pojawiają się deskorolkarze, rolkarze,
jak zaczynają być one traktowane jako miejsce spotkań
towarzyskich, a właśnie na drogach o bardzo
niskim natężeniu ruchu skłonność kierowcy, skłonność motocyklisty do szybciej jazdy gwałtownie wzrasta.
On nie spodziewa się tam grupy dzieci jeżdżących
na deskorolkach. Dlatego będziemy prowadzić kampanię
skierowaną do rodziców, dlatego będziemy
uczulać rodziców, aby pytali: dokąd idziesz, gdzie będziesz
jeździł na rolce, na rowerze, bo głęboko wierzymy
w to, że rodzice z pobudzoną świadomością,
z wiedzą na ten temat są naszymi najlepszymi sojusznikami.
Chcemy też w naszych kampaniach skłonić pasażerów
samochodów, żeby odwracali się plecami do
pijanego kierowcy, żeby nie wsiadali z nim do samochodu,
żeby spotkał się on z potępieniem tych, którym
chciał zaimponować. Powiedziałem kiedyś
w radiu do polskich dziewczyn: nie wsiadajcie z kierowcami,
którzy chcą się popisać po jednym piwie czy
dwóch piwach. Podtrzymuję to: nie wsiadajmy do samochodu
z tymi, którzy chcą się popisać po alkoholu,
nie uczestniczmy w tym w żaden sposób.
Kilka przykładów. Program likwidacji miejsc niebezpiecznych
na drogach w latach 2005–2009. Chciałbym
podkreślić, że kontynuujemy ten program. To
jest przykład działań, które bez względu na to, kto
opiekuje się BRD, powinny być kontynuowane latami,
bo bezpieczeństwo ruchu drogowego jest sprawą,
która łączy wszystkich, bez względu na przynależność
klubową, poglądy dotyczące ekonomii, polityki
społecznej, służby zdrowia czy czegokolwiek innego.
Bezpieczeństwo ruchu drogowego powinno łączyć
wszystkich, dlatego kontynuujemy dobre programy.
Kampania „Użyj wyobraźni”, kampania i akcja „Rowerem
bezpiecznie do celu”, akcje: „Bezpieczny przejazd”,
którą organizujemy z PKP, żeby wyeliminować
zagrożenie powstające na przejazdach, „Wakacje bez
promili”, „Taksówka z fotelikiem”, gdyż mamy problem
ze skorzystaniem z tego środka komunikacji
z małym dzieckiem z prostego powodu – w taksówkach
nie ma fotelików. Na targach „Infrastruktura”
w 2009 r. pokazaliśmy po raz pierwszy kompleksowe
miejsce prezentacyjne. Zarówno Generalna Dyrekcja
Dróg Krajowych i Autostrad, która również ma część
BRD, jak i Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu
Drogowego, resort infrastruktury odpowiedzialny za
przygotowanie legislacji, pokazały pewną wspólnotę
działań, wspólnotę celów. Zapewniam państwa, że
w tym roku na targach „Infrastruktura” będziecie
mieli co oglądać w zakresie BRD i będzie to, myślę,
przedmiot dyskusji na lata, bo BRD to programy wieloletnie,
to programy, które musimy konsekwentnie
kontynuować. Są jeszcze: „Kodeks młodego rowerzysty”,
mobilne miasteczka ruchu drogowego edukujące
dzieci w tym zakresie.
Jakie są korzyści z tych kampanii? O pierwszej
mówiłem na początku – spadek liczby wypadków. To
jest podstawowy miernik, z którego będziemy wszyscy
rozliczani. Wzrost świadomości społecznej, to, że
bardziej pilnujemy, gdzie bawią się nasze dzieci, czy
wychodzą z przypiętym do tornistra odblaskiem, czy
jeśli wychodzą na rower, są w stanie powiedzieć nam,
gdzie będą jeździć. Chociażby to, żeby nie używać
samochodu wtedy, kiedy nie jesteśmy pewni, czy jesteśmy
w takiej kondycji i stanie, żeby móc go używać.
Nie myślę tu tylko o alkoholu, ale również
o szerokiej gamie leków, które są stosowane, a bardzo
często jest to kwestia tego, że nie powinniśmy wsiadać
do samochodu przemęczeni, po zbyt intensywnym
okresie pracy.
Wreszcie aktywizacja samorządów, bo one ze swoją
aktywnością i z niewielkimi co prawda funduszami
w zakresie BRD summa summarum w skali kraju
tworzą z nami naprawdę dużą, bardzo silną i zwartą
sieć. Współpraca z NGOs. Chcemy zaprosić organizacje
pozarządowe do współpracy w ramach struktury
krajowej rady bezpieczeństwa i w ramach rad
wojewódzkich. Chcemy, żeby byli z nami, żeby w tym
uczestniczyli i żebyśmy te działania z nimi skoordynowali.
Niewymierne i niewyobrażalnie duże jest
znaczenie takiego entuzjazmu dla wszystkich działań
BRD w skali całego kraju.
Rekomendacje na rok 2010: dalsza realizacja
kampanii społecznych, ich zintensyfikowanie i pojawienie
się tego, co w podręcznikach do promocji nazywa
się constansem promocyjnym, czyli motywów
przewodnich. Nawet na swoich notatkach używam
czarno-żółtego paska z napisem: włącz myślenie, który
oznacza miejsca wypadku, miejsca zagrożone.
Dlaczego? Zatrzymaj się przed takim paskiem, nie
dopuść do tego, aby musiał zostać użyty. Ten pasek
będzie leitmotivem wielu kampanii, które w tym
roku państwo zobaczycie.
Edukacja dzieci w zakresie BRD – podjęliśmy starania
i prace. Będziemy kołatać i apelować, aby wychowanie
komunikacyjne wróciło do szkół, aby dziecko,
kończąc szkołę podstawową, jeśli chodzi o podstawowe
zasady i odruchy, co jest równie ważne na drodze,
było przygotowane. Przygotowujemy nasze dzieci
do dziesiątek różnych czynności, uczymy je w szkołach
wielu różnych, bardzo potrzebnych rzeczy, ale trzeba
pamiętać o tym, że każde z nich każdego dnia znajduje
się w sytuacji uczestnika ruchu drogowego. Naszym
zdaniem jest to kierunek, w którym powinniśmy pójść
– aby dziecko było jak najlepiej przygotowane do bycia
uczestnikiem ruchu drogowego.
Nowa platforma internetowa – przygotowujemy
w tej chwili całkowitą zmianę platformy internetowej
Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego
tak, żeby grupowała wszystkie informacje i cały aktualny
stan prawny. Chcemy, aby w każdej chwili
każdy, kto tego potrzebuje, mógł tam sięgnąć i znaleźć
informacje – od policjanta, który się tym zajmuje,
sędziego, który musi rozstrzygnąć, do laika, który
chciałby wiedzieć, według jakich przepisów jeździ.
Chcemy też, żeby na tej stronie znalazło się to, co jest
miękkie w promocji – filmy z zakresu BRD, gry dla
dzieci i łatwo przyswajalne materiały. Zmienimy język
mówienia o BRD, zaczniemy mówić do młodych
ludzi ich językiem – wcale nie musi być to język wywołujący
jakiekolwiek zdziwienie czy zażenowanie.
Materiały odblaskowe – tu chciałbym może troszkę
zdementować pewną kwestię. Wiele się dyskutowało
o kamizelkach i o innych rzeczach. Chcielibyśmy
rozpocząć i jak najszybciej zakończyć prace analityczne
i być może przygotować wnioski legislacyjne
w zakresie obecności materiału odblaskowego tam,
gdzie jest on najbardziej potrzebny. Chcemy zastanowić
się, czy nie zmienić oznakowania roweru, czy nie
wprowadzić obowiązkowych elementów na ubraniu.
Czy musi to być kamizelka? Nie. Dlaczego? Dlatego
że każdy, kto jest rowerzystą, wie, jak się porusza,
wie, jakim jest to też problemem. Czy jest to egzekwowalne?
Trudno powiedzieć. Może tak egzekwowalne,
jak egzekwowalne jest oświetlenie roweru od
dwudziestu paru lat? Będziemy myśleć o tych rozwiązaniach,
które są najprostsze do wprowadzenia, najtańsze
i najbardziej egzekwowalne. Będziemy to robić
również w ten sposób, że podejmiemy wielką akcję
rozdawania najprostszych, najtańszych materiałów
odblaskowych, szczególnie w tych rejonach, w których
one są potrzebne, po to, aby powstał nawyk posiadania
i stosowania tych rzeczy. Te kilka złotych
wydane na opaskę odblaskową czy znak odblaskowy
w wypadku finansów publicznych, państwa i społeczeństwa
może zwrócić się wielokrotnie.
Zmiana systemu szkolenia kierowców – kierowcy
muszą być bardzo dobrze wyszkoleni, muszą podnosić
swoje kwalifikacje. Kierowca jest kimś, kto dostaje
do ręki bardzo niebezpieczne narzędzie. Inni
uczestnicy ruchu drogowego muszą być pewni, że
państwo, wydając kierowcy certyfikat poruszania się
po drodze tym niebezpiecznym narzędziem, zrobiło
wszystko, aby zabezpieczyć jego i pozostałych uczestników
ruchu.
System automatycznego nadzoru ruchu drogowego.
Czasami czuję tę podwójną rolę, czuję, jak będę
wracał moją ulubioną drogą – tą którą się bardzo
często poruszam, czyli z Warszawy w kierunku Wrocławia,
Łodzi. Wiem, ile stoi tam tych urządzeń.
Wiem…
(Poseł Andrzej Mikołaj Dera: Nieczynne.)
…jak to irytuje kierowców.
(Poseł Andrzej Mikołaj Dera: Tylko dwa są czynne.)
Być może pan poseł wie to dokładnie, bo ci, z którymi
jechałem wczoraj, w jednym rządku, jak jeden
mąż zwalniali przed tymi urządzeniami. I jeżeli jest
wiele tych znaków, to kierowcy dalej nie przyspieszają,
bo wiedzą, że to skokowe przyspieszenie nie ma
sensu.
(Poseł Andrzej Mikołaj Dera: Nie mają CB.)
Oczywiście, można powiedzieć, że nie mają CB.
Prędzej czy później te skrzynki się zapełnią i wtedy
CB nie pomoże. I być może ten spowolniony ruch uratuje
następnych parę istnień ludzkich.
Następna sprawa – rozwój współpracy wszystkich
zaangażowanych sektorów, patroni medialni. Media
włączają się e te sprawy coraz częściej. Chciałbym
podkreślić jedną kwestię. Otóż w Krajowej Radzie
Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego rzeczywiście widać,
że współpraca resortu infrastruktury, resortu
ministra spraw wewnętrznych i pozostałych organizacji
zaczyna zmierzać w tym samym kierunku. Coraz
częściej są uzgadniane stanowiska i coraz częściej
są koordynowane działania.
Kolejna kwestia – stworzenie „Krajowego programu
bezpieczeństwa ruchu drogowego” na lata 2011–
–2020. Wierzymy w to, że taka strategia poprawy
BRD jak rządowy plan budowy dróg, o który możemy
się spierać, ale który będziemy kontynuować, przyniesie
efekt tylko wtedy, jeżeli będzie konsekwentnie
kontynuowana. To jest to, co zapewnia komplet działań,
bo tam, gdzie jest twarda infrastruktura drogowa,
działa to trochę jak hardware w komputerze. Aby
ten komputer zadziałał w pełni, musi być też software.
I tym softwarem są bezpieczeństwo ruchu drogowego
i przepisy bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Wreszcie trzeba powiedzieć o tym, co ogłosiło
Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych na
lata 2011–2020: dekadzie działań na rzecz bezpieczeństwa
ruchu drogowego. ONZ, mając wizję i dane
z wielu krajów, wielu kultur, wielu miejsc, samo
zwróciło uwagę na jedną kwestię, mianowicie na to,
że dziś ruch drogowy, samochód, nadmierna prędkość
i brak bezpieczeństwa ruchu drogowego są największymi
zabójcami na świecie. W skali roku liczba
osób rannych w wypadkach samochodowych sięga 50
mln. To tak, jakbyśmy sobie wyobrazili, że gdzieś na
świecie co roku powstaje kraj jeszcze większy od Polski,
jeżeli chodzi o populację, w którym wszyscy są
ranni w wypadkach drogowych. Taka jest obecnie
skala tego zjawiska na świecie.
Kończąc przedstawianie sprawozdania, chciałbym
zwrócić uwagę na dwie sprawy. Po pierwsze, zrobimy
wszystko, co w naszej mocy – mam głębokie przekonanie,
że przy wsparciu pań i panów posłów, z którymi
miałem przyjemność spotkać się w komisjach
podczas dyskusji na temat legislacji i tego, co możemy
zrobić; i sądzę, że będzie to wsparcie apolityczne, bo
to jest w interesie nas wszystkich, jak również na
bardzo długi czas – zrobimy absolutnie wszystko,
żeby tę tendencję utrzymać i żeby ten spadek z roku
na rok był większy.
Po drugie, chciałbym zaapelować do wszystkich
państwa, w szczególności do tych, którzy będą uczestniczyć
w pracach różnych komisji, abyście państwo
nie patrzyli na nasze propozycje dotyczące budżetu,
wydatków na bezpieczeństwo ruchu drogowego tylko
w kategoriach wydatków. Pomyślcie o tym, że jest to
jedna z najlepszych publicznych inwestycji finansowych,
jakich można z naszych pieniędzy dokonać.
Dziękuję bardzo. (Oklaski)