Przepisy Klasy Micro w pigułce
Transkrypt
Przepisy Klasy Micro w pigułce
Przepisy Klasy Micro w pigułce Według założeń twórców przepisów pomiarowych klasy Micro miały na celu stworzenie korzystnego gruntu pod powstanie niewielkich, relatywnie tanich, szybkich i dzielnych jachtów zdolnych do żeglugi po wodach przybrzeżnych. Łodzie miały przy tym być łatwe w transporcie i spełniać minimum mieszkalności dla trzech osób w rejsach turystycznych. Wymagania takie trudno spełnić jednocześnie. Zaprojektowanie dobrego, szybkiego i zarazem poprawnego pod względem kryteriów klasowych jachtu Micro to wielkie wyzwanie. Projektanci chętnie się go podejmują. Jednym się udaje, innym trochę mniej, a przy tym nie zawsze rezultaty tych prób spełniają kanony estetyki. Autorzy przepisów klasowych wprowadzili rygorystyczne wymagania, co do gabarytów masy i stateczności. KLW Micro nie może przekraczać 5,25 m, a szerokość jachtu mierzona jest z uwzględnieniem kołnierzy i listew odbojowych. Jacht waży się „na pusto”: bez żagli, środków bezpieczeństwa, rzeczy osobistych załogi. Przeprowadza się specjalny pomiar stateczności. Pomiary wnętrza jachtu nie ograniczają się do długości i szerokości koi, długości miejsc do siedzenia oraz powierzchni podłogi. Ważna jest też wysokość nad kojami i podłogą. Kompletne przepisy pomiarowe, łącznie ze sposobem pomiaru żagli, można znaleźć na stronie internetowej PTRKM. komfortowo, oj nie było. Kolejność – identyczna jak po długim wyścigu. Stowarzyszenie, wspierane nie tylko papierem i kserokopiarką przez PZŻ w osobie Zbyszka Stosia, wydawało siłami wyżej podpisanego własny biuletyn informacyjny. Powstawały nowe jachty, coraz więcej polskich załóg startowało w Micro Cup i mistrzostwach Niemiec. Przełożyło się to również na nasz udział w pracach Międzynarodowego Stowarzyszenia Klasy Micro, w którym przez kilka lat piastowałem funkcję wiceprezesa. Długo przekonywałem Francuzów, by zredukować limit jachtów seryjnych w kategorii Cruiser. W ich rozumieniu jacht seryjny produkują stocznie w liczbie przynajmniej kilkadziesiąt rocznie. We Francji np. produkowano około 3000 jachtów tej klasy. W końcu stanęło (przejściowo) na pięciu jednostkach wymaganych do zakwalifikowania jachtu jako seryjny. Udział w imprezach międzynarodowych wymagał od polskich żeglarzy niezwykłej motywacji. Nie zapominajmy o realiach tamtego okresu. Samo „załatwianie” wyjazdu na regaty zajmowało parę miesięcy, a diety sportowców w dewizach (o ile ktoś je wydeptał) wynosiły całe… 2 dolary dziennie, czyli 10 dolarów na re- archiwum "Żagli" i klasy micro (2) n Spotkanie załozycielskie Polskiego Związku Klasy Micro odbyło się w redakcji „Żagli”, 1987 r. Od lewej siedzą: Tomasz Siwik, Aleksander Frydrych, Jerzy Pieśniewski, Stefan Workert; Stoją: Eugeniusz Ginter, Adam Ginter, Zdzisław Abrożej, Jan Młynarczyk, Marian Gąsiorowski, Eugeniusz Gąsiorowski i Jacek Centkowski n Mikron, pierwszy polski uczestnik Micro Cup, Brest 1986 gaty. Starczało na colę... Można tu snuć jeżące włos na głowie opowieści własne i zasłyszane o przygodach ekip podczas podróży z jachtem na jakiejś niekoniecznie całkiem sprawnej przyczepie za samochodem marki FSO albo Fiat Uno przez Europę i z powrotem, wszelkie rekordy jednak pobili później Rosjanie, którzy na Micro Cup do Pucka przyjechali dwoma kamazami zza... Uralu, ze Świerdłowska (jakieś 4000 km po rosyjskich drogach). Zostawmy jednak opisy tego rodzaju hardcorowych „szkół przeżycia” na inną okazję, próbując raczej przedstawić zarys historii polskiej klasy Micro przez pryzmat krajowych konstrukcji jachtów tej klasy, bo jest się czym chwalić. „Eksplozja” Micro Formuła, według jakiej powołano do życia ograniczoną klasę Micro, okazała się niezwykle atrakcyjna w kraju delikatnie mówiąc niebogatym, ale zasobnym w żeglarzy o wysokich ambicjach. Niewielki jacht transportowalny (5,5m x 2,45 m), w założeniu nadający się do turystycznej żeglugi przybrzeżnej i jednocześnie do regat również międzynarodowych, można było wykonać za rozsądne pieniądze samodzielnie w garażu. Tak powstał Mikron – pierwsze polskie seryjnie 29