Pobierz jako PDF
Transkrypt
Pobierz jako PDF
Przestępcy, łapcie się sami! Mira Wszelaka Łapówek niet, mafii niet, układów niet - kolejne klęski polskich organów ścigania, komisji i innych tworów śledczych trafiają na podatny grunt w mediach. Gdzie coraz więcej osób chadza boso. Ale czy w ostrogach? Z dzisiejszej prasy dobiegają sprzeczne informacje dotyczące tego w jakim zakresie traktat lizboński akceptowały Niemcy. �Polska� obwieściła, że dla Niemców �naród jest ważniejszy niż Bruksela�, „Rzeczpospolita�” daje sygnał �tak dla traktatu�, a „Gazeta Wyborcza�” wręcz, że Niemcy �hamują traktat Lizboński�. Jak jest w rzeczywistości? Możliwe, że tego nie wiedzą nawet sami Niemcy. Tymczasem kończy się śledztwo dotyczące szwajcarskich kont lewicy, na które byli ministrowie mieli wpłacać łapówki - czytamy w „Rzeczpospolitej”. I dalej dowiadujemy się, że Peter V., zwany kasjerem lewicy, nie wsypał nikogo�. A gdzież by śmiał. Mówił tylko to, co chciał powiedzieć - usprawiedliwiają się nadzwyczaj wyrozumiali śledczy. Mafii paliwowej oczywiście też nie było, podobnie jak grupy trzymającej władzę (tzw. afera Rywina), giełdę, mafii węglowej itd. Nie było też wątpliwych interesów przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego. Parafrazując pana Kononowicza - w ogóle nic nie było. Mamy tylko tysiące drobnych przestępstw, czy niedopełnienia obowiązków, za które ściga się szarych obywateli. Tu jakoś wyrozumiałość sędziów, czy urzędników nie obowiązuje. Z tematów letnich, uczuciowych i być może nieco ulotnych, polecam opis sylwetki Jolanty Szczypińskiej z PiS. Tak, to ta posłanka, która po expose J. Kaczyńskiego wręczyła mu różę, a wszystkie media podjęły temat szczególnych zażyłości obojga. Otóż „Rz�” ogłasza, że �posłanka już nie kocha prezesa�, bynajmniej nie dlatego, że jest już tylko prezesem, a nie premierem. Poszło o sekowanie niektórych kandydatów do europarlamentu. No cóż, tak to bywa z miłością, zwłaszcza w przekazach medialnych. Mnie jednak najbardziej urzekła historia rodem z kopciuszka. Otóż, harda pielęgniarka, która straciła pracę w szpitalu za obronę krzyża i wartości przyjechała zaproszona przez Kaczyńskiego na zjazd Porozumienia Centrum. Ponieważ nie miała butów, kupiła najtańsze, jednorazowe. Na spotkanie zajechała boso. Jak wyznaje, większość delegatów wzięła ją za hipiskę. Dopiero J. Kaczyński po szczerej rozmowie kupił jej buty. Ta historia może wydawać się nieprawdopodobna dla kogoś, kto przynajmniej godziwie zarabia. Mnie urzekła, bo ktoś z moich bliskich, kiedyś kupił podobne buty. Tymczasem, problemy ze ściągnięciem należności z tytułu ceł ma resort finansów. NIK wytknął mu szereg uchybień, które oszacowano na co najmniej miliard złotych. Wszystko przez problemy z systemem informatycznym. „Rz�” na pierwszej stronie informuje o grubszych portfelach �rekinów�. Opatrzony zdjęciami Z. Solorza, L. Czarneckiego i M. Sołowowa wraz z wartością posiadanych akcji artykuł, informuje o tym, że inwestorzy odrabiają straty, bo akcje największych graczy zdrożały w I półroczu o 2,7 mld zł. Podoba mi się także akcja „�Rz�”. „Nie” - wyższym podatkom�, w ramach której dziś zaserwowano tekst „Wydatki wymagają reform�”. Dla niewtajemniczonych dodam, że chodzi o zmiany w strukturze budżetu państwa takich jak reforma finansów, systemu ubezpieczeń i systemu emerytalnego itp. Z kolei na łamach „�Polski�” Marek Biernacki, obecnie przewodniczący sejmowej komisji ds. wyjaśnienia porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika ujawnia, że �policja piła z biznesmenami� i dalej� policjant W. Kęsicki miał w okolicy silna pozycję, tylko dlatego, że dobrze trzymał z zastępcą komendanta policji w Radomiu Maciejem Książkiewiczem. I tak dalej. Powiem tylko, że imprezie u Olewnika, na którą zjechali policjanci, była kontynuacją wcześniejszej, na której obecni byli także miejscowi przedsiębiorcy. Niepokojące, prawda? A przecież nie wiadomo, jak głęboko powiązania sięgały - snuje M. Biernacki. Oczywiście, panie Marku. Nie wiemy, jak głęboko powiązania sięgały, ale mamy nadzieję, podobnie jak rodzina Olewników, że niebawem Pan udzieli nam informacji na ten temat. Nieprawdaż? Tymczasem, jak donosi „Dziennik�”, w Platformie rozgorzał spór o kandydowanie skazanych. Kilkunastu senatorów PO zapowiada, że nie poprze uchwalonego w Sejmie zakazu. - Do godziny 9 rano musimy przekonać kolegów, by poparli zmianę konstytucji, albo poniesiemy wizerunkową klęskę - mówi jeden z polityków PO. Skazani do poselskich ław! - czy to aby nie pomysł A. Leppera? 1 lipca 2009 22:31