Dzień Niepodległosci 2010
Transkrypt
Dzień Niepodległosci 2010
1 DZIEŃ NIEPODLEGŁOŚCI 11 LISTOPADA 2010 ROKU RYDUŁTOWY – ORŁOWIEC1 Łk 17,20-25 „Zapytany przez faryzeuszów, kiedy przyjdzie królestwo Boże, odpowiedział: ‘Królestwo Boże nie przychodzi w sposób dostrzegalny. Nie będą mówili: ‘Jest tutaj’, albo: ‘Jest tam’. Królestwo Boże jest, bowiem pośród was’. Do uczniów zaś powiedział: ‘Przyjdą czasy, kiedy będziecie pragnęli zobaczyć, choć jeden dzień Syna Człowieczego, ale nie zobaczycie. I będą wam mówili: ‘Jest tam’, albo: ‘Jest tutaj’. Nie idźcie tam ani nie biegnijcie za nimi. Bo jak błyskawica, gdy zabłyśnie, świeci od jednego krańca nieba aż po drugi, tak będzie z Synem Człowieczym w Jego dniu. Jednak przedtem musi On wiele wycierpieć i być odrzucony przez to pokolenie.” Niepodległość! Dla Polaków XXI wieku wydaje się oczywistością. Dla tych, którzy znają historię ostatnich trzech stuleci, niepodległość jest dobrem rzadkim – kilka lat Księstwa Warszawskiego, niespełna rok powstania listopadowego, dodać czasy najnowsze, to razem niecałe 42 lata. Ktoś skrupulatnie policzył, że od 4 czerwca 1989 r. do tragicznego 10 kwietnia 2010 r., upłynęło tyle samo dni, co od 11 listopada 1918 r. do17 września 1939 r. Niebywałe odkrycie! Można się dziś zastanawiać, kiedy tak naprawdę zaczęła upadać dawna Polska? Czy było to po klęsce pod Maciejowicami w 1794 r., czy w momencie elekcji, pod osłoną ruskich bagnetów, ostatniego króla - Stanisława Augusta Poniatowskiego - w 1764 roku? Ktoś powie, że w 1732 r. wraz z traktatem trzech czarnych orłów: Rosji, Prus i Austrii, poczęła upadać I Rzeczpospolita. 1 Kazanie wygłoszone przez proboszcza ks. Stanisława Juraszka w Święto Niepodległości w parafii Orłowiec w Rydułtowach. 2 Inny upadku będzie doszukiwał się jeszcze wcześniej – w dniu zwycięstwa cara Piotra I pod Połtawą w 1709 r. Wnikliwemu obserwatorowi nie ujdzie fakt rozpasania moralnego, które tak na dobre rozbisurmaniło Polaków, wraz z wyborem pierwszego Sasa na króla Polski w 1697r. Na pewno tragiczną datą, kiedy rozpoczęło się mordowanie Polski, będzie 11 marca 1652 – dzień ustanowienia „liberum veto”.2 Polska, jak Chrystus w dzisiejszej Ewangelii, „przedtem musiała wiele wycierpieć i być odrzucona przez to pokolenie”(por. Łk 17, 25), by znów cieszyć się wolnością. Co ten naród musiał przejść: jakie morze krwi przelać, jakie ofiary z życia ponieść, by po 123 latach niewoli, znów mogła zaistnieć Polska – od razu znienawidzona? Podniecony otwierającymi się perspektywami Lenin jeszcze 12 sierpnia 1920 roku nawoływał ze zniecierpliwieniem: „Z politycznego punktu widzenia jest arcyważne, aby dobić Polskę” 3– tego bękarta Traktatu Wersalskiego, jak chcieli inni. Mnie osobiście przerażają inne słowa Lenina, wypowiedziane we wrześniu 1920 roku do szwajcarskiego komunisty Jules’a Humberta–Droza, członka ścisłego kierownictwa III Międzynarodówki – nie muszę chyba dodawać, że masońskiego dzieła. Te słowa brzmią mi jak proroctwo: „Polskę opanujemy i tak, gdy nadejdzie pora.(…)Przeciwko Polsce możemy zawsze zjednoczyć cały naród rosyjski i nawet sprzymierzyć się z Niemcami.(…). Niemcy są naszymi 2 3 Marcin Wolski, Dzień Niepodległości, Gazeta Polska, 10 listopada 2010 r. s. 2 Andrzej Nowak, Czas nowoczesnych patriotów, Nasz Dziennik, 10-11 listopada 2010r. s.15. 3 pomocnikami i naturalnymi sprzymierzeńcami…”4 To było powiedziane 90 lat temu. Czy coś się zmieniło? Czy coś z tych słów straciło na aktualności? Profesor Andrzej Nowak z katedry historii Uniwersytetu Jagiellońskiego pisze: „Rosja sowiecka i Niemcy nie pogodziły się z polską niepodległością. Potrzebna była jeszcze „dogrywka” II wojny światowej”5(…). „Hekatomba tej wojny, utrata elit, symbolizowana przez Palmiry i Katyń, masowe migracje i przepędzenia, emigracja, fizyczne zniszczenie różnego rodzaju pamiątek, zabytków, wreszcie półwiecze komunistycznej socjotechniki, opartej na konsekwentnym promowaniu wszelkiej mętowni i demoralizacji przeciwko tradycji i wartościom – wszystko to każe mówić o zerwaniu historycznej ciągłości istnienia narodu polskiego”6 – tak na półtora roku przed smoleńską tragedią pisał, jeden z najwybitniejszych współczesnych publicystów - Rafał Ziemkiewicz. Nie muszę dodawać, że zawsze kiedy chce się zniszczyć naród uderza się najpierw w elity. Przecież w czasie II wojny światowej, procentowo spośród inteligencji, najwięcej zginęło kapłanów, a dziś w kabaretach dworują sobie z Kościoła, z kapłanów, by ich zdyskredytować w oczach młodego pokolenia, które nie jest uczone prawdziwej historii. Przykład najnowszy. Kto chce niech wierzy w wypadek…,{ ale to i tak jest dla narodu drugi Katyń.7}Ludziom wciska się ciemnotę, by nie myślała, co tak naprawdę się wydarzyło. To tak - jakby patrząc 4 Tamże. 5 6 7 Ziemkiewicz Rafał A., Lwy pod wodzą baranów, Rzeczpospolita, 24-25 stycznia 2009 roku. s.A18. Słowa niewypowiedziane podczas kazania. 4 na ten wrak samolotu, który wygląda, jak przepuszczony przez maszynkę do mięsa - mówiło się, że nie ma różnicy miedzy kotletem mielonym a schabowym. Arcydzieło socjotechniki, manipulacji…Jaśniacy w to wierzą, na szczęście „ciemnogród” zna tych agentów wpływu, którzy ludziom robią wodę z mózgu. Profesor Nowak przypomina: „Historia się nie skończyła i nie wszyscy są zadowoleni z jej ostatniego werdyktu. Szukają wciąż jego rewizji. Dlatego lekcja historii polskiej niepodległości w wieku XX jest tak bardzo ważna, bo bez niej nie zrozumiemy ani kim jesteśmy, ani dokąd zmierzamy!”8 Przyznam, że najtrafniejszą diagnozę sytuacji daje dziś Jarosław Marek Rymkiewicz,9 największy myśliciel, krytyk literacki, poeta, godny następca Zbigniewa Herberta, ale któż o nim słyszał? Za chwilę sami zrozumiecie, dlaczego jest Polakiem wyklętym przez „elyty” tzw. „warszawkę” i „krakówek”. Ponieważ stawia niewygodne pytania i co gorsza ma na nie odpowiedź. Pyta wprost: „Dlaczego nasza historia tak marnie się nam teraz układa, dlaczego nie dajemy sobie z nią rady? Jak żyć w Polsce, która miała być wolna, miała być naszą wolną ojczyzną, a jest nadal własnością komunistów, przedmiotem ich wstrętnych eksperymentów. Nasze naprawdę wielkie nieszczęście, które przydarzyło się nam w ostatnich latach, to była ta zdrada naszych narodowych interesów – bo tak to właśnie należy nazwać – przypieczętowana przy „okrągłym stole”10.(…) 8 Andrzej Nowak, Czas nowoczesnych patriotów, Nasz Dziennik, 10-11 listopada 2010r. s.15. Jarosław Marek Rymkiewicz, Rozmowy Polskie w latach 1995-2008, Wydawnictwo Sic, W-wa 2009, s.39-51. 10 Tamże. 9 5 O ironio, współautorzy tego nieszczęścia – w tym również duchowny - dostają właśnie za to „Orła Białego”. „Historycy kiedyś opowiedzą o tym ze wszystkimi szczegółami, ale już teraz można powiedzieć, że pod koniec XX wieku Polacy nie dali sobie rady, nie skorzystali z szansy, jaka była im dana: szansy swobodnego kształtowania własnego losu, szansy wybicia się na niepodległość. Polska nadal, tyle że teraz w sposób ukryty, sekretny, pozostaje pod władzą rosyjską, jest rządzona przez ludzi cywilizacji rosyjskiej.”11 Tak właśnie wygląda teraz nasze życie (…) pisał Rymkiewicz kilka lat temu. Czyżby nie miał racji? Oddanie śledztwa w ręce Rosjan, czyż o tym nie świadczy? „Trzeba o tym głośno mówić,- pisze Rymkiewicz - trzeba wreszcie zdać sobie z tego sprawę. Po pięćdziesięciu latach niewoli Polska jest w przerażającym stanie, to jest stan klęski cywilizacyjnej i duchowej. Cywilizacja polska, niegdyś w czasach I Rzeczpospolitej, najpotężniejsza, a na pewno najpiękniejsza ( obok hiszpańskiej ) cywilizacja Europy, właściwie już nie istnieje. To z czym mamy do czynienia, to jest mieszanina cywilizacji zachodniej z cywilizacją rosyjską: niemieckie czy amerykańskie śmiecie walające się na ruskim, podmoskiewskim śmietniku(…). A Polacy (…), dobrze im na tym ruskim śmietniku. Grzebią się w tych amerykańskich śmieciach, mają te śmieci, więc po co im Polska?12 „Nie chodźcie tam i nie biegnijcie za nimi”-( Łk, 17, 23b) przestrzega dziś Chrystus. Wielu Polaków nie chce już mieć Polski, nie chce być Polakami, nie rozumie, co to znaczy: być Polakiem. Co z tym zrobić? Przede wszystkim musimy zacząć myśleć na ten temat: co 11 12 Tamże. Tamże. 6 mamy uczynić, żeby Polska mogła jeszcze kiedyś odżyć, żeby stała się takim miejscem, w którym moglibyśmy odbudować naszą własną i niepodobną do żadnej innej, cywilizację. Jak Polacy mają się wybić na niepodległość? To pytanie znów przed nami stoi.” 13- tak woła najwybitniejszy dziś polski intelektualista. Przejdźcie przez dzisiejszą Polskę, kto flaguje? Wstydzimy się Polski? Rafał Ziemkiewicz wprost wzywa do „pracy nad polską świadomością i tożsamością. Takiej pracy Polska potrzebuje dzisiaj szczególnie, ponieważ, mówiąc najkrócej, nie jest to ta sama Polska i nie jest to ten sam naród polski, co przed II wojną światową”- 14 - pokolenie Kolumbów, Nilów, Pileckich, szlachetnych synów i córek, które wywalczyło nam, co prawda okaleczoną, ale zawsze wolność. W każdym razie, zauważa ks. prof. Czesław Bartnik na łamach „Naszego Dziennika” – ( kto z Was czyta ten jedyny polski dziennik? Co nie stać Was na „złotek piątka”?) Tam właśnie ks. profesor, jako nieliczny polski teolog, wielki adwersarz duchownych poprawnie politycznie, przestrzega: „żadna kultura, żadne państwo nie potrwa długo bez mocnej religii i bez religijnej moralności, bez której „narody popadają w szał”15 ( Jr 51, 7). „Nie chodźcie tam i nie biegnijcie za nimi”-( Łk, 17, 23b), przestrzega dziś Chrystus, abyście nie „popadli w szał”. Kochajcie Polskę, jak własną matkę! Amen ! 13 Tamże. Ziemkiewicz Rafał A. Lwy pod wodzą baranów, Rzeczpospolita, 24-25 stycznia 2009 roku. s.A18. 15 Bartnik Czesław ks. prof.. Błędna liberalizacja Kościoła i Polski, Nasz Dziennik, 6-7 listopada 2010 r. 14