Cierpienie - Salezjański Ośrodek Misyjny

Transkrypt

Cierpienie - Salezjański Ośrodek Misyjny
ISSN 1642 – 9672
Pismo do Przyjaciół i Sympatyków Misji
Misje
S alezjańskie
4/2014 (161)
lipiec – sierpień
Cierpienie
uchodźców sudańskich
Spis treści
Misje
S alezjańskie
Salezjański Ośrodek Misyjny
ul. Korowodu 20
02-829 Warszawa
tel.: 22 644-86-78
fax: 22 644-86-79
[email protected]
[email protected]
[email protected]
www.misje.salezjanie.pl
W tym numerze:
3
4-5
6-7
Konto złotówkowe:
PKO BP O/XVI Warszawa
50 1020 1169 0000 8702 0009 6032
Konto w euro:
PKO BP O/XVI Warszawa
PL69 1020 1169 0000 8502 0018 8714
swift code: BPKOPLPW
Konto w USD:
PKO BP O/XVI Warszawa
PL53 1020 1169 0000 8602 0089 7926
swift code: BPKOPLPW
Redaktor naczelny:
Ks. Roman Wortolec SDB
Zastępca redaktora naczelnego:
S. Grażyna Sikora CMW
Redaktor techniczny:
Krzysztof Karpiński
Współpracują:
Renata Piotrowska
Izabela Paszke
Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania
zmian w nadesłanych tekstach
Misje
Salezjańskie
2
Słowo Dyrektora Ośrodka Misyjnego
Ks. Roman Wortolec SDB
Orędzie nowego Przełożonego Generalnego
Ks. Ángel Fernández Artime SDB
Nauczanie papieskie
Z Orędzia na Światowy Dzień Migranta
i Uchodźcy 2014
Papież Franciszek
8-13
Prosto z misji
Sudan: Czy kiedyś to cierpienie się skończy?
S. Grażyna Sikora CMW
14-17
Adopcja na odległość
„Adopcja na odległość” w Albanii
Siostry salezjanki ze Szkodry
18-21
Międzynarodowy Wolontariat Don Bosco
22-23
Korespondencja
Zambia: s. Ryszarda Piejko CMW
Boliwia: ks. Andrzej Borowiec SDB
24-27
Projekty misyjne
28-29
Z misji salezjańskich i nie tylko
30
31
Z kraju
Ogłoszenia
Słowo Dyrektora Ośrodka Misyjnego
„
JESTEŚMY PIĘKNI
TWOIM PIĘKNEM, PANIE”
Drodzy Przyjaciele i Sympatycy
misji salezjańskich!
Okres wakacji, który rozpoczęliśmy,
to czas wypoczynku. Z radością przekazujemy Wam nowy numer „Misji Salezjańskich”. Może on być pożyteczną
lekturą na wakacyjne dni. W dalekiej
Afryce, Ameryce Południowej, czy Azji
wiele dzieci i dorosłych nie zna wakacji. Nie wie co to jest odpoczywanie nad
morzem, przechadzki w górach, czy podziwianie zachodu słońca nad brzegiem
jeziora. Jesteśmy naprawdę szczęśliwi,
że mamy możliwość od czasu do czasu
odpocząć. A jeśli nie Wy, to przynajmniej
Wasze dzieci czy wnuczęta. Dobrze wykorzystajmy ten podarowany nam czas.
W bieżącym numerze pragniemy przybliżyć Wam obecną sytuację,
w jakiej znajduje się dzielna misjonarka,
s. Teresa Roszkowska, pracująca
w Chartumie, w Sudanie. Dokładnie
rok temu pisaliśmy o tym, co przeżywała razem z uchodźcami, naszymi braćmi
i siostrami z Sudanu Południowego. Z s.
Teresą trudno nawiązać kontakt. Nie pozwala na to sytuacja w kraju, w którym
pracuje, a także ogrom pracy, wykonywanej z wielkim poświęceniem i heroizmem.
Ale parę tygodni temu s. Teresa zdołała
do nas napisać. Wstrząsnął nami ten list
i dzielimy się nim z Wami. Wiemy, że
zawsze możemy liczyć na Waszą pomoc
i modlitwę i jesteśmy pewni, że s. Teresa
i ludzie, z którymi żyje i którym pomaga
będą mieli stałe miejsce w Waszym sercu
i w Waszej modlitwie.
Zachęcam Was także do przeczytania
artykułu o dziesięciu wspaniałych dziewczynach. To wolontariuszki Międzynarodowego Wolontariatu Don Bosco,
nasze wolontariuszki. Dnia 7 czerwca
2014, w Wigilię Zesłania Ducha św. otrzymały krzyże misyjne na Polach Lednicy.
Wkrótce wyjadą one na rok na misje, aby
głosić miłość Bożą. Niektóre z nich przerywają pracę zawodową, inne studia,
aby rok swego życia ofiarować innym.
Po rocznej formacji w naszym Salezjańskim Ośrodku Misyjnym w Warszawie są
gotowe, aby jechać na misje. Nie boją się
chorób, nieznanej przyszłości. To dzielne kobiety, które pragną służyć innym.
Jestem z nich bardzo dumny. Módlcie się
za nie, aby ten rok pracy misyjnej wydał
piękne owoce w ich przyszłym życiu.
Na wakacyjne miesiące życzę Wam
owocnego odpoczynku. Jeśli nawet nigdzie nie wyjedziemy, znajdźmy czas na
odpoczynek, na zadumę nad pięknem
tego świata. Niech otaczająca nas piękna
przyroda przypomni nam, że Stwórcą wszystkiego jest ON, Bóg, miłośnik
piękna. A w naszych sercach niech wciąż
brzmią słowa piosenki: „Jesteśmy piękni
Twoim pięknem, Panie… Ty otwierasz
nasze oczy, na piękno Twoje, Panie”.
3
Misje
Salezjańskie
List Przełożonego Generalnego
ORĘDZIE NOWE
Moi drodzy bracia i siostry!
Pozdrawiam
was
serdecznie
z Rzymu, po zakończonej 27. Kapitule Generalnej salezjanów. Jest
to pierwsze orędzie, które do was
kieruję jako Przełożony Generalny i pragnę najpierw wyrazić moją
radość i wdzięczność za tak wiele wyrazów sympatii i życzliwości, jakimi
otoczyliście mnie w tych pierwszych
tygodniach. Jestem szczęśliwy, że
mogę liczyć na was i jestem pewien,
że z pomocą Pana, przeżyjemy okres
prawdziwej komunii z całą Rodziną
Salezjańską, aby nadal odpowiadać
razem na wyzwania ze strony najuboższej młodzieży w tym czasie
pełnym oczekiwań i możliwości.
Chciałbym skierować kilka słów
wdzięczności do ks. Pascuala Cháveza Villanueva, który z takim oddaniem i wspaniałomyślnością pełnił
aż dotąd posługę Przełożonego
Generalnego. Było to dwanaście
lat niestrudzonej pracy, w których
był twarzą i sercem Księdza Bosko
wśród nas, dając nam wyraziste
i głębokie nauczanie. Jego głęboka
myśl biblijno-teologiczna, jego nieustanne zaproszenie, aby powracać
do Księdza Bosko i zapał przekazany całej Rodzinie Salezjańskiej na
zawsze pozostaną w naszej pamięci jako charakterystyczne rysy jego
kadencji. Dziękujemy mu za jego
dobroć i życzliwość wobec wszystkich, za jego miłość duszpasterską
i niezachwiany optymizm, który
wpajał nam w wymowny sposób
jako ojciec i nauczyciel młodzieży.
Misje
Salezjańskie
4
List Przełożonego Generalnego
GO PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO
Ekscytujące wyzwania
Żyjemy w nowym kontekście kościelnym i czujemy się uczestnikami
ekscytujących wyzwań, które Papież
Franciszek
wskazał
wszystkim
ochrzczonym, a w sposób szczególny
osobom konsekrowanym. Spotkanie
z Ojcem Świętym wznieciło ogień
w naszych sercach. Papież okazał
wielką miłość synom Księdza Bosko
a jego przenikliwe orędzie stało się
zobowiązującym impulsem, który
zamienimy w drogę programową
najbliższych lat.
Papież Franciszek zaprosił nas do
życia w sposób prosty i autentyczny,
wyraźnie ewangeliczny i zaangażowany na rzecz ubogich. Zaprosił
nas, aby iść naprzeciw najbardziej
potrzebującym, odnawiając nasze
dzieła i docierając do egzystencjalnych peryferii młodzieżowych naszego świata. Młodym, powiedział
Papież Franciszek, musimy poświęcić nasze najlepsze energie i najlepiej przygotowane osoby. Dobroć
i miłość muszą być w naszym salezjańskim działaniu wśród młodzieży, tak jak u Księdza Bosko, znakami
czułości i miłości Boga, który zwraca
się w sposób szczególny do małych
i ostatnich.
Doceniając to, co Papież nam powiedział i będąc uważnymi na głos
Ducha Świętego, my, salezjanie
odnowiliśmy nasze zobowiązanie
do życia ewangelicznego, bardziej
prawdziwego, autentycznego i znaczącego. Chcemy być w prawdzie
ludźmi o głębokim doświadczeniu
Boga, zdolnymi głosić swoim życiem Jego miłosierną miłość. Będziemy konkretnie starać
się, aby nasze wspólnoty były widzialnie braterskie i wyraźnie manifestowały proroctwo
komunii we wspólnej misji, razem ze wspólnotą wychowawczo-duszpasterską i innymi
grupami Rodziny Salezjańskiej. Dzień po dniu
będziemy odnawiać nasze wspaniałomyślne
i całkowite oddanie młodym, których Pan nam
powierza, zwłaszcza najbardziej potrzebującym. Będziemy nieustannie szukać pustyni,
gdzie są najpilniejsze biedy świata ludzi młodych i im poświęcimy nasze najlepsze energie.
Liczcie na mnie
Liczymy na wasze wsparcie, aby być wiernymi temu, co postanowiliśmy. Potrzebujemy
was i prosimy, abyście byli przy naszym boku
na drodze odnowy, którą podjęliśmy. Bez was
nie byłoby nas, powtarzał często ks. Pascual.
Jestem pewien, że tak będzie. Ksiądz Bosko
chciał szerokiego ruchu osób w służbie misji
młodzieżowej i ludowej.
Kończę kilkoma słowami do moich drogich
młodych. Noszę ich w sercu. Pragnę ze wszystkich sił móc was spotkać, iść razem z wami,
dzielić marzenia, problemy i nadzieje każdego z was. Chcę, żebyście wiedzieli, że jestem
bezwarunkowo do waszej dyspozycji z całym
moim czasem i moimi siłami. Liczcie na mnie
jak ja liczę na was. Proszę was, pomóżcie mi
żyć jak Ksiądz Bosko i ze mną wszystkim salezjanom wszystkich wspólnot. Włączam w to
pragnienie również całą drogą Rodzinę Salezjańską.
Proszę Boga o Jego błogosławieństwo dla
każdego z was i waszych rodzin. Polecam
Maryi Wspomożycielce i waszej modlitwie zadanie, które zostało mi powierzone.
Ks. Ángel Fernández Artime SDB
5
Misje
Salezjańskie
Nauczanie papieskie
Z ORĘDZIA NA ŚWIATOWY DZIEŃ
MIGRANTA I UCHODŹCY 2014
„Pośród rezultatów nowoczesnych
przemian
rosnące
zjawisko
przemieszczania się ludności jawi się jako
«znak czasów»…
Z chrześcijańskiego punktu widzenia
również w zjawiskach migracyjnych, podobnie jak w innych rzeczywistościach
ludzkich, występuje napięcie między
pięknem stworzenia, naznaczonego
przez łaskę i odkupienie, a tajemnicą
grzechu. Z solidarnością i gościnnością,
gestami braterstwa i zrozumienia kontrastują odrzucenie, dyskryminacja, handel
połączony z wyzyskiem, bólem i śmiercią. Niepokój budzą przede wszystkim sytuacje, w których migracja jest nie tylko
przymusowa, ale wręcz urzeczywistniana poprzez różne formy handlu ludźmi
i ich zniewalania. «Praca niewolnicza»
jest dziś chlebem powszednim! Jednakże mimo problemów, ryzyka i trudności
do pokonania tym, czym kierują się liczni
migranci i uchodźcy, jest połączenie ufności i nadziei; mają oni w swoich sercach pragnienie lepszej przyszłości nie
tylko dla samych siebie, ale również dla
swoich rodzin i bliskich im osób…
Migranci i uchodźcy nie są pionkami
na szachownicy ludzkości. Są to dzieci,
kobiety i mężczyźni, którzy opuszczają
bądź są zmuszeni do opuszczenia swoich
domów z różnych powodów, którzy
mają takie samo słuszne pragnienie, by
umieć więcej, by mieć więcej, ale przede
wszystkim, by więcej być. Wstrząsająca
jest liczba osób, które emigrują z jednego kontynentu na drugi, jak również
tych, które przemieszczają się wewnątrz
Misje
Salezjańskie
6
własnych krajów bądź regionów geograficznych. Dzisiejsze ruchy migracyjne
stanowią największe w całych dziejach
zjawisko przemieszczania się osób, jeśli
nie ludów. Wędrując razem z migrantami i uchodźcami, Kościół stara się zrozu-
mieć przyczyny leżące u źródeł migracji,
a także pracować nad przezwyciężeniem
ich negatywnych skutków oraz ukazywać ich pozytywne efekty dla wspólnot,
z których pochodzą migranci, dla tych,
w których przebywają czasowo, i docelowych…
Zjawisko migracji wymaga, by podejść do niego i nim pokierować w nowy
sposób, sprawiedliwy i skuteczny, co
Nauczanie papieskie
„
Migranci i uchodźcy nie są
pionkami na szachownicy
ludzkości... Wstrząsająca jest
liczba osób, które emigrują...
wymaga przede wszystkim kooperacji
międzynarodowej oraz ducha głębokiej
solidarności i współczucia…
Myślę o Świętej Rodzinie z Nazaretu,
która również zaznała odrzucenia na
początku swojej drogi: Maryja «powiła
swego pierworodnego Syna, owinęła
Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż
nie było dla nich miejsca w gospodzie».
Jezus, Maryja i Józef doświadczyli, co
to znaczy opuścić swoją ziemię i być migrantami: zagrożeni przez żądzę władzy
Heroda, zmuszeni byli uciekać i schronić
się w Egipcie. Lecz matczyne serce Maryi
i troskliwe serce Józefa, Stróża Świętej
Rodziny, zachowały zawsze ufność, że
Bóg nigdy nie opuszcza…
Kościół… powołany jest do tego, by
być ludem Bożym, obejmującym wszystkie ludy, i wszystkim ludom głosi Ewangelię, ponieważ w obliczu każdej osoby
odzwierciedla się oblicze Chrystusa! …
Chodzi o to, byśmy dostrzegli jako pierwsi i pomagali innym widzieć w migrancie
i uchodźcy nie tylko problem, z którym
trzeba się zmierzyć, ale brata i siostrę, których należy przyjąć, szanować
i kochać, okazję, którą daje nam Opatrzność, byśmy wnosili wkład w budowanie
sprawiedliwszego społeczeństwa, doskonalszej demokracji, solidarniejszego
kraju, bardziej braterskiego świata i bardziej otwartej wspólnoty chrześcijańskiej”.
Papież Franciszek
7
Misje
Salezjańskie
Prosto z misji
CZY KIEDYŚ TO CIERPIENIE SIĘ SKOŃCZY?
Dokładnie rok temu, w lipcowo-sierpniowym numerze „Misji Salezjańskich” zamieściliśmy artykuł pt. „Nasi bracia uchodźcy
z Sudanu”. Pisaliśmy wtedy o trudnym losie
Sudańczyków – chrześcijan z Południa,
którzy w wyniku wojny uciekli na Północ,
do islamskiego Chartumu. Pisaliśmy o nadziei, związanej z powstaniem w 2011 roku
nowego wolnego państwa – Południowego
Sudanu. I o powracających do DOMU na
Południe tysiącach uchodźców, w większości chrześcijan.
Od powstania kraju, który uzyskał niepodległość na mocy porozumień pokojowych kończących trwającą 23 lata wojnę
domową między Południem i Północą
Sudanu, minęły 3 lata (9 lipca 2011). Tymczasem w połowie grudnia 2013 roku
w Sudanie Południowym wybuchła wojna
domowa.
Misje
Salezjańskie
8
W niektórych częściach kraju walki pomiędzy żołnierzami rządowymi, wiernymi
prezydentowi Salvie Kiirowi, a rebeliantami
stojącymi po stronie zdymisjonowanego
wiceprezydenta Rieka Machara wciąż nabierają tempa. 23 stycznia 2014 w Addis
Abebie podpisano zawieszenie broni pomiędzy dwoma zwaśnionymi stronami, choć
ten rozejm jest bardzo kruchy. W wyniku
bratobójczych walk doszło do kryzysu humanitarnego. Tysiące przerażonych ludzi,
którzy tak wiele wycierpieli i ponieśli tyle
ofiar, by wrócić z Północy na Południe,
ucieka znowu na Północ, by uniknąć kolejnej rzezi. Liczba uchodźców wciąż rośnie.
Pod koniec kwietnia 2014 otrzymaliśmy
mail od naszej misjonarki w Chartumie – s.
Teresy Roszkowskiej. „Czy kiedyś to cierpienie się skończy?” – rzuca pytanie misjonarka.
„
Prosto z misji
Oto list s. Teresy:
„Serdecznie
pozdrawiam
z Sudanu pełnego jak zwykle
palącego słońca.
U nas tu w naszym Sudanie, zwłaszcza w Sudanie
Południowym, morze krwi,
cierpienia i łez. Są to sprawy,
których w żaden sposób nie
można określić słowami, gdyby
chciało się wyrazić rzeczywistość. Południowy Sudan, gdzie
w tak prosty sposób rozpętała
się ludzka tragedia… Życie czy
śmierć – to tutaj takie proste
i tanie. Serce pęka z bólu patrząc
na naród powracający z ziemi,
do której dotarł on przed rokiem
czy dwoma z wielką tęsknotą
i nadzieją… A teraz są już z powrotem. Pisząc tych parę słów,
uwierzcie, nie mogę myśleć
o tym bez łez w oczach. Tyleż
naszych dzieci powróciło tu, do
Chartumu – i to w jakim stanie...
Tragedia
narodu...
Przed
paroma dniami w cichej modlitwie, choć
z wielkim lękiem zapytałam: „BOŻE,
gdzie JESTEŚ???”
Rebelianci na Południu strasznie mordują bezbronnych ludzi. Przed paroma
dniami znowu napadli na szpital w Bor.
Wymordowali tam w okrutny sposób
wszystkich chorych – ponad 100 ludzi,
zgwałcili kobiety i małe dziewczynki.
A wczoraj w Bentiu w brutalny sposób
zamordowali ponad 200 osób i poranili
ponad 400 cywilów, zwłaszcza kobiety
i dzieci. Polski „Nasz Dziennik” napisał
prawdę – „czystka etniczna”.
Codziennie docierają tutaj nowe
grupy ludzi. Przeraża mnie ten
widok wzrastającego cierpienia.
9
Misje
Salezjańskie
Prosto z misji
To, co idzie w świat, jest najczęściej
wielkim kłamstwem. Riek Machar, lider
wielkiego szczepu Nuer i sprawca całej
tragedii – już w 1991 roku podobnie
„pracował”, by zdobyć władzę. Nawet
był w stanie wymordować członków
swojej rodziny. Dzisiaj to on, ten sam…
Nowe wybory będą w 2015 roku. Naród,
zwłaszcza młodzież, jest dość mocno
zjednoczony z obecnym Prezydentem
Salwie Kiirem. Natomiast Riek Machar
w buszu formuje swój rząd, a jego rebelianci zdobywają nowe obszary i tak obficie roszą krwią niewinnych ludzi.
A tu w Chartumie mamy wielkie problemy z wizami dla nowych misjonarzy.
Zostało nas tak niewielu. Od ponad 3 lat
nie dano żadnej nowej wizy i nie odnawiano wiz dla obecnych 38 misjonarzy.
Sióstr salezjanek zostało nas tylko dwie.
Dzięki Bogu, że ja jestem tu już wiele lat,
dlatego mam wizę pobytu do 2016 roku.
Pomimo to, przez wiele tygodni żyłyśmy
w wielkim strachu, że nas wyrzucą. Moja
współsiostra, Hinduska, 83-letnia s. Josephine, od stycznia nie miała odnowionej
wizy. Gdyby ona musiała opuścić Sudan,
ja nie mogłabym zostać sama i też musia-
Misje
Salezjańskie
10
„
Serce pęka z bólu patrząc na
naród powracający z ziemi,
do której dotarł on przed rokiem
czy dwoma z wielką tęsknotą
i nadzieją…
łabym wyjechać. Tymczasem w Wielkim
Tygodniu – w Wielki Czwartek otrzymaliśmy do rąk paszport s. Josephine z wizą
na cały kolejny rok. Jakaż to była radość?!
Z końcem marca zakończyliśmy rok
szkolny. W naszej szkole mieliśmy 297
dzieci. Dwie klasy dzieci przedszkolnych,
dwie klasy pierwsze, jedną drugą i dwie
klasy trzecie. Tego roku nie wiemy jak
pomieścimy tyleż nowych powracających dzieci, które muszą znaleźć miejsce
w naszej szkole. Wiele dzieci chce być
tylko w naszej szkole, no bo u nas mają
posiłek każdego dnia. Obecnie mamy
wakacje, ale zorganizowałyśmy kursy
języka angielskiego dla dzieci – codzien-
Prosto z misji
nie rano po dwie godziny a potem bardzo
pożywny posiłek. Gdyby nie ten posiłek,
to wielu z nich głodnych i spragnionych
włóczyłoby się pomiędzy szałasami.
Ten list piszę już kilka dni. Codziennie
docierają tutaj nowe grupy ludzi. Przeraża mnie ten widok wzrastającego cierpienia. Czy kiedyś to cierpienie się skończy? Czuję, że już nie jestem tak silna jak
wcześniej; sił fizycznych ubywa, psychika
też słabnie...
Tydzień przed Wielkanocą spłonął
obóz, dla którego pracowałam. Nic nie
pozostało – dwie osoby spłonęły. Niesłysząca babcia była sama w szałasie, spała
i szałas zawalił się na nią. Ludzie ją tam
dojrzeli i wyciągnęli. Ma opalony cały
bok, spalone prawie całe ucho. Najdzielniejsze były dzieci. Od razu uciekały na
pustynię. Wielu dorosłych jest poparzonych, bo starali się uratować to niewiele,
co mieli. W tym obozie przed rokiem zbudowaliśmy sześć szałasów – były to klasy
i kuchnie. Kupiliśmy to, co było potrzebne: garnki, miski, beczki na wodę, cylindry z gazem, wielkie palniki do gotowania. W tych obozowych szałasach dzieci
się uczyły i miały tam codzienny posiłek.
Teraz wszystko strawił ogień. I trzeba
wszystko zaczynać na nowo...
Oprócz obozów dojeżdżam do pracy
do parafii, przy której przed dwoma
laty zamknęłyśmy wspólnotę. Nie było
innego wyjścia, bo ja tam mieszkałam
sama, a w drugiej wspólnocie też sama
była 81-letnia wtedy s. Josephine. Teraz
mieszkamy razem. Pracy nic nie ubyło.
S. Josephine pracuje tu na miejscu a ja
„
Bez Bożej pomocy nie można by
tutaj przetrwać i pomóc
tym ludziom.
11
Misje
Salezjańskie
„
Prosto z misji
Dziękuję Wam za Waszą pomoc
dla Sudanu i Braci Sudańczyków,
za pomoc z mojej Polski.
nadal dojeżdżam do tamtej parafii. Są dni
kiedy wyjeżdżam rano a wracam późno,
prawie na kolację. Tak mi żal tej siostry.
Ja wracam a ona sama w kaplicy, sama
przy stole… Gdy tak po całym pracowitym dniu się spotkamy to siedzimy długo
i opowiadamy, co się wydarzyło tu i tam.
Potem jeszcze idę do kaplicy, by „nadrobić” to, czego nie mogłam podczas dnia.
Bez Bożej pomocy nie można by tutaj
przetrwać i pomóc tym ludziom, których
tak wielu już odeszło do Pana.
Mamy w Niebie pięcioro dzieci z naszej
szkoły. Ostatnia 7-letnia dziewczynka
Jasmin odeszła do Nieba w październiku.
Jeszcze przed jej wyjściem ze szkoły do
domu s. Josephine wzięła z niej miarę na
mundurek szkolny. Jasmin wychodząc ze
szkoły miała taki zwyczaj, że na pożegnanie zawsze musiała ucałować s. Josephine. Tego dnia zrobiła tak samo. Ale był to
jej ostatni pocałunek. W domu nie było
dorosłych – tylko ona i dwóch małych
braci 5 i 4-letni (też są w naszej szkole).
Zapaliła się chatka, w której mieszkali.
Dziewczynka wypchnęła braciszków na
zewnątrz a sama ratowała rzeczy. Kiedy
mali chłopcy jękiem zwołali dorosłych
na pomoc było już za późno. Jasmin była
spalona, choć twarzy ogień nie zniszczył.
W drodze do szpitala odeszła... Tak, jak
wielu, wielu innych, których mam przed
oczyma a którzy – mocno wierzę – idą
stąd prosto do Nieba…
Misje
Salezjańskie
12
Dziękuję Wam za Waszą pomoc dla
Sudanu i Braci Sudańczyków, za pomoc
z mojej Polski. Bez tej pomocy nie wiem,
nie wyobrażam sobie, co by było. Pamiętamy tutaj we wdzięcznej modlitwie
przed Panem o wszystkich Darczyńcach,
znanych i nieznanych… o tak wielu kochających sercach. Ofiarujemy Wam
naszą modlitwę i naszą miłość”.
s. Teresa Roszkowska CMW
Chartum, 24 kwietnia 2014
83-letnia s. Josephine
Prosto z misji
Tyle na temat obecnej sytuacji pisze nasza
misjonarka.
Ksiądz Roko Taban, administrator apostolski Malakal, poinformował, że wszyscy
diecezjalni kapłani i siostry zakonne z tego
rejonu uciekli do stolicy Południowego
Sudanu bez niczego, aby uniknąć przemocy. Powiedział, że diecezja i diecezjanie
stracili dosłownie wszystko. „Wiele naszych kościołów, domów zostało zrówna-
We wspólnym oświadczeniu Rady Kościołów Sudanu Południowego, do której
należą wszystkie chrześcijańskie denominacje, w tym Kościół katolicki, czytamy
m.in. „Naród nie wybierał dla siebie takiej
przyszłości. Lud pragnął wolnego i niepodległego kraju. Wybierał życie w pokoju, we
wspólnocie Bożej jako bracia i siostry”.
Wszystkich, którzy przeczytają ten artykuł
i list s. Teresy Roszkowskiej, prosimy o mo-
S. Teresa Roszkowska wśród uczennic ze szkoły sióstr salezjanek w Chartumie
nych z ziemią, wszystko zostało wcześniej
splądrowane. Nikogo już nie ma w Malakal.
Mieszkańcy uciekli z miasta, ratując swoje
życie. Nie było szans, aby kogoś zatrzymać.
Diecezja jest całkowicie pusta. Straciliśmy
wszystko w diecezji. Jesteśmy w Dżubie
i nie mamy niczego ze sobą. Wszystkie dokumenty zostały stracone. Brakuje pojazdów. Nie mamy niczego”.
dlitwę, o choć jedno „Zdrowaś Maryjo” za
naszą misjonarkę, za s. Josephinę, za Kościół i umęczony cierpieniem naród Południowego Sudanu oraz za dzieci, młodzież
i ich rodziny, które dzięki pomocy sióstr
wciąż żyją nadzieją, że jednak kiedyś to
cierpienie się skończy…
Ofiary na pomoc uchodźcom z Sudanu można wpłacać
na konto Ośrodka z dopiskiem: Projekt 399 SUDAN
S. Grażyna Sikora CMW
13
Misje
Salezjańskie
Adopcja na odległość
ADOPCJA NA ODLEGŁOŚĆ W ALBANII
Albania to piękny, ale ubogi kraj. Jeden z najdziwniejszych w Europie. Siostry salezjanki
ze Szkodry przybliżają nam życie w tym kraju i trudną sytuację dzieci ze szkoły. Zadbane,
wydają się nie potrzebować pomocy, ale ile dramatów kryje się w ich często smutnych
oczach… Program „Adopcji na odległość” to dla nich dar z Nieba.
Dziękujemy za pomoc, która dla naszych dzieci jest wyjątkową szansą na
lepsze życie.
W Albanii problemem jest m.in. bezrobocie. Państwo nie zapewnia zbyt wielu
miejsc pracy, a niemal wszystkie są powiązane z rządzącą partią polityczną. To
stwarza wielkie ryzyko dla albańskich
rodzin. Prawie normą jest to, że w rodzinie pracę ma tylko jedna osoba. Ale jest
też wiele rodzin, gdzie nikt nie ma stałego
źródła utrzymania. Przeciętne miesięczne
wynagrodzenie to w przeliczeniu ok. 800
zł. Kilogram chleba kosztuje 2 zł, czesne
w szkole 200 zł. Nie możemy oczekiwać
od ubogich ludzi, aby w całości opłacali dzieciom szkołę. Opłata nawet części
czesnego stanowi ogromny problem dla
Misje
Salezjańskie
14
wielu rodzin, zwłaszcza, gdy w domu jest
kilkoro dzieci w wieku szkolnym.
W Albanii jest też ogromna różnica pomiędzy miastem a wsią, szczególnie wsią
w górach. Mieszkając wysoko w górach
ludzie mogą przetrwać dzięki kawałkowi pola i bydłu. Zwykle nie ma tam problemu głodu, gdyż przy uczciwej pracy
i braku klęsk żywiołowych, zwierzęta
i zbiory zapewniają wyżywienie. Nadwyżkę można też sprzedać i kupić coś
z odzieży, czy podstawowych rzeczy. Ale
nikt z tych ludzi nie może sobie pozwolić
na życie w mieście, na pokrycie kosztów
leczenia. A o pobycie w szpitalu nie ma
nawet mowy. Także opłacenie dzieciom
szkoły przewyższa możliwości przeciętnego człowieka. Mimo to, wielu ludzi
„
Adopcja na odległość
schodzi z gór, marząc o lepszym życiu,
ale w miastach są gorzej traktowani.
Ludzie z miasta po imionach poznają kto
pochodzi ze wsi, kto z gór, a kto z miasta.
W Albanii są szkoły państwowe, ale
mają one bardzo niski poziom. Jedną
z przyczyn tego jest wysoka korupcja.
W Szkodrze wiadomo, że jeśli ktoś chciałby być nauczycielem w wiejskiej szkole
musi zapłacić ok. 20 tys. zł, a chcąc być
nauczycielem w mieście, płacisz 28 tys.
Ale nawet po wniesieniu tych „opłat”
nie ma pewności, że tę pracę się otrzyma. Aby wpłacić tak wysokie kwoty, albo
trzeba być nieuczciwym, albo pracować
3 lata i odkładać wszystkie pieniądze
bez żadnych wydatków. Takie kryteria
doboru sprawiają, że wielu nauczycieli
w szkołach państwowych nie ma profesjonalnego przygotowania ani motywacji
do nauczania. Poza tym lekcje często się
po prostu nie odbywają. Dzieci przychodzą na 8.00 rano i o 10.00 są zwalniane.
Nawet podstawowy materiał programowy nie jest realizowany.
Dlatego wielu rodziców wybiera
naszą szkołę. U nas dzieci są bezpieczne,
w szkole nie ma przemocy ani narkotyków. Mamy dobrze przygotowaną kadrę
pedagogiczną. Próbujemy dostrzec i prowadzić każdego ucznia zgodnie z jego
możliwościami. Uczymy wartości chrześcijańskich. Młodzież uczy się szacunku
do drugiego człowieka, do wyznawców
różnych religii. Szczególną uwagę zwra-
camy na dzieci i młodzież z problemami.
Niektóre mają jedno z rodziców, inne zagrożone są ze strony grup przestępczych,
a jeszcze inne żyją w obawie o swoje
życie ze względu na powszechne tutaj
„prawo zemsty”. Zemsta to w Albanii,
szczególnie na północy, wielki problem.
Panuje ona od średniowiecza i przyjęła
nazwę „prawa Dukagjiniego”. Zgodnie
z nim, jeśli ktoś doznał jakichś krzywd
ma nie tylko prawo, ale i obowiązek pomścić je i w rewanżu nawet zamordować.
Taka zemsta powinna być spełniona na
Przeciętne miesięczne
wynagrodzenie to w przeliczeniu
ok. 800 zł. Kilogram chleba
kosztuje 2 zł, czesne
w szkole 200 zł.
jednym z osobników płci męskiej rodu,
który skrzywdził osobę z innego rodu.
Jeśli więc na jakimś dziecku ktoś poprzysiągł zemstę, to nie może ono nawet swobodnie się poruszać, bo jego życie jest zagrożone. Chronione jest jedynie w szkole
i w domu. Nie może wychodzić na ulice,
bawić się na podwórku, bez ryzyka utraty
życia. Trudno sobie taką sytuację wyobrazić. Do tego dochodzi trauma psychiczna, jaką ta osoba i jej rodzina przeżywa każdego dnia. Ludzie są zastraszeni
i praktycznie czekają na to, kto z rodziny
zostanie w ramach zemsty zgładzony.
Zdarza się, że rodziny trwają w takiej sytuacji przez lata.
A oto kilka słów o naszych i Waszych dzieciach, którymi się opiekujemy
w szkole.
Mamy w naszej szkole dwie siostry
Leonorę i Antonetę. Ich rodzina przyszła do Szkodry z gór. Ojciec nie może
mieszkać z pozostałymi członkami ro-
Leonora i Antoneta
15
Misje
Salezjańskie
Adopcja na odległość
dziny, ponieważ jego życie jest zagrożone zemstą. Aktualnie gdzieś się ukrywa.
Na szczęście żona i dziewczynki nie są
zagrożone. Matka zawsze bardzo chciała jak najlepiej wykształcić córki. Tam,
gdzie mieszkali, nie ma szkoły i dlatego
rodzina zdecydowała się zejść do miasta.
Żyją w skrajnym ubóstwie. Kobieta wciąż
szuka pracy, choćby najprostszej. Mąż nie
pomaga w utrzymaniu, bo musi ratować
własne życie. Pole i bydło, które dawały
szansę na przetrwanie w górach, nie stanowią źródła dochodu w mieście. Zwolniłyśmy dziewczynki z wszelkich opłat,
ponadto zapewniamy im codzienne posiłki, często też odzież. Pomagamy im
zgodnie z naszymi możliwościami. Obie
bardzo przykładają się do nauki i mają
dobre oceny…
Vivian to miły chłopak. Jego życie
nie jest łatwe. Mama popełniła samobójstwo, kiedy miał zaledwie 5 lat. Malec
z traumatycznymi przeżyciami i wspomnieniami. Powoli wraca do normalniejszego życia. Od czasu do czasu już się
uśmiecha. Kilka dni temu pierwszy raz
od lat śmiał się jak inne dzieci. Przeważnie jednak jest bardzo smutny, jakby nieobecny…
Klevis i Klaudio to bracia. Ich mama
zmarła w 2012 roku. Wcześniej obiecałyśmy jej, że zaopiekujemy się chłopcami.
Klevis i Klaudio
Vivian
widział wszystko na własne oczy. Ojciec
po samobójstwie żony jest kompletnie
załamany i nie może dojść do siebie.
Vivian praktycznie sam musi sobie radzić
Misje
Salezjańskie
16
Ojciec ma problem z alkoholem, chociaż
stara się wyjść z nałogu. Chłopcy sprawiają ogromne trudności
wychowawcze.
Mają też kłopot z koncentracją, są nadpobudliwi i nauka przychodzi im z niezwykłym
trudem.
Wymagają
szczególnej, indywidualnej troski. Znając ich
trudną przeszłość rozumiemy powody takiego
zachowania i jesteśmy
blisko nich, starając się
pomagać w przeróżny sposób...
„
Adopcja na odległość
Mama Pameli jest w ostatnim stadium
nowotworu. Rodzina wydaje wszystkie
pieniądze na pokrycie kosztów leczenia.
Szczerze mówiąc, musi dawać też łapów-
prawie po tyle lat, co zamordowane dziecko. W naszej szkole są bezpieczni, tu nie
stanie im się żadna krzywda, ale muszą
być przywożeni samochodem i jeżdżą
Marsel
Daniel
ki personelowi szpitala w nadziei, że ten
odpowiednio zaopiekuje się chorą i zapewni kobiecie wszystko, czego potrzebuje oraz ulży w cierpieniu. Wcześniej
Pamela dobrze się uczyła, teraz trudno
jej się skupić, opuściła się w nauce. Rozumiemy to i nie zostawiamy jej samej…
Bracia Daniel, Marsel i Emanuel są
zagrożeni zemstą. Jeden z członków ich
rodu został posądzony o zabicie trzynastoletniego dziecka. Matka chłopców
mówi, że posądzenie jest fałszywe, ale jej
synowie są w poważnym niebezpieczeństwie. Aktualnie są nastolatkami, mają
Emanuel
U nas dzieci są bezpieczne,
w szkole nie ma przemocy
ani narkotyków.
tylko ze szkoły do domu i z powrotem.
Wszyscy trzej uczą się bardzo dobrze.
Są bystrzy i dużo siedzą nad książkami. Członkowie ich rodziny wszelkimi
sposobami próbują zdjąć z dzieci prawo
zemsty, ale nie jest to łatwe. Nie mają już
pieniędzy, bo wszystko wydali na procesy
sądowe i udowadnianie nieprawdziwości
oskarżenia. Jak na razie bez skutku.
Raz jeszcze w imieniu wszystkich
dzieci dziękuję za pomoc, jaką im ofiarujecie. Dajecie im nie tylko możliwość
nauki, ale chronicie także ich życie. Jak
za to wyrazić wdzięczność? Niech Chrystus Wam błogosławi i da siłę do przezwyciężania codziennych trudności.
Siostry salezjanki ze Szkodry
Szkodra, maj 2014
Pamela (z prawej)
17
Misje
Salezjańskie
Międzynarodowy Wolontariat Don Bosco
NASI WOLONTARIUSZE
W KOLEBCE CHARYZMATU
SALEZJAŃSKIEGO
Tradycyjnie w długi majowy weekend (od 25 kwietnia do 3 maja 2014)
wolontariusze
Międzynarodowego
Wolontariatu Don Bosco udali się
wraz z dyrektorem SOM ks. Romanem Wortolcem i koordynatorem
MWDB ks. Maciejem Makułą na pielgrzymkę do miejsc salezjańskich we
Włoszech. Po 22 godzinach jazdy
busem i samochodem dotarli do włoskiego miasteczka Tabiago Nibionno, gdzie ugościł ich zaprzyjaźniony
proboszcz ks. Luigi Bianchi. Po kolacji
i krótkim spacerze czekała ich ogromna
niespodzianka. Wyjazd na kanonizację
Jana Pawła II i Jana XXIII. Kolejna noc
w samochodach, ale o godz. 8.00 udało
im się wejść na Plac Św. Piotra w Watykanie do sektora z miejscami siedzącymi.
Po wzruszającej Mszy św. kanonizacyjnej
modlili się jeszcze przy grobie świętego
już Jana Pawła II i Jana XXIII w Bazylice
Świętego Piotra.
Głównym celem pielgrzymki wolontariuszy, którzy w tym roku wyjadą na
rok do pracy misyjnej, był Piemont i miejsca związane z życiem i działalnością
św. Jana Bosko. Wolontariusze odwiedzili Colle Don Bosco
Misje
Salezjańskie
18
– miejsce narodzin i dzieciństwa
Janka Bosko. Sporo czasu poświęcili na
Turyn, gdzie na Valdocco ks. Bosko założył pierwsze oratorium. Modlili się
w Bazylice Maryi Wspomożycielki Wiernych, stając z zadumą przed sarkofagiem
z relikwiami św. Jana Bosko. Zwiedzili
pokoiki, gdzie ks. Bosko pracował, przyjmował chłopców i salezjanów, modlił się
i umarł. W tych pokoikach marzył o dalekich misjach, mając zawsze na biurku
duży globus. Potem wolontariusze pojechali jeszcze do Mornese, gdzie ks. Bosko
wraz z Marią Dominiką Mazzarello założył Zgromadzenie Córek Maryi Wspomożycielki, tj. sióstr salezjanek. W drodze
powrotnej odwiedzili San Giovanni di
Riva, miejsce narodzin św. Dominika
Savio. Wrócili do Polski ubogaceni
duchowo i pełni radości. Poznali
lepiej charyzmat salezjański, poznali bliżej siebie, umocnili się
w pragnieniu oddania Bogu oraz
dzieciom i młodzieży cząstki swego
życia na wzór św. Jana Bosko i św.
Marii Dominiki Mazzarello.
Międzynarodowy Wolontariat Don Bosco
RODZICE WOLONTARIUSZY
SZCZEGÓLNYMI GOŚĆMI W SOM
W dniach 16-18 maja, w Salezjańskim Ośrodku Misyjnym w Warszawie, odbyło się ostatnie spotkanie wolontariuszy w roku
formacyjnym
2013/2014.
Było ono szczególne, gdyż
w
sobotę
uczestniczyli
w nim rodzice tych z nich,
którzy w tym roku udają się
na roczny wolontariat misyjny
do Zambii, Palestyny, Peru i na
Madagaskar. Pomimo deszczowej pogody atmosfera spotkania była rodzinna i serdeczna.
Gości w progu Ośrodka witali
ks. dyrektor Roman Wortolec
i ks. Maciej Makuła oraz wolontariusze. Po salezjańskiej kawie
rozpoczął się zaplanowany program.
Na początku ks. dyrektor powitał gości
i przedstawił wspólnotę salezjanów,
którzy po chwili ubrani w kolorowe stroje
misyjne wystąpili jako orkiestra powitalna. Wspólnotę sióstr salezjanek przedstawiła s. dyrektorka Grażyna Sikora.
Następnie ks. dyrektor przedstawił
wolontariuszy – dziesięć dziewcząt, wyjeżdżających na misje do Zambii, Palestyny, Peru i na Madagaskar. Skierował również słowo do rodziców i wolontariuszy.
Podkreślił, że nikt z młodych ludzi nie
znalazł się w Ośrodku przez przypadek.
A wyjazd na misje to nie tylko pomoc
w pracy misjonarzom i misjonarkom, ale
wielka łaska dla samych wolontariuszy.
Ci z kolei odegrali krótkie przedstawienie, przybliżające charakter spotkań formacyjnych w SOM. Uzupełniły go filmy
z tych spotkań, przygotowane przez ks.
Macieja.
Najważniejszym wydarzeniem dnia
była Eucharystia sprawowana w intencji
wolontariuszy i ich rodzin. Na zakończenie Mszy św. ks. dyrektor oddał wszystkich pod opiekę Maryi Wspomożycielki,
poświęcił cudowne medaliki Wspomożycielki, które każdy otrzymał.
Rodzinny obiad i zwiedzenie muzeum
misyjnego były ostatnimi oficjalnymi punktami spotkania. Słońce, które
w ciągu dnia wyszło zza chmur, było
jakby przypieczętowaniem wszystkiego.
Rodzice wyjeżdżali z Ośrodka z wdzięcznością za troskę o ich dzieci. Choć w ich
sercu jest jeszcze miejsce na obawy związane z misyjnym wyjazdem córek, to
jednak spotkanie w SOM pozwoliło im
nabrać pewności, że to Bóg poprowadzi ich dzieci a Maryja Wspomożycielka
otoczy je matczyną opieką.
19
Misje
Salezjańskie
Międzynarodowy Wolontariat Don Bosco
WOLONTARIUS
POSŁANIE MISYJNE
W LEDNICY
Dnia 7 czerwca 2014 odbyło się 18.
Spotkanie Młodych na Polach Lednickich. Wśród ponad 70 tys. uczestników
byli także wolontariusze z Salezjańskiego Ośrodka Misyjnego w Warszawie.
Hasłem spotkania były słowa: „W Imię
Syna”, a tematyka dotyczyła synowskiej relacji względem Boga. Lednica
to wyjątkowe miejsce dla młodych Polaków, którzy już od 18 lat wiernie gromadzą się na corocznym Ogólnopolskim
Spotkaniu Młodych. To miejsce szczególne także dla wolontariuszy z Międzynarodowego Wolontariatu Don Bosco,
którzy udają się na roczne misje. Uroczystego posłania misyjnego na Polach
Lednickich dokonał nowy Prymas Polski
abp Wojciech Polak. W czasie Eucharystii
10 wolontariuszek otrzymało z rąk Prymasa krzyże – znak błogosławieństwa
i posłania na misje przez samego Boga.
Także Papieski Jałmużnik abp Konrad
Krajewski skierował do wolontariuszek
słowa otuchy i wsparcia. Ogromna duma,
radość i wdzięczność przepełniała serca
młodych misjonarek. Na zakończenie
wszyscy uczestnicy spotkania wysłuchali przesłania Papieża Franciszka do
młodzieży lednickiej. Dla wolontariuszek
słowa Papieża miały szczególne znaczenie: „Drodzy młodzi, miejcie odwagę!
Odpowiadajcie z entuzjazmem na miłość
Boga jako umiłowane dzieci”.
Misje
Salezjańskie
20
Misja sióstr salezjanek w Mahajandze,
na Madagaskarze
• Renata Gawarska z Kuklówki
Zarzecznej w powiecie żyrardowskim. Ma 26 lat. Wychowawczyni
w przedszkolu w Raszynie.
• Justyna
Kowalska Pochodzi
z Ostrołęki. Ma 24 lata. Wychowawczyni w przedszkolu w Warszawie.
Misja sióstr salezjanek w Mansie,
w Zambii
• Sylwia Młyńska z Łap. Ma 21 lat.
Studentka III roku Położnictwa na
Uniwersytecie Medycznym w Białymstoku.
• Katarzyna Socha z Kamienia
k/Rzeszowa. Ma 25 lat. Absolwentka Filologii Germańskiej na
KUL w Lublinie. Doktorantka germanistyki na KUL.
Międzynarodowy Wolontariat Don Bosco
S ZKI DŁUGOTERMINOWE 2014/2015
Misja salezjanów w Chingoli, w Zambii
• Karolina Gajdzińska z Warszawy. Ma 24 lata. Absolwentka Pedagogiki na UW
i Psychologii na UKSW w Warszawie. Doktorantka psychologii na UKSW.
• Paulina Pawłowska z Olsztyna. Ma 24 lata. Studentka Neurologopedii na Uniwersytecie Gdańskim.
Misja salezjanów w Lufubu, w Zambii
• Kamila Maśluszczak z Hrubieszowa. Ma 25 lat. Absolwentka Dziennikarstwa na UKSW w Warszawie i Fotografii w Warszawskiej Szkole Reklamy. Zostawia pracę w TVP w Warszawie.
• Klaudia Kołodziej z Ropczyc. Ma 26 lat. Inżynier Technologii Chemicznej. Zostawia pracę w firmie farmaceutycznej w Krakowie.
Misja sióstr elżbietanek
w Betlejem, w Palestynie
• Magdalena
Piórek
z Twardogóry. Ma 25
lat. Absolwentka Turystyki Krajów Biblijnych
na UKSW w Warszawie. I rok Historii Cywilizacji Śródziemnomorskiej.
Misja salezjanów
w Limie, w Peru
• Joanna Studzińska
z Lęborka. Ma 29
lat. Absolwentka Zarządzania na Akademii Morskiej. Zostawia pracę w firmie
w Inowrocławiu.
21
Misje
Salezjańskie
Korespondencja
KORESPONDENCJA Z ZAMBII
S. Ryszarda Piejko CMW
Na początku stycznia dzieci rozpoczęły nowy rok szkolny. Większość naszych
podopiecznych otrzymała promocję do
następnej klasy, choć były i takie, które
muszą po raz kolejny powtarzać klasę. Są
to inteligentne i bystre dzieci, ale brak jakiegokolwiek zainteresowania i troski ze
strony rodziców sprawia, że zaniedbują
naukę.
W styczniu obchodziliśmy bardzo
ważne dla nas święta salezjańskie. We
wspomnienie błogosławionej Laury Vicunii (22 stycznia) cała szkoła udała się
na Mszę św., by dziękować za świadectwo życia tej dziewczynki i prosić o siły
w podążaniu drogą świętości. Ostatniego stycznia obchodziliśmy święto naszego Patrona, św. Jana Bosko. Po Mszy
św., w której uczestniczyła cała szkoła,
wyruszyliśmy na radosne celebrowanie
tego dnia. Na wielkim placu nowej szkoły
trwały różne występy, zabawy i konkursy dla ponad tysiąca osób. Był też mały
słodki upominek.
W marcu wielkim wydarzeniem był
wyjazd do ZOO, które znajduje się 10
km od naszej misji. Ponieważ było nas
sporo, jechaliśmy na kilka tur. Dwie godziny czekaliśmy aż dojadą wszyscy, ale
nikt nie narzekał. Miejsce oczekiwania
na resztę stało się wielkim placem zabaw.
Śpiew, tańce, skakanie przez związane
sweterki i inne zabawy umilały nam czas.
Gdy już wszyscy się zjawili ruszyliśmy
z przewodnikiem podziwiać zwierzęta.
A potem był basen, największa atrakcja
tego dnia. Choć po powrocie wszyscy byli
zmęczeni to na młodych twarzach widać
było wielką radość i wdzięczność.
Pamiętamy o Was w modlitwach, dziękując za pomoc dla naszej misji w City of
Hope.
Lusaka – City of Hope, 20 kwietnia 2014
Misje
Salezjańskie
22
Korespondencja
KORESPONDENCJA Z BOLIWII
Ks. Andrzej Borowiec SDB
U mnie w Boliwii czas płynie wielkimi krokami do przodu. Już jesteśmy
w oktawie Zmartwychwstania. Na tę
wielką uroczystość kościół był wypełniony i pięknie ustrojony kwiatami. Po Mszy
św. ludzie zebrali się przed ołtarzem
i czekali na dodatkowe błogosławieństwo
i pokropienie wodą święconą. Taki tu
zwyczaj, że po każdej Mszy przychodzą
pod ołtarz i proszą o błogosławieństwo.
Przynoszą też ze sobą różne rzeczy do
poświęcenia: wodę, sól, kwiaty, obrazy,
pokarmy, swoje najmłodsze „pociechy”.
Było to moje pierwsze przeżycie uroczystości na boliwijskiej ziemi.
Czuję się dość dobrze i tylko od czasu
do czasu trochę przeszkadza mi ta wysokość ok. 2.800 m n.p.m., do której nie
jestem przyzwyczajony. Boliwia to kraj
dość biedny, ale tu i ówdzie wyrastają
piękne wille. Cochabamba, gdzie aktualnie przebywam, jest dużym miastem.
Liczy ok. 750 tys. mieszkańców i leży
na wysokim płaskowyżu. Dokoła rozpościera się piękny widok na góry Andy. Na
wzniesieniu mamy też figurę Chrystusa Zmartwychwstałego. To największa
figura na świecie, ma 4,40 m wysokości.
Widać ją z każdego miejsca w mieście.
Ludzie są tu dość otwarci i życzliwi a najukochańsze są dzieciaki, jak wszędzie.
Klimat w Boliwii też jest zróżnicowany,
od tego dość zimnego wysoko w górach
(mamy jedną wspólnotę na wysokości
ponad 4,5 m n.p.m.), poprzez umiarkowany – tu gdzie aktualnie przebywam;
mieszkańcy powiadają, że tu jest stała
wiosna, aż po ten tropikalny w części
strefy amazońskiej. Ze względu na intensywność codziennych zajęć nie miałem
jeszcze okazji zobaczyć Boliwii, jedynie
trochę bliską okolicę i jestem nią zachwycony. Pełno tu przeróżnych drzew i kwiatów. Ulice też są obsadzone kwitnącymi
drzewami i krzewami.
Cochabamba, 21 kwietnia 2014
23
Misje
Salezjańskie
Projekty misyjne – podziękowanie
PODZIĘKOWANIE Z MADAGASKARU
Pozdrawiam serdecznie i wraz uczniami naszej szkoły i tymi, którzy uczęszczają do różnych innych szkół w Betafo
– razem ok. 400 uczniów – ślę gorące
podziękowanie za pomoc jaką otrzymaliśmy. Dar z Polski pozwolił nam zakupić
konieczne materiały szkolne (zeszyty,
długopisy i inne przybory) tym wszystkim dzieciom, którym służymy pomocą
edukacyjną i wychowawczą. Dzięki tym
pieniążkom możemy też opłacić szkołę
najbiedniejszym uczniom, którzy muszą
uiścić czesne w różnych szkołach. Trudno
wyrazić słowami jak wielka była radość
naszych dzieci, gdy powiedziałyśmy im,
że nie muszą się martwić o opłacenie
szkoły na ten i następny rok szkolny oraz
gdy otrzymały nowe zeszyty i przybory
szkolne. Niech nasze DZIEKUJĘ dotrze
do wszystkich Darczyńców i Przyjaciół
misji, którzy tak wspaniałomyślnie odpowiedzieli na naszą prośbę.
Misje
Salezjańskie
24
Jesteśmy również w trakcie starania
się o zakup ryżu i fasoli, by w kolejnym
roku zapewnić codzienny posiłek dzieciom z najbiedniejszych rodzin. Ufamy,
że i ten projekt uda się zrealizować
z pomocą ludzi dobrej woli z Polski.
Jeszcze raz wielkie BÓG ZAPŁAĆ za
Waszą dobroć. Radosnego dawcę Bóg
miłuje, więc możecie być pewni szczególnego
Bożego
błogosławieństwa
w Waszych rodzinach. Naszą wdzięczność możemy wyrazić najpełniej tylko poprzez modlitwę w Waszej intencji, o czym
szczerze zapewniam wraz z liczną rzeszą
dzieci. A ich modlitwa zawsze jest wysłuchana. Pozostajemy w stałej łączności duchowej z Wami, Kochani Darczyńcy.
S. Teresa Leonik CMW
wraz z dziećmi z Betafo
13 maja 2014
)
8
8
3
t
k
e
j
o
(pr
Projekty misyjne
Projekty misyjne 2014
UGANDA – Budowa szkoły dla chłopców ulicy z Namugongo (projekt 209)
(ks. Ryszard Józwiak)
PERU – Odnowienie warsztatów komputerowych w Limie (projekt 277)
Kwota: 14.200 EURO (ks. Ryszard Łach)
PERU – Pomoc w ewangelizacji Indian, San Lorenzo (projekt 319)
Kwota: 15.000 EURO (ks. Roman Olesiński)
UGANDA – Pomoc chłopcom ulicy w ośrodku CALM w Namugongo (projekt 320)
(ks. Ryszard Józwiak)
ZAMBIA – Kształcenie kleryków inspektorii zambijskiej ZMB (projekt 323)
(ks. Leszek Aksamit)
CZAD – Pomoc w formacji kleryków (projekt 337)
(ks. Artur Bartol)
PERU – Sprzęt sportowy dla oratorium parafii św. Wawrzyńca w Amazonii (projekt 345)
Kwota: 12.500 EURO (ks. Roman Olesiński)
CZAD – Budowa kaplicy w wiosce Ndila (projekt 346)
Kwota: 12.000 EURO (ks. Artur Bartol)
CZAD – Zakup sprzętu muzycznego i sportowego dla oratorium w Shar (projekt 348)
Kwota: 4.500 EURO (ks. Artur Bartol)
ZAMBIA – Dofinansowanie programów dla młodzieży w Kabwe (projekt 353)
Kwota: 3.600 USD (ks. Mariusz Skowron)
ZAMBIA – Kontynuacja budowy kościoła w Kabwe (projekt 356)
Kwota: 10.000 USD (ks. Marian Skowron)
MADAGASKAR – Dobudowa jednego piętra szkoły w Mahajandze (projekt 358)
Kwota: 60.000 EURO (s. Krystyna Soszyńska)
25
Misje
Salezjańskie
Projekty misyjne
TIMOR WSCHODNI – Wymiana komputerów w szkole w Venilale (projekt 361)
Kwota: 12.000 EURO (s. Joanna Goik)
TANZANIA – Pracownia komputerowa w szkole podstawowej
sióstr salezjanek w Dar es Salam (projekt 367)
Kwota: 22.000 EURO (s. Katarzyna Urbańska)
KONGO BRAZZAVILLE – Budowa klas dla pierwszej alfabetyzacji dzieci
w Pointe Noire (projekt 376)
(s. Joanna Wala)
BRAZYLIA – Budowa kaplicy dla Indian w wiosce N. Senhora dos Gracas (projekt 378)
(ks. Klemens Deja)
ETIOPIA – Remont klas w szkole sióstr salezjanek w Dilla (projekt 384)
Kwota: 15.000 EURO (s. Helena Kamińska)
ANGOLA – Dożywianie dzieci z przedszkola i szkoły podstawowej w Benguela (projekt 385)
Kwota: 8.000 EURO (s. Maria Domalewska)
MADAGASKAR – Dożywianie 300 dzieci z najbiedniejszych rodzin w Betafo (projekt 387)
Kwota: 10.000 EURO (s. Teresa Leonik)
BANGLADESZ – Budowa ogrodzenia na cmentarzu parafialnym w Lokhikul (projekt 389)
Kwota: 5.300 EURO (ks. Paweł Kociołek)
BANGLADESZ – Przygotowanie miejsca pod budowę internatu w Joypur (projekt 390)
Kwota: 17.000 EURO (ks. Paweł Kociołek)
MADAGASKAR – Alfabetyzacja 250 ubogich dzieci z Tulear (projekt 391)
Kwota: 7.540 EURO (ks. Tomasz Łukaszuk)
PERU – Dofinansowanie ośrodka dla ubogich dzieci w Andach, w Lares (projekt 392)
Kwota: 15.000 EURO (ks. Dariusz Sobczak)
Dziękujemy!
Misje
Salezjańskie
26
Dzięku
Projekty misyjne
MALAWI – Dofinansowanie dojazdów duszpasterskich do odległych wiosek
parafii Nkhotakota (projekt 393)
Kwota: 2.000 EURO (ks. Józef Czerwiński)
MALAWI – Budowa kościółka w wiosce Bua, filii parafii Nkhotakota (projekt 394)
Kwota: 7.000 EURO (ks. Józef Czerwiński)
PERU – Dofinansowanie ośrodka dla dzieci Don Bosco House w Calce (projekt 395)
Kwota: 15.000 EURO (ks. Stefan Górecki)
ETIOPIA – Śniadanie dla głodnych dzieci z Dilla (projekt 396)
Kwota: 10.000 EURO (s. Helena Kamińska)
ETIOPIA – Domki dla najbiedniejszych rodzin w Dilla (projekt 397)
Kwota: 5.000 EURO (s. Helena Kamińska)
MADAGASKAR – Utrzymanie prenowicjatu SDB w Tulearze (projekt 398)
Kwota: 12.000 EURO (ks. Tomasz Łukaszuk)
SUDAN – Pomoc uchodźcom w Chartumie (projekt 399)
(s. Teresa Roszkowska)
TIMOR WSCHODNI – Pomoc 160 biednym dzieciom i młodzieży
z oratoriów w Venilale (projekt 401)
Kwota: 7.420 EURO (s. Joanna Goik)
WYBRZEŻE KOŚCI SŁONIOWEJ – Zakup materiałów do szkoły cukierniczej
w Abidżanie (projekt 402)
Kwota: 7.000 EURO (s. Małgorzata Tomasiak)
Wspierajmy misjonarzy!
Wybierz projekt i prześlij ofiarę z dopiskiem: Projekt Nr…
Dziękujemy!
ujemy!
Dziękujemy!
27
Misje
Salezjańskie
Z misji salezjańskich i nie tylko
Hiszpania – Kampania na rzecz uchodźców
Na świecie żyje ponad 35 mln uchodźców, którzy mają zdruzgotane życie. 85%
z nich to kobiety i dzieci. Zbrojne starcia,
prześladowania czy klęski naturalne,
takie jak susza, powodzie czy trzęsienia ziemi zmusiły ich do pozostawienia
swoich domów. Często ich przeznaczeniem są obozy dla uchodźców, w których
pozostają przez wiele lat. Życie tam mija
powoli. Obecnie misjonarze salezjańscy opiekują się ok. 400 tys. uchodźców
na całym świecie. Poznanie ich sytuacji
i zbiórka funduszy, by im pomóc, to cele
kampanii „Nie patrz w inną stronę”, podjętej przez Prokurę Misyjną w Madrycie.
Żyjemy w niespokojnym świecie. W Południowym Sudanie, Republice Środkowej Afryki, Syrii dochodzi do starć zbrojnych a miliony osób, widząc zagrożenie
dla swojego życia, szuka schronienia
w bezpiecznych miejscach. Wszędzie tam
misjonarze salezjańscy wychodzą im naprzeciw. W Turcji i Libanie przyjmują rodziny syryjskie. W Pakistanie dzięki salezjanom ponad 2200 dzieci z Afganistanu
uczęszcza do szkoły. W Indiach przeszło
22 tys. osób przebywa w obozach uchodźców w pobliżu Nowego Delhi. Salezjanie
zapewniają im dostęp do kształcenia, pomagają znaleźć pracę i prowadzą zajęcia
z dziećmi.
Kolumbia – Dzieciątko Jezus w Telewizji „Cristovisión”
W dniach 25-27 kwietnia figurka
Dzieciątka
Jezus,
czczonego
w Sanktuarium Dzieciątka Jezus w jednej
z dzielnic Bogoty, została zaniesiona
w procesji do katolickiej stacji telewizyjnej „Cristovisión”, w ramach obchodów
Międzynarodowego Dnia Dziecka. Sanktuarium obsługują salezjanie we współpracy z innymi wspólnotami zakonnymi.
Przyciąga ono każdego roku tysiące pielgrzymów. Procesji towarzyszyły celebracje z bardzo licznym udziałem ludzi, co
jeszcze raz potwierdziło siłę tego kultu.
Telewizja „Cristovisión” przekazywała
na bieżąco przebieg procesji. Przygotowała też specjalny 5-godzinny program,
przybliżający ewangelizacyjną działalność wspólnoty salezjańskiej, związaną
z kultem Dzieciątka Jezus. Oprócz troski
o sanktuarium wspólnota salezjanów
Misje
Salezjańskie
28
we współpracy z Córkami Maryi Wspomożycielki i świeckimi prowadzi także
duszpasterstwo katechetyczne; grupy towarzyszenia na drodze wiary dla dzieci,
młodzieży i dorosłych; duszpasterstwo
społeczne, ukierunkowane na służbę
charytatywno-społeczną, oraz duszpasterstwo wychowawcze, realizowane poprzez ośrodki edukacyjne znajdujące się
na terenie parafii.
Z misji salezjańskich i nie tylko
Wyspy Salomona – Powrót do domu
240 uchodźców, którzy ucierpieli
z powodu powodzi na obszarach Foxwood, Nalibiu i Tumurora, przebywających
przez 15 dni w „Don Bosco Technical Institute” (DBTI), wróciło do swoich domów.
Liczne instytucje humanitarne zapewniły
im pożywienie i sprzęt do oczyszczania
domów, przywrócenia do stanu używalności ogrodów warzywnych i innych
miejsc. Powodzianie podziękowali salezjanom za to, że oddali do ich dyspozycji cały ośrodek. Opuszczając go zadbali
o to, by pozostawić wszystko w czystości
i porządku. „Sale zostały pozamiatane,
meble umyte, toalety posprzątane, kosze
opróżnione, a pomieszczenie kuchenne pozostawione w doskonałym stanie”,
stwierdzili salezjanie. „Jesteśmy szczęśliwi, że mogliśmy dotrzeć do osób, które
ucierpiały i zapewnić im miły pobyt tutaj.
Obecnie instytut powraca do swoich nor-
malnych zajęć”. W celu dalszej pomocy
tym, którzy stracili wszystko z powodu
powodzi, wspólnota salezjańska, za pośrednictwem australijskiej Prokury Misyjnej, dostarczy powodzianom artykuły
gospodarstwa domowego. Najbardziej
potrzebujące rodziny, które przebywały
w ośrodku w Henderson, otrzymają wykonane w warsztatach szkolnych salezjanów piecyki „bębnowe”, stoły i krzesła.
Nepal – „Media Club” studentów
za dary Boże wielkie możliwości, jakie
przekaz społeczny stwarza dla wychowania i ewangelizacji”. 15 kwietnia 2014
studenci „Thecho Don Bosco” z Lalitpur
w Katmandu, wraz z kilkoma swymi
nauczycielami, utworzyli grupę „Art.
43 Nepal”.
Grupa studentów z Nepalu utworzyła pierwsze studio produkcji video
w salezjańskim regionie Azji Południowej, przystępując do ruchu, który obejmuje już cztery kraje (Polska, Ghana,
Izrael i Nepal). Grupę zapoczątkowało
15 ludzi młodych, którzy odbyli dwutygodniowy kurs w zakresie podstaw robienia zdjęć i produkcji filmowej. Kurs
prowadził polski salezjanin, ks. Roman
Sikoń, współtwórca ruchu „Art. 43”,
obecnie misjonarz w Nepalu. Dostrzegając entuzjazm i talent uczniów, ks. Sikoń
zaproponował im przystąpienie do ruchu
„Art. 43”, który zrodził się w studentacie
teologicznym w Krakowie. Jego nazwa
łączy się z 43 artykułem Konstytucji salezjanów, w którym czytamy: „uznajemy
29
Misje
Salezjańskie
Z kraju
WIZYTA SALEZJAŃSKICH RADCÓW
GENERALNYCH Z RZYMU
We wtorek dnia 27 maja 2014, wspólnota Salezjańskiego Ośrodka Misyjnego
w Warszawie gościła w swoich progach
dwóch salezjańskich Radców Generalnych: nowego Radcę ds. Misji ks. Guillermo Basańesa, który po raz pierwszy
odwiedził Polskę i Ekonoma Generalnego
współbrata Jeana Paula Mullera. Celem
ich wizyty było bliższe poznanie działalności SOM na rzecz misji. Nasz Ośro-
Misje
Salezjańskie
30
dek był pierwszym tego typu ośrodkiem
w świecie salezjańskim, który zwizytowali nasi goście. Spotkali się oni najpierw
ze wspólnotą salezjanów a potem także
z siostrami salezjankami i świeckimi pracownikami Ośrodka. Podkreślili ważność
i piękno udziału w misyjnym posłannictwie Kościoła Powszechnego, rodzinny klimat w SOM i cenną współpracę
wszystkich w jednym dziele.
Ogłoszenia
Odeszli do Pana...
KS. REMIGIUSZ POPOWSKI SDB
zmarł 15 maja 2014 w Lublinie,
w 78 roku życia, 61 ślubów zakonnych i 52 kapłaństwa
S. ZOFIA KOT CMW
zmarła 19 maja 2014 w Grabowie n. Prosną,
w 79 roku życia i 52 ślubów zakonnych
MSZA ŚW.
– DAREM NA MISJE
REKL AMA
Zamawiając Msze św. u nas,
także wspierasz misje.
Przyjmujemy Msze św. zwykłe,
nowenny (9 Mszy św.)
oraz gregorianki
(30 Mszy św. za zmarłych).
DZIĘKUJEMY
za wywoływanie naszych zdjęć.
salezjanie.pl
Salezjanie w Polsce
31
Misje
Salezjańskie
Owe cuda natury
są dziełem
samego Twórcy piękna.
Skoro wprawia nas w podziw
ich istnienie,
o ile bardziej potężny jest Ten,
który je stworzył.
Bowiem z wielkości i piękna stworzeń
przez analogię
poznaje się ich Stwórcę”.
Św. Jan Paweł II

Podobne dokumenty

Misje alezjańskie - Salezjański Ośrodek Misyjny

Misje alezjańskie - Salezjański Ośrodek Misyjny Konto w euro: PKO BP O/XVI Warszawa PL69 1020 1169 0000 8502 0018 8714 swift code: BPKOPLPW Konto w USD: PKO BP O/XVI Warszawa PL53 1020 1169 0000 8602 0089 7926 swift code: BPKOPLPW Redaktor nacze...

Bardziej szczegółowo

Wśród Indian - Salezjański Ośrodek Misyjny

Wśród Indian - Salezjański Ośrodek Misyjny swift code: BPKOPLPW Konto w USD: PKO BP O/XVI Warszawa PL53 1020 1169 0000 8602 0089 7926 swift code: BPKOPLPW Redaktor naczelny: Ks. Roman Wortolec SDB Zastępca redaktora naczelnego: S. Grażyna S...

Bardziej szczegółowo