W hołdzie Cichociemnym
Transkrypt
W hołdzie Cichociemnym
GAZETKA GIMNAZJUM NR 94 IM. „CICHOCIEMNYCH SPADOCHRONIARZY SILVA RERUM ARMII KRAJOWEJ” LAS RZECZY POLECAMY: N U M E R I L I S T O P A D 2 0 1 4 Uroczystość nadania imienia naszej szkole Cichociemni Spadochroniarze Armii Krajowej Recenzje Konkursy W hołdzie Cichociemnym GDY CHMURY CIEMNEJ BLASK KSIĘŻYCA ZAKRYŁ PONURY CIEŃ, BIAŁO–CZERWONA SZACHOWNICA ŻEGNAŁA JASNY DZIEŃ. Z PRZESTWORZY CIEMNYCH KSZTAŁT CZŁOWIEKA NIKŁY WYŁANIAŁ SIĘ, KOMPASEM NOCĄ BYŁA RZEKA, A CELEM BYŁ JEJ BRZEG. JAK BIAŁE ORŁY CICHOCIEMNI SPADALI W NOCY MROK, OJCZYŹNIE, HONOROWI WIERNI, CHOĆBY Z NICH ZOSTAŁ PROCH. MIEJMY W SWYCH SERCACH ICH WSPOMNIENIA, CHOĆ TYLE DAJMY TYM, KTÓRYCH HISTORIA W ZAPOMNIENIA CHCIAŁA POGRĄŻYĆ W PYŁ. PATRYCJA DUDZIŃSKA KLASA 2d STR. 2 Witajcie! Mam na imię Monika Zamielska i jestem redaktor naczelną szkolnej gazetki naszego gimnazjum Silva rerum (łac. las rzeczy). Wraz z zespołem redakcyjnym oraz nauczycielami przygotowaliśmy pierwszy numer w całości poświęcony naszym patronom – cichociemnym. Jeśli interesuje Was to, co dzieje się w naszej szkole, dzielnicy i mieście, chcecie poczytać ciekawe artykuły napisane przez utalentowanych kolegów i koleżanki, dowiedzieć się, na co pójść do kina czy do teatru oraz po jaką lekturę sięgnąć w długie zimowe wieczory, trafiliście w dobre miejsce. Chcemy, by była to Wasza gazetka, by dotyczyła spraw ważnych dla szkolnej społeczności, ale także taka, która pogłębi wasze zainteresowania i pomoże się rozwijać. W przygotowaniu jest już drugi numer poświęcony karnawałowi. Nie zabraknie w nim porad stylistów, przepisów na słodkości oraz kalendarza imprez, w których warto wziąć udział!!! Życzę wszystkim przyjemnej lektury Monika Zamielska https://www.facebook.com/pages/Silva-Rerum-Gazetka-Gimnazjum-94/720543408040530?fref=ts SILVA RERUM NUMER I STR. Cichociemni – Spadochroniarze Armii Krajowej Byli żołnierzami Polskich Sił Zbrojnych starannie wybranymi spośród 2413 kandydatów i doskonale wyszkolonymi do prowadzenia walki z niemieckim okupantem. Werbowani przez Oddział IV sztabu Naczelnego Wodza, szkolenie sprawnościowe i wstępne spadochronowe oddziałami. Pracowali w wytwórniach broni, dokumentów oraz jako łącznościowcy. Byli doskonałą kadrą, która dzieliła się swoją wiedzą na kursach. Wyróżniali się wykształceniem, postawą moralną, profesjonalnym podejściem do powierzonych im zadań, a przede wszyst- W podobny sposób pojawiali się w ojczyźnie – nocą i w ciszy. Operacje lotnicze rozpoczęły się z 15 na 16 lutego 1941 roku, a zakończyły z 27 na 28 grudnia 1944 r. Trwały więc niecałe cztery lata. Do Polski w tym czasie odbyły się 82 loty, podczas których przerzucono 344 Ich marzeniem była wolna Polska. Za to marzenie bez wahania oddawali życie odbywali w Largo House, tzw. małpim gaju pod Londynem. Podczas naboru przełożeni stosowali surowe kryteria oceny ich cech moralnych oraz predyspozycji fizycznych i psychicznych. Poddawani morderczemu treningowi, byli przygotowywani, aby zmienić bieg historii. Zrzuceni na spadochronach do okupowanego kraju, podejmowali najtrudniejsze zadania. Trafiali na wszystkie odcinki walki prowadzonej przez Armię Krajową. Byli żołnierzami Związku Odwetu, Kedywu, Wachlarza, walczyli w oddziałach partyzanckich wszystkich okręgów, pracowali w sabotażu, wywiadzie i dywersji. Dowodzili zgrupowaniami partyzanckimi i mniejszymi kim odwagą. Ich marzeniem była wolna Polska. Za to marzenie bez wahania oddawali życie. Po raz pierwszy określenie cichociemni pojawiło się we wrześniu 1941 r. w instrukcji Oddziału IV. W czasie wojny w Polsce termin nie był znany. Spadochroniarzy nazywano „zrzutkami” albo „ptaszkami”. Dopiero po wojnie przyjęto nazwę cichociemnych. Dziś trudno jest określić, kiedy i w jakich okolicznościach nazwa powstała. Najbardziej prawdopodobny scenariusz mówi, że wzięła się od tego, iż żołnierze znikali z jednostek po cichu, nie informując o tym fakcie nikogo. osoby, w tym 316. żołnierzy – cichociemnych. Przeprowadzono także trzy operacje „Most”, podczas których samoloty alianckie lądowały w okupowanej ojczyźnie (niektóre źródła mówią o dwóch takich operacjach). Z 316. przerzuconych do kraju cichociemnych zginęło 103. (30%), w tym 10. podczas lotu lub skoku, 84. – w walce lub zostało zamordowanych przez gestapo, 10. zażyło truciznę po aresztowaniu, a na 10. wykonano po wojnie karę śmierci na podstawie wyroków sądów w okresie stalinizmu. Spośród 91 cichociemnych, którzy wzięli udział w powstaniu warszawskim, 18. zginęło w walce. 3 STR. 4 Uroczystość nadania imienia naszej szkole „Dzisiejszy dzień jest dla nas wyjątkowy. 3 listopada 1942 roku został poświęcony sztandar cichociemnych, a od dziś my będziemy mogli szczycić się ich imieniem” – mówiła Pani Dyrektor SILVA Dnia 3 listopada nasza szkoła „dołączyła do grona tych szkół, które jako swojego patrona mają bohaterów II wojny światowej”. „Dzisiejszy dzień jest dla nas wyjątkowy. 3 listopada 1942 roku został poświęcony sztandar cichociemnych, a od dziś my będziemy mogli szczycić się ich imieniem” – mówiła Pani Dyrektor. Teraz pełna nazwa naszego gimnazjum brzmi: Gimnazjum nr 94 im. „Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej”. W szkole odbyła się uroczystość nadania imienia, przekazanie sztandaru oraz ślubowanie klas pierwszych. W tę ważną dla życia naszej szkoły chwilę wprowadził nas przewodniczący Samorządu Szkolnego i Młodzieżowej Rady Dzielnicy Ursynów Miasta Stołecznego Warszawy – Szymon Radziuk. Przypomniał on o długiej drodze jaką przebyliśmy, zanim zapadła decyzja o nadaniu tego zaszczytnego RERUM imienia. W ceremonii wzięli udział zaproszeni goście, m.in. Cichociemny, ppor. Aleksandrer Tarnawski ps. „Upłaz”, Pani Maria Wołągiewicz, córka ppłk. Macieja Kalenkiewicza ps. „Kotwicz”, pan Michał Górski, wnuk mjra Jana Górskiego, ps. „Chomik”, płk Piotr Gąstał, dowódca Jednostki Wojskowej „Grom”, Państwo Anna i Bogdan Rowińscy, założyciele i prezesi fundacji im. Cichociemnych Spadochroniarzy AK, Pan Marek Kulesza, wiceprezes Fundacji Edukacji dla Bezpieczeństwa. Władze Warszawy reprezentowali: Pani Ewa Masny-Askanas, wiceprzewodnicząca m. st. Warszawy, Pani Katarzyna Góralska z Kuratorium Oświaty, Pan Piotr Guział, burmistrz Dzielnicy Ursynów oraz zastępcy burmistrza, Pani Janina Rogg, Pan Witold Kołodziejski, Pan Daniel Głowacz, wiceprzewodniczący rady dzielnicy, Pani Teresa Jurczyńska-Owczarek, przewodnicząca Komisji Edukacji, Kultury, Sportu i Promocji, Pan Krystian Malesa, radny. W uroczystości wzięli również udział przedstawiciele związków zawodowych, policji i straży pożarnej, dyrektorzy ursynowskich szkół i proboszczowie parafii, w tym Ks. Prałat Edward Nowakowski – fundator naszego sztandaru. Zaproszeni goście wygłosili przemówienia nawiązujące do h is t o r ii c ic h oc i e m n y c h i uniwersalnych wartości. Cenną pamiątką z tej uroczystości jest baner ze zdjęciami wszystkich cichociemnych, podarowany naszej szkole przez Fundację Edukacji dla Bezpieczeństwa. Klasy pierwsze złożyły uroczyste ślubowanie. NUMER I STR. Klasy pierwsze złożyły uroczyste ślubowanie Pani Maria Wołągiewicz, córka ppłk. Macieja Kalenkiewicza ps. „Kotwicz” Pan ppor. Aleksander Tarnawski ps. „Upłaz” wygłasza przemówienie 5 STR. 6 Konkursy W Naszej Szkole odbyły się trzy ważne konkursy. Wymieniamy laureatów i zamieszczamy prace konkursowe z języka polskiego. Chętnie pokazalibyśmy również prace plastyczne, ale niestety wiszą one w szkolnej stołówce i nie udało się nam zrobić im zdjęć. Zapraszamy do ich obejrzenia. Konkurs pieśni patriotycznej I miejsce – Marta Kęcka kl. Ic II miejsce – Julia Barylak kl. IIIa III miejsce – Daria Kruk kl. Id Konkurs plastyczny pt. "Młodzi 1944 oczami młodych 2014" I miejsce – Kuba Sienkiewicz kl. IIe Wyróżnienia: Olena Miniailo kl. IIIb Agnieszka Oziemkowska kl. IIIb Karolina Pachocka kl. IIIe Monika Zamielska kl. IIIb Konkurs polonistyczny „Co znaczy dla ciebie bycie patriotą dzisiaj?” – esej Julia Sawicka kl. IIc i Jakub Stolarski kl. IIb "Cichociemni – elita polskiej dywersji. Dlaczego fascynują nas ich losy?" Małgorzata Żaboklicka kl. IIIa "Kobiety – bohaterki II wojny światowej. Przedstaw sylwetkę jednej z nich." Daria Kruk kl. Id SILVA RERUM NUMER I STR. Nagrodzone Prace Konkursowe Cichociemni — elita polskiej dywersji Cichociemni byli grupą polskich żołnierzy, którzy, przebywając na emigracji na zachodzie Europy po klęsce kampanii wrześniowej, wsparli plan majorów Macieja Kalenkiewicza i Jana Górskiego. Dotyczył on zasilenia struktur AK, walczących w okupowanej Polsce, rodakami wyszkolonymi za granicą. Byli oni przerzucani z Wielkiej Brytanii oraz Włoch na teren ojczyzny samolotami, z których skakali na spadochronach. W ten sposób dostarczali również broń i pieniądze. Można sobie wyobrazić jakie ryzyko podejmowali i jak bardzo zależało im na obronie kraju, w którym się urodzili. Co oprócz oczywistych celów, takich jak pielęgnowanie historii czy szerzenie patriotyzmu, sprawia, że ludzie Ale dlaczego tak naprawdę ludzi fascynują ich losy? Czy szukają w bohaterach tamtych czasów cech, które sami chcieliby odnaleźć w sobie? Czemu historia tych dzielnych ludzi inspiruje do dzisiaj? Obecnie mamy dostęp do licznych filmów dokumentalnych i książek, które powstały po to, by pamięć o cichociemnych przetrwała. Co oprócz oczywistych celów, takich jak pielęgnowanie historii czy szerzenie patriotyzmu, sprawia, że ludzie interesują się tym tematem? Myślę, że chcąc znaleźć odpowiedź na powyższe pytania, trzeba dokładnie przeanalizować historię cichociemnych. Należy wziąć pod uwagę fakt, że ten, kto chciał stać się jednym z nich, nie mógł jedynie wyrazić takiej chęci, a musiał zostać uznany za osobę, która poradzi sobie z szeregiem wyzwań, a oprócz tego przejdzie wymagające kursy i szkolenia sprawnościowe. Wielu z nich nie było przygotowanych na zadania, jakie przed nimi stawiano, ponieważ były one oparte na wymagającym treningu. Trudność w dostaniu się do tej formacji potwierdza ponad dwutysięczna liczba kandydatów figurująca obok skromniejszej—316. obrazującej rzeczywistą ilość żoł- interesują się tym tematem? nierzy, którzy zostali zrzuceni do kraju. Porównanie to pokazuje, jak bardzo musieli być zdeterminowani ci, którym udało się dostać w te elitarne szeregi. Dążenie do celu mimo przeciwności nigdy nie jest łatwe, a ludzie potrzebują bodźca, który popchnie ich w stronę działania. cichociemni mieli najpiękniejszą motywację, bo była nią wolność ojczyzny. Jednak w sercach tych żołnierzy musiał narodzić się też sprzeciw wobec tego co złe […], musiał tlić się promyk nie tyle nadziei, ile wiary, że ich działania mają sens. Czy to wyznaczanie sobie celów, nie przypomina nam o tym wszystkim, z czym zmagamy się na co dzień? Uważam, że ludzie pragną, by problemy i wyznania nie były w stanie przygnieść ich do ziemi. Chcą stawać się silniejsi, by poprawić własną sytuację i być szczęśliwszymi. A jeżeli komuś innemu udało się zrobić tak niesamowite rzeczy, to czemu ludzie nie mieliby uwierzyć, że im też może się udać. Gdy patrzy się na takie historie, kwestionowanie własnej siły staje się bezpodstawne. [...] Myślę, że ludzie potrzebują takich autorytetów, jakimi są cichociemni. Wzorując się na nich, czy działając według ich zasad, mogą uczynić własne życie lepszym. […] Małgorzata Żaboklicka IIa 7 STR. 8 Co znaczy dla ciebie bycie patriotą dzisiaj? Partyzanci marzyli o wolnej Polsce, w której nie trzeba się bać. Dziś patriotyzm jest bardziej obiektem mało śmiesznych żartów, aniżeli dumy Wielokrotnie zastanawiałem się nad tym, czy bycie patriotą dzisiaj ma sens.? W mojej rodzinie ten element życia był bardzo ważny. Mój pradziadek brał udział w II wojnie światowej, dziadek był zaangażowany w ruchy solidarnościowe, a tata, kiedy był niewiele starszy ode mnie, był wolontariuszem w pierwszych wolnych wyborach w roku 1989 r. Staram się być uczestnikiem i obserwatorem zachowań moich rodaków i z przykrością zauważam, że patriotyzm jest niestety pojęciem zapomnianym przez Polaków. Być może wynika to z tego, że czasy w których obecnie żyjemy nie wymagają od nas takiego zachowania. Jak pokazuje historia, my Polacy jednoczymy się jedynie w chwilach zagrożenia. Dawniej każdy mężczyzna, często nawet chłopiec, był gotowy, aby w chwili zagrożenia chwycić za broń w obronie ojczyzny, rodziny, życia. Każdy wiedział, że za wolność warto umrzeć. Teraz wiele rzeczy uległo zmianie. Nowe pokolenie po prostu nie wie, co to znaczy nie mieć kraju, SILVA RERUM co to brak wolności, a co najważniejsze nie ma bladego pojęcia, co to jest nieustanny strach o życie swoje i swoich bliskich. Ale oznacza to tylko tyle, że ludzie, którzy ginęli za wolność, osiągnęli swój cel. Partyzanci marzyli o wolnej Polsce, w której nie trzeba się bać. Dziś patriotyzm jest bardziej obiektem mało śmiesznych żartów, aniżeli dumy. Teraz patriotyzmem nazywamy kupno polskiego jabłka. Można oczywiście powiedzieć, że dzisiejsze młode pokolenie nie jest w stanie wpływać na cokolwiek, ale jest to wielki błąd, gdyż mogą oni wyrażać swoje zdanie. Być może z początku nie zostaną potraktowani poważnie, ale z czasem inni ludzie zastanowią się nad ich słowami. Bycie patriotą w obecnych czasach nie oznacza umierania za ojczyznę, ale szukanie najlepszych rozwiązań i odważnego wyrażania swoich opinii. W mojej pamięci wyryły się słowa, które poznałem, będąc wraz rodzicami w Zakopanem, na terenie jednej z najsłynniejszych nekropolii polskich – Starego Cmentarza na Pęksowym Brzyzku. Słowa te zapisano na drewnianej tabliczce: „Narody, które tracą pamięć, tracą życie”. Nie pamiętam kto jest autorem tych słów, ale cały czas czuję ich głęboki przekaz […]. Obecnie w Polsce niewielu jest prawdziwych patriotów, ale są krzykacze, którzy szerzą propagandę i nawołują do walki o kraj. To tylko szarzy ludzie, którzy chcą się pokazać, ale gdy pojawi się rzeczywiste zagrożenie, będą uciekać jako pierwsi. Prawdziwy patriota nie musi krzyczeć, nie musi nosić plakietek, ani mówić wszystkim, że jest patriotą. W y s t a r c z y , ż e w odpowiednim momencie zrobi to co słuszne i konieczne. Tak jak to przekazał Charles Dickens: „Prawdziwym patriotą jest ten, który nie ze wszystkiego jest zadowolony w swej ojczyźnie, to człowiek, który pragnie i walczy o to, by w niej było lepiej”. Każdy z nas może czuć się patriotą, gdy stara się sprostać temu wyzwaniu. Wystarczy pamięć, kultywowanie tradycji oraz przekazanie ich swoim dzieciom. Wszystko po to, aby przelana krew naszych przodków nie poszła na marne, a służyła nauce, jak postępować dla dobra Ojczyzny. […] Tym jest dla mnie patriotyzm. Jakub Stolarski II B NUMER I STR. Kobiety – bohaterki II wojny światowej Kobiety odgrywały istotną rolę w historii Polski. Jednak największy wkład miały podczas II wojny światowej. Służyły w Armii Krajowej jako łączniczki, kurierki, sanitariuszki, ale również wykonywały wiele innych, odpowiedzialnych zadań. Gertz, Wittek, Tomalak to jedynie kilka nazwisk. Bohaterką, którą tutaj przedstawię, jest Elżbieta Zawacka, jedyna kobieta, która służyła w szeregach cichociemnych. ukryć pieniądze w przechowalni na dworcu w Sosnowcu. Kwit z depozytu powierzyła znajomej aptekarce, przyjaciółce z konspiracji. Potem udała się z powrotem na stację kolejową, gdzie wsiadła do pociągu jadącego w kierunku Warszawy. Udając, że idzie do toalety, podążyła na koniec wagonu. Wyskoczyła z niego, silnie się raniąc. Elżbieta cudem stanęła na nogi. Od spotkanej kobiety kupiła chustę, którą zakryła twarz i liczne rany. Obliczono, że podróż Zawackiej z Londynu do ojczyzny będzie trwała około czterech tygodni. Wtedy Elżbieta udała się na kurs dla cichociemnych. Jako jedyna z piętnastu zdających kobiet, pomyślnie przeszła wszystkie testy i zdecydowała się na skok ze spadochronem. W nocy z 9 na 10 września Elżbieta skoczyła nad Polską. Gdy wylądowała na ziemi żołnierze czekający na miejscu zbiórki przeżyli szok na widok kobiety. Elżbieta Zawacka urodziła się w Toruniu, pod zaborem pruskim. Miała siedmioro rodzeństwa – trzy siostry i czterech braci. Matka była gospodynią domową, ojciec natomiast pruskim urzędnikiem sądowym. W lutym 1943 r. wyruszyła w podróż jako przedstawicielka Komendanta Głównego AK. Jechała przez Niemcy, Francję, Andorę, Hiszpanię i Gibraltar do Sztabu Naczelnego Wodza w Londynie. Podróż do stolicy Wielkiej Brytanii szczęśliwie się powiodła. Elżbieta znana tam była jako Elizabeth Watson. Tam właśnie karciła londyńskich Polaków za wszystkie niedociągnięcia. Polacy przebywający w Londynie nie zdawali sobie sprawy, jak wygląda ówczesna Polska. Nie wiedzieli co to getto, łapanki na ulicach… Teraz ślęczeli nad papierami aż do późnej nocy, korygując wcześniejsze przeoczenia. Zawacka przygotowała papiery dotyczące obecnej sytuacji w kraju, chciała aby je przeczytał Sikorski. Elżbieta przeżyła ogromne rozczarowanie, gdy podczas ich rozmowy, trwającej ponad godzinę, nawet nie zajrzał do przygotowanego przez nią materiału. Obiecał, że odczyta to po powrocie do Londynu. Czy przeczytał? Nie. Zginął w czasie katastrofy lotniczej nad Gibraltarem. Elżbieta działała w konspiracji. Wykonywała różne zadania kurierskie. W latach 1939 – 1945 ponad sto razy przekroczyła granicę Rzeszy, przewożąc listy, rozkazy oraz meldunki. Pod koniec września 1945 r. otrzymała rozkaz o natychmiastowym wyjeździe do Krakowa i niezwłocznym powiadomieniu Londynu o obecnej sytuacji w Polsce. Z powodu trudności dotarła tam jednak dopiero na początku października. Za udział w działaniach wojennych mianowano ją z rozkazu dowódcy Armii Krajowej na stanowisko kapitana, a następnie majora Wojska Polskiego. „Zo” pilotowała również pierwszą po upadku powstania misję polskiego emisariusza (Jana NowakaJeziorańskiego) na Zachód. Elżbieta w swoich najmłodszych latach nie mówiła w ojczystym języku. Szkołę podstawową i gimnazjum ukończyła już w wolnej Polsce, lecz na samym początku uczyła się w języku niemieckim. Maturę zdała w Żeńskim Gimnazjum Humanistycznym. Na studia zarabiała jako korepetytorka, później jako nauczycielka. We wrześniu 1939, gdy przebywała w Lublinie, otrzymała rozkaz wyjazdu na Litwę i walczyła w jej obronie. W 1942 roku „wpadła” jedna z jej współpracowniczek. Poddana ciężkim torturom podała adres Zawackiej. Gestapo złapało jedną z sióstr Elżbiety – Klarę, która trafiła do najcięższego obozu koncentracyjnego dla kobiet. Tuż po aresztowaniu Klary „Zo” wysiadła z pociągu na stacji kolejowej w Sosnowcu z walizką pełną dolarów przeznaczonych na cele konspiracyjne. Sąsiadka ostrzegła ją, by nie wchodziła do domu. […] Zawackiej udało się Z kraju dotarła do Anglii tragiczna wiadomość o pojmaniu generała Roweckiego. Tadeusz „Bór” Komorowski – jego zastępca, kazał „Zo” niezwłocznie wracać. Zawacka nigdy nie założyła własnej rodziny. Bezgranicznie oddała się służbie dla kraju. Dwukrotnie dostała Virtuti Militari, pięć razy Krzyż Walecznych. W 1995 r. otrzymała Order Orła Białego, a w 2006 r. awansowała na stopień generała brygady. Była drugą Polką w historii, która otrzymała ten stopień wojskowy. Daria Kruk Ic „Sowietów od Niemców różniło przekonanie o prawdzie – Niemcy byli naiwni do bólu, Sowieci wszystkich uważali za kłamców.” 9 STR. 10 Nasze recenzje Sabaton – Szwedzi śpiewający o Polsce Obecnie zespół przygotowuje się do Sądzę, że każdy „brudas w wojskowych butach” słyszał nazwę tego szwedzkiego zespołu, ale nie każdy wie, jakie były jego początki. W tym artykule postaram się opowiedzaieć Wam o powstaniu „Sabatonu” i o jego związku z Polską. Zirytowani członkowie zespołu postanowili całkowicie zmienić taktykę. 4 marca 2005 roku nakładem Black Lodge Records wydali swój debiutancki album „Primo Victoria”, którego tytuł miał symbolizować „pierwsze den z bardziej znaczących momentów w karierze zespołu. Zauważono ich poza granicami Szwecji. Chłopcy ruszyli w pięciotygodniową trasę po Europie. Odwiedzili również Polskę, supportując „Therion”. Jak już mówimy zwycięstwo” zespołu oraz upamiętnić alianckich żołnierzy, którzy wylądowali w Normandii równo 60 lat wcześniej. Album okazał się strzałem w dziesiątkę i zajął pierwsze miejsce na muzycznej liście ciężkiego brzmienia, największej szwedzkiej firmy zajmującej się sprzedażą płyt. Niedługo później do zespołu dołączył nowy muzyk – Daniel Mÿhr, klawiszowiec. „Sabaton” w ramach promocji dał wiele koncertów w Szwecji oraz Niemczech. W 2006 roku nareszcie wydano „Metalizer”. Był to je- o Polsce, to dzięki nagraniu kawałka „40:1”, opowiadającego o bohaterstwie polskich żołnierzy w bitwie pod Wizną, Polacy również zainteresowali się szwedzkim zespołem. Tak się złożyło, że „Sabaton” bardzo polubił Polskę i teraz nigdy nie pomija jej przy wyznaczoniu swoich tras koncertowych. kolejnej trasy koncertowej, podczas której odwiedzi również Polskę. Można będzie ich słuchać w Poznaniu, Krakowie, Wrocławiu i Warszawie W 1999 roku w Falun, mieście w środkowej Szwecji, pięciu młodych mężczyzn (Joakim Brodén – wokalista, klawiszowiec, Rikard Sundén – gitarzysta, Oskar Montelius – gitarzysta, Pär Sundström – basista, Richard Larsson – perkusista) postanowiło połączyć siły i urzeczywistnić swoje marzenia o zespole heavy-metalowym. Przez kilka lat dokładali wszelkich starań, by wydać swój płytowy debiut – „Metalizer”. Lecz pomimo wydania kompilacji dem, świetnych opinii oraz coraz szybciej rozrastającej się sieci fanów, nie udało im się to. SILVA RERUM Niedługo później zespół nagraø kolejny kawałek związany z Polską - „Uprising”. Opowiada on o powstaniu warszawskim, a część refrenu jest nawet śpiewana po polsku – „Warszawo walcz!”. NUMER I STR. Dzięki nagraniu kawałka „40:1”, opowiadającego o bohaterstwie polskich żołnierzy w bitwie pod Wizną, Polacy Aktualnie czasem wrzucają posty na swój fanpage na facebook’u właśnie w naszym ojczystym języku. W 2012 r. doszło do rozpadu zespołu; pozostali tylko Joakim i Pär, którzy w krótkim czasie zwerbowali nowych członków – Thobbe Englunda, Chrisa Rorlanda i Robbana Bäcka. Pomimo zmian ich popularność nie spa- dła. Jakiś czas później znów wyruszyli w europejską trasę koncertową i stanęli przed największą widownią w ich życiu. Na Przystanku Woodstock w Kostrzynie nad Odrą słuchało i bawiło się razem z nimi pół miliona ludzi. również nasz kraj. Można będzie ich słuchać w Poznaniu, Krakowie, Wrocławiu i Warszawie. Koncert w naszym mieście odbędzie się 23 stycznia 2015 roku w Hali Torwar. Sprzedaż biletów już ruszyła! Ja najprawdopodobniej się wybiorę, a Wy? Obecnie zespół przygotowuje się do kolejnej trasy koncertowej, podczas której odwiedzi Joanna Sudejko IIc Miasto 44 - recenzja filmu Twórcy „Miasta 44” o filmie „Miasto 44” nie jest filmem historycznym, ani dokumentem o przebiegu powstania. Mimo że rozgrywa się w walczącym Mieście, opowiada historię ludzi, a nie oddziałów czy barykad. „Miasto 44” nie ma być argumentem w powstańczej dyskusji. Film ma przekazywać emocje, a nie ważyć racje czy odsłaniać kulisy decyzji sprzed 70 lat. To zostawiamy historykom. Nie szukamy spiżowych bohaterów. „Miasto 44” nie jest filmem o polityce. Jest filmem o miłości, młodości i walce”. Film „Miasto 44” Jana Komasy („Sala samobójców”) miał swoją premierę 19 września tego roku. Droga Komasy do „Miasta 44” trwała ponad osiem lat. Na skompletowanie 24-milionowego budżetu reżyser potrzebował aż ośmiu lat. Przez 63 dni zdjęciowe – tyle, ile trwało powstanie – zużyto 5 tys. ton gruzu. Przy produkcji pracowało 10 ekip filmowych i 3 tys. statystów. Za efekty specjalne odpowiadał Richard Bain, który ma na koncie efekty specjalne do takich filmów, jak „Casino Royale” czy „Incepcja”. Podkład muzyczny budzi jednak mieszane uczucia; znalazło się na nim wszystko od techno do piosenek patriotycznych. Film miasto 44 powiada o młodych ludziach dorastających w okrutnych realiach okupacji. Są namiętni, pełni życia i niecierpliwi. Żyją zgodnie z asadą carpe diem. „MIŁOŚĆ W CZASACH APOKALIPSY” – tak głosi slogan na plakatach i ulotkach reklamujących film. Dokończenie na str. 12 również zainteresowali się szwedzkim zespołem 11 Dokończenie ze str. 11 Była miłość, była i apokalipsa. I na pewno było mnóstwo emocji. W Internecie o tym filmie nie mówi się pozytywnie. Wszyscy, którzy go widzieli, są raczej rozczarowani. ”Po Komasie oczekiwało się czegoś więcej„ – mówią niektórzy. Ja osobiście mam mieszane uczucia. Z jednej strony uważam ,że było parę takich momentów, które popsuły nastrój filmu. Jeden z nich to na przykład pierwszy pocałunek głównych bohaterów – Stefana i Ali. Stoją oni pod ostrzałem, kule latają wokół (!!!). A wszystko w „slow motion”. Tak, zdecydowanie „slow motion” popsuło parę scen. W niektórych momentach czułam się, jakbym oglądała Daniela Craiga w „Skyfall”, a nie film o powstaniu warszawskim. Jedną z wad była również zbyt szybka akcja. Miałam wrażenie, jakby coś mi umykało, jakby z filmu wycięto zbyt wiele scen i że gdybym je obejrzała, wszystko stałoby się bardziej zrozumiałe i przejrzyste. Kadr z filmu „Miasto 44” Mimo tych niedociągnięć film jest dobry i polecam go wszystkim, nie tylko zainteresowanym tematyką wojenną. Monika Żero IIc Wydarzenia sportowe Uczniowie naszego gimnazjum biorą czynny udział w wydarzeniach sportowych organizowanych nie tylko w szkole ale i poza nią. ście – Krzysztofowi Weremczukowi z klasy 2d, który stanął na najwyższym stopniu podium, godnie reprezentując nasze gimnazjum. BIEGI PRZEŁAJOWE PIŁKA RĘCZNA Wielu uczniów uczestniczyło w Mistrzostwach Ursynowa w Biegach Przełajowych, a kilkoro z nich ukończyło trasę z bardzo dobrym wynikiem, kwalifikując się do XLVIII Warszawskiej Olimpiady Młodzieży w Biegach Przełajowych. Szczególne gratulacje należą się naszemu złotemu medali- Z kolei reprezentantki naszej szkoły w piłce ręcznej zajęły wysokie, bo drugie miejsce na Mistrzostwach Ursynowa. Jeszcze lepiej poszło męskiej drużynie piłkarzy ręcznych, którzy pokonali wszystkie zespoły i zostali Mistrzami Ursynowa! BIEG PASSY Podobnie jak w poprzednich latach, także i w tym roku wzięliśmy udział w BIEGU PASSY. W sobotnie południe kilkuset uczniów ursynowskich szkół zmierzyło się ze sobą na trasie w Parku im. Kozłowskiego. Pogoda dopisywała, więc atmosfera była równie przyjemna. Nasi uczniowie wrócili bardzo zadowoleni, po miło spędzonym dniu. https://www.facebook.com/pages/Silva-Rerum-Gazetka-Gimnazjum-94/720543408040530?fref=ts