Generuj PDF - KPP Środa Wlkp

Transkrypt

Generuj PDF - KPP Środa Wlkp
KPP ŚRODA WLKP
Źródło: http://www.sroda-wielkopolska.policja.gov.pl/w25/aktualnosci/162487,Policjanci-ustalili-kto-strzelal-naprawde.html
Wygenerowano: Środa, 8 marca 2017, 02:09
Strona znajduje się w archiwum.
POLICJANCI USTALILI KTO STRZELAŁ NAPRAWDĘ
46-letnia kobieta trafiła do szpitala postrzelona z wiatrówki. Wszystko
wskazywało na to, że sprawcą była młoda osoba posługująca się bronią w pobliskim lesie. Policjanci
ze Środy Wlkp. wyjaśnili, co naprawdę wydarzyło się 14 lipca wieczorem, kiedy to padł niefortunny
strzał.
Wieczorem w miniony wtorek 14 lipca dyżurny średzkiej jednostki Policji otrzymał zgłoszenie o postrzale kobiety.
Ranną okazała się 46-latka, którą do szpitala w Środzie przywiózł mąż. Małżeństwo informowało, że spacerowali
w Łęknie (gm. Zaniemyśl) przy lesie nad jeziorem, gdy jakaś osoba ze znajdującej się w zaroślach grupy
młodzieży strzeliła z wiatrówki. Pocisk ugodził kobietę w łydkę. Konieczna była pomoc medyczna.
Policjanci zajęli się sprawą, ponieważ istniało duże zagrożenie że sprawca może jeszcze kogoś postrzelić.
Wykonano szereg czynności związanych z ustaleniem świadków zdarzenia i potencjalnych sprawców
postrzelenia. Funkcjonariusze podjęli typowania wobec osób , które posiadają podobną broń lub też mogły się
nią posługiwać. Wszystkie tropy prowadziły jednak donikąd. Nic do siebie nie pasowało, a w sprawie było więcej
pytań niż odpowiedzi. Po pracowitym wieczorze rozwiązanie zagadki przyniósł kolejny dzień.
Policjanci nie odpuszczając rozwiązania sprawy, jeszcze raz zaczęli analizować kolejne elementy układanki.
Ponowna rozmowa z pokrzywdzoną i jej mężem nasuwała coraz więcej wątpliwości. Ostatecznie wyszło na jaw,
że był to niefortunny wypadek. Zawinił sam mąż, który „bawiąc się wiatrówką niechcący, przypadkiem, postrzelił
przechodzącą obok niego żonę. Małżonkowie wystraszyli się i w drodze do szpitala uzgodnili, że opowiedzą
służbom o jakiejś nieznanej grupie młodzieży, która strzelała w lesie z wiatrówki.
Wszyscy znają przysłowie, że „wypadki chodzą po ludziach” i w tym przypadku skończyłoby się pewnie na
niczym, gdyby małżeństwo powiedziało prawdę. Jak to jednak z kłamstwem bywa przyniosło ono więcej szkody
niż pożytku. Prócz bólu, nerwów i operacji ranną kobietę, a także jej męża czeka rozprawa w sądzie. Oboje
odpowiedzą za wywołanie niepotrzebnej czynności Policji. Prawo przewiduje za ten czyn karę aresztu,
ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 złotych.
Jak podkreślają mundurowi najbardziej szkoda czasu, który stracili na bezsensowną pracę. Ten czas służby
mogliby dużo lepiej spożytkować na rzecz bezpieczeństwa mieszkańców niż szukać sprawców, których w ogóle
nie było.
Ocena: 0/5 (0)
Tweetnij