Pamięta śmigłowce? Znajdzie pracę
Transkrypt
Pamięta śmigłowce? Znajdzie pracę
www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=1139892 2011-10-31 Pamięta śmigłowce? Znajdzie pracę Baza od nowego roku ma przejąć obowiązki po likwidowanym 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego, ale obsługę VIP-ów będzie realizować już tylko śmigłowcami. Według informacji, do których dotarł Nasz Dziennik , ppłk Sławomir Mąkosa, który obecnie w 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego jest dowódcą grupy działań lotniczych, obejmie stanowisko dowódcze w tworzonej na Okęciu 1. Bazie Lotnictwa Transportowego. Baza ma powstać na gruncie funkcjonującej obecnie 1. Bazy Lotniczej, której struktury od nowego roku ulegną zmianie. Jest to związane z likwidacją specpułku, która ma zakończyć się do końca tego roku. Według zapewnień Dowództwa Sił Powietrznych, w 1. BLT zatrudnienie ma znaleźć większość personelu 36. SPLT. Na pracę z pewnością mogą liczyć lotnicy i personel techniczny obsługujący śmigłowce. Wiadomo bowiem, że nowa baza będzie realizować obsługę najważniejszych w państwie osób w właśnie w oparciu o te maszyny. Dlaczego Mąkosa? Zapewne decydujące są tu jego dawne doświadczenia jako pilota śmigłowców. Takiej praktyki w ogóle nie ma obecny (od 20 sierpnia 2010 r.) szef specpułku płk Mirosław Jemielniak, który jest pilotem samolotów transportowych (m.in. M-28, An-28 czy CASA C295M), a wcześniej był dowódcą 8. Bazy Lotniczej w Krakowie. Wprawdzie Mąkosa podobnie jak Jemielniak trafił do specpułku już po katastrofie samolotu Tu-154M z 10 kwietnia 2010 r., ale wcześniej pracował dla szefostwa Wojsk Lotniczych Sił Powietrznych RP. Był człowiekiem dowództwa , który do pułku trafił z misją zadbania o struktury i wizerunek jednostki mocno nadszarpnięty zarówno aferą fakturową, jak i katastrofą Tu-154M. Jednak w powodzenie misji ppłk. Mąkosy nie wierzą oficerowie Sił Powietrznych, z którymi rozmawiał Nasz Dziennik . Mąkosa od czasu rozwiązania 47. Szkolnego Pułku Śmigłowcowego w Nowym Mieście nad Pilicą, które nastąpiło z końcem 2000 r., przeszedł do Dowództwa Sił Powietrznych, gdzie pracował za biurkiem. - O ile pamiętam, Mąkosa zajmował się m.in. organizacją pokazów lotniczych - mówi jeden z oficerów rezerwy Sił Powietrznych. - To człowiek niejako oderwany od lotniczej rzeczywistości, bo od lat nie pracuje jako pilot. W nowej bazie za śmigłowce powinien odpowiadać pilot systematycznie latający, który jest też dobrym dowódcą. To ma związek chociażby z procesem nadawania uprawnień, sprawdzaniem kwalifikacji itd. Przecież nie może być tak, że ponownie wejdziemy do tej samej wody i znów, jak po odejściach pilotów ze specpułku w 2008 r., wszystko będzie się odbywało bez mistrzów - kwituje zawodowy pilot w czynnej służbie latający na maszynach transportowych. www.radiomaryja.pl Strona 1/2 Jak zaznacza, całe zamieszanie z rozformowaniem specpułku nie było potrzebne, zwłaszcza że zaproponowana forma obsługi VIP-ów to półśrodek. - Jeśli ma istnieć coś takiego jak pułk czy eskadra obsługująca VIP-y, to mają być w niej samoloty i śmigłowce. Tak to działa w całym świecie. Rozwiązanie bazujące na śmigłowcach to kolejny półśrodek. Nie wyobrażam sobie, by któryś z VIP-ów kołysał się np. z Warszawy do Szczecina śmigłowcem z prędkością rzędu 250-280 km/h, gdy nawet mniejszy samolot jest w stanie poruszać się z prędkością 400 km/h, dając przy tym wyższy komfort podróży. Ponadto w warunkach oblodzenia śmigłowiec nie poleci, a samolot tak. W mojej ocenie, cała ta reforma to mydlenie oczu - dodaje nasz rozmówca. Według niego, w nowej strukturze na Okęciu raczej nie widać miejsca dla płk. Jemielniaka. Podkreśla, że także jego powrót do Krakowa nie byłby dobrym rozwiązaniem. Stworzyłoby to niezdrową sytuację, bo DSP musiałoby znaleźć inne miejsce dla obecnego dowódcy bazy w Balicach. - Bardziej prawdopodobne jest, że płk Jemielniak znajdzie posadę w DSP - zauważa. Jaką? Trudno ocenić. Piloci uważają, iż płk Jemielniak nie ma wielkiego doświadczenia dowódczego, to BL-owiec (służba w Bazie Lotniczej), i być może otrzyma propozycję objęcia w DSP stanowiska związanego ze sprawami lotnictwa transportowego. Nasz Dziennik zwrócił się do rzecznika Ministra Obrony Narodowej z prośbą o informacje dotyczące personalnego kształtu kadry dowódczej 1. Bazy Lotnictwa Transportowego. Czekamy na odpowiedź. Jeszcze do końca tego roku specpułk pracuje, ale w mocno okrojonej formie. Jednostka może bowiem wykonywać swoje statutowe zadania tylko na śmigłowcach. Wykorzystywane są jeszcze samoloty M-28, ale odbywają się na nich tylko loty szkolne i treningowe. Pułk nie korzysta już z samolotów Jak-40, które trafią na sprzedaż i do muzeum lotnictwa. Na Okęciu nie ma już Tu-154M, który został przeniesiony do Mińska Mazowieckiego, gdzie oczekuje na przekazanie go do Agencji Mienia Wojskowego i sprzedaż. Marcin Austyn www.radiomaryja.pl Strona 2/2