tutaj

Transkrypt

tutaj
MZ: szpitale nie będą odsyłać pacjentów bez udzielenia pomocy
– Gazeta Prawna, 30 stycznia 2009 r.
Brak wolnych łóŜek nie będzie mógł być powodem do odsyłania pacjentów bez udzielenia
pomocy - oświadczyła w piątek minister zdrowia Ewa Kopacz po spotkaniu z
przedstawicielami podmiotów załoŜycielskich warszawskich szpitali.
Brak wolnych łóŜek nie będzie mógł być powodem do odsyłania pacjentów bez udzielenia pomocy oświadczyła minister zdrowia Ewa Kopacz.
Dyrektor Mazowieckiego Centrum Zdrowia Publicznego Katarzyna Paczek informowała w czwartek
PAP, Ŝe w stołecznych szpitalach jest problem z wolnymi łóŜkami, ale chorzy otrzymują niezbędną
pomoc, chociaŜ muszą leŜeć na tzw. dostawkach. Zdarza się takŜe, iŜ są kierowani do innych lecznic.
Z kolei mazowiecki oddział Narodowego Funduszu Zdrowia ujawnił przed tygodniem, Ŝe niektóre z
warszawskich szpitali nie informują pogotowia ratunkowego o wolnych miejscach na oddziałach, do
których mogliby trafić chorzy.
W piątkowym spotkaniu z minister zdrowia uczestniczyli m.in. wiceprezydent Warszawy Jarosław
Kochaniak, dyrektor Centralnego Szpitala Klinicznego przy ul. Banacha i dyrektor stołecznego biura
polityki zdrowotnej.
Na 10 lutego resort zdrowia zapowiedział kolejne spotkanie w sprawie warszawskiego
systemu szpitalnictwa
"Doszliśmy do porozumienia, które zakłada m.in. wzmoŜenie i usprawnienie działalności koordynatora
do spraw opieki zdrowotnej. Będzie on na bieŜąco dostawał informacje od organów załoŜycielskich i
szpitali. Szpitale będą zobowiązane przekazywać informacje o wolnych miejscach dwa razy dziennie między ósmą a dziewiątą i między szesnastą a osiemnastą" - powiedział PAP rzecznik resortu zdrowia,
Jakub Gołąb.
"Organy załoŜycielskie nałoŜą na szpitale obowiązek przyjęcia i zaopatrzenia kaŜdego pacjenta i
dopiero potem ewentualnie skierowania go do innej placówki, gdzie są wolne miejsca. Chory nie moŜe
jeździć od szpitala do szpitala, tylko musi mieć udzieloną pierwszą pomoc. Będą nakładane kary na te
szpitale, które nie przyjmą pacjentów, a mają miejsca" - dodał rzecznik.
Źródło: PAP
200 milionów długów Ministerstwa Zdrowia
•
•
Rzeczpospolita, AK/Rynek Zdrowia
2009-01-31 13:44:00
Ministerstwo Zdrowia, tak jak resort obrony, ma długi. Jest ono winne pieniądze Narodowemu
Funduszowi Zdrowia, sanepidom i lekarzom onkologom. Ma ono takŜe zaległości z grudnia ubiegłego
roku. Nie przekazało NFZ pieniędzy m.in. za leczenie alkoholików, bezdomnych, cudzoziemców oraz
nieubezpieczonych kobiet w ciąŜy i dzieci - podaje Rzeczpospolita
Zabrakło środków za profilaktykę, którą powinno finansować ministerstwo: badania zapobiegające
rakowi szyjki macicy i rakowi piersi. W sumie, jak dowiedziała się „Rz”, resort zdrowia jest winien NFZ
ok. 40 mln zł. Najwięcej brakuje na Mazowszu: ponad 5 mln zł.
– Na szczęście płynność finansowa funduszu nie została naruszona – mówi Rudolf Borusewicz z rady
NFZ.
W ponad 50-miliardowym budŜecie funduszu brak 40 mln zł nie jest bardzo odczuwalny. NFZ zapłacił
szpitalom za leczenie, czeka na zwrot z budŜetu państwa. DuŜo większy problem mają wojewódzkie
stacje sanitarne. Im resort zdrowia przekazał tylko pieniądze na grudniowe pensje.
– Nie dostaliśmy Ŝadnych środków na działalność stacji. Wszystkie rachunki musieliśmy zapłacić z
pieniędzy juŜ na 2009 rok. To dla nas bardzo trudna sytuacja – nie ukrywa Andrzej Jagodziński,
wicedyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku.
– W grudniu mieliśmy informację, Ŝe nasz budŜet wzrasta o 1,8 mln. Wydaliśmy więc te pieniądze na
tonery, drukarki, komputery i na zapłatę bieŜących rachunków. Pieniądze nie przyszły – tłumaczy dr
Andrzej Trybusz, dyrektor poznańskiego sanepidu.
Szefowie stacji liczą na zwrot środków, bo inaczej będą musieli szukać oszczędności w tegorocznym
budŜecie.
– A to zagroŜenie dla działania laboratoriów, bo nie będziemy mieli za co kupić odczynników, oraz
ograniczenie liczby kontroli sanepidu, bo nie będzie jak płacić za delegacje – wymienia Trybusz.
Pieniędzy w terminie nie dostały teŜ wojewódzkie ośrodki koordynujące profilaktykę raka szyjki
macicy. W grudniu poznański ośrodek, który koordynuje ten program w całym kraju, nie dostał
zapłaty m.in. za wykonane juŜ szkolenia lekarzy i połoŜnych.
– Ministerstwo Zdrowia było winne naszemu szpitalowi prawie milion złotych. W piątek wieczorem
dowiedziałam się, Ŝe pieniądze właśnie wpłynęły na nasze konto – mówi Joanna Jankowska z
Ginekologiczno-PołoŜniczego Szpitala Klinicznego w Poznaniu.
Nieoficjalnie mówi się, Ŝe wszystkie zaległości resortu zdrowia sięgają nawet 200 mln zł. O dziurze w
budŜecie nie chce się wypowiadać Jakub Gołąb, rzecznik Ministerstwa Zdrowia:
– Jeszcze omawiamy tę sprawę z resortem finansów.
Tymczasem, jak podawaliśmy juŜ wcześniej, Ministerstwo Zdrowia zapowiedziało, Ŝe w 2009 r., w
ramach oszczędności nie będzie rozpoczynało Ŝadnych inwestycji.
– W budŜecie ministra zdrowia, który wynosi 4,6 mld zł, większość - bo blisko 3 mld zł - to są tzw.
wydatki sztywne: programy zdrowotne, procedury wysokospecjalistyczne. To są wydatki, z których my
absolutnie nie chcemy i nie moŜemy schodzić, bo tak jest zapisane w ustawie. Natomiast to z czego
moŜemy schodzić to są inwestycje wieloletnie - te, które były wpisane jako przymiarka na rok 2009 –
powiedziała dziennikarzom Ewa Kopacz. – Jeśli mogliśmy do roku 2009 nie rozpoczynać tych
inwestycji, to w dobie kryzysu, kiedy mamy do wyboru dbałość o pacjenta czy rozpoczynanie budowy
szpitala, czy pawilonu – co będzie trwało kilka lat – wolę przełoŜyć te pieniądze na to, aby pacjent nie
stracił!
RZ