Document 437920

Transkrypt

Document 437920
W numerze:
„Œpiewamy o pokój” – E. Banaszkiewicz ............................................... 3
Jak ma wygl¹daæ nasze miasto? – E. Banaszkiewicz ............................. 4
Og³oszenia .............................................................................................. 5
„To by³ lot bezcelowy i niebezpieczny” – A. Kubajek ............................ 6
Dziedzictwo Kulturowe Mazowsza Po³udniowego – E. Banaszkiewicz ...... 7
Napisaæ kolêdê – E. Banaszkiewicz ....................................................... 7
Jak m¹drze gospodarowaæ odpadami? – E. Banaszkiewicz...................... 8
Segregujemy œmieci u Ÿród³a – M. Œnie¿yñska ...................................... 9
Lekarz duszy i cia³a – A. Kubajek ....................................................... 11
Rodzinna twórczoœæ – A. Kubajek ........................................................ 11
Inwestowaæ w kulturê. Wywiad z J. Hajdackim - E. Banaszkiewicz .............. 12
Nie choruj w nocy! – A. Kubajek ............................................................. 14
Nie sztuk¹ jest braæ – A. Kubajek ......................................................... 16
Partnerstwo dla spo³eczeñstwa – A. Kubajek ........................................ 18
Otwockie chóry œpiewaj¹ kolêdy – E. Bernat-Ogonowska ..................... 19
Chuligan godzien naœladowania! – G. Wo³odŸko ................................... 20
Wystawa w bibliotece – A. Falêcka ....................................................... 22
Wielka kwesta – E. B. .......................................................................... 23
Jase³ka, jase³ka, jase³ka – E. Kwiatkowska .......................................... 24
Spotkanie z Kir¹ Ga³czyñsk¹ – A. Sêdek .............................................. 25
I Powiatowy konkurs Kolêd i Pastora³ek – E. Banaszkiewicz ................ 26
Przedszkolaki ujê³y serca Seniorów – A. Kubajek ................................ 28
Rodzinne Kolêdowanie po raz trzeci – A. Czarnecka ............................. 29
Szko³y nie tylko z „klas¹” – K. Pielak .................................................. 29
Miss Babcia Otwocka 2004 – E. Kwiatkowska ...................................... 30
Otwocki œlad w moim ¿yciu – M. Luniak ............................................... 32
Awantury gimnazjalne – S. Zaj¹c ......................................................... 33
Kazimierz Œladewski – poeta otwocki – B. Matysiak ............................ 34
By³ i bêdzie - S. Zaj¹c ........................................................................... 35
¯egna Henryku! – G. Wo³odŸko ........................................................... 35
Zawieszeni miêdzy dawnymi a przysz³ymi czasy – I. Fija³kowska ........ 36
Jak powsta³o muzeum? – J. Tabencki ................................................... 37
Sport – F. Stokowski ............................................................................. 38
Dzieñ Europejski – E. Polit .................................................................. 39
Poezja Walentynkowa .......................................................................... 40
Otwocki Hubert ma 70 lat – R. Gulczyñski .......................................... 41
Willa „Ostrówek” – B. Dudkiewicz ....................................................... 42
Rowerem dooko³a Otwocka – P. Ajdacki ............................................. 44
Spotkanie w Oazie – A.N. .................................................................... 47
HGR czuwa! – M. Szczerba .................................................................. 48
Studniówki 2004 – fotoreporta¿ ......................................................... 49
MARS – Czerwona Planeta – R. £uszczykiewicz ................................... 50
Galeria Otwocka. Miros³aw Spirowski – G. Muczke .............................. 52
Wydawca:
Urz¹d Miasta Otwocka
Redakcja:
05-400 Otwock, ul. Armii Krajowej 5,
bud. C, I p., pok. 10-12,
tel. 779-24-21; 779-20-01do 06 w. 132,
155 i 188; fax.:779-42-25;
Druk:
RYKO Lucyna i Wies³aw Leœniewscy
05-480 Karczew, ul. Pi³sudskiego 17,
tel./fax 780-96-52
Redaktor Naczelna:
Ewa Banaszkiewicz
„Œpiewajmy o pokój”
Pod takim has³em odby³a siê 25 stycznia przed Liceum
Ogólnokszta³c¹cym im. Ga³czyñskiego niezwyk³a impreza.
Zespó³ M³odzie¿owych Konsultantów ds. Edukacji i M³odzie¿y przy Staroœcie Otwockim, rekrutuj¹cy siê z reprezentan-
tów otwockich liceów i gimnazjów, zorganizowa³ koncert dla
zamanifestowania idei pokoju jako wartoœci, które uczniowie
otwoccy uwa¿aj¹ za podstawowe dla istnienia œwiata i ludzkoœci.
Wspólne odœpiewanie kolêd i pieœni, zapalone pochodnie
w rêkach m³odych ludzi ustawionych szpalerem na schodach
i przed Liceum oraz pokaz sztucznych ogni to elementy, które
z³o¿y³y siê na oryginalny happening, nios¹cy pacyfistyczne
przes³anie. Wprawdzie nie dojechali zaproszeni goœcie z Warszawy, ale licznie przybyli przedstawiciele w³adz samorz¹dowych powiatu i mieszkañcy Otwocka.
Barwne pióropusze rozb³yskuj¹ce nad parkiem mo¿na by³o
zobaczyæ nawet z odleg³ych zak¹tków miasta.
Ewa Banaszkiewicz
Redaguje zespó³ w sk³adzie:
El¿bieta Kwiatkowska, Artur Kubajek
Redakcja techniczna,
sk³ad i ³amanie:
Anna Sêdek, Krzysztof Gralik
Materia³ów nie zamówionych redakcja nie zwraca, zastrzega sobie prawo do skrótów, adiustacji i zmian tytu³ów. Redakcja nie odpowiada za treœæ materia³ów
literackich, listów i og³oszeñ. Listy czytelników drukowane s¹ w wersji oryginalnej. Nie drukujemy listów anonimowych.
Sta³a wspó³praca:
Barbara i Krystyn Dudkiewiczowie,
Barbara Matysiak, Franciszek Stokowski,
Maciej Œwierczyñski, Stanis³aw Zaj¹c
e-mail: [email protected]
„Gazeta Otwocka” w internecie:
http://www.otwock.pl/
GAZETA
3
Planowanie przestrzenne w Otwocku
Nasze miasto z roku na rok zmienia swoje oblicze; starzej¹ siê i odchodz¹ w
przesz³oœæ przedwojenne pensjonaty, per³y architektury drewnianej, powojenne bloki strasz¹ ziemist¹ bar w¹ œcian albo po ociepleniu i kosmetyce nabieraj¹ ³adniejszej karnacji, jak to ma miejsce w przypadku osiedli OSM. Powstaj¹ tak¿e nowoczesne obiekty, któr ych wielkoœæ, usytuowanie i kszta³t
powinny byæ zgodne z ogóln¹ koncepcj¹ przestrzenn¹ miasta. O regulacjach
prawnych decyduj¹cych przy wydawaniu decyzji o zgodzie na budowê danego
obiektu rozmawiam z Ann¹ Gut - Naczelnikiem Wydzia³u Architektury Urzêdu
Miasta Otwocka.
Ewa Banaszkiewicz: Jakie przepisy reguluj¹ danego docelowego stanu, co pozwala na
sformu³owanie podstawowych celów
³ad przestrzenny Miasta?
Anna Gut: £ad przestrzenny do zrównowa¿onego rozwoju przestrzennego
10.07.2003 r. regulowa³a ustawa o zago- i spo³eczno-gospodarczego. Studium ma
spodarowaniu przestrzennym z dnia 7 lip- stanowiæ bazê podstawowych informacji
ca 1994 r., obecnie ustawa z dnia 27 mar- s³u¿¹cych racjonalnemu planowaniu goca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowa- spodarczego i przestrzennego rozwoju
niu przestrzennym i sporz¹dzone na pod- Otwocka, którego elementem jest równie¿
stawie tych ustaw plany miejscowe, bêd¹- zagospodarowanie przestrzenne. Dokuce prawem miejscowym oraz Studium ment ten ma na celu wypracowanie warunuwarunkowañ i kierunków zagospodaro- ków realizacji strategii rozwoju wraz z inwania przestrzennego Miasta Otwocka z strumentacj¹ jej wdro¿enia, stanowi czêœæ
elementami strategii rozwoju gospodarcze- ogólnej polityki gminy oraz zawiera wygo, nie maj¹ce rangi prawa miejscowego, pracowane kierunki i zasady zamierzeñ
lecz s³u¿¹ce jako wytyczne do sporz¹dza- rozwojowych i zapewnia uwzglêdnienie
interesów publicznych. Szczegó³owe zania planów.
E.B.: Co to jest Studium uwarunkowañ i sady zagospodarowania uwzglêdniaj¹ce
strategia rozwoju miasta, a czym s¹ plany ustalenia Studium okreœla siê w miejscowych planach zagospodarowania przemiejscowe?
A.G.: Studium jest obszernym doku- strzennego opracowywanych dla licznych
mentem zawieraj¹cym zebrane wyniki ana- fragmentów miasta.
liz istniej¹cych uwarunkowañ rozwoju E.B.: Czy w Otwocku s¹ wydzielone strefy o
miasta w zestawieniu z wizj¹ jego po¿¹- konkretnym przeznaczeniu?
A.G.: W Studium uwarunkowañ i kierunków zagospodarowania przestrzennego Miasta
Otwocka okreœlono tereny
przeznaczone pod ró¿ne funkcje: rozmaite formy mieszkalnictwa, us³ugi i inne tereny inwestycyjne wraz z obszarami
wartoœciowymi ze wzglêdu na
walory œrodowiska naturalnego podlegaj¹cymi ochronie, w
skali ca³ego miasta. Precyzyjne zasady zagospodarowania
poszczególnych terenów dotycz¹ce np. funkcji i kszta³towania zabudowy okreœla siê w
planach miejscowych. Z treœci¹
Studium i z planami miejscowymi mo¿na siê zapoznaæ w
Wydziale Architektury Urzêdu
Miasta Otwocka.
E.B.: Czy s¹ tereny, dla których
nie ma konkretnego planu?
Osiedle OSM ul. Warszawska
4
GAZETA
fot. A. Sêdek
Jak ma wygl¹daæ
wygladaæ nasze miasto?
A.G.: Obecnie dla ok. 1/3 powierzchni miasta obejmuj¹cej tereny najwa¿niejsze w skali miasta oraz tereny atrakcyjne
pod wzglêdem krajobrazowym i inwestycyjnym (jak np. centrum Otwocka, rzeka
Œwider od mostu PKP do ujœcia, Kresy,
Wólka Ml¹dzka i Œwierk) obowi¹zuj¹
miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego. W trakcie opracowania s¹ kolejne plany, np. dla Œródborowa, czêœci
Ml¹dza, terenu przy oczyszczalni œcieków,
i wiele innych.
E.B.: Co aktualnie przewiduje siê dla dzia³ki
przy ul. Borowej, stadionie OKS, obok parku
miejskiego i w centrum, przy pawilonach?
A.G.: Wszystkie wymienione tereny
objête s¹ równie¿ planami zagospodarowania przestrzennego (sporz¹dzanymi i ju¿
obowi¹zuj¹cymi):
· teren przy ul. Borowej zgodnie ze Studium uwarunkowañ przewidziany jest pod
us³ugi zdrowia, sanatoria z parkami towarzysz¹cymi. Opracowywany aktualnie plan
zagospodarowania przestrzennego jako
podstawow¹ funkcjê dla terenu po by³ym
Szpitalu Dzieciêcym im. Marchlewskiego
okreœla us³ugi zdrowia i opieki spo³ecznej,
· plan dla terenu przy stadionie wraz z
kilkoma dzia³kami prywatnymi jest we
wstêpnej fazie opracowania, nie jest jednak pewne, kiedy i pod co teren zostanie
przeznaczony. W zwi¹zku z niepodjêciem
przez Radê Miasta Otwocka nowej uchwa³y w sprawie przyst¹pienia do opracowania planu (niezbêdnej ze wzglêdu na zmianê przepisów o zagospodarowaniu przestrzennym) pracom nad planem grozi zawieszenie,
· teren zieleni miejskiej przy parku
miejskim zgodnie z uchwa³¹ Rady Miasta
Otwocka i obowi¹zuj¹cym Studium projektant planu proponuje przeznaczyæ pod
1. Grafika www, tylko wysoce estetyczne projekty,
CV na fax: 779-71-22
2. Handlowca do sprzeda¿y us³ug internetowych
w Otwocku, CV na fax: 779-71-22
3. Kierownika do nadzorowania pracy grafików
www w Otwocku CV na fax: 779-71-22
Foto-video tel. (0-25) 757-8918
Gara¿e-blaszaki
(0-25) 757-89-18
Cesje, obs³uga prawna
tel. 0-603889434
fot. E. Banaszkiewicz
ul. Powstañców Warszawy
us³ugi kultury w szerokim zakresie,
adekwatne do atrakcyjnego po³o¿enia terenu,
· dla terenu Placu Niepodleg³oœci
przy pawilonie handlowym w centrum Otwocka obowi¹zuje plan miejscowy, zgodnie z którym czêœæ terenu mo¿na przeznaczyæ pod obiekty
biurowo-administracyjno-us³ugowe z
utrzymaniem ok. 50-metrowego pasa
zieleni od ul. Andriollego do ul. Staszica przy istniej¹cym ci¹gu us³ugowym. Zieleñ mia³aby charakter parkowy, dodatkowo proponuje siê tam
przeprowadzenie œcie¿ki rowerowej
³¹cz¹cej ww. ulice.
E.B.: W imieniu Czytelników dziêkujê
za wyjaœnienia.
Dawne hospicjum przy ul. Pi³sudskiego
Zostañ konsultantem firmy „Oriflame”.
Eko-szamba tel. (0-25) 757-89-18 Praca sta³a lub dorywcza, prowizja do
50%. Bezp³atne szkolenie i porady
kosmetyczne. Tel. 719-16-88, 0-507 118
804
Zatrudniê lektora jêzyka angielskiego do
nauki 3-osobowej grupy, 2 razy w tygodniu
po 2 godziny. Tel. 0 608 028 191;
(0 22) 719 42 16 (wieczorem)
Windykacja nale¿noœci, cesje
tel. (0-22) 622-73-60 wew. 20
Dzia³kê budowlan¹ 23002m,
Jab³onna, tel. 788-63-08
Z wokandy Rok w zawieszeniu za doprowadzenie do katastrofy „Iskry”
„To by³ lot bezcelowy
i niebezpieczny”
Tak okrêgowy s¹d wojskowy uzasadni³ wyrok w procesie maj¹cym
ustaliæ odpowiedzialnych za katastrofê lotnicz¹ w 1998 r. Winnym
wymierzy³ kary roku i pó³ roku wiêzienia w zawieszeniu.
Do tragedii dosz³o 11 listopada 1998 r. Samolot
szkoleniowy „Iskra” wystartowa³...
Win¹ za to - zginê³o wówczas dwóch pilotów: kpt. Mariusz Oliwa i kpt. Tomasz Pajórek - przez umyœlne przekroczenie uprawnieñ i niedope³nienie obowi¹zków prokuratura wojskowa obarczy³a
gen. bryg. Mieczys³awa W.,
pu³kownika Jakuba M., dowódcê zgrupowania w Miñsku Mazowieckim, i majora
Jacka Sz., kierownika lotów
na lotnisku w Miñsku Mazowieckim.
Kolejni œwiadkowie - oficerowie lotnictwa – potwierdzali, ¿e z powodu z³ej pogody samoloty nie powinny wystartowaæ. Kpt. pilot Cezary
D., drugi pilot œmig³owca
„Mi 8”, który przed katastrof¹ „Iskry” wykonywa³ z Okêcia lot dla rozpoznania aury, powiedzia³, ¿e w rejonie Góry Kalwarii pogoda tak siê za³ama³a, ¿e nie dolecieli do Warki, lecz zawrócili wzd³u¿ koryta Wis³y. O stanie pogody zameldowali do stanowiska lotów „Kontrola
Warszawa” oraz na Okêcie. Przekazali
równie¿ te informacje na lotnisko w
Miñsku Mazowieckim, z którego startowa³y maszyny na defiladê, oraz do
oœrodka „Balkon”, umieszczonego w
budynku warszawskiego Teatru Wielkiego. Tam znajdowa³o siê stanowisko
dowodzenia parad¹, z którego odpowiedziano za³odze „Mi 8”, ¿e „wypracowuj¹ decyzjê”. - Ca³okszta³t pogody pozwala³ nam wtedy zasugerowaæ,
¿e z pokazów nic nie wyjdzie - jedno-
6
GAZETA
Pomnik poleg³ych w katastrofie pilotów znajduje siê w Otwocku
(Soplicowie). S³u¿by miejskie dbaj¹ o otoczenie krzy¿a i kamienia.
znacznie oœwiadczy³ przed s¹dem kpt.
Cezary D. Doda³, ¿e w chmurach panowa³o oblodzenie oraz ¿e mia³y
nisk¹ podstawê. Z tego powodu helikopter lecia³ coraz ni¿ej. Po powrocie na Okêcie, oko³o godz. 11.35, jego
za³oga zosta³a ponownie poderwana
do lotu z poleceniem poszukiwania
zaginionej „Iskry”. - Dla mnie oznacza³o to, ¿e spadli - oceni³ œwiadek.
Kolejny œwiadek, tym razem wojskowy meteorolog, mówi³ przed Wojskowym S¹dem Okrêgowym w Warszawie, ¿e przestrzega³ dowódców lot-
nictwa przed wykonywaniem lotów z
powodu z³ej pogody.
Pp³k Miros³aw M., krytycznego
dnia pe³ni¹cy obowi¹zki szefa s³u¿by
hydro-meteo Dowództwa Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej i odpowiedzialny za zabezpieczenie meteo
defilady lotniczej, zeznawa³ przed s¹dem, podczas procesu o nieumyœlne
spowodowanie 11 listopada 1998 r.
katastrofy samolotu TS 111 „Iskra”.
Pp³k Miros³aw M. powiedzia³: - W
meldunku z³o¿onym 10 listopada 1998
r. gen. Kazimierzowi Dziokowi, a
potem gen. Mieczys³awowi W.,
okreœli³em warunki pogodowe 11
listopada jako niemo¿liwe do wykonania zadania. W chmurach panowa³o intensywne oblodzenie.
Wskaza³em na niemo¿noœæ u¿ycia
„Iskier”. Gen. Dziok kaza³ mi
wszystkie sprawy uzgadniaæ z genera³em W. 11 listopada od godz.
7 rano œwiadek zapoznawa³ siê z
efektami zadañ wykonywanych
przez podleg³e mu s³u¿by. - Warunki w ogóle nie nadawa³y siê do
lotów. By³em przera¿ony, ¿e bêd¹
u¿yte samoloty. Sprawdza³em, czy
dotyczy to „Iskier” - mówi³ meteorolog. Pp³k M. pamiêta³ poza
tym, ¿e 10 listopada prosi³ genera³a W. o lotnicze rozpoznanie pogody œmig³owcem „Mi 8” odpowiednio przygotowanym do panuj¹cych warunków. Genera³ to potwierdzi³. Po katastrofie œwiadek
by³ przeciwny u¿yciu do jej zlokalizowania nieodpowiedniego
„Mi 2” i sugerowa³ u¿ycie w³aœnie
„Mi 8”.
Pytany o proces uzgadniania
decyzji 11 listopada 1998 r. Miros³aw M. odpar³, ¿e tego dnia
by³y one podejmowane w ró¿nych
miejscach i nie by³o jednego, typowego, centralnego stanowiska
dowodzenia. Œwiadek oœwiadczy³ tak¿e, ¿e komisja badañ wypadków lotniczych nie mia³a ¿adnych zastrze¿eñ
do pracy s³u¿b meteo.
Chor¹¿y Norbert P., kontroler lotów ze stanowiska „Kontrola Warszawa”, zezna³ wczoraj, ¿e ju¿ po katastrofie w rozmowie z wie¿¹ kontroln¹
w Miñsku Maz. powiedzia³: „Co robicie? Jeden spad³, a wy wysy³acie nastêpne?”. W odpowiedzi us³ysza³, ¿e
to decyzja wy¿szych prze³o¿onych...
Artur Kubajek
Dziedzictwo Kulturowe
Mazowsza Po³udniowego
Pod takim tytu³em odby³a siê 23
stycznia w sali konferencyjnej Cechu
Rzemios³ przy ul. Ko³³¹taja w Otwocku konferencja naukowa, któr¹ zorganizowa³o: Otwockie Towarzystwo Naukowo Kulturalne, Wydzia³ Kultury
Sportu i Turystyki Urzêdu Miasta
Otwocka, Miejska Biblioteka Publiczna i Cech Rzemios³ Ró¿nych i Przedsiêbiorczoœci w Otwocku. Wspó³organizatorzy to: Departament Kultury, Promocji i Wspó³pracy Zagranicznej Biura Sejmiku Mazowieckiego, Mazowieckie Centrum Kultury i Sztuki, Starostwo Powiatowe w Otwocku. Honorowy patronat nad wydarzeniem objêli:
Prezydent Otwocka Andrzej Szaci³³o,
Przewodnicz¹ca Rady Miasta Otwocka Alicja Azulewicz-Rek i Przewodnicz¹cy Rady Powiatu Juliusz Minakowski.
Program konferencji przewidywa³
kilkanaœcie pó³godzinnych wyk³adów,
których zakres tematyczny obejmowa³
takie zagadnienia jak: historia, architektura, kultura materialna wybranego obszaru. Niektóre wyst¹pienia wzbudzi³y
du¿e uznanie wœród s³uchaczy, jak np.
wyk³ad prof. hab. Stefana Koz³owskiego z KUL-u pt.: „Dolina Œwidra – wczoraj dziœ, jutro”, czy opatrzona rycinami
i przeŸroczami prelekcja „Architektura
drewniana Linii Otwockiej” Leszka
Korczaka – Naczelnika Wydzia³u Kultury Urzêdu Miasta. Jednak czêœæ innych wyst¹pieñ (s¹dz¹c z rozmów)
by³a zbyt fachowa, skierowana do w¹skiego krêgu odbiorców. Niektóre
wyst¹pienia mia³y z kolei charakter
zbyt ogólny, uniwersalny; ich skojarzenie z tematem konferencji by³o mgliste,
¿eby nie powiedzieæ – przypadkowe.
Organizatorzy przecenili byæ mo¿e
zdolnoœæ percepcji zaproszonych goœci:
cz³onków towarzystw (m.in. licznie
przyby³ych z Towarzystwa Przyjació³
Otwocka), nauczycieli szkó³ otwockich
i m³odzie¿y. Maraton trwaj¹cy od godz.
10 do 17 okaza³ siê zbyt trudny dla wielu uczestników spotkania, mimo zaplecza gastronomicznego.
Jak œwiadczy jednak pocz¹tkowa
frekwencja, tego typu inicjatywy, popularyzuj¹ce wiedzê w formie wyk³adów, s¹ w Otwocku bardzo potrzebne. Materia³ przygotowany przez poszczególnych mówców, wielu wybitnych fachowców w swoich dziedzinach, ma ukazaæ siê w nastêpnym
„Roczniku Otwockim”, wydawanym
przez Otwockie Towarzystwo Naukowo Kulturalne pod kierunkiem Mariana Kalinowskiego. Bêdzie wiêc okazja do powtórnego spotkania z nauk¹
i wiedz¹ nie tylko o Po³udniowym
Mazowszu.
Ewa Banaszkiewicz
Z lewej: Leszek Korczak,
na dole od lewej:
Janusz Krupa,
Ryszard Budzynowski
i Marian Kalinowski
Napisaæ kolêdê
28 stycznia w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Otwocku
odby³o siê wrêczenie nagród uczestnikom Konkursu Kolêd i
Pastora³ek „Hej kolêda, kolêda”. Konkurs zorganizowany przez
Bibliotekê po raz pierwszy w wersji poetyckiej nie mia³ na
razie du¿ej frekwencji, ale dyrektor Ryszard Budzynowski ma
nadziejê, ¿e w przysz³oœci siê rozwinie, zw³aszcza jeœli uda
siê pozyskaæ odpowiednie fundusze na nagrody.
Na zdjêciu laureatki i organizatorzy: Ewa Bernat-Ogonowska (II miejsce), Sylwia Konopacka (II miejsce), Barbara Dudkiewicz (wyró¿nienie), Urszula Konopacka (wyró¿nienie), El¿bieta Stelmach z MBP, Ryszard Budzynowski z MBP, Ewa
Banaszkiewicz „Gazeta Otwocka”.
E.B.
GAZETA
7
Otwockie Centrum Edukacji Ekologicznej
Jak m¹drze gospodarowaæ odpadami?
Pierwsze spotkanie Otwockiego Centrum Edukacji Ekologicznej odby³o siê 22
stycznia 2004 r. w Urzêdzie Miasta Otwocka. Centrum powo³ano przy Urzêdzie Miasta decyzj¹ Prezydenta Otwocka z 11 grudnia 2003 r. Do udzia³u w
jego pracach zaproszono radnych, przedstawicieli instytucji i organów odpowiedzialnych za ochronê œrodowiska i zagospodarowanie odpadów, reprezentantów firm obs³uguj¹cych gospodarkê odpadami, organizacji ekologicznych:
„Otwockich Sosen”, „Towarzystwa Przyjació³ rzeki Œwider” oraz „Towarzystwa
Opieki nad Zwierzêtami” i PTTK, nauczycieli przedmiotów zwi¹zanych z ochron¹
œrodowiska, a tak¿e dziennikarzy mediów lokalnych.
Witaj¹c licznie przyby³ych na pierwsze
spotkanie goœci kieruj¹ca prac¹ Centrum
Marzena Po³osak – Naczelnik Wydzia³u
Gospodarki Gruntami, Rolnictwa, Leœnictwa i Ochrony Œrodowiska Urzêdu Miasta,
przedstawi³a w skrócie zakres zadañ, którymi nale¿y zaj¹æ siê w pierwszej kolejnoœci. Przypomnia³a, ¿e aktualne przepisy nak³adaj¹ na samorz¹dy obowi¹zek opracowania programu gospodarki odpadami komunalnymi z uwzglêdnieniem harmonogramu jego realizacji. Pani Naczelnik przypomnia³a, ¿e gmina Otwock przygotowa³a ju¿
wczeœniej taki program (nowatorski na naszym terenie), ale wymaga on aktualizacji i
przede wszystkim dostosowania do programów wy¿szego rzêdu, czyli do programu
powiatowego. Ten z kolei ma byæ podporz¹dkowany planom wojewódzkim itd. Zdaniem M. Po³osak, niezbêdne w tworzeniu
programu gminnego jest uwzglêdnienie rzeczywistych potrzeb mieszkañców i opinii
szerokich gremiów spo³ecznych. Wa¿ne s¹
wnioski zarówno firm zajmuj¹cych siê odbiorem nieczystoœci, jak i stowarzyszeñ
ekologicznych. G³ówne zadanie na bie¿¹cy rok to przede wszystkim szeroko zakro-
8
GAZETA
jona kampania w zakresie edukacji spo³ecznej na temat ochrony œrodowiska. Szczególny nacisk trzeba po³o¿yæ na informacje o
recyklingu, które musz¹ dotrzeæ zarówno
do dzieci: przedszkolnych i szkolnych, jak
i doros³ych. Bêd¹ prowadzone szkolenia dla
nauczycieli, dziennikarzy i pracowników samorz¹dowych, a szeroko zakrojona polityka medialna ma obj¹æ zarówno informacje
w prasie lokalnej, jak i internecie oraz w
formie broszur i wyk³adów. Nadal prowadzone bêd¹ akcje ekologiczne, m.in. „Sprz¹tanie Œwiata” oraz wystawy i konkursy.
Prezydent Otwocka Andrzej Szaci³³o
wyrazi³ wielk¹ satysfakcjê z tak gremialnego udzia³u w spotkaniu osób, które s¹ zaanga¿owane w edukacjê ekologiczn¹ i gospodarkê odpadami. Jako doœwiadczony nauczyciel stwierdzi³, ¿e dzieci i m³odzie¿ s¹
doskonale wprowadzone w zakres tematyczny obejmowany przez Centrum, czêsto
lepiej ni¿ doroœli. - Wszyscy wiemy, ile produkujemy odpadów w naszych gospodarstwach domowych – mówi³ prezydent, podkreœlaj¹c wagê problemu segregacji odpadów i ich wtórnego przetwarzania. Radoœæ
prezydenta wywo³uje równie¿ zmiana wza-
jemnych relacji miêdzy Urzêdem Miasta a
stowarzyszeniami ekologicznymi, które nie
musz¹ pozostawaæ w konflikcie, jak to mia³o miejsce w przesz³oœci, a przeciwnie mog¹
wspó³pracowaæ i wspieraæ siê w poszukiwaniu optymalnych rozwi¹zañ dla ochrony œrodowiska.
Nastêpnie Teresa Rytelewska, pracownik Wydzia³u Gospodarki Gruntami, Rolnictwa, Leœnictwa i Ochrony Œrodowiska,
przedstawi³a wnioski z dotychczasowej
dzia³alnoœci Urzêdu w zakresie ochrony œrodowiska. Podsumowa³a m.in. zbiórkê odpadów metod¹ „u Ÿród³a”, w której mieszkañcy wybranych dzielnic otrzymywali
worki przeznaczone do gromadzenia posegregowanych odpadów: szk³a, plastikowych butelek PET oraz makulatury. W wyznaczonych terminach bezp³atnie odbiera³y je firmy zajmuj¹ce siê odbiorem odpadów. Jak mówi³a T. Rytelewska, ta forma
zbiórki jest pozytywnie oceniania przez
50% mieszkañców terenów ni¹ objêtych.
Podkreœli³a, ¿e nie ma przepisów obliguj¹cych indywidualnych w³aœcicieli gospodarstw domowych do selektywnej zbiórki
odpadów. Zale¿y to tylko od dobrej woli
mieszkañców i dlatego tak wa¿na jest edukacja w tym zakresie. W ubieg³ym roku firma „Rethmann – MZO” zebra³a w wyniku
zbiórki „u Ÿród³a” 7 ton szk³a, 20 ton makulatury i 1,5 tony plastików. Nie jest to
wynik zadowalaj¹cy, jak skomentowa³ to
Janusz Ludwiszewski – prezes PKE
„Otwockie Sosny”, ale akcja bêdzie prowadzona nadal i rozszerzona o nowe tereny
(ich zakres ilustruje mapa). Jedn¹ z metod
edukacji s¹ konkursy szkolne; w zesz³ym
roku fina³ gimnazjalny odby³ siê w Gimnazjum Nr 3 w Otwocku. Konkursy finansowane s¹ z bud¿etu gminy.
Wytyczne programu powiatowego, do
których ma odnieœæ siê gmina, to m.in. projekt tworzenia osiedlowych kompostowników, odbiór odpadów ulegaj¹cych biodegradacji oraz baterii, opon i przeterminowanych
leków. Powiatowy program zak³ada budowê kompostowni na terenie sk³adowiska odpadów w Œwierku. Zadaniem gminno-powiatowym bêdzie zbiórka opon samochodowych, konieczne te¿ bêdzie wdro¿enie ewidencjonowania odpadów, co wi¹¿e siê z programem edukacyjnym, obejmuj¹cym ma³e i
œrednie przedsiêbiorstwa, instytucje, placówki medyczne. Jak podkreœli³a T. Rytelewska,
przedstawione kierunki dzia³ania s¹ za³o¿eniami programu powiatowego. Starosta powiatu otwockiego wyst¹pi³ do prezydenta
Otwocka o ustosunkowanie siê do projektu,
a prezydent zamierza to zrobiæ w oparciu o
opinie cz³onków Centrum.
Z krótkimi wypowiedziami na zakoñczenie spotkania wyst¹pili m.in.: Aleksandra
At³owska z Zarz¹du Parków Krajobrazowych – zachêcaj¹c do obejrzenia nowej strony internetowej oraz Jerzy Kudlicki z Otwockiego Oddzia³u PTTK, który poinformowa³,
¿e w minionym roku oko³o 2800 dzieci i
m³odzie¿y uczestniczy³o w wycieczkach organizowanych przez PTTK, a maj¹cych w
swym zakresie powa¿ny ³adunek ekologicznej edukacji. Ma³gorzata Jakubowska ze
„Stowarzyszenia Przyjació³ Rzeki Œwider”
promowa³a broszurê, która ma siê ukazaæ
niebawem, a poœwiecon¹ m.in. prowadzeniu
gospodarstw domowych zgodnie z wymogami ochrony œrodowiska. Pani Jakubowska
poinformowa³a równie¿, ¿e Stowarzyszenie
maj¹c na celu ochronê czystoœci wód Œwi-
dra bêdzie sadziæ nad jego brzegami wierzbê. Odpieraj¹c potencjalne zarzuty o ingerencjê w œrodowisko naturalne rezerwatu
prezes Stowarzyszenia poinformowa³, ¿e sadzenie wierzby mo¿e przeciwdzia³aæ ekspansji klonu jesionolistnego na tym terenie.
Przysz³¹ relacjê z pojedynku wierzby z
klonem mo¿emy potraktowaæ jako temat
¿artobliwy (zw³aszcza ¿e oba gatunki drzew
wydaj¹ siê urodziwe), ale o dalszych poczynaniach Otwockiego Centrum Edukacji Ekologicznej poinformujemy na pewno.
Ewa Banaszkiewicz
Segregujemy œmieci u Ÿród³a
W bie¿¹cym roku, ju¿ po raz trzeci,
Gmina Otwock w porozumieniu z firmami
„Rethmann – Miejski Zak³ad Oczyszczania”
i „B³ysk” Zak³ad Us³ug Komunalnych organizuje selektywn¹ zbiórkê surowców wtórnych metod¹ „u Ÿród³a”, polegaj¹c¹ na odbiorze wyselekcjonowanych odpadów bezpoœrednio od w³aœcicieli z prywatnych posesji. Ka¿dego roku akcja obejmuje nowe
rejony Otwocka i, choæ s¹ to niewielkie kro-
mapka opracowana przez W.G.G.R.L. i O.Œ.
ki, zamierzeniem organizatorów jest rozszerzenie jej w przysz³oœci na ca³y obszar miasta. W roku 2004 selektywna zbiórka odpadów bêdzie prowadzona na Kresach, w czêœci Œródmieœcia oraz na osiedlu Sienkiewicza w Œwidrze Wschodnim. Do mieszkañców rejonów objêtych zbiórk¹, wzorem poprzednich lat, firmy oczyszczania miasta
bêd¹ dostarcza³y
kolorowe folio-
we worki przeznaczone do gromadzenia poszczególnych rodzajów odpadów: makulatury, opakowaniowego szk³a i plastiku typu
PET, oraz ulotki informacyjne z harmonogramem odbioru odpadów na ca³y rok. Odbiór worków odbywa siê niezale¿nie od odbioru odpadów komunalnych, na które
mieszkañcy maj¹ podpisane umowy z przedsiêbiorstwami us³ug komunalnych. Akcja w ca³oœci finansowana jest ze œrodków Miejskiego Funduszu Ochrony Œrodowiska oraz przez firmy wykonuj¹ce
zbiórkê, dlatego mieszkañcy nie ponosz¹
w zwi¹zku z ni¹ ¿adnych dodatkowych
kosztów.
Celem selektywnej zbiórki odpadów
jest wychwycenie mo¿liwie najwiêkszej
iloœci surowców nadaj¹cych siê do powtórnego wykorzystania ze strumienia
odpadów komunalnych trafiaj¹cych na
sk³adowiska. Dziêki segregacji odpadów
sk³adowiska zape³niaj¹ siê wolniej, mniejszy jest w nich udzia³ odpadów bardzo d³ugo rozk³adaj¹cych siê, a powtórne wykorzystanie wielu materia³ów pozwala na oszczêdniejsze korzystanie z zasobów przyrody.
Przyjmuje siê, ¿e 1 tona st³uczki zastêpuje
1,2 tony naturalnych surowców zu¿ywanych
do produkcji opakowañ szklanych, zaœ 1 tona
makulatury pozwala oszczêdziæ oko³o 3 m3
drewna, natomiast plastikowe butelki po
napojach mo¿na ponownie wykorzystaæ do
produkcji ró¿nych pojemników, palet, doniczek i innych przedmiotów, a tak¿e nowych
opakowañ.
W roku 2003 firmy zajmuj¹ce siê odbiorem segregowanych odpadów „u Ÿród³a” na obszarze Kresów i czêœci Œródmieœcia Otwocka zebra³y ³¹cznie oko³o 7 ton
szk³a opakowaniowego, 20 ton papieru i
tektury oraz 1,2 tony tworzywa sztucznego typu PET. Przebieg akcji oceniany jest
pozytywnie, jednak niezbêdne okazuje siê
przeprowadzenie szerszej akcji
GAZETA
9
Kamela-Sowiñska w Otwocku
„Inicjatywa dla Polski” pod tak¹ nazw¹
powo³ano w czerwcu ubieg³ego roku now¹
partiê centroprawicow¹. Program partii znalaz³ równie¿ sympatyków w Otwocku. Z inicjatywy otwockiego przedsiêbiorcy, Piotra
Kota, powsta³o Ko³o Lokalne IdP Powiatu
Otwockiego, do którego nale¿y 12 cz³onków
i kilkunastu sympatyków.
W pi¹tek, 22 stycznia, w auli otwockiego LO im. K.I. Ga³czyñskiego, odby³o
siê spotkanie z przewodnicz¹c¹ IdP, Aldon¹
Kamel¹-Sowiñsk¹. Podczas spotkania zaprezentowano program gospodarczy i spo³eczny partii.
- Podstaw¹ naszego programu jest
stworzenie w ci¹gu najbli¿szych 8 lat 2
milionów miejsc pracy, g³ównie w ma³ych
i œrednich przedsiêbiorstwach. W Polsce
zarejestrowanych jest ponad 3 miliony takich podmiotów, z czego blisko 2 milionów
zatrudnia wiêcej ni¿ jednego pracownika.
Tym samy obni¿ylibyœmy bezrobocie do 7
procent – mówi A. Kamela-Sowiñska.
Wœród tez programowych swoje miejsce równie¿ znalaz³y: powszechny podatek
przemys³owy (dla firm i osób prowadz¹cych
dzia³alnoœæ gospodarcz¹ 18 proc., maksymalna stawka podatkowa dla osób fizycznych nie prowadz¹cych dzia³alnoœci gospodarczej – 30 proc.), zwiêkszenie nak³adów
na budownictwo, partnerstwo publicznoprywatne, odzyskanie rynków wschodnich.
Liderzy ugrupowania licz¹, ¿e w najbli¿szych wyborach zajm¹ miejsce w parlamencie i rz¹dzie u boku Platformy Obywatelskiej i Prawa i Sprawiedliwoœci.
Artur Kubajek
informacyjnej dotycz¹cej rodzaju gromadzonych odpadów i sposobu
ich przygotowania do odbioru. Œwiadomoœæ tego,
¿e nie ka¿dy rodzaj szk³a,
plastiku czy makulatury nadaje siê do recyklingu, ma ogromne znaczenie, poniewa¿ mimo segregacji prowadzonej w specjalnych sortowniach, czêsto zdarza siê, ¿e
do przetworzenia trafiaj¹ materia³y powoduj¹ce zniszczenie ca³ych partii surowców
wtórnych ze wzglêdu na swoje w³aœciwoœci chemiczne lub zanieczyszczenia.
Selektywna zbiórka odpadów na terenie
Otwocka obejmuje szk³o opakowaniowe,
plastik PET i makulaturê. Przestrzeganie
poni¿szych zasad pozwoli na efektywne
wykorzystanie gromadzonych surowców.
W workach zielonych zbierane jest
szk³o opakowaniowe, przez co rozumie siê
przede wszystkim butelki i s³oiki. Do recyklingu nie nadaje siê szk³o okienne, lustra,
szk³o ¿aroodporne, zbrojone, kryszta³owe i
ceramika. Z opakowañ wk³adanych do worków powinny byæ zdjête plastikowe i metalowe przykrywki i nakrêtki, powinny byæ
one równie¿ opró¿nione i wyp³ukane.
Worki niebieskie przeznaczone s¹ na
makulaturê – papier i tekturê, które powinny byæ pozbawione plastikowych i foliowych ok³adek, zszywek, spinaczy i podobnych elementów. Do worków nie nale¿y
wk³adaæ papieru lakierowanego, foliowanego, woskowanego, a tak¿e zanieczyszczonego chemikaliami, t³uszczami czy stosowanego jako podœció³ka
dla zwierz¹t domowych. Opakowania papierowe powinny byæ opró¿nione z resztek
produktów spo¿ywczych, pozbawione
sznurków i tasiemek.
W workach ¿ó³tych powinny byæ gromadzone wy³¹cznie opró¿nione opakowania plastikowe po napojach oznaczone symbolem PET, z których nale¿y usuwaæ nakrêtki i kr¹¿ki z szyjek. Do recyklingu w
ramach prowadzonej zbiórki nie nadaj¹ siê
inne opakowania plastikowe, np. po jogurtach czy margarynach, chemikaliach, olejach samochodowych, zabawki, obudowy
sprzêtu AGD czy RTV, elementy samochodowe wykonane z tworzywa sztucznego.
Do ¿ó³tych worków nie nale¿y równie¿
wk³adaæ foliowych woreczków i reklamówek.
Odbiór worków z posegregowanymi
odpadami bêdzie siê odbywa³, jak to mia³o
miejsce dotychczas, raz w miesi¹cu, naprzemiennie przez firmy „Rethmann” i „B³ysk”,
przy czym dostarczane bêd¹ kolejne partie
worków. W razie potrzeby dodatkowe worki bêd¹ dostêpne w siedzibach wymienionych firm oraz w Wydziale Ochrony Œrodowiska Urzêdu Miasta, w budynku B, w
Harmonogram odbioru
odpadów w 2004 roku
10
GAZETA
18 luty
24 marzec
21 kwiecieñ
19 maj
23 czerwiec
21 lipiec
18 sierpieñ
22 wrzesieñ
pokoju 38.
W ramach Centrum
Edukacji Ekologicznej, powo³anego w grudniu 2003
r. zarz¹dzeniem Prezydenta Miasta Otwocka, Urz¹d
Miasta przy wspó³pracy z instytucjami
oœwiaty i ochrony przyrody, dzia³aj¹cymi
lokalnie organizacjami ekologicznymi i
miejscowymi firmami zajmuj¹cymi siê utylizacj¹ odpadów zamierza prowadziæ szeroko zakrojon¹ akcjê edukacyjno – informacyjn¹ w zakresie selektywnej zbiórki
odpadów i racjonalnego nimi gospodarowania. Najwa¿niejsze zadania stoj¹ce przed organizatorami zbiórki surowców wtórnych
to powiêkszenie zasiêgu terytorialnego prowadzonej dotychczas akcji, a tak¿e rozwi¹zanie niezwykle istotnego problemu gromadzenia i unieszkodliwiania odpadów niebezpiecznych, takich jak zu¿yte baterie czy
przeterminowane lekarstwa, które obecnie
trafiaj¹ na sk³adowisko, zmieszane ze zwyk³ymi „domowymi œmieciami”. Mieszkañcy Otwocka, miêdzy innymi na ³amach
„Gazety Otwockiej”, bêd¹ na bie¿¹co informowani o dzia³alnoœci Centrum Edukacji
Ekologicznej oraz o prowadzonych na terenie miasta dzia³aniach zmierzaj¹cych do
poprawy jakoœci œrodowiska wokó³ nas.
Marta Œnie¿yñska
Wydzia³u G.G.R.L. i Ochrony Œrodowiska
20 paŸdziernik
17 listopad
22 grudzieñ
19 styczeñ 2005
Hanna Lewandowicz-Galas
Lekarz duszy i cia³a
Kolejn¹ ju¿ wystawê Hanny
Lewandowicz-Galas mo¿na ogl¹daæ w Muzeum Ziemi Otwockiej.
Malarstwo józefowskiej artystki
najlepiej okreœlaj¹ s³owa dyrektora Muzeum, Jana Tabenckiego
– Pani Hania jest lekarzem cia³ i
dusz. Trudno z tym stwierdzeniem siê nie zgodziæ. Widoczna
w pracach lekkoœæ pêdzla i gra
kolorów wywo³uj¹ na ogl¹daj¹cym niesamowite wra¿enie.
Szczególn¹ uwagê przyci¹ga szereg prac, które najkrócej mo¿na
by by³o zatytu³owaæ „Twarze”. W
malarskich rysach bohaterów obrazów króluje ciep³o, uœmiech i
¿yczliwoœæ. Wystawê autorsk¹
artystki mo¿na ogl¹daæ do
Artur Kubajek
OTWOCKIE WERNISA¯E
„Otwock piórkiem i pêdzlem” – tak zatytu³owano wystawê prac Macieja i Mateusza Sierpiñskich, któr¹ otwarto w Muzeum Ziemi Otwockiej. Wystawione w
Muzeum prace to dorobek rodzinny panów
Maciej i Mateusz Sierpiñscy
Rodzinna twórczoœæ
Sierpiñskich. W pracach pana Macieja zobaczyæ mo¿emy otwock¹ architekturê.
Sprawna kreska artysty to nie tylko realne
oddanie piêkna „œwidermajerów”, ale równie¿ uwiecznienie niestety zanikaj¹cej w
naszym otoczeniu, tak charakterystycznej
dla miasta architektury. Z kolei prace Mateusza, syna pana Macieja, to akwarele z
dominuj¹c¹ tematyk¹ martwej natury.
Mateusz malarski kunszt pog³êbia studiuj¹c w Wydziale Grafiki Kolegium Sztuk
Piêknych w Kazimierzu Wielkim.
Artur Kubajek
GAZETA
11
Rozmowa z Jackiem Hajdackim
E.B.: Kiedy Rada o tym zadecyduje?
Inwestowaæ w kulturê
J. H.: Na pocz¹tku tego roku te zagadnienia powinny byæ omawiane. Komisja Kultury wkrótce zajmie siê tak¿e propozycj¹
przebudowy teatru, z³o¿on¹ przez pana
Zieliñskiego, musimy te¿ zastanowiæ siê
nad propozycj¹ partycypowania w kosztach ukoñczenia budowy M³odzie¿owego
Domu Kultury. Ponadto mamy w planie
spotkanie z przedstawicielami firmy „Mitex”, która miêdzy innymi buduje obiekty
sportowe, na przyk³ad wybudowa³a kompleks sportowy w Józefowie. To powa¿ne
tematy do przedyskutowania.
Ewa Banaszkiewicz: Niedawno Rada Miasta zamiast
jednej Komisji Oœwiaty, Kultury, Sportu i Turystyki
powo³a³a dwie odrêbne: Oœwiaty oraz Kultury, Sportu i Turystyki. Pan zosta³ przewodnicz¹cym tej drugiej. Czy z perspektywy tych kilku miesiêcy mo¿na
stwierdziæ, ¿e by³a to dobra decyzja?
Jacek Hajdacki: Kiedyœ ju¿ te dwie komisje dzia³a³y oddzielnie. Tak by³o w poprzedniej kadencji Rady Miasta. PóŸniej
w ramach poszukiwania po³¹czono je, ale
wkrótce okaza³o siê, ¿e praca tej nowej
komisji zdominowana jest sprawami
oœwiaty. Ludziom zwi¹zanym ze sportem
i kultur¹ zaczê³o przeszkadzaæ, ¿e trzy
czwarte posiedzenia Komisji poœwiêca siê
na problemy szkó³ podstawowych, gimnazjów i przedszkoli. Dlatego niedawno doszliœmy do wniosku, ¿e trzeba wyodrêbniæ tak¹ komisjê, zw³aszcza, ¿e oœwiata mówi¹c kolokwialnie - po¿era oko³o 45%
bud¿etu miasta. Radni stwierdzili, ¿e w
dziedzinie kultury, sportu i turystyki te¿ nie
jest zbyt ró¿owo i trzeba jeszcze wiele zrobiæ, dlatego powinna byæ odrêbna komisja, która siê tymi sprawami zajmie.
E.B.: Oœwiata „po¿era” znaczn¹ czêœæ bud¿etu miasta, a jak jest z kultur¹, choæby na przyk³adzie ubieg³ego roku?
J.H.: Kultura w porównaniu z oœwiat¹
„kosztuje” kilkadziesi¹t razy mniej. W projekcie bud¿etu na ten rok planuje siê dotacjê dla bibliotek w wysokoœci ok. 800 tysiêcy z³otych, podobnie ma siê kszta³towaæ dotacja dla Otwockiego Centrum Kultury. Oczywiœcie jest jeszcze tzw. rezerwa
celowa, jeœli chodzi o zadania z dziedziny
kultury, ok. 200 tysiêcy, które s¹ przewidziane na organizacjê imprez kulturalnych
i sportowych w mieœcie, np. festynów, zawodów sportowych (np. Mityng im. Tadeusza Œlusarskiego), ponadto na nagrody w konkursach dla m³odzie¿y czy doros³ych. Dysponuje nimi Wydzia³ Kultury,
Sportu i Turystyki Urzêdu Miasta. W dotacji dla bibliotek mieszcz¹ siê przede
wszystkim pensje oraz kwoty na zakup
ksi¹¿ek, ale te ostatnie z roku na rok s¹
niestety coraz mniejsze. Podobnie jest z
dotacj¹ na OCK. Gros poch³aniaj¹ pensje,
niewiele zostaje na zajêcia kó³ zainteresowañ. Wszystkie wiêksze imprezy kulturalne, festyny, koncerty okolicznoœciowe, jak
np. na 11 listopada, czy spektakularne, jak
koncert Krzysztofa Pendereckiego, s¹ finansowane z bud¿etu Wydzia³u Kultury.
12
GAZETA
E.B.: Mówi¹c o bud¿ecie OCK nie mo¿na chyba zapominaæ o tym, ¿e prowadzi ono dzia³alnoœæ zarobkow¹, organizuje imprezy biletowane: koncerty,
przedstawienia, wiêc wypracowuje jakieœ dochody...
J.H.: Rzeczywiœcie OCK prowadzi dzia³alnoœæ gospodarcz¹ i ma pewne dochody,
chocia¿by z organizowania przedstawieñ
kabaretowych, ale te zyski s¹ niezbyt du¿e.
Niektóre wystêpy cieszy³y siê powodzeniem, wówczas zysk ze sprzeda¿y biletów
pokrywa³ koszty sprowadzenia danego kabaretu, ale nie jest tak zawsze.
E.B.: Na jednym z ostatnich posiedzeñ Komisji Kultury zaproponowa³ Pan zamkniêcie OCK...
J.H.: B³êdna informacja. To niektórzy z
radnych wyrazili taki pogl¹d.
E.B.: A czy Pan jest podobnego zdania?
J.H.: Ja uwa¿am, ¿e trzeba koniecznie
uporz¹dkowaæ, rozwi¹zaæ stan pewnego
dualizmu w otwockiej kulturze. Jest instytucja powo³ana do organizowania ¿ycia
kulturalnego w mieœcie, s¹ pracownicy,
którzy zajmuj¹ siê administrowaniem tej
dzia³alnoœci, s¹ wreszcie ludzie, którzy
prowadz¹ zajêcia w zespo³ach z m³odzie¿¹ czy dzieæmi, ale organizowanie wiêkszych imprez jest przyporz¹dkowane do
Wydzia³u Kultury Urzêdu Miasta. Dochodzi do tego, ¿e o wielu imprezach Naczelnik Wydzia³u i Dyrektor OCK nie informuj¹ siê.
E.B.: Brak koordynacji w zakresie terminów?
J.H.: Miêdzy innymi. Dlatego radni doszli do wniosku, ¿e najlepiej by by³o po³¹czyæ te dwa cia³a w jedno i przy okazji
zaoszczêdziæ sporo na administracji,
zw³aszcza na stanowiskach kierowniczych. Powsta³oby tylko jedno takie stanowisko i oszczêdnoœæ rzêdu kilkudziesiêciu tysiêcy z³otych rocznie.
E.B.: Gdy powo³ywano kilka lat temu OCK, podstawowym argumentem za jego powstaniem by³a
oszczêdnoœæ pieniêdzy. Po³¹czono wówczas cztery
organizmy: dwa kluby, teatr i muzeum w jeden, co
mia³o zmniejszyæ koszty administracji. Teraz mówi
siê znów o oszczêdnoœci finansowej wynikaj¹cej ze
„zlikwidowania” OCK. A co z pracownikami obecnej administracji OCK, czy bêd¹ potrzebni?
J.H.: Trudno w tej chwili przes¹dzaæ. W
rozmowie na ten temat podczas posiedzenia Komisji Kultury czêœæ radnych przychyla³a siê do koncepcji w³¹czenia OCK
w struktury Urzêdu Miasta. Jednak inni
uwa¿aj¹, ¿e wszystkie sprawy kultury trzeba wydzieliæ ze struktur miejskich.
E.B.: Jeœli jednak bud¿et miasta na ten rok zostanie
zatwierdzony, to plany reorganizacji OCK i Wydzia³u Kultury mog¹ upaœæ, przynajmniej na razie...
J.H.: Z pewnoœci¹ nie. Bud¿et zawsze
mo¿na zmieniæ. Ponadto likwidacja Wydzia³u Kultury z Urzêdu Miasta w znacznym stopniu zale¿a³aby od decyzji prezydenta Miasta. To on przecie¿ uk³ada schemat organizacyjny i regulamin pracy Urzêdu. Natomiast w przypadku likwidacji
OCK, które jest instytucj¹ kultury, mamy
obowi¹zek poinformowania o tym Ministerstwa Kultury. Nawet gdybyœmy zaczêli
procedury w marcu, to i tak do koñca roku
mo¿na wszystko zakoñczyæ. Oczywiœcie
nie chcê niczego przes¹dzaæ, to radni
wspólnie musz¹ podj¹æ decyzjê. Wiêkszoœæ jest jednak zgodna, ¿e coœ z tym trzeba zrobiæ, bo istnienie dwóch organizmów
finansowanych z bud¿etu Miasta i zajmuj¹cych siê kultur¹ nie ma sensu.
E.B.: Wracaj¹c do wspomnianych przez Pana inwestycji – budowy MDK i teatru, w któr¹ Pana
zdaniem powinno zaanga¿owaæ siê Miasto? Czy
mo¿e w obie?
J.H.: Moim zdaniem nie powinniœmy partycypowaæ w ukoñczeniu MDK, bo jest to
zadanie starostwa. Pan starosta w wywiadach kilkakrotnie podkreœla³, ¿e starostwo
samodzielnie dokoñczy budowê tego obiektu. I chwa³a za to jemu i radnym powiatowym, którzy myœl¹ o ca³ym powiecie. Bo
choæ nie wszystkim to siê podoba, to
Otwock te¿ le¿y w powiecie otwockim i
w³adze powiatu nie robi¹ tego dla miasta,
tylko dla swoich mieszkañców, o których
dobro, zgodnie z obowi¹zuj¹cym prawem,
musz¹ dbaæ. Powiat nie dzieli siê na 42 tysi¹ce mieszkañców Otwocka i 70 tysiêcy
mieszkañców innych gmin. I cieszê siê, ¿e
w Radzie Powiatu wielu ludzi to dostrzega. Zreszt¹ nie powinno byæ inaczej. Gdyby ktoœ chcia³ siê zajmowaæ sprawami
swojej gminy, to powinien kandydowaæ
do Rady Gminy, a nie do Rady Powiatu.
Poza tym na spó³kach ze starostwem
wychodziliœmy do tej pory ró¿nie. Wystarczy wspomnieæ umowê z zesz³ej kadencji na budowê dwóch œcie¿ek rowerowych. Miasto wywi¹za³o siê ze swego
zadania i zbudowa³o jedn¹, a starostwo
jak do tej pory swojej nie. To obci¹¿a
poprzedni¹ ekipê, bo w tej kadencji
wspó³praca uk³ada siê lepiej. W³adze powiatu wykaza³y dobr¹ wolê, chocia¿by
przy budowie zatoczek parkingowych
przy Szkole Podstawowej Nr 12.
E.B.: Wracaj¹c do MDK...
J.H.: Budowa obiektu to nie jedyny problem, póŸniej dochodz¹ jeszcze koszty
utrzymania. Trudno liczyæ, ¿e w przysz³oœci MDK bêdzie przynosi³ powa¿ne dochody, podobnie zreszt¹ teatr. Dlatego
wola³bym wybudowaæ jeden obiekt z teatrem i kinem. Marzy mi siê te¿ budowa
sali widowiskowej na du¿¹ skalê, która
umo¿liwi³aby organizacjê imprez biletowanych: sportowych, koncertów, przynosz¹cych zyski do kasy miejskiej. Za czêsto kierujemy siê wzglêdami emocjonalnymi przy podejmowaniu takich decyzji,
a za ma³o ekonomi¹. Trzeba przewidywaæ
koszty budowy danego obiektu oraz jego
póŸniejszej eksploatacji, ogrzewania, dostawy pr¹du, wody.
E.B.: Mówi siê, ¿e z rozbudowanego MDK bêd¹ mog³y korzystaæ w znacznej mierze dzieci z Otwocka. Czy nie jest to argument za udzia³em Miasta w
tej inwestycji?
J.H.: To argument czêsto powtarzany
przez demagogów. I to bardzo kiepskich.
Jeszcze raz powtórzê, ¿e powiat nie zrobi
tego dla mieszkañców Otwocka tylko dla
mieszkañców powiatu. Mieszkañcy
Otwocka nie s¹ gorsi, tak samo trzeba o
nich dbaæ jak o mieszkañców Józefowa,
Ko³bieli czy Karczewa. Skoro wiêc MDK
nale¿y do w³adz powiatu, naturalne jest,
¿e dbaj¹ one o swój maj¹tek i o swoich
(wszystkich) mieszkañców. To jest w³aœnie
zadanie powiatu. Podobnie jak prowadzenie szkó³ œrednich. Czy my dajemy pieni¹dze na remont Liceum imienia Ga³czyñskiego, S³owackiego, czy Zespo³u Szkó³
Ekonomiczno-Gastronomicznych, a mo¿e
Technikum Nukleonicznego? Nie. A przecie¿ te¿ ktoœ móg³by powiedzieæ, ¿e chodzi tam mnóstwo m³odych otwocczan. Ale
jak powiedzia³em, szko³y œrednie to zadanie powiatu. I podobnie jest z MDK. My
musimy pomyœleæ o zadaniach, które
nale¿¹ do Miasta. Pieni¹dze, jakie niektórzy chc¹ przeznaczyæ na budowê MDK, w
pierwszej kolejnoœci powinny pomóc w
realizowaniu naszych obowi¹zków wobec
mieszkañców. A przecie¿ brakuje œrodków
na remonty szkó³, na remonty domów nale¿¹cych do ZGM. Nie mo¿emy wiêc wyrêczaæ powiatu w realizacji jego zadañ, a
zaniedbywaæ w³asne obowi¹zki wobec
otwocczan. Poza tym, jeœli chodzi o inwestycje kulturalno-sportowe, to ju¿ w ubieg³orocznym bud¿ecie zarezerwowane by³y
œrodki na wszczêcie procedur zmierzaj¹cych do budowy oœrodka sportowo-rekreacyjnego. Wielu radnych uwa¿a, ¿e postawienie na turystykê i rekreacjê to jedyna
szansa dla Otwocka. Pocz¹tkowo by³a to
STUDNIÓWKA 2004
19.45 - my, czyli bohaterowie dzisiejszego balu
przekraczamy próg „Bia³ego Domu”, a tak naprawdê Liceum Ogólnokszta³c¹cego im. K.I. Ga³czyñskiego w Otwocku.
Ostatnie nerwy i kr¹¿¹ce myœli: „Aby nie pomyliæ kroku...”, „Aby nikogo nie przydeptaæ... „Mija kilkanaœcie minut i ktoœ daje sygna³: „Poloneza czas
zacz¹æ...”. I rusza pierwsza para. To wychowawczyni IVA Pani Janina Cacko i jej wychowanek z klasy
prowadz¹ barwny korowód. W œlad kroków tej pary
pod¹¿a kilkanaœcie kolejnych, które w takt poloneza
wprowadzaj¹ rytmiczne dygniêcia. Tak w³aœnie 24
stycznia 2004 rozpocz¹³ siê bal – „STUDNIÓWKA 2004” w tzw. Bia³ym Domu. Trwa³ niebanalnie
krótko, bo do szóstej rano, gdy zakoñczono go ostatnim polonezem. Z drugiej strony dla czwartoklasistów
bal nie mia³ koñca, bêdzie trwa³ i trwa³ w ich pamiêci,
a¿ do schy³ku ¿ycia. Mile bêd¹ wspominali, jak to swoj¹
obecnoœci¹ zaszczycili ich bal prezydent miasta Andrzej
Szaci³³o i starosta powiatu Miros³aw Pszonka. Jednak
najmilej bêd¹ pamiêtali s³owa dyrektora Wojciecha
Dziewanowskiego, który ¿yczy³ uczniom, aby na czas
zabawy zapomnieli o wszystkich problemach zwi¹zanych ze szko³¹ i oddali siê beztroskiej, weso³ej zabawie. Jednak wyznaczy³ tej beztrosce kres - na 8.00
rano w poniedzia³ek, kiedy nale¿y wróciæ do swoich
obowi¹zków. ¯yczy³ sobie tak¿e, aby móg³ ujrzeæ
wszystkie tak uœmiechniête twarze na czerwcowym
rozdaniu œwiadectw.
Po oficjalnych ¿yczeniach i przemówieniach œrodek sali objê³y w posiadanie gor¹ce rytmy samby, ale
tak¿e najbardziej czaruj¹cy taniec, jakim by³ walc. Po
tym wystêpie zabawa rozkrêci³a siê na dobre. Nie by³o
chyba osoby, która sta³aby pod œcian¹ i spogl¹da³a
bezczynnie na bawi¹cy siê t³um. A jeœli nawet tak siê
zdarzy³o, to i tak nogi tañczy³y same. A to dziêki fan-
tylko koncepcja budowy basenu, póŸniej
w po³¹czeniu z sal¹ sportow¹, a obecnie
jesteœmy zdania, ¿e warto pokusiæ siê o
nowoczesny kompleks, œwiadcz¹cy us³ugi z zakresu sportu, rekreacji, odnowy biologicznej. W jego sk³ad wesz³aby na przyk³ad krêgielnia i strzelnica sportowa. Szacunkowo koszt budowy krêgielni zamkn¹³by siê sum¹ 2 milionów z³, podobnie strzelnicy. Nie s¹ to wiêc niebotyczne pieni¹dze, a przewidywane zyski by³yby te¿ powa¿ne. S¹ te¿ mo¿liwoœci kredytowe i
szanse na dotacje, na przyk³ad z Totalizatora Sportowego. Niepodjêcie dzia³añ
zwi¹zanych z budow¹ basenu czy kompleksu sportowo-rekreacyjnego spowoduje, ¿e OKS zwróci siê do Miasta o zwrot
dzia³ki, któr¹ kiedyœ bezp³atnie przekaza³
Miastu w³aœnie pod taki obiekt. Pojawiaj¹
siê ju¿ koncepcje innego zagospodarowania tego terenu.
Taki nowoczesny obiekt da³by mo¿liwoœæ
zagospodarowania wolnego czasu zarówno m³odzie¿y, dla której brak jest ciekawej oferty w mieœcie, jak i ca³ych rodzin.
Nie mówi¹c ju¿ o tym, ¿e znalaz³oby siê
tam kilkadziesi¹t miejsc pracy. Uby³oby
wiêc bezrobotnych, a wzros³yby przychody – podatki od osób fizycznych. Mieszkañcy Otwocka nie wydawaliby swoich
pieniêdzy w Warszawie, tylko na miejscu.
Ale to ju¿ temat na inn¹ dyskusjê.
E.B.: Mam nadziejê, ¿e do tego tematu jeszcze
powrócimy w kolejnej rozmowie, a za dzisiejsz¹ dziêkujê.
tastycznemu zespo³owi „Kazuar”, który wprowadzi³
nas we wspania³y klimat balu.
Wœród m³odych kobiet dominowa³y przepiêkne
suknie w kolorze czerni, acz nie do koñca, gdy¿ w t³umie mo¿na by³o zauwa¿yæ amaranty, odcienie morskie, jasne kremowe, a nawet bia³e kreacje. Gama
kolorów by³a wiêc ró¿norodna. Wœród panów królowa³a czerñ.
Bal ten mo¿na porównaæ z filmem; niecodzienna
fabu³a, do rana b³yski fleszy aparatów fotograficznych,
a gdzieœ z boku ci¹gle czai³a siê kamera. By³o wspaniale, wspomnienia pozostan¹ na zawsze w naszej pamiêci, a teraz czeka nas ciê¿ka praca, aby finisz i meta
okaza³y siê takie, jakich oczekiwalismy.
Daniel Kwiatkowski
fotoreporta¿ na str.:49
Najserdeczniejsze ¿yczenia z okazji
70. rocznicy istnienia Ko³a £owieckiego Nr
1 w Otwocku.Udanych ³owów przynale¿¹cym do ko³a 45 myœliwym i 4 sta¿ystom
¿yczy redakcja „Gazety Otwockiej”
GAZETA
13
S³u¿ba zdrowia Zagro¿ona Nocna Pomoc Lekarska
Nie choruj w nocy!
Narodowy Fundusz Zdrowia nie ma pieniêdzy na Nocn¹ Pomoc Lekarsk¹. W
trosce o zdrowie pacjentów 12 Zak³adów Opieki Zdrowotnej z terenu powiatu otwockiego zawi¹za³o porozumienie,
w ramach którego uruchomiono nocn¹ i œwi¹teczn¹ pomoc medyczn¹. Niestety tylko do koñca lutego.
Nie ma pieniêdzy na Nocn¹ Pomoc
Lekarsk¹ – tak¹ informacjê z koñcem
ubieg³ego roku przekaza³ ZOZ-om Narodowy Fundusz Zdrowia. Wobec braku
œrodków finansowych i pomimo obowi¹zku œwiadczenia tego typu us³ug, wiele placówek medycznych zaprzesta³o œwiadczenia us³ug w ramach NPL-u. W ramach
protestu wielu lekarzy przesta³o przyjmowaæ pacjentów nawet w ramach Podstawowej Opieki Zdrowotnej. Kulminacja
nast¹pi³a z pocz¹tkiem roku. W wielu województwach nast¹pi³ parali¿ s³u¿by zdrowia. Pozamykane przychodnie, zniecierpliwieni i oburzeni pacjenci oraz brak
koñca negocjacji z NFZ. Ostatecznie
przedstawiciele s³u¿by zdrowia zasiedli
do rozmów z Ministrem Zdrowia Leszkiem Sikorskim. Ich wynikiem jest Porozumienie Zielonogórskie podpisane 6
stycznia 2004 r. Zgodnie z jego zapisami, w trybie pilnym ma byæ znowelizowana ustawa o ubezpieczeniu w NFZ, rozporz¹dzania i inne przepisy prawne zmierzaj¹ce do zapewnienia ca³odobowej opieki lekarskiej, rozumianej jako nocna pomoc lekarska ambulatoryjna i wyjazdowa oraz opieka lekarska w dni œwi¹teczne kontraktowane jako osobne œwiadczenie niezwi¹zane obligatoryjnie z podstawow¹ opiek¹ zdrowotn¹. Do tego momentu ZOZ-y nie musz¹ zapewniaæ Nocnej Pomocy Lekarskiej.
Nie pozostawimy pacjentów
Z mo¿liwoœci zaprzestania dzia³alnoœci NPL-u nie skorzysta³y ZOZ-y z powiatu otwockiego. W ramach zawartego
porozumienia postanowi³y uruchomiæ
NPL w otwockiej Przychodni przy ul.
Armii Krajowej, którego dzia³alnoœæ finansuj¹ ze œrodków w³asnych. W pierwotnym za³o¿eniu NPL mia³ funkcjonowaæ
tylko przez pierwszy miesi¹c tego roku –
dok³adnie do 2 lutego. Po gor¹cych dys-
14
GAZETA
kusjach, jakie mia³y miejsce podczas spotkania dyrektorów placówek, zdecydowano przed³u¿yæ dzia³alnoœæ NPL-u o kolejny miesi¹c.
– Do momentu otrzymania wytycznych
z NFZ zabezpieczaj¹cych pomoc nocn¹ i
œwi¹teczn¹ -mamy nadziejê, ¿e nast¹pi to
do koñca lutego - w trosce o zdrowie naszych pacjentów od 1 lutego zaproponowaliœmy, by stacjonarn¹ pomoc nocn¹ i
œwi¹teczn¹ w dalszym ci¹gu zapewnia³y
ZOZ-y z naszego powiatu w Przychodni
w Otwocku, przy ulicy Armii Krajowej, a
wyjazdow¹ pomoc nocn¹ i œwi¹teczn¹ zapewnia³ zespó³ wyjazdowy Karetki Pogotowia Szpitala Powiatowego w Otwocku,
przy ulicy Batorego. Co bêdzie póŸniej?
Trudno powiedzieæ. Miejmy nadziejê, ¿e
NFZ zacznie w koñcu realizowaæ porozumienie podpisane przez ministra i og³osi
konkurs na us³ugi medyczne œwiadczone
w ramach NPL-u – mówi Jerzy Kulesza,
p.o. dyrektora SP ZOZ w Celestynowie.
Za³o¿eniem Nocnej Pomocy Lekarskiej jest umo¿liwienie dostêpu do lekarza pierwszego kontaktu w dni wolne od
pracy (ca³odobowo) oraz w dni robocze
w godzinach nocnych od 19 00 do 7 00.
Dzia³ania lekarzy w nocnej pomocy lekarskiej ograniczaj¹ siê do dzia³añ doraŸnych. Przyjmowani s¹ chorzy z nag³ymi
zachorowaniami. W ramach NPL-u nie
mog¹ siê niestety leczyæ chorzy przewlekle, zg³aszaj¹cy siê po powtórzenie leków. Zwolnienie lekarskie mo¿e obejmowaæ dzieñ zg³oszenia lub nastêpny. Nastêpnie leczenie kontynuuje siê u lekarza
podstawowej opieki zdrowotnej. W zakresie Nocnej Pomocy Lekarskiej œwiadczone s¹ porady pediatryczne i internistyczne. Nocna Pomoc Lekarska œwiadczy
bezp³atne us³ugi dla osób wymagaj¹cych
nag³ej pomocy lekarskiej z gmin: Otwock,
Karczew, Józefów, Wi¹zowna, Glinianka,
Celestynów, Osieck, Ko³biel, Sobienie Jeziory oraz dla pacjentów zarejestrowanych w zak³adach opieki zdrowotnej, które podpisa³y umowy z Mazowieckim Oddzia³em Wojewódzkim NFZ.
Informacyjny chaos
„Gazeta Otwocka” postanowi³a
sprawdziæ, jak w praktyce dzia³a przyjêty przez ZOZ-y system nocnej pomocy le-
karskiej. W poniedzia³ek, 2 lutego o godz.
21 odwiedziliœmy przychodniê przy ul.
Armii Krajowej. Ku naszemu zaskoczeniu na dy¿urze nie zastaliœmy ¿adnego
lekarza. W poczekalni na pomoc lekarsk¹
oczekiwa³o kilkudziesiêciu wzburzonych
pacjentów.
– Czekamy ju¿ tu od godziny 19. Na
dy¿urze powinno byæ dwóch lekarzy. Jak
sam Pan widzi, nie ma ¿adnego. To jeszcze nic! Nie ma nawet osoby, która mog³aby nam powiedzieæ, czy jakikolwiek
lekarz bêdzie dziœ w nocy przyjmowa³.
Ludzie czekaj¹. Inni maj¹ przyjœæ w póŸniejszych godzinach. Dzwoniliœmy do
szpitala. Tam te¿ nikt nie potrafi³ nam
udzieliæ konkretnej odpowiedzi. Zlitowano siê tylko nad matkami z dzieæmi, które
zapewniono, ¿e ich dzieci bêd¹ przebadane w szpitalu. Kilka pañ z chorymi
dzieæmi na rêku “przespacerowa³o siê”
na Batorego. Proszê nam odpowiedzieæ,
za co my p³acimy sk³adki ubezpieczeniowe na zdrowie? Chyba nie dla takiego
traktowania! Dobrze chocia¿, ¿e jest Pan
dozorca, bo czekalibyœmy wszyscy na ulicy – mówili pacjenci.
Skrytykowano równie¿ przeniesienie
NPL-u na ul. Armii Krajowej.
– Wczeœniej nocna pomoc lekarska
dzia³a³a przy Szpitalu. Komu to przeszkadza³o? Przecie¿ wiele osób trafia na nocne dy¿ury w nag³ych wypadkach. Co bêdzie, je¿eli lekarz stwierdzi, ¿e to nie katar, a jakieœ inne powa¿ne schorzenie, wymagaj¹ce po³o¿enia w szpitalu? Przecie¿
nie ka¿dy ma samochód, aby dojechaæ
st¹d do Batorego! Czy wtedy powinniœmy
udaæ siê tam pieszo! – komentowano.
Nastêpnego dnia telefonicznie próbowaliœmy zamówiæ wizytê u internisty w
Przychodni Rejonowej przy ul. Armii
Krajowej. Niestety dowiedzieliœmy siê, ¿e
wszystkie numerki s¹ ju¿ zajête i nie ma
szans na wizytê. - To co mamy w takim
przypadku zrobiæ? – zapytaliœmy. – Proszê porozmawiaæ z lekarzami. Mo¿e przyjm¹. Jeœli nie – proszê zg³osiæ siê do NPLu – us³yszeliœmy. – Nawet z katarem?
Przecie¿ do nocnej pomocy lekarskiej pacjenci powinni zg³aszaæ siê z powa¿nymi
dolegliwoœciami – pytaliœmy dalej. – Z
katarem? To nigdzie nie przyjm¹ – odpowiedziano nam ostatecznie.
Postanowiliœmy nie korzystaæ z nocnej pomocy lekarskiej, nie tylko ze wzglêdu na ma³y katarek, ale równie¿ maj¹c w
pamiêci, ¿e poprzedniego dnia na nocnym
dy¿urze nie by³o ¿adnego lekarza. Zapewne jednak wiele osób skierowanych w rejestracji do NPL-u uda siê tam w³aœnie z...
tak¹ dolegliwoœci¹. Aktualnych informacji na temat nocnej pomocy lekarskiej
trudno równie¿ doszukaæ siê na stronie internetowej Szpitala. Wed³ug zamieszczonej tam treœci, z NPL-u w dalszym ci¹gu
mo¿emy skorzystaæ w Szpitalu.
Kto za to odpowiada?
Zasady dzia³alnoœci NPL-u, poza ustaw¹, reguluj¹ równie¿ zapisy porozumienia
zawartego przez otwocki ZOZ z placówkami medycznymi z terenu powiatu otwockiego, m.in. okreœlaj¹ zasady dy¿urowania
lekarzy z poszczególnych jednostek. Jak
uda³o nam siê ustaliæ, zgodnie z rozpisanym
grafikiem, w nocy z poniedzia³ku na pi¹tek
dy¿urowaæ powinni lekarze z Centrum Medycznego „Nad Œwidrem”. O wyjaœnienie
nieobecnoœci lekarzy na dy¿urze zwróciliœmy siê do dr. Andrzeja Chojnowskiego, dyrektora tej placówki.
– Nie rozumiem, na jakiej podstawie moi
lekarze znaleŸli siê na liœcie dy¿uruj¹cych.
Podczas ostatniego spotkania dyrektorów
ZOZ-ów w sprawie NPL-u stanowczo sprzeciwi³em siê dalszemu funkcjonowaniu tego
tworu. Nie ma podstawy prawnej do dzia³alnoœci nocnej pomocy lekarskiej w takiej
postaci, w jakiej dzia³a³a ona w styczniu
tego roku. Dla mnie wi¹¿¹ce s¹ zapisy Porozumienia Zielonogórskiego, w którym
zwolniono lekarzy z obowi¹zku œwiadczenia takich dy¿urów. Po za tym lekarze nie
s¹ ubezpieczeni od odpowiedzialnoœci cywilnej, w przypadku, gdy œwiadcz¹ us³ugi
medyczne poza miejscem zatrudnienia.
Umieszczenie naszego Centrum w grafiku
dy¿urów to wielki nietakt. Bêdê stara³ siê
ustaliæ, kto za to odpowiada – wyjaœnia³ dyr.
Chojnowski.
Z takim wyt³umaczeniem nie zgadza siê
dyrektor otwockiego ZOZ-u, W³adys³aw
Wójcik.
– Pan Chojnowski, krótko mówi¹c, k³amie. Wprawdzie na ostatnim spotkaniu dyrektorów ZOZ-ów d³ugo dyskutowaliœmy
nad kontynuacj¹ dzia³alnoœci NPL-u i zdania by³y podzielone. Jednak ostatecznie
wszyscy zdecydowaliœmy siê dalej ci¹gn¹æ
nocn¹ pomoc lekarsk¹ w takiej formie. Je¿eli by³ innego zdania, to dlaczego stanowczo nie zaznaczy³, ¿eby nie wpisywaæ jego
placówki do grafiku. W¹tpliwoœci mia³a
równie¿ dyrektor ko³bielskiego ZOZ-u.
Ostatecznie jednak dla dobra pacjentów
zgodzi³a siê pe³niæ dy¿ury. Je¿eli Panu Choj-
Rejestrowaæ czy leczyæ?
Moja córka od wielu lat jest pacjentk¹
Danuty Kuczyñskiej. Pani doktor jest
wspania³¹ i ¿yczliw¹ osob¹, znan¹ jako
lekarz pe³en poœwiêcenia dla swoich m³odych pacjentów. Wizyta dziecka u niej jest
bezstresowa, emanuje od niej spokój i
cierpliwoœæ, ona wie, ¿e dla dzieci wizyta u laryngologa nie nale¿y do przyjemnoœci. By³ okres, kiedy Pani doktor nie
pracowa³a w Przychodni Specjalistycznej,
wówczas przez rodziców m³odych pacjentów zosta³o z³o¿one wyst¹pienie z wieloma podpisami o ponowne jej zatrudnienie. My, rodzice cieszymy siê, ¿e w pañstwowej s³u¿bie zdrowia dziecko mo¿e
trafiæ w rêce takiego specjalisty, jednak
po ostatniej wizycie nie wiem, czy d³ugo
bêdziemy siê tym cieszyæ. Podczas wizyty mojego dziecka zadzwoni³ telefon. Osoba po drugiej stronie okaza³a siê bardzo
namolna, mimo t³umaczenia Pani doktor,
i¿ ma pacjenta i nie prowadzi takich statystyk, ci¹gle pada³y z drugiej strony pytania. Wreszcie rozmowa skoñczy³a siê, a
doktor zajê³a siê moj¹ córk¹. Niestety
wkrótce otworzy³y siê drzwi i przysz³a
Pani z administracji szpitala. Ona z kolei
rozmawia³a na temat rejestru pacjentów,
braków w nim i niezgodnoœci z zarz¹dzeniem. Pani doktor odpowiedzia³a, ¿e bêdzie musia³a zostaæ po godzinach, nie jest
w stanie przyjmowaæ pacjentów i uzupe³niaæ rejestru. Dotychczas prowadzi³a go
pielêgniarka, w tej chwili - jak wywnioskowa³am - nie ma ju¿ takiego etatu. W
pracy laryngologa pomoc pielêgniarki
wydaje siê niezbêdna.
Wizyta toczy³a siê dalej, niestety za chwilê znów otworzy³y siê drzwi, przysz³a pielêgniarka z informacj¹, ¿e ona pomo¿e wype³niæ rejestr, ale razem z Pani¹ doktor,
poniewa¿ musi te¿ pomóc innym lekarzom
i wykonaæ swoj¹ pracê. Moje dziecko czeka³o cierpliwie... Od Pani doktor us³ysza³am mi³e przeprosiny za tak przed³u¿aj¹c¹
siê wizytê, aczkolwiek ona w³aœciwie nie
mia³a za co mnie przepraszaæ, to by³y procedury panuj¹ce w szpitalu. Gdy opuszcza³am gabinet, pod drzwiami czeka³o siedmioro dzieci. To naprawdê cudowna lekarka, ¿al bêdzie j¹ straciæ, ale nowe dyrektywy mog¹ nadszarpn¹æ jej cierpliwoœæ. Nasuwa siê pytanie: dla kogo jest lekarz? Dla
pacjenta czy administracji?!
Cierpliwa pacjentka
nowskiemu nie podoba siê wspó³udzia³ w
NPL-u, to niech sam zagwarantuje opiekê
nocn¹ dla swoich pacjentów. Dla dobra
sprawy mogê dla 26 tys. pacjentów nale¿¹cych do kierowanego przez ze mnie ZOZ-u
zorganizowaæ NPL. Wtedy tylko bêd¹ przyjmowani zapisani w nim pacjenci. Reszta bêdzie musia³a szukaæ pomocy w swoich przychodniach, a przecie¿ nie o to chodzi – argumentowa³ dyr. Wójcik.
***
Trudno jednoznacznie rozstrzygn¹æ, kto
ma racjê. Prawda zapewne le¿y, jak zawsze,
po œrodku. Szkoda tylko, ¿e wszystko odbywa siê, równie¿ jak zawsze, ze szkod¹ dla
pacjenta.
Artur Kubajek
„Dobry lekarz musi
odejœæ!”
W telewizji czêsto ogl¹da siê wspania³e
imprezy i uroczystoœci z okazji wrêczenia
nagród dla ludzi zas³u¿onych i popularnych.
W czasach straszliwej zapaœci s³u¿by zdrowia pokazuje siê najczêœciej sprawy potkniêæ lub zaniechañ ze strony lekarzy.
Bardzo rzadko pokazuje siê lekarzy, którzy
ca³e swoje ¿ycie poœwiêcaj¹ dla ratowania
zdrowia i ¿ycia, i jeszcze okazuj¹ ogromne
serce. Takich równie¿ mamy w Otwocku, w
Szpitalu Powiatowym. Niestety, pojawi³y siê
tam wie osoby, tzw. nowa dyrekcja, która
zwalnia najbardziej doœwiadczonych lekarzy i pielêgniarki. Z powodu jej arogancji
odchodz¹ bardzo dobrzy specjaliœci, lekarze o wysokich kwalifikacjach, pracuj¹cy za
marne grosze, podczas gdy decydenci maj¹
wygórowane, wysokie apana¿e.
Przypomina to koniec lat 60., kiedy to wysoko partyjny, wszechw³adny kierownik wydzia³u zdrowia wyrzuci³ wspania³ego ordynatora pediatrii o wysokich kwalifikacjach oraz
wszystkich lekarzy asystentów, po to by,
zwolniæ miejsce dla osób wygodnych politycznie... Wtedy ka¿dy ba³ siê i nikt nie
oœmieli³ siê walczyæ o innych, ale teraz ¿yjemy w wolnej Polsce i dajemy siê terroryzowaæ pojedynczym osobom nie maj¹cym pojêcia, jak nale¿y chroniæ, a nie utrudniaæ tak
odpowiedzialn¹ pracê.
Ludzie! Piszcie listy do redakcji, do
programów telewizyjnych, do pos³ów takich jak pani Radziszewska, która ma
du¿o odwagi i rozs¹dku. Nie dajmy siê
zwariowaæ!
Imiê i nazwisko znane redakcji
GAZETA
15
Wywiad
Nie sztuk¹
jest braæ
Ze Zbigniewem Michalczykiem, g³ównym
specjalist¹ ds. profilaktyki uzale¿nieñ
UM Otwock o dzia³alnoœci Oœrodka Psychoprofilaktyki Spo³ecznej rozmawia Artur Kubajek
Artur Kubajek: W ramach miejskiego
programu zapobiegania alkoholizmowi
i uzale¿nieniom uruchomiono wiosn¹
ubieg³ego roku Oœrodek Psychoprofilaktyki Spo³ecznej przy ul. Czaplickiego 7.
Zbigniew Michalczyk: Wiosn¹ odby³o siê
oficjalne otwarcie, jednak tak naprawdê ca³¹
par¹ Oœrodek ruszy³ od wrzeœnia. Okres wakacyjny przeznaczyliœmy na dopiêcie
wszelkich spraw organizacyjnych. Zatrudnienie specjalistów, wyszukanie wolontariuszy. Ju¿ przygotowani szersz¹ dzia³alnoœæ
rozpoczêliœmy z pierwszymi dniami roku
szkolnego. W ramach dzia³alnoœci oœrodka
zajmujemy siê trzema obszarami: poradnictwo dla m³odzie¿y i rodzin, inicjatywy m³odzie¿owe, czyli alternatywne formy spêdzania wolnego czasu przez m³odych ludzi oraz
warsztaty i szkolenia skierowane do konkretnych grup zawodowych, miêdzy innymi nauczycieli. Przez kolejne miesi¹ce o
placówce dowiadywa³o siê coraz szersze
grono mieszkañców Otwocka. Odwiedzi³a
nas wtedy ca³a masa ludzi, czêsto nawet z
niesprecyzowanymi oczekiwaniami co do
celu wizyty. Przychodzili, sondowali, zapoznawali siê z zakresem dzia³alnoœci Oœrodka. Zdarza³y siê osoby niedoinformowane,
które s¹dzi³y na przyk³ad, ¿e mog¹ u nas
uzyskaæ pomoc finansow¹. Liczyli, ¿e rozwi¹¿emy im miêdzy innymi problemy lokalowe. Du¿¹ grupê odwiedzaj¹cych stanowi³a m³odzie¿, która w naszej dzia³alnoœci
najbardziej nas interesuje. Pojawia³y siê
osoby z ró¿nymi problemami.
A.K.:Tak wygl¹da³y pierwsze miesi¹ce
dzia³alnoœci Oœrodka. Jak obecnie on
dzia³a?
Z.M.: Tak naprawdê dopiero z koñcem roku
do placówki zaczê³y przychodziæ osoby, do
16
GAZETA
których skierowana jest nasza oferta. Najczêœciej to m³odzie¿ z róznego rodzaju deficytami umiejêtnoœci psychospo³ecznych w
wyniku których mo¿e wchodziæ w zachowania destrukcyjne np. siêganie po substancje psychoaktywne, agresja i przemoc. Nasi
podopieczni to m³odzi ludzie w wieku od
13 do 20 lat Razem z nimi trafiaj¹ do nas
równie¿ ich rodzice. Oczywiœcie w dalszym
ci¹gu odwiedzaj¹ nas osoby z problemami,
które niekoniecznie powinny byæ rozwi¹zywane u nas. Po konsultacji kierujemy je
do merytorycznie przygotowanych instytucji – opieka spo³eczna, policja, s¹d. Nie jesteœmy przygotowani do tego, aby takimi
osobami siê zajmowaæ, nawet ze wzglêdu
na ich wiek. Czêsto s¹ to ma³e dzieci, jak
równie¿ osoby starsze.
Grono, które stale nas odwiedza, jest na tyle
du¿e, ¿e w tak skromnym zespole trudno
jest nam prowadziæ pewne dzia³ania. Osobiœcie zajmujê siê punktem konsultacyjnym.
Wspó³pracuje z nami pani psycholog, terapeuta – instruktor terapii uzale¿nieñ. Niestety potrzeby s¹ du¿e. Najlepiej to obrazuje zjawisko, do którego dochodzi zaraz po
szkoleniach dla rad pedagogicznych i rodziców. Po tych spotkaniach w naszej palcówce pojawia siê du¿a grupa m³odzie¿y z
rodzicami. Na pocz¹tku przyprowadzani s¹
przez rodziców. Potem ju¿ naszym zadaniem jest zatrzymaæ tê m³odzie¿ w naszym
Oœrodku, sprawiæ, aby na nastêpne spotkania przychodzili ju¿ dobrowolnie, a nie z
przymusu.
A.K.: Narkotyki, alkohol czêsto doprowadzaj¹ do konfliktów z prawem...
Z.M.:Uzale¿nienia prêdzej czy póŸniej prowadz¹ do przestêpstw. Osoby uzale¿nione
dla zdobycia u¿ywek s¹ w stanie zrobiæ wie-
le. Tym bardziej lepiej jest zapobiegaæ tym
zjawiskom. Nawi¹zaliœmy dobr¹ wspó³pracê z policj¹ i s¹dem. Zorganizowaliœmy ju¿
szereg spotkañ m.in. dla policjantów i kuratorów z wydzia³u rodzinnego i ds. nieletnich. Wspó³pracujemy z Domem Dziecka
przy ul. Myœliwskiej i Komunardów.
Wspó³pracuj¹ z nami równie¿ przedsiêbiorcy. Kr¹g ten stale siê poszerza.
A.K.:Jak zagospodarowaæ m³odzie¿y
wolny czas?
Z.M.:W naszej dzia³alnoœci wiele uwagi
poœwiêcamy konstruktywnemu spêdzaniu
czasu przez m³odzie¿. W tym zakresie
najbardziej pozytywny dzia³aniem jest
Oœrodek Psychoprofilaktyki
Spo³ecznej - Punkt Konsultacyjny
Otwock, ul. Czaplickiego 7,
tel. 779 70 98; 0 503 327 909
poniedzia³ek1400-1900
poradnictwo i konsultacje terapeutyczno-psychologiczne dla doros³ych
oraz ich rodzin z problemem alkoholowym.
wtorek15 00-1900
poradnictwo i konsultacje terapeutyczno-psychologiczne dla m³odzie¿y oraz ich rodzin z problemem adaptacji spo³ecznej (uzale¿nienia, trudnoœci wychowawcze, problemy w
nauce) - grupa liderów m³odzie¿owych,
œroda1500-1900
poradnictwo i konsultacje terapeutyczno-psychologiczne dla m³odzie¿y oraz ich rodzin z problemem adaptacji spo³ecznej (uzale¿nienia, trudnoœci wychowawcze, problemy w
nauce)
czwartek1500-1900
poradnictwo i konsultacje terapeutyczno-psychologiczne dla m³odzie¿y oraz ich rodzin z problemem adaptacji spo³ecznej (uzale¿nienia, trudnoœci wychowawcze, problemy w
nauce), grupa psychoedukacyjna dla
rodziców,
pi¹tek1500-1900
alternatywne formy spêdzania wolnego czasu dla m³odzie¿y (wyjœcia do
kina, teatru, wycieczki, spotkania z
ciekawymi ludŸmi), grupa wolontariatu i liderów m³odzie¿owych.
niezwykle popularny wolontariat m³odzie¿owy. W przeciwieñstwie do innych dzia³añ Oœrodka w tym zakresie mo¿emy powiedzieæ, ¿e dzia³a on od przesz³o dwóch
lat. Swój pocz¹tek mia³ w LO im. Ga³czyñskiego, z którego wraz z uruchomieniem
placówki przeniesiony zosta³ na Czaplickiego. Obecnie dzia³a 30-osobowa grupa osób,
która mniej lub bardziej aktywnie w³¹cza
siê w ro¿nego rodzaju akcje zwi¹zane z profilaktyk¹. M³ode osoby chêtnie uczestnicz¹
w organizacji festynów, zajêæ i przedstawieñ
profilaktycznych, odbywaj¹cych siê na terenie placówek oœwiatowych. Wspomagamy œwietlice socjo-terapeutyczne. Wolontariat to tak¿e uczestnictwo w akcjach skierowanych do sprzedawców napojów alkoholowych, jak równie¿ wspomaganie m³odszych, m.in. poprzez pomoc w nauce. Warto w tym miejscu wspomnieæ o zakoñczonych warsztatach dziennikarskich. M³odzi
twórcy uczestniczyli w podsumowaniu tej
akcji w sto³ecznym klubie studenckim „Proxima”, gdzie otrzymali szereg nagród i wyró¿nieñ. Na bazie zdobytego doœwiadczenia powstanie gazetka profilaktyczna „M³odzi do m³odych”, redagowana przez nasz¹
m³odzie¿. Warto podkreœliæ, ¿e jest to inicjatywa ich samych. Przy Oœrodku funkcjonuje równie¿ grupa „liderów m³odzie¿owych”. S¹ to m³odzi ludzie - oko³o 12 osób
- którzy swoj¹ postaw¹ w œrodowisku rówieœniczym s¹ noœnikiem zdrowego i konstruktywnego trybu ¿ycia. Powsta³a równie¿
grupa sympatyków wycieczek rowerowych.
Uda³o nam siê zebraæ osoby do dru¿yny
pi³karskiej. Ruszy³y równie¿ zajêcia art-terapii, na których uczymy wyra¿ania emocji
i wra¿liwoœci. W pi¹tki odbywaj¹ siê spotkania organizowane przez m³odzie¿, które
maj¹ na celu integrowanie, budowanie spójnoœci wœród ca³ej m³odzie¿y przychodz¹cej do poradni. Na jednym ze spotkañ goœciem by³o lider grupy „Sweet Noise” - Glaca, który opowiedzia³ o swoich z³ych doœwiadczeniach, bêd¹c teraz stanowczo na
„nie” dla wszelkich uzale¿nieñ.
A.K.: Dzia³alnoœæ Oœrodka to równie¿
doskonalenie kadr.
Z.M.:Najwiêkszym naszym sukcesem jest
uruchomienie Studium Profilaktyki Uzale¿nieñ. Zajêcia prowadzone przez specjalistów
skierowane s¹ do osób, które rzeczywiœcie
na terenie Otwocka zajmuj¹ siê profilaktyk¹
uzale¿nieñ. Do Studium zakwalifikowano 28
osób. W du¿ej mierze s¹ to nauczyciele
otwockich szkó³ i placówek wychowawczych. Wœród tego grona s¹ równie¿ cz³onkowie komisji ds. alkoholowych, kurator za-
wodowy, policjanci. Wiêkszoœæ z nich od
dawna wspó³pracowa³a z nami i zajmuje siê
na co dzieñ profilaktyk¹. Trzeba przyznaæ,
¿e to studium ruszy³o w³aœnie z inicjatywy
tych osób. To one zg³osi³y koniecznoœæ dokszta³cenia, zintegrowania œrodowiska osób
doros³ych, którym nie jest obojêtna przysz³oœæ m³odych ludzi. Argumentem za powstaniem Studium by³a równie¿ chêæ koordynacji dzia³añ wszystkich osób zajmuj¹cych
siê na naszym terenie uzale¿nieniami. Poza
tym do odniesienia zak³adanego celu jest
potrzebna profesjonalna, dobrze wyszkolona, kadra. Mamy w³aœnie nadziejê, ¿e absolwenci tego Studium bêd¹ solidn¹ podstaw¹
dla wszelkich dzia³añ skierowanych do m³odzie¿y.
Zajêcia prowadzone s¹ w soboty i niedziele,
w budynku oœrodka przy ul. Czaplickiego.
Program nauczania obejmuje 300 godzin
zajêæ. Studium prowadzone jest przez firmê
„Mazowiecki Powrót z U”. Dziêki temu, ¿e
firma dzia³a na terenie Otwocka i dotowana
jest z rz¹dowych funduszy przeznaczonych
na profilaktykê, uda³o siê wynegocjowaæ korzystne warunki dla uczestników programu.
Sami pokrywaj¹ tylko 20 proc. kosztów nauki. Poza tym zajêcia odbywaj¹ siê w naszym
obiekcie, za wynajem którego nie musimy
p³aciæ. Jest to realizowane na miejscu w
Otwocku. S³uchacze Studium nie musz¹ jeŸdziæ na zajêcia do Warszawy.
A.K.: Dzia³alnoœæ oœrodka dotowana
jest przez Urz¹d Miasta. Czy s¹ to wystarczaj¹ce œrodki na funkcjonowanie
placówki?
Z.M.:Przekazywane przez w³adze miasta
pieni¹dze wystarczaj¹ nam na funkcjonowanie oœrodka. Nie chcemy jednak tylko wieszaæ siê na garnuszku Urzêdu Miasta. Staramy siê sami pozyskiwaæ dodatkowe pieni¹dze z zewn¹trz, równie¿ pomoc rzeczow¹.
Piszemy wiele pism do ró¿nych instytucji z
proœb¹ o pomoc. Musze przyznaæ, ¿e wiele z
nich spotyka siê z odzewem. Pozyskaliœmy
m.in. artyku³y biurowe, z których porobiliœmy sporo wyprawek do szkó³ dla dzieci z
ubogich rodzin. S³odyczami wspar³y nas zak³ady „Wedla”, które w formie paczek dotar³y jeszcze przed Œwiêtami Bo¿ego Narodzenia do dzieci najbardziej potrzebuj¹cych
pomocy.
A.K.:Czego brakuje placówce?
Z.M.: Brakuje nam co najmniej jednej osoby, która mog³aby wesprzeæ dzia³ania w zakresie poradnictwa. Potrzeby s¹ naprawdê
du¿e i w takim sk³adzie jest niezwykle trudno
Nowy wiceprezydent Otwocka
1 lutego 2004 r. prezydent Otwocka,
Andrzej Szaci³³o powo³a³ na swego zastêpcê Mariusza Strawiñskiego.
Trzydziestoletni prawnik z wykszta³cenia, od urodzenia mieszka w Otwocku. Jako wiceprezydent zajmie siê
m.in. inwestycjami, gospodark¹ komunaln¹, architektur¹ i gruntami.
im sprostaæ. Od wrzeœnia zatrudniona jest na
umowê zlecenie pani psycholog. Od paŸdziernika jest pani od wolontariatu. Na bazie tych
osób budowaliœmy zespó³ realizatorów profilaktyki. Obecnie na umowy zlecenia pracuj¹
w oœrodku 4 osoby. Pozosta³e trzy pracuj¹
spo³ecznie. Ewentualne braki finansowe staramy siê sami rozwi¹zywaæ. Jak ju¿ wspomnia³em, szukamy œrodków finansowych i
pomocy na zewn¹trz. Kieruj¹c siê swoj¹
¿yciow¹ maksym¹, ¿e „nie sztuk¹ jest tylko
braæ”, nie ogl¹damy siê tylko na w³adze
Otwocka. Je¿eli pojawia siê jakiœ problem,
próbujemy go sami rozwi¹zaæ. Przecie¿ mamy
pomagaæ m³odym ludziom, którzy czêsto sami
musz¹ sobie radziæ w ¿yciu. Dlatego i my musimy byæ zaradni.
Dziêkujê za rozmowê.
PROKURATURA INFORMUJE
W dniach
23.02 - 27.02. 2004 r.
w ramach
Tygodnia Ofiar Przestêpstw
prokuratorzy
Prokuratury Rejonowej w Otwocku
w godz. 9 - 15 bêd¹ udzielali
osobom zainteresowanym
informacji o uprawnieniach pokrzywdzonego.
Prokurator Rejonowy
mgr Hanna Tyboñ
GAZETA
17
Samorz¹d lokalny Program Modelu Partnerstwa Lokalnego
Partnerstwo
dla spo³eczeñstwa
Do zacieœnienia wspó³pracy na rzecz
o¿ywienia gospodarczego lokalnych
spo³ecznoœci zachêcali specjaliœci z
Instytutu Wspó³pracy i Par tnerstwa
Lokalnego. W spotkaniu, które odby³o siê w poniedzia³ek, 26 stycznia, w józefowskim Domu Dziecka,
uczestniczyli nieliczni przedstawiciele w³adz samorz¹dowych, organizacji pozarz¹dowych i przedsiêbiorcy.
- Realizacja programu opiera siê przede
wszystkim na inicjatywach oddolnych,
udziale znacz¹cej reprezentacji spo³ecznoœci lokalnej i budowaniu partnerstwa
poprzez posiadane i wnoszone doœwiadczenie. Program zak³ada dzia³ania w
trzech zakresach: lokalne o¿ywienie gospodarcze, szybkie reagowanie i wzmacnianie konkurencyjnoœci przedsiêbiorstw. Warsztaty, konferencje i szkolenia maj¹ zapoznaæ pracowników samorz¹du lokalnego z dodatkowymi narzêdziami budowania lokalnego partnerstwa i rozwi¹zywania problemów zwi¹zanych z o¿ywieniem gospodarczym. Poznane na warsztatach metody mog¹ byæ
póŸniej skutecznie stosowane w spo³ecznoœci lokalnej w celu budowania partnerskich relacji pomiêdzy mieszkañcami,
samorz¹dem, organizacjami i instytucjami. Pomagaj¹ one równie¿ w tworzeniu
struktur, które sprzyjaæ bêd¹ tworzeniu
lokalnego partnerstwa z wykorzystaniem
dotychczasowych i nowych metod dzia³ania – wyjaœnia³a Aleksandra Otrêbska
z IWiPL.
Przyk³adem realizacji Programu jest
powiat chrzanowski. W wyniku Warsztatów Lokalnego O¿ywienia Gospodarczego, które odby³y siê w powiecie
chrzanowskim od stycznia do kwietnia
2000 r., wybrano projekt „Gospodarka
odpadami”. Projekt ten zak³ada³ zmniejszenie bezrobocia, u³atwienie pozbywania siê odpadów i obni¿enie kosztów z
tym zwi¹zanych, ochronê œrodowiska
(zdrowa ¿ywnoœæ, woda, powietrze), co
ma wp³yw równie¿ na podniesienie
atrakcyjnoœci terenów i likwidacjê zagro-
18
GAZETA
¿enia dla zdrowia. Zaanga¿owanie istniej¹cych na rynku lokalnym firm, w tym
komunalnych jednostek organizacyjnych, do wywozu odpadów w realizacji
projektu pozwoli³o na ich przygotowanie do przysz³ych zadañ zwi¹zanych z
odbiorem surowców wtórnych oraz zapewni³o utrzymanie miejsc pracy co najmniej na poprzednim poziomie. Zakoñczono równie¿ pierwszy etap projektu:
edukacja ekologiczna, segregacja surowców. Drugi etap projektu to budowa Zak³adu Gospodarki Odpadami Komunalnymi, gdzie zatrudnienie znajdzie w sumie 45 osób, a tak¿e stworzenie lokalnego rynku odbioru i przetwarzania surowców wtórnych na terenie powiatu
chrzanowskiego. Inwestycja ta bêdzie
wykonywana etapami w okresie kilku
najbli¿szych lat. Umo¿liwi to zatrudnienie wielu firm, w za³o¿eniu mieszkañców powiatu chrzanowskiego. W ramach
ZGOK, 26 stycznia 2004 roku, uruchomiono sk³adowisko odpadami (z sortowni¹ i kompostowni¹), na które trafiaj¹
œmieci z terenu powiatu chrzanowskiego.
Uczestnicy spotkania ¿yczliwie wyrazili siê o za³o¿eniach programu. W
koñcz¹cej spotkanie dyskusji lokalni
przedsiêbiorcy skierowali do w³adz samorz¹dowych wiele gorzkich s³ów, zarzucaj¹c im opiesza³oœæ w podejmowaniu decyzji.
- Mówimy tu o zakrojonej wspó³pracy
szerokiego grona osób i instytucji, której efektem ma byæ o¿ywienie gospodarcze naszego powiatu. Za³o¿enia mo¿e s¹
i dobre, jednak bez zmiany mentalnoœci
urzêdników raczej nie ma szans na ich
realizacjê. Wielokrotnie na decyzje zwi¹zane z prowadzon¹ dzia³alnoœci¹ gospodarcz¹ musimy czekaæ tygodniami, a nawet miesi¹cami. W³adze powinny pomagaæ, a nie utrudniaæ. Nas nie trzeba
uczyæ prowadzenia biznesów. Nie trzeba
wskazywaæ, jak tworzyæ miejsca pracy.
Nam trzeba tylko pozwoliæ dzia³aæ - pada³y g³osy z sali.
***
Recept¹ na sukces gospodarczy lokalnej spo³ecznoœci ma byæ zaprezentowany na spotkaniu Model Partnerstwa Lokalnego. Przekonani o tym z pewnoœci¹
s¹... specjaliœci z Instytutu. Czy tak¹
sam¹ opiniê chc¹ podzielaæ równie¿ samorz¹dowcy? S¹dz¹c po niskiej frekwencji – wypada myœleæ, ¿e raczej nie.
Artur Kubajek
Jadwiga Olszowska – Urban, Prezes Zarz¹du
Instytutu Wspó³pracy i Partnerstwa Lokalnego
Instytut Wspó³pracy i Partnerstwa Lokalnego powsta³ jako kontynuacja Programu Rozwoju Zawodowego, realizowanego w latach 1998 – 2000
przez Departament Pracy USA na obszarze województw œl¹skiego i ma³opolskiego. Rezultatem programu by³o m.in. zainicjowanie powstania zespo³ów przystosowania zawodowego w restrukturyzowanych przedsiêbiorstwach wielu ga³êzi gospodarki, organizacja warsztatów o¿ywienia gospodarczego w lokalnych spo³ecznoœciach oraz wzmocnienie
konkurencyjnoœci przedsiêbiorstw poprzez szkolenia zawodowe metod¹ „Szybki Start”. W ci¹gu
trzech lat uda³o siê zrealizowaæ dziesi¹tki projektów, które korzysta³y z rozwi¹zañ wypracowanych
przez Model Partnerstwa Lokalnego Departamentu Pracy USA. Projekty te przyczyni³y siê do utrzymania lub powstania miejsc pracy, wyzwalania inicjatywy gospodarczej oraz upowszechniania idei
lokalnej wspó³pracy i partnerstwa wielu œrodowisk
– samorz¹du, organizacji pozarz¹dowych, pracodawców oraz zwi¹zków zawodowych. Obecnie Instytut realizuje szereg krajowych i miêdzynarodowych projektów. Wœród nich s¹ m.in. Program Wdra¿ania Modelu Partnerstwa Lokalnego na terenie
Polski, Program Inicjowania Klubów Pomocy Kole¿eñskiej „Praca”.
dodatkowe informacje: www.partnerstwo.org.pl
Otwockie chóry
œpiewaj¹ kolêdy
11 stycznia 2004 r. Chór „Lira” œpiewa³ kolêdy w koœciele Œw. Wincentego.
Chór wykona³ najpiêkniejsze polskie kolêdy tradycyjne. Najwiêksze wra¿enie na
s³uchaczach zrobi³a kolêda „Nie by³o
miejsca dla Ciebie” i piêkna pieœñ bo¿onarodzeniowa w jêzyku angielskim
„White Christmas”. Dwukrotnie bisowaliœmy. S³uchacze wyra¿ali swój aplauz
na stoj¹co. Dyrygowa³ nasz wspania³y
Dyrygent Czes³aw Woszczyk.
Koncert poprzedza³a Msza œw., podczas, której równie¿ œpiewaliœmy. Wykonaliœmy nastêpuj¹ce utwory: „Anio³
pasterzom mówi³”, „Alleluja”, „Do
szopy, hej pasterze”, „Lulaj¿e Jezuniu”.
Po koncercie ksi¹dz Proboszcz
Bogus³aw Kowalski zaprosi³ nas na
plebaniê na uroczyst¹ kolacjê, podczas której ³amaliœmy siê op³atkiem
i sk³adaliœmy sobie noworoczne ¿yczenia. Do wieczerzy zasiad³ z nami
ksi¹dz Dziekan Jan Œwier¿ewski opiekun naszego chóru. Atmosfera
podczas kolacji by³a bardzo mi³a,
œpiewaliœmy kolêdy i cieszyliœmy
siê, ¿e mo¿emy razem tworzyæ historiê chóralnego œpiewania w parafii. Ksi¹dz Proboszcz Kowalski
swoj¹ obecnoœci¹ wniós³ powiew
m³odoœci do naszej grupy. Sprawi³,
¿e zapomnieliœmy o ró¿nicach wieku,
wykszta³cenia i pogl¹dów. Poczuliœmy
siê jeszcze bardziej ze sob¹ zwi¹zani.
18 stycznia 2004 r.
II Kolêdowy Przegl¹d Chórów
Organizatorami Przegl¹du byli: Wydzia³ Kultury Urzêdu Miasta, Ksi¹dz
Dziekan Jab³onowski z parafii na Kresach i chór „Cantores Reginea Poloniae”
Parafii Matki Bo¿ej Królowej Polski. Na
drugi ju¿ Kolêdowy Przegl¹d zorganizowany w Otwocku przyby³o wielu mi³oœników tego rodzaju muzyki. Nie zabrak³o przedstawicieli w³adz otwockich z
panem prezydentem Andrzejem Szaci³³¹. Obecni byli tak¿e ksiê¿a z otwockich
parafii.
Jako pierwszy wyst¹pi³: Chór
„Skowronki” Parafii œw. Józefa Oblubieñca NMP, pod dyrekcj¹ Zbigniewa
JóŸwickiego, nastêpnie Chór „Via Mu-
sica” Parafii œw. Teresy od Dzieci¹tka
Jezus, pod dyrekcj¹ S³awomira £obaczewskiego (z powodu nieobecnoœci dyrygenta chór w zastêpstwie poprowadzi³
Pawe³ Straszewski ), dalej Chór „Lira”
Parafii œw. Wincentego a‘ Paulo, pod
dyrekcj¹ Czes³awa Woszczyka, Otwocki Chór Kameralny „Concordia”, pod dyrekcj¹ Jerzego £ysiaka, Chór Parafii Mi³osierdzia Bo¿ego, pod dyrekcj¹ Teresy
Iwatowicz, Chór „Cantores Reginea Poloniae” Parafii Matki Bo¿ej Królowej
Polski, pod dyrekcj¹ Arkadiusza Grotta.
Przegl¹d zakoñczy³ wspólny œpiew chó-
„Otwockie Skowronki”
rów pod dyrekcj¹ Arkadiusza Grotta.
Wykonaliœmy kolêdê „Serca ludzkie siê
raduj¹”, do muzyki Jana Maklakiewicza
i s³ów Hanny Jarowicz.
Koncert przebiega³ w niezwykle
¿yczliwej atmosferze. Prowadzenie i komentarz dotycz¹cy historii i dzia³alnoœci
poszczególnych chórów wyg³osi³a Sabina Rylska.
Przedstawiony przez chóry repertuar
by³ zró¿nicowany. Wykonano tradycyjne
polskie kolêdy, ale tak¿e kolêdy wpisane
w tradycjê innych narodów: ukraiñskie,
hiszpañskie, wêgierskie. Chór „Concordia” zaœpiewa³ m.in. hiszpañski utwór
„Alegres Pregona” i piêknie brzmi¹c¹,
wêgiersk¹ ko³ysankê bo¿onarodzeniow¹,
wykonan¹ piano (wyœpiewanie utworu
piano wymaga ogromnego wk³adu pracy
od ka¿dego zespo³u).
Kolêdy rozbrzmiewa³y w koœciele
Matki Bo¿ej Królowej Polski nie tylko w
wykonaniu zespo³ów. Kilka kolêd œpiewali artyœci solo. El¿bieta Kociszewska
– alt , z „Liry” wykona³a partiê solow¹
kolêdy „Silent Night”, Arkadiusz Guzek
– tenor, z „Concordii” –zaœpiewa³ kolêdê
„Witaj gwiazdo z³ota”, Dominik Kozera
– tenor i Andrzej Wojda - bas, z „Cantores Reginea Poloniae”, wykonali w duecie kolêdê skomponowan¹ przez Dominika Kozerê.
Na koncerty muzyki chóralnej organizowane w Otwocku przychodzi coraz
wiêcej s³uchaczy. Koœció³ Matki Bo¿ej
Królowej Polski wype³niony by³ po brzegi. Ka¿dy ze s³uchaczy na pewno znalaz³
coœ dla siebie i mamy nadziejê, ¿e czasu
poœwiêconego na s³uchanie wykonywanych przez chóry kolêd nie uzna³ za stracony. Wszystkie chóry zaprezentowa³y
wysoki poziom wykonania swojego repertuaru. Na zakoñczenie II Kolêdowego
Przegl¹du Chórów „Otwock
2004” ka¿dy dyrygent otrzyma³
symboliczny bukiet kwiatów jako podziêkowanie za przygotowanie zespo³u do wziêcia
udzia³u w przegl¹dzie.
Po wystêpach Prezydent
Otwocka Andrzej Szaci³³o podziêkowa³ chórzystom za wspania³¹ ucztê duchow¹. Wyrazi³
uznanie dla artystów i stwierdzi³
z radoœci¹, ¿e na terenie Otwocka mieszka wielu wspania³ych
œpiewaków, kompozytorów i
muzyków, którzy swoj¹ twórczoœci¹ upiêkszaj¹ zwyk³¹ codziennoœæ.
Po czêœci oficjalnej ksi¹dz Dziekan W³odzimierz Jab³onowski zaprosi³
chóry na poczêstunek.
Chórzyœci wymieniali doœwiadczenia,
nie sk¹pili sobie wzajemnie pochwa³ z
tytu³u piêknego brzmienia i wykonañ bardzo zró¿nicowanego repertuaru.
Muzyka znów zjednoczy³a ludzi, rozgrza³a im serca i zbli¿y³a do siebie.
II Kolêdowy Przegl¹d Chórów ju¿ za
nami. Miejmy nadziejê, ¿e nie zabraknie
chêci do organizowania kolejnych przegl¹dów ani organizatorom ani chórzystom
i ¿e nie zabraknie oczywiœcie wielbicieli
muzyki chóralnej. Bez Was drodzy s³uchacze, nasza praca pozbawiona jest sensu. Tylko Wasza obecnoœæ podczas koncertów, Wasze opinie, pozwalaj¹ wierzyæ
nam, ¿e nasza praca jest komuœ potrzebna. Dziêkujemy Wam za to, ¿e jesteœcie.
Ewa Bernat-Ogonowska
GAZETA
19
Otwockie remanenty Wielkiej Orkiestry Œwi¹tecznej Pomocy
G
£
O
S
R
A
D
N
E
G
O
20
Chuligan godzien naœladowania!
Z podziwem, satysfakcj¹ i dum¹ (a
czêsto te¿ ze ³z¹ w oku) obywatele polscy i wielu innych krajów obserwowali
i s³uchali, jak „gra” Wielka Orkiestra
Œwi¹tecznej Pomocy pod batut¹ najbardziej cenionego i podziwianego polskiego chuligana – Jurka Owsiaka.
Tylko w polskim „piekie³ku’ takie
„zaszczytne” miano mo¿e byæ przypiête tak zas³u¿onemu i podziwianemu za
dzia³alnoœæ charytatywn¹ na rzecz coraz ubo¿szej szpitalnej opieki medycznej z jej oddzia³ami niemowlêcymi i
dzieciêcymi. Dziêki dzia³aniom J.
Owsiaka i jego wspó³pracowników z
Zarz¹du Fundacji WOŒP uratowano ¿ycie i zdrowie wielu setek niemowlaków
i dzieci starszych. Tymczasem wielu
funkcjonariuszy polskiego koœcio³a katolickiego, który chcia³by chodziæ w
aureoli przewodnika charytatywnej
dzia³alnoœci (m.in. poprzez dzia³alnoœæ
„Caritas”), robi od wielu lat wszystko,
by obrzydziæ nam Jurka Owsiaka i jego
dzia³alnoœæ w ramach WOŒP i „Przystanku Wodstock”. Przynosi to skutek
odwrotny, bior¹c pod uwagê stale rosn¹c¹ popularnoœæ powy¿szych dzia³añ,
t³umy uczestników w kwestowaniu i na
koncertach WOŒP i „Przystanku” i lawinowo rosn¹ce wp³aty na rzecz WOŒP
– mimo ubo¿enia spo³eczeñstwa. Poza
WOŒP drugim polem walki z J. Owsiakiem jest wielka impreza rockowa
„Przystanek Wodstock”, gdzie „koœció³” organizuje konkurencyjn¹ w tym
samym mieœcie i terminie imprezê dla
m³odzie¿y. Próby wp³ywania na w³adze
samorz¹dowe, by nie godzi³y siê na organizowanie „Przystanku Wodstock” na
swym terenie, totalna krytyka i konkurencyjna impreza to typowe ju¿ dzia³ania przedstawicieli koœcio³a. Nie szczêdzi siê Jurkowi wrednych epitetów i
nonsensownych zarzutów typu „szatan”, „krisznowiec”, kombinator, gorszyciel m³odzie¿y, narkoman itp.
Przyk³adem negatywnego stosunku
do WOŒP, a szczególnie do jej dyrygenta Jurka Owsiaka, jest Otwock, którego
w³adze po 1989 r. s¹ bardzo spolegliwe
GAZETA
wobec polityki, wskazañ i potrzeb kleru (przyk³ad to okolicznoœci pozyskania przez Kuriê dzia³ki pod budowê
Oœrodka Duszpasterskiego – czytaj koœcio³a przy ul. Andriollego /Filipowicza). Ta spolegliwoœæ na niechêtny stosunek kleru otwockiego do dzia³alnoœci WOŒP i J. Owsiaka by³a moim zdaniem przyczyn¹, ¿e w³adze Otwocka w
latach 1993-1998 ca³kowicie ignorowa³y dzia³alnoœæ Fundacji WOŒP. Jedynie
otwoccy harcerze podejmowali nieœmia³e próby w³¹czenia siê do kwestowania na rzecz WOŒP bez jakiejkolwiek
pomocy ze strony Rady i Zarz¹du Miasta Otwocka. Ta niechêæ zosta³a prze³amana w 1988 r., gdy z mojej inicjatywy
organizacj¹ Sztabu Otwockiego WOŒP
i wielkiego koncertu (16 zespo³ów, fajerwerki, ognisko, pomoc fachowa obs³ugi bankowej kasy Sztabu, sponsorzy)
zaj¹³ siê Otwocki Klub Sportowy
„Start”. W nastêpnych latach pa³eczkê
organizatora przejê³a Komenda Hufca
ZHP, uzyskuj¹c zawsze skromn¹ pomoc
od w³adz Miasta. Akcja ta wpisa³a siê
do kalendarza najciekawszych, masowych imprez i akcji w Otwocku. Jakie
by³o zdziwienie moje, wielu radnych, a
przede wszystkim mieszkañców miasta,
gdy nie doczekali siê organizacji koncertu i innych atrakcji towarzysz¹cych
organizacji WOŒP jak w latach poprzednich. Setki zawiedzionej otwockiej spo³ecznoœci wraca³y ze Stadionu
OKS „Start” w ostrych, czêsto niecenzuralnych s³owach krytykuj¹c w³adze
Otwocka w szerokim tego s³owa znaczeniu. Krytyka ta by³a te¿ przekazywana w lokalnej prasie. Z wyjaœnieñ
dzia³aczy Komendy Hufca ZHP - organizatorów tegorocznego Sztabu WOŒP
wynika, ¿e wobec braku pomocy finansowej (b¹dŸ w postaci zaanga¿owania
zespo³ów) ze strony w³adz Otwocka i
sponsorów id¹cych œladem w³adz miejskich zrezygnowano z tradycyjnego
koncertu i „Œwiate³ka do Nieba” ograniczaj¹c siê wy³¹cznie do kwestowania
na ulicach Otwocka. Mimo tak niesprzyjaj¹cych okolicznoœci i konkurencji kwestuj¹cych przedstawicieli otwoc-
kiego “Caritasu” na rzecz ofiar trzêsienia ziemi w Iranie – harcerze i ich wolontariusze zebrali imponuj¹c¹ kwotê
ponad 50 tys. z³otych. Swoj¹ drog¹
trudno siê nie dziwiæ zbiegowi okolicznoœci, ¿e “Caritas” wybra³ sobie ten sam
termin, gdy wiadomo by³o, ¿e uzyska
znacznie mniejsze datki, ni¿ gdyby sw¹
zbiórkê zorganizowa³ tydzieñ wczeœniej
lub póŸniej. Chyba, ¿e chodzi³o o to, by
zebraæ jak najmniej pieniêdzy na rzecz
poszkodowanych wyznawców Allacha
przejmuj¹c jednoczeœnie czêœæ datków,
które wp³ynê³yby do puszek wolontariuszy WOŒP. Nikt mnie nie przekona,
¿e zbie¿noœæ terminów by³a przypadkowa i nie chodzi³o tu o uderzenie w
Owsiaka. By³ to cios poni¿ej pasa, ma³o
celny i przyniós³ tylko karne punkty dla
“Caritasu” i jego koœcielnego zaplecza.
Z licznych wypowiedzi prasowych i
rozmów z mieszkañcami Otwocka wynika, ¿e trafnie ocenili intencje „Caritasu” i biernoœæ w³adz miasta.
Z wypowiedzi kwestuj¹cej m³odzie¿y i czêœci dziennikarzy wynika, ¿e czêsto kwestuj¹cy byli niemile widziani
w pobli¿u koœcio³ów, ¿e na szczêœcie
nieliczni ksiê¿a nazywali Owsiaka szatanem, ¿e zbierane s¹ pieni¹dze na
Owsiaka, narkotyki i sekty. Wielu jednak ksiê¿y przychylnie traktuje dzia³ania Fundacji WOŒP i J. Owsiaka (mniej
przychylnie). Przyk³adem pozytywnym
mo¿e byæ fakt, gdy kwestuj¹c dzieci w
1998 r. zosta³y zaproszone przez proboszcza z koœcio³a na £ugach do œwietlicy na plebani, by w cieple mog³y zaczekaæ na koniec mszy, a do ich puszki w³o¿y³ 50 z³. Wczeœniej pozwoli³ na
powieszenie na terenie koœcio³a plakatu WOŒP.
Oceniaj¹c ostatni¹ (XII) akcjê
WOŒP na terenie Otwocka nale¿y pogratulowaæ zapa³u i operatywnoœci
otwockich harcerzy, a zganiæ za obojêtnoœæ i brak pomocy ze strony w³adz
miasta. Jako radny wstydzê siê takiego
stanowiska otwockiej w³adzy. Mo¿e w
przysz³ym roku siê zrehabilitujemy?
Radny Gerard Wo³odŸko
Do Redakcji
Sklep ogólnospo¿ywczy „Hala”
przy ul. Poniatowskiego 1 w Otwocku.
Na pierwszy rzut oka zupe³nie mile zaopatrzony sklep. W g³êbi bardzo dobra
wêdlina sklepu „Wierzejki” i bardzo
mi³a obs³uga. Robi³am tam zakupy sobie i innym. Czasami ktoœ mnie prosi³,
¿eby by³o coœ taniego i nie przeterminowanego. Robi³am wtedy wiêcej zakupów, patrz¹c na kartkê z list¹. Kiedy
dosz³am do kasy, starsza pani zwróci³a
mi uwagê: „Co pani tak chodzi i
maca?”. Wyt³umaczy³am, o co chodzi i
¿e zamiast przyci¹gn¹æ do siebie klienta robi rzecz odwrotn¹. Dosta³o mi siê
wtedy, i¿ nie potrafiê robiæ zakupów.
Ju¿ zniechêci³am siê do tego sklepu, ale zostaj¹ mi³e panie ze sklepu
„Wierzejki”. Kupuj¹c tam wêdliny i
miêso znowu przy okazji kupowa³am
produkty w „Hali”. Kasjerka wys³a³a za
mn¹ pracownicê, ¿eby mnie pilnowa³a.
Czu³am siê wtedy, jakbym mia³a coœ
ukraœæ. Miarka przebra³a siê, kiedy po-
desz³am do kasy, a kasjerka do mnie:
„Gdzie pani ma te czekolady?”. Pytam:
„Jakie czekolady?!”. „No te, co pani
bra³a”. „Nie bra³am ¿adnych czekolad!”. „Przecie¿ widzia³am, ¿e bra³a
pani czekolady”. By³a wtedy du¿a kolejka. Zdenerwowa³am siê. Kasjerka
przebra³a miarê. Postawi³am torbê na ladzie mówi¹c: „Niech pani szuka tych
czekolad”. Odpowiedzia³a: „Nie, nie
bêdê. Z pani¹ to s¹ zawsze jakieœ problemy”. Ja na to: „To pani ma zawsze
jakieœ problemy. Jak tak mo¿na oczerniaæ klienta?”. Podbieg³a pani Sawicka
i przegrzeba³a mi torbê. Nic nie znajduj¹c odesz³a bez s³owa. Kasjerka w
dalszym ci¹gu obs³uguj¹c klientów
krzycza³a na mnie. Zwróci³am siê do
pani Sawickiej, ¿e obowi¹zuje chyba
jakaœ kultura i mówi siê „przepraszam”.
Wysz³am ze sklepu, mówi¹c: „to jakiœ
horror”. Pan z kolejki powiedzia³:
„Szkoda, ¿e nie powiedzia³a, ¿e pani
zjad³a te czekolady”. Inna pani doda³a:
„Ta stara jest okropna, to nie pani
pierwsza, ona oszukuje na kasie”. Trze-
cia osoba powiedzia³ mi, ¿e by³am za
grzeczna i ona by tak tego nie zostawi³a.
Nie mog³am spaæ tej nocy. Na drugi
dzieñ posz³am do tego sklepu. Zapyta³am, kto jest kierownikiem. Pani Pruszyñska Anna. Poprosi³am o ksi¹¿kê za¿aleñ. Odpowiedzia³a, ¿e nie ma. Gdy
podesz³am do kasy z produktami i zapyta³am kasjerkê o nazwisko (by³a du¿a
kolejka), kasjerka szybko uciek³a i zast¹pi³a j¹ kierowniczka. Gdy wysz³am
ze sklepu, klienci mówili, ¿e kasjerka
nie ma podejœcia do ludzi i zachowuje
siê ordynarnie.
Zapraszam do sklepu „Hala”, Poniatowskiego 1. Nie dotykaæ produktów,
„nie macaæ”, nie kraœæ czekolad. Obiecujê, ¿e w ka¿dym innym sklepie w
Otwocku jest milsza obs³uga.
Klientka sklepu
L
I
S
T
Y
PS Niedawno na Mini Bazarku znalaz³am portfel w kosmetycznym sklepie.
Odda³am go ekspedientce. A mo¿e to by³
portfel kasjerki?
ROLA SZKO£Y W ORIENTACJI ZAWODOWEJ M£ODZIE¯Y NIEPE£NOSPRAWNEJ
Jak wybraæ zawód?
W dzisiejszych czasach rozwój otaczaj¹cego nas œwiata przebiega tak
szybko, ¿e cz³owiek wspó³czesny nie
mo¿e byæ fachowcem we wszystkich
dziedzinach, a nawet nie orientuje
siê we wszystkich mo¿liwoœciach
zdobycia zawodu i jego wykonywania. Zmienia siê r ynek pracy, szerzy
siê bezrobocie, wzrasta liczba informacji na temat zawodów i dróg
kszta³cenia. To wszystko utrudnia
podjêcie decyzji, co do wyboru zawodu, a tak¹ musi podj¹æ uczeñ,
kiedy koñczy szkolê.
Jeszcze wiêksze problemy z wyborem zawodu maj¹ osoby niepe³nosprawne. S¹ one w gorszej sytuacji, nie tylko
zdrowotnej, ale czêsto psychologicznej
i spo³ecznej, gdy¿ najbardziej odczuwaj¹ zagro¿enia, jakie nios¹ ze sob¹ szybkie zmiany polityczne i gospodarcze.
Nowy system wymaga “zaradnoœci”,
która charakteryzuje przede wszystkim
ludzi sprawnych, nie potrzebuj¹cych
pomocy. Tymczasem praca jest szczególnie istotna w ¿yciu osób niepe³nosprawnych. Stanowi dla nich nie tylko
Ÿród³o utrzymania, osi¹gniêcia niezale¿noœci, ale tak¿e jest œciœle zwi¹zana
z rewalidacj¹ – dochodzeniem do zdrowia, nadaje sens ¿yciu, daje szanse samorealizacji oraz integracji spo³ecznej.
Jak wskazuj¹ badania i potoczne obserwacje, m³odzie¿ jest najczêœciej niezdecydowana, niedoinformowana i nieprzystosowana do podjêcia tak wa¿nej
decyzji. Skoro uczniowie czuj¹ siê zagubieni, niedoinformowani i nie potrafi¹ podj¹æ decyzji zawodowej, oczekuj¹ zatem pomocy od rodziców, szko³y i
innych instytucji.
Zadaniem szko³y jest zapoznanie
dzieci z ró¿norodnymi zawodami,
szczególnie tymi z najbli¿szego otoczenia dziecka i zawodami rodziców. Nauczyciele budz¹ zainteresowanie
uczniów ró¿norodn¹ dzia³alnoœci¹ zawodow¹ ludzi, kszta³tuj¹ ich pozytywny stosunek do pracy ludzkiej. Wyrabiaj¹ nawyk systematycznoœci i obowi¹zkowoœci w pracy, zachêcaj¹ do
wspó³pracy w zespole. Na lekcjach jêzyka polskiego, geografii, techniki, lekcjach wychowawczych poznaj¹ wyma-
gania, jakie stawiane s¹ przy wykonywaniu ró¿nych zawodów i towarzysz¹ce im przeciwwskazania zdrowotne itp.
M³odzie¿ niepe³nosprawna ma niekiedy tyle przeciwwskazañ, ¿e trudno jest
wymieniæ kilka dostêpnych dla niej zawodów. Nie mo¿na siê skupiaæ tylko na
tym, jakie zawody s¹ dla tej m³odzie¿y
niedostêpne, a raczej opieraæ siê na
mocnych stronach i wskazywaæ te zawody, które uczeñ mo¿e wykonywaæ.
Nauczyciel-wychowawca stara siê
lepiej poznaæ uczniów, ich zdolnoœci,
zainteresowania, wiadomoœci, które
bêd¹ istotne przy wyborze przysz³ego
zawodu. Aktywizuje uczniów do samopoznania i samooceny w zakresie wiedzy o w³asnych zainteresowaniach i potrzebach, kszta³tuje umiejêtnoœæ dokonywania pierwszych decyzji. Wspomagaj¹ go w tej pracy psycholog, pedagog,
lekarz i pracownicy poradni psychologiczno–pedagogicznej.
Osoby prowadz¹ce orientacjê zawodow¹ w szkole specjalnej nie powinny
wyrêczaæ uczniów, ale aktywizowaæ,
wzmacniaæ ich i ukierunkowywaæ, tak
aby sami mogli podejmowaæ trafne decyzje zawodowe.
mgr Marzena Ciosek – Pawlik
mgr El¿bieta £ysik
GAZETA
21
Po¿egnanie jesieni w „Ekonomiku”
Wystawa w bibliotece
Jak mo¿na wykorzystaæ bibliotekê
szkoln¹ do rozwijania wœród m³odzie¿y
wra¿liwoœci na piêkno przyrody - naszej
ma³ej ojczyzny? Takie pytanie postawi³yœmy
sobie z nauczycielk¹ jêzyka polskiego w naszej szkole - pani¹ Katarzyn¹ Mroczek. W
odpowiedzi na nie postanowi³yœmy na pocz¹tku grudnia ubieg³ego roku zorganizowaæ
w bibliotece wspólnie z m³odzie¿¹ wystawê
fotograficzn¹ „Jesieñ w obiektywie”.
Zgromadzi³yœmy zdjêcia okolic Otwocka wykonane przez uczniów klasy pierwszej „R”: Martynê Æwiek, Marcina Kraœniewskiego, Bart³omieja £ysiaka, Rados³awa Kociszewskiego, Sebastiana Wojciechowskiego, Kamila Króla, Magdalenê
Smoliñsk¹, Katarzynê Jab³oñsk¹, Rafa³a
Szczegielniaka. Znaczn¹ ich czêœæ zawiesi³yœmy w antyramach, inne umieœci³yœmy
obok nastêpuj¹cych fragmentów poezji podkreœlaj¹cych smutnawy, melancholijny, ale
i piêkny zarazem nastrój tych fotografii:
Oto widzisz znowu jesieñ,
Cz³owiek tylko le¿a³by i spa³.
Za³ó¿¿e twój szmaragdowy pierœcieñ:
blask zielony bêdzie mi³o gra³
Konstanty Ildefons Ga³czyñski
Zawodzi wiatr jesienny,
³ka miêdzy drzewami
Pieœni¹ smêtn¹, nu¿¹c¹
dla obcego ucha.
Nasz¹ mow¹,
to znaczy mow¹ tych,
co ³zami wœród grobów
b³¹dz¹cego pozdrawiaj¹ ducha.
Antoni S³onimski
22
GAZETA
Pnie siê po murze
...czerwone
wino.
Wino
czerwone!
I wtedy
wie siê,
¿e to...
ju¿ jesieñ!
¿e to ju¿
jesieñ!
Halina Szayerowa
Swoiste ramy wystawy tworzy³y: z prawej strony szkic starodawnego aparatu fotograficznego wykonany na szarym papierze formatu A-1, z lewej zaœ taki sam papier z fragmentem wiersza Leopolda Staf-
fa „Deszcz jesienny”. Ca³oœæ udekorowa³yœmy zasuszonymi liœæmi i ga³¹zkami jarzêbiny.
Ekspozycja by³a dostêpna przez tydzieñ. Cieszy³a siê doœæ du¿ym powodzeniem wœród spo³ecznoœci szkolnej. Pierwszego dnia zwiedzaj¹cym towarzyszy³y
odtwarzane z magnetofonu dŸwiêki przyrody oraz wywo³uj¹ca nastrojowy klimat
woñ kadzide³ek ró¿anych. W ten sposób
chcia³yœmy uœwiadomiæ m³odzie¿y mo¿liwoœæ wyra¿enia nastroju jesieni muzyk¹
i zapachem.
Powodzenie wystawy utwierdzi³o nas
w przekonaniu, ¿e biblioteka szkolna jest
dobrym miejscem do organizowania podobnych przedsiêwziêæ. Obecnie pracujemy nad ekspozycj¹ poœwiêcon¹ kulturze
œredniowiecza.
Anna Falêcka
nauczyciel-bibliotekarz w Zespole Szkó³
Ekonomiczno-Gastronomicznych
im. St. Staszica w Otwocku
XII Fina³ Wielkiej Orkiestry Œwi¹tecznej Pomocy w Otwocku
Wielka kwesta
Ju¿ po raz pi¹ty zagra³a w Otwocku Wielka Orkiestra Œwi¹tecznej Pomocy. Organizatorem sztabu by³a Komenda Hufca ZHP
Otwock, która szefowanie sztabem powierzy³a pwd. Adamowi ¯órawskiemu. W tym
roku nie uda³o nam siê zebraæ wystarczaj¹cej iloœci sponsorów w celu zorganizowania
koncertu i Œwiate³ka Do Nieba, wiêc ca³y
nasz wysi³ek poœwiêciliœmy na zorganizowanie zbiórki pieniêdzy przez wolontariuszy.
Jak co roku zg³osi³o siê ich du¿o, wiêc musieliœmy dokonaæ wyboru (do dyspozycji
mieliœmy 125 ankiet dla wolontariuszy).
Pierwszy wolontariusz po identyfikator pojawi³ siê ju¿ o 4.30, a o godzinie 9.30 wszystkie identyfikatory by³y odebrane.
Zbiórka pieniêdzy przebiega³a w tym roku
wyj¹tkowo spokojnie, a to dziêki zaanga¿owaniu otwockiej policji i stra¿y miejskiej – za
co im serdecznie dziêkujemy. Wolontariusze
Komenda Hufca ZHP Otwock – za³o¿yciel otwockiego sztabu XII Fina³u Wielkiej Orkiestr y Œwi¹tecznej
Pomocy – pragnie z³o¿yæ serdeczne podziêkowania dla Pana Dyrektora Czes³awa Woszczyka i pracowników M³odzie¿owego Domu Kultury w Otwocku za okazan¹ pomoc i
udostêpnienie pomieszczeñ na organizacjê tegorocznego Fina³u.
do swych puszek uzbierali kwotê
48 279,84 z³,
bilon walut wymienialnych, bilon i banknoty walut niewymienialnych oraz dary rzeczowe. I w tym miejscu pragnê gor¹co podziêkowaæ wszystkim kwestuj¹cym, jak i tym,
którzy wrzucali pieni¹dze do puszek. Liczymy na Was w przysz³ym roku.
Otwocki sztab Wielkiej Orkiestry Œwi¹tecznej Pomocy nie móg³by spokojnie pracowaæ w tym dniu bez wsparcia sponsorów,
którym serdecznie dziêkujê i zapraszam do
wspó³pracy za rok. A oto nasi sponsorzy:
- Agencja Ochrony EURODAN – dba³a o bezpieczeñstwo w siedzibie sztabu i przechowa³a zebrane pieni¹dze przez noc,
- BANK PKO BP SA – dziêkujemy za wypo¿yczenie
liczarek, dziêkujemy Paniom z tego banku za pomoc w liczeniu i segregowaniu kasy
- BANK PEKAO SA – dziêkujemy za pomoc w dokonaniu wp³aty zebranej kasy na konto fundacji, dziêkujê Pani z tego banku za pomoc w liczeniu i segregowaniu kasy,
- MORAND – artyku³y papiernicze,
- METROPIZZA – wy¿ywienie dla sztabu,
- Artyku³y spo¿ywcze Hurt-Detal (w³aœciciele pp.
Dworakowscy) z Józefowa, cukiernia „Markiza” z
Józefowa, „Marc Pol” z Józefowa, „Vida” z Józefowa – dziêki swojej ofiarnoœci wsparli pracê sztabu.
Uwa¿am tegoroczne kwestowanie za
udane, kwotê zebran¹ za okaza³¹ i mam nadziejê, ¿e za rok uda nam siê zebraæ jeszcze
wiêcej.
Z harcerskim pozdrowieniem CZUWAJ!
Szef Sztabu Otwockiego WOŒP
pwd Adam ¯órawski
PS. Organizacja imprezy zaplanowanej na ca³y
dzieñ, w któr¹ zaanga¿owanych jest tak wiele osób,
to zadanie nie³atwe. Wiedz¹ o tym tylko ci, którzy
ju¿ kiedyœ podjêli siê takiego trudu. Dlatego wielkie
s³owa uznania nale¿¹ siê harcerzom i Komendzie
Hufca ZHP Otwock zarówno za Fina³y w latach
ubieg³ych, jak i tegoroczny. Choæ nie dopisali
sponsorzy (nie by³o imprez towarzysz¹cych), to
sama zbiórka przebiega³a sprawnie, spotykani na
ulicach wolontariusze byli bardzo sympatyczni, a
my, otwocczanie, mogliœmy dziêki temu zaistnieæ
na wielkiej mapie Orkiestry Œwi¹tecznej Pomocy.
E. B.
GAZETA
23
Jase³ka, Jase³ka, Jase³ka!
18.01.2004 r. Parafia pw. Zes³ania Ducha Œwiêtego przy ul. ¯eromskiego w
Otwocku goœci³a laureatów „XI Przegl¹du Jase³ek”.
Wœród zebranych goœci i licznie zgromadzonej publicznoœci uczestnicy poczuli siê jak prawdziwi aktorzy. Prawdziwa
scena, œwiat³a reflektorów, piêkne stroje,
œwi¹teczna atmosfera oraz ci¹gle migaj¹ce flesze aparatów fotograficznych dostarczy³y m³odym artystom mi³ych wra¿eñ i
przyjemnych prze¿yæ. W koñcu niecodziennie zdarza siê zaj¹æ I miejsce i byæ
najlepszym! Przedstawienia tematycznie
podobne, jednak oprawa bardzo ró¿norodna, dlatego ka¿dy kolejny wystêp ogl¹da³o siê z bardzo du¿ym zainteresowaniem.
Udzia³ w „XI Przegl¹dzie Jase³ek”
zg³osi³y 23 placówki szkolne i szkolno-wychowawcze. Zgodnie z ocen¹ 6-osobowego jury przyznano nastêpuj¹ce miejsca:
w kategorii dzieci przedszkolnych:
I miejsce i nagrodê Prezydenta Miasta otrzyma³o Przedszkole Nr 18
II miejsce i nagrodê Prezydenta Miasta otrzyma³o Przedszkole Nr 4
III miejsce i nagrodê Prezydenta Miasta otrzyma³o Przedszkole Nr 15
Wyró¿nienie Dyrektora OCK otrzyma³y: Przedszkole Nr 17, Przedszkole „Anielinek” i Przedszkole Nr 6
w kategorii dzieci szkó³ podstawowych:
I miejsce i nagrodê Przewodnicz¹cej Rady Miasta otrzyma³a Szko³a Podst. Nr 12 - kl. IV
II miejsce i nagrodê Przewodnicz¹cej Rady Miasta otrzyma³a Spo³eczna Szko³a Podst. Nr 96
III miejsce i nagrodê Przewodnicz¹cej Rady Miasta otrzyma³a Szko³a Podst. Nr 12 - kl. III d i III e
Wyró¿nienie Dyrektora OCK otrzyma³y: Szko³a Podst. z Warszawic kl. IV i Szko³a Podst. z Nadbrze¿a
w kategorii m³odzie¿y gimnazjalnej i szkó³ œrednich:
I miejsce i nagrodê Prezydenta Miasta otrzyma³ M³odzie¿owy Dom Kultury
II miejsce i nagrodê Przewodnicz¹cej Rady Miasta Otwocka otrzyma³o L.O. im. K. I. Ga³czyñskiego
24
GAZETA
Statuetki za zajêcie pierwszych trzech
miejsc wrêczyli Przewodnicz¹ca Rady
Miasta Alicja Azulewicz-Rek i Wiceprezydent Miasta Otwocka Robert Mroczek,
wyró¿nienia przekaza³ Dyrektor OCK Jan
Tabencki. Za udzia³ w „XI Przegl¹dzie Jase³ek” wszyscy uczestnicy otrzymali dyplomy i gromkie oklaski zadowolonej z
wystêpów publicznoœci.
El¿bieta Kwiatkowska
Spotkanie z Kir¹ Ga³czyñsk¹
towym konkursem pt. „Tylko Ga³czyñski”,
a zakoñczy³ (wprawdzie ju¿ w nastêpnym
roku) w³aœnie spotkaniem z córk¹ poety. Dla
wyj¹tkowego goœcia m³odzie¿ przygotowa³a przedstawienie wed³ug poematu „Wit
Stwosz” K.I. Ga³czyñskiego z podk³adem
chora³u gregoriañskiego.
Kira Ga³czyñska przyzna³a, ¿e od dawna marzy³a o spotkaniu z otwock¹
m³odzie¿¹. Do
otwockiego liceum
im. K. I. Ga³czyñskiego zawita³a po
raz pierwszy, dlatego z du¿ym zainteresowaniem przys³uchiwa³a siê i odpowiada³a na pytania m³odzie¿y. Opowiada³a o ¿yciu
ojca, jakim by³ cz³owiekiem i sk¹d bra³
pomys³y do swoich
Kira Ga³czyñska otrzyma³a oprócz kwiatów obraz Magdy Firl¹g, który wygra³ w konkursie
utworów. Ga³czyñ-
23 stycznia urodzi³ siê Konstanty Ildefons
Ga³czyñski. W 99. rocznicê tych urodzin, na
zaproszenie nauczycieli polonistów, do
otwockiego liceum przyjecha³a córka patrona szko³y - Kira Ga³czyñska. Spotkanie to
zamyka³o cykl uroczystoœci zaplanowanych
na Jubileuszowy Rok Ga³czyñskiego, który
rozpocz¹³ siê ju¿ w styczniu 2003 r. powia-
ski by³ cz³owiekiem niezwykle skromnym,
wyznawc¹ etosu pracy. Potrafi³ jednoczyæ
fantazjê z realizmem, dowcip z liryk¹ nastrojow¹. Niektóre utwory ojca powstawa³y jako
mi³e przerywniki w trakcie pracy nad innymi powa¿nymi utworami.
Z dzieciñstwa pani Kira mi³o wspomina
przyjazdy do Anina i Otwocka, nad Œwider.
Obecnie odwiedzaj¹c te miejsca widzi, jak
bardzo zmieni³y siê okolice i budowle zapamiêtane w najm³odszych latach. - W miejscu budyneczków z tradycj¹ stoj¹ nowoczesne maszkary budowlane – z ¿alem podkreœli³a.
Po œmierci poety córka wyprowadzi³a siê
z rodzinnego domu, a wszystkie rzeczy z jego
pokoju zosta³y wywiezione do Muzeum.
Zosta³ tylko modlitewnik, który pani Kira
zatrzyma³a dla siebie, „aby móc wêdrowaæ
przez pozacierane kartki”. Na koñcu modlitewnika znalaz³a stare, zardzewia³e szpilki
do w³osów matki autora. Ten modlitewnik
s³u¿y jako ³¹cznik z przesz³oœci¹.
Anna Sêdek
Organizatorem spotkania by³a nauczycielka jêz. polskiego
Urszula Zmorka. W przedstawieniu „Wit Stwosz” wziêli udzia³
uczniowie: Anna Buzuk, Magda Podgórzak, Anita Tomczak,
Marzena Zduñczyk, Magda Smus, Piotr Kwiatkowski.
plastycznym zainspirowanym twórczoœci¹ Ga³czyñskiego
GAZETA
25
I Powiatowy Konkurs Kolêd i Pastora³ek –
Tej zimy doroczny konkurs kolêd i pastora³ek przejê³o pod swe skrzyd³a Starostwo Powiatowe w Otwocku nadaj¹c mu zasiêg obejmuj¹cy wszystkie gminy naszego
powiatu. Po przes³uchaniach, które odby³y
siê 17 stycznia, jury w sk³adzie: Arkadiusz
Grott, Marek Po³ynko i ks. Andrzej Daniewicz przyzna³o nagrody w trzech kategoriach: solistów ze szkó³ podstawowych, solistów z gimnazjów i liceów oraz w kategorii zespo³owej. Uroczyste og³oszenie wyników i koncert laureatów odby³y siê w auli
Liceum Ogólnokszta³c¹cego im. Ga³czyñskiego w Otwocku 25 stycznia 2004 r.
Zanim og³oszono wyniki, gospodarz
koncertu – dyrektor Liceum, a zarazem wiceprzewodnicz¹cy Rady Miasta Otwocka,
Wojciech Dziewanowski powita³ przyby³ych goœci: wicewojewodê mazowieckiego
Adama Mroczkowskiego, starostê Miros³awa Pszonkê, wicestarsotê Janusza Krupê,
prezydenta Otwocka Andrzeja Szaci³³ê,
przewodnicz¹c¹ Rady Miasta Otwocka Alicjê Azulewicz-Rek, wójta Gminy Celestynów Tomasza At³owskiego, wójta Gminy
Ko³biel Adama Budytê, przedstawicieli œrodowisk oœwiatowych, muzycznych oraz
licznie przyby³ych rodziców i uczestników
konkursu.
W ciekawej scenografii, przygotowanej
przez Ryszarda Poœrednika, wspania³e nagrody i dyplomy ufundowane przez Starostwo Powiatowe i Urz¹d Miasta Otwocka
otrzymali odpowiednio:
„Gwarki” z Rudzienka
26
GAZETA
w kategorii szkó³ podstawowych:
1. miejsce – Julia Wêgrowicz
2. miejsce – Sylwia Nowak
3. miejsce – Agata Kuœmierczyk
wyró¿nienie – Joanna Teperek
(przygotowywane przez S³awomira Winnickiego w klubie „Smok”);
w kategorii gimnazjów i liceów:
1. miejsce - Marta Kopka
2. miejsce – Aleksandra Bro¿ek
3. miejsce – Faustyna Kucharska
(Studio Piosenki MDK pod kierunkiem Czes³awa Woszczyka)
ex aequo
3. miejsce – Magdalena Barcz z Gimnazjum Nr 1 z Otwocka
wyró¿nienie – Irena Mirzojewa z Gimnazjum Nr 4 w Otwocku;
w kategorii zespo³ów:
S. Nowak
F. Kowalska
M. Kopka
A. Bro¿ek
J. Wêgrowicz
A. Kuœmierczyk
1. miejsce – Zespó³ „Œwiat³o – ¯ycie” z Parafii MBCz z Józefowa
2. miejsce – Zespó³ wokalny z MDK w Otwocku
3. miejsce – Zespó³ „Andromeda” ze Szko³y Podst. Nr 6 w Otwocku
ex aequo
3. miejsce - Kwartet Wokalny z Publicznego Gimnazjum w Karczewie
wyró¿nienie – Zespó³ „Celestynki” ze Szko³y Podst. w Celestynowie
oraz Zespó³ „Gwarki” ze Szko³y Podst. w Rudzienku.
Po nagrodach przyszed³ czas na wystêpy, których nag³oœnieniem zajêli siê: Micha³
Roman i Pawe³ Wojtasik, a oœwietleniem,
niekiedy w oparach dymu (zaplanowanego!)
– Przemys³aw Grêzak. Laureaci, jak na finalistów przysta³o, zaprezentowali siê na scenie znakomicie; publicznoœæ szczególnie
gor¹co nagrodzi³a oklaskami wystêp „Gwarków” z Rudzienka ubranych w stroje ludowe, którzy jeszcze po koncercie zaœpiewali
„nadprogramow¹” piosenkê!
Ewa Banaszkiewicz
Otwock 2004
„Andromeda” ze Szko³y Podstawowej nr 6 w Otwocku
„Œwiat³o - ¯ycie” z Józefowa
Kwartet wokalny z Publicznego Gimnazjum w Karczewie
Zespó³ wokalny z MDK Otwock
„Celestynki” z Celestynka
Nagrodê wrêcza Alicja Azulewicz-Rek...
... i Miros³aw Pszonka
GAZETA
27
Najm³odsi - najstarszym
Przedszkolaki ujê³y serca Seniorów
W œlad za nimi przybyli: Matka Boska z
dzieci¹tkiem Jezus, Œw. Józef, pastuszkowie
i Trzej Królowie. Z wizyt¹ przyby³ równie¿
papie¿ Jan Pawe³ II. Kolorowy orszak zaœpiewa³, zatañczy³, serca babæ i dziadków rozbawi³... W biblijne role wcielili siê najm³odsi
mieszkañcy Ml¹dza z Przedszkola nr 20, którzy odegrali dla podopiecznych Domu jase³kowe przedstawienie. Profesjonalnie wykonany przez m³odych aktorów program artystyczno-muzyczny uj¹³ serca licznie zgromadzonych Seniorów, którzy gromkimi brawami nagradzali ka¿d¹ odegran¹ przez milusiñskich biblijn¹ scenê. Na twarzach uczestników spotkania, zarówno goœci, jak i gospodarzy, na d³ugie chwile zagoœci³y szerokie
uœmiechy. Nie oby³o siê równie¿ bez ³ez
wzruszenia.
Przedstawienie jase³kowe nie by³o jedyn¹ niespodziank¹, któr¹ przygotowa³y w
tym dniu dzieci. Z okazji Dnia Babci i Dnia
Dziadka przedszkolaki zadedykowa³y szacownej widowni dwie przepiêkne piosenki
nawi¹zuj¹ce treœci¹ do radoœci, jak¹ babciom
i dziadkom nios¹ na co dzieñ ich wnuczêta.
Wszystkim mieszkañcom „Wrzosu” mali
aktorzy wrêczyli s³odkie kwiatki, wykonane
w³asnorêcznie z kolorowej bibu³y i cukier-
28
GAZETA
ków.
– Nawet nie wyobra¿a Pan sobie, jak wiele radoœci i nadziei da³y nam te maluchy. Jak
one ³adnie œpiewa³y! Jak mocno anga¿owa³y siê w swoje role! Naprawdê wielkie, ale to
wielkie brawa! I jeszcze wiêksze podziêkowania – nie ukrywa³a wzruszenia pani Halina, od szeœciu lal mieszkanka „Wrzosu”.
Jak zapowiadali m³odzi artyœci i ich opiekunowie, nie bêdzie to ich jedyna wizyta w
Domu przy ul. Zag³oby. – Wrócimy do Pañstwa ju¿ nied³ugo – zapewnia³y wspólnie
przedszkolaki i ich wychowawcy.
Artur Kubajek
fot. A. Kubajek
Do niecodziennej wizyty dosz³o w
Domu Opieki Spo³ecznej „Wrzos”. W
styczniowe mroŸne po³udnie pensjonariuszy odwiedzili heroldowie nios¹cy radosn¹ nowinê...
Szko³y im. Œwiêtej Rodziny - to dzia³aj¹ca od 10 lat Spo³eczna Szko³a Podstawowa nr 96 i istniej¹ce od piêciu lat Spo³eczne Gimnazjum nr 1 - maj¹ swoj¹ siedzibê w Otwocku-Œwidrze
przy koœciele pw. Œw. Teresy od Dzieci¹tka Jezus. 27. osobowym zespo³em nauczycieli kieruje Danuta Walasek - dyrektor szkó³.
Wpatruj¹c siê w swego patrona szko³y podkreœlaj¹ rolê rodziny w procesie wychowania. Sprzyjaj¹ temu liczne imprezy, m.in. jesienny Piknik Rodzinny i styczniowe Rodzinne
Kolêdowanie. Ciep³em rodzinnym uczniowie i nauczyciele dziel¹ siê tak¿e z innymi. Tradycj¹ ju¿ sta³y siê wystêpy ma³ych aktorów przed pensjonariuszami Domu Pomocy Spo³ecznej
w Ml¹dzu oraz pomoc i aktywne uczestniczenie w ¿yciu dzieci z Domu Dziecka Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi.
Rodzinne Kolêdowanie po raz trzeci
Kolêda - to s³owo mieœci w sobie ciep³o,
radoœæ, wspólnotê… Tak w³aœnie rozumiej¹
je uczestnicy „Rodzinnego kolêdowania” po raz trzeci zorganizowanego przez Szko³y Œwiêtej Rodziny w Otwocku-Œwidrze.
Tradycj¹ szko³y sta³y siê spotkania kolêduj¹cych rodzin - szkolnych i zaprzyjaŸnionych ze szko³¹. W tym roku, dziêki uprzejmoœci ks. proboszcza Andrzeja
Rabija, kolêdowanie odby³o siê na plebanii ksiê¿y misjonarzy Œwiêtej Rodziny
przy parafii pw. Œw. Teresy od Dzieci¹tka Jezus.
16 stycznia wspólnie œpiewa³o polskie
kolêdy ponad dwadzieœcia rodzin, w tym tak¿e absolwenci i przyjaciele szko³y. Prawdziwie rodzinn¹ atmosferê pomóg³ stworzyæ
wystrój wnêtrza oraz upominki dla uczestników - wszystko przygotowane przez rodziców, nauczycieli i dyrekcjê szko³y. Nietrudno
by³o poddaæ siê nastrojowi przy blasku œwiec,
trzymaj¹c w d³oniach œwi¹teczne bombki…
Rodzinne kolêdowanie nie ma charakteru konkursu - uczestniczyæ mo¿e w nim ka¿dy. I tak by³o w tym roku. Niektórzy przygotowali prawdziwe niespodzianki - instru-
mentalne wersje znanych kolêd, kolêdy bardzo ma³o znane lub zaaran¿owane w nowatorski sposób. Tu trzeba wymieniæ bogactwo
instrumentów - od dzwonków i bêbnów ludowych, na których grali najm³odsi, po gitary
klasyczne, flet prosty, akordeon i fortepian.
Najwa¿niejsze jednak by³o wspólne œpiewa-
Szko³y nie tylko z „klas¹”
Po raz kolejny dzieci i m³odzie¿ Szkó³
im. Œwiêtej Rodziny w Otwocku odwiedzi³y pensjonariuszy Domu Pomocy Spo³ecznej w Ml¹dzu, aby choæ na krótko umiliæ im
czas spêdzany z dala od bliskich. Wizyty
uczniów sta³y siê ju¿ tradycj¹ obu placówek.
Pomys³ narodzi³ siê rok temu, kiedy to po
raz pierwszy mali artyœci zawitali w Ml¹dzu
ze swoim przedstawieniem jase³kowym. Od
pocz¹tku zyskali sobie wielk¹ sympatiê
mieszkañców. Opiekunki ko³a teatralnego
(Ewa Ga³¹zka i Katarzyna Zagórska) postanowi³y wiêc czêœciej zjawiaæ siê w Domu
Seniora i prezentowaæ dokonania dzieci. Ju¿
w maju ubieg³ego roku uda³o siê wystawiæ
kolejny spektakl m³odych aktorów, który
nosi³ tajemniczy tytu³ Smocze perypetie.
Szczególne wra¿enie na pensjonariuszach
Domu wywar³y tañce i piosenki wykonane
przez dzieci, bo dziêki nim przynajmniej
przez chwilê Dom Seniora rozbrzmiewa³
dzieciêc¹ muzyk¹ i œmiechem.
Przed Œwiêtami Bo¿ego Narodzenia
uczniowie przygotowali œwi¹teczne karty
oraz s³odycze, które zawieŸli pensjonariuszom. Wzruszenie i podziêkowania osób, do
których podarunki trafi³y, by³y dla m³odzie¿y niezapomnianym prze¿yciem i lekcj¹,
któr¹ - jak sami mówi¹ - zapamiêtaj¹ na d³ugo.
W ostatnich dniach
najm³odsi uczniowie szko³y podstawowej wyst¹pili
w Domu Pomocy Spo³ecznej z nowym przedstawieniem jase³kowym, które
bardzo podoba³o siê podopiecznym i pracownikom
Domu.
Jesteœmy dumni z dokonañ naszych uczniów, z
tego, ¿e s¹ wra¿liwi na los
innych ludzi, potrafi¹ ofiarowaæ im swój czas i uwa-
nie, czêsto spontaniczne i niekoniecznie profesjonalne…
Okres Bo¿ego Narodzenia mija. Na kolêdy przyjdzie nam poczekaæ ca³y rok. Jednak
warto, wiedz¹c, ¿e mo¿na je prze¿ywaæ w taki
sposób.
tekst i zdjêcia: Anna Czarnecka
gê. W Szko³ach Œwiêtej Rodziny stawiamy
nie tylko na rozwój intelektualny uczniów,
ale zale¿y nam tak¿e na uwra¿liwianiu ich
na potrzeby ludzi ¿yj¹cych obok. Mo¿emy
poszczyciæ siê podwójnym certyfikatem
„Szko³y z klas¹”. Jest to tytu³ nobilituj¹cy,
wiêc wszystkie nasze poczynania zmierzaj¹
do potwierdzania go w rzeczywistoœci
Katarzyna Pielak i Ma³gorzata Zagórska
GAZETA
29
Miss Babcia Otwocka 2004
zosta³a wybrana 16 stycznia br. przez szeœcioosobowe jury podczas wieczorku tanecznego zorganizowanego w klubie „Smok”
taneczne organizowane w 2004 roku w
Klubie „Smok”. Przyznano równie¿ wyró¿nienie dla Pani Anny ¯urawskiej, która otrzyma³a tytu³ „MISS BABCIA TYGODNIKA REGIONALNEGO” oraz nagrodê ufundowan¹ przez Tygodnik. Przy ryt-
mach muzyki zespo³u „Fernando” bawiono siê do póŸnych godzin wieczornych.
Nastêpny wieczorek zaplanowano na
20.02.2004 r. Uczestników imprezy czekaj¹ liczne niespodzianki.
Organizator wyborów: Aldona £okieæ
Dzieci z Przedszkola Nr 11 pod opiek¹ nauczycielek: Jolanty Podolak i Magdy Zagórskiej, przy wspó³pracy z rytmiczk¹ Justyn¹ Grymuz¹, przygotowa³y program ar-
tystyczny dla Babci i Dziadka. Zapanowa³a wspania³a atmosfera; zarówno dziadkowie, jak i wnuczêta byli pe³ni wzruszenia i
radoœci.
E.K.
Wieczorek taneczny to jedna z tych nielicznych okazji, kiedy mo¿na poczuæ siê
jak prawdziwa kobieta. Wtedy kobiety nie
przypominaj¹ zwyk³ych babæ. I tak by³o
w „Smoku”. Ich urok osobisty oczarowa³
panów jurorów. Po bardzo burzliwych obradach z 28 Pañ bior¹cych udzia³ w wyborach wy³oniono 5 pó³finalistek, z których
tytu³ „MISS BABCIA 2004” otrzyma³a
Pani Eugenia Gajewska. Pani Eugenia
otrzyma³a od organizatorów nagrodê w
postaci certyfikatu uprawniaj¹cego do bezp³atnego wstêpu na wszystkie wieczorki
„Babcia to s¹ mi³e rêce,
Ksi¹¿ka, herbata s³odka,
Œmieszne s³owa w dawnej piosence,
Suknia dla lalki i szarlotka.
Babcia to bajka, której nie znamy
Pude³eczka, perfumy, w³óczka,
Babcia to mama mojej mamy,
A ja jestem wnuczka.”
Anna Kamieñska
fot. E. Kwiatkowska
Czy mam lat 5, czy 50 w Dniu Œwiêta Babci i Dziadka mój wzrok
kierujê w Wasz¹ stronê, o poranku wk³adam do wazonu bukiet kwiatów i sk³adam najserdeczniejsze ¿yczenia zdrowia i pomyœlnoœci.
¯yczê, aby owocem Waszego ducha by³a zawsze: mi³oœæ, radoœæ, pokój, cierpliwoœæ, dobroæ, ³agodnoœæ i opanowanie.
Wnuczek, Wnuczka
30
GAZETA
Maciej Luniak – bezpartyjny ornitolog
Otwocki œlad w moim ¿yciu
Pocz¹tek otwockiego w¹tku w naszej
rodzinie siêga mojego wczesnego dzieciñstwa, kiedy rodzice w lecie 1939 r., na kilka
dni przed wybuchem wojny, nabyli posiad³oœæ letniskow¹ w Œwidrze, piêknie po³o¿on¹ nad sam¹ rzek¹. W czasie okupacji i w
pierwszych latach powojennych spêdzaliœmy
tu wakacje. Rodzicom oraz odwiedzaj¹cym
nas krewnym i przyjacio³om, poza wypoczynkiem w ciszy i zieleni, œwiderskie letnisko dawa³o z³udê oddalenia od dramatycznej rzeczywistoœci tamtych czasów, z jak¹
codziennie stykali siê w Warszawie. Godzinna podró¿ w¹skotorow¹ karczewsk¹ ciuchci¹ przenosi³a wówczas warszawiaków do
sielankowego œwiata drewnianych domków
w unikalnym stylu „œwidermajer”, piasków
i sosen, letników brodz¹cych w p³ytkiej
rzeczce. Oczywiœcie tutaj te¿ dociera³y ówczesne realia, ale ich odczuwanie ³agodzi³
nastrój miejsca. Nasze letniskowe pobyty w
Œwidrze pamiêtam g³ównie jako czas dzieciêcych radoœci, których w du¿ej mierze dostarcza³a rzeczka, gdzie godzinami p³awiliœmy siê, ³owiliœmy rybki, wznosiliœmy budowle z piasku na pla¿ach.
W 1949 r. przyczyny bytowe i zdrowotne spowodowa³y, ¿e nasza rodzina przenios³a siê z Warszawy do Œwidra na sta³e. St¹d
z bratem uczêszczaliœmy do otwockiego liceum, które ukoñczy³em w 1953 r. (w³aœnie
Z córk¹ Magd¹ na Aleksanderplatz w Berlinie (2002)
Z ¿on¹ Ann¹ u prezydenta Wa³êsy po wrêczeniu nominacji profesorskiej (1992)
minê³a 50. rocznica!) jako uczeñ ze œrednimi wynikami. Z sentymentem wspominam
nasz¹ szko³ê w stylowym budynku dawnego kasyna, wspania³ego wychowawcê –
mgra Franciszka Adamskiego, innych nauczycieli, przyjacielskie wiêzi w gronie klasowym. Z Otwockiem (Œwidrem) jako spo³ecznoœci¹, miejscem zamieszkania i nauki
oraz pracy naszej mamy, byliœmy wówczas
bardzo zwi¹zani. Wyprowadziliœmy siê st¹d
(a w³aœciwie powróciliœmy) do Warszawy w
latach 60.
Natomiast dla mojej osobistej biografii
okres zamieszkania w Œwidrze okaza³ siê
prze³omowy. Wtedy, byæ mo¿e pod wp³ywem bogactwa tamtejszej przyrody, odkry³em w sobie i rozwin¹³em zainteresowanie
ptakami, które odt¹d sta³o siê moim ¿yciowym „uzale¿nieniem”. Pocz¹tkiem tego by³o
konkretne wydarzenie. Bêd¹c uczniem drugiej klasy licealnej (w ówczesnej jedenastoletniej szkole by³a to klasa dziewi¹ta), wybraliœmy siê z przyjacielem na majowe wagary, co w mojej karierze uczniowskiej by³o
wybrykiem zupe³nie wyj¹tkowym. Nad Œwidrem spotkaliœmy innych wagarowiczów,
którzy znaleŸli sobie zabawê w pl¹drowaniu
ptasich gniazd. Z uczestnictwa w tym nie-
chwalebnym zdarzeniu zrodzi³a siê moja fascynacja ptakami, która trwa dot¹d – jako
zawód i Ÿród³o hobbistycznej przyjemnoœci.
Od tamtego dnia g³ówn¹ moj¹ pasj¹ w latach szkolnych sta³y siê ptaki – uczy³em siê
rozpoznawaæ ich gatunki, obserwowa³em ich
zwyczaje, pomaga³em im.
Kieruj¹c siê tym zainteresowaniem wybra³em studia na Wydziale Biologii Uniwersytetu Warszawskiego, które ukoñczy³em w
1959 r. jako zoolog ze specjalnoœci¹ ornitologa. Temat mojej pracy magisterskiej by³
zwi¹zany z okolic¹ Otwocka, prowadzi³em
badania nad mewami i rybitwami na Wiœle
przy ujœciu Œwidra. Po studiach, w 1960 r.,
mia³em szczêœcie dostaæ pracê zgodn¹ z
moimi zainteresowaniami – zosta³em ornitologiem w warszawskim Instytucie Zoologii PAN. Z t¹ instytucj¹ zwi¹za³em ca³e swoje
¿ycie zawodowe przechodz¹c wszystkie etapy awansu od pracownika technicznego do
samodzielnego pracownika naukowego
na kierowniczym stanowisku. Po zrobieniu doktoratu na Uniwersytecie Warszawskim (1968 r.) i habilitacji w Instytucie Ekologii PAN (1978) otrzyma³em
z rak prezydenta Wa³êsy tytu³ naukowy
profesora (1992). Przez trzy kadencje
GAZETGAZETA
31
(1982-1991) by³em zastêpc¹ dyrektora Instytutu zajmuj¹cym siê sprawami naukowymi (nigdy nie nale¿a³em do ¿adnej partii),
przez kilkanaœcie lat (1982-2000) kierowa³em te¿ tutaj zespo³em ornitologów. Od
1991 r. jestem naczelnym redaktorem miêdzynarodowego czasopisma naukowego
„Acta Ornithologica”, które ostatnio (2003)
uzyska³o amerykañski atest lokuj¹cy go na
ekskluzywnej liœcie najlepszych periodyków tej specjalnoœci na œwiecie. Jestem autorem (lub wspó³autorem) ponad trzystu publikacji: oko³o 140 rozpraw, artyku³ów i
notatek naukowych (tak¿e ksi¹¿ki i rozdzia³ów w ksi¹¿kach) oraz oko³o 160 publikacji popularno-naukowych (dwie ksi¹¿ki, artyku³y, notatki prasowe), a poza tym wielu
opracowañ o charakterze ekspertyz. Wypromowa³em te¿ czterech doktorantów. Wyniki swoich badañ prezentowa³em na ok. trzydziestu zagranicznych i miêdzynarodowych
konferencjach, m.in. w Kanadzie, USA i
Chinach.
G³ównym tematem moich prac jako
zoologa-ekologa s¹ ptaki oraz inne zwierzêta ¿yj¹ce w œrodowisku miejskim, ich
wspó³¿ycie z urbanizacj¹, proekologiczne
urz¹dzanie miasta. G³ównym terenem moich badañ jest Warszawa, m.in. napisa³em
dwie ksi¹¿ki o ptakach tego miasta (ostatnia wydana w 2001 r.). Wielokrotnie opracowywa³em te¿ ekspertyzy przyrodnicze dla
warszawskich urbanistów i konsultowa³em
ich plany (m.in. dawny projekt kompleksu
rekreacyjnego „Œwider-bis”). Ostatnio kierowa³em programem, dziêki któremu uda³o siê osiedliæ w Warszawie soko³y wêdrowne, po czterdziestu latach od wyginiêcia tych
ptaków w Stolicy. Przez wiele lat zajmowa³em siê te¿, uczestnicz¹c w miêdzynarodowym europejskim komitecie, sprawami
zagro¿eñ lotnictwa przez kolizje z ptakami.
W swojej pracy du¿o uwagi przywi¹zujê do
popularyzacji wiedzy przyrodniczej – przez
w³asne publikacje, informacje dla masmediów, prelekcje, bezpoœrednie kontakty.
M.in. przez przesz³o trzydzieœci lat (19601992) przewodniczy³em warszawskiemu
ko³u ornitologów, skupiaj¹cemu ok. stu
osób w ró¿nym wieku i zawodach, uprawiaj¹cych „ptasie hobby”. Wspólne wycieczki „na ptaki”, ale tak¿e samotne obserwacje ptaków (równie¿ w mieœcie), s¹
moj¹ przyjemnoœci¹, rekreacj¹, a jednoczeœnie doskonaleniem zawodowych umiejêtnoœci ornitologa.
Otwocki okres zostawi³ w moim ¿yciu
jeszcze jeden hobbistyczny œlad. Wtedy
Kartki z dziejów
Awantury gimnazjalne
W „Gazecie Otwockiej” z grudnia ubieg³ego roku przedstawiony
zosta³ tekst dotycz¹cy edukacji u schy³ku lat dwudziestych (Wychowanie? Tak, proszê!). Nasi Czytelnicy mogliby odnieœæ wra¿enie, i¿ szkolnictwo otwockie w tym okresie prze¿ywa³o okres idylli.
W rzeczywistoœci boryka³o siê z ró¿nymi problemami. Niech za wybrany przyk³ad poœwiadczy epizod z dziejów otwockiego gimnazjum
w roku szkolnym 1925/1926.
W placówce kszta³ci³o siê 197
uczniów. Jej dyrektorem by³ Lech
£añcucki, zaœ personel nauczycielski
stanowili: Leon B³a¿ejewicz (matematyka), Ludwik Eigner (historia, rysunki), Bronis³aw Filus (³acina, filozofia), Franciszek Kraus (j. polski, ³acina), Józef Paderewski (fizyka) Jan
Paulus (j. polski, geografia, przyroda), Maria Szuch (j. polski, historia),
32
GAZETA
ks. Kazimierz Weber (religia katolicka), Jakób Wolenstein (religia ¿ydowska) Oskar Wopaterny (j. niemiecki,
prace rêczne, gimnastyka), Zofia Zemel (j. francuski), Bohdan Mechowicki (gimnastyka). Mo¿na przypuszczaæ, i¿ uczniowie ¿ydowscy stanowili wyraŸn¹ mniejszoœæ, skoro religia
katolicka nauczana by³a w ka¿dej klasie oddzielnie, zaœ lekcje religii ¿y-
(lata 50.) rower by³ powszechnym œrodkiem
lokomocji. Przez cztery lata uczêszczania
do liceum ca³¹ grup¹ uczniów z naszej okolicy Œwidra doje¿d¿aliœmy rowerami do
szko³y, niekiedy nawet zim¹. Od tamtych
czasów rower pozosta³ dla mnie miejskim
œrodkiem komunikacji, z którego korzystam
czêœciej i chêtniej ni¿ z samochodu. Co roku
przeje¿d¿am na rowerze 1.5-2 tys. km,
g³ównie w drodze do pracy – z Bielan do
Œródmieœcia i na bliski Mokotów.
Obecnie ze œwiderskiego grona naszej
rodziny zosta³ tylko mój brat, tak jak ja
mieszkaj¹cy w Warszawie. Moja ¿ona Anna
jest z wykszta³cenia fizykiem, a córka Magda koñczy socjologiê na Uniwersytecie Warszawskim. Mamy w domu dwa koty uratowane od z³ego losu – Agenta i Sowê, które
podzielaj¹ moje zainteresowanie ptakami.
Do Œwidra i Otwocka czêsto powracam
myœlami z sentymentem i z refleksj¹, jak
wyraŸne (i szczêœliwe dla mnie!) œlady zostawi³ okres pobytu tutaj w ca³ym moim dalszym ¿yciu. Natomiast bywaj¹c tu niewiele ju¿ znajdujê z tego, co stanowi³o otoczenie mojej codziennoœci przed pó³ wiekiem.
Naturalnym biegiem rzeczy coraz mniej jest
tamtych drzew, domów i ludzi, inne s¹ te¿
teraz ptaki nad Œwidrem.
Maciej Luniak
dowskiej realizowane by³y dla dwóch
lub nawet dla trzech klas ³¹cznie.
Szko³a utrzymywana by³a g³ównie
dziêki op³atom uczniowskim, które
obejmowa³y wpisowe (20 z³) oraz czesne (420 z³). Dochody nie pokrywa³y
wszystkich wydatków, „deficyt bud¿etowy” siêga³ kilkunastu tysiêcy z³. rocznie. Jednak nie on by³ powodem konfliktów, jakie ujawni³y siê w 1926 r.
19 czerwca podczas posiedzenia
Dozoru Szkolnego pojawi³y siê zarzuty wobec dyrektora £añcuckiego.
Rzecz dotyczy³a kwalifikowania absolwentów szkó³ powszechnych do Gimnazjum. Zarz¹d placówki podj¹³
uchwa³ê, i¿ dzieci koñcz¹ce klasê VII
szko³y powszechnej bêd¹ poddane egzaminowi wstêpnemu. Wypad³y one
niepomyœlnie i dzieci zosta³y przyjête
tylko do klasy III Gimnazjum. Czy
uczniowie byli s³abo przygotowani
podczas nauki w szko³ach powszechnych? Przedstawiciele tych placówek
wyjaœniali zaistnia³¹ sytuacjê zaskoczeniem przez egzaminy, niedostosowaniem programu szkó³... Prezes Dozoru zwróci³ uwagê, ¿e w gimnazjach
warszawskich przyjmowano absolwentów szkó³ powszechnych bez egzaminu do klasy IV. Dyrektorowi £añcuckiemu zarzucono, i¿ nie uczestniczy w posiedzeniach Dozoru i nie interesuje siê sprawami szkolnictwa:
Sta³a abstynencja p. dyr. £ancuckiego doprowadza do podobnych wypadków. Indagowany zas³ania³ siê- w
sprawie egzaminów, a nie abstynencji
- wytycznymi z kuratorium; w koñcu
jednak po parogodzinnej dyskusji [...]
przyrzek³, ¿e poczyni wszelkie starania i dzieci z kl. VII bêd¹ przyjmowane bez egzaminu do kl. IV Gimnazjum.
oœwiadczeñ od wielu lat sprowadza³y
siê do mechanicznej klasyfikacji
uczniów w koñcu okresu, zaprawionej
soczystymi epitetami pod ich adresem
z ust cz³onków Rady Pedagogicznej, tudzie¿ Dyrektora: „³ajdak, batiar, bandyta” [...]. 22 czerwca mia³a odbywaæ
siê klasyfikacja uczniów. Adam Wyro¿ebski przyszed³ do szko³y i zacz¹³
rozmawiaæ z Dyrektorem. Ten zaœ na
chwilê wyszed³ do kancelarii nauczycielskiej poczem wróci³ do gabinetu
zdenerwowany i ¿ali³ siê przedemn¹, ¿e
czêœæ grona widzi koniecznoœæ ostrzejszej klasyfikacji uczniów w zwi¹zku z
D
la zrozumienia tych zawi³oœci nale¿a³oby odwo³aæ siê do ogólnych
problemów szkolnictwa w latach dwudziestych. Miedzy poszczególnymi etapami edukacji nie zawsze istnia³ bezpoœredni zwi¹zek. Szko³y
powszechne mia³y ró¿ny zakres organizacyjny. Nie zawsze obejmowa³y
siedem klas. Zasadniczym typem szko³y œredniej by³o oœmioletnie gimnazjum o ró¿nym profilu: matematyczno –przyrodniczym, klasycznym,
humanistycznym. Trzy pierwsze klasy (tzw. gimnazjum ni¿sze) we wszystkich profilach mia³y program jednolity, zró¿nicowanie nastêpowa³o od
klasy czwartej, która rozpoczyna³a tzw. gimnazjum wy¿sze. Dostêp do
gimnazjum wy¿szego pocz¹tkowo obwarowany by³ egzaminem obejmuj¹cym materia³ czterech klas szko³y podstawowej. Niekiedy w zamo¿niejszych rodzinach dzieci korzysta³y z wykszta³cenia domowego, dziêki któremu zdawa³y egzamin do gimnazjum. W³adze oœwiatowe stara³y
siê usprawniæ dro¿noœæ systemu. W 1928 r. - czyli dwa lata po opisanych wydarzeniach – ujednolicono treœci nauczania w trzech najwy¿szych klasach szko³y powszechnej z trzema najni¿szymi klasami gimnazjum. Umo¿liwi³o to zdolniejszym absolwentom siedmioklasowej szko³y
powszechnej bezpoœrednie przejœcie do klasy czwartej gimnazjum.
Trzy dni póŸniej ujawni³a siê kolejna faza konfliktu wokó³ Gimnazjum
- tym razem ze wzglêdu na s³abe wyniki egzaminu maturalnego. Wa¿ne
okaza³o siê stanowisko Adama Wyro¿êbskiego, który jako delegat Magistratu mia³ uczestniczyæ w posiedzeniach Rady Pedagogicznej Gimnazjum; jednak Rada w przyjêtej uchwale uzna³a misjê p. Wyro¿êbskiego [...]
za szkodliw¹ i nieodpowiadaj¹c¹ programowi prawnemu. Argumentowano
m.in. i¿ delegat nie uczestniczy w posiedzeniach Rady Pedagogicznej.
Riposta obejmowa³a jedenastostronicowe sprawozdanie. A. Wyro¿êbski pisa³: Moja niechêæ do udzia³u
w posiedzeniach Rady Pedagogicznej
mia³a Ÿród³o w banalnoœci tych posiedzeñ, na których ¿adne zagadnienia
wychowawcze, jakieby miê interesowaæ mog³y, nie by³y poruszane pomim o w i e l o k ro t n y c h z a p o w i e d z i i
wynikami matury... Po kilkunastu minutach zjawi³ siê w gabinecie Dyrektora p. Eigner i zwracaj¹c siê do mnie
rzek³ dos³ownie; „Rada Pedagogiczna
postanowi³a odbyæ posiedzenie bez
udzia³u delegata Magistratu”. [...] Na
moja decyzjê, i¿ najniepotrzebniej w
œwiecie wywo³uje Rada Pedagogiczna
konflikt z Magistratem, Dyrektor bezradnie rozk³adaj¹c rêce odrzek³: „Mówi³em im to, có¿ kiedy siê uparli”.
Adam Wyro¿ebski uzna³, i¿ by³ dotychczas zbyt tolerancyjny wobec Dyrektora i nauczycieli Gimnazjum. Wytkn¹³ równie¿ ich brak kompetencji.
Wskaza³ na b³êdy pope³niane przez tzw.
„fachowców” przepojonych niestety
zasadami wychowania panuj¹cemi w
szko³ach za czasów zaborów, do umys³ów których ¿adne nowoczesne pr¹dy
wychowawcze dostêpu nie mia³y. Dyrektorowi zarzuca³ m.in.:
- p r z e p ro w a d z a n i e w s p o s ó b
ohydny œledztw wœród uczniów,
- anga¿owanie ró¿nych osobników na stanowiska nauczycieli przedmiotów, nale¿ycie do tych¿e nieprzygotowanych,
- wprowadzanie na stanowiska
nauczycieli osób kulturalnie obcych
Polsce, w dodatku niepoprawnie w³adaj¹cych jêzykiem polskim.
Konkluzja sprawozdania, które
przedstawi³ delegat, by³a jednoznaczna: nale¿y doprowadziæ do spowodowania dymisji Dyrektora, gdy¿ dzia³a³ on w lekokomyœly i szkodliwy dla
uczelni sposób.
Wobec tych oskar¿eñ Rada Pedagogiczna Gimnazjum wystosowa³o do
Magistratu w³asn¹ odpowiedŸ. Zarzucano delegatowi fa³szowanie faktów,
³amanie tajemnicy urzêdowej przy
sprawach dotycz¹cych klasyfikacji
uczniów, wywieranie presji na osobie
Dyrektora, a tak¿e wprowadzanie taktyk¹ swoj¹ denerwuj¹cej atmosfery,
wœród której rozwój pracy dla dobra
zak³adu zosta³ zahamowany.
Przewa¿y³y jednak argumenty delegata, aczkolwiek konflikt dyplomatycznie wyciszono. Kilka dni po odpowiedzi Rady Pedagogicznej burmistrz
miasta i uzdrowiska Otwocka podpisa³
zaœwiadczenie, i¿: p. Lech £añcucki od
dnia 1 wrzeœnia 1921 r. do 1 lipca 1926
r. zajmowa³ stanowisko dyrektora miejskiego gimnazjum koedukacyjnego w
Otwocku, przyczem przez ca³y czas
swej pracy na tem stanowisku obowi¹zki swe pe³ni³ gorliwie i sumiennie i
jako zdolny i energiczny kierownik
gimnazjum przyczyni³ siê wielce do
rozwoju i udoskonalenia tego¿.[...]
Nowym dyrektorem placówki zosta³ Stanis³aw Izdebski, dotychczasowy gimnazjum Zrzeszenia Nauczycieli Szko³y Œredniej w Piotrkowie. Jak
siê mia³o okazaæ, dokonana zmiana
nie usunê³a wszystkich przyczyn konfliktów w funkcjonowaniu otwockiego Gimnazjum.
Stanis³aw Zaj¹c
Wykorzystano dokumenty z Archiwum m.st. Warszawy, Oddzia³
w Otwocku: Akta Miasta Otwocka
sygn. 197, k. 280; sygn. 198. k.
155, 158, 159, 177, 180. Zachowano oryginaln¹ formê pisowni tekstu.
GAZETA
33
Kazimierz Œladewski – poeta otwocki
27 grudnia 2003 r. odszed³ od
nas Kazimierz Œladewski, wieloletni mieszkaniec naszego miasta, i spocz¹³ na cmentar zu
otwockim. Urodzi³ siê w 1932 r.
w Nagoszewie k. Ostrowi Mazowieckiej. Po ukoñczeniu Studium
Nauczycielskiego w 1952 r. podj¹³ pracê nauczyciela.
W 1958 r. debiutowa³ w dziedzinie
poezji na ³amach tygodnika olsztyñskiego „Goœæ Niedzielny”. Dwa lata póŸniej
w wydawnictwie Pojezierze wyda³
pierwszy tomik wierszy pt.: „W ga³êziach snu”. By³y to wiersze opisuj¹ce
piêkno ziemi kurpiowskiej oraz autobiograficzne. Rozpocz¹³ wspó³pracê z
„G³osem Olsztyñskim” oraz miesiêcznikiem „Warmia i Mazury”. Tam czêsto
zamieszcza³ swoje wiersze ilustrowane
w³asnymi rysunkami.
W 1961 r. pan Œladewski nawi¹zuje
kontakt z krakowskim Wydawnictwem
Literackim, co owocuje tomikiem poetyckim „Refreny œwiat³a”. Po ukazaniu
siê dwóch tomików wierszy zostaje
przyjêty w poczet Zwi¹zku Literatów
Polskich. Do Otwocka przyby³ w 1962
r. na leczenie i tu ju¿ zadomowi³ siê na
dobre. O¿eni³ siê równie¿ z nauczycielk¹ i mia³ dwóch synów. Przebywaj¹c w
sanatorium K. Œladewski pracowa³ spo³ecznie w bibliotece sanatoryjnej i prowadzi³ zajêcia terapeutyczne z m³odzie¿¹.
W latach 1968 – 1978 by³ inspektorem do spraw klubów w przedsiêbiorstwie „Ruch”. Organizowa³ ¿ycie kulturalne i du¿o pisa³. Powsta³y nowe tomiki wierszy, m.in. „Piaszczysta gwiazda”
w Wydawnictwie Literackim, wspó³pracowa³ z Ludow¹ Spó³dzielni¹ Wydawnicz¹ w Warszawie i Krajow¹ Agencj¹
Wydawnicz¹. W tej ostatniej ukazuj¹ siê
jego trzy zbiory wierszy dla dzieci, które spotka³y siê z przychyln¹ ocen¹ recenzentów. Pan Œladewski nawi¹zuje
wspó³pracê z Nasz¹ Ksiêgarni¹ oraz katolickim wydawnictwem NOVUM,
gdzie jego wiersze rekomenduje do druku kardyna³ Stefan Wyszyñski. Wci¹¿
powstaj¹ nowe niewielkie tomiki, takie
jak: „Wiklinowe furtki” (1968 r.),
„Zr¹b” (1975 r.), „Dotyk ch³odni” (1980
r.), „Bez o³tarza” (1982 r.), „Dwie oj-
34
GAZETA
czyzny” (1999 r.). Wiele utworów drukowa³ poeta w prasie otwockiej oraz w
zbiorowym tomiku z okazji 80-lecia
miasta Otwocka pt.: „Otwock w literaturze piêknej”, ponadto w: „Otwockich
impresjach” (2001 r.) oraz „Pejza¿ach
otwockich”. Pan Œladewski tworzy³ te¿
ciekawe fraszki, które wyda³ w autorskiej pozycji pt.: „Fraszkociosy w polskie losy” (1999 r.). Drukowa³ je ponadto na ³amach gazet ogólnopolskich, w
„Szpilkach”, „¯yciu Literackim” i „Tygodniku Kulturalnym”.
Posiadam kilka tomików pana Kazimierza z dedykacjami, a w jednej z nich
napisa³: „... na znak sympatii i z proœb¹
o pamiêæ”. Dziœ, gdy poety nie ma ju¿
wœród nas, szczególnie bliskie wydaj¹
siê te s³owa. Ich autor by³ cz³owiekiem
wysokiej kultury osobistej, skromnym,
³agodnym, przyjaznym ludziom. Przez
kilka lat prowadzi³ warsztaty pisarskie
w Miejskiej Bibliotece Publicznej przy
ul. Andriollego. By³ znan¹ postaci¹ w
krêgach ludzi interesuj¹cych siê ogólnie
pojêt¹ kultur¹. To czynny cz³onek Towarzystwa Przyjació³ Otwocka, Towarzystwa Naukowo-Kulturalnego, uczestnik spotkañ grupy poetów otwockich w
klubie „Smok” przy ul. Warszawskiej
oraz prezes Stowarzyszenia Twórców i
Animatorów Kultury w Otwocku, które
powsta³o w 2002 r. By³ tak¿e jednym z
jurorów oceniaj¹cych I Ogólnopolski
Konkurs Literacki im. Zbigniewa Herberta. Bêd¹c ju¿ ciê¿ko chorym, le¿¹c
na szpitalnym ³ó¿ku wci¹¿ pracowa³ i
ocenia³ prace nades³ane na ten Konkurs.
Prof. Maria Janion napisa³a notê biograficzn¹ p. Œladewskiego do Encyklopedii Instytutu Badañ Literackich, a znany krytyk Piotr Kuncewicz umieœci³ naszego poetê w „Leksykonie Polskich Pisarzy Wspó³czesnych” (tom II). Odszed³
poeta, który tak wiele znaczy³ dla kultury naszego miasta, ale pozosta³a pamiêæ o nim i jego twórczoœæ. Odszed³
ktoœ znajomy, przyjazny, po prostu
wspania³y cz³owiek.
Barbara Matysiak
Do sosny otwockiej
Mów moja sosno szeleszcz¹ca
mów, jak potrafisz g³osami ptaków.
Kto okaleczy³ ciebie krwawi¹c¹?
Sk¹d tyle w tobie leœnego p³aczu?...
Krew ¿ywicowa lœni na korze
i krzepnie w s³oñcu migoc¹co.
Coraz posêpniej wiatr szumi w borze,
jakby chcia³ z tob¹ byæ cierpi¹c¹...
Deszcz siê przybli¿y, przemyje rany,
szelestem ch³odnym owinie korê.
I syn podejdzie dotknie palcami
miejsce, co boli i sk³oni g³owê,
by uca³owaæ œwie¿e zranienia;
opatrzeæ, ogrzaæ swoim oddechem.
dopóki bije puls w korzeniach...
i dziêcio³ czuwa przy tobie jeszcze.
Ostatnia dró¿ka Otwocka
Krêt¹ uliczk¹ w cieniu ¿ywop³otu
uliczk¹ ¿wirem wysypan¹ cienko,
doro¿ka miejska, z brzasku do mroku,
a pod jej daszkiem skrzypek z piosenk¹.
Tocz¹ siê ko³a, skrzypi¹ sprê¿yny,
koñ r¿y w uprzê¿y, po³yka wiatr,
a za doro¿k¹ kurz tylko siwy
i trochê nut z ostatnich gwiazd.
Ta baœñ ze wspomnieñ metaforycznych
niech towarzyszy naszym snom
i ka¿dej Waszej strudzonej myœli
za siódmym krzewem, siódm¹ mg³¹.
K. Œladewski
Zaprezentowane wiersze Kazimierza Œladewskiego wybra³a do publikacji
autorka wspomnienia. Zainteresowanych twórczoœci¹ poety zachêcamy
tak¿e do lektury paŸdziernikowego numeru „Gazety Otwockiej” z 2003 r.,
w którym zamieœciliœmy bogaty wybór utworów z tomiku pt.: „Dwa ¿ywio³y”. Nie przypuszczaliœmy wówczas, ¿e bêd¹ to jego ostatnie strofy...
By³ i bêdzie
Odszed³ Pan Kazimierz Œladewski. Podobnie jak wiele osób zas³u¿onych dla
Otwocka by³ przybyszem z innego rejonu Polski. Jednak najd³u¿szy okres
swojego ¿ycia zwi¹za³ z tym dziwnym
miastem rozrzuconym wœród sosen.
Otwockowi poœwiêci³ swoj¹ artystyczn¹ wra¿liwoœæ i ludzk¹ aktywnoœæ. W
swoich wierszach- czêsto wbrew modom i uk³adom – przez wiele lat zapisywa³ niezwyk³y portret Otwocka, cierpliwie ods³aniaj¹c jego uœmiechy, smutki i grymasy. Portret bardzo sugestywny, a jednoczeœnie wykraczaj¹cy poza
realnoœæ i poza granice naszych zmys³ów. Portret miasta pulsuj¹cego aktualnymi sprawami i tradycj¹, której ¿ywym Ÿród³em pozosta³ œwiat przyrody.
Pomiêdzy mieni¹cymi siê brzegami
Œwidra a dwugarbnym Meranem i
œcie¿kami Soplicowa twórczoœæ Pana
Kazimierza znalaz³a swój poetycki
matecznik; bliski Autorowi chyba rów-
nie¿ ze wzglêdu na dzieciêce reminiscencje z kurpiowskich lasów.
Wiadomoœæ o œmierci znanej nam osoby zwykle przywo³uje wyraŸnie wiele
zapomnianych lub – zdawa³oby siê –
ma³o wa¿nych epizodów. Miejmy nadziejê, i¿ opracowana zostanie dok³adnie biografia Poety, a Jego utwory doczekaj¹ siê w³aœciwej edycji. Z pewnoœci¹ wiele osób w Otwocku bêdzie mog³o przyczyniæ siê do urzeczywistnienia tych oraz innych zamys³ów. Sam poczuwam siê do pewnego zobowi¹zania
wobec Pana Kazimierza. Przed kilku
laty prosi³ mnie, abym napisa³ na ³amach „Gazety Otwockiej” o Jego tomiku wierszy. Uzna³em, ¿e jest to zbyt
wielkie dla mnie wyzwanie. Przekonywa³em, i¿ jako historyk chcê pozostaæ
g³ównie autorem kartek z dziejów naszego miasta. O tomiku mia³a napisaæ
inna osoba. O ile mi wiadomo, chyba
nie napisa³a.
Pan Kazimierz czêsto mówi³, i¿ nasze
czasy w Otwocku s¹ nie³askawe dla poezji. A kiedy by³y ³askawe? W pewnym
okresie, z powodu jednej bezkompromisowej wypowiedzi, czu³ siê w na-
szym mieœcie jak persona non grata.
Broni³ siê przed tym jedynym sposobem, jaki Mu pozosta³ – to znaczy w³asn¹ twórczoœci¹. Kiedyœ - podczas przypadkowego spotkania na ulicy Przewoskiej - powiedzia³ mi swoj¹ najnowsz¹
fraszkê:
By³em i bêdê, ale nie jestem,
- - - - - - - - gestem.
Nie wiem, czy ten utwór zosta³ gdzieœ
opublikowany, czy mo¿e tylko pozosta³
w rêkopisie. Pozwoli³em sobie pomin¹æ
kilka s³ów. Nie one s¹ najwa¿niejsze.
Istotne okazuj¹ pierwsze s³owa. Dziœ
nabieraj¹ nowego znaczenia. Staj¹ siê
ca³oœci¹, lapidarn¹ sentencj¹ albo te¿
pocz¹tkiem d³u¿szej pieœni... A zakoñczenie fraszki? Podobnie jak impuls,
który doprowadzi³ do powstania utworu, okazuje siê tylko czymœ zbêdnym,
niepotrzebnym balastem. By³em i
bêdê... Niektórzy myœliciele twierdz¹,
¿e teraŸniejszoœæ jest tylko kruchym i
znikomym miejscem spotkañ miêdzy
tym, co by³o, a tym, co bêdzie. By³em i
bêdê... Dobrze, kiedy uczestnicz¹c w
spotkaniach miêdzy przesz³oœci¹ i przysz³oœci¹, mo¿emy zostawiæ trwa³e œlady.
Stanis³aw Zaj¹c
¯egnaj Henryku!
Po wieloletniej chorobie 8 grudnia 2003 r. w Otwocku zmar³ w wieku
82 lat Henryk Kociszewski – wielce zas³u¿ony dla naszego miasta
zawodnik, dzia³acz sportowy, wieloletni (czter y kadencje) radny Miejskiej Rady Narodowej, zas³u¿ony dzia³acz otwockiego rzemios³a, wspó³organizator znanego przed laty Klubu Kultur y „Hefajstos”, któremu
patronowa³ Otwocki Cech Rzemios³ Ró¿nych.
Sw¹ pasjê sportow¹ zaczyna³ przed
1939 rokiem jako pi³karz Otwockiego
Klubu Sportowego, a kontynuowa³ j¹
jako zawodnik i sportowy dzia³acz konspiracyjny tego Klubu. Znany by³ równie¿ z tego, ¿e po wybuchu II wojny
œwiatowej przej¹³ i przechowywa³ du¿¹
iloœæ klubowego sprzêtu sportowego,
z którego korzysta³a konspiracyjna
dru¿yna pi³karska w okresie okupacji
hitlerowskiej.
Ju¿ w 1946 roku zosta³ cz³onkiem
pierwszego po wojnie zarz¹du OKS.
Sw¹ dzia³alnoœæ w Zarz¹dzie Klubu i na
jego rzecz kontynuowa³ do po³owy lat
70. Po roku 1963 aktywnie uczestniczy³
w budowie najwiêkszej w historii Klubu jego potêgi sportowej, organizacyj-
nej i inwestycyjnej ju¿ pod patronatem
Zrzeszenia Sportowego „Start” pod nazw¹ OKS „Start” (poprzednio OKS
„Kolejarz”). Jego mi³oœæ do sportu i
Klubu jako dzia³acza przerwa³a wieloletnia choroba. Zawsze, a¿ do œmierci
by³ mi³oœnikiem, pasjonatem i fanem
sportu i Klubu. By³ te¿ skarbnic¹ licznych pami¹tek, wspomnieñ i historii
Klubu okresu przedwojennego, wojennego i pierwszych lat powojennych.
Za sw¹ dzia³alnoœæ spo³eczn¹ by³
wielokrotnie odznaczany, wyró¿niany i
nagradzany, m.in. Z³otym Krzy¿em Zas³ugi i najwy¿szym resortowym odznaczeniem „Zas³u¿ony Dzia³acz Kultury
Fizycznej”. Z jego œmierci¹ otwocki
sport utraci³ ostatniego ju¿ dzia³acza,
pasjonata sportowego, który ³¹czy³
dzia³aczy z okresu przedwojennego,
wojennego i powojennego lat 1946-63
z licznym gronem nowych dzia³aczy
Klubu od 1964 roku, tj. po zmianie patrona na ZS „Start” z ni¿ej podpisanymi na czele.
Otwocki Klub Sportowy i ca³e miasto utraci³o zas³u¿onego, powszechnie
szanowanego dzia³acza. ¯ona i córki
utraci³y wspania³ego Mê¿a i Ojca. Najbli¿szej rodzinie zmar³ego, ¿onie Irenie,
córkom: Blandynie i Marii wyra¿amy
g³êbokie wyrazy wspó³czucia i ubolewania. CZEŒÆ JEGO PAMIÊCI!
W imieniu wieloletnich wspó³pracowników zmar³ego
Gerard Wo³odŸko
Wac³aw Makowski
GAZETA
35
Zawieszeni miêdzy
dawnymi a przysz³ymi czasy
Patriotyzm to mi³oœæ Ojczyzny, w³asnego narodu po³¹czona z gotowoœci¹
do ofiar dla niej z uznaniem praw innych narodów i szacunkiem dla nich.
W³adys³aw Kopaliñski,
Wiedza Powszechna, 1968 r., str. 566
¯yj¹ jeszcze wœród nas osoby, dla
których znajomoœæ historii jest wa¿na.
Dorastaj¹c w okresie miêdzywojennym
mia³y œwiadomoœæ, jak decyduj¹ce znaczenie w ich ¿yciu odegra³o odzyskanie
niepodleg³oœci. Ich rodzice walczyli orê¿em przeciwko grabie¿y zaborców. Niszczono w nich samodzielnoœæ myœlenia,
przywi¹zanie do jêzyka polskiego i wolnoœci s³owa, ka¿dy poryw do walki o
wolnoœæ. Pomimo tego krwawo t³umione powstania by³y rozumiane jako daniny krwi z³o¿one dla przysz³oœci w wolnym kraju. Ojcowie, bracia, mê¿owie
walczyli, odnosili rany, ginêli, cierpieli
kalectwo, wiêzienie lub zes³ania. Kobiety boryka³y siê z nêdz¹. Zdane na w³asne si³y trwa³y, z dzieæmi, dziel¹c siê
swymi obawami, oczekuj¹c powrotu bliskich. Znajomoœæ historii Polski, zdobywana czêsto w g³êbokiej konspiracji,
podtrzymywa³a na duchu. Pamiêæ dawnych zwyciêstw dodawa³a nadziei. Obchodzenie rocznic, nawet klêsk po powstaniach, pobudza³o patriotyzm, chêæ
trwania w polskoœci. Dawa³o przyk³ad
m³odzie¿y, hartowa³o jej charakter.
Nie jestem historykiem, ale wzrasta³am w Polsce, która cudem wyrwa³a siê
z niewoli. By³ to ogromny zryw, zbrojny wysi³ek ludzi i wykorzystanie prawie idealne korzystnych uk³adów w Europie – zaistnia³ych pierwszy raz po 123
latach niewoli. Grupy obywateli o ró¿nych pogl¹dach politycznych dzia³a³y
w ró¿nych miejscach, odleg³ych krajach
w jednym celu – wyzwolenia. W latach
dwudziestych, trzydziestych wszystko
mówi³o nam o niewoli i wyjœciu na wolnoœæ. Programy szkolne, prasa, radio,
wieczne rozmowy, dyskusje w rodzinach, czêste i gor¹ce, obchodzenie rocznic dawnych i nowych. Capstrzyki, orkiestry wojskowe, defilady, ogniska,
koncerty. Witanie z kwiatami oddzia³ów
wojska wracaj¹cych z manewrów. I har-
36
GAZETA
cerstwo. Organizacja, do której móg³
wst¹piæ tylko dobry uczeñ.
Nale¿a³am do „11” dru¿yny harcerskiej, która powsta³a jeszcze w czasie I
wojny œwiatowej. We wrzeœniu 1939 r.
by³am zastêpow¹ i jak tysi¹ce podobnych dziewcz¹t wesz³am w konspiracjê
przeciw okupacji niemieckiej, a potem
bolszewickiej. Wysi³ek, samozaparcie,
ofiarnoœæ nasza wynika³y z tradycji rodzinnych i wychowania przez harcerstwo. Prze³amywanie strachu by³o nasz¹ codziennoœci¹. Obrazy œmierci, cierpieñ ludzi i zwierz¹t pozosta³y w nas,
w pamiêci sanitariuszek polowych, do
koñca ¿ycia. Zosta³o g³êbokie przekonanie, ¿e wojna jest najwiêkszym z³em;
jedynie walka o wolnoœæ mo¿e byæ
usprawiedliwiona.
W okresie miêdzywojennym by³y
nadu¿ycia w³adzy, afery polityczne i finansowe, ale ginê³y wobec patriotycznego, uczciwego dzia³ania mê¿ów stanu,
cz³onków rz¹du, Marsza³ka, genera³ów.
Zdarzaj¹ce siê oszczerstwa szybko wyjaœniano – obowi¹zywa³ honor. Nasi
„wielcy” otrzymywali od narodu pa³acyki, dworki, domy w dowód wdziêcznoœci za ofiarn¹, bezinteresown¹ pracê.
Nie zasklepi³am siê na staroœæ w trosce o dzieñ powszedni, ale ¿yj¹c œwiadomie rozpatrujê to, co by³o, jak by³o i
co dzieje siê obecnie...
Od wrzeœnia 1939 r. wyniszczaj¹ca
okupacja bolszewicka na wschodzie –
obozy, zsy³ki, morderstwa i na zachodzie – barbarzyñskie, systematyczne,
niemieckie zabijanie, niszczenie kultury, niewolnictwo, a z obu stron ³upiestwo. Prawie ca³a dorastaj¹ca m³odzie¿
dzia³a³a w konspiracji. Szykowa³a siê
do walki zbrojnej, uczy³a w tajnych
kompletach, pracowa³a zarobkowo,
trzyma³a siê twardo ziemi lub walczy³a
na ObczyŸnie. Poza Powstaniem Warszawskim nie by³a nam dana walka z
okupantem na ojczystej ziemi.
Tragedi¹ narodu sta³a siê zale¿noœæ
Polski od obcego, znienawidzonego
Zwi¹zku Radzieckiego. Tak nam, Polakom, walcz¹cym z faszyzmem na
wszystkich frontach Europy podziêkowali alianci. Ich w³asny interes zdecy-
dowa³ w Ja³cie o naszej przysz³oœci. Nie
byliœmy wolni w swojej ojczyŸnie przez
55 lat. Zak³amanie historii, wywo¿enie
¿o³nierzy AK w g³¹b ZSRR w latach
czterdziestych, fa³szywe oskar¿enia,
procesy, skazania na œmieræ i wiêzienia,
dyskryminacja wracaj¹cych z zagranicy by³ych wojskowych – to codziennoœæ. A wszystkich dotyczy³o podwa¿anie autorytetu rodziców, zniszczenie
trwa³oœci rodziny przez ³atwo dostêpne
rozwody i nieograniczone stosowanie
aborcji. Zachêcenie do ³atwego ¿ycia i
u¿ycia. Byliœmy trzymani w ryzach ze
strachu przed donosicielstwem. ¯yliœmy w zawieszeniu na fa³szywych pogl¹dach, zmuszeni do hipokryzji. Jedynie czêœæ nauczycieli niez³omnie i odwa¿nie - tak jak za czasów okupacji niemieckiej uczy³a w tajnym nauczaniu –
w dalszym ci¹gu przemyca³a prawdê historyczn¹ i uczy³a patriotyzmu.
I znów zdarzy³ siê prawie cud. Za³amanie siê polityki Zawi¹zku Radzieckiego da³o szansê uwolnienia Polski od zale¿noœci komunistycznej. Szansê wykorzysta³a „Solidarnoœæ”. Mo¿e ju¿ zbyt
póŸno. Zamiast dbaæ o wspólne dobro w
wolnej ojczyŸnie tysi¹ce obywateli walczy o dobra materialne dla siebie. Setki
d¹¿¹ do w³adzy daj¹cej zysk, nawet kosztem osób najbiedniejszych. Sami sobie i
kolesiom przydzielaj¹ wygórowane pensje, diety, nagrody, nieuczciwe kontrakty. Podwa¿a to zaufanie do w³adz, powoduje rozgoryczenie. Fakt bezsporny,
¿e w 1989 r. nie mieliœmy kadr przygotowanych do m¹drego rz¹dzenia. Improwizacja w kierowaniu pañstwem. Rozbicie na wiele stronnictw zwalczaj¹cych
siê nawzajem. Zatracenie œwiadomoœci,
¿e tylko zachowanie tego, co stworzyliœmy w³asnym wysi³kiem w Polsce Ludowej i co s³u¿y³o przysz³oœci, jest naszym bogactwem. Zniszczono podstawê
rolnictwa, jego zaopatrzenie, organizacjê, du¿¹ czeœæ szkó³ (!). Przemys³ zamiast unowoczeœnienia ulega dewastacji, obni¿a siê jego wartoœæ, by sprzedaæ
go w obce, „zagraniczne” rêce. Wpuszczono do kraju handel zagraniczny, który pod mask¹ niskich cen daje gorszy jakoœciowo towar. Wolny rynek nie mo¿e
niszczyæ zdrowej struktury handlu w
Polsce. Zapomniano o obowi¹zku tworzenia przez Pañstwo miejsc pracy, a jednoczeœnie obni¿ono wartoœæ pracy np.
pracowników oœwiaty nie promuj¹c najlepszych w tym dzia³aniu, lecz umiej¹cych zbieraæ papierki.
Jak
powstawa³o
Muzeum?
1 paŸdziernika 1993 roku z inicjatywy prezydenta Antoniego Fedorowicza zosta³em zatrudniony na stanowisku kustosza Oddzia³u Zbiorów
Specjalnych, pocz¹tkowo w strukturze Biblioteki Miejskiej, a nastêpnie Urzêdu Miasta w Otwocku.
Mia³em zorganizowaæ Muzeum.
Nigdy tego wczeœniej nie robi³em, nie
zna³em tak¿e nikogo, kto ju¿ jakieœ
muzeum zorganizowa³. Nie mia³em
wiêc kogo pytaæ o radê. Otrzyma³em
biurko i miejsce w tzw. œwietlicy Teatru Miejskiego w Otwocku. Szczêœliwie, nie mia³em czasu, aby tam siedzieæ, gdy¿ zima tego roku by³a wczesna, a pomieszczenie prawie pozbawione ogrzewania.
Prezydent obiecywa³ przekazaæ dla
potrzeb muzeum remontowane wówczas pomieszczenia w podziemiach
miejskiego ratusza. Moim zadaniem
by³o zagospodarowaæ te wnêtrza, zgromadziæ w nich eksponaty i uczyniæ je
salami muzealnymi. Nale¿a³o zorga-
nizowaæ wyposa¿enie dla
Muzeum, okreœliæ charakter zbiorów, zgromadziæ
materia³y ilustruj¹ce dzieje Otwocka i okolic.
Rozpocz¹³em penetracjê warszawskich czytelni
naukowych, g³ównie uniwersyteckiej,
czytelni muzealnych, a tak¿e zbiorów
PTTK. Materia³ów by³o du¿o. Gromadzi³em literaturê, kopiowa³em druki, foldery i przewodniki. Z Muzeum
im. B. Prusa w Na³êczowie otrzyma³em
do przekopiowania wydany w 1904
roku album opracowany przez M. Pi¹tkowskiego i H. Dobrzyckiego zatytu³owany „Andriolli w sztuce i ¿yciu spo³ecznym”. Zgromadzi³em kopie prawie
wszystkich informatorów i przewodników otwockich. Wszêdzie trafia³em na
ludzi ¿yczliwych i nieco zaskoczonych
informacj¹, ¿e ktoœ w tych trudnych
czasach organizuje muzeum. Gdy stawa³o siê jasne, ¿e Muzeum zorganizowane jest praktycznie bez ¿adnych œrod-
Podtrzymanie zdolnoœci Pañstwa do
finansowania opieki zdrowotnej, profilaktyki, opiekuñczoœci musz¹ tworzyæ
swoj¹ charyzm¹ Marek Kotañski, Jurek
Owsiak i te miliony obywateli o wielkich sercach. Wiêkszoœæ narodu swoj¹
prac¹, wysi³kiem w ró¿nych miejscach
dzia³ania tworzy now¹ Polskê. Ostatki
pokolenia wojennego odchodz¹. Powojenne wci¹¿ wykonuje swoje obowi¹zki solidnie. M³odsi uczyli siê zdobywali
zawody, pracowali uczciwie i pracuj¹.
Tworz¹c rodziny wychowywali dzieci
rozs¹dnie w duchu tolerancji i ¿yczliwoœci. Ogromna wiêkszoœæ obywateli
swoje zdolnoœci i wiedzê potrafi u¿yæ
dla dobra ogó³u i swojej rodziny. Nikt
temu nie zaprzeczy. Chwa³a Im. I chocia¿ s¹ wœród nas tacy, którym szkoda
pieniêdzy i czasu na z³o¿enie ho³du w
czasie obchodów rocznic, ludziom cnót
wielu, którym zawdziêczamy trwanie i
rozwój kraju, znajduj¹ siê i tacy, przypominaj¹cy groby ludzi poleg³ych za
Ojczyznê jak Pawe³ Ajdacki*.
Przed nami, zawieszonymi wci¹¿
w pustce, wielka niewiadoma. Czy do
Unii Europejskiej ma wejœæ Rzeczypospolita Polska bogata swoj¹ kultur¹,
przyrod¹, tradycj¹, tolerancj¹, tworzon¹ przez miliony obywateli znaj¹cych
swoj¹ wartoœæ histori¹ i otwarta na
wspólne, lepsze dzia³anie? Chyba tak
by by³o dobrze.
Irena Fija³kowska
* Mowa o artykule Paw³a Ajdackiego pt.: „Rok 1863”, który ukaza³ siê w
styczniowym numerze „Gazety Otwockiej”, 2004 r.
29 stycznia 1994 roku – do Otwocka dociera kolejna partia
„zdobytych” w Warszawie gablot dla naszego muzeum.
ków finansowych, chêæ udzielenia pomocy by³a tym wiêksza. Podpowiadano, gdzie mam szansê zdobyæ gratisowo np. tablice ekspozycyjne i gabloty.
Zwiedzi³em piwnice i podziemia
wielu instytucji, gdzie sta³ wybrakowany i zbêdny sprzêt. Najczêœciej “zdobyte” w ten sposób wyposa¿enie wozi³em moim “Wartburgiem 1,3 combi”
Z piwnic ZG PTTK, biblioteki
PTTK, magazynów Muzeum Ziemi wêdrowa³o do Otwocka wyposa¿enie dla
naszego Muzeum. Rolê magazynu pe³ni³a szatnia Teatru.
W warszawskich domach aukcyjnych wiedziano, ¿e poszukujê prac M.
E. Andriollego. Wkrótce z galerii “Mokotów” otrzyma³em telefon, ¿e jest do
kupienia obraz olejny (rzadkoϾ) M. E.
Andriollego “Œmigus – dyngus” (tytu³
identyczny, jak znanego rysunku). Niestety – na ten cel bud¿et miasta nie
mia³ œrodków..., a obraz wkrótce kupi³a osoba prywatna (chyba za 10 tys.
z³).
W marcowym numerze “Gazety samorz¹dowej” z 1994 roku z³o¿y³em
Czytelnikom sprawozdanie z tego, co
uda³o siê zrobiæ podczas minionych
trzech miesiêcy. Miesiêcy montowania
zrêbów otwockiego Muzeum. Ponowi³em skierowany do mieszkañców
Otwocka apel o udostêpnianie pami¹tek.
Tymczasem nieub³aganie zbli¿a³a
siê godzina zero – czas otwarcia Muzeum, ale o tym ju¿ w nastêpnym odcinku.
Jan Tabencki
GAZETA
37
PRZYGOTOWANIA DO WIOSNY
Od wtorku 6 stycznia tr waj¹ przygotowania pi³karskich seniorów OKS-u do walki w rewan¿owej rundzie V ligi czyli tzw.
MLS-u (Mazowieckiej Ligi Seniorów). Jakie bêd¹ ich efekty,
czy otwockiej dru¿ynie uda siê powrót do œcis³ej czo³ówki
lub na fotel lidera, poka¿e czas. Awans do IV ligi uzyskaj¹
dwa najlepsze zespo³y. Aktualnie s¹ to Mazur Karczew i KS
Warka. Czy utrzymaj¹ swe pozycje? Walka bêdzie na pewno
bardzo zaciêta i ciekawa.
Nowy trener
Jak podawaliœmy w poprzednim numerze, nast¹pi³a zmiana trenera otwockich pi³karzy. Po rezygnacji Zb. Szymczaka funkcjê tê obj¹³ Wies³aw Olszewski. Przedstawmy wiêc bli¿ej postaæ
obecnego szkoleniowca.
Jest on wychowankiem karczewskiego Mazura, w którym gra³ jako trampkarz i junior od 13. do 19. roku ¿ycia.
Powo³any do s³u¿by wojskowej przeszed³ do warszawskiej Legii, w której
wystêpowa³ w latach 1967 – 1969. By³
w szerokiej kadrze I-ligowej i trenowa³
pod okiem s³ynnego trenera czeskiego
Jaroslava Vejvody, który przez wielu
uznawany jest za najlepszego trenera w
historii Legii. To w tamtym czasie Legia “ustrzeli³a dublet”, zdobywaj¹c zarówno mistrzostwo, jak i puchar Polski.
Najlepszy pi³karz jesieni
Piotr Cabañski
38
GAZETA
W. Olszewski nie by³ osamotniony w
Legii, która wówczas bazowa³a na pi³karzach mazowieckich, w tym otwockokarczewskich. W podstawowej jedenastce Legii wystêpowa³ bowiem wtedy J.
¯mijewski z OKS-u oraz W. Grotyñski,
F. Niedzió³ka i A. Trzaskowski z Mazura. Obecny trener otwocczan W. Olszewski trenowa³ w tym doborowym towarzystwie pod okiem œwietnego szkoleniowca, lecz gra³ w zespole rezerw legionistów z innym otwocczaninem i wychowankiem OKS-u Miros³awem ¯mijewskiem, starszym bratem Janusza.
Po przygodzie z Legi¹ W. Olszewski
powróci³ do Mazura, który wówczas wystêpowa³ w III lidze. Gra³ wówczas w
dru¿ynie Mazura razem z póŸniejszym
bardzo znanym sêdzi¹ pi³karskim Witem
¯elazko. Wystêpowa³ miêdzy innymi w
pamiêtnym meczu Mazura o Puchar Polski ze Stal¹ Rzeszów. By³ na tyle wyró¿niaj¹cym siê zawodnikiem, ¿e nie zagrza³ d³ugo miejsca w Karczewie i szybko przeszed³ do Ursusa, gdzie mieszka
do dziœ. Ten obecnie IV-ligowy klub prze¿ywa³ w latach 70. okres swojej œwietnoœci, wystêpuj¹c w szczytowym okresie
sukcesów w II lidze. W³aœnie tam zadomowi³ siê na sta³e obecny otwocki trener.
Przez okres oko³o 10 lat wystêpowa³ w
zespole Ursusa, prze¿ywaj¹c tam szczytowy okres swojej kariery. Dobrze pamiêta m.in. II-ligowe mecze Ursusa z Górnikiem Zabrze, który po spadku z ekstraklasy gra³ wówczas w II lidze. Na zakoñczenie kariery pi³karskiej W. Olszewski
wystêpowa³ krótko w dru¿ynie polonijnej w Toronto, gdzie ponownie spotka³ siê
z otwocczaninem Januszem ¯mijewskim.
W 1983 r. powróci³ do kraju, koñcz¹c sw¹
bogat¹ karierê pi³karsk¹.
Nowy trener Wies³aw Olszewski
Pracê szkoleniow¹ W. Olszewski rozpocz¹³ od zespo³ów m³odzie¿owych w
Ursusie. Jednoczeœnie uzyska³ kwalifikacje trenerskie koñcz¹c jako jeden z pierwszych szko³ê trenersk¹ PZPN prowadzon¹ przez Ryszarda Kuleszê. W szkole tej
spotka³ siê z tak wybitnymi polskimi pi³karzami jak J. Domarski, G. Lato, R. Gadocha, R. Milewski, A. Topolski czy M.
Chojnacki, którzy w tym samym czasie
zdobywali trenerskie szlify.
W swej trenerskiej karierze W. Olszewski trzykrotnie szkoli³ pi³karzy Mazura Karczew. Najpierw zajmowa³ siê
swymi rodakami jako pocz¹tkuj¹cy trener, a potem prowadzi³ zespó³ Mazura
przed A. Giedrysem i nie tak dawno po P.
Michalcu. Z tego ostatniego okresu zna
kilku obecnych otwockich pi³karzy, którzy grali wówczas w Mazurze jak np. D.
Piekarskiego, A. Brojka czy A. Hyjka.
Ponadto W. Olszewski by³ trenerem
w kilku innych klubach, m.in. w Zniczu
Pruszków, Partyzancie Leszno czy te¿ w
warszawskiej Olimpii. Przed przyjœciem
do Otwocka prowadzi³ pi³karzy Mazovii z Rawy Mazowieckiej (okrêg ³ódzki), z którymi wywalczy³ awans do IV
ligi. Oby uda³o siê dokonaæ tego samego w Otwocku.
Fr. Stokowski
Sparingi
PI£KA NO¯NA
Jaros³aw Kêsek -
królem
W poprzednim numerze podaliœmy
trenersk¹ klasyfikacjê pi³karzy. Tamta
punktacjê – przypomnijmy – wygra³ P.
Cabañski uznany za najlepszego otwockiego pi³karza rundy jesiennej. Obecnie „podliczyliœmy” strzelców bramek.
Okaza³o siê, ¿e po zaciêtej walce –
mimo s³abej koñcówki sezonu – królem
strzelców zosta³ J. Kêsek, minimalnie
wyprzedzaj¹c swych starszych i bardziej rutynowanych kolegów T. Cymermana i P. Cabañskiego:
Jaros³aw Kêsek – król strzelców w rundzie jesiennej
J. Kêsek - 6;
T. Cymerman - 5; P. Cabañski - 5;
A. Hyjek - 3; M. Skrzyñski 3.
Po jednej bramce zdobyli A. Brojek,
T. Komorzycki i W. Rutkowski. Dwie
bramki by³y samobójcze.
Dzieñ Europejski
28 stycznia w Gimnazjum nr 4 by³ dniem innym
od pozosta³ych dni nauki
szkolnej. Zdziwienie móg³
wywo³aæ fakt, ¿e wszyscy
uczniowie zaczynali zajêcia
od 8.45. Gdzie oni siê pomieszcz¹? Kolejnym faktem, który móg³ wywo³aæ
zainteresowanie, by³ wystrój korytarzy (kolorowe
flagi ró¿nych pañstw, plakaty na œcianach korytarza)
oraz przemykaj¹cy miêdzy klasami
uczniowie w dziwnych, oryginalnych
strojach.
Kiedy zadzwiêcza³ dzwonek,
uczniowie zamiast do klas, udali siê do
sali gimnastycznej, która by³a udekorowana ¿ó³tymi i niebieskimi balonami. Tak, nieprzypadkowo by³y to te
dwa kolory! To barwy Unii Europejskiej, a ten dziwny dzieñ w Czwórce to Dzieñ Europejski.
Po raz kolejny, po Dniu Niemieckim
i Dniu Angielskim pan Andrzej Gurdziel - nauczyciel geografii i opiekun
Szkolnego Ko³a Europejskiego, wraz z
cz³onkiniami ko³a, zorganizowa³ Dzieñ
Europejski. By³o to podsumowanie cyklicznych akcji, które na sta³e zapisa³y
siê do kalendarza imprez szkolnych.
Fenomenem tego dnia by³o to, ¿e w
organizacjê zaanga¿owa³a siê prawie
ca³a szko³a. Klasy pierwsze by³y odpo-
wiedzialne za przygotowanie dekoracji,
drugie i trzecie zamieni³y swoje pracownie w „klasopañstwa”. Mogliœmy
odwiedziæ 13 pañstw, dowiedzieæ siê o
ich kulturze, klimacie, sporcie, zatañczyæ charakterystyczny taniec oraz
zjeœæ jak¹œ narodow¹ potrawê. Podsumowaniem wizyt w ró¿nych pañstwach
by³ kwiz muzyczny, który dotyczy³ klasycznej, rockowej i popowej muzyki europejskiej. S³uchaliœmy, œpiewaliœmy i
zgadywaliœmy razem z zawodnikami.
Humory, uœmiechy i opinie naszych goœci z Gimnazjum nr 1 i Gimnazjum nr
2, wra¿enia nauczycieli i uczniów z
„Czwórki” dowodz¹, ¿e warto by³o zorganizowaæ taki dzieñ. Dziêkujemy panu
Gurdzielowi i dziewczynom z Klubu
Europejskiego. Czekamy na nowe pomys³y!
opiekun samorz¹du uczniowskiego
Ewelina Polit
Ostatecznie upad³a koncepcja wyjazdu na obóz szkoleniowy, g³ównie z powodu niemo¿noœci wyjazdu przez kilku
pi³karzy. W zamian planowany jest obóz
dochodzeniowy na obiektach OKS-u,
przy dwóch treningach dziennie, w pierwszym tygodniu lutego. W tej sytuacji bardzo wa¿n¹ rolê w przygotowaniach odgrywaæ bêd¹ mecze sparingowe, które
rozpoczêto ju¿ w koñcu stycznia. O ich
wynikach napiszemy w nastêpnym numerze, zaœ obecnie prezentujemy terminy i
uzgodnionych sparingpartnerów. Poniewa¿ wiêkszoœæ tych pojedynków odbêdzie siê w Otwocku, zapraszamy wszystkich sympatyków pi³ki no¿nej do ich
obejrzenia, tym bardziej, ¿e wstêp jest
bezp³atny:
Œwit II Nowy Dwór – OKS,
sobota 7 luty, godz. 14;
OKS – Delta Warszawa,
sobota 14 luty, godz. 14;
OKS - Mazovia Miñsk,
niedziela 15 luty, godz. 14;
KS Piaseczno - OKS,
sobota 21 luty, godz. 13;
OKS - Gwardia II Warszawa,
niedziela 29 luty, godz. 12;
OKS - Advit Wi¹zowna,
œroda 3 marca, godz. 15.30;
OKS - ZWAR Miêdzylesie,
sobota 6 marca, godz. 14;
Burza Pilawa - OKS,
œroda 10 marca, godz. 16;
OKS - Piast Piastów,
sobota 13 marca, godz. 14.
Fr. Stokowski
GAZETA
39
Poezja Walentynkowa
Data 14 lutego z pewnoœci¹ ka¿demu coœ mówi, a szczególnie m³odemu cz³owiekowi. Jest to Dzieñ Zakochanych i w tym dniu wiêkszoœæ zakochanych par
spêdza czas ze sob¹. W zwi¹zku z tym dniem chcia³bym zaproponowaæ kilka
wierszy m³odych osób, które (miejmy nadziejê) bêd¹ poetami tej klasy, co
Adam Mickiewicz czy Juliusz S³owacki.
W tym¿e dniu, kochana moja,
przyjaŸñ zamienia siê w mi³oœæ od razu.
Niektóre osoby siê kocha, nie kocha,
nie mo¿na ukrywaæ mi³oœci wyrazu.
Kto ma mi³oœæ w sobie
ten nied³ugo siê dowie
¿e ktoœ go bardzo lubi
dla niego wszêdzie serce zgubi.
Ca³a szko³a jest zakochana,
wszyscy myœl¹ o swoich bliskich.
Mi³oœæ jest ju¿ do nich przelana,
Do tych wysokich i do tych niskich.
Lecz to nie wystarczy pewnie
bo co to za mi³oœæ, co zaraz legnie.
To dwie osoby powinny siê kochaæ
i to nie tylko czule ca³owaæ.
Lecz tu nie wchodzi w grê wzrost,
niewa¿ne jest, co ju¿ mia³em.
Wystarczy powiedzieæ w oczy wprost
¿e siê w tobie zakocha³em.
Andrzej B¹k, 17 lat
Potrzebne s¹ wspólne uczucia
nie wolno pozwoliæ
na g³upie znieczucia
Bo zwi¹zek m³odych siê szybko rozpadnie
i mi³oœæ wasza bêdzie na dnie.
Andrzej B¹k, 17 lat
Serce mnie boli,
czujê krzyk w domu,
znów mnie mêcz¹.
S³oñcem moim jesteœ ty,
tobie to zawdziêczam i
osuszê swoje ³zy na twoim ramieniu.
Staram siê uciec do ciebie
chocia¿ wiem, ¿e nie przyjdziesz.
Czekam i zaczynam umieraæ,
nie bêdê nikogo rozweselaæ.
Walczê o ciebie, ale nie mam si³y
marzenia nasze siê zmieni³y.
Idê po œcie¿ce, która nie ma koñca.
Tak, ta mi³oœæ ci¹gle jest gor¹ca.
Monika Kobus, 14 lat
Zacznê siê zmieniaæ.
¯yjê z nadziej¹ wielk¹ o tobie
i nic chyba ju¿ nie zrobiê.
Monika Kobus, 14 lat
Z£OTE GODY
HENRYKI i ZBIGNIEWA
NIEMCZYKÓW
Bóg Was obdarzy³ wielk¹ mi³oœci¹,
Prowadzi³ przez ¿ycia drogi krête,
Byœcie to ¿ycie przeszli z radoœci¹,
I znów wypowiedzieli te s³owa œwiête.
Niechaj te Z³ote Gody bêd¹
Wasz¹ radoœci¹,
Niechaj Wam s³odz¹ tê czarê goryczy,
W szczêœciu i zdrowiu
tak trwajcie dalej,
czego Wam ca³a rodzina
Ka³owskich i Sêdków ¿yczy
40
Nie jest to dzieñ przypadkowy,
tak zwany Walentynkowy.
Jedyny dzieñ w roku,
by kochaæ od s³oñca wschodu.
GAZETA
Wyrazy wdziêcznoœci dla kierownictwa i
pracowników Wydzia³u Ksi¹g Wieczystych w S¹dzie Otwockim, a tak¿e serdeczne podziêkowania dla kierownictwa i pracowników Archiwum Miejskiego za
udzielan¹ od 2 lat pomoc w opisywaniu
dziejów Ziemi Otwockiej sk³ada zespó³
Redakcji „Gazety Otwockiej” i autorka artyku³ów Barbara Dudkiewicz
Na ³amach prasy chcia³abym podziêkowaæ
w³aœcicielce firmy Halwit
p. Halinie Wachnickiej i jej pracownikom
za serce, ¿yczliwoœæ i zrozumienie w uzyskaniu kosmetyków na które nie mam
uczulenia
wdziêczna Wanda Cholewiñska-Ko³ek
Kochaj w lat rozkwicie
i gdy krew ci w ¿y³ach gra.
Bo mi³oœæ to ¿ycie,
a ono krótko trwa.
Magdalena Król, 18 lat
Kiedy nie ma ciebie,
smutno p³ynie czas.
Nie ma gwiazd na niebie,
nawet ksiê¿yc zgas³.
Kiedy ciebie nie ma,
nie ma piêknych s³ów.
S¹ tylko marzenia,
by ciê spotkaæ znów.
Magdalena Król, 18 lat
Rodzicom i Dziadkom
Henryce i Zbigniewowi
Niemczykom
z okazji 50-lecia
po¿ycia ma³¿eñskiego
Mijaj¹ miesi¹ce, lata mijaj¹,
A te dwa serca wci¹¿ siê kochaj¹.
¯ar w Ich sercach kruszy³ grube lody
które przynios³y im Z³ote Gody.
Niechaj ta mi³oœæ gorêtsza od s³oñca
Prowadzi Was zawsze ju¿ tak do koñca.
Czego im ¿ycz¹ dzieci i wnuczêta
to balem w sali Cechu Rzemios³ Ró¿nych w Otwocku. Poniewa¿ las jednoczy nie tylko ludzi, ale te¿ i œwiêtych,
odbêdzie siê to w dniu, kiedy to Œwiêty
Walenty zaprosi³ na kieliszek ¿ubrówki Œwiêtego Huberta. Pierwszy z nich
zaprosi³ piêkne damy, myœliwych, a
drugi przynosi z sob¹ swój stó³: „Darzbór”, z wypiekami ustrzelonej przez jubilatów zwierzyny. O ile atrakcje Walentego s¹ powabne, mo¿na by rzec, ¿e
niemal dziewicze, to Hubert zaprezentuje totaln¹ dziczyznê. Nie koniec to
jednak leœnej swawoli.
Otwocki Hubert ma 70 lat
Mam zaszczyt organizowaæ i kucharzyæ podczas balu 70 urodzin Otwockiego Ko³a £owieckiego nr 1. Wiêkszoœæ z nas s¹dzi, ¿e ci myœliwi to tylko strzelaj¹ i zbieraj¹ swój nabój wbity
w biedn¹ zwierzynê. W dodatku zabieraj¹ ze sob¹ z³om, czyli ga³¹zkê œwierku, jod³y, sosny, dêbu lub olchy, który
jest okras¹ ka¿dej upolowanej zwierzyny, czyli co komu „darzy³ bór”. Otó¿
myœliwy zabiera ze sob¹ li tylko poro¿e, szablê dzika, czyli generalnie rogi.
Oczywiœcie wszyscy ³owcy wiedz¹ o
tym, ¿e owe rogi trac¹ swoj¹ symbolikê w momencie przekroczenia progów
w³asnego mieszkania. Przecie¿ (je¿eli
ju¿) specjalistami od rogów s¹ mê¿czyŸni. Ustawodawca niestety (w dobie feminizacji) nie ustali³, czy s¹ oni mediami od ich noszenia, czy te¿ ich tworzenia. Wiemy jedno: upolowana zwierzyna jest w³asnoœci¹ w³aœciciela terenu,
czyli najczêœciej skarbu pañstwa lub
ko³a ³owieckiego. Aliœci za upolowan¹
zwierzynê nale¿y zap³aciæ. Miejmy jednak wzgl¹d na paradoksaln¹ korzyœæ z
zami³owañ myœliwych. Podczas tegorocznej, mroŸnej zimy s¹ oni pomocni
w ograniczaniu iloœci wilków, konsumuj¹cych domow¹ zwierzynê. Potwierdza siê zatem nasza wiedza, ¿e Stwórca
wymyœli³ wszystko po coœ lub dla
kogoœ. Rzecz jasna wszystko musi mieæ
swój sens i istnieæ w imiê dobrej sprawy. Samiec zawsze kojarzy³ siê z
³owczym. Jego zadaniem by³o (upolowanie) jad³a dla rodziny. Nie robi³ tego
tylko z powodu g³odu samicy i dzieci,
ale te¿ z potrzeby bycia macho, dowartoœciowania swego ego lub te¿ ze zwyk³ej pró¿noœci i pychy. Przyjê³o siê, ¿e
prawdziwy mê¿czyzna (szczególnie
myœliwy) nie wykazuje nigdy skruchy.
Inaczej rzecz siê ma z upolowan¹ zwierzyn¹. Dojrzewanie miêsa dzikiego “poprzez” kruszenie jego tkanki odbywa siê
jednak - w przeciwieñstwie do ludzkiej
materii - po œmierci. W dodatku ma ono
byæ nie opierzone (poza gêsiami i kaczkami), dojrzewaæ tylko parê dni i to w
dodatku w ch³odnym - a nie ogrzewanym w domowym klimacie - miejscu.
Dalsze losy cz³owieka i tuszki s¹ podobne: skubane, patroszone, zalewane
i poddawane obróbce.
Równie¿ zwraca siê uwagê na wiek
obu istot. Ludzie zwracaj¹ uwagê na
wiek upolowanej zwierzyny, jak równie¿ swoje urodziny. Nie inaczej rzecz
siê ma z myœliwym. Wyliczyli sobie
w³aœnie nasi otwoccy ³owcy, ¿e wybi³a
im siódma dekada. Postanowili uczciæ
Przewidujemy miêdzy innymi:
Kapuœniak grzybowy
Jagoda ja³owca zawiniêta z
bokiem, œliwk¹ i korasem w
skruszonego buchaja,
¯ur myœliwski z kie³bas¹ z dzika,
Miêkki jak œwinia, pieczony
warchlak, otoczony œrutem z ziemniaków, sosem zalany w myœliwego w pokocie spragniony polnych
witamin warzywnych. Bêd¹ te¿
przek¹ski podane zimow¹ por¹, bo
myœliwy po polowaniu - podczas
pokotu - musi coœ zjeœæ i wprowadziæ pewn¹ dawkê wielocukrów.
Postarajmy siê towarzyszyæ naszym
dzielnym ³owcom w ich jubileuszu i zróbmy sobie tego dnia sos myœliwski, którym mo¿emy zalaæ konkretne miêsiwo
(nie drób) lub kopytka, pyzy, ziemniaki.
Sp³uczony namoczony 1 dag suszonych
grzybów gotujemy i kroimy w paski. 5 dag
pokrojonego w plastry surowego boczku
podsma¿amy z 1 cebul¹ potraktowan¹ w
æwieræ plastry i 5 dag dowolnej kie³basy,
tak samo uczynionej. Gdy ca³oœæ siê zarumieni, dodajemy du¿e kawa³ki 2 pieczarek,
parê listków laurowych, ziela angielskiego,
jagód ja³owca, soli, pieprzu, ³y¿eczkê sosu
sojowo - grzybowego. Podsypujemy 2 ³y¿kami m¹ki i zalewamy dwoma szklankami
roso³u lub wywarem z pieczystego. Dok³adamy 2 ³y¿ki œmietany (12%) i przed samym podaniem 100 g czerwonego wytrawnego wina. Smacznego i darzbór! wszystkim czytelnikom „G.O.”
Rych Gulczyñski
Wesela, przyjêcia, grille, dania na zamówienie
Restauracja i Bar „ Rych „
Otwock ul Ko³³¹taja 1www.rych.netprojekt.pl
e-mail:[email protected]
Tel. 710-08-04 i 602-322-034
GAZETA
41
Willa „Ostrówek”
Przy ul. Pi³sudskiego, róg Prusa, niszczej¹ czêœciowo ju¿ zdewastowane i podpalone budynki po by³ym sanatorium imienia M. Buczka, znajduj¹ce siê w zbiorze zabytków miasta.
O losie terenów
otwockich nale¿¹cych dziœ do zasobów
nieruchomoœci województwa mazowieckiego pisali ju¿ wielokrotnie dziennikarze otwockich gazet,
wypowiadali siê radni, odbywa³y siê spotkania z marsza³kiem
Struzikiem. Jeszcze niedawno funkcjonuj¹ce, obecnie z ka¿dym dniem coraz bardziej niszczone – budynki willi* „Ostrówek” s¹ faktem, który odchodzi w przesz³oœæ. Dlatego przypomnienie ich dziejów
wydaje siê wystarczaj¹co uzasadnione, choæ
z braku ksiêgi wieczystej, która nie ocala³a
w wojennej po¿odze, historia ma wiele „bia³ych plam”. Dysponowa³am zaledwie kilkoma dokumentami znajduj¹cymi siê w Archiwum Miasta. Mo¿e Czytelnicy posiadaj¹cy dane o willi pomog¹ uzupe³niæ tê historiê?
Plan geodezyjny „Ostrówka” pochodzi
najprawdopodobniej jeszcze sprzed I wojny
œwiatowej, bo legenda napisana jest w jêzy-
Rozmach budowli „Ostrówka” ukrywa bujna przyroda
42
GAZETA
ku rosyjskim. Licz¹ca wówczas 3 morgi 117
m2 parcela przylega³a szerszym bokiem do
ulicy Królewskiej (dziœ Pi³sudskiego), a
wokó³ znajdowa³y siê Wille Otwockie. W
momencie wykonania planu nie by³o na tym
terenie ¿adnego budynku. 16 marca 1918 r.
ma³¿onkowie Czes³aw i Aniela Ostrowscy
sprzedali ca³oœæ obywatelowi miasta £odzi
– Antoniemu Janowi Suwalskiemu za kwotê dziesiêciu tysiêcy marek oraz sp³atê d³ugu wobec wierzyciela Floriana Wódkowskiego na sumê piêciu tysiêcy rubli. W akcie notarialnym zeznali, i¿ ziemiê zmuszeni s¹ sprzedaæ ze wzglêdu na chorobê pana
Czes³awa. Willa jest ich wspóln¹ w³asnoœci¹ i posiada ksiêgê wieczyst¹ pod tym samym tytu³em. Nowy w³aœciciel „Ostrówka” z³o¿y³ kilka oœwiadczeñ, ¿e willê widzia³, obejrza³, sprawdzi³ i przyjmuje zgodnie z umow¹. Ca³oœæ zosta³a spisana w kancelarii mecenasa Emiliana Sobolewskiego
w Warszawie, przy ul. Kapucyñskiej, w
gmachu hipoteki.
Antoni Jan Suwalski nied³ugo, bo ju¿
2 V 1919 r. sprzeda³ willê „Ostrówek” Radzie Opiekuñczej za sto trzynaœcie tysiêcy
piêæset marek.
Rada G³ówna
Opiekuñcza by³a
organizacj¹, która
zawi¹za³a siê w
1919 r., by zaspokajaæ tysi¹ce po-
Fragment kapliczki po³¹czonej z „Ostrówkiem”
trzeb spo³ecznych, bêd¹cych wynikiem zniszczeñ po I wojnie œwiatowej. I tak jak wynika
ze statutu, mia³a ona byæ stowarzyszeniem pomocy spo³ecznej i nieœæ pomoc ludnoœci, bez
wzglêdu na wyznanie. Mia³a d¹¿yæ do przywrócenia i rozwoju normalnego ¿ycia spo³eczno-kulturalnego i gospodarczego kraju. Cele,
jakie sobie stawia³a, to odbudowa zniszczeñ,
zw³aszcza zniszczonych warsztatów pracy, gospodarstw, opieka nad nap³ywaj¹c¹ do miast
ludnoœci¹, walka z lichw¹, unarodowienie
handlu, pomoc osieroconym dzieciom i m³odzie¿y, budowa schronisk, ¿³obków, przedszkoli, ambulatoriów, szpitalików etc. Œrodki
¯akardowa drewniana weranda na lewym skrzydle willi
fot. E. Banaszkiewicz
Œlady po¿aru z prawej strony budynku
tak¿e w³asnoœci¹ prywatn¹. Wiej¹ca zewsz¹d
pustka demonstruje w sposób wyzywaj¹cy
brak troski nie tylko o to, co stanowi realn¹
w³asnoœæ rzeczy, ale tak¿e - dla naszego miasta i jego mieszkañców – wartoœæ historyczn¹.
Barbara Dudkiewicz
* w artykule wyraz „willa” zosta³ u¿yty w
dawnym znaczeniu - maj¹tek, posiad³oœæ
ziemska.
fot. K. Gralik
na prowadzenie dzia³alnoœci czerpa³a ze sk³adek, darowizn oraz z prowadzenia w³asnej
dzia³alnoœci gospodarczej. 30 VI 1919 r. otrzyma³a od Ministerstwa Zdrowia bezprocentow¹
po¿yczkê w wysokoœci piêædziesiêciu tysiêcy marek na urz¹dzenie w Otwocku schroniska – sanatorium dla dzieci z gruŸlic¹. Suma
po¿yczki zosta³a zabezpieczona na hipotece
willi „Ostrówek” klauzul¹, i¿ w przypadku
niemo¿noœci sp³aty RGO sprzeda rz¹dowi polskiemu „Ostrówek” za kwotê, jak¹ wydatko-
wa³a na kupno i urz¹dzenie schroniska. Jednoczeœnie zobowi¹zano prezesa RGO Stanis³awa Staniszewskiego oraz cz³onka zarz¹du
Antoniego Oko³o-Ku³uka do zeznania wymienionych warunków umowy w hipotece.
8 XII 1920 r. zapada uchwa³a Rady Ministrów o bezzw³ocznej likwidacji Rady G³ównej Opiekuñczej – do 28 II 1921 r. Na mocy
tej uchwa³y ca³y maj¹tek RGO przej¹³ skarb
pañstwa. I tu zaczyna siê „bia³a plama”. Nie
wiadomo, czy RGO zdo³a³a pobudowaæ w
willi „Ostrówek” jakiekolwiek domy. Brakuje dokumentów, a logika wskazuje na dopatrywanie siê ich budowy w latach póŸniejszych.
W „Zarysie Dziejów Miasta Otwocka” M.
Kalinowski podaje na str. 171-174, i¿ po I
wojnie œwiatowej amerykañskie Towarzystwo
Pomocy Dzieciom, a nastêpnie Liga Szkolna
PrzeciwgruŸlicza przejê³y „Ostrówek”, urz¹dzaj¹c tam samodzielne sanatorium dzieciêco-m³odzie¿owe, do czasu w³¹czenia obiektu
w sk³ad sanatorium im. M. Buczka. Jak podaje dalej autor, w 1950 r. oddzia³ ten zosta³ upañstwowiony i wszed³ w sk³ad Pañstwowego
Zespo³u Sanatoriów PrzeciwgruŸliczych im.
M. Buczka, sk³adaj¹cego siê z piêciu oddzia³ów. Szpital liczy³ 240 ³ó¿ek i leczy³ rocznie
oko³o 2000 osób.
Dziœ ten sprawny jeszcze niedawno szpital, z przepiêknymi zabudowaniami, straszy
k³ódk¹ na bramie. Z tablic informacyjnych
wynika, ¿e obiekt jest w³asnoœci¹ Województwa Mazowieckiego, a z drugiej tablicy, ¿e jest
Zdjêcie wykonane latem 2002 roku. Ty³ „Ostrówka”; z lewej - ciemny fragment, który uleg³ spaleniu, z prawej - ³¹cznik zachowany do dziœ
GAZETA
43
Cudze chwalicie, swego nie znacie
Rowerem dooko³a
Otwocka
Opisana wycieczka poprowadzona jest projektowanym przez
PTTK Otwock szlakiem rowerowym, którego oznakowanie jest
przewidziane na rok 2004. Tras na ogó³ ³agodna i dostêpna
dla ka¿dego rowerzysty posiada jednak kilka odcinków nad
Œwidrem, na Meranie i na £ysej Górze, które wymagaj¹ du¿ej wprawy w jeŸdzie na rowerze i odrobiny kondycji.
Wycieczkê mo¿na rozpocz¹æ w dowolnym punkcie miasta, ale dla naszych potrzeb zaczniemy j¹ od przystanku PKP Œródborów przy ul. Armii
Krajowej. Z peronu kierujemy siê w
stronê ulicy Literackiej, któr¹ doje¿d¿amy do
œciany lasu, mijaj¹c po drodze Oœrodek Wypoczynkowy „Œródborowiankê” i Oœrodek
dla Dzieci Nies³ysz¹cych i S³abo s³ysz¹cych.
Do lasu wje¿d¿amy œcie¿k¹ bêd¹c¹ pozosta³oœci¹ po niewielkiej kolejce w¹skotorowej
funkcjonuj¹cej na prze³omie XIX i XX w.
pomiêdzy dzisiejsz¹ stacj¹ w Œródborowie a
folwarkiem w Œwierku. Po przejechaniu kilkuset metrów docieramy do rezerwatu torfowiskowego „Pogorzelski Mszar”, pod którym spotykamy szlak pieszy oznakowany na
czerwono. W tym miejscu skrêcamy w lewo,
tj. na pó³noc i jedziemy dalej za znakami
Rezerwat „Pogorzelski Mszar”
czerwonymi, a¿ do koñca ogródków dzia³kowych na Meranie. Meran jest jednym z najwy¿szych wzniesieñ w okolicach Otwocka.
44
GAZETA
Tworzy go potê¿ny wa³ wydmowy wznosz¹cy siê do 121 m n.p.m. i ci¹gn¹cy siê od ulicy ¯eromskiego do ulicy Narutowicza. Przejazd przez Meran dla osób nie wprawionych
bêdzie stanowi³ du¿e wyzwanie ze wzglêdu
na strome podjazdy i du¿¹ iloœæ sypkiego piasku pod ko³ami.
Po miniêciu ogródków dzia³kowych pozostawiamy szlak czerwony i tu¿ za ogrodzeniem skrêcamy w prawo. Teraz drogami
leœnymi, a nastêpnie polnymi, jedziemy konsekwentnie na wschód, a¿ do ulicy Pokojowej, na której skrêcamy w lewo i doje¿d¿amy do koœcio³a w Wólce Ml¹dzkiej. Na mijanych po drodze wydmach w po³owie wrzeœnia 1939 r. 13 DP stoczy³a nierówny bój z
oddzia³ami niemieckimi. Przeje¿d¿amy
przez ulicê ¯eromskiego i jedziemy na pó³noc ulic¹ Ksiêdza Kardyna³a Wyszyñskiego, a¿ do rzeki
Œwider. Kilka zabudowañ stoj¹cych w tym miejscu to pozosta³oœæ
po dawnej kolonii
„Szymanówka”.
Nastêpnie skrêcamy w drogê na
pó³nocny zachód,
któr¹ dojedziemy
do Ml¹dza. Od
tego miejsca bêdziemy pod¹¿aæ
czêœciowo w granicach rezerwatu
krajobrazowego
„Œwider” chroni¹cego koryto tej
rzeki. Dalej ulic¹
Kreci¹ i Majow¹
do ul. Mostowej.
Na ulicy Mostowej skrêcamy w prawo i
po dojechaniu do mostu skrêcamy w lewo i
dalej ju¿ jedziemy nad samym Œwidrem do
Rezerwat „Œwider”
koñca zabudowañ Ml¹dza. Uwa¿ne oko zauwa¿y po drodze œlady m³yna wodnego, który w tym miejscu funkcjonowa³ przez kilkaset lat. To przecie¿ od mielenia m¹ki wywodzi siê nazwa Ml¹dz. Po miniêciu ostatnich
domów odbijamy od rzeki w lewo i wyje¿d¿amy na leœny odcinek ulicy ¯urawiej,
któr¹ jedziemy na zachód, pod Oœrodek
Kszta³cenia Funkcjonariuszy Celnych, u
zbiegu z ulic¹ Kolorow¹. Na wysokoœci ulicy Sienkiewicza zostawiamy ulicê ¯urawi¹
i skrêcamy w prawo, aby zjechaæ z wysokiej
w tym miejscu skarpy œwiderskiej nad sam¹
rzekê. Odcinek rzeki, którym teraz jedziemy,
by³ w latach 1795-1809 granic¹ zaboru austriackiego. Œcie¿k¹ nad sam¹ rzek¹, przeje¿d¿aj¹c pod mostem kolejowym i drogowym, jedziemy do mostu kolejki w¹skoto-
Karczew, koœció³ parafialny; obraz M.E. Andriollego - Œw. Kazimierz
Dwór Bojarów
rowej, która od 1914 r. kursowa³a z Jab³onny do Karczewa. Przy moœcie wyje¿d¿amy
na ulicê Turystyczn¹, aby po chwili skrêciæ
w prawo w ulicê Mickiewicza i nastêpnie ul.
Wierzbow¹. Po drodze mijamy liczne, dobrze zachowane drewniane domy wybudowane na prze³omie XIX i XX w. w stylu „œwidermajer”. Warto jest im siê przyjrzeæ dok³adnie, poniewa¿ z roku na rok jest ich coraz mniej w Otwocku. U zbiegu ulic Mickiewicza i Wierzbowej po lewej stronie mijamy zabudowania s³ynnego Ogniska
„Dziadka Lisieckiego”. Na koñcu ulicy
Wierzbowej znowu doje¿d¿amy do Œwidra,
wzd³u¿ którego jedziemy w kierunku ujœcia.
Po przejechaniu kilkuset metrów wyje¿d¿a-
my na wysok¹ skarpê, na szczycie której
wznosi siê malowniczy stary czynszowy
budynek. Roztacza siê st¹d bardzo ³adny widok na rzekê. Jest to te¿ rejon historycznych
Brzegów, w których osiedli³ siê Micha³ Elwiro Andriolli pod koniec XIX w. i tym samym da³ pocz¹tek osadnictwu na tych terenach.
Po miniêciu Brzegów
doje¿d¿amy do popadaj¹cego w ruinê kompleksu
budynków dawnego szpitala powiatowego. Jedziemy
dalej zarastaj¹c¹ roœlinnoœci¹ promenad¹ asfaltow¹,
biegn¹c¹ skrajem skarpy
nadœwidrzañskiej. Po lewej
stronie mijamy przeœwituj¹cy przez zaroœla, obecnie
nie u¿ytkowany, dworek
Bojarów wzniesiony w latach
80. XIX w. Tu¿
za nim mijamy
dawny Oœrodek
Kirkut w Anielinie
Wczasowy „S³oneczny”. Niestety, obecnie bardzo zdewastowany
przez Fundacjê „Tarkowskich” i
ich podopiecznych. Za Oœrodkiem
doje¿d¿amy do ul. Kraszewskiego, któr¹ przekraczamy i ulic¹
£¹kow¹ zje¿d¿amy ponownie nad
Œwider. Mijamy neogotyck¹ kapliczkê œw. Rocha, malowniczo
usytuowan¹ na niewielkim wzniesieniu. Drog¹ biegn¹c¹ najpierw
nad rzek¹, a potem pod nasypem
szosy nadwiœlañskiej, doje¿d¿amy
do starego wysypiska œmieci w
Otwocku. W tej chwili jest ono ju¿
ul. Laskowa
czêœciowo zrekultywowane i mo¿na na jego
szczyt wjechaæ, aby zobaczyæ najpiêkniejsz¹
panoramê na ujœcie Œwidra do Wis³y oraz na
Otwock i Karczew. Tu¿ za wysypiskiem skrêcamy w prawo i najpierw wzd³u¿ ogrodzenia Oczyszczalni Œcieków po lewej, a Sta-
wów Bieliñskiego po prawej, a nastêpnie polami - jedziemy do Karczewa.
Karczew jest najstarszym miastem
po³o¿onym w okolicach Otwocka, posiadaj¹cym prawa miejskie od 1548 r., a
swoje pocz¹tki datuje na XII lub XIII w.
Pomiêdzy zabudowê wje¿d¿amy ul. Bohaterów Powstania Listopadowego i dalej jedziemy ulicami Bohaterów Westerplatte, Otwock¹, po drodze mijaj¹c karczewski kirkut i star¹ ma³omiasteczkow¹
zabudowê przy ulicy Leœnej i Koœcielnej. Wyje¿d¿aj¹c z ulicy Koœcielnej widzimy ju¿ w oddali koœció³ parafialny
GAZETA
45
Rezerwat „Na Torfach”
pierwszej po³owy XVIII w. i jednoczeœnie najcenniejszy zabytek miasta. W tym miejscu
warto zrobiæ sobie chwilê odpoczynku i zwiedziæ wnêtrze œwi¹tyni, w którym znajduje siê
nietypowa ambona w kszta³cie ³odzi i obrazy
pêdzla Andriollego. Spod koœcio³a jedziemy
ulic¹ Armii Krajowej, Zakolejkow¹, Mickiewicza do Drogi Czerwonej. Na pocz¹tku tej
ulicy stoi jako pomnik niewielki parowozik,
który prowadzi³ poci¹gi na nieistniej¹cej ju¿
kolejce z Karczewa do Jab³onny, a funkcjonuj¹cej w latach 1914-63. Zabudowania Zak³adów Chemicznych po prawej stronie to
dawne warsztaty kolejowe i stacja Karczew.
Ulic¹ Droga Czerwona doje¿d¿amy do mostku na kanale, sk¹d kierujemy siê za znakami
czarnymi Otwockiego Szlaku Krajoznawczego w ulicê Hrabiego i nastêpnie na po³udnie
do rezerwatu przyrody „Na Torfach”. Przy ulicy Hrabiego mijamy du¿y kirkut w Anielinie,
na terenie którego obecnie prowadzone s¹ prace porz¹dkowe.
Rezerwat „Œwider”
46
GAZETA
Rezerwat „Na Torfach” jest najcenniejszym przyrodniczo i jednoczeœnie najchêtniej
rezerwatu poprowadzona jest interesuj¹ca
œcie¿ka przyrodnicza „£abêdzim Szlakiem”.
Natomiast na terenie Bazy Edukacji Ekologicznej mo¿na zwiedziæ ciekaw¹ ekspozycjê
przyrodnicz¹. Szkoda tylko, ¿e nie jest ona
czynna w niedzielê. Z Torfów kierujemy siê
na pó³noc, tak jak prowadzi szlak turystyczny
niebieski. Po dojechaniu do ulicy Hrabiego
skrêcamy w prawo i jedziemy dalej t¹ ulic¹,
a¿ do skrzy¿owania z ulic¹ Poniatowskiego i
Myœliwsk¹. W tym miejscu skrêcamy w
w¹sk¹ œcie¿kê odchodz¹c¹ od ulicy po prawej stronie pod k¹tem ostrym. T¹ œcie¿k¹
wje¿d¿amy na szczyt £ysej Góry wznosz¹cy
siê na wysokoœæ 119 m n.p.m., z którego rozci¹ga siê ³adny widok na Lasy Otwockie. Z
£ysej Góry zje¿d¿amy wprost na pó³noc do
ulicy Hrabiego, na której skrêcamy w prawo.
Po przejechaniu kilkuset metrów skrêcamy w
lewo w ulicê Redutow¹, a nastêpnie ulicami
Bukow¹, Skrzyneckiego, £owieck¹ i Tade-
Rezerwat „Œwider”
odwiedzanym przez mieszkañców Otwocka
fragmentem Lasów Otwockich. Przez teren
usza doje¿d¿amy do przystanku kolejowego.
Odcinek od £ysej Góry prowadzi uliczkami
osiedla Soplicowo, za³o¿onego w 1921 r. Jego
nazwa i nazwy wszystkich ulic nawi¹zuj¹ do
poematu Adama Mickiewicza „Pan Tadeusz”.
Jad¹c ulic¹ Bukow¹ przy skrzy¿owaniu
z ulic¹ Bernardyñsk¹, po prawej stronie, nad
Pogorzelsk¹ Strug¹ stoi okaza³y pomnik
wystawiony ku czci poleg³ych lotników,
którzy w tym miejscu rozbili siê 11 listopada 1998 r. lec¹c samolotem TS-11 Iskra.
Wycieczkê koñczymy na Przystanku PKP
Œródborów, w miejscu z którego wyjechaliœmy na szlak. Przebywaj¹c trasê d³ugoœci
36 km mo¿na siê zapoznaæ z walorami przyrodniczymi i krajobrazowymi, histori¹ i zabytkami Otwocka oraz jego
najbli¿szego s¹siada, Karczewa.
Pawe³ Ajdacki
MoM to rubryka, w której m³odzi pisz¹ o m³odych mieszkañcach naszego miasta maj¹cych ciekawe zainteresowania, znacz¹ce sukcesy ...
Spotkanie w Oazie
Czy jest coœ, co mo¿e po³¹czyæ nas,
wspó³czesn¹ m³odzie¿, z pokoleniem
naszych rodziców? Okaza³o siê, ¿e
czymœ takim mo¿e byæ doœwiadczenie
oazowe.
W sobotni wieczór, 10 stycznia 2004
r., ró¿ne pokolenia otwockich oazowiczów spotka³y siê na balu z okazji 25lecia istnienia wspólnoty przy koœciele
ksiê¿y pallotynów w Otwocku. Ze zdziwieniem odkrywaliœmy, ¿e ludzie po
czterdziestce mieli kiedyœ takie same
problemy jak my teraz, ¿e te¿ potrafi¹
siê bawiæ, a co najwa¿niejsze - podobnie jak my prze¿ywali lub prze¿ywaj¹
spotkanie z Jezusem.
Ruch Œwiat³o-¯ycie, popularnie
zwany Oaz¹, zosta³ za³o¿ony w latach
siedemdziesi¹tych przez ksiêdza Franciszka Blachnickiego. By³ jedyn¹ tego
rodzaju inicjatyw¹ w krajach komunistycznych.
Nazwa „oaza” sugeruje, ¿e w tej
wspólnocie jest coœ wyj¹tkowego. Tym
„czymœ” – jak mówi¹ sami oazowicze
– jest zaproszenie do osobistego kontaktu z Bogiem.
Aga: „Oaza to jedna z dróg, któr¹
m³odzi ludzie mog¹ zbli¿aæ siê do
Boga. Mo¿na tu lepiej zrozumieæ istotê wiary chrzeœcijañskiej, poznaæ Pismo Œwiête i liturgiê.”
Znaczna czêœæ m³odzie¿y wydaje siê
jednak niezainteresowana takimi tematami. Czy to znaczy, ¿e do Oazy trafiaj¹
jacyœ wybrañcy czy odmieñcy?
Magda: „Jesteœmy tacy sami, jak
nasi rówieœnicy – lubimy s³uchaæ muzyki, bawiæ, œmiaæ siê, tañczyæ. Jesteœmy takimi samymi grzesznikami. Odró¿nia nas to, ¿e lubimy modlitwê – ona
nam naprawdê pomaga.”
Rafa³: „Dziêki Oazie czujê siê lepszy od samego siebie. Czujê, ¿e siê rozwijam, pog³êbiam swoj¹ wiarê i mogê
s³u¿yæ innym ludziom.”
Aga: „Nie trzeba mieæ specjalnych
predyspozycji, aby przyjœæ do wspólnoty. Wystarczy tylko pragn¹æ bli¿ej poznaæ Boga i spotykaæ siê z Nim, obec-
nym w drugim cz³owieku.”
Osobiste spotkanie Boga otwiera
nas na innych ludzi i jako wspólnota
tworzymy grono przyjació³, razem prze¿ywaj¹cych radoœæ, ale tak¿e wspieraj¹cych siê w trudnych chwilach.
Niektórzy zarzucaj¹ oazowiczom, ¿e
izoluj¹ siê od otaczaj¹cego ich œwiata.
Marcin: „Nie chodzi nam o oddzielanie siê. Pobyt w oazie jest potrzebny
wêdrowcowi, aby zaczerpn¹æ si³y do
dalszej podró¿y. To jakby ³adowanie
akumulatorów. Chcemy, ¿eby tak by³o
tak¿e w naszym przypadku.”
Historia Oazy w Otwocku zaczê³a
siê w roku 1978 od kilku licealistów,
którzy trafili do ówczesnego rektora
ksiê¿y pallotynów, ks. Zygmunta Zymliñskiego w poszukiwaniu odpowiedzi
na pytania o sens ¿ycia. Dzisiaj wspominaj¹ ten czas jako kluczowy okres w
swoim ¿yciu.
Katarzyna: „By³am we wspólnocie
oazowej krótko, bo tylko 4-5 lat. By³ to
jednak okres bardzo intensywny. Zrozumia³am wówczas, co jest w ¿yciu najwa¿niejsze. Uczy³am siê tu samodzielnoœci i dojrza³oœci. To doœwiadczenie
uformowa³o dalsze moje ¿ycie.”
W obecnej wspólnocie oazowej u
ksiê¿y pallotynów jest oko³o trzydziestu osób. Spotykamy siê co tydzieñ, aby
wspólnie siê modliæ, rozmawiaæ i bawiæ. W wakacje wyje¿d¿amy na rekolekcje. Ten czas jest szczególnie wa¿ny
w ¿yciu ka¿dego oazowicza. Wielu z
nas nie spodziewa³o siê wczeœniej, ¿e
bêdzie potrafi³o spêdziæ dwa tygodnie,
wypoczywaj¹c razem z Bogiem, tymczasem teraz nie potrafimy sobie wyobraziæ wakacji bez Oazy.
Aga: „Letnie rekolekcje to czas,
kiedy czu³am siê najszczêœliwsza w
swoim ¿yciu”.
Oaza jest otwarta na wszystkich
m³odych ludzi, wierz¹cych i chc¹cych
pog³êbiæ swoj¹ wiarê, a tak¿e poszukuj¹cych sensu ¿ycia. Spotykamy siê w
ka¿dy pi¹tek po Mszy Œwiêtej o godz.
18.00 w koœciele pw. Zes³ania Ducha
Symbol ruchu oazowego:
skrzy¿owane greckie s³owa FOS-ZOE, czyli Œwiat³o-¯ycie
Œwiêtego. Uczestniczymy te¿ w niedzielnej Mszy o 20 00, a raz w miesi¹cu,
w niedzielê o 19 00 prowadzimy Godzinê Uwielbienia, podczas której w szczególny sposób modlimy siê œpiewem.
Je¿eli chcesz siê przekonaæ, czy
Oaza mo¿e byæ te¿ Twoj¹ drog¹, serdecznie zapraszamy!!!
AN
Do Redakcji „Gazety Otwockiej”
Proszê o wydrukowanie sprostowania nieœcis³oœci, jakie mia³y miejsce w tekœcie
„Przeminê³o ale zostanie w pamiêci” w
numerze styczniowym 2004 r. Prezesem
Zarz¹du G³ównego Zwi¹zku Nauczycielstwa Polskiego jest pan S³awomir Broniarz. W imieniu Rady Powiatu ¿yczenia
sk³ada³ Pan Juliusz Minakowski. Pan Jacek Czarnowski jest przewodnicz¹cym
Komisji Edukacji, Kultury, Sportu i Rekreacji w Radzie Powiatu. Przedstawiciele
Rady Miasta Józefowa nie uczestniczyli w
spotkaniu wigilijnym dnia 13.XII.03 r. W
imieniu Rady Miasta Karczewa ¿yczenia
sk³ada³a Naczelnik Wydzia³u Oœwiaty Pani
Ewa Doliborska. Pani Gra¿yna Olszewska
uczestnicz¹ca w spotkaniu jest Przewodnicz¹c¹ Komisji Oœwiaty Rady Miasta Karczewa. W imieniu Zarz¹du Oddzia³u ZNP
w Otwocku ¿yczenia sk³ada³ Prezes Ludwik Kie³czewski.
Za zaistnia³e pomy³ki serdecznie przepraszam.
Irena Fija³kowska
Sprostowanie
W grudniowym numerze „Gazety” w artykule Danuty Zasady pt.: „Jeszcze o „Bermanówce” pojawi³ siê b³¹d. Jakub Berman
mieszka³ we wspomnianym domu przez 11
dni w 1956 r., a nie w 1965, jak podaliœmy. Za b³¹d w imieniu autorki i w³asnym
przepraszamy.
Redakcja
GAZETA
47
P.P.: Tak. Ale przygotowujê siê
do walki o srebro. Tylko taki egzamin kosztuje 600 z³ i wyobraŸ sobie,
¿e nie zdajesz. Najbardziej bojê siê
p³ywania. Trzeba przep³yn¹æ 250 m
na czas, a ja praktycznie w ogóle nie
p³ywam.
M.Sz.: Czym jeszcze chcecie siê zajmowaæ?
P.P.: Chcemy spróbowaæ na Izbie
Przyjêæ, ale to dopiero plany. Ma powstaæ jeszcze tzw. wysokoœciówka,
czyli chcielibyœmy wykorzystaæ swoje umiejêtnoœci wspinaczkowe do
pomocy w wypadkach na wysokoœciach, po¿ary itp. Bylibyœmy od
tego, by rannego „podpi¹æ” i zjechaæ
z nim na parter. Albo, gdy jest trudny
dostêp do wypadku, nie starcza drabiny, wtedy równie¿ bylibyœmy poRozmawiam z Paw³em Paw³owskim, wolonmocni. Drabina stra¿acka nie jest
tariuszem, dru¿ynowym w Hufcu ZHP
przystosowana do odbierania noszy,
Otwock, cz³onkiem Harcerskiej Grupy Rano chyba, ¿e drabina z koszem, wtetowniczej i tegorocznym maturzyst¹.
dy chylê czo³a, ale u nas w Otwocku
nie ma stra¿y z koszem.
M.Sz.: Teraz powsta³ nowy budynek straMicha³ Szczerba: Czym jest HGR?
Pawe³ Paw³owski: To Harcerska Grupa ¿y po¿arnej, wiêc mo¿e jakiœ wóz tam zainRatownicza, która wesz³a do Sztabu Antykry- staluj¹?
P.P.: Wiem, ogl¹da³em i by³em pod wrazysowego w Otwocku. Jeœli mia³by miejsce
jakiœ kataklizm, rozpoczyna on akcjê ratow- ¿eniem. Mo¿e.
nicz¹. I teraz zobacz, jaka baja. My sobie sie- M.Sz.: S³ysza³em, ¿e HGR prowadzi szkodzimy w szkole, oni maj¹ do nas telefony i lenia.
P.P.: Tak, to jest jej podstawowym zadajest powódŸ... albo inaczej, po co od razu powódŸ, przewróci³ siê poci¹g. Wszystkie s³u¿- niem. Robimy szkolenia w szko³ach, przedby s¹ potrzebne, dzwoni¹ wtedy do nas, my szkolach. Na razie dotycz¹ one tylko pracowzak³adamy stroje ratownicze, bierzemy sprzêt ników. Udzielanie pierwszej pomocy przedi jedziemy. Nie musimy robiæ tam nie wiado- medycznej typu: jak siê zachowaæ w czasie
mo czego, jesteœmy po to, by zajmowaæ siê wypadku, jak gdy samochód wjedzie w grupacjentami, a to ju¿ potrafimy. Oprócz tego pê, jak ratowaæ dzieci, wiesz takie proste czyncztery osoby od nas je¿d¿¹ „na karetce”. Dy- noœci, no nie?
¿ur mamy co tydzieñ w pi¹tek - dwanaœcie M.Sz.: Hm...
P.P.: Nie wymagamy od ludzi akcji typu
godzin.
M.Sz.: Wy wszyscy jesteœcie po kursach resuscytacja, ¿eby ju¿ na pierwszych zajêciach
ratowniczych, a Ty masz br¹zow¹ odzna- zaliczyli „fantoma”, ale ¿eby wiedzieli mniej
wiêcej, jak siê uciska, gdzie siê uciska. To nie
kê ratownika medycznego...
HGR czuwa!
zielone japko
Ratowaæ ¿ycie ludzkie wcale nie jest ³atwo. Nieumiejêtna pomoc mo¿e wrêcz zaszkodziæ...
48
GAZETA
jest takie proste. Minimum dwa razy dziennie
powinno siê æwiczyæ sztuczne oddychanie,
kolejnoœæ wszystkich dzia³añ itp. Ka¿dy drobny szczegó³ gra w resuscytacji ogromn¹ rolê,
np. za p³ytki wdech, czy z³e miejsce ucisku
równa siê staniu obok i nie zrobieniu niczego.
M.Sz.: Czyli mo¿e w ogóle nie podchodziæ?
P.P.: Oczywiœcie, ¿e podchodziæ i próbowaæ, a nu¿ to serducho jakoœ przyciœniesz i
uratujesz komuœ ¿ycie! HGR planuje jeszcze
szkoliæ dzieci. Teraz brakuje spotkañ z pielêgniarkami. Na takich spotkaniach nie bêdziemy mówiæ przedszkolakowi, ¿e jeœli ktoœ
upadnie, to trzeba podbiec i sprawdziæ mu têtno, oddech. To jest bez sensu. Trzeba wyczuæ
stopieñ, w jaki oni mog¹ pomóc w danej sytuacji i wprowadziæ to w jak¹œ fabu³ê.
M.Sz.: Po harcersku?
P.P.: Dok³adnie. Trzeba przedstawiæ im
to w ciekawy sposób na kolorowych kartkach,
komiksach typu „sz³a kaczka”, bo dziecko
inaczej nie zapamiêta. Taki program ju¿ powsta³, teraz trzeba go sprawdziæ. Ma z tej ca³ej akcji powstaæ cykl: przedszkole, szko³a
podstawowa, gimnazjum, liceum i w³aœnie
wspomniani na pocz¹tku pracownicy tych placówek. Zaczêliœmy od tych ostatnich, bo jest
naj³atwiej. Od starszych mo¿na wiêcej wymagaæ. Ogólnym celem grupy jest to, byœmy
jakoœ zab³ysnêli, coœ robili, ¿eby rozwin¹æ
p³aszczyznê szkoleñ, chcemy zdobyæ srebrne
odznaki ratownicze potrzebne do organizowania egzaminów i szkoleñ na odznakê br¹zow¹,
bo to równie¿ nasze marzenie. Dwa, trzy lata
temu HGR by³a tylko abstrakcj¹.
M.Sz.: Czy bêdziecie organizowaæ nabór?
P.P.: Tak, w najbli¿szym czasie. Minimum, jakie stawiamy kandydatom, to skoñczone 18 lat i br¹zowa odznaka Ratownika
Medycznego, a potem dalsze kompetencje, by
siê utrzymaæ. Ka¿da akcja to ogromne napiêcie, nie ka¿dy ma do tego nerwy.
M.Sz.: ¯yczê spe³nienia planów i dziêki za
rozmowê.
Fantom „da znaæ”, czy akcja ratownicza by³a prawid³owa
„Ga³czyñski”
fot. E. Kwiatkowska; T. Krekora; S. Stasiak
„Nukleonik”
Studniówki 2004
„Ekonomik”
„S³owacki”
MARS – Czerwona Planeta
Gdy w pogodn¹ noc spojrzymy w rozgwie¿d¿one niebo, to poœród wielu tysiêcy
migocz¹cych gwiazd naszym oczom uka¿e
siê ciekawy obiekt œwiec¹cy na czerwono.
To planeta Mars, nastêpna po Ziemi i jak
dot¹d najlepiej poznana planeta w Uk³adzie
S³onecznym. Jaka jest naprawdê Czerwona Planeta i dlaczego od wieków wzbudza³a tak wielkie zainteresowanie? Dlaczego
poœwiêcano i nadal poœwiêca siê jej a¿ tyle
uwagi? Dzieje siê tak zapewne za spraw¹
czerwonej barwy planety, barwy krwi, której zawdziêcza imiê boga wojny. Przyjrzyjmy siê zatem bli¿ej tej interesuj¹cej planecie. Marsa obserwowali astronomowie ju¿
w XVII wieku, a w 1877 r. w³oski astronom Giovanni Schiaparelli obserwuj¹c
przez teleskop Czerwon¹ Planetê, odkry³
sieæ ciemnych linii przecinaj¹cych jasne obszary i nazwa³ je po w³osku canali, co oznacza cieœniny. Bardzo wiele ludzi uwa¿a³o
je za sztuczne twory Marsjan. Kana³y, rzekomo wybudowane przez tamtejsz¹ cywilizacjê, mia³y s³u¿yæ do nawadniania pól.
Próbowano nawet wyobraziæ sobie, jak
wygl¹daj¹ Marsjanie; poœwiêcono temu tematowi niejedno s³uchowisko radiowe.
Na pocz¹tku XX w. amerykañski astronom Percival Lowell wybudowa³ obserwatorium i dysponuj¹c ju¿ du¿ym jak na owe
czasy teleskopem obserwowa³ Marsa. By³
on zreszt¹ zagorza³ym zwolennikiem kana³ów. Kiedy jednak u¿yto silniejszych teleskopów, zauwa¿ono jednak, ¿e „kana³y” to
nic innego jak z³udzenie optyczne, spowodowane zbyt ma³ym powiêkszeniem stosowanych dawniej lunet. Okaza³o siê, ¿e s¹ to
³añcuszki ciemniejszych plam, których niewielki teleskop z powodu zbyt ma³ego powiêkszenia nie mo¿e rozdzieliæ i dlatego
powstawa³o z³udzenie owych „kana³ów”.
Wyjaœniono wiêc istotê ca³ego zagadnienia,
chocia¿ samo okreœlenie „ kana³y” przez
d³ugie jeszcze lata tkwi³o w œwiadomoœci
50
GAZETA
ludzkiej jako nazwa wytworów marsjañskiej cywilizacji.
Dziœ wiemy o Marsie bardzo du¿o dziêki obserwacjom teleskopowym (tak¿e za
pomoc¹ teleskopu Hubble´a) i sondom miêdzyplanetarnym, które dostarcza³y na Ziemiê masê cennych zdjêæ i informacji. W
roku 1965 przelecia³a obok Marsa sonda
„Mariner 4”; ponadto wiele cennych danych
przes³a³y na Ziemiê sondy „Viking” w 1975
r. Marsa bada³y te¿ sondy „Viking” w 1976
roku. Misje takie podejmowano te¿ na pocz¹tku lat dziewiêædziesi¹tych XX w. Naukowcy chcieli jednak dowiedzieæ siê du¿o
wiêcej o Marsie. Czy na Czerwonej Planecie jest woda, a co za tym idzie, czy istniej¹
tam jakiekolwiek, choæby najprymitywniejsze formy ¿ycia? Rzetelne odpowiedzi na
te i inne wa¿ne pytania mo¿na by³o otrzymaæ w jeden tylko sposób: wysy³aj¹c sondê na Czerwon¹ Planetê.
I oto, jak donios³y media, dnia 4 stycznia 2004 roku amerykañska sonda „Spirit”
(Duch) wyl¹dowa³a na Czerwonej Planecie
w wielkim kraterze Guseva, przekazuj¹c
drog¹ radiow¹ na Ziemiê ca³¹ masê fantastycznej jakoœci zdjêæ. Sama sonda „Spirit”
wa¿y nieco ponad 170 kg i jest to jedna z
dwóch sond „Mars Exploration Rover”. Co
ciekawe, jej pracami bêdzie te¿ kierowa³
m³ody uczeñ z Polski - Maciek Hermanowicz. Ma ona przed sob¹ mnóstwo pracy.
Jej zadaniem jest badanie gruntu Marsa.
Chodzi g³ównie o odpowiedŸ na wa¿ne pytanie: czy na Marsie mog³a w przesz³oœci
istnieæ woda, która jest wa¿nym warunkiem
istnienia ¿ycia. Jednym z
charakterystycznych tworów na Marsie s¹ g³êbokie
wy¿³obienia na powierzchni planety, które mog¹ przypominaæ koryta wyschniêtych rzek. Wed³ug niektórych teorii, w dalekiej przesz³oœci mog³a tam p³yn¹æ
woda. Sonda „Spirit” wyposa¿ona w najnowoczeœniejsz¹ aparaturê, to znaczy
spektrometry, kamery, przez
kilkadziesi¹t dni bêdzie bardzo szczegó³owo badaæ powierzchniê Marsa, przekazuj¹c wszelkie dane na Ziemiê. W zakres tych badañ
maj¹ wchodziæ miêdzy innymi wiercenia ska³ Marsa
i badanie sk³adu chemiczneCzerwona Planeta w pe³nej krasie
go powierzchni Czerwonej Planety pod k¹tem obecnoœci wody. W chwili obecnej
wody na Marsie szukaj¹ cztery sondy. Druga z sond „Opportunity” (Okazja) zgodnie z planem w niedzielny poranek (naszego czasu) tj. 25 stycznia 2004 r. l¹dowa³a
bezpiecznie na marsjañskiej równinie Meridiani Planum, ponad dziesiêæ tysiêcy kilometrów (10620 km) od swego bliŸniaka sondy „Spirit”, pozostaj¹cej na Marsie od 4
stycznia. Œmia³o mo¿na powiedzieæ, i¿ jednym z g³ównych celów badañ Marsa w
chwili obecnej jest znalezienie choæby œladu
¿ycia na planecie, nawet w najprymitywniejszej formie.
Nie mniej wa¿nym zagadnieniem s¹
wyprawy na Marsa. Jak donosi prasa, Stany
Zjednoczone opracowywuj¹ nowy program
kosmiczny, w którego zakres wchodzi wyprawa za kilka lat na Ksiê¿yc i za³o¿enie tam
bazy. Z kolei z powierzchni Srebrnego Globu planowany jest start na Marsa. Koszty tego
przedsiêwziêcia s¹ „astronomiczne” – zamykaj¹ siê w kwocie ponad 450 mld dolarów!
Astronauci maj¹ dotrzeæ na Ksiê¿yc za³ogowym statkiem kosmicznym. Je¿eli za³o¿yæ,
¿e zostan¹ pobudowane stacje na Ksiê¿ycu,
to w takim przypadku Srebrny Glob by³by
doskona³¹ baz¹ wypadow¹ na Marsa. Na
Ksiê¿ycu astronauci mieliby uzupe³niæ zapasy paliwa i ¿ywnoœci i ruszyæ w dalsz¹
drogê na Marsa. Czas trwania lotu na Czerwon¹ Planetê to pó³ roku w jedn¹ stronê.
L¹dowanie na Marsie mia³oby nast¹piæ oko³o
roku 2020. Kosmonauci bêd¹ pracowaæ na
Marsie kilka miesiêcy, zbieraj¹c wszelkie
dane na jego temat. Nie ulega w¹tpliwoœci,
¿e ogromnie poszerzy³oby to nasz¹ wiedzê
o Marsie, zw³aszcza ¿e w dalszej przysz³oœci planowane jest wybudowanie bazy na tej
fascynuj¹cej planecie. Tak¿e Rosja, jak donios³y ostatnio media, zamierza wys³aæ astronautów na Marsa i to wczeœniej, bo przed
rokiem 2014. Znaj¹c sk³ad chemiczny marsjañskiej gleby, której jednym z g³ównych
sk³adników s¹ zwi¹zki ¿elaza, mo¿na pokusiæ siê o stwierdzenie, ¿e substancje niezbêdne do ¿ycia przysz³ym astronautom, a wiêc
tlen i wodê, da³oby siê pozyskiwaæ z gruntu
marsjañskiego na drodze skomplikowanych
reakcji chemicznych. Jak twierdz¹ naukowcy, mo¿liwe tak¿e bêdzie wytwarzanie paliwa rakietowego do statków kosmicznych,
którego g³ównym sk³adnikiem jest wodór i
magnez, a pierwiastki te mog³yby byæ pozyskiwane ze ska³ marsjañskich.
Z powy¿szych faktów wynika, ¿e Mars
to z wielu powodów bardzo ciekawa i godna
uwagi planeta. Jaka jest naprawdê ta piêkna
Panorama Czerwonej Planety - zdjêcie w kolorze wykonane z
aparatu sondy „Spirit”.
i jedyna w swoim rodzaju planeta? W czym
przypomina nasz¹ Ziemiê, a czym siê od
niej ró¿ni? Czym s¹ s³ynne czapy polarne? Tymi kwestiami zajmiemy siê w nastêpnym artykule.
astronom amator
Ryszard £uszczykiewicz
Komputerowa wizja pracy sond „Spirit” i „Opportunity” na
powierzchni Marsa.
Zdjêcia: Jet Propulsion Laboratory/NASA i http://www.marsrovers.jpl.nasa.gov/home/index.html

Podobne dokumenty