10.07.2013 Szturm na zawodówki? Nowy trend u naszych

Transkrypt

10.07.2013 Szturm na zawodówki? Nowy trend u naszych
Informacja prasowa: 10.07.2013
Szturm na zawodówki? Nowy trend u naszych bram
Magia tytułu „mgr” przestaje działać i to w szybkim tempie. Młodzi z dyplomami w ręku
ustawiają się przed urzędami pracy czekając, aż ktoś wreszcie uchyli im drzwi kariery. To może
prędko nie nastąpić. Frustracja rośnie, a wraz z nią... moda na szkoły zawodowe. To chwilowy
trend czy zapowiedź przywrócenia równowagi na rynku pracy?
Kucharz, fryzjerka, kosmetyczka,
spawacz – to tylko niektóre z
profesji, w których można się
realizować
kończenia
Przez
bez
konieczności
studiów
lata
zawodowe
wyższych.
jednak
uznane
szkoły
były
za
gorsze. Efekt? Liczba studentów
w latach 2000 – 2010 wzrosła
prawie dwukrotnie! Z drugiej
strony,
brakuje
rzemieślników
zdarzenia.
z
Nasi
dziś
prawdziwego
fachowcy
są
rozchwytywani na rynku pracy a wielu posiadaczy tytułu mgr musi zadowolić się pracą poniżej kwalifikacji.
Wyjątek stanowią tu jedynie specjaliści z zakresu technologi informatycznych, którzy wg raportu
Sedlak&Sedlak (2010) zarabiają średnio 3 500 złotych miesięcznie. – Sektor IT cały czas rozszerza pola
swojej działalności i dlatego zatrudnia się w nim także osoby z wykształceniem zawodowym, wszystko zależy
od specyfiki stanowiska – podkreśla Weronika Florkowska executive assistant w firmie PrimeSoft Polska.
Widać zatem, że i bez tytułu magistra można nieźle zarobić!
Zawodówki i technika wychodzą z cienia
Wszystko zaczyna się po gimnazjum. To wtedy nastolatki podejmują bardzo ważną decyzję o tym czy chcą
iść do liceum, technikum czy szkoły zawodowej? Dotychczas królowały licea ogólnokształcące, które
wybierało 44% młodych ludzi. Do szkół zawodowych trafiło 21 % uczniów,
do techników i szkół
artystycznych 29%, a do liceów profilowanych 6% (dane: GUS 2010). Oznacza to, że 4 na 10 osób
kończących gimnazjum wybiera się do liceum, po których prawdopodobnie zdecydują się na studia wyższe.
Jednak twórcy raportu GUS wskazują, że w ostatnich latach obserwuje się wzrost zainteresowania szkołami,
które przyuczają do konkretnego zawodu. Czego tam właściwie uczą?
Praca, która zawsze czeka
W zasadniczych szkołach zawodowych najpopularniejszym kierunkiem kształcenia są klasy inżynieryjno-
techniczne, a także te związane z usługami dla ludności (np. kelner, opiekunka do dziecka ) lub architekturą i
budownictwem. W technikach jest podobnie młodzi upodobali sobie głównie klasy inżynieryjno-techniczne,
informatyczne lub związane z usługami dla ludności. Absolwenci tych szkół mogą liczyć na atrakcyjne
propozycje pracy. Według informacji Simply Business, murarze, hydraulicy czy stolarze mogą spróbować
szczęścia w Wielkiej Brytanii. Praca czeka także w Polsce, gdzie utrzymuje się wysokie zapotrzebowanie na
osoby posiadające techniczne umiejętności, czyli np. operatorów wózków widłowych. Trend ten dotyczy
zarówno mniejszych gmin, jak i wielkich aglomeracji: Dobrym przykładem może być gmina Swarzędz w
Wielkopolsce, gdzie właśnie powstaje nowa inwestycja firmy Bros, w której zatrudnienie znajdzie ok. pół
tysiąca fachowców. Zawsze potrzebni będą też kucharze czy mechanicy samochodowi. Dobrze rokują też
stanowiska związane ze zdrowiem i urodą – od usług fryzjersko-kosmetycznych poczynając a na asystentach
osób starszych kończąc.
Ten wybór zaowocuje w przyszłości
Co w takim razie wybrać? Szkołę zawodową, technikum czy liceum a potem studia? Warto przemyśleć tę
decyzję i nie kierować się tym, co wybierają koledzy. Jeżeli ktoś nie będzie lubił swojej pracy to nawet
najbardziej rozchwytywany zawód nie pomoże. Z drugiej strony skończenie technikum nie zamyka drogi na
uniwersytet, a może dać cenne doświadczenie. – Wszelkie analizy rynku pracy wskazują, że w przyszłości
będziemy kilkakrotnie zmieniać swój zawód – mówi Dawid Nowicki z firmy Neptis S.A. – Dlatego ważne jest
aby bez względu na wykształcenie być otwartym na nowe wyzwania i troszczyć się o wczesne zdobywanie
doświadczenia – podkreśla Nowicki.
------------------------------Dystrybucja materiałów:
Kinga Przybysz
[email protected]
kom./+48/ 519-181-900

Podobne dokumenty