czerwiec - Parafia w Bierzgłowie

Transkrypt

czerwiec - Parafia w Bierzgłowie
Głos
Parafii
NR 6 (162 )  ROK XI V  CZERWIEC 2 016 BIERZGŁOWO
P A RA F I A P W . W N I E BO W Z I Ę CI A N A JŚ W I Ę TS Z E J M A RY I P A N N Y
Klucz w kieszeni
i uśmiech na twarzy,
i dom, w którym nawet pies nie czeka,
tutaj misja, a tu powołanie,
obowiązek ratować człowieka.
Jak ratować, kiedy serce boli
i samotność uwiera jak szpilka
tak po prostu?
Przygarnąć do siebie i utulić w ramionach
choć chwilkę.
Bóg wysoko, a ludzie na ziemi,
lata świetlne inaczej się liczą,
z samotności czasami się śpiewa,
czasami krzyczy.
Powołanie – takie mądre słowo,
trzeba wierzyć, inaczej się żyje,
a tymczasem trzeba trzymać serce,
które nie wie, jak żyć,
chociaż bije.
Klucz w kieszeni
i uśmiech na twarzy,
i dom, w którym nawet pies nie szczeka,
a tymczasem trzeba wejść do domu,
w którym KTOŚ NAJCZYSTSZY na nas czeka.
/Bronisława Fastowiec/
– CZERWCOWE KALENDARIUM –
1 czerwca
3 czerwca
4 czerwca
5 czerwca
8 czerwca
11 czerwca
12 czerwca
13 czerwca
14 czerwca
17 czerwca
18 czerwca
19 czerwca
20 czerwca
21 czerwca
23 czerwca
24 czerwca
26 czerwca
27 czerwca
29 czerwca
30 czerwca
Dzień Dziecka
Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa – Światowy Dzień
Modlitw o Uświęcenie Kapłanów – Pierwszy piątek miesiąca – Księża
odwiedzają chorych w naszej parafii
Wspomnienie Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny –
XX Spotkanie Młodych w Lednicy
X Niedziela Zwykła – IX Dzień Dziękczynienia pod hasłem
„Chrzest Darem Miłosierdzia” – Światowy Dzień Ochrony Środowiska
Naturalnego
Wspomnienie św. Jadwigi, królowej
Wspomnienie św. Barnaby, Apostoła
XI Niedziela Zwykła – XIX Festyn Parafialny pod hasłem „Kto nam
w budowie pomoże, jak nie miłosierdzie Boże!” – Kolekta budowlana
Wspomnienie św. Antoniego z Padwy, prezbitera i doktora Kościoła,
patrona osób i rzeczy zagubionych
Wspomnienie bł. Michała Kozala, biskupa i męczennika – Światowy
Dzień Krwiodawcy
Wspomnienie św. Alberta Chmielowskiego, zakonnika
Święcenia kapłańskie w Katedrze św. Janów w Toruniu o godz. 10.00
XII Niedziela Zwykła – Wspomnienie św. Romualda, opata, założyciela
zakonu Kamedułów
Pierwszy dzień lata
Wspomnienie św. Alojzego Gonzagi, zakonnika, patrona młodzieży
Dzień Ojca – Noc Świętojańska
Uroczystość Narodzenia św. Jana Chrzciciela – Zakończenie roku
szkolnego i katechetycznego
XIII Niedziela Zwykła – Festyn Świętojański w Gminnym Parku
Kultury i Rekreacji w Łubiance – Międzynarodowy Dzień Zapobiegania
Narkomanii
Uroczystość ku czci Matki Boskiej Nieustającej Pomocy,
głównej patronki Diecezji Toruńskiej – Wspomnienie św. Cyryla
Aleksandryjskiego, biskupa i doktora Kościoła
Uroczystość św. Piotra i Pawła, Apostołów
Wspomnienie św. Pierwszych Męczenników Kościoła Rzymskiego –
Msza św. dziękczynna za 20 lat posługi ks. Ponczka jako proboszcza
bierzgłowskiego o godz. 17.00
Elżbieta Giersz
-2–
– Z ŻYCIA PARAFII –
PIELGRZYMKA DO CZĘSTOCHOWY
Otrzymałem piękne zdjęcia – pięknych miejsc i pięknych ludzi. Zrobione
zostały w czasie pielgrzymki do Częstochowy i Gidel, którą odbyliśmy 23 kwietnia.
Pielgrzymkę organizowało Koło Gospodyń Wiejskich z Łubianki. Brałem w niej udział
i animowałem poprzez konferencję duchową i modlitwę.
Zdjęcia pokazują ludzi w drodze do Maryi Jasnogórskiej, pielgrzymów
znających cel swej wędrówki. Emanuje z nich piękno, to wewnętrzne. Twarz
i skóra nasączone są modlitwą różańcową, rozważaniem drogi krzyżowej i śpiewem
maryjnych pieśni.
Ciekawe, ile z tego piękna pozostanie? Czy oprze się upływającemu czasowi?
Czy przechowają je otrzymane fotografie, czy też może przechowa je nasza pamięć?
Ale pamięć jest jak zwodzony most. Otwiera się, gdy przepływa wielki „ktoś”,
albo spotka nas ważne „coś”. Sama wybiera czas udostępnienia piękna. Co pozostanie
po nas, stojących na schodach, na Jasnogórskich wałach? Widzisz niebo?
Pozostanie niewidoczne piękno, to wydobyte z ciszy klasztoru i gwaru
wspólnej modlitwy, w kaplicy, gdzie kołysze się rzesza nieprzebrana i panuje pokój.
I jaką ma siłę przyciągania! Warto pielgrzymować. Pielgrzymka to trud i rodzące się
z trudu bogactwo duchowe.
ODNOWIONY KRZYŻ W BIERZGŁOWIE
Przed pierwszym nabożeństwem majowym – 2 maja 2016 r., odprawianym
tradycyjnie przy krzyżu na posesji p. Bartosińskich w Bierzgłowie, poświęciłem
odnowiony krzyż.
Przebudowa krzyża została zainicjowana przez Romana Krupę, sołtysa
Bierzgłowa, w porozumieniu z proboszczem i rodziną Bartosińskich. Dokonano
tego po 37 latach od postawienia poprzedniego, wykonanego z lastryku. Wówczas
odnowienie krzyża zainicjował Tadeusz Rutkowski z Bierzgłowa, ufundował natomiast
Szczepan Bartosiński po tragicznej śmierci jego syna Bogdana 18 czerwca 1979 r.
Po przebudowie drogi wojewódzkiej w roku 2014, na skutek znacznego
podniesienia terenu, krzyż pozostał poniżej poziomu drogi. Przebudowa otoczenia
krzyża została połączona z wymianą krzyża, który już był znacząco skorodowany.
Ufundowano krzyż drewniany, dębowy. Drewno zakupiono w Nadleśnictwie
Gutowo i jego przetarcie powierzono Henrykowi Lechowiczowi z Brąchnowa,
temu samemu, który przygotował około 70 kubików drewna dla bierzgłowskiego
wiatraka. Wykonanie krzyża powierzono Bogumiłowi Piechowi z Bierzgłowa. Krzyż
ma cztery metry wysokości i metr dziesięć szerokości. Jego ramiona zakończone
są tradycyjną formą trzylistnej koniczynki.
-3–
Główne prace budowlane przy postumencie wykonał Roman Krupa i Tadeusz
Zieliński z Bierzgłowa oraz Adam Walter z Łubianki. Postument zakotwiczony
jest w ziemi na głębokości metra trzydzieści. Nad ziemią około osiemdziesiąt
centymetrów wymurowany z cegły klinkierowej. Górna płyta wykonana została
z kolorowego, szlifowanego granitu, z przewagą koloru czerwonego. Postument
będzie pełnił funkcję ołtarza. W czasie procesji Bożego Ciała tu znajduje się
ostatni, czwarty ołtarz. Przy pracach ziemnych społecznie pomagali mieszkańcy
Bierzgłowa.
Koszt przebudowy i nowego krzyża wyniósł pięć tysięcy złotych.
Do tego trzeba doliczyć wartość pracy społecznej, transportu i pracy maszyn.
Bóg zapłać ofiarodawcom rodzinie Bartosińskich, którzy podobnie
jak ich ojciec Szczepan, ofiarowali środki finansowe na ten cel. Dziękuję
Radzie Sołeckiej z Bierzgłowa za znaczne wsparcie, dziękuję wszystkim, dzięki
którym nowy krzyż w Bierzgłowie stanął na uświęconym miejscu. Przed krzyżem,
odnowionym w roku 1979, stał tu poprzednio również krzyż drewniany.
Przywołuję łacińskie powiedzenie: Stat crux dum volvitur orbis, co tłumaczymy: Świat
przemija, świat się zmienia, a krzyż trwa.
Sołtys zaznaczył, że prace podjęto i wykonano w duchu słów, które
przypisywane są Adamowi Mickiewiczowi: Tylko pod krzyżem, tylko pod tym znakiem
Polska jest Polską, a Polak Polakiem.
Sądzę, że krzyż w Bierzgłowie, wznoszący się przy skrzyżowaniu ulicy
Ks. Zygfryda Ziętarskiego i ulicy Topolowej, obok strażnicy OSP, opodal boiska
sportowego, na którym między innymi odbyło się już osiemnaście festynów
parafialnych, będzie wyznaczał kierunek życiowych dróg kolejnym pokoleniom
bierzgłowskiej parafii.
Kreślę nad wami znak błogosławieństwa, który jest znakiem krzyża.
Niech was błogosławi i strzeże Wszechmogący Bóg Ojciec, Syn i Duch Święty. Amen.
ZMARŁA ŚP. JADWIGA ZIELIŃSKA – WSPOMNIENIE
4 maja 2016 r. w wieku 92 lat zmarła osoba niezwykła, skromna i stanowcza.
Pogrzeb odprawiliśmy 6 maja. Miała na imię Balbina. Znaliśmy ją jako Jadwiga.
Pragnę podzielić się kilkoma refleksjami.
Cmentarz. Któregoś dnia trzy razy spotkałem śp. Jadzię na cmentarzu.
Ile razy dziennie tam była? Trzy, pięć, dziesięć? Zawsze, jak byli ludzie, zawsze,
jak była potrzeba. Już za życia żyła na cmentarzu. Cmentarz, leżący opodal jej domu,
był miejscem pracy, spotykania ludzi, rozmów, modlitwy. Cmentarz był życiem.
Brzmi paradoksalnie: żyła na cmentarzu i z cmentarza. Żywa, krzątająca się pośród
umarłych. Opiekowała się grobami, pilnowała porządku, doradzała ludziom
z zewnątrz. Przypominała, że kończy się pokładne, że trzeba iść do proboszcza
i je przedłużyć, albo zrezygnować, aby nie marnowało się, a inni mieli miejsce.
Przecież cmentarz mały, tak mało miejsc pozostało. Ale przede wszystkim
-4–
modliła się przy każdym grobie. Spotykałem ją przy zaniedbanych grobach.
Stojąc przy nich bolała nad brakiem pamięci. Doskonale znała historię grobu,
kto w nim leży, po kim leży i historię rodziny, czy potomkowie jeszcze żyją,
czy interesują się, opiekują się grobem. Wiedziała wszystko o każdym grobie.
Wiedziała, że przy tym grobie pośród żyjących po prostu nie ma już nikogo. Ciągłość
rodziny została przerwana. Tam modliła się dłużej.
Kościół. Należała do grupy kobiet, które są blisko Jezusa, do grona
Jego przyjaciół. Nie siadała w pierwszej ławce. Miała „swoje” miejsce po lewej
stronie, gdzieś pośrodku. Tam siedzieli jej rodzice, dziadkowie. Nie wiem,
ile kolejnych pokoleń wstecz. Ławkę w której zasiadała ufundował jej dziadek,
gdy poprzednia rozleciała się ze starości. Za zgodą proboszcza sam zamówił u stolarza.
Wyznała mi to szeptem, gdy po ponad stu latach od tamtego czasu, w kościele
wymienialiśmy ławki na dębowe.
Codziennie była na Mszy św., zawsze przystępowała do Komunii św. Intencji
miała więcej niż dni tygodnia. Dlatego, jak była druga Msza w ciągu dnia, przyszła
i na drugą. Jej wiara, i wiara starych kobiet, podobnych do niej, odnosi każdą
sprawę do Chrystusa. W kościele zawsze była z książeczką, ze śpiewnikiem.
Po przyjściu do ławki najpierw wyciągała ją z czarnej torebki, kładła przed sobą
i otwierała. Wystarczyło, że podałem ton i pierwsze słowa pieśni, podchwyciła
natychmiast i prowadziła dalej swoim silnym, rozśpiewanym głosem. Czuła się
odpowiedzialna za śpiew.
Do kościoła zawsze nosiła nakrycie głowy – kolorowy beret. Jakiś czas potem
współcześni barbarzyńcy, którzy nic nie rozumieją, powiedzieli o takich kobietach,
jak ona, moherowe berety.
Gdy przychodził dzień wieczystej adoracji w parafii całą noc spędziła
w kościele na kolanach. Co jakiś czas podchodziła do ołtarza, do świec. Obcinała
zbyt długie knoty czarnymi nożyczkami. Miała specjalny ceremoniał. Knotek
ludzkiego życia, który daje światło, który wznosi się w górę przed Panem. Czuwała
jak światło świecy w kościele w czasie liturgii. Życzę ci takiej pracy przez całą
wieczność, blisko Pana.
W czasie wakacyjnego zastępstwa, opowiada ks. Marcin, Jadzia przed
Mszą św. prowadzi koronkę do miłosierdzia Bożego. Na koniec dodaje modlitwę
za proboszcza i zaraz potem, wychylając się lekko w kierunku konfesjonału,
gdzie siedział, dodaje: Módlmy się również za drugiego proboszcza. Módlmy się
za obu proboszczów. W Bierzgłowie do tego czasu nigdy nie było drugiego księdza.
Na Boże Ciało w oknach stawiała obrazy i kwiaty, a z jednej i drugiej strony
obrazu zapalone świece. Zdumiewała mnie ta hojność. W ogrodzie przed oknami
kwitły kwiaty, na łące obok, podobnie. Dodatkowo wewnątrz. Na płocie, na słupkach
wieszała małe chorągiewki. Prawdziwe święto. Wiadomo, Pan Jezus przechodzi.
Plebania. Jadzia była strażniczką. Dopóki mieszkała w swoim małym
domku z czerwonej cegły, leżącym po drugiej stronie drogi, czułem się na plebani
-5–
bezpieczny. Do jej domku schodziłem po trzech schodach, wyciętych w ziemi. Każdy,
kto był w tym domu zobaczył tymczasowość. Okna na zimę u dołu uszczelniane
były kocami i ręcznikami. Latająca na dachu papa przyciśnięta była cegłami. Dom
nie był ważny. Pośrodku pokoju stał krystek. Metalowy piec, opalany węglem,
drzewem, tym, co miała pod ręką. Na kolędę był tak rozpalony, że aż czerwony.
Jej prawdziwym domem był kościół, był cmentarz, była plebania.
Pewnego dnia podeszła do mnie i powiedziała: Dziś u proboszcza były
aż trzy samochody. Dużo ludzi odwiedza proboszcza. Widziała wszystko, obserwowała.
Nie dlatego, żeby śledziła czy podglądała. Księdza szanowała. O kolejnych
proboszczach mówiła zawsze najlepiej. Pamiętała kilku, jednym tchem wspominała
ks. Ziętarskiego, ks. Banacha, ks. Seroczyńskiego. Od niej dowiedziałem się
wielu szczegółów o inwestycjach i pracach przeprowadzanych za życia kolejnych
proboszczów. Te prace nie były zanotowane przez żadną kronikę. Jadzia była żywą
kroniką. Miała znakomitą pamięć, nie zaśmieconą przez nic. Nie miała telewizora.
Towarzyszyło jej Radio Maryja, od świtu po zmierzch. W nocy też słuchała,
gdy nie mogła spać.
Staje się legendą. Żyła najbardziej cichym i niepozornym życiem. Mówię
wam, że było ono wielkie i szlachetne. Wielkość jest mała, podobna do Dzieciątka
Jezus – Syna Bożego, który stał się człowiekiem, którego złożono w żłobie.
Wielkość sama się ukrywa, chce być ostatnia. Wielkość kocha miejsce i ludzi, pośród
których Bóg pozwolił żyć. Nie goni za wiatrem. Wielkość ma mocne korzenie.
Dobrze czuje się w starym domu, położonym opodal wiekowych drzew.
Odpowiedzialna za cmentarz, za kościół, za plebanię i plebana, za liturgię.
To jej świat, świat, który obejmowała. Bliski świat. Odległy do 100 metrów. Jakubowa
drabina do nieba dla niej zostanie postawiona właśnie tu, zostanie oparta o jej dom
z czerwonej cegły, z dachem krytym papą. Ma blisko do nieba. Jej świat harmonijnie
łączy ziemię z niebem, życie codzienne z życiem wiecznym. Granica jest łagodna,
jak ta gdzie horyzont łączy się z niebem.
Widziałem, jak stała w nocnej koszuli, oświetlona promieniami wstającego
słońca. Czuwała. Nie uroniła ani minuty. Bociany podlatywały blisko i ptaki. Może
nawet z nimi rozmawiała. Bałem się, aby się tylko nie wychylała, nie zachwiała,
nie spadła. Miała dobrego Anioła Stróża. Zresztą zapracowała na drogę w górę,
nie w dół, na drogę do nieba.
Spotykamy Miłość tam, gdzie się jej najmniej spodziewamy, miłość
chadzającą po strychu, wyglądającą przez okno bez żadnych zabezpieczeń,
przemykającą się cichutko pośród grobów, pochyloną w starej, skrzypiącej ławce
w kościele, miłość ubraną w białe szaty, absolutnie darowaną i niezasłużoną.
Uczennice i uczniowie, trzymający się sukni Jezusa, jakże są podobni. Cicho
przemykają przez życie, z krzyżem pod ręką.
Jadziu, co będziesz robiła tam, u Pana? Przecież nie ma cmentarzy, starych
grobów, zapomnianych mogił? Może będziesz pomagała, gdy Pan ich wezwie i w dniu
-6–
ostatecznym będą zmartwychpowstawać. Całe życie trzymałaś się szaty Jezusa. Jezus
znajdzie ci odpowiednie zajęcie. Jadziu, dziękuję ci, odpoczywaj w pokoju.
ŚWIĘCENIA KAPŁAŃSKIE I PRYMICJE KS. MICHAŁA
Cud nowego życia, gdy rodzi się człowiek, a my jesteśmy świadkami narodzin
dziecka, można porównać z cudem narodzin nowego kapłana, młodego człowieka,
naszego brata, naszego sąsiada, który przez przyjęcie święceń kapłańskich rodzi
się jako kapłan, zostaje włączony do prezbiterium, do wspólnoty kapłanów Jezusa
Chrystusa. Delegacja z parafii (9 osób plus jego rodzice i brat oraz rodzina)
była świadkiem święceń kapłańskich w katedrze pw. Męczeństwa św. Jana
Chrzciciela w Warszawie dnia 28 maja br. Ks. Michał święcenia otrzymał z rąk
ks. kard. Kazimierza Nycza, arcybiskupa, metropolity warszawskiego. Piękna liturgia
Mszy św., w czasie której poprzez modlitwę konsekracyjną oraz nałożenie rąk biskupa
i kapłanów rodzi się kapłaństwo.
Od ośmiu lat jego rodzina i ks. Michał mieszka w naszej parafii, w Zamku
Bierzgłowskim. Przez ten czas Michał dał się poznać z najlepszej strony. Lubimy
go i szanujemy. Jest pobożny, pracowity i solidny. Patrzymy na Niego jako na dar
dla naszej parafii. Patrzymy, jako na „swojego”, na kogoś bliskiego, z naszej
rodziny. Przez te ostatnie osiem lat wzrastaliśmy wraz z nim do kapłaństwa.
Patrzyliśmy, jak przyjeżdża z Seminarium na ferie letnie, na przerwę w czas
Bożego Narodzenia i Wielkiej Nocy, zabierając z sobą czasem swoich zagranicznych
kolegów. Angażuje się w liturgię, kolonie, wycieczki, festyny. W dzień Prymicji,
gdy staje przed nami ksiądz Michał i celebruje pierwszą Mszę św. zdumiewamy
się Bożymi darami. To, co swojskie i bliskie Bóg przemienia w to, co Boskie
i święte. Stajemy się świadkami Bożego działania, narodzin kapłana Michała.
Widzimy, jak Bóg przygotowuje sobie głosicieli i świadków Ewangelii. Nasze czasy,
jak poprzednie i następne czekają na Ewangelię.
Na początku XXI wieku są młodzi ludzie, kolejne pokolenie, które zakochało
się w Jezusie, poznało Jego Słowo, Słowo Boga Żyjącego, przyjęło Je, najbardziej
osobiście, odkryło Jego blask i całe swoje dalsze życie pragnie się tym Słowem dzielić.
Słowem Boga i sakramentem obecności – Eucharystią.
Na koniec Mszy św. święceń ks. kard. Nycz rozdał dekrety przydzielające
nowo wyświęconych kapłanów na parafie. Nowo wyświęceni i ich proboszczowie,
z którymi będą współpracować od 28 sierpnia, podchodzili, aby dokument
odebrać. Ks. Michał Sieradzan będzie posługiwał w parafii pw. Św. Augustyna
w Warszawie (osiedle Nowolipki, dzielnica Wola). Parafię tę zna ponieważ odbywał
tam roczną praktykę diakona. Życzymy: ad multos annos. Niech Bóg błogosławi
i strzeże.
Ks. Rajmund Ponczek
Proboszcz
-7–
„Kto nam w budowie pomoże,
jak nie miłosierdzie Boże!” to hasło XIX Festynu Parafialnego,
na który tym razem zapraszamy
12 czerwca 2016 r.
Wspólna zabawa rozpocznie się o godz. 14.30,
oczywiście na boisku w Bierzgłowie.
Na scenie wystąpią lokalne zespoły ludowe
oraz dobrze już nam znana
Orkiestra Dęta z Dobrzejewic.
Na pewno więc będziemy mogli usłyszeć piękne marsze,
ale też znane muzyczne kawałki i melodie filmowe.
Tradycyjnie będzie można wziąć udział
w tzw. małej i dużej loterii z atrakcyjnymi nagrodami
oraz w licznych konkursach (nie tylko dla najmłodszych).
Nie zabraknie domowych wypieków
naszych wspaniałych gospodyń i dań prosto z grilla.
Serdecznie zapraszamy !!!
– „POWIERZ PANU SWĄ DROGĘ I ZAUFAJ MU,
A ON SAM BĘDZIE DZIAŁAŁ” (PS 37,5) –
20 lat temu – 29 czerwca 1996 roku – na mocy dekretu ks. bp Andrzeja
Suskiego proboszczem bierzgłowskiej parafii został ks. Rajmund Ponczek. Można
by powiedzieć, że była to niejako niespodzianka nie tylko dla parafian, ale również
„prezent” dla samego proboszcza, gdyż dzień później obchodził wówczas swoje
38. urodziny.
Przybył do nas kapłan – jak pokazuje
minione dwudziestolecie – zakochany w Bogu, ale
również przepełniony pozytywną energią, nowymi
pomysłami i planami w służbie Bogu oraz ludziom.
Osoby wspominające tamten czas mówią o człowieku skromnym, pogodnym i co ważne potrafiącym
słuchać innych ludzi – tak jest zresztą do dziś.
Ochrzcił blisko pół tysiąca dzieci. Tyleż
samo przygotował zarówno do przyjęcia Pierwszej
Ks. Ponczek, czerwiec 1996 roku
Komunii Świętej, jak i sakramentu bierzmowania.
Pobłogosławił prawie 250 parom. Odprowadził do wrót Domu Ojca blisko
300 naszych krewnych i znajomych. W miarę upływających wspólnych lat stał się
członkiem naszych rodzin, bowiem jest z nami w chwilach radości i smutku,
w zdrowiu i w chorobie, na dobre i na złe… Zawsze od 20 lat.
Efekty służby duszpasterskiej naszego proboszcza najlepiej są jednak
widoczne poprzez liczne wspólnoty działające w parafii… Akcja Katolicka, Parafialny
Zespół Caritas, Szkolne Koło Caritas, Liturgiczna Służba Ołtarza, Matki Żywego
Różańca, Koło Misyjne, Grupa Biblijna, Ekipa Notre-Dame, czy ostatnio utworzona
Grupa „5 minut”… Rada Duszpasterska, Rada Ekonomiczna i Rada Budowy
Kościoła… Każda z tych wspólnot i rad działa pod „czujnym okiem” ks. Rajmunda.
Dzięki takiej współpracy powstało wiele znaczących dzieł. Każda wspólnota, zgodnie
ze swoim powołaniem, realizuje przyjęte założenia. Nie sposób wszystkie wymienić,
ale przytoczmy choć ich część. Już od 19 lat jest organizowany Festyn Parafialny.
Długą tradycją cieszą się obchody Światowego Dnia Chorego, wystawy artystyczne
(było ich już XXII), wakacyjne wypoczynki dla dzieci. Odbyliśmy wiele wspólnych
pielgrzymek w Polsce i za granicą. Do nieco nowszych inicjatyw należą m.in.:
Spotkanie przy piosence religijnej i harcerskiej „Śpiewać każdy może…”, Festyn
świętojański, czy Festyn „Słoneczne zakończenie lata”.
-9–
Na przełomie ostatnich 20 lat wypiękniał nasz zabytkowy kościół. Dach został
pokryty nowymi dachówkami, wyremontowano posadzkę, odrestaurowane zostały trzy
ołtarze, organy, chrzcielnica, cztery feretrony, wstawiono nowe dębowe ławki
i drzwi, zainstalowano nowe instalacje, w tym ogrzewanie, naprawiono kamienne
ogrodzenie kościoła i cmentarza, powiększony został cmentarz. Już mało kto pamięta,
że odsłaniany podczas większych uroczystości kościelnych i maryjnych obraz
przedstawiający koronację Najświętszej Maryi Panny (z końca XVII wieku) w ołtarzu
głównym został w 1998 roku znaleziony przez ks. Rajmunda na strychu plebanii
w fatalnym stanie. Od wielu lat Boże Narodzenie umila nam ruchomy żłóbek
w kościele oraz żywy żłóbek w ogrodzie plebanii.
Działalność naszego proboszcza jest bardzo różnorodna. Takim dobrym
przykładem potwierdzającym tę tezę jest przyczynienie się do kompleksowej
odbudowy zabytkowego wiatraka, który od wielu lat niszczał na naszych oczach
i już chyba większość z nas straciła nadzieję na jego odbudowę. Teraz stanowi
dodatkową atrakcję turystyczną i upiększa krajobraz Bierzgłowa. Z kolei nieco
wcześniej, bo w 2004 roku na strychu plebanii powstała izba regionalna gromadząca
pamiątki i narzędzia gospodarcze dawnych parafian. Idzie też z duchem czasu.
W 2010 roku została uruchomiona strona internetowa parafii. Rok później Rada
Gminy Łubianka uhonorowała go Medalem za Zasługi dla Gminy Łubianka. Warto
przypomnieć, że mamy również przyjemność być odbiorcami poetyckiej twórczości
ks. Rajmunda. Jest autorem dwóch tomików poezji. Znając księdza można spodziewać
się kolejnych – na co nieskrywanie liczymy…
Te wszystkie wymienione i niewymienione, a zrealizowane dzieła, inicjatywy
były bardzo potrzebne. Nasza parafia ma to szczęście i się rozwija. Przybywają
nowi mieszkańcy, szukający w wiejskich klimatach nie tylko spokoju, ale również
rozwoju swej duchowości. Nadszedł więc czas, aby nasze pokolenie zostawiło
coś po sobie potomnym. Wspólnota, pod przewodnictwem niezwykle zaangażowanego
ks. Rajmunda, podjęła się budowy kościoła w Łubiance. Widoczne są już pierwsze
efekty. Wiemy, że wspólnie jesteśmy w stanie wiele zrobić, ale wiemy również,
że jest to możliwe tylko przy wsparciu Bożej Opatrzności działającej poprzez mądrych,
pracowitych, uczciwych i przepełnionych wiarą ludzi, a tych u nas nie brakuje .
Można powiedzieć – minęło pięknych 20 lat w parafii Bierzgłowo. Liczymy
na kolejne, równie twórcze lata wspólnej wędrówki ziemskiej, prowadzącej
do Boga – nas parafian przy Twoim wsparciu, drogi księże proboszczu. I pragniemy
Cię zapewnić o swojej modlitwie… „Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan
rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie
swoje oblicze i niech cię obdarzy pokojem” (Lb 6,24-26).
Parafianie
- 10 –
– KAPŁAŃSTWO –
Blisko 60 lat czekaliśmy na wyświęcenie kapłana i prymicyjną Mszę św.
w naszej parafii. Zbliża się również jubileusz 20-lecia posługi ks. Rajmunda Ponczka
jako proboszcza w Bierzgłowie. Może to jest dobry moment, abyśmy przez chwilę
pochylili się nad sakramentem kapłaństwa? Cóż może powiedzieć na ten temat osoba
świecka? Raczej niewiele. Dlatego przedstawiam poniżej cytaty dotyczące kapłaństwa
znanych nam autorytetów:
„Tajemnica powołania leży w Sercu Boga... Dlatego tajemnicę powołania każdego
człowieka zna w pełni tylko Bóg”.
– Kardynał Stefan Wyszyński
„Gdybyśmy dobrze zrozumieli czym jest ksiądz na ziemi, umarlibyśmy: nie z przerażenia,
lecz z miłości. Bez księdza śmierć i męka Naszego Pana nie służyłaby do niczego.
To ksiądz kontynuuje na ziemi dzieło zbawienia. Na co zdałby się dom pełen złota,
gdyby w nim nie było nikogo, kto otworzyłby nam doń drzwi? Ksiądz ma klucze
do skarbów niebieskich; to on otwiera bramę; on jest ekonomem dobrego Boga;
zarządcą Jego dóbr. Zostawicie parafię na dwadzieścia lat bez księdza, zagnieżdżą
się w niej bestie. Ksiądz nie jest kapłanem dla siebie, jest nim dla was”. –
– Św. Jan Maria Vianney
„Chrystus chce przemawiać do dzisiejszych ludzi waszym głosem. Konsekrować
Eucharystię i odpuszczać grzechy za waszym pośrednictwem. Kochać waszym sercem.
Pomagać waszymi rękami. Zbawiać waszymi trudami”.
– Św. Jan Paweł II
„Nie patrz na osobiste przymioty kapłanów, lecz na ich zadanie”.
– Św. Ambroży
„Kto porzuca wszystko dla miłości Boga, wie, że zostawił niewiele w porównaniu
z tym, co znalazł; ponieważ znajduje w Bogu tyle dóbr, że uważa całą resztę za nicość.
Pozostawił rodziców i znajduje Pana; pozostawił dzieci, a znajduje wiele dzieci
duchowych; pozostawił dobra materialne, a znajduje dobra duchowe; pozostawił ludzi,
a znajduje Anioły”.
– Św. Albert
„Kapłan jest człowiekiem żyjącym samotnie po to, aby inni nie byli samotni”. –
– Św. Jan Paweł II
„Największy dar, jaki Bóg może dać rodzinie, to powołanie do kapłaństwa”. –
– Św. Jan Bosko
Kapłani potrzebują naszej codziennej modlitwy, naszego wsparcia duchowego
w swojej posłudze. Dlatego też nie zapominajmy o nich. Módlmy się słowami
św. Faustyny: „Panie, daj nam świętych kapłanów, Ty sam ich utrzymuj w świętości.
O Boski i Najwyższy Kapłanie, niech moc miłosierdzia Twego towarzyszy im wszędzie
i chroni ich od zasadzek i sideł diabelskich, które ustawicznie zastawia na dusze
kapłana. Niechaj moc miłosierdzia Twego, o Panie, kruszy i wniwecz obraca wszystko to,
co by mogło przyćmić świętość kapłana – bo Ty wszystko możesz. Amen”.
Elżbieta Giersz
- 11 –
– MAŁE CO NIECO DLA DZIECI –
CZŁOWIEK O ZDUMIEWAJĄCEJ PAMIĘCI – ANTONI Z PADWY
Szybciutko! Czy potrafisz wymienić wszystkie województwa w Polsce, podać
datę bitwy pod Grunwaldem, albo odpowiedzieć na pytanie, ile jest kilometrów
z Warszawy do Rzeszowa? No cóż, być może potrzebujesz pomocy świętego Antoniego!
Święty Antoni słynął ze swej znakomitej pamięci! Dzięki niej zdobył
ogromną wiedzę o Piśmie Świętym. Zaczął je czytać i zastanawiać się nad nim,
gdy był jeszcze bardzo młodym chłopcem, a wspaniała pamięć pozwalała
mu zapamiętywać wszystko, czego się kiedykolwiek o nim nauczył.
Antoni chciał być misjonarzem. Opuścił więc dom rodzinny
w Portugalii i udał się do Maroka. Ale ciężko zachorował i musiał
powrócić do domu. W drodze powrotnej statek, którym płynął, zboczył z kursu.
Trafił na Sycylię, na zgromadzenie dominikanów i franciszkanów. Ktoś z zebranych
miał wygłosić kazanie, ale wskutek bałaganu okazało się, że nikt w końcu nie został
wyznaczony. Poproszono zatem Antoniego, czy mógłby wygłosić kazanie, dzieląc się
z zebranymi choć odrobiną swej wiedzy o Piśmie Świętym. Antoni się zgodził. Zaczął
bardzo spokojnie, ale z każdą chwilą coraz bardziej się rozpalał, a jego mowa stawała się
tak cudowna, że wszyscy nabierali coraz większego przekonania, iż Antoni powinien
zostać kaznodzieją. I tak właśnie się stało! Wspaniała pamięć pozwalała mu swobodnie
korzystać ze swej ogromnej wiedzy, a jego piękny i silny głos niósł się daleko – co było
ważne w tamtych czasach, bo jeszcze nie wynaleziono ani mikrofonu, ani głośników.
Wszędzie, gdzie Antoni głosił kazania, zbierały się tłumy, aby go słuchać, a wiele osób
słuchając go, stało się chrześcijanami (…).
Czy bez trudu zapamiętujesz to, co przeczytałeś – daty i fakty, zasłyszane historie,
czy potrafisz opowiedzieć komuś zasłyszaną historię dokładnie tak, jak ją usłyszałeś?
A może sprawia ci to trudność? Niektórzy bez żadnego kłopotu zapamiętują różne rzeczy,
natomiast inni muszą włożyć w to sporo wysiłku. Jedni dokładnie wiedzą, jak ma wyglądać
ich kariera życiowa i ją robią, natomiast inni udają się w jakimś kierunku, ale ich „statek”
z różnych powodów – przeciwności losu, pomyłki – płynie w innym kierunku. Nikt jednak
nie jest lepszy od drugiego, a jedynie inny. Bądź wdzięczny za wszystkie swe talenty,
niezależnie od tego, jakie one są, odmów dziś modlitwę do Boga, prosząc Go, by skierował
twój „statek” w tym kierunku, który będzie zgodny z Jego wolą!
/z książki „115 zaskakujących wydarzeń z życia świętych”
autorstwa Bernadett McCarver Snyder/
GA Z ET KĘ P A RA FIA LNĄ R E D A G U J Ą A K C J A K A T O L I C K A I Z U Z A P O D K I E R U N K I E M K S . P R O B O S Z C Z A
PARAFI A PW . WNI EB OWZI ĘCI A NAJŚWI ĘT SZEJ MAR YI PANN Y W BI ER ZG ŁOWI E
U L . K S . Z Y G F R Y D A Z I Ę T A R S K I E G O 2 0, 8 7 - 152 Ł U B I A N K A , T E L . (5 6 ) 67 8 8 6 7 0
WWW.PARAFI AWBI ERZ GL OWI E .P L, KONTAK T@PA RAFI AWBI ERZG L OWI E .PL
N R K O N T W BS T O RUŃ O/ŁUBI A NKA : O G Ó L N E – 67 - 9 511- 0000 - 2 003- 002 1-2 2 69 - 0001
S P E C J A L N E N A B U D O W Ę K O Ś C I O Ł A W Ł U B I A N C E – 3 1- 9 511- 0000 -002 1- 2 2 69 - 2 000 - 0010