zk_15_2014
Transkrypt
zk_15_2014
Każda choroba, która nas kosztuje i którą trzeba przecierpieć, daje nam więcej dojrzałości i mądrości. Przez trudności życiowe zawsze idziemy naprzód. Ostateczne cierpienie – śmierć z chorobą i agonią – jest podobne do pierwszego bolesnego doświadczenia dziecka przy urodzeniu: musi oddać bezpieczeństwo i wszystkie piękne przeżycia w łonie matki, aby przez trudności przyjść na świat, samodzielnie oddychać, jeść i w końcu stanąć na własnych nogach. Nasze życie na tej ziemi jest podobne do przebywania w łonie matki: przez wąską i bolesną bramę narodzimy się do wieczności, do nowego i głębszego życia. Ktoś obrazowo tak to wyraził: „Nasz całun – to pieluszki do wieczności”. Jeżeli w ten sposób patrzymy na śmierć, to nie jest ona sprawą „tragiczną”. Jest tak ważna, trudna, potrzebna i dająca szczęście jak każde narodziny człowieka. Matka i cała rodzina trochę boją się przed przyjściem na świat dziecka, modlą się, przejmują się, jak to będzie. Im bardziej przybliża się ten dzień, tym bardziej rośnie oczekiwanie i radość. W ten sposób trzeba z pewną radością przygotować się na narodziny do wieczności. Pytania na pogłębienie – Czy potrafisz bez lęku myśleć o swojej śmierci? – Czy cieszysz się na narodziny dla wieczności? – Czy jesteś w każdej chwili gotowy, aby stanąć przed Panem Bogiem? – Czy potrafisz spokojnie rozmawiać o śmierci, czy też unikasz tego tematu? (w.w.) TERMINY: Pielgrzymka do Serca Matki 8 listopada 2014, 6 grudnia 2014 Dom Pokoju MB Bolesnej w Kalei Rekolekcje 19‐22 marca 2015 Dolina Miłosierdzia, Częstochowa Informacje: www.duchowarodzina.pl Duchowa Rodzina Przenajświętszej Krwi 42‐202 Częstochowa, ul. Wielkoborska 1 tel. 34/362 93 67 Dom Pokoju MB Bolesnej, 42‐130 Kalej ul. Ogrodowa 102, tel. 34/344 05 41 www.duchowarodzina.pl ŻYWY KIELICH Wiadomości Wspólnoty Przyjaciół Przenajświętszej Krwi Listopad 2014 (nr 15) Błogosławiona Krew Jezusowa! Kochani Przyjaciele! Listopadowe odwiedziny na cmentarzu i modlitwa za zmarłych zachęcają nas nie tylko do refleksji nad przemijaniem naszego ziemskiego życia – ten czas powinien jeszcze bardziej budzić w nas pragnienie, aby kiedyś znaleźć się w niebie – tam, gdzie jest nasza prawdziwa ojczyzna i rodzina… Wszyscy jesteśmy powołani do świętości! Tylko wtedy będziemy mogli uczestniczyć w życiu Boga, który sam jest ŚWIĘTY! To nie jest droga dla wybranych – jesteśmy na nią zaproszeni wszyscy, i wszyscy jesteśmy na tej drodze umocnieni Krwią Chrystusa! Niech teksty zamieszczone w tym numerze naszego listu pomogą nam przypomnieć sobie o naszym najważniejszym powołaniu. Pozdrawiamy we Krwi Baranka Siostry Służebnice Przenajświętszej Krwi Nasza droga Doskonałość nie polega na dokonywaniu wielkich rzeczy, lecz na dokładnym wypełnianiu Woli Bożej. Musimy iść każdą drogą, jaką z miłości wybrał nam Bóg. Będzie ona może prosta lub kamienista, sucha albo w błocie. Jeśli wszystkie zajęcia spełniamy dobrze, to postępujemy naprzód i zasługujemy, aby otrzymać większe łaski. Szczególną pomoc otrzymujemy wtedy, jeśli każde zadanie spełniamy tak doskonale jak byśmy nic innego nie mieli do wykonania. Powinniśmy zawsze pamiętać, że Bóg jest obecny. On jest nam bliski jako Pan i jako Ojciec, który nas kocha. św. Kasper del Bufalo ŻYĆ TAJEMNICA PASCHALNĄ Nasza Ojczyzna jest w Niebie Czy znana ci jest tęsknota za domem, za poczuciem bezpieczeństwa, za bliskimi, za dobrymi starymi znajomymi, za przyjaciółmi, rodziną...? Ta drogocenna tęsknota, nie znajdzie jednak pełnego zaspokojenia na tej ziemi: Ukochani ludzie odchodzą, młodsze pokolenia napierają i przejmują ster... Szczęśliwy, kto znajdzie sobie spokojny kąt, komu emerytura wystarczy na dom starców... Ale chyba nie o to chodzi! A może Pan Bóg o mnie zapomniał? Albo: Dlaczego tak szybko odejść w nieznane, do nikąd! Dokąd właściwie prowadzi ta podróż przez wąską bramę trumny lub urny? Co pozostanie jeszcze po tych wszystkich latach trudów, trosk i zbyt ulotnego szczęścia? Jak dobrze, że przynajmniej JEDEN z drugiej strony rzeczywistości wszedł do naszego świata: JEZUS CHRYSTUS, Syn OJCA, Posłaniec Tego, który w wieczności stworzył czas, świat, naturę ... i nieśmiertelną duszę człowieka. Jezus przyszedł, abyśmy wiedzieli, dokąd zmierza podróż i jak się najlepiej na nią przygotować... On otworzył przed nami wolną drogę, a nawet przygotował nam mieszkanie w niebie. Jak dobrze, że jest tam miejsce dla wszystkich! czy też wolimy raczej uciekać w samotność pychy, nienawiści, chciwości... Możemy i musimy wybierać, czy chcemy na ślepo zagubić się w przyjemnościach tego świata, czy też decydować się na mądrzejsze rozwiązanie: Jesteśmy przecież stworzeni dla wieczności! Będziemy szczęśliwi dopiero wtedy, gdy wszystko stworzy harmonię z właściwym celem naszego życia. On już na tej ziemi umożliwił nam kontakt ze swoim i naszym Ojcem – nauczył nas modlić się! Szczęśliwy, kto już za młodu zaczął mówić: „Bądź wola Twoja!” A jeszcze szczęśliwszy ten, kto nie tylko tak mówi...! Gdy Bóg stwarzał człowieka, powiedział jako pierwszy do każdego z nas: Życie na tej ziemi jest podobne do życia w łonie matki. Jest ono przygotowaniem na to, co po narodzinach znajdzie swój pełny rozwój. Śmierć na tym świecie jest naszymi narodzinami dla wieczności. Życie ziemskie pozwala nam wzrastać i dojrzewać, Bądź wola twoja! – ROZWAŻANIE i podarował nam wolność... Nie możemy się wymigać – Możemy, a nawet musimy wybierać, czy chcemy żyć w przyjaźni z Bogiem abyśmy mogli kiedyś w pełni i całkowicie wziąć udział w życiu Boga. Głupi ten, kto swój czas przygotowania prześpi, roztrwoni, zaprzepaści... Jest podobny do studenta, który tuż przed swoim egzaminem spędza więcej czasu w knajpie niż w bibliotece... A jeżeli zostaniemy nagle zabrani z tego świata? Nic nie jest przecież tak pewne jak śmierć i nic tak niepewne jak jej moment – Czuwaj! Mądrym jest, kto każdy dzień tak przeżyje, jakby był ostatnim. Bo „Nasza ojczyzna jest w niebie” (Flp 3, 20). Pieluszki do wieczności W naszym życiu trzeba uczyć się poznawać i przyjmować własne granice. Każdy ma swoje ograniczenia i ciężary – związane z charakterem, problemami rodzinnymi, społecznymi... Nie ma rodziny, która nie miałaby swoich szczególnych problemów – odziedziczonych albo spowodowanych aktualnymi błędami. Każdy doświadcza też pewnych ograniczeń swojego zdrowia: jeden ma okulary, drugi kuleje, trzeci musi chodzić do dentysty. Trzeba akceptować swoje słabości: przecież to przez nie krok po kroku zbliżamy się do wieczności. o. W. Wermter