Preczysta
Transkrypt
Preczysta
Zapewnić sobie szczęście w miłości Warsztaty garncarskie O przesądach Garnki z zagrody Wisza Warto wiedzieć, co robić i jak się zachowywać, żeby nie ściągnąć na siebie przypadkiem jakiegoś nieszczęścia. Nikt nie lubi, gdy mu się w życiu nie układa, więc dzisiaj prezentujemy kilka sprawdzonych sposobów na zapewnienie sobie szczęścia. Przede wszystkim należy zacząć od tego, że aby zrozumieć przesąd należy wyjść z ram nauki i trochę otworzyć swój umysł. Przesąd i wiedza są jak ogień i woda - to dwa antonimy. Jest to pewien rodzaj zachowania, którego nie idzie wyjaśnić w żaden racjonalny sposób, charakterystyczny dla danej społeczności, w której funkcjonuje. Przesądu nie należy rozumieć, trzeba w niego po prostu wierzyć. Na Rusi bardzo dużo przesądów związanych jest z ceremonią ślubu. W cerkwi ślub odbywa się na płótnie zwanym rucznikiem, na którym stoją młodzi. Nie ma on funkcji liturgicznej, jest jedynie rodzajem tradycji. Powinna kłaść go przede wszystkim kobieta zamężna, swatka, albo osoba z najbliższej rodziny, był to wyraz błogosławieństwa i życzenia pomyślności na nowej drodze życia. Panna młoda, chcąc, aby jej druhny również wyszły za mąż, podczas trzykrotnego obchodzenia ikony musiała pociągnąć za sobą rucznik. Jeśli jednak wytarła sobie o niego buty był to znak, iż druhny są zazdrosne z zamążpójścia młodej. Po śmierci rucznikiem otaczano ikonę, ponieważ wierzono w obecność ducha osoby zmarłej. Ponadto jakiś element stroju ślubnego zawsze zostawiano niewyprany. Obojętne, czy to była koszula, suknia, czy welon, ważne, żeby nie prać tego od momentu ślubu. W razie urodzenia się dziecka, które miałoby problemy zdrowotne, należało przetrzeć je właśnie ową niewypraną częścią ślubnej garderoby. Również jeżeli dziecko nie sypiało regularnie można było przykryć je niewypranym welonem, suknią lub koszulą. Nie należało przechodzić przez drogę pannie młodej. Pecha przynosiło także dotykanie welonu oblubienicy, dlatego spinano go asparagusem. By mieć szczęście w miłości należy podczas nocy świętojańskiej jeszcze przed wschodem słońca wyjść na łąkę boso, w rozpuszczonych włosach i koszuli, i nazbierać w jakieś naczynie rosy. Następnie trzeba napoić nią męża, bądź wybrankę serca. Zapewnia to wzajemną miłość i wierność. Owemu zbieraniu rosy towarzyszyła również niejednokrotnie specjalna modlitwa. Martyna Michalik Rzecz to normalna... ...że gdzie drwa rąbią tam wióry lecą. Dlatego też czas na wymienienie ran, jakie odnieśli nasi dzielni wojownicy. A mogą się dotychczas chlubić: ukruszonym zębem, raną szytą twarzy, rozbitą głową (choć nie podczas walki...), liczny- mi ranami dłoni (tarcze obcierają knykcie, sam tego doświadczyłem!). Dlatego też chwała im za wysiłek i oby zainteresowanie publiki wynagrodziło im trudy walki. Jan Świrski Tam dopiero można schwycić historię w ręce i ją dowolnie ukształtować. W zagrodzie Wisza u garncarki Ady Wituckiej najmłodsi lepią gliniane naczynie takimi metodami, jakich używali nasi przodkowie w czasach kultury łużyckiej. Ada Witucka zdradza zwiedzającym tajniki garncarstwa Warsztaty garncarskie są dla dzieci nie lada okazją do tego, aby przekonać się, jak żyli mieszkańcy biskupińskiego grodu 2800-2700 lat temu. Garncarka najpierw pokazuje, w jaki sposób wylepiano naczynia z gliny, a potem zaprasza najmłodszych, aby spróbowali sami. Adę Witucką zastaliśmy podczas wykonywania naczynia glinianego z okresu kultury łużyckiej. Wykorzystała do tego celu specjalnie przygotowana glinę. Z dużą ilością tłucznia i tzw. elementów schudzających. Do schudzania gliny służą: piasek, szamot (zmielona i wypalona glina). Do tego, aby garnek służył do gotowania na ogniu, to należy do gliny dodać tłucznia z polnych kamieni. Ada Witucka wylepia garnki nie na kole, ale metodą włeczkowo-wstążeczkową. Polega ona na formowaniu z gliny kilku dziesięciocentymetrowych wałków, które potem są przez garncarkę ugniatane w taki sposób, aby powstała wstążka. Wstążkę zwija się i dokleja warstwami jedna na drugiej tak długo, aż naczynie nabierze kształtu. W miarę doklejania wstążek naczynie jest wyklepywane w celu pozbycia się pęcherzyków powietrza. Po dwóch dniach dolepiana jest druga warstwa ochronna, która chroni naczynie od ognia dzięki czemu naczynie staje się fot. Remigiusz Konieczka żaroodporne. Proces produkcji naczyń glinianych jest czasochłonny. Lepi się je trzy dni, suszenie trwa 5-6 dni. Naczynia muszą być potem dwa razy wypalone, a w międzyczasie pokryte zwierzęcym tłuszczem. Adzie Wituckiej w prowadzeniu warsztatów garncarskich pomagają uczestniczki warsztatów organizowanych w Pracowni Dziedzictwa Kulturowego i Ceramiki w Wojewódzkim Ośrodku Kultury w Bydgoszczy. Pracownia nawiązała współpracę z Wydziałem Ceramiki Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu i w tym roku po raz pierwszy w zagrodzie Wisza obecne są wrocławskie studentki. Remigiusz Konieczka Preczysta 21 września wierni obrządku wschodniego obchodzili święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. To pierwsze z dwunastu wielkich świąt od początku liturgicznego roku cerkiewnego, który rozpoczął się 14 września. Narodzenie Najświętszej Marii Panny ma jeden dzień przedświąteczny i cztery poświąteczne. Pierwszy z poświątecznych dni jest poświęcony pamięci Joachi- ma i Anny, którzy nazywani są Bogootcami i których orędownictwo za wiernych wyrażane jest w każdym „odpuście” wszystkich nabożeństw cerkiewnych. W przeddzień święta odprawiane jest w cerkwiach całonocne czuwanie (wsienoszcznoje bdienije). Na utrenii (jutrzni) wierni w cerkwi wspominają okoliczności narodzenia Maryi, składają hołd jej rodzicom i dziękczynienie Bogu. Podkreśla to, iż w osobie Maryi ludzkość osiągnęła taki stopień czystości i doskonałości, że możliwe stało się wcielenie Syna Bożego. Martyna Michalik