Autor tej książki miał nietuzinko- wą osobowość. Trudno inaczej

Transkrypt

Autor tej książki miał nietuzinko- wą osobowość. Trudno inaczej
A
utor tej książki miał nietuzinkową osobowość. Trudno inaczej
określić dominikanina, który lubił jazdę szybkimi samochodami
i pilotaż (licencję pilota zrobił w wieku
prawie siedemdziesięciu lat!), a zarazem był filozofem i uczonym światowej
sławy. Chodzi oczywiście o ojca Józefa
Marię Bocheńskiego (1902-1995). Rzadko się wspomina, że o. Bocheński przed
wstąpieniem do zakonu działał w polskim ruchu monarchistycznym. Po przywdzianiu habitu
został wojskowym kapelanem
i pełnił tę służbę przez całą II
wojnę światową (m.in. brał
udział w bitwie o Monte Cassino), a swe wojenne przeżycia
opisał w porywających Wspomnieniach. Prawicowe wydawnictwo Antyk – Marcin Dybowski wznowiło niedawno inne
jego dzieło o militarnej tematyce
p.t. Patriotyzm, męstwo, prawość
żołnierska. Zbiorek ten składa się
z czterech krótkich tekstów napisanych przez o. Bocheńskiego
w 1939 r. – przededniu wojny
(O patriotyzmie, Założenia etyki
wojskowej, Teoria prawości żołnierskiej, Teoria męstwa). Przez pryzmat tradycyjnej nauki Kościoła
autor rozważa w nich zagadnienia
etyki wojskowej: honoru żołnierza,
bohaterstwa, wierności Bogu i ojczyźnie.
Takich książek bardzo nam potrzeba w czasach, gdy ze wszystkich
stron słychać, że czyn zbrojny to zło
samo w sobie i nie da się go w żaden
sposób pogodzić z chrześcijaństwem.
Od niedawna próbuje się wmówić nam
bowiem, że chrześcijaństwo polega na
tolerancji i pacyfizmie. Na nieśmiałą wzmiankę o średniowiecznych biskupach wiodących zbrojne wyprawy
przeciw poganom albo zakonnikach
bijących się na murach Częstochowy
usłyszymy huk gromów potępienia:
„przecież wszyscy (ha! czyli kto?) wiedzą”, że przeszłość Kościoła składa się
z samych zbrodni i przesądów i dopiero Sobór Watykański II … i tak dalej. Co
najsmutniejsze, poglądy te głoszą nie
tylko lewicowi intelektualiści, którzy je
wymyślają. Niestety za nimi powtarzają
je niektórzy świeccy katolicy i duchowni pragnący iść z duchem czasu (czyli
nadążyć za modą). Kiedy pod dyktando popularnych lewaków trzeba potępić wyprawy krzyżowe czy tzw. wojny
religijne, długo i zawzięcie mędrkują
o Bożym miłosierdziu, które rzekomo
wyklucza takie działania, ale dla krzyżowców i innych Bożych wojowników
jakoś nie znajdują miłosierdzia, tylko
gniewne oskarżenia o fanatyzm. O wiele więcej zrozumienia okazują za to
ich pogańskim,
muzułmańskim czy heretyckim przeciwnikom. I nic nie znaczy
fakt, że Turcy w Ziemi Świętej wyrywali wnętrzności bezbronnym chrześcijańskim pielgrzymom oraz ćwiczyli
na nich ścinanie głowy jednym ciosem.
W „poprawnej” wersji historii i tak to
oni uchodzą za ofiary, a katoliccy rycerze – za gang krwiożerczych zbirów …
Książeczka o. Bocheńskiego powstała, aby dać odpór podobnym wymysłom, szeroko rozpowszechnionym jeszcze przed wojną. Nie, Chrystus nie był
rodzajem wyluzowanego hippisa ani
ckliwego „obrońcy praw człowieka”, za
jakiego uważają go dzisiejsi głosiciele
tolerancji – twierdzi weteran spod Monte Cassino. W godzinie próby przykazał
Apostołom sprzedać płaszcze, a kupić
miecze. Czyż sam nie chwycił za broń,
kiedy batem przepędził kupców ze
świątyni?
Pismo Święte traktuje istnienie wojsk
jako coś w oczywisty sposób uzasadnione i słuszne – nawet samego Boga
tytułuje Sabaoth, czyli Panem Zastępów
(tj. zbrojnych hufców). Służba w armii
– instytucji powołanej do walki, czyli
niewątpliwie do zadawania przemocy
– nie tylko nie przeczy chrześcijańskiemu miłosierdziu, ale właśnie stanowi
wyraz miłości bliźniego. Bóg po to
zesłał dar siły silniejszym, aby bronili
słabszych. Noszenie munduru wiąże się ze swoistą ascezą: z wieloma
wyrzeczeniami oraz ciężkimi próbami charakteru i zasad moralnych,
zwłaszcza podczas wojny. Wojna
zaś, jak każda sytuacja ekstremalna, naprawdę pokazuje, ile wart
jest człowiek – ujawnia tchórzy,
zdrajców i zbrodniarzy, a z drugiej
strony bohaterów i ludzi szlachetnych. W świadomości katolika odmowa udziału w wojnie powinna
więc znaczyć to samo, co odrzucenie każdego innego krzyża, jaki
w swej nieodgadnionej mądrości postanowił nałożyć na niego
Bóg. Co więcej, chrześcijańska
miłość bliźniego zezwala walczyć
w wojnach nie tylko obronnych,
ale często i w ofensywnych. Na
przykład przez całe dwudziestolecie międzywojenne nakazywała inwazję (tak, powtórzmy:
napaść, najazd!) na Związek Sowiecki, gdzie miliony naszych
współwyznawców i rodaków oraz
dziesiątki milionów pozostałych niewinnych ofiar cierpiało bestialskie prześladowania z rąk komunistów.
Z takimi poglądami o. Bocheński
oczywiście nie budził sympatii (delikatnie mówiąc) „postępowych” liberalnych
intelektualistów, szczególnie należących
do tzw. warszawki; o antysemityzm pomówił go sam Adam Michnik … Krótka, przystępnie napisana książeczka
żołnierza w habicie to dla wszystkich
miłośników katolickiego ducha rycerskiego właściwa lektura.
Adam Danek
Józef Maria Bocheński Patriotyzm, męstwo, prawość żołnierska wyd. AntykMarcin Dybowski, Komorów 2006, 97 s.
rycerz Lepanto 2(16)2007 – str.