niedziela, 01.04.2007 r.

Transkrypt

niedziela, 01.04.2007 r.
niedziela
nr
podlaska
13 (641) • K • rok L • 1 IV 2007 • Podlasie
w numerze:
Via Crucis – o Drodze Krzyżowej przygotowanej w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Hajnówce przez
młodzież oazową z różnych stron Polski
Dziękuję Ci, Basiu – świadectwo ks. Piotra Krakowiaka, krajowego duszpasterza
hospicjów
Temat tygodnia
Rozmyślania w Wielkim Tygodniu
„A w zewnętrznej
postaci
uznany za
człowieka,
uniżył samego siebie,
stając się
posłusznym aż do
śmierci – i to
śmierci krzyżowej”
P
Edyta Hartman
(Flp 2, 7-8)
ks. dariusz frydrych
rzeżywamy dziś Niedzielę Palmową, która swą symboliką
przypomina triumfalny wjazd Pana
Jezusa do Jerozolimy, o czym – co
warte odnotowania – piszą wszyscy czterej Ewangeliści. Wielu z nas
właśnie wróciło bądź wybiera się
do świątyń parafialnych z gałązkami palm w ręku. A już za tydzień
będziemy uroczyście obchodzić
zmartwychwstanie naszego Pana.
Ale nim się to stanie – przed nami
jeszcze najważniejszy w życiu
każdego wierzącego czas, a mianowicie Wielki Tydzień, który
zanurza nas niejako w tajemnicę
Męki, Śmierci i Zmartwychwstania. Szkoda tylko, że tak niewielu
z nas uczestniczy w tych dniach
w liturgii Triduum Sacrum (można
tylko zastanawiać się, z czego to
wypływa, być może jest to wynik...
niezrozumienia wagi tego, co się
w tych dniach dokonuje), poza
oczywiście „tłumnym” święceniem
pokarmów w Wielką Sobotę, ale to
już temat na osobny tekst.
Ponadto podczas tegorocznego Wielkiego Tygodnia wypada
2 kwietnia, dla nas, Polaków, data
wyjątkowo ważna – 2. rocznica
śmierci Jana Pawła II – papieża,
który ten czas w Kościele ukochał
szczególnie. Przy okazji zadumy
nad życiem tego świętego Polaka
przypomnijmy sobie ostatni Wielki
Piątek jego ziemskiego życia i nabożeństwo Drogi Krzyżowej, której
nie mógł już osobiście poprowadzić
w rzymskim Koloseum, śledząc
ją jedynie na ekranie telewizora
w swojej watykańskiej kaplicy.
Z jakąż ufnością i zawierzeniem
dzierżył on w swoich drżących dłoniach krzyż Chrystusowy... Niech
przykład Ojca Świętego posłuży
nam, by ochotnie uczestniczyć
w tym niezwykłym czasie w życiu
Kościoła, bowiem jak żaden inny
przynosi on odpowiedź na najbardziej nurtujące człowieka pytanie:
Jaki jest sens życia i ludzkich losów
w ogóle?
Jerozolima widziana z Góry Oliwnej
Między „Hosanna” a „Ukrzyżuj”
N
iedziela Palmowa poprzez
swoją dwojaką treść przyprawia czasami o zawrót głowy.
Z jednej strony splendor konkursowych palm – bajecznie kolorowych,
górujących nad głowami ludzi, powiewających jak sztandary zwycięstwa,
z drugiej zaś – Ewangelia o Męce
Pańskiej, zwieszone głowy zrezygnowanych Apostołów i – chyba jednak
znowu zaskoczeni – wierni, padający na kolana, gdy wybrzmią słowa
o Ukrzyżowanym, który akurat teraz
„wyzionął ducha”... Jak sobie z tym
wszystkim poradzić?
Dzisiaj naszym przewodnikiem po
Słowie Bożym jest św. Łukasz – piewca
Bożego miłosierdzia, wspomagają go
prorok Izajasz i św. Paweł. Zasadnicza myśl to wyakcentowanie postawy
Chrystusa, który – świadom tego, kim
jest – zmierza pewnie ku „pełni czasów”, ku odkupieńczej śmierci. Trium-
falny wjazd do Jerozolimy zamieni
się bardzo szybko w zdradę Judasza,
zaparcie się Piotra, konformizm Piłata,
wzgardę Heroda, a wreszcie w szatański wrzask: „Ukrzyżuj, ukrzyżuj
Go!” Z perspektywy zmartwychwstania, mocno opierając się na prawdach
wiary, łatwo jest powiedzieć, że w ten
sposób wypełniły się zapowiedzi proroków o cierpiącym Słudze Jahwe. Ale
przecież On sam wyznaje: „Podałem
grzbiet mój bijącym i policzki moje
rwącym mi brodę” (Iz 50, 6), a z psalmistą skarży się: „Boże mój, Boże,
czemuś mnie opuścił?” (Ps 22, 2)! To
On również „ogołocił samego siebie”
i „uniżył się... aż do śmierci” (por.
Flp 2, 7-8). Nie da się przejść obojętnie obok wydarzeń, które, owszem,
zaistniały prawie 2 tys. lat temu, ale
przecież dotyczą nas – tu i teraz! Nie
da się sklasyfikować Słowa Bożego
jako pobożnej opowieści – ciekawej i...
obojętnej zarazem. Muszą na moment
zamilknąć nasze chłodne kalkulacje
i napuszone mądrości, byśmy mogli
odczuć ból Jezusowego serca.
Mam ciągle w pamięci scenę, gdy
jako młody ksiądz celebrowałem Najświętszą Ofiarę właśnie w Niedzielę Palmową. W procesji, ku mojemu
zaskoczeniu, kładziono pod nogi
kapłana dopiero co poświęcone palmy.
Kładziono je w taki sposób, bym nie
mógł ich ominąć, bym je podeptał!
Porusza mnie ta scena po 20 latach
równie mocno jak wtedy. Trzeba w niej
zobaczyć prawdę, która głosi: „Tak
przemija chwała świata”. Trzeba jednak szczególnie mocno przywołać inną
prawdę.
Oto w osobie kapłana sam Chrystus
wkracza do Jerozolimy naszych serc.
Co tam napotka? Jakie słowa usłyszy?
„Hosanna”? A może: „Ukrzyżuj”?...
Ks. Tomasz Pełszyk
NIEDZIELA NR 13 (641) • 1 kwietnia 2007
I
niedziela podlaska
Jednym
Zdaniem
WARSZAWA
W dniach 13-14 marca bp Antoni
Dydycz wziął udział w 339. Zebraniu Plenarnym Konferencji Episkopatu Polski.
al. krzysztof malinowski
WĘGRÓW
Kandydaci do posługi lektora i akolity publicznie wyznali swoją gotowość dalszej służby Chrystusowi na drodze kapłańskiego powołania
Drohiczyn
Posługi w seminarium
W życiu każdego alumna przygotowującego się do święceń kapłańskich
są chwile, kiedy Kościół powierza mu
coraz to bardziej odpowiedzialne funkcje. Niosą one nowe zadania i obowiązki, którym można sprostać tylko
dzięki współpracy z łaską Bożą. Do
takich funkcji zaliczyć należy posługi.
W liście apostolskim „Ministeria quaedam” z 15 sierpnia 1972 r. Paweł VI
wymienia dwie posługi, a mianowicie
lektorat i akolitat.
Ustanowienie nowych lektorów
i akolitów spośród grona alumnów
Wyższego Seminarium Duchownego
w Drohiczynie miało miejsce 4 marca
w katedrze drohiczyńskiej. Uroczystej
Mszy św. o godz. 10 przewodniczył
bp Antoni Dydycz w otoczeniu wychowawców i profesorów seminarium.
Sprawowana liturgia była jednocześnie
przedostatnią celebracją eucharystyczną kończącej się wizytacji kanonicznej
w parafii katedralnej. Po odczytaniu
Ewangelii wywołani imiennie przez
rektora ks. Tadeusza Syczewskiego
kandydaci do posługi lektora i akolity
publicznie wyrazili swoją gotowość
dalszej służby Chrystusowi na drodze
kapłańskiego powołania. Jak przewiduje rytuał, Pasterz Drohiczyński
wygłosił homilię, w której nawiązał
do jakże bogatej Ewangelii o Przemienieniu Pańskim. „W wydarzeniu na
górze jest coś z formacji chrześcijań-
II
NIEDZIELA NR 13 (641) • 1 kwietnia 2007
skiej. Ta góra wyraża nasze dążenie
do osiągnięcia zbawienia. Apostołowie
z pewnością nie spodziewali się, że
staną się uczestnikami tak wielkiego
wydarzenia. Stąd – mówił dalej Ksiądz
Biskup – dzisiejsza uroczystość tu,
w katedrze, jest kolejnym krokiem
stopniowego rozwoju powołania
poprzez lektorat, który zachęca do
głębszego wejścia w żywe i skuteczne
Słowo Boże, i akolitat, który jeszcze
bardziej zbliża do Eucharystii”. Po
homilii nastąpiła dalsza część obrzędu. Kandydaci do lektoratu otrzymali
z rąk Biskupa Antoniego ewangeliarz. Gest ten symbolizuje wolną
wolę kandydata do rozważania Dobrej
Nowiny o zbawieniu i postępowania
zgodnie z prawem Bożym, dając przez
to świadectwo wiary i umiłowania
Pisma Świętego. Kandydaci do akolitatu otrzymali zaś patenę z chlebem
i kielich z winem, bo to oni będą pomagać duchownym nieść Ciało i Krew
Jezusa do wiernych.
Podczas obrzędu udzielania posług
w katedrze panowała cisza połączona z prywatnymi modlitwami wiernych. Podkreślało to jeszcze bardziej
wymiar eklezjalny uroczystości.
Bp Dydycz powiedział, że posługi
te mocniej wszczepiają w Kościół,
a także umacniają jedność między
jego członkami.
Al. Marcin Szymanik
Nowi lektorzy:
Karol Biegluk – Hajnówka
Marcin Burek – Milejów
(diec. lubelska)
Sylwester Falkowski
– Domanowo
Paweł Hryniewicki
– Bielsk Podlaski
Daniel Jankowski – Sadowne
Paweł Pelc – Gorlice
(diec. rzeszowska)
Piotr Pędzich – Węgrów
Tomasz Przewoźny
– Prostyń
Łukasz Skarżyński
– Kosów Lacki
Łukasz Suszko – Domanowo
Marcin Szymanik – Prostyń
Wojciech Wysocki
– Bielsk Podlaski
Grzegorz Ziembowski
– Łochów
Nowi akolici:
Karol Grabowski – Liw
Daniel Obzejta – Platerów
Mariusz Szymanik
– Sokołów Podlaski
Mariusz Woltański
– Łochów
Wojciech Ryczkowski
– Węgrów
15 marca w parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny (bazylika mniejsza) odbyło się spotkanie
organizacyjne przewodników grup
i służb organizacyjnych XVII Drohiczyńskiej Pieszej Pielgrzymki na
Jasną Górę. Dotyczyło ono m.in.
opracowania programu (hasło
pielgrzymki, tematy konferencji
i sprawy organizacyjne – podział
funkcji). Kierownikiem pielgrzymki
jest ks. Wiesław Niemyjski. Co
roku w pielgrzymce uczestniczy
ok. 20 księży, 15 kleryków i 1000
wiernych.
SOKOŁÓW PODLASKI
15 marca w Domu Miłosierdzia im
Jana Pawła II odbyło się spotkanie
zespołu organizacyjnego XIV Festiwalu Piosenki Religijnej „Śpiewajmy
Panu” Podlasie 2007. Dyrektorem
festiwalu jest ks. Andrzej Lubowicki,
zaś jego zastępcą Rafał Siwek.
SIEMIATYCZE
W dniach 16-18 marca w klasztorze
Sióstr Karmelitanek Dzieciątka
Jezus odbyło się spotkanie formacyjne Diecezjalnej Szkoły Animatora w cyklu drugiego roku pracy.
Prowadził je ks. Jarosław Błażejak
– moderator diecezjalny Ruchu
Światło-Życie.
SOKOŁÓW PODLASKI
W dniach 16-18 marca w Domu Miłosierdzia im. Jana Pawła II odbyły
się warsztaty dla lokalnych liderów
społecznych. W szkoleniu, które
zorganizował KSM naszej diecezji,
wzięło udział 15 osób.
KŁOPOTY STANISŁAWY
W dniach 18-19 marca Pasterz
diecezji przeprowadził wizytację
kanoniczną w parafii pw. Matki
Bożej Różańcowej w Kłopotach
Stanisławach, podczas której m.in.
ustanowił w posłudze 11 lektorów.
Proboszczem parafii erygowanej
w 1922 r., liczącej ok. 700 wiernych,
jest od 2005 r. ks. Bogusław WasiKs. Krzysztof Żero
lewski.
wiadomości
Spotkania rekolekcyjne
Zapraszamy
UNIA APOSTOLSKA KLERU
15 kwietnia o godz. 15.30 w gmachu
Wyższego Seminarium Duchownego
w Drohiczynie odbędzie się kolejne
spotkanie kapłanów należących do
Unii Apostolskiej Kleru. Zostanie ono
poświęcone kapłańskiej duchowości
maryjnej w związku z nawiedzeniem
diecezji przez cudowną figurę Matki
Bożej Fatimskiej.
Informacje na temat Unii Apostolskiej Kleru można uzyskać u ks. Jarosława Przeździeckiego – dyrektora
UAK w naszej diecezji, tel. (0-85) 655-71-65, kom. 0-698-672-793, e-mail:
[email protected].
Tegoroczne rekolekcje wielkopostne
w parafii Prostyń rozpoczęły się już
w środę 28 lutego. Przez dwa kolejne
dni odbywały się w szkołach nadzwyczajne katechezy przygotowane przez
s. Ewę Kler ze Zgromadzenia Sióstr
od Aniołów w Tłuszczu. Te godzinne
spotkania z dziećmi i młodzieżą pełne
były nauki przez zabawę, popartą
ogromną liczbą niezwykłych rekwizytów. Uczestnicy tych lekcji musieli
wykazać się znajomością katechizmu
i w wielu przypadkach użyć odpowiednich argumentów do trafnego
ocenienia prawidłowej postawy
chrześcijanina. Tematem przewodnim
spotkań było postępowanie według
przykazań Bożych, które wskazują
jedyną drogę do prawdziwego szczęścia. Siostra w bardzo miły i konkretny
sposób ukazywała szlak, jaki każdy
powinien pokonać. Te piękne katechezy wzbogacone były także solidną
dawką pieśni religijnych, takich jak:
„Duchu Święty przyjdź”, „Powierz się
Matce” i „Niebo jest w sercu mym”,
które śpiewała Siostra Ewa przy
akompaniamencie gitary. Po takich
ćwiczeniach duchowych w szkołach
uczniowie wraz z wychowawcami
uczestniczyli w Drodze Krzyżowej
odprawianej w kaplicach i kościele
parafialnym.
Kolejny dzień rekolekcji, piątek,
przeżywany był w całości w kościele.
Tuż przed Mszą św. krótką katechezę
do zebranych uczniów skierowała
Siostra Ewa. Msza św. odprawiana
przez rekolekcjonistę ks. Andrzeja
Rosiaka, pallotyna z Warszawy, była
cudownym przeżyciem dla wszystkich zebranych. Stało się tak przede
wszystkim za sprawą wielkiej otwartości, jaką Ksiądz Rekolekcjonista
miał dla swoich słuchaczy, a jego
melodyjny i spokojny sposób przekazywania Bożych prawd dotarł do
każdego młodego serca. Kazanie
dotyczyło ogromnej miłości, jaką
Bóg darzy swoje ziemskie dzieci.
ks. zbigniew średziński
Prostyń
Wszyscy z uwagą słuchali słów rekolekcjonisty ks. Andrzeja Rosiaka, pallotyna
z Warszawy
Została dokonana także analiza słów
„muszę” i „chcę”. Sedno szczęścia nie
leży w bezwzględnym obowiązku, ale
przede wszystkim w chęci i radości z dobrze wykonanego zadania.
O niezwykłości tej Mszy św. świadczyły również śpiew scholii parafialnej i paradna procesja z darami przez
środek kościoła. W sobotni dzień
rekolekcyjny Ksiądz Andrzej, odwołując się także do osobistych przeżyć,
przedstawił zagadnienie świętości
osiąganej w różnych etapach życia.
Odniósł się przede wszystkim do
siły modlitwy, która łączy człowieka z Bogiem i która może zdziałać
niezwykłe rzeczy. W sobotę wieczorem miała miejsce Droga Krzyżowa
przygotowana przez Akcję Katolicką
i członków Caritas.
Ostatni dzień rekolekcji, niedziela,
to podsumowywanie kilkudniowych
rozważań. Na Mszy św. młodzieżowej
o godz. 11 zebrała się rzesza uczniów
wraz z rodzicami i nauczycielami.
Liturgia, podobnie jak dwa dni wcześ-
16 marca w wieku 79 lat zmarła
niej, otrzymała wspaniałą oprawę, na
którą składały się: śpiew scholi i procesja z darami, a przede wszystkim
bliskie i serdeczne spotkanie Księdza Andrzeja z dziećmi. Tym razem
ksiądz na podstawie dwóch puszek
– pełnej i pustej przedstawił człowieka prawego, którego nie zegnie żaden
siłacz, i słabego duchowo, który jest
podatny na najmniejszy nawet nacisk
zewnętrzny. Takie obrazy, jak mężny
chłopiec próbujący zgiąć pełną puszkę
i drobniutka dziewczynka, która bez
wysiłku defasonuje pustą puszkę,
dają dużo do myślenia i w bardzo czytelny sposób przemawiają do umysłów młodych ludzi.
Rekolekcje dobiegły końca. Nasze
dusze oczyściły się z grzechów, serca
napełniły się miłością Bożą, a umysły
otrzymały wspaniałą naukę Słowa
Bożego. Wykłady s. Ewy Kler i ks. Andrzeja Rosiaka na pewno pozostaną
na długo w pamięci prostyńskich
parafian.
Ewa Jakubik
gdzie na rekolekcje?
śp. Irena Bukowicka
– matka ks. kan. Bogusława Bukowickiego, proboszcza
parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Seroczynie
Sterdyńskim.
Łączymy się w bólu z Księdzem Bogusławem z powodu
śmierci Mamy i wyrażamy nadzieję, że śp. Irena, która
przez chrzest św. została włączona w poczet wyznawców
Chrystusa, razem z Nim zmartwychwstanie
Redakcja „Niedzieli Podlaskiej”
Sawice – 31 III – 2 IV
Sokołów, parafia pw. św. Jana Bosko – 1-4 IV
Łysów – 2-4 IV
Kożuchówek – 1-3 IV
Węgrów, parafia pw. św. Piotra z Alkantary
i św. Antoniego z Padwy – 1-3 IV
Opracowali: al. Błażej Samociuk
al. Radosław Żukowski
„ŚPIEWAJMY PANU” PODLASIE 2007
Rozpoczęły się przygotowania do
XIV Festiwalu Piosenki Religijnej
„Śpiewajmy Panu” Podlasie 2007.
Terminarz przesłuchań i spotkań jest
następujący:
21 kwietnia – przesłuchania w Węgrowie; 26 kwietnia – przesłuchania
w Sterdyni; 28 kwietnia – przesłuchania w Bielsku Podlaskim;
6 maja – przesłuchania w Łochowie
i Sokołowie Podlaskim; 12 maja
– przesłuchania w Siemiatyczach;
13 maja – przesłuchania w Brańsku;
19 maja – finał festiwalu w Bielsku
Podlaskim; 8-10 czerwca – warsztaty
muzyczne w Sokołowie Podlaskim;
10 czerwca – koncert galowy w Drohiczynie.
W najbliższym czasie wszystkim
zainteresowanym zostaną przesłane
dokładne informację. Mogą ich również udzielić ks. Andrzej Lubowicki
– dyrektor festiwalu (tel. 0-510-517-200) oraz Rafał Siwek – jego zastępca (tel. 0-501-701-152). Regulamin
festiwalu na stronie: www.ksm-drohiczyn.pl w zakładce: Festiwal 2007.
PIELGRZYMKA AKADEMICKA
W dniach 27-29 kwietnia odbędzie
się 71. Pielgrzymka Akademicka
na Jasną Górę. Jej hasłem są słowa
Papieża Benedykta XVI „Budujemy
na skale”. Informacje o pielgrzymce
można znaleźć na stronie: www.
katecheta.drohiczyn.opoka.org.pl.
Zgłoszenia do 15 kwietnia przyjmuje
duszpasterz akademicki ks. Andrzej
Witerski, tel. 0-503-009-919, e-mail:
[email protected].
WIZYTACJA KANONICZNA
W dniach 28-30 kwietnia odbędzie
się wizytacja kanoniczna Pasterza
diecezji w parafii pw. św. Stanisława
Biskupa Męczennika w Skrzeszewie.
Ks. Krzysztof Żero
NIEDZIELA NR 13 (641) • 1 kwietnia 2007
III
Via
archium autorki
Hasło rocznej pracy
Ruchu Światło-Życie
na 2006 r. brzmiało:
„Pamięć i tożsamość”.
Wspólnota Ruchu Światło-Życie z parafii pw.
Podwyższenia Krzyża
Świętego w Hajnówce
postanowiła ten rok
formacji zamknąć w wyjątkowy sposób, przywołując zapomniane dzieła
naszych praojców.
T
Pamiątkowe zdjęcie uczestniczek z Sarnak z ks. Wojciechem Piotrowskim i siostrami albertynkami
ak narodził się pomysł przygotowania wyjątkowej Drogi
Krzyżowej, w której Mękę
Pańską rozważalibyśmy poprzez
wsłuchiwanie się w polskie dawne
pieśni pasyjne. I udało się. W sobotę
10 marca nabożeństwo „Via Crucis
– Męka Pańska w polskiej dawnej
pieśni pasyjnej” odprawione w naszym kościele parafialnym zgromadziło mieszkańców wielu podlaskich
miast oraz wyznawców różnych religii. Na przestrzeni dziejów naród
nasz wytworzył unikalną w skali
świata pobożność pasyjną. Znalazła
ona swój wyraz w Gorzkich żalach,
Drodze Krzyżowej i pieśni pasyjnej.
Nie dziwi więc, że jedne z pierwszych
tekstów pisanych w naszym języku
ojczystym były poświęcone Męce Pań-
M
o d l i t w a j e s t r o z m o w ą
i osobistym spotkaniem
z Bogiem, przyjaźnią z Jezusem, którą trzeba ciągle pielęgnować. Jeśli w życiu jej brakuje, dusza
człowieka po pewnym czasie umiera.
Aby lepiej zrozumieć sens modlitwy,
wyjechałyśmy do sióstr albertynek do
Warszawy na rekolekcje prowadzone
przez ks. Wojciecha Piotrowskiego
od 2 do 4 marca, których tematem
były słowa: „Panie, naucz nas się
modlić”.
Po przyjeździe i zakwaterowaniu
spotkaliśmy się wszyscy, by nawzajem się poznać i krótko opowiedzieć
coś o sobie. Były nas 34 dziewczyny z klas gimnazjalnych. Jeszcze
troszkę stremowane mówiłyśmy,
jak się nazywamy i skąd pochodzimy. Kiedy wszyscy się przedstawili,
przeszłyśmy do refektarza na pyszną
kolację przygotowaną przez siostry.
Po posiłku w kaplicy rozpoczęła się
Droga Krzyżowa, do której z rzutnika
multimedialnego wyświetlane były
odpowiednie obrazy. Można było brać
w niej czynny udział – czytając rozważania poszczególnych stacji. Msza
św. i Apel Jasnogórski zakończyły
nasz dzień. Przeszłyśmy do pokoi
(co było nie lada wyzwaniem, bo
znajdowały się na 4. lub 5. piętrze).
Teraz miałyśmy czas na wieczorną
toaletę, bliższe zapoznanie się ze
IV
NIEDZIELA NR 13 (641) • 1 kwietnia 2007
swoją grupą i upragniony sen. Panowała przyjemna i ciepła atmosfera,
która sprawiała, że czułyśmy się jak
w domu.
Drugi dzień rozpoczęła modlitwa
poranna. Wyspane i pełne energii
zjadłyśmy śniadanie. Po posiłku
wysłuchałyśmy dwóch ciekawych
konferencji dotyczących roli modlitwy w naszym życiu. Ksiądz Wojciech
mówił tak interesująco, że bardzo
szybko upłynął nam czas. Przeanalizowanie w grupach fragmentu Ewangelii oraz wykonanie plakatu, który
miał „reklamować” modlitwę, było
następnym punktem programu. Po
ukończeniu wobec wszystkich przedstawiłyśmy owoce naszej mozolnej
pracy i udałyśmy się na obiad. Po nim
odpoczywałyśmy w pokojach, mając
wolny czas do własnej dyspozycji. Bardzo ważną wagę odgrywał rachunek
sumienia przed wystawionym Panem
Jezusem. Mogłyśmy się głęboko zastanowić nad stanem naszej duszy, a –
jeśli była taka potrzeba – przystąpić
do sakramentu pokuty. Odmawiałyśmy Różaniec i w ciszy przeplatanej
pieśniami rozmawiałyśmy w duchu
z Chrystusem – naszym Najlepszym
Przyjacielem. Po przerwie wróciłyśmy
do kaplicy, by przećwiczyć śpiew przed
Eucharystią, następnie poszliśmy na
kolację, a później na pogodny wieczór, w czasie którego brałyśmy udział
w zabawach i śmiesznych skeczach.
Rozbawione wróciłyśmy na nasze
„kochane 4. piętro”, by odpocząć przed
kolejnym, niestety już ostatnim dniem
naszych rekolekcji.
Rano, jeszcze zaspane, zeszłyśmy
do kaplicy, by wziąć udział w Eucharystii. Wysłuchałyśmy z uwagą Słowa
Bożego i przyjęłyśmy Ciało i Krew
Pana Jezusa. Po błogosławieństwie
udałyśmy się na śniadanie i oficjalne zakończenie rekolekcji, które tak
szybko upłynęły. Zrobiłyśmy ostatnie,
pamiątkowe zdjęcia przed powrotem
do naszych domów. Rekolekcje były
odpoczynkiem, ale przede wszystkim bardzo ważną i potrzebną nauką.
Teraz teorię należy przenosić na praktykę w codziennym życiu, co może
okazać się niełatwe, lecz nasz trud
zostanie doceniony przez Boga. Te
niecałe trzy dni z pewnością zmieniły
jeśli nie dużą, to chociażby malutką
cząstkę naszych serc i dlatego warto
było tam być. Takie rekolekcje są dla
wszystkich i są bardzo wartościowe,
bo po każdych rekolekcjach Bóg zostawia ślad w naszych sercach. Jesteśmy wdzięczne Panu Bogu, siostrom
albertynkom i Księdzu Wojciechowi
za wzięcie udziału w tych duchowych
ćwiczeniach rekolekcyjnych w Wielkim Poście 2007 r.
Katarzyna Wyrzykowska i dziewczęta
z Sarnak biorące udział w rekolekcjach
ks. artur płachno
„Panie, naucz nas się modlić”
z młodymi i o młodych
Crucis
skiej, zwłaszcza że przypadają one
na schyłek średniowiecza – okresu,
w którym najintensywniej rozważano aspekt ofiarnej męki Chrystusa. Pieśni wykorzystane przez nas
w nabożeństwie pochodzą z XV i XVI
wieku. W zbiorze tym znajdują się
najstarsze zachowane polskie średniowieczne teksty pasyjne, wśród
których za najbardziej godne uwagi
należy uznać m.in. „Godzinki o Męce Pańskiej” z 1420 r. (najstarszy
zachowany tekst pasyjny) czy „Ciebie
dla, człowiecze”, czyli pochodzącą
z 1456 r. trzecią część „Bogurodzicy”.
Większą grupę utworów stanowiły
kompozycje renesansowe, w nich
znalazł się największy zabytek polskiej renesansowej pieśni pasyjnej,
hymn „Krzyżu święty i chwalebny”.
Gdzieś w przestrzeni czasowej między nimi umiejscowiły się renesansowe opracowania pieśni średniowiecznych z „Żołtarzem Jezusów” na
czele. Powstały w ten sposób zestaw
pieśni zawierał niemalże wyłącznie
kompozycje rdzennie polskie, poza
nielicznymi adaptacjami chorału
gregoriańskiego i polskim tłumaczeniem renesansowej pieśni „Ach,
wir armen Sünder”. Pieśni te łączył
również fakt, że z czasem zostały
już zapomniane, a dziś znane są już
bardzo wąskiemu gronu słuchaczy.
Pierwsze wykonanie tej wyjątkowej Drogi Krzyżowej miało miejsce
podczas wakacyjnych rekolekcji
oazowych w kościele pw. św. Antoniego w Boćkach. W kameralnym
gronie grupka osób wyśpiewała cześć
cierpiącemu Bogu. Uczestnikami
nabożeństwa była młodzież 16-letnia i ku naszemu zaskoczeniu nikt
z nich nie wyglądał na znudzonego.
Co więcej – po jego zakończeniu nikt
nie chciał wyjść z kościoła. Byliśmy
szczerze zaskoczeni reakcją uczestników nabożeństwa i tego, jak piękna
jest ta forma celebracji Drogi Krzyżowej. Wcześniej istniała ona jedynie
na sucho, w naszych głowach. Teraz
ją przeżyliśmy i stało się oczywiste,
że musimy to powtórzyć.
Naszym, wydawałoby się szalonym pomysłem, zaczęliśmy zarażać umuzykalnionych znajomych
z całej Polski. I tak 9-osobowa grupa
ludzi przygotowujących pierwszą
celebrację nabożeństwa urosła do
liczby 35 osób. Osoby biorące udział
w przygotowaniu „Via Crucis” pochodziły z całej Polski – od Pomorza po
Śląsk. Były osoby pochodzące ze
Słupska, Gdańska, Gdyni, Bydgoszczy, Raciborza, Warszawy oraz przedstawiciele naszej diecezji – z Węgrowa, Sokołowa Podlaskiego, Łochowa,
Bielska Podlaskiego. W ten sposób
powstał wyjątkowy chór i zespół
instrumentalistów. Nie było wśród
nas profesjonalnych muzyków, lecz
zadziwiające jest, jak śpiewać i grać
potrafią studenci biologii środowiskowej, biotechnologii, matematyki
stosowanej, pielęgniarstwa, fizjoterapii, politologii, anglistyki, polonistyki, teologii czy pedagogiki. I znów
zaskoczyliśmy samych siebie. Nie
Studenci z różnych zakątków Polski stworzyli wyjątkowy chór
spodziewaliśmy się, że uda nam się
uzyskać taki efekt. Przecież spotkaliśmy się zaledwie kilka godzin
wcześniej, większość z nas zobaczyła
się po raz pierwszy w życiu, a tu
mieliśmy zaledwie kilka godzin, by
nie tylko zawiązać wspólnotę, ale
i zgrać się we wspólnym śpiewie.
Jednak nie byliśmy sami. W jednej
z pieśni śpiewaliśmy, że „jest z nami
Pan Bóg” i On naprawdę tego dnia
był bardzo blisko nas. Czuliśmy, że
Jemu też zależy na tym dziele.
Wkrótce nadszedł czas rozstań,
które chyba najlepiej mogą podsumować słowa pożegnania między
studentkami z Gdańska a dziewczynami z Sokołowa Podlaskiego: „Do
zobaczenia za rok!”. To było pierwsze
świadectwo Bożej działalności tego
wieczoru, a na kolejne nie trzeba było
długo czekać. Udało nam się osiągnąć jedno z naszych cichych pragnień – pokazaliśmy, że młodzi ludzie
też zdolni są do dzieł pełnych dobra.
Nadzieja i wiara w młode pokolenie,
które pojawiły się na nowo w sercach
wielu osób, były szczególnym owocem tego przedsięwzięcia. Wierzymy,
że również młodzież przygotowują-
ca się do sakramentu bierzmowania, którą włączyliśmy w czynne
uczestnictwo w nabożeństwie, przyjęła ziarno naszego śpiewu rzucone
przez naszego Pana. Już dotarły do
nas głosy licealistów, którzy twierdzą, że dzięki temu wyjątkowemu
nabożeństwu łatwiej im przygotowywać się do matury. Średniowiecze
i renesans to już nie tylko suche
rozdziały w książce, to coś więcej,
coś, co sami przeżyli. Hasło: „Pamięć
i tożsamość” uznajemy za zrealizowane.
Zapraszamy na stronę internetową
naszej wspólnoty: www.oaza.rybka.
prv.pl, by posłuchać wybranych pieśni śpiewanych podczas nabożeństwa, obejrzeć zdjęcia, a wkrótce
również fragmentów wideo.Z całego
serca dziękujemy wszystkim, którzy wsparli nasze dzieło modlitwą
i czynem. Szczególnie gorące Bóg
zapłać mówimy firmie CDM Okna
i Drzwi za nieodpłatne udostępnienie
nam wszelakiego rodzaju urządzeń
biurowych, a przez to pokrycie wszelkich kosztów przygotowania nut,
ulotek i plakatów.
Krzysztof Hubert Olszyński
NIEDZIELA NR 13 (641) • 1 kwietnia 2007
V
niedziela podlaska
Benedykt XVI –
z orędzia na 15. Światowy Dzień Chorego
J
ak pomagać nieuleczalnie chorym? Jak się zachować wobec
cierpienia? Czy mówić prawdę
o ich stanie, nawet gdy są umierający? – na te i inne pytania poszukiwano odpowiedzi podczas spotkania
ks. dr. Piotra Krakowiaka, pallotyna
z Gdańska, krajowego duszpasterza
hospicjów i niestrudzonego propagatora filozofii hospicyjnej, z pracownikami służby zdrowia diecezji
drohiczyńskiej. Spotkanie, zorganizowane z inicjatywy ks. Andrzeja
Witerskiego, kapelana bielskiego
szpitala, odbyło się w sobotę 24 lutego w Bielsku Podlaskim. Natomiast
w niedzielę 25 lutego podczas Mszy
św. ks. Krakowiak spotkał się z wiernymi bielskich parafii.
***
– Cierpienie jest swego rodzaju
tajemnicą, a każdy pacjent jest dla
nas niepowtarzalnym i wymagającym nauczycielem – zwierzał się
ks. Krakowiak. – W czerwcu 1993 r.
bezpośrednio po seminarium trafiłem do Gdańska, do parafii, w której połowę mieszkańców stanowili
pacjenci oraz pracownicy klinik akademii medycznej, szpitala zakaźnego
i hospicjum. Z Komunią św. musiałem odwiedzić prawie 2 tys. ludzi. Dla
jednych byłem nieco natarczywym
budzikiem w sutannie, dla innych
utrapieniem przy porannej toalecie,
a jeszcze dla innych – wyczekiwanym zwiastunem nadziei. Pragnąłem
VI
NIEDZIELA NR 13 (641) • 1 kwietnia 2007
Stanisław Fiedorowicz
„Kościół, naśladując miłosiernego
Samarytanina (...),
poprzez swoich
członków i instytucje
stoi u boku cierpiących i umierających,
starając się o zapewnienie im godności
w tych znaczących
momentach ludzkiej
egzystencji”.
Ks. Piotr Krakowiak, krajowy duszpasterz hospicjów, dzieli się swoimi refleksjami i przeżyciami
Dziękuję Ci, Basiu!
zatrzymać się przy każdym, poznać
go, pogadać, uścisnąć dłoń, ale z tego
jakoś nic nie wychodziło. Musiałem ciągle gonić w pośpiechu, bo to
albo obchód lekarzy się odbywał,
albo sprzątanie sal, albo wydawanie
posiłków, albo zabiegi itd. Wciąż coś
stało mi na drodze. Zauważył to
ks. Eugeniusz Dutkiewicz, założyciel
i dyrektor gdańskiego hospicjum,
wspaniały człowiek, święty kapłan,
a dla nas – po prostu ks. Gienek. Po
wysłuchaniu moich żalów i rozterek
udzielił mi bezcennych rad, które po
dziś dzień noszę w sercu: „Pamiętaj, zawsze patrz choremu w oczy.
Rozmawiaj z nim bez pośpiechu,
nawet jeśli masz mało czasu. Daj
mu poczuć, że w chwili rozmowy on
jest dla ciebie najważniejszy. Rano
musisz odwiedzić wszystkich, ale
spróbuj rozeznać, kto jest w szczególnej potrzebie, żeby wrócić do niego
po południu. Zachęcaj delikatnie do
spowiedzi czy przyjęcia Komunii św.
Nigdy nie bądź szorstki, nawet, jeśli
ktoś da ci ku temu powód”.
Z radością przyjąłem nowe zadania,
które zaproponował mi Ksiądz Eugeniusz – opiekę nad pacjentami hospicjum domowego. Dostałem malucha
i obowiązek odwiedzania pacjentów,
których zgłaszał mi zespół hospicyjny. I tak mój seminaryjny idealizm
konfrontował się z rzeczywistością.
Szybko się zorientowałem, że praca w hospicjum wymaga innych
umiejętności i predyspozycji niż
w kapelanii szpitalnej – boleśnie się
o tym przekonałem. Byłem potrzebny
u młodej pacjentki o imieniu Basia,
która miała raka kości. Choroba postępowała bardzo szybko. Była moją
rówieśnicą, miała 26 lat. Skończyła
prawo, zapowiadała się na dobrego adwokata. Razem z narzeczonym planowali wspólną przyszłość
– ślub, dzieci, budowa domu. I wtedy
zaskoczyła ją śmiertelna choroba.
Zalecono jej opiekę paliatywną ze
szczególną uwagą na terapię bólu,
który był trudny do wyeliminowania.
Leżała w domu. Hospicjum zaopatrzyło ją w specjalne łóżko, materac
przeciwodleżynowy i pompę podającą
leki przeciwbólowe. Pamiętam, gdy
przyszedłem do niej pierwszy raz,
zobaczyłem jej twarz wykrzywioną
bólem. Zacząłem ją pocieszać i gadałem, gadałem, gadałem... Zadawałem
pytania, nie czekając na odpowiedź.
„Co ty sobie do cholery myślisz?
– ostro przerwała moje wywody.
– Jeśli jesteś taki mądry, to wytłumacz mi, dlaczego ja umieram? Za
jakie grzechy? Za to, że byłam dobrą
córką dla rodziców? A może za to, że
przez całe studia nie ściągałam, tylko
solidnie się uczyłam? Czy może za
bezinteresowną pomoc w domu dziecka? Czy za wstrzemięźliwość przedmałżeńską, żeby było „po Bożemu”?
No, powiedz mi, księże mądralo, za
które z tych grzechów twój Bóg mnie
ukarał? Za co tak cierpię? Jeśli mi
odpowiesz, będziesz mógł ciągnąć te
swoje pobożne dywagacje” – kaszląc,
wykrzyczała Basia.
Ze wstydu oblał mnie pot. Ręce
drżały. To koniec – pomyślałem.
Nie dam rady. Były we mnie i złość,
i bezradność, i rozpacz. Co ja mam
jej teraz odpowiedzieć? – pytałem
siebie w duchu. „Za który z tych grzechów twój Bóg mnie ukarał?” – wciąż
kołatało mi w uszach. 6 lat studiów
w seminarium, praktyka z chorymi,
przeczytane książki, rady Księdza
Eugeniusza – a ja nie znałem odpowiedzi. Nie wiem! Po prostu nie wiem!
– huczało mi w środku. Basia patrzyła na mnie współczującym wzrokiem,
a ja milczałem jak bezradne dziecko.
Wszystko, co przychodziło mi wtedy
do głowy, wydawało się bez sensu
wobec jej cierpienia i tych odważnych, rozpaczliwych pytań. Nawet
nie poczułem, że po moich policzkach
pociekły łzy. Płakały we mnie bezsilność, pustka i otępienie. Cisza...
W końcu wyciągnąłem rękę w kierunku Basi i dotknąłem jej wychudłej
dłoni. Nachyliłem się, by było jej
wygodnie na mnie patrzeć. – Basiu,
wybacz, ale nie potrafię ci odpowiedzieć. Nie wiem, dlaczego?! Nie
znam dobrej odpowiedzi. Obiecuję, że
postaram się jej dla ciebie poszukać
– wykrztusiłem. – Wiem jedno, że
mogę być przy tobie częściej. Pozwolisz mi na to? I obiecuję, że nie będę
Ku Wielkanocy
już tyle gadał. „Dobrze, przychodź,
kiedy zechcesz – odpowiedziała po
chwili, patrząc mi w oczy. – Cieszę
się, że przyszedłeś i przepraszam,
że tyle nagadałam na Pana Boga.
Może nawet trochę ci się za Niego
oberwało” – i podała mi dłoń.
W drodze powrotnej modliłem
się i płakałem – dlaczego ona cierpi? Dlaczego musi umrzeć?Czym
sobie na to zasłużyła, Boże?! Jak
jej pomóc? Chciałem nawet szukać
odpowiedzi u ks. Dutkiewicza albo
w jednej z seminaryjnych książek.
Ostatecznie wybrałem ciszę kaplicy...
Kolejne nasze spotkania były już
zupełnie inne. Darzyliśmy siebie
coraz większym zaufaniem. Basia
wyznała mi, że boi się śmierci i jest
pełna obaw o rodziców i narzeczonego, którzy robili wszystko, żeby
ona mogła być zdrowa. Poprosiła
o spowiedź. I to było jej długie zmaganie się ze złością i trudną drogą do
akceptacji woli Bożej. Nigdy przedtem
tak bardzo nie ucieszył mnie przywilej zastępowania samego Chrystusa
w sakramencie pojednania i słowa:
„... i ja odpuszczam tobie grzechy”.
W oczach Basi zaś ujrzałem łzy
szczęścia.
W ostatnich dniach życia, kiedy
chwile świadomości Basi były coraz
krótsze, budziła się z letargu i uśmiechała się w moją stronę. Dotykałem
jej dłoni i odpowiadałem także uśmiechem. Podczas moich wizyt u niej
często z jej bliskimi odmawiałem
Różaniec i Koronkę do Miłosierdzia
Bożego. Nie mogła już mówić, ale
widać było, że duchowo uczestniczy
w modlitwie. Zmarła w środku nocy,
kiedy czuwający przy jej łóżku rodzice
usnęli. Odeszła do Pana sama...
Dziś, choć od spotkania z Basią,
minęło już wiele lat, a w moim życiu
miałem przywilej towarzyszyć setkom umierających pacjentów, to ona
jest osobą, której tak wiele zawdzięczam. W pewnym sensie dzięki niej
pracuję dziś w hospicjum i próbuję
skruszyć pokutujący wciąż stereotyp
myślenia, że hospicja to „ponure
umieralnie”.
To wszystko opisałem m.in. w mojej książce pt. „Zdążyć z prawdą”,
w której próbuję naświetlić sztukę
komunikacji z ciężko chorymi. Tej
sztuki uczyła mnie kiedyś niebieskooka dziewczyna o imieniu Basia.
I ona wciąż pomaga mi dotrzeć do
kolejnej osoby śmiertelnie chorej.
I zamiast mądrzyć się na temat cierpienia i pocieszać gotowymi słowami, decyduję się milczeć i słuchać.
Dziękuję Ci, Basiu...
Stanisław Fiedorowicz
N
Niedziela Palmowa
iedziela Palmowa, zwana
w tradycji kościelnej Kwietną, przypomina wydarzenia
ewangeliczne triumfalnego wjazdu
Pana Jezusa do Jerozolimy, gdzie
miała Go spotkać męka i śmierć
krzyżowa. Szczegółowy opis liturgii Niedzieli Palmowej zostawiła
nam Eteria, która pielgrzymowała
ok. IV wieku z Galii do Palestyny.
Sposób jerozolimski świętowania
Niedzieli Palmowej przyjął się na
Zachodzie od X wieku, a w Rzymie
był już znany na przełomie XI i XII
wieku. Nabożeństwo celebrowano
w niedzielę rano. Procesja formowała
się poza miastem, gdzie błogosławiono palmy według obrzędu podobnego
do Mszy św.
Reforma liturgiczna z 1955 r.
skróciła obrzęd błogosławieństwa
palm. Po rozdzieleniu palm procesja
kierowała się do głównego kościoła, gdzie celebrowano Eucharystię.
Liturgia Niedzieli Palmowej składa
się z trzech części: błogosławienia
Duccio di Buoninsegna, „Wjazd Chrystusa do Jerozolimy”
palm, procesji z palmami oraz Mszy
św. Zwyczaj błogosławienia palm
zrodził się w średniowieczu we
Francji.
Gałązki palmowe przypominają
zwycięstwo Pana Jezusa nad złem,
gałązki oliwne zaś są symbolem
pokoju i radości i mówią o tym,
iż Jezus Chrystus jest Mesjaszem.
O procesji z palmami są już wzmianki
w IV wieku. W VII zaś wieku zwyczaj
ten dotarł na Zachód i miał uroczysty
charakter. Główną treścią procesji
jest triumf Chrystusa, który wypełnia proroctwo Starego Testamentu
i wkracza do miasta świętego Jeruzalem, by objąć go w posiadanie.
W niektórych krajach (Bawaria,
Austria, w Polsce w Krakowie) podczas procesji niesiono drewnianą
figurę Pana Jezusa siedzącego na
osiołku. Po drodze zatrzymywano
się na powitanie Zbawiciela, wykonywano wówczas hymn „Gloria, laus
et honor”. Drugi raz zatrzymywano
się przy bramie miasta lub katedry. Kapłan lub subdiakon uderzał
przed wejściem do kościoła krzyżem w drzwi. Oznaczało to tę myśl,
iż krzyżem, czyli męką, śmiercią
i zmartwychwstaniem, Mesjasz
otworzył nam drogę do nieba. Ten
rytuał, pochodzący ze średniowiecznego dramatu liturgicznego, miał
miejsce do 1955 r. Zwyczaj czytania
Męki Pańskiej sięga czasów św. Augustyna. Od X wieku zaczęli ją śpiewać trzej śpiewacy, zaś od XI wieku
wykonywali ją diakoni.
Procesja z palmami to hołd wiernych składany Panu Bogu. Myśl
tę jakże głęboko zawierają słowa
Psalmu: „Śpiewajcie Bogu, śpiewajcie; śpiewajcie Królowi naszemu, śpiewajcie!”(Ps 47 [46],7) lub
„Hosanna Synowi Dawidowemu,
wjeżdża Król nasz” (por. J 12,13).
Wierni w swoich domach przechowują pobłogosławione palmy i gałązki drzew w sposób godny. Wyraża się
w tym zwyczaju świadectwo wiary
w Chrystusa, Króla mesjańskiego,
oraz Jego triumfu. Przyjmując pobłogosławione gałązki i trzymając je
w ręku, wyrażamy swoją gotowość
pójścia śladami Zbawiciela, by w ten
sposób realizować Ewangelię, czyniąc
miłosierdzie wszystkim potrzebującym. To ma nas prowadzić do zwycięstwa nad złem, swoimi grzechami,
ma przynosić pokój serca, prawdziwą
radość i nadzieję chrześcijańską.
Ks. Tadeusz Syczewski
NIEDZIELA NR 13 (641) • 1 kwietnia 2007
VII
niedziela podlaska
Węgrów
Rewizyta francuskiej młodzieży
Gdy kilka lat wstecz dyrekcja Liceum Ogólnokształcącego im. Adama
Mickiewicza w Węgrowie wprowadziła do programu nauczania język
francuski, zaczęto zastanawiać się
na zorganizowaniem współpracy
węgrowskiego liceum ze szkołą
funkcjonującą na terenie Francji.
W założeniu, co jest zupełnie naturalne, miały być wymiany młodzieży
między obu szkołami, ułatwiające
opanowanie przez naszych uczniów
języka francuskiego, a także wymiana kulturalna i sportowa.
Udało się wypracować i doprowadzić do realizacji taki system, dzięki
któremu wspomniana wymiana młodzieży trwa już od 3 lat. Młodzież
francuska gościła w Węgrowie, póź-
Białystok
W dniach od 23 do 25 lutego w Białymstoku odbywały się rekolekcje
Wspólnot dla Intronizacji Najświętszego Serca Jezusa, Króla królów
i Pana panujących. W spotkaniu
uczestniczyli czciciele Serca Bożego z białostockich parafii, a także
z: Bielska Podlaskiego, Sokółki,
Supraśla, Zabłudowia i Wasilkowa. Rekolekcje poprowadził o. Jan
Mikrut CSsR – wieloletni pracownik
Radia Maryja i gorliwy propagator
intronizacji Serca Bożego oraz Ewa
Nosiadek – założycielka wspólnoty
w Krakowie.
W piątkowe popołudnie przyjechaliśmy do Domu Rekolekcyjnego parafii pw. Miłosierdzia Bożego. Nasze
długo oczekiwane spotkanie rozpoczęliśmy wspólną modlitwą. Podczas
Drogi Krzyżowej uczestnicy rekolekcji
wspólnie z Ojcem Janem podjęli się
rozważania słów Jezusa: „Ja, gdy będę
nad ziemię wywyższony, wszystkich
przyciągnę do siebie”. Już po kolacji
o godz. 18 wysłuchaliśmy pierwszej
konferencji wygłoszonej przez o. Mikruta. Jej celem było wyjaśnienie,
czym jest intronizacja. Bo nie jest to
niej uczniowie węgrowskiego ogólniaka byli we Francji, a niedawno
(od 21 do 28 lutego) francuska delegacja, 13 uczniów i 3 opiekunów,
przebywała w Węgrowie ponownie,
zwiedzając zarówno zabytki naszego
miasta, jak też uczestnicząc w wycieczkach krajoznawczych, m.in. do:
Kazimierza Dolnego, Puław, Siedlec,
Treblinki i Warszawy. Nasi goście
zwiedzali też zabytkowy Pałac Radziwiłłów w Starej Wsi i Zamek Książąt
Mazowieckich w Liwie.
Natomiast w piątek 23 lutego
w sali Węgrowskiego Ośrodka Kultury młodzież z Francji spotkała się
z burmistrzem Węgrowa Jarosławem
Grendą, który zapoznał gości z aktualną sytuacją gospodarczą naszego
miasta, wskazał na problemy związane z bezrobociem, jak również
wspomniał o naszej regionalnej kulturze. – Chciałbym doczekać takich
czasów, kiedy francuscy fachowcy
przyjeżdżać będą do Polski, a najlepiej do Węgrowa, w poszukiwaniu
pracy i tu, w naszym mieście, będą
mogli zaprezentować swoje zawodowe umiejętności – mówił burmistrz
Grenda.
Podczas tego spotkania młodzież
z Francji zapoznała się także z twórczością znanej, nie tylko w naszym
środowisku, artystki ludowej Małgorzaty Pepłowskiej, która specjalizuje
się w produkcji tkanin dwuosnowowych, jak też potrafi wykonywać
bardzo misterne wycinanki z białego
i kolorowego opłatka. Z warsztatu
p. Małgorzaty pochodzą także wspaniałe bukiety kolorowych kwiatów
z bibuły, a próbki jej twórczości
zaprezentowano na okolicznościowej wystawie.
Atrakcją, zorganizowaną wspólnie dla węgrowskiej i francuskiej
młodzieży, był kulig połączony
z tradycyjnym pieczeniem kiełbasek,
a węgrowska wizyta zakończyła się
spotkaniem u starosty węgrowskiego
Krzysztofa Fedorczyka.
Jak stwierdził dyrektor Liceum
Ogólnokształcącego w Węgrowie
Marek Dębski, już na jesieni bieżącego roku planowany jest wyjazd
węgrowskiej młodzieży do Francji.
Jolanta Wójcik
Rekolekcje intronizacyjne
tylko akt wiary w królowanie Chrystusa i oddanie Mu czci jako władcy
naszych serc. Przede wszystkim jest
to najpierw intronizacja miłości – to
znaczy postawienie jej na pierwszym
miejscu w naszym życiu rodzinnym,
społecznym czy zawodowym. Łączy
się to także z porzuceniem przywiązania do grzechu i wynagradzaniem
Sercu Bożemu za zniewagi i grzechy
ludzkości.
O godz. 20 braliśmy udział we Mszy
św., której przewodniczył abp Edward
Ozorowski – metropolita białostocki.
Po jej zakończeniu odśpiewaliśmy
wspólnie Apel Jasnogórski i według
wyznaczonych wcześniej godzin podjęliśmy całonocną adorację przed Najświętszym Sakramentem.
W sobotę o godz. 7 rozpoczęliśmy
nasz dzień odmówieniem Jutrzni z Liturgii Godzin, a następnie modlitwą
różańcową. Po śniadaniu uczestniczyliśmy w kolejnych wykładach, które
przybliżały nam działalność wspólnoty, jej cele i zadania. Na spotkaniach
z Ojcem Janem i p. Ewą dowiedzieliśmy się, na czym polega formacja
wspólnoty. Trzeba nam stale wzra-
stać, aby odpowiedzialnie podejmować działania zmierzające do intronizacji Serca Bożego w całej naszej
ojczyźnie. „Polska nie zginie, o ile
przyjmie Chrystusa za Króla w całym
tego słowa znaczeniu...” – według
obietnicy Jezusa wypowiedzianej do
służebnicy Bożej Rozalii Celakówny.
Rozważaliśmy także znaczenie słów
zaczerpniętych z Modlitwy Pańskiej:
„Przyjdź królestwo Twoje”.
Następnie wzięliśmy udział we
Mszy św. Modlitwa była najważniejszą częścią tych rekolekcji. To ona
przybliża nas do Chrystusa i pogłębia
łączność z Ojcem przez Syna w Duchu Świętym. Różaniec i Koronka
do Bożego Miłosierdzia były naszym
duchowym wołaniem, aby królestwo
Boże objęło całą ludzkość. Dzień
zakończyliśmy odśpiewaniem Apelu
Jasnogórskiego.
Niedzielny poranek przywitaliśmy
modlitwą brewiarzową oraz Godzinkami ku czci Niepokalanego Poczęcia
Najświętszej Maryi Panny. Na Mszy
św. wysłuchaliśmy listu pasterskiego
Arcybiskupa Białostockiego do wiernych archidiecezji.
Ostatnia konferencja o godz. 10
podejmowała temat: „Co to znaczy
być świadkiem? Czym jest doświadczenie Boga?”. Podczas wykładów
Ojciec Jan mówił o historii swojego
powołania, po czym zwrócił uwagę na
bardzo ważny aspekt obecności Boga
w życiu kapłańskim i zakonnym.
Powiedział także: „Chrześcijanin
ma być świadkiem (...). Gdy my nie
będziemy świadkami własnego spotkania z Panem Bogiem, to będziemy
tylko przekazicielami tradycji”.
Na zakończenie podzieliliśmy się
swoimi refleksjami i przemyśleniami
wynikającymi z przeżytych rekolekcji,
a następnie pożegnaliśmy Ojca Rekolekcjonistę. Po powrocie do naszych
środowisk chcemy dalej realizować
podjęte na rekolekcjach zadania:
„Jezu, bądź moim Królem. Oto jestem
do Twojej dyspozycji”. Służebnico
Boża Rozalio, córko polskiej ziemi,
bądź dla nas wzorem apostolskich
serc!
Anna Mularska
niedziela
podlaska
Redakcja podlaska:
ks. Dariusz Frydrych (redaktor odpowiedzialny), ks. Krzysztof Żero
ul. Kościelna 10, 17-312 Drohiczyn, tel./fax (0-85) 656-57-54
e-mail: [email protected], e-mail: [email protected]
e-mail: [email protected]
Redakcja częstochowska:
Edyta Hartman, ul. 3 Maja 12, 42-200 Częstochowa, tel. (0-34) 369-43-29
VIII
NIEDZIELA NR 13 (641) • 1 kwietnia 2007