niedziela, 01.04.2007 r.
Transkrypt
niedziela, 01.04.2007 r.
niedziela nr podlaska 13 (641) • K • rok L • 1 IV 2007 • Podlasie w numerze: Via Crucis – o Drodze Krzyżowej przygotowanej w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Hajnówce przez młodzież oazową z różnych stron Polski Dziękuję Ci, Basiu – świadectwo ks. Piotra Krakowiaka, krajowego duszpasterza hospicjów Temat tygodnia Rozmyślania w Wielkim Tygodniu „A w zewnętrznej postaci uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stając się posłusznym aż do śmierci – i to śmierci krzyżowej” P Edyta Hartman (Flp 2, 7-8) ks. dariusz frydrych rzeżywamy dziś Niedzielę Palmową, która swą symboliką przypomina triumfalny wjazd Pana Jezusa do Jerozolimy, o czym – co warte odnotowania – piszą wszyscy czterej Ewangeliści. Wielu z nas właśnie wróciło bądź wybiera się do świątyń parafialnych z gałązkami palm w ręku. A już za tydzień będziemy uroczyście obchodzić zmartwychwstanie naszego Pana. Ale nim się to stanie – przed nami jeszcze najważniejszy w życiu każdego wierzącego czas, a mianowicie Wielki Tydzień, który zanurza nas niejako w tajemnicę Męki, Śmierci i Zmartwychwstania. Szkoda tylko, że tak niewielu z nas uczestniczy w tych dniach w liturgii Triduum Sacrum (można tylko zastanawiać się, z czego to wypływa, być może jest to wynik... niezrozumienia wagi tego, co się w tych dniach dokonuje), poza oczywiście „tłumnym” święceniem pokarmów w Wielką Sobotę, ale to już temat na osobny tekst. Ponadto podczas tegorocznego Wielkiego Tygodnia wypada 2 kwietnia, dla nas, Polaków, data wyjątkowo ważna – 2. rocznica śmierci Jana Pawła II – papieża, który ten czas w Kościele ukochał szczególnie. Przy okazji zadumy nad życiem tego świętego Polaka przypomnijmy sobie ostatni Wielki Piątek jego ziemskiego życia i nabożeństwo Drogi Krzyżowej, której nie mógł już osobiście poprowadzić w rzymskim Koloseum, śledząc ją jedynie na ekranie telewizora w swojej watykańskiej kaplicy. Z jakąż ufnością i zawierzeniem dzierżył on w swoich drżących dłoniach krzyż Chrystusowy... Niech przykład Ojca Świętego posłuży nam, by ochotnie uczestniczyć w tym niezwykłym czasie w życiu Kościoła, bowiem jak żaden inny przynosi on odpowiedź na najbardziej nurtujące człowieka pytanie: Jaki jest sens życia i ludzkich losów w ogóle? Jerozolima widziana z Góry Oliwnej Między „Hosanna” a „Ukrzyżuj” N iedziela Palmowa poprzez swoją dwojaką treść przyprawia czasami o zawrót głowy. Z jednej strony splendor konkursowych palm – bajecznie kolorowych, górujących nad głowami ludzi, powiewających jak sztandary zwycięstwa, z drugiej zaś – Ewangelia o Męce Pańskiej, zwieszone głowy zrezygnowanych Apostołów i – chyba jednak znowu zaskoczeni – wierni, padający na kolana, gdy wybrzmią słowa o Ukrzyżowanym, który akurat teraz „wyzionął ducha”... Jak sobie z tym wszystkim poradzić? Dzisiaj naszym przewodnikiem po Słowie Bożym jest św. Łukasz – piewca Bożego miłosierdzia, wspomagają go prorok Izajasz i św. Paweł. Zasadnicza myśl to wyakcentowanie postawy Chrystusa, który – świadom tego, kim jest – zmierza pewnie ku „pełni czasów”, ku odkupieńczej śmierci. Trium- falny wjazd do Jerozolimy zamieni się bardzo szybko w zdradę Judasza, zaparcie się Piotra, konformizm Piłata, wzgardę Heroda, a wreszcie w szatański wrzask: „Ukrzyżuj, ukrzyżuj Go!” Z perspektywy zmartwychwstania, mocno opierając się na prawdach wiary, łatwo jest powiedzieć, że w ten sposób wypełniły się zapowiedzi proroków o cierpiącym Słudze Jahwe. Ale przecież On sam wyznaje: „Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym mi brodę” (Iz 50, 6), a z psalmistą skarży się: „Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił?” (Ps 22, 2)! To On również „ogołocił samego siebie” i „uniżył się... aż do śmierci” (por. Flp 2, 7-8). Nie da się przejść obojętnie obok wydarzeń, które, owszem, zaistniały prawie 2 tys. lat temu, ale przecież dotyczą nas – tu i teraz! Nie da się sklasyfikować Słowa Bożego jako pobożnej opowieści – ciekawej i... obojętnej zarazem. Muszą na moment zamilknąć nasze chłodne kalkulacje i napuszone mądrości, byśmy mogli odczuć ból Jezusowego serca. Mam ciągle w pamięci scenę, gdy jako młody ksiądz celebrowałem Najświętszą Ofiarę właśnie w Niedzielę Palmową. W procesji, ku mojemu zaskoczeniu, kładziono pod nogi kapłana dopiero co poświęcone palmy. Kładziono je w taki sposób, bym nie mógł ich ominąć, bym je podeptał! Porusza mnie ta scena po 20 latach równie mocno jak wtedy. Trzeba w niej zobaczyć prawdę, która głosi: „Tak przemija chwała świata”. Trzeba jednak szczególnie mocno przywołać inną prawdę. Oto w osobie kapłana sam Chrystus wkracza do Jerozolimy naszych serc. Co tam napotka? Jakie słowa usłyszy? „Hosanna”? A może: „Ukrzyżuj”?... Ks. Tomasz Pełszyk NIEDZIELA NR 13 (641) • 1 kwietnia 2007 I niedziela podlaska Jednym Zdaniem WARSZAWA W dniach 13-14 marca bp Antoni Dydycz wziął udział w 339. Zebraniu Plenarnym Konferencji Episkopatu Polski. al. krzysztof malinowski WĘGRÓW Kandydaci do posługi lektora i akolity publicznie wyznali swoją gotowość dalszej służby Chrystusowi na drodze kapłańskiego powołania Drohiczyn Posługi w seminarium W życiu każdego alumna przygotowującego się do święceń kapłańskich są chwile, kiedy Kościół powierza mu coraz to bardziej odpowiedzialne funkcje. Niosą one nowe zadania i obowiązki, którym można sprostać tylko dzięki współpracy z łaską Bożą. Do takich funkcji zaliczyć należy posługi. W liście apostolskim „Ministeria quaedam” z 15 sierpnia 1972 r. Paweł VI wymienia dwie posługi, a mianowicie lektorat i akolitat. Ustanowienie nowych lektorów i akolitów spośród grona alumnów Wyższego Seminarium Duchownego w Drohiczynie miało miejsce 4 marca w katedrze drohiczyńskiej. Uroczystej Mszy św. o godz. 10 przewodniczył bp Antoni Dydycz w otoczeniu wychowawców i profesorów seminarium. Sprawowana liturgia była jednocześnie przedostatnią celebracją eucharystyczną kończącej się wizytacji kanonicznej w parafii katedralnej. Po odczytaniu Ewangelii wywołani imiennie przez rektora ks. Tadeusza Syczewskiego kandydaci do posługi lektora i akolity publicznie wyrazili swoją gotowość dalszej służby Chrystusowi na drodze kapłańskiego powołania. Jak przewiduje rytuał, Pasterz Drohiczyński wygłosił homilię, w której nawiązał do jakże bogatej Ewangelii o Przemienieniu Pańskim. „W wydarzeniu na górze jest coś z formacji chrześcijań- II NIEDZIELA NR 13 (641) • 1 kwietnia 2007 skiej. Ta góra wyraża nasze dążenie do osiągnięcia zbawienia. Apostołowie z pewnością nie spodziewali się, że staną się uczestnikami tak wielkiego wydarzenia. Stąd – mówił dalej Ksiądz Biskup – dzisiejsza uroczystość tu, w katedrze, jest kolejnym krokiem stopniowego rozwoju powołania poprzez lektorat, który zachęca do głębszego wejścia w żywe i skuteczne Słowo Boże, i akolitat, który jeszcze bardziej zbliża do Eucharystii”. Po homilii nastąpiła dalsza część obrzędu. Kandydaci do lektoratu otrzymali z rąk Biskupa Antoniego ewangeliarz. Gest ten symbolizuje wolną wolę kandydata do rozważania Dobrej Nowiny o zbawieniu i postępowania zgodnie z prawem Bożym, dając przez to świadectwo wiary i umiłowania Pisma Świętego. Kandydaci do akolitatu otrzymali zaś patenę z chlebem i kielich z winem, bo to oni będą pomagać duchownym nieść Ciało i Krew Jezusa do wiernych. Podczas obrzędu udzielania posług w katedrze panowała cisza połączona z prywatnymi modlitwami wiernych. Podkreślało to jeszcze bardziej wymiar eklezjalny uroczystości. Bp Dydycz powiedział, że posługi te mocniej wszczepiają w Kościół, a także umacniają jedność między jego członkami. Al. Marcin Szymanik Nowi lektorzy: Karol Biegluk – Hajnówka Marcin Burek – Milejów (diec. lubelska) Sylwester Falkowski – Domanowo Paweł Hryniewicki – Bielsk Podlaski Daniel Jankowski – Sadowne Paweł Pelc – Gorlice (diec. rzeszowska) Piotr Pędzich – Węgrów Tomasz Przewoźny – Prostyń Łukasz Skarżyński – Kosów Lacki Łukasz Suszko – Domanowo Marcin Szymanik – Prostyń Wojciech Wysocki – Bielsk Podlaski Grzegorz Ziembowski – Łochów Nowi akolici: Karol Grabowski – Liw Daniel Obzejta – Platerów Mariusz Szymanik – Sokołów Podlaski Mariusz Woltański – Łochów Wojciech Ryczkowski – Węgrów 15 marca w parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny (bazylika mniejsza) odbyło się spotkanie organizacyjne przewodników grup i służb organizacyjnych XVII Drohiczyńskiej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę. Dotyczyło ono m.in. opracowania programu (hasło pielgrzymki, tematy konferencji i sprawy organizacyjne – podział funkcji). Kierownikiem pielgrzymki jest ks. Wiesław Niemyjski. Co roku w pielgrzymce uczestniczy ok. 20 księży, 15 kleryków i 1000 wiernych. SOKOŁÓW PODLASKI 15 marca w Domu Miłosierdzia im Jana Pawła II odbyło się spotkanie zespołu organizacyjnego XIV Festiwalu Piosenki Religijnej „Śpiewajmy Panu” Podlasie 2007. Dyrektorem festiwalu jest ks. Andrzej Lubowicki, zaś jego zastępcą Rafał Siwek. SIEMIATYCZE W dniach 16-18 marca w klasztorze Sióstr Karmelitanek Dzieciątka Jezus odbyło się spotkanie formacyjne Diecezjalnej Szkoły Animatora w cyklu drugiego roku pracy. Prowadził je ks. Jarosław Błażejak – moderator diecezjalny Ruchu Światło-Życie. SOKOŁÓW PODLASKI W dniach 16-18 marca w Domu Miłosierdzia im. Jana Pawła II odbyły się warsztaty dla lokalnych liderów społecznych. W szkoleniu, które zorganizował KSM naszej diecezji, wzięło udział 15 osób. KŁOPOTY STANISŁAWY W dniach 18-19 marca Pasterz diecezji przeprowadził wizytację kanoniczną w parafii pw. Matki Bożej Różańcowej w Kłopotach Stanisławach, podczas której m.in. ustanowił w posłudze 11 lektorów. Proboszczem parafii erygowanej w 1922 r., liczącej ok. 700 wiernych, jest od 2005 r. ks. Bogusław WasiKs. Krzysztof Żero lewski. wiadomości Spotkania rekolekcyjne Zapraszamy UNIA APOSTOLSKA KLERU 15 kwietnia o godz. 15.30 w gmachu Wyższego Seminarium Duchownego w Drohiczynie odbędzie się kolejne spotkanie kapłanów należących do Unii Apostolskiej Kleru. Zostanie ono poświęcone kapłańskiej duchowości maryjnej w związku z nawiedzeniem diecezji przez cudowną figurę Matki Bożej Fatimskiej. Informacje na temat Unii Apostolskiej Kleru można uzyskać u ks. Jarosława Przeździeckiego – dyrektora UAK w naszej diecezji, tel. (0-85) 655-71-65, kom. 0-698-672-793, e-mail: [email protected]. Tegoroczne rekolekcje wielkopostne w parafii Prostyń rozpoczęły się już w środę 28 lutego. Przez dwa kolejne dni odbywały się w szkołach nadzwyczajne katechezy przygotowane przez s. Ewę Kler ze Zgromadzenia Sióstr od Aniołów w Tłuszczu. Te godzinne spotkania z dziećmi i młodzieżą pełne były nauki przez zabawę, popartą ogromną liczbą niezwykłych rekwizytów. Uczestnicy tych lekcji musieli wykazać się znajomością katechizmu i w wielu przypadkach użyć odpowiednich argumentów do trafnego ocenienia prawidłowej postawy chrześcijanina. Tematem przewodnim spotkań było postępowanie według przykazań Bożych, które wskazują jedyną drogę do prawdziwego szczęścia. Siostra w bardzo miły i konkretny sposób ukazywała szlak, jaki każdy powinien pokonać. Te piękne katechezy wzbogacone były także solidną dawką pieśni religijnych, takich jak: „Duchu Święty przyjdź”, „Powierz się Matce” i „Niebo jest w sercu mym”, które śpiewała Siostra Ewa przy akompaniamencie gitary. Po takich ćwiczeniach duchowych w szkołach uczniowie wraz z wychowawcami uczestniczyli w Drodze Krzyżowej odprawianej w kaplicach i kościele parafialnym. Kolejny dzień rekolekcji, piątek, przeżywany był w całości w kościele. Tuż przed Mszą św. krótką katechezę do zebranych uczniów skierowała Siostra Ewa. Msza św. odprawiana przez rekolekcjonistę ks. Andrzeja Rosiaka, pallotyna z Warszawy, była cudownym przeżyciem dla wszystkich zebranych. Stało się tak przede wszystkim za sprawą wielkiej otwartości, jaką Ksiądz Rekolekcjonista miał dla swoich słuchaczy, a jego melodyjny i spokojny sposób przekazywania Bożych prawd dotarł do każdego młodego serca. Kazanie dotyczyło ogromnej miłości, jaką Bóg darzy swoje ziemskie dzieci. ks. zbigniew średziński Prostyń Wszyscy z uwagą słuchali słów rekolekcjonisty ks. Andrzeja Rosiaka, pallotyna z Warszawy Została dokonana także analiza słów „muszę” i „chcę”. Sedno szczęścia nie leży w bezwzględnym obowiązku, ale przede wszystkim w chęci i radości z dobrze wykonanego zadania. O niezwykłości tej Mszy św. świadczyły również śpiew scholii parafialnej i paradna procesja z darami przez środek kościoła. W sobotni dzień rekolekcyjny Ksiądz Andrzej, odwołując się także do osobistych przeżyć, przedstawił zagadnienie świętości osiąganej w różnych etapach życia. Odniósł się przede wszystkim do siły modlitwy, która łączy człowieka z Bogiem i która może zdziałać niezwykłe rzeczy. W sobotę wieczorem miała miejsce Droga Krzyżowa przygotowana przez Akcję Katolicką i członków Caritas. Ostatni dzień rekolekcji, niedziela, to podsumowywanie kilkudniowych rozważań. Na Mszy św. młodzieżowej o godz. 11 zebrała się rzesza uczniów wraz z rodzicami i nauczycielami. Liturgia, podobnie jak dwa dni wcześ- 16 marca w wieku 79 lat zmarła niej, otrzymała wspaniałą oprawę, na którą składały się: śpiew scholi i procesja z darami, a przede wszystkim bliskie i serdeczne spotkanie Księdza Andrzeja z dziećmi. Tym razem ksiądz na podstawie dwóch puszek – pełnej i pustej przedstawił człowieka prawego, którego nie zegnie żaden siłacz, i słabego duchowo, który jest podatny na najmniejszy nawet nacisk zewnętrzny. Takie obrazy, jak mężny chłopiec próbujący zgiąć pełną puszkę i drobniutka dziewczynka, która bez wysiłku defasonuje pustą puszkę, dają dużo do myślenia i w bardzo czytelny sposób przemawiają do umysłów młodych ludzi. Rekolekcje dobiegły końca. Nasze dusze oczyściły się z grzechów, serca napełniły się miłością Bożą, a umysły otrzymały wspaniałą naukę Słowa Bożego. Wykłady s. Ewy Kler i ks. Andrzeja Rosiaka na pewno pozostaną na długo w pamięci prostyńskich parafian. Ewa Jakubik gdzie na rekolekcje? śp. Irena Bukowicka – matka ks. kan. Bogusława Bukowickiego, proboszcza parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Seroczynie Sterdyńskim. Łączymy się w bólu z Księdzem Bogusławem z powodu śmierci Mamy i wyrażamy nadzieję, że śp. Irena, która przez chrzest św. została włączona w poczet wyznawców Chrystusa, razem z Nim zmartwychwstanie Redakcja „Niedzieli Podlaskiej” Sawice – 31 III – 2 IV Sokołów, parafia pw. św. Jana Bosko – 1-4 IV Łysów – 2-4 IV Kożuchówek – 1-3 IV Węgrów, parafia pw. św. Piotra z Alkantary i św. Antoniego z Padwy – 1-3 IV Opracowali: al. Błażej Samociuk al. Radosław Żukowski „ŚPIEWAJMY PANU” PODLASIE 2007 Rozpoczęły się przygotowania do XIV Festiwalu Piosenki Religijnej „Śpiewajmy Panu” Podlasie 2007. Terminarz przesłuchań i spotkań jest następujący: 21 kwietnia – przesłuchania w Węgrowie; 26 kwietnia – przesłuchania w Sterdyni; 28 kwietnia – przesłuchania w Bielsku Podlaskim; 6 maja – przesłuchania w Łochowie i Sokołowie Podlaskim; 12 maja – przesłuchania w Siemiatyczach; 13 maja – przesłuchania w Brańsku; 19 maja – finał festiwalu w Bielsku Podlaskim; 8-10 czerwca – warsztaty muzyczne w Sokołowie Podlaskim; 10 czerwca – koncert galowy w Drohiczynie. W najbliższym czasie wszystkim zainteresowanym zostaną przesłane dokładne informację. Mogą ich również udzielić ks. Andrzej Lubowicki – dyrektor festiwalu (tel. 0-510-517-200) oraz Rafał Siwek – jego zastępca (tel. 0-501-701-152). Regulamin festiwalu na stronie: www.ksm-drohiczyn.pl w zakładce: Festiwal 2007. PIELGRZYMKA AKADEMICKA W dniach 27-29 kwietnia odbędzie się 71. Pielgrzymka Akademicka na Jasną Górę. Jej hasłem są słowa Papieża Benedykta XVI „Budujemy na skale”. Informacje o pielgrzymce można znaleźć na stronie: www. katecheta.drohiczyn.opoka.org.pl. Zgłoszenia do 15 kwietnia przyjmuje duszpasterz akademicki ks. Andrzej Witerski, tel. 0-503-009-919, e-mail: [email protected]. WIZYTACJA KANONICZNA W dniach 28-30 kwietnia odbędzie się wizytacja kanoniczna Pasterza diecezji w parafii pw. św. Stanisława Biskupa Męczennika w Skrzeszewie. Ks. Krzysztof Żero NIEDZIELA NR 13 (641) • 1 kwietnia 2007 III Via archium autorki Hasło rocznej pracy Ruchu Światło-Życie na 2006 r. brzmiało: „Pamięć i tożsamość”. Wspólnota Ruchu Światło-Życie z parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Hajnówce postanowiła ten rok formacji zamknąć w wyjątkowy sposób, przywołując zapomniane dzieła naszych praojców. T Pamiątkowe zdjęcie uczestniczek z Sarnak z ks. Wojciechem Piotrowskim i siostrami albertynkami ak narodził się pomysł przygotowania wyjątkowej Drogi Krzyżowej, w której Mękę Pańską rozważalibyśmy poprzez wsłuchiwanie się w polskie dawne pieśni pasyjne. I udało się. W sobotę 10 marca nabożeństwo „Via Crucis – Męka Pańska w polskiej dawnej pieśni pasyjnej” odprawione w naszym kościele parafialnym zgromadziło mieszkańców wielu podlaskich miast oraz wyznawców różnych religii. Na przestrzeni dziejów naród nasz wytworzył unikalną w skali świata pobożność pasyjną. Znalazła ona swój wyraz w Gorzkich żalach, Drodze Krzyżowej i pieśni pasyjnej. Nie dziwi więc, że jedne z pierwszych tekstów pisanych w naszym języku ojczystym były poświęcone Męce Pań- M o d l i t w a j e s t r o z m o w ą i osobistym spotkaniem z Bogiem, przyjaźnią z Jezusem, którą trzeba ciągle pielęgnować. Jeśli w życiu jej brakuje, dusza człowieka po pewnym czasie umiera. Aby lepiej zrozumieć sens modlitwy, wyjechałyśmy do sióstr albertynek do Warszawy na rekolekcje prowadzone przez ks. Wojciecha Piotrowskiego od 2 do 4 marca, których tematem były słowa: „Panie, naucz nas się modlić”. Po przyjeździe i zakwaterowaniu spotkaliśmy się wszyscy, by nawzajem się poznać i krótko opowiedzieć coś o sobie. Były nas 34 dziewczyny z klas gimnazjalnych. Jeszcze troszkę stremowane mówiłyśmy, jak się nazywamy i skąd pochodzimy. Kiedy wszyscy się przedstawili, przeszłyśmy do refektarza na pyszną kolację przygotowaną przez siostry. Po posiłku w kaplicy rozpoczęła się Droga Krzyżowa, do której z rzutnika multimedialnego wyświetlane były odpowiednie obrazy. Można było brać w niej czynny udział – czytając rozważania poszczególnych stacji. Msza św. i Apel Jasnogórski zakończyły nasz dzień. Przeszłyśmy do pokoi (co było nie lada wyzwaniem, bo znajdowały się na 4. lub 5. piętrze). Teraz miałyśmy czas na wieczorną toaletę, bliższe zapoznanie się ze IV NIEDZIELA NR 13 (641) • 1 kwietnia 2007 swoją grupą i upragniony sen. Panowała przyjemna i ciepła atmosfera, która sprawiała, że czułyśmy się jak w domu. Drugi dzień rozpoczęła modlitwa poranna. Wyspane i pełne energii zjadłyśmy śniadanie. Po posiłku wysłuchałyśmy dwóch ciekawych konferencji dotyczących roli modlitwy w naszym życiu. Ksiądz Wojciech mówił tak interesująco, że bardzo szybko upłynął nam czas. Przeanalizowanie w grupach fragmentu Ewangelii oraz wykonanie plakatu, który miał „reklamować” modlitwę, było następnym punktem programu. Po ukończeniu wobec wszystkich przedstawiłyśmy owoce naszej mozolnej pracy i udałyśmy się na obiad. Po nim odpoczywałyśmy w pokojach, mając wolny czas do własnej dyspozycji. Bardzo ważną wagę odgrywał rachunek sumienia przed wystawionym Panem Jezusem. Mogłyśmy się głęboko zastanowić nad stanem naszej duszy, a – jeśli była taka potrzeba – przystąpić do sakramentu pokuty. Odmawiałyśmy Różaniec i w ciszy przeplatanej pieśniami rozmawiałyśmy w duchu z Chrystusem – naszym Najlepszym Przyjacielem. Po przerwie wróciłyśmy do kaplicy, by przećwiczyć śpiew przed Eucharystią, następnie poszliśmy na kolację, a później na pogodny wieczór, w czasie którego brałyśmy udział w zabawach i śmiesznych skeczach. Rozbawione wróciłyśmy na nasze „kochane 4. piętro”, by odpocząć przed kolejnym, niestety już ostatnim dniem naszych rekolekcji. Rano, jeszcze zaspane, zeszłyśmy do kaplicy, by wziąć udział w Eucharystii. Wysłuchałyśmy z uwagą Słowa Bożego i przyjęłyśmy Ciało i Krew Pana Jezusa. Po błogosławieństwie udałyśmy się na śniadanie i oficjalne zakończenie rekolekcji, które tak szybko upłynęły. Zrobiłyśmy ostatnie, pamiątkowe zdjęcia przed powrotem do naszych domów. Rekolekcje były odpoczynkiem, ale przede wszystkim bardzo ważną i potrzebną nauką. Teraz teorię należy przenosić na praktykę w codziennym życiu, co może okazać się niełatwe, lecz nasz trud zostanie doceniony przez Boga. Te niecałe trzy dni z pewnością zmieniły jeśli nie dużą, to chociażby malutką cząstkę naszych serc i dlatego warto było tam być. Takie rekolekcje są dla wszystkich i są bardzo wartościowe, bo po każdych rekolekcjach Bóg zostawia ślad w naszych sercach. Jesteśmy wdzięczne Panu Bogu, siostrom albertynkom i Księdzu Wojciechowi za wzięcie udziału w tych duchowych ćwiczeniach rekolekcyjnych w Wielkim Poście 2007 r. Katarzyna Wyrzykowska i dziewczęta z Sarnak biorące udział w rekolekcjach ks. artur płachno „Panie, naucz nas się modlić” z młodymi i o młodych Crucis skiej, zwłaszcza że przypadają one na schyłek średniowiecza – okresu, w którym najintensywniej rozważano aspekt ofiarnej męki Chrystusa. Pieśni wykorzystane przez nas w nabożeństwie pochodzą z XV i XVI wieku. W zbiorze tym znajdują się najstarsze zachowane polskie średniowieczne teksty pasyjne, wśród których za najbardziej godne uwagi należy uznać m.in. „Godzinki o Męce Pańskiej” z 1420 r. (najstarszy zachowany tekst pasyjny) czy „Ciebie dla, człowiecze”, czyli pochodzącą z 1456 r. trzecią część „Bogurodzicy”. Większą grupę utworów stanowiły kompozycje renesansowe, w nich znalazł się największy zabytek polskiej renesansowej pieśni pasyjnej, hymn „Krzyżu święty i chwalebny”. Gdzieś w przestrzeni czasowej między nimi umiejscowiły się renesansowe opracowania pieśni średniowiecznych z „Żołtarzem Jezusów” na czele. Powstały w ten sposób zestaw pieśni zawierał niemalże wyłącznie kompozycje rdzennie polskie, poza nielicznymi adaptacjami chorału gregoriańskiego i polskim tłumaczeniem renesansowej pieśni „Ach, wir armen Sünder”. Pieśni te łączył również fakt, że z czasem zostały już zapomniane, a dziś znane są już bardzo wąskiemu gronu słuchaczy. Pierwsze wykonanie tej wyjątkowej Drogi Krzyżowej miało miejsce podczas wakacyjnych rekolekcji oazowych w kościele pw. św. Antoniego w Boćkach. W kameralnym gronie grupka osób wyśpiewała cześć cierpiącemu Bogu. Uczestnikami nabożeństwa była młodzież 16-letnia i ku naszemu zaskoczeniu nikt z nich nie wyglądał na znudzonego. Co więcej – po jego zakończeniu nikt nie chciał wyjść z kościoła. Byliśmy szczerze zaskoczeni reakcją uczestników nabożeństwa i tego, jak piękna jest ta forma celebracji Drogi Krzyżowej. Wcześniej istniała ona jedynie na sucho, w naszych głowach. Teraz ją przeżyliśmy i stało się oczywiste, że musimy to powtórzyć. Naszym, wydawałoby się szalonym pomysłem, zaczęliśmy zarażać umuzykalnionych znajomych z całej Polski. I tak 9-osobowa grupa ludzi przygotowujących pierwszą celebrację nabożeństwa urosła do liczby 35 osób. Osoby biorące udział w przygotowaniu „Via Crucis” pochodziły z całej Polski – od Pomorza po Śląsk. Były osoby pochodzące ze Słupska, Gdańska, Gdyni, Bydgoszczy, Raciborza, Warszawy oraz przedstawiciele naszej diecezji – z Węgrowa, Sokołowa Podlaskiego, Łochowa, Bielska Podlaskiego. W ten sposób powstał wyjątkowy chór i zespół instrumentalistów. Nie było wśród nas profesjonalnych muzyków, lecz zadziwiające jest, jak śpiewać i grać potrafią studenci biologii środowiskowej, biotechnologii, matematyki stosowanej, pielęgniarstwa, fizjoterapii, politologii, anglistyki, polonistyki, teologii czy pedagogiki. I znów zaskoczyliśmy samych siebie. Nie Studenci z różnych zakątków Polski stworzyli wyjątkowy chór spodziewaliśmy się, że uda nam się uzyskać taki efekt. Przecież spotkaliśmy się zaledwie kilka godzin wcześniej, większość z nas zobaczyła się po raz pierwszy w życiu, a tu mieliśmy zaledwie kilka godzin, by nie tylko zawiązać wspólnotę, ale i zgrać się we wspólnym śpiewie. Jednak nie byliśmy sami. W jednej z pieśni śpiewaliśmy, że „jest z nami Pan Bóg” i On naprawdę tego dnia był bardzo blisko nas. Czuliśmy, że Jemu też zależy na tym dziele. Wkrótce nadszedł czas rozstań, które chyba najlepiej mogą podsumować słowa pożegnania między studentkami z Gdańska a dziewczynami z Sokołowa Podlaskiego: „Do zobaczenia za rok!”. To było pierwsze świadectwo Bożej działalności tego wieczoru, a na kolejne nie trzeba było długo czekać. Udało nam się osiągnąć jedno z naszych cichych pragnień – pokazaliśmy, że młodzi ludzie też zdolni są do dzieł pełnych dobra. Nadzieja i wiara w młode pokolenie, które pojawiły się na nowo w sercach wielu osób, były szczególnym owocem tego przedsięwzięcia. Wierzymy, że również młodzież przygotowują- ca się do sakramentu bierzmowania, którą włączyliśmy w czynne uczestnictwo w nabożeństwie, przyjęła ziarno naszego śpiewu rzucone przez naszego Pana. Już dotarły do nas głosy licealistów, którzy twierdzą, że dzięki temu wyjątkowemu nabożeństwu łatwiej im przygotowywać się do matury. Średniowiecze i renesans to już nie tylko suche rozdziały w książce, to coś więcej, coś, co sami przeżyli. Hasło: „Pamięć i tożsamość” uznajemy za zrealizowane. Zapraszamy na stronę internetową naszej wspólnoty: www.oaza.rybka. prv.pl, by posłuchać wybranych pieśni śpiewanych podczas nabożeństwa, obejrzeć zdjęcia, a wkrótce również fragmentów wideo.Z całego serca dziękujemy wszystkim, którzy wsparli nasze dzieło modlitwą i czynem. Szczególnie gorące Bóg zapłać mówimy firmie CDM Okna i Drzwi za nieodpłatne udostępnienie nam wszelakiego rodzaju urządzeń biurowych, a przez to pokrycie wszelkich kosztów przygotowania nut, ulotek i plakatów. Krzysztof Hubert Olszyński NIEDZIELA NR 13 (641) • 1 kwietnia 2007 V niedziela podlaska Benedykt XVI – z orędzia na 15. Światowy Dzień Chorego J ak pomagać nieuleczalnie chorym? Jak się zachować wobec cierpienia? Czy mówić prawdę o ich stanie, nawet gdy są umierający? – na te i inne pytania poszukiwano odpowiedzi podczas spotkania ks. dr. Piotra Krakowiaka, pallotyna z Gdańska, krajowego duszpasterza hospicjów i niestrudzonego propagatora filozofii hospicyjnej, z pracownikami służby zdrowia diecezji drohiczyńskiej. Spotkanie, zorganizowane z inicjatywy ks. Andrzeja Witerskiego, kapelana bielskiego szpitala, odbyło się w sobotę 24 lutego w Bielsku Podlaskim. Natomiast w niedzielę 25 lutego podczas Mszy św. ks. Krakowiak spotkał się z wiernymi bielskich parafii. *** – Cierpienie jest swego rodzaju tajemnicą, a każdy pacjent jest dla nas niepowtarzalnym i wymagającym nauczycielem – zwierzał się ks. Krakowiak. – W czerwcu 1993 r. bezpośrednio po seminarium trafiłem do Gdańska, do parafii, w której połowę mieszkańców stanowili pacjenci oraz pracownicy klinik akademii medycznej, szpitala zakaźnego i hospicjum. Z Komunią św. musiałem odwiedzić prawie 2 tys. ludzi. Dla jednych byłem nieco natarczywym budzikiem w sutannie, dla innych utrapieniem przy porannej toalecie, a jeszcze dla innych – wyczekiwanym zwiastunem nadziei. Pragnąłem VI NIEDZIELA NR 13 (641) • 1 kwietnia 2007 Stanisław Fiedorowicz „Kościół, naśladując miłosiernego Samarytanina (...), poprzez swoich członków i instytucje stoi u boku cierpiących i umierających, starając się o zapewnienie im godności w tych znaczących momentach ludzkiej egzystencji”. Ks. Piotr Krakowiak, krajowy duszpasterz hospicjów, dzieli się swoimi refleksjami i przeżyciami Dziękuję Ci, Basiu! zatrzymać się przy każdym, poznać go, pogadać, uścisnąć dłoń, ale z tego jakoś nic nie wychodziło. Musiałem ciągle gonić w pośpiechu, bo to albo obchód lekarzy się odbywał, albo sprzątanie sal, albo wydawanie posiłków, albo zabiegi itd. Wciąż coś stało mi na drodze. Zauważył to ks. Eugeniusz Dutkiewicz, założyciel i dyrektor gdańskiego hospicjum, wspaniały człowiek, święty kapłan, a dla nas – po prostu ks. Gienek. Po wysłuchaniu moich żalów i rozterek udzielił mi bezcennych rad, które po dziś dzień noszę w sercu: „Pamiętaj, zawsze patrz choremu w oczy. Rozmawiaj z nim bez pośpiechu, nawet jeśli masz mało czasu. Daj mu poczuć, że w chwili rozmowy on jest dla ciebie najważniejszy. Rano musisz odwiedzić wszystkich, ale spróbuj rozeznać, kto jest w szczególnej potrzebie, żeby wrócić do niego po południu. Zachęcaj delikatnie do spowiedzi czy przyjęcia Komunii św. Nigdy nie bądź szorstki, nawet, jeśli ktoś da ci ku temu powód”. Z radością przyjąłem nowe zadania, które zaproponował mi Ksiądz Eugeniusz – opiekę nad pacjentami hospicjum domowego. Dostałem malucha i obowiązek odwiedzania pacjentów, których zgłaszał mi zespół hospicyjny. I tak mój seminaryjny idealizm konfrontował się z rzeczywistością. Szybko się zorientowałem, że praca w hospicjum wymaga innych umiejętności i predyspozycji niż w kapelanii szpitalnej – boleśnie się o tym przekonałem. Byłem potrzebny u młodej pacjentki o imieniu Basia, która miała raka kości. Choroba postępowała bardzo szybko. Była moją rówieśnicą, miała 26 lat. Skończyła prawo, zapowiadała się na dobrego adwokata. Razem z narzeczonym planowali wspólną przyszłość – ślub, dzieci, budowa domu. I wtedy zaskoczyła ją śmiertelna choroba. Zalecono jej opiekę paliatywną ze szczególną uwagą na terapię bólu, który był trudny do wyeliminowania. Leżała w domu. Hospicjum zaopatrzyło ją w specjalne łóżko, materac przeciwodleżynowy i pompę podającą leki przeciwbólowe. Pamiętam, gdy przyszedłem do niej pierwszy raz, zobaczyłem jej twarz wykrzywioną bólem. Zacząłem ją pocieszać i gadałem, gadałem, gadałem... Zadawałem pytania, nie czekając na odpowiedź. „Co ty sobie do cholery myślisz? – ostro przerwała moje wywody. – Jeśli jesteś taki mądry, to wytłumacz mi, dlaczego ja umieram? Za jakie grzechy? Za to, że byłam dobrą córką dla rodziców? A może za to, że przez całe studia nie ściągałam, tylko solidnie się uczyłam? Czy może za bezinteresowną pomoc w domu dziecka? Czy za wstrzemięźliwość przedmałżeńską, żeby było „po Bożemu”? No, powiedz mi, księże mądralo, za które z tych grzechów twój Bóg mnie ukarał? Za co tak cierpię? Jeśli mi odpowiesz, będziesz mógł ciągnąć te swoje pobożne dywagacje” – kaszląc, wykrzyczała Basia. Ze wstydu oblał mnie pot. Ręce drżały. To koniec – pomyślałem. Nie dam rady. Były we mnie i złość, i bezradność, i rozpacz. Co ja mam jej teraz odpowiedzieć? – pytałem siebie w duchu. „Za który z tych grzechów twój Bóg mnie ukarał?” – wciąż kołatało mi w uszach. 6 lat studiów w seminarium, praktyka z chorymi, przeczytane książki, rady Księdza Eugeniusza – a ja nie znałem odpowiedzi. Nie wiem! Po prostu nie wiem! – huczało mi w środku. Basia patrzyła na mnie współczującym wzrokiem, a ja milczałem jak bezradne dziecko. Wszystko, co przychodziło mi wtedy do głowy, wydawało się bez sensu wobec jej cierpienia i tych odważnych, rozpaczliwych pytań. Nawet nie poczułem, że po moich policzkach pociekły łzy. Płakały we mnie bezsilność, pustka i otępienie. Cisza... W końcu wyciągnąłem rękę w kierunku Basi i dotknąłem jej wychudłej dłoni. Nachyliłem się, by było jej wygodnie na mnie patrzeć. – Basiu, wybacz, ale nie potrafię ci odpowiedzieć. Nie wiem, dlaczego?! Nie znam dobrej odpowiedzi. Obiecuję, że postaram się jej dla ciebie poszukać – wykrztusiłem. – Wiem jedno, że mogę być przy tobie częściej. Pozwolisz mi na to? I obiecuję, że nie będę Ku Wielkanocy już tyle gadał. „Dobrze, przychodź, kiedy zechcesz – odpowiedziała po chwili, patrząc mi w oczy. – Cieszę się, że przyszedłeś i przepraszam, że tyle nagadałam na Pana Boga. Może nawet trochę ci się za Niego oberwało” – i podała mi dłoń. W drodze powrotnej modliłem się i płakałem – dlaczego ona cierpi? Dlaczego musi umrzeć?Czym sobie na to zasłużyła, Boże?! Jak jej pomóc? Chciałem nawet szukać odpowiedzi u ks. Dutkiewicza albo w jednej z seminaryjnych książek. Ostatecznie wybrałem ciszę kaplicy... Kolejne nasze spotkania były już zupełnie inne. Darzyliśmy siebie coraz większym zaufaniem. Basia wyznała mi, że boi się śmierci i jest pełna obaw o rodziców i narzeczonego, którzy robili wszystko, żeby ona mogła być zdrowa. Poprosiła o spowiedź. I to było jej długie zmaganie się ze złością i trudną drogą do akceptacji woli Bożej. Nigdy przedtem tak bardzo nie ucieszył mnie przywilej zastępowania samego Chrystusa w sakramencie pojednania i słowa: „... i ja odpuszczam tobie grzechy”. W oczach Basi zaś ujrzałem łzy szczęścia. W ostatnich dniach życia, kiedy chwile świadomości Basi były coraz krótsze, budziła się z letargu i uśmiechała się w moją stronę. Dotykałem jej dłoni i odpowiadałem także uśmiechem. Podczas moich wizyt u niej często z jej bliskimi odmawiałem Różaniec i Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Nie mogła już mówić, ale widać było, że duchowo uczestniczy w modlitwie. Zmarła w środku nocy, kiedy czuwający przy jej łóżku rodzice usnęli. Odeszła do Pana sama... Dziś, choć od spotkania z Basią, minęło już wiele lat, a w moim życiu miałem przywilej towarzyszyć setkom umierających pacjentów, to ona jest osobą, której tak wiele zawdzięczam. W pewnym sensie dzięki niej pracuję dziś w hospicjum i próbuję skruszyć pokutujący wciąż stereotyp myślenia, że hospicja to „ponure umieralnie”. To wszystko opisałem m.in. w mojej książce pt. „Zdążyć z prawdą”, w której próbuję naświetlić sztukę komunikacji z ciężko chorymi. Tej sztuki uczyła mnie kiedyś niebieskooka dziewczyna o imieniu Basia. I ona wciąż pomaga mi dotrzeć do kolejnej osoby śmiertelnie chorej. I zamiast mądrzyć się na temat cierpienia i pocieszać gotowymi słowami, decyduję się milczeć i słuchać. Dziękuję Ci, Basiu... Stanisław Fiedorowicz N Niedziela Palmowa iedziela Palmowa, zwana w tradycji kościelnej Kwietną, przypomina wydarzenia ewangeliczne triumfalnego wjazdu Pana Jezusa do Jerozolimy, gdzie miała Go spotkać męka i śmierć krzyżowa. Szczegółowy opis liturgii Niedzieli Palmowej zostawiła nam Eteria, która pielgrzymowała ok. IV wieku z Galii do Palestyny. Sposób jerozolimski świętowania Niedzieli Palmowej przyjął się na Zachodzie od X wieku, a w Rzymie był już znany na przełomie XI i XII wieku. Nabożeństwo celebrowano w niedzielę rano. Procesja formowała się poza miastem, gdzie błogosławiono palmy według obrzędu podobnego do Mszy św. Reforma liturgiczna z 1955 r. skróciła obrzęd błogosławieństwa palm. Po rozdzieleniu palm procesja kierowała się do głównego kościoła, gdzie celebrowano Eucharystię. Liturgia Niedzieli Palmowej składa się z trzech części: błogosławienia Duccio di Buoninsegna, „Wjazd Chrystusa do Jerozolimy” palm, procesji z palmami oraz Mszy św. Zwyczaj błogosławienia palm zrodził się w średniowieczu we Francji. Gałązki palmowe przypominają zwycięstwo Pana Jezusa nad złem, gałązki oliwne zaś są symbolem pokoju i radości i mówią o tym, iż Jezus Chrystus jest Mesjaszem. O procesji z palmami są już wzmianki w IV wieku. W VII zaś wieku zwyczaj ten dotarł na Zachód i miał uroczysty charakter. Główną treścią procesji jest triumf Chrystusa, który wypełnia proroctwo Starego Testamentu i wkracza do miasta świętego Jeruzalem, by objąć go w posiadanie. W niektórych krajach (Bawaria, Austria, w Polsce w Krakowie) podczas procesji niesiono drewnianą figurę Pana Jezusa siedzącego na osiołku. Po drodze zatrzymywano się na powitanie Zbawiciela, wykonywano wówczas hymn „Gloria, laus et honor”. Drugi raz zatrzymywano się przy bramie miasta lub katedry. Kapłan lub subdiakon uderzał przed wejściem do kościoła krzyżem w drzwi. Oznaczało to tę myśl, iż krzyżem, czyli męką, śmiercią i zmartwychwstaniem, Mesjasz otworzył nam drogę do nieba. Ten rytuał, pochodzący ze średniowiecznego dramatu liturgicznego, miał miejsce do 1955 r. Zwyczaj czytania Męki Pańskiej sięga czasów św. Augustyna. Od X wieku zaczęli ją śpiewać trzej śpiewacy, zaś od XI wieku wykonywali ją diakoni. Procesja z palmami to hołd wiernych składany Panu Bogu. Myśl tę jakże głęboko zawierają słowa Psalmu: „Śpiewajcie Bogu, śpiewajcie; śpiewajcie Królowi naszemu, śpiewajcie!”(Ps 47 [46],7) lub „Hosanna Synowi Dawidowemu, wjeżdża Król nasz” (por. J 12,13). Wierni w swoich domach przechowują pobłogosławione palmy i gałązki drzew w sposób godny. Wyraża się w tym zwyczaju świadectwo wiary w Chrystusa, Króla mesjańskiego, oraz Jego triumfu. Przyjmując pobłogosławione gałązki i trzymając je w ręku, wyrażamy swoją gotowość pójścia śladami Zbawiciela, by w ten sposób realizować Ewangelię, czyniąc miłosierdzie wszystkim potrzebującym. To ma nas prowadzić do zwycięstwa nad złem, swoimi grzechami, ma przynosić pokój serca, prawdziwą radość i nadzieję chrześcijańską. Ks. Tadeusz Syczewski NIEDZIELA NR 13 (641) • 1 kwietnia 2007 VII niedziela podlaska Węgrów Rewizyta francuskiej młodzieży Gdy kilka lat wstecz dyrekcja Liceum Ogólnokształcącego im. Adama Mickiewicza w Węgrowie wprowadziła do programu nauczania język francuski, zaczęto zastanawiać się na zorganizowaniem współpracy węgrowskiego liceum ze szkołą funkcjonującą na terenie Francji. W założeniu, co jest zupełnie naturalne, miały być wymiany młodzieży między obu szkołami, ułatwiające opanowanie przez naszych uczniów języka francuskiego, a także wymiana kulturalna i sportowa. Udało się wypracować i doprowadzić do realizacji taki system, dzięki któremu wspomniana wymiana młodzieży trwa już od 3 lat. Młodzież francuska gościła w Węgrowie, póź- Białystok W dniach od 23 do 25 lutego w Białymstoku odbywały się rekolekcje Wspólnot dla Intronizacji Najświętszego Serca Jezusa, Króla królów i Pana panujących. W spotkaniu uczestniczyli czciciele Serca Bożego z białostockich parafii, a także z: Bielska Podlaskiego, Sokółki, Supraśla, Zabłudowia i Wasilkowa. Rekolekcje poprowadził o. Jan Mikrut CSsR – wieloletni pracownik Radia Maryja i gorliwy propagator intronizacji Serca Bożego oraz Ewa Nosiadek – założycielka wspólnoty w Krakowie. W piątkowe popołudnie przyjechaliśmy do Domu Rekolekcyjnego parafii pw. Miłosierdzia Bożego. Nasze długo oczekiwane spotkanie rozpoczęliśmy wspólną modlitwą. Podczas Drogi Krzyżowej uczestnicy rekolekcji wspólnie z Ojcem Janem podjęli się rozważania słów Jezusa: „Ja, gdy będę nad ziemię wywyższony, wszystkich przyciągnę do siebie”. Już po kolacji o godz. 18 wysłuchaliśmy pierwszej konferencji wygłoszonej przez o. Mikruta. Jej celem było wyjaśnienie, czym jest intronizacja. Bo nie jest to niej uczniowie węgrowskiego ogólniaka byli we Francji, a niedawno (od 21 do 28 lutego) francuska delegacja, 13 uczniów i 3 opiekunów, przebywała w Węgrowie ponownie, zwiedzając zarówno zabytki naszego miasta, jak też uczestnicząc w wycieczkach krajoznawczych, m.in. do: Kazimierza Dolnego, Puław, Siedlec, Treblinki i Warszawy. Nasi goście zwiedzali też zabytkowy Pałac Radziwiłłów w Starej Wsi i Zamek Książąt Mazowieckich w Liwie. Natomiast w piątek 23 lutego w sali Węgrowskiego Ośrodka Kultury młodzież z Francji spotkała się z burmistrzem Węgrowa Jarosławem Grendą, który zapoznał gości z aktualną sytuacją gospodarczą naszego miasta, wskazał na problemy związane z bezrobociem, jak również wspomniał o naszej regionalnej kulturze. – Chciałbym doczekać takich czasów, kiedy francuscy fachowcy przyjeżdżać będą do Polski, a najlepiej do Węgrowa, w poszukiwaniu pracy i tu, w naszym mieście, będą mogli zaprezentować swoje zawodowe umiejętności – mówił burmistrz Grenda. Podczas tego spotkania młodzież z Francji zapoznała się także z twórczością znanej, nie tylko w naszym środowisku, artystki ludowej Małgorzaty Pepłowskiej, która specjalizuje się w produkcji tkanin dwuosnowowych, jak też potrafi wykonywać bardzo misterne wycinanki z białego i kolorowego opłatka. Z warsztatu p. Małgorzaty pochodzą także wspaniałe bukiety kolorowych kwiatów z bibuły, a próbki jej twórczości zaprezentowano na okolicznościowej wystawie. Atrakcją, zorganizowaną wspólnie dla węgrowskiej i francuskiej młodzieży, był kulig połączony z tradycyjnym pieczeniem kiełbasek, a węgrowska wizyta zakończyła się spotkaniem u starosty węgrowskiego Krzysztofa Fedorczyka. Jak stwierdził dyrektor Liceum Ogólnokształcącego w Węgrowie Marek Dębski, już na jesieni bieżącego roku planowany jest wyjazd węgrowskiej młodzieży do Francji. Jolanta Wójcik Rekolekcje intronizacyjne tylko akt wiary w królowanie Chrystusa i oddanie Mu czci jako władcy naszych serc. Przede wszystkim jest to najpierw intronizacja miłości – to znaczy postawienie jej na pierwszym miejscu w naszym życiu rodzinnym, społecznym czy zawodowym. Łączy się to także z porzuceniem przywiązania do grzechu i wynagradzaniem Sercu Bożemu za zniewagi i grzechy ludzkości. O godz. 20 braliśmy udział we Mszy św., której przewodniczył abp Edward Ozorowski – metropolita białostocki. Po jej zakończeniu odśpiewaliśmy wspólnie Apel Jasnogórski i według wyznaczonych wcześniej godzin podjęliśmy całonocną adorację przed Najświętszym Sakramentem. W sobotę o godz. 7 rozpoczęliśmy nasz dzień odmówieniem Jutrzni z Liturgii Godzin, a następnie modlitwą różańcową. Po śniadaniu uczestniczyliśmy w kolejnych wykładach, które przybliżały nam działalność wspólnoty, jej cele i zadania. Na spotkaniach z Ojcem Janem i p. Ewą dowiedzieliśmy się, na czym polega formacja wspólnoty. Trzeba nam stale wzra- stać, aby odpowiedzialnie podejmować działania zmierzające do intronizacji Serca Bożego w całej naszej ojczyźnie. „Polska nie zginie, o ile przyjmie Chrystusa za Króla w całym tego słowa znaczeniu...” – według obietnicy Jezusa wypowiedzianej do służebnicy Bożej Rozalii Celakówny. Rozważaliśmy także znaczenie słów zaczerpniętych z Modlitwy Pańskiej: „Przyjdź królestwo Twoje”. Następnie wzięliśmy udział we Mszy św. Modlitwa była najważniejszą częścią tych rekolekcji. To ona przybliża nas do Chrystusa i pogłębia łączność z Ojcem przez Syna w Duchu Świętym. Różaniec i Koronka do Bożego Miłosierdzia były naszym duchowym wołaniem, aby królestwo Boże objęło całą ludzkość. Dzień zakończyliśmy odśpiewaniem Apelu Jasnogórskiego. Niedzielny poranek przywitaliśmy modlitwą brewiarzową oraz Godzinkami ku czci Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Na Mszy św. wysłuchaliśmy listu pasterskiego Arcybiskupa Białostockiego do wiernych archidiecezji. Ostatnia konferencja o godz. 10 podejmowała temat: „Co to znaczy być świadkiem? Czym jest doświadczenie Boga?”. Podczas wykładów Ojciec Jan mówił o historii swojego powołania, po czym zwrócił uwagę na bardzo ważny aspekt obecności Boga w życiu kapłańskim i zakonnym. Powiedział także: „Chrześcijanin ma być świadkiem (...). Gdy my nie będziemy świadkami własnego spotkania z Panem Bogiem, to będziemy tylko przekazicielami tradycji”. Na zakończenie podzieliliśmy się swoimi refleksjami i przemyśleniami wynikającymi z przeżytych rekolekcji, a następnie pożegnaliśmy Ojca Rekolekcjonistę. Po powrocie do naszych środowisk chcemy dalej realizować podjęte na rekolekcjach zadania: „Jezu, bądź moim Królem. Oto jestem do Twojej dyspozycji”. Służebnico Boża Rozalio, córko polskiej ziemi, bądź dla nas wzorem apostolskich serc! Anna Mularska niedziela podlaska Redakcja podlaska: ks. Dariusz Frydrych (redaktor odpowiedzialny), ks. Krzysztof Żero ul. Kościelna 10, 17-312 Drohiczyn, tel./fax (0-85) 656-57-54 e-mail: [email protected], e-mail: [email protected] e-mail: [email protected] Redakcja częstochowska: Edyta Hartman, ul. 3 Maja 12, 42-200 Częstochowa, tel. (0-34) 369-43-29 VIII NIEDZIELA NR 13 (641) • 1 kwietnia 2007