Kurs Produkcji Woblerów * 7 - Portal Muskie.Pl

Transkrypt

Kurs Produkcji Woblerów * 7 - Portal Muskie.Pl
Portal Muskie.Pl
Kurs Produkcji Woblerów * 7
Autor: Jacek Jóźwiak
Tajemnice malowania. Różne farby i techniki malarskie, rola starannego suszenia po nałożeniu każdej
warstwy. Truizmy i rzeczy oczywiste - a przede wszystim o tym, że pośpech i niecierpliwość może zepsuć
efekt wszystkiego, co się zrobiło do tej pory.
Malowanie to proces długotrwały. Trwa kilka dni i przekonuje, że warto woblery produkować partiami po
kilkanaście sztuk. Bez względu na farby używane do nakładania barw, każda warstw musi bardzo
dokładnie wyschnąć przed nakładaniem kolejnej. Przed nałożeniem pierwszego koloru, należy starannie
zaszpachlować wszelkie nierówności i po wyschnięciu szpachlówki wyrównać oraz wyszlifować cały
korpus, a następnie przetrzeć go lekko wilgotną szmatką i znów poczekać na wyschnięcie.
Pierwsze swoje woblery malowałem zwyczajną plakatówką, którą wkrótce zmieniłem na profesjonalną
temperę do malowania artystycznego na drewnie. Farba ta pozwala na kolorowanie woblerów we wzory
kontrastowe - jak na pierwszym rysunku na marginesie - ale każdy wytwórca z odrobiną plastycznego
wyczucia może uzyskiwać dzięki mieszaniu farb na korpusie i umiejętnemu dodawaniu wody, może
uzyskiwać przejścia tonalne, gradientowe, bardzo podobne do malowania sprajem.
Tempery nie nakłada się cieniutkimi warstwami, ponieważ zbyt gruba podczas wysychania ma tendencję
do pękania, łuszczenia się i brzydkiego mieszania kolorów. Farba ta schnie bardzo długo, trzeba więc z
kolejną warstwą poczekać co najmniej dobę, zaś przed nakładaniem powierzchniowej warstwy lakieru
czy żywicy nawet 48 godzin.
Większość wytwórców korzystających z tempery, przed kolorowaniem gruntuje korpus bielą tytanową.
Po nabraniu wprawy i opanowaniu techniki malarskiej kompletny wzór uzyskuje się na jednej warstwie
(poza gruntem). Wzorek pokazany na Jóźwiaczym jaju przyniósł mi wiele szczupaków oraz kilka sumów
powyżej 10 kg. Warto powielić go w kilku odmianach barwnych. Powłoka wierzchnia
Pisałem już, że najznakomitszą powłokę wierzchnią uzyskuje się, nakładając na korpus kilka warstw
dwuskładnikowej żywicy do lakierowania wędzisk, osobliwie omotek. Niezłe są także - ale bardzo trudno
dostępne w Polsce - lakiery do konserwacji klejonych z tonkinu muchówek. Dużo gorsze - ale w skrajnej
ostateczności do zastosowania - są także powłoki z lakieru nitro, trzeba jednak pamiętać o tym, że
trzeba nałożyć kilkanaście bardzo cienkich warstw. Niestety, odrobina wilgoci, która dostanie się pod ten
lakier spowoduje natychmiatowe pękanie powłoki, gnicie woblera, łuszczenie się i odbarwianie. Lepszy
więc wydaje się bezbarwny lakier acetonowy do paznokci. Zarówno nitrówka, jak i lakier acetonowy, to
ostateczność.
Jeśli nie ma się dostępu do tranparentnych żywic do budowy wędzisk czy konserwacji wędek
bambusowych, można skorzystać z różnego rodzaju lakierów do parkietów. Kilka cienkich warstw
stworzy bardzo twardą, gładką, przezroczystą powłokę.
Powłokę wierzchnią powinno się nakładać zawsze, bez względu na rodzaj barwników służących do
kolorowania korpusów. Należy jednak uważać, by lakier powierzchniowy nie był oparty na substancji
rozpuszczającej farby barwiące. Brak tej troski może spowodować zwarzenie się farb i bezpowrotne
zniszczenie wzorów. Farby modelarskie
Mają niezwykłe, interesujące kolory. Są wśród nich farby metaliczne - srebrzysta, złocista, miedziana, a
także farby fluo, od jasnej żółci przez zielenie, pomarańcze, po czerwień. W sklepach modelarskich
można kupić farbki w maleńkich puszeczkach. Dostępne są farby firmy Humbrol, Revell oraz
przemyskiej Astry. Są podobnej jakości, ale ich skład jest nieznacznie odmienny, stąd rada, aby używać
do kolorowania korpusów farbek tej samej firmy oraz rozpuszczalników i rozcieńczalników.
Wszystkie farby modelarskie dostępne są w wariantach połyskującym i matowym. Jako że warstwę
wierzchnią stanowi błyszczący lakier, ja sam preferuję farbki matowe.
Tak jak na modelach statków i samolocików, nie poleca się mieszania farb. Nakłada się je warstwami i
czeka na całkowite wyschnięcie przed nałożeniem kolejnego wzoru. Tu ciekawostka - w czystej wodzie
jezior pomorskich oraz w klarownych rzekach bardzo łowne okazały się woblerki malowanie w wojskowe
barwy ochronne z białym lub żółto-flurescencyjnym okiem. Interesująca jest możliwość uzyskiwania
wzoru łuski, dzięki nałożeniu na boki przynęty kropek kontrastowego koloru. Spraje
http://muskie.home.pl
Kreator PDF
Utworzono 8 March, 2017, 03:28
Portal Muskie.Pl
Najbardziej rewelacyjne i dające największe możliwości jest malowanie korpusów za pomocą farb w
spraju. A jest ich wiele rodzajów i dostępne są chyba wszystkie kolory, od metalików, przez farby fluo,
po całą gamę podstawowych i pośrednich kolorów.
Aerozol pozwala na uzyskiwanie bardzo cienkich, szybkoschnących warstw oraz na przejścia tonalne
między wszystkimi kolorami. Ja najchętniej kupuję lakiery przeznaczone do pokrywania karoserii
samochodowych, w tym koniecznie biały mat, który służy mi do zagruntowania korpusów. Gruntowanie
na biało pozwala na uzyskanie intensywnych barw ostatecznych. Sprajem można malować niemal
taśmowo. Rozkładam na stole warsztatowym gazety, gazetami lub papierem pakowym albo płachtą
malarską osłaniam także ściany i pokrywam podłogę, następnie za pzednie uszko zawieszam kilka czy
kilkanaście woblerów na drucie, zaś drut kładę na specjalnych widełkach.
Natryskiwać należy najpierw od strony brzusznej. Przyjęło się to robić jasnymi kolorami - żółcią, bielą,
jasną zielenią i błękitem, także barwami fluo - ale niekiedy warto pomalować korpus "na odwyrtkę",
pamiętając o tym, że jasny brzuch u wszystkich ryb jest przykładem mimikry, przyjmowania barw
ochronnych. Wszak jasny brzuch jest mało widoczny na tle nieba, zaś ciemny grzbiet zlewa się z barwą
dna. Muszę przyznać, że malowanie brzucha na ciemny granat, a grzbietu na biało dawało mi bardzo
łowne woblery, choć wyglądały one zgoła paradoksalnie. Trzymam się więc na ogół tradycji.
Po natryśnięciu brzuszka, przekładam drut na drugą stronę i bez czekania na wyschnięcie pierwszego
natrysku, maluję grzbiet. Bardzo często od strony brzusznej - z przodu woblera - natryskuję czerwoną
plamkę. Oko domalowuję pędzelkiem z delikatnej sierści, a jeśli uda mi się kupić, to naklejam przed
nałożeniem warstwy wierzchniej samoprzylepne oko holograficzne. Bardzo lubię wszelkiego rodzaju
"tygryski", więc także pędzelkiem - po całkowitym wyschnięciu warstwy natryskiwanej - domalowuję
paski i inne wzorki. Używanie wzorników
Swojego czasu zastanawiałem się, w jaki sposób przemysłowi producenci woblerów uzyskują okoniowe
paski na korpusach - z pięknym przejściem tonalnym, niejako wtopione w barwy boków i grzbietu.
Rozwiązanie wypatrzyłem w jakimś niemieckojęzycznym tygodniku wędkarskim, gdzie podawano
sposoby na uatrakcyjnienie fabrycznych przynęt.
Niemieccy majsterkowicze radzili, by z twardej tektury lub tworzywa sporządzić specjalny wzornik,
nasunąć go nad korpus woblera i natrysnąć odpowiednim kolorem farby w spraju.
Wzornik może być płaski lub półokrągły - efekty natrysku będą wówćzas odmienne.
Aby natomiast otrzymać na korpusie równiutki wzór łuski wystarczy kupić letnie, cienkie rajstopy
damskie, włożyć w tkaninę korpus, naciągnąć ją, natrysnąć od strony grzbietowej metalicznym sprajem,
bardzo cieniutko, poczekać na wyschnięcie i wyjąć woblera z rajstopek. Będzie cool...
http://muskie.home.pl
Kreator PDF
Utworzono 8 March, 2017, 03:28

Podobne dokumenty