Sprawca śmiertelnego potrącenia nadal jeździ
Transkrypt
Sprawca śmiertelnego potrącenia nadal jeździ
www.wlodawa.info.pl Sprawca śmiertelnego potrącenia nadal jeździ 18.11.2008. Nie milkną echa bulwersującej mieszkańców Włodawy i okolic sprawy policjanta, który śmiertelnie potrącił samochodem człowieka i uciekł z miejsca wypadku. Włodawian bulwersuje nie tylko fakt, że sąd nie zastosował wobec Bogdana M. aresztu, a tylko dozór policyjny, ale również i to, że nie zabrano mu prawa jazdy i sprawca śmiertelnego potrącenia nadal jeździ autem. Sprawę śmiertelnego potrącenia 67letniego Stanisława P. na drodze między Włodawą a Orchówkiem w środę (29 października) opisała nie tylko prasa lokalna, ale i ogólnopolskie media. Wszystkich wzburzył wyjątkowo łagodny środek zastosowany przez włodawski sąd wobec sprawcy wypadku - Bogdana M., policjanta włodawskiej drogówki, który żukiem potrącił pieszego. Bogdan M. jest wolny, bo włodawski sąd uznał, że musi się on opiekować ciężko chorą żoną. Został objęty dozorem policyjnym. Włodawska prokuratura złożyła odwłanie od tej decyzji, bo - podobnie jak opinia publiczna - uznała, że sprawca śmierelnego potrącenia, który na dodatek zbiegł z miejsca wypadku, powinien trafić do tymczasowego aresztu. Nagranie prawdy?Sprawa wypadku jest prowadzona w wielkiej tajemnicy, a funkcjonariusze włodawskiej komendy nic nie chcą mówić. Z dobrze poinformowanego źródła wiemy jednak, że panika panuje tam spora. Mogą być bowiem poszlaki wskazujące, że nie tylko Bogdan M. jest winny.Przebieg wypadku został prawdopodobnie nagrany przez kamerę przemysłową jednej z okolicznych firm. Podobno właśnie to nagranie przyczyniło się do wykrycia sprawcy. Z dwóch źródeł usłyszeliśmy, że sprawca po potrąceniu pieszego zawrócił, ale kiedy zobaczył grupkę gapiów, stchórzył i uciekł. Te same źródła informują nas, że kierowca nie jechał sam. Według jednej z wersji był z nim jeden pasażer, według drugiej - dwóch, z których przynajmniej jeden to funkcjonariusz policji. Jeśli tak było faktycznie, to pasażerowie będą mieli również postawione zarzuty, choć o mniejszym ciężarze prawnej odpowiedzialności.Bogdan M. decyzją komendanta wojewódzkiego policji został wydalony ze służby, ale nadal prowadzi samochód (oprócz żuka ma volkswagena). Nie podoba się to nawet policjantom. - Teraz na policjantów, a zwłaszcza tych z drogówki, wielu patrzy jak na potencjalnych zabójców. Na pewno nie jest to przyjemne. Jeden zawinił a wielu obwinia nas wszystkich - powiedział nam jeden z funkcjonariuszy. Źródło: Nowy Tydzień http://www.wlodawa.info.pl Kreator PDF Utworzono 8 March, 2017, 02:30