dobre-jedzenie18 - miesięcznik „Dobre Jedzenie”
Transkrypt
dobre-jedzenie18 - miesięcznik „Dobre Jedzenie”
www.dobre-jedzenie.com.pl R Jesteśmy w supermarketach numer 18 WRZESIEŃ 2012 WRZESIEŃ 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 So N Po Wt Śr Cz Pt So N Po Wt Śr Cz Pt So N Pn Wt Śr Cz Pt So N Pn Wt Śr Cz Pt So N Idziego, Bronisława Stefana, Juliana Izabeli, Szymona Rozalii, Róży Doroty, Wawrzyńca Beaty, Eugeniusza Reginy, Melchiora Marii, Adrianny Piotra, Sergiusza Mikołaja, Łukasza Jacka, Prota Gwidona, Marii Eugenii, Filipa Roksany, Bernarda Nikodema, Albina Kornela, Edyty Franciszka, Justyna Stanisława, Tytusa Konstancji, Januarego Eustachego, Filipiny Mateusza, Hipolita Tomasza, Maurycego Bogusława, Tekli Teodora, Gerarda Aurelii, Władysława Justyny, Cypriana Damiana, Kosmy Marka, Wacława Michała, Michaliny Hieronima, Zofii 23 września – Początek jesieni 30 września – Dzień Chłopaka Fot. www.olgabonczyk.art.pl Gdy wrzesień z pogodą zaczyna, zwykle pogoda przez miesiąc się trzyma bezpłatny PORADNIK RODZINNY Śmiało możemy pokochać E 101 czy E 300. Lepiej jednak unikać E 102, E 211, czy np. E 220 do E 228 i E 249 do E 252. W sklepie trudno się w tym wszystkim połapać. REKLAMOWA REWOLUCJA CENOWA Dlatego na wszelki wypadek boimy się wszystkich E-dodatków. A przecież niby każdy z nich został uznany przez wyspecjalizowane komisje UE za bezpieczny i dozwolony do użycia. Dodatki E przedłużają trwałość spożywczych produktów, poprawiają ich wygląd, polepszają smak. Pod względem bezpieczeństwa dla naszego zdrowia nie są jednak sobie równe. Takie np. E 300 to nic innego jak witamina C, czyli kwas askorbinowy. Pożądany jako przeciwutleniacz. Jest dodatkiem do wielu przetworzonych produktów, nawet do piwa. Zapobiega jego starzeniu się. Nie trzeba bać się też np. barwnika E 101, który nadaje potrawie żółty kolor, a jest ryboflawiną czyli po prostu witaminą B2. Z kolei E 330 to nic innego, jak kwasek cytrynowy. Nie wszystkie jednak E-dodatki są łagodne jak baranki. Niektóre w minimalnych ilościach nie szkodzą, w większych mogą już poczynić szkody. Jeśli więc np. nasze dziecko ukochało żelki i gumy do żucia, to zje przy okazji sporo E 110 czyli żółcieni pomarańczowej. Barwnik ten może wywołać reakcje alergiczne, najczęściej pokrzywkę i duszności. Z kolei E 102, dodawane do oranżad i deserów w proszku, dostarczy naszej pociesze tartrazynę. Dzieci, które jedzą Szanowni Reklamodawcy! Dobre Jedzenie wychodząc naprzeciw oczekiwaniom wprowadziło do swojej oferty abonamenty reklamowe, roczne i półroczne. Przy podpisaniu umowy na rok, cena ogłoszenia jednomodułowego wynosi TYLKO 40 złotych netto, dwumodułowego TYLKO 75 zł netto. Płatność co miesiąc. To najniższe ceny na rynku. Czy bać się E-dodatków produkty z tartrazyną mogą mieć objawy podobne do ADHD. Barwnik jest też szkodliwy dla astmatyków. Lepiej kupić dziecku i reszcie rodziny owoce? Oczywiście. Ale i owoce bywają woskowane (czyli zabezpieczane preparatami E 901 do E 905), co przedłuża ich świeżość w czasie transportu. Nawet na razowe, zdrowe przecież, pieczywo warto spojrzeć z podejrzliwością, bo nie każde jest naprawdę razowe. Może być tylko zabarwione karmelem, czyli E 150a do E 150d. Dużo różnego rodzaju E-dodatków znajduje się też w wędlinach, w konserwach oraz w rozmaitych deserach. Co więc jeść? Wyeliminowanie E-dodatków z naszego żywienia jest przecież niemożliwe. Dietetycy radzą więc, abyśmy jedli jak najwięcej żywności nieprzetworzonej. Bo im wyżej przetworzona, tym więcej w niej E-dodatków. Poza tym im dłuższy termin ważności, tym tych dodatków w produkcie musi być więcej. Inaczej nie przetrwałby w dobrym stanie tak długo na sklepowej półce. Bez konserwantów, barwników, regulatorów kwasowości, substancji przeciwzbrylających, spulchniających, żelujących, słodzących, zagęstników, przeciwutleniaczy, nośników, stabilizatorów sklepowe lady i półki wyglądałyby znacznie skromniej. (ciąg dalszy na str. 9) Lubię celebrować posiłki! Rozmowa z Olgą Bończyk – aktorką, gospodynią programu „On/a ma Kota” w sobotnim wydaniu „Pytania na Śniadanie” w TVP2 – Pani Olgo idzie jesień, chyba najlepsza pora roku dla kucharzy i amatorów kuchni. Mamy obfitość warzyw, owoców i wszelkich innych dóbr natury. Czy Pani, znana miłośniczka kulinariów, będzie robiła jakieś przetwory? – Zawsze robiłam bardzo dużo przetworów. Ten nawyk wyniosłam z domu. W tym roku jednak chyba nie zdecyduję się na jakąś dużą produkcję, bo dla samej siebie przyznam szczerze, nie chce mi się. Zawsze powtarzam, że najlepiej mi się gotuje dla kogoś. Gdy gotuję tylko dla siebie, zdarza się, że potrawa mi nie wychodzi. Jednak kiedy mam gości na obiedzie lub kolacji, staram się stanąć na wysokości zadania. Mam wtedy inny rodzaj motywacji. Wiem, że wszystko musi się udać, nie mogę zmarnować czasu i zawieść bliskich. Danie ma być smaczne i ładnie podane. Zawsze mi się udaje. – Ani jednego przetworu pani nie zrobi? Nie wierzę! Może chociaż ogóreczki kiszone? – Ogórki kiszone, czy małosolne, które sobie powoli dochodzą robię przez cały sezon. W międzyczasie podjadam, uzupełniam i robię nowe. Dla mnie to stały składnik mojego jadłospisu. No jak żyć bez ogórków kiszonych? Ha ha ha... Uwielbiam pikle i różnego rodzaju kiszonki. Mąż mojej znajomej doszedł do perfekcji w kiszeniu warzyw. Układa je w słoju warstwami, na dnie są liście kapusty, potem marchewka w talarkach, pietruszka, różyczki kalafiora i fasolka szparagowa. Potem zalewa te warzywa jak ogórki małosolne osoloną wodą, dodaje czosnek, korzeń chrzanu i koper. Można też dodać liście czereśni albo wiśni. Pycha. Mimo, że wszystkie warzywa kiszą się razem, każde ma swój smak, no i są chrupkie. Ja w tym roku chcę się zabawić w robienie chutney-ów. Chodzą mi po głowie takie pomidorowo-paprykowe, do tego może chili, mango i na pewno imbir, bo to na zimę, więc musi rozgrzewać. W małych słoiczkach, taka porcja na jedno danie. – Co jest Pani specjalnością? – Wyspecjalizowałam się w tym, w czym była świetna moja mama – czyli w marynowanych ogórkach i papryce. Nie wyobrażam sobie, żeby tych dwóch marynat mogło w zimie zabraknąć. Zawsze pomagałam mojej mamie i to są takie moje ciepłe wspomnienia... Kluczem do smaku owych marynat była zawsze zalewa, gdy się tylko troszkę zmieniło proporcje to uciekał już ten smak, do którego byliśmy przyzwyczajeni. Mam zachowany ten legendarny już przepis na zalewę mojej mamy. Po jej śmierci, tata podtrzymywał tradycję naszych rodzinnych smaków. (ciąg dalszy na str. 4) TERAZ NA OGŁOSZENIE STAĆ KAŻDEGO! Więcej szczegółów pod numerami telefonów: 601 75 86 65 512 58 61 71 Przyjaciele jedzenia Premierę najnowszej książki Moniki Richardson pt „Pożegnanie z Anglią” zaplanowano na 19 września, ale już dzisiaj, jako jedyni, zamieszczamy obszerne fragmenty X Rozdziału pt. „Angielska kuchnia – prawda i mity”. Książka jest wywiadem rzeką. Rozmowę prowadzi nasza dziennikarka Małgorzata Pietkiewicz. Pożegnanie z Anglią Na stronie Wydawnictwa „Czerwone i Czarne” czytamy o książce: „Mądra, szczera, momentami zabawna, momentami gorzka opowieść o nieudanej próbie emigracji. Monika Richardson 13 lat była związana z Wielką Brytanią. Założyła tam rodzin z mężem Szkotem, bardzo zależało jej na tym, aby zaadaptować się w tamtejszym środowisku. Mimo doskonałej znajomości języka, mimo otwartości na inną kulturę – nie udało się. Autorka bardzo popularnego programu „Europa da się lubić” nie polubiła życia w Anglii… Książka jest pełna zaskakujących, wnikliwych obserwacji życia codziennego Anglików. Jak chociażby konwenansów, które sprawiają, że człowiek z innej kultury czuje się tam samotny”. Zapraszamy do lektury na stronę 12. Strona 5 Strona 9 Strona 4 2 dobre jedzenie owoc miesiącaPIGWA Grzyby przed gotowaniem należy umyć pod bieżącą wodą, a następnie namoczyć w letniej wodzie na 3-4 godziny i ugotować w tej wodzie, w której się moczyły. Takie grzyby ugotują się szybko i będą wyjątkowo aromatyczne. Gdy grzyby są bardzo zanieczyszczone piaskiem należy je wypłukać w lekko posolonej wodzie, która lepiej wypłucze zanieczyszczenia. Grzybów do suszenia nie myje się tylko oczyszcza z resztek ziemi, igliwia i piasku. Suszone grzyby będą smakowały jak świeże, jeśli namoczymy je w posolonym mleku. Grzybki marynowane zachowają swój kolor, jeżeli podczas gotowania dodamy do nich odrobinę soku z cytryny lub kwasku cytrynowego. Maślaki nie nadają się do suszenia i solenia. Młode grzybki można przechowywać we własnym sosie zamknięte w wekach. Kanie i boczniaki wyśmienicie smakują obtoczone w jajku i bułce tartej. Wcześniej należy namoczyć je w mleku. Świeże ogórki obieramy zawsze od jasnej strony w kierunku ciemnej, wtedy nie będą gorzkie. Aby mizeria nie była twarda i ciężkostrawna, należy pokrojone ogórki posypać solą i po kilku minutach porządnie odcisnąć. Potem można dodać śmietanę lub jogurt. Aby wędliny dłużej zachowały świeżość należy je przechowywać w lodówce zawinięte w liście sałaty lub kapusty. Także wędliny obłożone chrzanem dłużej zachowują świeżość. Często zdjęcie skórki z twardej kiełbasy jest nie lada wyczynem, aby ułatwić sobie zadanie, wystarczy włożyć kiełbasę na chwilę do zimnej wody. Przyjaciele jedzenia Pigwa jest symbolem miłości, szczęścia, płodności, mądrości i piękna. Jest cennym źródłem potasu, sodu, cynku, wapnia, jodu i żelaza (warto tu podkreślić, że pigwa nie przyswaja zanieczyszczeń cywilizacyjnych). Zawiera także witaminy: B1, B2, C, PP, prowitaminę A, a przede wszystkim mnóstwo witaminy C – 100 gram pigwy pokrywa 40% dziennego zapotrzebowania na tę witaminę. Pigwa zawiera także garbniki roślinne oraz kwasy organiczne i pektyny w połączeniu z taniną, które dobrze działają na zaburzenia przewodu pokarmowego. Pigwa to naturalny lek. Pomaga w stanach napięcia nerwowego i bezsenności. Usuwa nieprzyjemny zapach z ust (aby przyrządzić taki wywar należy nasiona pigwy zalać wodą i gotować na małym ogniu przez 5 minut). Mus pigwowy (owoce obiera się, kroi na małe cząstki i gotuje w małej ilości wody do uzyskania konsystencji musu) pomaga przy zapaleniu gardła, bronchicie i podwyższonym poziomie złego cholesterolu. Wzmacnia też odporność, poprawia apetyt, dobrze działa na wątrobę, a także przeciwdziała biegunce i wymiotom. Nalewka z pigwy dobra jest na wzdęcia, tzw. kwaśne odbicia, gorycz żołądkową i przeziębienie. Z pigwy robi się także okłady na hemoroidy i na pękającą skórę (garść gniazd nasiennych z pigwy macerujemy w 1/2 szklanki ciepłej wody, a następnie odcedzamy). Po zerwaniu owoce pigwy są bardzo twarde i gorzkie. Dopiero po ugotowaniu lub podsmażeniu pigwa cieszy słodko-kwaśnym smakiem, podobnym do niektórych gatunków jabłek. Zapach pigwy jest jedyny w swoim rodzaju – gorzkawy i bardzo aromatyczny zarazem. Nadaje się do przyrządzania doskonałych dżemów, marmolady i nalewek. Można ją dodawać do sałatek, zup, ryb, mięs i deserów. Cierpki, surowy miąższ pigwy doskonale harmonizuje z curry, tymiankiem, pieprzem cayenne, octem balsamicznym, miodem i solą ziołową. warzywo miesiącaKALAFIOR Kalafior to prawdziwa bomba witaminowa i mineralna. To warzywo niezwykle wszechstronne – możemy go dusić, gotować, zapiekać, smażyć, marynować, a także dodawać do sałatek i surówek... W Polsce najbardziej popularne są odmiany białe, ale można spotkać także kalafiory zielone i fioletowe, uprawiane w krajach śródziemnomorskich. Kalafior jest zasadotwórczy. Stanowi cenne źródło witaminy A, C, K, a także witamin z grupy B (przede wszystkim niacyny). To także skarbnica mikro– i makroelementów: wapnia, żelaza, cynku, fluoru, sodu, magnezu i potasu. W kalafiorze stwierdzono także obecność związku o nazwie sulforafan, który pobudza enzymy o działaniu przeciwnowotworowym i dodatkowo zwalcza bakterie Halicobacter pylori. Zawiera również kwas nikotynowy, pantotenowy oraz olejki eteryczne, które odpowiadają za charakterystyczny zapach podczas gotowania, w trakcie którego wydziela się siarka. Najwięcej składników odżywczych zachowuje kalafior surowy lub blanszowany. To bogactwo składników sprawia, że kalafior posiada liczne właściwości zdrowotne. Wspomaga układ odpornościowy, wykazuje działanie przeciwnowotworowe, usprawnia pracę wątroby, korzystnie wpływa na pracę układu pokarmowego, a także chroni przed reumatyzmem. Kalafior jest także pomocny w leczeniu schorzeń śluzówki żołądka i jelit. Zalecany jest rekonwalescentom, osobom cierpiącym na choroby układu krążenia i trawiennego. 100 g kalafiora to zaledwie około 25 kalorii. Kalafior w sprzedaży dostępny jest przez cały rok. Świeży można przechowywać kilka dni, ale koniecznie w chłodnym miejscu. Można go też zamrażać (ale wcześniej dobrze jest go zblanszować) i przechowywać w takiej formie kilka miesięcy. 3 dobre jedzenie Galaretka z pigwy Składniki na 3-4 słoiczki. Kilogram pigwy, cukier (3/4 kg na litr uzyskanego soku). Owoce umyć i pokroić w kawałki. Do rondla wlać 2 szklanki wody i zago tować. Do wrzącej wody wrzucić pigw ę i gotować, aż do uzyskania jednolite j masy. Następnie przecedzić sok i dodać do niego cukier w wyżej podanych proporcjach. Gotować tak długo, aż krop la wylana na spodek zacznie się ścinać. By przyspieszyć proces przygotowywania , można dodać cukru żelującego. Gotową galaretkę przelać do małych słoiczków, a gdy wystygnie – zakręcić . Galaretki nie trzeba pasteryzować. Kalafior w occie 1,5 kalafiora, pół litra octu winneg o lub owocowego 6%, 4 małe paprycz ki ostre, 2 łyżki soli, 2 łyżki cukru, 2 gałązki lubczyku. Kalafiora umyć, podzielić na różyczki , włożyć do lekko osolonej, wrzącej wody i goto wać przez 5 minut, licząc od chwili ponownego zagotowania. Następnie kalafiora osączyć na sicie i razem z lubczykiem powkładać do słoików. Zagotować pół litra wody z octem, solą i cukrem. Następnie dodać umyte, oczy szczone papryczki i ponownie zagotować. Tak przygotowaną zalewą zalać kalafiory. Słoiki zamknąć i pasteryzować przez 30 minut w temperaturze 95OC. Przechowywać w ciemnym i chłodny m miejscu. Przed gotowaniem warto go zanurzyć na kilka minut w mocno osolonej wodzie, aby pozbyć się wszelkich żyjątek zamieszkujących tzw. różę. Kalafior możemy ugotować w wodzie lub na parze, usmażyć w głębokim oleju, zapiec itd. Gotujemy na niezbyt dużym ogniu, wrzucając na wrzątek. Aby pozbyć się charakterystycznego zapachu podczas gotowania, do wody trzeba dodać trochę mleka, kilka kropel soku z cytryny lub szczyptę gałki muszkatołowej. Kalafior gotujemy bez przykrycia, zwykle od 10 do 15 minut (zielony krócej). Twardy kalafior można wykorzystać do sałatek i surówek, jeśli natomiast przytrafi się wpadka i kalafior się rozgotuje, można go użyć do kremowej zupy, kalafiorowych kotletów lub puree. Można używać go na wiele sposobów. Jest idealnych dodatkiem do dań mięsnych i zup jarzynowych. Nadaje się również do przygotowania zapiekanek. Kalafior z sosem można podawać jako osobne danie. Dobrze komponuje się z sosem winegret, sosem musztardowym, beszamelem, przyprawą curry, jogurtem naturalnym, ziołami lub po prostu z bułką tartą zrumienioną na maśle. Świetnie smakuje zapiekany z żółtym serem lub duszony w białym winie. Kalafior można także marynować i konserwować. NA GRZYBY Tarta z kurkami Ciasto: 1 + 1/4 szklanki mąki, 80 g masła, 2 łyżki gęstej śmietany, żółtko, łyżka zimnej wody, sól. Mąkę przesiać na stolnicę, dodać masło i razem posiekać nożem. Następnie dodać żółtko, śmietanę, zimną wodę oraz sól do smaku i wszystko razem wymieszać nożem, a gdy składniki dobrze się połączą, szybko zagnieść kruche ciasto. Z ciasta uformować kulę, zawinąć w folię spożywczą i na pół godziny włożyć do lodówki. Dodatkowo: 50 dag kurek, 100 g startego sera żółtego, 3 plasterki wędzonego boczku, 50 g suszonych pomidorów, średnia cebula, 2 ząbki czosnku, jajko, 100 ml kwaśnej śmietany, sól, pieprz, świeży rozmaryn. Boczek pokroić w drobną kostkę i podsmażyć na małym ogniu. Na wytopionym tłuszczu zeszklić drobno pokrojoną cebulę, dodać posiekany czosnek oraz oczyszczone kurki i wszystko razem dusić około 5 minut. Następnie dodać drobno pokrojone suszone pomidory oraz zioła, doprawić do smaku i dusić kolejne 3 minuty, aż płyn wyparuje. Ciasto wyjąć z lodówki, rozwałkować na placek o średnicy około 30 cm i przełożyć do okrągłej formy na tartę. Na ciasto wyłożyć przygotowane nadzienie, pozostawiając 3-centyme- na tłuszczu, nie dopuszczając do zrumienienia. Następnie przełożyć do garnka, dodać pokrojone grzyby, posolić i dusić na małym ogniu, aż prawie całkowicie odparuje sok. Wówczas dodać obrane ze skórki i pokrojone w ósemki pomidory. Wszystko razem zagotować, a następnie doprawić śmietaną rozmieszaną z mąką i jeszcze raz zagotować. Przed podaniem obficie posypać posiekaną natką pietruszki. Rolada z boczku z grzybami trowe brzegi. Następnie brzegi zawinąć, aby lekko przykryły nadzienie. Jajko rozmącić, wymieszać ze śmietaną, doprawić do smaku i równomiernie wylać na nadzienie. Wierzch posypać startym serem. Tartę wstawić do gorącego piekarnika i piec około 30 minut w temperaturze 190OC. Cebulę obrać, drobno posiekać i poddusić na oleju. Ugotowane grzyby połączyć z ryżem. Dodać cebulę, jajka, koncentrat pomidorowy oraz przyprawy do smaku i wszystko razem dokładnie wymieszać. Z tak przygotowanej masy formować kotlety, obtaczać je w bułce tartej i smażyć na rozgrzanym oleju. Kotleciki z grzybów Maślaki duszone z pomidorami 50 dag świeżych grzybów, szklanka ryżu, 2 cebule, 2 jajka, 2 łyżki koncentratu pomidorowego, sól, pieprz oraz bułka tarta i olej. Grzyby dokładnie oczyścić, opłukać, pokroić i usmażyć. Ryż opłukać, zalać dwoma szklankami wrzącej wody i ugotować na małym ogniu. Kilogram maślaków, 2 cebule, 5 małych pomidorów, szklanka śmietany, 2 łyżki tłuszczu, 2 łyżeczki mąki, sól, pieprz, posiekana natka pietruszki. Grzyby oczyścić, umyć i pokroić w paski. Cebulę obrać, pokroić w drobną kosteczkę i podsmażyć Jesienne gotowanie nie może obejść się bez ulubionych polskich warzyw i tradycyjnych potraw. Dzięki „Przyprawie do bigosu”, „Przyprawie do flaków” czy „Przyprawie do ziemniaków” Prymat, smak ulubionych dań kuchni polskiej będzie za każdym razem doskonały. 1,5 kg chudego boczku, 50 dag świeżych grzybów, 2 jajka, 2 łyżki masła, sól, pieprz, 4 ziarna ziela angielskiego, łyżeczka kminku, łyżeczka kolendry. Boczek umyć, osuszyć i natrzeć roztartym na drobno zielem angielskim, kolendrą, zmielonym kminkiem, solą oraz pieprzem, a następnie odstawić na noc. Grzyby oczyścić, pokroić, podsmażyć na maśle i chwilę dusić pod przykryciem. Przestudzić. Następnie wbić jajka, dodać sól oraz pieprz do smaku i dokładnie wymieszać. Krótsze boki boczku spiąć metalowym szpikulcem lub wykałaczkami, a wnętrze napełnić przygotowaną masą. Brytfannę wyłożyć folią aluminiową, ułożyć w niej boczek, posypać przyprawami i przykryć folią aluminiową. Na dno brytfanny wlać trochę wody i piec roladę 2 godziny w piekarniku nagrzanym do temperatury 180OC. Po wystudzeniu wyjąć szpikulec. Roladę można podawać na ciepło lub na zimno. Jako danie główne doskonale smakuje z frytkami i z surówką. Grzybobranie Kilogram leśnych grzybów, kilogram papryki w różnych kolorach, 2 płaskie łyżki soli, szklanka octu 10%, szklanka cukru, pół szklanki oleju. Grzyby oczyścić i pokroić. Następnie obgotować w posolonej wodzie, a na koniec odcedzić. Zagotować 4 szklanki wody z dodatkiem octu oraz cukru i do tak przygotowanej zalewy włożyć pokrojoną paprykę. Go- Przyjaciele jedzenia tować 3 minuty, a następnie dodać olej i podgotowane grzyby. Tak przygotowaną sałatkę przełożyć do słoików, dokładnie zakręcić i pasteryzować 30 minut od chwili zagotowania. Grzyby w pomidorach Durszlak grzybów leśnych, 4 cebule, szklanka oleju, słoiczek koncentratu pomidorowego, szklanka octu, liść laurowy, pieprz i sól. Grzyby oczyścić, umyć i przez godzinę gotować w posolonej wodzie, a następnie odcedzić na durszlaku. Na patelnię wlać szklankę oleju, dodać cebulę pokrojoną w półkrążki lub w kosteczkę i dusić, aż cebula uzyska piękny, złoty kolor. Następnie dodać koncentrat pomidorowy, szklankę wrzącej wody, liść laurowy, sól i pieprz do smaku oraz grzyby. Wszystko dokładnie wymieszać i ciepłą sałatkę przełożyć do słoików. Słoiczki dobrze zakręcić i pasteryzować około 10 minut. Sos grzybowy 1,5 kg grzybów, 50 dag marchewki, 50 dag cebuli, 1,5 szklanki oleju, 2 małe koncentraty pomidorowe, słoik musztardy, sól i pieprz. Grzyby oczyścić, umyć, podgotować i osączyć, a następnie zemleć w maszynce o grubym sitku. Marchew obrać i zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Cebulę obrać i pokroić w kosteczkę. W rondlu rozgrzać olej, wrzucić przygotowaną marchewkę oraz cebulę, wymieszać i dusić do miękkości. Rondel zestawić z ognia, dodać koncentrat, musztardę, zmielone grzyby oraz sól i pieprz do smaku. Wszystko razem wymieszać i przełożyć do słoików. Słoiki dokładnie zakręcić i gotować pół godziny. Zapraszamy do Beskidu Niskiego na Święto Rydza Wśród osób, które 5 września, między 10.00 a 10.15, na numer 691 912 737 wyślą smsa o treści DOBRE JEDZENIE, rozlosujemy 3 patelnie i 3 zestawy przypraw, Koszt SMS-a wg stawki operatora. Więcej nagród i inspiracji na www.DoradcaSmaku.pl W tym roku w Wysowej Zdroju (woj. małopolskie) w dniach 29-30 września, odbędzie się V edycja Święta Rydza. Impreza – jak zwykle – będzie okazją do spotkania z tradycją, historią i kulturą Beskidu Niskiego. Wszystkich, którzy kochają Beskidy, a mają jeszcze urlop, zapraszamy w to urokliwe miejsce. Na pewno nie zabraknie smacznych niespodzianek. W ubiegłym roku można było skosztować rydze na gęsim smalcu, cepeliny z rydzami oraz kaszankę z genialnym sosem rydzowym!!! Święto Rydza to nie tylko konkurowanie w rydzobraniu i kosztowanie potraw. W Parku Zdrojowym będzie można podziwiać rzeźby w drewnie, ręcznie wykonaną biżuterię, gliniane naczynia, a przede wszystkim pracę osób pielęgnujących pamięć o zanikających zawodach. Więcej informacji na: www.swietorydza.pl dobre jedzenie 4 Lubię celebrować posiłki! (ciąg dalszy ze str. 1) Moja osobista kuchnia trochę odeszła od tej domowej, nie jakoś radykalnie, ale wprowadziłam jednak modyfikacje. Papryka jest nadal moim ulubionym warzywem, tylko teraz zanim ją zamarynuję, najpierw ją piekę. Jest z tym trochę zachodu, ale warto, bo jest rewelacyjna. Poza tym mój osobisty patent na smak kiszonych ogórków to papryczka chili. Dodaję jedną do słoika, a ona nadaje ogórkom charakteru. Mam też inne patenty. Staram się używać jak najmniej soli, zamiast niej dodaję do potraw składniki z natury już słone np. oliwki, anschua czy kapary. – Jest Pani znaną koneserką kuchni włoskiej, śródziemnomorskiej, co jest w niej najważniejsze? – Sama idea, że z kilku prostych składników można zrobić absolutnie doskonałe jedzenie. Najważniejsza jest ich jakość. Dobre oliwki, pomidory, sałata i mamy gotowe danie – oczywiście musi być dobra oliwa z oliwek. Albo makaron z klarowanym masłem, do tego czosnek albo np. szałwia i mamy kolejne smaczne danie. Włochy są dla mnie przykładem, że nie trzeba stać godzinami w kuchni, by przygotować solidną, dobrą kolację. Moja mama, żeby zrobić nam jakieś gołąbki czy inne pyszności potrafiła stać w kuchni od rana. Ja mam już inne podejście. Gotowanie tak, ale bez tego kuchennego umęczenia. Gdy mam więcej mięsa, to marynuję je w przyprawach i zamrażam – takie mięso jest podwójnie doskonałe, bo mrożenie dodatkowo nadaje mięsu kruchości, Nie używam też w kuchni żadnych sztucznych polepszaczy, bo to tylko psuje smak. Nie używam kostek rosołowych, bo mam swoje. Z pasztetu. – Tego słynnego pasztetu, o którym krążą legendy po Warszawie? Zdradzi Pani przepis? No i skąd te kostki rosołowe? – Właśnie jesienią najczęściej robię pasztety, znajomi się domagają, więc przyrządzam. Mój przepis jest bardzo prosty, ale zastrzegam – czasochłonny. Mięso najlepiej nastawić na noc, żeby sobie „pykało”. Z niego pozostaje zawsze dużo wywaru, czystej esencji rosołowej, samo najlepsze, którą przelewam w małe pudełeczka i zamrażam. W ten sposób mam swoją bazę rosołową, taką kostkę, ale prawdziwą. A jak robię pasztet? Bardzo prosto. Mój jest kaczo-indyczy, ale można użyć innego mięsa. Polecam jednak ten drobiowy, bo pasztet jest chudy, co z założenia wydaje się niemożliwe, ale jednak. Biorę pęczek włoszczyzny, dwa korpusy kacze, dwa skrzydła kacze i dwa indycze. Mięsa opiekam na rumiano w piekarniku – z każdej strony. Wtedy tłuszcz się wytapia. Rumia- ne mięso wrzucam do garnka, gdzie bulgoce powoli włoszczyzna z przyprawami typu ziele angielskie, liść laurowy, pieprz ziarnisty. Kiedy wszystko się chwilę pogotuje, zmniejszamy „ogień” do minimum. W płytach elektrycznych nastawimy na jedynkę i zostawiamy na kilka godzin. Ja zostawiam na noc. Płyn odlewam i zamrażam. Mięso oddzielam od kości. Dwie duże cebule pokrojone podsmażam na oliwie lub maśle klarowanym. Jeszcze 30 dag wątróbki indyczej podsmażam na krwisto i wszystko razem bardzo dokładnie mielę na gładką masę. Dodaję dwa, trzy jajka, sól, pieprz i nic więcej. Żadnej bułki! Zmieloną masę przekładam do foremek, piekę 40 minut i gotowe. Pasztet można modyfikować. Podzielić na porcje i do jednej z części dodać grzybów podsmażanych z cebulką, a do kolejnej wędzoną śliwkę. – Pani Olgo, mam wrażenie, że Pani przez cały czas jest na tropach dobrego jedzenia.... – Czasami nie wszyscy dowierzają, że ja się faktycznie znam na gotowaniu, że je lubię. A ja, nie dość że lubię, to chcę by posiłki, które musimy kilka razy dziennie spożywać, były nie tylko koniecznością. Lubię celebrować jedzenie, pocieszyć się smacznym daniem. Od lat stosuję zasadę, że lepiej zjeść mniej, ale lepiej. Jesteśmy przecież tym co jemy. Rozmawiała: Małgorzata Pietkiewicz 5 dobre jedzenie Pierwsze w Zielonej Górze „Fish Spa Cafe” Można tutaj umówić się z kimś miłym na przyjemny i relaksujący pedicure przy filiżance pysznej kawy. Do zabiegów pielęgnacyjnych wykorzystywane są pełne energii małe rybki Garra Rufa, które swoimi pyszczkami bez ząbków usuwają martwy naskórek stóp, wykonując przy tym odprężający masaż. Fish pedicure to prawdziwe 3w1: pielęgnacja, leczenie i relaks. Działanie pielęgnacyjne to przede wszystkim: złuszczenie i wygładzenie zrogowaciałego naskórka stóp, poprawa mikro-krążenia, zmniejszenie opuchlizny i pozostawienie uczucia lekkich stóp. Warto też podkreślić, że rybki Garra Rufa wytwarzają leczniczą substancję – Dithranol, która zmniejsza przyrost komórek skóry, dlatego też wykorzystuje się ją m.in. w leczeniu łuszczycy. Podczas zabiegu rybki swoimi ruchami w wodzie i skubaniem skóry, wykonują rozluźniający masaż, odczuwalny jako mikrowibracja – tym samym wpływają na cały organizm uspokajająco i relaksacyjnie. Zabiegi mogą trwać 15 lub 30 minut i są w 100% naturalne, bezbolesne i nieinwazyjne. Korzystanie z „Fish Spa Cafe” jest w pełni bezpieczne. Woda w akwariach, dzięki filtracji 24 godziny na dobę, jest czysta – bez jakichkolwiek zanieczyszczeń. Ponadto jest naświetlana lampami UV-C, czyli sterylizatorami, które eliminują wszelkie bakterie. Zapraszamy od poniedziałku do piątku w godzinach 10.00-19.00, w soboty od 10.00 do 16.00. FishSpa Cafe ul. Jedności 16 65-018 Zielona Góra tel. 532 802 300 Serdecznie zapraszamy Zielona Góra, ul. Jedności 16 tel. 532 802 300 pon.-pt. 10.00-19.00 sobota 10.00-16.00 Slow Food jest międzynarodową organizacją typu non-profit, która w manifeście określa swój cel jako „ochronę prawa do smaku”. Powstała w 1986 roku we Włoszech i od początku zajęła się szeroko rozumianą ochroną oraz wspieraniem niewielkich regionalnych producentów żywności – szczególnie żywności oryginalnej, produkowanej w sposób niespotykany w innych miejscach na świecie, żywności tradycyjnej, zdrowej i niestety zagrożonej zniknięciem w wyniku coraz bardziej natarczywej ekspansji tego, co na całym świecie znane jest jako fast food. Ochrona prawa do smaku czyli Slow Food W ciągu 15 lat swego istnienia Slow Food z małego regionalnego ruchu rozrósł się w znacznym stopniu i przekształcił w międzynarodowy ruch zrzeszający ponad 60 tysięcy członków na wszystkich kontynentach, co samo w sobie doskonale świadczy o potrzebie istnienia takiej organizacji i filozofii, jaka się za nią kryje. W manifeście Slow Food nasze czasy określone są jako kompletnie podporządkowane cywilizacji przemysłowej i zniewolone przez prędkość, ów zawrotny pęd życia, którego przejawem są m.in. fast foody. Prędkość odwraca naszą uwagę od szczegółów, detali, które stanowią o prawdziwym smaku życia. Pozwalamy sobie zapomnieć o jednej z podstawowych wartości egzystencji, jaką jest – dobrze rozumiana – zmysłowa przyjemność. Przyjemność, jaką daje chwila wytchnienia, odpoczynku, spokoju, jaką daje czas spę- dzony wśród przyjaciół; wreszcie przyjemność ze smakowania – zarówno dobrego jedzenia, jak i po prostu głębi i różnorodności życia. Odkrywanie smaków zamiast biernego ich przyjmowania – oto nowy sposób bycia, lansowany przez Slow Food. Bo np. jeśli na świecie istnieją miliony gatunków warzyw, a dziś dziesięć z nich stanowi 90% światowej produkcji rolniczej – to wyobraźmy sobie, jak wiele nowych smaków, wrażeń umyka nam dosłownie sprzed nosa... Codziennie bezpowrotnie znikają z biosfery setki gatunków roślin i zwierząt, codziennie też ze światowej kultury skreśla się kolejne elementy – widać to doskonale na przykładzie regionalnych potraw, będących przecież ważną, ale i najbardziej chyba ulotną częścią naszej kultury materialnej. Slow Food chce chronić od zapomnienia wszystko to, co daje przyjemność garstce osób, a mogłoby dawać każdemu z nas – oczywiście każdemu kto tylko zechce po nią sięgnąć. W tym celu powstał projekt „Arka Smaku”. Przy udziale przedstawicieli świata kultury, nauki, dziennikarstwa, polityki, a przede wszystkim przemysłu żywieniowego. Mali i zagrożeni zapomnieniem producenci żywności dostają szansę odnalezienia się na potężnym światowym rynku, preferującym przecież pro- . Poznaj starozytny sekret przepieknej skóry , program na str. 7 dukty masowe i siłą rzeczy pozbawione wartości smakowych, estetycznych i kulturowych. Istniejąc praktycznie na całym świecie Slow Food zaprezentował się w Polsce 4 grudnia 2002 roku – tak późno najprawdopodobniej z powodu polskiej mentalności – chętnie czerpiącej z Zachodu i zapominającej o tym, co tu na miejscu jest wartościowe. Nadszedł czas by to zmienić. Struktura organizacyjna ruchu opiera się na tzw. conviviach, zrzeszeniach osób myślących podobnie, podobnie czujących i w podobny sposób potrzebujących przyjemności ze smakowania – mających wspólny cel: zapewnić sobie i nam wszystkim możliwość pełnego czerpania i korzystania z odkryć kulinarnych całej ludzkości. Pierwsze polskie convivium powstało w Krakowie – mieście w Polsce najbardziej kojarzącym się z kulturą i dobrym smakiem (choć być może jeszcze nie w znaczeniu sensualnym). To znak, że mylą się ci, którzy ograniczają pojęcie kultury do zabytków architektury czy sztuk wizualnych. Ludzka kultura, kultura narodu opiera się przecież na wielu różnych filarach. Jednym z głównych filarów-symboli polskiej tradycji kulinarnej jest góralski oscypek, którego ochroną chce na początku swej polskiej działalności zająć się Slow Food. Dlaczego – chociaż znają go wszyscy – ma on ciągle być dostępny w swej prawdziwej postaci jedynie na podtatrzańskich targowiskach i czasem w przejściach podziemnych większych polskich miast? Dlaczego oscypek nie mógłby być – przy zachowaniu tradycyjnych metod produkcji – sprzedawany w sposób bardziej cywilizowany, bardziej zachęcający do spożycia i być może – bardziej higieniczny? Oscypek to kolejny produkt tradycyjny, który Slow Food zamierza wyprowadzić z podziemia. i tylko od nas zależy, czy to się uda... www.slowfood.pl Przyjaciele jedzenia Olej arganowy www.sofixmeble.pl Piękne i malownicze Maroko. Stamtąd właśnie sprowadzany jest do naszych sklepów olej arganowy. Ten cenny surowiec produkowany jest ręcznie, według tradycyjnych procedur. Czynnością tą zajmują się głównie kobiety, z uwagi na ich naturalną tendencję do dbałości o szczegóły i troskę, z jaką potrafią obchodzić się nawet z najdelikatniejszymi rzeczami na Ziemi. Nadszedł nowy rok szkolny! koju naszych pociech? po du lą yg w nę ia zm na as cz Może Nowe biurko? bory szkolne? Więcej półek na książki i przy Może pora na nowe łóżko? j cenie, ści i dobre ko ja ej ał n ko os d w , to o tk ys Wsz ym SOFIX! znajdziesz w Sklepie Meblow fix Sklep meblowy So ona Góra 35 Ziel ul. Batorego 126a, 65-7 tel. 68 320 30 03 Dojrzałe, czarne jak węgiel, suche, twarde owoce zbierane są w lipcu. Pierwszym etapem tego, jakże czasochłonnego i rozbudowanego procesu, jest otwarcie orzechów i dokładne odseparowanie nasion od miąższu. Nasiona są następnie delikatnie prażone, dzięki czemu zyskują swój apetyczny aromat. Sam olej zaś pozyskiwany jest poprzez mielenie ziaren w specjalnych kamiennych żarnach. Tak dopieszczone „Złoto z Maroka” posiada głównie właściwości regenerujące i kojące wszelkiego rodzaju podrażnienia skóry (w tym – zapobiega rozstępom). Ponadto ma ono właściwości nawilżające oraz znacznie opóźnia procesy starze- nia. Jest to możliwe dzięki poszczególnym składnikom oleju (witamina E, a także wszelkiego rodzaju nienasycone kwasy tłuszczowe). Zaskakuje też prostota w użyciu. Po odprężającej kąpieli niewielką jego ilość wmasowujemy w wilgotną jeszcze skórę, serwując jeszcze większą dawkę odprężenia naszej skórze na deser. Jeżeli zaś chodzi o pielęgnację włosów – nic prostszego. Olejek należy wetrzeć we włosy, a od razu zacznie działać cuda. Po godzinie zmywamy go delikatnym szamponem. Grzechem byłoby niepamiętanie o paznokciach – w tym przypadku olej wcieramy w skórki i płytkę paznokcia lub moczymy w ciepłym „Złocie” z dodatkiem soku z cytryny. Pozostaje odpowiedzieć sobie na pytanie – Czy warto? A kto z nas nie chciałby mieć skóry gładkiej niczym jedwab i włosów godnych podziwu przez najbardziej zadbane starożytne boginie? Serdecznie zapraszamy do wypróbowania produktu na własnej skórze (dostępny w naszych sklepach już od września 2012), bo przecież każdy z nas zasługuje na odrobinę luksusu. Organique Galeria Auchan Organique Galeria Tesco Organique Focus Mall poziom +2 6 dobre jedzenie Domowy obiad Zupa cukiniowa 1,5 litra bulionu z kury, 2 małe cukinie, 2 średnie cebule, 3 ząbki czosnku, 4 pomidory (świeże lub z puszki), strąk czerwonej papryki, strąk papryki żółtej, 2 łyżki oleju, łyżeczka bazylii, łyżeczka majeranku, łyżeczka czubrycy czerwonej, 3 łyżki posiekanej natki pietruszki. Cebulę obrać i pokroić w piórka. Papryki oczyścić z gniazd nasiennych i pokroić w paski. Czosnek drobno pokroić. Tak przygotowane składniki przełożyć do rondla i podsmażyć na oleju. Dodać pomidory pokrojone w kostkę (bez skórki) i dusić jeszcze 2 minuty. Następnie wlać bulion, dodać cukinię pokrojoną w kostkę i wszystko razem gotować 20 minut. Przed końcem gotowania dodać pietruszkę oraz po łyżeczce bazylii, majeranku i czerwonej czubrycy, a także sól i pieprz do smaku. Czubryca czerwona to mieszanka przypraw charakterystyczna dla kuchni bułgarskiej. Doskonale komponuje się z czerwonym mięsem i pieczeniami. Wspaniale też wzbogaca smak sosów, sałatek i zup. W skład mieszanki wchodzą: papryka, cukier, czosnek granulowany, cząber, bazylia, papryka chili i tymianek. Dodawana jest też kozieradka. Czubryca czerwona jest ostrzejsza od zielonej, tym samym znacząco podkreśla smak potraw. Udko w winogronach 4-udka z kurczaka, sól, pieprz, Vegeta, 4 łyżki oleju, 2 szklanki soku winogronowego, 2 łyżeczki estragonu, 2 łyżeczki majeranku, cebula, łyżka mąki, łyżka śmietany, 4 torebki ryżu, 20 dag winogron. Szkółki tenisowe dla dzieci i dorosłych Klub Tenisowy Czempion i Uczelniany Klub Sportowy Dwójka, przyjmuje zapisy do szkółek tenisowych dla dzieci i dorosłych do 1 października 2012 Oferujemy: naukę i doskonalenie gry w tenisa dla dorosłych naukę i doskonalenie gry w tenisa dla dzieci (od 7 do 17 lat) Szkółka Mistrzów Świata!!! dla dzieci w wieku od 4 do 7 lat Przygotowanie do startu w turniejach tenisowych Zapewniamy: sprzęt do nauki wykwalifikowaną kadrę zajęcia raz, dwa lub trzy razy w tygodniu ubezpieczenia miłą atmosferę i doskonałe efekty nauki Ponadto: wynajem kortów tenisowych i lekcje indywidualne serwis i naciąganie rakiet Zielona Góra, ul. Prosta 39 Więcej informacji pod numerami 602 360 969, 694 522 731 Udka umyć, osuszyć, oprószyć solą , Vegetą oraz pieprzem i obsmażyć na dobrze rozgrzanym oleju. Następnie przełożyć do rondla, polać sokiem z winogron, dodać estragon oraz majeranek i dusić na małym ogniu. Cebulę obrać, drobno posiekać, dodać do udek i dusić do czasu, aż mięso będzie miękkie. Na koniec dodać kilka świeżych winogron i dusić jeszcze 10 minut. Sos zaciągnąć łyżką mąki z łyżką śmietany rozpuszczonej w 1/2 szklanki soku winogronowego. Udka podawać np. z ryżem i świeżą kapustą na słodko-kwaśno, bądź z innymi ulubionymi surówkami. Sałatka do dań mięsnych Ćwierć główki młodej kapusty, duży ogórek małosolny, 4 ząbki czosnku, mała cebula, średni pomidor, pół pęczka szczypioru, łyżka majonezu, 2 łyżki pikantnego keczupu, sól i pieprz do smaku. Kapustę poszatkować, przelać wrzącą wodą, odcedzić i przestudzić. Pomidora przelać gorącą wodą, obrać ze skórki i pokroić w kostkę. Ogórka pokroić w słupki, a czosnek i cebulę w drobną kostkę. Szczypior posiekać. Tak przygotowane składniki przełożyć do salaterki, przyprawić do smaku, dodać majonez oraz keczup i wymieszać. Doskonała sałatka do dań mięsnych – pieczonych, duszonych, smażonych i z grilla. Naleśnikowa zapiekanka Ciasto: 2,5-3 szklanki mąki, 3 szklanki mleka, szklanka wody, 2-3 jajka, pół łyżeczki proszku do pieczenia, pół łyżeczki soli, olej do smażenia. Mleko wlać do miski, dodać pozostałe składniki ciasta i wszystko razem dokładnie zmiksować. Im dłużej będziemy mieszać, tym ciasto będzie pulchniejsze. Na rozgrzaną patelnię z olejem wlewać porcje ciasta i smażyć, aż wierzch się zetnie, a spód zrumieni. Następnie przewracać na drugą stronę, przekładać na talerz i smażyć następne porcje. 7 dobre jedzenie Farsz: 14 czubatych łyżek gotowanego, zmielonego mięsa (doskonale nadaje się mięso pozostałe z gotowania rosołu), cebula, 5 dag pieczarek, natka pietruszki, sól i pieprz. Pieczarki oczyścić, umyć i zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Cebulę obrać, pokroić w kostkę i zrumienić na złoty kolor. Dodać pieczarki i smażyć, aż całkowicie odparuje woda. Następnie dodać zmielone mięso, doprawić do smaku, dodać posiekaną natkę pietruszki i dokładnie wymieszać. Dodatkowo: 3 łyżki kwaśnej śmietany, 3 jajka, świeży koperek. Usmażone naleśniki nadziewać przygotowanym farszem i zwijać, formując kształt krokieta. Tak przygotowane krokiety ułożyć na blaszce lub w naczyniu żaroodpornym. Sprawdzone przepisy polskich Autorek na wyśmienite ciasta Przyjaciele jedzenia Jajka wybić do garnuszka, dodać śmietanę i dokładnie wymieszać mikserem. Tak przygotowaną masą jajeczno-śmietanową zalać krokiety. Całość oprószyć posiekanym koperkiem, wstawić do nagrzanego piekarnika i zapiekać około 40-50 minut. Farsz oczywiście można zrobić na wiele innych sposobów, w zależności od tego na co mamy ochotę i co mamy w lodówce. Danie doskonale pasuje na obiad, kolację lub jako danie główne, gdy zapraszamy gości. W dodatku „Praktyczna Pani”: ekonomia na talerzu – obiadowe dania w słoikach I Czas na grzyby – pyszne dary lasu POLSWKCA A WYD Zrób to sama – przecier pomidorowy, ocet jabłkowy, domowy keczup Jabłecznik z gruszkami Tęczowy aniołek Tort Wedel Szukaj w kioskach! Dynie, w zależności od gatunku i od- miany, mają różną wielkość, kształt oraz barwę: żółtą, zielonkawą lub białą. Warzywo to posiada duże wartości odżywcze. Charakteryzuje się wysoką zawartością cukrów, witamin z grupy A i B, witaminy C i PP oraz fosforu, żelaza i wapnia. Dynia o miąższu żółtym jest szczególnie bogatym źródłem witaminy A. Miąższ dyni obfituje w wodę i błonnik – pobudza trawienie i posiada zdolność wiązania toksyn. Sok z dyni jest idealnym połączeniem witamin i składników mineralnych, miedzi, żelaza, magnezu oraz potasu. Wypłukuje zbędne produkty przemiany materii, reguluje gospodarkę wodną i działa odchudzająco. Nasiona dyni hamują procesy starzenia się organizmu. Warto jeść dynię ponieważ bardzo wzmacnia układ odpornościowy, pobudza trawienie i odtruwa jelita, zaopatruje organizm w witaminę D, pomaga zredukować tkankę tłuszczową, obniża poziom tłuszczów we krwi przez co odciąża trzustkę, działa uspokajająco, a także moczopędnie, pomagając w dolegliwościach nerek i gruczołu krokowego. Apetyt na Plus W sklepach już od pewnego czasu można kupić dynie, więc wybrałam się na poszukiwanie odpowiedniej. Odpowiedniej, czyli nie za dużej, by się nie zmarnowała. Ważne, by była dojrzała i poddawała się pod naciskiem. Potrawy z dyni nie są u nas bardzo popularne, ale jak już zagoszczą na stole, to przyjmują się na dłużej. Do przygotowania dyni zapiekanej w pomidorach potrzebny mi był kilogram dojrzałej dyni, cztery pomidory (można jeszcze dostać takie dobre i pachnące latem) i duża biała cebula. Do tego jeszcze trochę przypraw. Dynię trzeba obrać ze skóry, usunąć pestki (tych nie trzeba wyrzucać, można je wykorzystać później), następnie pokroić w kostkę i ułożyć w naczyniu do zapiekania i wstawić do nagrzanego piekarnika na około dziesięć minut. W tym czasie cebulę drobno posiekać, podsmażyć na łyżce masła i doprawić solą oraz pieprzem. Teraz kolej na pomidory, trzeba je najpierw obrać ze skórki, pokroić na mniejsze kawałki i dusić razem z cebulą. Jeśli nie macie dobrych, dojrzałych pomidorów, lepiej wziąć te z puszki. Gdy pomidory zaczną się rozpadać, dodać łyżkę miodu i dwie łyżki soku z cytryny albo ocet balsamiczny. By potrawie nadać wyrazistości i ostrości, można dodać łyżeczkę curry. Jeśli brakuje, to dodać jeszcze szczyptę soli i pieprz. Na koniec jeszcze rozgnieciony ząbek czosnku. Na razie jest nieźle, ale teraz jeśli pół szklanki kwaśnej śmietany wydaje się być nie do przyjęcia dla dbających wiecznie o linię, to można spokojnie dodać zamiast śmietany jogurt. Wymieszać i zalać pomidorową miksturą dynię. Wierzch posypać tartym parmezanem i zapiekać jeszcze około 20 minut. Podawać na gorąco, posypując po wierzchu jeszcze drobno posiekaną natką pietruszki. Przepis na zapiekaną dynię znajdziecie na naszej stronie www.radioplus. pl, w zakładce poradnik. Smacznej jesieni :) Ola Piechowska, dziennikarka Radia Plus Zielona Góra Napoje z legendą wg. Akademii Barmańskiej Witam wszystkich Czytelników. Winobranie za pasem, dlatego proponuję napój z szampanem (wszak szampan to wino, tyle że musujące). Szampan to nazwa zastrzeżona dla produktu pochodzącego z konkretnego miejsca we Francji, ale przecież równie dobrze można by zastrzec nazwą produkt winny pochodzący z Ziemi Lubuskiej. Zachęcam do zamiany tego składnika i gwarantuję, że otrzymany napój będzie równie dobrze smakował, a może nawet i lepiej. W sierpniu kolejne osoby zawitały do mojej Akademii Barmańskiej, a już zbliża się następny termin szkoleń 16-18.10. Zapraszam do odwiedzenia mojej strony barmańskiej www. pokazybarmanskie.pl i profilu na FB: Akademia.Barmańska.Damian.Sobczak, gdzie możecie Drodzy Czytelnicy znaleźć mnóstwo wiadomości o drinkach. Champagne Cocktail Prawdopodobnie pierwszy koktajl z szampanem narodził się w roku 1861, w wiktoriańskim Londynie, gdy Imperium Brytyjskie pogrążone było w żałobie po śmierci księcia Alberta. Wtedy to barman z Brook`s Club przygotował żałobny drink mieszając w proporcji 1/1 szampan z ciemnym, schłodzonym piwem Guinness. Nazwał ten napój Black Velvet (Czarny Aksamit). Champagne Cocktail powstał w 1889. Początkowo autor nazwał go Business Sieć UPC – przekaz analogowy i cyfrowy poniedziałek – piątek 17.00 Magazyn* premiera 17.15 RTV Lubuska – Zawsze blisko Twoich spraw – premiera, Kronika Lubuska, Pogoda, Sport, Powiększenie 18.00 Magazyn* premiera 18.15 Pasmo powtórkowe 20.15 Pasmo powtórkowe Sobota 10.00 Ring nie tylko polityczny – na żywo 12.00 TV MARKET 14.00 Zielono mi? – na żywo 17.15 RTV Lubuska – Zawsze blisko Twoich spraw – premiera, Weekend z RTV Lubuską, Pogoda 19.15 Pasmo powtórkowe 21.15 Pasmo powtórkowe Niedziela 16:45 Film przyrodniczy 17.15 RTV Lubuska – Zawsze blisko Twoich spraw, Weekend z RTV Lubuską, Superbohater ZG**, Pogoda 19.15 Pasmo powtórkowe 21.15 Pasmo powtórkowe * pn. 17.00 Samorządowy ring – Lubuskie 18.00 Bezpieczna Zielona Góra wt. 18.00 Magazyn sportowy śr. 18.00 Samorządowy ring – Miasto czw. 17.00 MUZA 18.00 Kulturalne Puzzle pt. 18.00 Biznes i Gospodarka ** w każdą ostatnią niedzielę miesiąca Pełny program dostępny na www.rtvlubuska.pl Przyjaciele jedzenia Brace, a później przyjęła Słowniczek barowego eksperta się nazwa Classic ChamGrande Champagne, Petite Champagne – pagne Cocktail. Koktajle z szampanem mają za- nazwy głównych okręgów w rejonie Cognac, gdzie gorzałych przeciwników, produkuje się najwyższej jakości koniaki. którzy twierdzą, iż mieszanie Cote – francuskie określenie wzgórza lub stoku, szampana z czymkolwiek jest często używane do oznaczenia regionu. profanacją szlachetnego trunku i marnowaniem wysiłku wielu Cru – nazwa określonej, znanej z dobrej jakości ludzi. Uważają, iż wystarczy do winnicy we Francji i wina z niej produkowanego. napoi mieszanych używać win Angostura – gorzka wódka z Trynidadu i Tobamusujących, które po dodaniu innych go, zawierająca 23, 45 lub 48% alkoholu, o ciemskładników nie dadzą się odróżnić od noczerwo nej barwie szampana. Możliwe, że ta opinia nie jest pozbawiona sensu, ale z drugiej strony Maraska – wisienka, którą wykonuje się z syronikt się nie zżyma, gdy kierowcy wyści- pu lub ewentualnie z likieru. Najczęściej jest ona gowi kierują szampański prysznic w stro- czerwona. Lecz można ją również spotkać w kolorze nę kibiców i zwycięskich samochodów. zielonym, żółtym, a nawet– niebieskim. Champagne Cocktail 80 ml szampana, 10 ml brandy, 2 D angostury, kostka cukru. Dekoracja: plaster pomarańczy i maraska. Na dno wysokiego kieliszka do szampana wrzucić kostkę cukru, zwilżyć ją angosturą i rozetrzeć. Dolać brandy oraz szampana i delikatnie zamieszać. Dekorować plasterkiem pomarańczy i maraską, zawieszając je na krawędzi kieliszka. Z barmańskim pozdrowieniem Damian Sobczak 8 dobre jedzenie podróże ze smakiem KUCHNIA NORWESKA Najważniejszy w Norwegii jest łosoś. Niekwestionowany król każdego stołu, bankietu czy domowej kolacji. Podawany na zimno, uwędzony na piękny kolor, przygotowany w glinianym piecu albo zwyczajnie smażony na patelni. Ale król ma młodszego brata, Pana Kartofelka, o wiele bardziej kochanego przez Norwegów. Ziemniak to w Skandynawii potrawa ekskluzywna. Najczęściej sprowadzany z Francji, tak smakuje potomkom Wikingów, że gdyby mogli, dodawaliby go nawet do makaronu. Dlatego kartofle pod różnymi postaciami są serwowane niemal w każdym hotelu, także na śniadanie. Kanapka z wielorybem Norweska kuchnia to raj dla amatorów dań mięsnych. W sklepach kuszą niemal czarne kiełbasy z wieloryba, łosia i wieprzowiny. Wyglądem przypominają salami, są jednak znacznie twardsze. Norweską specjalnością jest jednak Får-i-kål – potrawka jagnięca przełożona drobno pokrojoną kapustą. Reinsdyrstek – kotlet z renifera, podaje się, gdy mięso zróżowieje. Dodatkiem są oczywiście ziemniaki, brokuły i borówki. Wszystko w gęstym tłuszczu. Podobnie serwuje się Elgstek – smażone mięso łosia w plastrach, oblane dżemem borówkowym i winnym sosem. Fenålar – marynowana baranina, solona i suszona zawsze idzie pod rękę z chrupkim chlebem, jajecznicą i piwem. Ale to, po co smakosze naprawdę przyjeżdżają do Norwegii to ryby i owoce morza. Bergen, drugie pod względem wielkości miasto w Norwegii ze względu na swoje położenie nazywane jest Stolicą Fiordów. Przyjeżdża się tu właściwie dla dwóch rzeczy. Po pierwsze dla dzielnicy Bryggen – starych, wąskich uliczek wyłożonych drewnem, które, mimo, że XVIII-wieczne, wyglądają jak scenografia do komedii Szekspira. Balkoniki, przejścia, mostki tworzą zapomniany świat wędrownych handlarzy, rybaków wracających ze wzburzonego morza, dziewczyn czekających na swoich marynarzy. Drugą atrakcją jest targ rybny, rozłożony tuż przy wybrzeżu. W niewielkich basenach pływają najoryginalniejsze okazy z królestwa Neptuna. Na obłożonych lodem ladach piętrzą się krewetki, kraby, małże, łososie, kawior i mięso z wieloryba, które na pierwszy rzut oka wygląda jak wątroba jakiegoś dużego ssaka. Specjalnie dla turystów sprzedawcy mają gotowe bułki z morskimi przysmakami. Ceny, jak na polskie warunki wysokie. Nieduża bagietka z łososiem, w przeliczeniu na złotówki, kosztuje ok. 25-30 złotych, W malutkiej smażalni można dostać „fish and chips”, czyli rybę z frytkami. To już wydatek. Trzy kawałki halibuta i frytki kosztują... 50-60 zł. Warto jednak pamiętać, że Norwegowie zarabiają inaczej. Kierowca turystycznego autobusu ma pensję rzędu 10 tys. koron, co w przeliczeniu na złotówki daje jakieś 5 tys. złotych. Dlatego w sklepie spożywczym w Bergen tylko obcokrajowców dziwi, że za butelkę wody mineralnej muszą zapłacić 30 koron, czyli ok. 15 zł, a za gałkę lodów 15 koron. 08.09 11.09 13.09 29.09 Ser o smaku toffi Drogie również są noclegi – w zależności od standardu pokój w hotelu kosztuje od 500 do 1500 koron. W tę cenę wliczone jest jednak zawsze śniadanie, i tu przed Norwegami należy pochylić głowę. To nie są śniadania, to prawdziwe orgie kulinarne, które można porównać tylko z równie wspaniałymi kolacjami. Początek dnia to do wyboru kawa, herbata, sok, jogurt, mleko lub woda. Obok różnych gatunków chleba leżą zawsze herbatniki. Obowiązkowe są smażone ziemniaczki, małe paróweczki i nieco nadmuchana, przypominająca raczej omlet jajecznica. Wybór szynek i ryb jest tak duży, że nawet nie ma się nad tym co rozpisywać. Warto jednak zatrzymać się na chwilę przy zwykłym śledziku. Sild, czyli śledź, może być podawany na tysiąc sposobów. Obok dorsza i łososia to najczęściej spo- żywana w Norwegii ryba. Często nazywany jest „morskim srebrem”. – Najsmaczniejszy jest ten, lekko zamarynowany, a następnie zatopiony w sosie majonezowym z różnymi dodatkami. Może to być ketchup, musztarda, curry. Rybka pokrojona jest na maluteńkie kawałeczki. Podobnie podawane są krewetki w majonezie. Nic nie smakuje lepiej niż małże w białym winie z czosnkiem i z odrobiną śmietany oraz tzw. klipfisk czyli zapiekany dorsz z ziemniakami i smażoną cebulką – twierdzi jednak Marcin Brożek ze Skandynawskiego Biura Podróży, znawca i koneser norweskiej kuchni. – A zupa rybna w Stokmarknes w pobliżu Lofotów to absolutna sensacja kulinarna. Robi się ją z wielu rodzajów ryb i świeżych owoców morza. Wspaniale też smakują szczypce krabów, ale kupowane bezpośrednio od rybaka w Bergen lub Stavanger! Uwaga na cholesterol, ale jak mówią Norwegowie: kalorie są po to, aby je jeść, a nie liczyć. W Norwegii koniecz- nie trzeba również spróbować geitost, koziego sera o dość specyficznym smaku i zapachu. Jego inna nazwa to Gudbrandsdalsost; od doliny Gudbrand, w której pierwotnie był produkowany. Ten ser nie każdemu musi smakować, jest bardzo tłusty, ma smak i kolor toffi. Niektórzy twierdzą nawet, że ten smak to coś pomiędzy karmelem a krówką. Można zjeść zaledwie dwa, trzy kawałeczki i czasem to już za dużo. Geitost powstaje przez gotowanie serwatki aż do momentu, w którym karmelizuje się laktoza – stąd też bierze się brązowy kolor. Następnie masa wlewana jest do foremek, w których stygnie. Geitost jest serem kultowym. W czasie Bożego Narodzenia podawany jest z ciastem owocowym zrobionym na ostro. Świetnie nadaje się na słodkie founde, zaś marynarze zabierają go w dalekie podróże. Największym problemem jest to, że trudno do niego dobrać wino i nawet największe autorytety nie mogę sobie z tym poradzić. Mimo to, jak wyliczono, Norwegowie jedzą rocznie 10 tysięcy ton brązowego sera. Kilka lat temu wybuchła nawet afera narodowa, której powodem był geitost. We wrześniu 2000 roku norweskie media poinformowały, że brązowy ser jest za miękki, żeby kroić go łopatką! To był prawdziwy skandal. Łopatka do krojenia sera, skandynawski wynalazek z 1925 roku idealnie nadaje się do krojenia geitostu. W całą sprawę wmieszał się krajowy konsultant do spraw konsumentów, który oświadczył: „Jeżeli klient kupuje brązowy ser, którego nie może pokroić łopatką, to znaczy, że taki produkt ma wadę. Wtedy klient musi dostać Zielona Góra TESCO – pasaż handlowy, ul. Energetyków 2A, Tel/fax 68 451 87 00 (01) Zielona Góra CASTORAMA – pasaż handlowy, Al. Wojska Polskiego 19, Tel/fax 68 323 99 88 (98) melowego skandalu jeszcze jakiś czas unosiła się w powietrzu. Skąpani w śmietanie O ile przy daniach głównych myślałam jeszcze o dbaniu o linię, to przy deserach zupełnie przepadłam. Tak samo jak norweska królowa... Jej Wysokość często zagląda – choć cicho sza, bo to tajemnica – do Geiranger, miasteczka położonego nad najpiękniejszym fiordem Norwegii, o tej samej nazwie. Jej Wysokość zatrzymuje się zawsze w prowadzonym od trzech pokoleń przez jedną rodzinę Union Hotelu, z którego rozpościera się widok na niesamowite ściany skalne, poorane wodospadami i rozdzielone przez morską wodę. W ubranej w złoto hotelowej jadalni z wielkimi oknami, można spróbować wszelkich kulinarnych luksusów. Ominę stosy raków, krabów, małży i krewetek, bez emocji przejdę koło ziemniaków na kilka sposobów, pieczeni, sałatek, owoców, ryb, ale desery... mogłabym za nie pójść na wojnę. Na ogół pierwsze znikają tilslørte bondepiker. Pod tą zbyt skomplikowaną dla nas nazwą (w tłumaczeniu oznacza „zawoalowane młode chłopki”!) kryje się bajeczna, choć prosta potrawa: gotowane jabłka z podsmażoną na maśle posypką z cukru i tartej bułki, podawane z bitą śmietaną. Delikatne jak puch, niezbyt słodkie, nabiera się i je wielką łyżką. Obok pysznią się riskem – puddingi w różnych smakach ozdobione śmietaną. Najlepiej smakują z sosami owocowymi, najczęściej przyrządzanymi z dzikich malin. Jeśli się doda do tego jeszcze kapkę gęstego Czy bać się E-dodatków (ciąg dalszy ze str. 1) Wprawdzie, zdaniem Komitetu Naukowego Technologii Żywności Unii Europejskiej, wszystkie E-dodatki umieszczone na europejskiej liście są bezpieczne, ale istnieją wokół nich liczne kontrowersje. Poza tym na ten sam E-dodatek każdy z nas może zareagować inaczej. Barwniki E 124, czyli czerwień koszenilowa, to barwnik, którego powinny unikać osoby uczulone na kwas acetylosalicylowy (aspiprynę). E 127 to erytrozyna. Jest czynnikiem silnie alergizującym. Może zaburzać pracę tarczycy. Znajduje się np. w owocach z puszki, ciastach w proszku, herbatnikach. E 133 to błękit brylantowy. Jest w warzywach konserwowych. Szkodliwy zwłaszcza dla osób z zespołem jelita nadwrażliwego oraz innymi schorzeniami przewodu pokarmowego (np. choroba wrzodowa, wadliwa praca śluzówki żołądka, zaburzenia wchłaniania, choroba refluksowa). E 142 to zieleń S (brylantowa.) Znajduje się w groszku konserwowym, serniku w proszku, w galaretkach. W niektórych krajach jest zakazany, mimo że szkodzi tylko w dużych ilościach. Może być wtedy przyczyną astmy, nadpobudlilwości, bezsenności i reakcji alergicznych. E 154 czyli brąz FK. Dodawany jest do wędzonych śledzi i niektórych ryb w puszkach. Nadmiar tego barwnika może się odkładać w naczyniach limfatycznych i w nerkach. Konserwanty E 210 kwas benzoesowy. Zawierają go galaretki, soki owocowe, napoje bezalkoholowe, margaryna i piwo. Bywa przyczyną podrażnienia śluzówki żołądka i jelit oraz swędzącej wysypki. E 211 benzoesan sodu. Bardzo popularny konserwant używany do owoców w puszkach, przetworów warzywnych, ryb i napojów gazowanych. Niestety, jest bardzo szkodliwy. W połączeniu z witaminą C (E 300) tworzy rakotwórczy benzen! E 212 benzoesan potasu. Konserwant stosowany w dżemach, w margarynach i mieszankach margaryny z masłem. Nadużywany może wywoływać reakcje alergiczne. E 220-E 228 czyli siarczyny. Stosowane są w konserwach, owocach kandyzowanych, sokach owocowych, winie i do konserwowania skórek owocowych dodawanych do ciast (pomarańczowej i cytrynowej). Siarczyny niszczą w naszym organizmie witaminę B1 oraz mogą być przyczyną bólów głowy. E 249-E 252 to azotyny. Służą między innymi do peklowania mięs, zapobiegają tworzeniu się jadu kiełbasianego. Mogą powodować wytwarzanie się rakotwórczych nitrozoamin. Regulatory kwasowości i przeciwutleniacze Zdecydowana większość z nich jest nieszkodliwa dla zdrowia. Są jednak wyjątki: E 320 i E 321 czyli BHA (Butylohydroksyanizol) i BHT (Butylohydroksytoulen) syntetyczne przeciwutleniacze używane powszechnie do przedłużania trwałości mięs oraz w gumach do żucia. W połączeniu z witaminą C przyczyniają się do powstawania wolnych rodników uszkadzających komórki. Podejrzewa się je o działanie rakotwórcze. E 338 czyli kwas ortofosforowy oraz jego sole: E 339, E 340, E 341, które są w napojach, np. Coca Coli oraz w proszku do pieczenia. Zakłócają proces trawienia. Substancje zakwaszające i spulchniające E 525 to wodorotlenek potasu. Dodaje się go do konfitur i galaretek. W dużych ilościach jest środkiem trującym i żrącym. Jednak nawet w bardzo małych MODA DAMSKA W ROZMIARZE 36-56 firm: W sklepie można znaleźć ciuszki ione duńskie marki. cen e inn z ora dny , zizzi, veto, vila zgodny z najnowszymi Asortyment jest dobry gatunkowo, mimo nadwyżki aby tak, trendami i zaprojektowany ć się dobrze. czu i e etni świ ć kilogramów wygląda się wyróżnić Kobietka z odrobiną fantazji, która chce na pewno znajdzie coś dla siebie! Zielona Góra, ul. Jedności 46/7, ilościach może u osób wrażliwych powodować bóle żołądka i jelit. E 517 to siarczan amonu. Wykorzystywany jest przy produkcji drożdży. Może więc być w produktach zawierających drożdże, np. w pieczywie. Często jest powodem problemów żołądkowych Substancje wzmacniające smak i zapach E 621 to glutaminian sodu. Jest w większości przypraw do zup i mięs, w gotowych zupach i sosach. Dodaje się go do przetworów mięsnych i wędlin, jest masowo stosowany w restauracjach. Badania naukowe dowodzą, że sprzyja mnożeniu się i przemieszczaniu komórek oferuje Przyjaciele jedzenia sosu waniliowego... Nie wie o jedzeniu nic ten, kto choć raz tego nie spróbował. Mniej wymagający mogą oczywiście skusić się na naleśniki albo havrekjeks, czyli ciasteczka z owsa, które spożywa się z kozim serem. Popularny jest również trollkrem – to ubite białka jajek i cukier zmiksowane z owocami, najczęściej żurawiną. Większość norweskich deserów opiera się na mleku, podobno najlepszym na świecie. Średnie spożycie mleka przez jednego mieszkańca w ciągu roku to 150 litrów! Lidia Kawecka nowotworowych, osłabia serce oraz jest jedną z najważniejszych przyczyn epidemii otyłości, bo wzmaga apetyt. Preparaty zastępujące cukier E 951 to aspartan. Badania nie potwierdziły jego rakotwórczych właściwości. Jest w większości słodkich napojów gazowanych, gumach do żucia, wędlinach i rybach oraz niektórych lekach. Jest niewskazany dla osób z wrażliwym przewodem pokarmowym. E 954 to sacharyna. Badania nie potwierdziły, ale i nie wykluczyły jej rakotwórczych właściwości. Lepiej jej nie używać. E 100 – E 180 – barwniki, E 200 – E 283 – konserwanty, E 300 – E 341 – przeciwutleniacze, E 400 – E 495 – substancje stabilizujące, E 500 – E 1500 – substancje zapachowe i zapobiegające zlepianiu się sosów, itd. (m.in. garnków, sztućców, szkła, ceramiki), artykułów łazienkowych oraz upominków na każdą okazję swoje pieniądze z powrotem, albo dobry ser”. Wkrótce okazało się, że wadliwy ser zawierał zbyt dużo wody, która powinna stanowić zaledwie 19 proc. jego zawartości. Jednak atmosfera kar- tel. 606 63 69 67 E-dodatki do żywności można podzielić na pięć grup: Szeroki wybór akcesoriów kuchennych Tunezja 4* – 1107 zł – All Inclusive Korfu – 1390 zł – HB Chorwacja – 1699 zł – All Inclusive Kreta – 1404 zł – All Inclusive www.bpfly.pl 9 dobre jedzenie SKLEP FIRMOWY DOMOWY SZYK przy hurtowni Gama 2000 Zapraszamy na zakupy Sklep firmowy „Domowy Szyk” przy hurtowni „Gama 2000”, Zielona Góra, ul. Batorego 126 a, naprzeciw Intermarche (po drugiej stronie ulicy) 10 dobre jedzenie Topinambur – z czym to się je Topinambur czyli inaczej słonecznik bulwiasty, to gatunek w ziemi bulwy, które rośliny z rodziny astrowatych, wydają kolejne plony. pochodzący z Ameryki PółnocRoślina znajduje szenej. Jego nazwa pochodzi od ple- rokie zastosowanie jamienia Indian Topinamba. Został ko karma dla zwierząt, rozpowszechniony na różnych podłoże do produkcji kontynentach przez odkrywców grzybów jadalnych, Ameryki, a później przez francu- m.in. boczniaków, jako roślina dekoracyjskich kolonizatorów. na i przeciwerozyjna, P odobnie jak słonecznik, topinambur lubi stanowiska słoneczne, osiąga wysoki wzrost – nawet do 3,5 metra i jest ceniony za duży potencjał produkcyjny biomasy zielonej oraz za jadalne bulwy. Topinambur potrafi wyrosnąć praktycznie na każdej glebie. W naszych ogrodach rośliny sadzi się jedynie z bulw, nasiona nie dojrzewają bowiem w naszych warunkach klimatycz- nych. Sadzenie może wystarczyć na wiele lat. Topinambur posiada bowiem zdolność do samoodnawiania, nawet przy bardzo starannym zbiorze zachowują się a nawet energetyczna. Oprócz walorów smakowych – ich smak można określić jako coś pośredniego między ziemniakiem, a gruszką z orzechowym akcentem – odznaczają się też wybitnymi wartościami odżywczymi. Są bogatym źródłem witamin A, B1, B2, B6, C i E, makro– i mikroelementów: krzemu, potasu, wapnia, fosforu, żelaza i cynku. Zawierają też błonnik pektynowy i aminokwa- sy oraz 18% inuliny, przekształcającej się we fruktozę (cukier prosty) dobrze tolerowaną przez diabetyków. Dla celów kulinarnych używa się biało-żółtawych bulw (np. albik). Bulwy o odcieniach fioletu po brąz nadają się raczej na paszę dla zwierząt. Bulwy na surowo doskonale sprawdzają się jako orzeźwiający, lekko słodkawy dodatek do sałatek i twarożków. Po ugotowaniu albo upieczeniu mogą z powodzeniem zastąpić na talerzu ziemniaki. Można gotować je w łupinkach, które późnej z łatwością się zdejmuje. Można go stosować w celu poprawienia przemiany materii i utrzymania właściwej mikroflory jelit, w profilaktyce cukrzycy, nowotworów, chorób serca i naczyń oraz przy niewydolności nerek i arytmii serca. Ponadto wzmacnia układ odpornościowy i pomaga w stanach przewlekłego zmęczenia. Nie zawiera tłuszczu ani cholesterolu. Odżywcze i smakowe walory topinambura najbardziej doceniają Francuzi, którzy kolorowe bulwy przyrządzają na dwadzieścia sposobów, od surówek po frytki. Na południu i w środkowej Francji do dzisiaj występują liczne plantacje tej rośliny. Uprawia się ją również w Niemczech oraz w USA. W Polsce popularna była przed wojną na Śląsku. Obecnie trudno kupić topinambur w sklepie. Kto ma działkę lub ogród, może zamówić sadzeniaki lub bulwy konsumpcyjne w wyspecjalizowanych gospodarstwach. Przechowuje się je nie umyte, w lodówce w pojemniku na warzywa lub w chłodnym i suchym miejscu. Obrane bulwy należy wkładać kolejno do zimnej wody zakwaszonej sokiem cytrynowym, aby nie ściemniały. Gotuje się je tak samo jak ziemniaki, tyle że krócej. Metodą prób i błędów trzeba ustalić czas gotowania. ały? Gdzie znajdziemy miner Zupa z topinambura 50 dag topinambura (ok. 5 szt.), 2 mączyste, spore ziemniaki, sok z połowy cytryny, 2 duże szalotki, 2 ząbki czosnku, łyżeczka masła, 800 ml bulionu warzywnego, ewentualnie 200 ml białego wina wytrawnego, 100 ml śmietanki, sól, pieprz cytrynowy, świeży tymianek, natka pietruszki. Obciąć wszystkie wypustki z topinamburów i obrać je. Następnie pokroić na drobniejsze kawałki i włożyć do zimnej wody z sokiem cytrynowym, ponieważ bardzo szybko nabierają ciemnego koloru. Szalotki pokroić i lekko poddusić. Po chwili dodać topinambury oraz czosnek przeciśnięty przez praskę i, mieszając, dusić około 5 minut. Następnie dodać wino i zredukować, aż pozostanie połowa płynu. Dodać bulion oraz ziemniaki i gotować, aż ziemniaki i topinambury będą miękkie – około 10-15 minut. Następnie dolać śmietankę i gotować na małym ogniu około 5 minut. Na koniec zupę zmiksować i doprawić solą, świeżo zmielonym pieprzem cytrynowym oraz tymiankiem i natką pietruszki. Sałatka francuska Sałata, topinambury, boczek, oliwa, masło, sól i pieprz. Sałatę porwać na mniejsze kawałki i włożyć do miski. Topinambury umyć i ugotować do miękkości w posolonej wodzie. Ostudzić pod zimną wodą i zdjąć skórkę, a następnie pokroić w talarki. Niech żyją knedliczki! Odwiedzili mnie znajomi z Warszawy. Poszliśmy do Českiej Hospody „U Švejka”. Od kilku miesięcy jest taka w Zielonej Górze. Napić się w niej można czeskiego piwa. Właściwie trzeba by tu użyć liczby mnogiej, bo gatunków piw bez liku. U Švejka łyknąć też można trochę czeskiej atmosfery. Zielone ściany zdobią ilustracje z książek Haška. Leci czeska muzyka. Jest czeska telewizja. Zabrakło mi tylko charakterystycznych dla czeskich gospód obrusów w czerwono-białą krateczkę. Zgłodnieliśmy, więc zamówiliśmy czeskie knedliki z gulaszem. Zresztą niewiele więcej można tu na razie zamówić. Wkrótce ma być lepiej. Gulasz był smaczny. Pani, która go nam przyniosła – miła i uśmiechnięta. Nie zrekompensowało to nam jednak jakości knedlików. Pierwsze czeskie knedliki ja- 11 dobre jedzenie dłam dawno temu w czeskiej miejscowości o dźwięcznej dla ucha Polaka nazwie Mala Upa. Pokochałam od razu, podobnie jak wszystko co czeskie. Zwłaszcza język i pomazankowe maslo. Prowadząc auto, zatrzymywałam się karnie przed niestrzeżonymi przejazdami z ostrzegawczym napisem: Pozor vlak! Vlak, czyli pewnie pociąg, coś, co się wlecze – od razu zrozumiałam. Więc pewnie pozor to uwaga. Robiąc zakupy, nauczyłam się, że jajka to vejče. Zapamiętałam też smak bramboraka czyli kotleta wieprzowego w ziemniaczanym cieście, kulajdy i oukropu czy rozhudy. Mąż (cóż, już były) zajadał się vyprażanym syrem. Wcześniej, jak na mężczyznę przystało, zafascynował się kolanami, czyli golonkami. Peklowana to vepřové koleno, pieczona – pečené koleno, a wędzona – uzené koleno. Dzieci wcinały wafelki, czyli tatranky, Na patelni podsmażyć boczek (aż będzie chrupki), wyjąć i odłożyć, a na patelnię wlać odrobinę oliwy, wrzucić pokrojone topinambury, dodać troszkę masła, posypać pieprzem oraz solą i smażyć, od czasu do czasu potrząsając patelnią, aż topinambury staną się chrupiące i będą miały ładny, złoty kolor. Nastpnie dodać boczek i wszystko razem wysypać na sałatę. Na koniec sałatkę skropić sosem z bazylii i octu balsamicznego lub z musztardy i octu ziołowego. Topinambur z grzybami Topinambury (ilość w zależności od apetytu), ulubione grzyby (mogą być pieczarki), kilka szalotek, madera, natka pietruszki, tłuszcz do smażenia, sól i pieprz. Topinambury dokładnie umyć, włożyć do garnka z zimną wodą i gotować do momentu kiedy nakłuwając je stwierdzimy, że są jeszcze lekko twardawe. Następnie obrać je, pokroić w kostkę i podsmażyć na patelni – powinny mieć lekko brązowy kolor. Grzyby umyć, pokroić i podsmażyć na masełku. Następnie grzyby zdjąć z patelni, dodać odrobinę masła i podsmażyć drobno pokrojoną szalotkę. Następnie dodać grzyby, posolić, popieprzyć i dodać odrobinę madery. Dodać topinambury i podgrzać wszystko jeszcze przez chwilę. Przed podaniem posypać zieloną pietruszką. lázeňské oplatky, hořické trubičky i rakvičky se šlehačkou – ciasteczka w kształcie… trumienki z bitą śmietaną. Tak otóż się rozmarzyłam, jedząc suchawe i twardawe knedliki U Švejka w Zielonej Górze. Wyraźnie zrobione z mrożonki. Ale pierwsze koty za płoty. Wierzę, że podadzą mi tam jeszcze kiedyś prawdziwe houskove knedlíky (bułczane), bramborové knedlíky (ziemniaczane), a może nawet zupę czosnkową o prześlicznej nazwie česnečka. Bo czuję do niej laskę nebeską, czyli miłość nie z tej ziemi. Grażyna Zwolińska Przyjaciele jedzenia żelazo wone zam, podroby, czer – wołowina, bób, se mięso cynk dże, r, kiełki pszenicy, droż – wołowina, żółty se jajka, mleko siarka cha bula, żółty ser, rzeżu – zielony groszek, ce krzem sza jęczmienna – płatki owsiane, ka miedź – fasola, groch Gdzie znajdzie my witaminy? witamina B 1 – pierś kurc zaka, schab , ziarna słon witamina B ecznika 2 – brokuły, m leko, jogurt , wieprzowin witamina B 6 a – sardynki, banany, wą troba witamina B 12 – wątróbki ku kwas panto rze, wołowina te – pieczarki, nowy fasola mung , brokuły Pasztet drobiowy z sercem 80 dag wątróbki drobiowej, 2 ćwiartki z kurczaka, 30 dag karkówki lub boczku świeżego, jedno serce wieprzowe, cebula, 5 ząbków czosnku, 2 jajka, 3 łyżki bułki tartej, 3 listki laurowe, 6 ziarenek ziela angielskiego, włoszczyzna jak do rosołu oraz sól, pieprz, majeranek, czosnek granulowany i gałka muszkatołowa do smaku. Same kosmetyki nie zapewnią nam niestety idealnej urody. Nawet najlepsze szampony i odżywki do włosów bez wsparcia ze strony składników odżywczych czerpanych z jedzenia, nie są w stanie radykalnie poprawić kondycji naszych zmęczonych zimą włosów. Włosy też jedzą Czego zatem powinnyśmy dostarczyć organizmowi, by odpłacił nam pięknym wyglądem? Włosy potrzebują przede wszystkim aminokwasów siarkowych – to takie „cegiełki”, które budują ich strukturę. Jeśli tych składników jest zbyt mało, włosy słabną i rozdwajają się. Gdzie znajdziemy aminokwasy siarkowe? Tych związków dostarczymy organizmowi jedząc wołowinę, fasolę, ryby, jajka. Jeśli organizm dostanie odpowiednią ilość siarki, może także sam wytworzyć ten składnik budujący nasze zlać, a wątróbkę przepłukać zimną wodą. Z udek usunąć kości, a mięso wieprzowe i serce pokroić na mniejsze kawałki. Następnie zemleć w maszynce lub rozdrobnić blenderem. Całość włożyć do miski, dodać zmieloną cebulę oraz czosnek, wsypać przyprawy do smaku, wbić jajka, wsypać bułkę tartą i wyrobić gładką masę. Foremki lub naczynia żaroodporne do keksów lekko posypać bułką tartą i włożyć masę równomiernie ją rozprowadzając. Następnie lekko posypać bułką tartą, wstawić do piekarnika na- 3 ziemniaki, 20 dag brukselki, duży (śmietankowy) serek topiony, sól, pieprz, gałka muszkatołowa oraz posiekany szczypiorek. Cebulę obrać i pokroić w kostkę. Seler obrać i opłukać. Brukselki umyć i przekroić na połówki. Ziemniaki obrać i pokroić w kostkę. Tak przygotowane warzywa wrzucić do bulionu i gotować około 30 minut, aż ziemniaki się rozpadną, a brukselka będzie miękka. Serek topiony pokroić, wrzucić do zupy i mieszać, aż się rozpuści. Na koniec zupę doprawić do smaku solą, pieprzem i gałką muszkatołową. Na talerzu posypać szczypiorkiem. Kalafior maślany Średni kalafior, 25 dag zielonego groszku, 8 małych ziemniaków, 4 marchewki, 2 duże pomidory, 5 ząbków czosnku, 3 łyżki soku Udka i wieprzowinę umyć, obgotować w wodzie i wodę zlać, mięso ponownie umyć, włożyć do świeżej wody, posolić, dodać włoszczyznę i gotować do miękkości, zdejmując wytwarzane szumki. W oddzielnym garnku ugotować do miękkości oczyszczone i umyte serce z dodatkiem soli, pieprzu, ziela angielskiego i listków laurowych. Wątróbkę umyć, oczyścić, zalać wrzącą wodą i pozostawić w niej chwilę. Następnie wodę grzanego do temperatury 190OC i piec 45 minut. Po upieczeniu pasztet pozostawić w naczyniach do przestudzenia. Zupa z brukselki z topionym serkiem 800 ml (4 szklanki) bulionu warzywnego (może być z kostki), cebula, pół selera, włosy. Siarkę znajdziemy w czarnej rzepie, rzodkiewce, chrzanie, kapuście, brukselce, rzeżusze, brokułach, wreszcie w kalafiorze i cebuli. By włosy pięknie wyglądały, potrzebują także mikroelementów – cynku, miedzi, żelaza i wspomnianej już siarki. Witaminy Warto wiedzieć, że tak dokuczliwy łupież jest spowodowany łojotokiem. A ten zaś (podobnie jak zbyt duże przetłuszczanie się włosów) są wywołane niedoborem w diecie witamin B1, B2, B6 i kwasu pantotenowego. Dieta przy łojotoku, wypadaniu włosów oraz łupieżu musi zostać wzbogacona witaminami z grupy B. W zwalczaniu łupieżu i łojotoku pomocny będzie także szampon zawierający sól cynkową, np. pirytion cynku mający działanie przeciwbakteryjne i przeciwgrzybiczne. Wskazane są też szampony, które wykorzystują lecznicze własności smoły pogazowej. www.przychodnia.pl z cytryny, pół kostki masła, 8 plastrów żółtego sera, 2 łyżki posiekanej natki pietruszki, sól, pieprz, Vegeta oraz przyprawa do dań z ziemniaków. Kalafiora umyć, podzielić na różyczki i ugotować w wodzie przyprawionej solą, Vegetą i sokiem z cytryny. Ugotowanego kalafiora odcedzić. Marchewkę oraz ziemniaki obrać i umyć. Groszek również ugotować w wodzie przyprawionej solą oraz Vegetą, a następnie odcedzić. Pomidory sparzyć wrzątkiem, obrać ze skórki i pokroić w ćwierćplasterki. Czosnek obrać i pokroić w zapałkę, a natkę pietruszki posiekać. Naczynie żaroodporne wysmarować masłem, położyć cztery plastry sera, ułożyć pokrojone w ćwiartki ziemniaki i posypać przyprawą do ziemniaków oraz częścią natki pietruszki. Na warstwie tej ułożyć różyczki kalafiora, talarki marchwi oraz groszek i posypać natką pietruszki oraz pieprzem. Następnie poukładać pomidory, posypać pokrojonym czosnkiem i ułożyć kawałki masła. Całość posypać solą oraz pieprzem do smaku i przykryć pozostałymi plastrami sera. Potrawę wstawić do piekarnika nagrzanego do temperatury 190OC i piec 2025 minut. Po upieczeniu zapiekankę posypać wiórkami masła. Podawać na ciepło, jako samodzielne danie dla jaroszy lub jako dodatek do pieczonych mięs. Uwaga: wywary zachowane z gotowania warzyw można wykorzystać jako bazę do różnego rodzaju zup. Przyjaciele jedzenia Wydawca: Wydawnictwo Kropka Adres do korespondencji: skrytka pocztowa 125, 65-901 Zielona Góra, kontakt: [email protected], tel. 68 321 15 72, 691 91 27 37 w godzinach 9.00-16.00 Reklama Zielona Góra 601 75 86 65, 68 321 15 72 Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń i reklam oraz zastrzega sobie prawo do skracania i adiustacji tekstów nadesłanych przez Czytelników. Druk: Drukarnia Koninko Nakład: 20 000 Pożegnanie z Anglią Monika Richardson w wywiadzie opowiada także o swoich doświadczeniach kulinarnych na Wyspach, z naszego punku widzenia to najciekawszy wątek, oto co mówi bohaterka. – Warto może wspomnieć, że każdy, nawet najbiedniejszy Anglik, ma w domu grill. Barbecque robi się wszędzie, również na balkonie, jeśli nie ma lepszego miejsca. Ze względu na pogodę często grill robi się pod dachem, a zjada już w środku. Ja zawsze szłam wbrew i nigdy, ani w Polsce, ani w Anglii nie miałam barbecque, w związku z czym byłam oczywiście dziwna i podejrzana, ale ponieważ zawsze nieźle gotowałam, mogłam ratować się rybą w śmietanie, moussaką lub podobnymi dziwactwami i jakoś uchodziło mi na sucho. Niezmiennie najbardziej popularne danie na świecie to angielskie fish and chips, czyli ryba, dorsz najczęściej, w cieście lub bułce tartej, smażona w głębokim tłuszczu. Anglicy skrapiają całość octem słodowym. Danie przeważnie podawane jest na wynos, do niedawna jeszcze zawijano tradycyjnie w gazetę, póki się nie okazało, że ołów z farby drukarskiej jest szkodliwy. We wszystkich możliwych konkursach i rankingach fish and chips bije na głowę konkurencję. To proste danie upowszechniło się w drugiej połowie XIX wieku – miało to związek z rozwojem floty rybackiej i transportu kolejowego, który spowodował znaczne obniżenie cen ryb. – Czy angielskie zwyczaje kulinarne przyjechały z Tobą do Polski? – Tak. Przyrządzać Sunday roast nauczyłam się od teściowej, wprawdzie jest to dość czasochłonne, ale ja i moja rodzina polubiliśmy to wielogodzinne przyrządzanie i jemy pieczeń dość często. Mięsem na niedzielne pieczyste najczęściej jest wołowina, ale także indyk. Natomiast na pewno na angielskim stole nie będzie gościć wieprzowina, nie ma też prawie cielęciny, Miejsce na Twoją reklamę zadzwoń 601 75 86 65 Przyjedziemy! którą uważa się za mięso uzyskiwane w niehumanitarnych warunkach. Kupno cielęciny jest źle widziane, nie ma więc na nią popytu, stąd bardzo wysokie ceny. Ale Anglia to przede wszystkim mięso jagnięce. Anglicy baraniny nie potrafią dobrze robić. Podają ją z sosem miętowym – liście mięty macza się w occie z niewielką ilością cukru – sos ma dosyć gęstą konsystencję i trzeba być prawdziwym patriotą, żeby zjeść podane z nim, najczęściej dość twarde, mięso. Ale jagnięcina owszem, występuje we wszelkich formach, pieczona „na różowo”, mielona, smażona i duszona. Jest pyszna i warto przekonać się do tego smaku, nawet jeśli w pierwszym momencie poczujemy charakterystyczny owczy zapaszek. Dwie najpopularniejsze potrawy dla dzieci to cottage pie, mielone mięso wołowe, zapiekane z marchewką, przykryte warstwą tłuczonych ziemniaków oraz shepherd’s pie, które przygotowuje się tak samo, tyle że z mieloną jagnięciną. Przepyszne są zapiekane warzywa. U nas korzeń pietruszki kupuje się jako włoszczyznę do zupy, tam nikt tak jej nie marnuje, tylko się ją piecze, jest słodziutka, chrupiąca. Piecze się też marchew i takie warzywo pomiędzy selerem i kalarepą, zwane swede. Piecze się również ziemniaki, których jest około trzydziestu rodzajów. Do piekarnika najlepiej nadają się te o wdzięcznej nazwie Maris Piper, względnie Desiree, ponieważ są dość mączne. Nauczyłam się nie tylko piec mięso i warzywa, ale ogólnie używać piekarnika. Wyszłam z domu, gdzie głównie się smażyło, gotowało albo dusiło w rondelku czy na patelni. Tam się głównie piecze. Ryby też są pieczone, ale rzadko goszczą na stołach, oprócz fish and chips, mimo że Anglicy zewsząd są otoczeni wodą. Kiedy na kolację podawana jest świeża ryba, to znak, że rodzinie dobrze się wiedzie. Z ryb warto wymienić takie gatunki, jak monkfish, czyli po polsku żabnica lub diabeł morski, swordfish, czyli miecznik, a także bardzo już drogą mahi mahi – której nazwa nie ma polskiego odpowiednika, nazywana najpiękniejszą rybą świata. Powszechnie dostępny jest łosoś, halibut i tuńczyk. Od niedawna pojawiła się moda na jedzenie sałat. Zapewne wpływ na to mają programy kulinarne, bo Wyspiarze za zieleniną dotąd nie przepadali. Brytyjczycy nie mają nawyku jedzenia surówek ani gotowanych jarzyn typu buraczki czy kapusta. Właściwie nie jedzą kapusty, oprócz bok choi. Nie kiszą też niczego, nie ma ani pikli, ani śliwek w occie. I nie ma dań w galarecie. Dla nich to jest obrzydliwe. Rzadko jedzą zupy, chociaż to także się zmienia. Ale wciąż jest tak, że gdy przeciętny Anglik robi zupę, to będzie ona prawdopodobnie z puszki albo z bulionu w kostce, bo kupić warzywa na zupę to znaczy wydać wszystkie pieniądze, które były przeznaczone tego dnia na jedzenie. Jeśli już zupę się ugotuje, to jada się ją na lunch z chlebem i najczęściej ma ona formę kremu. (...) Muszę również wygłosić pochwałę wspaniałego wykorzystania ziół w kuchni angielskiej. Mają świetne zioła, możemy tylko uczyć się od nich ich wykorzystywania. Przez stulecia kolonizacji sprowadzali je z kolonii całego świata, sami wiele uprawiają i dużo ich używają. Na przykład lawenda, bardzo popularna w kuchni – służy jako składnik deserów i przetworów, takich jak dżemy. Lawenda cieszy się niekłamaną estymą, bo mimo że jest gorzka, ładnie pachnie. Popularna jest także szałwia, którą dodaje się do mięsa, oczywiście bazylia, tymianek, który jest bardzo delikatnym ziołem, no i rozmaryn. Anglicy uwielbiają rozmaryn, umiejętnie dodają go do rozmaitych pieczeni. opr. Mp Monika Richardson, Małgorzata Pietkiewicz, „Pożegnanie z Anglią”. Książka w Empikach i innych księgarniach od 19 WRZEŚNIA 2012. Winobranie 2012 W dniach 8-16 września odbędzie się kolejna edycja Winobrania. Dla mieszkańców i gości przygotowano wiele atrakcji. Na trzech scenach wystąpią m.in. Ania Wyszkoni (08.09), Volver (09.09), IRA (13.09) i DeMono (15.09). Początek Winobrania zaplanowano 8 września, o godz. 14.00 na deptaku. Tradycyjnie, Bachus przejmie klucz od bram miasta i będzie panował przez cały tydzień. 15 września Winobranie zakończy oczywiście korowód. Start w samo południe. Dokładny program na www.winobranie.zgora.pl Przyjaciele jedzenia Dobre, smaczne bo lubuskie 26 sierpnia w Muzeum Etnograficznym w Ochli, odbyła się plenerowa impreza „Dobre, smaczne, bo Lubuskie”, gdzie zaprezentowano kulinarny dorobek mieszkańców naszego regionu. Można było skosztować fantastycznych produktów, serwowanych przez gospodynie, rodzinnych wytwórców, winiarzy, miodziarzy i piwowarów. Swoją obecność mocno zaznaczyli myśliwi. Na stołach pojawił się rosół z bażanta, comber jeleni w grzybach, dwa rodzaje gulaszu łowczego oraz pieczone dziki. W ramach imprezy odbyła sie także XII edycja konkursu „Nasze kulinarne dziedzictwo – Smaki Regionów” na najlepszy regionalny i lokalny produkt żywnościowy oraz na najlepsze danie i potrawę regionalną i lokalną.